source
stringlengths
4
21.6k
target
stringlengths
4
757
Jesienne wyjścia na rower wymagają odpowiedniego przygotowania. Pogoda nie jest już niestety tak łaskawa, więc trzeba zabezpieczyć się przed wiatrem i deszczem. Decydując się na kupno jesiennej kurtki rowerowej, trzeba liczyć się z tym, że trudno będzie nabyć produkt uniwersalny. Musimy zastanowić się, czy stawiamy na ochronę przed wiatrem, czy przed deszczem. Doświadczeni cykliści radzą, by zdecydowanie wybrać coś, co zabezpieczy przed wychłodzeniem organizmu, czyli zapewnić sobie dobrą wiatrówkę. box:offerCarousel Jak się ubierać? Podczas wędrówek czy innego rodzaju aktywności ruchowej warto ubierać się na cebulkę. Jesienią pogoda jest zmienna. Rano może być naprawdę zimno, a około południa zdarza się intensywne słońce. Nic tak nie zepsuje wycieczki, jak brak możliwości dostosowania na bieżąco stroju do warunków atmosferycznych. Zacznijmy od wyboru odpowiedniej odzieży spodniej, która bezpośrednio będzie przylegać do ciała. Warto postawić na termoaktywną koszulkę oddychającą. Jest to istotne, ponieważ koszulka ma za zadanie odprowadzać wilgoć. Jeśli tak nie będzie, spoceni szybciej przemarzniemy. Wystarczy tylko krótki postój, byśmy odczuli dotkliwie zimno. Można na koszulkę włożyć bluzę z długim rękawem – wybierzmy jednak z oddychającej tkaniny. Cechy dobrej wiatrówki Mamy możliwość wybrania oddychającej kurtki, w której po przejechaniu kilku kilometrów nie będziemy spoceni. Istotne cechy dobrej wiatrówki to: odpowiedni fason, który jest dopasowany dla rowerzystów, dobrze układa się do ciała, ma przedłużany tył; dzięki siatce lub otworom pod pachami łatwo odprowadza pot; ma ściągacze na rękawach i dolny ściągacz, dzięki którym wiatr nie podwiewa odzieży; umieszczono w niej wygodne kieszenie na drobiazgi, w tym kieszeń na plecach; ma szczelny zamek schowany tak, by przez niego nie wiało, zapinany pod samą brodę, przy której ma zabezpieczenie z materiału; wyposażona we wstawki odblaskowe, zapewniające rowerzyście dobrą widoczność; składa się do niewielkich rozmiarów. Każda wiatrówka będzie w pewnym stopniu chronić przed deszczem lub mżawką, ale to nie powinna być jej główna cecha. Jeżeli kupimy kurtkę przeciwdeszczową, pamiętajmy, że ochroni przed wodą z zewnątrz, ale nie odprowadzi wilgoci wewnątrz, więc tak czy inaczej będziemy mokrzy. Wielu producentów podkreśla wodoodporność swoich produktów, ale osoby, które spędzają wiele czasu na rowerze, zdają sobie sprawę, że nie jest to tak kluczowe, jakby mogło się wydawać. Organizm w czasie jazdy intensywnie pracuje, jeśli wybierzemy wiatrówkę z opcją wysokiej wodoszczelności, nie trzeba będzie długiego dystansu, by czuć się niekomfortowo. A zdjęcie kurtki, pod którą już się mocno spociliśmy, grozi przeziębieniem. Nasze typy jesiennych wiatrówek Kurtka Rogelli Arizona. Funkcjonalna kurtka rowerowa wyprodukowana przez holenderską firmę Rogelli specjalizującą się w odzieży sportowej. Lekka (220 g), wykonana z oddychającego materiału Dynatech R-Star. Rozpinana na całej długości z ochroną pod szyją i paskiem materiału wewnątrz na całej długości zapięcia. W stójce wszyty polar, dzięki czemu jest miła w dotyku. Ma przedłużany tył, ściągacze na dole i na rękawach oraz nieklejone szwy. Wyposażona w elementy odblaskowe na rękawach, plecach i wzdłuż zamka. Zajmuje mało miejsca po złożeniu. Kurtka Mimo Titanium. Bardzo lekka (ok. 80 g) kurtka wiatrówka doskonale nadająca się na wycieczki. Zajmuje mało miejsca po złożeniu. Wyposażona w wydłużony tył, profilowane rękawy i kryty zamek. Rękawy zakończone elastyczną lamówką, a dół kurtki ściągaczem. Ma liczne elementy odblaskowe. Dostępna w wielu wersjach kolorystycznych. Kurtki Shimano Windbreak. Kurtki wykonane z wiatroszczelnej i wodoodpornej tkaniny, która chroni przed lekkim deszczem. Wyposażone w zamek z ochroną wewnątrz, odblaski, kieszenie. W serii Windbreak można znaleźć kurtki z rozciągliwego materiału, przystosowane do ekstremalnych temperatur lub z odpinanymi rękawami. Firma Shimano jest czołowym producentem artykułów rowerowych i bazuje na wieloletnim doświadczeniu użytkowników, dlatego jej produkty są warte polecenia. Przed wiatrem chronimy się, wkładając wiatrówkę, która tylko w niewielkim stopniu chroni przed deszczem. To zadanie należy do kurtki przeciwdeszczowej, która powinna być dodatkowym wyposażeniem. Powinniśmy mieć ją w plecaku na wypadek zmiany warunków pogodowych.
Wiatrówka – jaką wybrać na wycieczkę rowerową?
Sprzęgło to newralgiczny podzespół układu napędowego, który poddawany jest działaniom dużych sił podczas pracy. Z tego właśnie powodu jego awaryjność jest wysoka. Istnieją jednak proste sposoby na przedłużenie okresu sprawności sprzęgła. Funkcja, budowa i zasada działania sprzęgła Podstawową funkcją sprzęgła jest umożliwienie rozłączenia układu napędowego od silnika, co pozwala na płynną zmianę biegów podczas jazdy. Biorąc pod uwagę budowę, podzespół ten składa się z kilku elementów. Najważniejsze to tarcza sprzęgła i jego docisk, które fizycznie łączą napęd z silnikiem. Istotny jest także układ wysprzęglający, składający się najczęściej z pompy sprzęgła oraz wysprzęglika hydraulicznego z łożyskiem oporowym. W starszych pojazdach układ ten ma prostszą budowę i składa się jedynie z linki i łożyska. Zasada działania sprzęgła nie jest skomplikowana. W przypadku mechanizmu hydraulicznego podczas wciśnięcia pedału siłownik naciska na sprężynę centralną sprzęgła przez łożysko oporowe. Wskutek tego dochodzi do wysprzęglenia, a więc rozłączenia tarczy sprzęgła od jego docisku, co umożliwia bezpieczną zmianę biegu. Zdjęcie nogi z pedału sprzęgła wywołuje reakcję odwrotną, w której docisk i tarcza sprzęgła wracają do położenia ze sobą stycznego, co oznacza, że silnik i układ napędowy znów są ze sobą połączone. Nieodpowiednie nawyki kierowcy Wydłużenie żywotności sprzęgła zależy w dużej mierze od nawyków kierowcy, gdyż umiejętne operowanie pedałem jest kluczowe w tej kwestii. Zdarza się, że podczas zmiany biegów dochodzi do sytuacji, w których można poczuć swąd spalenizny. To poważny objaw wskazujący na to, że kierowca w nieodpowiedni sposób obchodzi się ze sprzęgłem. Dochodzi bowiem do nadmiernego obciążenia jego okładzin, wzrostu temperatury ponad granice tolerancji i przepalenia. Na dłuższą metę musi się to skończyć wyeksploatowaniem sprzęgła i koniecznością jego wymiany, co nie jest tanie. Warto więc trzymać się kilku prostych zasad, których główny cel dotyczy przede wszystkim ograniczenia przeciążeń okładzin ciernych sprzęgła. W praktyce przełoży się to na przedłużenie jego żywotności. Dobre praktyki Ważne jest to, aby unikać gwałtownego ruszania, co wiąże się z ostrożnym wykorzystywaniem pedału gazu i startem z niskich obrotów silnika. Nogę z pedału gazu należy zdejmować powoli, ale wciskać dynamicznie. Rozłączenie napędu powinno jednak odbywać się szybko, ale ponowne jego połączenie – dużo wolniej. Trzeba dodać, że sprzęgło spaja dwa wały: korbowy i napędowy, które mogą poruszać się z dużą prędkością. Istotne jest również dociskanie sprzęgła do końca podczas wysprzęglania, co pozwoli na pełne odsunięcie tarczy od docisku i bezpieczną pracę tych podzespołów. Ponadto lepiej zbyt długo nie trzymać nogi na wciśniętym sprzęgle, np. podczas oczekiwania na zmianę świateł na skrzyżowaniu. Tak postępując, narażamy na przyspieszone zużycie cały układ odpowiadający za wysprzęglenie, a w szczególności pompę i łożysko oporowe. Naprawa sprzęgła Jeśli pojawiają się pierwsze symptomy zużycia sprzęgła, czyli chociażby problem „ślizgania się” polegający na tym, że wzrostowi obrotów silnika nie towarzyszy przyrost prędkości, to znak, że czas na wymianę tego podzespołu. Wykonuje się ją kompleksowo, wymieniając najczęściej zarówno tarczę, docisk, jak i wysprzęglik. Koszt zakupu wszystkich części będzie wahać się w granicach 800–1000 zł. Wydatki wzrosną jednak, jeśli posiadamy auto z kołem dwumasowym. Wśród polecanych producentów sprzęgieł wymienia się takie marki, jak Valeo, Sachs czy LUK. Oferują one jakość na poziomie części oryginalnych.
Sposoby na przedłużenie żywotności sprzęgła
Zimowa aura odchodzi w niepamięć. Już niedługo schowasz kozaki i śniegowce do szafy, dlatego przyszła pora na znalezienie wiosennych butów dla twojego malucha. W ofertach sklepów dostępnych jest wiele różnorodnych modeli. Który z nich będzie najlepszy dla przedszkolaka? Dobry but, czyli jaki? Wiosenne kolekcje obfitują w wiele zróżnicowanych modeli bucików, od sportowych, przez eleganckie pantofelki aż po lekkie trzewiki i sandałki. Które z nich będą najwygodniejsze i najzdrowsze dla dziecka? Pamiętaj, że dobre buty zapewnią dziecku prawidłowy rozwój stopy oraz komfort. Nie zapominaj także, że stopa dziecka rośnie bardzo szybko, dlatego warto, aby but kupowany przed sezonem był większy o ok. 1 cm. Nigdy nie więcej, gdyż wtedy bucik nie będzie trzymał stopy dziecka, co może wpłynąć na jego złą postawę i sposób chodzenia. Najlepiej również zainwestować w jedną parę dobrych skórzanych butów niż kilka wykonanych z jej imitacji. Skórzany but dopasowuje się do kształtu stopy i nie jest sztywny, przez co nie powoduje żadnych uszkodzeń. Równie ważnym aspektem jest miękka skórzana wkładka do buta, która umożliwi komfort chodzenia i utrzyma piętę w zdrowej pozycji. Podeszwa wybieranej przez ciebie pary butów koniecznie musi być antypoślizgowa. Jak wiadomo, dzieci uwielbiają biegać i szaleć, a odpowiednia podeszwa zminimalizuje ryzyko pośliźnięcia się i upadku. Istotne jest również, żeby dziecko miało sznurowane lub zapinane buciki. Rzepy sprawdzą się idealnie, ponieważ dziecko samo poradzi sobie z ich zapinaniem. Na wiosenne spacery Podczas długich spacerów najlepiej sprawdzą się skórzane trzewikilub buciki sportowe. W takim obuwiu noga smyka będzie wygodnie ułożona i z pewnością będzie mógł on wesoło maszerować przez długi czas. Pamiętaj, żeby but był odrobinę dłuższy niż stopa malucha, nie uciskał mu paluszków i posiadał zapiętek, dzięki czemu pięta nie będzie się przekrzywiać na boki. Podeszwa buta na wyprawy musi być elastyczna, ale również antypoślizgowa. Na cieplejsze dni Kiedy robi się ciepło, każdy ma ochotę założyć lekkie, przewiewne obuwie. Twój szkrab też będzie chciał biegać w sandałkach, jednakże trzeba je dokładnie dobrać, aby stopa pociechy była w nich stabilna. Wybierając sandałki, zwróć uwagę na to, aby tak jak trzewiki spacerowe posiadały zapiętek i były zabudowane z przodu, co zmniejsza ryzyko otłuczenia palców. Muszą mieć także dokładnie wyprofilowaną i lekko uniesioną podeszwę, która będzie amortyzowała stopę i palce podczas biegania. Na deszczową porę Mówi się, że w czasie deszczu dzieci się nudzą. To nieprawda, przedszkolaki uwielbiają wskakiwać do kałuży, w ten sposób znakomicie się bawiąc. Do tego oczywiście niezbędne są wysokie kolorowe kalosze. To model bucików, który powinien być noszony tylko w razie słoty, gdyż nie nadaje się na co dzień z powodu gumy, z której są wykonane i braku odpowiedniego wyprofilowania utrzymującego stopę. Wyposażenie malucha w buty na wiosnę już dziś jest idealnym pomysłem, zwłaszcza że pogoda diametralnie się zmienia. W ten sposób przygotujesz go na przywitanie zbliżającej się wiosny.
Wiosenne buty dla przedszkolaka – jakie wybrać?
Miękkie futerko, długie uszy i radosny pyszczek sprawiają, że motyw zajączków jest często wykorzystywany w ubrankach dla dzieci. I to nie tylko na Wielkanoc. Wesołe i rozbrykane szaraki modne są przez cały rok. Widok malutkich, puchatych zajączków rozczula i wywołuje uśmiech nawet na twarzach największych ponuraków. Dlatego też nasze niemowlaki i przedszkolaki w ubrankach z motywem zająca to połączenie doskonałe. Miękkie, naturalne tkaniny, pastelowe odcienie i charakterystyczne uszy to najważniejsze elementy zajęczej mody. Czas przyjrzeć się bliżej wiosennym propozycjom. Bluzy z motywem zająca Mięciutkie i ciepłe w dotyku – te kojarzące się z zajączkiem cechy mają dziecięce okrycia z jego motywem. Jedną z bardziej interesujących propozycji są praktyczne i wygodne bawełniane bluzy, w cenie już od 25,90 zł. Do wyboru mamy kilka wersji haftów, nadruków i puchatych naszywek z wizerunkiem uszatego przyjaciela. Jednak prawdziwym hitem są okrycia, które przemienią naszą pociechę w zajączka. Znajdziemy je m.in. w kolekcji włoskiego producenta Kids by Voga (49,90 zł). Bluzy dostępne są w dwóch wersjach kolorystycznych, klasycznej szarości i wyrazistego połączenia niebieskiego i limonkowego. Obie uszyte są z miękkiej tkaniny (bawełna i elastan), dzięki czemu ładnie się układają i nie odkształcają w praniu. Na kapturach są naszyte charakterystyczne długie uszy, które powiewają podczas biegów, podskoków i zabawy. Z kolei polska firma Nietoperek oferuje szare bluzy (149 zł) z dzianiny pokryte wewnątrz delikatnym meszkiem. Mają wygodne rękawy i dół bez ściągaczy, co sprawia, że świetnie prezentują się np. w zestawieniu z dżinsami. Z przodu bluza ma kieszonkę kangurkę z soczyście zielonym guziczkiem w kształcie żyrafki. Całości dopełniają naszyte na kapturze uszy. box:offerCarousel Płaszczyki na wiosenne spacery Propozycją skierowaną do najmłodszych są przepiękne płaszczyki. W chłodniejsze dni świetnie sprawdzą się dłuższe ocieplane kurteczki (79,99 zł) ze ściągaczami i otulającym szyję wywijanym golfem. Mięciutkie futerko od wewnątrz przyjemnie otuli i zapewni komfort cieplny, a naszyte na kapturze uszy dodadzą wdzięku. Na ciepłą i słoneczną wiosnę idealnym okryciem dla dziewczynek będą lekkie rozkloszowane płaszczyki w odcieniu różu, czerwieni lub szarości (69 zł). Uszyto je z dwóch warstw bawełny w kontrastujących kolorach, a ich krój świetnie podkreśla dziewczęcą elegancję. Z przodu przyszyto dwa puchate pomponiki przypominające zajęcze ogonki. Jeden znajduje się również na kapturze i razem z uszami tworzy pyszczek zwierzaka. Okrycie, które może być używane zarówno jako wiosenny płaszczyk jak i cieplejsza bluza, to propozycja marki Guga Baby (149 zł). Luźny krój i podwijane rękawy sprawiają, że płaszczyk rośnie razem z dzieckiem i może być używany przez dłuższy czas. box:offerCarousel Akcesoria dla małych zajączków Jeśli nie chcemy przemieniać całej naszej pociechy w zajączka, możemy wybrać ciekawy i zabawny element z bogatej kolekcji dodatków. Najpopularniejsze są czapeczki z małymi uszkami. W ofercie znajdziemy zarówno takie, które świetnie sprawdzą się podczas sesji zdjęciowej, jak i odpowiednie do noszenia na co dzień. Te drugie to np. propozycja Pinokio z kolekcji Colette(od 10,99 zł). Miękkie, cienkie, bawełniane czapeczki dostępne są w rozmiarach dla niemowlaków (od 62 do 74), mają delikatne wiązane uszka i metkę z wizerunkiem zajączka. Uszaci przyjaciele ozdabiają również np. skarpetki marki Primark (16,99 zł za dwie pary) czy rozmaite rajstopki zarówno dla chłopców, jak i dla dziewczynek (od 9 zł za parę). box:offerCarousel Zajączki to wyjątkowo wdzięczny motyw, który pięknie ozdabia dziecięce ubranka, dodając im bajkowego charakteru. Pasuje nie tylko do wielkanocnych, ale też wszelkich wiosennych stylizacji.
Ubrania z motywem zajączka dla maluszka – strój nie tylko na Wielkanoc
Aktorki, piosenkarki i celebrytki od lat reklamują produkty firm kosmetycznych. Coraz częściej jednak gwiazdy nie ograniczają się do użyczenia swojego wizerunku i podpisu, ale biorą aktywny udział w procesie powstawania nowych kolekcji kosmetyków. Która z nich poradziła sobie z tym wyzwaniem najlepiej? Trend na tworzenie kapsułowych kolekcji kosmetyków we współpracy ze znanymi osobistościami narodził się oczywiście za oceanem, ale bardzo szybko przyjął się również w Polsce. Dziś marki coraz chętniej podejmują współpracę nie tylko ze znanymi aktorkami czy piosenkarkami, lecz także z blogerkami i influencerkami. Zobacz, którym gwiazdom udało się stworzyć bestsellerowe linie kosmetyków! KKW by Kylie Cosmetics Obecnie jedną z największych ikon makijażu jest Kylie Jenner, młodsza siostra Kim Kardashian West. Nastolatka, znana z wielokrotnego powiększania ust za pomocą kosmetyków i nie tylko, w 2016 roku założyła własną firmę sprzedającą Lip Kits, czyli zestawy kredek do ust i szminek w płynie. Pierwsze kolekcje sprzedały się na pniu i dziś Kylie może poszczycić się prawdziwym imperium kosmetycznym, które nieustannie poszerza swoją ofertę. Niedawno najmłodsza Kardashianka zaprosiła do współpracy Kim, w efekcie czego powstał zestaw czterech płynnych szminek w charakterystycznych dla Kim odcieniach nude, sprzedawany pod szyldem „KKW by Kylie Cosmetics”. Kremowe w konsystencji szminki są niezwykle trendy, a jednocześnie szykowne. Co ciekawe, praca nad tym projektem tak bardzo spodobała się Kim, że celebrytka niedawno wystartowała z własną firmą KKW Beauty, której sztandarowym produktem jest zestaw do konturowania twarzy. box:offerCarousel Semibeats by Margaret Najmodniejsze lakiery hybrydowe minionego lata? Ten tytuł należy się produktom polskiej firmy Semilac, a konkretnie kolekcji Semibeats by Margaret. Piosenkarka wybrała dziewięć wyrazistych kolorów, idealnych do wyrażania siebie w każdej sytuacji. Dziewięć soczystych odcieni pozornie wymaga odwagi, ale kiedy już pomalujesz nimi paznokcie, poczujesz się niezwykle przebojowo. Semibeats to doskonały wybór na wakacje, kiedy chcesz zaszaleć, ale niektóre odcienie sprawdzą się również jesienią i zimą. Tiny Rose to świetna propozycja na co dzień, a Clear Amarant na imprezę. box:offerCarousel Fenty Beauty by Rihanna Jeśli na bieżąco śledzisz newsy ze świata mody i urody, mogłaś słyszeć, że znana piosenkarka Rihanna wkroczyła szturmem do biznesu kosmetycznego. Gwiazda pracowała nad swoją autorską marką niemal dwa lata. Jej głównym celem było stworzenie szerokiej palety kolorystycznej produktów przeznaczonych dla kobiet o wszystkich odcieniach skóry. Premiera Fenty Beauty spotkała się z gorącym przyjęciem ze strony Afroamerykanek, które do tej pory borykały się ze znalezieniem idealnego podkładu. Kosmetyki Rihanny niestety pojawią się w Polsce dopiero w przyszłym roku, ale już teraz możesz upolować je online na Allegro. Victoria Beckham x Estée Lauder Do stworzenia autorskiej linii kosmetyków dała się też namówić Victoria Beckham. Dawniej członkini zespołu Spice Girls, a dziś projektantka mody w tym roku zaprezentowała już drugą kolekcję dla Estée Lauder. Kosmetyki sygnowane nazwiskiem Victorii to ponadczasowe klasyki, zamknięte w luksusowych, czarno-złotych puzderkach. Które z nich podbiły serca fanek makijażowych nowości? Wielofunkcyjny błyszczyk Aura Gloss in Honey (balsam do ust/rozświetlacz), tusz Eye Ink Mascara, zestaw cieni Eye Matt Duo, eyeliner Eye Ink Matte Eyeliner oraz puder Skin Perfecting Powder. Kto jeszcze stworzył autorskie kosmetyki? W Polsce Natalia Siwiec, która współpracuje z marką lakierów hybrydowych Indigo Nails. Lakiery w wybranych odcieniach to Gel Polish by Natalia Siwiec, a ich najnowsza odsłona to kolekcja Mama Style. Z niecierpliwością wyczekujemy także pojawienia się w Polsce Coast to Coast, czyli nowej kolekcji Maybelline, którą współtworzyła top modelka Gigi Hadid.
Piękna jak gwiazda – kosmetyki sygnowane nazwiskami znanych kobiet
Nowy sposób wyświetlania ofert wielowariantowych w wynikach wyszukiwania Wystawiasz oferty wielowariantowe? Zmieniliśmy sposób ich wyświetlania w wynikach wyszukiwania. Zmiana dotyczy kategorii: * Biżuteria damska * Biżuteria męska * Biżuteria dziecięca * Biżuteria ślubna * Piercing * Bielizna damska * Bielizna męska * Obuwie Na czym polega zmiana Dotychczas, jeśli kilka ofert było połaczonych za pomocą wielowariantowości, każda z nich była widoczna osobno na listach ofert, na przykład różne kolory i rozmiary tego samego modelu butów. Teraz połączone przez Ciebie oferty wyświetlamy jako osobne warianty kolorystyczne tego samego modelu, w których widać ich pozostałe warianty rozmiarowe.
Nowy sposób wyświetlania ofert wielowariantowych w wynikach wyszukiwania
Każdy maluch ma ukochane zabawki, z którymi nie lubi się rozstawać. Jeżeli planujemy zabrać je na rodzinną wycieczkę, przyda się nam organizer samochodowy. Przedstawiamy najciekawsze modele. Organizery na fotel Organizer samochodowy przeznaczony do zawieszenia na oparciu fotela to najpopularniejszy wybór rodziców. Tego typu modele są stosunkowo tanie, bardzo praktyczne i łatwe w montażu. Mocuje się je do siedzenia kierowcy albo pasażera sznureczkami, a w nieco droższych modelach – regulowanymi pasami z zatrzaskiem. Każdy organizer wyposażony jest w praktyczne kieszonki, w których maluch może schować niewielkie zabawki lub przybory plastyczne, oraz przegrodę na bidon czy butelkę. Niektóre z nich mają również miejsce na tablet, a także wbudowane lusterko oraz elementy interaktywne. Chętnie kupowane są organizery z kieszeniami zapinanymi na suwak lub zatrzask, w których można schować akcesoria niezbędne podczas podróży z dzieckiem. Najprostsze kosztują nie więcej niż 20–30 zł, ale wykonane są z niezbyt wytrzymałych i nieciekawych kolorystycznie materiałów. Na szczęście na rynku nie brakuje modeli opatrzonych wizerunkami bohaterów z popularnych filmów animowanych, np. Kubusia Puchatka. Warto również zwrócić uwagę na małe organizery przypominające plecaki szkolne, które zaczepia się na zagłówku. Po rozłożeniu zamieniają się w stoliczek, na którym pociecha może np. rysować lub układać puzzle. Organizer Lässig. Składany, lekko usztywniany, wykonany z materiałów odpornych na zabrudzenie. Ma osiem przegródek, w tym miejsce na butelkę, a także kieszonki zapinane na suwak oraz na rzepy. Regulowane pasy do mocowania umożliwiają dopasowanie organizera do każdego fotela. Cena: od 128 zł. Organizery do bagażnika Podczas podróży samochodem maluch powinien mieć pod ręką kilka zabawek, dzięki którym nie będzie się nudził. Część z nich musi jednak pozostać spakowana, najlepiej w taki sposób, żeby w razie potrzeby można było do nich szybko dotrzeć. Tu przydatne są organizery do bagażnika, bo za ich pomocą uporządkujemy dziecięce zabawki i akcesoria, a także inne przedmioty, których nie spakowaliśmy do walizek, bo chcemy je mieć pod ręką. Najciekawszym modelem jest rozkładana torba z wydzielonymi przegrodami ułatwiającymi segregowanie oraz uchwytami do przenoszenia. Zajmuje niewiele miejsca i jest bardzo wytrzymała. Sporą popularnością cieszą się również organizery w całości wykonane z siateczki, które przyczepia się do oparcia kanapy od strony bagażnika. Są bardzo lekkie i doskonale nadają się do przewożenia maskotek, książeczek, kapci na zmianę oraz innych drobiazgów. Równie funkcjonalne, a przy tym eleganckie są torby wykonane z grubego filcu, przyczepiane do bocznych ścianek rzepami. Są wyposażone w klapę, która chroni zawartość przed zabrudzeniami, a także wygodną rączkę. Organizer Skip Hop. Model składany, wyposażony w pojemną przegrodę główną oraz pięć kieszonek, w tym trzy zewnętrzne i dwie wewnętrzne. Ma wygodne rączki do przenoszenia, specjalny uchwyt umożliwiający zabezpieczenie organizera pasami oraz wydzielone miejsce na butelkę czy bidon. Wymiary: 31 cm × 17 cm × 19 cm. Wzór: Tonal Chevron z elementami imitującymi naturalną skórę. Cena: od 99 zł. Organizery na siedzenie Wszystkie większe przedmioty, które chcemy przewieźć w samochodzie, a nie w bagażniku, możemy zapakować do organizera zaprojektowanego z myślą o tylnym siedzeniu. Umieszcza się go na środku kanapy, dzięki czemu bez problemu sięgną do niego zarówno dzieci siedzące na fotelikach po obu stronach, jak i rodzice jadący z przodu. Tego typu model pomieści pluszaki, butelki z napojami, drobne przekąski, książeczki oraz inne gadżety. Ciekawa jest również mata ochronna pod fotelik samochodowy, wyposażona w mały organizer znajdujący się pod nogami dziecka. Jest idealny do przewożenia butów na zmianę, zabawek oraz akcesoriów higienicznych, np. chusteczek albo pieluszek na zmianę. Warto jedynie pamiętać, że dziecko nie jest w stanie samo do niego sięgnąć, dlatego nie można w nim trzymać przekąsek czy bidonu z wodą. Mata Prince Lionheart. Mata ochronna pod fotelik samochodowy wyposażona w niewielki organizer. Wykonana została z miękkiej gąbki, dzięki czemu idealnie dopasowuje się do każdego fotela. Zabezpiecza tapicerkę przed zabrudzeniami, wgnieceniami, rozdarciami oraz innymi uszkodzeniami. Kompatybilna z systemem IsoFix. Cena: od 78,99 zł. Wspólna podróż z dziećmi do prawdziwa wyprawa, która wymaga spakowania wielu dodatkowych akcesoriów, a także ulubionych zabawek. Praktyczne organizery samochodowe umożliwią nam zapanowanie nad bagażami i uczynią wycieczkę znacznie wygodniejszą. Przekonaj się, jak bardzo!
Wyjeżdżamy na majówkę! Samochodowe organizery na dziecięce zabawki
Ocieplane, wodoodporne, na grubej platformie. Jak wybrać dobre zimowe buty? Oto kilka informacji, które pomogą w zakupie. Za oknem minusowe temperatury i mrozy. Obawiasz się o zdrowie? Słusznie. Zima jest tym najgorszym okresem, kiedy złapać przeziębienie jest niezwykle łatwo. Jak się uchronić? Jak przyznają lekarze, chłodne powietrze nie jest głównym winowajcą zimowych chorób. Podstawową przyczyną infekcji jest wyziębienie stóp. Aby temu zapobiec, warto być właściwie przygotowanym do zimowego okresu i posiadać w swojej szafie co najmniej dwie pary ocieplonych butów. Jak prawidłowo wybrać obuwie na zimę? Na co warto zwrócić uwagę? Oto kilka rad, które pomogą w zakupie właściwego obuwia na chłodne sezony. Zimowe obuwie – jak wybierać? Przy wyborze zimowych butów pierwszą rzeczą, na którą warto zwrócić uwagę jest odpowiednia wysokość obuwia. Zimowe buty powinny być wystarczająco wysokie, by śnieg czy zimne powietrze nie przedostawały się do stóp. W zimowym sezonie warto wyeliminować ze swojej garderoby wszelkiego rodzaju trampki, mokasyny, baleriny czy lekkie sneakersy. To obuwie nie zapewni dobrej izolacji ciepła. Nie warto zatem żartować ze zdrowiem i odłożyć niskie buty na cieplejsze sezony. Druga rzecz, która ma kluczowe znaczenie, to podeszwa obuwia. Solidna, gruba, na wysokiej platformie. Najlepiej, gdy but posiada także wycięty bieżnik na podłożu. Dzięki temu zachowasz stabilność na śliskim podłożu. Cienka podeszwa nie sprawdzi się głównie z powodów praktycznych. Zimą buty mogą być narażone na wiele mechanicznych uszkodzeń związanych z niesprzyjającymi warunkami atmosferycznymi. Woda w połączeniu z solą i bardzo niską temperaturą może zniszczyć obuwie w ciągu zaledwie kilku tygodni. Z reguły najlepsze podeszwy są wykonane ze specjalnej gumy czy kauczuku. Warto pamiętać, że podeszwa i wysokość buta nie zapewnią pełnej izolacji stóp. Aby utrzymać nogi w cieple, warto także sprawdzić wnętrze obuwia. Kożuszek, futerko lub gąbka są najpopularniejszymi rozwiązaniami, które skutecznie utrzymują ciepło przy nogach. Jeśli należysz do chronicznych zmarzluchów, warto także zainwestować w ocieplaną wkładkę. Dodatkowa warstwa w bucie ma także funkcję antybakteryjną i może wyeliminować nieprzyjemne zapachy powstające przy używaniu obuwia. Zapinanie obuwia również odgrywa ważną rolę. Warto pamiętać, że odpowiednio dopasowane buty mogą uchronić nas przed poślizgiem. Najbezpieczniejsze rodzaje zapinania butów to sznurowanie, klamry czy zapięcie na zamek. Na koniec koniecznie sprawdź materiał wykonania obuwia. Skóra naturalna dzięki licznym porom w materiale idealnie przepuszcza powietrze i sprawia, że stopy mogą oddychać. Poza tym ten rodzaj materiału jest także o wiele trwalszy. Zimowe obuwie do biegania – na co zwrócić uwagę? Dla wszystkich fanów sportu zima nie powinna być przeszkodą, by nadal uprawiać outdoorowe dyscypliny. Wybierając obuwie do zimowych treningów, warto przede wszystkim szukać butów posiadających stabilną powierzchnię oraz odpornych na przemoczenia. Sportowe modele na zimę należy kupować ze specjalną membraną tzw. Gore-Tex, która zapewnia izolację ciepła, a także odpowiednią wentylację buta. Warto wziąć pod uwagę treningowe buty ze specjalną siateczką, która co prawda nie jest wodoodporna, ale chroni stopy przed zimnem o wiele lepiej niż wspomniana membrana. Jak kupować obuwie w Internecie? Wiele osób zastanawia się, czy kupowanie butów w Internecie jest dobrym rozwiązaniem. Przecież nie ma możliwości zmierzenia obuwia przed kupnem. Sklepy internetowe jednak skutecznie rozwiązały ten problem. Po pierwsze, produkty w Internecie są nawet o 30% tańsze niż w regularnym sklepie. Po drugie, należy pamiętać swój dokładny rozmiar. Amerykańscy i europejscy producenci mogą mieć różne systemy wymiarów. Po trzecie, jeśli chcesz sprawdzić przed kupnem, jak buty będą wyglądać na stopie, warto wypróbować interesujący cię model w stacjonarnym sklepie, a dokonać transakcję online. Wówczas będziesz mieć pewność, że obuwie będzie ci w 100% odpowiadać, a cena będzie o kilka(dziesiąt) procent niższa. Podsumowanie Zimowe obuwie to wielosezonowa inwestycja, do której warto podejść niezwykle poważnie. Przed kupnem zastanów się nad parametrami obuwia. Z czego jest wykonany konkretny model? Czy ma dodatkowe ocieplenie? Jak się zapina? Czy podeszwa jest nieprzemakalna i stabilna? Mając w pamięci te wszystkie informacje, kupno odpowiednich butów na zimę będzie dziecinnie proste.
Kupujemy obuwie na zimę – o czym warto pamiętać?
Od dziś na Allegro ubezpieczysz rower i opony Od dziś możesz wykupić ubezpieczenie dla przedmiotów z kategorii Rowery i Opony. To kolejne kategorie, w których udostępniamy nową usługę. W przypadku kategorii Rowery, możliwe jest ubezpieczenie zarówno nowego, jak i używanego przedmiotu. Jeśli ubezpieczenie jest dostępne dla danego przedmiotu, zobaczysz informację na ten temat na stronie oferty, w części Usługi dodatkowe. Zakup ubezpieczenia jest prosty i wygodny, a zakupioną polisę otrzymasz od PZU na Twój adres e-mail. Sprawdź: Zakup ubezpieczenia na Allegro - informacje ogólne Jak kupić ubezpieczenie na Allegro? Warunki ubezpieczenia dla przedmiotów z kategorii Rowery Warunki ubezpieczenia dla przedmiotów z kategorii Opony
Od dziś na Allegro ubezpieczysz rower i opony samochodowe
Lekka, pożywna i bardzo zdrowa sałatka na bazie grillowanego bakłażana, rzodkiewek i owczego sera będzie idealną przekąską w wiosenny bądź letni dzień. Poniższy przepis polecamy szczególnie zwolennikom kuchni wegetariańskiej. Składniki: grillowany bakłażan 100 g solonej ricotty 1 pęczek rzodkiewek oliwa z marynaty do bakłażana Krok po kroku: Bakłażana grillujemy według wskazówek podanych w tym przepisie. Następnie warzywo odsączamy z tłuszczu. Rzodkiewki kroimy w plasterki. Na talerz nakładamy warzywa. Posypujemy je pokruszonym serem i skrapiamy oliwą. Sprawdź inne przepisy na naszym kanale YouTube oraz na allegro.pl/kuchnia.
Sałatka z grillowanym bakłażanem, rzodkiewkami i owczym serem
Pokój dziecka to nie tylko praktyczne meble i wygodne łóżko, ale także dodatki, które podkreślają osobowość jego małego lokatora. Jednym z nich jest żyrandol, który oświetli pokój i doda mu wyjątkowego uroku. Nie musisz wydawać fortuny, aby uzyskać taki efekt, bo dziecięcych żyrandoli w rozsądnej cenie znaleźć możemy naprawdę wiele. Żyrandole dla maluchów Żyrandole wybierane do pokoju niemowląt i maluchów zwykle są kolorowe i jednolampowe. Takie światło w zupełności wystarczy do wieczornych zabaw czy toalety, tym bardziej że w dziecięcych pokojach są także nocne lampki i projektory. Najpopularniejsze żyrandole dla maluszków to świecące księżyce oraz księżyce z siedzącym na nich ludzikiem, którego głowa jest żaróweczką. Pomysłowe są żyrandole samoloty oraz okręty. Wybierane są, rzecz jasna, do chłopięcych pokoików. Dużym zainteresowaniem cieszą się okrągłe wiszące żyrandole przypominające abażurowe lampy. Ich boczne ścianki wypełniają motywy dziecięce, zwłaszcza zwierzątka oraz pojazdy czy kwiatki. Popularne są też żyrandole z Hello Kitty, Myszką Minnie i bohaterami bajek o Kubusiu Puchatku. Żyrandole i lampki nocne Jeśli pokój jest większych rozmiarów i żyrandol ma stanowić jego główne oświetlenie, dobrze jest wybrać bardziej rozłożysty model z trzema, a nawet pięcioma kinkietami na żarówki. Ładnie prezentują się te, które mają żarówki ustawione do góry. Niosą jednak ze sobą ryzyko, że nie oświetlą pokoju tak mocno, jak żyrandole z żarówkami do dołu. Dobrze, jeśli kinkiety są regulowane tak, aby wykręcić je na konkretne miejsca w pokoju, np. biurko. Tradycyjne żyrandole tego rodzaju kupimy już od 99 zł. Modne są także żyrandole ledowe. Sprawdzą się do niskich pokoi, bo zwykle są mniejsze, a same żarówki są mniej widoczne. Ciekawie prezentują się również zestawy, w skład których wchodzą żyrandole i lampki nocne. Kupimy je już od 249 zł. Jeśli żyrandol nie posiada lampki nocnej w zestawie, możesz dobrać ją samemu. Najbardziej popularne, zwłaszcza dla najmłodszych dzieci, są lampki nocne, które można przymocować np. przy pomocy taśmy dwustronnej do ściany. Są one niewielkich rozmiarów, więc ciekawie prezentuje się ich kilka. Najczęściej spotykane wzory to kwiatuszki, serduszka, słoneczka czy księżyce. Wiele z nich ma możliwość ustawienia na wyłączenie się np. po 30 minutach, dlatego bez obaw można zostawić je śpiącemu dziecku na wypadek przebudzenia. Popularne są też maskotki z projektorem, np. żółwie, biedronki czy żabki. Rzucają na pokój drobne kolorowe gwiazdki i maluszkowi przyjemniej się przy nich zasypia (cena ok. 49 zł). Żyrandol dla starszaków Żyrandole dla starszaków również nie muszą być nudne. Wszystko zależy od wystroju pokoju i motywu, który w nim dominuje. Na topie są zwłaszcza statki i koła ratunkowe, które najlepiej wyglądają w pokojach urządzonych w stylu marynistycznym. Do chłopięcych pokojów często wybierane są też żyrandole wyglądające jak piłka do futbolu (cena ok. 199 zł). Popularne są ponadto żyrandole spirale, które sprawdzą się zwłaszcza do młodzieżowych pokoi. Na czasie są także ledowe żyrandole na listwie. Te dedykowane dzieciom posiadają ozdoby, np. zabawnych piratów, zwisające misie czy kwiatuszki. Dla dziewczynek można wybrać żyrandole imitujące te kryształowe. Tym razem jednak kryształy są kolorowe i pięknie się mienią przy włączonym świetle. Tego rodzaju żyrandole to idealny pomysł na oświetlenie do pokoju małej księżniczki, a ich koszt to ok. 289 zł.
Przegląd żyrandoli do pokoju dziecięcego do 300 zł
Zdarza się, że natłok obowiązków domowych i zawodowych wzmaga stres, przez który nie możemy zasnąć. To prowadzi do problemów z koncentracją, pamięcią i szybkiego denerwowania się. Warto wówczas skorzystać z naturalnych suplementów łagodzących objawy przemęczenia i stresu. 1. Praktyczna melisa Zauważając objawy napięcia psychicznego, większość z nas sięga po melisę. Jest ona bezpiecznym i bardzo popularnym środkiem łagodzącym stany nerwowe oraz wyciszającym przed snem. Po konsultacji z lekarzem można podawać ją nawet dzieciom w trudnych dla nich okresach, jak np. zmiana szkoły czy przeprowadzka. Melisę dostaniemy zarówno w formie tabletek do połykania, jak i syropu czy popularnych herbatek. Zastosowań melisy jest wiele. Pierwsze z nich to wspomniane wyżej wyciszenie pobudzenia nerwowego oraz łagodzenie objawów stanów lękowych, depresyjnych i zaburzeń snu. To jednak nie jedyne jej właściwości. Pomaga bowiem w migrenowych bólach głowy, a nawet przy problemach ze strony układu pokarmowego. Zioło melisy wspomaga wydzielanie soku żołądkowego, dlatego zaleca się picie naparu zwłaszcza po ciężkostrawnym posiłku. box:offerCarousel 2. Ashwaganda, czyli żeń-szeń indyjski Jest rośliną znaną od lat. Uznaje się, że korzystnie wpływa na pracę umysłu, dodaje energii, a nawet wspomaga leczenie niepłodności u mężczyzn. Stosowanie żeń-szenia indyjskiego poprawia pamięć, koncentrację, ale przede wszystkim wspomaga organizm w walce ze stresem. Ashwaganda od lat uznawana jest za roślinę o właściwościach przeciwstresowych oraz wzmacniających witalnie. Co ciekawe, jest też polecana sportowcom. Ponadto współczesne badania dowodzą, że działa antydepresyjnie i może być pomocna w leczeniu stanów lękowych i nerwicy. Roślinę kupimy w formie tabletek. Miesięczna kuracja to wydatek ok. 30 zł. box:offerCarousel 3. Różeniec górski Ma podobne właściwości do żeń-szenia indyjskiego. Wspomaga organizm w okresie przewlekłego stresu i przemęczenia. Dodatkowo korzystnie wpływa na koncentrację, dzięki czemu polecany jest osobom uczącym się i pracującym umysłowo. Różeniec wspomaga wydzielanie serotoniny, potocznie zwanej hormonem szczęścia, dlatego osoby zażywające go mają dobre samopoczucie i łagodniej znoszą sytuacje stresowe. box:offerCarousel 4. Gotu Kola Pod tą nietypową nazwą kryje się wąkrota azjatycka. Jest to popularna roślina zwłaszcza w medycynie indyjskiej. Jej działanie znane jest od lat głównie z tego, że wspomaga prawidłowe funkcjonowanie mózgu. Gotu kola łagodzi stany depresyjne i minimalizuje ich nawrót. Zalecana jest m.in. osobom cierpiącym na stany lękowe, nerwice i długotrwałe przemęczenie. To rzecz jasna nie jedyne jej zastosowanie. Poza tym można ją wykorzystać do wspomagania leczenia nadciśnienia, astmy, anemii, a nawet łuszczycy. Badania na myszach dowiodły, że zażywanie tej rośliny wycisza organizm oraz wydłuża czas i poprawia jakość snu. box:offerCarousel 5. Tarczyca bajkalska Osoby, które mają problem z opanowaniem nerwów, bezsennością, stresem i wynikającym z niego pobudzeniem, powinny sięgnąć po bajkalinę. Nie powoduje ona senności, lecz w łagodny sposób wycisza i pozwala na powrót do dobrego samopoczucia. Stanowi suplement wspomagający leczenie epilepsji oraz przedmiesiączkowego napięcia nerwowego. Tarczyca bajkalska ma również właściwości przeciwzapalne, a nawet przeciwgorączkowe. Co ciekawe, badania dowodzą, że bajkalina ma właściwości przeciwbakteryjne i przeciwwirusowe. Minimalizuje ryzyko zachorowania na grupę oraz zwalcza paciorkowce i bakterie Coli. box:offerCarousel
Tylko spokojnie... Suplementy na złagodzenie nerwów
Polacy zajadają się śledziami. Tę rybę można przyrządzić na zaskakująco wiele sposobów. Tym razem polecamy przepis na klasyczne śledzie marynowane w occie. Składniki: 1 kg małych śledzi 200 ml octu 200 ml wody 1 cebula 1 pęczek tymianku sól cukier Krok po kroku: Śledzie delikatnie obgotowujemy. W garnku podgrzewamy ocet z wodą. Doprawiamy zalewę solą i cukrem. W słoikach układamy cebulę, śledzie i tymianek. Zalewamy zalewą i chowamy do lodówki na minimum 2 tygodnie. Sprawdź inne przepisy na naszym kanale YouTube oraz na allegro.pl/kuchnia.
Marynowane śledzie w occie
Często zdarza się, że kierowcy zauważają znaczący ubytek oleju w pojeździe. W większości przypadków wiąże się to z pojawieniem się usterki, której absolutnie nie można lekceważyć. Czy są jakieś normy zużywania oleju? Aby poznać odpowiedź na to pytanie, wystarczy otworzyć instrukcję obsługi pojazdu. Dowiemy się z niej między innymi o tym, jakie jest dopuszczalne zużycie oleju np. po przejechaniu 1000 kilometrów. Oczywiście większość koncernów samochodowych wskazywane normy trochę podwyższa, zabezpieczając się w ten sposób przed pretensjami klientów, ale zawsze jest to dobry punkt odniesienia. Dlaczego silnik bierze olej? Zużywanie oleju przez silnik jest rzeczą jak najbardziej naturalną, spowodowaną przez konstrukcję silnika. Dotyczy to w szczególności jednostek, w których występują tzw. luźne spasowania. Silniki te znajdują się głównie w jednostkach wysilonych przeznaczonych do motosportu. Jeśli chodzi o normalne jednostki, ubywanie oleju jest uzależnione od stanu technicznego jednostki oraz stylu jazdy kierowcy. Powody zużywania oleju silnikowego Najczęstszym powodem zużywania oleju silnikowego jest nieodpowiednio przeprowadzony okres docierania silnika, przez co zwykle dochodzi do wystąpienia zjawiska glazingu, czyli wypolerowania cylindra. W efekcie mamy do czynienia z przedostawaniem się oleju do komory spalania, gdzie dochodzi do jego wypalenia. Kolejnym, stosunkowo często występującym przy znaczącym zużyciu oleju silnikowego, problemem jest nieszczelność na prowadnicach zaworowych, pojawiająca się zwykle w starszych, bardziej wyeksploatowanych samochodach. Mamy z nim do czynienia również w przypadku przegrzania jednostki napędowej. Ostatnią najczęściej pojawiającą się usterką jest wyciek oleju silnikowego. Jeżeli to właśnie on jest przyczyną problemu ze zużyciem oleju silnikowego, możemy odetchnąć z ulgą. Dlaczego? Ponieważ teoretycznie jest najłatwiejszy i najtańszy w rozwiązaniu. Należy jednak zdawać sobie sprawę z tego, że w niektórych przypadkach usunięcie awarii dotyczącej wycieku oleju z silnika wiąże się z koniecznością wyjęcia wielu elementów osprzętu, co bezpośrednio wpływa na cenę usługi. Jak dbać o silnik? Aby zminimalizować ryzyko nadmiernego zużywania oleju silnikowego, trzeba regularnie wykonywać przeglądy, a przede wszystkim dbać o odpowiedni olej silnikowy wraz z filtrem oleju. Ponadto nie można zaniedbywać wymiany filtra powietrza i filtra paliwa oraz dobrze jest stosować paliwo jak najlepszej jakości. W przypadku wyboru oleju silnikowego dokładnie zapoznajmy się ze specyfikacją wskazaną przez producenta. Rzecz jasna nic nie stoi na przeszkodzie, abyśmy stosowali olej silnikowy innego producenta niż zaleca koncern motoryzacyjny naszego pojazdu. Zawsze warto mieć świadomość, że nasz styl jazdy ma bezpośredni wpływ na jednostkę napędową. Nawet jeżeli mamy stosunkowo „ciężką nogę”, pamiętajmy o podstawowych elementach pracy z silnikiem – przed osiągnięciem wysokich obrotów rozgrzejmy odpowiednio zarówno płyn chłodniczy, jak i olej silnikowy. W przypadku silników wyposażonych w turbosprężarkę po zakończonej jeździe odczekajmy kilkanaście sekund przed wyłączeniem silnika. Turbosprężarka osiąga bowiem bardzo duże prędkości obrotowe i w momencie nagłego wyłączenia silnika wytracanie prędkości odbędzie się bez odpowiedniego smarowania, a to bezpośrednio przekłada się na jej żywotność. Niezależnie od tego, czy jesteśmy właścicielami nowego pojazdu czy kilkuletniego, regularnie należy sprawdzać stan oleju w silniku naszego auta. W przypadku stwierdzenia ubytku zapoznajmy się z instrukcją obsługi pojazdu, aby wiedzieć, czy mieści się on w normach wyznaczonych przez producenta. Jeżeli tak, nie ma się czym przejmować – wystarczy uzupełnić poziom. Jeśli jednak zużycie jest o wiele większe niż wskazane normy, należy jak najszybciej odstawić pojazd do mechanika w celu zdiagnozowania przyczyny ubytku oleju.
Dlaczego silnik zużywa olej?
Lubię jesień i tę różnorodność, którą ze sobą przynosi. Zmienia się kolor nieba, kwiatów, liści, a za przykładem niebieskim i naturalnym podąża także moda. Idzie nowe, czas przygotować więcej miejsca w szafie. Tym razem perfekcyjność spada na dalszy plan. Jesiennym hitem nominowano wzorowe okrycia wierzchnie. Najnowsze trendy rozgrzewają bardziej niż herbata z rumem! Zapraszam do lektury, a po niej – na zakupy. Kurtki za kratkami To, że przeminęło lato, nie znaczy, że powinnyśmy przestać dbać o wygląd. Liście wirujące w powietrzu nie stanowią zielonego światła dla starych kurtek i bylejakości. Przeciwnie – najwyższy czas, aby otulić ciało miękką tkaniną w oryginalne wzory. Hitem jesieni pozostaje krata, która pojawia się niemal wszędzie: na spodniach, spódnicach, szalach, koszulach, bluzkach, bluzach i oczywiście okryciach wierzchnich. Duże wzory, choć efektowne, czasem mogą zaszkodzić, bowiem, podobnie jak soczyste kolory, optycznie dodają kilogramów oraz powiększają sylwetkę. Aby uniknąć przybierania na wadze za pomocą kurtki lub poncza, lepiej zdecydować się na ciemniejsze tonacje i drobniejsze wzory. Na pierwsze chłody dobrym wyborem będzie tweedowa marynarka w kratę. Coco Chanel miała słabość do tweedu, warto przekonać się na własnej skórze czym wyróżnia się tkanina, która podbiła serce francuskiej projektantki. Kraciasta góra świetnie rezonuje z podobnym dołem. Zachęcam do powielenia motywu w postaci spodni lub spódnicy. Kapelusz w tonacji kratki i skórzane rękawiczki nadadzą całości paryskiego szyku. Alternatywą żakietu pozostaje krótki płaszcz oversize oraz ponczo, które z prędkością światła podbija kobiece garderoby. Miękka dzianina w kratę świetnie prezentuje się w wersji total look, jak i precyzyjnie stonowanej. Spodnie rurki w duecie ze szpilkami, modne dzwony, spodnie skórzane – ponczo stwarza nieograniczone pole do manewru, wystarczy odpiąć smycz wyobraźni, aby poczuć twórczą moc! Przez jesień w bomberce będę szła! Ten fason zna każda pasjonatka aktualnych trendów. Bomber jacket cieszył się ogromną popularnością wakacyjną porą, zatem projektanci postanowili dać mu jeszcze jedną szansę jesienią. Idę o zakład, że ponownie będzie hitem! Bomberka wzorowo przywitała pierwsze chłody. Tkaniny przyciągają wzrok rozmaitością kolorów i printów – kreatorzy mody w jesiennych motywach ujęli romantyzm, dzikość serca, bunt i odwagę oraz młodzieńczy fun. Kurtki w gepardzie cętki lub pasy a'la zebra z pewnością przyciągną uwagę. W takim wizerunku nie może zabraknąć pazurków, czyli skórzanej spódnicy, botków na modnym obcasie oraz okularów przeciwsłonecznych. Nie każdy ma apetyt na dziki print, dlatego w sprzedaży znajdują się bomberki w kwiaty – idealne do jeansów, militarne wzory oraz ozdobione wizerunkiem superbohaterów z komiksów. Bluza jak kadr z kreskówki tworzy duet doskonały z dresami. Im więcej wzorów, tym lepiej. Wybór obuwia zależy od okazji. Jeśli jest to spacer – modne slippersy, jeśli randka lub spotkanie z przyjaciółmi – szpilki korespondujące odcieniem z barwami kurtki. Na słoneczne dni polecam sukienkę z dzianiny, trampki i koniecznie – wzorzysty kaszkiet. Optical Art hipnotyzuje jesienią To trend, który szturmem wkroczył do świata mody, ale kobiety traktują go z lekkim dystansem. Dlaczego? Odpowiedzi na to pytanie warto szukać w kobiecych magazynach, a dokładniej na zdjęciach w kolorowych pismach. To look dla odważnych indywidualistek, w takiej kurtce mowy nie ma o wtopieniu się w tłum. Op-art króluje na krótkich płaszczach, marynarkach, a ostatnio także na ponczach. Połączenia kolorystyczne bywają rozmaite, jednak efekt wow! tworzy nieśmiertelny duet czerni z bielą, który hipnotyzuje spojrzenia. Ten złudny deseń można nosić w wersji total look, jak i mono. Przy wyborze pozostałych elementów garderoby panuje barwna dowolność, bowiem z dwoma podstawowymi kolorami rezonują pozostałe tonacje. Jedno jest pewne – odrobina szaleństwa z pewnością nie zaszkodzi. Warto zatem zmiksować biel i czerń z czerwienią, turkusem, lila lub granatem. Artystyczna kompozycja poprawi nastrój szybciej niż tabliczka czekolady. I z pewnością nie pójdzie w bioderka. Ale wzór to nie wszystko! Buty, nakrycie głowy, okulary, nietuzinkowa torebka oraz biżuteria to detale, które mogą wynieść cię na wyżyny modowego piękna lub z impetem ściągnąć w dół. Przy wyborze dodatków słuchamy podszeptów intuicji. Koleżanka w dobrej lub złej wierze może zataić prawdę. Jedna z moich znajomych w wolnej chwili zestawia poszczególne elementy garderoby, po czym robi sobie selfie. Taki sposób oceny wpływa na jakość jej stylizacji. A efekt? Ona zawsze świetnie wygląda! Jutro będzie futro Sztuczne i barwne. Doskonale chroni przed zimnem, dodaje elegancji, ale nie wpływa na populację zwierząt. Futro w stylu boho to zdecydowany faworyt wśród okryć wierzchnich. Rewelacyjnie prezentuje się w zestawie z zamszowymi kozakami i torebkami, kapeluszem, a także zwiewnymi bluzkami. W kolorach zdecydowanie dominuje wiosna. Butelkowa zieleń przeplata się z czernią i bielą. Pojawiają się także słodkie pomarańcze i piaskowe tonacje. Projektanci przychylili kobietom nieba w przenośni i dosłownie, bowiem blue w rozmaitych odcieniach zagościł nie tylko na płaszczach, ale i na futrach. Aby jednak nie wyglądać „smerfnie”, wystarczy sięgnąć po oryginalne detale w postaci torebek i butów. To zawsze działa! Małe rzeczy robią duży look. Stawiamy na umiar. Bluzki w monokolorze, szlachetne tkaniny, subtelny makijaż – to patent na jesienny hit. Dostępne są także fasony w stonowanych barwach, gdzie popiel pojawia się u boku bieli, a na delikatnych pastelach widniej zygzak lub szeroki pas. Sztuczne futerko lubi towarzystwo błyskotek. Przydatne będą efektowne kolczyki, bransolety i pierścionki. Do kompozycji idealnej brakuje jedynie boyfriendów oraz botków na koturnie. Dziś jest focus na futro, jutro będzie po futrze. Łap trendy i czerp z nich pełnymi garściami. Dlaczego jesień jest hot? Gdybyśmy mieszkały w jednym z tych egzotycznych krajów, gdzie woda ma kolor lazuru, delfiny beztrosko skaczą po falach, a napój przynosi przystojniak w palmowej przepasce na biodrach, oglądałybyśmy polskie czasopisma modowe i z tęsknotą patrzyły na rozmaite trencze, kurtki, marynarki, a nawet szale i czapki. Myślałybyśmy z goryczą: jakie to nudne chodzić całymi dniami w szortach, wylegiwać się na leżaku i nie mieć okazji założyć przepięknych kozaków na koturnie. Ba! Nawet nie posiadać możliwości zakupu takiego obuwia. Nic tylko palmy, piasek i morze... Zwariować idzie od tego błękitu! Wniosek jest oczywisty. One mają lazur, my różnorodność. Mekka mody nie mieści się na Hawajach, a w Europie. Zachęcam zatem do lajkowania jesieni i jej oryginalnych kreacji. Wykorzystajmy dary trendów, bowiem taki look zdarza się raz na rok. A może nawet raz na kilka lat.
Wzorowo jesienią – przegląd najmodniejszych kurtek dla niej
Fascynujący świat zwierząt interesuje każde dziecko. Szczególnie jeśli będziecie go odkrywać za pomocą uroczych i pięknie zilustrowanych opowieści Nikoli Kucharskiej. Książki, które o nauce mówią w zabawny i przystępny sposób, biją ostatnio rekordy popularności również w Polsce. Nasi autorzy mogą pochwalić się międzynarodowymi sukcesami: wystarczy choćby przypomnieć docenione w Europie i Stanach Zjednoczonych bestsellerowe „Mapy” małżeństwa Mizielińskich. Rynek literatury popularnonaukowej dla dzieci prężnie się więc rozwija, a co jakiś czas ukazują się prawdziwe perełki. Jedną z nich jest niewątpliwie książka „Jak to działa? Zwierzęta” autorstwa Nikoli Kucharskiej. To niemal bajkowe wprowadzenie w fascynujący świat zwierząt i podjęcie próby zrozumiałego dla najmłodszego czytelnika wyjaśnienia tego, jak „działają” zwierzęta. Proste pytania – trudne odpowiedzi Bohaterką książki Kucharskiej jest Klara, którą fascynują zwierzęta. Dziewczynka poświęca każdą wolną chwilę na zdobywanie wiedzy o zwierzętach domowych, wiejskich, parkowych i leśnych. Klara ma w tym ukryty cel – w przyszłości pragnie zostać biologiem, weterynarzem, zootechnikiem, leśniczym lub zoopsychologiem. Na ostateczną decyzję co do swojej kariery dziewczynka musi jeszcze trochę poczekać, jednak już teraz wraz z bratem, Karolem, zarzucają swojego dziadka mnóstwem niewygodnych pytań, na które ten odpowiada z anielską wręcz cierpliwością. Czy skorupa żółwia to część żółwia, czy tylko jego domek? Po co kaczkom takie dziwaczne dzioby? Czy krety naprawdę są całkiem ślepe? Po co krowa muczy? Dokąd odlatują bociany na zimę? Czemu lisy mają takie duże uszy? Czy łania i sarna to jest to samo zwierzę? Kiedy niedźwiedzie zasypiają na zimę? To jedynie kilka przykładów pytań, na które nieustraszony dziadek udziela odpowiedzi swoim żądnym wiedzy wnukom. Jak działają zwierzęta? Odpowiedzi na pytania Klary podparte są wspaniałymi ilustracjami autorstwa samej autorki. Na kartach książki znajdziemy rysunki zwierząt i ich przekroje, niektóre zajmujące nawet dwie strony. Ilustracje zawierają całą masę informacji o funkcjonowaniu zwierzęcych organizmów i ciekawostki na ich temat. Wszystko to przedstawione jest jednak w prosty sposób, przystępnym, zrozumiałym dla najmłodszego czytelnika językiem. Autorka „Jak to działa?" bawi się konwencją, ubierając merytoryczną, sprawdzoną wiedzę w zabawne słownictwo, które pobudza wyobraźnię. Zamiast fachowej terminologii mamy hasłowe opisy, a w miejscu organów zewnętrznych – symboliczne rysunki. Krowa na przykład została wyposażona w „wykrywacz najsoczystszej trawy” i „transformator żywności w nawóz”, a jej ogon to „odganiacz much”. Kotu w gardle autorka umiejscowiła „mechanizm mruczący”, a w ogonie „radar na nieprzyjaciół”. U wiewiórki skoczność przedstawia „trampolina”, a u świnki jest „chrumkacz” i „kwikacz”. Takich rysunków i zabawnych opisów jest w tej książce bez liku, a każdy z nich należy uważnie studiować, długo odkrywając kolejne szczegóły, w jakie wyposażyła je Kucharska. Talent autorki – zarówno do opowiadania o zwierzętach, jak i do rysowania – jest wprost niesamowity, a lektura jej książki będzie gratką nie tylko dla najmłodszych. „Jak działają? Zwierzęta” to porywająca podróż do świata, który budzi zaciekawienie i fascynuje. Dzięki niezwykłemu talentowi Nikoli Kucharskiej staje się też on zrozumialszy i przystępniejszy. Autorka jak mało kto potrafi łączyć naukę z zabawą, pokazując, że zdobywanie wiedzy może przynosić wiele radości. Źródło okładki: www.nk.com.pl
„Jak to działa? Zwierzęta” Nikola Kucharska – recenzja
Liście, kwiaty, drzewa czy też owoce – w naturze występuje tak wielka różnorodność naturalnych inspiracji do tworzenia biżuterii! Warto skorzystać z tych dobrodziejstw i zaopatrzyć się w pierścionek lub naszyjnik właśnie z taką ozdobą! Jeśli jesteś fanką roślin, a do tego lubisz olśniewać niebanalną biżuterią w każdej stylizacji, koniecznie rozejrzyj się za dodatkami z motywami florystycznymi. Wybór jest naprawdę ogromny, więc z pewnością znajdziesz coś odpowiedniego dla siebie! Na co warto zwrócić uwagę? Biżuteria z motywem liści Liście inspirują twórców biżuterii od lat. Każdy gatunek wyróżnia się niepowtarzalnym kształtem oraz wyglądem. Budzą miłe skojarzenia, są symbolem delikatności, a także braku stałości w naturze. Wśród liściastych dodatków duże wrażenie robią bransoletki. W ofercie sprzedaży znajdziesz wiele modeli, zarówno sztywne obręcze, jak i te na łańcuszkach lub sznurkach. Zainteresuj się zestawami modułowymi, w których zawieszki możesz kolekcjonować i zestawiać w wybranych przez siebie kombinacjach. Róże w biżuterii Róża określana jest królową wśród kwiatów nie bez przyczyny. Zachwyca urodą i ma bogatą symbolikę. Jest rośliną, która wyraża najgorętsze uczucia, a także reprezentuje kobiecość. Jeśli w twojej szkatułce z biżuterią nie znajduje się jeszcze piękny pąk, koniecznie uzupełnij kolekcję. Świetnym pomysłem na ponadczasowy dodatek jest broszka w kształcie róży. Będzie pasować do każdego stroju i znacznie go ożywiać. Biżuteria z kwiatami Nie można zapominać, że poza różami w przyrodzie występuje również cały ogrom innych kwiatów, które mogą posłużyć za motywy florystyczne. Płatki wykonywane z kolorowych kamieni szlachetnych przyciągają wzrok i stanowią doskonałe wykończenie pierścionków. Drobne pączki to też idealny pomysł na urocze i uniwersalne kolczyki. Pomyśl o klasycznych wkrętkach, udekorowanych kwiatami, jeśli szukasz czegoś, co sprawdzi się przy każdej okazji. Podczas wieczornych wyjść postaw na dłuższe wzory, które będą wspaniale okalać twoją twarz. Owocowa biżuteria Motywy roślinne nie muszą być nudne! Niesamowicie słodkim przykładem dodatku w konwencji flory są wyroby jubilerskie i biżuteria sztuczna w kształcie owoców. Wisienki, truskawki, jabłka, gruszki, a nawet winogrona. Wybór jest tak szeroki, jak ten w zieleniaku za rogiem! Takie kolczyki, wisiorek lub bransoletka z pewnością przyciągną uwagę i wywołają uśmiech na twarzach obserwatorów. Jeśli więc chcesz się wyróżnić, postaw właśnie na nie! Drzewa w biżuterii Jeśli nie przekonują cię liście, kwiaty ani nawet owoce, być może zainteresują cię drzewa? One również charakteryzują się ciekawą symboliką, a w wielu kulturach uważane są za święte i magiczne. „Drzewo życia”, które według niektórych wierzeń stanowi oś przepływu energii na świecie, jest popularnym amuletem mogącym mieć zwyczajne ozdobne zastosowanie. Motywy florystyczne czynią wyroby jubilerskie ponadczasowymi. Klasyczna stylistyka i piękno roślin zachwycają w każdym wydaniu, niezależnie, czy chodzi o liście, drzewa, kwiaty czy owoce odzwierciedlone w biżuterii.
Biżuteria inspirowana florą
Coraz więcej osób zamierza inwestować w stare samochody. Dla wielu to pasja i chęć zachowania dla następnych pokoleń pięknych wyrobów przemysłu motoryzacyjnego. Dla innych to także sposób na długotrwałą inwestycję, która w przyszłości przyniesie duży zysk. Jak można w skrócie określić inwestowanie w youngtimery? Kupuje się samochód, który kiedyś był drogi, wówczas, gdy jest najtańszy, aby przechować go, aż cena ponownie pójdzie w górę. Trzeba jednak zdać sobie sprawę, że auto może osiągnąć odpowiednią wartość dopiero za dwadzieścia, a może nawet za trzydzieści lub więcej lat. Zwlaszcza że coraz więcej osób chce inwestować w ten właśnie sposób, zatem konkurencja może być spora. Przede wszystkim trzeba kupić auto oryginalne, takie, które było wyprodukowane w małej serii, albo było prekursorem jakiegoś rozwiązania technicznego. Po drugie należy o nie w odpowiedni sposób zadbać. Samo ubezpieczenie przez tyle lat wymagać będzie odpowiednich nakładów. A do tego dochodzi konserwacja, zabezpieczanie przed wpływem niekorzystnych warunków atmosferycznych i jazda nim, aby układy zachowały sprawność. Wszystko wydaje się proste tylko w teorii. Po pierwsze – wymiana wszystkiego, co jest uszkodzone Najwięcej pieniędzy zarobić można na samochodach, które są zadbane i mają oryginalne części zamienne oraz oryginalną tapicerkę i elementy wnętrza. Dlatego już teraz, przy zakupie pojazdu, trzeba wymienić wszystkie elementy, które są uszkodzone, dopóki na rynku jest dostęp do tanich i oryginalnych części zamiennych, blacharskich, a także elementów tapicerki. Następnie przez lata będzie trzeba utrzymywać je w odpowiedniej kondycji. Kupione auto należy obejrzeć dokładnie pod kątem występowania rdzy – ta najczęściej pojawia się na takich elementach karoserii jak dolna część drzwi, błotniki, tylna klapa bagażnika, maska silnika, progi oraz na elementach układu wydechowego i podwoziu. Najgorsze są zawsze progi i drzwi oraz tylne nadkola. Najrozsądniejszym rozwiązaniem będzie ich wymiana na nowe – oryginalne. To samo dotyczy innych elementów, na których pojawiła się rdza. Jeśli już zostały zaatakowane, z pewnością nie przetrwają kolejnych dziesięciu lat, a co dopiero mówić o dwudziestu. Youngtimery nie mają zbyt wiele elektroniki, zatem nie ma niebezpieczeństwa, że coś się będzie psuć. Auta z początku lat dziewięćdziesiątych mogą mieć komputer silnika. Jeśli jest możliwość kupna takowego, używanego, oryginalnego, za niewielkie pieniądze, to warto to zrobić. W przyszłości taki komputer może kosztować krocie. Trzeba też sprawdzić stan zawieszenia i wymienić wszystkie uszkodzone elementy – zwłaszcza te, które się najczęściej psują – łączniki stabilizatora, elementy gumowo-metalowe itd. To samo dotyczy silnika i jego osprzętu – trzeba wymienić wszystkie uszczelki na nowe, także kolektory, jeśli są mocno zużyte. Porwana, popękana (w przypadku skóry), mocno zniszczona tapicerka z pewnością nie pozwoli osiągnąć wysokiej ceny w przyszłości. Dlatego już po zakupie auta warto ją wymienić – znów podkreślamy – na oryginalną. Sprawne muszą być wszystkie elementy auta. Jeśli pojazd ma mocno uszkodzony lakier – jak najszybciej trzeba go odświeżyć albo w ostateczności – pomalować od nowa w profesjonalnym warsztacie, dobierając idealnie kolor według kodu zapisanego w numerze VIN. Po drugie – sprawdzić wszystkie typowe wady danego modelu Po latach eksploatacji na jaw wychodzą wszystkie typowe wady poszczególnych modeli samochodów. W jednych psują się niektóre elementy zawieszenia, w innych przełączniki zespolone itd. Od razu wiadomo, co należy kupić i zachować na zapas. Po trzecie – zrobić zapas części eksploatacyjnych Oryginalne auto pozwala osiągnąć wysoką cenę. W przyszłości kolekcjonerzy sprawdzą dokładnie wszystko – nawet najdrobniejszy szczegół. Dlatego warto zrobić zapas oryginalnych części eksploatacyjnych. Takich jak elementy układu hamulcowego (zaciski, przewody hamulcowe, tarcze i klocki), filtry (powietrza, paliwa, kabinowe, oleju), elementy układu zawieszenia, paski rozrządu, świece zapłonowe, aparaty zapłonowe, przewody zapłonowe, cewki zapłonowe, rozruszniki, alternatory itd. Z pewnością wymiany wymagać będzie chłodnica oraz gumowe przewody układu chłodzenia, jeśli nie teraz, to za kilka lat. Jeśli auto było prekursorem jakiegoś rozwiązania technicznego, na przykład jest to Citroen, w którym zadebiutował układ zawieszenia hydropneumatycznego, to przyszły nabywca z pewnością w pierwszej kolejności sprawdzi działanie tego układu (w tym przypadku także jego szczelność). Najbardziej przewidujący i mający oczywiście najwięcej środków finansowych, robią także zapasy części, które mogą zostać uszkodzone w ewentualnej kolizji – auto musi przecież okazyjnie jeździć, aby było sprawne. Kupują zatem zderzaki, atrapy chłodnicy i reflektory oraz tylne lampy. Po czwarte – zadbać o odpowiednie przechowywanie i konserwację auta Postawienie youngtimera, przyszłej inwestycji, w ogrodzie na trawie, raczej mija się z celem. Auto powinno mieć zapewnione miejsce w wietrzonym, suchym garażu i nie może stać na ziemi, tylko na betonowej podłodze. Jeśli właściciel youngtimera nie ma garażu, to jego substytutem powinien być dobry, kilkuwarstwowy pokrowiec na samochód. Koniecznie trzeba pamiętać o zakupie dobrych zestawów do konserwacji podwozia oraz tapicerki skórzanej, a także do woskowania nadwozia auta. Inwestycja w klasyczne auto tylko wydaje się prostym i pewnym sposobem na zarobek, dodatkowo połączonym z piękną pasją. W rzeczywistości wymaga to mnóstwa cierpliwości i wielu środków finansowych. Czasami na samochodzie zarobi dopiero następne pokolenie. A i to nie jest pewne do końca.
Co kupić, aby zadbać o swojego pierwszego youngtimera?
Lato zbliża się wielkimi krokami. To właściwie ostatni moment, aby rozpocząć pracę nad swoją sylwetką, by podczas wakacji móc w pełni cieszyć się kąpielami słonecznymi. W naszym zabieganym życiu nie zawsze mamy jednak czas na regularne odwiedzanie siłowni, dlatego podpowiadamy, jak stworzyć ją w domowym zaciszu, dysponując kwotą 1000 zł. Rower stacjonarny Nie ma chyba lepszego rozwiązania dla osób, które wolą ćwiczyć pośród czterech ścian swojego pokoju niż zakup roweru stacjonarnego. Dostępne są modele, których koszt nie przekracza kwoty 200 zł. Najtańszą opcją jest rower mechaniczny, w którym funkcję regulującą pełni pasek bądź rolka. Jednak biorąc pod uwagę niskie koszty pozostałych akcesoriów, bez obaw możemy sobie pozwolić na zakup lepszej jakości sprzętu. Za sumę 500 zł nabędziemy o wiele wygodniejszy w użytkowaniu rower magnetyczny wyposażony m.in. w funkcję pomiaru pulsu, tempa czy ilości zużytej energii. Orbitrek Sprzęt stanowi połączenie steppera i roweru treningowego. Podczas ćwiczeń wykonujemy ruchy przypominające bieganie, jazdę na rowerze i na nartach oraz marsz górski jednocześnie, dzięki czemu angażujemy liczne partie mięśni, wpływając na ich wytrzymałość. Dodatkowo zdecydowanie poprawiamy kondycję i spalamy tkankę tłuszczową. To wszystko możemy zyskać, nie wydając więcej niż 300 zł. Orbitrek przeznaczony jest przede wszystkim do treningu kardio. Twister Kolejnym nieskomplikowanym i tanim sprzętem, którego nie może zabraknąć w naszej domowej siłowni, jest twister. To niewielkie, lekkie urządzenie pozwala na wykonywanie ćwiczeń angażujących mięśnie skośne brzucha, dzięki czemu, przy regularnym stosowaniu, z łatwością wyszczuplimy okolice talii i poprawimy kondycję. Najlepiej rozejrzeć się za modelem zaopatrzonym w linki, które umożliwią ćwiczenie ramion. Porządny sprzęt tego typu, wyposażony dodatkowo w wyświetlacz z licznikiem i stopki antypoślizgowe, może stać się naszą własnością za ok. 50 zł. Piłka gimnastyczna Ćwiczenia na wielkich, kolorowych piłkach gimnastycznych są kojarzone przede wszystkim z zajęciami fitness, choć pierwotnie służyły fizjoterapeutom, którzy wykorzystywali je podczas ćwiczeń z pacjentami zmagającymi się m.in. z problemami z kręgosłupem i koordynacją ruchową. Dzięki odpowiednim ćwiczeniom w przyjemny sposób możemy wzmocnić nasze mięśnie, świetnie się przy tym bawiąc i – co warte zaznaczenia – wydając bardzo niewielkie pieniądze, nawet mniej niż 15 zł. Hantle W naszej domowej siłowni nie może oczywiście zabraknąć hantli. To niezwykle prosty sprzęt, który możemy wykorzystać podczas ćwiczeń różnych partii mięśni. Odpowiednio dobrane, idealnie sprawdzą się zarówno podczas treningu pań, jak i mężczyzn, a przy tym zajmują niewiele miejsca. Wystarczy ok. 15 zł, by zaopatrzyć się w modele lżejsze, przeznaczone głównie dla przedstawicielek płci pięknej. Ich nieco droższą wersją są hantle z możliwością zmiany obciążenia, które mogą służyć na różnych etapach zaawansowania. Możemy zakupić je już za ok. 50 zł. Mata do ćwiczeń Jest bardzo przydatna do wykonywania brzuszków, ćwiczeń rozciągających czy jogi. Chroni przed wszelkimi nieprzyjemnymi otarciami, a modele zaopatrzone w antypoślizgową powierzchnię zapobiegają bolesnemu upadkowi. Przed zakupem maty warto zwrócić uwagę na jej grubość, długość, elastyczność, a także materiał, z jakiego została wykonana. Koszt jest naprawdę symboliczny – najprostsze modele możemy nabyć już za 10–20 zł. Jeżeli zaoszczędziliśmy nieco na innych sprzętach, spokojnie możemy pozwolić sobie na zakup maty profesjonalnej, którą dostaniemy za ok. 60–80 zł. Skakanka Kojarzona przede wszystkim z dziecięcymi zabawami pozostaje często niedocenionym, aczkolwiek bardzo skutecznym sprzętem gimnastycznym, dzięki któremu możemy rzeźbić figurę i zdecydowanie poprawić kondycję. Podczas skakania pracują właściwie wszystkie mięśnie – przedramion, ramion, barków, łydek, pośladków, ud, klatki piersiowej i pleców. Biorąc pod uwagę niewielkie koszty, które wiążą się z jej zakupem – a wystarczy nawet 5 zł – korzyści możemy uznać za bezcenne. Dzięki rozsądnemu dysponowaniu budżetem z powodzeniem możemy zaopatrzyć się w wiele użytecznych sprzętów. Pamiętajmy jednak, że receptą na pięknie wyrzeźbione ciało jest samodyscyplina i systematyczność, bez których wydanie nawet kilka razy większej kwoty nie przyczyni się do osiągnięcia upragnionego celu.
Jak urządzić domową siłownię, dysponując kwotą 1000 zł?
Zebraliście już wszystkie Monety w promocji Monety od BLIKA - łącznie było ich ponad 5 milionów! Zakończyliśmy więc tę promocję, ale przygotowaliśmy dla Was kolejne: Zebraliście już wszystkie Monety w promocji Monety od BLIKA - łącznie było ich ponad 5 milionów! Tym samym zakończyliśmy tę promocję. Dziękujemy za Wasz liczny udział w akcji! To jednak nie koniec promocji z Monetami - już czekają na Was kolejne: * 2x więcej Monet za zakupy w dziale Sport i Turystyka, * 10 Monet za pierwszy zakup na urządzeniu mobilnym, * 10 Monet za zainstalowanie aplikacji Allegro. Ich szczegóły znajdziecie tutaj.
Zakończyliśmy promocję Monety od BLIKA
Zbrodnia i kara to jeden z częściej spotykanych motywów w historii literatury. Temat podejmowały największe literackie sławy, dlatego wydawało się, że na rynku wydawniczym nie pojawi się już żadna odkrywcza, nowatorska pozycja. Tymczasem Przebaczenie Osborne'a to prawdziwe zaskoczenie – warto zaznajomić się z lekturą, okrzykniętą przez periodyki tej klasy co „Guardian”, „The Economist” i „Library Journal” jedną z najlepszych książek roku. W świecie kultury przesytu Brytyjczyk Lawrence Osborne to prawdziwy kosmopolita i obywatel świata – nim zasiadł do pisania Przebaczenia, żył w wielu krajach, często odległych kulturowo od starego kontynentu. Mieszkał w Maroku, Meksyku, Tajlandii i Turcji, trochę czasu spędził we Francji i Włoszech. Impresje z podróży usnuły opowieść, podejmującą temat szczególnie aktualny. Na oczach czytelnika zderzają się tradycje i cywilizacje, które – choć obce – zostały skazane przez historię i układy polityczne na sąsiedzką koegzystencję. Akcja zawiązuje się, gdy para zamożnych Anglików przylatuje do Tangeru. Doktor David i pisarka Jo jadą dalej – w głąb Maroka. Wybierają się na luksusowe, kilkudniowe przyjęcie w ekskluzywnej rezydencji. Właściciele posiadłości, dwaj bogaci geje, zaprosili do siebie śmietankę towarzyską i przedstawicieli establishmentu z całego świata. Goście przybywają tłumnie – co rusz na posesji parkuje wytworna limuzyna lub ląduje helikopter. Zbytkowna uczta, która na nich czeka, to prawdziwy kult konsumpcjonizmu – biesiadnicy mogą liczyć nie tylko na góry kuskusu czy fontanny szampana, ale również na kokainowe zapomnienie. Dwa światy marokańskiej pustyni David i Jo burzą nastrój beztroskiej zabawy. W drodze – po małżeńskiej kłótni – śmiertelnie potrącają młodego Marokańczyka. Zdezorientowani postanawiają zapakować ciało do bagażnika i zdać się na pomoc gospodarzy posiadłości. Choć atmosfera zdecydowanie gęstnieje, pozostali biesiadnicy nie rezygnują z uciech bankietu. Wreszcie przyjeżdża miejscowa policja, ale w największe osłupienie gości wprawia rodzina zmarłego, która również przybywa i przedstawia doktorowi zdumiewającą propozycję. David musi, zgodnie z lokalną tradycją, uczestniczyć w pogrzebie muzułmanina, który ma zostać pochowany hen, na skraju pustyni. Właściciele posiadłości, którzy znają miejscowe obyczaje, namawiają Davida, by zgodził się wziąć udział w obrządku. Ich zdaniem, nic mu nie grozi. Ale napięcie, jakie autor konsekwentnie buduje od pierwszych zdań powieści, nie pozwala uwierzyć czytelnikowi w wątpliwe gwarancje. Zepsuci imprezowicze uważają, że dobra materialne wybawią Brytyjczyków z opresji – jednak tym razem to nie wystarczy. To świat zupełnie innych, niekonsumpcyjnych wartości – należy przyjąć winę, a potem poddać się karze... Marokańska pustynia to literacki pretekst, by skonfrontować ze sobą dwie odmienne rzeczywistości – muzułmańską i chrześcijańską. W świetle ostatnich wydarzeń i tzw. kryzysu emigracyjnego powieść Osborbe'a nabiera nowych znaczeń. Okazuje się, że odrębne światy niewiele łączy, a sporo dzieli. Uboga, tradycyjna i wyjątkowo konserwatywna społeczność staje się jaskrawym przeciwieństwem gości, wiodących hulaszczy tryb życia i kultywujących zbytek. Mimo że sąsiadom dotąd udawało się żyć we względnej symbiozie, śmierć młodego muzułmanina zmienia wszystko – do głosu dochodzą wzajemne uprzedzenia i religijny fundamentalizm. Kiedy „niewierny”, nawet przypadkowo, zabija wyznawcę islamu, o tolerancji nie ma mowy, a tragedia wisi w powietrzu. Pesymistyczna powieść w Camusowskim duchu Książka dotyka nie tylko problemu odmienności kulturowej – sięga głębiej, opowiadając o uniwersalnej kondycji człowieka, jego naturze i kwestii odpowiedzialności za popełnione czyny. Nie ma klasycznych podziałów na dobro i zło, nic tu nie bywa jednoznaczne – nawet winowajca i ofiara czasem budzą wątpliwości. Kolejne karty książki przekonują odbiorcę, że pokrzywdzonych jest znacznie więcej – i to po obu stronach wielowątkowego konfliktu. Lawrence Osborne to wytrawny obserwator – zdaje się prześwietlać ludzkie dusze i wydobywać z czeluści ich najciemniejsze sekrety. Z łatwością konstruuje skomplikowane, wymykające się ocenom portrety psychologiczne, przemawiające do wyobraźni. Intryguje również barwny język powieści, który nie stroni od metafor i znakomicie buduje napięcie czy ponury miejscami nastrój. David to odpychający cynik, smakosz kultury przesytu, który czuje dominującą wyższość nad uboższą i cywilizacyjnie niższą nacją. Utwór Osborne'a staje się kolejnym, pesymistycznym głosem w toczącej się dyskusji – autor nie widzi szans na porozumienie – między muzułmanami a zlaicyzowaną, materialistyczną Europą dostrzega przepaść. Wzajemne ułożenie stosunków utrudnia fatalistyczny światopogląd Osborne'a: jego zdaniem o losach jednostek i zbiorowości decyduje przypadek. W ten sposób powieść nawiązuje intrygujący, ponadczasowy dialog zprozą Alberta Camusa – warto przypomnieć sobie ulubione pozycje piewcy egzystencjalizmu, które w obliczu ostatnich wydarzeń stają się boleśnie aktualne. Źródło okładki: www.znak.com.pl
Przebaczenie Lawrence'a Osborne'a - recenzja
W życiu pewne są trzy rzeczy: śmierć, podatki i co roku nowe WWE. Temat mocno niszowy, ale mimo wszystko nośny w swoim zamkniętym kręgu. Z jakiegoś powodu ja także co roku jako tako wypatruję kolejnej odsłony tej wrestlingowej serii. Ale chyba trochę dlatego, że za każdym razem wypatruję jakiejś rewolucji. A ta niestety niekoniecznie chce się objawić. Przede wszystkim próg wejścia: jest wysoki, stanowczo za wysoki. Jestem pewien, że nie każdy, kto kupuje taką produkcję zjadł zęby na czysto arcade'owych bijatykach i może się pochwalić refleksem gazeli. Sam od czasu do czasu zaliczę jakiegoś Mortala czy inne UFC, ale chyba tylko WWE w tak okrutny sposób punktuje to, że nie jestem wrestlingowym Nostradamusem. Między spinką a zajawką Piję tutaj do stanowczo zbyt prędkiego systemu kontry. Gracz ma dosłownie ćwierćsekundowe okienko, żeby zareagować na cios przeciwnika, czyli... praktycznie tak, jak przy okazji starszych odsłon. Nawet bardziej wprawieni gracze narzekają na ten komponent, a co dopiero mają rzec żółtodzioby? Zamiast luźnej gry często jest więc totalna „spinka”, by przypadkiem nie pominąć momentu na kontrę. Chyba nie o to chodzi, prawda? Inna sprawa, że gdy już uda się skontrować jakiś cios, to zwykle wiąże się to z jakimś fajnym, wynikającym z kontekstu ruchem. Na przykład, gdy już za moment mamy oberwać z łokcia, ale w ostatniej chwili robimy unik i za chwilę to wróg liże ring. Animacja to zdecydowanie jeden z najjaśniejszych punktów WWE 2K16. Nie pamiętam, żeby mi jakoś specjalnie rwała, nawet w momentach, w których na ekranie działo się naprawdę sporo. A pojedynek dwóch ogarniętych graczy to klasa sama w sobie – płynne przejścia z jednego chwytu do drugiego to wyjątkowo fajny spektakl i mógłbym to oglądać godzinami. Jednak co za dużo to niezdrowo – wiele starć dłuży się w nieskończoność i czasem aż chciałoby się krzyknąć „kończ pan ten pojedynek, panie Turek!”. Ten jednak trwa dalej, a to sprzyja powtarzaniu w kółko tych samych zagrań. Wachlarz ciosów jest ogromny, również zależy od kontrolowanego zawodnika, ale gdy walka trwa wieczność, to łatwo wystrzelać się z fajniejszych ruchów. Ilość i jakość Imponuje natomiast liczba grywalnych zawodników. WWE 2K16to aż 120 różnej maści gagatków – wliczając jak zwykle przyjemne dla oka diwy. Oprócz starych wyjadaczy nie brakuje oczywiście nowych twarzy, a każda z takich postaci ma swoje charakterystyczne cechy. Na przykład mój ziom The Rock wchodzi jak The Rock, walczy jak The Rock i... jest The Rockiem. Niskie pokłony twórcom za to, że – mimo ewidentnego pójścia w ilość – nie zagubili się gdzieś po drodze i faktycznie widać, że każdy zawodnik jest... cóż, sobą. Roster z WWE 2K15 może się schować, a przecież tam też było kim zagrać. No dobra, nie wszystko jest dopięte na ostatni guzik. Zarzut? Przede wszystkim spore nierówności graficzne – również jeśli chodzi o zawodników. Niektórzy padają naprawdę niedaleko swoich prawdziwych odpowiedników (szczególnie będący na pierwszym planie Steve Austin), ale wielu panom się po prostu oberwało i widać to gołym okiem. Nawet wspomniany przed chwilą The Rock, choć dobrze wypada podczas wejść, to na ringu już niekoniecznie i przypomina raczej jakiegoś „randoma”. Mimo wszystko postacie bez wątpienia są ładniejsze niż ostatnio i już na pewno nie tak plastikowe. O ile w ostatniej odsłonie WWE próżno było szukać next-genu, o tyle tutaj można go jeszcze tu i tam odnaleźć. Choć widok zbyt sterylnych aren, które w dodatku zbytnio nie różnią się od siebie, to trochę smutna sprawa. Wiarygodną otoczkę miało NBA 2K16, gdzie każde spotkanie przypomina prawdziwą transmisję, ale nie WWE 2K16 – studio Yuke's ma w tym segmencie jeszcze sporo pracy. Co ciekawe, na tym kończą sie poważniejsze wady tego tytułu. Serio. Reszta to po prostu kawał solidnie stworzonego kodu, a może bardziej różnorodnej zawartości. W co by tu ręce włożyć? Trybów nie brakuje, a każdy wnosi do gry coś od siebie. Grając w WWE 2K16 szybko okazało sie, że klasyczne pojedynki 1 na 1 powinno traktować się jako margines, ewentualnie samouczek, bo prawdziwa zabawa czeka wszędzie wokół. Dwa na dwa, trzy na trzy, klatka, grupowa sieczka, kariera... Wymieniam z pamięci, a to dopiero cząstka tego, co oferuje nam ta produkcja. W oczy rzuca się tryb 2K Showcase, którego bohaterem jest wymieniony wcześniej Steve Austin. W trybie tym nie tylko wcielamy się w tego zawodnika, ale także rozgrywamy jego najgłośniejsze walki, podziwiamy rzadkie, archiwalne nagrania i patrzymy, jak krok po kroku rodzi się legenda. Coś pięknego i przede wszystkim zrealizowanego z dopięciem każdego detalu. box:imageShowcase box:imageShowcase Sama walka też doczekała się pewnych szlifów i wydaje mi się, że nabrała niezbędnego tempa względem poprzedniczki. To dobrze, bo tamtejsze starcia naprawdę wołały o pomstę do nieba i wręcz prosiły się o podkręcenie. Jest też całkiem nieźle przemyślany system staminy, w ramach którego trzeba wiedzieć, kiedy opłaca się skontrować, zaatakować, a kiedy lepiej oszczędzać siły. Jest po prostu lepiej niż ostatnio, ale to wciąż nie rewolucja. O ile bogaty i wiarygodny roster, dobre zmiany w systemie walki i fajnie skrojone tryby to coś, co trzeba pochwalić, o tyle już wszelkiej maści nierówności graficzne, brak „kopa” w kwestii samej otoczki czy wyśrubowany próg wejścia, to ewidentny minus. Łatwo się w tej grze pogubić, ale można się też dobrze bawić. Wymagania systemowe „WWE 2K16” Minimalne: * System operacyjny: 64-bitowy Windows Vista (SP2) * Procesor: Intel i3-2105/Phenom II X2 550 * Pamięć: 4 GB RAM * Karta graficzna: GeForce: GTX 460/Radeon HD 5870 * DirectX: wersja 11 * Miejsce na dysku: 44 GB dostępnej przestrzeni Zalecane: * System operacyjny: 64-bitowy Windows 7/Windows 8 * Prcoesor: Intel Core i5-3550/AMD FX 8150 * Pamięć: 8 GB RAM * Karta graficzna: GeForce GTX 660/Radeon HD 7850 * DirectX: wersja 11 * Miejsce na dysku: 44 GB dostepnej przestrzeni Dostępność Gra „WWE 2K16” jest dostępna na: PC, PS3, PS4, Xbox360, XboxOne.
WWE 2K16 – recenzja
Technologia dynamicznie się rozwija. Dotyczy to również motoryzacji, a w szczególności jednostek napędowych, które mają coraz większą moc przy jak najmniejszej emisji szkodliwych substancji. Co psuje się w nowych dieslach? Filtr cząstek stałych box:offerCarousel Filtr cząstek stałych jest utrapieniem nie tylko starszych samochodów z silnikiem diesla o bardzo wysokich przebiegach, ale i młodszych. Niestety, w większości przypadków przyczyną problemów z filtrem jest jego nieodpowiednia eksploatacja, przez co proces wypalania jest bardzo często przerywany, a co za tym idzie filtr staje się coraz bardziej zapchany, co nie wróży nic dobrego. Dlatego przed zakupem jednostki wysokoprężnej wyposażonej w filtr cząstek stałych warto zapoznać się z mechanizmem jego wypalania, dzięki któremu zaoszczędzimy sporo nerwów i pieniędzy. Wtryskiwacze box:offerCarousel Nie od dzisiaj wiadomo, że jednym z najczulszych elementów silnika diesla są wtryskiwacze. Najczęstszą przyczyną ich awarii jest niska jakość paliwa, wady fabryczne bądź po prostu defekty mechaniczne czy elektroniczne. W przypadku wystąpienia awarii pozostaje nam tylko ich wymiana na inne. I tutaj pojawia się dylemat. Nowe wtryskiwacze w wielu przypadkach odstraszają swoją ceną. Można więc skorzystać z usługi ich regeneracji. Należy się upewnić, czy regeneracja będzie całkowita oraz na jak długi okres jest udzielana gwarancja. Znane są też przypadki, kiedy wtryskiwaczy nie można poddać regeneracji. Wówczas pozostaje zakup nowych wtryskiwaczy lub używanych. Słynny „dwumas” box:offerCarousel Kolejnym newralgicznym punktem w nowoczesnych jednostkach wysokoprężnych jest dwumasowe koło zamachowe. Jego głównym zadaniem jest likwidacja drgań powstałych na skutek nierównomierności pracy silnika i układu napędowego. Konstrukcja ta nie jest pozbawiona wad. Długa praca pod dużymi obciążeniami skutkuje stosunkowo szybkim zużyciem elementu. W przypadku dwumasowego koła zamachowego wszystko tak naprawdę zależy od stylu jazdy kierowcy i modelu samochodu. Jego wymiana wiąże się z koniecznością zdemontowania sprzęgła wraz z dociskiem i łożyskiem, przez co zabieg ten nie należy do najtańszych. Turbosprężarka box:offerCarousel Turbosprężarka jest nieodzownym elementem każdego nowoczesnego silnika wysokoprężnego. Nie jest to element wieczny, a co gorsza jego stan zależy od kierowcy, dlatego bardzo ważne jest przestrzeganie paru podstawowych zasad, które uchronią nas przed sporymi wydatkami. W przypadku awarii turbosprężarki najlepszym rozwiązaniem jest jej wymiana na nowy element, co oznacza spory wydatek, ponieważ nowa turbosprężarka kosztuje nawet kilka tysięcy złotych. Alternatywnym rozwiązaniem jest jej regeneracja, która pochłonie znacznie mniej funduszy. Pamiętajmy, aby upewnić się, że na wykonaną regenerację jest udzielana gwarancja – im dłuższa, tym lepiej. Świece żarowe, regulator ciśnienia paliwa box:offerCarousel Świece żarowe są stosunkowo tanie – w zależności od modelu cena mieści się w granicach od 50 do 150 zł. Sama część to jednak nie wszystko. Ich wymiana często bywa bardzo utrudniona. Podczas prób wymiany dochodzi np. do urwania, nie wspominając o ograniczonym dostępie do nich. Stosunkowo awaryjnym elementem jest regulator ciśnienia paliwa, który umożliwia precyzyjną regulację ciśnienia paliwa w zakresie od kilkuset do nawet 2000 barów. Regulacja ciśnienia odpowiada m.in. za precyzję dawkowania paliwa.
Newralgiczne punkty nowych silników wysokoprężnych
Wielkość, waga, wiek, rasa, stan zdrowia – wszystko to ma znaczenie przy wyborze karmy dla psa. Dobór odpowiedniej zapewni naszemu ulubieńcowi długie zdrowie, piękną sierść, energię, mocne zęby, odpowiednią przemianę materii i energię. Pies to zwierzę mięsożerne, dlatego podawanie mu resztek naszego obiadu szybko może doprowadzić do nadwagi, uszkodzenia stawów, problemów z oddychaniem, cukrzycy, problemów gastrycznych, alergii pokarmowych. Mamy i szczeniaki Zarówno szczenna, jak i karmiąca suka oraz szczeniaki (psy do 1. roku życia) potrzebują maksymalnej ilości składników odżywczych, większej podaży białkowej i zwiększonej ilości kalorii. Poza tym karma dla bardzo małych szczeniąt powinna być łatwa do pogryzienia. Można rzecz jasna w przypadku psa stosować dietę BARF. Wybieramy wówczas kurczaka, indyka, wołowinę, cielęcinę i królika. Do karmy można dodać mieszankę do BARF-u. Jest to specjalna kompozycja ziół i warzyw, która uzupełnia składniki odżywcze. Jeśli chodzi o warzywa, uwzględnijmy groszek, niewielkie ilości ziemniaków (lub ryżu), marchewki – wszystkie składniki roślinne powinny być co najmniej sparzone, a najlepiej ugotowane. Ten sposób żywienia dotyczy w zasadzie psów w każdym wieku i stanie zdrowia. Właściwą dawkę dla naszej spodziewającej się szczeniąt czworonożnej przyjaciółki pomoże dobrać weterynarz. Jeśli zdecydujemy się na karmy gotowe, to uwzględnijmy karmy junior z największą ilością mięsa: Brit, Josera, Dolina Noteci. box:offerCarousel box:offerCarousel box:offerCarousel Rasy wymagające i zwierzęta kastrowane Kastracja, wbrew obiegowej opinii, nie powoduje u zwierząt tycia, ale wykonana zbyt wcześnie lub późno zwiększa tę tendencję. Są pewne rasy psów, które ze względu na swój apetyt i predyspozycje dużo szybciej przybierają na wadze, np. właściciele labradorów twierdzą, że są one stworzone do dwóch rzeczy – miłości i jedzenia. Skłonności do tycia przejawiają jamniki, cocker spaniele, buldogi, dalmatyńczyki, beagle. Generalnie tyją częściej przedstawiciele tych ras, które kiedyś były psami do pracy – teraz jej nie wykonują, natomiast dostają smakołyki przy każdym merdnięciu ogonem, a spacery to zaledwie krótkie wypady pod blok. Dla takich psów powstały karmy light. Przykładowa karma z dostosowanym składem to np. Bosch Light – bez zbóż, bardzo pożywna i mało kaloryczna. Karmy mokre to: Animonda Gran Carno, Evangers, Granata Pet. Karmy suche z przeważającym składem mięsnym to Orjen, Hill’s, Acana. U psów, które łatwo tyją, szczególną uwagę trzeba przykładać do niepodawania im zbyt często przysmaków i pilnowania regularnych pór karmienia. Najlepiej, by w miarę możliwości jeden z posiłków to był BARF. box:offerCarousel box:offerCarousel box:offerCarousel box:offerCarousel box:offerCarousel box:offerCarousel box:offerCarousel Wielkość O ile zdrowe dorosłe koty ważą 3–10 kg, o tyle psy mogą różnić się wagą nawet o kilkadziesiąt kilogramów. Małe pieski ważą od 2 kg, a przedstawiciele ras olbrzymich dochodzą nawet do 60 kg. Różni je nie tylko zapotrzebowanie kaloryczne. Rasy duże często mają problemy ze stawami, podczas gdy małe miewają kłopoty z uzębieniem czy kręgosłupem. Dlatego powstały karmy odpowiadające ich zapotrzebowaniu. Dla tych małych polecane są karmy: Josera, Fitmin, Dolina Noteci, Taste of the Wild, Brit. Dla psów średnich (od 10 do 25 kg) powstały karmy Applaws i Bosch. Dla psów ras dużych (od 25 do 45 kg) i olbrzymich takie firmy, jak Doctor Dog, Canwild i Brit produkują karmy o dobrym składzie, spełniające wymagania zwierzaków. box:offerCarousel box:offerCarousel box:offerCarousel box:offerCarousel box:offerCarousel box:offerCarousel box:offerCarousel Seniorzy Weterynarze twierdzą, że jako seniora trzeba traktować psa, który ma – w zależności od rasy – od 9 do 12 lat. Oczywiście statystycznie najzdrowsze kundelki, które dostają dobrą karmę, cieszą się długimi spacerami i są poddawane regularnemu badaniu, mogą żyć nawet ponad 20 lat. Jednak ich przemiana materii zwalnia, mogą mieć problemy alergiczne i usunięte albo delikatne zęby. Dlatego karma powinna być raczej miękka. Warto zacząć od oceny stanu zdrowia pupila. Jeśli nie ma problemów z uzębieniem i alergiami, można podawać mu karmy z dobrymi składami dla seniorów, np. Animonda, Orjen, Acana, Dolina Noteci. Gdy nasz pupil ma problemy z alergiami i połamane albo chore zęby, lepiej postawić na karmienie go mielonym mięsem surowym albo sparzonym. Nie zapominajmy o dodawaniu mieszanki do BARF-u, aby zwierzak jak najdłużej pozostał w dobrym zdrowiu. Aktualnie dostępnych jest kilkadziesiąt gotowych karm suchych i mokrych z dobrymi składami, które spełniają wszelkie wymagania żywieniowe naszych ulubieńców. Można je dobierać ze względu na wiek, rozmiar, uczulenia, a nawet preferencje pieska.
Karmy do zadań specjalnych – pies
Konkursowa jazda samochodem, czyli KJS, to świetna zabawa w rajdowym przedsionku. Organizują je na ogół lokalne automobilkluby, a mogą wziąć w nich udział wszyscy amatorzy sportowej jazdy. KJS-y to również nauka prawidłowych zachowań podczas rajdu oraz lekcja doskonalenia swojej techniki i okazja do zbierania cennych doświadczeń, bo udział w tego typu imprezach pozwoli później ubiegać się o licencję kierowcy rajdowego. Chodzi o to, żeby w KJS-ie mógł wziąć udział każdy, kto chce, dlatego wymagania co do sprzętu nie mogą być wysokie. Nie potrzebujesz więc rajdowego auta, wystarczy to, którym jeździsz do pracy, szkoły czy na zakupy. Chodzi o naukę rajdowej jazdy, a nie wyczyny na miarę kierowców Formuły 1. Trzeba spełnić kilka ważnych wymagań, ale nie są one wygórowane ani nie wiążą się dużymi wydatkami. Wyposażenie auta do KJS Przed startem w KJS-ie dokładnie sprawdź, czy masz niezbędne wyposażenie – określają je ogólne przepisy prawa i wytyczne Polskiego Związku Motorowego. Szczególnie uważnie sprawdź stan gaśnicy (min. 1 kg) – w normalnych warunkach robi się to rzadko i łatwo przeoczyć termin jej homologacji. Musisz też mieć trójkąt ostrzegawczy i apteczkę. To elementy tanie i łatwe do zdobycia, jedynym poważniejszym zakupem jest kask. Regulamin określa to następująco: „Kaski ochronne dla załogi muszą być typu stosowanego w sporcie motorowym, posiadające znak homologacji producenta «E» lub homologację FIA (aktualną lub utraconą)”. O co chodzi? Po prostu kask musi być homologowany. Może być motocyklowy, choć utrudni to załodze komunikowanie się. Dużo lepiej kupić normalnykask rajdowy, nowy lub używany. To w sumie największy wydatek, ale absolutnie konieczny. Nawet pozornie lekkie uderzenie w sufit auta, szybę bądź słupek może być groźne. Prędkość podczas prób sportowych jest ograniczona przepisami i nic poważnego nie ma prawa się stać, lecz na bezpieczeństwie nie wolno oszczędzać. Kaski kosztują od kilkudziesięciu do kilkuset złotych, za całkiem porządny model zapłacimy 200–300 zł. Gadżety dla załogi Warto też zainwestować w wyposażenie, które nie jest obowiązkowe, ale ułatwia jazdę. Kierowca musi szybko obracać kierownicą na ciasnych zakrętach. Pomogą mu w tym odpowiednie rękawiczki. Dzięki nim zyskuje pewny chwyt, kierownica nie ucieka mu z rąk, a to przekłada się na lepszy wynik w klasyfikacji. Rękawiczki to niewielki wydatek, wystarczy kilkadziesiąt złotych. Skoro jesteśmy już przy ubiorze kierowcy, warto się pokusić o profesjonalne obuwie. Rajdowe buty znacznie różnią się od używanych na co dzień. Odpowiednio wyprofilowana pięta i płaska podeszwa zapewniają doskonałe czucie pedałów i umożliwiają precyzyjne sterowanie autem. Ich cena zależy od marki, sto kilkadziesiąt – dwieście złotych wystarczy. Pilot oczywiście również potrzebuje kasku, ale przede wszystkim kilku długopisów i odpowiedniej siły głosu, by dotrzeć do uszu kierowcy. Czasami bywa to problemem, wtedy warto nadszarpnąć oszczędności i kupić rajdowy interkom. Dwie słuchawki, dwa mikrofony i centralka rozwiążą problem braku komunikacji, a jednocześnie nie są bardzo drogie. Oczywiście można kupić sprzęt profesjonalny za tysiąc czy dwa, ale ceny amatorskiego zaczynają się od 200–300 zł. Wyczyny warto nagrać Ostatnimi czasy dużą furorę robią samochodowe kamery i rejestratory. Tego sprzętu możesz użyć, by nagrać swoje wyczyny i pochwalić się znajomym, ale też by przeanalizować popełnione na trasie błędy. Edukacja i zabawa w jednym, za nieduże pieniądze. Sprawdź też, czego w samochodzie nie potrzebujesz. Wyrzuć z niego wszystko, co jest zbędne, a pozostałe przedmioty dobrze przymocuj. Latające podczas ciasnych nawrotów puste puszki po napojach, żetony na myjnię czy dziecięce zabawki potrafią dekoncentrować i psuć zabawę. I oczywiście są niebezpieczne.
Jak przygotować auto do KJS?
Glista ludzka, włosogłówka, węgorek jelitowy – to tylko trzy z wielu pasożytów, które mogą występować w naszym organizmie. Dostają się do niego wraz z pożywieniem, m.in. gdy jemy niedokładnie umyte owoce i produkty mięsne z niekontrolowanych źródeł. W jaki sposób możemy się ich pozbyć? Jakie są objawy obecności pasożytów w organizmie? Wśród symptomów, które oznaczają występowanie pasożytów w naszym organizmie, można wskazać: 1) Anemię. 2) Spadek masy ciała. 3) Nudności i wymioty. 4) Nadpobudliwość. 5) Wysypkę alergiczną. Możemy pozbyć się pasożytów w prosty i szybki sposób. Wystarczy, że wprowadzimy do naszej diety następujące produkty: czosnek (naukowo jest już potwierdzone jego działanie przeciwpasożytnicze), sok z kiszonych ogórków, ziemię okrzemkową oraz pestki dyni. Jak usunąć pasożyty z organizmu? box:offerCarousel Czosnek i sok z kiszonych ogórków Z czosnku i soku z kiszonych ogórków przygotujemy mieszaninę, która pomoże nam usunąć pasożyty. Obieramy 10 główek z łupiny, a następnie je rozdrabniamy (w tym celu możemy użyć noża albo praski). Przekładamy czosnek do słoika i zalewamy sokiem z ogórków. Gotowe! Teraz wystarczy odstawić miksturę w zacienione miejsce na około 10 dni. Po tym czasie możemy zacząć ją pić. Zaleca się przyjmować ją wieczorem, tuż przed snem. Jednorazowa dawka to 10 ml (miksturę można rozcieńczyć wodą). box:offerCarousel Ziemia okrzemkowa Kolejny sposób na pozbycie się pasożytów z organizmu to włączenie do jadłospisu ziemi okrzemkowej, która wyglądem przypomina mąkę (kupimy ją na Allegro w cenie od 35 zł za opakowanie zawierające 1 kg produktu). Jak wskazuje nazwa, jest bogata w krzem. Inne składniki mineralne, których dostarcza, to magnez, wapń i żelazo. Jeżeli będziemy spożywać ziemię okrzemkową regularnie, usuniemy pasożyty, grzyby i bakterie z przewodu pokarmowego. Ponadto pozbędziemy się z organizmu metali ciężkich. Tę zaletę jej stosowania udowodniły badania przeprowadzone przez naukowców z Instituto Nacional de Tecnologia Industrial w Argentynie. W rezultacie praca naszego układu pokarmowego ulegnie znacznej poprawie. W jaki sposób włączyć ziemię okrzemkową do codziennego menu? Możemy ją dodawać do płynnych pokarmów, np. owocowych smoothies. Wówczas wsypujemy jedną łyżeczkę tego produktu (dawkę możemy sukcesywnie zwiększać, ale w tym czasie musimy uważnie obserwować, jak reaguje nasz organizm) do szklanki. Warto też zacząć dzień od czystej wody z dodatkiem ziemi okrzemkowej. Napój pijemy wtedy na pusty żołądek. box:offerCarousel Pestki dyni Trzecia metoda na zwalczenie pasożytów, które zagnieździły się w naszym organizmie, to spożywanie pestek dyni. Ponadto dodają one energii do działania. Są bogate w wiele cennych składników. Dla przykładu pestki dyni dostarczają takich minerałów, jak: magnez, fosfor, miedź i żelazo. To też dobre źródło witaminy E. Pestki dyni (na Allegro znajdziemy łuskane i niełuskane; pierwsze dostępne od 3,30 zł za 100 g, drugie – 1,49 zł za 50 g) eliminują glistę ludzką i robaki. Wykazują działanie przeciwpasożytnicze i przeciwgrzybicze. Aby móc skorzystać z ich prozdrowotnych właściwości, najlepiej włączyć do menu świeże nasiona (należy jeść je rano, na czczo). Dlaczego? W tej postaci zawierają najwięcej kukurbitacynów, których zadaniem jest eliminowanie pasożytów.
Produkty, dzięki którym pozbędziesz się pasożytów z organizmu
Lato kojarzy się z wodą i sportami wodnymi, które wreszcie można uprawiać bez ograniczeń. Nie trzeba ograniczać się jedynie do pływania w zakrytych basenach. Każdy, kto lubi wodę, ma ochotę spróbować nowych sportów. Jest w czym wybierać. Windsurfing To połączenie deski surfingowej z żaglem. Polega na balansowaniu na desce i równoczesnym chwycie za żagiel. Wymaga dobrego wiatru, sprzyjających warunków i solidnego przygotowania. Niezbędne są silne mięśnie rąk, które muszą utrzymywać stabilnie żagiel. Nogi także muszą być mocne, żeby utrzymywać równowagę na desce. Ubranie, podobnie jak u surferów, to pianka. Najlepsze miejsca dla początkujących to zatoki, gdzie woda jest płytka i ciepła. Warto spróbować. Rafting To sport dla odważnych, który polega na spływie pontonem górską rzeką lub potokiem. Ciężko pokonać silny, rwący nurt, dlatego cała załoga musi być zgrana. Zespół na pontonie musi trzymać się poleceń instruktora, który nadaje rytm i decyduje o zmianie kąta nachylenia czy o innych ważnych parametrach. Nie jest to trudno dostępny sport, teraz może spróbować go każdy. Obowiązkiem wzięcia udziału w takim spływie jest umiejętność pływania. Trzeba też założyć kask i kapok. Kitesurfing Polega na pływaniu na desce z dużym latawcem. Kite staje się bardzo popularny i można go trenować w wielu miejscach, nie tylko nad morzem. Stojąc na desce, trzymasz latawiec i sterujesz nim za pomocą lin. Przy dobrym wietrze możesz rozwinąć dużą prędkość i unosić się z deską nad wodą. To bardzo spektakularny i emocjonujący sport. Wymaga dobrej kondycji, ale też odwagi. Zanim wejdziesz do wody, musisz nauczyć się sterować latawcem na suchym lądzie. Zbyt szybkie wejście do wody bez prawidłowej techniki sprawi, że będziesz mieć problem z utrzymaniem równowagi. Hydrospeed Płyniesz z nurtem górskiej rzeki, leżąc na brzuchu na plastikowej desce. Głowa chroniona jest kaskiem, kark ma specjalne podparcie, a na uszach masz specjalne nauszniki. Płetwy na nogach umożliwiają sterowanie spływem. To bardzo ekstremalny sport – deska może się odwrócić, bywa, że woda zabiera deskę i można nabawić się wielu siniaków. Mimo to sport ten jest coraz bardziej popularny. Pływanie Dla spokojnych osób, które nie szukają wrażeń, świetnym relaksem będzie pływanie w otwartym zbiorniku wodnym. Wystarczą tylko nowe kąpielówki czy kostium, klapki i jesteśmy gotowi na letni wypoczynek nad wodą. W przypadku każdego sportu wodnego bardzo ważna jest ochrona oczu okularami przeciwsłonecznymi. Słońce może uszkodzić wzrok nawet przy dłuższym patrzeniu w taflę wody, warto o tym pamiętać. Przyda się też duży ręcznik plażowy. Nurkowanie Samemu można odkrywać głębiny blisko brzegu – często wystarczą do tego proste gogle i zestaw do nurkowania z płetwami. Jeśli chcesz zejść głębiej, potrzebujesz profesjonalnego sprzętu i opieki instruktora. To świetna rozrywka, ale pamiętaj, żeby zawsze ktoś był obok, nie wybieraj się sam na nurkowanie, bo to może być zbyt niebezpieczne. Sporty wodne mogą być pełne wrażeń lub spokojne. Wszystko zależy od umiejętności i preferencji. Trzeba pamiętać o zachowaniu bezpieczeństwa i ostrożności w miejscach, gdzie nie znamy dna. Skoki na główkę nie są najlepszym pomysłem w nowych dla nas terenach. Pływać i surfować należy zawsze w wyznaczonych do tego miejscach, żeby uniknąć zagrożeń. Przestrzegając prostych reguł, zapewnimy sobie bezpieczeństwo i sprawimy, że wakacyjny wypoczynek można będzie miło wspominać.
Sporty wodne do wypróbowania latem
Szaleństwo sylwestrowej nocy zbliża się wielkimi krokami. Zadbaj, aby w tym czasie nie zabrakło ci blichtru i blasku. Brokat to wręcz synonim sylwestra, dlatego zdecydowanie nie należy go oszczędzać! Rynek kosmetyczny jest niesamowicie różnorodny. Dzięki temu w ofertach producentów znajdziesz połyskliwe produkty zarówno do twarzy, ciała, jak i włosów. Dostępne w wielu kolorach i tworzą rozmaite efekty. Zapoznaj się z możliwościami i daj się ponieść szampańskiej zabawie! Lakiery do włosów z brokatem Spraye do włosów zawierające brokat to sposób na utrwalenie fryzury oraz urozmaicenie jej niecodzienną ozdobą. Taki połysk jest zauważalny i bardzo efektowny, szczególnie podczas imprez. Zastanów się nad spryskaniem lakierem z drobinkami całej głowy albo tylko wybranych pasm. Bardzo ciekawym pomysłem jest użycie szablonów, dzięki którym możesz wyczarować na kosmykach różne, nawet bardzo fantazyjne wzory. Kosmetyki do makijażu oczu z brokatem Skoro fryzura już gotowa, warto zająć się makijażem. W tej kategorii znajdziesz mnóstwo pomysłów na podrasowanie swojego looku za pomocą połyskliwych cząsteczek. Możesz oczywiście użyć kosmetyków z opalizującymi drobinkami – wtedy efekt będzie subtelny, ale niebanalny. Gama produktów jest naprawdę szeroka. Zastanów się nad wyborem metalicznych cieni, złotych lub srebrnych, które sprawią, że powieka będzie lśnić równomiernym blaskiem. Na szczególną uwagę zasługują również brokatowe tusze do rzęs. Dzięki wykorzystaniu ich przy sylwestrowym makijażu twoje spojrzenie zostanie podkreślone w spektakularny sposób. W wielu przypadkach nie potrzeba już nawet sztucznych rzęs, aby efekt był iście teatralny. Największy zachwyt wzbudzisz niewątpliwie, jeśli w sylwestrową noc postawisz na tradycyjny, sypki brokat, przyklejany do skóry specjalnym klejem. Dzięki temu przetrwa całe przyjęcie bez osypywania się, a sam preparat nie wywoła podrażnień. Brokatowe usta Usta również mogą zachwycać zdecydowanym blaskiem brokatu. Oprócz wspomnianej wcześniej metody z klejem, która na ustach może okazać się nieco niekomfortowa, warto zwrócić uwagę na błyszczyki i szminki z odbijającymi światło drobinkami. To również niezawodny sposób na dodatnie wargom objętości wprost na zawołanie. Lakiery do paznokci z brokatem W stylizacji sylwestrowej nie może również zabraknąć brokatowego manicure’u. Takie emalie do paznokci charakteryzują się świetną trwałością, co jest dodatkową zaletą ich wybierania. Prócz tradycyjnego malowania paznokci furorę wśród kobiet zrobiły hybrydy – połączenie światłoutwardzalnego żelu oraz lakieru w jednym. Co prawda do stylizacji potrzebna jest lampa UV, ale czego nie robi się, aby wyglądać zjawiskowo? Trendem, który zyskał popularność i uznanie latem, jest „efekt syrenki”. Delikatny pyłek nanoszony na paznokcie, utrwalany topem (preparatem powierzchniowym), który mieni się na różne kolory zależnie od kąta padania światła, jest strzałem w dziesiątkę także w karnawale! Brokatowe kosmetyki do ciała – co wybrać? Sylwestrowe kreacje należą do tych, które bardzo śmiało eksponują ciało. Jeśli w twojej sukni znajdują się odważne wycięcia, zadbaj, aby skóra była absolutnie gładka, kusząca, a do tego przyciągała spojrzenia niesamowitym blaskiem. Możesz do tego celu użyć sprayów do ciała z brokatem, podobnych do tych do włosów. Ciekawym pomysłem są też rajstopy w aerozolu, które wygładzają powierzchnię i nadają jej połysku. Świetnie sprawdzi się również suchy olejek (nie plami ubrań), który delikatnymi drobinkami brokatu rozświetli każdy zakątek ciała. Na balu lub imprezie sylwestrowej wszystkie chwyty są dozwolone. Na takie szaleństwo czeka się cały rok. Warto tej nocy postawić na odważne stylizacje i nie żałować brokatu. Usta, oczy, włosy – co w tym roku podkreślisz złotym pyłem?
Sylwester 2015: brokatowe kosmetyki – przegląd produktów
Jeszcze nie tak dawno temu ostentacyjne logo nie było w dobrym guście i nikt, kto uważał się za stylowego, nie pozwoliłby, żeby stało się dominującym elementem stylizacji. Ale moda zmienia się w ekspresowym tempie i to, co niemodne i niegustowne, szybko może stać się hitem ulicy oraz światowych wybiegów. Wszechobecne logo jest tego idealnym potwierdzeniem. Najmodniejsza bluza to ta z przeskalowanym logo lub innym wizualnym detalem wyróżniającym daną markę, umiejscowionym w widocznym miejscu, najlepiej na przodzie. Sportowe buty nie mogą się obyć bez logo wkomponowanego w fason buta i na tyle widocznego, by noszący mógł w pełni doświadczać splendoru czy budującego poczucia przynależności do danej grupy, które płynie z posiadania konkretnego ubrania czy akcesorium. Logomania opanowała świat mody. Nie po raz pierwszy, ale po raz pierwszy przestała być, kolokwialnie rzecz ujmując, obciachem. Niewielu jest entuzjastów logo, którzy eksponują je z powodów estetycznych, pod którymi kryje się jego graficzna postać – ciekawy krój pisma czy przyciągający uwagę logotyp. Niewielu jest też takich, którzy świadomie eksponują logo, bo identyfikują się z przesłaniem marki. Dla większości logo oznacza status i posiadanie, a noszenie markowych ubrań z najwyższych półek niejednokrotnie sprawia, że noszący czuje się częścią bogatszej i elitarniejszej grupy społeczeństwa. Jakikolwiek jest twój powód, nieważne! Logo jest modne, więc czemu nie pobawić się tym detalem i nie stworzyć modnej stylizacji? Możesz podejść do tego na poważnie lub, tak jak niektórzy miłośnicy mody kontestujący aktualne trendy, nieco prześmiewczy, i założyć ubrania, które w luźny sposób interpretują popularne logotypy. Logo i moda na retro Moda na lata 70. trwa, czego dowodem jest powrót wielu marek do fasonów, kolorów i rozwiązań, które proponowały w tamtej barwnej dekadzie. Wiele z nich z chęcią powraca do swoich logo i na nowo odkrywa ich urok w stylu retro. Wypróbuj ten trend i stwórz sportową stylizację, w której wygodnie i stylowo będziesz mogła wybrać się na energiczny spacer do parku lub na zakupy w centrum miasta. Wykorzystaj bluzę z kapturem i dzianinową spódnicę. Jeśli jeszcze nie odkryłaś, jak wygodnie się ją nosi, to czas najwyższy! Zamszowe sneakersy i czerwona torebka na ramię, do której schowasz najpotrzebniejsze rzeczy dopełnią stylizację w gustowny sposób. No i nie zapomnij o stylowych akcesoriach – biały zegarek elektroniczny Baby-G marki Casio i okulary przeciwsłoneczne o linii „aviator” będą kropką nad „i” w twojej miejskiej stylizacji o sportowym duchu. box:imagePins box:pin box:pin box:pin box:pin) Logo? Postaw na akcesoria! Jeśli duże logo w poprzek t-shirta czy bluzy do ciebie nie przemawia, postaw na dodatki. Wiele marek przemyca swój znak rozpoznawczy, symbol czy logotyp w postaci klamer, przypinek, naszywek i innych podobnych detali, które pozwalają na identyfikację marki, a jednocześnie wprowadzają ciekawy element do stylizacji. Fashionistki nie odmawiają sobie pasków z wpadającym w oko logo Gucci czy akcesoriów Moschino, które przyciągają wzrok złotym kolorem i przepychem. Niektóre z nich są subtelne i gustownie wpisują się w stylizację, inne drażnią nachalnością. Cokolwiek ci w duszy gra – wykorzystaj to w swoim stroju i baw się modą. Amatorka wysublimowanej elegancji powinna czuć się doskonale w stylizacji składającej się z sukienki o linii „A” w elegancką kratę i czerwonych zamszowych szpilek. Czarny pasek z logo Gucci gustownie podkreśli talię, a stylowe dodatki – duże okulary przeciwsłoneczne w czarnej oprawce i średniej wielkości shopper, dodadzą strojowi wielkomiejskiego sznytu. W chłodniejszy dzień na górę możesz założyć lekki oversize’owy płaszcz. box:imagePins box:pin box:pin box:pin) Wyraziste logo przyciąga wzrok i daje mocny akcent całej stylizacji, więc weź to pod uwagę, jeśli chcesz coś innego wyróżnić w swoim stroju. Wiele marek ma ciekawy logotyp, który może stanowić interesującą cechę stylizacji, ale nie traktuj go zbyt poważnie, bo logo samo w sobie nie kupi ci dobrego stylu. Baw się nim z przymrużeniem oka, bo właśnie teraz jest na to czas!
Logomania – stylizacje dla kobiety, która kocha modne trendy
Pora uruchomić wyobraźnię i trochę cofnąć się w czasie. Trochę, a może nawet bardzo, bowiem przenosimy się do średniowiecza. Tak dla przypomnienia: nie było wtedy komórek, komputerów, pojazdów ani żadnych fabryk. Korzystano z zasobów natury i wszelkie dobra wytwarzano ręcznie. Rzemieślnicy wytwarzali buty, beczki, szkło, skóry i wiele innych towarów. Potem trzeba było wyruszyć na targ i sprzedać efekty swej produkcji. Komu uda się najlepiej ten wyczyn? Wnętrzności i przygotowanie do gry W małym pudełku (charakterystycznym dla gier karcianych, mniej więcej na dwie talie kart) znajdziemy 110 kart, które zostały podzielone na cztery kategorie: wypalarnie węgla (4 sztuki), karty pracowników (4 sztuki), karty asystentów (8 sztuk) i pozostałe karty rozgrywki (94 sztuki). Te ostatnie będą obecne na targu jako dobra, będzie można też nimi płacić czy też budować budynki na nich widoczne. Jednym słowem, są to karty bardzo przydatne i pożyteczne. Grafiki na nich umieszczone są dość klimatyczne i wprowadzają graczy w bajkowy okres średniowiecza. Gra jest przeznaczona dla od 2 do 4 graczy w wieku co najmniej 10 lat. Na początku każdy uczestnik otrzymuje kartę wypalarni i pracownika. Losowo dobieramy karty asystentów (podwojona liczba graczy), których układamy z boku obszaru gry. Tasujemy pozostałe karty i rozdajemy każdemu po 5. Kolejne 7 sztuk każdy kładzie zakryte na swojej wypalarni. Te karty symbolizują węgiel i każdy jest wart jedną monetę. Karty, którymi gracze będą operować w trakcie gry, można użyć jako dobro (widoczne z lewej strony na środku), jako budynek lub w zakrytej postaci na danym budynku, i są wtedy wyprodukowanymi towarami. Przebieg rozgrywki Rozgrywka będzie się toczyć przez kilka rund, a każda z nich będzie przebiegać przez cztery fazy: dobieranie kart – każdy może odrzucić wszystkie karty z ręki i wymienić je na nowe, a poza tym wszyscy dobierają po dwie sztuki kart; świt – gracz rozpoczynający wykłada karty z zakrytego stosu i układa je odkryte obok do momentu, aż któraś będzie miała połówkę słońca, później każdy uczestnik decyduje, do którego budynku wyśle swojego pracownika i jaki obiekt stworzy w 4. fazie; zmierzch – ponownie karty są odkrywane z zakrytego stosu do chwili natrafienia na połówkę słońca, która zwiastuje koniec dnia i zamknięcie targu; produkcja i budowa – każdy budynek produkcyjny potrzebuje dóbr wskazanych w lewym dolnym rogu karty, można wykorzystać dobra leżące na targu lub użyć kart, które mamy na ręku. Jeśli budynek wyprodukuje jakieś surowce, to kładziemy na nim odpowiednią liczbę zakrytych kart (które mogą być później użyte w łańcuchu produkcji); w tej fazie budujemy też wybrane wcześniej budynki – koszt widoczny w lewym górnym rogu pokrywamy wyprodukowanymi towarami. Na koniec ostatniej fazy odrzucamy wszystkie karty z targu i rozpoczynamy kolejną rundę. W chwili gdy jeden z graczy wybuduje ósmy budynek, następuje koniec gry. Wtedy rozgrywamy rundę do końca i rozpoczynamy jeszcze jedną. Później gracze sumują swoje punkty zwycięstwa z kart budynków i asystentów oraz wymieniają każde 5 monet na 1 punkt. Zwycięzcą zostaje gracz z największą liczbą punktów. Podsumowanie „O mój zboże!” to konkretna gra strategiczna zamknięta w malutkim pudełku. Zasady gry są w miarę proste, ale już samo rozplanowanie działań i opracowanie strategii wymaga niezłego rozruszania szarych komórek. Zdecydowanie nie jest to lekka gra karciana na chwilę relaksu po pracy, a bardziej tytuł na dłuższe posiedzenie i więcej wymagający od graczy. Podczas rozgrywki każdy sobie rzepkę skrobie, więc nie doświadczymy żadnej negatywnej interakcji. Gra jest dobrze skalowalna przy różnej liczbie graczy, a szata graficzna wprost cieszy oko. Jeśli szukacie małej gry na większe przemyślenia, to warto wziąć pod uwagę „O mój zboże!”
„O mój zboże!” – recenzja gry
Sprawdź, jakie zmiany wprowadziliśmy w Załączniku nr 4 (Opłaty i prowizje) Zgodnie z zapowiedzią wprowadziliśmy zmiany w Załączniku nr 4 (Opłaty i prowizje) do Regulaminu Allegro: wprowadziliśmy zmiany w wysokości prowizji w niektórych kategoriach, niektóre kategorie usunęliśmy lub dodaliśmy do określonych stawek prowizyjnych wprowadziliśmy minimalną prowizję (1zł) dla kategorii Perfumy i wody oraz maksymalną prowizję dla kategorii Rowery (100zł) dodaliśmy zapis o Abonamencie Sklepowym (wysokość Abonamentu nie ulegnie zmianie). Wszystkie wprowadzone zmiany przedstawiamy w pliku PDF. Na zielono oznaczylismy fragmenty, które zostały dodane, na czerwono te, które usunęliśmy.
Zmiany w Załączniku nr 4 (Opłaty i prowizje)
Wkrótce Święta Bożego Narodzenia. W przedszkolach szykują się z tej okazji występy. Na jasełkach dzieci mogą przebrać się za Józefa, Maryję, pasterzy, aniołki lub trzech królów. Odpowiedni strój to podstawa. Część dodatków możemy przygotować samodzielnie, ale niekiedy szukamy czegoś specjalnego. Jakie stroje na jasełka dla przedszkolaka możemy znaleźć na Allegro? Strój dla Józefa i Maryi Strój Józefa to pierwsza propozycja kostiumów na jasełka. Zestaw składa się z kremowej tuniki, szarfy w kolorze ciemnego brązu, chusty na głowę i paska. Dostępne różne rozmiary od 110 cm do 140 cm wzrostu. Koszt pojedynczego zestawu to około 50 zł. Do powyższego zestawu można dokupić drewnianą laskę o długości 90 cm. Jej koszt to około 20 zł. Strój dla Maryi to błękitna sukienka, pasek w złotym kolorze i nakrycie głowy. Całość również dostępna w wielu rozmiarach. Koszt pojedynczego zestawu to około 40 zł. Trzej królowie Zestawy dla trzech królów składają się z czerwonej peleryny wykonanej z satyny poliestrowej oraz z weluru, korony i berła. Zarówno korona, jak i peleryna są zapinane w niektórych zestawach na rzep. Można również zakupić samą koronę z regulacją. Dzięki temu posłuży nie tylko na jeden sezon. Koszt zestawu z peleryną to około 30 zł. Samą koronę możemy zakupić za około 5 zł. Oddzielnie można też dostać samo berło za około 10 zł. Trzej królowie jednak wyróżniali się strojami. Na Allegro dostępne są ponadto zielone peleryny oraz zestaw Heroda. Ten ostatni posiada w swoim składzie pelerynę, spodnie i czapkę. Całość w niebieskim kolorze ze złotymi zdobieniami. Koszt to około 70 zł. Pastuszkowie Na jasełkach nie może zabraknąć również pastuszka. Wybierając strój, możemy zdecydować się na zestaw, który składa się ze spodni w jasnym kolorze, z jasnej bluzy z wszytą ciemno-brązową kamizelką i czapki. Dostępne rozmiary to od 98 cm do 140 cm wzrostu. Koszt pojedynczego zestawu to około 50 zł. Innym pomysłem może być zestaw składający się z pluszowej kamizelki, nakładek na buty, torby i nakrycia na głowę. Jego koszt to około 70 zł. Aniołki Do przemiany w aniołka można zaopatrzyć się w aureolę i skrzydła. Biała sukienka dopełni przebranie. Aureola najczęściej montowana jest na białej opasce pokrytej piórkami lub pluszem. Same skrzydła, które mogą być różnej wielkości, to wydatek około 10 zł. Za zestaw, w którego skład wchodzą skrzydła i aureola możemy zapłacić około 15 zł. Ci, którzy szukają pełnego stroju dla aniołka, również się nie zawiodą. Na Allegro można znaleźć zestaw z sukienką, skrzydłami i aureolą. Długość sukienki to około 77 cm, długość wewnętrzna rękawów to 31 cm, a szerokość pod pachami to 38 cm. Komplet jest przeznaczony dla dziewczynki w wieku około 5–6 lat. Do wyboru jeden z trzech rodzajów skrzydeł. Koszt zestawu to około 60 zł. Podsumowanie Jasełka to wielkie wydarzenie w życiu każdego przedszkolaka. Dziecko ma do zapamiętania nie lada rolę, a dodatkowo chce wczuć się w postać, którą gra. Dobrze wówczas wybrać odpowiedni strój, który będzie nie tylko charakterystyczny dla danego bohatera, ale również wygodny. Poza samym ubraniem liczą się rekwizyty, które dopełnią całości – berło, drewniana laska, skrzydła, czy aureola. Pastuszek może wziąć ze sobą również maskotkę owieczkę. Udanego przedstawienia!
Strój na jasełka dla przedszkolaka
Emocjonalna więź z noworodkiem i niemowlakiem wpływa na całe jego życie. Kiedy uświadomimy sobie tę prostą prawdę, to chusta do noszenia będzie naturalnym wyborem i najlepszym prezentem, jaki możemy podarować dziecku. Chustonoszenie nie jest bynajmniej wynalazkiem naszych czasów. Już nasze prababcie korzystały z tej świetnej metody, która pozwala mieć dziecko blisko siebie, a jednocześnie wykonywać proste prace. Dzięki użyciu chusty możesz bawić się ze starszym dzieckiem, nie zaniedbując przy tym maluszka. Podczas zakupów czy wypraw do muzeum, galerii albo zoo chusta doskonale zastępuje wózek, a ponadto pomaga dyskretnie karmić w miejscach publicznych. Korzyści płynące z jej stosowania są nie do przecenienia. Prosty kawałek materiału, odpowiednio dobrany i właściwie wykorzystany, sprawi, że wasz wspólny czas będzie pełen szczęścia. Zanim rozpoczniecie emocjonującą przygodę z chustonoszeniem, przygotuj się do niej, poznając rodzaje chust, metody wiązań i różne zastosowania chusty. Rodzaje chust Ze względu na sposób noszenia możemy wyróżnić takie rodzaje chust jak: długa, wielofunkcyjna chusta wiązana; MT czyli Mei Tai, która jest inspirowana chińskimi nosidłami; podaegi, wzorowane na koreańskich nosidłach; pouch, czyli chusta na jedno ramię; chusta wiązana krótka; chusta typu kołyska, baby-bag – ten rodzaj nosidła wymaga dużej uwagi rodzica, który musi pilnować, aby dziecko miało dopływ świeżego powietrza. Alternatywą do najczęściej używanych długich chust, które wymagają sprawnego wiązania, może być chusta-kieszonka pouch. W przypadku tego typu chusty trzeba idealnie dobrać rozmiar, ponieważ kieszonki się nie mota, a tylko zakłada i wkłada do niej dziecko. Dlatego pouch najlepiej kupić wprost od producenta, który na podstawie przesłanych parametrów określi rozmiar. Ciekawym rozwiązaniem jest chusta kółkowa – pas materiału zakończony z jednej strony kółkami, pomiędzy którymi umieszczamy chustę i które pomagają nam ją dociągnąć. Mają tę zaletę, że zakłada się je bardzo szybko, a kółka ułatwiają dociągnięcie pasm materiału w każdym momencie. Może być nieco niewygodna, jeśli chcemy nosić dziecko na plecach. Trzeba też mieć na uwadze, że chusta tego typu obciąża jednostronnie osobę noszącą, dlatego nie jest polecana na długie spacery. Jest za to idealna na te okazje, kiedy trzeba dziecko szybko gdzieś zanieść albo kiedy chcemy szkraba uśpić, a długie motanie mogłoby go skutecznie rozbudzić. Chusta elastyczna czy tkana – która lepsza dla ciebie? Jedna z najważniejszych decyzji zakupowych dotyczy tego, czy zdecydować się na chustę tkaną czy też elastyczną. Dla ułatwienia wyboru wypisaliśmy ich charakterystyczne cechy. Chusta tkana * Ta chusta dostosowuje się do dziecka. Najpierw przytulamy do siebie dziecko, np. w pozycji na żabkę, następnie otulamy je chustą. Do wyboru mamy dużą liczbę wiązań, które możemy wybierać w zależności od potrzeb. * Dziecko jest mocniej przytulone do rodzica niż w „elastyku”, dzięki czemu jest bezpieczne. * Daje możliwość dociągania i poprawiania w trakcie noszenia. * Chusta tkana jest sztywniejsza, dzięki czemu lepiej podtrzymuje plecy, co jest ważne w przypadku niemowląt od 6 m.ż. Chusta elastyczna * Łatwiejsza do motania. Elastyczną motamy na sobie, umieszczając w niej dziecko niczym w gotowym nosidle. Minusem jest to, że ma tylko jeden rodzaj wiązania. * Jeśli nie zamotamy jej właściwie, nie mamy możliwości jej dociągnięcia. Musimy zaczynać wiązanie od nowa. * Dziecko otulają trzy warstwy materiału przez co może być mu za gorąco. Ta właściwość „elastyka” przydaje się natomiast podczas chłodnych dni, kiedy chcesz wyjść z dzieckiem w chuście na spacer. * Materiał elastyczny mocno się rozciąga, dzięki czemu łatwo tę chustę wiązać. Minusem jest to, że im większa waga dziecka, tym szybciej chusta staje się za mocno rozciągnięta i nie spełnia dobrze funkcji podtrzymywania dziecka. Kiedy już rozważysz wady i zalety obydwu rozwiązań, warto, byś przyjrzała się jeszcze kwestii splotów, od których zależy grubość materiału i to, w jaki sposób chusta „współpracuje”, tzn. jak się daje wiązać i dociągać. Najogólniej rzecz ujmując, sploty mogą być proste lub krzyżowe. Splot prosty występuje w tzw. „pościelówach”. To splot dobry na lato i na okazje wiążące się z niedługim noszeniem. Chusty o splocie prostym są lekkie i przewiewne, ale mają tę wadę, że szybko się luzują i raczej nie ponosimy w nich cięższego niemowlaka. Najlepszy będzie splot krzyżowy skośny, który pozwala na intuicyjne dociąganie pasmo po paśmie. Chusta tkana wiązana z wzorem pasów, które pomagają w motaniu, jest najczęściej polecana przez doradców od chustonoszenia. Trzeba poświęcić nieco czasu, aby nauczyć się jej prawidłowego wiązania, ale mamy za to w pełni bezpieczną i wielofunkcyjną pomoc w opiece nad dzieckiem. Tego typu chusta nadaje się do noszenia dziecka od noworodka aż do osiągnięcia wagi do 18 kg. Możliwe pozycje noszenia dziecka to: na boku, „brzuszkiem do brzuszka”, kołyska, na plecach. Chusta długa ma zwykle około 5 metrów długości i 70 cm szerokości, co pozwala ją wykorzystywać wzorem naszych babć także jako hamak. Sprawdzi się też świetnie jako kocyk. Co więcej – może być przydatna już w ciąży w charakterze pasa, który odciąży kręgosłup przyszłej mamy. Poza tym, że chusta pomaga dziecku rozwijać się w duchu bliskości i zapewnia mu bezpieczeństwo, pomaga też w profilaktyce dysplazji bioderek. Pozycja „na żabkę” pozwala zachować fizjologiczną pozycję nóżek dziecka, a przytulenie do matczynego ciała zachowuje kręgosłup w naturalnym wygięciu, przypominającym literę C. Dzięki temu maluszek łatwiej się relaksuje, szybciej i na dłużej zasypia, a ty masz pewność, że prawidłowo się rozwija. Czytaj więcej o chustach dla niemowląt
Chusta elastyczna lub tkana – sposób na rodzicielstwo bliskości
Wesele córki zobowiązuje między innymi do tego, aby niekoniecznie przyćmić pannę młodą, ale z pewnością dorównać jej elegancją. Dlatego wybór kreacji dla mamy oblubienicy powinien być przemyślany i dopasowany pod wieloma względami. Młoda para to główni bohaterowie ślubu i wesela. W następnej kolejności oczy gości zwrócone są zazwyczaj na rodziców nowożeńców. Przyjmują gratulacje, siedzą w zaszczytnym miejscu, blisko świeżo poślubionych małżonków. Dlatego ich wygląd podczas tej uroczystości powinien wpisywać się w charakter ceremonii. Mama panny młodej ma wiele możliwości, aby zaprezentować się elegancko, adekwatnie do swojej figury. Sukienki na wesele – kolory i materiały Zanim skupimy się na konkretnych fasonach sukienek, warto przemyśleć ich kolorystykę oraz materiał. Kolor biały odradza się – zarezerwowany jest bowiem w tym dniu dla młodej panny. Podobnie sytuacja może wyglądać z odcieniem écru. Jeśli panna młoda się na niego zdecyduje, jej mama powinna zrezygnować z sukienki w tym kolorze. Z kolei czarna kreacja kojarzy się jednoznacznie z żałobą – a to nie ten charakter uroczystości. Bezpieczniej będzie skorzystać z takiej gamy barw, jak na przykład: niebieski, czerwony, granatowy, kobaltowy, fioletowy czy całej palety pasteli (między innymi róż, błękit, miętowy, beżowy) lub odcieni cielistych. Grunt, aby nie zlewały się z cerą, tylko były dla niej ciekawym i zauważalnym kontrastem. Jeżeli chodzi o materiał, to wszelkie szlachetne tkaniny, na przykład jedwab, atłas, szyfon, satyna, odpowiednio skrojone będą mogły ukryć różnego rodzaju niedoskonałości figury. Błyszczące materiały polecane są za to szczupłym paniom, które chciałby w ten sposób podkreślić swoją kobiecość. Kopertowa sukienka – odwrócenie uwagi od niedoskonałości Modna mama weselna to taka, która ma kreację na czasie, prostą, przełamaną różnymi dodatkami – czy to materiałowymi, czy też w postaci ozdób biżuteryjnych. Pamiętać tylko trzeba o tym, aby nie przesadzić z ich ilością i różnorodnością, żeby nie wyglądać… groteskowo. Ten model sukienki sprawdzi się także idealnie jako kreacja na wesele dla puszystych - podkreśla ładny dekolt, wysmulka szyję i równoważy sylwetkę. Dla różnego rodzaju sylwetek uniwersalnym rozwiązaniem będzie kopertowa sukienka. To wyjątkowo kobiece ubranie, które wyróżniają subtelnie wycięty dekolt i poprzeczne marszczenia na biuście. Zarówno te udrapowania, jak i na przykład szeroki pasek świetnie zamaskują mankamenty figury, a jednocześnie podkreślą talię. W zależności od tego, w czym się mama weselna będzie lepiej czuła, można zdecydować się na krótki bądź dłuższy rękaw oraz zabudowany lub odsłonięty delikatnie tył. box:offerCarousel Równie bezpiecznym rozwiązaniem jest princeska, którą w zasadzie można dopasować do większości figur. Powinna sięgać do kolan, a dodatkiem do niej może być bolerko, szal czy krótki żakiet – jeśli mama młodej panny chciałaby zakryć ramiona czy ręce. Większość princesek nie posiada rękawów. Sukienki plus size na wesele box:imagePins box:pin) Przyjęcie ślubne dziecka to dla matki zawsze ogromne wydarzenie - każda w tym wyjątkowym dniu chciałaby wyglądać zjawiskowo. Jakie sukienki plus size na wesele warto wybrać? Na co zwrócić uwagę wybierając kreację XXL? Przede wszystkim należy zidentyfikować słabsze i mocniejsze strony swojej sylwetki. W zależności od tego, którą z partii Twojego ciała chciałabyś uwydatnić, a którą odsunąć w cień, masz do wyboru wiele fasonów. Aby dobrze dopasować sukienkę do pełniejszych kształtów zwróć uwagę na modele, które: * wysmuklają talię - np. te wiązane lub odcinane pod biustem, które sprawią, że sylwetka będzie wyglądać jeszcze bardziej kobieco i podreślają Twoje atuty, np. kształtny biust. W wersji przed kolano eksponują zgrabne łydki. * kształtem przypominają literę "A" - sukienki trapezowe maskują wydatny brzuszek i są idealne dla pań mogących pochwalić się smukłymi nogami, gdyż najciekawiej prezentują się w krótszej wersji, * mają ciekawy rękaw lub dekolt - jeśli Twoje ramiona są masywne mogą zainteresować Cię sukienki z ozdobnymi rękawkami, które ukryją niedoskonałości. Warto jednak pamiętać by nie poszerzać optycznie barków tzw. dekoltami w łódkę, * są drapowane - podobnie jak sukienki o kroju "A", doskonale maskują wystający brzuszek, * mają baskinkę - podobnie jak powyższe, ukrywają wydatny brzuszek, jednak mogą eksponować pupę - warto więc wybierać modele o tzw. pół-baskince lub kontrafałdach zlokalizowanych z przodu sukienki. Klasyka, czyli sukienka długa lub ołówkowa Panie, które najlepiej czują się w klasycznych fasonach, mogą sięgnąć po długą suknię. Elegancka, o długości maxi, świetnie będzie prezentować się zwłaszcza na wysokich kobietach. Ale nie tylko – wszystko zależeć będzie bowiem od jej kroju – czy będzie luźniejsza, przylegająca do ciała w górnej części, a szersza w dolnej partii, czy też bardziej dopasowana, prosta. Jeśli mama panny młodej zdecyduje się na długą suknię na ramiączkach, to zarówno na czas ceremonii w urzędzie, jak i w kościele powinna na odkryte ramiona zarzucić szal lub założyć żakiet. box:offerCarousel Ta opcja również pozwoli ukryć zbyt szerokie ramiona. W przypadku sukienki maxi talię można podkreślić też paskiem lub kokardą. Klasycznego szyku mamie weselnej dodać może także ołówkowa sukienka. Zazwyczaj tego typu kreacje wyróżnia raczej prostota i skromność. Można je więc wzbogacić o ciekawe, odważne dodatki biżuteryjne. Modnym pomysłem na strój dla mamy młodej panny jest także spodnium. Dziś można zaopatrzyć się w bardzo kobiece propozycje w tym zakresie, wykonane z miękkiego, lejącego się materiału, nadającego niezwykłej elegancji. Zamiast więc upierać się przy odchodzących już do lamusa „obowiązkowych” garsonkach, lepiej skorzystać z wielu innych możliwości, jakie daje moda i które niekoniecznie zarezerwowane są tylko dla młodych kobiet. I jeszcze jedna ważna rzecz – mama weselna musi się czuć dobrze w tym, w czym wystąpi. Emocji bowiem będzie miała już wystarczająco dużo w tym dniu…
Sukienki na wesele polecane dla mamy panny młodej
Wybór fotela wędkarskiego nie jest tak prosty, jak mogłoby się wydawać. Poszczególne modele różnią się wagą, możliwościami składania, rodzajem oparcia oraz dodatkowym wyposażeniem. Jedne mają tylko podłokietniki, inne stolik, mocowanie na wędkę lub podnóżek. Każdy wędkarz wie, że dobór odpowiedniego wyposażenia zależy zarówno od metody połowu, jak i gatunku ryb, który łowimy. Jedni spędzają na fotelu długie godziny, inni kilkanaście minut. Między innymi od tego zależy decyzja, jakifotel wędkarskikupimy. Analizując ofertę, zauważymy, że już za kilkanaście złotych możemy nabyć składany taboret. Taki sprzęt zajmuje niewiele miejsca, co jest dosyć istotne, zwłaszcza dla osób poruszających się komunikacją publiczną lub rowerem. Niestety jest mało wygodny, przede wszystkim ze względu na brak oparcia. Fotel z oparciem Na krzesło składane z oparciem musimy przeznaczyć kilkadziesiąt zł. To rozwiązanie będzie zdecydowanie wygodniejsze, ale nawet sprytnie składany model zajmie więcej miejsce niż taboret. Jeśli mamy do wydania kilkaset złotych, możemy kupić profesjonalny fotel wędkarski z wyposażeniem dodatkowym. Zajmuje trochę więcej miejsca po złożeniu i waży więcej od zwykłych krzeseł czy taboretów, ale wędkarze – spędzający sporo czasu w pozycji siedzącej – z pewnością go docenią, zwłaszcza gdy wybiorą wersję z dodatkowym wyposażeniem. Producenci oferują takie udogodnienia, jak uchwyt na jedną lub kilka wędek, podnóżek, regulowane podłokietniki oraz możliwość zmiany kąta nachylenia oparcia. Na rynku są także zestawy modułowe, tzw. kosze wędkarskie z podestem i siedziskiem. Rozwiązanie to jest interesujące z uwagi na wygodę użytkownika oraz na zastosowanie kaset, w których możemy przetrzymywać niezbędny sprzęt, taki jak haczyki, linki czy przynęty. Wybierając fotel wędkarski, zwróćmy także uwagę na materiał, z którego został wykonany. Powinien być odporny na wilgoć i łatwy do utrzymania w czystości. Ponadto istotna jest możliwość regulacji wysokości nóżek, gwarantująca stabilność. Fotele wędkarskie – polecane modele W rynkowej ofercie jest kilka wzorów foteli wędkarskich, na które warto zwrócić szczególną uwagę. JAXON AK-KZ040 to bardzo popularny i solidny fotel, który można bardzo szybko rozłożyć i złożyć. Ma regulowane oparcie, a dodatkowa opcja regulacji nóżek pozwala na ustawienie go nawet na nierównym podłożu. Kosztuje około 220 zł. Elektrostatyk model F5Rma wygodne podłokietniki oraz gwarantuje doskonałą stabilność. Ma także regulowane oparcie, więc może nawet pełnić funkcję leżaka. Model ten dostępny jest z dodatkowym wyposażeniem, takim jak stolik i uchwyt na wędkę. W wersji podstawowej kosztuje około 150 zł, natomiast z dodatkowym wyposażeniem – około 200 zł. Oprócz wyżej wspomnianych w bogatej ofercie rynkowej wyróżniają się również produkty firmy MISTRALL. Ciekawą propozycją w rozsądnej cenie jest model AM-6008850. Fotel ma wygodne siedzisko oraz pełny zakres regulacji oparcia – aż do całkowitego rozłożenia. Funkcja leżaka przyda się szczególnie osobom lubiącym podczas wędkowania przeznaczyć odrobinę czasu na drzemkę. Konstrukcja fotela jest solidna, a regulowane nóżki zapewniają mu stabilność. Kosztuje niespełna 300 zł. Obecnie dostępny na rynku sprzęt z pewnością zadowoli najbardziej wymagających miłośników wędkarstwa oraz zapewni im wygodę w trakcie połowów.
Jaki fotel wędkarski wybrać?
Taczka to niezbędne wyposażenie każdego ogrodnika. Służy do transportu cięższych przedmiotów, dlatego trzeba dobrać ją odpowiednio do własnych potrzeb, możliwości finansowych i… postury. Czym się kierować, gdy decydujemy się na jej kupno? Oczywiście pierwszy parametr, który bierzemy pod uwagę, to cena. Jest ważna, ale nie najważniejsza, bo kupowanietaczki ogrodniczejpowinniśmy rozpocząć od podstawowego pytania: do czego będzie nam służyć i jak często. Duża czy mała, lekka czy masywna? Jeśli będziemy mieli do przewiezienia raz w roku kilka gałęzi i dwa worki z suchymi liśćmi, możemy się zdecydować na tańsze, mniejsze i mniej trwałe modele plastikowe. Jeśli ogród jest duży i będziemy przewozić dużo niezbyt ciężkiego ładunku, trzeba wybrać taczkę o większych gabarytach, ale lekką, więc również relatywnie tanią. Natomiast jeśli ciągle kursujemy po ogrodzie z kamieniami, cegłami, betonem itp., bo montujemy lub budujemy altanki, ławeczki i kaskady, to powinniśmy postawić na model wytrzymały, np. spawany ze stalowych blach. Istotne są również nasze możliwości fizyczne. Będąc postury Arnolda Schwarzeneggera, możemy kupić taczkę bardzo dużą, spawaną z grubych blach i uprawiać z nią slalom z nią między jabłonkami. Jednakże ogrodnicza brać w sporej mierze składa się z filigranowych starszych pań, które chętnie skorzystają z małej, lekkiej taczki (np. plastikowej), bo taką będą w stanie przepchnąć na drugi koniec ogrodu. Taczka Hagsen.Dopuszczalna nośność to 50 kg. Misa z wysokiej jakości tworzywa sztucznego odpornego na działanie warunków atmosferycznych, aluminiowe rękojeści zakończone rączkami z tworzywa. Waga 5 kg. Bardzo estetyczna. Cena: 199 zł. Koła To ważna sprawa, bo od ich rodzaju i ogumienia zależy, czy sobie poradzimy, gdy koło zapadnie się w grząskim gruncie. Przede wszystkim warto postawić na modele z dużymi kołami. Fizyka ma swoje prawa – im większa średnica, tym mniejszej siły musimy użyć, by pchać sprzęt przed sobą. Ważna jest też jego szerokość. Niby im szersze, tym większe tarcie toczne, ale koła taczki, którą często pchamy po grząskim gruncie, tj. rozkopanej ziemi, piachu, błocie, powinny być szerokie. Jeszcze inną sprawą jest dętka w kole lub jej brak. Jeśli mamy w garażu coś do pompowania kół samochodu (pompkę ręczną czy kompresor), warto wybrać taczkę z ogumieniem dętkowym. Powietrze w kole będzie amortyzowało wstrząsy i praca z taka taczką będzie wygodna. Jeśli nie mamy czym pompować kół, lepiej wybrać model z pełnym ogumieniem. Bardziej odczujemy w rękach wstrząsy na wertepach, ale też wygodnie przewieziemy ciężary. Koła do taczekmożemy osobno dokupić i założyć. Misa Bardzo popularne wśród ogrodników są taczki z lekkimi misami (tzw. wannami). Często kupowane są modele plastikowe i z ocynkowanej stali. Niektóre ważą zaledwie 6 kg przy pojemności 70 l. Mniejszym wzięciem cieszą się ultraodporne na zniszczenie wersje ze spawanymi misami z grubych blach, przeznaczone do ciężkich robót i sporo ważące – niektóre nawet 25 kg przy pojemności 150 l. Najrzadziej wybierane są modele z misami aluminiowymi, gdyż ich cena jest dość wysoka. Taczka spawana. Bardzo odporna na uszkodzenia, spawana z bardzo wysokiej jakości stali 2-milimetrowej, felga stalowa na tulei. Pojemność 150 l. Waga 25 l. Cena: 165 zł. Dodatkowe wyposażenie Przydatna jest osłona rąk. Najprostsze rozwiązanie to „uszko” z płaskownika, wspawane po zewnętrznej stronie uchwytów, przed gumowymi rączkami. Wygodne są dodatkowe półeczki z tworzywa zakładane na brzegi misy. Nawet wtedy, gdy mamy w taczce bardzo brudny ładunek, możemy w nich przewozić w higienicznych warunkach np. kanapki i termos z herbatą. Niektóre taczki wyposażono w dodatkowe koło. To rozwiązanie wygodne, bo zwiększa się stabilność sprzętu, ale trudniej nim manewrować. Taczka Kelberg.Bardzo estetyczna. Misa tłoczona, stalowa ocynkowana. Maksymalne obciążenie 200 kg. Dwa pełne koła poliuretanowe z łożyskami wałeczkowymi. Cena 325 zł. Taczka to sprzęt niezbędny w domu z ogrodem. Dlatego warto kupić taki model, który posłuży nam przez wiele lat, a jego przechowywanie (ze względu na gabaryty) nie będzie kłopotliwe.
Taczki ogrodowe w cenie od 150 do 400 zł
Blue Monday jest co prawda tylko raz w roku, ale gorsze samopoczucie może zaatakować nagle i nieoczekiwanie. Każdy ma swoją receptę na poprawę humoru – jedni pocieszenia szukają w czekoladzie, inni zakładają obuwie sportowe i stosują kurację endorfinową. Ja zaś najchętniej sięgam po książkę – poniżej kilka pozycji, które zostały przetestowane w podobnych okolicznościach. Co więcej – ten egzamin zdały celująco. Poniżej znajdziecie 4 pozycje, które podniosą was na duchu i przywołają uśmiech na twarz. Zbiór uzupełnia książka, która optymizm przemyca między wierszami – bądźcie więc uważni! „Bóg zawsze znajdzie Ci pracę” Co dokładnie skłoniło mnie, by sięgnąć po tę lekturę? Niestety nie pamiętam, ale to nie mógł być przypadek. Po przeczytaniu książki autorstwa Reginy Brett zaczynasz bowiem ufać, że wszystko co robisz ma głębszy sens. Podobnie jak ja, znajdując się może nie na życiowym zakręcie, ale w sytuacji, która wymagała ode mnie wielu przemyśleń. Lekki i radosny styl uświadomił mi, że dopóki mam siłę wstać z łóżka, to większość przeszkód jest łatwa do pokonania. Zapytasz – czemu miałbym wierzyć autorce? Otóż Regina Brett nie pozostaje gołosłowna – życiowe lekcje, o których opowiada w książce, są poparte jej doświadczeniami, nie zawsze zresztą pozytywnymi. Po tę pozycję polecam sięgnąć każdemu. Lekki i łatwo przyswajalny styl czyni zeń idealną lekturę na co dzień – każdy bowiem musi w życiu stawić czoła mniejszym lub większym problemom czy wyzwaniom. To, co znajduje się na kartkach książki to niezachwiana wiara w fakt, że wszystko co się dzieje jest po coś. I ja w to uwierzyłem. „Poradnik pozytywnego myślenia” Czy historia opowiedziana z perspektywy kogoś, kto niedawno opuścił szpital psychiatryczny i powoduje nim chęć powrotu do byłej żony może napawać optymizmem? Owszem, jeśli napisał ją Matthew Quick. Historia Pata, głównego bohatera książki jest na tyle skomplikowana, że można ją podzielić na kilka osób. Poznajemy go w momencie, w którym opuszcza szpital psychiatryczny, robiąc następnie wszystko, by wrócić do byłej żony i jak ognia unikać „złego miejsca”. To, co urzeka w książce, to jej lekka narracja. Pat zaraża optymizmem, mimo że czytelnik zdaje sobie sprawę, że wizja rzeczywistości serwowana przez bohatera jest mocno zniekształcona. Dzięki temu jednak zyskujemy przeświadczenie, że warto robić swoje nie zważając na okoliczności i konsekwentnie wypełniać swoje myśli optymizmem. Książkę polecam również tym, którzy zdążyli już obejrzeć film z Jennifer Lawrence i Bradley’em Cooperem – powieść tak czy inaczej potrafi zaskoczyć. Przeczytaj pełną recenzję książki Matthew Quicka „Poradnik pozytywnego myślenia”. box:offerCarousel Zobacz także inne książki Matthew Quicka. „Możesz, jeśli myślisz że możesz” Nigdy nie byłem wielkim fanem literatury motywacyjnej. Zawsze uważałem, że jeśli sam nie jestem w stanie z siebie wykrzesać zaangażowania, to kilka pustych frazesów zapisanych na kartkach tego nie zmieni. Sytuacja zmieniła się, kiedy w moje ręce wpadła książka, którą napisał Norman Vincent Peale – zastrzyk pozytywnej motywacji każdemu jest czasami potrzebny. Tak też było w moim przypadku – z każdej kolejnej strony dowiadywałem się, że mogę. Oczywiście nie uwierzyłem od razu, miałem też moment zwątpienia, w którym pozycja wylądowała na moim osobistym „stosie wstydu” (na którym piętrzą się pozycje, po które mam zamiar sięgnąć w bliżej nieokreślonej przyszłości). Okoliczności jednak spowodowały, że do książki Peale’a wróciłem – i była to jedna z najlepszych decyzji, jakie mogłem w tamtym czasie podjąć. To, co uświadomiłem sobie czytając mocno uduchowione słowa autora to fakt, że wiara jest kluczem. Wiara we własne możliwości, o których przecież decydujesz sam. „Świat według Clarksona” Przez jednych uwielbiany, przez innych znienawidzony. Brytyjski dziennikarz motoryzacyjny ma w swoim dorobku już kilka pozycji, ale to do Świata według Clarksona lubię wracać najbardziej. Ironiczne spojrzenie na rzeczywistość podane w typowym angielskim stylu – książka to zbiór felietonów Clarksona. Pozycja zainteresuje nie tylko fanów programu Top Gear czy wielbicieli brytyjskiej kultury. Uśmiech na twarzy wywołują nawet felietony poświęcone polityce czy innym, trudnym tematom. Clarkson ma wyjątkowy dar pisania o rzeczach skomplikowanych celnie i zwięźle, czasami całość podlewając niewybrednym żartem. Ironia i sarkazm – to dwa terminy najlepiej obrazujące to, z czym spotkamy się na kartach książki. Zanim jednak po nią sięgniesz, wyposaż się w sporą porcję dystansu – autor niejednokrotnie może zahaczyć o tematy, na które masz zupełnie inne zdanie. Co więcej, twój punkt widzenia może zostać opisany w mało dyplomatycznych słowach. Całość najlepiej obrazuje fragment książki dotyczący pasów jezdni przeznaczonych dla komunikacji miejskiej, w którym Clarkson poddaje w wątpliwość sens ich istnienia. Powód? Otóż nie rozumie on, dlaczego „biedni” ludzie, poruszający się autobusami, mają być w pracy szybciej niż on sam, tkwiący w korku w swoim najnowszym Astonie. Jeśli w tym momencie, mimo że codziennie poruszasz się komunikacją miejską się uśmiechnąłeś, oznacza to, że książka jest dla ciebie! „Przebiegum życiae” Gustaw i Konrad. Jeśli twoje pierwsze skojarzenie na widok tych imion ucieka w stronę kanonu lektur szkolnych oraz „Dziadów”, to znaczy że nie czytałeś jeszcze książki Piotra Czerwińskiego. Pozycję polecam tym, którzy mimo wielu niesprzyjających okoliczności pozostali w kraju, by wśród rodaków zarabiać na chleb. „Emigracja obnażona”, można by rzec. Książka opowiada historię dwóch mężczyzn, którzy w polskich realiach mieliby ze sobą niewiele wspólnego. Tymczasem los odnajdujący ich na dublińskiej ziemi daleki jest od wymarzonego. Emigracyjna rzeczywistość to świetny przyczynek, by bronić wyznawanych wartości oraz tego, co obu panów definiuje. Jak jednak bronić się przed sobą samym? Nie licz jednak, że autor poda ci gotową receptę – tę będziesz musiał odnaleźć sam. „Przebiegum życiae” to świetna pozycja, jeśli dopadła cię chandra związana z polską rzeczywistością i w twojej głowie nieśmiało zaczyna kiełkować pomysł na emigrację. Usiądź, przeczytaj i zastanów się – czy to na pewno życie, które pociąga? I pamiętaj – szaleństwo mieszka rzut bejsbolem od idealizmu.
Pozytywna literatura na gorsze dni
Elegancka czerń podrasowana różem to połączenie dla kobiet pewnych siebie i odważnych. W tym sezonie należy do kolorystycznych zestawień lansowanych przez projektantów. Czerń na weselu oceniana jest jako najlepszy wybór, ale czarna baza w otoczeniu żywiołowego różu zrobi stylizacyjną furorę. Nowoczesne panny młode i weselniczki coraz odważniej podchodzą do kwestii czarnych stylizacji na wesele. W tym sezonie wśród wiodących kolorów występują aż trzy tony różu, a wszystkich jego odcieni jest znacznie więcej, jest więc w czym wybierać. Na topie, według Instytutu Pantone, znajdują się: róż z odcieniem fioletu – Pink Lavender, róż mocno wybielony – Almost Mauve, a także delikatny róż z pomarańczowym – Blooming Dahlia. Połączenie czerni z różem najwyraźniej widać w propozycjach domu mody Chanel. Karl Lagerfeld podkreśla szyk czarnych sukienek, spodni i bluzek dodatkami, rozpoczynając od mocnego biskupiego różu, kończąc na subtelnym łososiowym. Różowe są tu szale, długie, wieczorowe rękawiczki, ocieplacze na ręce, duże, miękkie torebki, złamane w połowie i występujące w roli kopertówek. Armani w kolekcji haute couture na jesień 2018 czarną długą suknię z przezroczystą warstwą koronki na górze łączy z różowymi, długimi kolczykami i bucikami ze spiczastymi noskami, zdobionymi różowym paskiem. Inna z jego sylwetek prezentuje długą, różową spódnicę, czarną, błyszczącą narzutkę i różową kolię. Różu i czerni nie unikają w swoich kolekcjach także Giambattista Valli, Red Valentino, Zuhair Murad, Lanvin, Balenciaga – tu czarny sweterek, różowa spódnica midi do różowych rajstop i różowych czółenek. Różowe rajstopy do czarnych spódniczek lansuje też Dolce&Gabbana, a do sukienki w tygrysie prążki wkłada podobne na jedną z modelek Adam Selman. Marc Jacobs narzuca malinowe płaszcze na czarne skórzane spódnice lub spodnie. Max Mara różowy płaszcz wkłada na czarne spodnium. W tym sezonie warto też sięgnąć po zwierzęce czarne wzory na różowym tle, tak jak robią to w swoich kolekcjach Tom Ford czy Rag&Bone. Amarant i złoto box:imagePins box:pin box:pin box:pin box:pin box:pin box:pin Fot. Orsay, Liu Jo, Sinsay, Patrizia Pepe, Michael Kors, Pinko Amarant to odcień różnie definiowany. Niektórzy umiejscawiają go w palecie czerwieni, która przechodzi w fiolet. Słownikowo jest to różowoczerwony z fioletowym przebłyskiem. Odcień na pewno mocny, wyrazisty, po który mogą sięgać mroźne typy urody, wszystkie podtypy zimy, a także prawdziwa wiosna i czysta wiosna. W połączeniu z czernią i złotem stanowi prawdziwą mieszankę wybuchową. Co więcej, czerń lubią przywołane typy urody, w przeciwieństwie do tych z ciepłego bieguna, które czarna barwa przytłacza. Panie jesienie i panie lata, jeśli już koniecznie chcą wybrać czarną odzież, powinny decydować się na czerń łamaną innymi barwami. W proponowanym zestawie występują: marynarka w barwie magenty czy też inaczej fuksji (fiolet z różem), efektowne spodnie wykończone falbanką i koronkowa bluzka, również dekorowaną falbaną, w towarzystwie amarantowej torebki na złotym łańcuszku. Z malinowym akcentem box:imagePins box:pin box:pin box:pin box:pin box:pin Fot. Mango, C&A, Midori, Patrizia Pepe, Menbur Połączenie wytwornej sukni i wieczorowych rękawiczek tego zestawu ujawnia niejednorodność czerni. Głęboki odcień rękawiczek wydobywa nieco mniej intensywną czerń sukni. Pudrowy róż narzutki poncza i czółenek z falbanką jest dobry dla typów urody takich jak delikatne lato, delikatna wiosna, prawdziwe lato, stonowane lato, stonowana jesień. Jego eteryczne piękno zostałoby przyćmione przez mocne typy, a stonowana, przygaszona kolorystyka cery, oczu i włosów wymienionych typów będzie z takim odcieniem różu doskonale współgrać. Przed nudą uchroni puzderko w kolorze malinowym. Różne odcienie różu box:imagePins box:pin box:pin box:pin box:pin box:pin Fot. Nissa, Kika, Sinsay, Menbur, Cropp Na koniec frywolna propozycja z sukienką à la lata dwudzieste. Zdobiona czarnymi frędzelkami i błyszczącymi czarnymi i różowymi kwiatami – wygląda bardzo sexy. Narzucamy na nią oversize’ową dwurzędową marynarkę w rozbielonym różu, dodajemy kolczyki łączące w sobie szykowne złoto i róż, lśniące czółenka w lawendowym odcieniu różu i brokatową kopertówkę, mieniącą się drobinkami fioletu, różu, złota i czerni.
Czerń i różowe dodatki – propozycje stylizacji na jesienne wesele
Trend na kosmetyki bazujące na naturalnych, delikatnych składnikach staje się coraz bardziej popularny. Rezygnujemy z chemicznych szamponów, które w swoich składach mają niebezpieczne SLS i SLES (dodawane także do detergentów i wybielaczy!) i używamy mydeł wytwarzanych ręcznie, zawierających w sobie cenne mikroskładniki. Bardzo często wracamy do starych sprawdzonych sposobów pielęgnacyjnych. Hitem ostatnich miesięcy są oleje naturalne, używa się ich do produkcji nowoczesnych kosmetyków. Znajdziemy je w seriach kosmetycznych do pielęgnacji włosów, twarzy, ciała, paznokci. Oleje, które wcześniej przydatne były w kuchni, nagle znalazły swoje miejsce na łazienkowej półce. To świetnie, gdyż są one zdrowe dla naszej skóry. Historia wykorzystywania olejów naturalnych do pielęgnacji skóry ciała, twarzy i włosów sięga czasów starożytnych. Już w Starożytnym Egipcie używano olejów, głównie oliwy z oliwek, do zabezpieczania włosów, nawilżania skóry twarzy i ciała. Kleopatra ponoć smarowała się oliwą, a następnie osuszała ręcznikiem i brała kąpiel w naparze z kwiatów. Na Dalekim Wschodzie oleje stanowią podstawowy element rytuałów pielęgnacyjnych. Najbardziej popularne jest olejowanie włosów, które bywa antidotum na wszelkie dolegliwości skóry głowy, a także samych włosów. Włosy potraktowane olejem W najlepszych szamponach do włosów możemy znaleźć olejki naturalne. Obecność olejków w specyfikach do pielęgnacji jest bardzo zdrowa dla naszych pukli. Olej arganowy idealnie sprawdza się przy włosach suchych i zniszczonych, wygładza je, nawilża i dodaje miękkości. Dzięki olejkom zawartym w szamponie włosy znacznie mniej się puszą, a także łatwiej rozczesują. Dodatkowo wyciąg arganowy posiada właściwości tonizujące, kojące i przywracające naturalne pH skóry głowy. Jeśli nie chcemy sięgać po więcej produktów tego typu, warto wybrać szampon z olejkiem arganowym. Jeśli nasze włosy są wyjątkowo suche, zniszczone lub poddawane częstej koloryzacji czy rozjaśnianiu, wówczas kuracja na bazie produktów z olejków będzie idealnym rozwiązaniem. W świetnej seriiL’oreal Magiczna moc olejków znajdziemy pięć produktów do pełnej pielęgnacji i codziennego stosowania. Wśród nich jest: szampon, odżywka, maska do włosów, olejek ochronny oraz krem z olejkiem. Skład produktów to przede wszystkim olejki kwiatowe np. olejek lniany, olejek rumiankowy, słonecznikowy, olejek z kwiatu lotosu, z gardenii i olejek różany. Cały zestaw jest stworzony tak, by kompleksowo wzmacniać włosy, a także dawać im ukojenie podczas pielęgnacji. Szampon na bazie olejków jest na tyle skuteczny, że nawet bardzo suche włosy nie potrzebują odżywki do rozczesywania. Natomiast krem z olejkami to nowość, która sprawdzi się w kobiecej torebce, produkt ujarzmia puszące się włosy, dodaje im zdrowego, pięknego wyglądu, i – co najważniejsze – nie obciąża włosów ani nie przyspiesza ich przetłuszczania. Olejowanie to świetny sposób pielęgnacji włosa. Wystarczy znaleźć produkt odpowiedni dla siebie i nawet przetłuszczające się włosy będą wyglądać zdrowiej. Zabieg ten to nic innego jak nakładanie olejku na całą długość włosa i pozostawienie go na kilkadziesiąt minut, a nawet parę godzin. Po upływie wyznaczonego czasu zmywamy olejek tradycyjnym delikatnym szamponem. Za najpopularniejsze i najbardziej skuteczne naturalne produkty do olejowania włosów uważa się olej lniany, olej kokosowy, olej arganowy oraz olejek jojoba. Metoda olejowania włosów przeznaczona jest dla cierpliwych, gdyż o pierwszych efektach zabiegu można mówić po około dziesięciu tygodniach systematycznego stosowania wybranego przez siebie produktu. Warto nakładać olej dwa, trzy razy w tygodniu, taka częstotliwość zapewni najbardziej optymalny rezultat. Jeśli decydujemy się olejować włosy na noc, koniecznie zaplatajmy je w wygodny warkocz, tak by nie uszkodzić ich struktury. Wśród popularnych kosmetyków na bazie olejków znajdziemy również fluidy i olejki zabezpieczające końcówki włosów. Olejek ma chronić nas nie tylko przed rozdwajaniem się włosa, otarciami czy czynnikami zewnętrznymi (deszczem, wiatrem), lecz również przed szkodliwym działaniem suszarki, prostownicy czy lokówki do włosów. Przed użyciem sprzętu do stylizacji konieczna jest aplikacja olejku ochronnego. Olejki do mycia i pielęgnacji całego ciała Żele pod prysznic na bazie olejów mają za zadanie nie tylko oczyszczać, ale również chronić, regenerować oraz zmiękczać skórę. Kąpiel lub prysznic z wykorzystaniem kosmetyków, w których zawarty jest olej, daje poczucie komfortu, a skóra dzięki nim staje się śliska, gładka i przyjemna w dotyku. Produkty te świetnie sprawdzają się podczas depilacji zarówno klasyczną golarką, jak i depilatorem wodoodpornym. Płyny i żele pod prysznic z olejami nie zawierają syntetycznych barwników i szkodliwych parabenów. Są świetną metodą na walkę z bardzo suchą, łuszcząca się skórą, a także znakomicie maskują oznaki starości. Przy systematycznym stosowaniu produktów na bazie oleju nasza skóra stanie się sprężysta i jędrna. To także kosmetyki, które sprawdzają się przy poparzeniach słonecznych, skórze wrażliwej i mającej tendencję do pękania naczynek oraz zaczerwienienia. Jeśli mamy obawy, czy kuracja olejami jest na pewno dla nas, powinniśmy wypróbować mydła naturalne na bazie olejów. Ich zaletami jest brak konserwantów, slesów oraz parabenów, a po zastosowaniu mydeł otrzymujemy efekt gładkiej skóry oraz tworzymy barierę ochronną przed bakteriami. Produkty tego typu są tez bardzo przyjemne w użytkowaniu. Wbrew powszechnej opinii naturalne mydełka potrafią pięknie pachnieć. Przyjemna woń roznosi się dzięki naturalnym olejkom eterycznym dodawanym do mydła podczas produkcji. Zapachy zaskakują, to m.in.: malina, banan, kokos, jeżyna, czekolada czy cynamon. Każdy znajdzie coś dla siebie! Używanie naturalnego mydła pozwala odżywić, nawilżyć i wygładzić skórę, a także zmniejszyć i złagodzić jej podrażnienia. To świetny produkt dla alergików! Warto również sięgnąć po olejki do ciała, które stosujemy zamiast standardowych balsamów. Czysty olej, np. arganowy czy kokosowy świetnie nawilża, nadaje skórze gładkość i miękkość. Olejki szybko się wchłaniają, nie pozostawiają nieprzyjemnego uczucia śliskości, a dodatkowo kuszą egzotycznymi zapachami. Kładziemy olejki na twarzy Olejki znalazły swoje miejsce także w pielęgnacji codziennej skóry twarzy, która wymaga szczególnej troski. Ich działanie jest bardzo różnorodne: oczyszczają, poprawiają kondycję, łagodzą, nawilżają, a nawet zamykają rozszerzone pory. Olejek to rewelacyjny produkt do oczyszczania i przywracania skórze basku. Toniki oraz płyny micelarne na bazie oliwy najskuteczniej radzą sobie z kolorowym, nawet wodoodpornym linerem czy tuszem do rzęs. Oliwka dla dzieci jest zaś najskuteczniejszym sposobem na problemy z otarciami na skórze. Produktem, który świetnie sprawdza się podczas codziennych rytuałów pielęgnacyjnych jest żel do mycia twarzy o oleistej formule. W swej konsystencji przypomina gęsty krem, dzięki czemu wyśmienicie radzi sobie z zabrudzeniami. Tuż po umyciu twarzy odczuwamy komfort, buzia jest nawilżona, gładka i przyjemna w dotyku. Oczywiście przy jego pomocy bez problemu pozbywamy się makijażu czy innych zanieczyszczeń. Jeśli nasz codzienny makijaż nie jest wykonywany produktami mocnymi, wodoodpornymi, to sam kremowo-oleisty produkt do mycia bez problemu poradzi sobie z przywróceniem skórze blasku. Niezbędnym kosmetykiem, który przywraca blask skórze, zmniejsza oznaki starzenia oraz nadaje jej sprężystość i gładkość jest serum na bazie olejków z roślin. Wśród popularnych składników znajdziemy: łopian, owies, awokado i makadamie, które działają niemal natychmiastowo, sprawiając, że skóra jest nawilżona, przyjemna w dotyku oraz idealnie przygotowana pod aplikację kremu i podkładu. Serum na bazie olejku ma lekką formułę, która się szybko wchłania, nie pozostawia na twarzy nieprzyjemnego fluidu i pozwala współpracować ze sobą innym kosmetykom. Jeśli macie nieco więcej niż dwadzieścia lat, takie serum zdecydowanie powinno znaleźć się w waszych kosmetyczkach. Po aplikacji ulubionego serum można przejść do wyboru kremu. Zdecydujmy się na produkt na bazie olejków naturalnych. Produkty z zawartym olejkiem arganowym, awokado, jojoba czy olejkiem słonecznika głęboko nawilżają skórę, przez co pozostaje ona miękka i gładka. Kremy na bazie naturalnych składników uelastyczniają, poprawiają jędrność i sprężystość skóry. Plusem jest również naturalny, przyjazny dla środowiska skład. Kremy z olejkami sprawdzają się także przy skórach atopowych, po przebytych łuszczycach czy przy silnym trądziku. Kuracja na bazie olejków naturalnych to również maski i rytuały pielęgnacyjne na noc. Zamiast gęstego, przeciwzmarszczkowego kremu do twarzy możemy zaaplikować sobie przyjemny olejek różany. Nie tylko rewelacyjnie pachnie, ale także zmniejsza podrażnienia, obkurcza naczynka krwionośne, zmniejsza ryzyko pojawienia się pajączków czy rozszerzonych naczyń. Olejek arganowy nałożony na twarz natychmiast ją wygładza, nawilża, chroni przed starzeniem i przywraca odpowiednie pH skóry. Dodatkowo ułatwia leczenie ran, blizn oraz skaz po zmianach skórnych (trądziku czy zaskórnikach). Używany systematycznie, jako element codziennej kuracji, pozwoli zmniejszyć ilość produkowanego sebum i wygładzić skórę łojotokową. Dodatkowym plusem używania olejków do twarzy na noc jest ich działanie uspokajające. Aromaterapia to niezawodny sposób na zdrowy, spokojny sen, zwłaszcza jeśli w naszym produkcie znalazł się olejek lawendowy czy z bergamotki.
Kosmetyki do twarzy, ciała i włosów na bazie olejków naturalnych – czy to działa? Przegląd najnowszych propozycji
Godziny spędzone w boksie, ograniczony kontakt z innymi końmi oraz rozłąka z właścicielem to dla wielu koni bolesne doznanie. Stają się psychicznie osamotnione, a ich życie wypełnia monotonia. W oczekiwaniu na zmiany, w walce z przytłaczającą nudą rozwijają się nałogi. Jak im zapobiegać? Często ludzie muszą odstawić konie na dalszy plan i wrócić do codziennych obowiązków, zająć się pracą czy pójść do szkoły. Dla zamieszkujących stajnie wierzchowców to chwila wytchnienia, ale i zapowiedź zmian. Niektóre z nich takie rzeczy przyjmują ze spokojem. Znajdą sobie zajęcia w postaci wyszukiwania słomy, skupią się na obserwowaniu sąsiada bądź zwyczajnie oddadzą się lenistwu. Inne osobniki, te o słabszej psychice, mocno zżyte ze swoim właścicielem, bądź te które po prostu "muszą chodzić", z taką sytuacją mogą sobie jednak nie poradzić.Aby dobrze zrozumieć powyższy problem, a przede wszystkim nie dopuścić do jego powstania, musimy uświadomić sobie pewne fakty. Konie z natury są zwierzętami stadnymi i tego nie zmienimy. Na wolności żyją w stadzie i spędzają wspólnie całe dnie (głównie skupiając się na jedzeniu). Człowiek umieściwszy je w stajniach, drastycznie odmienił ich los. Sprawił, że czynności, które niegdyś były starannie wykonywane godzinami, dziś trwają tylko chwilę. Przyczynił się również do tego, że wierzchowce zamknięte w boksach nie mogą rozładować napięcia oraz nagromadzonej energii. Dodatkowo, aby nie oszaleć z nudów, szukają dla siebie zajęcia, którego efektem ubocznym są często nieodwracalne w skutkach nawyki. Na szczęście przy odrobinie zainteresowania, systematycznej pracy z koniem i umiejętności obserwacji można temu zapobiec. Jak to osiągnąć oraz jakie nawyki u koni pojawiają się najczęściej? Obgryzanie Jednym z najpopularniejszych nawyków spotykanych u koni jest obgryzanie. Zwierzęta, którym znudziło się już poszukiwanie ostatniego kęsa jedzenia, zaczynają obgryzać wszystko, co znajduje się w boksie. Oczywiście najbardziej nadają się do tego drewniane elementy, ale nie tylko. Można obgryzać zamknięcia od drzwi bądź zamontowane w boksie kraty. Takich objawów nie powinniśmy mylić z głodem, nie jest to bowiem nic innego, jak przejaw nudy.Wyjściem z tej sytuacji (oprócz zapewnienia zwierzęciu dużej ilości ruchu) może być umieszczenie w boksie zabawek, które skonstruujemy sami bądź zakupimy w sklepie jeździeckim. Godne polecenia są piłki, które zawiesza się na specjalnych uchwytach. Możemy również umieścić kawałek gałęzi na wysokości głowy konia, który będzie mógł obgryzać. Pamiętajmy również, by zaimpregnować (środkami ekologicznymi) zagrożone ogryzaniem elementy boksu, których nie chcemy stracić lub którymi nasz podopieczny może się skaleczyć. Łykawość To jedna z najbardziej rozpowszechnionych wad występujących u koni. Łykawość jest nie tylko szkodliwa dla samego konia, ale jest również uważana za wadę zaraźliwą. Nawyk ten objawia się trzymaniem się zębami krawędzi żłobu, drzwi do boksu czy też elementów ogrodzenia i łykania powietrza. Łykanie bez oparcia (w zaawansowanym stadium) rozpoznać można po charakterystycznym odgłosie wydawanym przez konia. Nieleczona łykawość, trwająca przez dłuższy czas, znacznie szkodzi układowi pokarmowemu zwierzęcia, powodując wzdęcia i dolegliwości bólowe. Dodatkowo na skutek chwytania twardych przedmiotów, zęby konia nieprawidłowo i przedwcześnie się zużywają. Ze względu na jej wagę, przypadłość ta zaliczana jest do wad zdrowotnych.Należy z tym walczyć między innymi poprzez założenie uzależnionemu zwierzęciu łykawki. Jest to rzemień z wyglądu przypominający obrożę dla psa, który powoduje ból i dyskomfort przy próbie łykania. Można również smarować specjalnymi pastami wszystkie elementy, o które koń opiera swoje zęby. W razie konieczności, w najtrudniejszych przypadkach łykania, można poddać go operacji usunięcia odpowiedniego mięśnia szyi. Niestety, nigdy nie będziemy mieć pewności, że koń wyleczy się z niej do końca. Tkanie Rytmiczne "bujanie się" i przenoszenie ciężaru przodu z jednej nogi na drugą można oznaczać tylko jedno – tkanie. Podobne zachowania, a konkretnie wykonywane ruchy, można zaobserwować u innych zwierząt domowych trzymanych w niewoli, np. w zoo. Niestety, raz nabyty nawyk pozostaje w psychice konia do końca życia. Nie da się go wyeliminować, można jedynie załagodzić jego zakres.
Nuda u konia – niebezpieczne nałogi
HP151 to nowa wersja popularnych słuchawek stacjonarnych dla wymagających użytkowników. Ma oferować wyjątkową wygodę oraz neutralny, szczegółowy, lecz muzykalny dźwięk. SoundMagic znany jest z produkcji słuchawek o świetnym stosunku jakości do ceny, a także z tego, że cały czas dopracowuje swoje urządzenia. HP151 to kolejne wcielenie docenionego niegdyś modelu HP100. W omawianej rewizji konstrukcja widełek została uproszczona – nowe słuchawki są mniej narażone na uszkodzenia, w szczególności na pękanie mocowania muszli, co zdarzało się w modelu HP150. Sprawdźcie, co jeszcze się zmieniło i czy warto wydać na sprzęt około 550 zł. Specyfikacja SoundMagic HP151 przetworniki dynamiczne: 53 mm (magnesy neodymowe) pasmo przenoszenia: 10 Hz–30 kHz impedancja: 32 Ω skuteczność: 95+/- 3 dB maksymalna moc wejściowa: 100 mW masa: 288 g Wyposażenie Akcesoria również zostały nieznacznie zmodyfikowane. W zestawie jest ten sam futerał – zamykany na zamek, usztywniany i pojemny. Tym razem kabel o długości 1,2 m, z przedłużaczem został zastąpiony przez dłuższy przewód, który mierzy 2,5 m. To pozornie gorsze rozwiązanie, ale HP151 są raczej stacjonarnymi słuchawkami, więc nie ma z tym problemu. Adaptery pozostały te same. Do dyspozycji są przejściówka 6,3 mm oraz samolotowa. box:imageShowcase box:imageShowcase Wygląd Na pierwszy rzut oka HP151 nie różnią się niczym od HP150. To ponownie proste, wokółuszne słuchawki o stonowanej kolorystyce. Cała konstrukcja jest matowoczarna, barwę przełamują tylko srebrne akcenty części metalowych oraz oznaczenia kanałów – niebieskie na lewej kopułce i czerwone na prawej. box:imageShowcase box:imageShowcase box:imageShowcase box:imageShowcase box:imageShowcase box:imageShowcase Muszle są duże, okrągłe i płaskie, a komory przetworników nie odstają. Kabel wpinany jest jednostronnie, a gniazdo znajduje się z lewej strony; zastosowano obrotowy mechanizm blokady. Nauszniki są pojemne, wykonano je z miękkiej dermy wysokiej jakości i wypełniono sprężystą gąbką. Przetworniki przykrywają siateczki z dodatkową gąbką. Widełki pozwalają na pełne obrócenie muszli na zewnątrz, swobodny ruch w pionie i optymalny na boki. Uchwyty są przykręcone do kolistego mocowania pałąka, które umożliwia złożenie słuchawek do wnętrza i założenie jednej muszli na drugą lub nausznikami do siebie. Tym razem mocowanie nie okręca się, wszystko przez zmodyfikowanie konstrukcji HP151 – w poprzednich wersjach ten element miał tendencję do pękania. W praktyce nie jest to strata ergonomiczna, gdyż odsłuch jednym uchem nadal jest możliwy. Pałąk jest rozsuwany, a mechanizm regulacji rozmiaru został oparty o metalowy rdzeń i ma naniesioną wyraźną, dziewięciostopniową skalę. Kolorowe oznaczenia kanałów widnieją na wstawkach z tworzyw sztucznych, które spinają opaskę pałąka. Sama opaska jest obustronna, wykonana ze sztucznej skóry, a od spodu wypełnia ją gruba warstwa gąbki. Wykonanie nie budzi wątpliwości. HP151 są mniej „rozklekotane” od poprzednika, praktycznie nie trzeszczą podczas obsługi lub nawet mocnego odginania pałąka, który jest elastyczny i sprężysty. Wyglądu również trudno się czepiać – to poważna, ale jednocześnie nowoczesna konstrukcja. Wizualnie HP151 powinny odpowiadać użytkownikom o różnych gustach. Komfort i obsługa Nie tylko design jest uniwersalny, ale także rozmiar – słuchawki będą pasować na małe i duże głowy. Regulacja pałąka ma precyzyjne skoki, jest odpowiednio gęsta. Docenić należy także optymalną masę konstrukcji i dobre rozłożenie ciężaru. HP151 są tak lekkie, że prawnie nie czuć ich na głowie – to rzadkość wśród dużych słuchawek. box:imageShowcase box:imageShowcase box:imageShowcase box:imageShowcase box:imageShowcase box:imageShowcase Wysoki poziom komfortu jest także zasługą pałąka i miękkich nauszników. Słuchawki nie uciskają czubka głowy, a nacisk padów nie powoduje dyskomfortu. Nauszniki odpowiednio przylegają do skóry, a pomieszczą nawet większe małżowiny. Muszle zostały odpowietrzone, więc HP151 nie zasysają kanałów słuchowych podczas zakładania, nie słychać wtedy także nieprzyjemnego klikania membran. Kopułki słuchawek są zamknięte, dlatego tłumienie pasywne wypada dobrze – HP151 wyraźnie wyciszają otoczenie, ale mogą nie poradzić sobie z ekstremalnym hałasem. Podczas słuchania muzyki jednak nic nie powinno specjalnie przeszkadzać. Dźwięk praktycznie nie wycieka, muzyka raczej nie będzie drażniła osób postronnych. Kabel mógłby być bardziej elastyczny – czasami lekko sprężynuje i trzeba go specjalnie układać. Ma jednak mocną izolację i będzie współpracował z różnymi urządzeniami. Szkoda, że przez system blokowania jego ewentualna wymiana jest utrudniona. Na pochwałę zasługuje składana konstrukcja. To ostatnimi czasy coraz rzadsze rozwiązanie, szczególnie w słuchawkach stacjonarnych. Złożone HP151 są lepiej zabezpieczone, zajmują mniej miejsca i łatwo się je przechowuje. Brzmienie Dźwiękowo HP151 nie zmieniły się – to nadal bardzo dobry poziom. Brzmienie jest neutralne, czyli ani zbyt jasne, ani za ciemne. Tym samym nie sprawia wrażenia ocieplonego lub ochłodzonego. Nie są to jednak słuchawki idealnie równe – pasmo średnie lekko ustępuje niskim i wysokim tonom. W rezultacie słuchawki brzmią efektownie i rozrywkowo, ale jednocześnie dosyć uniwersalnie. Nie słychać braków w rozdzielczości dźwięku i szczegółowości. Niskie tony są świetne. Nie zalewają muzyki, nie sprawiają wrażenia napompowanych lub mocno podbitych, ale basu pod żadnym pozorem nie brakuje. To dźwięk masywny i głęboki, który potrafi mocno zejść w subbas, czyli zawibrować niczym subwoofer. Niskie tony nie gubią się, nie zlewają, są odpowiednio kontrolowane i precyzyjne, a także szczegółowe. Potrafią zarówno mocno uderzyć i szybko wygasnąć, jak i rytmicznie pulsować – dźwięk wciąga i sprawia przyjemność. Słuchawki zrobią duże wrażenie w muzyce elektronicznej, spodobają się w popie, ale poradzą sobie także z muzyką rockową lub lżejszymi gatunkami muzycznymi. Według mnie lepiej wypada muzyka rozrywkowa, ale jazz, klasyka, blues lub muzyka wokalna również brzmią nieźle. Pasmo średnie jest trochę uszczuplone, ale jeszcze nie zostało wycięte. W efekcie żywe instrumenty oraz głosy wokalistów nie są wypchnięte, nie wychodzą przed szereg, ale nadal pozostają czytelne i odpowiednio klarowne. Nie brakuje też szczegółów – brzmienie jest krystaliczne i bezpośrednie. Nie ma wrażenia dystansu do muzyki, wszystko prezentowane jest jak na dłoni. Słychać dużo detali w brzmieniu perkusji, gitar, głosie wokalistów. Dźwięk nie męczy, nawet przy dłuższym odsłuchu pozostaje muzykalny i angażujący, nie drażni. Wysokie tony mają podobny priorytet do basu, nadają brzmieniu jasności i wzmacniają czytelność oraz szczegółowość. W efekcie dźwięk jest bliski i czysty – nie ma przyciemnienia, zdystansowania lub zgaszenia dźwięku, ale wysokie tony jeszcze nie męczą. Słuchawki nie syczą, nie brzmią szorstko i nie szeleszczą. Sporo będzie zależało od używanych przetworników, wzmacniaczy lub kart dźwiękowych. Ładnie cykają talerze perkusyjne, efektownie wybrzmiewają cyfrowe sample w muzyce elektronicznej, wysokie smyczki nie są stłumione, podobnie jak instrumenty dęte. Ogólna klarowność stoi na wysokim poziomie. Scena dźwiękowa również nie zawodzi – jest trójwymiarowa. Przestrzeń jest duża i kolista. Instrumenty pojawiają się w głębi, czyli różnicowane są w płaszczyźnie przód-tył, a także pod względem wysokości (poniżej i powyżej poziomu uszu) oraz szerokości (oddalają się na lewo i prawo od uszu). Dźwięki są mocno odseparowane, słychać pomiędzy nimi duże dystanse, w ogóle się nie zlewają, więc scena jest napowietrzona. HP151, jak na słuchawki zamknięte, mają dosyć niską skuteczność. Impedancja nie jest jednak wysoka, więc powinny zabrzmieć nieźle zarówno z urządzeń mobilnych, jak i stacjonarnych. Do pełni możliwości potrzeba jednak trochę mocy – słuchawki odwdzięczają się bardzo dobrą jakością dźwięku po podłączeniu do wzmacniacza. Najlepiej zabrzmią z urządzeń o zrównoważonej sygnaturze, ale będą współpracować także z tymi cieplejszymi i ciemniejszymi. Lepiej unikać ostro brzmiących wzmacniaczy, HP151 mogą stać się wtedy sykliwe. Podsumowanie SoundMagic HP151 nie zawodzą. Zmiany względem poprzednika są właściwie kosmetyczne – widełki w wersji HP150 mają większy zakres ruchu, ale warto pójść na kompromis w zamian za trwałość. Dłuższy kabel zamiast krótszego z przedłużaczem również okazuje się korzystaną zmianą. Design jest ten sam, nadal uniwersalny i atrakcyjny, a ergonomia to topowy poziom. Brzmieniowo także jest co podziwiać, HP151 serwują kawał rozrywkowego, ale dosyć uniwersalnego dźwięku. Można liczyć na dużą przestrzeń, sporo detali, konkretną dynamikę i energię – brzmienie jest bardzo klarowne i czyste. Słuchawki dobrze współpracują ze wzmacniaczami, ale i bez nich powinny zabrzmieć odpowiednio. Słuchawki kosztują 549 zł i jest to atrakcyjna cena w kontekście możliwości. HP151 wypadają korzystnie na tle AKG K550 MKII, wycenionych na 200 zł więcej. Ergonomia AKG jest podobna, ale brzmienie równiejsze – bliższe w średnicy, więc model K550 MKII może okazać się lepszym wyborem dla fanów lżejszej muzyki. Niewiele droższe od HP151 są Brainwavz HM5 – nie są jednak tak wygodne, dość mocno uciskają. HM5 brzmią ciemniej, bardziej średnicowo i surowo. SoundMagic to bardziej rozrywkowa propozycja, zaś HM5 sprawdzą się lepiej jako słuchawki monitorowe. Produktowi SoundMagic mogą zagrozić Audio-Technica M50x za 600 zł – to podobna sygnatura dźwiękowa, ale mocniejszy bas. Według mnie HP151 są jednak lepsze. Zalety: bogate wyposażenie; bardzo dobre wykonanie; wzorowa ergonomia i niezłe tłumienie; ładny design; rozrywkowe brzmienie z konkretnym basem, klarowny dźwięk z dużą ilością detali i rozbudowaną przestrzenią. Wady: czasami może brakować bliższej średnicy; z niektórymi urządzeniami sopran może być sykliwy; sztywny kabel.
Test słuchawek SoundMagic HP151 – co nowego?
Witryna to mebel, który każdy z nas powinien mieć w swoim domu. Nie tylko wspaniale eksponuje trzymane w nim przedmioty, ale przede wszystkim dzięki praktycznym drzwiczkom nie pozwala przedostać się do środka kurzowi. Podpowiadamy, jak wykorzystać witrynę we własnym mieszkaniu i na jaki jej typ warto się zdecydować. Ile różnych stylów w aranżacji wnętrz, tyle różnych witryn dostępnych na rynku. Producenci tych mebli oferują coraz to więcej ciekawych rozwiązań, dzięki czemu każdy z nas może wybrać model dopowiadający własnym preferencjom i upodobaniom. Poniżej ciekawe pomysły na wykorzystanie witryny. Witryna – ponadczasowy mebel Nie od dziś zamykana przeszklonymi drzwiczkami witryna uznawana jest za mebel niezwykle uniwersalny i praktyczny. Jej funkcjonalność polega na byciu gustowną ozdobą, a jednocześnie przemyślanym schowkiem na różne przedmioty. Witryna sprawdzi się zarówno w aranżacjach jadalni, salonu, sypialni czy nawet pokoju dziecka. Ponadto bez problemu wpisze się w przestrzeń urządzoną w stylu nowoczesnym, jak również klasycznym. Zatem jeśli jeszcze nie mamy w swoim mieszkaniu witryny, najwyższa pora to zmienić! Jakie rodzaje? Możemy spotkać witryny w wielu różnych kształtach i ciekawych materiałach. Najbardziej klasyczne są jednak prostokątne formy z przeszklonymi drzwiczkami. Nie sposób nie wspomnieć także o witrynach w pełni otwartych. Ten model zyskuje coraz większą popularność, choć niewątpliwie ma swoje wady. Jedną z nich jest brak ochrony przed kurzem. W witrynach zamykanych ten problem nie występuje, a my tym samym nie mamy dodatkowej pracy do wykonania. Witryna w salonie Decydując się na umieszczenie witryny w salonie, należy wziąć pod uwagę jej rozmiar. Pokój ten z reguły stanowi największe pomieszczenie w całym mieszkaniu, dlatego pamiętajmy, aby stojąca w nim witryna również nie należała do małych. Ponadto niewątpliwie musi przyciągać uwagę swoim wyglądem. Jeśli nasz salon połączony jest z jadalnią, można wtedy umieścić w witrynie elegancką zastawę stołową lub samo szkło. Kiedy jednak salon stanowi osobne pomieszczenie, wtedy będzie ona doskonałym miejscem na przechowywanie w niej wszelkich pamiątek i ozdób. Witryna w pokoju dziecka Inaczej sprawa ma się w przypadku pokoju dziecka. W tym pomieszczeniu nie ma miejsca na zbędne bibeloty. W okresie szkolnym z powodzeniem mebel ten może posłużyć nam jako miejsce na książki i podręczniki szkolne. Z kolei w witrynie mającej dodatkowe zamykane szafki warto umieścić zabawki i różnego rodzaju zbędne akcesoria. Witryna jako biblioteczka Niezależnie od tego, gdzie będzie się znajdować, witryna może posłużyć nam też jako biblioteczka na książki. Jeśli jest to model dzielony, wtedy warto książki ułożyć obok siebie, a w pozostałych wolnych miejscach ustawić elementy ozdobne. Mogą być to figurki, kompozycje kwiatowe czy fotografie w ozdobnych ramach. Zanim jednak podejmiemy ostateczną decyzję, zastanówmy się nad miejscem, w którym nasza witryna będzie ustawiona. Pamiętajmy, że wszystko zależy od tego, czy chcemy, aby rzucała się w oczy. Jeśli tak, to powinniśmy postawić ją w centralnym miejscu w pokoju. Można nawet stworzyć ściankę działową, która podzieli tę przestrzeń na dwa pomieszczenia. Wybór witryny wbrew pozorom nie należy do łatwych zadań. Producenci tych mebli wychodzą naprzeciw oczekiwaniom klientów i tworzą coraz to nowocześniejsze formy, które zachęcają do kupna swoją prostotą i funkcjonalnością. Mimo to, wybierając model odpowiedni do naszego wnętrza, miejmy na uwadze przede wszystkim wielkość pomieszczenia, w którym ma taka witryna stać.
Oryginalny mebel – witryna. Jak ją wykorzystać w mieszkaniu?
Najlepsze kosmetyki nie są wytworzone w laboratoriach ze sztucznych komponentów, ale oparte na naturalnych składnikach. Wiosną niecierpliwie czekamy na nowalijki, a nasza skóra również pragnie odżywienia, dlatego zapewnijmy jej warzywno-owocową kurację! Codzienna pielęgnacja cery opiera się głównie na oczyszczaniu i nawilżaniu, co najmniej raz w tygodniu powinnyśmy jednak zafundować sobie zabieg pielęgnacyjny w postaci peelingu lub maseczki. Warto czerpać z ogromnego bogactwa natury i skorzystać z masek opartych na bogatych w witaminy i mikroelementy owocach i warzywach. Rokitnik – do walki ze zmarszczkami Kwaskowaty i cierpki w smaku rokitnik charakteryzują wyjątkowe właściwości odżywcze, nawilżające i regenerujące. Jest bogaty w witaminę C, a także A, E, F i B12. Zawiera również inne substancje aktywnie czynne, takie jak garbniki czy żelazo. Owoc ten przyśpiesza krążenie, zwiększa odporność i niszczy wolne rodniki. Maski z rokitnika stymulują regenerację uszkodzonej skóry, a przede wszystkim działają przeciwzmarszczkowo, poprawiają kondycję cery i pomagają zachować jej młodość. Świetnie wpływają na skórę zmęczoną i pozbawioną elastyczności. Papaja – owoc cudów Ten tropikalny owoc, nazywany „owocem cudów”, od lat wykorzystywany jest w medycynie. Nasiona papai poleca się m.in. w chorobach wątroby i układu trawiennego, bo redukują toksyny. Ponadto papaja zawiera dużo witaminy C, witamin z grupy B oraz witaminy A. Obfituje ponadto w kwas foliowy, żelazo, potas, magnez i ponad 200 aminokwasów. W przypadku zastosowań kosmetycznych istotne jest to, że zawiera kwas pantotenowy wzmacniający włosy i skórę. Papaja w preparatach typu maski często występuje w towarzystwie alg i ananasa, który doskonale niweluje przebarwienia i zawiera bromelainę, czyli enzym mający silne działanie złuszczające. Maseczka z papai świetnie nadaje się do cery trądzikowej, wymagającej złuszczania czy z przebarwieniami. box:offerCarousel box:offerCarousel box:offerCarousel Owoce goji – samo zdrowie! Jagody goji uznawane są za najzdrowsze owoce świata. Zawierają mnóstwo antyoksydantów pomagających zachować skórze jędrność i młodość. Spowalniają starzenie i chronią komórki przed wolnymi rodnikami. Maseczka na bazie owoców goji świetnie nawilża skórę, zwiększa jej jędrność i stymuluje produkcję włókien kolagenowych. Oferta maseczek na Allegro obejmuje m.in. kosmetyki wytworzone ze składników pochodzących z ekologicznych upraw, nietestowane na zwierzętach, wzbogacone o mieszankę naturalnych olejków eterycznych i kwas hialuronowy. Pomidor – nie tylko idealny komponent soku na kaca Na pewno słyszałaś, że sok pomidorowy pozwala uzupełnić m.in. niedobór magnezu i potasu. Okazuje się, że maski do twarzy z wyciągiem z pomidorów są w stanie zafundować również skórze fantastyczną kurację! Preparat wzmacnia naczynia krwionośne, zwęża pory i złuszcza martwy naskórek, a duża zawartość witamin C i E gwarantuje skórze prawidłowe dotlenienie. Sam pomidor zmniejsza ryzyko zawału i obniża poziom cholesterolu dzięki działaniu pektyn, a zawarty w nim likopen jest jednym z najsilniejszych przeciwutleniaczy, które opóźniają starzenie, neutralizując wolne rodniki. W ofercie maseczek na bazie pomidora znajdują się m.in. preparaty kolagenowe odmładzające skórę, bogate w witaminę E, oczyszczające i odmładzające cerę. Możesz się także zaopatrzyć w maskę żelową wzbogaconą o wyciągi z innych warzyw – ogórka, pietruszki i dyni – która będzie idealnym koktajlem odżywczym dla twojej skóry na wiosnę.
Z miłości do jedzenia – maseczki z owoców i warzyw
Zakup prezentu dla fana motoryzacji, który wywoła uśmiech zadowolenia na jego twarzy, to wcale nie taka łatwa misja do zrealizowania. Podsuwamy zatem mniej i bardziej zaskakujące pomysły na sprawdzony upominek dla motomaniaka. W trosce o wygląd samochodu – ochrona lakieru Wśród podarunków otrzymywanych z różnych okazji dominują m.in. kosmetyki do pielęgnacji ciała, zarówno dla kobiet, jak i mężczyzn. Tym tropem podążyć można także w kontekście upominku dla fana motoryzacji, bowiem w gamie kosmetyków samochodowych znajdziemy cały szereg ciekawych propozycji, które zawsze znajdą swoje miejsce w garażu. Do najpraktyczniejszych środków należą te, które zabezpieczają lakier przed niszczeniem. W ofertach dominują twarde woski potrafiące pokryć karoserię wytrzymałą powłoką o trwałości nawet do 6 miesięcy. Prezent w postaci kosmetyku uznanego producenta z pewnością ucieszy każdego fana motoryzacji posiadającego własne auto, zwłaszcza że nakładanie wosku nie jest trudne i czynność tę może wykonać każdy w przydomowych warunkach. Sprawdzone twarde woski box:offerCarousel box:offerCarousel box:offerCarousel Za kwotę ok. 80 zł kupimy jeden z najtwardszych dostępnych produktów, czyli Collinite 476s. W zestawie otrzymamy dodatkowo praktyczny aplikator i zestaw ściereczek z mikrofibry. Nieco drożej, bo ok. 110 zł, kosztować będzie hit popularności, a więc japoński wosk SOFT99 Fusso Coat, który potrafi utrzymać się na powierzchni lakieru nawet przez 12 miesięcy. Podczas zakupu trzeba jednak znać kolor nadwozia, do którego stosowany będzie kosmetyk, bowiem wybiera się go spośród dwóch wariantów przeznaczonych do ciemnych lub jasnych lakierów. Powłoki ochronne, czyli twardość bez kompromisów box:offerCarousel box:offerCarousel box:offerCarousel Jeśli posiadamy nieco większy budżet, to prawdziwą gratką dla obdarowywanego będzie powłoka ochronna ceramiczna lub kwarcowa. Jej trwałość jest bardzo wysoka, bo sięga nawet kilku lat, natomiast dzięki odpowiedniej twardości potrafi ochronić lakier nawet przed drobnymi otarciami. Wśród polecanych produktów o dobrym stosunku ceny do jakości wyróżnić można m.in. Tenzi Q7 kosztujący ok. 150 zł czy K2 Gravon dostępny w cenie ok. 170 zł. Innowacyjne i niedrogie gadżety Jeśli suma pieniędzy do wydania na prezent nie jest wysoka, to warto postawić na nowatorskie i często nieco zaskakujące akcesoria. Przykładem może być brelok potrafiący zlokalizować klucze. Jego sekret tkwi w tym, że reaguje sygnałem świetlnym i dźwiękowym na gwizdanie. Ten funkcjonalny gadżet kupimy za jedyne 5 zł. Pozostając przy brelokach, można zdecydować się też na zakup produktu zindywidualizowanego, z własnym grawerem. Koszt zakupu to ok. 30 zł. box:offerCarousel Innym interesującym gadżetem, który zatroszczy się o bezpieczeństwo kierowcy, jest ultradźwiękowy odstraszacz zwierząt, zwany popularnie „gwizdkiem”. To sprytne urządzenie napędzane jest pędem powietrza i emituje niesłyszalne dla człowieka fale, które płoszą dziką zwierzynę. Zaletą tego akcesorium są niewielkie rozmiary, łatwy montaż oraz niska cena wynosząca ok. 10 zł za komplet 2 szt. Prezenty dla majsterkowicza Jednym z najbardziej przydatnych akcesoriów jest latarka, w szczególności w odmianie wielofunkcyjnej, zwanej ratunkową. Produkty tego typu wyposażone są nie tylko w wydajne diody LED, ale i w młotek do szyb, nóż do pasów czy magnes. Koszt zakupu latarki życia zaczyna się od ok. 25 zł. box:offerCarousel box:offerCarousel Wśród fanów majsterkowania niesłabnącą popularnością cieszy się cykl książek pt. Sam naprawiam samochód, w których prezentowane są porady dotyczące samodzielnego serwisu różnych modeli aut. Być może to właśnie literatura motoryzacyjna będzie idealnym prezentem dla motomaniaka. Dodam, że książka nie jest droga – kosztuje ok. 50–60 zł.
Sprawdzone prezenty dla motomaniaka
Nikt nie ma wątpliwości, że wzrok jest jednym z najważniejszych zmysłów. Trzeba jednak wiedzieć, jak dbać o oczy, by utrzymywać je w dobrej kondycji… Suche powietrze, dym z papierosów, smog, godziny spędzone przed komputerem i telewizorem szkodzą oczom i prowadzą do pogorszenia wzroku. Najlepszą naturalną metodą ochrony i poprawy wzroku jest zapewnienie oczom tego, czego potrzebują. Regularne spożywanie pokarmów bogatych w składniki odżywcze i witaminy pomoże utrzymać ten organ w świetnej kondycji. Odpowiedni dobór składników odżywczych i witamin zapobiega uciążliwym objawom takim jak zaczerwienienia, łzawienie, zmęczenie, puchnięcie oczu czy uczucie piasku pod powiekami. Na wzrok najlepiej wpływają: antyoksydanty, antocyjany, luteina, selen, cynk, miedź, mangan, witamina A, C, E, D i witaminy z grupy B. Gdzie je znaleźć? Witamina A Jest niewątpliwie najważniejszą z witamin dla oczu. Możemy szukać jej pod różnymi nazwami: prowitamina A, retinol, beta-karoten. Witamina A wchodzi w skład rodopsyny, czyli barwnika wzrokowego znajdującego się w pręcikach siatkówki oka, która odpowiada za jakość widzenia. Charakterystycznym objawem niedoboru witaminy A, który z łatwością da się zauważyć, jest tzw. kurza ślepota lub ślepota zmierzchowa. Aby dostarczyć organizmowi odpowiedniej dawki tego przeciwutleniacza, powinniśmy jeść sporo masła, jaj, mleka, wątróbki, sera, mięsa, tłustych ryb, takich jak węgorz, makrela, tuńczyk, łosoś oraz warzyw i owoców, np. pomidorów, marchwi, papryki, szpinaku, mango, melonów, moreli, brzoskwiń. Witamina C Należy do najsilniejszych antyoksydantów. Jej niedobór sprzyja kruchości naczyń, a tym samym krwotokom i wylewom, które mogą uszkadzać wzrok. Niski poziom witaminy C sprzyja także rozwojowi zaćmy. By zapewnić właściwy poziom witaminy C, do diety warto włączyć paprykę, natkę pietruszki, dziką różę, porzeczki czarne, truskawki oraz cytrusy. box:offerCarousel Witamina E Witamina E to najsilniejszy naturalny przeciwutleniacz. Chroni organizm przed szkodliwym działaniem wolnych rodników, które powodują obumieranie komórek tworzących tkanki gałki ocznej. Oprócz tego wykazuje działanie wzmacniające naczynia krwionośne. Bogatym źródłem tej witaminy są migdały, margaryna, jaja, orzechy włoskie i ziemne i laskowe, kiełki pszenicy, mąka pełnoziarnista, mleko, brukselka i inne zielone warzywa, owoce dzikiej róży, kwiaty lipy, algi, oleje roślinne takie jak sojowy, kukurydziany, słonecznikowy. box:offerCarousel Witaminy z grupy B Witaminy z grupy B wspomagają pracę nerwu wzrokowego. W szczególności cholina, która utrzymuje prawidłową wilgotność gałki ocznej. Ważną rolę pełnią: witamina B1 (tiamina), poprawiająca siłę wzroku, B2 (ryboflawina), chroniąca przed światłowstrętem, B6 (pirodoksyna), odprężająca wzrok. Witaminy B są zawarte głównie w kaszy jęczmiennej i gryczanej, podrobach, mięsie, ciemnym chlebie, migdałach, orzechach, nasionach, jajach, kalafiorze, kapuście, cebuli, czosnku, brukselce, brokułach, szpinaku, fasoli, grochu. box:offerCarousel) Witamina D Jej niedobór zwiększa zapadalność na infekcje powierzchni i wnętrza gałki ocznej. Ponadto witamina D zmniejsza ryzyko zachorowania na cukrzycę, która uszkadza struktury oka. Opóźnia skutki starzenia się organizmu, zapewniając tym samym poprawne widzenie. Można ją znaleźć w rybach morskich, a także w jajach, wątróbce i nabiale. Antocyjany To naturalne barwniki, które nadają roślinom kolor czerwony, niebieski i fioletowy. Wzmacniają strukturę naczyń włosowatych występujących w gałkach ocznych. Dzięki temu oczy są lepiej ukrwione i odżywione. Ponadto antocyjany wspomagają produkcję rodopsyny, substancji odpowiedzialnej za właściwe widzenie po zmroku. Zapobiegają również infekcjom spojówek i łagodzą stany zapalne. Jedzenie jagód, aronii, żurawiny, ciemnych winogron, borówek, truskawek, wiśni i czerwonej kapusty może poprawić jakość widzenia u osób krótkowzrocznych. box:offerCarousel Luteina Luteina to naturalny żółty barwnik znajdujący się w roślinach. Organizm ludzki niestety nie potrafi sam wytwarzać tego składnika, dlatego musi on być dostarczany z codzienną dietą. W organizmie najwięcej luteiny gromadzi się w plamce żółtej, strukturze oka odpowiedzialnej za widzenie barw i ostrość obrazu. Niedobór luteiny pogarsza jej funkcjonowanie. Luteina zmniejsza ryzyko rozwoju zaćmy oraz chroni oczy przed promieniami UV. Najbogatsze w ten związek są takie warzywa jak szpinak, kapusta włoska, kiełki zbóż, groszek zielony, brokuły, seler naciowy, awokado, jaja kurze. Minerały Dla prawidłowego widzenia niezbędne są minerały: mangan, selen, cynk i miedź, które skutecznie usuwają wolne rodniki. Cynk chroni oczy przed szkodliwym działaniem środowiska zewnętrznego, a jego brak może skutkować zwyrodnieniem plamki żółtej. Największą zawartością cynku odznaczają się małże oraz ostrygi wędzone i surowe. Pprodukty bogate w cynk to kakao, ziarna słonecznika, płatki owsiane, wątróbka, pestki dyni. Selen działa podobnie jak witamina E, czyli przeciwutleniająco. Najwięcej selenu zawierają orzechy brazylijskie, ale można go znaleźć w kukurydzy, orzechach i rybach. Miedź utrzymuje wiązania kolagenowe, co zapewnia trwałość naczyń krwionośnych oka. Szukaj jej w kakao, pestkach dyni i słonecznika, orzechach laskowych. Mangan natomiast znajduje się przede wszystkim w zielonej i czarnej herbacie, orzechach piniowych, płatkach owsianych, kaszy gryczanej, otrębach pszennych, fasoli białej.
Co jeść, by cieszyć się świetnym wzrokiem jak najdłużej?
Moda modą, a szafa nowoczesnego mężczyzny... No właśnie, co powinno znaleźć się w szafie faceta, który nie ściga się z trendami, nie wydaje fortuny na ubrania, a mimo to, wygląda świetnie? 1. Granatowy garnitur Kto uśmiechnął się, czytając punkt pierwszy? Owszem, nie jest to nic odkrywczego, ale uwaga, większość mężczyzn nie posiada garnituru o modnym kroju. Niestety, zdarzają się przypadki, gdy panowie nie wymieniają garnituru od dnia ślubu, czyli kilkunastu, kilkudziesięciu lat! A przecież ten element garderoby, podobnie, jak wiele innych, zmienia się w każdym sezonie. Kompromis? Granatowy garnitur bez wymyślnych przeszyć i zakładek. To najbardziej uniwersalny, formalny strój – klasyk w szafie męskiej. Odpowiedni zarówno dla prezesa dużej firmy, jak i studenta. Doskonale pasuje z koszulą i krawatem w stonowanych i odważnych tonacjach, dlatego stwarza wiele możliwości kreacji. Z granatowym garniturem idealnie rezonuje skórzane obuwie w odcieniu brązowym, czarnym, grafitowym oraz kolorowe snickersy i trampki. Wybór dodatków zależy od okazji. 2. Płaszcz Chociaż dozwolone są rozmaite eksperymenty z outfitem, osobiście odradzam wariacje typu: pikowana kurtka, elegancka koszula, kanciaki i brogsy. Nie rób tego, nawet jeśli traktujesz modę z przymrużeniem oka. Powód? Otóż są pewne granice, których nowoczesny stylowy mężczyzna nie przekroczy za nic w świecie. To tak, jakby w eleganckiej restauracji podali kawę w słoiku po musztardzie. Aby uniknąć faux pas, wystarczy zakupić płaszcz o uniwersalnym kroju. Im mniej udziwnień, tym lepiej. Modowe hity szybko spadają z podium. Klasyka to inwestycja na lata. Zatem jeszcze raz – w szafie nowoczesnego mężczyzny nie może zabraknąć płaszcza, opcjonalnie trenczu o uniwersalnym kroju. Podobnie rzecz się ma ze skórzaną kurtką i klubową marynarką. Wszak, nie samą pracą żyje człowiek. A jeśli praca przeniesie się poza budynek biurowca, warto mieć przygotowany wygodny zestaw casualowy. W zależności od pory roku, bezkonkurencyjna będzie ramoneska, marynarka, bądź kardigan. 3. Spodnie chino Proste, stylowe, z zaprasowanym kantem. Niezwykle eleganckie i bardzo wszechstronne. Pasują zarówno do marynarki, jak i skórzanej kurtki. Świetnie wyglądają z kolorową koszulą i kaszmirowym swetrem. Po rozprasowaniu kantów tworzą perfekcyjny duet z obuwiem sportowym. Słowem spodnie chino są dobre na każdą okazję, dlatego mają swoje stałe miejsce w szafie nowoczesnego faceta. Po sąsiedzku znajdują się inne, legendarne okazy, czyli jeansy. Chyba nikomu nie trzeba tłumaczyć, dlaczego spodnie denim powinny znaleźć się w szafie współczesnego eleganta. Tak, tak eleganta. Odpowiednio dobrane i zestawione z pozostałymi elementami ubioru, odejmują lat, dodają modnego pazura, młodzieńczego luzu i wspomnianej wyżej elegancji. Nie wierzysz? Zerknij na Davida Beckhama. Wyjątek stanowią jeansy mocno przecierane i podarte. Takie spodnie polecam zakładać na nieformalne spotkania z przyjaciółmi, koncerty, wycieczki. 4. T-shirt typu basic Nie będzie przesadą, jeśli napiszę, że T-shirt basic pasuje do wszystkiego. Możesz nosić go z: marynarką, ramoneską, jeansową kurtką, kardiganem, swetrem, flanelową koszulą, płaszczem i samodzielnie. Ten element garderoby jest bardzo uniwersalny. Na tym jednak nie koniec zalet kultowego T-shirtu. Jest elegancki, neutralny i ponadczasowy, dlatego rewelacyjnie wygląda na każdej sylwetce – o każdej porze dnia i roku. A ponieważ nie kosztuje wiele, warto sprawić sobie co najmniej kilka egzemplarzy w kolorze bieli, czerni, granatu i czerwieni. Z taką paletą barw stworzysz kompozycję na każdą okazję! 5. Kolorowe skarpetki Zdaniem modowych guru, stylowy mężczyzna powinien posiadać swój znak rozpoznawczy. Mogą to być charakterystyczne perfumy – używane oczywiście z umiarem, zegarek na skórzanym pasku, torba typu vintage albo... skarpetki w kolorach innych niż czarny, brąz i biel, która jest mile widziana tylko na kortach tenisowych i boiskach sportowych. Zapewniam, że barwne skarpetki hipnotyzują kobiece spojrzenia. Taki mężczyzna wyróżnia się z tłumu, intryguje, zapada w pamięć, wysyła sygnał, że jest estetą, że sporą uwagę przykłada do detali. To osobliwa cecha w przypadku panów. Wzorzyste skarpetki powinny sięgać do połowy łydki. Owłosiona noga nie współgra z barwną tkaniną. Komponując strój, miej na względzie i dobry wygląd i dobre samopoczucie otoczenia. Oprócz omówionych elementów garderoby, eleganta wyróżnia poczuciem humoru – nawet najdroższy garnitur nie pomoże, gdy wyglądasz jak chmura gradowa. Uśmiech nie tylko zjednuje ludzi, ale działa jak magia. Podobnie rzecz się ma z manierami. Umiejętność zachowania w każdej sytuacji obnaża prawdziwą naturę faceta i pokazuje, na jakim poziomie jest jego styl. W tym momencie kobiety podejmują decyzję, czy brać nogi za pas, czy angażować się w dalszą znajomość.
5 rzeczy, które powinien mieć w szafie nowoczesny mężczyzna
Wraz z nadchodzącą wiosną coraz częściej i chętniej spędzamy czas na świeżym powietrzu. Idealnym miejscem, aby spędzić czas na łonie natury, są parki, lasy i działki. Jeśli jesteśmy szczęśliwymi posiadaczami swojego ogródka, wykorzystajmy piękną wiosenną pogodę i wybierzmy się na działkę całą rodziną. Dzieci będą mogły się bawić, a także pomagać nam w prostych pracach w ogrodzie. Pamiętajmy o zabraniu dla nich odpowiednich strojów, dzięki którym spędzimy miło weekend i żadna zmiana pogody nas nie zaskoczy. Ciepła i przeciwdeszczowa kurtka ochroni przed deszczem i chłodem Wiosna potrafi nas zaskoczyć dość znacznymi różnicami temperatury w ciągu dnia i nocy, dlatego zabierając dziecko na działkę, nie zapomnijmy o spakowaniu ciepłej i przeciwdeszczowej kurtki. Wówczas nawet deszczowa i wietrzna pogoda nie zepsuje dziecku weekendowego wyjazdu. Kurtka powinna być wygodna i niekrępująca ruchów. Ważne, aby miała odpinany kaptur, kieszenie, a także nieprzemakalną warstwę wierzchnią, która nie pozwoli na przemoknięcie. Nie chcemy przecież, aby rodzinny wyjazd zakończył się wizytą u lekarza. Dobrze wybrać kurtkę z podszewką z polaru. Jest to materiał, który bardzo dobrze trzyma ciepło, a także odprowadza wilgoć na zewnątrz, dzięki czemu dziecko będzie czuło się komfortowo i nie zmarznie w razie załamania się pogody. Dobrym rozwiązaniem jest również bluza z polaru – szybko schnie, odprowadza wilgoć i utrzymuje ciepło, więc na pewno przyda się na chłodniejsze wieczory. Przewiewny T-shirt lub koszulka z lnu sprawdzą się na działce Pod bluzę najlepiej założyć dziecku bawełniany T-shirt lub koszulkę z lnu. Są to naturalne tkaniny, które nie podrażniają skóry dziecka, są przewiewne, szybkoschnące i zapewniają cyrkulację powietrza. Na działkę warto zabrać kilka takich koszulek, by w razie przemoczenia lub pobrudzenia ich przez malca można je było szybko przebrać. Koszulki z lnu będą idealne na upalne dni, ponieważ nawet podczas intensywnych zabaw dziecko nie spoci się i będzie czuło się komfortowo. Ogrodniczki lub dresowe spodnie – najwygodniejsze na działkę Spodnie, które od razu kojarzą nam się z pracami na działce, to oczywiście ogrodniczki, czyli wygodne spodnie z klapą z przodu, zapinane na szelki. Na działkę warto wybrać takie z usztywnianymi wkładkami na kolanach, wówczas dziecko będzie mogło bez przeszkód klękać na trawie czy ziemi i sadzić z nami rośliny, nie martwiąc się o to, że przetrze spodnie lub się ubrudzi. Takie ogrodniczki zwykle są wykonane z materiału, który łatwo wyczyścić, dlatego bez obaw będziemy mogli patrzeć na zabawy dziecka, nawet jeśli odbywają się w błocie. W przypadku ładnej pogody dobrym rozwiązaniem będą również długie dresowe spodnie, ponieważ są wygodne, nie krępują ruchów, a długie nogawki ochronią dziecko przed kleszczami lub ugryzieniami innych owadów. Na działce wśród kwiatów i innych roślin może być ich sporo. Kalosze, trampki i sandałki – zestaw obuwia na każdą pogodę Na działkę warto zaopatrzyć się w obuwie, które dopasujemy do panującej aktualnie pogody. Jeśli zanosi się na deszcz, warto założyć dziecku kalosze, wówczas będzie mogło biegać po mokrej trawie bez obaw o to, że się przemoczy i rozchoruje. Kalosze wykonane z miękkiej gumy można łatwo umyć i wysuszyć, zatem nasz maluch z pewnością będzie szczęśliwy, mogąc sprawdzić, jak to jest skakać po kałużach. Trampki zapinane na rzepy lub sandałki przydadzą się w okresie, gdy pogoda nas bardziej rozpieści. W przypadku takich butów warto zainwestować w ciemne kolory, ponieważ białe lub jasne buty szybko zabrudzą się od trawy czy ziemi i trudno będzie je doczyścić. Czapka z daszkiem lub chusta – bezpieczna zabawa na słońcu Nie wszyscy zdają sobie sprawę z tego, że promieniowanie UV, tak szkodliwe dla naszej skóry i oczu, działa na nas nie tylko latem. Również wiosną i jesienią przebywanie na słońcu bez odpowiedniej ochrony może nam zaszkodzić, dlatego warto pamiętać o odpowiednim nakryciu głowy dla dziecka, kiedy wybieramy się na działkę. Dla chłopca odpowiednia będzie czapeczka z daszkiem, a dla dziewczynki chusta lub kapelusik. Warto je odpowiednio dopasować, aby nie przeszkadzały dziecku podczas zabawy lub prac w ogrodzie i nie zsuwały się na oczy. Wyjazd na działkę to nie tylko okazja do zabawy na świeżym powietrzu i spędzenia czasu w gronie rodziny. Dla dziecka to także szansa na poznanie wielu nowych rzeczy. Zaangażujmy je w sadzenie roślin, podlewanie kwiatów czy zbieranie dojrzałych warzyw i owoców. Pamiętajmy również o odpowiednich ubraniach na działkę, aby nic nie przeszkodziło nam w odpoczynku i wspólnej zabawie.
Ubieramy malucha na działkę
Jesteś fanem filmu Top Gun? Chciałbyś się przekonać, jak to jest widzieć wszystko z góry? Wcale nie musisz być prawdziwym pilotem. Wystarczy dobry dron i okulary FPV, dzięki którym poczujesz się, jakbyś siedział za sterami drona. Jest to możliwe dzięki funkcjonalności, którą znajdziemy w wielu popularnych dronach-zabawkach wyposażonych we wbudowaną kamerę i bezprzewodową transmisję wideo za pomocą Wi-Fi. Jeżeli oprócz tego dron pozwala także na współpracę w ramach gogli VR, mamy zestaw idealny do takiej zabawy. Jedne drony umożliwiają podłączenie zaawansowanych hełmów VR, wyposażonych w wysokiej jakości wyświetlacze, natomiast inne działają na zasadzie „zrób to sam”, wykorzystując do wyświetlania obrazu FPV ekran naszego smartfonu, który po uruchomieniu funkcji wyświetlania VR montujemy w hełmie. Dron LEASON LD-126 + okulary VR BOX Instalujesz aplikację i nakładasz okulary VR BOX. Od tej chwili możesz startować dronem LEASON LS-126 i widzieć wszystko z góry, jakbyś siedział za jego sterami. Aplikacja jest dostępna na systemy mobilne iOS oraz Android. Okulary VR BOX pozwalają widzieć na żywo to, co rejestruje kamera drona. Można jej również użyć do oglądania filmów wideo, gier i wirtualnych podróży w Google Street View. Do działania VR BOX jest potrzebny smartfon. Oczywiście im lepszy ekran posiada, tym lepszych doznań doświadczysz podczas używania VR BOX. Cena za zestaw to 279 zł. Parrot Bebop 2 + SkyController Ten zestaw jest wyposażony w kamerę rejestrującą wideo z maksymalną rozdzielczością 4K. Dzięki dołączonemu kontrolerowi możesz albo zainstalować tablet, na którym widzisz obraz na żywo z kamery na jego ekranie, albo podłączyć kompatybilne gogle VR do wbudowanego portu HDMI i wtedy widzieć w nich to, co rejestruje kamera. Na rynek wchodzi także zestaw BEBOP 2 FPV, który zawiera hełm działający na takiej samej zasadzie, co VR BOX. Wystarczy w nim zamontować nasz smartfon i uruchomić tryb FPV, by poczuć się jak pilot siedzący za sterami drona. Cena to 2349 zł. Dron Nano QX FPV + Gogle FAT SHARK Ten malutki dron jest wyposażony w kamerę. W zestawie znajdziemy też odpowiednie gogle, które pozwolą wcielić się w rolę pilota. Transmisja wideo w czasie rzeczywistym jest transmitowana do gogli. Największą zaletą tego kwadrokoptera są jego niewielkie rozmiary. Wbudowana kamera rejestruje obraz w rozdzielczości HD. Cena to 2344 zł.
Dron z goglami FPV
Zgrzewarka do folii to wciąż mało popularne urządzenie w polskich domach. Tymczasem ma tak wiele zastosowań, że przydałaby się praktycznie każdemu. Tym bardziej, że nie jest to sprzęt drogi. Najtańszą zgrzewarkę do folii można kupić już za kilkadziesiąt złotych, a najbardziej zaawansowane modele to koszt rzędu 300-500 zł. Mowa oczywiście o wersjach domowych. Z pewnością wiele osób nie myślało o tym, aby kiedykolwiek kupować zgrzewarkę do folii. Bo i po co? W pierwszej chwili można odnieść takie wrażenie. Ale po głębszym zastanowieniu okazuje się, że zgrzewarka do folii może mieć bardzo szerokie zastosowanie w każdym polskim domu. Jak działa zgrzewarka do folii? Domowe zgrzewarki do folii, bo o takich mowa, mają dzisiaj dużo szersze zastosowanie niż tylko zgrzewanie folii. Chociaż samo to daje spore możliwości, to jednak nie jest to jedyna funkcja większości dostępnych na rynku modeli. Wiele z nich potrafi także zassać całe powietrze znajdujące się wewnątrz woreczka foliowego i tym samym zamknąć żywność próżniowo. To niezwykle przydatna opcja, którą docenią przede wszystkim osoby, które lubią robić duże zakupy raz na tydzień lub nawet rzadziej. Dzięki zgrzewarce do folii stanie się to możliwe. Co daje zamykanie próżniowe? Trzeba pamiętać, że każde pożywienie poddawane jest zmianom chemicznym. Wpływ na to ma w dużej mierze powietrze. Wyeliminowanie go sprawia, że jedzenie ma znacznie dłuższą trwałość. Czas przechowywania przedłuża się wielokrotnie. Dla przykładu, większość świeżych warzyw wytrzymuje około 5 dni w lodówce. Jeśli zapakujemy je próżniowo, to są w stanie zachować swoją świeżość nawet do 20 dni. Jeszcze lepiej wygląda sytuacja w przypadku mięsa przechowywanego w lodówce. O ile normalnie drób wytrzymuje raptem 2-3 dni, tak zamknięty próżniowo zachowa świeżość trzy razy dłużej. To samo tyczy się ryb, których termin przydatności wydłuża się z 3 do nawet 9 dni. Taka sama zasada działa w przypadku praktycznie każdego pożywienia. Mrożone mięso, które jest zamknięte próżniowo, zachowuje świeżość nawet przez 2 lata. To już 6 razy dłużej niż normalnie. Na tym jednak zalety zamykania w woreczkach, a przede wszystkim próżniowo, się nie kończą. Tak zapakowane mięso, razem z przyprawami, będzie mieć dużo lepszy i bardziej wyraźny smak. Wszystkie przyprawy wejdą w samo wnętrze mięsa i sprawią, że ulubione potrawy staną się jeszcze smaczniejsze. Nie wspominając już o tym, że produkt może być marynowany dłużej, co znacznie zwiększy walory smakowe. Dla kogo zgrzewarka do folii? Kto w takim razie najbardziej skorzysta z możliwości próżniowej zgrzewarki do folii? Wiele osób. Do tej grupy można zaliczyć między innymi posiadaczy dużych rodzin, gdzie zakupy robi się raz w tygodniu i mają wystarczyć na cały tydzień. Foliowane jedzenie dłużej pozostanie świeże. Poza tym na zgrzewarkach skorzystają właściciele restauracji. Nie tylko przygotują smaczniejsze dania, ale też nie będą musieli mrozić mięsa czy warzyw. To także ma ogromny wpływ na walory smakowe. Zalety zgrzewarek foliowych docenią też wszyscy, którzy po prostu lubią gotować. Wśród ciekawych modeli można znaleźć takie urządzenia, jak: Camry 4470 w cenie około 260 zł czy też Profi Cook PC-VK 1080, za którą trzeba zapłacić około 250 zł. Nieco tańszym wariantem jest Severin FS3604 w cenie mniej więcej 120-130 zł. Każdy z tych przykładów pozwala na pakowanie próżniowe.
Zgrzewarka do folii – kiedy się przyda?
Każdy kierowca lubi kupować dobrze i niedrogo, także w przypadku ogumienia. Jak zatem wybrać najbardziej korzystny model opon? Produkty jakich marek biją rekordy popularności na polskim rynku? W poszukiwaniu najkorzystniejszych opon letnich Opony o wiodącym stosunku ceny do jakości to produkty oferowane przede wszystkim przez marki z segmentu budżetowego i średniej półki. Analiza bieżących wyników testów opon, informacji podawanych na etykietach oraz ofert cenowych pozwala na wyselekcjonowanie rynkowych hitów, które charakteryzują się bardzo dobrymi parametrami, a jednocześnie sprzedawane są w atrakcyjnych cenach. Wbrew pozorom takich produktów nie brakuje, a jak udowadniają testy ogumienia, atrakcyjna cena może iść w parze z jakością z wyższej półki. Produkty o jakości premium w korzystnych cenach Na podstawie wyników porównania opon letnich ADAC na rok 2018 warto wyróżnić dwa modele. Pierwszy z nich to Firestone Roadhawk, który w porównaniu zajął czwarte miejsce uzyskując dobrą ocenę końcową. Tuż za plecami amerykańskiej opony znalazł się natomiast Hankook Ventus Prime 3. Modele te łączy jednak coś więcej niż tylko znakomite właściwości jezdne. Cechą wspólną jest także atrakcyjna cena, bowiem zarówno komplet opon Firestone, jak i Hankook nabyć można w kwocie poniżej 800 zł (205/55 R16). W przypadku opon do samochodów klasy wyższej, bardzo korzystnym wyborem okaże się Falken Azenis FK510. Produkt japońskiej marki został dość zaskakującym zwycięzcą testu przeprowadzonego przez organizację GTU na oponach o rozmiarze 235/45 R18. Zdeklasował przy tym wielu przedstawicieli segmentu premium, na czele z takimi markami, jak Continental, Goodyear czy Michelin. Co istotne, znakomite parametry idą w parze z rozsądną ceną. Za komplet opon Falken Azenis FK510 w rozmiarze 225/45 R17 trzeba zapłacić ok. 1250 zł. Polskie propozycje zawsze w cenie Polskie marki opon, takie jak Dębica czy Kormoran, już od dłuższego czasu należą do największych producentów ogumienia na świecie, odpowiednio koncernów Goodyear i Michelin. W praktyce jednak jakość oferowanych produktów tylko na tym zyskała, ponieważ kooperacja umożliwiła zaaplikowanie najnowszych technologii także w konstrukcjach budżetowych. Natomiast fakt produkcji opon w regionie pozwolił na utrzymanie niskich cen, dzięki czemu modele marek z polskim rodowodem cieszą się dobrą opinią i niesłabnącą popularnością. Nowości w stawce: Kormoran Road Performance i Dębica Presto UHP 2 Wśród polskich marek szczególnie warto zwrócić uwagę na dwa najnowsze produkty. Pierwszym z nich jest Kormoran Road Performance, a więc opona kierowana do właścicieli aut wyposażonych w felgi o rozmiarze 15'' i 16'' oraz dostępna w szerokościach od 165 do 225 mm. Nowość od Kormorana to dość długo wyczekiwana alternatywa dla oferowanego już od kilku lat modelu Gamma B2. Road Performance to przede wszystkim nowy, asymetryczny wzór bieżnika oraz bardziej zaawansowana mieszanka. W praktyce opona uzyskuje klasy "C" przyczepności oraz oszczędności zachowując przy tym niską cenę. Za komplet w rozmiarze 205/55 R16 trzeba zapłacić tylko ok. 600 zł, co można śmiało uznać za jeden z hitów sezonu. Dębica w ostatnim czasie zaprezentowała natomiast drugą generację modelu Presto UHP, która przeznaczona jest do aut o wyższych osiągach i dostępna w średnicach 17'' i 18''. Standardowo UHP 2 posiada rant chroniący felgę. W większości przypadków oferowana jest we wzmocnionym wariancie definiowanym przez oznaczenie "XL". Interesująco prezentują się parametry opony deklarowane na etykiecie informacyjnej, bowiem klasa "C" oszczędności i najwyższa "A" przyczepności to wyniki na poziomie segmentu premium. Co istotne jednak, cena pozostaje na atrakcyjnym poziomie. Komplet Dębicy Presto UHP 2 w rozmiarze 225/45 R17 kosztować będzie poniżej 900 zł.
Wybieramy opony letnie o najlepszym stosunku jakości do ceny
Świat zachwycił się ciepłymi kolorami nude na wiosnę. Naturalny odcień skóry to najmocniejszy akcent sezonu obecny w kolekcjach największych domów mody. Ten kolor i dobrze znana pastelowa paleta Pantone to niekwestionowane hity tego roku. Nie zwlekaj i już teraz odkryj świeże podejście do mody w kolorze nude! Od stóp do głów Kolor nude powraca w blasku reflektorów. Wiosenne i letnie odcienie neutralne, takie jak: subtelne, ciepłe beże; przybrudzony róż; promienna brzoskwinia czy rozbielona kawa z mlekiem biją rekordy popularności. Projektanci, tworząc stroje prezentowane na wybiegach mody, czerpią inspiracje z pustynnych tonacji. Neutralna paleta barw dopasowuje się do odcienia skóry, a także do zawartości każdej damskiej szafy. Może służyć jako doskonała baza wyjściowa dla wielu stylizacji. Z pewnością pomoże skomponować monochromatyczny strój w wydaniu od stóp do głów. To także tajna broń na wszystkie sytuacje awaryjne i kryzysowe, gdy najczęstsze słowa to „nie mam się w co ubrać”. Dobrze skrojona koszula, marynarka lub płaszcz w tych barwach sprawi, że poczujesz się bezpiecznie i dobrze we własnej skórze. Amatorki wysokich obcasów powinny wiedzieć, o czym mówię. Możemy zrobić piorunujące wrażenie na wejściu wyłącznie za pomocą pary szpilek w kolorze nude. Efekt, jaki uzyskamy, to coś godnego pozazdroszczenia. Aby emanować pewnością siebie, a przede wszystkim utrzymać się w najgorętszych trendach wiosennych tego sezonu, warto sięgnąć po ponadczasowe klasyczne ubrania w neutralnych odcieniach naszej skóry. Idealne wiosenne oblicze stworzysz za pomocą cienkiego trencza z paskiem w wydaniu militarnym. Zamiennie wybierz płaszcz z miękkiej wełny, w męskim stylu lub wciąż popularnym rozmiarze oversize, o zapięciu jedno lub dwurzędowym. Jeśli cenisz sobie wygodę na co dzień, do płaszcza dobierz odpowiednie spodnie. Do wyboru masz: dopasowane do ciała rurki, eleganckie cygaretki z kantem o długości 7/8, wciąż modne cullotes – szerokie spodnie o rozszerzającej się nogawce, odsłaniające kostki – czy wreszcie garniturowe spodnie z podwyższoną talią, wiązane paskiem lub zapinane na rząd guzików. Miękki, kaszmirowy sweter z dekoltem w serek w kolorze nude będzie stanowił świetne uzupełnienie monochromatycznego zestawu. Cienki, cielisty golf również sprawdzi się w tym połączeniu. Dla pań, które preferują lżejszą górę, proponuję kardigan bez zapięcia, wykonany z cienkiej, półprzezroczystej dzianiny. Można tez wybrać lekką, otwartą z przodu narzutkę typu oversize na ramiona. Jeśli jesteś kobietą biznesu, a swój dzień spędzasz z reguły w salach konferencyjnych, na zebraniach z zarządem lub spotkaniach z prywatnymi klientami, twój monochromatyczny look w kolorze nude łatwo stworzysz za pomocą klasycznego kobiecego garnituru. Wówczas świetnie sprawdzi się stonowana, neutralna kolorystycznie marynarka. Idealna będzie zarówno ta podkreślająca figurę, o wąskich klapach, wykonana z dżerseju lub bawełny z domieszką lnu, jak i prosta, żakardowa marynarka z zapięciem na jeden guzik. W wersji bardziej swobodnej możesz wybrać długą marynarkę bez zapięcia z krepowanej tkaniny, o pudełkowym fasonie z naszywanymi z przodu kieszeniami. Dopasowane do sylwetki spodnie z kantem w kolorze beżu i jasna, delikatnie kremowa koszula ze stójką albo kołnierzykiem – stanowiące najjaśniejszy akcent kolorystyczny całej stylizacji – doskonale uzupełnią strój utrzymany w duchu biznesowym. Do tego zestawu obowiązkowe będą kryte czółenka na wyższej szpilce, oczywiście w stonowanym, neutralnym odcieniu skóry. Zamiast garnituru możesz zdecydować się na sukienkę. Najlepsza będzie ta o prostym, minimalistycznym kroju z zakrytym dekoltem w serek i odciętą talią. Powinna lekko opinać i podkreślać sylwetkę, lecz nie może być za ciasna. W tym wypadku sprawdzi się lekko elastyczny materiał, jednak ważne, by nie był sportowy czy z wysokim połyskiem. Jeśli nie planujemy zakładać marynarki na sukienkę, jej rękaw ma sięgać poniżej łokcia. Pamiętaj także, że przy wizerunku biznesowym odpowiednia sukienka jest nie krótsza niż do kolan. Sprawdzi się długość midi, czyli do połowy łydki, lub tradycyjna wersja za kolano. Moja rada: Aby radykalnie odmienić swój strój na wiosnę, odważ się na nowe połączenia w kolorze nude! Pod marynarkę, zamiast tradycyjnej koszuli z kołnierzykiem zapiętym pod samą szyję, wybierz ultragłęboki dekolt w literę „V”. Nie jest to, co prawda, propozycja do pracy czy dla grzecznych dziewczynek, lecz dla odważnych kobiet, które wiedzą, jak krojem i kolorem podkreślić swoje atuty. Taki look w odpowiednim miejscu i czasie z pewnością zrobi na otoczeniu piorunujące wrażenie. Absolutnym przebojem sezonu będzie również kombinezon w kolorze nude. Nada się zarówno na uroczyste, jak i mniej formalne spotkania. Kombinezon bez rękawów z lejącego dżerseju z lekkim połyskiem, elastycznym odcięciem w talii i szerokimi, rozkloszowanymi nogawkami z wszytymi kieszeniami po obu bokach to świetna propozycja. Pojawia się również dopasowana góra z głębokim wycięciem na plecach, odcinaną talią i lekko zwężanymi do dołu nogawkami oraz materiałem ściśle przylegającym do sylwetki. Talia w takim kombinezonie może zostać dodatkowo podkreślona ozdobnym paskiem w talii. Kolejną odsłoną popularną w tym sezonie będzie kombinezon wiązany na karku, odkrywający ramiona, z ozdobnym kopertowym przodem i odciętą talią, zawieszony na elastycznej gumce i przewiązany cienkim paskiem. Wersja wykonana z lekkiej i przewiewnej tkaniny garniturowej wprost idealnie nada się na cieplejsze dni. Do wyboru będzie także tkaninowy kombinezon na cienkich ramiączkach typu spaghetti, z dekoltem w serek oraz bardzo szerokich i krótkich nogawkach. Kolejnym hitem, który gości już kolejny sezon na wybiegach, będzie długa kamizelka w męskim, lekko minimalistycznym stylu. Do wyboru jest model z cienkiego dżerseju, grubszej dzianiny lub miękkiej wełny na podszewce. Najczęściej zapinany na guziki lub otwarty z przodu, z doczepionym, wyjmowanym paskiem do przewiązania w talii. Zadbaj o szczegóły Stonowane kolory nude z łatwością komponują się z całą masą dodatków. Obecne w kolekcjach największych domów mody detale, bez których nie obejdziesz się w tym sezonie, to zgrabne kuferki do ręki na bardzo krótkich paskach, o przeróżnych kształtach oraz torebki i worki zdobne w błyszczące łańcuchy w efektownym rozmiarze XXL. Pojawiają się również modele na ramię. Są to miękkie torebki bez zapięcia, w typowo miejskim stylu, a także torby 2 w 1, czyli z wkładem w postaci mniejszej kosmetyczki lub portmonetki ukrytej wewnątrz. Wiosną na wybiegach królują zgrabne, wiklinowe kosze do ręki czy (inspirowane bogatą i kolorową kulturą Sycylii) torebki podwójne tzw. double bag. To dwie oddzielne torebki – z reguły o różnym kształcie, rozmiarze oraz zdobieniu – zestawione ze sobą i noszone w jednej ręce. Wciąż obecne w trendach są również plecaki. Najbardziej popularne będą wersje skórzane, ale także w odsłonie sportowej – z siatki czy miękkiej, poliuretanowej pianki. Kolory nude występują zarówno na całej powierzchni plecaków, jak i fragmentarycznie, na przykład pod postacią szerokich pasów przeplatanych innymi kolorami, motywów roślinnych, kratki, łat lub licznych naszywek. Projektanci, jak co sezon, zaskakują nas również fikuśnymi modelami, może mniej praktycznymi na co dzień, za to bardzo efektownymi i cieszącymi oko. W tym wydaniu pojawiają się plecaki wykonane z delikatnej koronki, gadżeciarskie modele obite sztucznym futerkiem czy wreszcie fantastyczne transparentne wersje plecaków w neutralnych kolorach, które całkowicie obnażają swoją zawartość. Spośród pozostałych modnych dodatków w kolorze nude znajdziemy przeskalowane okulary przeciwsłoneczne, w wydaniu wielokwiatowym i 3D, tak jak na przykład na wiosennym pokazie u Dolce & Gabbany, gdzie kwiaty nie tylko szczelnie pokrywają całą powierzchnię oprawek, lecz frywolnie wystają poza nie, tworząc niesamowity, wizualny efekt. Pojawiają się także duże i wyraziste oprawki korekcyjne o najróżniejszych kształtach: okrągłych, kocich czy nieco kanciastych, jak na przykład plaster miodu. Przyszedł wreszcie czas na buty. Pośród modeli w kolorze nude obecne są nowości, takie jak ozdobne, wąskie pantofle na płaskim obcasie, obowiązkowo z odsłoniętą piętą – flat mule. Zdobne są w fantazyjne, barokowe czy kwiatowe wzory, doczepiane frędzle, kawałki sztucznego futra lub pomponiki. Inne pozycje z repertuaru wiosenno-letniego to szpilki lub płaskie baletki z efektownym wiązaniem wokół kostki. Pojawiają się również czółenka w klasycznej odsłonie – kryte, dobrze wyprofilowane szpilki na efektownym klocku lub cienkiej szpilce, które zawsze wyglądają elegancko. Pozostałe propozycje dla pań ceniących płaską podeszwę i męski sznyt to przede wszystkim sznurowane brogsy z ozdobną perforacją, klasyczne oxfordy, półbuty lub jazzówki, a wszystko to w jasnych, stonowanych barwach sezonu. Drogie panie przyszłość rysuje się w jasnych barwach, przynajmniej tej wiosny. Ubrania i dodatki w najmodniejszym kolorze nude, czyli naturalnym odcieniu skóry, to niekwestionowany hit sezonu! Te barwy z pewnością odświeżą każdy ubiór, uczynią go subtelnym i wyrafinowanym, a przede wszystkim nigdy nie wyjdą z mody, gdyż są niezwykle uniwersalnie. Przyciągną również zazdrosne spojrzenia na niejednym wyjściu. Jednak najgorętszy look sezonu uzyskacie, stawiając na wyrafinowaną elegancję w wydaniu total, od stóp do głów. Duża dawka komfortu i pewności siebie gwarantowane!
Total look w kolorze nude
Decydując się na adoptowanie zwierząt trzeba pamiętać, że bierze się na siebie dużą odpowiedzialność. Do domowych obowiązków oprócz karmienia lub wyprowadzania na spacer naszych ulubieńców dochodzi czyszczenie mieszkania z sierści gubionej przez koty, czy psy. Miłośnicy zwierząt dobrze wiedzą, że oprócz masy radości z posiadania w domu czworonoga po adopcji kota lub psa trzeba liczyć się z koniecznością częstszego sprzątania mieszkania. Zwierzaki wszędzie tam, gdzie się poruszają zostawiają swoją sierść, a jej usuwanie może być problematyczne. Sierść zwierząt to spory problem Zwierzęta gubią sierść przez cały rok. W każdym miejscu, w którym kot lub pies spędzą trochę czasu po chwili znajdzie się wiele drobnego włosia. Przylepia się ono do ubrań i zanieczyszcza meble, kanapy oraz fotele. Sierść liniejących zwierząt bardzo ciężko usunąć także z dywanów.Niektóre zwierzaki gubią znacznie więcej sierści od innych. Wybierając do domu psa lub kota warto zwrócić na to uwagę. Nawet, jeśli jednak wybierze się kompana gubiącego mało sierści lub zdecyduje się na jego cykliczne strzyżenie, to zawsze jego włosie może trafić do trudno dostępnych miejsc. Usuwanie sierści zwierząt Usuwanie sierści tradycyjnymi metodami może być dość problematyczne. Wydłubywanie włosów ręcznie lub szczotkowanie kanap kilka razy dziennie jest bardzo czasochłonne. Są na szczęście sposoby, by czyszczenie domu z sierści sobie ułatwić.Posiadacze zwierząt z dużą ilością sierści powinni zaopatrzyć się w profesjonalne narzędzia, dzięki którym usuwanie zgubionego przez czworonogi włosia będzie prostsze i szybsze, a zaoszczędzony czas można poświęcić na zabawę. Przeczytaj również: Jak pozbyć się sierści zwierząt w domu? Jaki odkurzacz wybrać? Do usuwania sierści zwierząt można wykorzystać zwykły odkurzacz, ale może on sobie nie poradzić z każdą powierzchnią. Duże problemy takim urządzeniom może sprawić sierść na kanapach z materiałowym obiciem oraz dywanach.Usuwanie sierści zwykłym odkurzaczem może szybko doprowadzić do jego zapchania i zmniejszenia siły ssania. Najlepiej wyposażyć się w specjalistyczny model odkurzacza zaprojektowany od początku z myślą o usuwaniu zanieczyszczeń tego typu. Jakie odkurzacze najlepiej usuwają sierść? Zwykłe odkurzacze wodne przy usuwaniu dużej ilości sierści będą często się zapychać, a czyszczenie pojemnika z wodą nie będzie należało do najprzyjemniejszych czynności. Są jednak w sprzedaży specjalne modele, które dysponują systemem natrysku ciśnieniowego.Właściciele zwierzaków mogą się także przyjrzeć odkurzaczom workowym. Jedynym minusem ich stosowania jest wydzielający się po pewnym czasie nieprzyjemny zapach. Dzieje się tak, kiedy worek wypełni się zanieczyszczeniami. Wtedy wystarczy go po prostu wymienić. Oprócz odkurzacza ważna jest końcówka Bardzo ważnym elementem odkurzacza do usuwania sierści jest odpowiednia końcówka z różnymi rodzajami szczotek. Warto przyjrzeć się modelom, które oferują turboszczotkę z obrotowym włosiem, elektroszczotkę lub inną końcówkę, która zaprojektowana została do zbierania sierści z podłóg, dywanów, kanap, foteli itp. Istotne są też dobre filtry w takim odkurzaczu.Posiadacze zwierząt wybierając odkurzacz powinni też pomyśleć o tym, że czworonogi bardzo źle reagują na hałas. Im większa moc ssania odkurzacza tym zwykle głośniejszy odkurzacz, ale nie jest to regułą. Jeśli kot i pies będą przebywać w mieszkaniu podczas czyszczenia domu z sierści warto wybrać model odkurzacza, który nie będzie zbyt głośny.
Odkurzacze, które poradzą sobie z sierścią zwierząt
Nasz maluch z utęsknieniem czeka na zimowy wyjazd, a ty zastanawiasz się, co wpakować do jego walizki? Pamiętaj, że stylizacje powinny być dokładnie przemyślane. Dlaczego? Nie każdy rodzaj kurtki lub obuwia sprawdzi się w mroźne, wietrzne dni. Zobacz, jakie elementy odzieży warto ze sobą połączyć, aby nasze dziecko wróciło z wyjazdu zadowolone i bez przeziębienia. Zimowy wyjazd to okazja do wyjątkowego spędzenia czasu wspólnie z dzieckiem. Zanim jednak do tego dojdzie, jedną z ważniejszych kwestii, o których musimy pamiętać, jest dobór właściwej garderoby. Nie każdy rodzaj spodni i obuwia sprawdzi się podczas niskich temperatur czy też deszczowych dni. Poniżej kilka pomysłów na zestawy dla chłopca. Kurtka puchowa box:imagePins box:pin box:pin box:pin box:pin box:pin Kurtka puchowa to jeden z tych rodzajów kurtek, który idealnie wpisuje się w zimową aurę. Na rynku dostępnych jest wiele modeli – począwszy od tych wypełnionych naturalnym puchem, a zakończywszy na modelach z ocieplaną podszewką. Oba rodzaje sprawdzą się podczas zimowego wyjazdu, ale pod warunkiem, że będą zestawione z odpowiednimi dodatkami. Oprócz kurtki niewątpliwie ważnym elementem będą ocieplane spodnie. Mogą być wykonane z jeansu lub bawełny. Zazwyczaj podszyte polarem, dzięki czemu zapewniają wyjątkowe ciepło. Bardzo ważne są także dodatki. Choć dzieci rzadko kiedy chcą zakładać czapkę i szalik, to w przypadku zimowego wyjazdu to podstawa. Nie zapominajmy również o ciepłych, nieprzemakalnych rękawiczkach. Parka z kapturem box:imagePins box:pin box:pin box:pin box:pin box:pin Jeśli nie puchowy model, to warto zdecydować się na parkę. Szczególnie na topie są modele obszyte futerkiem. Parka jest na tyle uniwersalna, że możemy zestawiać z nią wiele elementów odzieży. Pasuje zarówno do jeansów, jak i bawełnianych chinosów i ocieplanych spodni dresowych. Dopełnieniem będzie gruby sweter, najlepiej wykonany z wełny. Taki zestaw stanowi idealne rozwiązanie w mroźne, zimowe dni. Do zestawu z parką na czele, pasują różne rodzaje obuwia. Możemy zdecydować się na trapery z grubą podeszwą, ale również wysokie śniegowce. Pamiętajmy jednak, aby zwracać uwagę na nieprzemakalność danego modelu. W przypadku zimowego wyjazdu jest to jedna z ważniejszych kwestii. Kurtka narciarska box:imagePins box:pin box:pin box:pin box:pin box:pin Kolejna propozycja na zimowy wyjazd wiąże się z wykorzystaniem kurtki narciarskiej. Nie ma bowiem cieplejszych modeli, które nie tylko ochronią przed mrozem, ale przede wszystkim są nieprzemakalne i wyjątkowo wytrzymałe. Wybór jest bardzo duży, dlatego bez problemu dopasujemy model do preferencji swojego malucha. Jeśli wybieracie się z dzieckiem na wyjazd, podczas którego główną atrakcją będzie jazda na nartach, wtedy warto dobrać do kurtki odpowiednie spodnie. W ocieplanych spodniach narciarskich będzie nie tylko czuł się komfortowo, ale przede wszystkim bezpiecznie. Warto jednak pamiętać, że ten strój nie musi służyć jedynie do sportów zimowych. Z powodzeniem przyda się podczas zimowych spacerów, kiedy temperatura ulegnie gwałtownemu spadkowi. Dlatego warto dobrać do tego zestawu również specjalne obuwie. Ocieplane śniegowce w tym przypadku okażą się idealnym wyborem.
Zimowy wyjazd – pomysły na stylizacje dla chłopca
Prace australijskiej fotografki Anne Geddes święcą tryumfy, podbijając nie tylko rynek księgarski, ale też świat dziecięcych zabawek. Możesz sprezentować swojej starszej córce piękne puzzle ze zdjęciem dzieci, a młodszej pociesze wręczyć jedną ze ślicznych zabawek. Którą zabawkę Anne Geddes warto wybrać? Wyjątkowe zdjęcia wykonywane przez Anne Geddes Anne Geddes to jedna z najpopularniejszych fotografek na świecie. Choć nie każdy z nas zna jej nazwisko, to na pewno większość kojarzy nietuzinkowe zdjęcia niemowląt i małych dzieci na kalendarzach, kartkach okolicznościowych, puzzlach, plakatach ściennych czy książeczkach, w których można opisać rozwój pociechy. Pierwsze zdjęcie jej autorstwa, które zdobyło ogromną popularność, to dwa niemowlęta siedzące w główce kapusty z liśćmi kapusty na główkach. Co ciekawe, większość fotografii Anne Geddes przedstawia niemowlęta i małe dzieci, jednak w jednym z albumów artystka skupiła się wyłącznie na kobietach w ciąży. Ta australijska fotografka, która dzisiaj tworzy w Nowym Jorku, doczekała się wielu nagród branżowych i ogromnej sławy – albumy ze zdjęciami, które wykonała, sprzedały się w milionach egzemplarzy w ponad 80 krajach na całym świecie. Na czym polega wyjątkowość jej fotografii? Przede wszystkim dzieci, które stają się bohaterami jej zdjęć, nie są wybierane na podstawie castingu – rodzice sami zgłaszają swoje pociechy do Anne Geddes. Proces wykonywania fotografii również zaplanowano z myślą o potrzebach i emocjach maleńkich modeli – zdjęcia zawsze robione są rano, kiedy niemowlęta są najbardziej wypoczęte i zadowolone. Maluszki ciągle widzą swoich rodziców, a samo pozowanie nigdy nie trwa dłużej niż pół godziny, bo po takim czasie niemowlęta byłyby zbyt zniecierpliwione sesją. Przepiękne zdjęcia przeniesiono nie tylko na kalendarze i kartki okolicznościowe, ale też na dekoracje ścienne czy puzzle. Co ważne, dzieci ze skrzydłami motyla, w stroju Świętego Mikołaja czy schowane w płatkach kolorowych kwiatów zainspirowały także do stworzenia zabawek, które można przytulać – chłopcy mogą potraktować je jak mięciutkie maskotki z niemowlęcą buźką, a dziewczynki bawić się nimi tak jak każdą inną lalką. Przegląd zabawek Anne Geddes Na Allegro znajdziesz dwie propozycje dla młodszych i starszych dzieci. Uniwersalną zabawką, z której ucieszą się jednak głównie dziewczynki w różnym wieku, jest lalka zainspirowana dziećmi ze zdjęć znanej australijskiej fotografki. Propozycją dla nieco starszych pociech są puzzle z fotografiami Anne Geddes. Lalki zachwycą i kilkulatkę, i dziewczynkę, która uczy się w szkole podstawowej – dla tej pierwszej zabawka Anne Geddes to idealne połączenie lalki i miękkiej przytulanki, z kolei dla tej drugiej to świetna zabawka do rozpoczęcia zbierania całej nietuzinkowej kolekcji. W zależności od tego, którą lalkę wybierzesz, podarujesz dziewczynce zabawkę śpiącą albo z wesołym wyrazem twarzy i roześmianymi oczkami. Buźki wszystkich lalek zostały wykonane z dbałością o najdrobniejszy szczegół, podobnie jak ich stroje. Każda lalka ma twarz i dłonie wykonane z tworzywa sztucznego wysokiej jakości, pozostałe elementy lalki są miękkie jak u maskotki. Na Gwiazdkę możesz podarować pociesze lalkę w stroju Świętego Mikołaja, a miłośniczce wróżek albo motyli wręczyć zabawkę z przepięknymi skrzydłami. Wypatrzysz też laleczki przypominające inne owady, a nie tylko motyle, które są ubrane w stroje biedronki lub pszczoły. Warto wręczyć pociesze także nieszablonową alternatywę dla pluszowego misia, czyli lalkę Anne Geddes w stroju misia w kamizelce. Koszt zakupu lalki waha się od niespełna 50 zł do 90 zł. Puzzle to wyśmienita propozycja dla starszych dzieci, a także doskonała zachęta do rodzinnych zabaw. Dziecko w wieku szkolnym może ułożyć obrazek z pomocą rodziców, rodzeństwa albo rówieśników. Koszt zakupu puzzli składających się z 500 lub 1000 elementów w orientacji poziomej lub pionowej to wydatek w granicach od 25 do 40 zł.Fotografie tworzone przez Anne Geddes zrewolucjonizowały dziecięce portrety, stały się także inspiracją dla wielu fotografów na całym świecie. Nietypowe ujęcia niemowląt i młodszych dzieci podbiły też rynek papierniczy i świat zabawek. Poza kalendarzem, albumem ze zdjęciami czy kartką okolicznością możesz sprawić pociesze także piękną lalkę albo rozwijające puzzle.
Wybieramy zabawki Anne Geddes
Hybrydowy manicure ma obecnie swoje pięć minut. Niestety, nie zawsze jesteśmy w stanie wybrać się na taki zabieg do specjalistki. Jego samodzielne wykonanie wymaga natomiast profesjonalnego sprzętu i wiele kobiet nie decyduje się na podjęcie tego wyzwania. Na szczęście producenci lakierów stanęli na wysokości zadania i mają rozwiązanie pośrednie – lakiery z efektem hybrydy, które nie wymagają używania specjalnej lampy. Jak to działa? Większość produktów, które mają zapewnić trwały, estetyczny manicure to właściwie zestawy kosmetyków. Podstawa to kolorowy lakier wzbogacony o substancje mające zwiększyć jego wytrzymałość na odpryskiwanie czy urazy mechaniczne. Dodatkowo producenci dodają do linii kosmetyków specjalne top coaty, czyli lakiery nawierzchniowe. Ich zadaniem jest zwiększenie trwałości emalii i nadanie jej blasku. Jest to kluczowe, aby przez długi czas cieszyć się pięknymi paznokciami. Niektóre z serii produktów zawierają dodatkowo lakier bazowy. Pełni on podwójną rolę. Przede wszystkim jego nałożenie ma zwiększać przyczepność produktów do płytki paznokci. Dzięki temu minimalizujemy ryzyko odpryskiwania. Taki produkt dodatkowo ochrania je przed przebarwieniami, które pojawiają się głównie w przypadku długotrwałego noszenia ciemnych lub bardzo intensywnych kolorów. Baza wygładza również płytkę, więc jest idealna dla kobiet, które mają z tym problemy. Sally Hansen – Miracle Gel Seria lakierów Miracle Gel od Sally Hansen składa się z kolorowej bazy i specjalnego top coatu, który zwiększa trwałość manicure. Do wyboru mamy ponad 70 różnych odcieni, więc nie ma mowy o nudzie. Wystarczy nałożyć dwie cienkie warstwy lakieru kolorowego, a po kilku minutach pokryć je top coatem. W efekcie otrzymujemy manicure jak z salonu kosmetycznego. Całość powinna bez problemu wytrzymać na paznokciach przez ok. 7–10 dni. Lakier można usunąć zwykłym zmywaczem. Kolorowe bazy to koszt ok. 20 zł, natomiast top coat Sally Hansen kupimy za ok. 20–25 zł. Oba produkty mają pojemność 14,7 ml, więc wystarczą na długi czas. Ciekawym rozwiązaniem są również gotowe zestawy (kolorowy lakier + top coat), za które zapłacimy ok. 39 zł. Można w ten sposób sprawdzić, czy produkt odpowiada naszym oczekiwaniom. Golden Rose – Prodigy Gel Duo Kolejna propozycja to seria Prodigy Gel Duo od Golden Rose. Pierwszym krokiem jest nałożenie jednej z ponad 20 kolorowych emalii. Charakteryzują je intensywne kolory, dzięki czemu manicure wygląda bardzo efektownie. Dokładne pokrycie gwarantują dwie warstwy. Na koniec na paznokcie nakładamy lakier nawierzchniowy, który utrwali efekt i zapewni mu długotrwałość. Top coat przyspiesza wysychanie lakieru, więc będzie to idealne rozwiązanie, jeśli zależy nam na czasie. Koszt jednego kolorowego lakieru z serii Prodigy Gel Duo to ok. 10 zł. Nawierzchniowy top coat kupimy na Allegro za ok. 12 zł. Pojemność obu produktów to 10,7 ml. Podobnie jak w przypadku poprzedniego produktu, możemy wybrać zestaw składający się z jednego lakieru kolorowego wraz z top coatem, który kupimy za ok. 20 zł. Avon – Gel Finish Seria lakierów Gel Finish marki Avon składa się z trzech produktów. Pierwszy z nich to baza zwiększająca przyczepność lakieru do paznokci. Nie tylko wygładza płytkę, ale też zapobiega jej łamaniu. Drugi to kolorowy lakier do paznokci – nakładamy dwie cienkie warstwy, aby uzyskać pełne krycie. Ostatni krok to top coat. Podobnie jak w przypadku poprzednich propozycji, jego zadaniem jest zwiększenie trwałości lakieru i nadanie mu większego blasku, porównywalnego z manicurem hybrydowym. Kolorowe lakiery dostępne są w 24 kolorach, w tym w odcieniach metalicznych i zawierających drobinki. Lakiery od firmy Avon są najtańszą propozycją – za jedną buteleczkę zapłacimy ok. 10 zł. Musimy jednak pamiętać, że w tym wypadku potrzebujemy dodatkowej bazy pod lakier. Lakiery z efektem hybrydy to idealne rozwiązanie dla osób, którym zależy na szybkim i trwałym efekcie, ale nie chcą inwestować w specjalne lampy i inne narzędzia do domowego wykonywania hybrydy. Manicure wykonany w ten sposób z powodzeniem przetrwa na paznokciach ok. 7–10 dni, a jego zmycie jest tak samo łatwe, jak w przypadku tradycyjnych produktów. To też opcja idealna na większe wyjścia i wyjazdy, kiedy chcemy mieć pewność, że manicure przetrwa bez uszczerbków.
Profesjonalny manicure bez lampy – przegląd najlepszych propozycji
Na oknach wieszamy najczęściej firanki, choć są i tacy, którzy tego nie robią. Firanki lub zupełnie puste szyby potrzebują czegoś, co sprawi, że sąsiad nie będzie nam zaglądał, ostre słońce nie przygrzeje kwiatów i we wnętrzach zapanuje półmrok. Co wybrać: zasłony, firany czy może rolety? Jakie zasłony wybrać? Zasłony wykonane są najczęściej z dość grubego płótna. Takiego, które umożliwi osiągnięcie kompromisu pomiędzy jasnością a ciemnością. W zależności od wymagań, zasłonięcie okna spowoduje zapanowanie we wnętrzach półmroku lub zmniejszenie ostrości wpadającego przez szyby słońca. Zasłony są na tyle szerokie, aby przysłonić cały ciąg okien. Do powieszenia konieczny jest montaż karniszy. Na rynku dostępne jest całe mnóstwo wzorów i kolorów, dzięki czemu każdy dopasuje model do własnych wnętrz. Zasłonymożne wieszać w dwojaki sposób. Za pomocą tak zwanych żabek, czyli klipsów zamontowanych przy karniszu lub na wkładanych na niego kółkach. Możliwy jest także zakup zasłon, które posiadają szelki lub wmontowane kółka, które nadziewa się na karnisz. I gotowe! Kupując zasłony, należy dobrać odpowiednią długość. Nie mogą być one ani za krótkie, ani za długie. Idealnie, jeśli sięgają podłogi. Jeśli trudno znaleźć model o perfekcyjnej długości, można kupić dłuższe i skrócić je lub zamówić wykonanie zasłon w firmie, która trudni się tą dziedziną. Jakie firany powiesić w oknie? Firany stanowią najczęściej wybieraną ozdobę wieszaną w oknach. Mogą wisieć one w samotności lub w towarzystwie wyżej opisywanych zasłon. Firany, w pierwszej kolejności, stanowią ozdobę okna i samego wnętrza. Dopasowując ich kolor do dominującego w aranżacji pokoju oraz dobierając ich odpowiedni krój, można osiągnąć naprawdę zachwycający efekt. Poza rolą dekoracyjną, firany stwarzają wrażenie prywatności. Jeśli przyszło nam mieszkać w mieszkaniu, które znajduje się na osiedlu bloków, obawa o to, że sąsiedzi będą mogli zajrzeć w okna jest całkiem spora. Gęsto zawieszone firanki uchronią nas przed tym. Na rynku dostępne jest wiele wzorów i form firan. Można dostać ciężkie, koronkowe, delikatne z woalu, gładkie i wzorzyste, w całości lub podzielone na poszczególne okna, krótkie, o długości do parapetu lub całkiem długie, sięgające podłogi. Wybór należy do właścicieli. Warto wziąć pod uwagę zakup firan na metry. Jeśli poza firankami chcecie powiesić na karniszu także zasłony, możecie zakupić komplet, który będzie w identyczny wzór, ale, rzecz jasna, o różnych długościach i teksturach tkanin. Jakie rolety do pokoju? Wśród nas są także osoby, które nie wieszają w oknach ani firan, ani zasłon. Opcją dla tych, którzy lubią minimalizm są rolety. Nowoczesnerolety wewnętrzne w niczym nie przypominają tych z ubiegłych lat. Obecnie są one montowane do ram okiennych lub ściany nad oknem. Po spuszczeniu ich materiał idealnie przylega do szyby. Oczywiście szerokość rolet należy dopasować do tej, jaka cechuje szybę. Dzięki temu otrzymamy efekt, na jakim nam zależy – minimalistyczne, w pełni dopracowane wnętrza. Jeśli mowa o roletach, producenci oferują szeroki asortyment. Dostępne są gładkie, bez wzorów, w rozmaitych kolorach oraz wzorzyste, które wyglądają jak obrazy. Rolety, choć nie są głównym elementem dekoracyjnym, należy dopasować do stylu wnętrza. Wówczas całość będzie spójna i elegancka. Choć są osoby, które uważają, że w oknach wcale nie musi nic wisieć, to jednak powieszenie zasłon, firan czy rolet sprawia, że wnętrza stają się bardziej przytulne i intymne, a takie przecież powinny właśnie być.
Zasłony, firany czy rolety – co powiesić w oknie?
Wiek przedszkolny to najlepszy czas na ćwiczenie i rozwijanie pamięci. Jej systematyczne rozszerzanie ułatwi naukę w wieku szkolnym oraz sprawne funkcjonowanie w przyszłości. Dowiedz się, jak wspierać prawidłowy rozwój pamięci malucha. Ludzka pamięć kształtuje się już w życiu płodowym i rozwija mniej więcej do 15. roku życia. W tym czasie nieustannie się zmienia, powiększa i dostosowuje. U małych dzieci jest wyjątkowo plastyczna i chłonna, dlatego jej wczesne ćwiczenie zawsze procentuje w przyszłości. U maluchów w wieku przedszkolnym umiejętność skupienia uwagi na dowolnej czynności jest jeszcze bardzo ograniczona, dlatego nowych rzeczy najlepiej uczą się przez zabawę, gdy mózg wykorzystuje uwagę mimowolną. Dlatego chcąc wspierać rozwój dziecięcej pamięci, wszelkie ćwiczenia przeprowadzajmy w formie rozrywki, aby maluch z przyjemnością w nich uczestniczył. Poniżej propozycje aktywności, które warto wykorzystać. Śpiewanie i słuchanie Już w brzuchu mamy maluch uczy się rozpoznawać dźwięki, słyszy rytmy i zapamiętuje melodie. Ma to ogromny wpływ na późniejszą naukę języka ojczystego, a także języków obcych. Poznawanie rozmaitych dźwięków i muzyki o różnym tempie rozwija słuch malucha oraz zdolności analityczne. Uczenie dziecka na początku krótkich prostych wierszowanych piosenek świetnie ćwiczy pamięć i pozwala przez zabawę zapamiętać wiele niezbędnych informacji, np. alfabet, cyfry czy nazwy zwierzątek. W następnych latach tym sposobem maluch łatwiej nauczy się słówek w języku angielskim czy nazw krajów i kontynentów. Wspólne śpiewanie to także znakomita integrująca rozrywka dla całej rodziny. Wyliczanki i wierszyki Lubianą przez przedszkolaki aktywnością jest nauka różnego rodzaju wyliczanek i zabaw z klaskaniem. Te pierwsze są niezastąpione podczas zabaw wymagających wyłonienia kapitanów lub przy podziale na grupy. Wierszyki wyśpiewywane lub wykrzykiwane podczas klaskania są natomiast szczególnie lubiane przez dziewczynki i stanowią prostą zabawę, przydatną szczególnie podczas wycieczek czy oczekiwania na resztę grupy np. w przedszkolnej szatni. W domu warto wciąż przeglądać i czytać wspólnie z dzieckiem kolorowe książeczki zwierszykami. Takie zabawy poszerzają pojemność pamięci, ułatwiają naukę nowych słów i pojęć. Gry karciane i planszowe Zdecydowanie najpopularniejszą grą ćwiczącą pamięć wszystkich uczestników jest uwielbiane przez większość dzieci memory. W zależności od wieku pociechy znajdziemy zestawy składające się z małej liczby kart, np. 6 lub 8, a także nawet z 32 kart dla starszaków. Karty układamy na stole lub dywanie obrazkami do dołu, a następnie każdy gracz odwraca dwie z nich, starając się zapamiętać ich położenie tak, aby odwracać pasujące do siebie obrazki. Zwycięża ten, kto uzbiera najwięcej par. Zabawa rozwija spostrzegawczość, umiejętność porównywania i dostrzegania szczegółów, a dzięki zmiennej liczbie kart możemy bez problemu dostosować ją do wieku graczy. W trenowaniu pamięci pomocne będą także gry planszowe i karciane, które wymagają od dziecka skupienia uwagi, obserwowania posunięć innych graczy i planowania strategii. Zabawy ćwiczące spostrzegawczość Wyśmienitą formą treningu pamięci są różnego rodzaju zabawy rozwijające spostrzegawczość, tzw. kimy. Do większości z nich wykorzystujemy przedmioty codziennego użytku lub takie, które mamy w danej chwili przy sobie. Najprostszą zabawą jest ułożenie na stole rozmaitych przedmiotów, którym dziecko może przyglądać się przez chwilę. Następnie maluch zamyka oczy, a my zabieramy jedną lub więcej rzeczy. Zadaniem dziecka jest powiedzenie, czego brakuje. Inną formą tej zabawy zamiast usuwania przedmiotów jest zamiana ich kolejności w szeregu. Możemy również przykryć kilka charakterystycznych rzeczy kawałkami materiału i poprosić dziecko, aby rozpoznało je po kształcie. Im starsza pociecha, tym poziom zabawy powinien być wyższy i stanowić dla niej nowe wyzwanie. Pamiętajmy, aby proponując aktywności rozwijające pamięć, dostosowywać je do wieku i możliwości dziecka. Ważne jest również, abyśmy aktywnie w nich uczestniczyli, co będzie dużą zachętą dla malucha i przemieni ćwiczenia we wspaniałą, rodzinną rozrywkę.
Ćwiczymy pamięć przedszkolaka
Trzeci tom przygód piątki przyjaciół to opowieść pełna magii, zagadek, ale także prawdy o dorastaniu. To również intrygujący humor i ciekawe budowanie fantastycznego świata. Blue i chłopcy są coraz bliżej odnalezienia legendarnego Króla Kruków, jednak po drodze muszą zmierzyć się z nowymi przeciwnościami losu. „Wiedźma z lustra” to trzeci tom cyklu „Kroniki Kruków” autorstwa amerykańskiej pisarki Maggie Stiefvater. Po raz kolejny autorka zaprasza czytelników do fascynującego świata pełnego magii, ale i niebezpieczeństw. Maggie Stiefvater stworzyła niezwykle wciągającą powieść o nastoletnich bohaterach, których przygody mogą spodobać się także nieco starszym czytelnikom. Przygody Blue, Noah, Ronana, Adama i Ganseya to doskonała porcja rozrywki i akcji, ale również przedstawienie problemów dorastania w niesztampowy i intrygujący sposób. W poszukiwaniu legendarnego króla Blue to wyjątkowa nastolatka. Wyjątkowi też są jej przyjaciele, uczniowie męskiej, elitarnej szkoły Aglionby. Ronan potrafi materializować przedmioty, które widzi w snach. Noah jest duchem chłopaka, który został wiele lat temu zamordowany. Adam posiada magiczne zdolności, a Gansey jest niekwestionowanym liderem całej paczki i obiektem uczuć Blue. Piątka nastolatków tworzy ciekawą grupę intrygujących osobowości. Razem dążą do odnalezienia legendarnego walijskiego króla Glendowera. W „Wiedźmie z lustra” są niezwykle blisko swojego celu, jednak niespodziewany zwrot akcji sprawia, że Król Kruków staje się nieco bardziej niedostępny. Czy uda im się zrealizować swój cel i odnaleźć się w rzeczywistości, w której niemalże wszyscy są przeciwko nim? Bowiem nie tylko oni chcą odnaleźć Glendowera… Świat pełen magii Maggie Stiefvater udało się stworzyć powieść dla nastolatków, która opowiada o ich rówieśnikach, ale wyróżnia się dorosłym podejściem do historii. Czytelnik nie znajdzie tu naiwnych, nierozsądnych bohaterów, którzy nie radzą sobie z dorastaniem. Wręcz przeciwnie – postaci z cyklu „Kroniki Kruków” wyróżniają się dojrzałością, rozsądkiem, inteligencją, ale także zadziornymi charakterami. Bohaterowie są wyraziści, ale przede wszystkim różni, co sprawia, że razem tworzą niezwykle intrygującą mieszankę, której nie da się nie polubić. Ponadto świat wykreowany przez Stiefvater przyciąga swoją baśniowością, obietnicą tajemnicy i wszechobecną, ale dyskretną magią, która powoduje, że powieść czyta się z prawdziwą przyjemnością. Kolejne strony „Wiedźmy z lustra” odkrywają niezwykłą wyobraźnię autorki, ale także talent pisarski, który przejawia się w barwnym, wciągającym operowaniu językiem i tworzeniu akcji, której zakończenia nie można się doczekać.Książka dostępna jest także w wydaniu elektronicznym – e-book można kupić już za ok. 27 zł. Zobacz także inne książki Maggie Steifvater. Źródło okładki: www.grupawydawniczafoksal.pl
„Wiedźma z lustra” Maggie Stiefvater – recenzja
Wraz z upływem lat starzeją się także elementy wyposażenia samochodu, a zwłaszcza te, które są często używane. Przykładem mogą być mieszki skórzane, dzięki którym elegancko wygląda dźwignia zmiany biegów, a także dźwignia hamulca ręcznego. Obecnie można jednak bez trudu zakupić nowe, skórzane mieszki ochronne i skutecznie odmłodzić wygląd wnętrza auta. Producenci oferują przede wszystkim mieszki ze skóry ekologicznej, które wyglądają niemalże tak samo, jak prawdziwa skóra. Oferowane są także mieszki z prawdziwej, eleganckiej skóry – idealne do wnętrza samochodów premium. Niektóre z nich mają także dodatkowo piękne wyszyte aplikacje albo ozdobne ściegi. Niektórzy producenci mają w swoich ofertach nie tylko mieszki czarne, ale także w kolorach beżu, bieli i ecru, dzięki czemu można je idealnie dobrać do koloru skórzanej tapicerki. Fanów samochodów sportowych ucieszą za to mieszki w awangardowych kolorach czerwieni, zieleni czy na przykład te żółte. Taki śmiały kolor będzie pasował idealnie do sportowego coupe, którego nadwozie pokryte jest lakierem w kolorze pastelowym. Mieszki zmiany biegów w kompletnych zestawach box:offerCarousel Większość firm sprzedaje mieszki zmiany biegów w zestawach. W skład zestawu wchodzi mieszek, gałka zmiany biegów, ramka montażowa i opaska. Gałki mogą być wykonane z tworzywa, z tworzywa stylizowanego na drewno, a nawet z prawdziwego, eleganckiego drewna. Te ostatnie pasują do ekskluzywnych samochodów klasy D i wyższej. Raczej niezbyt dobrze będą wyglądać w kompakcie czy miejskim aucie klasy B, w którym nie będą pasować do reszty wystroju kabiny. Zestawy są zazwyczaj oferowane do określonego modelu auta, dzięki czemu mamy pewność, że będą w stu procentach pasować. Są także zestawy uniwersalne, do mniej popularnych modeli pojazdów. Najtańsze zestawy, przeznaczone do popularnych pojazdów, można kupić już za około dwadzieścia złotych (mieszek wykonany jest ze skóry ekologicznej). Zestawy mieszków do dźwigni zmiany biegów i hamulca ręcznego W ofertach sprzedawców znaleźć można także zestawy, w skład których wchodzą kompletne zestawy mieszków zmiany biegów i dodatkowo mieszki dźwigni hamulca ręcznego. Taki zestaw jest niewiele droższy od zestawu z samym mieszkiem zmiany biegów (zazwyczaj o kilkanaście złotych), a opłaca się wymienić od razu obydwa mieszki. Efekt będzie znacznie lepszy, a wydatek minimalnie wyższy. box:offerCarousel Można także bez problemu znaleźć same mieszki, bez gałki zmiany biegów. To rozwiązanie dla tych osób, u których gałka jest niezniszczona. Wiele mieszków do popularnych modeli aut, wykonanych z ekoskór, można kupić za kilka złotych. Zobacz też: Zrób to sam – montaż gniazda USB w samochodzie Dlaczego warto wymienić mieszek na nowy? W czasie kilkunastoletniej eksploatacji mieszki tracą swój atrakcyjny wygląd. Tracą blask, przecierają się, a nawet pękają, co sprawia, że wnętrze samochodu wygląda mało atrakcyjnie. Tym bardziej, że mieszki dźwigni zmiany biegów i hamulca ręcznego są dość mocno wyeksponowane. Nowy mieszek pozwoli nie tylko osiągnąć lepszy efekt, ale także i lepszą cenę przy odsprzedaży pojazdu. Oprócz mieszków zużywa się także skóra, jaką pokryta jest kierownica. Można ją bez problemu wymienić, kupując skórzany pokrowiec na kierownicę do samodzielnego montażu. Jeśli fabryczna kierownica wykonana jest z tworzywa, to także nic nie stoi na przeszkodzie, aby pokryć ją skórą. Montaż pokrowca zajmie nie więcej, niż godzinę. Ceny wahają się od kilkunastu do kilkudziesięciu złotych. Jak samodzielnie wymienić mieszek zmiany biegów? W niektórych modelach wymiana jest bardzo prosta, w innych bardziej skomplikowana ze względu na konieczność demontażu kilku elementów konsoli środkowej. W sieci można znaleźć wiele poradników, które pokazują krok po kroku, jak należy wymieniać mieszki w określonym modelu samochodu. Operację należy rozpocząć od demontażu starej gałki i starego mieszka. Gałka zmiany biegów jest przykręcana do drążka. Aby ją odkręcić trzeba jedną dłonią ścisnąć mocno mieszek i drążek zmiany biegów. Drugą dłonią trzeba uchwycić mocno za gałkę i kręcić nią przeciwnie do ruchu wskazówek zegara. W niektórych modelach trzeba będzie użyć sporo siły, aby gałkę odkręcić. Po odkręceniu gałki należy złapać za dolną część mieszka i pociągnąć ją do góry. Dzięki temu z konsoli środkowej odepnie się ramka montażowa, do której przymocowana jest podstawa mieszka. Po wypięciu całej ramki montażowej z konsoli (zamocowana jest w niej za pomocą zapadek) można już wyjąć cały, stary mieszek. Uwaga! W niektórych samochodach najpierw trzeba zdemontować jeden lub więcej elementów konsoli środkowej, które będą blokować ramkę. Następny etap prac polega na zamocowaniu nowego mieszka skórzanego na nowej ramce montażowej. Mieszek powinien być docięty tak, aby idealnie do niej pasował. Niekiedy trzeba jedynie wcisnąć skórę dolnej części mieszka w szczelinę, znajdującą się w ramce montażowej. Do tego celu może przydać się jakieś nieostre i cienkie narzędzie, może to być na przykład mały śrubokręt. Kolejny krok to zamontowanie ramki montażowej wraz z mieszkiem w otworze w konsoli środkowej. Wystarczy ją dokładnie umieścić i wcisnąć. Następnie należy zacisnąć opaskę zaciskową w górnej części mieszka, dzięki czemu będzie on idealnie przylegał do dźwigni. Ostatni krok to przykręcenie nowej gałki. Sposób montażu mieszka może różnić się w zależności od modeli auta. Nowe mieszki pozwalają zdecydowanie odmłodzić wnętrze kabiny auta. Kosztują naprawdę niewiele, a końcowy efekt jest bardzo interesujący.
Nowe mieszki skórzane odmłodzą wnętrze samochodu
Smak długotrwałego wysiłku znają nie tylko triathloniści czy maratończycy. Wszyscy, dla których ponad godzinny trening nie jest czymś niewykonalnym, mają swoje sposoby na uzupełnianie energii, a szczególnie węglowodanów. Niedostarczenie tych ostatnich sprawi, że pozbawiony „paliwa” organizm wcześniej czy później da o sobie znać. Podstawa nawadniania – woda Uzupełnianie poziomu płynów wodą to rutynowy obowiązek każdego długodystansowca. Niezależnie od dyscypliny, którą uprawia. W czasie intensywnej, ale i spokojniejszej jednostki treningowej tracimy spore ilości wody. Wielu z nas ma swój sprawdzony, indywidualny sposób oraz częstotliwość sięgania po wodę. Praktyka wskazuje w przypadku nawadniania kilka uniwersalnych prawidłowości. Przystępując do dłuższego wysiłku, warto wypić nawet pół litra płynów – może to być połączenie zwykłej wody i kupionego wcześniej napoju izotonicznego. Picie zbyt wielkiej ilości wody przyniesie efekt odwrotny do zamierzonego. W tym miejscu koniecznie należy zwrócić uwagę na różnicę pomiędzy wodami. Źródlana, mająca mniej niż 500 mg/l minerałów, nie zapewni elektrolitów, które tracimy w trakcie wysiłku. Pocący się organizm nie uzupełni niedoborów. Oczekiwany efekt da z kolei woda mineralna, czyli posiadająca co najmniej dwukrotnie więcej minerałów. Dla jeszcze lepszego efektu można dosypać do wody niewielką ilość soli. Będzie to najlepsze uzupełnienie chlorku sodu, który wypłuczemy w trakcie wysiłku. Izotoniki Przy dłuższych jednostkach treningowych i zawodach sama woda okazuje się niewystarczająca. Sięgamy wówczas po napoje izotoniczne. Cel, jaki w nich pokładamy, jest oczywisty – uzupełnienie utraconego poziomu elektrolitów. Izotoniki posiadają stężenie chemiczne w cząsteczkach identyczne jak w ludzkim osoczu. Nie należy mylić napojów izotonicznych z energetycznymi! Te ostatnie mogą uzupełniać witaminy, ale nadmiar wchłanianej kofeiny czy tauryny nie jest dobrym rozwiązaniem dla – i tak pobudzonego wysiłkiem – organizmu. Stąd też zwolennikom popijania w trakcie długiej jazdy, monotonnego biegu czy kolejnej godziny na koszykarskim parkiecie zaleca się zamianę Tigera na Isostara. Hipotoniki Regulowanie poziomu płynów dotyczy nie tylko poziomu osocza. Po intensywnej przejażdżce, zamiast rzucać się na dużą porcję białkowo-węglowodanowego posiłku, warto uzupełnić elektrolity napojem hipotonicznym. Od bardziej kojarzonego izotoniku różni się on mniejszą zawartością cukrów i minerałów, co ma też wpływ na niższe ciśnienie osmotyczne w osoczu. Hipotonikiem nie ugasimy pragnienia, za to doskonale uzupełnimy braki spowodowane 20-kilometrowym biegiem lub 100-kilometrową pętlą rowerową. Najprostszym sposobem na uzyskanie tego napoju jest rozcieńczenie izotoniku zwykłą wodą. Producenci robią, co mogą, by zadowolić gusta swoich klientów, serwując im rozmaite smaki, co ma też swój minus – z minerałami i elektrolitami aplikujemy organizmowi pokłady sztucznych barwników… Żele energetyczne Bidon z wodą, a już najlepiej z rozwodnionym izotonikiem, daje sportowcom gwarancję dostarczenia płynów. Innym sposobem na uzupełnienie energii jest doustne zaaplikowanie tubki żelu energetycznego. Najlepiej przetestować je przy długich treningach, a nie dopiero na docelowych zawodach. Przyczyna jest prosta – każdy organizm to inna możliwa reakcja na tubkę energetycznej substancji pełnej węglowodanów i dodatkowych witamin, minerałów, białek. Co równie ważne, żelów nie warto konsumować np. po 80 minutach wysiłku, kiedy organizm prosi o zasilanie awaryjne. Potrzebują one przynajmniej kilkunastu minut na wchłonięcie się i uwolnienie dodatkowej energii. Pierwszą porcję żelu należy spożyć już po 30–40 minutach jednostajnego wysiłku, a zabieg powtarzać co kilkadziesiąt minut. Popularne „żelki” w dowolnej konfiguracji smakowej dostaniemy oczywiście na Allegro. Za pojedyncze tubki nie zapłacimy więcej niż dziesięć złotych.
Jak uzupełniać węglowodany przy długotrwałym wysiłku?
Pełnowartościowe potrawy to element każdej diety. Ich przygotowanie wymaga jednak odpowiedniego sprzętu. Z pomocą przychodzi kombiwar. To urządzenie, na którym możesz gotować, smażyć, piec, dusić i grillować bez użycia tłuszczu. Podpowiadamy, jak wybrać ten najlepszy. Wybór tych urządzeń jest ogromny. Różnią się między sobą parametrami i gabarytami. Zanim zdecydujesz się na zakup, zastanów się, jaki kombiwar sprosta twoim potrzebom. Podstawową jego zaletą jest niskie zużycie energii i szybkość przygotowywania potraw. Czym jest kombiwar? To elektryczne urządzenie wielofunkcyjne, które zastąpi piekarnik, mikrofalówkę czy patelnię. Z powodzeniem przygotujesz w nim niedzielny obiad albo szybką przekąskę. Najważniejsze jest to, że potrawy przyrządzane w kombiwarze nie tracą wartości odżywczych. Główną jego część stanowi szklany pojemnik i pokrywa. W środku umieszczone są grzałka i wentylator, które tworzą termoobieg. Dzięki temu, przygotowywane potrawy ulegają obróbce z każdej strony. Często w ramach dodatkowego wyposażenia dołączony jest koszyczek na potrawy, grill oraz ruszt. Moc Zróżnicowanie mocy wśród kombiwarów jest niewielkie i wynosi zazwyczaj od 1200W do 1500W. Taka różnica nie wpływa znacząco na przygotowanie potraw, choć wiadomo, że im większa jest moc, tym szybciej przyrządzisz posiłek. Na rynku znajdziesz również takie, których maksymalna moc może wynosić 2800W. W związku z tym, że urządzenia są niewielkie, zużywają znacznie mniej energii niż np. piekarnik elektryczny. Również czas obróbki termicznej jest krótszy. Pojemność To jeden z parametrów, na który musisz zwrócić szczególną uwagę. Dostosowujesz bowiem pojemność do swoich potrzeb. Na rynku znajdziesz kombiwary, które zmieszczą od 11 do 19 litrów. Jeśli zamierzasz przygotowywać niewielkie posiłki, wystarczy ci urządzenie o najmniejszej pojemności. Jeśli zaś chcesz ugotować obiad dla rodziny albo upiec ciasto, lepiej sprawdzi się kombiwar mieszczący 19 litrów. Do niektórych modeli dodaje się specjalne pierścienie, które umożliwiają powiększenie urządzenia. To idealne rozwiązanie, jeśli np. musisz przyrządzić trzydaniową kolację dla gości. Pojemność w takim przypadku może zwiększyć się nawet do 26 litrów. Temperatura Standardowy zakres temperatur sięga od 65 do 250 stopni Celsjusza, co w zupełności wystarczy na zwykłe gotowanie, smażenie czy pieczenie. Istnieją również urządzenia, których minimalna temperatura może wynosić 0 stopni Celsjusza. To dobre rozwiązanie, jeśli chcesz w swoim kombiwarze rozmrażać i podgrzewać potrawy. Dodatkowe funkcje i akcesoria Różne modele wyposażone są w dodatkowe akcesoria, które mają zadanie ułatwić ci pracę. Wśród nich są między innymi: Tacka do gotowania na parze – to idealne rozwiązanie dla miłośników zdrowej kuchni. Tacka pozwala gotować warzywa i mięso na parze. Tak przygotowany posiłek nie traci żadnych wartości odżywczych i jest pełen witamin. Uchwyty – to nic innego jak szczypce, którymi wyjmiesz gorący posiłek. Dzięki temu unikniesz poparzeń i z łatwością przełożysz danie z kombiwaru na talerz. Ruszty – dołączane są do większości modeli i służą głównie do grillowania. Możesz na nich przygotować mięso, rybę, ale również inne potrawy. Na rynku znajdziesz także ruszty wielopoziomowe, które umożliwią robienie kilku posiłków w tym samym czasie. Jeśli masz w domu zmywarkę, to zwróć uwagę, czy niektóre z części urządzenia mogą być w niej myte. Ciekawą funkcją jest również samoczyszczenie. Wystarczy, że wlejesz do kombiwaru trochę wody i płynu, a on wykona za ciebie resztę. Sam się umyje, a tobie pozostanie jedynie wylanie wody i opłukanie. Przyrządzanie potraw w kombiwarze nie jest trudne i wymaga zdecydowanie mniej czasu niż w przypadku zwykłego piekarnika elektrycznego. Przed zakupem zastanów się, jakie są twoje potrzeby i dobierz urządzenie, które im sprosta. Przygotowane w nim posiłki zachowują wartości odżywcze i nie potrzebują do obróbki dodatkowego tłuszczu.
Jaki kombiwar kupić?
Sneakersy za kostkę zyskały status najmodniejszego obuwia w tym sezonie. To już nie są tylko zwykłe buty sportowe. Teraz nosi się je niemal wszędzie i łączy z wieloma elementami garderoby. Nie masz pomysłu na jesienne stylizacje z wykorzystaniem sneakersów? Poniżej kilka sprawdzonych propozycji. Wygodne i stylowe obuwie? Sneakersy bez dwóch zdań wpisują się w te założenia. To właśnie ten model obuwia stał się największym hitem w modzie – zarówno dla dzieci, jak i dla dorosłych. Dzięki płaskiej podeszwie są niezwykle komfortowe, a przy tym wyjątkowo uniwersalne. Z powodzeniem dopełnią casualowe stylizacje ze spodniami jeansowymi, ale także wpiszą się w eleganckie warianty z koszulą i zwiewną spódniczką. Sportowa elegancja box:imagePins box:pin box:pin box:pin box:pin Kto powiedział, że sneakersy za kostkę mogą być wykorzystane jedynie w sportowej stylizacji? Nic z tych rzeczy. Przygotowywanie zestawów dla dziewczynki daje duże pole do popisu, dlatego warto wyjść ponad powszechnie przyjęte trendy i tworzyć oryginalne, nietuzinkowe rozwiązania. Jedną ze sprawdzonych propozycji na jesienne dni będzie wariant ze spódniczką mini i futrzaną kamizelką. Niezwykle efektowny zestaw, w sam raz na miarę prawdziwej fashionistki. Bez wątpienia jego odpowiednim dopełnieniem będzie dzianinowy sweterek, najlepiej wykonany z wysokiej jakości bawełny. Dzięki temu posłuży dziecku przez dłuższy czas. Srebro znów na topie box:imagePins box:pin box:pin box:pin box:pin Tym razem propozycja dla wszystkich miłośniczek casualowych zestawów z rockowymi akcentami. Biel w połączeniu z czernią i srebrem to idealna kolorystyka na jesienne dni. Zamiast spódniczki, proponujemy czarne spodnie jeansowe. Będą idealnie współgrały z wysokimi sneakersami w białym kolorze. Jesienią odkładamy na bok ubrania w żywych i intensywnych odcieniach, a zamiast nich sięgamy po stonowaną kolorystykę. Dlatego też do tej stylizacji niewątpliwie pasuje srebrna kurtka, typu ramoneska. Doda niepowtarzalnego charakteru, a przy tym wpisze się w aktualne trendy. Jeśli odzież wierzchnia, to i musi być pod nią odpowiedni t-shirt. Najlepszym wyborem będzie basicowy model. Może być w białym lub czarnym kolorze, z subtelnym napisem. Casual na sportowo box:imagePins box:pin box:pin box:pin box:pin Różowa stylizacja w sportowej odsłonie? Koniecznie ze sneakersami za kostkę! Ten modny dodatek idealnie wpisze się w jesienne zestawy dla dziewczynki. Tym razem w towarzystwie spodni jeansowych w niebieskim kolorze i pikowanej kurtki. Wczesną jesienią, kiedy jeszcze możemy cieszyć się piękną pogodą, warto stawiać na pastelowe odcienie. Pudrowy róż, delikatna szarość, błękit czy stonowany beż – ta kolorystyka idealnie wpasuje się w piękną, złotą jesień. Oprócz wspomnianych sneakersów, warto dopełnić zestaw koszulką polo z długim rękawem. Jest to jeden z tych elementów odzieży, który może być wykorzystywany zarówno w tworzeniu casualowych, jak i sportowych stylizacji. Jeśli szukasz modnego dodatku do jesiennych stylizacji dla swojej pociechy, koniecznie weź pod uwagę zakup sneakersów za kostkę. Ten na pierwszy rzut oka sportowy rodzaj obuwia błyskawicznie zjednał sobie przychylność małych fashionistek. A to głównie przez wzgląd na swoją wygodę i uniwersalność. Tworzenie codziennych zestawów z wykorzystaniem sneakersów jest wyjątkowo proste, bo pasują niemal do wszystkiego. Dopełnią zestaw ze spodniami jeansowymi, bawełnianymi joggerami, ale także spódniczką mini. Wszystko zależy od tego, która stylistyka jest bliższa twojemu dziecku – sportowa czy bardziej casualowa.
Sneakersy za kostkę – modny dodatek do jesiennych stylizacji. Propozycje dla dziewczynki
Wybór łóżeczka to nie jedyny dylemat, przed którym stają rodzice. Oprócz pościeli czy ochraniaczy na szczebelki, maluszek potrzebuje przede wszystkim materaca. Coraz częściej wybierane są te piankowe lub z dodatkiem lateksu czy kokosa. Odpowiedni materac to nie tylko spokojny sen dziecka, ale przede wszystkim troska o jego zdrowy kręgosłup. Jaki powinien być dziecięcy materac? Przede wszystkim musi być wygodny. A wygodę rozumie się przez odpowiedni wpływ na kręgosłup. Warto wybrać modele, które dostosowują się do ułożenia dziecka. Z tego powodu najlepiej kupić nowy materac, gdyż mamy pewność, że nie jest on miejscowo ugnieciony. Materac powinien oddychać i nie uczulać. Mitem jest, że musi być twardy, ale nie oznacza to, że ma być przesadnie miękki. Kupując materac, sprawdź, czy posiada odpowiednie certyfikaty. Musi być przystosowany do użytkowania przez noworodki i niemowlaki. Do łóżeczka dziecięcego najczęściej sprawdzi się rozmiar 120x60 lub 140x70 cm. Dodatkowym plusem materaca będzie jego zdejmowany pokrowiec. Łatwo można go uprać i można mieć kilka na zmianę. Pokrowiec powinien być uszyty z bawełny hipoalergicznej i zapinany na zamek, znajdujący się z boku materaca. Materace piankowe dzielą się na różne rodzaje. Materac z pianką poliuretanową – cena ok. 80 zł To najtańszy model materaca piankowego. Zarzuca się mu nietrwałość z uwagi na szybkie deformowanie. Wszystko zależy od samego użytkowania. Niektórzy co jakiś czas przekładają materac na odwrotną stronę, aby uniknąć zniekształcenia. Bez obaw mogą kupować go rodzice niemowląt. Wiele maluszków śpi z rodzicami, a w łóżeczku spędzają jedynie czas w ciągu dnia na zabawie. W takich przypadkach materac z pianką poliuretanową na pewno posłuży długo. Materac z pianką termoelastyczną – cena ok. 300 zł Materac z pianką termoelastyczną reaguje na temperaturę ciała dziecka i dostosowuje się do niej. W efekcie dopasowuje się do pozycji maluszka. Dba także o jego skórę, ponieważ przepuszcza powietrze. Materac piankowo-kokosowy – cena ok. 100 zł Ma właściwości antyalergiczne i antybakteryjne, dlatego cieszy się dużą popularnością. Niektóre materace piankowo-kokosowe mają także warstwę łuski gryczanej. Stanowią one dobre podparcie dla kręgosłupa. Materac piankowo-lateksowy – cena ok. 200 zł Materac piankowo-lateksowy jest elastyczny, dopasowuje się do kształtu i ułożenia maluszka. Dobrze przepuszcza powietrze. Mleczko kauczukowe, czyli lateks, pozwala materacowi oddychać dzięki specjalnym kanalikom znajdującym się w jego warstwie. Materac z pianki wysokoelastycznej – cena ok. 240 zł Inaczej zimnotłoczonej. Dopasowuje się do ciała dziecka i jest odporny na deformacje i ugniatanie. Jest bardzo sprężysty i zapewnia odpowiednią cyrkulację powietrza. Zalety materacy piankowych To co je wyróżnia, to niska cena za dobrą jakość. Zaletą materacy z pianki termoelastycznej jest to, że reagują one na temperaturę i dostosowują się do kształtu i ułożenia maluszka, minimalizując tym samym napięcie ciała i uciski. Materace piankowe lepiej amortyzują niż np. sprężynowe. Dodatkowo, pianka poliuretanowa jest antyalergiczna i przewiewna. Materac oddycha, dzięki czemu jest zdrowszy dla skóry dziecka. Materace termoelastyczne ugniatają się mniej od klasycznych materacy piankowych. Te, niestety, trzeba wymieniać, gdy ulegną deformacji. Na szczęście zanim to nastąpi, zdążą posłużyć maleństwu.
Materace piankowe do łóżeczka – który wybrać?
Wieczór panieński to starodawny zwyczaj, w którym główną rolę odgrywa przyszła panna młoda. Niegdyś wieczór ten nazywał się rozplecinami i wyglądał inaczej niż współcześnie. W przeddzień ślubu koleżanki odwiedzały narzeczoną i wraz z nią żegnały okres panieństwa. Wiązało się to ze śpiewaniem pieśni i zaplataniem warkocza, który następnie ozdabiano kwiatami bądź gałązkami i ukrywano pod chustą aż do momentu przybycia orszaku weselnego. Celebrowanie ostatnich dni wolności przetrwało do dziś. Współczesny wieczór panieński to przede wszystkim czas na szaleństwo i oderwanie się od trwających miesiącami przygotowań ślubnych. Często mówi się, że jest to najbardziej zwariowana noc w życiu. Nic dziwnego, że przyjaciółki dwoją się i troją, aby zapewnić pannie młodej moc atrakcji. Nie zabraknie ich z pewnością na wieczorach, którym przyświeca motyw przewodni. Jednym z nich jest stylizacja wieczoru na pin-up girl. Czym charakteryzuje się styl pin-up? Styl pin-up to piękno, klasa i elegancja w jednym. Jest on inspirowany amerykańską modą lat 40. i 50. XX wieku. Kobiety w stylu pin-up były bardzo atrakcyjne i seksowne. Wyróżniała je charakterystyczna fryzura, makijaż a także stylizacja. Dlaczego określano je jako pin-up girl? Po angielsku „pin up” oznacza „powiesić, przypiąć”, a że kobiety te były obiektem westchnień przedstawicieli płci przeciwnej, toteż ich wizerunki pojawiały się na plakatach, które mężczyźni wieszali na ścianach. Jedną z przedstawicielek stylu pin-up była Marylin Monroe – kobieta uważana za ideał piękna i symbol seksapilu. Makijaż na wieczór panieński w stylu pin-up W stylizacji pin-up girl bardzo ważny jest wyraźny makijaż. Na pierwszy plan wysuwają się wyraziste spojrzenie i ponętne usta. Charakterystyczna jest gruba czarna kreska nad górnymi powiekami i dokładnie wytuszowane rzęsy. Wieczór panieński rządzi się swoimi prawami, dlatego na tę okoliczność możesz przykleić sztuczne rzęsy, które optycznie powiększą oko i pogłębią spojrzenie. Brwi powinny być wyregulowane i delikatnie przyciemnione. Usta koniecznie czerwone, przy czym odcień jest sprawą indywidualną. Ważne, aby pasował do typu urody i był dobrany według preferencji. Kości policzkowe możesz musnąć różem – ożywi on twarz i sprawi, że będziesz wyglądała świeżo i promiennie. Fryzura w stylu pin-up Równie ważne co makijaż jest odpowiednie ułożenie fryzury. Właścicielki półdługich włosów mogą zdecydować się na fale, rulony lub loki w stylu Marylin Monroe, pamiętając o tym, że grzywka powinna być zaczesana do tyłu lub znacznie uniesiona. W styl pin-up wpiszą się również wysokie upięcia (koniecznie z wiązaną kokardą), kok w kształcie rożka, włosy zaczesane na bok i idealnie ścięta grzywka w stylu Bettie Page. Z pewnością przyda się lokówka, lakier do włosów i nabłyszczacz. Charakterystyczną ozdobą do włosów, oprócz wymienionej kokardy, jest też bandanka i opaska. Dobrym pomysłem jest założenie takich samych ozdób na włosy przez wszystkie zaproszone koleżanki i przyozdobienie włosów przyszłej panny młodej opaską z kokardą w innym, wyróżniającym się kolorze. Ubrania w stylu pin-up Stylizacja na ten wieczór nie może być przypadkowa. Powinna pasować do sylwetki, a jednocześnie być kobieca i seksowna. Ze stylem pin-up kojarzy się głównie sukienka w grochy. Odpowiednie będą także wszelkie rozkloszowane sukienki, rozpinane koszule w kratkę (koniecznie wiązane pod biustem), gorsety, kuse szorty i topy odsłaniające bieliznę. Królować na nich mają groszki, paski, zygzaki lub symetryczne wzory. Dopełnieniem pin-upowej stylizacji będą czerwone szpilki, które dodadzą seksapilu i kilku dodatkowych centymetrów. Stylizacja w stylu pin-up daje szerokie pole do popisu. Wybierając ubrania i dodatki, sama zdecyduj, czy wolisz słodką i cukierkową wersję, czy stawiasz na elegancję i prostotę. Soczyste kolory pojawiające się w stylu pin-up w zestawieniu z kokieteryjnym makijażem i oryginalną fryzurą sprawią, że przyszła panna młoda i jej przyjaciółki będą wyglądały niezwykle efektownie, co warto uwiecznić na fotografiach.
Wieczór panieński w stylu pin-up
Pociąg to bardzo dziwny środek transportu. Jest bardzo elastyczny i różnorodny – może mieć wagony sypialne, restauracyjne, pasażerskie, pocztowe… Jednocześnie jest też bardzo toporny i zależny – obowiązują go ścisłe rozkłady i jeszcze ściślejsze trasy. Same wagony też mogą dostarczyć wielu powodów do ciekawych obserwacji. Jednostajny stukot sprzyja spaniu lub przyjemnej lekturze. A kiedy jedno lub drugie się skończy, budzimy się w zupełnie innym świecie. Jedzie pociąg z daleka… i jedzie daleko „Stary Ekspres Patagoński” to książka podróżnicza – i podróżna. Powstała podczas zimy stulecia (1978-79), ale to nie pogoda była głównym powodem do jej napisania. Już we wstępie Theroux zauważył, że powieści pisane „w podróży” do najdalszych zakątków świata mają kilka wspólnych cech, a najczęstszą z nich jest fakt, że autorzy opowiadają czytelnikom o tym, co się działo, gdy byli już na miejscu. Niewiele osób podjęło temat samej drogi, a przecież każda podróż od tego kroku właśnie się zaczyna. Theroux w dość celny i niewybredny sposób sprowadza znane mu wstępy książek podróżniczych do praktycznie jednego zdania, które mogłoby brzmieć: „Wstałem i z filiżanką kawy w ręku podszedłem do okna, za którym rozpościerał się wspaniały widok na…”. W tym miejscu następuje krótki opis lokalnego cudu pejzażu. Już w tym momencie czytelnik ma poczuć całą egzotykę wyprawy i wczuć się w lekturę. Muszę się z autorem zgodzić, że ten zabieg nie zawsze działa tak, jakby sobie tego twórcy życzyli. A czy ma na to wpływ fakt, że jednym z niespełnionych marzeń, które – również jako czytelnik – pielęgnuję, jest podróż koleją transkontynentalną? Cóż… Prawdopodobnie tak. Patrząc, jak wszystko zostaje w tyle... Taka właśnie myśl – by opisać drogę, a nie samo miejsce – wydawała się przyświecać autorowi już od początku prac nad tą książką. Jako temat wybrał sobie drogę przez niemal całe obie Ameryki. Z paroma wyjątkami jego podróż odbywała się linią kolejową położoną wzdłuż zachodniego wybrzeża Pacyfiku. Z każdym następnym etapem, i każdym następnym pociągiem (bo jednak było ich kilka), Theroux wyciągał z zakamarków pamięci coraz nowsze wspomnienia ze swoich wcześniejszych podróży, jak również z przypadków codziennych. Przemijanie czasu w tej podróży podkreślone było zmieniającymi się strefami klimatycznymi oraz doniesieniami z „domu”. Oczywiście nie brakuje też opisów nawiązywania nowych znajomości. I tu, szczerze mówiąc, pojawia się mały problem. Gbur i prostak Stara szkoła reportażu nakazuje wczuwać się w odczucia swoich rozmówców, ciągnąć ich za języki i uzyskiwać jak najwięcej informacji. Służy temu jedno z najważniejszych narzędzi – rozmowa. Tymczasem Theroux miejscami sprawia wrażenie zupełnego przeciwieństwa. Z napotkanymi ludźmi rozmawia tak, jakby już od pierwszego zdania chciał ich urazić. Często później unika ponownego spotkania. Zdaje się być protekcyjny, może nawet odrobinę gburowaty. Oczywiście czytelnik poznaje jego punkt widzenia, który jest uzupełniony o opisy wyrzutów sumienia, które czasem się pokazują. Nie zmienia to jednak faktu, że wrażenie jest zgoła odmienne od dotychczas podczytywanych autorów. A najdziwniejsze jest to, że po niedługim czasie lektura wciąga bez reszty. Jeśli chcielibyście się wybrać w podróż starym ekspresem, to bilet kupicie na Allegro już za ok. 28 zł. Wersję elektroniczną dostaniecie w podobnej cenie. Źródło okładki: www.czarne.com.pl
„Stary Ekspres Patagoński” Paul Theroux – recenzja
Sirocco to gamingowa myszka z sensorem AVAGO 3050, która nie będzie dużym obciążeniem dla portfela. Urządzenie wyposażone w podświetlenie i programowalne przyciski można nabyć już za 80 zł. W ofercie Ravcore jest aktualnie sześć myszek: trzy droższe oparte o sensor AVAGO 9800 oraz trzy tańsze oparte o AVAGO 3050. Model Sirocco jest jednym z najtańszych. Mimo tego producent obiecuje precyzyjne ustawianie rozdzielczości i odświeżania, sensor pozwalający na szybką grę i możliwość programowania przycisków. Ravcore pokazał, że potrafi zaoferować bardzo dobre klawiatury. Czy w segmencie myszy komputerowych pójdzie mu równie dobrze? Sprawdźcie, co potrafi Ravcore Sirocco. Specyfikacja Ravcore Sirocco sensor optyczny AVAGO 3050 DPI 1000/2000/3000/4000 przyspieszenie 20 G siedem programowalnych przycisków interfejs USB, kabel o długości 1,8 m podświetlenie LED (4 kolory) Wyposażenie i konstrukcja W zestawie z myszką jest gadżet charakterystyczny dla producenta, czyli otwieracz do butelek i brelok do kluczy w jednym. Robi wrażenie – jest metalowy, ma ładny grawer i jest świetnie obrobiony. To nie wszystko. W oddzielnej kopercie są dodatkowe, naklejane ślizgacze teflonowe oraz opcjonalne naklejki na boki myszki. Naklejki są ogumowane i mają wypukłą fakturę złożoną z wielu niewielkich ośmiokątów. Sam kształt myszki jest typowy. Sirocco jest prawie symetryczna, ale jednak stworzona z myślą o praworęcznych użytkownikach. Przyciski boczne umieszczono z lewej strony, tam znajduje się też delikatne wgłębienie pod kciuk. Obudowa jest zaoblona, prawie w całości ogumowana i ma średnie wymiary – około 12,5 cm długości, prawie 4 cm wysokości i 6,7 cm w najszerszym miejscu oraz 5,7 cm w najwęższym. Sirocco należy do lżejszych myszek, waży około 95 g (bez kabla). box:imageShowcase box:imageShowcase Na pokrywie myszki znajdują się dwa przyciski główne, które zostały zintegrowane z obudową. Pokrywę przecina zygzak, na którym znalazła się rolka ze środkowym przyciskiem myszki oraz podświetleniem krawędzi. Została ona (rolka) ogumowana, wyraźnie odstaje i ma precyzyjny, stopniowy obrót. Centymetr za nią jest przycisk zmiany DPI, umieszczony pod kątem. Z tyłu widać także podświetlone logo producenta. box:imageShowcase box:imageShowcase Boki również zrobiono z matowego i ogumowanego tworzywa, są gładkie i bez dodatkowej faktury. Przyciski boczne wyraźnie odstają i zostały umieszczone tuż przy górnej krawędzi. Pod spodem widać dwa ślizgacze teflonowe – z przodu i z tyłu. Mają zagięte krawędzie, lekko zachodzą na dłuższe boki. Cały spód otoczony został przezroczystą lamówką, przez którą prześwituje podświetlenie. Jest ono równe, mocne, a domyślnie do wyboru jest czerwony, zielony, niebieski oraz różowy kolor, są one przypisane do trybów rozdzielczości myszki. Podświetlenie obsługuje jednak RGB, więc za pomocą oprogramowania można ustawić dowolny kolor! Kabel USB wychodzi dokładnie na środku przedniej krawędzi, jest gruby i ma dodatkowy, czarno-czerwony oplot, mierzy 180 cm. Przy wtyku USB jest także filtr ferrytowy. Na kablu znajduje się opaska z rzepu, pozwalająca wygodnie go skrócić. Wykonanie myszki jest niezłe. Spasowanie elementów oceniam jako dobre, chociaż czuć, że tworzywa nie są najwyższej jakości. W tej cenie trudno jednak narzekać, szczególnie że mysz wygląda dosyć uniwersalnie, nie jest przekombinowana ani tandetna. Nie przesadzono także z podświetleniem, wygląda dobrze, a w razie czego można je wyłączyć. Użytkowanie i ergonomia Myszka ma wiele mocnych stron, ale także parę wad ergonomicznych. Zacznijmy od pozytywów. Mimo że przyciski boczne są tylko z lewej strony, to leworęczni powinni móc wygodnie używać gryzonia. Wgłębienie z lewej strony jest bardzo delikatne, zatem nie powinno przeszkadzać. Ogumowanie obudowy jest przyjemne w dotyku, gwarantuje też dosyć pewny chwyt. Trzeba jednak pamiętać, że ten typ materiału może zbierać wyraźne odciski palców, lekko się wycierać lub rysować. Warto dbać o powłokę, przecierać myszkę delikatną szmatką z mikrofibry. Mysz dobrze leży w dłoni. Można chwycić ją wszystkimi rodzajami chwytu, zarówno całą dłonią (palm grip), palcami (fingertip grip), jak i „paznokciami” (claw grip). Sirocco wygodnie się podnosi. box:imageShowcase box:imageShowcase Przyciski główne mają wyraźny i precyzyjny klik, ale są dosyć głośne. Przełączniki aktywują się momentalnie, ale po aktywacji następuje wyraźna amortyzacja, miękkie dno. Rolka nie ślizga się, pracuje cicho i precyzyjnie, a klika dużo ciszej niż przyciski główne. Przycisk zmiany DPI jest płaski, odpowiednio twardy i ma wyraźny skok. Niestety przyciski boczne mocno zawodzą – są bardzo miękkie, luźne i nieprecyzyjne. Szkoda, bo umieszczono je w dobrym miejscu, łatwo sięgnąć do nich kciukiem. Ślizgacze spisują się bardzo dobrze, ale przez przewód trzeba uważać z doborem podkładki. Lepiej wybierać materiałowe, średnio szorstkie lub szorstkie, gdyż kabel jest bardzo sztywny. Trudno go wyprostować, ułożyć, może przesuwać myszkę po śliskiej podkładce. Warto poświęcić trochę czasu, by go odpowiednio ułożyć. Przydatne będą także uchwyty na kabel myszki (mouse bungee). Oprogramowanie Program dedykowany myszce Sirocco ma prosty interfejs, ale możliwości jego są zaskakująco rozbudowane. Trzeba mieć na uwadze, że wgranie oprogramowania ze sterownikiem automatycznie włącza akcelerację (poprawę precyzji w ustawieniach myszki w panelu sterowania). Lepiej ją wyłączyć. Mimo że program jest w języku angielskim, to łatwo się w nim odnaleźć. W razie czego w instrukcji jest szczegółowy opis funkcji. Ekran główny, czyli Basic Settings, prezentuje grafikę przedstawiającą myszkę, pozwala ustawić funkcję przycisków w dwóch trybach, a także czułość sensora. Do wyboru jest odświeżanie 125 Hz, 250 Hz, 500 Hz i 1000 Hz. DPI można ustawiać w przedziale co 250 DPI dla danego trybu. Możliwy jest także wybór dowolnego koloru lub jego wyłączenie (kolor czarny), a także regulacja intensywności i efektów (miganie oraz oddychanie). Druga karta, czyli Advanced Settings, pozwala ustawić prędkość przewijania myszki i dwukliku. Tutaj także można wyłączyć akcelerację (Enhance Pointer Precision). Okienko obok pozwala nagrać makra wieloklawiszowe i przypisać je np. do bocznych klawiszy. Wydajność Ravcore Sirocco sprawdziłem na wielu podkładkach – materiałowych (Steelseries QcK, A4Tech X7, Cougar Arena, Mionix Sargas) oraz plastikowych (HyperX Skyn Control i Speed, a także Corsair MM400 Standard). Na wszystkich sensor pracował poprawnie. Czujnik optyczny oferuje dobry poziom. W programach testujących (Enotus, VMouse Benchmark) osiąga wszystkie ustawione wartości – zarówno odświeżanie do 1000 Hz, jak i DPI do 4000. W przypadku tego sensora lepiej bazować na rozdzielczościach niższych, do 1500 DPI. Praca myszki jest bardzo satysfakcjonująca. Sirocco ma dobry feeling. Kursor wydaje się idealnie śledzić ruch dłoni, porusza się gładko. Nie wyczułem akceleracji sensora, a jest on szybki – udało mi się rozpędzić mysz do około 3 m/s. W szybkiej rozgrywce kursor nie przeskoczy. Niestety LOD (lift-off distance) jest wysoki. Myszka potrzebuje uniesienia na około 4 mm, by sensor przestał działać. Gracze low-sens (podnoszący myszkę), będą musieli unosić ją dosyć mocno. Stąd lepiej ustawić ciut wyższą rozdzielczość lub prędkość (high-sens), by nie podnosić gryzonia zbyt często. W CS:GO, GTA V, Battlefielda 1 grało mi się przyjemnie. Celowanie nie sprawiało problemów, bez przeszkód wystrzeliwałem także pojedyncze pociski z wirtualnej broni. Jedynie LOD czasami dawał się we znaki, utrudniał kontrolę ruchu lub kamery. Podsumowanie Ravcore Siroccoto bardzo dobra myszka za niewielkie pieniądze. Można liczyć na niezłą ergonomię, wysoką wydajność, jak również wiele dodatkowych możliwości. W tej cenie myszka z RGB, dosyć precyzyjną kontrolą DPI i odświeżania to rzadkość. Wizualnie mysz wypada nieźle – design jest prosty i uniwersalny. Niestety nie jest idealnie. Podczas gry low-sens mysz trzeba podnosić wysoko, a przewód jest gruby i sztywny, co może irytować. Boczne przyciski są niestety bardzo słabe, szczególnie w porównaniu z głównymi lub rolką. Jednak myszka i tak jest warta zakupu. W tej samej cenie dostępny jest Asus Cerberus (test), ale ma gorszy sensor i ergonomię, a przyciski główne mogą o siebie zahaczać. Sirocco wypada lepiej. Taniej i z tym samym sensorem co Sirocco dostępna jest Delux M555 (test) – niestety została również gorzej wykonana i ma problemy ergonomiczne. Ravcore Sirocco ma jednak dużą konkurencję w produktach A4Tech, np. Bloody Winner T70 (85 zł) z tym samym sensorem lub Logitech G100S (78 zł). Gdy budżet jest większy i liczy się prosta konstrukcja do strzelanek, to Steelseries Rival 100 (140 zł) może być dobrym wyborem. Zalety: dodatkowe ślizgacze i naklejki na boki; dobre wykonanie i mocny przewód; prosty design; podświetlenie RGB; dobre przyciski główne i rolka; rozbudowana konfiguracja; szybki i precyzyjny sensor o dobrym feelingu. Wady: sztywny i gruby przewód; wysoki LOD; słabe przyciski boczne.
Test myszki Ravcore Sirocco – tania myszka z niezłym sensorem
Nie ma chyba kobiety, która chociaż raz nie pomyślałaby o zmianie swojego koloru włosów. Może nie od razu bardzo radykalnej zmianie z brunetki na blondynkę lub z blondynki na płomiennorudą, ale przynajmniej o kilka odcieni. Szamponetki koloryzujące, obecne na kosmetycznym rynku od dobrych paru lat, są idealnym sposobem dla tych pań, które nie planują trwałej zmiany lub z jakiegoś powodu nie chcą używać trwałej farby. Dodatkowo koloryzacja szamponetką jest wyjątkowo łatwa do przeprowadzenia w domu, skuteczna, bezpieczna (nie zawierają utleniaczy i amoniaku) i tania. Jak działa szamponetka? Szamponetka nie wnika do wnętrza włosa, tylko oblepia go z zewnątrz. Przez to kolor szybko się wypłukuje i już po jednym myciu widać sporą różnicę. Dlatego to dobry sposób na szybką metamorfozę. Efekt zależy jednak zawsze od ogólnej kondycji włosa – barwa będzie zupełnie inna, jeśli farba nakładana jest po raz pierwszy, a inny (o wiele bardziej intensywny) na włosach rozjaśnianych. Chociaż szamponetki nie niszczą włosów, warto pamiętać o tym, aby po zabiegu koloryzacji nałożyć odpowiedni preparat w postaci odżywki lub maski. W przeciwnym razie włosy będą szorstkie i przesuszone. Wiele zależy też od ich wyjściowego koloru. Szamponetka nie rozjaśnia, ale może zmienić kolor o 2-3 tony. Jest również dobrym pomysłem na odświeżenie odcienia pomiędzy jednym a drugim farbowaniem. Po aplikacji szamponetki, włosy wyglądają na zadbane i są bardzo błyszczące. Jak dobrać odpowiedni odcień? Jak wspomniano, szaponetka koloryzująca nie rozjaśni włosów, ponieważ nie zawiera utleniaczy. Przy włosach w odcieniach od jasnych blondów do średnich brązów efekt kolorystyczny będzie widoczny po użyciu kolorów zbliżonych do naturalnych, ciemniejszych (czekoladowe lub orzechowe brązy), rudości i czerwieni (miedź, czerwień granatu, mahoń, tycjan, winna czerwień itp.), fioletów (śliwka, bakłażan) oraz czerni – ale użycie zbyt ciemnych odcieni w przypadku naturalnie jasnych włosów jest raczej dość ryzykowne. W przypadku bardzo jasnych włosów może być problem z wypłukaniem koloru i powrotu do wyjściowego odcienia. Włosy ciemne – tutaj efektu może nie być wcale, jedynie lekka poświata. Włosy naturalnie rude – najlepiej eksperymentować z odcieniami zbliżonymi do rudości (miedź, kasztan itp.). Na które szamponetki się decydować? Najlepsze i najpopularniejsze szamponetki koloryzujące to Marion i Joanna, z tym że prym wiedzie Marion, jest bezpieczny, wygodny w użyciu, tani i posiada imponującą paletę odcieni (24 kolory). Zapewne dla niektórych osób nie bez znaczenia będzie fakt, że Marion i Joanna nie testują swoich produktów na zwierzętach. Od lat obecne na rynku są także szamponetki Palette. Wspomniana marka Marion to 24 interesujące odcienie, od jasnego blond do czerni, poprzez rudości, czerwienie, brązy i fiolety. Kosmetyk nie niszczy włosów, jest łatwy do nałożenia, a efekt kolorystyczny ciekawy. W przypadku naprawdę długich włosów, warto użyć dwóch opakowań szamponu. Włosy są błyszczące zadbane, a skóra głowy niepodrażniona. Doskonały sposób na krótkotrwały eksperyment lub odświeżenie wyblakłego koloru. Cena szamponetki to ok. 3 zł. Szamponetki Joanna Multi Color Effect to 15 ciekawych odcieni od jasnego blondu aż do czerni. Koloryzacja jest bezpieczna, tania i pozwala na krótkotrwałą, nieszkodliwą dla włosów zmianę wizerunku. Włosy są odżywione, lśniące i zadbane. Cena szamponetki to ok. 3 zł. Szamponetki koloryzujące Palette. Również nie zawierają amoniaku ani środków utleniających. Do wyboru 10 ciekawych odcieni, od bardzo jasnego mroźnego blond, poprzez miedź, mahoń aż do granatowej czerni. Produkty tej firmy są trochę droższe od pozostałych, ich cena to ok. 5 zł za sztukę. Oprócz wymienionych produktów, można wypróbować mniej znane szamponetki Venita lub Ryana. Działają dokładnie tak samo, jak Marion czy Palette, zabieg polega na wmasowaniu kosmetyku we włosy i dokładnym spłukaniu go po 30-40 minutach (w zależności od zaleceń producenta).
Szamponetki koloryzujące – bezpieczna koloryzacja bez amoniaku
Lekka, zwiewna i niezwykle wygodna trapezowa sukienka to idealny strój na ciepłe dni. Sprawdzi się na wycieczce, podczas spaceru po deptaku, a z elegantszymi dodatkami również podczas większych wyjść. Dziś przyjrzymy się tym najbardziej dziewczęcym, z pełnymi uroku i dodającymi wdzięku falbankami. Trapezowa sukienka to krój idealny dla dziewczynki i kobiety w każdym wieku, o każdym wzroście i budowie ciała. Jest wygodna, nie krępuje ruchów, pozwala ukryć wszelkie niedoskonałości figury i w zależności od dodatków może być podstawą zarówno codziennych, jak i wyjściowych stylizacji. Jej niewątpliwą zaletą jest krój, który przykrótką już sukienkę po połączeniu z legginsami pozwala przemienić we wciąż modną tunikę. To fantastyczne rozwiązanie dla błyskawicznie rosnących maluchów. Jeśli dodatkowo sukienka kończy się fantazyjną falbanką, jest kwintesencją lata, lekkości i dziewczęcego uroku. Często modny krój łączy się z wysoką ceną. Jednak bez trudu znajdziemy szeroki wybór trapezowych sukienek, za które zapłacimy mniej niż 50 zł. W stylu lat 60. Sukienki w kształcie litery A to sztandarowy krój mody lat 60., który wciąż powraca w nowych odsłonach. Do pierwowzoru, lansowanego przez supermodelkę Twiggy, najlepiej nawiązują lekkie sukienki uszyte z materiału w duże czarne grochy w dwóch wersjach kolorystycznych – wyrazistego różu i mlecznej żółci. Pełną uroku ozdobę sukieneczki stanowią naszyte na rękawach falbanki oraz dekoracyjna kokarda. Prosty i dziewczęcy krój w kształcie dzwoneczka czyni ją sukienką idealną, którą w cieplejsze dni można zestawić z gładkimi podkolanówkami, a jesienią nosić razem z legginsami jako twarzową tunikę. W ostatnie ciepłe dni sprawdzi się również delikatna trapezowa sukieneczka z szyfonu. Ma delikatne ramiączka o regulowanej długości i asymetrycznie naszyte falbanki, które swobodnie falują, dodając lekkości i uroku. Hiszpańskie inspiracje Wyśmienitą propozycją dla małej modnisi będzie sukienka hiszpanka. Przywodzi na myśl wakacje w upalnej Hiszpanii i zachęca do tańca i zabawy. Odsłaniający ramiona dekolt w kształcie łódki to idealne rozwiązanie na gorące dni. Wyjątkowo praktycznym elementem są wiązane, regulowane troczki na ramionach, dzięki którym sukienka zawsze trzyma się na swoim miejscu i nie zsuwa z ramion. Fason w kształcie trapezu sprawia, że jest bardzo wygodna i sprawdza się podczas tańca, spacerów i wszelkich wakacyjnych aktywności. Dodatkowo wykończająca dekolt zwiewna falbana przy każdym ruchu delikatnie faluje, dodając lekkości i romantycznego charakteru. Miękki i elastyczny materiał oraz modne kolory (m.in. granat, morela, mięta) czynią z niej model idealny na każdą okazję. Stylowo i romantycznie Eleganckie trapezowe sukienki są również świetnym wyborem na wszelkiego rodzaju rodzinne uroczystości, m.in. śluby czy chrzciny. W tym przypadku zamiast gładkiego materiału możemy wybrać nieco bardziej ozdobny model. Urocze sukienki wykończone warstwowymi falbankami prezentują się lekko i stylowo. Przód jest prosty, ma tylko delikatne zaszewki i jest wykonany z jednolitego, gładkiego materiału. Jedynie na ramiączkach zostały naszyte malutkie, ozdobne kwiatuszki wykończone delikatnymi perełkami. Natomiast tył jest wyjątkowo ozdobny. Uszyty z leciutko prześwitującej koronki karczek pięknie wykańcza duża satynowa kokarda na środku pleców. Dziewczęce dodatki Trapezowe sukienki z falbankami są wyjątkowo kobiece i pełne uroku, dlatego najlepiej prezentują się również z takimi dodatkami. Pięknym zwieńczeniem stylizacji będzie romantyczny słomkowy kapelusz z dużym rondem, podkreślonym szarfą w kolorze sukienki. W ciepły dzień wystarczy jeszcze założyć wygodne sandałki i kreacja gotowa. Podczas chłodniejszej aury znacznie lepsze będą delikatne balerinki. Przydać się może również cieniutki sweterek, dopasowany kolorystycznie do sukienki. Trapezowe sukienki z falbankami są modne, lekkie i pełne uroku. Klasyczne, miękkie materiały, uniwersalny fason i wygodna użytkowania, połączone z relatywnie niską ceną sprawiają, że przynajmniej jedna taka sukienka powinna się znaleźć w szafie małej modnisi.
Sukienki trapezowe z falbankami do 50 zł
Dzieci uwielbiają zabawę z rodzicami, dlatego chcą z nimi spędzać jak najwięcej czasu. Są jednak sytuacje, w których rodzic, zwłaszcza mama, musi nakłonić malucha do samodzielnej zabawy przez określony czas. Wystarczy zainteresować go atrakcyjną zabawką, którą kupisz za mniej niż 100 zł. 1. Mata edukacyjna box:offerCarousel Ta zabawka sprawdzi się zwłaszcza u najmłodszych, a więc niemowląt. Matę możesz rozłożyć na podłodze w pomieszczeniu, w którym pracujesz. Jest bezpieczna dla maluszka i zapewni mu wiele atrakcji. Świetnie sprawdza się do nauki chwytania i przekręcania się z brzuszka na plecy i z powrotem. 2. Klocki magnetyczne box:offerCarousel Słyszy się o nich coraz więcej, bo to właśnie one królują ostatnio w dziecięcych pokojach. Uczą myślenia przestrzennego i pobudzają wyobraźnię. Dzięki klockom magnetycznym dziecko może stworzyć własną budowlę, a magnesy gwarantują jej stabilność. Samodzielna zabawa dziecka to nie jedyna możliwość. Drugą jest wspólne, rodzinne budowanie. 3. Kulodromy box:offerCarousel Pod tą nazwą kryje się piętrowy tor dla kuli. Ta zabawka świetnie nadaje się zarówno do wspólnej, jak i samodzielniej zabawy. Kulkę należy puścić w wyznaczonym miejscu, aby turlając się po torze, spadła na najniższe pięterko. Do samodzielnej zabawy dobrym pomysłem będzie kulodrom, który dziecko samo zbuduje, np. z drewnianych lub plastikowych klocków. Ta zabawa pobudzi kreatywność, bowiem możliwości ułożenia torów będzie wiele. 4. Układanka-przesuwanka i przeplatanki box:offerCarousel To bardzo proste, ale wciągające zabawki. Pierwsza z nich to obrazek w ramce, który należy ułożyć z mniejszych części, podobnie jak puzzle. Wyróżnia ją jednak to, że w przeciwieństwie do innych klocków, tych elementów nie można podnieść – należy je przesuwać. Zabawka uczy logicznego myślenia i zajmie smyka na dłuższą chwilę. Podobnie zresztą jak przeplatanka (sznurowanka). Może być drewnianym kształtem, np. misiem, pieskiem czy laleczką, którą można ubierać w dołączone do zestawu bluzeczki czy spodenki. Ubieranie polega na przepleceniu sznureczka przez odpowiednie otwory tak, aby przytrzymał kolejne warstwy ubranek. 5. Puzzle box:offerCarousel Znajdziemy je chyba w każdym dziecięcym pokoju. Ich trudność, a więc liczba elementów i obrazek, powinna być dopasowana do wieku dziecka. Starszakowi, któremu znudziły się klasyczne puzzle, warto zaproponować puzzle 3D, z których może powstać np. Wieża Eiffla czy globus. 6. Klocki konstrukcyjne box:offerCarousel Dzieci je uwielbiają, bo gwarantują im długie chwile kreatywnej zabawy. Pozwalają na budowanie przestrzennych figur, o jakich maluch tylko zamarzy, np. budowle czy pojazdy. Wart uwagi jest także zestaw dla małego farmera zawierający, oprócz klocków, figurki zwierząt. 7. Instrumenty muzyczne box:offerCarousel Każda mama wie, że cisza i dziecko to pojęcia sprzeczne. Jeśli dziecko jest zbyt cicho, to zły znak. Dlatego jeśli mama nie musi pracować w absolutnej ciszy, zabawki muzyczne będą dobrym pomysłem do samodzielnego zajęcia się malucha. Popularnością cieszą się zwłaszcza zestawy z bębenkiem czy marakasami. Starszym dzieciom przypadnie do gustu statyw z gitarą lub płytą do karaoke. Hitem są zabawkowe pianinka, a nawet zestawy perkusyjne. 8. Zestawy kreatywne box:offerCarousel Wybierz zestaw kreatywny, który pomoże rozwijać zainteresowania dziecka. Na topie jest zestaw małego majsterkowicza, projektantki, chemika lub lekarza. Jeśli do zabawy potrzebny jest pacjent, zaproponuj misia. Będzie pacjentem cierpliwym i cichym, a ty spokojnie będziesz mogła pracować. 9. Ciastolina i modelina box:offerCarousel Ciężko nie lubić zabaw plastycznych, zwłaszcza jeśli tworzy się coś nowego. Nie dawaj maluchowi plasteliny czy ciastoliny, z którą ma zrobić, co chce. Zaproponuj mu temat. Niech zrobi coś dla ciebie, dla babci, dla cioci. Prace zabierzcie ze sobą w odwiedziny do wybranych osób. Będzie nie tylko samodzielna zabawa, ale i satysfakcja z autorskich prezentów. 10. Farma dla dzieci box:offerCarousel Farmy cieszą się ogromnym zainteresowaniem. Mogą to być klocki Lego, klocki drewniane lub plastikowe domki i figurki, z których można ułożyć wymarzone ranczo. Farma to świetny zestaw dla dziecka, zarówno do samodzielnej zabawy, jak i zabawy z kolegami.
10 zabawek do 100 zł, którymi dziecko może bawić się samodzielnie
Sztuka makijażu nieustannie się rozwija. Ciągłe pojawianie się nowych trendów w dużej mierze zawdzięczamy kreatywności influencerów i blogerów z całego świata. To, co często z początku jest tylko zabawnym i inspirującym zdjęciem, z biegiem czasu staje się ogólnie przyjętym trendem. Brwi stylizowane na piórka, mocne konturowanie, makijaże w kolorach tęczy, to tylko nieliczne przykłady popularnych make-upów, które bardzo szybko zaczęły być stosowane przez miliony osób na całym świecie. W tym sezonie skupiamy się na ustach, ale zamiast używać niezwykłych kolorów, tworzymy wielowymiarowe „lip arty”. „Lip art” jest sztuką ozdabiania ust przez tworzenie artystycznych malunków na wargach. Nie wiadomo, kto był twórcą pierwszych fantazyjnych ozdób, ale coraz bardziej finezyjne i artystyczne obrazy malowane na wargach od kilku miesięcy są hitem w świecie makijażu. Za modą podążyły także marki kosmetyczne, proponują one produkty, które ułatwiają stworzenie interesujących kompozycji. Prawdziwa rewolucja Przeglądając konta na Instagramie, możemy znaleźć mnóstwo ciekawych makijaży ust, przypominających prawdziwe dzieła sztuki. W zależności od sezonu, a nawet okazji, tworzone są „lip arty” inspirowane ulubionymi bohaterami kreskówek, filmów, świętami czy porą roku. Do prawdziwych arcydzieł należą wymyślne rysunki, które wychodzą daleko poza kontur ust i imitują zwierzęta czy osoby. Tego typu makijaż wykonywany jest farbkami do ciała i kolorowymi szminkami o różnym wykończeniu. Artyści wybierają również barwne brokaty, cekiny, ćwieki czy nawet biżuterię, by ozdobić wargi. Choć „lip art” nie jest zbyt praktyczny, to testuje naszą kreatywność i jest teraz w modzie. Poza tym naszym wargom i skórze nic nie grozi, jeśli używamy oryginalnych kosmetyków. Wszystkie świecidełka aplikujemy za pomocą bezpiecznych klejów do brokatów, które nie są toksyczne, dlatego nawet jeśli dostaną się do ust, nie powodują żadnej szkody. box:offerCarousel Bardzo modnym trendem w makijażu artystycznym, idealnie nadającym się na pokazy mody czy sesje zdjęciowe, są „lip arty” stworzone w sposób, by wydawało się, że szminka czy błyszczyk rozlewają się wokół ust. Za pomocą tak zrobionego makijażu można stworzyć imitację krwi, złotego eliksiru czy wypełzającej z ust tajemniczej substancji lub istoty. Kreatywność twórców nie zna granic! Najlepszymi produktami do stworzenia podobnego efektu są szminki o płynnej formie, zarówno o matowym, jak i metalicznym wykończeniu. Niestety makijaż, jaki uzyskujemy, nie jest trwały ani bardzo wygodny, także po wykonanych fotografiach zazwyczaj dość szybko zmywamy go z ust. Do usunięcia „lip artu” najlepiej sprawdzają się olejki do demakijażu, gdyż najszybciej rozpuszczają zaaplikowane produkty. Bardzo ciekawą formą ozdabiania ust jest również… malowanie języka! Rysunki tworzone na języku są nieodłącznym elementem modnego dziś makijażu warg. Do wykonania tego typu ozdób artyści używają płynnych pomadek, które nie zawierają toksyn. W tym sezonie numerem jeden jest wizerunek klauna wprost z horroru. box:offerCarousel Jak stworzyć „lip art” do codziennego noszenia? Czy sztuka tak artystycznego zdobienia ust może być użytkowa? Oczywiście! Co prawda usta nie będą wyglądać aż tak ekscentrycznie, jednak z pewnością sprawią, że wyróżnimy się z tłumu. Możemy wykorzystać dawno zapomnianą szminkę i stworzyć makijaż warg przez zastosowanie innej metody ozdabiania czy aplikacji. Ombre To nic innego jak cieniowanie kolorów na wargach. Trend znany już od kilku sezonów, ale bardzo dobrze wpisujący się w tegoroczną modę na makijaż ust. Dodatkowo watro pamiętać, że zabawa kolorami pozwali uzyskać efekt optycznie powiększonych ust! Najprostszym sposobem na stworzenie wielowymiarowego koloru na ustach jest zaaplikowanie ciemnej szminki na całe wargi i rozjaśnienie ust pośrodku. Można użyć do tego pomadki o jaśniejszych tonach lub w kontrastowej barwie. Jeśli mamy ochotę, możemy wykorzystać więcej niż dwa kolory, np. bordo, róż i jasnobeżowe farbki do ust – taką mieszankę aplikujemy na sam środek warg. box:offerCarousel Efekt ombre tworzy się również przez zabarwienie dolnej i górnej wargi na różne kolory. Możemy wybrać jaśniejszy i ciemniejszy odcień fioletu lub dwa kontrastowe kolory – czerń i bordo, róż i brąz. Im bardziej ekscentryczne kolory, tym oczywiście makijaż jest bardziej wieczorowy. Codzienna szminka o barwie nude połączona z mocniejszą fuksją będzie ciekawym wyborem do pracy. box:offerCarousel Dla mniej odważnych pań istnieje jeszcze wersja ombre, w której wykorzystujemy konturówkę o barwie teoretycznie nie pasującej do koloru ust. I tak, czerwień świetnie sprawdzi się z czernią, ciemny brąz z jasnym różem, a mocny pomarańczowy z fuksją. Wyrysowanie ust sprawi, że będą one wyglądać pełniej i bardziej kusząco. Metal Choć to szminki matowe i kremowe są najczęściej wybieranymi produktami przez kobiety, to właśnie metaliczne wykończenia na wargach potrafią dodać charakteru i odmienić codzienny makijaż ust. Należy jednak pamiętać, że metaliczne wykończenie może nieco zmniejszyć optycznie usta lub podkreślić załamania, lecz odrobina błyszczącej szminki na pewno nie zaszkodzi. box:offerCarousel Najbardziej efektownym i szybkim sposobem na stworzenie codziennego „lip artu” jest nałożenie ulubionej matowej pomadki i wykończenie makijażu cieniutką warstwą złotego lub srebrnego metalicznego toppera. Skoncentrowanie kosmetyku w centrum warg sprawi, że usta będą wyglądać na większe. Jeśli jednak metaliczne, mocno napigmentowane szminki nie należą do naszych ulubionych, wówczas sięgnijmy po rozświetlacz czy błyszczący cień do powiek. Wklepmy w pomalowane wargi kosmetyk, a nasze usta zaczną się mienić, zaś nałożona szminka zmieni barwę. Jeśli lubimy nadążać za trendami, warto rozjaśnić usta holograficznym kolorem. Można stworzyć efekt błysku we wszystkich kolorach tęczy!
„Lip art” – modny trend w makijażu ust
Żywienie i suplementacja, nawet w rekreacyjnym sporcie, mogą okazać się konieczne, jeśli wybraną aktywność fizyczną zaczynamy uprawiać regularnie. Organizm powinien dostać wraz z pokarmem, odpowiednią ilości witamin i minerałów niezbędnych do zniesienia obciążeń i szybkiej regeneracji. Nawet bardzo dobrze opracowana dieta może nie być wystarczająca dla potrzeb organizmu, który poddawany jest regularnym obciążeniom fizycznym. Przede wszystkim dotkliwy może okazać się brak witamin i suplementów wspomagających regenerację mięśni. Należy mieć świadomość, jak je stosować, aby były skuteczne. Dieta w sporcie rekreacyjnym - na co zwracać uwagę? Dieta w sporcie, nawet rekreacyjnym, ma kluczowe znaczenie - wspiera prawidłowe funkcjonowanie organizmu, który jest wówczas w stanie znieść wzrastające obciążenie treningowe. Oczywiście im bardziej intensywny wysiłek, tym więcej witamin i minerałów należy mu dostarczyć. Aktywność fizyczna to poza wzmożoną pracą włókien mięśniowych również nasilenie procesów przemiany materii. Nawet przy rekreacyjnym uprawianiu sportu potrzeby żywieniowe zdecydowanie różnią się od tych przy siedzącym trybie życia. box:offerCarousel Należy zwrócić uwagę na zapotrzebowanie energetyczne, czyli zwiększenie liczby przyjmowanych kalorii wraz z pożywieniem. Im mięśnie są bardziej obciążone, tym więcej kalorii należy dostarczyć, aby zapewnić im właściwą budowę i regenerację. Przykładowo, aktywny fizycznie mężczyzna o wadze około 75 kg potrzebuję około 3500 kalorii, ale jeśli prowadziłby siedzący tryb życia, jego zapotrzebowanie zmniejszyłoby się o około 1000 kalorii. Takich różnic nie można bagatelizować. Dodatkowo ważne jest, aby mieć świadomość, że kluczowe są dobrej jakości produkty i nawet początkujący sportowiec nie osiągnie sukcesu, jeśli nie zacznie od wyeliminowania ciężkostrawnych dań i niezdrowych tłuszczy ze swojego jadłospisu. Konieczność dostarczania białka do organizmu Aby mięśnie były wytrzymałe, należy im dostarczyć białko, zarówno w posiłkach, ale również w formie suplementów diety, które stanowią niezastąpione wsparcie podczas treningu. Przyjmuje się, że przeciętny człowiek potrzebuje 1 g białka na 1 kg masy swojego ciała, u osób uprawiających aktywny wysiłek fizyczny to zapotrzebowanie wzrasta. Wystarczy trening fitness lub aerobowy, aby zalecana podaż białka wzrosła o 50%, przy sportach siłowych ten wskaźnik rośnie jeszcze bardziej. Dobrze więc na bieżąco konsultować zarówno dietę, jak i suplementację ze specjalistą. Witaminy i składniki mineralne Witaminy i składniki mineralne odgrywają kluczową rolę w funkcjonowaniu organizmu.Ważną rolę w procesach, które dostarczają energii do ćwiczeń, jest właściwa dawka witaminy B1 i B2. Witaminy z grupy B spełniają generalnie ważną rolę w ludzkim organizmie, np. B12 przyspiesza rozrost tkanki mięśniowej. Ponieważ wysiłek fizyczny znacznie przyspiesza metabolizm, a co się z tym wiąże - wzrasta konieczność wydalania substancji toksycznych z organizmu, należy zapewnić mu odpowiednie dawki witamin: A, E, C, beta-karotenu i selenu. Kiedy sięgnąć po spalacze? Spalacze są oddzielną grupą produktów, które mogą być stosowane podczas treningu, zwłaszcza jeśli jego celem jest redukcja tkanki tłuszczowej. Działają przez wspomaganie procesów termogenezy, przyczyniając się nie tylko do zmniejszenia ilości tłuszczu zapasowego, ale również rozwoju suchej masy mięśniowej. Ważne, aby wybierać te, w których skład wchodzą naturalne składniki, m.in.: ekstrakt z guarany, zielonej herbaty czy gorzkiej pomarańczy. Produkty dla sportowców zawierają ponadto tyrozyny oraz kofeinę.
Czy rekreacyjne uprawianie sportu wymaga diety i suplementacji?
Pokaż mi, jaki nosisz biustonosz, a powiem ci, jaką kobietą jesteś – można by sparafrazować znane powiedzenie. Jednak bez względu na stylistykę każda z nas lubi mieć na sobie bieliznę dobrego gatunku i w dobrym guście. A z pewnością do takiej zaliczymy jedwabne biustonosze. Jedwab? Jesteś tego warta! Biustonosze jedwabne są symbolem elegancji i luksusu. Tkanina, z której są uszyte, jest gładka i połyskliwa, co stanowi ich wystarczający atut – nie potrzebują dodatkowych ozdób czy koronek. Warto wiedzieć, że określeniem „jedwabne” producenci oznaczają często bieliznę uszytą z mieszanki jedwabiu i innych surowców: elastanu czy poliamidu, w różnych proporcjach, jednak z przewagą jedwabiu. Z takich tkanin zwykle szyje się biustonosze do sukni ślubnych – by podkreślić wyjątkowy charakter uroczystości. Ceny jedwabnych staników zaczynają od 40–50 zł. Wyjątkowo na wyprzedażach możemy kupić biustonosz taniej. Bardotka czy push-up? Fason biustonosza dobieramy do kształtu i wielkości biustu. Rzecz jasna, musi też być zgodny z naszymi upodobaniami. Na przykład panie o skórze delikatnej, skłonnej do podrażnień i alergii, nie przepadają za bielizną koronkową, mimo że z reguły właśnie w takiej prezentują się najbardziej seksownie. Nie zawsze wygoda idzie w parze z dobrym wyglądem: na noszenie biustonoszy gładkich, bawełnianych, bez fiszbinów mogą sobie pozwolić tylko kobiety o ładnych, nie za dużych, jędrnych piersiach. Z kolei fiszbiny i gąbki niektóre panie mogą uwierać, a biustonosze typu plunge – obciskać jak gorset. Wybór odpowiedniego biustonosza zależy też od tego, pod co będziemy go zakładać: czy pod wieczorową suknię z dużym dekoltem, czy na przykład pod bawełniany top. Jeśli mamy mieć odsłonięty dekolt, warto założyć jedwabny stanik typu bardotka lubpush-up, który podnosi biust i wypełnia dekolt. Bielizna nie musi być biała Białe, kremowe, ecru – wiele pań ceni sobie klasyczną bieliznę w jasnych kolorach (w końcu nazwa „bielizna” zobowiązuje). Ale kolorowe staniki z jedwabiu również mają swoje zwolenniczki, bo połyskująca tkanina pięknie podkreśla soczyste barwy. Elegancka ciemna zieleń czy frywolny róż? A może ostra czerwień? Stanik w kolorze dobranym do kreacji to doskonały pomysł na wieczorne wyjście… Biała czy kolorowa, ważne, aby była dobrej jakości. W takiej bowiem bieliźnie każda kobieta czuje się wyjątkowo. Zanim dokonamy zakupu, dokładnie sprawdźmy, jaki rozmiar jest dla nas właściwy. Ponoć większość z nas nie potrafi dobrać odpowiedniego rozmiaru biustonosza, a co gorsza – nie potrafią tego również niektóre ekspedientki w sklepach z bielizną. Często kupujemy stanik o zbyt szerokim obwodzie, zapominając, że powinien ściśle przylegać do ciała, bo to na nim, a nie na ramiączkach spoczywa cały ciężar podtrzymywania biustu. Zatem zanim kupimy biustonosz, upewnijmy się, jaki jest właściwy dla nas obwód i wielkość miseczek. Pomogą nam w tym dostępne w internecie tabele rozmiarów bielizny.
Przegląd jedwabnych biustonoszy
Kiedy słyszysz hasło „trening z ciężarami”, widzisz od razu sztangę czy hantle? Niesłusznie. Jest sporo innych, ciekawych narzędzi pozwalających trenować z obciążeniami. Należą do nich na przykład wszelkiego rodzaju piłki lekarskie. Gdy następnym razem będziesz w siłowni, poszukaj stojaka z piłkami i potrenuj, używając tylko ich. Poczujesz, że twoje mięśnie pracują zupełnie inaczej niż zwykle. Podpowiadamy, jakie przykładowe ćwiczenia możesz robić. Sprawdź. Jak ćwiczyć z piłką lekarską? Będziesz potrzebować więcej miejsca niż do ćwiczeń statycznych. Pusty kawałek podłogi może nie wystarczyć. Rozejrzyj się za wolną salką w klubie fitness lub wybierz takie miejsce w mieszkaniu, w którym nie będzie ryzyka, że coś stłuczesz. Zawsze rozpoczynaj trening porządną rozgrzewką. Powinna zawierać dynamiczne elementy. Po treningu rozciągaj się z taśmamii pracuj nad mobilnością, używając wałka. Dobrze dobierz ciężar piłki. W przypadku ruchów dynamicznych, takich jak wykroki, podskoki czy wymachy, masa piłki będzie mniejsza niż tej, której używasz w analogicznych, ale statycznych ćwiczeniach ze sztangą. Sprawdź stan techniczny sprzętu: piłka, z której sypie się piasek, nie tylko nie waży tyle, ile powinna, ale dodatkowo stanowi dla ciebie zagrożenie. Przykładowe ćwiczenia Odbijanie piłki od ściany, nad głową, z przysiadem Weź piłkę w ręce i zrób przysiad. Wstając, wyrzuć piłkę tak wysoko, aby odbiła się od ściany powyżej twojej głowy. Łapiąc „wracającą” piłkę, zrób kolejny przysiad. Postaraj się nie zatrzymywać ruchu w poszczególnych fazach, ale wykonuj go płynnie. Przysiad z wyskokiem Trzymaj piłkę przed sobą. Zrób przysiad, wstając, wybij się do góry na prostych nogach, wracając na ziemię, od razu zacznij fazę kolejnego przysiadu. W tym ćwiczeniu piłkę możesz trzymać przy klatce piersiowej, wyrzucać ręce przed siebie w najgłębszej fazie przysiadu lub prostować ręce nad głową w momencie wyskoku. Wykroki skrętne Weź piłkę w dłonie i zrób wykrok do przodu, skręcając jednocześnie tułów z piłką w stronę nogi wykrocznej. Potem wróć do pozycji wyjściowej i zamień nogi. Ruch skrętny kontroluj za pomocą napiętych mięśni korpusu. Pompki asymetryczne Ustaw się w pozycji do pompki, ale jedną dłoń oprzyj na piłce. W tej pozycji wykonuj ruch. Możesz zmieniać pozycje po całej serii lub po każdym powtórzeniu. Scyzoryk Połóż się na macie: wyprostuj nogi, ręce wyciągnij za głowę. W dłoniach trzymaj piłkę. Rób scyzoryki, zbliżając proste nogi do prostych rąk. Tylko pamiętaj, aby nie odrywać przy tym od ziemi odcinka lędźwiowego pleców. Brzuszki skrętne Usiądź na ziemi z piłką w dłoniach. Podnieś do góry nogi zgięte w kolanach, oderwij od ziemi plecy. W tej pozycji skręcaj ciało z piłką. Uwaga! Pamiętaj o zasadach bezpieczeństwa. Trening z piłką jest dynamiczny, dlatego łatwiej o wypadek. Nie odbijaj piłki od ściany, jeśli w okolicy znajduje się lustro. Niektóre piłki odbijają się dosyć mocno, więc może się zdarzyć, że piłka „wróci” do ciebie niespodziewanie. Rzucając piłkę do kogoś, zawsze się upewnij, czy ta osoba na ciebie patrzy i ma szansę złapać lecący przedmiot. Unikaj podrzucania piłki nad sobą, jeżeli siedzisz lub leżysz, chyba że masz już w tym spore doświadczenie. Uważaj na palce rąk: ponieważ w trakcie używania piłki lekarskiej istnieje ryzyko „wybicia" palców, zawsze utrzymuj koncentrację, pilnuj poprawnej techniki i nie szarżuj z obciążeniami. Zawsze warto urozmaicać swoje treningi, poszukując nowych rozwiązań i ciekawych sprzętów treningowych. Takim interesującym novum może być użycie piłki lekarskiej. Warto spróbować!
Mała piłka lekarska: trening na całe ciało
Wracając do domu po ciężkim dniu pracy zakończonym wysiłkiem fizycznym, jesteśmy pobudzeni i ociężali. Aby się wyciszyć, potrzebujemy chwili domowej relaksacji, którą możemy uskutecznić na wiele sposobów. Regularny trening, bez względu na dyscyplinę sportu, jest fizycznym i mentalnym obciążeniem dla organizmu. Krótkie rozciąganie po ćwiczeniach często nie wystarcza, by odpowiednio uspokoić umysł i ciało. Muzyka relaksacyjna Mówiąc muzyka relaksacyjna, przychodzą nam na myśl zazwyczaj odgłosy natury, delikatna muzyka instrumentalna przypominająca kołysanki i inne melodie stworzone do słuchania, nie do tańczenia czy śpiewania. Teoria mówi, że właśnie takie dźwięki wpływają odprężająco na ludzki umysł. Pamiętajmy jednak o tym, że każdy z nas ma inną osobowość, a co za tym idzie, preferuje inny rodzaj muzyki, i to, co dla jednego jest relaksujące, dla drugiej osoby może być zwyczajnie męczące. Bądźmy otwarci na różne style muzyczne, ale wybierając muzykę do prywatnej relaksacji, kierujmy się przede wszystkim własnym gustem – sami wiemy, co nas uspokoi, a nie pobudzi lub rozdrażni. Domowe rozciąganie Rozciąganie to proces długotrwały, wymagający cierpliwości i dużego skupienia. Nie jest on łatwy, musimy bowiem zwracać uwagę na wiele szczegółów, począwszy od odpowiedniego tempa oddechu po utrzymanie prawidłowej sylwetki, a jego skutki widzimy dopiero po dłuższym czasie regularnego ćwiczenia. Ze względu na brak świadomości prawidłowego i skutecznego rozciągania, ćwiczenia te zostawiamy profesjonalistom i akrobatom lub traktujemy po macoszemu. Nawet jeśli jesteśmy pod opieką trenera, rozciąganie trwa zazwyczaj kilka minut i składa się z niewielu ćwiczeń tylko na największe partie mięśni. Jest to jednak bardzo ważne i powinno stanowić obowiązkowy element rozpoczynający i kończący każdy trening. Rozciąganie wpływa nie tylko na lepsze ukrwienie mięśni, czyli dostarczenie im większej ilości składników odżywczych, ale również uelastycznia ścięgna i przyczepy w stawach, zwiększając ich wytrzymałość chociażby podczas wypadków. Warto więc wpleść je w swój plan treningowy i oprócz krótkiego rozciągania przed i po każdych ćwiczeniach poświęcić godzinę tygodniowo na kompleksowy trening rozciągający, który z powodzeniem możemy wykonać w domu. Wystarczy nam do tego mata, ubranie niekrępujące ruchów i możemy zaczynać. Masaż rollerem Rozciąganie warto uzupełnić masażem na rollerze. Rolowanie jest formą automasażu mięśni i powięzi, czyli elastycznych błon, które je otaczają. Nadmierne napięcie powięzi ogranicza ruch mięśni, przez co nie możemy używać ich w pełnym zakresie. Dzięki wałkom możemy samodzielnie rozluźnić całe łańcuchy mięśniowe. Gorąca kąpiel lub prysznic Kojący wpływ gorącej wody na zmęczone ciało jest znany chyba każdemu z nas. Jest to przede wszystkim kwestia rozluźnienia mięśni pod wpływem ciepła. Z podobnego powodu każdy rodzaj fizycznej relaksacji powinien być przeprowadzany w ciepłym pomieszczeniu. Mięśnie są wtedy bardziej podatne na dotyk, dlatego czas kąpieli możemy wykorzystać również jako masaż. Do mycia użyjmy gąbki lub myjki i niespiesznymi ruchami rozmasujmy całe ciało, pobudzając w nim krążenie krwi. Do kąpieli w wannie możemy użyć ulubionej soli lub olejków kąpielowych i dodatkowo zastosować relaksującą aromaterapię. Oczywiście każdy z nas relaksuje się na swój własny sposób. Pamiętajmy jednak, że małe przyjemności to nie to samo co relaksacja potreningowa, która jest swoistą częścią treningu, nie mniej ważną niż sam wysiłek.
Domowa relaksacja po treningu
Smartfony LG Swift L9 II oraz LG L90 to dwa, bardzo zbliżone do siebie modele. Nie ma się więc co dziwić, że wielu kupujących ma problem i nie wie, który z nich wybrać. W niniejszym poradniku postaram się doradzić w wyborze lepszego smartfona. Pierwszą rzeczą, o której należy tu wspomnieć, jest fakt, iż Swift L9 II to smartfon sporo starszy niż L90. Ten pierwszy swoją premierę miał w sierpniu 2013 roku, podczas gdy L90 zadebiutował w lutym 2014 roku. Jakie to ma znaczenie? Nowsze urządzenia teoretycznie powinny dłużej otrzymywać wsparcie od producenta, a co za tym idzie – więcej aktualizacji systemowych. L90 wyjęty z pudełka działa na bazie systemu 4.4 KitKat. Swift L9 II musi zostać do tej wersji zaktualizowany. Jedną z podstawowych różnic, dzielących Swift L9 II oraz L90, jest ekran. Model L90 posiada 4,7-calową matrycę IPS o rozdzielczości 540 x 960 pikseli (chronioną odpornym na zadrapania szkłem Gorilla Glass 2), podczas gdy L9 II został zaopatrzony w 4,7-calowy ekran o rozdzielczości 720 x 1280 pikseli. W L9 II także znajdziemy Gorilla Glass 2. Ma się rozumieć, LG Swift L9 II pod tym względem góruje nad L90. Na jego ekranie drobne detale, jak np. małe czcionki na stronach internetowych, będą na pewno nieco wyraźniejsze. Co jeszcze odróżnia od siebie te dwa smartfony? Mamy tu różne chipsety, odpowiadające za wydajność – Snapdragon 400 MSM8226 (L90) oraz Snapdragon 400 MSM8230 (Swift L9 II). Pod względem graficznym są one identyczne, jednak jeśli chodzi o rdzenie, w pierwszym są 4 x Cortex-A7 @ 1,2 GHz, natomiast w drugim 2 x Krait @ 1,4 GHz. Który jest szybszy? To trudno rozstrzygnąć. Lekką przewagę może tu mieć układ z L90, jednak różnica w porównaniu do L9 II będzie naprawdę niewielka i dla użytkownika wręcz niezauważalna. Ostatnia odmiana, o której warto wspomnieć, to bateria. Model L90 dysponuje ogniwem o pojemności 2540 mAh, natomiast L9 II ma na swoim pokładzie 2150 mAh akumulator. W tej kwestii oczywiście im więcej, tym lepiej – więc jeśli chodzi o baterię, wygrywa L90. Trzeba dodać, że L9 II posiada tez szybszy moduł łączności GSM (HSDPA 42 Mbps, w L90 HSDPA – 2 x wolniejsze – 21 Mbps). Który więc z tych smartfonów wybrać, LG Swift L9 II czy LG L90? Według mnie to zależy od tego, jakie mamy od tego typu sprzętu wymagania. Jeśli zależy nam na żywotności baterii i dłuższym wsparciu producenta – powinniśmy skusić się na LG L90. Gdy jednak w grę wchodzi jakość ekranu (koniecznie musimy mieć w nim rozdzielczość HD) oraz szybkość pobierania danych poprzez sieć komórkową – należy pomyśleć o LG Swift L9 II. Co z ceną? W chwili pisania tego poradnika obydwa smartfony są sprzedawane w takich samych cenach, czyli za ok. 650 zł.
LG Swift L9 II czy LG L90 – który smartfon lepiej wybrać?
Kaszmir należy do najbardziej cenionych wełen na świecie, już sama nazwa kojarzy się z ekskluzywną miękkością i przyjemnym „chwytem”. Wiosna to dobry czas, by rozpocząć męską przygodę z kaszmirem lub uzupełnić szafę o kolejne elementy kaszmirowej garderoby. Niektóre z nich przydadzą się podczas chłodniejszych dni – choć nietuzinkowa wełna chroni zarówno przed zimnem, jak i przed ciepłem. Zapewni uczucie komfortu bez względu na warunki atmosferyczne i doda elegancji każdej wiosennej stylizacji. Kaszmirskie kozy, renomowane przędzalnie Kaszmir wytwarza się z unikalnej sierści kóz kaszmirskich, które żyją w Chinach i Mongolii. Delikatne, lekkie i wypełnione powietrzem włókna uzyskuje się raz w roku, wiosną. Warto zainteresować się wełną najwyższej jakości, która nie tylko wyróżnia się trwałością, ale przede wszystkim zachwyca nieprzeciętną urodą. Tkaniny i dzianiny tego rodzaju powstają w najlepszych przędzalniach, głównie europejskich. Choć kaszmir jest bardzo kosztownym surowcem, od pewnego czasu spotkać go można również w ofercie marek ze średnich półek cenowych. Jednak męskie kardigany, kurtki i płaszcze, które kupisz w przystępnych cenach, zawierają jedynie domieszkę kaszmiru. Najdroższe i luksusowe marki mogą poszczycić się produktami wykonanymi w 100% z niezwykłej wełny. W propozycjach dla mężczyzn dominują szaliki i swetry, ale często spotyka się też ciekawe wzory kaszmirowych marynarek, płaszczy, a nawet… skarpetek, krawatów, muszek i poszetek. Na co powinieneś zwrócić uwagę, wybierając nowe wiosenne stylizacje? Które elementy garderoby przydadzą się na tę kapryśną porę roku? Jak wybrać wiosenną odzież z kaszmiru? Zastanów się, z czym połączysz nową odzież z kaszmiru. Szlachetny materiał doskonale komponuje się z garderobą klasyczną, która – jak on – wyróżnia się doskonałą jakością. Podczas zakupów sprawdź kilka detali, dzięki którym wybierzesz znakomite produkty. Doskonałe tkaniny i dzianiny zwykle pochodzą z Włoch, Anglii i Szkocji. Nie zawsze warto interesować się odzieżą najtańszą – często wytwarza się ją z kiepskiego kaszmiru, który jest bardzo nietrwały. Przyjrzyj się wełnie – zwłaszcza strukturze włókien. Zbliż ją do źródła światła (przez dobry kaszmir światło nie powinno prześwitywać). Przejrzyj propozycje marek niszowych, wyspecjalizowanych w dzianinach i tkaninach kaszmirowych (zarówno w gotowych wyrobach, jak i w produkcji materiałów). Ich ceny mogą okazać się przystępniejsze od tych, które oferują najwięksi gracze na modowym rynku. Z doskonałych produktów z kaszmiru słyną m.in.: Brora, N.Peal, Loro Piana i Brunello Cucinelli. Na wiosnę z pewnością przyda ci się chociaż jedna modna kurtka flanelowa. Niewiele osób wie, że, oprócz popularnych flaneli bawełnianych, istnieją też flanele wełniane. Sporo słynnych marek (jak Loro Piana czy Brunello Cucinelli) wytwarza ciekawe modele, wykorzystując szlachetny kaszmir z młodziutkich kóz (tzw. baby cashmere). Pikowane kurtki i marynarki tego rodzaju powinny znaleźć się w garderobach panów ceniących oryginalny styl. Nakrycie wierzchnie, dzięki zastosowaniu oryginalnego kaszmiru, staje się wytworniejsze. Jeśli sobie je sprawisz, możesz łączyć je z koszulami wykonanymi z bawełny oxford, ewentualnie z cieńszych odmian jeansu. Pasują do niego krawaty, knity i swetry z kaszmiru. Szaliki z wyjątkowej wełny i rękawiczki z kaszmirową podszewką przydadzą się na chłodniejsze wiosenne dni. Kaszmir w męskiej garderobie Z garniturów i marynarek kaszmirowych słynną wspaniałe męskie marki z wyższej półki, jak choćby Suit Supply. W ich ofercie powijają się wełniane garnitury w kratę (w brązach, szarościach). Modele zainteresują panów, którzy nie przepadają za mocno formalnymi fasonami i stawiają raczej na odzież nawiązującą do sportowej elegancji. W ostatnich propozycjach dominują garnitury z tkanin wełniano-kaszmirowych (zwykle pochodzących od włoskich producentów), które wyróżniają się wąskim krojem. Świetnie pasują do wiosennych, cieńszych golfów, najlepiej o kilka tonów jaśniejszych od marynarki. Możesz też nosić części garnituru oddzielnie – np. górę kompletować z jeansami, chinosami, a dół z golfami i kurtkami ze skóry. Jeżeli nie chcesz kupować kolejnego garnituru – zastanów się nad wyborem samej marynarki. Najczęściej spotkasz wyroby z dodatkiem kaszmiru, ale znane marki wypuszczają marynarki wykonane w całości z nietuzinkowej wełny. Kiedy myślisz o kupnie uniwersalnego elementu garderoby, który współgra z różnymi wiosennymi zestawami – zwróć uwagę na tradycyjne marynarki granatowe. Z kaszmiru produkuje się także ciekawe kamizelki-ocieplacze, które znakomicie sprawdzają się w chłodniejsze dni. Są ciepłe, komfortowe i pasują do wielu stylizacji, np. świetnie zastępują sportowe marynarki. Możesz wybierać w całej palecie kolorów, choć wyroby szare najłatwiej skompletować z innymi częściami garderoby. Zestawisz je z ubraniami granatowymi i w kolorze ziemi. Wiosną warto zdecydować się na modele krótsze i bardziej dopasowane, pozbawione grubych warstw ocieplających. Przyjrzyj się też kaszmirowym dyplomatkom i klasycznym kardiganom. Kapryśna pora roku, dzięki odzieży z wyjątkowej wełny, może stać się znacznie przyjemniejsza.
Wiosna 2016: kaszmir w męskim wydaniu
Kochamy lato. Za ciepłe i słoneczne dni. Za długo wyczekiwany urlop, podczas którego możemy bez wyrzutów sumienia oddawać się błogiemu lenistwu. Czas relaksu i beztroskich przyjemności kiedyś jednak minie. Czy można sprawić, by trwał jak najdłużej? Oczywiście! Można zakląć go w bursztynie. Bursztyn Ma magiczną moc przypominania błogich chwil. Zaufaj mu, a powrócą morza szum, ptaków śpiew, złota plaża pośród drzew… A na niej kojące żywiczne kamyki, na całym świecie mocno kojarzone z polskim wybrzeżem. Bursztyn, zwany także jantarem, zawsze był uważany za kamień magiczny, przyjazny człowiekowi i piękny. Przypisywano mu właściwości uzdrawiające, dlatego używany był nie tylko do wykonywania ozdób, ale i w celach leczniczych. Mówi się o nim „żywy kamień”. Nie bez powodu. Bursztyn to skamieniała żywica drzew iglastych. Choć od milionów lat zalega w ziemi, wciąż żyje – twardnieje, zmienia barwę. Istnieje około 60 odmian tego kamienia. Bursztyn bałtycki należy do najpiękniejszych i bardzo pożądanych w jubilerstwie. Niezmiennie od lat. Mieni się pięknymi odcieniami brązu i rudości, które doskonale komponują się np. ze srebrem. Wiedzą o tym jubilerzy i prześcigają się w projektowaniu kolejnych wzorów biżuterii z tym magicznym kruszcem w roli głównej. Niezliczone stoiska, które mijamy, spacerując po polskim wybrzeżu, kuszą. Trudno przejść obojętne obok oferowanych precjozów. To nie tylko bransoletki czy naszyjniki, ale też szkatułki, figurki, misy, klosze. No i pierścionki. Są doskonałą pamiątką z wakacji, bo przypominają słoneczną beztroskę, lub prezentem dla najbliższych. Srebro – najlepsza oprawa Masz do wyboru tysiące wzorów. Bursztyny szlifowane przez wodę i piasek morski występują w przeróżnych oryginalnych kształtach i rozmiarach. Ich naturalny wdzięk jest niezwykle inspirujący dla projektantów, dlatego powstają wciąż nowe, niepowtarzalne i niebanalne wzory pierścionków. Czasem urzekają prostotą formy, minimalizmem. Czasem zyskują misterną oprawę. Magiczny kamień zazwyczaj oprawia się w srebro – razem tworzą bowiem duet doskonały. Srebro podkreśla wyjątkową urodę bursztynu. Pomaga mu lśnić pełnym blaskiem. Niektóre z pierścionków stają się prawdziwymi dziełami sztuki. Przykład? Stworzony przez naturę kamień opleciony mieniącymi się srebrem roślinnymi ornamentami. Niedrogie, srebrne pierścionki z bursztynem zdobione wijącymi się listkami, pąkami czy pnączami będą idealnym wyborem dla niepoprawnych romantyczek i kobiet, które polubiły obowiązujący trend kwiatowy. Jesteś maksymalistką i jeden kamień to dla ciebie za mało? Jest na to sposób, a właściwie kolejny interesujący wzór pierścionka: kilka drobnych bursztynów skomponowanych tak, że tworzą płatki kwiatka lub skrzydełek motylka zatopione w srebrze. Nie sposób odmówić sobie takiego drobiazgu, który będzie się wspaniale prezentował na opalonych nadmorskim słońcem dłoniach, a potem niezawodnie przywoływał wspomnienia. Romantyczki, maksymalistki… Nie tylko one znajdą wymarzony pierścionek na nadmorskich promenadach. Bez względu na styl, jaki preferujesz, osobowość czy typ urody – bez trudu dobierzesz wzór dla siebie. Subtelny lub okazały. Z kamieniem okrągłym, owalnym, a może nieregularnym. Idealnie wypolerowanym albo surowo matowym. Lista propozycji zdaje się nie mieć końca. Pierścionek regulowany Nie opieraj się więc dłużej i spraw sobie bursztynowy prezent. Jest piękną ozdobą, wdzięcznie podkreślającą nie tylko letnie stylizacje. Jego magiczny urok docenisz zwłaszcza jesienią i zimą. Nawet w najpochmurniejsze dni będzie przywoływał słońce i ciepło się kojarzył. Jeśli się wahasz, bo nie masz pewności, jaki rozmiar powinnaś wybrać, postaw na pierścionek regulowany, który zapewnia komfort nawet wtedy, gdy puchną ci palce. Mimo nieprzeciętnej stylistyki i leczniczych właściwości pierścionki z bursztynem mają bardzo przystępną cenę. Taką, że większość z nas może pozwolić sobie na choćby drobiazg-wspomnienie z wakacyjnej sielanki.
Wspomnienie znad morza – srebrne pierścionki z bursztynem
Jesienno-zimowa garderoba nie może obejść się bez ciepłych, otulających ciało ubrań. Do tego grona zalicza się przede wszystkim golf. W zależności od doboru materiału, może zapewnić wyjątkową ochronę przed niskimi temperaturami, ale również stanowi świetne uzupełnienie codziennych stylizacji. Każda mała modnisia będzie z niego zadowolona. Podpowiadamy, jakie modele warto wziąć pod uwagę. Klasyczne, jednokolorowe wydanie, czy też coś bardziej oryginalnego z dużą ilością zdobień? Golfy dostępne są w wielu wariantach kolorystycznych i materiałowych. Można wybierać spośród dopasowanych do ciała modeli lub też stawiać na nietuzinkowe rozwiązania – oversize w formie długich, wełnianych swetrów jest szczególnie na topie. Poniżej kilka stylizacji z wykorzystaniem golfu. Golf jednokolorowy box:imagePins box:pin box:pin box:pin box:pin Golf w połączeniu z tiulową spódniczką to jedna z propozycji, która z pewnością przypadnie do gustu każdej dziewczynce. Zimą wyjątkowo dobrze prezentuje się czerwień, dlatego śmiało możemy pokusić się o zakup spódniczki właśnie w tym kolorze. Golf może być śnieżnobiały lub też w odcieniu écru. Dzięki temu bez problemu dobierzemy do niego pozostałą odzież i dodatki. Jeśli wybrany przez nas golf będzie wykonany z materiału zapewniającego ciepło, nie musimy już dobierać do tego zestawu szalika. Golf sam w sobie stanowi skuteczną ochronę szyi. Nie zapominajmy jednak o odpowiedniej odzieży wierzchniej. Ciepły kożuszek w kolorze écru to dobry wybór – dopełni stylizację, a jednocześnie nada niepowtarzalnego uroku. Mała modnisia poczuje się jak prawdziwa księżniczka. Golf we wzory box:imagePins box:pin box:pin box:pin box:pin Jeśli nasza pociecha ma już klasyczny golf w swojej szafie, warto pomyśleć o drugim modelu. Wzory w tym przypadku okażą się strzałem w dziesiątkę. W tym sezonie szczególnie modne są gwiazdki, serduszka i grochy. Ta wyjątkowa alternatywa sprawdzi się w połączeniu ze spodniami jeasnowymi, chinosami, ale i sukienką na ramiączkach. Zwłaszcza ten ostatni wariant warto wziąć pod uwagę. Choć mogłoby się wydawać, że letnie sukienki miały już swoje pięć minut, to jednak, wbrew pozorom, śmiało możemy korzystać z nich nawet zimą – między innymi zakładając je pod ciepły golf we wzory. Co jeszcze możemy dobrać do sukienki? W zależności od upodobań naszej pociechy można wybrać rockowe dodatki w postaci skórzanych botków i krótkiego futerka. Druga propozycja to połączenie wysokich kozaków i wełnianego płaszcza. Każda ze stylizacji idealnie sprawdzi się w trakcie chłodnych, zimowych dni. Golf to nie tylko klasyczny element garderoby, który zakryje szyję – dzięki niemu możemy podkreślić niemal każdy zestaw, niezależnie od dodatków. Z powodzeniem może być wykorzystywany do tworzenia eleganckich stylizacji, ale także wyjątkowo dobrze wpisze się w sportowy klimat z bawełnianymi joggerami i sneakersami. Jedno jest pewne, z pewnością nie może go zabraknąć w szafie małej modnisi.
Golf dla małej modnisi
Zazwyczaj trendy w modzie zmieniają się co sezon. Jednak w jednym z przypadków ta zasada się nie sprawdza. Futrzana kurtka, bo to o niej mowa, króluje na rynku już od kilku lat i nic nie wskazuje na to, aby coś w tej kwestii uległo diametralnej zmianie. Podpowiadamy jak stworzyć wyjątkową stylizację z jej użyciem. Za oknem jesień, a jak wiadomo jest to pora roku, która potrafi płatać figle. Jeśli posiadamy futrzaną kurtkę nie straszne nam będą gwałtowne ochłodzenia, czy porywisty wiatr. Poniżej przedstawiamy kilka ciekawych propozycji na wykorzystanie futrzanej części garderoby. 1. Klasyczne, casualowe połączenie Szybki wypad na miasto z przyjaciółką, a może spacer po parku? Każda z tych okazji będzie idealna do wykorzystanie futrzanej kurtki. Dodatkowymi elementami garderoby powinny być zwykłe jeansy wraz z oversizeowym sweterkiem. Jak na jesienną porę przystało, najlepszym obuwiem będą motocyklowe botki, a w przypadku nagłego ochłodzenia – ciepłe trapery. Jest to jedna z niezawodnych stylizacji, która sprawdzi się w przypadku szybkiego wyjścia z domu. 2. Stylizacja w klimacie boho Futrzana kurtka to wyjątkowo uniwersalny trend, który będzie się wspaniale prezentował także w stylu boho. Wystarczy dobrać do niej spodnie boyfriendy w połączeniu z klasycznym, prostym T-shirtem, a całość uzupełni okrycie wierzchnie. Jako dodatki w zupełności wystarczą zamszowe botki, najlepiej w odcieniach beżu lub brązu. Zamiast jeansów możemy postawić na lekką i zwiewną sukienkę, a niezbędne okażą się grube, całkowicie kryjące rajstopy. 3. Ze sportowym akcentem Wbrew pozorom futrzana kurtka pasuje nie tylko na wielkie wyjścia, czy wieczorną imprezę. Równie dobrze możemy wykorzystać ją w sportowej stylizacji. Okaże się idealna dla wszystkich kobiet, które są cały czas w ruchu. Kto powiedział, że dresy i futrzane okrycie nie idzie ze sobą w parze? Wszystko tak naprawdę zależy od tego, jakie dodatki dobierzemy. W połączeniu ze sportowym obuwiem i basicową górą stworzymy niebanalny zestaw, którego niejedna kobieta nam pozazdrości. 4. Niezawodna elegancja Co powiesz na klasykę pod postacią dopasowanych spodni lub ołówkowej spódnicy? Każdy z tych elementów będzie wspaniale współgrał z efektowną odzieżą wierzchnią, jaką jest futrzana kurtka. Siła tkwi w prostocie, dlatego nie warto przesadzać w tej stylizacji z dodatkami. Klasyczne sztyblety, botki na szpilce lub kozaki za kolano – im mniej się będzie działo, tym lepiej. 5. Futrzana kurtka z pazurem Sukienka koktajlowa, szykowne botki na wysokim obcasie i futrzana kurtka z niebanalnym, skórzanym pasem zapewni modny look na każdą okazję, a w szczególności wieczorne wyjście. Futrzana kurtka świetnie prezentuje się również w połączeniu z minispódnicą, przylegającymi legginsami oraz krótkimi szortami. Do tego ciężka biżuteria i torba z frędzlami – hit sezonu! Futrzana kurtka, to jeden z najbardziej pożądanych modeli w tym sezonie. Jeśli jeszcze nie jesteś jej posiadaczką, warto to zmienić! Dzięki niej stworzysz wspaniałe i efektowne stylizacje, które wyróżnią Cię z tłumu. W odcieniach delikatnego beżu, ciepłego brązu, a może wyrazistej i ponadczasowej czerni? Wariantów jest wiele, a wybór stylizacji zależą tylko i wyłącznie od twojej wyobraźni.
Futrzana kurtka - 5 niezawodnych stylizacji na różne okazje
Szerokie grono klientów, którzy decydują się na zakup flagowego smartfona renomowanego producenta, z reguły są również wymagający pod względem doboru smartfonowego etui. Tym klientom wychodzi na przeciw producent pokrowców marki Spigen. Ta amerykańska firma z siedzibą w Kalifornii jest obecna na rynku od 2004 roku. Od początku istnienia przyświecał jej jeden cel – stworzenie wyjątkowo eleganckiej serii pokrowców, które łączą w sobie wysoką odporność, praktyczność oraz innowacyjność. Jednak najważniejsze, że pokrowce marki Spigen są projektowane z największą dbałością o detale, z myślą o konkretnych modelach smartfonów, dzięki czemu nie zaburzają ich designu. Tak wygląda najpopularniejszy pokrowiec marki Spigen Zaczynając od zaprezentowania kilku wybranych modeli pokrowców tego producenta, muszę zacząć od najbardziej popularnego wśród klientów na całym świecie jakim jest Spigen Neo Hybrid.To dwuczęściowe etui składa się z wysokiej jakości korpusy z termoplastycznego poliuretanu oraz metalowej ramki okalającej telefon i zapewniającej maksymalny docisk całego pokrowca do smartfona. Na fakturę pokrowca składają się liczne kropki, które dodatkowo polepszają chwyt. Wytłoczone logo producenta z tyłu oraz na ramce dodają elegancji. Jeśli chodzi o bezpieczeństwo, pokrowiec jest stworzony z najwyższej jakości materiałów, rant wystaje ponad taflę frontowego szkła, a wewnętrzne żłobienia zapewniają absorpcję siły podczas uderzenia. Ten rodzaj pokrowca nie jest identyczny dla każdego telefonu. Dzieje się, ponieważ producent, projektując etui Neo Hybrid, bierze pod uwagę design telefonu i zmienia detale czy kolory tak, by bardziej współgrały ze smartfonem. Dzięki tym cechom Neo Hybrid to najpopularniejsze etui od Spigen na świecie. Pokrowiec z podpórką dla wymagających Kolejnym zaprezentowanym przeze mnie pokrowcem tej firmy będzie model Spigen Capsula. Jest to kolejne etui z przyjemnego w dotyku termoplastycznego poliuretanu. Jednak tym, co je wyróżnia jest zaokrąglony kształt przypominający kapsułę, a także otwierana podpórka z napisem Spigen. Dzięki temu bardzo przyjemnie wpasowuje się w dłoń, zaś podpórka ułatwi nam oglądanie treści multimedialnych na smartfonie, gdziekolwiek się znajdziemy. Pokrowcowi uroku dodaje brak wyraźnie zaznaczonych klawiszy telefonu, które dyskretnie chowają się pod oznaczeniami "+", "-" oraz "PWR". Na jednym z boków znajduje się delikatnie wytłoczony napis „Capsula”, który dyskretnie i z elegancją wieńczy całość. Minimalizm w czystej postaci Dla minimalistów Spigen przygotował model pokrowca o nazwie Spigen Ultra Hybrid, który dzięki swojej przezroczystości nie zasłania pięknych metalowych, szklanych czy skórzanych tyłów naszych smartfonów. Nadal mamy do czynienia z tworzywem TPU, jednak w tym przypadku, oprócz tego, że jest przezroczysty i odporny na zarysowania, nie posiada on specyficznych żłobień od strony wewnętrznej. Producent jednak zapewnia że pokrowiec podczas uderzenia bez problemu ochroni nasze urządzenia. Na dodatek ramka jest gumowana – dla łatwiejszego nakładania oraz zwiększonej ochrony. Na niej również znajduje się logo producenta. Szeroka paleta produktów, ochrona i elegancja to założenia marki Spigen Pokrowce marki Spigen to świetny wybór dla każdego, kto potrzebuje pokrowca klasy wyższej – tak, aby tworzył on estetyczną i elegancką całość ze smartfonem. Podwyższona funkcjonalność za sprawą wbudowanych podpórek czy wysokie bezpieczeństwo przy upadkach to kolejne istotne atuty tego amerykańskiego producenta. Oprócz opisanych wyżej rodzajów pokrowców tej marki mamy do wyboru także bardzo ciekawe propozycje w postaci: Spigen Tough Armour, Spigen Thin Fit, Spigen Ultra Fit, Spigen Liquid Crystal, Spigen Rugged Armour oraz Spigen Style Armour. Dzięki szerokiemu portfolio firmy mamy gwarancję na znalezienie najodpowiedniejszego dla nas pokrowca. Warto wspomnieć o cenach – nie są wygórowane i kształtują się w przedziale od ok. 60 zł do 130 zł. Po założeniu dowolnego etui firmy Spigen każdy, kto poszukuje eleganckiego pokrowca klasy wyższej, przekona się do produktów tej właśnie marki.
Etui Spigen – klasa wyższa w świecie smartfonowych pokrowców
Z roku na rok quady stają się coraz bardziej popularne, bo rzeczywiście mają w sobie coś wyjątkowego. Kluczowy dla zapewnienia bezpieczeństwa i komfortu jazdy jest właściwy dobór opon. Po czym poznaje się odpowiednie opony? Oto kilka praktycznych porad. Dobór odpowiednich opon do quada to istotna sprawa. Mają ogromny wpływ na bezpieczeństwo oraz komfort jazdy. Dobór ogumienia nie należy jednak do najłatwiejszych czynności, ponieważ pod uwagę należy wziąć kilka kwestii. Najistotniejsze są: oznaczenia opon, rozmiar, prześwit i oczywiście producent. Ważne, aby wybierać opony od sprawdzonych producentów, które będą służyć dłużej oraz znacznie zwiększą bezpieczeństwo. Rozmiar W pierwszej kolejności zajmijmy się rozmiarami opon i ich oznaczeniami. Podobnie jak w sklepie obuwniczym nie kupujemy butów, które od razu nam się spodobały, tylko w pierwszej kolejności prosimy o odpowiedni rozmiar. Podobnie jest przy wyborze opon. Muszą idealnie pasować do rozmiaru felg, jakie ma nasz czterokołowiec. Pod uwagę bierze się ich szerokość oraz średnicę. Ważne również, aby stosować się do zaleceń producenta quada w kwestii szerokości opon. Zamontowanie zbyt szerokich bądź za wąskich z pewnością negatywnie wpłynie na bezpieczeństwo oraz komfort jazdy. W takim przypadku może ucierpieć między innymi układ kierowniczy maszyny. O co chodzi w oznaczeniach? Określenie rozmiarów opon dla wielu jest niezrozumiałe. Zatem już śpieszymy z wyjaśnieniem, o co w tym chodzi. Każdy, kto miał okazję szukać opon do quada, na samym początku spotkał się z dwoma oznaczeniami: calowym oraz metrycznym. Zapis metryczny wygląda następująco 225/60 x 9, gdzie 225 to szerokość opony mierzona w mm, 60 to wysokość opony, która jest udziałem procentowym w jej szerokości, a 9 to średnica felgi. W przypadku zapisu calowego sprawa wygląda następująco: 22 x 10–10. W tym przypadku 22 to wysokość opony wyrażona w calach, a następne liczby to szerokość opony i średnica felgi. Jeżeli decydujemy się na nieco inny rozmiar, niż rekomenduje producent, to należy pamiętać, że opona musi się mieścić w nadkolu, a jej wielkość powinna być dopasowana do mocy silnika. W przeciwnym razie prowadzenie quada może być utrudnione. Prześwit W następnej kolejności zajmijmy się prześwitem quada. Przy doborze opon możemy sami łatwo regulować wysokość czterokołowca względem wysokości seryjnej. Chcąc obniżyć środek ciężkości lub zwiększyć moment na koło, po prostu obniżamy jego średnicę. Osiągniemy to, stosując niższe ogumienie. Wszystko zależy od tego, jaki styl jazdy preferujemy. Nie każdy przecież chce mieć dużą zdolność do pokonywania nierówności. Są tacy, którzy wolą szybką i dynamiczną jazdę, więc chcą, aby quad był zrywny i silny. Podsumowując: jeżeli chcesz podnieść swój czterokołowiec, to zastosuj wyższe opony. Robią to zazwyczaj miłośnicy ekstremalnych przepraw. Jeżeli oczekujesz szybkiej i dynamicznej jazdy, to zainwestuj w niższe opony. Modele, w które warto zainwestować box:offerCarousel box:offerCarousel box:offerCarousel Jeżeli szukasz opon z najwyższej półki, to bez wahania postaw na Maxxis Zilla, kosztujące około 400 zł/szt. Godne polecenia są również opony Maxxis Bighorn 2.0. Ich cena jest już znacznie wyższa – za jedną oponę zapłacimy aż 900 zł. Wspomniane opony charakteryzują się niską wagą, a ich bieżnik samoczynnie oczyszcza się z błota. Są tak wysokiej klasy, że nawet przy najwyższej prędkości funkcjonują przewidywalnie. Jeżeli szukasz czegoś tańszego, to idealnym rozwiązaniem będą opony Sunf A-011. Ich cena nie jest aż tak wygórowana jak modeli wymienionych wyżej. Za jedną oponę należy zapłacić około 230 zł. Mimo nieco niższej ceny ich jakość nie jest wcale gorsza. Mają sześć bardzo solidnych warstw, które zapewniają maksymalną kontrolę nad quadem nawet w najgorszych warunkach. Odpowiednio dobrane opony to takie, które idealnie pasują do czterokołowca i odpowiadają naszym osobistym preferencjom jazdy. Pamiętajmy, by wszelkie eksperymenty z rozmiarem „kapci” wykonywać z głową. Zbyt szerokie gumy mogą w ekstremalnych warunkach nawet zsunąć się z felgi, natomiast za wąskie nie zabezpieczą felgi. Inny rozmiar niż zalecany może także wskazywać błędnie odczyty licznika. Ostatecznie istotne jest także, w jakich warunkach będą użytkowane. Inne sprawdzą się w błocie, inne na kamienistych trasach, a jeszcze inne na asfalcie.
Opony do quada – po czym poznać, że będą odpowiednie?
Rysunki dziecka są wspaniałą pamiątką dla rodziców, jednak gdy zaczynają pojawiać się na ścianach, meblach czy podłodze, nie są już takie fajne. Co wtedy zrobić? Można kupić małemu malarzowi odpowiedni sprzęt, który sprawi, że dom pozostanie czysty, a jego rysunki będą odpowiednio wyeksponowane. Tradycyjna tablica Tradycyjna tablica wygląda tak samo, jak ta w szkole, ale jest mniejsza. Zawieszona jest na drewnianym stelażu, dzięki któremu można ją przenosić, a gdy się znudzi, można ją złożyć. Zajmuje wtedy niewiele miejsca. Taka tablica świetnie sprawdzi się w pokoju każdej dziewczynki, która chce zostać nauczycielką. Dużą zaletą jest to, że rysunki można ścierać gąbką lub kawałkiem szmatki. Minusem zaś jest pył z kredy zbierający się pod tablicą. Tablica samoprzylepna Gdy nie mamy miejsca w pokoju dziecięcym na kolejną dużą zabawkę, idealnym rozwiązaniem będzie tablica samoprzylepna. Można ją nakleić na ścianę, meble lub drzwi. Jej powierzchnia przypomina tradycyjną tablicę i można po niej pisać kredą. Przed przyklejeniem należy bardzo dokładnie odtłuścić i oczyścić powierzchnię, w innym przypadku może dość szybko się odkleić. Tablica interaktywna Tablica interaktywna to zabawka z wyższej półki cenowej. Jest przeznaczona dla dzieci od 18. miesiąca życia. Ma zazwyczaj dwa tryby ustawienia, tak by dziecko, które nie chodzi, również mogło z niej korzystać. Maluch dzięki znikopisowi może tworzyć swoje pierwsze arcydzieła. Gdy będzie chciał narysować kolejne, wystarczy przesunąć magiczny suwaczek, a całe malowidło zniknie. Tablica magnetyczna Nie tylko kredą można pisać po tablicy. Magnetyczna wersja tego szkolnego atrybutu pozwala na pisanie po niej specjalnym markerem. Można też przyczepiać do niej różnego rodzaju zdjęcia lub dołączone do zestawu rysunki zwierzątek. Niektóre modele mają dodatkową klasyczną tablicę, po której dziecko może malować kredą. Wszystko zamknięte jest w wytrzymałej walizeczce z drewna. Dla starszych dzieci i nastolatków idealna będzie biała tablica magnetyczna do powieszenia na ścianie. Może służyć do zapisywania ważnych informacji, przyczepiania zdjęć czy różnego typu inspiracji. Tablice magnetyczne występują w wielu rozmiarach, więc na pewno uda się ją dopasować do swoich oczekiwań. Tablica korkowa Choć tablica korkowa kojarzy się bardziej z biurem niż pokojem dziecka, może być świetnym elementem dekoracyjnym. Za pomocą dołączonych szpilek można przypiąć do niej kartki papieru, by dziecko mogło malować lub wieszać na niej rysunki. Tym sposobem młody malarz będzie mógł tworzyć swoje nowe dzieła i przypinać je do tablicy. Być może w ten sposób zrezygnuje z malowania po ścianach. Bardzo praktycznym rozwiązaniem są tablice magnetyczno-korkowe. Połowa jest magnetyczna, a połowa korkowa. Dzięki takiemu podziałowi może spełniać wielorakie funkcje. Należy pamiętać, że z uwagi na pinezki tablice korkowe są zalecane do pokoi starszych dzieci. Tablice dają dziecku możliwość rozwinięcia talentu bez konieczności odnawiania przez nas mieszkania co tydzień. Malowanie i rysowanie ćwiczy dłonie dziecka, uczy pojęcia perspektywy i pozytywnie wpływa na zdolności manualne. Naprawdę warto kupić taką rzecz swojemu dziecku zanim pomaluje nam cały świat.
Malarz pokojowy, czyli jak poskromić małego artystę
Podczas tegorocznego Tygodnia Mody w Paryżu zaprezentowano najatrakcyjniejsze trendy półbutów, obowiązujące w sezonie jesień-zima 2014/2015. Nadzwyczaj komfortową formę obuwia, na swoich pokazach haute couture, zaprezentowali m.in.: Chanel, Christian Dior czy Maison Martin Margiela. Projektanci zadbali nie tylko o to, abyśmy tej jesieni świetnie wyglądały, ale również o to, aby było nam wygodnie. W tym sezonie niekwestionowanym hitem wszystkich wybiegów są buty typu: lordsy, slippersy, slip-on. Lordsy Lordsy – buty jakich się nie sznuruje, wykonane są z miękkiego tworzywa, z charakterystycznym wycięciem po bokach. Oryginalnie lordsy były pokryte zamszem lub pluszem oraz (obowiązkowo!) posiadały znak herbowy. Dziś wykonuje się je z różnego rodzaju tworzyw, emblematu zaś już nie ma – często zastępują go wzory bądź nadruki. Pierwowzorem lordsów były kapcie, które nosili po domu, ubrani w elegancki szlafrok, brytyjscy panowie z wyższych sfer. Początkowo ten rodzaj obuwia produkowano wyłącznie dla mężczyzn, obecnie buty te występują także w wersji damskiej. Sklepy oferują duży wybór lordsów: od gładkich modeli, po te z fantazyjnymi nadrukami, a nawet ozdabiane ćwiekami. Lordsy wywodzą się z męskiej garderoby, dlatego najlepiej sprawdzą się właśnie w takiej kreacji. Świetnie będą wyglądać w zestawieniu z rurkami, czy spodniami typu chinosy do kostki, a jeszcze lepszy efekt osiągniemy, łącząc je z cygaretkami i stylową marynarką. Slippersy Slippersy, czyli wsuwane, wygodne, miękkie obuwie. Buty te właściwie niewiele różnią się od wyżej wspomnianych lordsów. Często przyjmują formę: tenisówek, mokasynów czy espadryli. Posiadają gumową podeszwę, wykonane najczęściej ze sztruksu, jeansu, bądź innego rodzaju materiału. Slippersy pasują doskonale do każdej casualowej stylizacji, idealnie bowiem komponują się zarówno z jeansami, jak i z kobiecymi spódnicami oraz sukienkami. Buty typu slip-on Trzecim rodzajem obuwia, podobnym do mokasynów i jednocześnie inspirowanym męskimi kapciami, są buty typu slip-on, czyli tak zwane „wsuwaki”. Są to buty stworzone dla osób, które chcą poczuć miejski luz. Idealnie sprawdzą się w pracy, na spacerze, czy podczas jazdy na rowerze. Obuwie to, zarówno w formie sportowej, jak i w wersji bardziej eleganckiej, to strzał w dziesiątkę w codziennych stylizacjach, nawet tych bazujących jedynie na prostych jeansach i gładkim T-shircie. Lordsy, slippersy, czy buty typu slip-on nie są nowością na naszym rynku, ale po raz pierwszy tak silnie zaistniały w świecie mody. Dzięki nim stworzysz modne kreacje, jakie będą wiernie odzwierciedlały twoje oblicze! )
Najmodniejsze półbuty na jesień: lordsy, slippersy, slip-on
O cierpieniu można pisać na dwa sposoby. Pierwszy to próby logicznego spojrzenia na to, co wydaje się znane, bo doświadczyliśmy tego w przeszłości. Drugi bierze górę nad logiką, gdy cierpienie trwa tu i teraz. Wtedy argumenty, że ból stwarza okazje do heroizmu i miłosierdzia, a od Boga trudno wymagać tego, by poprawiał rezultaty nadużywania wolnej woli ludzi odpowiedzialnych za tragedie innych, nie bardzo trafiają do pokrzywdzonych, brzmią raczej sztucznie. W tym cały problem chrześcijaństwa: dla wielu jego sens kończy się tam, gdzie trzeba odpowiedzieć na pytanie: „Dlaczego Bóg na to wszystko pozwala? Czy stworzony przez Niego świat nie powinien być dobry?”. Clive Staples Lewis mierzy się z tą kwestią kilkukrotnie, za każdym razem przyjmując trochę inną perspektywę. Zdarza się mu być naukowcem, który w „Problemie cierpienia” bada zjawisko przez pryzmat wiary i filozofii, ale także zwykłym człowiekiem opowiadającym w „Smutku” o uczuciach wypełniających umysł po stracie ukochanej żony i o tym, gdzie w tym wszystkim jest w takim momencie miejsce dla Boga. Napisane przez jedną osobę i poruszające ten sam temat książki różnią się od siebie do tego stopnia, że już sam ten fakt najlepiej pokazuje, jak trudno jest próbować wytłumaczyć cierpienie, zwłaszcza kiedy myślimy o nim w konktekście wiary. Pierwszy tytuł, jako ten bardziej teoretyczny, jest skierowany przede wszystkim do chrześcijan szukających odpowiedzi na jedno z najtrudniejszych pytań tej religii. To także dowód na to, że C.S. Lewis jest mistrzem argumentacji oraz tworzenia przykładów przemawiających do wyobraźni każdego. Jego rozważania to wyzwanie dla czytelnika, który chce śledzić tok myśli autora. Z kolei „Smutek” jest trochę bardziej uniwersalny, bo chociaż porusza kwestie wiary, można w nim znaleźć także emocje nieobce żadnemu człowiekowi: żal, złość czy poczucie bezradności. Obydwie książki w równym stopniu zasługują jednak na uwagę każdego zainteresowanego tematem ludzkiego cierpienia i tego, czy Bóg powinien mieć na nie gotowe lekarstwo. Źródło okładki: www.esprit.com.pl
Recenzja - „Problem cierpienia” Clive Staples Lewis
Kamizelka odblaskowa kosztuje niewiele, pozornie stanowi zwykły kawałek materiału z „czymś błyszczącym”, a jednak może przyczynić się do uratowania życia. Powinien ją mieć na wyposażeniu samochodu każdy kierowca, by założyć ją, gdy opuszcza pojazd po zmroku. Ale kamizelka ma również znacznie szersze zastosowanie. Poniższa sytuacja dotknęła niejednego kierowcę poruszającego się samochodem po zachodzie słońca. Nieoświetlona droga, spokojna jazda w rytm ulubionej muzyki i nagle tuż przed pojazdem „niewidzialna” postać idąca drogą lub jadąca rowerem. Jeśli tego dnia ów człowiek postanowił założyć ubiór w ciemnym kolorze, nie ma żadnego odblasku, trudne, a w pewnych okolicznościach wręcz niewykonalne jest, by go zauważyć. I to nawet, gdy prowadzący auto jest wypoczęty, odznacza się doskonałym refleksem i wzrokiem, skupia myśli tylko na jeździe, nie używając ze zbyt mocną siłą pedału przyspieszenia. A wymienione sprzyjające warunki rzadko występują jednocześnie. Zobaczyć odblask Awaryjne hamowanie lub nagły manewr ominięcia przeszkody to bardzo niebezpieczne dla wszystkich uczestników drogi czynności, stosowane zazwyczaj w celu uniknięcia zderzenia lub potrącenia. Dochodzi do nich na przykład, gdy kierowca nie widzi w porę pieszego czy rowerzysty. Niestety, czasem na skuteczny manewr jest po prostu za późno i dochodzi w najlepszym razie do uszczerbku na zdrowiu, a w najgorszym – do śmierci nierozważnego uczestnika ruchu. Skutki oczywiście odczuwa również prowadzący auto, dla którego psychiki zapewne będzie to trudna sytuacja i pojawią się rozważania „co by było, gdyby”. Zapobiegnięcie takiemu zdarzeniu kosztuje w sensie dosłownym niewiele. Kamizelka odblaskowa żółta, pomarańczowa czy czerwona stanowi wydatek ledwie kilku, kilkunastu, czasem kilkudziesięciu złotych. Jej skuteczność podkreślają nie tylko sami kierowcy, ale też media i rozmaite instytuty wykonujące specjalistyczne testy, udowadniające, że element odblaskowy zobaczymy nawet z kilkuset metrów, a osoba bez kamizelki może zostać niezauważona. Dlatego trzeba ją zakładać, nawet jeśli idziemy prawidłowo lewą stroną szosy. Policja też ma kamizelki Kamizelka ostrzegawcza (bo tak również nazywa się kamizelka odblaskowa) powinna znaleźć się na wyposażeniu każdego jeżdżącego po polskich drogach kierowcy, który po zmroku opuszcza samochód poza obszarem zabudowanym. Ale oczywiście w mieście też polecamy jej stosowanie, na przykład w sytuacji, gdy doszło do wypadku, kolizji lub pojazd uległ awarii – już ustawiając trójkąt ostrzegawczy, powinno się mieć kamizelkę. Wiele krajów wymaga posiadania w pojeździe kamizelki odblaskowej niezależnie od sytuacji. Jadąc wieczorem rowerem po ulicy, także warto polegać nie tylko na migających światłach naszego dwukołowca, lecz zadbać o wierzchnie ubranie, nawet jeśli latem mamy na sobie krótki rękawek. Powszechne jest stosowanie kamizelek ostrzegawczych przez motocyklistów, którzy nierzadko umieszczają na nich różnego rodzaju napisy. Do codziennego krajobrazu polskich dróg należy zaliczyć widok robotników, pracowników służb drogowych, ale i policjantów ubranych w stosowne, „błyszczące” stroje. To bardzo pozytywny przejaw, skłaniający inne osoby do zadbania o bezpieczeństwo. A wielu kierowców, widząc z oddali odblask, odruchowo zwalnia, sądząc, że stoi patrol sprawdzający prędkość... Pomysł na podarunek Kolejny przykład zastosowania kamizelek to wycieczki dziecięce, nawet jeśli odbywają się w ciągu dnia. Ten sposób odznaczania maluchów bardzo pozytywnie wpływa na bezpieczeństwo najmłodszych szczególnie zimą, gdy dominuje szaruga. O zaszczepianie tego zwyczaju u młodzieży dbają różnego rodzaju kampanie, w które angażuje się sporo firm. Ich zasięg i rozmach świadczą o coraz większej świadomości Polaków na temat ważności kamizelek ostrzegawczych i odblasków. Ich zakup i stosowanie to nie propozycja, a wręcz moralny obowiązek. I zarazem dobry pomysł na drobny podarunek.
Dlaczego warto (a czasem trzeba) nosić kamizelkę odblaskową?
Niezależnie od tego, czy spacerujesz, jeździsz na rowerze czy też biegasz, istnieje akcesorium, które w pewnych momentach jest niezbędne. Mowa o okularach. Są ważne, bo mają chronić twoje oczy, stale narażone na szkodliwe promieniowanie UV. Na co przede wszystkim zwrócić uwagę? Najważniejszym zadaniem okularów do biegania jest ochrona przed promieniami słonecznymi. Byłoby dobrze, gdyby oferowały również funkcję polaryzacji, która likwiduje problem odbijania się światła, zwłaszcza od jasnych powierzchni, i zwiększa kontrast oraz zdolność widzenia barw. Ochrona przed promieniowaniem jest bardzo ważna, dlatego nie należy kupować okularów z nieznanych źródeł lub nieznanych producentów, bez gwarancji, że rzeczywiście mają filtry i atesty. Osoby z wadą wzroku powinny zainwestować w okulary ze szkłami korekcyjnymi, które pozwolą biegać bez konieczności zakładania soczewek kontaktowych. Okulary powinny mieć także kształt dobrze dopasowany do głowy, silikonowe noski oraz elementy na zausznikach, co zwiększy komfort noszenia oraz sprawi, że będą lepiej leżały i nie spadną przy pochylaniu czy podskokach. Oprawki powinny być przede wszystkim lekkie i elastyczne, aby lepiej się dopasowywać. Jednak nie mogą być za ciasne, bo spowodują odciski w okolicach nosa czy uszu. Szkła okularów chronią oczy również przed pyłem, kurzem czy małymi owadami, dlatego są polecane każdemu biegającemu. Czy kolory szkieł ma znaczenie? Kolor szkieł nie jest najważniejszym elementem przy wyborze okularów, jednak różne barwy dają odmienne efekty i są przeznaczone do innych warunków atmosferycznych i wymagań. Szare – dają efekt bardzo naturalnego widzenia oraz zachowują rzeczywiste kolory i kontrasty. Brązowe – wyostrzają kontrast i ostrość widzenia, ponadto to dobry wybór dla osób o wrażliwych oczach, które się w nich nie męczą. Zielone – są najlepsze przy małym nasłonecznieniu, np. jesienią. Sprawiają jednak, że barwy ulegają niewielkim zmianom. Pomarańczowe i żółte – zapewniają odpowiedni kontrast nawet przy zachmurzeniu czy w czasie zmierzchu. Różowe – poprawiają naturalne barwy i zwiększają kontrast. Zresztą w różowych okularach świat zawsze wygląda lepiej! Atrakcyjne modele do 150 zł Co prawda, za profesjonalne okulary do biegania, z szeregiem atestów i filtrów, trzeba czasami zapłacić nawet około 400 zł, ale my przestawiamy trzy firmy produkujące interesujące i całkiem dobre jakościowo modele w cenie do 150 zł. Modele firmy Uvex– prawie wszystkie przystępne cenowo, wysokiej jakości i przeznaczone typowo dla sportowców. Lozano – firma produkuje okulary zarówno sportowe, jak i klasyczne, jest na rynku już dość długo, a jej wyroby charakteryzują się wysoką jakością i komfortem użytkowania. Brenda – to zdecydowanie dobry wybór i wysoka jakość. Można znaleźć modele do 150 zł, które posłużą naprawdę przez długo. Na niesprzyjająca pogodę Do niektórych modeli okularów dołączona jest gąbka, która ma zatrzymywać pot oraz w okresie zimowym chronić oczy przed wychłodzeniem. Przydatnym dodatkiem jest też pasek, utrzymujący okulary na głowie zamiast zauszników, pomocny zwłaszcza w zimie – pod czapką. Okulary przeciwsłoneczne są potrzebne każdemu biegającemu, niezależnie od stopnia jego zaawansowania, pory roku czy pogody. Naszym oczom stale coś zagraża i trzeba je chronić jak najlepiej, dlatego jeśli poważnie myślisz o bieganiu, zainwestuj w dobrej jakości okulary z filtrami. Nie musisz wydawać dużych pieniędzy, a twoje oczy na pewno będą ci wdzięczne!
Ochrona oczu biegacza do 150 zł
Jazda po szosie nie niesie ze sobą tak skrajnych i ekstremalnych doznań, jak ściganie się po trudnym pagórkowatym terenie. Przeskoki nad przeszkodami, strome zjazdy i wspinanie się na wysokie szczyty jest dla wielu miłośników jazdy na rowerze największą przyjemnością. Takie atrakcje czekają na tych, którzy zdecydują się wystartować w zawodach MTB. Przedtem jednak należy pomyśleć o jednośladzie, który będzie się do tego idealnie nadawał. Solidność i wytrzymałość W latach 90. ramy rowerowe popularnych „górali” były wykonane ze stali. Później odeszły do lamusa, ale teraz znów stają się modne. Zapewne jest to zasługa wielu opinii, że są prawie niezniszczalne. Rzeczywiście, rowery MTB ze stalową ramą wytrzymują wiele lat intensywnej eksploatacji. Oczywiście należy o nie odpowiednio dbać, nie zapominając o konserwacji przed rdzewieniem. Spośród modeli marki Author można wybrać rowery zarówno dla początkujących amatorów, jak i dla zawodników bardziej zaawansowanych. Koszt jednośladów ze stalową ramą kształtuje się od 799 do 4299 złotych. Dużo lżejsze są rowery, których rama jest wykonana z aluminium. Charakteryzuje je duża sztywność. Są odporne na wygięcia, które mogą się przytrafić podczas ekstremalnej jazdy po zboczach górskich. Jednoślady z ramami aluminiowymi mogą zostać uszkodzone dopiero przy bardzo dużym nacisku. Różne modele takich rowerów oferuje marka Orbea. Na uwagę zasługują te, których koła mają 27,5 cali. Taki typ pozwala na łatwe manewrowanie podczas zakrętów i na przyspieszanie na odcinkach prostych oraz podjazdowych. Koszt modeli Orbea 27,5 kształtuje się od 2399 do 10999 złotych. Szybkość i przyczepność Przy wyborze roweru na zawody MTB na pewno ważnym argumentem jest waga naszego pojazdu. Do tych najbardziej lekkich zalicza się jednoślady, których rama jest wykonana z włókiem węglowych, czyli karbonowych. Jeśli ktoś zamierza ścigać się na najwyższym poziomie, to takie detale odgrywają dużą rolę. Jeszcze do niedawna do rowerów górskich dobierano koła 26-calowe. Jednak ci, którzy chcą rozwinąć większą prędkość, wybierają większe, czyli 29-calowe. Takie rowery są też stabilniejsze. Są bardzo dobre podczas długich podjazdów oraz do pokonywania tras przełajowych. Rowery z karbonowymi ramami firmy Cannondale to sprzęt o wysokim komforcie. Modele z serii Scalpel zapewniają doskonałą płynność zmiany biegów, opony świetnie radzą sobie podczas zakrętów, a zawieszenie dzięki amortyzacji wyśmienicie sprawdza się podczas pokonywania różnych przeszkód w terenie. Koszt takiego roweru kształtuje się od 18500 do 33700 złotych. Komfort i wygoda Rowery MTB można też podzielić ze względu na rozmieszczenie systemów amortyzacyjnych. Te, które znajdują się przy przednim kole, to tzw. hardtaile. Są one uniwersalnymi jednośladami, gdyż bardzo dobrze i szybko można na nich pokonywać trasy stosunkowo płaskie lub o niewielkich nachyleniach. Doskonale też sprawdzą się na dosyć długich podjazdach i wzniesieniach. Sztywność konstrukcji ułatwia jazdę, a nieduża waga sprawia, że można na nich łatwo zwiększyć prędkość. Modele marki Kellys z amortyzatorem na przednim kole kosztują od 1349 do 2199 złotych. Do startów w rowerowych maratonach najczęściej używa się jednośladów full suspension. Mają one większą wagę od hardtailów. Różnica polega też na zastosowaniu w nich amortyzacji na oba koła. Pozwala to na komfortową jazdę po wybojach, korzeniach, nierównościach oraz na ścieżkach z dużą ilością zjazdów. Tego typu rowery zapewniają również większą przyczepność. Właśnie takie są modele marki Silverback, których ceny wahają się od 6666 do 8888 złotych. Technika jazdy i kreatywność rowerzysty sprawiają, że zostaje on zwycięzcą wyścigu. Jednak specyfika zawodów MTB powoduje, że bardzo wiele zależy od roweru. Dlatego warto zastanowić się nad wyborem odpowiedniego jednośladu. Od tego zależy sukces sportowy oraz komfort jazdy.
Rowery na zawody MTB
Gdy w życiu małego malarza przychodzi moment, w którym porzuca plakatowe farby i szkolne pędzelki na rzecz znacznie bardziej profesjonalnych akcesoriów, opiekunowie muszą stanąć na wysokości zadania. Dziś podpowiadamy, jak wybrać farby olejne. Farby olejne, w porównaniu do zwykle używanych przez najmłodszych farb plakatowych czy akwareli, dają małemu artyście znacznie więcej możliwości. Możemy się spotkać z farbami o konsystencji płynnej lub znacznie gęstszej pasty. Każda z nich ma jednak taką samą bazę, którą stanowi olej, przeważnie roślinny. To w nim zawieszone są cząsteczki pigmentu. Dlatego dość częstym zjawiskiem jest oddzielanie się warstw w tubce lub słoiczku, jednak po ich wymieszaniu farba odzyskuje pożądaną konsystencję. Używając farb olejnych, mały malarz może osiągać rozmaite efekty, takie jak przenikanie się kolorów, niezwykły połysk czy wprost przeciwnie, całkowity mat. Może także tworzyć obrazy o wyraźnych fakturach i różnej grubości nałożonych warstw farby. Jeśli mamy w domu małego artystę, który wykazuje talent i zainteresowanie malarstwem, koniecznie powinniśmy wyposażyć go przynajmniej w podstawowy zestaw farb olejnych oraz niezbędnych akcesoriów. Zestawy farb w tubkach Najczęściej do tworzenia artystycznych dzieł używane są farby olejne w tubkach i takie właśnie komplety przeważnie są oferowane. Najmniejsze zestawy składają się z12 kolorów(od 15,99 zł). Proponują je tacy producenci jak Firster czy Prima Art. Przeważnie są mieszanką oleju lnianego i kolorowych pigmentów. Po naniesieniu na płótno otrzymujemy kolory żywe, wyraziste i nieblaknące. W pakiecie znajdziemy 12 farb (każda w tubce o objętości 12 ml), które pozwolą na stworzenie całkiem już profesjonalnych dzieł. Bardziej wymagających artystów możemy wyposażyć w komplet 18, a nawet 24 kolorowych tubek. Farby olejne charakteryzują się również idealnym kryciem malowanej powierzchni. Jedynym ich minusem, o którym musimy przypomnieć młodemu malarzowi, jest czas schnięcia wynoszący – w zależności od grubości nałożonej warstwy – od 2 do 12 dni. W tym czasie lepiej nie dotykać ukończonego dzieła i zapewnić mu swobodne schnięcie w dobrze wentylowanym pomieszczeniu. W komplecie z paletą Jednym z najbardziej charakterystycznych akcesoriów malarskich, tuż obok farb i zabrudzonych na rozmaite kolory pędzli, jest paleta. Świetnie miesza się na niej wyciśniętą z tubki farbę olejną w celu przywrócenia jej odpowiedniej konsystencji, a także łączy ze sobą odpowiednie barwy i uzyskuje zupełnie nowe odcienie. Oferta rynkowa obejmuje gotowe zestawy(w cenie od 16,99 zł), składające się z 12 farb, kompletu profesjonalnych pędzelków i wspomnianej palety. Taki zestaw może z powodzeniem stanowić podstawowe wyposażenie małego malarza, które umożliwi mu stworzenie fantastycznych i zaawansowanych dzieł. Idealne na prezent Mali malarze bardzo często mają tendencję do tworzenia wielu dzieł lub podejmowania wciąż nowych prób, zanim ukończą poprzednią pracę. Jeśli malują na płótnie, ich twórczość może pochłonąć ogromne fundusze. Świetnym wyjściem z takiej sytuacji jest sprezentowanie młodemu twórcy zestawu artystycznegoKOH-I-NOOR (w cenie od 79 zł). W komplecie znajdziemy pudełko z 8 lub 10 tubkami kolorowych farb olejnych oraz blok płócien malarskich formatu A4. Taki zestaw sprawdzi się świetnie podczas aktywności w domu, ale także z łatwością można zabrać go ze sobą do szkoły lub na zajęcia plastyczne. Wybierając artykuły malarskie dla młodego artysty, zwróćmy przede wszystkim uwagę na ich jakość. Produkty oferowane przez firmy specjalizujące się w artykułach dla plastyków charakteryzują się wysoką trwałością, a także łatwością użytkowania. Farby są wydajne i mają mocne, wyraziste odcienie, po nałożeniu na płótno pięknie się prezentują i nie blakną. Możliwości, jakie oferują profesjonalne farby, pozwolą młodemu malarzowi na eksperymentowanie, podejmowanie nowych prób i uczenie się coraz trudniejszych technik malarskich.
Farby olejne dla młodego malarza
Jedną z najważniejszych przyczyn chorób cywilizacyjnych, czyli otyłości, cukrzycy czy miażdżycy, jest zbyt duże spożycie węglowodanów. Zastąpić je można substancjami słodzącymi, z którymi jednak wiążą się pewne kontrowersje. Przyjrzyjmy się bliżej temu tematowi. Słodki pokarm przez dziesiątki tysięcy lat istnienia naszego gatunku należał do rzadkości i zawsze był utożsamiany z niesamowitym rarytasem. Obecnie mamy wszystko w zasięgu ręki, więc uwielbienie dla słodyczy gubi niektórych z nas. Dobrym rozwiązaniem okazują się substancje słodzące. Era związków z tej grupy zapoczątkowana została w 1879 roku przypadkowym odkryciem sacharyny. Obecnie można korzystać z różnych substancji słodzących o bardzo szerokim spektrum właściwości żywieniowych i fizykochemicznych. Istnieją syntetyczne związki o olbrzymiej sile słodzenia, półsyntetyczne słodziki nazywane alkoholami cukrowymi i w końcu słodkie białka, glikozydy i dihydrochalkony o bardzo ciekawych cechach. Każdy dodatek tego typu ma niezaprzeczalne zalety, ale niestety żaden z nich nie jest pozbawiony wad. Do tej pory nie stworzono idealnej substancji słodzącej, która charakteryzowałaby się dużą siłą słodzenia, jakością słodyczy identyczną z sacharozą, zerową wartością energetyczną i niezaprzeczalną nieszkodliwością. Aspartam to pierwszy i z pewnością najbardziej kontrowersyjny związek z grupy substancji intensywnie słodzących. Słodycz aspartamu 200 razy przewyższa sacharozę. W przewodzie pokarmowym związek ten ulega rozkładowi do dwóch aminokwasów i absolutnie pomijalnych ilości metanolu. Autorom jednego z największych badań nad aspartamem, które wykazało jego szkodliwość, udowodniono, że do eksperymentu wzięto stare i chore szczury oraz podawano im kompletnie nierealne dawki tej substancji. Acesulfam K jest substancją o podobnych właściwościach do aspartamu, ale odporniejszą od niego na temperaturę i skrajne pH. Również charakteryzuje się słodyczą 200 razy przewyższającą cukier stołowy. Jego niezaprzeczalna wada to metaliczny posmak, który wielu osobom przeszkadza. Wydalany jest w niezmienionej postaci. Sacharyna charakteryzuje się słodyczą 300–600 razy przewyższającą sacharozę. Gorzki, metaliczny posmak utrzymuje się jeszcze dłużej niż w przypadku acesulfamu. Jest to bardzo stabilna i odporna substancja. Bezpieczeństwo jej stosowania tylko raz zostało podane w wątpliwość, ale kolejne badania nie potwierdziły rakotwórczego działania. Z organizmu sacharyna usuwana jest w niezmienionej postaci. Cyklaminiany znalazły zastosowanie jako syntetyczne substancje słodzące, będąc 30–40 razy słodsze od sacharozy. Wykazują synergizm smakowy z sacharyną, maskując jej niekorzystny, metaliczny posmak. Cyklaminian sodu jest najbardziej rozpowszechnionym na świecie słodzikiem. Sukraloza to 300–800 razy słodsza pochodna sacharozy, w której 3 grupy hydroksylowe zostały podstawione atomami chloru. Uznawana jest za całkowicie bezpieczną substancję z powodu braku resorpcji w przewodzie pokarmowym. Stanowi najpopularniejszą substancję intensywnie słodzącą używaną w suplementach diety. Naturalne substancje intensywnie słodzące W połowie lat sześćdziesiątych ubiegłego stulecia zaczęło znacznie wzrastać zainteresowanie naturalnymi środkami słodzącymi będącymi z chemicznego punktu widzenia białkami i glikozydami. To zapotrzebowanie wynikało z konieczności zastąpienia niektórych syntetycznych, niskoenergetycznych substancji słodzących, wycofanych z powodu podejrzenia negatywnego wpływu na zdrowie. Przez ostatnie 10 lat widać wypieranie z rynku słodzików na bazie substancji intensywnie słodzących na rzecz stewii i alkoholi cukrowych. Przez wieki plemiona Paragwaju, Boliwii i Brazylii używały liści stewii, którą nazywali ka'ahe'ê (słodkie ziele), jako środka słodzącego do yerba maty i herbaty. Zawarte w tej roślinie słodkie stewiozydy posiadają właściwości pomagające w walce z otyłością. Obecnie stewia stoi na pierwszym miejscu, jeśli chodzi o wzrost popularności wśród substytutów cukru w Europie. Taumatyna to z kolei białkowa substancja, którą wyizolować można z zachodnioafrykańskich owoców katemfe. Jest ona uznawana za jeden z najsłodszych (3000 razy przerasta słodyczą sacharozę) i najbezpieczniejszych substytutów sacharozy. Ksylitol i erytrytol najbliżej cukru Alkohole cukrowe zwane poliolami używane są jako zamienniki sacharozy. Często określa się je mianem wypełniaczy (ang. bulk sweeteners). Zwykle charakteryzują się mniejszą słodyczą od sacharozy, ale mają też niższą kaloryczność. Inaczej również przebiega proces trawienia alkoholi polihydroksylowych, które dzięki temu mają marginalny wpływ na poziom glukozy we krwi. Unijne prawodawstwo w przypadku wszystkich polioli określa maksymalną dawkę jako quantum satis (najniższa dawka niezbędna do osiągnięcia zamierzonego efektu technologicznego, zgodnie z dobrą praktyką produkcyjną). Wszystkie wymienione do tej pory substancje słodzące obarczone są limitami. Brak takowego w przypadku polioli świadczy o ich całkowitej nieszkodliwości. Jedynym niepożądanym skutkiem dużego spożycia, o którym znajdziemy informację na opakowaniu produktów zawierających poliole, jest efekt laksacyjny, czyli po prostu biegunka. box:offerCarousel Wśród osób zdrowo się odżywiających zdecydowanie najpopularniejszą substancją z tej grupy jest ksylitol, czyli cukier brzozowy. Trawi się niezależnie od insuliny, dzięki czemu jego indeks glikemicznym wynosi tylko 8. Ważną zaletą są jego wielotorowe właściwości przeciwpróchnicze. Ksylitol odznacza się taką sama mocą słodzenia jak sacharoza i niewiele różni się od niej profilem smakowym. Dostarcza niemal o połowę mniej kalorii, ale ze względu na całkowicie inny i jednocześnie wolniejszy metabolizm nie można ich postrzegać tak samo jak kalorii z cukru. Drugim najpopularniejszym poliolem jest erytrytol. Odznacza się trochę niższą siłą słodzenia (75 proc. sacharozy), ale w przeciwieństwie do ksylitolu nie jest w żaden sposób metabolizowany, więc kaloryczność i indeks glikemiczny wynoszą równe 0. Poliole mają tę przewagę nad substancjami intensywnie słodzącymi, że ich efekt kulinarny jest zbliżony do cukru stołowego, więc zdecydowanie częściej znajdują zastosowanie w wypiekach.
Substancje słodzące
Estetycznie wyglądająca sylwetka i zdrowa dieta stanowią dziś podstawę dla większości współczesnych kobiet. Moda na być fit opanowała serca i umysły Polek, które nie boją się już chodzić do klubu fitness i ćwiczyć siłowo. Odpowiednio dobrany upominek świąteczny dla aktywnych kobiet powinien oddawać ich oddanie do treningu i zachęcać do dalszego pokonywania swoich słabości. Legginsy sportowe box:offerCarousel Oczywistym jest, że kobiety przywiązują dużo większą wagę do wyglądu i ubrań niż mężczyźni. Kluby fitness oferują możliwość zaprezentowania swojej wypracowanej sylwetki w stroju sportowym, który odpowiednio dobrany będzie podkreślał atuty i maskował niedociągnięcia. Wybór odpowiednich legginsów wizualnie wydłuży nogi i podniesie pośladki, co wprawi każdą kobietę w dobry nastrój i pomoże utrzymać motywację do ćwiczeń. Podczas wyboru modelu warto znać dokładny rozmiar i ulubioną kolorystykę osoby obdarowywanej. W razie wątpliwości warto zatrzymać paragon i metkę, które umożliwią wymianę ubrania, lub zakupić voucher na zakupy w danym sklepie, dzięki czemu kupujący nie poniesie ewentualnej odpowiedzialności za nietrafiony prezent. Butelka z filtrem box:offerCarousel Dobrym pomysłem na prezent dla stałej bywalczyni siłowni jest butelka z wbudowanym filtrem. Dzięki niej woda z kranu zostanie pozbawiona smaku i zapachu chloru. Butelka jest niezwykle komfortowa w użyciu z uwagi na wygodny system zamykania korka i poręczny kształt. Istotnym plusem jest materiał użyty do produkcji butelek i jego pozytywny wpływ na zdrowie. Szeroka gama produktów pozwala wybrać najlepszy model, który będzie miał odpowiedni kształt, kolor i pojemność zbiornika. Dodatkową zaletą korzystania z tego typu akcesoriów jest wygoda, ponieważ zwykła woda z kranu wystarczy, aby ugasić pragnienie. Możliwość wielokrotnego użytku butelki pozwoli przyczynić się do ochrony środowiska, które od lat zaśmiecane jest plastikowymi opakowaniami. Skakanka box:offerCarousel Skakanka jest najczęściej kojarzona z czasami dzieciństwa. Niesłusznie jest ignorowana przez większość kobiet uczęszczających na siłownie. Ćwiczenia z wykorzystaniem tego akcesorium będą świetnym uzupełnieniem dla treningu interwałowego czy obwodowego, który pozwoli odpowiednio przyspieszyć tempo metabolizmu i spalania tkanki tłuszczowej. Dobrym pomysłem będzie zamiana bieżni czy rowerka na skakankę podczas rozgrzewki. Dodatkowo będzie pozytywnie wpływać na wygląd łydek, ud i pośladków, na wyglądzie których bardzo często zależy kobietom. Rękawiczki treningowe Jednym z głównych powodów, przez który kobiety unikają treningu ze sztangami czy hantlami, jest obawa przed powstaniem odcisków na dłoniach. Trzymanie obciążenia w rękach zmusza organizm do rozpoczęcia mechanizmów obronnych, w wyniku których powstają zgrubienia na skórze dłoni. Aby temu zapobiec, należy zaopatrzyć się w rękawiczki treningowe, które uchronią przed powstaniem obtarć czy obrzęków. Podczas wyboru modelu warto zdecydować się na materiał, który pozwoli na odparowywanie potu ze skóry oraz zapewni odpowiednią przyczepność do sztangi czy drążka. Dobrze dobrane rękawiczki pozwolą cieszyć się z efektów wynikających z treningów siłowych. box:offerCarousel Pulsometr box:offerCarousel Trenowanie we właściwych przedziałach tętna ma ogromne znaczenie dla jakości naszego treningu oraz efektów, które chcemy uzyskać. Właściwie dobrany pulsometr będzie nie tylko monitorować nasze tętno w trakcie trwania całego treningu, ale dodatkowo wskaże ilość spalonych kalorii. Duża część producentów przy zakupie swoich produktów zachęca jednocześnie do pobrania specjalnych aplikacji na smartfony, które łącząc się z pulsometrem, sczytują trening i zapisują go w aplikacji, tworząc tym samym całą historię treningową i przydatne dla kontroli postępów statystyki. Worek sportowy box:offerCarousel Worek sportowy będzie idealnym prezentem zarówno dla pań, które dopiero zaczynają trenować, jak i dla tych, które z treningiem są obyte. W momencie gdy na trening mamy do zabrania słuchawki, butelkę wody, kluczyk i ręcznik, może okazać się, że ciągłe noszenie przedmiotów w rękach lub ich zbieranie, kiedy musimy się przenieść w inną część sali, staje się najzwyczajniej niewygodne. Problem znika, gdy wrzucimy wszystko do jednego worka. Jeśli dodatkowo posiadamy własne akcesoria, które służą nam na treningu, takie jak minibandy, paski do wykonywania martwych ciągów, pas kulturystyczny czy roller, to zdecydowanie najlepszym wyborem na prezent będzie dobry worek sportowy. Odżywka białkowa box:offerCarousel Kobiety uczęszczające do fitness klubów coraz bardziej są świadome roli suplementacji w procesie treningowym. Białko oprócz budowania regeneracji mięśni przyjmowane bezpośrednio po ciężkiej sesji wspomaga wszystkie procesy regeneracji, zaopatrując mięśnie w niezbędne aminokwasy, skutecznie hamując głód, dodatkowo nakręcając metabolizm. Obecnie suplementy białkowe wyróżniają się różnorodnością, zarówno jeśli chodzi o źródło (serwatka, kazeina, białko wołowe, białko ryżowe, konopne, białko z grochu czy soi), jak i smak. Przyrządzone z wodą lub mlekiem przybierają formę pełnowartościowego, pysznego deseru. Podsumowanie Prezentem świątecznym, który doceni każda aktywna kobieta, będzie z pewnością element stroju sportowego. Odpowiednio dobrane legginsy, stanik sportowy czy koszulka zapewnią motywację do ćwiczeń na długi czas. Dobrym pomysłem będzie podarowanie akcesorium treningowego takiego jak skakanka, butelka na wodę z filtrem, shaker czy rękawiczki treningowe. Wszystkie te przedmioty uprzyjemnią każdej kobiecie godziny spędzone na poprawie wyglądu swojej sylwetki. Warto zastanowić się także nad voucherem na zajęcia pole dance albo jakiegokolwiek innego tańca, który może spodobać się obdarowywanej, lub voucherem na masaż relaksacyjny. Wręczane upominki powinny być spersonalizowane oraz uwzględniać cechy charakteru i indywidualne predyspozycje, dzięki czemu zostaną zapamiętane na długo i będą przywoływać pozytywne emocje.
Prezent dla miłośniczki fitnessu – Święta 2018
Tylko dzięki dobrej organizacji człowiek jest w stanie zorientować się w gąszczu obowiązków. A czy jest coś lepszego niż kalendarz, w którym można zapisywać planowane działania? Zapewne doskonale zdają sobie z tego sprawę nauczyciele. Wydawać by się mogło, że w XXI wieku książki zostaną trwale wyparte przez e-booki. Jednak tak się nie stało, literatura drukowana ma swoje grono wiernych odbiorców. Nie inaczej jest z kalendarzami. Pomimo że na rynku istnieje mnóstwo aplikacji, które są w stanie doskonale uporządkować harmonogram dnia i plany na kolejne miesiące, wciąż mamy na uwadze, że oprogramowanie może nas zawieść w najmniej oczekiwanym momencie. Awaria systemu czy kradzież telefonu – takie sytuacje na pewno nie będą miały miejsca w przypadku tradycyjnego kalendarza. Ponadto nauczyciel nie może sobie pozwolić, aby zapomnieć o ważnych wydarzeniach. Takie wpadki mogą na stałe zmienić wizerunek zawsze przygotowanego pedagoga. Przyjrzyjmy się zatem kalendarzom, które są dedykowane nauczycielom. Co powinien zawierać kalendarz nauczyciela? Terminarz przeznaczony dla pedagogów jest dedykowany na dany rok szkolny, a więc zawiera najczęściej miesiące od września tego roku do września roku kolejnego. W kalendarzu nauczycielanie może, oczywiście, zabraknąć dodatkowych stron z tabelami ocen, dyżurami nauczycieli, planami lekcji czy miejscem przeznaczonym na informacje o terminach rady pedagogicznej i zebraniach z rodzicami. Są to strony, które ułatwiają organizację każdemu pedagogowi. Jaki format kalendarza? Kalendarz nauczyciela najczęściej jest dostępny w formacie A5, czyli 148 x 210 mm, nieco mniej popularnym rozmiarem jest format B6, a więc 125 x 176 mm. Wybór rozmiaru jest indywidualną sprawą każdej osoby. Małe gabaryty mogą wydawać się poręczniejsze, jednak z uwagi na niewielki rozmiar ilość informacji, które można uwzględnić na stronach kalendarza, jest raczej ograniczona. Na rynku zdecydowanie więcej jest modeli w formacie A5. Przegląd popularnych modeli · Terminarz nauczyciela Vivella – jest to niedrogi kalendarz formatu A5, którego okładka wykonana jest z przyjemnego w dotyku materiału typu Vivella. Zarówno panowie, jak i panie znajdą coś dla siebie, gdyż kalendarz dostępny jest w szerokiej gamie kolorystycznej. W środku znajduje się układ dzienny roku szkolnego, przy czym każdy dzień tygodnia to osobna strona, a ostatnie dwa dni tygodnia znajdują się na jednej stronie. Ponadto w terminarzu jest kalendarium tygodniowe dla dwóch wakacyjnych miesięcy roku kolejnego. Producent przeznaczył 10 stron na tabelę ocen i 6 stron na plany lekcji, nie zabrakło również osobnych stron poświęconych dyżurom nauczycieli czy innym ważnym wydarzeniom. Całość zawiera 352 strony. · Kalendarz nauczyciela tygodniowy– ten model także wykonany jest w formacie A5, jednak na każdej stronie znajdują się 2 dni. Oznacza to nieco mniej miejsca na zapisywanie ważnych notatek, dlatego będzie on dobrym rozwiązaniem dla nauczycieli, którzy nie mają tendencji do rozpisywania się. Oprawa kalendarza jest wykonana z materiału skóropodobnego w ciemniejszych odsłonach popularnych kolorów. Dodatkowe strony z tabelami ocen i planami lekcji ułatwią organizację czasu. Kalendarz składa się z 256 stron. · Książkowy kalendarz nauczyciela – elegancki terminarz z wytłoczonym logo w prawym dolnym rogu okładki. W tym egzemplarzu cały tydzień mieści się na dwóch sąsiednich stronach, co oznacza 3 dni na każdą stronę (oczywiście, na weekend poświęcono jeszcze mniej miejsca). Pomimo formatu A5 ilość miejsca usatysfakcjonuje niejednego pedagoga. Oprócz podstawowego rozkładu poszczególnych dni kalendarz posiada plan roku szkolnego (z uwzględnieniem dni świątecznych), plany lekcji, tabele ocen, informacje o uczniach, dodatkowe miejsce na dane o finansach, a nawet strony z wyciągiem z prawa oświatowego. · Kalendarz nauczyciela z gumką w okładce typu Nebraska – ten model zamykany jest na gumkę, dzięki czemu nie będzie się otwierał w damskiej torebce. Ponadto na grzbiecie terminarza jest miejsce na długopis. W kalendarzu każdy dzień znajduje się na osobnej stronie. Terminarz obejmuje lipiec poprzedzający rok szkolny, a kończy się na sierpniu roku kolejnego. Producent nie mógł zapomnieć o specjalny stronach z tabelami ocen, planami dyżurów itp. Ponadto znalazło się miejsce na ważne telefony do komórek MEN i adresy kuratoriów oświaty. Ładna, skóropodobna okładka dzięki obszyciu nadaje klasy temu modelowi. Przeczytaj również: Dziecięce kalendarze szkolne
Kalendarze nauczycieli – przegląd
To ostatni dzwonek na zimowe zakupy. Wśród nich nie może zabraknąć dziecięcych zestawów, takich jak czapka, szalik i rękawiczki. Wybór jest bardzo duży, dlatego podpowiadamy, co w tym sezonie jest nie tylko modne, ale także praktyczne. Szalik czy komin? box:offerCarousel Zwolenników kominów i szalików jest wielu. Często stosowane są zamiennie, w zależności od ubioru i pogody. Czym się różnią? Szalik obwiązujemy wokół szyi na różne sposoby. Jedni zawiązują pod szyją węzeł niczym w krawacie, inni zaś chowają koniec szalika na zakładkę. Szalik sprawdzi się w mroźne dni, kiedy chcemy dokładnie otulić szyję. Komin zaś jest wkładany przez głowę, często ma dłuższy materiał sięgający na klatkę piersiową i plecy. Chroni on dziecko przed przewianiem, jednak nie zawsze jest możliwość ściągnięcia go na tyle mocno, aby nie odstawał od szyi czy karku. Co więc wybrać? Moje doświadczenie podpowiada, że wszystko zależy od pogody. Na spacery wybieramy praktyczny i szybki komin. Na zimowe harce na śniegu – szalik, dzięki któremu nie nasypie się śnieg za kurtkę. Czapeczki dla maluszków i starszaków box:offerCarousel Czapki dla maluszków zwykle mają wstawki, które osłaniają im uszy. Dla niemowlaków polecane są czapeczki wiązane pod szyją. Nie zsuwają się, kiedy dziecko wierci się w wózku i nie dają się maleństwu zbyt szybko ściągnąć. Przylegają poza tym blisko ucha, dzięki czemu chronią je przed wiatrem. Na cieplejsze dni polecane są czapki z bawełny. Na zimowe wyjścia warto sięgnąć po czapeczki z wełny lub minky, podszyte polarem, dostępne w zestawach zarówno z szalikiem, jak i kominem (cena od 29 zł). Dla starszaków modne są czapeczki z pomponami, szczególnie dla dziewczynek. Pomponik może być jeden, na środku, poza tym mogą być dwa zabawne pomponiki po bokach głowy. Wełniane czapki dla dziewczynek często mają splot warkoczowy. Chłopcom przypadną do gustu zimowe czapki z daszkiem oraz szerokie kominy. Ciepłe i miękkie są też czapeczki akrylowo-wełniane podszyte ciepłą podszewką. Przed zakupem kompletu dobrze jest zmierzyć obwód główki dziecka i porównać go z wymiarami podanymi przez sprzedającego. Modne komplety dla dziewczynek box:offerCarousel Zestawy dla dziewczynek utrzymane są w różowej kolorystyce. Znajdziemy wśród nich wiele bajkowych postaci, zwłaszcza Myszkę Minnie czy Dosię. Do czapek dołączone są szaliczki oraz rękawiczki (cena ok. 45 zł). Modne są także czapeczki z futerkowym pomponikiem, ale i białe zestawy składające się z czapeczki i chusty. Ponadto ładnie prezentują się te z brokatowymi wstawkami, np. gwiazdkami lub płatkami śniegu. Popularne są dodatkowo czapki z uszami króliczka lub dużymi oczami sowy. W zestawie są dostępne wraz z szalikiem, a kosztują ok. 34 zł. Modne zestawy dla chłopczyków box:offerCarousel Dla chłopców chętnie wybierane są czapki-pilotki bądź narciarki. Przydadzą się w mroźne dni podczas zabaw na dworze. Najczęściej dostaniemy je w komplecie z szalikiem. Wśród opcji z kominem znajdziemy zarówno czapeczki z pomponikiem, jak i czapki typu smerfetki. Jeśli chodzi o wzory, to dominują postaci z bajek (np. Spiderman), jak również powielane wzory (np. lisek czy figury geometryczne). Ponadczasowe dla chłopca są paseczki, podobnie jak kolor zielony, niebieski i szary.
Zestawy czapek i szalików dziecięcych do 50 zł
Koniec z niemodnymi polarami i nijakimi ubraniami na stok – moda opanowała sporty zimowe i kurorty narciarskie. Jeśli wybierasz się w góry na zimowe szaleństwo, sprawdź, co nosi się w tym sezonie i jakie są najważniejsze zimowe trendy roku 2017. Zimowy szyk, czyli skandynawski sweter Zimowy szyk apres-ski to połączenie sportowego stylu ze skandynawskim charakterem. W tym sezonie bardzo modne są grube wełniane swetry w norweskie wzory. Polecamy szczególnie modele z golfem, bo zapewnią ochronę szyi przed zimnem. Świetnym wyborem będzie również kardigan z mięsistej wełny z drewnianymi guzikami, a do tego bawełniany T-shirt w serek, które doda trochę kobiecego charakteru. Technologia, wygoda i estetyka W sezonie 2017 na czasie są legginsy oraz bawełniane dresy. Legginsy obecnie są szyte z genialnych materiałów, które trzymają ciepło, odprowadzają pot oraz świetnie chronią przed chłodem. Jeśli lubisz klasykę, postaw na szare lub czarne. Jednak w tym sezonie bardzo modne są legginsy kolorowe w różne ciekawe wzory, np. kropki, paski, esy-floresy. Muszą jednak być wykonane z tkaniny przystosowanej do uprawiania sportów zimowych, zwykłe bawełniane odpadają. Druga opcja to bawełniane dresy. Są kobiece, dość dopasowane do sylwetki, ze ściągaczami wokół kostki. Niektóre są wiązane w pasie na kokardki, a inne mają intrygujące nadruki. Najmodniejsze modele to haremki i spodnie typu baggy z obniżonym krokiem. My polecamy kupienie zarówno legginsów, jak i dresów. Legginsami podkreślisz i wyszczuplisz nogi, a dresy będą idealne w dniu relaksu i odpoczynku. Im większa, tym lepsza? 2017 to rok ogromnych, oversizowych kurtek puchowych. Są bardzo modne i szykowne, a jednocześnie nonszalanckie. Sprawdzą się, gdy będziesz chciała po zimowym szaleństwie wyjść na miasto lub na kolację do restauracji, ale na stok już nie. Do jazdy na nartach lepiej nadaje się kurtka taliowana. Na snowboard wybierz model dość luźny, ale nie oversize’owy – jeździ się w nim niewygodnie. Kosmiczne buty Jakie buty? Od kilku sezonów trendy jest model moon boot i w roku 2017 również go nie żegnamy. Obuwie tego typu wykonane jest z trwałej i dobrze izolującej gąbki, więc świetnie chroni przed zimnem oraz wilgocią. Ładnie wygląda na nodze, a oferta obejmuje wiele różnych wzorów, dlatego każda kobieta znajdzie coś dla siebie. Pani gadżet Bardzo ważne w każdej stylizacji są dodatki, tak samo jest w przypadku mody apres-ski. Najmodniejsze są duże czapki z futrzanym pomponem, okulary przeciwsłoneczne w nieszablonych oprawkach, ładne kominy oraz intrygujące rękawiczki. Skórzane plecaki zawojowały również kurorty narciarskie, dlatego w tym sezonie zapomnij o torebkach i postaw na wygodny plecak! Moda apres-ski jest idealna dla fashionistek, ale również dla kobiet ceniących sobie przede wszystkim wygodę. W tym sezonie w parze z wygodą idzie niezwykły design, funkcjonalność i komfort. I za to kochamy rok 2017 w modzie!
Après-ski: jakie trendy obowiązują w modzie damskiej 2017?
Planujesz remont łazienki lub chcesz zaaranżować to wnętrze od nowa? Niezależnie od tego, co planujesz zrobić, warto wziąć pod uwagę aktualne trendy. Obecnie na topie jest minimalizm, który sprawdzi się w każdym pomieszczeniu. Podpowiadamy, jak połączyć, a następnie wykorzystać odcienie bieli, szarości oraz czerni w łazience. Minimalizm w łazience wcale nie musi być nudny. Decydując się na połączenie czerni, bieli oraz szarości, warto uzupełnić to pomieszczenie o dodatek szkła lub surowego betonu. Dzięki temu dopełnimy całość i stworzymy oryginalne wnętrze, które nigdy nie wyjdzie z mody. Poniżej kilka propozycji. Minimalizm – czym się charakteryzuje? Chcesz stworzyć minimalistyczną łazienkę, ale nie wiesz, co powinno ją wyróżniać? Pamiętajmy, że najważniejsze są tutaj kolory. Powinny być stonowane, a pozostałe dodatki pod postacią mebli oraz armatury łazienkowej o prostych kształtach. Dodatkowo możemy wykorzystać akcent drewniany, kamienny lub stalowy. Dzięki tym elementom nasze pomieszczenie nabierze niepowtarzalnego charakteru. Do jakich wnętrz? Łazienka urządzona minimalistycznie to rozwiązanie, które sprawdzi się zwłaszcza w łazienkach nowoczesnych, gdzie dominują stonowane kolory i proste formy. Nie ma tutaj miejsca na rzeźbione meble czy wyraziste, mocno kontrastujące ze sobą odcienie. Szarość, biel i czerńsame w sobie tworzą zgrane połączenie, które nie wymaga ozdobników. Klasyczne połącznie – biel i czerń Łazienka biało-czarna to jedno z najchętniej stosowanych połączeń kolorystycznych w nowoczesnych i designerskich łazienkach. Dzieje się tak dlatego, że te dwa odcienie nie wymagają od nas dużego nakładu pracy w późniejszym tworzeniu i aranżacji wnętrza. Wystarczy jedynie dobrze to przemyśleć, aby nie uzyskać zbyt ciemnego pomieszczenia. Czerń pod tym względem może się niestety okazać ryzykowna. Dlatego jeśli decydujemy się na czarną podłogę, wtedy ściany lepiej niech pozostaną białe. Łazienka biało-szara Szarość ma to do siebie, że jest bardzo subtelnym odcieniem, który wraz z białym akcentem jest w stanie stworzyć przestronną i efektowną łazienkę. W pomieszczeniach urządzonych w stylu nowoczesnym króluje beton architektoniczny. Jest to szary dodatek, coraz częściej stosowany zamiast tradycyjnej glazury. Łazienka śnieżnobiała Ostatnia propozycja to łazienka urządzona w bieli. Choć wielu osobom ten pomysł może się wydawać niepraktyczny, to jednak projektanci coraz częściej wychodzą z taką propozycją. Biała armatura, białe ściany i białe płytki podłogowe. Biel jest piękna, lecz daje wrażenie zimnej sterylności. Dlatego też nie każdy będzie czuł się w niej dobrze. Jeśli jednak wahamy się w kwestii jej wyboru ze względu na utrzymanie porządku, bez obaw – tak naprawdę niewiele potrzeba, aby w takiej łazience panował ład. Szukasz inspiracji, które pomogą w stworzeniu niebanalnej łazienki? Minimalistyczne detale w połączeniu z wyżej wymienionymi kolorami pomogą wyeksponować prostotę mebli i armatury łazienkowej. Ponadto sprawią, że wnętrze nabierze przejrzystości i niepowtarzalnego uroku bez zbędnych dodatków.
Biel, czerń, a może szarość? Minimalizm w łazience
Ile razy nasz samochód podczas porannego rozruchu odmówił posłuszeństwa? Co w takim przypadku robić? Prosić o pomoc sąsiada? Dzwonić i korzystać z ubezpieczenia Assistance? Wszystkie te rozwiązania są jak najbardziej poprawne, ale pochłaniają trochę czasu. Na szczęście producenci znaleźli rozwiązanie – booster. Zaletą boosterów jest też łatwość obsługi, z którą każdy sobie poradzi. W razie kłopotów z klasycznym akumulatorem wystarczy za pomocą dołączonych kabli podpiąć się do klem auta, a następnie uruchomić silnik. Po wyładowaniu boostera ponownie ładujemy go za pomocą ładowarki sieciowej, a wielu przypadkach możliwe jest nawet doładowanie z gniazda zapalniczki samochodowej. Urządzenia w przystępnej cenie Powermat – wielofunkcyjny prostownik z funkcją rozruchu. W urządzeniu zastosowano akumulator kwasowo-ołowiowy o pojemności 17 Ah. Model ten generuje prąd rozruchowy na poziomie 400A, szczytowy – ok. 900 A. Posiada wbudowany kompresor, którym w każdej chwili można napompować koło czy latarkę LED. Booster jest wyposażony w wejście USB oraz gniazdo zasilania prądem stałym 12 V, dzięki którym można naładować większość urządzeń elektronicznych. Jest płaski, co jest jego sporą zaletą, ponieważ bez problemu mieści się pod siedzeniem w aucie. Prostownik waży ok. 4 kg. Deget – booster o zbliżonych parametrach do wyżej wymienionego. Również w tym przypadku prąd szczytowy wynosi 900 A, natomiast przy rozruchu – 400 A. W wyposażeniu znajdują się kompresor oraz wbudowany halogen. Booster ma gniazdo zasilania 12 V, nie ma jednak wejścia USB. W porównaniu z urządzeniem Powermat ma też znacznie mniejszą pojemność wynoszącą 7 Ah, a mimo to jest nieco droższy. Winterstein – to urządzenie wydaje się podobne do poprzedników. Wspomaganie rozruchu – do 400 A, prąd szczytowy – 900 A. Tak jak w przypadku pierwszej propozycji w urządzeniu zastosowano kwasowo-ołowiowy akumulator 17 Ah. Nie zabrakło w nim kompresora, latarki czy wejścia ładowarki samochodowej, która pozwala na naładowanie innych urządzeń elektronicznych. Ciekawą opcją jest możliwość sprawdzenia poziomu naładowania akumulatora, który w razie potrzeby możemy doładować boosterem. Minusem jest brak wejścia USB, za pomocą którego ładowanie jest znacznie wygodniejsze, zwłaszcza że większość smartfonów posiada ładowarki właśnie z wypinanymi kablami USB.Waga: ok. 6 kg. A może jednak Jump Starter? Klasyczne boostery przedstawione powyżej to jak najbardziej pomocne urządzenia zimą. Jeśli jednak nie zależy nam na bajerach typu kompresor czy gniazdo zapalniczki samochodowej, możemy wybrać coś bardziej poręcznego. Jump Starter na co dzień może pełnić funkcję zwykłego powerbanka, którym naładujesz baterię telefonu, tablet czy laptop. Urządzenie to może bez problemu szybko uruchomić silnik za pomocą niewielkich kabli rozruchowych. Ogromną przewagą tego typu banków energii są wymiary i waga. Wiele z nich mieści się w kieszeni, co czyni je poręcznymi. Jeśli chodzi o parametry rozruchowe, te małe urządzenia mogą rywalizować ze swoimi większymi konkurentami. Bass Polska – poręczny powerbank ważący jedynie 280 g. Urządzenie posiada akumulator o pojemności 10 Ah, który możemy wykorzystać również do naładowania innych urządzeń elektronicznych przez USB. Kabel z różnymi końcówkami znajduje się w zestawie. Model ten jest nieco słabszy, jeśli chodzi o parametry rozruchowe. Jego prąd szczytowy to 500 A, rozruchowy – 250 A. Pozwala to na uruchomienie 3,5-litrowego silnika benzynowego, a nawet 2-litrowego diesla. Wbudowana latarka pracująca w 3 trybach potrafi świecić na odległość 100 m. Bosma – propozycja dla osób, które szukają mocnego sprzętu o niewielkich wymiarach. Powerbank o wartości 18 Ah pozwala na uruchomienie 4-litrowych benzyniaków oraz 3-litrowych diesli. Prąd startowy w tym modelu wynosi 600 A, szczytowy – 750 A. Kable rozruchowe dostępne w zestawie mają dodatkowe zabezpieczenia chroniące przed zwarciem, przegrzaniem czy ładowaniem zwrotnym. Są też końcówki do ładowania laptopów oraz różnych modeli telefonów. Ciekawym dodatkiem jest minikompresor, którego też można zasilić energią z powerbanka i w razie potrzeby napompować np. oponę. Booster to zimą bardzo praktyczne urządzenie, które w sytuacjach awaryjnych pozwoli uruchomić samochód. Zanim jednak przyjdą większe mrozy, zalecamy sprawdzić stan akumulatora za pomocą np. multimetru. Jeśli nadaje się do wymiany, trzeba rozważyć zakup nowej baterii. Wydłużymy w ten sposób żywotność boostera, którego radzimy używać raczej do awaryjnego rozruchu niż codziennego odpalania silnika.
Wybieramy niedrogi booster do awaryjnego rozruchu silnika
Fantastyczne zestawy od Playmobil cieszą się ogromną popularnością wśród dzieci. Gwarantują kreatywną zabawę i w pojedynkę, i w gronie przyjaciół czy z rodzeństwem. Są wśród nich zestawy dla maluszków, przedszkolaków i starszaków. Sprawdź, które spodobają się w szczególności chłopcom. 1. Śmieciarka – cena katalogowa: 43,99 zł Śmieciarka od Playmobil, przeznaczona dla najmłodszych dzieci, to ciężarówka wraz z figurką kierowcy. W zestawie znajdują się dwa worki na śmieci, które można umieścić z tyłu pojazdu. Kabina nie posiada dachu, dlatego maluchy z łatwością będą mogły umieścić figurkę w środku. Klocki są przeznaczone dla dzieci powyżej pierwszego roku życia. box:offerCarousel 2. Helikopter ratownictwa górskiego – cena katalogowa: 109,99 zł Do serii Action należą maszyny biorące udział w wielu akcjach ratunkowych. Jedną z nich jest górski helikopter z wciągarką linową oraz noszami, na których można ułożyć poszkodowanego. Do zestawu dołączono figurki pilota i ratownika. Zabawka pobudza wyobraźnię dziecka i pozwala na zabawę w odgrywaniu scenek. box:offerCarousel 3. Wyścigówka RC Rocket – cena katalogowa: 174,99 zł Ten pojazd spodoba się miłośnikom brawurowej jazdy. Wyścigówka od Playmobil, sterowana za pomocą pilota, jest prowadzona przez kierowcę w szarym kombinezonie i kasku. Wyróżnia ją czerwony kolor oraz efekty świetlne. Zabawka jest przeznaczona dla dzieci powyżej sześciu lat. box:offerCarousel 4. Komisariat policji z więzieniem – cena katalogowa: 349,99 zł Wielu chłopców marzy o karierze policjanta i ciekawi ich, jak wygląda praca na komisariacie. Mogą się o tym przekonać dzięki temu ogromnemu zestawowi, w skład którego wchodzi: areszt, brama więzienna, biurko policjanta, a poza tym mnóstwo przeróżnych akcesoriów, takich jak kłódki, pistolety, sejf, kajdanki i wiele, wiele innych. Nie zabrakło rzecz jasna figurek, a nawet tajnego przejścia w ścianie celi, przez które może uciec przestępca. box:offerCarousel 5. Radiowóz policyjny – cena katalogowa: 139,99 zł Równie dużym zainteresowaniem najmłodszych chłopców cieszą się samochody policyjne. Omawiany radiowóz od Playmobil szczególnie przyciąga uwagę, ponieważ wydaje realistyczne dźwięki i został wyposażony w światła. Dodatkowo ma zdejmowany dach oraz miejsce na umieszczenie w nim aż czterech figurek. W pudełku znajdziemy dwóch policjantów oraz takie akcesoria, jak lizak drogowy i krótkofalówka. box:offerCarousel 6. Kwatera straży pożarnej z alarmem – cena katalogowa: 239,99 zł Nie tylko praca policjantów, ale i strażaków jest szczególnie inspirująca dla najmłodszych. Kwatera straży pożarnej z pewnością sprawi, że dzieci będą mogły poczuć się jak w prawdziwej remizie strażackiej. Piętrowy budynek doskonale łączy się z różnymi wozami strażackimi. Gdy nadejdzie wezwanie, usłyszymy alarm, który zrywa strażaków na nogi. Zjeżdżają oni rurką na dół, aby wyruszyć na akcję. Oprócz figurek strażaków dostajemy m.in. łopaty i maski. Niestety, samochód straży pożarnej nie jest dołączony do kompletu. box:offerCarousel 7. Arena hokejowa – cena katalogowa: 239,99 zł Jeśli sport to pasja twojego dziecka, stół hokejowy na pewno przypadnie mu do gustu. Zabawa polega na wbiciu krążka do bramki przeciwnika. Gracze są podzieleni na dwie drużyny, każda ma po figurce bramkarza i napastnika. Zestaw obejmuje liczniki punktów oraz naklejki z numerkami do naklejenia na koszulkach zawodników. box:offerCarousel 8. Zamek rycerski – cena katalogowa: 479,99 zł I dla pasjonatów rycerzy znajdzie się zestaw pozwalający na przeniesienie się w czasie wprost do rycerskich, zamkowych komnat. Duża budowla skrywa tajemnicze przejścia służące do jej obrony przed najeźdźcą. Figurki rycerzy i konia, rycerskie sztandary oraz broń (m.in. łuk, miecz i armatkę) uczynią zabawę jeszcze ciekawszą. box:offerCarousel 9. Piracki statek bojowy – cena katalogowa: 329,99 zł Z zamkowych murów możemy przenieść się w świat wodnych rozbojów, a to wszystko dzięki pirackiemu statkowi wyposażonemu m.in. w działko na kółkach z możliwością wystrzeliwania kul. Piraci mają szable i broń, aby z łatwością móc zebrać wszystkie morskie łupy i pokonać tych, którzy staną im na drodze. Statek prezentuje się imponująco – posiada ruchome elementy oraz drabinki, na które mogą się wspinać piraci. box:offerCarousel 10. Drago 1 Uzbrojony Smok – cena katalogowa: 109,99 zł Drago to smok znany dzieciom z filmu animowanego Jak wytresować smoka? Tym razem figurka smoka i jego jeźdźca pozwalają na przeżywanie własnych przygód i wymyślanie kolejnych losów. W komplecie znajdziemy figurkę Drago, dużego smoka z niebieskim grzbietem i ogromnymi, ruchomymi skrzydłami. Figurkę możemy umiejscowić na smoku w pozycji siedzącej lub stojącej. box:offerCarousel
Najciekawsze zestawy dla chłopców od Playmobil
Chodzisz ze swoim psem na grzeczne spacery? I ty, i twój czworonóg tracicie mnóstwo frajdy! Dowiedz się, jak się z nim bawić, abyście się rozruszali i zażyli aktywności sportowej. Wystarczy kilka prostych gadżetów… i trening na dwie oraz cztery łapy gotowy! O psim sporcie mówi się coraz chętniej. Wiele osób z psami biega, coraz popularniejsze są wyścigi zaprzęgów. Osobno rozwija się psi sport: tory agility są w coraz większej liczbie miast i miasteczek, pojawiają się wybiegi, na których można swobodnie bawić się z futrzastym kumplem bezpiecznie i bez smyczy. Nawet jeżeli nie planujesz zaawansowanego treningu, sprawdź, jakie proste zabawy możesz zaproponować swojemu przyjacielowi, abyście obaj maksymalnie wykorzystali czas spaceru. Dowiedz się, w jakie podstawowe gadżety warto zainwestować, żeby zabawa była dobra, ale i bezpieczna. Propozycje zabaw Szukanie i tropienie. Węch jest najlepszym psim zmysłem, dlatego zabawy w szukanie mogą być dla zwierzaka wspaniałym wyzwaniem. Schowaj pod liśćmi lub w krzakach smakołyk. Jeśli jesteś na spacerze, np. z dzieckiem, niech jedno z was odwróci uwagę zwierzęcia, aby nie widział, gdzie się skierować. Dobre są też zabawy w chowanego. Jedna osoba odwraca uwagę psa, druga się chowa. Jeżeli pies będzie błądził, możesz wydać dyskretny dźwięk (zaszurać albo kaszlnąć), żeby ułatwić mu zrozumienie zasad gry. box:offerCarousel Slalom i rewirowanie. Psy lubią zadania polegające na wskazywaniu im toru biegu. Dlatego slalomy lub rewirowanie, czyli okrążanie wskazanego punktu, mogą sprawić dużo frajdy. Postaw na ziemi pachołki koordynacyjne i pokaż psu tor biegu, zachęcając go smakołykami lub małą piłeczką trzymaną w dłoni. Skoki. Zacznij od małych przeszkód: podstaw psu nisko nogę, połóż na ziemi patyk, wykorzystaj krawężnik. Nakieruj go zabawką i zachęć gestami do przeskoczenia. Możesz też oprzeć nogę o pień drzewa: dosyć nisko. Kiedy pies opanuje tę umiejętność, możesz podnosić poprzeczkę. Jeśli masz w domu „makaron” piankowy wykorzystywany na basenie, wykorzystaj go. Gra w piłkę i aportowanie. Róbcie wyścigi: rzuć piłkę i sprawdźcie, kto pierwszy do niej dobiegnie. Wiele psów szybko chwyta zasady kopania piłki i możesz wykorzystać zwykłą futbolówkę lub piłkę plażową. Duże piłki mają tę zaletę, że pies nie może ich wziąć do pyska, więc musi turlać je nosem albo przepychać łapami. Dobrze sprawdza się też ringo. Do nory. Wiele psów lubi eksplorować tunele i przechodzić przez różnego rodzaju koła. Możesz to zorganizować w prosty sposób. Na wielu placach zabaw znajdziesz plastikowe rury: kiedy nie ma na nich żadnych dzieci (i tylko wtedy), przegoń pupila przez środek. Możesz też zaopatrzyć się w składany tunel z materiału specjalnie dostosowany do potrzeb czworonogów: pełnię szczęścia zagwarantuje schowana w środku zabawka lub przysmak. Wykorzystaj też obręcz do hula-hoop postawioną na ziemi czy starą oponę. Przeciąganie liny. Zaopatrz się w psi szarpak albo weź kawałek liny, stary szalik czy ręcznik. Pokaż przyjacielowi, że ma wziąć jeden koniec do pyska i zacznij delikatnie przeciągać, aż zwierzę zrozumie, o co ci chodzi. Jeśli mu się spodoba i zacznie szarpać mocniej, przeciągajcie się do woli. Tylko nie rób tego mocno i pamiętaj o bezpieczeństwie (także o własnym, duży pies może cię przewrócić). Dogtrekking i canincross. Najprostsze zabawy są często najbardziej satysfakcjonujące. Jeżeli lubisz chodzić i biegać namów swojego psa na wycieczki w bardziej sportowym stylu. Czworonóg połączony z tobą uprzężą może być równoprawnym partnerem treningowym Zbliżycie się do siebie i zostaniecie jeszcze lepszymi kumplami. UWAGA: pamiętaj, że wiele ras nie nadaje się do biegania, dlatego lepiej upewnić się u weterynarza. box:offerCarousel Kilka ważnych zasad Zdrowie psa powinno być twoim priorytetem. Nie każda rasa nadaje się do biegania (krótkie łapki nie ułatwiają robienia kroków i pokonywania długich dystansów). Czasem też zdrowie nie pozwala na wiele rzeczy. Zapytaj weterynarza, jakie aktywności są w przypadku twojego przyjaciela wskazane, a jakie nie. Nagrody, nagrody i jeszcze raz nagrody! Futrzaki kochają wygrywać i rywalizować. Zawsze nagradzaj psa i chwal go, kiedy uda mu się wykonać zadanie. Złoszczenie się tylko popsuje wam zabawę. Zwróć uwagę na warunki atmosferyczne: w upały miej ze sobą wodę i miseczkę. W mrozy zadbaj o komfort termiczny. Po zabawie w błocie wysusz psu furto i wyczesz je – pozbędziesz się też ewentualnych kleszczy. Delikatnie wyjmij rzepy. Sprawdź, czy psiak nie ma zranień. Bezpieczeństwo to podstawa: sprawdź, czy na placu nie ma szkieł lub wystających gwoździ. Zaopatrz futrzaka w odblaski i migające światełko. Jeśli kupujesz smycz do biegania, absolutnie musi ona mieć amortyzator i szelki, tak aby pies nie zrobił sobie krzywdy, szarpiąc czy zmieniając kierunek biegu. Pomyśl o treningach zorganizowanych, jeżeli masz zacięcie sportowe. Pamiętając o zasadach bezpieczeństwa, naprawdę możesz bardzo wiele zajęć, nawet zwykłych, realizować wspólnie ze swoim najlepszym kumplem na czerech łapach. Aktywność jest dla psów bardzo ważna, bo pobudza je i pozwala się „wyszaleć”, dlatego pomyśl poważnie o tym, aby więcej czasu poświęcać na psie zajęcia sportowe.
7 zabaw sportowych z psem
Latem króluje zasada – im mniej, tym lepiej. Dotyczy to nie tylko ubrań, ale także makijażu. Gdy robi się ciepło, powinnyśmy przerzucić się na lekkie podkłady, które pozwolą naszej skórze oddychać, nie obciążą jej, a przede wszystkim zapewnią odpowiednią ochronę przed słońcem. Czym należy kierować się podczas wyboru podkładu na lato? Gdy pogoda zmienia się na cieplejszą, wydaje się nam, że oczywistym krokiem jest zakup ciemniejszego podkładu – aby pasował do lekko opalonej cery. Należy pamiętać, że kolor to nie wszystko. Często zapominamy o tym, że oprócz koloru należy zmienić także konsystencję kosmetyku. Letni podkład przede wszystkim powinien być lekki, aby nasza skóra mogła bez przeszkód oddychać. Nie powinien jej obciążać ani zatykać porów. Ważne także, aby nie rolował się na skórze pod wpływem temperatury i nie spływał. Niezwykle istotną cechą jest także ochrona przed słońcem – pamiętajmy, że odpowiednia ochrona sprawi, że nasza skóra dłużej będzie młoda, sprężysta i gładka. Dlatego im wyższy filtr ochronny, tym lepiej. Lekkie podkłady – dla kogo? Wbrew pozorom lekkie podkłady nie są przeznaczone tylko dla osób o bezproblemowej cerze. Sprawdzą się także na tłustej cerze z niedoskonałościami – nie obciążają skóry i nie powodują efektu maski. Wystarczy wybierać produkty zapewniające efekt matujący. Niedoskonałości natomiast dobrze maskować korektorem – jest zdecydowanie lżejszy i pozwala na precyzyjniejsze wyrównanie koloru skóry. Kremowe zmatowienie Lekki podkład ArtDeco Rich Treatment Foundation to idealne rozwiązanie dla osób, które borykają się z niedoskonałościami skóry. Delikatnie matuje i zapewnia stopniowe krycie – jeśli chcemy lepiej zatuszować mankamenty cery, wystarczy nałożyć kolejną warstwę kosmetyku. Ma także właściwości nawilżające i filtr UV. Podkład ArtDeco ma lekką, kremową konsystencję, dzięki czemu nakładanie go jest niezwykle proste. Potrójna lekkość pigmentu Podkład Bourjois 123 Perfect Foundation zapewnia idealne rozprowadzenie i wyrównanie koloru skóry dzięki trzem pigmentom – różowy rozświetla i odmładza skórę, żółty likwiduje cienie pod oczami, a zielony tuszuje niedoskonałości. Lekki podkład Bourjois nadaje się do skóry suchej, której zapewnia odpowiednie nawilżenie i ochronę przed słońcem. Nawilżenie i zmatowienie Osoby z cerą tłustą i mieszaną często narzekają na błyszczącą się skórę. Dobrym rozwiązaniem dla takich osób jest podkład Estee Lauder Double Wear Light – dzięki lekkiej formule dobrze trzyma się skóry, nie waży się i nie spływa, a także nie powoduje efektu świecenia. Ma beztłuszczową formułę, która pozwala skórze oddychać i nie zatyka porów. Charakteryzuje go również średni poziom krycia i filtr SPF 15. Dla młodej skóry Podkład Golden Rose Beauty Balm to krem BB, który idealnie sprawdzi się przy młodej cerze. Jest to kosmetyk nawilżający, który nie obciąża skóry. Ma lekki pigment, który pozwala wyrównać koloryt i podkreślić naturalną młodość oraz świetlistość. Ma filtr SPF 25, a także witaminę E. Formuła pozbawiona jest olejów i parabenów. Mineralna ochrona przed słońcem Maybelline Affinitone Mineral to lekki podkład o średnim kryciu, który daje naturalny, wygładzony efekt. Zapewnia ujednolicenie koloru i sprawia, że twarz wygląda promiennie. Ma filtr SPF 18, a także witaminę A i C. Nie zawiera konserwantów ani substancji zapachowych. Siła naturalnej prostoty Mineralny podkład Annabelle Minerals to naturalny, bardzo lekki kosmetyk, przeznaczony do każdego typu cery. Łagodzi niedoskonałości cery trądzikowej, zapewnia matujące krycie bez „efektu maski”, a przede wszystkim nie zatyka porów i pozwala skórze oddychać. Ma filtr SPF 15. Lekkie podkłady to idealny wybór na lato – delikatnie kryją, podkreślając muśniętą słońcem karnację, a jednocześnie chronią ją dzięki filtrom UV. Nie obciążają skóry i pozwalają jej oddychać, sprawiając, że wyglądamy świeżo i naturalnie.
Lekkie podkłady do twarzy idealne na lato – przegląd produktów
Lazurowy odcień morza i kontrastująca z nim biel budynków nieodłącznie kojarzą się z Grecją. Powtórzenie śnieżnej bieli i czystego błękitu na greckiej fladze tylko ułatwia tak proste skojarzenie. Pomysł na mieszkanie z grecką duszą to chyba najpiękniejsza pamiątka, jaką możesz przywieźć z zagranicznych wakacji. Jak urządzić biało-niebieskie wnętrze? Styl grecki – jak zaaranżować mieszkanie? Nie każde wnętrze przepełnione białymi i niebieskimi kolorami będzie przypominało mieszkanie Greka. Poza białymi ścianami, kobaltowymi okiennicami i lazurowymi dodatkami, o greckim charakterze wnętrza świadczą też kamień i meble z naturalnego drewna. Możesz zdecydować się także na niebieskie meble i białą tapicerkę, ale wybierając poszczególne elementy wystroju, zawsze pamiętaj o efekcie, jaki chcesz osiągnąć. Chcąc spotęgować wrażenie przeniesienia wnętrza znad Morza Śródziemnego czy Morza Jońskiego nad Wisłę, połóż na podłodze ciekawą mozaikę z terakoty. Zdecyduj się także na odpowiednie dodatki – kolumny przypominające o antycznym dziedzictwie Grecji czy donice z terakoty będą najwłaściwsze. Możesz zwrócić także uwagę na tkaniny w niebiesko-białe pasy oraz na białe i jasnokremowe płótna utkane z lnu. Nieodłącznym elementem greckich domków są również niebieskie okiennice z listewkami ułożonymi pod kątem, podobnie jak żaluzje okienne. Pamiętaj jednak o zachowaniu surowości wnętrza i o prostocie wystroju, który powinien być przepełniony bielą, różnymi odcieniami niebieskiego i naturalnymi materiałami. Dodatki i elementy wyposażenia wnętrz w stylu greckim Poszukaj detali z charakterystycznym greckim wzorem, zwanym meandrem. Antyczny ornament wypatrzysz na wielu akcesoriach dekoracyjnych, takich jak obrusy czy zasłony. Wzór nie jest skomplikowany, dlatego przy odrobinie dobrych chęci możesz z łatwością odwzorować go na ścianie. Meandrem warto ozdobić nie tylko ścianę, ale i sufit – zwróć uwagę na oświetlenie, np. mleczne plafony z greckim ornamentem. Postaw na kobalt, czyli ten odcień niebieskiego, który najłatwiej dostrzec na greckim wybrzeżu. W kobalcie skąpane mogą być nie tylko takie dodatki, jak wazony, których nietuzinkowy odcień pięknie kontrastuje ze stolikiem kawowym, wykonanym z jasnego drewna albo z bielą ściany. Miejsce na kobalt warto znaleźć także na ścianie – np. płytki w tym odcieniu uwydatnią biel ceramiki łazienkowej. Nie zapominaj, jak ważny jest zewnętrzny wygląd domu. O ile możesz mieć wątpliwości co do śnieżnobiałego tynku, o tyle na pewno przekonasz się do takiego rozwiązania, przypominając sobie, jak pięknie na tak jasnym tle prezentują się niebieskie okiennice. Jeżeli marzysz o tym, aby otoczenie twojego domu także zyskało grecki urok, koniecznie sięgnij po odpowiednie elementy ogrodzeń i balustrad ozdobione meandrem. Pamiętaj, że Grecy lubią dekorować swoje domy nietuzinkowymi schodkami. Taki detal możesz wykorzystać jako półeczkę na przyprawy albo regał na książki, a jeśli zbudujesz je na tarasie, warto na poszczególnych schodkach ustawić doniczki z kwiatami i ziołami. Koniecznie hoduj miętę – to podstawowy składnik popularnego specjału z Grecji, czyli sosu tzatziki, którym na pewno raczysz swoją rodzinę i gości. Warto odpoczywać na tarasie, dlatego i tutaj nie zapominaj o stylu greckim. Drewniane meble, jasne tkaniny obiciowe i beztroski wypoczynek, a poczujesz się jak w Grecji. Zdaj się też na grecki pomysł na doświetlenie wnętrz. Pozornie niedbale wykończone luki w ścianie i łuki zdobiące przejścia pomiędzy pomieszczeniami to cechy typowe dla stylu greckiego. Także zdjęcia w ramkach albo fotografia w formie fototapety z greckich wojaży to najpiękniejsza ozdoba wnętrza, które chciałabyś urządzić zgodnie z grecką tradycją aranżacji domów. Taki dodatek na pewno ożywi twoje wspomnienia z wakacji. Zdjęcia możesz oprawić w niebieskie ramki i powiesić je na białej ścianie, ciekawym pomysłem jest też wywołanie fotografii w większym formacie i oprawienie jej w kobaltową okiennicę, która w białym wnętrzu odegra rolę nietuzinkowej ramy. Jako wierna fanka Grecji na pewno wiele wiesz o aranżacji wnętrz w kraju nad czterema morzami. Urządzenie salonu czy sypialni zgodnie z tamtejszym zwyczajem pozwoli ci nawet zimą przenosić się myślami nad piękne wybrzeże, skąpane w bieli, kobalcie i ciekawych odcieniach niebieskiego.
Mieszkanie z grecką duszą – ABC biało-niebieskiego wnętrza
Intercomy od wielu lat obecne są na rynku akcesoriów motocyklowych. Urządzenia te umożliwiają sprawną komunikację między motocyklistami podczas jazdy oraz ułatwiają obsługę innych urządzeń mobilnych. Poprawiają komfort i bezpieczeństwo jazdy. Poniżej opiszemy, dlaczego warto zakupić sobie taki zestaw. Intercom, co to takiego? Intercom motocyklowy to nic innego jak urządzenie Bluetooth, które umożliwia komunikację z innym motocyklistą lub pasażerem. Zestaw, czyli słuchawki i mikrofon, montowany jest do wnętrza kasku, a urządzenie sterujące nazywane centralką przytwierdzane jest do zewnętrznej części skorupy kasku. Urządzenie możemy sparować z telefonem, aby móc odbierać połączenia i słuchać ulubionej muzyki. Funkcja ta przydaje się również podczas obsługi nawigacji podczas jazdy na motocyklu. Komunikaty wypowiadane przez nawigację znacząco ułatwiają nam sprawne dojechanie do celu. Podłączanie urządzeń Intercom łączy się z innymi urządzeniami na podstawie pasma bluetooth. Podczas gdy łączymy go z telefonem, urządzenie mobilne widzi intercom jako słuchawkę bluetooth i tak też działa. W przypadku parowania obu urządzeń intercomowych tego samego producenta, połączenie odbywa się za pośrednictwem szyfrowanego pasma. Wspomniane pasmo zapewnia zazwyczaj bardzo duży dystans (nawet do prawie 2 km na otwartej przestrzeni), na którym może odbywać się komunikowanie motocyklistów. Gwarantuje również wysoką jakość dźwięku i rozmowy. Każdy producent szyfruje pasmo bluetooth indywidualnie pod swoje urządzenia. Tak więc parowanie dwóch lub więcej intercomów różnych producentów nigdy nie będzie tak trwałe. Jedynie połączenie urządzeń tego samego producenta da najlepszą jakość rozmowy i stabilności działania. Wiele zestawów ma możliwość sparowania się z intercomami innych producentów. Jednak możliwości, dystans oraz stabilność połączenia uzależnione są od specyfikacji produktów. Montaż urządzeń do kasku Poziom trudności montażu takiego zestawu uwarunkowany jest jedynie konstrukcją posiadanego kasku. Rzadziej zależy od samego zestawu intercomu. Producenci wypuszczając na rynek swoje urządzenia biorą pod uwagę różnorodność kasków dostępnych na rynku. Dlatego montaż głośników i słuchawek jest możliwy w niemal każdym kasku, który przystosowany jest do przyjęcia takiego zestawu. Niezależnie od tego, czy jest to kask szczękowy, integralny czy otwarty. Mając w zamiarze zakup intercomu, musimy zwrócić uwagę, czy nasz kask jest przystosowany do montażu takiego urządzenia. Jeżeli kask posiada specjalne miejsce w postaci wgłębień w okolicy uszu, to montaż słuchawek nie będzie dużym problemem. Sporym ułatwieniem jest możliwość wypięcia całego wnętrza kasku w celu ułożenia całego okablowania wewnątrz. Jeżeli miejsce na słuchawki jest, a wnętrze kasku nie jest wypinane, montaż będzie nieco trudniejszy ale wykonalny. Kable można zmieścić pod wyściółkę, wsuwając je pod poliki kasku. W zestawie z urządzeniem dostajemy zawsze dwa rodzaje mikrofonów. Jeden znajduje się na elastycznym pałąku, drugi na cienkim kabelku. Pałąk wykorzystujemy podczas montażu w kasku szczękowym oraz otwartym typu jet. Drugi mikrofon przeznaczony jest do kasków integralnych, gdzie szczęka lub cały front kasku jest zintegrowany z główną skorupą kasku. W skład zestawu wchodzą również specjalne rzepy na mocnych samoprzylepnych taśmach oraz grubsze rzepy dystansujące. Elementy te służą do przymocowania słuchawek w specjalnie przeznaczonych do tego miejscach w skorupie wewnętrznej kasku. Warto przed przyklejeniem rzepów odtłuścić powierzchnię styku nawilżonym w alkoholu kawałkiem delikatnego materiału. Dodatkowe rzepy dystansujące służą do założenia słuchawek w kaskach, które mają zbyt głębokie wytłoczenia w okolicy uszu. Montaż centralki w zależności od modelu i producenta może być wykonany na trzy sposoby. Pierwszym jest bezpośrednie przyklejenie centralki, czyli urządzenia właściwego (sterującego) do skorupy. Przykładem na to jest intercom Sena SMH10R. Urządzenie to jest przeznaczone do sportowych kasków i cechuje się bardzo niewielkimi wymiarami. Przyklejone jest bardzo mocną taśmą 3M bezpośrednio do skorupy, z czego bateria oddzielnie przyklejana jest w osobne miejsce z tyłu kasku. Warto przed przyklejeniem dokładnie odtłuścić powierzchnię klejenia, aby urządzenie trzymało się jeszcze mocniej. Drugim sposobem montażu jest mocowanie samej bazy do skorupy kasku. W przypadku intercomu Scala Rider Freecom 2 lub 4 możliwe jest zamocowanie bazy poprzez wsunięcie jej zaczepów pomiędzy skorupę wewnętrzną i zewnętrzną. Drugim sposobem jest przyklejenie jej taśmą dwustronną zawartą w zestawie. Do bazy dopiero montowane jest urządzenie sterujące, które możemy zdjąć na przykład w celu naładowania. Trzecim sposobem, który stosowany jest jedynie w dwóch kaskach (Shoei Neotec II, Schuberth C4), jest montaż dedykowanego intercomu pod dany kask. Przykładami są Sena SRL i Sena SC1 w wersji Standard lub Advanced. Wymogiem jest jednak posiadanie jednego z tych dwóch kasków. Montaż polega na tym, że w miejsca wyznaczone przez producenta po zdjęciu zaślepek montujemy urządzenie. Dzięki temu mamy zestaw, który nie wystaje poza obrys skorupy i nie stanowi nawet najmniejszego oporu wiatru podczas jazdy. Innymi polecanymi intercomami jest Midland BTX2 Pro i Interphone Tour. Jest jeszcze jeden intercom, którego centralka nie jest umieszczona na kasku, ale na kierownicy motocykla. Jest to urządzenie Sena 10U. Składa się z zestawu montażowego do kasku i pilota z joystickiem, który umieszczony jest na manetce motocykla. Dlaczego warto kupić? Intercom motocyklowy to przede wszystkim umożliwienie w komunikacji pomiędzy motocyklistami. Nie można zapominać jednak o walorach związanych z parowaniem go z telefonem. Jazda motocyklem słuchając swojej ulubionej muzyki to bardzo przyjemna czynność. Większość intercomów posiada duże głośniki wielkości 40 mm, które zaspokoją wymagania akustyczne każdego motocyklisty. Jeżeli intercom posiada wbudowane radio, możemy posłuchać sobie dowolnej stacji, jadąc motocyklem do pracy lub w dowolne miejsce na mapie. Muzyka, którą mamy na urządzeniu mobilnym, będzie odtwarzana jednak w lepszej jakości niż radio, a więc warto mieć ze sobą swoją przebraną playlistę. Wiele intercomów ma opcję redukcji szumów oraz automatycznego dobierania poziomu głośności w stosunku do prędkości jazdy. Tak więc nie ma problemu z częstym odrywaniem rąk od kierownicy w celu regulacji głośności grania muzyki. Drugą zaletą jest możliwość słuchania komunikatów nawigacji oraz obsługa wewnętrznych systemów porozumiewania się z telefonem typu komendy Google lub Siri. Dzięki temu o wiele łatwiej podróżować lub przemieszczać się po mieście z wykorzystaniem nawigacji, mając telefon przed sobą na uchwycie bądź w kieszeni. Kolejnym udogodnieniem jest możliwość sparowania sobie intercomu z nawigacją (i telefonem zarazem). Intercom może obsługiwać oba urządzenia na raz i to my wybieramy, które komunikaty lub muzykę czy połączenia telefoniczne chcemy mieć jako priorytetowe, a które nie. Przy odpowiednim zgraniu urządzeń nie tylko słuchamy muzyki z telefonu i odbieramy połączenia. Słyszymy też komunikaty nawigacji i rozmowę z innym motocyklistą. Oczywiście taka wielokanałowość uzależniona jest jedynie od zaawansowania samego urządzenia intercomowego. Wiele urządzeń ma opcję obsługi głosowej. Umożliwia to obsługę urządzenia bez odrywania rąk od kierownicy. Wystarczy powiedzieć, a urządzenie robi to co mu każemy. Kolejną zaletą jest fakt, że jazda motocyklem i rozmowa z innymi motocyklistami lub pasażerem to sama przyjemność. Pokonywana trasa automatycznie staje się krótsza i milej spędzona. Jednak ma z tym związek również znaczna poprawa bezpieczeństwa podróży. Motocyklista jadący jako pierwszy ostrzegać może o zbliżających się zagrożeniach pozostałych członków kawalkady. Rozsypany piasek na zakręcie lub wyjeżdżający samochód z drogi podporządkowanej jest zwykle zgłaszany reszcie jadących motocyklistów. Urządzenia są wodo- i kurzoodporne. Nie musimy martwić się o zamoknięcie lub jazdę w deszczu. Poleca się jednak wybierać urządzenia zaufanych producentów, takich jak Sena, Cardo, Midland czy Interphone. Kupując taki zestaw, mamy pewność, że przez wiele lat używać będziemy sprawdzonego i doskonałego jakościowo urządzenia.
Intercom motocyklowy. Dlaczego warto kupić?