source
stringlengths
4
21.6k
target
stringlengths
4
757
Gotowanie, pieczenie, smażenie, krojenie i wreszcie zmywanie – w kuchni wykonujemy zwykle te same czynności. Warto zatem przy urządzaniu tego pomieszczenia kierować się zasadami ergonomii, aby wszystko przebiegało sprawnie i bez większego wysiłku. Przyrządzanie potraw powinno być przyjemnością, a nie przykrym obowiązkiem. Kuchenne rewolucje Kiedy mamy do dyspozycji spory metraż, a najlepiej kuchnię i oddzielną jadalnię, wówczas możemy pozwolić sobie na większą swobodę przy urządzaniu swojego centrum gospodarczego. Ale gdy dysponujemy niewielką przestrzenią, wówczas każdy krok urządzania kuchni powinien być przemyślany, aby było w niej nie tylko przytulnie i stylowo, lecz przede wszystkim funkcjonalnie. Czy wiesz, że prawidłowo urządzona kuchnia może skrócić czas przygotowywania posiłków o 60%, a gotowania o 28%? Pomyśl, co robisz po wejściu do kuchni – najpierw wypakowujesz zakupy, potem sięgasz do lodówki, niektóre produkty pewnie trzeba będzie umyć, później pokroić i wrzucić do garnka. Niezbędne są zioła i przyprawy, dlatego powinny mieć w kuchni swoje miejsce. Zgodnie z zasadami ergonomii prace wykonywane w kuchni układają się w trójkąt roboczy, na którego wierzchołku powinny znajdować się główne sprzęty: kuchenka z piekarnikiem, lodówka i zlewozmywak – to z nich korzystamy najczęściej. Wydzielenie stref w kuchni W kuchni potrzebne będzie miejsce na zapasy jedzenia, przechowywanie kuchennych gadżetów, zmywanie, przygotowywanie posiłku oraz samo gotowanie i pieczenie. Warto zatem, aby każda czynność miała swoje stałe miejsce. Specjaliści polecają, aby w kuchni wyznaczyć pięć stref. Zapasy. Strefę zapasów powinniśmy urządzić możliwie najbliżej wejścia, tak by móc szybko rozpakować i poukładać zakupy. To tutaj ustawimy lodówkę, zamrażarkę i szafki, w których będziemy przechowywać żywność niewymagającą chłodzenia. Ilość szafek uzależniona jest zwykle od potrzeb rodziny. Zazwyczaj jeśli mieszkamy sami, to nie magazynujemy dużych ilości zapasów, bo większość rzeczy kupujemy na bieżąco. Także tę strefę dostosujmy do własnych możliwości konsumenckich. Przechowywanie. W tej strefie będziemy trzymać talerze, sztućce, kubki, filiżanki i szklanki. W tym miejscu przyda się szafka wisząca, w której umieścimy naczynia do picia, natomiast na dole, w szufladach, będą sztućce i talerze. W ergonomicznych kuchniach z reguły nie stosuje się półek dolnych, tylko same szafki z pełnym wysuwem, które lekko się otwierają. Do górnej zabudowy wybierzmy fronty, które będą dla nas najwygodniejsze. Dostępne są cztery systemy: uchylne, uchylno-łamane, nachodzące i równoległe. Zmywanie. Czy wiesz, że korzystając ze zmywarki, zyskujesz średnio 2 tygodnie dodatkowego czasu w ciągu roku? Warto zainwestować w ten sprzęt, ponieważ jednorazowy wydatek zwróci się w postaci nie tylko czasu, ale i wody. W tej części powinniśmy ustawić zlewozmywak, który dzisiaj częściej pełni funkcję miejsca, gdzie opłukujemy żywność. W większości kuchni pod zlewem znajduje się szafka – miejsce na kosz na śmieci, ale także na środki czystości, detergenty. Niektórzy montują w tym miejscu sortownik w narożniku. Przygotowywanie posiłków. To będzie twoje miejsce pracy, więc warto zadbać o duży blat na wysokości ok. 15 cm od ugiętego łokcia. Można tu zamontować relingi, dzięki czemu najpotrzebniejsze rzeczy będziemy mieć zawsze pod ręką. Pamiętajmy o deskach i nożach do krojenia oraz przede wszystkim o dobrym oświetleniu blatu – sprawdzą się energooszczędne lampki LED, np. umocowane na górnej szafce. Gotowanie i pieczenie. Jest to strefa, w której ustawiamy kuchenkę z piekarnikiem, a nad nią cicho chodzący okap pochłaniający zapachy z gotowania. Obok przyda się szafka na garnki i patelnie. To miejsce warto zagospodarować w rogu kuchni. Półki narożne będą zatem idealnym rozwiązaniem. Przy urządzaniu kuchni pamiętajmy, aby jej nie zagracać. Rzeczy, których często używamy muszą być łatwo dostępne, natomiast to, z czego korzystamy rzadko, możemy umieścić np. w spiżarni. Wydzielenie stref w kuchni pozwoli jej użytkownikom na sprawne i funkcjonalne działanie w kuchni. W końcu spędzamy w tym miejscu dużo czasu. Warto, aby była to przestrzeń, w której po prostu lubimy przebywać.
Ergonomia w kuchni, czyli jak maksymalnie wykorzystać niewielką przestrzeń
Wybór wózka to nie lada wyzwanie. Powinien być wygodny i bezpieczny dla maluszka, łatwy w prowadzeniu, lekki i wygodny w składaniu. Chcąc ułatwić wybór wózka z gondolą, postanowiliśmy przedstawić kilka propozycji od 1000 do 2000 zł. Być może wśród nich znajdziecie ten idealny. Wózek Stars II Pierwszą naszą propozycją jest wózek Stars II 3 w 1. Składa się on z gondoli, spacerówki i fotelika samochodowego. Ma duże pompowane koła, co ułatwia jazdę po nierównym terenie. Przednie koła są skrętne, ale istnieje możliwość ich zablokowania. Dodatkowo wyposażono je w amortyzatory, co wpływa na komfort jazdy. Wysokość rączki można regulować w 6 pozycjach, co umożliwia dopasowanie do wzrostu rodzica. Prowadzenie wózka jest łatwe i wygodne, a regulowane oparcie w gondoli sprawia, że maluszek może popatrzeć na świat z nieco innej perspektywy. Rama jest aluminiowa, co wpływa na lekkość pojazdu. Wózek Stars II został wyposażony w pojemny kosz na zakupy. Koszt zakupu to około 1400 zł. Comodo Coneco 3 w 1 Wózek Comodo Coneco 3 w 1 również jest wyposażony w lekki aluminiowy stelaż, regulowaną wysokość rączki, centralny hamulec i regulowaną twardość zawieszenia, co pozwala dopasować komfort jazdy do terenu, po którym się poruszamy. Przednie koła są samojezdne z możliwością blokady. W obszyciu tapicerki zastosowano odblaskowe lamówki, co sprawia, że wózek jest lepiej widoczny wieczorem i po zmroku. W zestawie znajdziemy też pokrowiec na gondolę, spacerówkę odwracaną przodem lub tyłem do kierunku jazdy, regulowane oparcie gondoli z materacykiem, a także duży kosz na zakupy z wygodnym i praktycznym przykryciem. Cena wózka Comodo Coneco 3 w 1 to około 1500 zł. Wózek TAKO 2 w 1 Kolejną propozycją jest wózek TAKO 2 w 1 model MAX ONE. Wózek ma stelaż o wymiarach 105 cm długości, 40 cm szerokości i 105 cm wysokości. Składa się z gondoli i wersji spacerowej. Wymiary gondoli to 88 x 42 x 64 cm. Waga samej gondoli to około 5 kg. Sam stelaż w tej wersji waży około 10 kg. Wózek jest wyposażony w torbę z przewijakiem, pokrowiec na nóżki, zamykany kosz na zakupy i folię przeciwdeszczową. Ponadto ma centralny hamulec, pompowane koła, rączkę do przenoszenia złożonego stelaża, regulowaną rączkę wykonaną z ekoskóry, regulowane oparcie gondoli i w wersji spacerowej, wielostopniową regulację budki i regulowane pięciopunktowe pasy bezpieczeństwa. Koszt zakupu to około 2000 zł. Wózek X-Lander X-Pulse Na koniec chcielibyśmy zaprezentować wózek X-Lander model X-Pulse. Wymiary gondoli w wózku X-Lander X-Pulse mają w części zewnętrznej 86,5 cm długości, 60 cm szerokości, a w części wewnętrznej – 78 cm długości, 21 cm wysokości i 31 cm szerokości. Waga samej gondoli to w tym modelu około 4 kg. W wózku zamontowano innowacyjny system wpinania gondoli do stelaża, który ułatwia szybkie i łatwe połączenie tych dwóch elementów. Dodatkowo w budce gondoli zastosowano wentylację – odpinany klin z przewiewną moskitierą. Dzięki temu niemowlę otrzymuje dostęp do świeżego powietrza w cieplejsze dni. Cena wózka to około 2000 zł.
Wózek z gondolą od 1000 do 2000 zł – jaki wybrać?
Karnawał to niesamowity czas w roku! Co krok impreza, bal albo bankiet! Prócz samych przyjemności i dobrej zabawy, obfituje też w dylematy! W co się ubrać na poszczególne przyjęcia? Na co zwrócić uwagę podczas dobierania stroju? Stylizacja na imprezę karnawałową powinna być komfortowa – w końcu bawisz się do rana. Musi jednak również olśniewać! W karnawale wszystkie chwyty są dozwolone! Pokuś się o szyk i dozę szaleństwa, a na pewno nie pożałujesz! Impreza karnawałowa – blask cekinów Do tego, że w karnawale warto błyszczeć, nie trzeba nikogo przekonywać. Nigdy, jak właśnie teraz, cekiny nie są bardziej na miejscu! Jeżeli planujesz imprezowe szaleństwo, koniecznie zaopatrz się w sukienkę w całości nimi pokrytą! W sprzedaży znajdziesz mnóstwo modeli dopasowanych do potrzeb każdej sylwetki! Obowiązkowo zwróć uwagę na te z głębokim dekoltem na plecach. Połączenie odkrytego ciała i olśniewającego materiału to przepis na sukces! Skórę nasmaruj rozświetlającym balsamem. Daruj sobie rajstopy! Na nogi załóż czółenka na wysokim obcasie, w minimalistycznym stylu. Nie przytłoczysz kreacji, wybierając skromną biżuterię. Fryzura może pozostać prosta. Pomyśl o wysokim końskim ogonie, który zapewni ci komfort i łatwość poprawek! Impreza karnawałowa – rockowa skóra Impreza karnawałowa na rockowo? Jest na to sposób! Skórzane ubrania cieszą się niesłabnącym uznaniem! Na zabawę w klubie ubierz sukienkę wykonaną właśnie ze skóry. Jest bardzo seksowna i mocna w wyrazie. Przyda się więc intensywny makijaż, np. ponadczasowe smokey eyes. Wolisz spodnie? Załóż te w motocyklowym stylu w kolorze czarnym lub czerwonym i dopasuj do nich elegancką koszulę. Na rękach metalowe bransoletki, a w uszach długie kolczyki. Na ramiona narzuć ramoneskę, która podkreśli efekt! Welwetowe trendy na karnawał W obecnych trendach nie sposób nie zauważyć powrotu do łask welwetowych materiałów. Tkaniny, takie jak aksamit i welur, pojawiają się na butach i torebkach, ale również sukienkach, T-shirtach czy body! Imprezową stylizację oprzyj właśnie na takiej bluzce z dekoltem w łódkę. Do tego tiulowa, wielowarstwowa spódnica, a na pewno poczujesz się jak księżniczka! Na stopach koniecznie szpilki. W drobnej kopertówce zmieścisz parę drobiazgów potrzebnych do wprowadzenia poprawek w makijażu. Karnawałowa domówka – niebanalne legginsy Nie można wyobrazić sobie wygodniejszego ubrania niż legginsy. Zwykła para może być jednak nieco nudna jak na karnawałową domówkę. Z pomocą przychodzą modele pokryte błyszczącą łuską! Są jednocześnie komfortowe, a do tego wyglądają świetnie! Na górę załóż szyfonową koszulę lub tunikę. Dodaj naszyjnik z cyrkoniami i buty na wysokim obcasie. Na wierzch możesz zarzucić przedłużaną marynarkę, np. w kolorze białym. W takim stroju będziesz czuć się dobrze i wyglądać pięknie! Mała czarna – sposób na każdą imprezę Prawdziwym niezbędnikiem w każdej kobiecej szafie jest mała czarna sukienka. Pasuje do każdej okazji, jest zawsze elegancka, a podrasowana dodatkami zmienia swój styl zależnie od miejsca, do jakiego się wybierasz. Jeśli pragniesz szyku w stylu retro, dodaj kabaretki i fascynator, jeśli chcesz nowoczesności, zestaw ją z metalową biżuterią o nieregularnych kształtach. Możesz też potraktować sukienkę zupełnie na luzie i skompletować ją z jeansową kurtką z naszywkami. Możliwości jest mnóstwo, a mała czarna za każdym razem będzie wyglądać jak zupełnie nowa! Szał karnawałowych nocy trwa! Nie wiesz w co ubrać się na imprezę? Skorzystaj ze sprawdzonych klasyków, bądź na bieżąco z trendami lub postaw na pełnię blasku!
Impreza karnawałowa – jak się ubrać?
Urlop zaplanowany, bikini kupione, ale czy to wszystko, czego będziesz potrzebowała na plaży? Aby wyglądać pięknie, zaopatrz się w biżuterię! Podpowiadamy, jak dobrać ją do stroju kąpielowego. Wygodny leżak, szum fal, drink w dłoni – to idealny scenariusz wymarzonych wakacji. Jak to często bywa w przypadku kobiet, dobry wygląd poprawia nasze samopoczucie. Biżuteria plażowa będzie dodatkiem, który w mgnieniu oka zamieni zwykłą stylizację w coś niesamowitego! Naszyjnik Biżuteria na plażę tak naprawdę nie musi różnić się niczym od biżuterii noszonej przez ciebie na co dzień. Jednak ważne jest to, aby miała mocne, porządne zapięcie – dzięki temu nie zgubisz jej podczas pływania. Urozmaiceniem bikini (szczególnie tego z głębokim dekoltem) z pewnością będzie złoty naszyjnik – zwłaszcza podkreślony przez opaleniznę. Jeśli wybrałaś jednolity strój jednoczęściowy, możesz postawić na naszyjnik z motywem morskim, np. dodatkiem muszelek lub kolorowych koralików. Natomiast jeśli chcesz urozmaicić swój strój jeszcze bardziej, postaw na piękną, efektowną kolię! Do bikini, które odkrywa nieco więcej, możesz założyć naszyjnik typu body chain, który oplecie i ozdobi całe twoje ciało, jednocześnie uwydatniając jego kształty. To niestandardowy dodatek – nie tylko przyciągnie uwagę innych plażowiczów, ale być może pomoże ci znaleźć wakacyjną miłość! Lato to czas szaleństw, dlatego warto wyjść poza schemat i ozdobić części ciała do tej pory zapominane. Pomoże ci w tym… łańcuszek na talię! Oczywiście będzie pasował wyłącznie do stroju dwuczęściowego. box:offerCarousel box:offerCarousel box:offerCarousel box:offerCarousel box:offerCarousel box:offerCarousel box:offerCarousel box:offerCarousel box:offerCarousel box:offerCarousel box:offerCarousel box:offerCarousel Biżuteria uniwersalna Jeśli jesteś fanką klasyki, standardowe bransoletki okażą się dodatkiem stworzonym dla ciebie. Jednak jeżeli preferujesz coś bardziej nieoczywistego, wybierz bransoletkę na palec! Ozdobi nie tylko twój nadgarstek, ale również całą dłoń. Sprawi, że twoje zdjęcia z wakacji wyróżnią się na tle fotografii znajomych na Instagramie! Na Allegro znajdziesz zarówno subtelne bransoletki, jak i te nieco bardziej odważne. box:offerCarousel box:offerCarousel box:offerCarousel box:offerCarousel box:offerCarousel box:offerCarousel box:offerCarousel box:offerCarousel Nie tylko zdobienie dłoni jest ważne – na plaży warto również zadbać o stopy. Bransoletki na palec znajdziesz również w wersji stworzonej specjalnie dla nich. Świetnie sprawdzą się zarówno na bosych stopach zanurzonych w piasku, jak i w połączeniu z letnimi sandałkami! Ten rodzaj biżuterii jest uniwersalny – dopasujesz go do każdego rodzaju stroju kąpielowego. Kolejnym uniwersalnym rodzajem biżuterii będzie bransoletka na kostkę. Możesz postawić na złotą, z delikatną przywieszką bądź zaszaleć i wybrać coś bardziej kolorowego i odważnego, np. bransoletkę sznurkową. Dłonie są wizytówką kobiety, dlatego warto, by wyglądały naprawdę elegancko, szczególnie na plaży. Możesz wybrać jeden efektowny pierścionek lub postawić na cały zestaw pierścionków różnego rodzaju. Ważnym dopełnieniem twojej plażowej stylizacji będą również kolczyki. Świetnie sprawdzą się te w kształcie piórek. Natomiast jeśli cenisz sobie wygodę, wybierz kolczyki na sztyftach – nie będą przeszkadzać ci w pływaniu ani wplątywać się we włosy. box:offerCarousel Chcesz zwrócić na siebie uwagę swoją letnią stylizacją? Pomoże ci w tym… nausznica! Ozdobi całe twoje ucho i będzie niestandardowym, eleganckim dodatkiem do bikini czy też stroju jednoczęściowego! Nie tylko biżuteria… Pakując walizkę na wyjazd, nie zapomnij również o innych plażowych dodatkach! Z pewnością przyda ci się kapelusz – ochroni twoją twarz i skórę głowy przed promieniami słońca. Powinnaś także zaopatrzyć się w pareo – to absolutny must have, jeśli chodzi o letnią stylizację. Nie zapomnij również o okularach! Ukryjesz za nimi twarz bez makijażu, który na plaży jest po prostu niepraktyczny, gdyż często rozmazuje się pod wpływem wody. Ponadto okulary ze złotymi wstawkami będą też pełnić funkcję biżuterii. Jeśli do tej pory pomijałaś biżuterię w przygotowywaniu swoich plażowych stylizacji – czas na zmiany!
Biżuteria na plażę – jak ją dobrać do kostiumu kąpielowego?
Makijaż brwi to istotny element codziennego make-upu. Dobrze podkreślone i wypełnione potrafią całkowicie zmienić wygląd i podkreślić urodę. Rynek kosmetyczny oferuje różnego rodzaju kosmetyki do brwi, takie jak: pomady, cienie, żele, pudry oraz kredki – każda kobieta znajdzie coś dla siebie. Każdego z nich używa się nieco inaczej, jednak to, na co należy zwrócić uwagę, to odpowiedni odcień kosmetyku i nakładanie go z umiarem, aby uniknąć efektu przerysowania. Idealny kształt brwi – jak go uzyskać Nielada wyzwaniem jest osiągnięcie idealnej linii brwi. Samodzielne osiągnięcie zamierzonego efektu może być trudne, jednak z pomocą przychodzą producenci akcesoriów do stylizacji brwi. Szablon do stylizacji brwi Rynek kosmetyczny oferuje gotowe szablony do stylizacji brwi. Produkt wykonuje się z elastycznego plastiku, który wystarczy przyłożyć do łuku brwiowego, a następnie za pomocą kolorowego kosmetyku – wypełnić obszar w szablonie. Kształt brwi można również zaznaczyć za pomocą samoprzylepnych szablonów, które ściśle przylegają do skóry, przez co ułatwiają precyzyjne wypełnienie. box:offerCarousel Uniwersalny wzór kształtu brwi – wyznaczanie 3 punktów Idealny kształt brwi zależy od ułożenia nosa oraz oczu, zatem u każdej kobiety będzie on nieco inny. Prostą metodą indywidualnego dobierania ich kształtu jest wyznaczanie 3 podstawowych punktów na brwiach, poprzez przyłożenie do nosa pędzelka do makijażu. Makijaż brwi - jak prawidłowo go wykonać? box:imagePins Aby jeszcze lepiej zobrazować gdzie powinny zaczynać się i kończyć idealne brwi, skorzystaj z 3 prostych kroków, by je wykonać: * Początek brwi – przyłóż pędzelek do skrzydełka nosa prostopadle do linii brwi. Ich początek znajduje się w miejscu, w którym trzonek dotyka do brwi. * Najwyższy punkt brwi – pędzelek przyłożony do skrzydełka nosa przechyl lekko w stronę oka, tak aby jego dolna część przechodziła przez środek ust, a górna przez centralną część tęczówki (patrząc na wprost). * Zakończenie brwi – użyj pędzelka w taki sam sposób, jak w punkcie wyżej, ale przechyl go mocniej, tak aby dotykał zewnętrznego kącika ust. Malowanie brwi – cenne wskazówki box:imagePins box:pin box:pin box:pin W malowaniu brwi istotny jest odpowiedni kolor kosmetyku. Czarne brwi mogą postarzać twarz i prezentować się bardzo nienaturalnie, dlatego lepiej sięgnąć po bardziej bezpieczne odcienie szarości lub chłodnego brązu. Brunetki powinny dobierać kolor kosmetyku o ton jaśniejszy od koloru włosów, z kolei blondynki – maksymalnie o 2 tony ciemniejszy. W zależności od rodzaju kosmetyku, brwi maluje się nieco inaczej, jednak zawsze należy pamiętać, by w wewnętrznym kąciku nakładać mniej kosmetyku – pozwoli to uniknąć przerysowania i efektu sztucznych brwi. Malowanie brwi można zacząć od poprowadzenia mocnej linii prostej w dolnej części. Górną – jedynie lekko podkreślić. Czym malować brwi Kredka do brwi – stylizacja brwi kredką sprawdza się, gdy ma się nieco wprawy w wykonywaniu makijażu. Do malowania włosków na łuku brwiowym dobre są miękkie kredki, najlepiej o wodoodporonej formule, aby nie rozmazywały się na twarzy w ciągu dnia. Z pomocą kredki do brwi można precyzyjnie domalować pojedyncze włoski. Cienie do brwi – to kosmetyki, które najczęściej stosuje się do stylizacji brwi. Pozwalają na precyzyjne wypełnienie prześwitów, powstałych np. na skutek nieprawidłowej regulacji brwi. Do malowania brwi sprawdzają się również klasyczne cienie do powiek, najlepiej w chłodnych odcieniach brązu lub szarości. Podobnym kosmetykiem kolorowym jest puder do brwi – łatwo się aplikuje, ściśle przylega do włosków i nie osypuje się. box:offerCarousel Pomada do brwi – to kosmetyk o kremowej wodoodpornej konsystencji, która chwilę po nałożeniu zasycha. Produkt jest bardzo trwały i pozwala zarówno delikatnie podkreślić brwi, jak i namalować je od nowa i mocno wyeksponować. Żel koloryzujący – to wygodny w użyciu kosmetyk, dostępny zwykle w postaci pędzelka lub szczoteczki. Produkt optycznie zagęszcza włoski, delikatnie przyciemnia i idealnie ukrywa prześwity. box:offerCarousel Olej do brwi w żelu – to wodoodporny i naturalny kosmetyk wykonany z tłuszczu konia, który ma podobny skład co ludzkie sebum, dlatego produkt jest bezpieczny, nawet dla cery wrażliwej i skłonnej do podrażnień. Kosmetyk ma wygodny pędzelek do aplikacji. Dostępny jest w kilku odcieniach brązu. Niezbędnym akcesorium do malowania brwi cieniem, pomadą oraz pudrem jest cienki, skośny pędzel, najlepiej z syntetycznego włosia. Pozwala on na precyzyjną aplikację kosmetyku i rozprowadzenie go po łuku brwiowym. Niezależnie od rodzaju produktu koloryzującego do brwi, warto również zaopatrzyć się w klasyczną szczoteczkę, który pozwala pozbyć się nadmiaru kosmetyku czy zdyscyplinować włoski.
Czym i jak namalować idealny kształt brwi?
Karnawałowe szaleństwa bywają wyjątkowo przyjemne. Czas, w którym królują toasty, drinki, lampki i szklaneczki, zdarza się tylko raz w roku. Jak zatem spędzić go miło, bez wyrzutów sumienia, że kolejna porcja „procentów” zamieni się w miękki tłuszczyk na brzuchu i udach? Naucz się przyrządzać niskokaloryczne, ale pyszne drinki, które pozwolą bawić się szampańsko bez niepotrzebnych zmartwień. Wszak w karnawale rządzi beztroska, pogoda ducha i trzpiotowatość! Drinki, które nie odłożą się w biodrach Jeśli postawisz na odpowiednio skomponowane drinki i odrobinę umiaru, sukienka czy koszula, które kupiłeś właśnie z okazji karnawału, nie powędrują do szafy szczuplejszego przyjaciela czy kuzynki. Choć napoje, które nie stronią od procentów, kuszą i uwodzą, warto zastanowić się, co pijesz. Co znajduje się w tej przyjemnej, kolorowej szklaneczce? Okazuje się, że jeden pozornie niewinny drink często pokrywa czwartą część dziennego zapotrzebowania na kalorie! Co prawda karnawałowe specjały to z reguły feeria smaków i aromatów, jednak… Od czasu do czasu trzeba się opamiętać. Odrobina modyfikacji, wprowadzonych do tradycyjnych drinków, może znacznie uszczuplić ich zasoby energetyczne. Co powinieneś zrobić? Przede wszystkim zastąp niektóre tuczące składniki innymi, mniej kalorycznymi. Zrezygnuj z cukru trzcinowego, barwnych likierów i syropów – to one szczególnie dopieszczają komórki tłuszczowe, których tak trudno się potem pozbyć. Co zatem pić na rautach, bankietach, uroczystych kolacjach i niezobowiązujących imprezach? Czym raczyć zaproszonych gości? Postaw na szampana – czy wiesz, że 120-mililitrowa szampanka pełna delikatnego trunku to zaledwie 85 kcal? Za jasnozłocistym napojem przemawia jeszcze jeden atut: bąbelki. Dzięki nim w żołądku szybciej pojawia się błogie uczucie sytości, więc przysmaki na stole mniej kuszą. Owocowe martini czy włoskie specjały? Dla amatorów martini z egzotyczną nutką przygotuj drink z 30 ml klasycznego ginu. Przyda ci się świeży ananas – wyciśnij z niego 90 ml soku, wymieszaj go z alkoholem i lodem w profesjonalnym shakerze. 40-procentowy gin dostarczy ok 66 kcal, a owocowy sok – 45 kcal (w sumie ok. 111 kcal). Aromatyczna mieszanka zniewala kubki smakowe od pierwszej kropli. Drink Bellini dawno już podbił serca i podniebienia wszystkich fanów włoskich kompozycji smakowych. Martwi cię, że niektóre specjały naszych południowych sąsiadów bywają kaloryczne? Niepotrzebnie – w Bellinim znajdziesz zaledwie 70 kcal. Jak go przygotować? Jeśli masz pod ręka niewielką brzoskwinię, pozbaw ją pestki i zmiksuj razem ze skórką. 25 g musu brzoskwiniowego zawiera jedynie 10 kcal – wlej go do kieliszka do martini i uzupełnij 75 ml szampana (wybierz gatunek biały wytrawny). „Bąbelki” dołożą kolejne 57 kcal. Nie zapomnij wcześniej odpowiednio schłodzić ich w lodówce. Pamiętaj, że szampan nie lubi jarzeniowego światła – zawiń butelkę w serwetę. Zawartość kieliszka starannie wymieszaj i dodaj 3 mrożone maliny, czyli 3 kcal. Serwuj zachwyconym gościom śródziemnomorskiego drinka, który przeniesie ich na piaszczystą, słoneczną plażę w samym środku polskiej zimy. Szklaneczką po mapie Chcesz zabrać swoich gości w jeszcze jedną podróż? Francuskie drinki bez wątpienia trafią w gusta najwybredniejszych smakoszy. Mimosę, w której kryje się jedynie 78 kcal, przyrządzisz szybko i bez wysiłku. Do wysokiego kieliszka szampana (koniecznie o wąskiej czaszy) wlej najpierw 80 ml schłodzonych „bąbelków” (to ok. 60 kcal). Wyciśnij 40 ml soku z pomarańczy (18 kcal), dodaj do szampanki i wymieszaj. Mały kawałek pomarańczowego cytrusa przyjemnie ozdobi kieliszek. A może urzekniesz bliskich wyprawą do gorącej Hiszpanii? Przygotuj drink Pitilin gorri – kubki smakowe na jego punkcie oszaleją, choć pływa w nim tylko 111 kcal. Stwórz wyborną kompozycję ze 100 ml czerwonego wytrawnego wina (75 kcal), 100 ml oranżady (36 kcal) i paru kostek lodu (należy je wcześniej rozkruszyć). Jeśli chcesz oczarować gości niskokalorycznymi drinkami, zastosuj się do kilku rad. Nie używaj gotowych soków słodzonych – sam wyciskaj świeże owoce. Ten nieskomplikowany zabieg potrafi zmniejszyć dawkę cukru w kieliszku nawet o 20 procent! Wybieraj właściwe gatunki alkoholi, np. szampana i gin. Przyrządzaj drinki z zieloną herbatą, która wypłukuje „procenty” z organizmu. Kiedy do szklaneczki dodajesz colę – wybierz wersję light. Czas karnawału sprzyja eksperymentom i szalonym pomysłom. Stwórz oryginalne drinki własnego konceptu. Niech kolaż smaków zaintryguje gości i stanowi jedynie wstęp do niezapomnianej zabawy.
Karnawał na diecie – jak przyrządzić niskokaloryczne drinki?
Wnętrza pod skosami niezmiennie od lat cieszą się ogromną popularnością. Mieszkanie pod skosami, dwupoziomowy lokal albo dom z użytkowym poddaszem – niezależnie od typu budynku, wnętrza na poddaszu mogą być piękne i funkcjonalne. Jak zagospodarować taką przestrzeń? Mieszkanie na poddaszu albo pojedyncze wnętrza mogą być pełną uroku, a zarazem funkcjonalną ostoją. Warto wiedzieć, jak urządzić pokoje pod skosami, aby mieszkać w efektownej, dobrze urządzonej przestrzeni. Co powinnaś wiedzieć, zanim na poddaszu zaaranżujesz pokój kąpielowy, sypialnię, dziecięce królestwo czy pokój gościnny? Po pierwsze: jak urządzić pokój na poddaszu? Zasada urządzania wnętrz pod skosami jest prosta – pionowe elementy optycznie dodają wysokości, natomiast dla zwiększenia funkcjonalności takiej przestrzeni warto niskie pionowe ściany pod skosami wykorzystać także do przechowywania. Zgodnie z tą regułą, mile widziane są pionowe obrazy czy słupy i wnęki ścienne pomalowane kolorem, który kontrastuje z resztą pionowych ścian. Skosom możesz z kolei nadać białą barwę, a pełne uroku krokwie warto wyeksponować, podkreślając je ciemniejszą barwą. Pod skosami idealnie odnajdą się niskie komody i niewysokie szafki, które mogą np. odegrać rolę regałów na książki. Doskonałym pomysłem jest też zleceniewykonania mebli na wymiar – regały, szafki czy stoliki będą wówczas nie tylko należycie spełniały funkcje, których od nich oczekujesz, ale przede wszystkich ich wielkość będzie idealnie dostosowana do metrażu konkretnego wnętrza czy mieszkania. W sypialni pod skosami możesz nawet stworzyć pojemną garderobę – wystarczy, że po pomoc poprosisz fachowców od szaf na wymiar. Ważną kwestią, o której często zapominają osoby urządzające się na poddaszu, jest właściwe ustawienie mebli. Pamiętaj, że wszystkie meble, na których domownicy i goście będą siedzieć, takie jak fotele, kanapy, łóżka czy krzesła, warto postawić pod skosem, ale w taki sposób, żeby nie uderzać się w głowę przy porannym wstawaniu czy odchodzeniu od stołu po rodzinnym posiłku. Meble, które wymagają dobrego oświetlenia, takie jak biurko w domowym gabinecie czy pokoju nastolatka, najlepiej doświetlić naturalnym światłem. Biurko postaw zatem pod oknami dachowymi, ale pamiętaj, że powinno być ono ustawione tyłem do skosów, żeby dziecko pochłonięte myślami o trudnym sprawdzianie albo ty zaaferowana zbliżającym się terminem oddania projektu nie uderzyła się w skośną ścianę. Po drugie: jakie schody wybrać? Schody, które w domku czy mieszkaniu dwupoziomowym prowadzą na użytkowe poddasze, warto pozostawić otwarte na pomieszczenia znajdujące się poziom niżej. Stopnie, które nie są schowane w klatce schodowej, swoją ażurową konstrukcją dodają lekkości obu poziomom twojego domu. Pod schodami znajdziesz miejsce do przechowywania butów i zimowych ubrań, będzie ono też idealne na regały z książkami albo rowery. Jeśli jesteś weteranką przeprowadzek, bo w studenckich czasach nigdzie nie zagrzałaś miejsca na dłużej, pomyśl też o wygodzie, jaką w przeciwieństwie do klatek schodowych stwarzają schody ażurowe, kiedy musisz na wyższe piętro wnieść dużą kanapę albo szeroki regał, którego nie udało się rozkręcić. Po trzecie: jak uchronić się przed mrozem i upałami? Mieszkańcy poddaszy użytkowych zimą i latem narzekają na uciążliwe bardzo niskie lub bardzo wysokie temperatury we wnętrzach. Prawidłowa izolacja poddasza pomoże ci ustrzec się przed tym częstymi problemem, musisz jednak zadbać o nią już na etapie adaptacji poddasza albo budowy domu. Możesz też zdecydować się na założenie klimatyzacji, ale takie rozwiązanie wiąże się z wysokimi rachunkami za prąd. Przed silnym odczuwaniem skrajnych temperatur uchroni właściwa grubość wełny mineralnej. Warstwę o grubości od 25 do 30 cm należy ułożyć pod krokwiami i pomiędzy nimi. Pierwsza warstwa między krokwiami powinna mieć wysokość samych krokwi, choć eksperci zalecają pozostawienie nad nią szczeliny izolacyjnej wielkości od 2 do 2,5 cm. Z kolei warstwa wełny pod krokwiami powinna być na tyle duża, żeby łączna szerokość izolacji wełną mineralną wyniosła co najmniej 25 cm. Mieszkanie albo pokój na poddaszu to dla wielu prawdziwy obiekt pożądania. Pełne uroku skosy, wspaniały widok za oknem i jedno spojrzenie, żeby podziwiać błękitne niebo nad sobą… Czego chcieć więcej!? Jeśli pragniesz w pełni cieszyć się urokami mieszkania pod skosami, zadbaj o właściwą aranżację wnętrz i termoizolację, która zapewni komfortowe użytkowanie pięknego lokum niezależnie od pory roku i towarzyszących jej temperatur.
Efektowny pokój na poddaszu, czyli jak zaaranżować przestrzeń pod skosami
Jaką sukienkę wybrać na lato? Jakie kroje będą hitem wakacji? Zobacz najmodniejsze sukienki sezonu. Sukienka z odkrytymi ramionami – jaką wybrać? Tego lata obowiązkowo odsłaniamy ramiona. Sukienki bez ramion będą niezastąpione w upalne dni. Czekają na nas kreacje w stylu cygańskim ze ściągaczami na górze. W aktualne tendencje wpiszą się również sukienki z falbankami w odcieniach błękitu czy bieli. Wybierajmy je w długości do kolan i zestawiajmy z płaskimi sandałkami. Dość popularne będą również białe haftowane sukienki bez ramion. Dobrą opcją okażą się sukienki z wyciętymi ramionami. Takie stroje w kolorach czerwieni czy czerni sprawdzą się na specjalne okazje. Wygodne sukienki na lato Lato 2016 nie obejdzie się bez modnych bawełnianych sukienek. Proste sportowe kroje z okrągłymi dekoltami na grubszych ramiączkach nie zawiodą nas przy wysokiej temperaturze. Wybierajmy podstawowe kolory: czerń, szarość czy biel. Na uwagę zasługują także przylegające sukienki maksi, np. w tonacji oliwki. Nie pomijamy poza tym dżersejowych sukienek o prostej formie. W tym roku egzamin zdadzą też asymetryczne sukienki z bawełny. Sukienki na cienkich ramiączkach Cienkie ramiączka to hit tego lata. Nasze modne stylizacje zbudujemy np. na lekkiej sukience na ramiączkach w energetycznym kolorze. Modną bazą okażą się lniane sukienki na ramiączkach. Warto sięgać po pastelowe odcienie, biel i beż. Genialna opcja to także sukienki w kolorze granatu. Słoneczne dni to czas na biało-granatowe paski. Zarówno miejskie, jak i wakacyjne zestawy zbudujemy na bazie sukienki na ramiączkach w paski. W letnich stylizacjach warto postawić też na kolorowe sukienki na ramiączkach z satyny czy jedwabiu. Nie zapominamy o klasycznych białych sukienkach z elementami koronki. Cienkie ramiączka na sukienkach powinny pojawić się również w wieczorowych strojach. Niezastąpiona w tym sezonie okaże się mała czarna z jedwabiu. Latem nie oprzemy się także krótkim trapezowym sukienkom we wzory. Sukienki mini rezerwujemy na weekendowe wypady. Najmodniejsze sukienki na wakacje Lato 2016 będzie należało do plisowanych sukienek. Czekają na nas dziewczęce modele do połowy łydki w odcieniach łososia, różu, niebieskiego. Plisy pojawią się również na modnych sukienkach w tonacji beżu, śmietanki i bieli. W lecie zakładamy sukienki mini w modnych krojach trapezu. Możemy skusić się na geometryczne wzory i symetrię. Kolejny must have sezonu to oczywiście romantyczne sukienki w kwiaty. Możemy wybrać je w wersji szyfonowej z falbankami i w długości do kostek. Modne kwieciste wzory zobaczymy także na kreacjach z fantazyjną górą, np. wiązaną na szyi. Obowiązkowo zwracamy uwagę na kobiece fasony z rozkloszowaną spódnicą. Rozkloszowane sukienki w kwiaty sprawdzą się przy koktajlowych zestawach. Świetną propozycją są kobiece sukienki z rozszerzaną spódnicą i dekoltem w serek. Na modnych letnich sukienkach powinny wystąpić greckie motywy lub kolorowe owoce. Ponadto na popularności nie tracą klasyczne rozkloszowane sukienki w paski czy kropki. Modne jeansowe sukienki na lato Klasyczne jeansowe sukienki to obowiązkowa baza letnich stylizacji. Inspiracje latami 90. są obecnie kluczem do modnego wyglądu. Szukajmy rozpinanych sukienek na ramiączkach. Warto skusić się na jasne odcienie jeansu, błękity i przecierane faktury. Jeansowe ogrodniczki nosimy samodzielnie lub zestawiamy z białym topem. Jeansowa szmizjerka będzie podstawą niezobowiązujących zestawów.
Trendy sukienki na lato 2016
Choć na pierwszy rzut oka wydają się bardzo awangardowe, to można je oswoić! Od kilku sezonów to hit wśród blogerek, stylistek i modelek na całym świecie. Kozaki za kolano stały się obowiązkowym elementem garderoby każdej dziewczyny trzymającej rękę na modowym pulsie. Czy jednak stworzone są dla każdego typu figury? Jak je nosić, by wyglądać modnie, ale i z klasą? Wystarczy kilka trików, by ten trend stał się naszym ulubionym. W języku angielskim znane są jako knee boots lub over knee shoes. Pamiętamy je doskonale z filmowego hitu Pretty Woman, w którym Vivian (grana przez Julię Roberts) nosiła je do krótkich spodenek i zwyczajnie… były symbolem zawodu, który wykonywała. To prawda – kozaki za kolano są odważnym obuwiem, ale dobrze zestawione wcale nie muszą wyglądać wulgarnie.Klasyczne kozaki najpiękniej prezentują się na długich, zgrabnych nogach. Jednak panie obdarzone niezwykle szczupłymi nogami muszą uważać na modele z ciężkimi koturnami i na masywne trapery, gdyż takie połączenie może wyglądać niekorzystnie. Buty w takim fasonie przeznaczone są dla posiadaczek nieco bardziej masywnych nóg (taki dobór obuwia sprawi, że będziemy wyglądać proporcjonalnie). Doskonałym przykładem jest Kim Kardashian, która pokazuje, że przy kobiecych kształtach kozaki za kolano prezentują się wyśmienicie. Unikajmy jednak cienkiej szpilki (hit sezonu zarezerwowany dla posiadaczek szczupłych i proporcjonalnych nóg!), gdyż potęgują wrażenie masywności. W takim przypadku najlepiej wybrać buty na słupku. W stylu Kim Pozostańmy przy stylu Kim Kardashian, gdyż jest ona wzorem do naśladowania, jeśli chodzi o łączenie kozaków za kolano ze stylizacjami dziennymi. Gwiazda doskonale zna swoje wady i zalety, co sprawia, że precyzyjnie potrafi podkreślić walory swojej sylwetki. Bardzo często wybiera kozaki w stylu muszkieterek, które sięgają nawet do połowy łydki. Jeśli decyduje się na model na wysokim obcasie – szpilce bądź słupku – wówczas stawia na niezwykle proste stylizacje. Preferuje dobrze dopasowane, klasyczne jeansy, koszulę i wełniany płaszcz. Wszystko to w stonowanych barwach – granat, biel, barwa wielbłądzia. Dodatki, które wybiera są także delikatne – duże torby w stylu shopperów, ciemne okulary, męski zegarek czy ciepłe, długie szale. Buty tak mocno przyciągające wzrok najlepiej prezentują się w stonowanych, minimalistycznych stylizacjach. Celebrytka lubi kozaki z zamszu i pamięta o tym, by zawsze były na obcasie lub koturnie. W ten sposób odejmuje kilogramów swojej sylwetce, wysmukla ją i sprawia, że nawet najprostsza stylizacja prezentuje się zmysłowo. Model ten z powodzeniem możemy również nosić w wersji na płaskiej podeszwie. Dobierzmy do niego swoje ulubione tregginsy, ciepłą bluzę i zabawną czapkę, a uzyskamy miejską i swobodną stylizację bez zadęcia. Bo przecież nie zawsze chodzi o to, by wyglądać sexy! Choć prawdą jest, że ten model nawet na płaskiej podeszwie ma w sobie coś, co pobudza wyobraźnię i doskonale podkreśla kształt nóg! Kozaki i spódnica Jeśli sięgamy po kozaki za kolano, wówczas powinnyśmy sprawdzić, czy reszta naszej garderoby jest stonowana. To bardzo ważne, gdyż zestawienie takiego obuwia z minispódniczką może sprawić, że będziemy wyglądać śmiesznie i wulgarnie. Chociaż i w takiej sytuacji można znaleźć ciekawe rozwiązanie. Kozaki za kolano o fasonie ciężkiego buta, z łańcuchami, na traperze – to model, który sam w sobie nie jest tak bardzo kobiecy i przesadnie seksowny. Do tego typu obuwia spokojnie można założyć skórzaną mini i koniecznie oversizowy t-shirt oraz długi sweter o grubym splocie. Dodatki również powinny być mocne – skórzany plecak, czapka w stylu smerfa i długa kurtka parka. Choć nasz look jest niegrzeczny, to jednak bardzo rock’n’rollowy! Fanki grzeczniejszych stylizacji mogą sięgnąć po ulubione kozaki za kolano na słupku, dodać do nich mini w stylu „lambadówy” (zakończoną falbaną). Jak sprawić, by stylizacja wyglądała skromnie? Wystarczy biała koszula, prosty kardigan, berecik i torba przypominająca aktówkę. Wówczas nasz outfit mocno nawiąże do stylu szkolnego. Sięgajmy po biżuterię minimalistyczną – niewielkie kolczyki, zegarek czy cieniutki łańcuszek na szyi. Panie, które noszą większe rozmiary, będą doskonale wyglądać w butach za kolano, połączonych ze stylowymi spódnicami midi. Możemy sięgnąć po modele mocno rozkloszowane. Warunek? Należy pamiętać o odpowiednim materiale – zimą najlepiej prezentują się dzianiny, wełny, czyli materiały ciężkie. Kozaki nie pomogą w stworzeniu eleganckiego stylu w połączeniu z delikatnymi tiulami czy taftą. Chyba że będzie to wielowarstwowa tiulowa spódnica, którą lubiła nosić Carrie Bradshaw. Wówczas to modowy strzał w dziesiątkę! Wysokie buty, spódnica baletnicy w ulubionym kolorze i biała marynarka (bądź rockowa ramoneska) z t-shirtem, to idealne zestawienie na spotkanie ze znajomymi, imprezę czy nawet biznesową wigilię. Jeśli lubimy inspirować się modą sprzed lat, koniecznie połączmy nasze ulubione kozaki ze spódnicą za kolano. Może to być model w dużą szkocką kratę lub plisowany w naszym ulubionym kolorze, czy w kurzą łapkę. Do tego hit tej zimy, czyli golf. Taka stylizacja podkreśli walory naszej sylwetki – talię (koniecznie dodajmy pasek) i biust, a ukryje niezbyt perfekcyjne nogi. Na imprezę – w sukience Zimą wybierajmy sukienki o nieco oversizowym kroju – nawet na imprezę. Najlepsze kolory to szarość, melanż, granat i biel. Jeśli koniecznie chcemy wybrać krój dopasowany, niech będzie to sukienka z dzianiny lub wełny. Pamiętajmy, że tak wyrazisty krój butów nie potrzebuje konkurencji! Botki za kolano będą świetnie prezentować się z sukienką w stylu boho. Kwiat, ciemne kolory i do tego gruby sweter (bądź kardigan) i kapelusz z dużym rodem stworzą spójny look, którego pozazdroszczą ci wszystkie koleżanki. Bardziej wieczorowa kreacja może odsłaniać nieco więcej – wybierzemy stylową sukienkę o gorsetowym wykończeniu. W tym przypadku zdecydujmy się na sukienkę z dzianinowego materiału. Do tego wysokie kozaki, duże kolczyki i gładko spięte włosy. Całość prezentować się będzie klasycznie, ale z pazurem. A wszystko dopełni krótkie, oczywiście sztuczne, futerko. Stylizacja á la Hollywood to dobry pomysł na wyjście do teatru czy na romantyczną kolację w restauracji. Jeśli wybieramy się na bal czy bardzo oficjalne spotkanie, lepiej zrezygnować z naszych ulubionych kozaków za kolano. Na co dzień Najprostszy patent do kozaków za kolano to krótkie szorty, grube rajstopy i miękki sweter, który wygląda jak by był pożyczony od chłopaka czy męża. Owijamy szyję dużym szalem, zakładamy ciepłe rękawiczki i czapkę, a do tego skórzaną kurtkę. To prosty, niezwykle stylowy look, który podbił serca fashionistek na całym świecie! Ciekawym rozwiązaniem jest również połączenie legginsów z długim swetrem (koniecznie sięgającym za pupę!) ze sportową kurtką i nausznikami. To niezobowiązujące połączenie, idealne na uczelnię czy do szkoły. Hitem tegorocznych wybiegów jest również stylowe ponczo. Ono również doskonale pasuje do wysokich kozaków. Najlepiej połączyć wszystko z prostymi spodniami – jeansami lub chinosami z materiału.
Modne kozaki za kolano – do jakiej figury i jak je nosić?
W naszych domach mamy bardzo dużo sprzętu gospodarstwa domowego. Jedne z urządzeń są nam bardziej potrzebne, inne mniej. Znalazłyby się też takie, bez których moglibyśmy się obejść. Lodówka natomiast należy do grupy sprzętów niezbędnych. Nawet jeżeli nie jesteśmy mistrzami kuchni i nie gotujemy kilkudaniowych obiadów, to jest nam potrzebna, ponieważ służy do chłodzenia podstawowych produktów spożywczych i napojów. Funkcja lodówki jest oczywista – dzięki obniżonej temperaturze pozwala przez dłuższy czas zachować świeżość produktów w niej przechowywanych. Ale już od dawna producenci lodówek nie ograniczają się tylko do funkcji chłodzenia i wymyślają coraz to nowsze, ciekawsze i oryginalne rozwiązania, które dotyczą zarówno formy, jak i funkcji tego sprzętu. Czy jednak za wspomnianą kwotę, tj. 2000 złotych, uda się nam kupić sprzęt, który będzie nie tylko dobrze chłodził? Jeśli przeznaczymy na lodówkę 2000 złotych, wcale nie musimy się ograniczać, ponieważ kwota ta pozwoli na zakup lodówki dobrej klasy. Oczywiście na rynku są dostępne także modele, których ceny sięgają 15000 złotych, ale nie każdy ma tak duże wymagania. Wbudowany telewizor czy automat do napojów nie są koniecznością. Nowoczesna lodówka za 2000 złotych Najlepiej za przeznaczoną kwotę kupić lodówkę nowoczesną, która zapewni niskie zużycie energii. Warto postawić na sprawdzone marki – one nigdy nie zawodzą. Bosch, Electrolux, Whirlpool, Samsung – wszystkie są gwarancją, że zakupiony sprzęt spełni wasze wymagania. Na co zwrócić uwagę w pierwszej kolejności? W dzisiejszych czasach nowoczesna lodówka charakteryzuje się przede wszystkich najwyższą klasą energetyczną (A, A+,A++ lub nawet A+++). W przypadku lodówek jest to szczególnie ważne, ponieważ działają one 24 godziny na dobę i nie mamy możliwości ich ciągłego wyłączania i uruchamiania. Drugą istotną cechą jest łatwość i wygoda użytkowania. Niektóre lodówki posiadają „system automatycznego rozmrażania” chłodziarki oraz zamrażarki, dzięki czemu bez najmniejszego wysiłku utrzymamy je w czystości. Inną funkcją nowoczesnych lodówek jest system NO FROST, który zapobiega osadzaniu się szronu i lodu na ściankach lodówki czy zamrażarki. Dzięki temu w ogóle możemy zapomnieć o obowiązku okresowego rozmrażania. Dzisiejsze lodówki posiadają wiele funkcji o nazwach, które bardzo często są dla nas niezrozumiałe. Poniżej wyjaśniamy tajemniczo brzmiące określenia. – MultiAirFlow – pozwala zachować równomierną temperaturę w lodówce w momencie otwierania drzwi, gdy napływa do wnętrza ciepłe powietrze; system ten szybko wyrównuje temperaturę – ChillerSafe – specjalna strefa w lodówce, gdzie temperatura waha się między -2 a 3 stopniami, do przechowywania szczególnie wrażliwych na zepsucie się produktów – AntiBacteria – specjalna powłoka zapobiegająca namnażaniu się bakterii w lodówce – Wakacje – program, który ustawia się w momencie wyjazdu, gdy lodówka przestaje być intensywnie użytkowana; pozwala na oszczędność energii w tym czasie – Fresh Zone – tzw. komora zero, która służy do przechowywania świeżego mięsa oraz ryb – Super Frost – funkcja, z której korzysta się, gdy wkładamy do zamrażarki świeżą żywność; obniża temperaturę do odpowiedniego poziomu, aby w krótkim czasie zamrozić produkty Uwaga! Mimo iż wspomniane powyżej funkcje brzmią dosyć tajemniczo i nowatorsko, nie musimy za nie płacić dziesiątek tysięcy złotych. Lodówki z tymi funkcjami można kupić (bez najmniejszego problemu) za kwotę 2000 tysięcy, a nawet niższą. Ważne jest także wnętrze Wnętrza dostępnych na rynku lodówek są przemyślane – regulowana wysokość półek, pojemne szuflady, dodatkowe profilowane uchwyty na butelki, pojemniki na jajka, sery czy masło – to wszystko ma być dla nas ułatwieniem, które producent daje nam w „gratisie”. Niestety fani zimnych napojów ze świeżymi kostkami lodu muszą obejść się smakiem. Lodówki wyposażone w automatyczne kostkarki do lodu, gdzie dodatkowo można wybrać lód w kostkach lub lód kruszony, są znacznie droższe. Są też bardziej rozwinięte technologicznie. Urządzenia te, podłączone do wody i wyposażone w specjalne filtry, mają dozowniki, dzięki którym w każdej chwili możemy napić się czystej, schłodzonej wody. Dodatkowo posiadają one możliwość elektronicznego sterowania temperaturą, wyświetlacze LED, system alarmujący o otwartych drzwiczkach, a wnętrza są elegancko wyposażone w szklane półki i chromowane listwy. Jeśli jednak tańsza lodówka posiada wbudowany zamrażalnik, nic nie stoi na przeszkodzie, aby w upalny dzień napić się schłodzonego napoju. Wystarczy zakupić specjalne woreczki do lodu lub pojemniki, które umożliwią zamrożenie wody. Jeśli do tej pory uważałeś, że zakup lodówki, której koszt nie przekroczy 2000 złotych, nie jest możliwy, musisz wiedzieć, że byłeś w błędzie. Dobra wiadomość – kwota ta pozwoli na zakup całkiem dobrego sprzętu, który posłuży przez wiele lat, zapewniając świeżość twoim spożywczym produktom.
Lodówka w rozsądnej cenie do 2000zł – co może nam zaoferować?
Przestrzeń w ogrodzie wypełniona zielenią, świeżym powietrzem oraz dobrą zabawą zagwarantuje naszym dzieciom radość. Dla maluszków najlepszym rozwiązaniem będzie wypełniona piaskiem, grabkami, foremkami i szpadelkami piaskownica, gdzie powstawać będą babki w kształcie wypieków i zamki dla zwierząt. Jak samodzielnie stworzyć dziecku miejsce do zabawy w naszym ogrodzie? Budowa ogrodowej piaskownicy dla naszych pociech nie musi wcale wiązać się z wysokimi kosztami. Na rynku dostępne są gotowe produkty do rozłożenia w ogrodzie. W zależności od przestrzeni, jaką dysponujemy, możemy wybrać spośród piaskownic plastikowych bądź drewnianych. Plastikowe piaskownice to najczęstsze rozwiązanie, kiedy dziecko jest małe, nie ma jeszcze kompanów do zabawy, a nasz ogródek nie ma zbyt dużego metrażu. Wystarczy wtedy połączyć plastikowe siedzenia, które utworzą kształt kwiatka, i nasypać do środka piasku. Plusem takiego rozwiązania jest to, że tę samą piaskownicę możemy równie szybko zdemontować i zabrać na wakacje czy nad jezioro. Przeciwwagą będzie żywotność produktu – ryzyko że piaskownica ulegnie szybkiemu zniszczeniu jest duże, na co wpływ będą miały przede wszystkim zmienne warunki atmosferyczne. Na stałe w ogrodzie możemy zamontować także drewnianą gotową piaskownicę. Na rynku dostępne są modele wyposażone np. w specjalne ławki z oparciem czy narożne siedziska. Drewno użyte do produkcji piaskownicy jest odpowiednio przestrugane, ranty piaskownicy zaokrąglone, całość zaimpregnowana, co zabezpiecza dzieci przed przypadkowymi urazami czy drzazgami oraz przedłuża trwałość piaskownicy. W przeciwieństwie do swoich plastikowych odpowiedników drewniane piaskownice mogą stać cały czas na dworze. Nie grożą im odkształcenia, pęknięcia i co ważne – zbytnie nagrzanie, niebezpieczne dla naszych dzieci. Do-It-By-Yourself By nasze dziecko cieszyło się komfortową przestrzenią do zabawy, nie musimy od razu decydować się na gotowy produkt, możemy za pomocą struganychdesek ogrodowych czy kantówek, gumowych płyt, maty spowalniającej ukorzenianie, brezentu i piasku oraz narzędzi stworzyć takie miejsce samodzielnie. Bezpieczeństwo Do zbudowania piaskownicy wybierzmy odpowiednie miejsce. Zbyt słoneczne niepotrzebnie narazi nasze dzieci na niebezpieczeństwo poparzeń, w zbyt zacienionym bardzo szybko zapanuje wilgoć. Dzieci lubią zabawy dookoła piaskownicy, rozkładając więc warstwę wierzchnią, na której rozsypiemy piach, pamiętajmy o tym, by część tej warstwy (np. z gumowych paneli) wyłożyć poza obszar odgrodzony drewnianymi panelami. Zapobiegniemy przez po poślizgnięciom i urazom dzieci bawiącym się dookoła piaskownicy. Wielkość Dla małych dzieci najlepiej sprawdzi się kwadratowa piaskownica, niezbyt duża i niezbyt wysoka. Złożona ze zbyt wielu desek może stanowić dla nich problem przy wejściu oraz obniżać poczucie bezpieczeństwa. Wyznaczenie terenu Najłatwiej powierzchnię terenu piaskownicy będzie wyznaczyć za pomocą sznurka oraz 4 malutkich palików, które ułożymy w kształt kwadratu. Kolejno, począwszy od wskazanych krawędzi, za pomocą łopaty wykopujemy ziemię z obszaru piaskownicy na głębokość ok. 20 cm. Szpadlemwyrównujemy spód piaskownicy. Jeżeli zajdzie taka konieczność, usuwamy ze spodu korzenie oraz wynosimy kamienie. Dół warto wyłożyć matą zapobiegającą rozrost korzeni. Przepuszcza ona wodę deszczową, która spłynie do naszej piaskownicy, ale jednocześnie zahamuje wzrost roślin, które będą rosły pod matą i piaskiem. Budowa krawędzi piaskownicy Za pomocą piły przycinamy deski drewniane do wybranej przez nas długości. W narożnikach piaskownicy umieszczamy wsporniki, kolejno mocując do nich deski. Przy użyciu wiertarki nawiercamy dziury pod wkręty, co uchroni nas przed popękaniem desek. Na jeden bok przeznaczamy ok. 4 desek. Ostatnia górna deska tworząca krawędź piaskownicy musi być przez nas docięta, by przykręcona do wspornika tworzyła estetyczną całość. Impregnacja Prawie gotową piaskownicę należy zaimpregnować przed deszczem i przedwczesnym zniszczeniem. Z pomocą przyjdą nad gotowe impregnaty oraz kolorowe farby do drewna. Deski i wsporniki można też pomalować lakierem ochronnym i pozostawić do wyschnięcia. Uzupełnianie piaskiem Nie pozostaje nam już nic innego jak wypełnić piaskownicę piaskiem. Jego ilość uzależniona jest od wielkości piaskownicy. Na przeciętną piaskownicę o metrażu ok. 2,5 m2 potrzebne będzie ok. 300 kg piasku. Z uwagi na bezpieczeństwo i zdrowie naszych dzieci warto regularnie wymieniać piasek. Dodatkowa ochrona Choć nie wszyscy zwracają na to uwagę, warto naszą piaskownicę zabezpieczać nie tylko przed opadami, wiatrem czy liśćmi z drzew, ale także przed domowymi zwierzakami, które nie raz chętnie znajdą sobie przestrzeń do zabawy w dziecięcej piaskownicy. Pokrywę do piaskownicy możemy wykonać np. z kantówek, przykręcając 4 cienkie kantów do siebie w odległości ok. 1 cm. Taką pokrywę łatwiej będzie nam podnieść. Jeśli nie, tańszy i łatwiejszy w użytkowaniu będzie brezentowy pokrowiec na piaskownicę, który wystarczy tylko naciągnąć w zimne, mokre dni.
Jak zrobić piaskownicę dla dziecka? Pomysły i potrzebne materiały
Jesteś w ciąży i zastanawiasz się, jak w tym szczególnym okresie poprawić sobie komfort i zapewnić bezpieczeństwo? Przedstawiam najbardziej popularne ciążowe gadżety. Sprawdź, które z nich rzeczywiście ci się przydadzą, a bez których możesz się obejść. Wiele kobiet w czasie ciąży boryka się z różnymi dolegliwościami. Nudności, bóle kręgosłupa czy obrzęki nóg to nie jedyne problemy zdrowotne, którym przyszłe mamy muszą stawić czoła. Do tego kobietom w ciąży często towarzyszy niepewność, lęk czy strach o zdrowie i życie nienarodzonego jeszcze dziecka. Z pomocą przychodzą producenci licznych akcesoriów i elektronicznych gadżetów dla kobiet w ciąży. W ostatnim czasie na rynku pojawia się coraz więcej przedmiotów tego typu. Jedne łagodzą ciążowe dolegliwości, inne mają za zadanie zapewnić komfort czy bezpieczeństwo. Niektóre z nich są przydatne, inne mniej. Oto przegląd najbardziej popularnych ciążowych gadżetów. Poduszka do spania i karmienia Kłopoty ze snem to jeden z najczęstszych problemów, z jakim zmagają się kobiety oczekujące dziecka. Trudności te nasilają się zwłaszcza pod koniec ciąży, gdy brzuch ma już spore rozmiary. W takiej sytuacji pomocna może okazać się specjalna poduszka dla kobiet w ciąży. Na rynku znajdziemy szeroki wybór produktów tego typu. Od tzw. klinów, czyli małych poduszek między uda, przez poduszki w kształcie litery C po dwustronnie zabudowane poduszki ciążowe typu kojec. Zapytacie, czym właściwie różnią się te produkty od zwykłych poduszek, które mamy w domu? Przede wszystkim poduszki dla ciężarnych zostały zaprojektowane w taki sposób, aby przyszłej mamie zapewnić wygodną i bezpieczną pozycję spania. Zapewniają one wsparcie zarówno pod brzuch, nogi, jak i plecy. Najczęściej wybieranymi przez mamy poduszkami są te w kształcie litery C. Ostatnio na rynku pojawiły się poduszki typu kojec lub w kształcie cyfry 9. Nazwy są różne i zależą od producenta, niemniej jednak cechą wspólną tych poduszek jest to, że dzięki specjalnemu wyprofilowaniu dają one równoczesne wsparcie na rosnący brzuszek oraz plecy. Dwustronna zabudowa poduszki sprawia, że zmieniając pozycję, np. przekręcając się z boku na bok, nie musimy przekładać poduszki. Co więcej, poduszka nie tylko zapewnia spokojny i zdrowy sen, ale może być także wykorzystywana jako oparcie dla zmęczonych pleców, wałek pod opuchnięte nogi, a po porodzie służyć jako poduszka do karmienia. Adapter do pasów bezpieczeństwa Chociaż polskie prawo zezwala kobiecie w widocznej ciąży jeździć samochodem bez zapiętych pasów, to wielu lekarzy i specjalistów ostrzega, że może być to niezwykle niebezpieczne dla zdrowia i życia matki oraz dziecka. Z drugiej strony, tradycyjny pas w przypadku kolizji lub przy gwałtownym hamowaniu pojazdu może wywierać ogromny nacisk na brzuch przyszłej mamy. Wiele mam skarży się także na ogromny dyskomfort podczas jazdy, zwłaszcza pod koniec ciąży. Producenci, chcąc zapewnić kobiecie i jej dziecku bezpieczeństwo oraz wygodę podróżowania, opracowali specjalne adaptery do pasów bezpieczeństwa. Na rynku możemy spotkać różne modele adapterów, jednak ich wspólną cechą jest to, że dzięki nim pas przechodzi pod brzuchem, na biodrach i miednicy, absorbując przez nie siłę uderzenia i chroniąc nienarodzone dziecko. Przykładowe adaptery: adapter BeSafe oraz adapter Clippasafe. Poduszka lędźwiowa Wzrost wagi, powiększająca się macica i rosnący brzuch powodują bóle kręgosłupa. Na obolałe plecy skarżą się prawie wszystkie ciężarne kobiety. Czasem ból ten jest tak dokuczliwy, że promieniuje aż do nóg, powodując problemy nie tylko podczas długiego stania, ale także siedzenia i leżenia. Przyszłe mamy najczęściej skarżą się na ból odcinka lędźwiowego. Aby choć trochę uśmierzyć ból, warto zainwestować w poduszkę lędźwiową. Zapewnia ona prawidłowe ułożenie kręgosłupa w pozycji siedzącej, odciążając zmęczony kręgosłup. Masażer Masażer to dość tani i prosty w obsłudze gadżet, który pomoże ci walczyć z ciążowymi dolegliwościami, takimi jak rozstępy czy cellulit, a także zrelaksować się w domowym zaciszu. Na rynku znajdziemy zarówno masażery drewniane, plastikowe, jak i elektryczne. Pas podtrzymujący brzuch Pas ciążowy to jeden z tych produktów, które warto mieć. Nie kosztuje wiele, zajmuje mało miejsca, przynosi ulgę plecom i nogom, zapobiega nadmiernemu rozciąganiu się skóry na brzuchu, a do tego może być modnym gadżetem. W sklepach medycznych kupimy specjalne pasy ortopedyczne. Bawełniane, elastyczne z ciekawymi aplikacjami znaleźć można nawet w sieciówkach. Licznik ruchów płodowych Urządzenie do liczenia ruchów płodu to bardzo wygodne, a zarazem praktyczne narzędzie. Liczenie ruchów dziecka jest niezwykle ważne, ponieważ pomaga zidentyfikować potencjalne problemy z ciążą. Lekarze sugerują, aby dokonywać pomiaru raz dziennie, najlepiej o stałej porze dnia, gdy dziecko jest akurat najbardziej aktywne (najczęściej po posiłkach lub wieczorem). Przyjmuje się, że maluch powinien wykonać co najmniej 10 ruchów (szturchnięć, kopnięć, obrotów) w ciągu dwóch godzin. Wynik możemy zapisywać na zwykłej kartce papieru lub skorzystać z elektronicznego narzędzia do pomiaru ruchów płodu. Licznik pomaga rejestrować sesje obliczeniowe i działa na zasadzie zbliżonej do KTG – gdy poczujesz ruch, wciskasz przycisk. Dzięki temu nie musisz skupiać się na liczeniu. Urządzenie samo poinformuje cię, kiedy zostanie wykonanych 10 ruchów. Śledzenie ruchów twojego dziecka zapewni ci poczucie bezpieczeństwa, że płód rozwija się prawidłowo. Muzyczny pas na brzuch Specjaliści twierdzą, że muzyka doskonale wpływa na rozwój płodu. Mówi się także, że dzięki słuchaniu muzyki jeszcze w życiu płodowym dzieci szybciej zaczynają mówić, lepiej się rozwijają i lepiej słyszą. Podobno utwory, które maluszek pamięta jeszcze z łona matki, wpływają na niego kojąco także po narodzinach. Na rynku znajdziemy wiele płyt z muzyką specjalnie wyselekcjonowaną dla kobiet w ciąży, np. Mozart for my baby. Do niedawna przyszłe mamy, chcąc wprowadzić maluszka w niezwykły świat dźwięków, przykładały do brzucha ogromne słuchawki. Dziś odtwarzanie muzyki rozwijającemu się w łonie matki maluszkowi jest znacznie prostsze. Na rynku dostępne są już specjalne słuchawki, które przykleja się do brzucha. Są one małe, praktycznie niewidoczne pod ubraniem, więc możecie wspólnie słuchać muzyki w domu czy w czasie spaceru. Bez problemu dostaniemy także pasy muzyczne z wbudowanymi głośnikami. Zarówno słuchawki, jak i głośniki zostały zaprojektowane tak, aby emitować muzykę w bezpiecznej dla dziecka częstotliwości i głośności. Przykładowe produkty tego typu to słuchawki Bellybuds, muzyczny pas ciążowy Lullabelly czy RITMO Prenatal Musicial System. Detektor tętna płodu Jednym z rutynowych badań wykonywanych w ciąży w celu oceny prawidłowego rozwoju płodu jest pomiar bicia serca dziecka. Dokonuje się go w czasie rutynowych wizyt kontrolnych za pomocą detektora tętna płodu. Sprzęt ten nie jest drogi, dlatego staje się coraz popularniejszy wśród mam, które decydują się na zakup detektora domowego. Dopplery przeznaczone do użytku w warunkach domowych wyposażone są zwykle w dwa wyjścia słuchawkowe, umożliwiające równoczesny odsłuch tętna obydwojgu rodzicom oraz przewód audio, dzięki któremu możemy nagrywać brzmienie tętna. To świetny gadżet, który sprawia, że nie musimy czekać kolejnych tygodni na wizytę kontrolną, aby posłuchać bicia serca swojego dziecka. Możemy także zarejestrować tętno malucha, co jest wspaniałą pamiątką z okresu ciąży. Przykładowe detektory do użytku domowego: detektor tętna płodu BabySound B, detektor tętna płodu Sonoline czy Angel Talk. Stymulator łagodzący bóle porodowe Coraz większą popularnością wśród przyszłych mam cieszą się urządzenia łagodzące bóle porodowe. Działają one w oparciu o tzw. metodę TENS (Transcutaneous Electrical Nerve Stimulation), co można przetłumaczyć jako przezskórną elektryczną stymulację nerwów. Brzmi strasznie? Spokojnie. Choć nazwa może odstraszać, sama metoda jest całkowicie bezpieczna dla matki i dziecka, nieinwazyjna i bardzo prosta. Na Zachodzie kobiety od lat stosują ją i chwalą, a zdaniem specjalistów może być to dobra alternatywa dla farmakologicznych środków przeciwbólowych. Stymulator TENS to niewielkich rozmiarów urządzenie, które generuje prądy impulsowe o niskiej częstotliwości. Te z kolei pobudzają nasz organizm do produkowania własnych środków przeciwbólowych – endorfin. Każde urządzenie posiada elektrody, które przykleja się jak plastry do pleców w okolicy lędźwiowej. Ponadto w zestawie otrzymamy także pilota. Gdy rodząca poczuje, że zaczyna się skurcz, naciska przycisk na pilocie i uruchamia delikatny impuls elektryczny. Metoda TENS może być stosowana do łagodzenia także innych dolegliwości, np. bólu menstruacyjnego czy kręgosłupa. Na rynku znajdziemy m.in. stymulator Elle TENS czy BODY CLOCK – Obi TENS.
Dziewięć gadżetów na dziewięć miesięcy ciąży
FiiO K1 to przetwornik z wbudowanym wzmacniaczem, który ma zastąpić zintegrowaną kartę dźwiękową komputera lub układ audio smartfona. Niewielkie metalowe urządzenie kosztuje 199 zł. Sprawdźcie, czy warto się nim zainteresować. Miniaturyzacja w dziale urządzeń audio to popularny trend. Pojawia się coraz więcej modeli, które rozmiarami przypominają raczej pendrive’a niż poważny sprzęt audio – mimo tego takie miniatury często zaskakują jakością dźwięku. FiiO K1 to właśnie urządzenie tego typu. Jest to konwerter sygnału cyfrowego na analogowy, który ma poprawić jakość dźwięku urządzeń przenośnych lub komputera oraz zaoferować mocniejszy sygnał pozbawiony zakłóceń i szumów. Jak sprawdza się w praktyce? Specyfikacja FiiO K1 odbiornik USB Savitech SA9023A przetwornik Burr-Brown PCM5102 (24 bit/96 kHz) wzmacniacz TPA61332A obsługa słuchawek 16–100 Ω moc wyjściowa 75 mW na 16 Ω, 35 mW na 32 Ω maksymalne napięcie 3,25 Vp-p, maksymalne natężenie 35,93 mA THD+N 0,01% impedancja wyjściowa < 1 Ω pasmo przenoszenia 20 Hz–20 kHz wzmocnienie 1,2 dB wymiary 50 x 20,5 x 8 mm waga 11,3 g Wyposażenie Plastikowe, przezroczyste opakowanie skrywa foremkę zabezpieczającą przetwornik oraz pudełko z akcesoriami. Oprócz samego K1 w zestawie można znaleźć instrukcję obsługi, klips do obudowy oraz kabel USB – ten ostatni ma z jednej strony wtyczkę USB typu A, a z drugiej microUSB o nowoczesnych, smukłych kształtach. Kabel mierzy około 10 cm bez uwzględniania wtyków. Niestety instrukcja obsługi nie jest dostępna w polskiej wersji językowej, ale konstrukcja urządzenia jest na tyle prosta, że raczej nie powinno stanowić to problemu. Wygląd FiiO K1 jest chyba najmniejszym przetwornikiem, jaki widziałem. Ma wymiary mniejszego pendrive’a – to 5 cm długości na około 2 cm szerokości i jedynie 8 mm grubości. Prawdziwy drobiazg, miniatura. Konstrukcja jest bardzo estetyczna i ma w pełni minimalistyczny design. Obudowa została wykonana z grubego aluminium w kolorze tytanowym, po obu stronach ma charakterystyczne żłobienia, jej faktura jest pofalowana. Zdobią ją też delikatne logotypy producenta. Na dłuższych krawędziach znajdują się wcięcia na klips z zestawu. Sam klips wykonany został z przezroczystego tworzywa sztucznego, jest sztywny i mocny. Wpina się go w boki niczym w szyny. Gniazda umieszczono na górnej i dolnej ściance. Obie krawędzie mają przykręcone plastikowe fronty. Na spodzie jest pojedyncze gniazdo microUSB, a na szczycie wyjście słuchawkowe 3,5 mm z niewielką niebieską diodą, którą schowano w głębokiej szczelinie. Nie ma żadnych przełączników, pokręteł czy regulacji głośności. box:imageShowcase box:imageShowcase Wykonanie urządzenia jest bardzo dobre. Obudowa charakteryzuje się obróbką wysokiej jakości, konstrukcja jest sztywna i przyjemna w dotyku. Gniazda nie mają luzów. Wizualnie jest również bardzo ciekawie – metal prezentuje się efektownie, mieniąc się ziarniście. Urządzenie wygląda lekko enigmatycznie, ale atrakcyjnie; będzie ładnie prezentować się wpięte w laptopa lub kieszeń spodni. Użytkowanie Minimalizm jest teraz w modzie, ale taki design zazwyczaj wiąże się z pewnymi ograniczeniami pod względem użytkowym. Mimo miniaturowej konstrukcji wiele rzeczy rozwiązano w K1 wzorowo. Jednak ergonomia oraz obsługa mogą czasami sprawiać problemy. K1 to urządzenie typu plug’n’play, wystarczy podłączyć je do portu USB komputera, aby zaczęło działać. Sterownik instalowany jest automatycznie, a przetwornik od razu pojawia się w ustawieniach dźwięku. By z niego skorzystać, należy wybrać go jako urządzenie wyjściowe w odtwarzaczu muzyki lub w ustawieniach systemu. K1 będzie współpracował z Windowsem lub Mac OS, powinien być kompatybilny także z Linuxem. Pracę urządzenia sygnalizuje niebieska dioda; nawet po dłuższym korzystaniu obudowa pozostaje chłodna. W przypadku korzystania z laptopa krótki przewód z zestawu powinien wystarczyć, gorzej będzie we współpracy z komputerami stacjonarnymi. O zamiennik jednak łatwo, wystarczy zwykły przewód microUSB, który jest powszechnie dostępny. Lepiej unikać przedłużaczy, gdyż mogą one powodować utratę jakości sygnału lub uniemożliwić poprawną pracę przetwornika. Szkoda jednak, że w zestawie nie ma dodatkowego, dłuższego kabla. FiiO K1 stworzono do współpracy z komputerami, producent nie gwarantuje kompatybilności z urządzeniami mobilnymi, ale jest ona możliwa. Jeśli smartfon wspiera USB audio 2.0, to K1 automatycznie zastąpi jego układ audio. Problematyczne może być jedynie podłączanie. W zestawie nie ma odpowiedniego interkonektu, na szczęście możemy go dokupić – FiiO oferuje kabel OTG L15, który kosztuje 25 zł. Możliwe jest także podłączenie urządzenia przez adapter USB OTG poprzez wpięcie do niego przewodu z zestawu. W przypadku iPhone’a czy iPada potrzeba specjalnego adaptera FiiO. Ergonomia jest specyficzna – zarówno w użytku mobilnym, jak i stacjonarnym. Na pochwałę zasługuje układ gniazd. Gniazdo microUSB to lepsze rozwiązanie niż wtyk USB A. Nie ma ryzyka jego uszkodzenia w komputerze, urządzenie jest mniejsze i wygodniej się je podłącza do smartfonów. Klips wpina się w kieszeń spodni lub do ubrania; K1 trzyma się stabilnie. Przydałby się jednak otwór na smyczkę, tak jak w odtwarzaczu FiiO M3 (test), ponieważ klips nie zawsze można wpiąć w ubranie. Przy komputerze urządzenie może nieco przeszkadzać, jest lekkie, będzie przesuwało się razem z przewodami, nie tak łatwo je wygodnie ułożyć. Trzeba mieć też na uwadze, że głośność reguluje się z poziomu smartfona lub komputera, więc czasami może brakować precyzji. Wolałbym, żeby K1 był trochę większy i miał np. dwa przyciski lub małe pokrętło regulacji głośności, ale wtedy z pewnością straciłby swój minimalistyczny urok. Brzmienie Poziom dźwięku nie dziwi. FiiO słynie ze świetnego stosunku jakości do ceny, nie inaczej jest w przypadku K1. Przetwornik ma charakterystyczną sygnaturę dźwiękową, zgodną z nowymi urządzeniami FiiO – mały K1 oferuje czysty, gładki i zrównoważony dźwięk. Brzmi muzykalnie, a jego szczegółowość jest na niezłym poziomie. Widać, że priorytetem jest tu przyjemność z muzyki oraz łatwy w odbiorze dźwięk o uniwersalnym, relaksującym charakterze i angażującej barwie. Zazwyczaj zintegrowane karty dźwiękowe brzmią ciemniej, cieplej i bardziej basowo. To znaczy, że mają wzmocniony bas, niższe rejony średnicy i wyciętą górę. Programowe ulepszacze dodają sztuczności, wycinają pasmo średnie, a często i tak brakuje im mocy. K1 oferuje brzmienie bliższe równowagi, które jest bardziej krystaliczne, jasne – wszystko przez obecność sopranu i niepodbity bas. Niskich tonów nie brakuje, są gładkie, dociążone i przyjemne. Średnica jest równa i bezpośrednia – brzmi czysto, nie oddala wokali. Sopran jest klarowny, nadaje muzyce czytelności, ale pozostaje łagodny – nie brzmi zimno, nie powoduje syczenia. K1 sprawdzi się do wszystkich gatunków muzycznych. Jak na tak małe urządzenie, dźwięk jest bardzo dobry, sygnaturą przypomina większego E10K Olympus 2, ale nie dorównuje mu pod względem przestrzeni. FiiO K1 ma małą scenę dźwiękową. Kanały są blisko siebie, wiele instrumentów trzyma się obszaru niedaleko głowy, ale na szczęście są one pozycjonowane w sposób zróżnicowany – dźwięki pojawiają się zarówno z tyłu, jak i nad głową. Jednak cały czas pozostaje wrażenie bliskości i intymności muzyki. Urządzenie dedykowane jest do dokanałowych i nagłownych słuchawek. W połączeniu z nimi K1 radzi sobie bardzo dobrze – mocy jest pod dostatkiem na stacjonarne słuchawki o niższej impedancji i wyższej skuteczności. Urządzenie dobrze współpracowało z AKG K551, Sennheiserem HD 25-1 czy Focal Spirit Professional. Niskoomowe słuchawki dokanałowe nie będą wyzwaniem dla przetwornika. Podsumowanie K1 nie zawodzi. Zachwyca miniaturową konstrukcją oraz jakością wykonania. Prezentuje się bardzo ładnie i spełnia swoje podstawowe zadanie – może służyć jako sprzęt do komputera, smartfona lub tabletu, o ile urządzenia są kompatybilne ze standardem USB Audio 2.0. Niewielki sprzęt daje też całkiem niezły dźwięk. Oczywiście nie jest to brzmienie najwyższych lotów. Nie ma co liczyć na potężną przestrzeń, najdrobniejsze detale i najwyższą rozdzielczość. Jednak w tej cenie jakość jest i tak imponująca. Zakup trzeba przemyśleć. FiiO K1 da czysty sygnał bez szumów i zakłóceń, co często ma miejsce w zintegrowanych kartach dźwiękowych czy smartfonach. Jeśli jednak posiadamy laptopa lub smartfona z wyższej półki, to K1 może nie zaoferować lepszej jakości dźwięku, a jedynie większą moc. Warto też rozważyć dopłatę do wspominanego E10K Olympus 2, szczególnie jeśli nie interesują nas funkcje mobilne. E10K kosztuje 349 zł, jest wygodniejszy, ma więcej mocy i możliwości (w tym wygodne pokrętło) oraz lepiej brzmi. Zalety: bardzo dobre wykonanie; solidny klips; drobne wymiary i minimalistyczny design; bezproblemowa instalacja; bardzo dobre brzmienie o muzykalnym, łagodnym charakterze. Wady: słabe wyposażenie – przydałby się dłuższy przewód i interkonekt do smartfona; mała scena dźwiękowa; brak otworu na smyczkę.
Test FiiO K1 – miniaturowy przetwornik ze wzmacniaczem
Lato sprzyja miłosnym uniesieniom. Piękna pogoda zachęca do zawierania znajomości i pogłębiania wzajemnych relacji. Randka w ciepły, letni wieczór, spacer czy piknik przy świetle księżyca są romantyczne. W co się ubrać, aby wpisać się w tę scenerię i zachwycić partnera. Nie ma kobiety, która w czasie randki nie chciałaby wyglądać olśniewająco. Nawet te najbardziej niezależne poświęcają wiele uwagi na skompletowanie najkorzystniejszej stylizacji. W końcu, gdy motyle szaleją w brzuchu, robimy wszystko z myślą o ukochanym. Chcemy się podobać, dlatego eksponujemy swoje walory, spędzamy długie godziny, pielęgnując skórę i robiąc perfekcyjny makijaż, układając fryzurę i wybierając strój na wieczór. Mimo że latem mamy szeroki wachlarz możliwości i możemy postawić na spodnie, spódnice, szorty czy kombinezony, najbardziej romantyczna będzie sukienka przed kolana, koniecznie w kolorze różowym. Odcień ma znaczenie! Róż sprawia, że czujemy się subtelnie, lekko i kobieco. Ten kolor szczególnie pięknie prezentuje się w ciepłe dni i wieczory. Mimo że w sezonie wiosenno-letnim modne są praktycznie wszystkie jego odcienie od pudrowego aż po amarant, to na romantyczną randkę najlepiej wybrać odcienie przygaszone, pastelowe. Jeśli boisz się, że będziesz wyglądać mdło, postaw na nieco bardziej wyraziste dodatki, pamiętając jednak, że dziewczęcy, romantyczny wygląd nie toleruje mocnych akcentów. Umiar to przepis na idealną randkową stylizację. box:offerCarousel Do sukienki przed kolano w kolorze pudrowego różu włóż sandałki na obcasach, najlepiej w kolorze metalizowanego srebra. Całość uzupełnij torebeczką na srebrnym łańcuszku i długie, proste kolczyki. Jeśli randka ma być w plenerze, zastąp obcasy koturnami, płaskimi sandałkami lub po prostu balerinkami, które nadadzą stylizacji dziewczęcą lekkość. Co z krojem? box:offerCarousel Tu dobry smak i umiar również są podstawą. Aby nie wyglądać zbyt agresywnie, zrezygnuj z króciutkich mini, szczególnie tych dopasowanych. Znacznie lepiej będzie wyglądała rozkloszowana sukienka np. w pastelowym odcieniu różowego. Z tym odcieniem idealnie współgra biel, która powinna znaleźć się na dodatkach, czyli trampkach, baletkach, sandałkach czy koturnach oraz kolczykach. Postaw na białe, ażurowe, wiszące kolczyki lub prosty, długi naszyjnik w kolorze złota. Do tego zaopatrz się w wygodną listonoszkę ze złotymi akcentami. box:offerCarousel Jeśli nie czujesz się za dobrze w rozkloszowanej kreacji, postaw na sukienkę oversize. Dobierając do niej odpowiednie dodatki, będziesz wyglądać nie tylko dziewczęco, ale także swobodnie. W wersji de lux skompletuj do niej wysokie złote sandałki na szpilkach, długi naszyjnik i kopertówkę. Jeśli stawiasz na wygodę, zamień szpilki na płaskie sandałki lub meliski. Także torebka w swobodnym zestawieniu może być większa – świetne są modne, letnie torebki-kosze, zarówno plecione, jak i gumowe. Koronki box:offerCarousel Czy jest coś bardziej romantycznego niż koronka? Dlatego jeśli chcesz, aby twój wygląd wpasował się w scenerię wieczornego spaceru we dwoje, poszukaj różowej sukienki z koronkowymi wstawkami. Może być rozkloszowana, z gumką w pasie, z hiszpańskim dekoltem, z falbankami albo prosta – wszystko zależy od upodobań. Pamiętaj, że koronka nie wymaga dodatkowej oprawy w postaci mocnej biżuterii czy fryzury. Jeśli masz długie włosy, zostaw je rozpuszczone lub zwiąż w koński ogon albo lekko potargany warkocz. Makijaż również powinien być delikatny, rozświetlający. Pogoda zmienną jest Późne lato ma to do siebie, że wieczory nawet po bardzo ciepłym dniu mogą być chłodne, dlatego zabezpiecz się i zabierz ze sobą coś z długimi rękawami. Do różowej sukienki, o każdym kroju, włóż ramoneskę. Wybierz w tradycyjnym kolorze czarnym lub nude. Jeśli wybrałaś sukienkę prostą lub oversize’ową, weź ze sobą cienką, letnią bomberkę, np. w modny, kwiecisty wzór. Do zwiewnych szyfonów włóż dżinsową katanę, z kolei do hiszpanek będzie pasować ażurowa narzutka lub chusta w stylu boho. Jeśli w najbliższym czasie wybierasz się na randkę, koniecznie postaw na różową sukienkę przed kolana. Dzięki niej nie tylko wyeksponujesz pięknie opalone nogi, ale również będziesz wyglądać świeżo i subtelnie. To z pewnością sprawi, że nawet w chłodny, letni wieczór temperatura między wami przyjemnie wzrośnie. Czy można sobie wyobrazić bardziej romantyczną randkę? Chyba nie!
Różowa sukienka przed kolana – idealna na romantyczny wieczór późnym latem
Wojna nie toczy się tylko wtedy, kiedy trwają działania wojenne. Dla ludzi, którzy zostali nią dotknięci, trwa jeszcze długo potem, czasem przez całe ich życie. Ismet Prcić swoją książkę o wojnie w Bośni pisał przez 10 lat. Ismet Prcić, debiutujący autor z Bośni, który mieszka w Stanach Zjednoczonych, potwierdza to, co już wcześniej powiedział Kurt Vonnegut – czasem o wojnie nie da się opowiedzieć inaczej niż tylko z humorem, choćby gorzkim. Traumatyczne doświadczenie bycia na wojnie sprawia, że nie sposób zbudować tradycyjną narrację, z początkiem, rozwinięciem i zakończeniem. Można tylko składać opowieść z odłamków, potrzaskanych kawałków rzeczywistości, które być może ułożą się w jakiś obraz. Odłamki Prcić swoją opowieść składał przez 10 lat. Najpierw pisał ją tylko w głowie – kiedy uciekł z Bośni i został zupełnie sam. Nie był wtedy nawet świadomy tego, że już zaczyna ją układać. Potem napisał 900 stron, które następnie, z pomocą agenta, kasował, by wreszcie wydać książkę liczącą sobie niecałe 430 stron. Nie trzyma się chronologii zdarzeń, miesza prawdziwe wydarzenia z tym, co wydarzyło się tylko w jego głowie, obrazy straszliwe i przejmujące umieszczając obok fragmentów po prostu zabawnych. Wszystko po to, by uporać się z własną traumą i opowiedzieć czytelnikowi, czym naprawdę jest wojna. To czas chaosu, trudno więc się dziwić, że opowieść o nim musi być chaotyczna. Prcić buduje swoją narrację przede wszystkim z fragmentów swojego pamiętnika, pisanego w ramach terapii. Są tu kawałki pisane w pierwszej, drugiej i trzeciej osobie. Są przypisy, wtrącenia kursywą, autorefleksje. Jak inaczej napisać o tym, co wojna robi z człowiekiem? Jak opowiedzieć o samotności i przerażeniu? Trzy wątki Całość można podzielić na trzy wątki. Pierwszy to opowieść Ismeta o jego życiu w Stanach Zjednoczonych. Trudno nie identyfikować go z pisarzem, który opuścił swój ojczysty kraj w 1996 roku. Drugi, najbardziej przejmujący, to wspomnienia Izzy’ego z czasów, kiedy jeszcze mieszkał w Bośni. To historia nastolatka, któremu przyszło dorastać w czasie wojny. Pełno w niej odniesień do popkultury – Ismet jest typowym nastolatkiem, ogląda „Rambo”, nosi Reeboki, zakochuje się… A jednocześnie doświadcza wojny, porównując jej obraz z tym, jaki zna z telewizji. Jego wybawieniem staje się teatr, dzięki któremu Ismetowi uda się wyjechać z Bośni. Trzecim narratorem jest Mustafa – bośniacki żołnierz, który zdecydował, że zostanie w kraju i stanie do walki. Jest dziwny, nieco tajemniczy, brakuje mu poczucia humoru. Jest jednak odważny i lojalny. Ismet czuje się przy nim tchórzem. Czytelnik szybko orientuje się, że Mustafa jest alter ego Izzy’ego – jest osobą, którą ten mógł się stać, gdyby nie uciekł. Moment, w którym Ismet decyduje się wyjechać z Bośni, to chwila przełomowa, chwila rozpadu osobowości. Pojednanie z samym sobą Lektura „Odłamków” to hipnotyczne doświadczenie – trudno się od niej oderwać, choć bywa bolesna. Fascynujące jest jednak obserwowanie, jak narrator scala rozbite fragmenty swojej osobowości. Nie możemy być pewni, ile prawdy o sobie zdradził nam w tej powieści Prcić, jednak bez wątpienia opowiedział nam prawdę o tym, jaki wpływ może mieć wojna na człowieka, który się z nią zetknął. Książka „Odłamki” dostępna jest także w formie e-booka w formatach EPUB i MOBI za ok. 27 zł. Źródło okładki: www.wsqn.pl
„Odłamki” Ismet Prcić – recenzja
Chłopcy uwielbiają sport, zwłaszcza piłkę nożną. Często zainteresowanie to zostaje im na lata i nawet jako dorośli mężczyźni nie mają nic przeciwko dywanowi ze wzorem piłkarskiej murawy. Choć nie prezentuje się zbyt modnie w salonie, to w dziecięcym pokoju już tak. Jest to wyjątkowe miejsce, w którym możemy sobie pozwolić na więcej. W końcu pasje dziecka warto pielęgnować już od najmłodszych lat. Nie martw się, jeśli brakuje ci pomysłu na urządzenie piłkarskiego pokoju. Możliwości masz naprawdę wiele i zmieścisz się w całkiem przyzwoitej kwocie. Od czego zacząć? Ściany i podłoga W pokoju dziecięcym zawsze sprawdza się wykładzina lub dywan. Tym razem najlepiej wybrać tę w kolorze zieleni. Jeśli zdecydujesz się na dywan, zaskocz swojego syna i spraw mu dywan przypominający boisko. A ponieważ podłoga się zazieleni, na ścianach sprawdzą się takie kolory, jak biały, beżowy, cytrynowy, szary czy pomarańczowy. Możesz zastosować kilka z nich, np. na dwóch ścianach szary, a na dwóch kolejnych pomarańczowy. Dobrym pomysłem jest także fototapeta. Aby nie przesadzić z dekoracją, naklej ją na jedną ze ścian, np. nad łóżkiem. Motywem musi być oczywiście piłka nożna. Nad biurkiem sprawdzi się farba tablicowa. Będzie nie tylko ozdobą, ale także praktyczną tablicą do notatek, np. do zapisywania wyników meczu czy dat zapowiedzianych sprawdzianów. W pokoju małego futbolisty nie może zabraknąć plakatów gwiazd i koszulek sławnych piłkarzy. Koszulkę możesz umieścić w antyramie i podświetlić ją oświetleniem ledowym. Meble i łóżko W zależności od kolorystyki ścian, wybierz meble w takich kolorach, aby ładnie z nimi korespondowały. Dobrym wyborem będą jasne meble, np. białe lub dębowe. Jeśli zdecydujecie się na gładkie, jasne ściany, warto wybrać meblościankę z akcentem zieleni lub pomarańczy. Łóżko oczywiście nie może być nudne. Świetnym pomysłem jest umieszczenie łóżka w bramce. Wystarczy siatka i trzy drewniane pręty. Przymocuj je do ściany, aby stworzyły bramkę, a w środku niej zawieś siatkę. Zamiast niej możesz także we wnęce bramki nakleić fototapetę, np. widok na stadion. W bramce postaw łóżko przykryte modną narzutą. Powinna ona komponować się z kolorystyką ścian lub mebli. Jeśli ściana przy łóżku pozostanie gładka lub z siatką, wybierz narzutę z nadrukiem piłki. Oprócz meblościanki i łóżka, w piłkarskim pokoju nie może zabraknąć pufy-piłki oraz krzesła do biurka z odpowiednim obiciem. Najlepiej zielonym. A jeszcze lepiej z piłkowym akcentem, np. logo ulubionego klubu. Decydując się na kolorowe ściany lub fototapetę, postaw na jasne, gładkie firanki. Jeśli jednak wybierzecie jeden kolor ścian i meble o delikatnej kolorystyce, warto poszukać zasłon z piłkarskim akcentem, np. białych lub czarnych z nadrukiem piłek. Pokój piłkarski nie musi kojarzyć się wyłącznie z zielenią trawy. Jeśli twoje dziecko ma ulubiony klub piłkarski, wprowadźcie do pokoju barwy herbu danego klubu. Gadżety do pokoju Również są ważne i dodadzą uroku, ale uważaj, aby nie przesadzić z ich ilością, zwłaszcza jeśli pokój został już ozdobiony. Do najpopularniejszych piłkarskich dodatków należy żyrandol wyglądający jak piłka do nogi. Dobrym pomysłem jest wstawienie do pokoju stołu do gry w piłkarzyki. Z innych, mniejszych gadżetów warto wybrać np. podkładkę na biurko z nadrukiem stadionu lub piłkarzy czy łańcuch ze świecącymi kulami, który nada ciekawy klimat po zawieszeniu go nad łóżkiem. Oczywiście, nie może zabraknąć trofeów. Hitem będzie Puchar Świata FIFA oraz medale, które można zawiesić nad komodą lub biurkiem. Jeśli nie uda wam się znaleźć zabawkowych medali, spróbujcie wykonać je sami, np. z masy solnej.
Piłkarski pokój – gadżety dla małego piłkarza
Stosowanie planu treningowego jest cały czas mało popularne wśród osób ćwiczących na siłowni. Nieliczni zdają sobie sprawę z nieocenionego wpływu, jaki mają dobrze zaplanowane treningi dla sylwetki, efektów czy zdrowia. Po co stosować plan treningowy? Plan treningowy jest niezbędny do śledzenia postępów w treningu. Umożliwia obserwację zmian na przestrzeni czasu. Pozwala kontrolować określony parametr treningowy i jego zmiany w ostatnich tygodniach, miesiącach czy cyklach treningowych. Na podstawie zmian w stosowanych ciężarach, ilości powtórzeń i serii czy czasie wykonywania danej jednostki można znaleźć najlepsze dla siebie metody treningowe czy sposoby progresji. Warto pamiętać, że systematyczne zwiększanie liczby podnoszonych na treningach kilogramów wpływa na rozwój ciała. Szkoda więc utrudniać sobie drogę do osiągania postawionych celów przez treningi bez planu. Kolejnym ważnym atutem programów treningowych jest oszczędność czasu na siłowni. Co powinien zawierać dobry plan? Rozpiska treningowa powinna przede wszystkim zawierać intensywność treningową, czyli obciążenie, z jakim będzie wykonywane dane ćwiczenie, i objętość treningową, czyli ilość serii i powtórzeń. Te dwa czynniki pozwolą śledzić postęp w treningu w kolejnych tygodniach lub w gorszym wypadku znaleźć przyczyny stagnacji. Kolejnymi elementami będą informacje na temat przerw pomiędzy ćwiczeniami i czasu trwania całego treningu. Znajdzie się tam również określenie liczby treningów w ciągu tygodnia i postęp na przestrzeni kolejnych miesięcy. Bardzo ważny będzie dobór odpowiednich ćwiczeń. Dlaczego trening dzielony (split) jest złym rozwiązaniem? Metoda treningowa split (trening dzielony) zakłada trenowanie każdej partii mięśniowej na osobnej jednostce treningowej. Od dawna stosowana jest przez osoby zawodowo uprawiające kulturystykę i od równie długiego czasu jest błędnie powielana przez tych, którzy uprawiają ten sport rekreacyjnie. Przeciętny bywalec siłowni powinien korzystać z innych metod niż osoby, które poświęcają ćwiczeniom całe życie i niejednokrotnie ryzykują swoim zdrowiem. Odmienne rozwiązania sugeruje nie tylko zdrowy rozsądek, ale i liczne badania, które dowodzą, że częstotliwość treningowa jest kluczowym elementem wpływającym na budowanie masy mięśniowej. Zatem nie jest ważne, jak mocno zostanie przepracowany mięsień na treningu, lecz jak często dostanie bodziec do wzrostu. Najlepszym rozwiązaniem, zwłaszcza dla osób początkujących, będzie zastosowanie treningu, w którym do pracy zaangażowane zostanie całe ciało. Zalety ćwiczeń wielostawowych Dobry plan treningowy musi opierać się na złożonych, wielostawowych ruchach. Ćwiczenia takie jak przysiad ze sztangą, martwy ciąg, wyciskanie sztangi leżąc czy podciąganie na drążku angażują do pracy całe ciało. Dają bodziec do równomiernego rozwoju mięśni. Pozwalają pracować z bardzo dużymi obciążeniami, co wyjątkowo pozytywnie wpływa na produkcję hormonów anabolicznych, takich jak testosteron czy hormon wzrostu, i tym samym opierają się na podstawowych wzorcach ruchowych. Ruchy wykonywane w ćwiczeniach wielostawowych występują wielokrotnie w życiu codziennym – jest to trening funkcjonalny. Ćwiczenia na maszynach i ćwiczenia izolujące konkretne grupy mięśniowe Maszyny i ćwiczenia izolowane będą miały swoje zastosowanie w treningu na przykład w celu wzmocnienia słabszej grupy mięśniowej czy nauki czucia mięśniowego. Należy pamiętać, że stanowią one jedynie dodatek do treningu i powinny zostać umiejscowione pod koniec jednostki treningowej. Rozgrzewka – o tym trzeba pamiętać Pomijanie tego elementu jest niebezpieczne i prowadzi do kontuzji. Dobrze przeprowadzona rozgrzewka powinna zawierać podniesienie temperatury ciała (5 minut biegu na bieżni), rozluźnienie skróconych i napiętych grup mięśniowych, wzmocnienie osłabionych mięśni i naukę podstawowych wzorców ruchowych, o które opierają się najważniejsze ćwiczenia. Dodatkowo każde ćwiczenie powinno zostać poprzedzone przynajmniej dwoma seriami wstępnymi. Tak przeprowadzony początek treningu zagwarantuje dobre efekty. Pozwoli efektywnie i w pełnym zakresie pracy mięśni pracować w ćwiczeniach wielostawowych oraz uchroni od kontuzji. Rozluźnianie i rozciąganie Według różnych źródeł i badań rozciąganie mięśni powinno mieć miejsce po każdym treningu lub w zupełnie oddzielnej jednostce treningowej. Różnica pomiędzy tymi dwoma poglądami jest minimalna. Należy skupić się przede wszystkim na tym, żeby regularnie się rozciągać. Zapewni to lepszą regenerację mięśni, poprawi zakresy ruchomości w stawach, wzmocni ścięgna i więzadła. Dobrym uzupełnieniem rozciągania będzie rozluźnianie mięśni za pomocą przyrządów do automasażu. Przydatne okażą się wałki i rollery do masażu mięśni oraz piłeczki lacrosse. Plan treningowy na masę i na redukcję Jednym z większych mitów powielanych na siłowniach jest stosowanie określonych ćwiczeń w celu redukcji tkanki tłuszczowej i innych w celu zbudowania masy mięśniowej. Nie istnieją plany treningowe czy pojedyncze ćwiczenia, które wpływają na utratę bądź przybieranie kilogramów. Za zmianę wagi odpowiedzialna jest wyłącznie ilość spożywanych kalorii. Jeśli ilość spożywanych kalorii jest mniejsza niż zapotrzebowanie kaloryczne, to następuje utrata wagi, jeśli większa, to przyrost. Ćwiczenia siłowe jedynie stymulują syntezę białek i budowanie mięśni oraz zwiększają ilość spalanych kalorii w ciągu dnia. W celu zmaksymalizowania efektów treningowych należy stosować się do wytycznych zawartych w programie treningowym. Plan powinien być dobrany indywidualnie, ułożony przez osobę kompetentną. Ćwiczenia wielostawowe wykonane nienagannie technicznie, w których systematycznie zwiększane będzie obciążenie treningowe, powinny stanowić podstawę każdego programu treningowego. Dobrze dobrana dieta i odpowiednia regeneracja pozwolą rozwijać się w wybranym i ściśle określonym kierunku.
Jak ułożyć plan treningowy?
Chyba każdy rodzic pamięta bajki zasłyszane w dzieciństwie, w których żaba pocałowana przez księżniczkę zamieniała się w księcia. Także dzisiaj sympatyczny płaz często pojawia się w opowieściach dla dzieci, choćby takich jak film animowany Księżniczka i żaba. Nic dziwnego, że zielone zwierzątko polubiły nie tylko dziewczynki. Jakie zabawki i akcesoria z żabami urzekną ich wielkiego fana? W żabim królestwie – dekoracje do pokoju dziecka Spełnianie marzeń miłośnika żab z bajek albo fana płazów, które smyk zobaczył nad stawem nieopodal domu, warto rozpocząć od metamorfozy dziecięcego pokoju. Aby zmienić wnętrze w żabie królestwo, wcale nie musisz planować dużego remontu – z pomocą dekoracji i ozdób pokój najmłodszego domownika łatwo i szybko przemieni się w świat pełen kumkających płazów. Wybór fototapety z zieloną żabką albo muppetem Żabą Kermitem znacznie ułatwi zadanie – przyklejenie takiej dekoracji ściennej nie trwa długo, a daje niesamowity rezultat. Położenie ozdobnych poduszek z żabami na dziecięcym łóżku gwarantuje równie szybki efekt. Szukając praktycznych detali do wnętrz, możesz też przypatrzyć się figurkom i skarbonkom – kolekcja pierwszych świetnie udekoruje pokój, a skarbonka zachęci brzdąca do oszczędzania kieszonkowego. Jeżeli chciałabyś sprawić pociesze niezwykle praktyczny drobiazg, sięgnij po lampę albo nawilżacz powietrza, który idealnie sprawdza się w sezonie grzewczym i ułatwia przeziębionemu dziecku oddychanie. Zabawki z żabami do przedszkolaka Kilkuletnie urwisy uwielbiają się bawić i chyba nie ma na świecie rodzica, który miałby co do tego najmniejsze wątpliwości… W skarbnicy zabawek dla przedszkolaka mogą znaleźć się edukacyjne gadżety, zestawy do ćwiczenia kreatywności, a nawet zabawki do kąpieli. Na których z nich dostrzeżesz sympatyczne żabki? Zacznij od przejrzenia oferty gadżetów do wody – wesołym letnim harcom w przydomowym ogrodzie towarzyszyć mogą zabawki do wody, które brzdąc wykorzysta w dmuchanym basenie, a wymarzonym kompanem pluskania się w wannie są za to „żabie” zabawki do kąpieli. Przedszkolak lubi zabierać zabawki do przedszkola, a w codziennych harcach z rówieśnikami towarzyszyć mogą mu żaby z bajek – dziewczynka na pewno znajdzie wesołego towarzysza w figurce żaby z filmu Barbie Superksiężniczki, za to dla chłopca najbardziej odpowiednia będzie maskotka, np. pluszowy Kermit. Brzdąc, który rozwija swoją kreatywność pod czujnym okiem nauczycieli przedszkolnych, pasję do rysowania i malowania może realizować także w domu. Kreatywne zabawki, takie jak podkładka w kształcie żaby do koralików do prasowania, piankowe naklejki, wyklejanki czy filcowe robótki z żabą podsuną ci wiele pomysłów na twórczą rozrywkę z pociechą. Czas spędzany w domu umilą kilkulatkowi również układanki i puzzle. Wśród tych pierwszych znajdziesz m.in. proste obrazki składające się z kilku drewnianych elementów, a nawet wieże z żabim motywem. Puzzle 3D to zabawka dla starszych przedszkolaków, za to trzy- lub czterolatki będą z zapałem układać obrazek składający się z około 30 elementów.Chcąc sprawić dziecku miłą niespodziankę, sięgnij po zabawki edukacyjne. Miłośnikowi muzyki i urwisowi, który uwielbia być w centrum uwagi, ogromną radość sprawi gra na instrumentach – zakup „żabich” kastanietów to wydatek kilku złotych, cymbałki z żabą są o około 10 złotych droższe. Naukę poprzez zabawę zapewniają także liczne gry dla dzieci – zwróć uwagę na popularną grę zręcznościową Głodne żaby, twojej uwadze nie powinny umknąć też ciekawe gry logiczne, np. wykonana z drewna Balansująca żaba. Do kołyski czy do szkoły? Wybieramy akcesoria dla najmłodszych i starszych pociech Żaba to zwierzątko, które może towarzyszyć niemowlęciu w poznawaniu świata, będzie też świetnym kompanem pierwszaka, który dopiero poznaje uroki szkolnej codzienności. Myśląc o maluszku, możesz sięgnąć po zabawki dostosowane do jego wieku, chociażby takie jak piramidka czy pianinko. Kilkumiesięczny smyk lubi też bawić się grzechotkami, a gryzaki są niezbędne do uśmierzenia bólu i załagodzenia swędzenia dziąseł w trakcie ząbkowania – oba gadżety możesz wybrać z wesołym motywem kolorowej żabki. Uczniom najbardziej spodobają się za to akcesoria szkolne z sympatycznym płazem. Poza torebeczkami czy plecaczkami przydatnymi w trakcie szkolnych wycieczek, starszemu dziecku niezbędny jest też plecak lub tornister, który pomieści wszystkie książki i zeszyty. Jeśli twoja córka uwielbia upiększać zeszyty, możesz wręczyć jej fajny drobiazg, czyli naklejki z żabkami. Żaby przypominają najmłodszym postacie znane z ukochanych bajek, starsze dzieci kojarzą je z kumkaniem skocznych płazów, które spotykają nad stawem czy w lesie. Szukając upominku dla młodszej pociechy albo elementów szkolnej wyprawki dla pierwszaka, rozejrzyj się za gadżetami z wesołymi żabkami.
Zabawki i akcesoria z żabami
Po wiosennych porządkach i codziennej bieganinie warto odpocząć – z książką lub ulubionym serialem, kubkiem gorącej herbaty. Pomoże w tym puf, który zadba o naszą wygodę podczas chwili relaksu. Podpowiadamy, jak wykonać go samodzielnie. Co będzie potrzebne? Do uszycia okrągłego pufa będziemy potrzebować: * bawełny, kawałka o wymiarach 80 x 160 cm, * kulki silikonowej lub granulatu styropianowego ok. 100-150 litrów, * maszyny do szycia. 1.Z bawełny kroimy dwa koła o średnicy 80 cm. Najłatwiej jest to zrobić, składając materiał w kwadraty i wyznaczając promień (40 cm) od miejsca złożenia. 2.Oba koła składamy prawymi stronami do wewnątrz i zszywamy, ale zostawiamy otwór na wywinięcie. 3.Odwracamy, rozprasowujemy. Stębnujemy centymetr od brzegu. 4.Wypełniamy granulatem styropianowym. Musimy być cierpliwi, ponieważ małe kulki dość mocno się elektryzują. Warto zrobić niewielki otwór w foliowym opakowaniu, w którym jest granulat, i przez niego wsypać zawartość do naszej pufy. 5.Zszywamy otwór ręcznie, potem na maszynie stębnujemy centymetr od brzegu. Nasz puf jest gotowy! Możesz umieścić go w salonie lub w sypialni, by po ciężkim dniu móc na nim usiąść i trochę odsapnąć. To co? Wybieraj książkę i oddaj się lekturze na swoim nowym pufie. Jeśli masz inny pomysł na puf w swoim salonie lub zastanawiasz się, jak on powinien wyglądać, sprawdź gotowe propozycje na Allegro.
Okrągły puf – DIY
Kapelusz i poncho – doskonałe połączenie modnego looku i wygody. Podpowiadamy, jak stworzyć niepowtarzalne stylizacje na jesień. Szukając stylizacji odpowiednich na pierwsze jesienne chłody, sięgnijmy po modne poncho. Ciepłe, obszerne okrycie ma niezwykły urok i charakter, który możemy dodatkowo podkreślić kapeluszem. Taki zestaw noszą gwiazdy i modelki. Prezentuje się niezwykle atrakcyjnie – na luzie, ale stylowo. Przede wszystkim to dobra propozycja dla tych, którzy cenią wygodę. Poncho możemy nosić prawie do każdego jesiennego stroju. W cieplejsze dni wystarczy narzucić je na koszulę, sweter lub marynarkę, w chłodniejsze – na płaszcz, parkę, a nawet kurtkę puchową. Kapelusz dopełni stylizacji i nada modowy sznyt całości. Jaki kapelusz pasuje do poncho? Kapelusz to wymagające nakrycie głowy. Przyciąga uwagę, więc powinien być dobrze dobrany zarówno do twarzy, jak i całego stroju. Jesienią nosimy kapelusze filcowe. Hitem tegorocznych pokazów były nakrycia głowy od Marca Jacobsa. Projektant zaproponował przerysowane i przeskalowane kapelusze w stonowanych barwach. To znak, że możemy do tematu podejść z przymrużeniem oka i nie bać się eksperymentów. Zostawmy jednak świat wielkiej mody i skupmy się jej wydaniu codziennym. Jaki kapelusz dobrać do poncho? Obszerne okrycie wymaga kapelusza z większym rondem. W ten sposób zachowamy proporcje sylwetki. Kapelusz z dużym, falowanym rondem jest bardzo kobiecy. Nadaje trochę tajemniczości i świetnie wygląda z dużymi okularami przeciwsłonecznymi. Taki look przypomina gwiazdy kina z lat 70. – epoki mody, która powraca. Jeśli jednak nie masz odwagi nosić kapelusza typu floppy, to bezpiecznym wyborem będzie klasyczna fedora, np. czarna, filcowa marki Szaleo. To jeden z najpopularniejszych modeli, wybierany szczególnie jesienią i zimą. Od ponad 100 lat nieprzerwanie jest synonimem elegancji i klasy. box:offerCarousel box:offerCarousel Wybierz swój styl Kapelusz i poncho można nosić na kilka sposobów. Popularne blogerki modowe proponują stylizacje w stylu boho. Inspirują się modą z lat 70., bogatą w akcenty hippie i etno. Do takich zestawów wybieramy wzorzyste poncho, które narzucamy na parkę wojskową lub skórzaną ramoneskę. Jeśli sprzyja nam jesienna aura, możemy poncho nosić bezpośrednio na tunice lub sukience. Jeśli decydujemy się na spodnie, to muszą być wąskie. Szerokie nogawki sprawią, że cała sylwetka zrobi się ciężka. Wyjątkiem są spodnie typu dzwony, wąskie u góry, rozszerzane dołem, noszone do butów na wysokich obcasach. Boho kocha kapelusze. W tym wypadku doskonały będzie model z dużym, falującym rondem. Kapelusz wykonany z filcu dobrej jakości będzie się układał idealnie. Pamiętajmy, że powinien być dopasowany nie tylko do owalu twarzy, ale również do rodzaju fryzury. Miękko opadające kapelusze typu floppy idą w parze z długimi, rozpuszczonymi włosami. Oryginalnie prezentuje się filcowy kapelusz Szaleo ozdobiony dżetami. Całości stylizacji dopełnią modne dodatki. Odpowiednia będzie torebka na ramię, na długim pasku, dość duża, aby zachować właściwe proporcje sylwetki. Smukłości nadadzą również botki na słupkach, np. zamszowe buty Casu, wiązane tasiemką. box:offerCarousel Na co dzień często wybieramy ubrania wygodne, w których dobrze się czujemy. Poncho i kapelusz pasują również do bardziej casualowych stylizacji. Poncho lub peleryna to świetna alternatywa dla ciepłego swetra czy cienkiej kurtki. Zwykłe, codzienne stylizacje nabiorą charakteru w towarzystwie poncho w kratę. Ten wzór to absolutny must have sezonu. Obszerne, kraciaste poncho, np. model Cora z domieszką wełny, sprawdzi się w zestawie z białą bluzką koszulową, w zależności od pogody – z marynarką lub bez. Do tego gładkie spodnie, mogą być dżinsy, oraz półbuty typu oksfordki lub sztyblety. W ten sposób skompletujemy doskonały zestaw do pracy. Do kompletu w męskim stylu wybierzmy kapelusz typu fedora lub trilby, zwany małą fedorą, o trochę mniejszym rondzie. box:offerCarousel box:offerCarousel Kapelusz i poncho to idealne rozwiązanie na jesienne dni. Komfortowe okrycie wierzchnie i odrobina szaleństwa na głowie – w tym przypadku wygoda i moda idą w parze.
Zgrana para – kapelusz i poncho
Wiele osób z pewnością ucieszyłoby się z nowego laptopa na Gwiazdkę. Mnogość dostępnych modeli na rynku sprawia, że wybór odpowiedniego nie jest zadaniem łatwym. Okazuje się jednak, że w cenie do 2000 zł możemy dostać już bardzo ciekawe komputery przenośne. Wydanie 2000 zł na laptopa nie jest niczym nadzwyczajnym. To dość niska cena jak za komputer przenośny. Ale nawet w takiej kwocie można znaleźć bardzo ciekawe modele, które sprawdzą się w wielu zastosowaniach. Acer E5-573 Acer E5-573 to laptop z matowym ekranem o przekątnej 15,6 cala i rozdzielczości 1366 x 768 pikseli. W cenie do 2000 zł dostępny jest w dość ciekawej specyfikacji z procesorem Intel Core i5-4210U o częstotliwości 1,7 GHz, 4 GB pamięci RAM oraz dyskiem twardym o pojemności 1 TB. Komputer ma poza tym dedykowaną kartę graficzną GeForce 920M. Co prawda, nie pozwoli ona na uruchomienie najnowszych gier, ale i tak ma lepszą wydajność niż modele zintegrowane. Komputer posiada preinstalowany system Windows 10. Doskonale sprawdzi się do pracy, nauki i multimediów. Asus R540LA Asus R540LA również został wyposażony w ekran wielkości 15,6 cala i o rozdzielczości 1366 x 768 pikseli. Jednak różni się pod względem specyfikacji. Model w cenie do 2000 zł ma procesor Intel Core i3-5005U o taktowaniu 2,0 GHz oraz 8 GB pamięci RAM. Do tego dochodzi zintegrowany układ graficzny HD 5500. Pliki można za to zapisywać na szybkim dysku SSD o pojemności 240 GB. Akumulator litowo-jonowy zapewnia do 6 godzin pracy na jednym ładowaniu. Laptop ma wymiary 381 x 252 x 27 mm i waży 2 kg. Dell Inspiron 17 Bardzo ciekawie prezentuje się także laptopDell Inspiron 17. Ma on duży aż na 17,3 cala ekran o rozdzielczości 1600 x 900 pikseli. Dużą zaletą jest pełnowymiarowa (z sekcją numeryczną) i podświetlana klawiatura. Notebook wyposażono w procesor AMD A8-7410M ze zintegrowanym układem graficznym R5 M335, 8 GB pamięci RAM oraz dwa dyski: 500 GB HDD i 120 GB SSD. To model dedykowany osobom, które zamierzają używać laptopa przede wszystkim w domu. W końcu waży aż 2,82 kg. Lenovo Yoga 3-14 Lenovo Yoga 3-14 to jeden z ciekawszych laptopów w cenie do 2000 zł. Przede wszystkim dlatego, że jest wyposażony w dotykowy, obracany ekran. Dzięki temu można go zamienić w coś w rodzaju dużego tabletu. Wyświetlacz ma przekątną 14 cali i rozdzielczość Full HD 1920 x 1080 pikseli. Z kolei za wydajność odpowiadają takie podzespoły, jak: procesor Intel Core i3-4030U o taktowaniu 1,9 GHz, 4 GB pamięci RAM DDR3 oraz dedykowana karta graficzna Nvidia GeForce 940M. Do tego laptop posiada dysk HDD o pojemności 500 GB. HP ProBook 450 Kolejna propozycja to zarazem najnowszy laptopHP ProBook 450. Jest on wyposażony w wydajny procesor Intel Core i5-6200U o taktowaniu 2,3 GHz, 4 GB pamięci RAM i dysk twardy o pojemności 500 GB. Ma ekran o przekątnej 15,6 cala i rozdzielczości 1366 x 768 pikseli. Jego wymiary to 378 x 264 x 24 mm, a waga wynosi 2,07 kg. Oferuje cztery złącza USB (dwa USB 3.0 i dwa USB 2.0), wyjścia HDMI i D-Sub oraz nagrywarkę DVD. Producent udziela na niego 24-miesięcznej gwarancji typu door-to-door.
Laptop na Gwiazdkę – co warto kupić do 2000 zł? Święta 2016
Superbohater kojarzy się z idolem chłopców. Tak było do tej pory. W tym sezonie jednak znacznie się to zmienia. Dzięki współpracy wytwórni filmów WarnerBros i wiodącego producenta zabawek – firmy Mattel, również dziewczynki mają serial i zabawki przedstawiające wspaniałe superbohaterki w dziewczęcej wersji. Wspaniałe dziewczyny DC Super Hero Girls to serial opowiadający o dziewczynach z nieprzeciętnymi zdolnościami. Bohaterki uczą się w specjalnej szkole – Super Hero High. Jak dowiadujemy się w pierwszym odcinku bajki, szkoła ta ma niestandardowe zadanie. Kształci wyjątkowych uczniów przy pomocy superedukacji, by zostali superbohaterami jutra. W serialu dziewczynki mają okazję poznać sześć głównych bohaterek: Wonder Woman, Super Girl, Batgirl, Poison Ivy, Harley Quinn oraz Bumblebee. Według mnie to bardzo ciekawy pomysł i strzał w dziesiątkę, jeśli chodzi o nowe zabawki dla dziewczynek. Każda z nich szybko znajdzie ulubioną postać, z którą będzie utożsamiała się podczas zabawy. Amazońska księżniczka Dziś szczegółowo przyjrzymy się Wonder Woman, czyli amazońskiej księżniczce, która trafiła do wyjątkowej szkoły superbohaterek. Wonder Woman jest bardzo sprytna, spokojna i odważna. Stoi na straży prawdy – każdy złoczyńca, który zostanie złapany na jej lasso, zawsze mówi prawdę. Wonder Woman jest bardzo sprawna fizycznie i waleczna. Jest urodzonym przywódcą. Na opakowaniu znajdziemy opis jej osobowości, który głosi, że jest ona prawdziwą liderką, którą cechuje odwaga, kompetencja i zamiłowanie do rywalizacji. Z ciekawostek o tej postaci mogę jeszcze wymienić, że jej bransoletki są kuloodporne. Niesamowita lalka Lalka przedstawiająca Wonder Woman prezentuje się bardzo dobrze. Jest nieco większa od przeciętnej Barbie i bardziej masywna – nic dziwnego – to superbohaterka. Jej wysokość to 31 cm. Lalka na sympatyczną twarz – duże, niebieskie oczy i czerwone usta ułożone w delikatny uśmiech. Jej ciało sprawia wrażenie umięśnionego. Wonder Woman ma silne ręce i bardzo długie nogi. Jej włosy są długie i kruczoczarne. Sięgają do ud lalki. Strój i dodatki Wonder Woman ubrana jest w błyszczący kostium, który dziewczynki mogą zdejmować. Jego bazą jest biało-czerwona bluzeczka oraz niebieskie spodnie. Bluzeczka pokryta jest błyszczącymi gwiazdkami – znakiem rozpoznawczym tej bohaterki. Strój dopełniają wysokie, czerwone buty. Jako superbohaterka, Wonder Woman, ma kilka charakterystycznych atrybutów. Pierwszym z nich jest złota opaska z czerwoną gwiazdą. Jest zdejmowana. Kolejnymi elementami, które ją wyróżniają są: ozdobny, złoty kołnierz połączony z naramiennikami oraz pasek w tym samym kolorze. Oba elementy są zdejmowane. Jednym z dwóch najciekawszych atrybutów Wonder Woman są srebrne bransolety na nadgarstkach oraz lasso, które dumnie trzyma w dłoniach. Dziewczynki mogą wykorzystać je podczas zabawy lub odłożyć na bok. Wszystkie te dodatki do stroju są bardzo ciekawymi elementami do zabawy. Dzięki nim dziewczynki zyskują więcej opcji zabawy, mogą je zdejmować, zakładać i wykorzystać podczas tworzenia nowych historii. Lasso prawdy jest świetnym elementem, który uruchomi wyobraźnię dziewczynek. Liczne dodatki to jedna z wielu zalet lalki. Na plus działają również „stawy” lalki. Dzięki nim dziewczynki mogą nadawać ulubionej bohaterce dziesiątki realistycznych pozycji, co przy zabawie w superbohaterki jest bardzo ważne. Lalka ma zginane kolana, biodro, które rusza się w różnych kierunkach, nadgarstek, który rusza się niemal jak naturalny, a także ruchome łokcie i barki. To nie koniec dobrych wiadomości – superbohaterka (jak również inne z tej serii) jest lalką, która stoi samodzielnie. Ta cecha również daje dodatkowe opcje do zabawy, które dziewczynki na pewno docenią. Czy zabawka jest warta uwagi? Superbohaterki, opowieść o nich, bajka i lalki są świetnym pomysłem. Dziewczynki bardzo chętnie z nimi utożsamią się i podejmą próbę walki ze złem podczas zabawy. Motyw ten świetnie sprawdził się wśród zabawek dla chłopców, więc myślę, że z dziewczynkami będzie bardzo podobnie. Liczne akcesoria, wiele punktów zginania i ustawiania pozy oraz to, że lalka stoi samodzielnie są wielkimi zaletami. Ważna informacja: ze względu na małe części w zestawie, lalki z tej serii rekomendowane są dla dziewczynek od 6. roku życia.
Wonder Woman – superbohaterka dziewczynek
Pojawienie się na świecie dziecka budzi zwykle obawy młodych rodziców, czy sprostają nowym obowiązkom. W przypadku mających przyjść na świat bliźniaków, te uczucia się potęgują. Jak przygotować się na przyjęcie rodzeństwa w domu? Co powinno się znaleźć w pokoju, w którym ma ono zamieszkać? I czy na pewno wszystko musi być podwójne? Urządzanie dziecięcego pokoju dla niedoświadczonych rodziców jest przyjemnością przeplatającą się z wątpliwościami i dylematami. Zakup odpowiedniego i funkcjonalnego wyposażenia pokoju jest inwestycją, która zapewni komfort dziecku, a nam ułatwi opiekę nad nim. Oczekując bliźniąt, zastanawiamy się, których akcesoriów będzie mogło używać obydwoje dzieci, a których każde z nich będzie potrzebowało na własny użytek. Przed podjęciem zakupowych decyzji warto przeanalizować różne warianty wyposażenia i dobrać optymalne dla nas i dla dzieci. Razem czy osobno Częstym dylematem przyszłych rodziców bliźniaków jest decyzja, czy każde z dzieci powinno zamieszkać w osobnym pokoju, czy lepiej będzie im razem. Biorąc pod uwagę konieczność częstego karmienia, przewijania i doglądania pociech, dla rodziców wygodniejsza będzie opcja umieszczenia ich w jednym pokoju. Również dzieci, które już w brzuchu mamy przyzwyczaiły się do swojej obecności, mogą źle znieść rozstanie. Poza tym wzajemne budzenie się dzieci na jedzenie, zmianę pieluchy i zabawę pozwoli na ustalenie wspólnego planu dnia, co z pewnością ułatwi skomplikowaną opiekę nad nimi. Z wiekiem może każda z pociech zacznie się domagać własnego pokoju, jednak przez pierwszy rok życia z pewnością będą się cieszyć swoim towarzystwem. Podwójnie Przez pierwsze tygodnie życia niemowlaki mogą lepiej zasypiać obok siebie w jednym łóżku. W miarę wzrostu każde z nich będzie potrzebowało jednak własnego łóżeczka, dlatego od razu warto się wyposażyć w dwa egzemplarze wygodnych, niemowlęcych łóżek. W małym pokoju sprawdzą się takie z szufladami, dzięki którym otrzymujemy dodatkowe miejsce na przechowywanie dziecięcych akcesoriów. Własne miejsce do spania to na początku jedyna rzecz, która zdecydowanie powinna być podwójna. Reszta zależy już od preferencji dzieci, rodziców i domowego budżetu. Karmienie i higiena Mama karmiąca jednocześnie dwoje dzieci zdecydowanie potrzebuje wygodnego i szerokiego fotela. Razem z obszernymi poduchami, na których można ułożyć swoje pociechy, będzie on miejscem, w którym przez najbliższe miesiące spędzi mnóstwo czasu. Musi to być dobry i przemyślany zakup, aby zapewnił mamie i dzieciom maksymalny komfort. Drugim istotnym elementem wyposażenia pokoju jest sprzęt, na którym wykonuje się wszelkie zabiegi higieniczne, czyli tzw. przewijak. Nie warto się rozpędzać i kupować od razu dwóch – nawet wprawionemu opiekunowi nie uda się jednocześnie wymienić dwóch pieluszek. Zabawki Przez pierwsze miesiące życia dzieci potrzebują niewielu zabawek. Na początek możemy nad łóżeczkiem każdego malucha zamocować karuzelę dla niemowląt. Dobrym pomysłem będzie również obdarowanie każdego bliźniaka własną przytulanką i grzechotką. Kupując następne zabawki, można z powodzeniem wybierać po jednej sztuce – w zależności od indywidualnych preferencji każdego dziecka. Tak samo warto postępować z leżaczkiem, bujakiem czy matą edukacyjną. Każde z dzieci indywidualnie wybierze akcesoria odpowiednie dla siebie. Jeśli się okaże, że oboje zafascynują się leżaczkiem, nic nie stoi na przeszkodzie, aby dokupić drugi, by bliźniaki mogły w tym samym czasie obserwować otoczenie i siebie nawzajem. Dekoracje Jako dekoracja dziecięcego pokoju świetnie sprawdzą się naklejki ścienne, dostępne w wielu wzorach i kolorach. Używając ich, możemy szybko i i estetycznie oznaczyć kąciki każdego z dzieci lub miejsce na wspólną zabawę. Ogromną zaletą naklejek jest możliwość ich łatwego usunięcia, gdy np. zmienią się ulubieni bajkowi bohaterowie naszych pociech. Urządzając pokój dla dwójki maluchów, pamiętajmy przede wszystkim o umiarze, aby zapewnić sobie i dzieciom funkcjonalne i przestronne pomieszczenie. Lepiej zostawić więcej wolnego i niezagospodarowanego miejsca, które wkrótce zostanie wykorzystane do zabawy i prób raczkowania, niż zastawić je niepotrzebnymi meblami. Niektóre decyzje warto odłożyć na później i najpierw poznać preferencje i potrzeby swoich dzieci.
Urządzamy pokój na powitanie bliźniąt
Rośliny doniczkowe zwykle kojarzone są z prywatną sferą życia. Jednak jeśli pracujemy w biurze, wtedy warto również i tam zadbać o swoją kondycję. Zieleń nie tylko wpływa korzystnie na wilgotność powietrza czy rozprawia się z zanieczyszczeniami, ale także tłumi hałas. Podpowiadamy, jakie rośliny okażą się najlepsze i na co warto zwrócić uwagę przy ich wyborze. Obecność roślin w biurze Zastanawiamy się, po co tak naprawdę warto trzymać rośliny w biurze? Pamiętajmy, że nie jest to tylko zbędna ozdoba, a wręcz przeciwnie – mają one bardzo duży wpływ na nasze zdrowie. Rośliny ocieplają pomieszczenie, ale dodatkowo działają kojąco i tworzą idealne warunki do pracy biurowej. Z kolei jeśli tych roślin jest w danym pomieszczeniu wiele, zwłaszcza takich, które posiadają duże liście, to tym samym tworzymy wokół siebie korzystny mikroklimat. W takim miejscu nasz organizm funkcjonuje sprawniej, a dzięki pochłanianiu przez rośliny dwutlenku węgla, oddającego w zamian tlen – znacznie lepiej się oddycha. Dlaczego rośliny mają na nas pozytywny wpływ? W otoczeniu roślin po prostu lepiej się pracuje. Rośliny są naturalnym filtrem, regulują temperaturę i wpływają na wspomnianą wyżej wilgotność. Ponadto wiele z nich posiada także zdolność pochłaniania toksycznych substancji, takich jak formaldehyd i benzen znajdujące się w dymie tytoniowym. Jeśli więc pracujemy już od dłuższego czasu w biurze i zdążyliśmy zaobserwować, że nasza skóra stała się sucha, flora bakteryjna jest osłabiona, często boli nas głowa, a śluzówki również uległy wysuszeniu, wtedy skutecznym sposobem będzie ustawienie w pobliżu naszego miejsca pracy dużej ilości roślin doniczkowych. Powinny stać się one niezbędną częścią każdego pomieszczenia. Jakie rośliny wybrać? Stojąc przed wyborem roślin doniczkowych, które będą korzystnie wpływały na nasze samopoczucie, warto brać pod uwagę przede wszystkim takie, które nie są bardzo wymagające. Zwróćmy również uwagę na to, aby miały ozdobne liście, gdyż powinny cieszyć oko przez cały rok, a nie tylko w okresie kwitnienia. Najchętniej wybieranym rodzajem jest zamioculcas. Jest to roślina, z którą poradzi sobie każdy, kto nie posiada tak zwanej „ręki do roślin”. Ma on niewielkie wymagania, a najlepszym miejscem dla niego jest półcień czy nawet całkowicie zacieniona część pokoju. Pamiętajmy o tym, ponieważ w przeciwnym razie promienie słoneczne spowodują pojawienie się na jego liściach plam. Warto również zwrócić uwagę na skrzydłokwiat. Jego największą ozdobą są białe kwiaty, znajdujące się na długich łodygach. Nie trzeba go często podlewać i nie wymaga też dużo światła. Wystarczy nawadnianie jedynie raz na tydzień w okresie zimowym, zaś latem dwa razy w tygodniu. Roślina ta ma także bardzo dobry wpływ na zdrowie człowieka. Ciekawą alternatywą jest także zielistka. Zwraca uwagę poprzez kolor swoich liści, które mają ciemnozielone brzegi i jasny środek. Tak jak poprzednie rośliny, nie należy do wymagających, a dodatkowo wytwarza pędy rozłogowe, które po ucięciu możemy przesadzać do innych doniczek. Odpowiednie doniczki Wybór odpowiedniej rośliny to jednak nie koniec. Pamiętajmy, aby dobrać do nich odpowiednie doniczki, które będą stanowiły integralną całość. Powinny być proste i o stonowanych kolorach lub dostosowane kolorystycznie do wystroju biura. Muszą podkreślać walory dekoracyjne danych roślin, a nie być tylko ozdobą samą w sobie. Unikajmy modeli ceramicznych, a w zamian postawmy na nowoczesne, wykonane z łatwych do czyszczenia materiałów. Rośliny doniczkowe umieszczone w biurze potrafią sprawić, że to miejsce stanie się dla nas bardziej przyjazne. Dzięki nim niestraszne będzie spędzanie tam czasu. Zwłaszcza we wnętrzach surowych i nowoczesnych rośliny mogą przynieść ukojenie i spokój.
Rośliny doniczkowe – jakie wybrać do biura?
Ładnie sfotografowane produkty są podstawą zarówno w handlu, jak i komunikacji medialnej, szczególnie internetowej. Niezależnie od tego, czy prowadzimy sklep internetowy, czy bloga, warto zareklamować się dobrymi zdjęciami. Każdy chce zobaczyć produkt z różnych stron, obejrzeć fakturę materiału i wszystkie szczegóły. Ważne jest także to, żeby zdjęcia wielu produktów były równe, czyli identycznie oświetlone na podobnym tle. Dzięki takiemu zabiegowi pokazujemy spójny wizerunek produktu i firmy, która go oferuje. Nawet jeżeli nie fotografujemy na białym tle, lampy do fotografii bezcieniowej mogą posłużyć do fotografii bardziej zaaranżowanej, np. jedzenia. Lampy Do fotografii produktu potrzebujemy światła – najlepiej zdecydować się na fotograficzne lampy ciągłe, które mają temperaturę barwową około 5500 K, czyli taką jak światło dzienne. Nawet gdy mamy lampy żarowe dające bardziej żółte światło, możemy dostosować balans bieli w aparacie i uzyskać naturalny wygląd produktów. Można też używać lamp błyskowych, jednak trochę trudniej jest je stosować, ponieważ przy pilotach efekt oświetlenia widzimy dopiero po wykonaniu zdjęcia, więc jest to metoda dla bardziej zaawansowanych. W obu przypadkach dobrze jest zastosować matowe białe powierzchnie, które rozpraszają światło, zaczynając od dużej kalki, a kończąc na softboxach, stołach i namiotach bezcieniowych. Namiot bezcieniowy Jeżeli chcemy sfotografować serię przedmiotów w równym oświetleniu, dobrym rozwiązaniem jest zastosowanie namiotu bezcieniowego. Na rynku są różne rodzaje tego typu namiotów, część z nich nie ma dolnej części. Dzięki takiemu rozwiązaniu można je stosować na różnych tłach, poza tym ułatwiają aranżowanie i ustawianie produktów. Inne oferują zestawy teł w różnych kolorach. Namioty są dostępne w wielu rozmiarach, zależnie od gabarytów przedmiotów, które fotografujemy. Najłatwiej jest ustawić lampy z obu stron namiotu od strony aparatu – i gotowe. Powinniśmy uzyskać miękkie, równe światło, jak z katalogu. Warto pobawić się ustawieniem lamp, dzięki czemu zobaczymy, jak może wyglądać nasz produkt na zdjęciu. Stół bezcieniowy Do udanej fotografii produktów dobrze jest zastosować stół bezcieniowy. Najtańsze tego typu rozwiązania są dostępne od kilkuset złotych i umożliwiają fotografowanie mniejszych przedmiotów. Stół bezcieniowy pozwala podświetlić tło, na którym znajduje się przedmiot, dzięki czemu uzyskujemy całkowicie bezcieniową fotografię. Nawet tło jest równo oświetlone, ponieważ oświetlamy je dodatkowo z dołu i z tyłu. Tło jest transparentne, dzięki czemu przepuszcza część światła. Bardziej zaawansowane stoły oferują dwie płaszczyzny, co pozwala jeszcze ciekawiej fotografować przedmioty. Stół bezcieniowy – zrób to sam Osobom z mniejszym budżetem i odrobiną talentu do majsterkowania polecam samodzielne zrobienie stołu. Nie będzie on tak funkcjonalny, jak te zaprojektowany przez firmy fotograficzne, jednak do podstawowych celów dla początkujących jest w sam raz. Potrzebujemy dwa koziołki drewniane i kawałek pleksi. Dodając do tego dwie, a najlepiej trzy lampy (jedna powinna świecić z dołu), możemy się już bawić w fotografię produktu na podświetlonym tle. Przybliżając i oddalając lampy od fotografowanego przedmiotu i pleksi, możemy sterować efektem, jaki chcemy uzyskać. Fotografia bezcieniowa pozwala na ujednolicenie wizerunku prezentowanych produktów, dzięki czemu łatwiej je porównać i dużo lepiej prezentują się w katalogach, na stronach internetowych czy aukcjach. Zestaw lamp i akcesoriów tego typu może być dobrym wstępem do bardziej zaawansowanej fotografii produktów.
Fotografia produktów na stole bezcieniowym
Komputer pokładowy jest bardzo przydatnym wyposażeniem każdego pojazdu. Co zrobić, gdy nasz samochód nie został fabrycznie wyposażony w komputer pokładowy? Komputer pokładowy – zadania Komputer pokładowy w samochodzie jest bardzo przydatnym urządzeniem. To właśnie dzięki jego pracy możemy sprawdzić, ile w danej chwili nasz pojazd zużywa paliwa, jakie jest średnie zużycie paliwa, z jaką średnią prędkością się poruszamy oraz ile jesteśmy w stanie przejechać kilometrów na paliwie, które znajduje się w naszym aucie. W większości pojazdów wyprodukowanych po roku 2000 znajdziemy fabrycznie montowany komputer pokładowy. Dlaczego? Ponieważ od tego roku bardzo popularnym rozwiązaniem stało się stosowanie przesyłu danych CAN (wcześniej KKL). W przypadku, gdy nasz pojazd nie został fabrycznie wyposażony w komputer pokładowy, nic nie stoi na przeszkodzie, aby go doposażyć w takie rozwiązanie. Do wyboru mamy trzy możliwości: instalacja uniwersalnego komputera pokładowego, instalacja oryginalnego komputera pokładowego z innej wersji pojazdu, która została w niego wyposażona bądź otrzymywanie informacji przez złącze diagnostyczne i wyświetlanie na naszym smartfonie. Uniwersalny komputer pokładowy Uniwersalny komputer pokładowy może być zastosowany w samochodzie, który wyposażony jest we wtrysk benzyny bądź w instalację LPG. Co więcej, urządzenie może być zamontowane w autach wyposażonych w silnik wysokoprężny z drugiej połowy lat 90. Podstawowym warunkiem jest zastosowanie elektroniki w układzie wtryskowym. Uśredniony koszt uniwersalnego komputera pokładowego to około 250 zł. Jego montaż dla osób umiejących czytać dokumentację techniczną ze zrozumieniem nie powinien stanowić problemu. box:offerCarousel Problematyczny może być wybór miejsca, w którym chcemy zamontować wyświetlacz, na którym zobaczymy wartości odczytane przez komputer pokładowy. Pamiętajmy, że jeśli nie czujemy się na siłach, aby samodzielnie dokonać montażu komputera pokładowego, lepiej zlecić wykonanie tej usługi elektrykowi samochodowemu. Oryginalny komputer pokładowy Jeżeli nasze auto nie zostało fabrycznie wyposażone w komputer pokładowy, natomiast w innych wersjach modeli samochodu można go znaleźć, jest duże prawdopodobieństwo, że bez większego problemu będziemy mogli przełożyć komputer z wyższej wersji. Niestety, zasada ta nie obejmuje każdego modelu pojazdu, dlatego przed zakupem komputera pokładowego lepiej zasięgnąć opinii chociażby u swojego mechanika. W przypadku posiadania pojazdu z grupy Volkswagen zabieg ten nie powinien być problemem. Zakup komputera wiąże się z zakupem liczników z zegarem, modułu komputera oraz manetek z przyciskami. Dodatkowo po montażu wymagane jest odpowiednie zaprogramowanie komputera w celu jego poprawnego działania. Wadą tego rozwiązania jest brak dostępności dla wszystkich modeli pojazdów. Cena montażu fabrycznego komputera pokładowego uzależniona jest od modelu i marki pojazdu. Samodzielny montaż ogranicza się jedynie do wymiany poszczególnych elementów, chyba że posiadamy odpowiednie oprogramowanie, dzięki któremu możemy zaprogramować odpowiednio poszczególne elementy. Komputer pokładowy w naszym telefonie Coraz większą popularnością cieszą się komputery pokładowe, która podpinane są do złącza OBD w naszym pojeździe. Ich montaż jest bardzo prosty – ogranicza się jedynie do podłączenia interfejsu Bluetooth (np. ELM327) do złącza OBD i przyłączenia do niego smartfona. Następnie wystarczy uruchomić odpowiedni program, aby cieszyć się komputerem pokładowym na jego ekranie. Dodatkowo zakup interfejsu Bluetooth przyczyni się do możliwości diagnostyki naszego pojazdu. Montaż komputera pokładowego jest bardzo dobrym pomysłem, ponieważ na bieżąco otrzymujemy podstawowe parametry dotyczące każdej trasy. Najlepszym rozwiązaniem jest zastosowanie komputera pokładowego w naszym telefonie, ponieważ proces jego montażu jest bardzo łatwy i zajmuje tylko kilka minut, a co najważniejsze jest to najtańsza opcja.
Czy montaż komputera pokładowego ma sens?
Ważne spotkanie biznesowe, a może randka? Nie pozwól, by niedoskonałości na twarzy zepsuły twój dzień! Z pomocą przyjdzie ci puder korekcyjny – niezbędny atrybut w sztuce dobrego kamuflażu. Puder korekcyjny – po co? Każda kobieta chce wyglądać jak najlepiej, m.in. właśnie dlatego codziennie rano stoimy przed szafą godzinami, wybierając perfekcyjny outfit, chodzimy na manicure, pedicure i inne pielęgnacyjne zabiegi. Równie ważny jest makijaż, niezależnie od tego, czy wolimy delikatny nude look, czy bardziej wyrazisty make-up. Aby nasza twarz nie wyglądała na zmęczoną, a wszystkie niedoskonałości i przebarwienia zostały zatuszowane, powinnyśmy zaopatrzyć się w puder korekcyjny! Utrwali nasz makijaż i nada skórze subtelny wygląd. Pudru powinny używać przede wszystkim kobiety, których cera jest mieszana lub tłusta oraz takie, które chcą ukryć wszelkie niedoskonałości. Jaki puder korekcyjny wybrać? Przy wyborze pudru, powinnyśmy kierować się własnymi preferencjami. Na rynku dostępne są pudry transparentne i kolorowe. Pierwsze z nich idealnie dopasowują się do koloru cery, jednak nie tuszują tak dobrze niedoskonałości jak pudry kolorowe, których odcień należy umiejętnie dopasować. Warto zastanowić się także nad formułą pudru. Puder prasowany, czyli kompaktowy jest wygodniejszy w użytkowaniu. W porównaniu do pudru sypkiego, bez obaw można go wrzucić do torebki, nie martwiąc się, że się rozsypie. Jeśli chcemy, by puder korekcyjny nie obciążał naszej twarzy i nie tworzył efektu maski, koniecznie powinnyśmy sięgnąć po puder mineralny. Nie zawiera szkodliwych i rakotwórczych składników. Pomoże nie tylko zakryć niedoskonałości, ale także będzie pielęgnował naszą skórę. Czym nakładać? Najlepszy puder to taki, który nie jest widoczny gołym okiem. Aby nasz makijaż sprawiał wrażenie naturalnego, ważny jest nie tylko dobrze dobrany puder korekcyjny, ale także sposób aplikowania kosmetyku. Do pudru często dołączana jest gąbeczka, którą możemy używać nie tylko do robienia makijażu w domu, ale także do poprawiania go w szkole czy w pracy. Jednak nie jest to jedyny sposób – równie dobrze sprawdzą się również pędzle. Jeśli chcemy uzyskać bardziej delikatny efekt, powinnyśmy tylko lekko oprószyć twarz pudrem. W momencie, gdy potrzebujemy mocnego krycia, warto aplikować puder za pomocą pędzelka z bardziej zbitym włosiem. Jak dobrze wykonać makijaż z wykorzystaniem pudru korekcyjnego? Najważniejszą rzeczą, która naturalnie utrwali nasz makijaż jest… codzienna pielęgnacja skóry. Peelingi, maseczki i dobre oczyszczanie skóry to podstawa! Gdy skóra jest już odpowiednio nawilżona, warto użyć bazy, która nie tylko wyrówna strukturę skóry, ale sprawi, że dzięki niej będziemy mogły cieszyć się pięknym makijażem o wiele dłużej! Kolejnym krokiem jest nałożenie podkładu. Ważne jest to, by jego odcień był idealnie dopasowany do koloru naszej skóry. Aby nasza twarz nie wyglądała jak maska, nie powinnyśmy nakładać go w zbyt dużych ilościach – czasami mniej znaczy więcej. Podkład nakładamy przy użyciu lekko zwilżonej wodą gąbeczki lub pędzla. Ostatnim krokiem, który przyczyni się do zmatowienia naszej skóry, zakryje niedoskonałości oraz utrwali makijaż – jest nałożenie pudru korekcyjnego. Dobrze dobrany i nałożony puder korekcyjny sprawi, że będziemy nie tylko wspaniale wyglądać, ale i czuć się świetnie przez cały dzień!
Puder korekcyjny – co to i komu się przyda?
Kobieca i seksowna jesienią? Ależ tak! Wystarczy, że sprawisz sobie mały prezent, a jesienne kaprysy nie będą ci straszne. Mowa oczywiście o atrybucie kobiecości – spódnicy. Chcesz wiedzieć co jest hot, a co not? Zerknij do naszego poradnika. Jesienny MINI-malizm Wbrew pozorom krótkie spódniczki nie odeszły do lamusa. Przeciwnie, długość przed kolana jest tej jesieni niezwykle pożądana. To doskonała wiadomość dla właścicielek długich i zgrabnych nóg. A skoro designerzy dają zielone światło na pokazywanie wdzięków, szalejemy z MINI-malizmem! Lubisz pokazywać pazurki? Tej jesieni nie możesz obyć się bez skórzanej spódniczki, która to świetnie rezonuje ze wzorzystymi rajstopami, białym T-shirtem i sportowym obuwiem. Opcjonalnie trampki możesz zamienić na modne botki, a bawełnianą bluzkę na sweterek z aplikacją. Wystarczy umiejętnie żonglować dodatkami, by z grzecznej dziewczynki przemienić się w zbuntowanego anioła, punka, celebrytkę albo słodką lolitkę. Nie przepadasz za skórą? Co powiesz na wzorzystą dzianinę lub jeans? Niezdecydowanym polecam zakup obu okazów. To niekwestionowane królowe sezonu. Z udziałem takich spódniczek i ty znajdziesz się na modowym podium, szczególnie jeśli dół kreacji odrobinę skrócisz. Wystrzępiony brzeg jeansowej spódnicy nada całości młodzieńczego luzu. Dopasowana MIDI Nie tylko mini jest seksowna, spódnica midi to naprawdę gorący trend. Trzeba przyznać, że projektanci stanęli na wysokości zadania, stworzyli bowiem wachlarz rozmaitych wzorów i kolorów. I tak midi z dzianiny będzie niezastąpiona w stylizacjach nieformalnych — szczególnie jeśli zmiksujesz spódnicę z bluzą z modnym printem lub T-shirtem i ramoneską. Na cieplejsze dni polecam wygodną bawełnę, na chłodniejsze prążkowaną dzianinę w modnej stalowej tonacji. Z kolei zamszowa w kolorze khaki tworzy piękną parę z czarnym body i zgrabnymi szpilkami. Całość dopełnią detale, czyli zamszowa torebka w beżowej tonacji, złoty wisiorek, zegarek ze skórzanym paskiem. Chcesz podkręcić look? Załóż ekstrawaganckie okulary przeciwsłoneczne. Nie zapomnij użyć dobrych perfum, wszak diabeł tkwi w szczegółach. Romantyczna jesienią? Czemu nie! Wystarczy wskoczyć w koronkową midi w bordowym odcieniu, beżową bluzkę, buty na wysokim obcasie i szlafrokowy płaszcz. Załóż subtelną biżuterię, a zyskasz jeszcze więcej elegancji i tajemniczości. Plisowane hity Bez tych uroczych, przepięknych, zachwycających dziewczęcym urokiem spódnic, jesieni nie byłoby wcale, a jeśli już, byłaby łzawa i ponura. Z tego i wielu innych powodów, jak choćby wygoda i elegancja, każda nowoczesna kobieta powinna mieć w swojej szafie przynajmniej jeden egzemplarz plisowanej spódnicy. Powód? Omawiany model występuje w kilku wersjach, dzięki czemu perfekcyjnie dobierzesz fason, który zdefiniuje twoją osobowość. I pamiętaj, że ubranie nie może być przebraniem. Kupowanie czegoś tylko dlatego, że jest modne to najkrótsza droga do modowej klapy. Trudno wyglądać dobrze, jeśli nie czujesz się komfortowo. Wracając do tematu, plisowane spódnice dostępne są w wersji skórzanej, dzianinowej i bawełnianej. Miłośniczki sportowych stylizacji zachęcam do zakupu zwiewnej kreacji, np. białej z szeroką gumą w pasie i łączenia jej z koszulką w tym samym kolorze. Mocnym akcentem w jesiennym total looku będzie czarna zamszowa kurtka. Wybierasz się na randkę, a może rodzinne przyjęcie? Burgundowa spódnica z plisami sprawdzi się konkursowo! Szczególnie jeśli zestawisz ją z koronkową bluzką z długim rękawem. Klasyczna czerń i spódnica w głębokim kolorze to prosty przepis na sukces. W takim zestawie będziesz gwiazdą wieczoru. Z łatwością także podbijesz serca przyszłych teściów. Skrupulatna elegantka pamięta o detalach takich jak szpilki w odcieniu spódnicy, złotej biżuterii oraz makijażu stosownym do okazji. Każda pogoda jest dobra na spódnicę. Szczególnie, jeśli wybierz fason z naszej top listy. Dodatki zrobią całą robotę, ale pamiętaj, że nawet najdroższa biżuteria nie jest tak seksowna i tak kobieca, jak... modna i wygodna spódnica! Diabeł ubiera się u Prady, natomiast pasjonatki mody na Allegro. Może spotkamy się na zakupach?
Idealna spódnica na jesień 2016 – trzy najmodniejsze fasony
Styl loftowy w urządzaniu wnętrz wciąż zyskuje nowych zwolenników. Ma w sobie industrialną surowość, ale też swobodę i nonszalancję. Jakie oświetlenie pasuje do tej estetyki? Wybieramy lampki nocne do sypialni. Surowe, proste, minimalistyczne – takie są wnętrza w stylu loftowym. Moda na nie pojawiła się w Nowym Jorku. Tam w latach 50. i 60. XX wieku z dzielnicy Manhattanu Soho zaczęły się wyprowadzać zakłady produkcyjne na tańsze przedmieścia. Opuszczone budynki po szwalniach czy fabrykach guzików zaczęli zajmować artyści. Przekształcali je nie tylko na swoje pracownie, ale też na mieszkania. Były one wysokie, bez podziałów i pełne pofabrycznych pozostałości. To stworzyło podwaliny stylu, który szybko zaczęto kopiować w Europie. Jego znakiem rozpoznawczym stał się industrialny szyk, surowość i swoboda. Loftowe wnętrza powinny być wysokie i przestronne. Ważne, żeby były w nich widoczne elementy konstrukcyjne, takie jak belki stropowe, cegła na ścianie, rury itp. Konieczne jest zastosowanie materiałów typu metal, beton, surowe drewno czy szkło. Należy natomiast unikać powierzchni na wysoki połysk, plastiku oraz szlachetnych tkanin. Styl loftowy można z powodzeniem zastosować w każdym pomieszczeniu zarówno w kuchni, jak i w salonie czy sypialni. W każdym z tych miejsc konieczne jest odpowiednie oświetlenie, które podkreśli estetykę wnętrza. Uwagę zwracają lampki nocne w sypialni. Tutaj klasyczne lampy stołowe z materiałowymi abażurami nie zdadzą egzaminu. W przypadku tego rodzaju oświetlenia trzeba wyjść poza schemat. Lampka nocna w stylu loft box:imagePins box:pin box:pin box:pin box:pin box:pin Fot. Jill & Jim Designs, Leitmotiv, Rabalux, House Doctor, WestwingNow W loftowej sypialni nie powinno być za dużo sprzętów, dlatego tak bardzo zwraca uwagę każdy przedmiot, który do niej trafi. Wśród nich powinna być lampka nocna. Często bywa ona wręcz jedynym źródłem światła w pomieszczeniu. Najlepiej wybrać model wykonany w całości z metalu bądź z elementami szklanymi, drewnianymi lub z betonu. Z pewnością nie będą odpowiednie lampy ceramiczne i z materiałowymi kloszami. W roli oświetlenia nocnego może z powodzeniem wystąpić lampka biurkowa. To bardzo popularne rozwiązanie w tego typu wnętrzach. Ciekawie prezentuje się też oświetlenie z odkrytą żarówką osadzoną np. na betonowej podstawie. Trzeba przyznać, że świetnie wpisuje się ono w loftową estetykę, podobnie zresztą jak wszelkiego rodzaju reflektorki. Są to praktyczne lampy, które mogą przybierać różne kształty. Warto sięgnąć choćby po te na trójnogu. Jeśli szukamy niedrogich rozwiązań, uwagę powinniśmy skierować na reflektorki z klipsem. Wystarczy je przypiąć do ramy łóżka i gotowe. W loftowej sypialni doskonale sprawdzą się też lampki w duchu vintage, a także wykonane np. z części samochodowych. To wręcz esencja estetyki loftowej. Zamiast typowej lampki nocnej box:imagePins box:pin box:pin box:pin box:pin box:pin Fot. Markslöjd, Searchlight, WestwingNow, Bloomingville, Villa Collection Lampka do postawienia na stoliku nocnym czy szafce to nie jest jedyna propozycja. Czasem warto wyjść poza utarte schematy. W aranżacjach w stylu loftowm jest to szczególnie pożądane. Oświetlenie przy łóżku może przybierać także inne formy. Jednym z ciekawszych pomysłów jest lampa na długim kablu wisząca nad szafką nocną. Już sam kabel wprowadza industrialny posmak tak ważny w loftowych wnętrzach. Jeśli zawiesimy na nim gołą żarówkę, uzyskamy najlepszy efekt, i to w przystępnej cenie. Można też wykorzystać lampy o metalowych lub drucianych abażurach. Ciekawą propozycją jest również lampka w formie pęczka składającego się z kilku wiszących żarówek. Inna opcja to ustawienie przy łóżku lampy podłogowej, która wygląda jak powiększony model biurkowy bądź jak reflektor fotograficzny. Dobrze też się sprawdzi model wykonany z metalu, np. sztucznie postarzanego. Jeszcze inny pomysł na oświetlenie przy łóżku to girlanda świetlna składająca się z samych żarówek. Można ją zawiesić nad łóżkiem lub opleść nią jego ramę. Możliwości jest wiele. Znalezienie niedrogiej opcji w stylu loftowym jest stosunkowo łatwe. Wystarczy jedynie unikać typowych rozwiązań.
Stylowe lampki nocne do 100 zł – do mieszkania w stylu loft
Porządek i dobra organizacja łowiska są tak samo ważne jak jakość posiadanego sprzętu czy umiejętność łowienia. Wielu wędkarzy rzadko przebywa nad wodą, chciałoby więc maksymalnie wykorzystać ten czas. Zdarza się też, że w trakcie zawodów o zwycięstwie decyduje właśnie dobra organizacja. To, co znajdzie się na łowisku spławikowym, powinno być ściśle uzależnione od metody wędkowania. Najbardziej wymagające, jak łowienie zestawem skróconym, wymagają bowiem odpowiednich warunków. Jeżeli łowimy z brzegu, to nie każdy fragment rzeki, kanału lub jeziora będzie odpowiedni, żeby zainstalować na nim swoje zestawy. Przeszkodą mogą być strome brzegi uniemożliwiające wycofanie tyczki lub zwisające gałęzie, które przeszkodzą w zarzucaniu kija. Inny ważny czynnik, który musimy wziąć pod uwagę, planując wyprawę, to charakter miejsca. Współcześnie dostępne są takie akcesoria wędkarskie, które przydadzą się w każdych warunkach, bez względu na pogodę oraz technikę łowienia. Wabimy ryby Odpowiednie zanęcenie łowiska to klucz do osiągnięcia dobrego wyniku. Przygotowanie łowiska powinno rozpocząć się wcześniej, nie bezpośrednio przed samym wędkowaniem. Oczywiście, zależy to od akwenu, w którym łowimy. Ze względu na nurt wcześniejsze zanęcanie w rzekach będzie pozbawione sensu, ponieważ nawet najcięższa zanęta w ciągu kilkunastu godzin zostanie wypłukana przez prąd. Jedynie na spokojniejszych odcinkach wody, np. na tzw. cofkach oraz łowiąc na kanałach, gdzie siła nurtu jest minimalna, można wykonać manewr wcześniejszego przyciągnięcia ryb na łowisko. Najlepszą zanętą będą wtedy ziemniaki lub groch, które, pozostając na dnie, zwabią ryby. Inaczej bywa na łowiskach jeziorowych, gdzie nie ma silnego prądu. Tutaj odpowiednia intensywność nęcenia kulami zanętowymi może zagwarantować przyciągnięcie ryb na łowisko. Wybór proporcji zanętowych, atraktorów zapachowych i mieszanek bazowych powinien być dostosowany do gatunku, który chcemy wyselekcjonować, przejrzystości wody oraz własnych spostrzeżeń związanych z danym łowiskiem. Nie zaszkodzi również szczypta intuicji. Zajmujemy pozycje Stabilna i wygodna pozycja wędkarza jest o tyle ważna, że na łowisku spędzamy zazwyczaj kilka godzin. Mimo że musimy być nieustannie w ruchu, łowiąc batem oraz tyczką (szczególnie na klasyczną przepływankę), większość czasu spędzamy w pozycji siedzącej, trzymając kij i śledząc ruch spławika. W ofercie wielu producentów znajdują się specjalistyczne podesty i kosze wędkarskie. Wygoda ma tym większe znaczenie, im większa jest waga kija. Przy trzynastometrowych tyczkach może on ważyć ponad kilogram, zatem kilkugodzinne, aktywne łowienie bez pewnego usadowienia – w najlepszym wypadku – skończy się bólem rąk i pleców. Naturalnie, wygodną pozycję na łowisku zagwarantuje nam nie tylko podest wędkarski, niemniej jego zaletami są liczne udogodnienia, takie jak wysuwane szuflady z przegródkami czy uchwyty na tyczkę w siedzisku. Dużym plusem są również teleskopowo regulowane nóżki, które – dzięki zmienności kąta – będziemy mogli ustawić stabilnie w każdym miejscu. Doceni to każdy wędkarz, który chce łowić komfortowo i mieć pod ręką wszystkie potrzebne przedmioty, bez wstawania z miejsca, aby sięgnąć po klapkę z przyponami, skrzynkę z zestawami lub zanętę. Chronimy się przed kaprysami pogody Jeżeli zamierzamy spędzić więcej czasu nad wodą, a nie chcemy rezygnować z wyprawy z powodu niekorzystnych prognoz, dużym udogodnieniem będzie odpowiednio zaprojektowany parasol. Sprawdzi się on szczególnie w trakcie nocnej nasiadówki na grubą rybę lub weekendowego maratonu wędkarskiego. Specjalistyczny parasol ochroni przed zamoczeniem nie tylko nas, lecz także naszą zanętę, przynętę oraz akcesoria wędkarskie. Dodatkowo, parasole wędkarskie mają osłony, dzięki którym możemy je przekształcić w użyteczny namiot, całkowicie izolujący nas od deszczu i wiatru. Co prawda nie znajdzie to zastosowania przy wędkowaniu metodą „na bata” lub zestawem skróconym, kiedy przez cały czas trzymamy wędkę. W takiej sytuacji wystarczy zrobić sobie przerwę na kubek ciepłej kawy i przeczekać ulewę. Jeśli jednak łowimy metodą odległościową, możemy sobie pozwolić na kontrolowany rozbrat z kijem. Gadżetów nigdy za wiele Akcesoriów i gadżetów przydatnych „spławikowcom” jest o wiele więcej: gruntomierze, podpórki, amortyzatory, gumowe opaski na antenki, sita do przecierania zanęt, wyważarki do spławików czy zestaw wymiennych antenek. Zawsze dobrze mieć przy sobie narzędzia przydatne również do „terraformowania”, np. saperkę, którą przygotujemy stabilne podłoże lub poszukamy robaków.
Wędkarstwo spławikowe: urządzamy łowisko
W Sylwestra chcemy nie tylko dobrze się bawić, ale też zjawiskowo wyglądać. Dlatego tak ważne jest, żeby dobrać odpowiednie obuwie, by móc szaleć i tańczyć aż do noworocznego poranka. Zatem jakie buty wybrać na tegoroczną zabawę? Ponadczasowe czółenka box:offerCarousel Czółenka pasują do wszystkiego i przydadzą się na każdą okazję. Skutecznie wydłużą nogi i wysmuklą sylwetkę, zarazem dodając kilku centymetrów. W taką noc warto postawić na klasyczne czółenka pasujące do sukienki. W tym sezonie królują kolory stonowane, takie jak szary, granatowy czy czarny, ale przychylnym okiem spójrzmy i na te bardziej odważne, czyli czerwony, różowy czy pomarańczowy. Doskonale sprawdzi się na butach także inny hit sezonu – metaliczny połysk. Złote lub srebrne szpilki przepięknie będą się zgrywać z kolorystycznie dobraną biżuterią, która podkreśli szyk i elegancję całości. Na sylwestrową noc polecamy poza tym brokatowe modele – w końcu karnawał za pasem! Wygodne baleriny box:offerCarousel Wiele z nas stawia w taką noc na wygodę. Po co męczyć się przez kilkanaście godzin na wysokich obcasach, jeżeli możemy świetnie się bawić bez bólu i opuchniętych nóg? Wielbicielkom skromnego, ale wygodnego obuwia, proponujemy baleriny. „Wygodne” wcale nie musi oznaczać, że „niemodne”. Nie muszą być one jednolite, mogą być w krzykliwym kolorze, co doda ci uroku, ale i przykuje uwagę. Wszelkie cyrkonie, brokat czy kokardy zawsze są mile widziane. Do tego torebka w podobnej barwie i outfit gotowy. Baleriny będą również świetną alternatywą dla wysokich obcasów, po tym, jak już zrobią dobre wrażenie na początku imprezy. Gdy zabawa się rozkręci, zamień je na wygodne obuwie i baw się do rana! Eleganckie sandały box:offerCarousel I zimą sandały będą się pięknie prezentować na twoich stopach. Oczywiście muszą to być te na szpilce, najlepiej oklejonej brokatem. Wzrok skutecznie przyciągną różnego rodzaju paski – z cyrkoniami, klamrami, a nawet małymi falbankami. Jeżeli nie paski, to może cholewka? A zamiast szpilki – koturn albo słupek? Na pewno ogromny podziw wzbudzą głębokie kolory z palety czerni, granatu, brązu lub czerwieni oraz rzecz jasna srebrne bądź złote. Te buty mogą ci służyć jeszcze przez cały karnawał, dlatego wybierz wygodny i jednocześnie gustowny model. Wszystkie chwyty dozwolone – liczy się to, by wszyscy spoglądali na ciebie z podziwem. Modne botki box:offerCarousel Gdy za oknem mróz, a ty nie masz zamiaru marznąć, zafunduj sobie stylowe botki. Te buty kojarzą się raczej z wiosenno-jesiennymi spacerami, ale nic bardziej mylnego. Będą strzałem w dziesiątkę na luźnej imprezie, na której nie obowiązuje nas żaden z góry narzucony dress code. Bez wątpienia najlepsze będą te na słupku albo koturnie. Ponadto dostępnych jest mnóstwo modeli z uroczymi kokardkami, które dodadzą uroku eleganckiej lub dziewczęcej stylizacji. Do bardziej drapieżnych zestawów polecamy botki z ćwiekami albo dżetami (ozdobnymi cyrkoniami). Warto uwzględnić dodatkowo te z futrem albo kożuchem. Są wygodne, ciepłe, a ich przydatność nie skończy się tylko na tej jednej imprezie. Długie kozaki box:offerCarousel A może kozaki za kolano? Ponadczasowe muszkieterki, krótka obcisła sukienka i twój mężczyzna nie spuści z ciebie wzroku przez cały wieczór. Jeśli go nie masz, szybko pojawi się jakiś adorator. Szpilki, słupki, koturny, a może na płaskiej podeszwie? To nie ma znaczenia, bo kozaki za kolano zawsze wyglądają zachwycająco i z klasą. Na imprezę sylwestrową postaw na klasyczne, subtelne kolory – czerń, śliwka lub bordo. Dodatki w tym przypadku nie są konieczne, bo muszkieterki same w sobie są wyjątkowe. Możesz jeszcze zaszaleć z wiązanymi kokardami lub błyszczącymi cyrkoniami.
Buty na sylwestrową imprezę
Oldschool, a właściwie bardziej precyzyjnie retro lub vintage to zdecydowanie najciekawszy i najbarwniejszy styl wnętrzarski. Mimo upływu lat wciąż cieszy się niesłabnącą popularnością, zachwycając niebanalnymi dodatkami i zaskakującymi rozwiązaniami aranżacyjnymi. Podpowiadamy, jak urządzić pokój dla fana technologii. Moda na retro Moda na styl „jak za dawnych czasów” – czy to retro, czy vintage – wciąż nie przemija. To trend dojrzały, dobrze przemyślany, choć łączący kontrastowe elementy z różnych epok. Oldschoolowe dodatki, dekoracje i akcesoria z lat 60., 70. i 80. nadają unikatowy charakter każdemu pomieszczeniu. Mogą to być lampy, tapety, radio, fotele, a nawet zastawa stołowa i tekstylia. Tylko od nas zależy, które z tych przedmiotów wprowadzimy do wnętrza i jakich elementów – nowoczesnych czy oldschoolowych – będzie w nim najwięcej. Warto wymienić niezaprzeczalnie najważniejszą zaletę oldschoolowej aranżacji – nie musi być kosztowna. Sprytni miłośnicy klasycznych rozwiązań z ubiegłego wieku bez problemu wyszperają na pchlim targu czy na przecenach w sklepach internetowych stare radia, gramofony, telewizory czy telefony. Szybko znajdą również lakierowany sekretarzyk rodem z PRL-u, na którym wszystkie te skarby będzie można elegancko wyeksponować oraz pasujący do niego obrotowy fotel i sekretarzyk. Wyszukane perełki możemy z dumą ustawić w naszym mieszkaniu w ich pierwotnym stanie lub poddać renowacji (czyli tchnąć w nie nowe życie). Wszystkie bibeloty – od lampy, przez radio, aż po metalowy wiatrak – możemy wykorzystać jako dekoracje lub funkcjonalne, a zarazem ciekawe dodatki. Wszystko zależy od tego, w jakim będą stanie i czy chcemy z nich korzystać na co dzień. Tego nie może zabraknąć Wnętrza utrzymane w stylu retro to zabawa konwencjami, kaskada kolorów, wybuchowa mieszanka form i treści. Królują tu barwy stonowane, np. beże czy brązy, nie brak jednak przełamujących klasyczny chłodny ton. W tej aranżacji znajdziemy zarówno krzesło obite szorstkim materiałem w kawowym kolorze, jak i stolik z czerwonym blatem czy zasłony w odcieniu ciemnego turkusu w kolorowe romby. W oldschoolowych klimatach nie brakuje także wyrazistych deseni – np. na zasłonach, dywanach, tapetach – oraz kolorowych awangardowych plakatów, autorstwa m.in. Warhola i Liechtensteina. Oldschool kocha nietypowe połączenie różnorodnych materiałów, np. drewna ze szkłem, skóry z tworzywem sztucznym. Zestawianie ze sobą kontrastowych surowców, eksponowanie wyszukanych form, dążenie do połączenia pozornie sprzecznych elementów – to właśnie dusza oldschoolowych aranżacji. W tak bogato zagospodarowanym wnętrzu znajdzie się miejsce niemal na wszystko pod warunkiem, że pochodzi z minionej epoki i nie ma nic wspólnego z nowoczesnością. Styl retro to jedno wielkie wspomnienie przeszłości, dlatego nie może w nim zabraknąć klimatycznych bibelotów. W oldschoolowych domach i mieszkaniach natkniemy się na lampy podłogowe z dużymi gładkimi abażurami (często z frędzlami), metalowe tabliczki z ostrzeżeniami, kolorowe poduszki w geometryczne wzory. Będą także klimatyczne sprzęty, stanowiące clou wystroju w oczach entuzjasty technologii. Drewniane radio z dużymi gałkami, turkoczący gramofon wraz z kolekcją płyt, telefon z obrotową tarczą i telewizor kineskopowy – to właśnie to! Doskonały styl dla każdego, kto ceni tradycję i czasy, w których żyli jego bliscy.
Oldschoolowa aranżacja pokoju dla fanów technologii
Magiczne pudełko, w którym... może być wszystko. Warto przygotować paczuszkę tak, aby pobudzić wyobraźnię obdarowywanego. Dziś proponuję wam szary papier. Wygląda niepozornie, ale może kryć to, o czym osoba obdarowywana marzyła. Uwielbiam dostawać i dawać prezenty moim najbliższym. Kiedy wybieram coś dla nich, chcę sprawić im niesamowitą radość, nawet jeśli miałby to być tylko symboliczny gest. Nieważne czy będzie to drogi zegarek, czy po prostu śmieszna para skarpetek. Zawsze podarunek powinien być odpowiednio zapakowany. Od dłuższego czasu jestem wielką fanką szarego papieru. Dlaczego? Budzi pozytywne skojarzenia – z czymś naturalnym i ekologicznym. Ktoś mógłby powiedzieć, że wygląda mało efektownie... Rzecz gustu, ale dla tych, którzy tak sądzą, mam kilka propozycji, jak ozdobić szare pudełko. Wszystko zależy od pomysłów! W domu mam skrzyneczkę, w której gromadzę rzeczy... mogące się do czegoś przydać. Kiedy zaglądam do niej, pomysły same przychodzą mi do głowy! Jak zapakować Aby zapakować prezent należy wyciąć odpowiednią ilość szarego papieru i zacząć owijać pudełko. Na bokach zawijamy papier do środka i tworzymy zakładki, które przyklejamy klejem lub taśmą klejącą do pudełka. Później przewiązujemy kokardką lub ozdabiamy wedle uznania. Chciałabym pokazać wam wszystkie pomysły, jakie drzemią w mojej głowie, ale byłaby to niekończąca się opowieść. Dlatego postaram się was zainspirować kilkoma. box:offerCarousel Szary papier i kwiaty Dla tych, którzy lubią naturę, będzie to idealne rozwiązanie. Każda kobieta kocha kwiaty, prawda? Ja przynajmniej nie znam takiej, która by się z nich nie ucieszyła. Jeśli lubisz żywe i masz pewność, że przetrwają do momentu obdarowywania, możesz je zastosować. Jednak wspaniałą alternatywą są sztuczne kwiatki, które z łatwością możesz zrobić sam. Potrzebne produkty: * serwetki papierowe (kolor zależy tylko od was), * nożyczki, * klej, * coś do pisania. Jak zrobić kwiatek? Serwetkę składamy w trójkąt... Następnie w kolejny trójkąt... I rysujemy kształt płatków, jaki chcielibyśmy, by miał nasz kwiatek. Ja użyłam czterech serwetek, ale można więcej, bo wtedy kwiat będzie pełniejszy. Wycięty wzór układamy jeden na drugim i zbierając je na samym środku, sklejamy taśmą. Po zapakowaniu prezentu w szary papier, przewiązałam go bordową wstążką, a następnie przymocowałam kwiat na środku. I gotowe! box:offerCarousel A teraz inna opcja: żywe kwiaty. Potrzebne produkty: * szary papier (podstawa), * kolorowy papier, * klej, * pisak, * żywy kwiatek, gałązka ozdobnego krzewu lub ziół. Z kolorowego papieru wycinamy gruby paseki przyklejamy od spodu dwa końce tak, aby powstała kieszonka, w którą można włożyć dowolne kwiaty czy zioła. Na pasku napiszcie koniecznie coś od serca... Z jutowym sznureczkiem Prostota w eleganckim stylu? Tak! Aby ją osiągnąć musimy zgormadzić: szary papier, jutowy sznurek, kolorowy sztywny papier, nożyczki do ozdobnych cięć, korektor. Ze sztywnego ozdobnego papieru wycinamy za pomocą specjalnych nożyczek winietkę, którą nawlekamy na sznurek. Za pomocą korektora zamieszczamy wpis. I przewiązujemy podarek. Czyż nie wygląda efektownie? Nadawanie miłosnego tonu Kolejnym pomysłem jest paczka z wyznaniem miłości. Potrzebne produkty: * szary papier, * korektor, * sztywny biały papier, * brokat, * nożyczki do ozdobnych cięć, * biały sznurek, * klej. Po zapakowaniu rysujemy korektorem serca. Z białego papieru wycinamy serce, na które nakładamy klej i obsypujemy brokatem (po wyschnięciu nadmiar strzepujemy). Tak wykonane serce nawlekamy na biały sznurek i obwiązujemy nim prezent. Okazji do dawania prezentów jest naprawdę wiele. Nie sposób mieć na każdą z nich przygotowany w domu specjalny papier o odpowiednim motywie przewodnim i w dodatku taki, by pasował do danej osoby. Dlatego warto zaopatrzyć się w szary papier i stworzyć coś samemu. Dzięki temu będziemy mogli spersonalizować opakowanie. Stwórzmy coś niebanalnego, oryginalnego, czym sprawimy podwójną radość z prezentu. A później tylko obserwujmy tę nutkę niecierpliwości i zaciekawienia, kiedy ktoś rozpakowuje misternie przygotowane opakowanie. Mam nadzieję, że zainspirowałam was i od dziś każdy będzie miał w swoim domu szary papier, by móc zapakować niespodzianki dla swoich bliskich.
Szary papier do pakowania prezentów? Tak!
„Świat Zofii” to przykład na to, jak łatwo można opisywać świat bez zbędnych zawiłości, przybliżając zarazem dorobek filozoficzny Europy. Jest to książka, która dosłownie uczy myślenia, zaszczepia głód wiedzy, a przy okazji nie męczy traktatami filozoficznymi, które nieraz są niezrozumiałe nawet dla samych uczonych. Aby przeczytać „Świat Zofii”, nie trzeba być specjalistą ani poświęcać się już setnym odczytaniem tej samej linijki. Podróżniczka w głąb filozofii, Zofia, ma zaledwie 15 lat i udowadnia, że do odkrywania świata wystarczy otwarta głowa i chęć zgłębienia tajników świata. Skąd wziął się świat? Zofia ma 15 lat i nieoczekiwanie odkrywa historię europejskiej filozofii. A przygoda zaczyna się od pozornie zwykłej kartki, która roznieciła płomyk ciekawości w młodej duszy. Dla Zofii tajemnicza korespondencja stała się początkiem pasjonującej wędrówki i podróży w głąb wiedzy. Dziewczynka wraz z pierwszą kartką rozpoczęła niespodziewany kurs filozofii, który stopniowo zaczyna zmieniać jej sposób myślenia o tym, co ją otacza. Jej świat wywraca się do góry nogami za pośrednictwem nieznanego nauczyciela, Alberta Knoxa, który odkrywa przed oczami dziewczyny świat filozoficznej myśli. Ten właśnie świat zaczyna rodzić się w jej głowie na nowo, a wszystko za sprawą filozofów, którzy kształtowali ludzką myśl już od czasów Antyku. W „Świecie Zofii” odnajdziemy największych, filozofów, m.in. Soktatesa, Demokryta, Immanuelu Kanta, Hegla, Darwina i Freuda. Oprócz tego Zofia prowadzi całkiem zwyczajne życie, które jest przerywnikiem i spoiwem w świecie filozoficznych opowieści. „Świat Zofii” to także miejsce pełne tajemnic, na które czytelnik pragnie niezwłocznych odpowiedzi. Przede wszystkim intrygująca jest postać tajemniczej Hildy Moller Knag. Kim ona jest i co ma wspólnego z Zofią? Nie śniło się filozofom „Świat Zofii” jest powieścią zrozumiałą, prostą, a zarazem mądrą. Książka ukazuje, że pisanie o rzeczach w dużej mierze abstrakcyjnych może być przystępne dla wszystkich, zarówno dla dzieci, jak i dorosłych. Aż trudno uwierzyć, że powieść została napisana przez filozofa jedynie w celu przybliżenia historii filozofii swoim dzieciom. Książka Gaardera stała się bestsellerem na skalę światową. „Świat Zofii” wychodzi ponad przeciętne myślenie o książkach o filozofii. W wielu krajach jest pozycją obowiązkową, m.in. w Skandynawii. W Polsce niestety nie widnieje w kanonie obowiązkowych lektur, co jest zdecydowanym błędem. Nie znać „Świata Zofii” po prostu nie wypada, więc warto porwać się w podróż razem z młodą dziewczyną przez stronice powieści. Jest to pozycja ciekawa, wciągająca, a przede wszystkim nie przynudza. Dlatego drogi czytelniku, po przeczytaniu recenzji nie odkładaj jej z powrotem na półkę, bo to jak świadome odstawienie niezwykle ekscytującej podróży na bok. Źródło okładki: www.czarnaowca.pl
„Świat Zofii” Jostein Gaarder
Wszyscy boimy się religijnych fundamentalistów. Jon Krakauer w swojej książce „Pod sztandarem nieba” udowadnia, że niebezpieczne ruchy religijne nie powstają tylko w krajach arabskich. Mormoni kojarzą nam się ze schludnie ubranymi, młodymi mężczyznami, którzy udzielają darmowych lekcji angielskiego i zaczepiają ludzi na ulicach. Często nie zdajemy sobie sprawy, że niektóre społeczności mormońskie praktykują wielożeństwo, traktują przedmiotowo kobiety i dzieci, zaś fanatyzm ich członków bywa przyczyną okrutnych zbrodni. „Objawienie” przyczyną morderstwa Jedna z takich przerażających opowieści dała początek książce Krakauera. W 1984 roku dwóch braci zamordowało żonę i córeczkę trzeciego brata. Twierdzili, że doznali objawienia i zrozumieli, że zabicie szwagierki i siostrzenicy będzie wykonaniem boskiej woli. Nie bez znaczenia był też zapewne fakt, że zamordowana kobieta odważała się sprzeciwiać przeciwko niektórym z obowiązujących w społeczności reguł.Krakauer traktuje tę smutną historię jako punkt wyjścia do opowieści o Mormonach, którzy żyją gdzieś na marginesie amerykańskiego społeczeństwa. Konstytucja gwarantuje im wolność wyznania, i choć łamią prawo, chociażby praktykując wielożeństwo, amerykański system prawny jest wobec nich bezradny. Krakauer skupia się na przypadkach z obszaru trzech stanów, będących ostoją mormońskiego fundamentalizmu, ale przede wszystkim rysuje problem w szerszej perspektywie. Religia, która usprawiedliwia zło Jego zdaniem największym złem związanym z religijnością jest wiara w osobiste objawienia. Twierdzenie, że usłyszało się głos Boga, nawołujący do konkretnych czynów, stanowi usprawiedliwienie dla najbardziej okrutnych działań. Wiara w to, że ktoś inny słyszał głos Boga, powoduje ślepe podążanie za tą osobą. Historia Mormonów zaczyna się właśnie od takiego objawienia i od ludzi, którzy w nie uwierzyli. Oczywiście taka opinia musiała wywołać kontrowersje, na które jednak autor był prawdopodobnie przygotowany. Nie po raz pierwszy jego książka budzi skrajne opinie, a on sam spotyka się z ostrą krytyką – czytelnicy reagowali równie ostro na opowieść o dramatycznych chwilach na zboczach Mount Everestu, zawartą w książce „Wszystko za Everest” (recenzja). Temat religii jest chyba jednak bardziej drażliwy, a ludzi pragnących wyrazić swoje zdanie więcej niż w przypadku książek o himalaizmie.Tym bardziej jednak warto sięgnąć po „Pod sztandarem nieba”, nawet jeśli wierzymy w to, że objawienia mogą być prawdziwe. Fundamentalizm może prowadzić do fanatyzmu, od którego już tylko krok do traktowania innych ludzi przedmiotowo i usprawiedliwiania przemocy. Krakauer napisał mocną książkę o Mormonach, którą można czytać jako znacznie bardziej uniwersalną opowieść o niebezpieczeństwach związanych z religią.Książka dostępna jest także jako e-book w cenie ok. 35 zł. Źródło okładki: www.czarne.com.pl
„Pod sztandarem nieba. Wiara, która zabija” Jon Krakauer – recenzja
Jeśli nie możesz sobie pozwolić na prawdziwy kominek w salonie, z pomocą przychodzą atrapy. Są coraz chętniej wybierane nie tylko do domów, ale także salonów kosmetycznych czy gabinetów psychologów. Nadają pomieszczeniu ciepłą atmosferę, a w połączeniu z dużymi świecami – relaksują i prezentują się wyjątkowo pięknie. Atrapa kominka – do jakiego salonu? Atrapy kominka wkomponują się w każdy styl wnętrza. Sprawdzą się zarówno do nowoczesnych salonów, jak i salonów w stylu angielskim czy norweskim. Wnoszą ciepło i oryginalność do stylu industrialnego, doskonale wpasowują się w styl prowansalski. Krótko mówiąc, kominki nadają się do każdego wnętrza, w którym jest wolna ściana. Coraz więcej kominków widzi się także w uniwersalnych salonach, nie ukierunkowanych na żaden styl dekoracyjny, jak również w salonach połączonych z aneksem kuchennym. Aby atrapa kominka prezentowała się ładnie i stylowo, ważne jest miejsce, w którym ją umieścimy. Wokół kominka nie powinno być zbyt dużo innych mebli, bowiem to kominek ma być główną ozdobą danej ściany. Unikajmy także stawiania kominka pod oknem lub w bliskim sąsiedztwie telewizora. Znacznie lepiej prezentuje się na pustej ścianie, w okolicy wygodnego fotela czy pomiędzy komodami z witrynką. Na co zwrócić uwagę przy wyborze? Szukając wymarzonego kominka, w pierwszej kolejności warto zastanowić się nad jego rozmiarem. Niektóre kominki są wąskie i wysokie. Często mają półkę, pod którą umieścić możemy drewno, na niej zaś lampiony lub świeczki. Inne kominki mogą być niższe a szersze, przez co na ich górze można ustawić ozdoby, pamiątki czy ramki ze zdjęciami. Popularne wymiary kominków, to m.in. ok. 112 cm długości i 105 wysokości. Ważny jest także kolor kominka, który powinien pasować do salonu. Popularne są zwłaszcza kominki białe lub w kolorze wanilii. Jeśli jednak chcesz wyróżnić kominek na tle jasnej ściany lub inne meble są w ciemniejszej kolorystyce, postaw na atrapy w kolorze wenge lub grafitowym. Modne kominki, w zależności od wielkości, kupimy od 345 do 799 zł. box:offerCarousel Jak udekorować atrapę kominka? Kominki są dekoracją samą w sobie i to, co na nich umieścimy, w dużym stopniu zależy od ich wyglądu, np. tłoczeń w drewnie, czy też koloru i dekoracji ściany. Ładnie prezentują się białe kominki na tle ściany z cegły. W takiej sytuacji warto postawić na minimalizm, bowiem cegła sama w sobie daje efekt dekoru. Jeśli jednak ściana jest gładka, a w bliskim sąsiedztwie kominka nie ma nadmiaru dodatków, możemy pozwolić sobie na odrobinę szaleństwa. Na kominkach, jak również ich atrapach, najczęściej stawiane są masywne zegary, ramki ze zdjęciami, szkatułki czy ważne pamiątki, np. puchary. Kominki stojące w salonie mogą pełnić także funkcję blatu pod lampkę lub popularne cotton balls. W okresie świąt Bożego Narodzenia ciężko nie skusić się na zawieszenie na kominku dekoracyjnych skarpet. Na tych, którzy kochają minimalizm, czekają grube świece i lampiony do postawienia na lub w kominku.
Atrapa kominka – idealne dopełnienie salonu
Automatyczne skrzynie biegów przez jednych są uważane za wspaniałe osiągnięcie motoryzacyjne, dzięki któremu komfort podróżowania znacznie się zwiększył. Inni z kolei nie chcą o nich słyszeć, uważając je za nazbyt awaryjne w porównaniu do skrzyń ręcznych. Każdy oczywiście może mieć własne przyzwyczajenia i upodobania, ale awaryjność zależy od wielu czynników, w tym od jakości zastosowanego oleju oraz częstotliwości jego wymiany. O tym, że warto wymieniać olej w skrzyniach biegów, doskonale wiedzą ci, którzy to robią zgodnie z zaleceniami producenta. Pierwsza wymiana oleju w skrzyni automatycznej powinna nastąpić po 60–80 tys. km, a druga i kolejne po przejechaniu każdych 30–40 tys. km. Niestety, nie każdy o tym wie. Co więcej, niektórzy producenci zalecają wymianę w jeszcze dłuższych okresach lub twierdzą, że olej wlany w fabryce wystarcza na całe życie auta. Jest to niezrozumiałe, ponieważ w skrzyni biegów występują olbrzymie przeciążenia, różnice temperatur, a środek smarny odpowiada za ich niwelowanie. Żaden producent płynów eksploatacyjnych nie wyprodukował jeszcze oleju, który z czasem nie traciłby pierwotnych właściwości. Podobnie jest z olejami do skrzyni biegów– z każdym przejechanym kilometrem tracą swoje właściwości, gorzej uszczelniają i gorzej smarują. To właśnie między innymi przyczynia się do powstawania usterek w skrzyniach biegów. Jednak błędne byłoby stwierdzenie, że tylko olej odpowiada za jej żywotność skrzyni biegów. Warto w tym miejscu wspomnieć także o stylu jazdy. Przykładowo gwałtowne ruszanie z piskiem opon powoduje jej olbrzymie obciążenie, co także może być przyczyną awarii w przyszłości. Jak dobrać właściwy olej Aby właściwie dobrać olej doautomatycznej skrzyni biegów, powinniśmy znać dokładne dane auta, do którego jest przeznaczony, tj. markę, model, rok produkcji, a także typ skrzyni biegów. Następnie należy odszukać w książce pojazdu informację, jaki rodzaj oleju zaleca producent. Producenci zazwyczaj podają informację o specyfikacji lub normach, jakie musi spełniać olej do konkretnej skrzyni biegów. Jeśli nie możemy jej odszukać, zajrzyjmy na strony internetowe popularnych producentów olejów, gdzie po wpisaniu kilku danych identyfikujących nasz pojazd uzyskamy potrzebne dane. Innym rozwiązaniem może być kontakt z ASO marki pojazdu, w którym zazwyczaj także uzyskamy informacje o symbolu zalecanego produktu. Do skrzyni biegów warto wybrać olej renomowanej firmy. Ma lepsze właściwości, a jego cena wcale nie musi być kilka razy większa niż najtańszych produktów. Zważywszy, że wymiany oleju dokonujemy raz na kilkadziesiąt tysięcy kilometrów, warto dołożyć kilkadziesiąt złotych. Poważna usterka skrzyni może spowodować koszty rzędu kilku, a nawet kilkunastu tysięcy. Pamiętajmy, że nie ma uniwersalnego oleju do przekładni automatycznych. Dlatego serwisowanie automatycznej skrzyni biegów, w tym wymianę oleju, powinniśmy zlecić firmie specjalizującej się w naprawach i obsłudze tego typu urządzeń. Dobrzy mechanicy na podstawie wyglądu oleju potrafią stwierdzić, w jakim stanie jest sama skrzynia. Wymieniając olej, należy także wymienić filtr oleju skrzyni biegów. To, co zostanie w nim odnalezione, również wiele mówi o samej skrzyni biegów. Duża ilość opiłków w filtrze może świadczyć o jej kiepskim stanie. W takiej sytuacji konieczne jest rozebranie skrzyni, skontrolowanie poszczególnych elementów oraz ewentualna jej naprawa. Czy firma ma znaczenie Wśród osób zajmujących się zawodowo serwisowaniem automatycznych skrzyń biegów panuje przekonanie, że czołowi producenci skupiają się przede wszystkim na olejach silnikowych, a jeśli w ogóle oferują oleje do skrzyń biegów, to tylko do ich starszych wersji. Dlatego fachowcy polecają produkty firm specjalizujących się właśnie w olejach do tych urządzeń. Za przykład mogą posłużyć Ravenol czy teżMopar, które produkują oleje do większości typów automatycznych skrzyń biegów, zarówno starszych, jak i nowych.
Oleje do automatycznej skrzyni biegów. Który kupić?
Co roku przed Gwiazdką zastanawiamy się nad prezentem dla ukochanego mężczyzny, by wywołać uśmiech na jego twarzy. Wyjątkowy suwenir można kupić, nie wydając więcej niż 100 zł. Do dzieła! Przed wyborem prezentu przejrzyj garderobę męża. Sprawdź, jakie kolory dodatków będą pasować do jego ubrań, przypomnij sobie, jaki styl preferuje. Do zestawów smart casual i biznesowych nieodmiennie przydadzą się krawat, poszetka i spinki do mankietów. Do stylizacji sportowych można wybrać oddychające skarpety. Zadbaj o to, aby prezent był nie tylko użyteczny, ale także zgodny z gustem ukochanego. Klasyka zawsze modna W pewnym wieku zaczynamy doceniać tzw. praktyczne prezenty. A takim z pewnością będzie elegancki krawat lub mucha. Żakardowe i jedwabne, gotowe i wymagające wiązania, klasyczne i finezyjne… wybór jest ogromny. Mucha męska wyszła z salonów na ulice i może być noszona na wiele nieformalnych okazji, np. do casualowej koszuli i sportowej marynarki. Dobrym wyborem będzie mucha w kratkę lub drobny wzór w kropki. Jeśli chcemy podążać za trendami, to najmodniejsze w tym sezonie są wzór paisley i melanż z odrobiną brokatu, najchętniej wykonany z grubszej żakardowej tkaniny. Jeśli zaś chodzi o krawaty, to absolutnym hitem tego sezonu są wykonane z dzianiny o wyraźnym splocie utrzymane w kolorach jesieni (brązy i beże) lub klasycznych biznesowych odcieniach, np. granatowy lub czerwony, lub jedwabne z brokatowym wykończeniem, który nadaje delikatny połysk. box:imagePins box:pin box:pin box:pin box:pin box:pin Jeśli twój mąż jest typem biznesmena i na co dzień musi nosić garnitur, na pewno przyda mu się dobrany do niego krawat. Dobrym pomysłem będą też spinki do mankietów koszuli lub poszetka w jego ulubionym kolorze. Elegancki mężczyzna powinien mieć też dobrze wyglądający portfel. Wbrew pozorom nie musi on być bardzo drogi. Skórzany portfel i to z logo uznanej firmy, np. Pierre Cardin, Tommy Hilfiger albo polskiej marki Kochmański, kosztuje nie więcej niż 100 zł. Możesz też postawić na perfumy, które umilą twojemu mężczyźnie dzień, a ich zapach będzie mu się kojarzył z ciepłem rodzinnych świąt. Do zestawu z garniturem zimą warto dodać kaszkiet, o ile twój ukochany lubi takie okrycie głowy. Ceny kaszkietów zaczynają się już od 30 zł, możesz więc wręczyć go w prezencie razem z rękawiczkami. box:imagePins Swoboda na co dzień Nie ma chyba drugiej, tak uniwersalnej rzeczy jak koszulka polo, którą można kupić już za 50 zł. Z eleganckimi półbutami, sportową marynarką i zegarkiem uznanej marki będzie stanowiła idealny strój na niezobowiązujące spotkanie, na którym mężczyzna może się pojawić w stroju smart casual, natomiast w połączeniu ze sneakersami oraz dżinsami sprawdzi się na inną okazję – od spotkania z przyjaciółmi po wyjazd za miasto. Projektanci przygotowali prawdziwe perełki koszulek polo na sezon jesienno-zimowy – od militarnego casualu po jedwabny szyk, od drobnych wzorków po duże printy. box:imagePins box:pin box:pin) Wiadomo że nic tak nie podkreśla stylowego wyglądu jak eleganckie dodatki, na które być może zabrakło nam pieniędzy po zakupie markowej marynarki czy butów. Tym milej znaleźć je pod choinką. W najnowszych kolekcjach projektanci postawili przede wszystkim na fantazyjne nakrycia głowy oraz wszelkiego rodzaju szale i szaliki. Panująca w tym sezonie różnorodność i eklektyczność powoduje, że bez względu na gust każdy znajdzie coś dla siebie. Dla miłośnika nieco swobodniejszego stylu świetnie sprawdzi się czapka z daszkiem. Przy czym jeśli ma to być najnowszy krzyk mody, koniecznie powinna mieć co najmniej jeden błyszczący element. Modne są też klasyczne bejsbolówki, w których możemy manifestować swoją miłość do danej drużyny. Tym, którym marzą się bezkresne prerie i jazda konna, przypadnie do gustu kapelusz kowbojski, przypominający klasyczne stetsony. Najmodniejszy jest biały, ale czarny będzie bardziej uniwersalny. box:offerCarousel Wybierając szal, można wprowadzić do klasycznej stylizacji odrobinę szaleństwa. Klasyczny ciemny szal z jaskrawozielonymi pasami lub w intensywnym czerwonym kolorze będzie przykuwał uwagę. Nawet zwykła kratka może być trendy, wystarczy zdecydować się na długi szal, który należy niedbale przerzucić przez ramię lub udrapować wokół szyi, by tworzył gustowny komin. Prezentem z przymrużeniem oka będą skarpety w świąteczne wzory. Pod choinkę możesz też włożyć modny pasek, który z pewnością przyda się twojemu mężowi. Skórzany będzie świetnie wyglądał do garnituru, pleciony przyda się w luźniejszych, casualowych stylizacjach. Warto przyjrzeć się propozycjom Lancerto i Ochnika. Marki te oferują bardzo dobrej jakości akcesoria męskie, zdarza się kupić je w przystępnej cenie. Faceci uwielbiają gadżety, możesz więc wziąć też pod uwagę etui na telefon, przy czym ciekawym pomysłem jest jego wersja na rękę przydatna podczas joggingu. Jeśli twój mąż to typ rockmana, postaw na skórzaną bransoletę. Szukając prezentu do 100 zł dla mężczyzny, warto wziąć pod uwagę ciekawe dodatki, które będą zarazem modne i praktyczne. Dobrej jakości krawat czy elegancki pasek można kupić już za mniej niż 100 zł, a przyda się bardziej niż gadżet, z którym nie wiadomo co zrobić, czy podręcznik rozwoju osobistego, który trafi na najwyższą półkę. )
Prezent pod choinkę dla męża – propozycje do 100 zł
Wielu mieszczuchów marzy o tym, by porzucić pracę w korporacjach i osiąść z rodziną na wsi, zwłaszcza że małe gospodarstwo rolne może dawać satysfakcjonujące zyski. Aby efektywnie funkcjonowało, trzeba je wyposażyć w profesjonalne maszyny rolnicze. Najlepiej, jeśli stworzymy park maszynowy wraz z innymi gospodarzami. Wówczas koszt zakupu sprzętu i jego utrzymania rozłoży się na więcej osób. Zatem w jakie urządzenia warto zainwestować? Traktor, czyli ciągnik rolniczy box:offerCarousel Traktor to jedna z tych maszyn rolniczych, których w żadnym gospodarstwie, również małym, nie może zabraknąć. Dzięki niemu możemy korzystać m.in. z siewnika, snopowiązałki oraz przyczepy, czyli urządzeń nieposiadających własnego napędu. Dobry ciągnik rolniczy prawidłowo przemieszcza się po piaszczystym terenie, jest zwrotny i nie uszkadza plonów. Na rynku są modele o różnych typach napędów (na jedną lub obydwie osie), mocy oraz nacisku osi. Najnowocześniejsze z nich wyposażone są w wiele funkcji ułatwiających pracę operatora, np. klimatyzację, nawigację GPS, system automatycznego wyciszenia czy wyciszenie kabiny. Trzeba jednak pamiętać, że za maszynę o najwyższym standardzie (np. marki Belarus lub Ursus) możemy zapłacić nawet 350 tysięcy złotych! Kombajn zbożowy box:offerCarousel Kombajn to maszyna rolnicza służąca przede wszystkim do zbioru zbóż, a także rzepaku, kukurydzy czy słonecznika. Możliwość wykorzystania adapterów pozwalających na zbieranie różnych rodzajów ziaren sprawia, że to wielofunkcyjne urządzenie jest popularne w wielu gospodarstwach o zróżnicowanym areale, i to nie tylko w Polsce. Kombajn jest maszyną jednoetapową, co oznacza, że jednocześnie kosi, młóci i transportuje zebrane zboża oraz inne plony. Niektóre modele wyposażone są także w rozdrabniacze słomy. Legendarne kombajny marki Bizon, których produkcji zaprzestano w roku 2001, eksportowano do wielu krajów europejskich, a także do Stanów Zjednoczonych i Azji. Obecnie najczęściej kupuje się maszyny produkowane przez firmę John Deere i New Holland. Opryskiwacze box:offerCarousel Opryskiwacz i opylacz to urządzenia do zabezpieczania roślin uprawnych środkami chemicznymi zwalczającymi szkodniki. Czasem wykorzystuje się je również do nawożenia. Opryskiwacze korzystają z chemikaliów oraz nawozów w postaci płynnej. Na rynku są różne modele tych maszyn: samojezdne, zawieszane oraz przyczepiane, a także przeznaczone do innego typu prac, niż polowe (np. sadowniczych). Opylacze rozpylają środek w postaci sproszkowanej, który pokrywa uprawę równomierną warstwą. Do wyboru mamy dwa rodzaje opylaczy: montowane na ciągniku lub samolocie oraz ręczne/plecakowe, idealne do małych gospodarstw. Do polecanych producentów należą m.in. Birchmeier Sprühtechnik, Solo, Berthoud, a z rodzimych Biardzki]. Agregat uprawowy box:offerCarousel To wielofunkcyjne urządzenie łączy funkcje kultywatora oraz glebogryzarki, służąc przede wszystkim do kompleksowego rozdrabniania i spulchniania gleby uprawnej. Wyposażone są w kilka rzędów zębów, które skutecznie wzruszają grunt. Dzielimy je na przedsiewne (przygotowuje glebę pod zasiew), uprawowo-siewne)(przygotowuje glebę i sieje podczas jednego przejazdu) oraz pożniwne. Ten ostatni model agregatu wykorzystujemy również do spulchniania zaskorupiałej gleby, niszczenia chwastów i mieszania nawozu z glebą. Przykładami profesjonalnych maszyn tego typu są agregaty marki Bomet, Staltech i Grano Shark. Co jeszcze może się przydać? Jeśli mamy kombajn zbożowy, warto dodatkowo zaopatrzyć się w śrutownik (potocznie nazywany rozdrabniaczem paszy), czyli maszynę do mielenia zboża. Na rynku znajdziemy modele żarnowe, bijakowe i kamieniowe, ale wielu rolników uważa, że to ten ostatni gwarantuje najlepszą paszę. Możemy rozważyć także zakup prasy rolującej (tzw. belarki) do prasowania siana, siewnika do rozsiewania zbóż oraz traw, a także maszyn współpracujących z ciągnikiem (np. pługu).
Małe gospodarstwo rolne. Jakie maszyny mogą się przydać?
Historia Zayna Malika to gotowy scenariusz na film. Hollywood wprawdzie jeszcze się o nią nie upomniało, ale wydaje się to tylko kwestią czasu. A na razie, jak to zwykle bywa, czas może wam umilić książkowa wersja biografii idola nastolatek. Idole dzisiejszej młodzieży nie mają łatwo. Nie dość, że sami w większości są bardzo młodzi i dopiero uczą się dorosłego życia, to w dodatku każdy ich błąd i każda wpadka rozdmuchiwane są do rozmiarów wielkich kryzysów. Bożyszcza nastoletnich tłumów muszą też nieustannie zmagać się z oskarżeniami o to, że mają na swoich fanów zły wpływ. Tymczasem okazuje się, że młode gwiazdy mogą też pozytywnie oddziaływać na swoich wielbicieli i chociażby zachęcać ich do… czytania. Brzmi niedorzecznie? Być może, ale to prawda. Najlepszym przykładem potwierdzającym tę odważną tezę jest książkowa biografia Zayna Malika, byłego członka uwielbianego przez nastolatków (tych trochę starszych też!) zespołu One Direction, który w atmosferze skandalu opuścił grupę, by rozpocząć solową karierę. Książka zatytułowana po prostu „Zayn” w mgnieniu oka trafiła na szczyty list bestsellerów, znikając z półek księgarń na całym świecie. I – choć pewnie trudno będzie wam w to uwierzyć – dla niektórych fanów Brytyjczyka była to… pierwsza książka, jaką sami kupili. Historia jak z filmu Niewielu dwudziestokilkulatków (Zayn to rocznik ’93) może pochwalić się tym, że już zdołało przeżyć tyle, by było co opisywać w biografii. No ale Malik jest jeden na milion, choć jego historia to właściwie klasyczna opowieść z cyklu od pucybuta do milionera. Młody chłopak, urodzony w niezamożnej rodzinie pakistańskich imigrantów, od dziecka uwielbiał muzykę. Szansą na wyrwanie się z biednych przedmieść miasteczka Bradford staje się program X Factor, na początku dekady bijący rekordy popularności w Wielkiej Brytanii. Choć Zayn bierze udział w castingu jako wykonawca solowy, to producenci programu, na czele ze słynnym Simonem Cowellem, nie wierzą, że jest gotowy, by zmierzyć się z muzycznym przemysłem w pojedynkę. Zayn i czterech innych młodych chłopaków tworzą więc grupę, a reszta, jak to mówią, jest historią. Po pięciu intensywnych latach wokalista jest jednak zmęczony „1D-manią” i w atmosferze skandalu odchodzi z grupy, łamiąc przy okazji serca milionom swoich wielbicielek. Zayn potrzebuje roku, by triumfalnie powrócić z solowym materiałem, który zdobywa szczyty list przebojów po obu stronach Atlantyku. To właśnie na tym okresie skupia się książka „Zayn”, której premiera zbiegła się z wydaniem debiutanckiego albumu piosenkarza, zatytułowanego „Mind of Mine”. Bez plotek Choć wiele osób mogłoby się spodziewać, że Malik, a raczej jego menedżerowie i wytwórnia, będzie chciał wykorzystać skandal związany ze swoim odejściem z One Direction, by podwyższyć sprzedać książki, to możecie się rozczarować. W biografii Malika nie znajdziecie żadnych pikantnych szczegółów, żadnych smaczków i plotek. Rozczarowujące? Raczej budzące podziw i świadczące o charakterze młodego muzyka. Książka z obrazkami Wydawcy „Zayna” wiedzieli jednak, że znakomitą większość czytelników książki będą stanowić młodzi ludzie, nieprzyzwyczajeni do czytania dużej ilości tekstu. To dlatego biografia Malika jest właściwie bardziej pięknie wydanym albumem ze zdjęciami niż klasyczną biografią. Pod fotografiami znajdziemy tu krótkie opisy i notatki Zayna, które składają się w interesującą (i łatwą do przyswojenia) całość. Najciekawsze, poza opowieściami z czasów „przed sławy” są tu z pewnością historie związane z powstawaniem kolejnych piosenek z płyty Malika, opisujące proces twórczy młodego artysty. „Zayn” to książka niewymuszona, prosta, napisana przystępnym językiem i pięknie wydana. Jest więc doskonałym dopełnieniem swojego bohatera, znanego z pewnego wycofania i dystansu. Oferuje przy okazji ciekawy wgląd w świat Zayna Malika, przedstawiając artystę jako osobę dojrzałą i świadomą. To odświeżające. Źródło okładki: www.wydawnictwoznak.pl
„Zayn” Zayn Malik – recenzja
Odchudzanie to temat, który jest zawsze na czasie. Mimo to zimą spychamy go na dalszy tor i ukrywamy ewentualne krągłości pod warstwą ubrań. Motywacja rośnie, kiedy odliczamy dni do lata. Pierwsze promienie słońca skłaniają bowiem do ograniczenia spożywanych kalorii. Bardzo ważne jest jednak nie tylko to, co nakładamy na talerz, ale również to, co wlewamy do szklanki lub kubka. W okresie letnim zadanie to jest ułatwione. Z powodu wysokich temperatur rzadziej odczuwamy głód, a nasze pragnienie jest wzmożone. Po jakie napoje sięgnąć, aby wspomóc walkę z nadprogramowymi kilogramami? Zielona herbata Zielona herbata jest uważana za jeden z najzdrowszych napojów. Oprócz walorów smakowych, pomaga osiągnąć idealną sylwetkę. Wszystko z powodu obecności dwóch składników: kofeiny i flawonoidu EGCG (galusan epigalokatechiny).Kofeina nie tylko przyspiesza spalanie tłuszczu, ale również pobudza, dodaje energii i poprawia pamięć, EGCG to natomiast jeden z najsilniejszych przeciwutleniaczy i zarazem częsty składnik suplementów diety wspomagających odchudzanie. Oprócz tego zielona herbata ułatwia trawienie, obniża cholesterol i poprawia krążenie. To pyszny napój, który chroni przed wieloma dolegliwościami. Można go spożywać nawet kilka razy dziennie. Kawa Wspominana powyżej kofeina przyspiesza metabolizm, dlatego sprzymierzeńcem w odchudzaniu jest także kawa. Miłośnicy tego energetycznego napoju cenią go za to, że likwiduje zmęczenie, poprawia koncentrację i hamuje apetyt. Należy jednak pamiętać, że odchudzanie wspomaga kawa występująca w wersji solo. Dodatki w postaci cukru, śmietanki, tłustego mleka lub słodkich likierów sprawiają, że napój ten staje się bombą kaloryczną. Warto także zachować umiar, jeżeli chodzi o ilość wypijanej kawy. Zbyt duża dawka kofeiny może bowiem negatywnie wpłynąć na pracę serca i doprowadzić do bezsenności lub uczucia niepokoju. Herbatki ziołowe Aby przyspieszyć przemianę materii i wspomóc proces odchudzania, warto zaopatrzyć się w dary od matki natury. Zioła lub herbatki ziołowe zarówno oczyszczają organizm z toksyn, jak i pomagają spalić tkankę tłuszczową. Istnieje nawet specjalna dieta ziołowa, która jest oparta na kompozycji konkretnych ziół. Do ziół wspomagających odchudzanie zaliczyć można m.in.: ostrokrzew paragwajski, fiołek trójbarwny, oregano, bazylię, miętę pieprzową, rozmaryn, pokrzywę, tymianek, podbiał, siemię lniane i babkę płesznik. W przypadku ziół należy być bardzo ostrożnym. Brak odpowiedniej wiedzy, nieodpowiednie połączenia i interakcje z lekami mogą wyrządzić więcej szkody niż pożytku. Woda z sokiem z cytryny Sok z cytryny wspomaga trawienie, dlatego polecany jest osobom, które mają problemy z wypróżnianiem. Wielu dietetyków proponuje picie ciepłej wody z sokiem z cytryny przed śniadaniem. Mikstura ta pomaga nie tylko w odchudzaniu, ale również wzmacnia odporność, oczyszcza, przyspiesza metabolizm, wypłukuje toksyny i zapobiega namnażaniu się bakterii. To jeden z lepszych pomysłów na zdrowe rozpoczęcie dnia. Naturalne soki owocowo-warzywne Odchudzający detoks jest możliwy dzięki sokom, które bez problemu przygotujesz w domu. Opcji jest tak dużo, jak wiele jest owoców i warzyw. Najlepiej wykorzystać te, które wspomagają odchudzanie, a więc m.in. jabłka, cytrusy, melony, kiwi, ananasy, grejpfruty, kapustę, pietruszkę, ogórka. Do przygotowanych koktajli warto dodać przyprawy, które ułatwiają trawienie: imbir, cynamon, miętę lub szałwię.
Napoje, które wspomogą odchudzanie
Każdy szanujący się miłośnik samodzielnego dłubania w samochodzie powinien mieć jak najlepszy podnośnik. W przypadku większości aut osobowych zupełnie wystarczy taki, który uniesie do dwóch ton. Ale jak wybrać najlepszy? Przede wszystkim musimy zidentyfikować swoje potrzeby. Absolutnym minimum, które znajduje się w każdym aucie, jest pokładowy lewarek. Wielu kierowców ma o tych sprzętach niezbyt pochlebne zdanie. I słusznie. Na ogół mają minimalną funkcjonalność, służą jedynie do tego, by w awaryjnych warunkach umożliwić podniesienie auta w celu wymiany koła. Pół biedy, jeśli jest to lewarek trapezowy – wtedy przynajmniej wiadomo, gdzie jest góra, a gdzie dół. Są jednak takie sprzęty, które nie wiadomo gdzie i jak wsadzić i jak nimi kręcić – mowa o minimalistycznych modelach „półtrapezowych”, wyglądających jak połączenie widelca i łyżeczki. Owszem, są małe i dość lekkie, ale podniesienie nimi auta jest mordęgą. Trapezowy box:offerCarousel Wielu kierowców rzuca takie wynalazki w kąt i kupuje coś innego. Podstawowym urządzeniem wartym rozważenia jest wspomniany już lewarek trapezowy, zwany również podnośnikiem trapezowym. Zakładając, że lewarek jest sprzętem podręcznym, a podnośnik warsztatowo-garażowym, to trapezowy nadaje się do obu zastosowań – stąd różne nazwy. Trzeba się trochę nakręcić, ale łatwo go w miarę stabilnie podstawić pod auto i je podnieść. Trapezy mają na ogół wytrzymałość do 2 ton, kosztują od 40–50 zł w górę. To tani, podstawowy sprzęt. Butelkowy box:offerCarousel Może warto sięgnąć po coś lepszego? Niezłym wyjściem jest kupno podnośnika pionowego, zwanego butelkowym lub słupkowym. To sprzęt hydrauliczny. Przypomina sporą puszkę, z której wysuwa się w górę trzpień. Tu niczym nie kręcimy, machamy tylko drążkiem, pompując i wysuwając do góry wspomniany trzpień. Podnośniki butelkowe mają bardzo korzystny stosunek jakości do ceny. Ich standardowa wytrzymałość zaczyna się od dwóch ton, a kosztują od 40–50 zł za najtańsze modele. Dla wielu użytkowników ich wadą może być niezbyt duża stabilność na nierównym podłożu, stąd też rzadko używa się ich jako lewarków, za to w zastosowaniach garażowo-warsztatowych sprawdzają się znakomicie. Bardzo łatwo używa się ich również do podnoszenia pojedynczych części samochodu – np. silnika bądź elementów zawieszenia w celu ich demontażu. Pozwalają bowiem na bardzo precyzyjne unoszenie tych części. Zobacz też: Najpraktyczniejsze organizery warsztatowe Nożycowy box:offerCarousel Kolejnym podnośnikiem wartym rozważenia jest model nożycowy. W pewnym uproszczeniu jest to połączenie kilku podnośników trapezowych – stojących zarówno obok siebie, jak i jeden na drugim. Dużą zaletą tego rozwiązania jest stabilność oraz wysokość podnoszenia. Nie jest jednak szybkie w działaniu – trzeba się sporo nakręcić, by śruba podniosła je na żądaną wysokość. „Żaba” box:offerCarousel Bardzo popularne są za to podnośniki typu „żaba”. To rodzaj sprzętu hydraulicznego na kółkach. Łączy szybkość i prostotę działania ze sporym zasięgiem. Banalnie łatwo umieścić go w odpowiednim punkcie, podnieść auto i opuścić. Wadą, jeśli chodzi o zastosowania mobilne, są waga i gabaryty „żab”. Mimo wszystko często można je spotkać na imprezach motoryzacyjnych – pozwalają na szybką i bezproblemową wymianę kół. Najprostsze modele mają udźwig 2 ton. Nie są też drogie, kosztują od 70–100 zł wzwyż. Dużą zaletą jest też ich mała awaryjność. Bałwanek box:offerCarousel Jeśli w garażu czy warsztacie mamy kompresor, to świetnym wyjściem jest zastosowanie tzw. bałwanka, czyli podnośnika pneumatycznego. To po prostu zestaw kilku poduszek z grubej gumy – stąd nazwa (bałwanek przypomina nieco Bibendum, czyli słynnego ludzika Michelin). Podłączamy całość do sprężarki i po kilku sekundach mamy auto w górze. Zaletą bałwanka jest to, że nie musimy kupować tradycyjnego podnośnika. Wadą – że finansowo się to jednak nie klei. Podnośniki pneumatyczne kosztują kilkaset złotych i mają duży udźwig, przewyższający potrzeby przeciętnego majsterkowicza. To raczej sprzęt dla profesjonalnych warsztatów.
Podnośniki samochodowe - jak wybrać najlepszy?
Jedni go lubią, inni nienawidzą. Jedni widzą w nim okazję do zabawy, inni – powód do krytyki. Zwyczaj Halloween dotarł do nas stosunkowo niedawno i – trzeba przyznać – jest barwny. Daje pole do popisu szczególnie w kwestii makijażu. Podpowiadamy, na jakie paznokcie postawić w tym roku. Zazwyczaj imprezy Halloween kojarzymy z trupioczarnym przebraniem, ciemnym makijażem, smoky eye oraz paznokciami w jednym kolorze. W tym roku tendencje są nieco odmienne. Jeśli lubisz szaleństwo, nadal modne będą ozdoby w formie pajęczynek, lecz główny trend jest inny. Czarny, brokat i złoto Jesień 2017 to powrót złota i brokatu. Im bardziej żywe dodatki, widoczne i błyszczące, tym lepiej. Dowodzą tego trendy, które są widoczne na portalach społecznościowych. Można zauważyć też coraz więcej metalicznego połysku. Trendy w zdobieniu paznokci na Halloween zmierzają w 2017 roku w dwóch kierunkach. Pierwszy to fantazyjne i pomysłowe malunki. Modne będą czaszki, pajęczyny, pająki, nietoperze. Najlepiej, jeśli najpierw na paznokieć położysz czarną bazę, a na niej namalujesz drobne wzorki. Jeśli nie posiadasz zdolności plastycznych, wygodną opcją będzie naklejenie wzoru i pociągnięcie go bezbarwnym lakierem, który przy okazji utwardzi paznokieć. Szczególnie modne tej jesieni są czarne matowe lakiery w połączeniu z tymi brokatowymi – w złocie lub srebrze bądź z brokatem niebieskawym. Atrakcyjnie wygląda na czarnym macie jednolite złoto: zarówno w postaci naklejek, jak i pomalowanego jednego paznokcia u każdej dłoni. box:offerCarousel box:offerCarousel box:offerCarousel box:offerCarousel box:offerCarousel box:offerCarousel box:offerCarousel box:offerCarousel box:offerCarousel box:offerCarousel Wariacje na temat pomarańczowego Kolor pomarańczowy w kolekcjach na jesień i zimę 2017/2018 widoczny jest szczególnie mocno. Pojawił się nawet w modzie męskiej i właśnie na paznokciach. Pomalowanie paznokci zwykłym pomarańczowym lakierem nie będzie oczywiście niczym niezwykłym. Może wręcz wydać się nieco kiczowate. Zdecydowanie bliżej trendów będziesz, jeśli zainwestujesz w lakier z połyskującymi drobinkami w kolorze pomarańczowym. Modne są ponadto lakiery z domieszką różu i czerwieni. Dodają uroku i świadczą o umiejętności zabawy modą i trendami. Jeśli uważasz, że zabawa w Halloween nie może odbyć się bez popularnych symboli, dobierz do lakieru odpowiednie naklejki lub szablony. Dla odważnych Gdy wybierasz się na imprezę Halloween i uważasz, że makijaż paznokci powinien być mocny, zastanów się nad tym w jasnym kolorze. Zapomnij oczywiście o pastelach i postaw na kolor szary bądź biały. Przy pomocy różnych akcesoriów do ozdabiania paznokci możesz wyczarować coś pięknego. Czym się inspirować? Najprostszym rozwiązaniem będzie połączenie bieli z czernią lub czerwienią. Weź do ręki cienki pędzelek i namaluj na białym lakierze czarną pajęczynę, pająka czy nietoperze. Oczywiście zawsze warto skorzystać z gotowych naklejek. Jeśli natomiast planujesz udać się do kosmetyczki, poproś ją o zrobienie manicure ombre. Modne jest połączenie czerwonego z czarnym. U nasady paznokcia najlepiej pozostawić fragment naturalnej płytki paznokcia, po czym nałożyć lakier czerwony, a na końcówkę – czarny. Takie paznokcie nieco przypominają szpony, szczególnie jeśli są zakończone czubkiem. Są idealne właśnie na Halloween. Biały lakier możesz też spryskać kroplami czerwonego. Efekt będzie krwisty i dość przerażający. Halloween, choć nie jest zwyczajem polskim, daje pole do dobrej zabawy i stwarza wiele możliwości do kolorowego oraz pomysłowego makijażu.
Najmodniejsze paznokcie na Halloween 2017
Oczyszczacze powietrza usuwają zanieczyszczenia w pomieszczeniu, co może być bardzo istotne dla dzieci z osłabioną odpornością, alergików i chorych na astmę. Niektóre oczyszczacze umożliwiają dolanie olejków aromatycznych, co sprawia, że przyjemny zapach roznosi się po całym pokoju. Jakie oczyszczacze powietrza są dostępne na Allegro? Duux – oczyszczacz powietrza jak kosmiczna kula Oczyszczacz powietrza Duux przypomina kosmiczną kulę. Nietuzinkowy wygląd sprawdza się w nowoczesnych wnętrzach. Dodatkowo jest on wyposażony w oświetlenie nocne w kolorze niebieskim. Może to być ciekawe i praktyczne rozwiązanie dla maluchów, które boją się ciemności. Światło jest delikatne, ale wystarczające, aby rzucać nikły blask na pomieszczenie. Oczyszczacz powietrza Duux ma filtr HEPA i wbudowany parownik do rozprzestrzeniania przyjemnego zapachu. Filtr ma zdolność do filtrowania cząstek powietrza o średnicy od 0,3 mikrometra. Dzięki temu nawet najbardziej uciążliwe cząsteczki kurzu i bakterii są usuwane. Oczyszczacz Duux ma też zbiornik oleju do aromaterapii. Kosztuje około 200 zł. Oczyszczacz powietrza Perfectair Perfectair M-K00D1 uzdatnia i czyści powietrze za pomocą filtra HEPA z 99,9% zanieczyszczeń. Filtr z węgla aktywnego usuwa nie tylko zarazki, ale również nieprzyjemny zapach, dym itp. Oczyszczacz Perfectair ma lampę UV, która w połączeniu z filtrem TiO2 eliminuje też bakterie, wirusy i roztocza, dzięki czemu urządzenie sprawdza się w domu astmatyka lub alergika. Jonizer powietrza ma natomiast za zadanie odświeżyć powietrze. Koszt zakupu to około 500 zł. Oczyszczacz powietrza Boneco Oczyszczacz powietrza Boneco ma filtr z węgla aktywnego, który usuwa gazowe substancje zanieczyszczające, cząsteczki brudu i kurzu oraz nieprzyjemne zapachy. Wbudowany jonizator uzupełnia jony ujemne powietrza. Dzięki temu pozostaje ono świeże i czyste. Oczyszczacz ma trzy tryby pracy, które wpływają na odpowiednią cyrkulację powietrza. Jego cena to około 780 zł. Oczyszczacz powietrza Lightair Evolution Kolejnym oczyszczaczem powietrza, który znajdziemy na Allegro, jest Lightair Evolution. W przeciwieństwie do wcześniej opisywanych urządzeń nie ma on filtrów, które należy wymieniać co kilka miesięcy. W tym przypadku wystarczy w razie konieczności umyć kolektor wodą z płynem do naczyń. Lightair Evolution skutecznie usuwa: kurz, bakterie, dym, wirusy, pleśń i alergeny. Pracuje bardzo cicho, natężenie hałasu wynosi mniej niż 5 dB. Swoim wyglądem przypomina stylową lampkę nocną. Wymiary urządzenia to 56 x 19 cm. Koszt zakupu to około 1900 zł. Wybierając oczyszczacz powietrza, warto patrzeć na jego wymiary, poziom hałasu i funkcje. Zwróćmy również uwagę na koszty eksploatacji, np. na filtry, które należy co pewien czas wymieniać. Jeżeli korzystamy z urządzenia przez 24 godziny, to istotnym czynnikiem może być ilość zużywanego prądu. Niekiedy tańszy oczyszczacz powietrza zużywa go znacznie więcej.
Przegląd oczyszczaczy powietrza
Okres przedświąteczny to dla większości pań domu czas sprzątania i porządkowania mieszkań. To idealny moment, aby gruntownie wyczyścić wszystkie pomieszczenia. Warto rozłożyć to w czasie na kilka lub kilkanaście dni przed świętami, aby wykonać wszystko dokładnie i bez stresu. Pomogą nam w tym przydatne gadżety i środki czystości, dzięki którym sprzątanie będzie szybsze i bardziej efektywne. Mycie okien To czynność, którą warto wykonać na samym początku. Okna wolniej się brudzą, więc będą wyglądały czysto nawet przez kilka tygodni. Ciekawym rozwiązaniem jest sięgnięcie po specjalne nawilżane chusteczki do mycia okien i luster. Są one nasączone detergentem, więc nie musimy zaopatrywać się w inne środki. Szyby przecieramy ściereczkami, a następnie po prostu wyrzucamy je do kosza. Koszt takich chusteczek to około 6–7 zł za 50 sztuk. Możemy wykorzystać je również do wyczyszczenia luster i innych szklanych powierzchni, np. blatów lub frontów w szafkach kuchennych. Innym, równie ciekawym rozwiązaniem są ściereczki z mikrofibry, które nie wymagają użycia detergentów. Wystarczy miska z ciepłą wodą. Namoczoną ściereczką z łatwością usuniemy brud z szyb i futryn okiennych. Po umyciu okien wystarczy wyprać ją w delikatnym płynie do prania lub nawet w płynie do mycia naczyń, a po wysuszeniu będzie gotowa do ponownego użycia. Co ciekawe, ściereczka nie zostawia smug, więc nie musimy polerować okien. Produkt marki Anna Zaradna znajdziemy na Allegro za ok. 4–5 zł. box:offerCarousel Tapicerki Przed świętami warto odświeżyć kanapy i fotele. Mimo regularnego czyszczenia, często gromadzi się w nich kurz i brud. Sprzątanie warto rozpocząć od dokładnego ich odkurzenia, dzięki czemu pozbędziemy się warstwy kurzu i większych zabrudzeń. Możemy również użyć rolki czyszczącej, która wyłapie okruszki, włosy i inne drobinki. Kolejnym krokiem będzie użycie pianki do czyszczenia tapicerki. Jest to zdecydowanie najszybszy sposób – produkt wystarczy rozpylić na meble, wetrzeć, a następnie odkurzyć. Pianki znajdziemy na Allegro już za ok. 10 zł. box:offerCarousel Kanapę lub fotele pokryte skórą najszybciej wyczyścimy, korzystając ze specjalnych nasączanych ściereczek. Wystarczy przetrzeć mebel chusteczką, aby oczyścić go z zabrudzeń i nadać mu blasku. Koszt opakowania zawierającego 36 takich ściereczek to ok. 5 zł. Wyczyszczone meble dobrze jest dodatkowo zabezpieczyć woskiem do powierzchni skórzanych. Zyskamy dzięki temu odpowiednie nabłyszczenie pokrycia, a jednocześnie unikniemy uszkodzeń mebli, które na dłużej zachowają piękny wygląd. Opakowanie wosku kupimy za ok. 20–25 zł. Czyszczenie mebli Dokładne wyczyszczenie mebli najlepiej zostawić na kilka dni przed świętami, ponieważ kurz szybko osiada na nich, tworząc nieestetyczne zabrudzenia. Najprostszym sposobem będzie zaopatrzenie się w środek do czyszczenia mebli, który nie tylko pomoże w usunięciu kurzu, ale też nada im blasku. Warto sięgnąć po środki antystatyczne, które dodatkowo ograniczą osiadanie kurzu na blatach i półkach. Koszt takich preparatów to ok. 10-15 zł. box:offerCarousel Dodatkowo dobrze jest zaopatrzyć się w ściereczkę do kurzu. Sprawdza się ona dużo lepiej niż tradycyjna. Możemy korzystać z niej na sucho lub na mokro, wykorzystując spraye do mebli. Ściereczka jest wykonana ze specjalnego materiału, mającego działanie elektrostatyczne. Dzięki temu zbieranie zabrudzeń jest łatwiejsze i skuteczniejsze. Poza tym nie sprawia ona, że kurz wzbija się w powietrze. Nie ma więc ryzyka, że w kilka godzin po sprzątaniu meble znów będą zabrudzone. Ściereczkę do kurzu znajdziemy na Allegro za ok. 8 zł. Kuchnia i łazienka Sprzęt kuchenny czyścimy zazwyczaj na końcu, kiedy zakończymy już przygotowywanie świątecznych smakołyków. Powinniśmy więc zaopatrzyć się w środki, dzięki którym zrobimy to szybko i skutecznie. Z zabrudzeniami najlepiej poradzi sobie spray przeznaczony do kuchni. Produkty tego typu zawierają detergenty, które szybko poradzą sobie z tłuszczem. Jest to szczególnie istotne w przypadku kuchenek i piekarników. Taki środek wystarczy rozpylić na powierzchni, odczekać chwilę i zetrzeć miękką ściereczką. Spraye przeznaczone do sprzątania urządzeń kuchennych kupimy już za ok. 7–9 zł. box:offerCarousel Podobnie wygląda kwestia sprzątania łazienki – w tym przypadku również warto sięgnąć po specjalne środki. Nie tylko przywracają wyposażeniu blask, ale też zapewniają usunięcie bakterii, które często gromadzą się na wannach czy umywalkach. Najlepiej wykorzystać preparaty, które dodatkowo poradzą sobie z osadami z kamienia i rdzą. Sprayem wystarczy pokryć powierzchnię i zmyć ją wodą lub zetrzeć wilgotną szmatką. W sytuacji, kiedy zabrudzenia są większe, dobrze jest pozostawić produkt na co najmniej kilka minut, aby substancje aktywne mogły zadziałać, przez co łatwiej będzie je usunąć. Spray do czyszczenia łazienki znajdziemy na Allegro już za 10–15 zł. box:offerCarousel Podłogi i dywany Z czyszczeniem podłóg i dywanów warto wstrzymać się do ostatniej chwili, ponieważ najszybciej się brudzą. Możemy poprzestać na dokładnym odkurzeniu dywanów i wykładzin, jednak warto zdecydować się na ich dokładniejsze wyczyszczenie. Dobrym rozwiązaniem będzie sięgnięcie po specjalne proszki czyszczące. Ich użycie jest łatwe i daje szybkie efekty. Wystarczy rozsypać go i dokładnie wetrzeć w tkaninę, a po kilku chwilach usunąć odkurzaczem. Wykładziny będą czyste i odzyskają intensywne kolory. Proszek do prania dywanów kupimy za ok. 15 zł za opakowanie 750 g. Najprostszym sposobem na wyczyszczenie podłóg będzie umycie ich przy pomocy mopa i płynu do mycia podłóg. Jeżeli zależy nam na większej skuteczności i higienie możemy sięgnąć po mop parowy. Nadaje się on do czyszczenia podłóg w całym domu, a nawet do odświeżenia dywanów. Działanie pary wodnej nie tylko usuwa zabrudzenia, ale też bakterie czy grzyby, które mogą pojawić się w naszym mieszkaniu. Koszt takiego mopa to ok. 150–200 zł. Przedświąteczne porządki nie muszą być stresujące. Wystarczy wcześniej zaplanować konieczne czynności i odpowiednio rozłożyć je w czasie. Sprzątanie będzie mniej dokuczliwe i łatwiejsze. Warto wcześniej zaopatrzyć się w niezbędne produkty, które ułatwią czyszczenie poszczególnych pomieszczeń. Dzięki nim porządki będą skuteczniejsze, a nasz dom w święta będzie lśnił czystością.
Przedświąteczne porządki – zobacz, w co powinnaś się zaopatrzyć
Boże Narodzenie to dla dzieci wyjątkowy czas! Święty Mikołaj, śliczne dekoracje i mnóstwo prezentów… Udekoruj dziecięcy pokój tak, aby twoja pociecha poczuła się jak w bajce. W oczekiwaniu na święta przystrajamy całe mieszkanie pięknymi dekoracjami. Nie zapominajmy o pokoju dziecięcym, w końcu to dzieci cieszą się ze świąt najbardziej. Udekorujmy pokój dziecka fantazyjnymi ozdobami, wybierzmy dekoracje świąteczne, dzięki którym pokój dziecięcy nabierze baśniowego charakteru. Dla najmłodszych Boże Narodzenie to przede wszystkim czas Świętego Mikołaja, dlatego dekoracji z jego podobizną w pokoju dziecięcym nie może zabraknąć. Powinny znaleźć się także elfy i renifery ze świątecznego zaprzęgu. Możemy powiesić przy łóżku dziecka dekoracyjną skarpetę na prezenty, a na komodzie postawić pozytywkę, która będzie nie tylko zdobić pokój, ale także ukołysze dziecko do snu świąteczną melodią. W dziecięcym pokoju sprawdzi się też nieduża choinka - ozdoby choinkowe możemy kupić albo wykonać wspólnie z dzieckiem. Nie zapominajmy o świątecznych tekstyliach, które dodadzą pomieszczaniu ciepła. Świąteczne tekstylia box:imagePins box:pin box:pin box:pin box:pin Fot. TK Maxx, Amara, H&M, Tiger Każdy lubi spać w cudownej, świeżej pościeli. A jeśli zdobią ją świąteczne printy, to całe święta można by spędzić w łóżku. Pamiętaj, że przytulne tekstylia sprawią, że twoje dziecko poczuje magię świąt ze zdwojoną siłą. Poza pościelą niech na jego łóżku znajdzie się zabawna poducha z reniferem i ciepły, puszysty koc. Na świątecznych tekstyliach mogą się znaleźć różne wzory, najlepiej będzie, jeśli w tej kwestii wybór pozostawisz dziecku. Będzie szczęśliwe, mogąc wziąć udział w dekorowaniu domu według własnego uznania. Wybieraj tekstylia wykonane z materiałów najlepszej jakości, by co roku nie kupować nowych. Drobne ozdoby z duszą box:imagePins box:pin box:pin box:pin box:pin box:pin Fot. TK Maxx, Amara, Nest, Tiger, Amara Klimat świąt tworzą wyjątkowej urody drobne ozdoby porozstawiane w wielu miejscach – gdziekolwiek pójdziemy, na pewno się na nie natkniemy. Podobnie udekorujmy pokój dziecka. Niech w każdym kącie znajdzie się bożonarodzeniowy element – mała szopka, porcelanowy samochodzik z choinką na dachu, zawieszka z Mikołajem, plastikowe bombki będą idealne. Jeśli dziecko lubi świąteczne dekoracje, nie ograniczajmy ich ilości. Pokój dziecka to nie salon, gdzie na pierwszym miejscu stoi umiar i elegancja. Nie zapominajmy także, aby w dziecięcym pokoju umieścić lampki, które nadadzą wyjątkowy klimat. Ze względów bezpieczeństwa wybierzmy zasilane bateriami.
Świąteczne ozdoby do pokoju dziecięcego
Sezon grillowy został już oficjalnie rozpoczęty. Długi weekend majowy za nami, ale przed nami wiele ciepłych wieczorów, które spędzimy z przyjemnością w gronie bliskich nam osób. Teraz wystarczy poczekać na piękne słońce, aby ponownie wyciągnąć naszego grilla i przygotować przysmaki, które zachwycą gości. Jeśli tak myślisz, to niestety jesteś w wielkim błędzie. Grillowanie to prawdziwa sztuka kulinarna, która może być albo smaczna i zdrowa, albo jedynie smaczna. Aby potrawy przyrządzone na grillu mogły być bezpiecznie konsumowane zarówno przez dorosłych, jak i dzieci, powinieneś poznać kilka zasad zdrowego grillowania. Inaczej nie tylko zepsujesz smak swoich potraw, ale także zdrowie swoich gości. A tego chyba byś nie chciał, prawda? Mieszanki przypraw W czasie grillowania wydzielają się substancje rakotwórcze. Wszystko przez tłuszcz, który spływa na rozżarzone węgle. To właśnie wtedy wydzielają się szkodliwe dla zdrowia toksyczne substancje. Aby ograniczyć do minimum działanie czynników kancerogennych, warto zacząć od odpowiedniej marynaty. Powinna być przygotowana z połączenia octu, oleju i mieszanki ziołowej. Dzięki aromatycznym przyprawom zmniejsza się ilość substancji rakotwórczych. O dobroczynnych właściwościach ziół wiedziały już nasze babcie, dlatego warto od czasu do czasu skorzystać z ich dobrych rad. Wybieraj mieszanki przypraw, które w swoim składzie mają czosnek, rozmaryn, tymianek i szałwię. Te przyprawy możesz z powodzeniem dodawać do grillowanego mięsa, ryb, ale również warzyw i owoców. Wielu dietetyków i szefów kuchni poleca zagryzać grillowane potrawy dodatkami, które zawierają mnóstwo antyoksydantów, czyli związków chroniących organizm przed rakiem. Znajdują się wśród nich surowe warzywa, owoce i właśnie zioła. Tacki Substancje rakotwórcze (np. nadtlenki lipidowe), jak już wiesz, tworzą się podczas zetknięcia tłuszczu z rozżarzonym węglem. To przez płomienie, które przypalają kawałki smacznych dań. Jeśli lubisz osmolone, zwęglone potrawy, musisz wiedzieć, że to właśnie w nich kryje się najwięcej czynników kancerogennych. Tłuste potrawy warto grillować na specjalnych aluminiowych tackach, które skutecznie ochronią danie przed przypaleniem. Tacki są również bardzo praktyczne – jeśli zaczniesz na nich przygotowywać swoje przysmaki, grill będzie zdecydowanie bardziej czysty, a ty poświęcisz mniej czasu, aby go wyczyścić po skończonej imprezie. Grill ogrodowy Pamiętaj o systematycznym myciu grilla – tylko wtedy będziesz mógł przygotowywać na nim bezpieczne i smaczne potrawy. Brudny ruszt, na którym pozostały zwęglone resztki pokarmów jest pełen rakotwórczych substancji, których natychmiast powinieneś się pozbyć. Jeśli jednak twój grill już niejedno przeszedł i nie wygląda estetycznie, a ty nie możesz przywrócić mu poprzedniego blasku to znak, że przyszedł czas na zakup nowego sprzętu. Grill ogrodowy to wydatek, który się opłaca. Będzie ci służył przez wiele lat. Nowoczesne grille są wyposażone w termometry, regulatory przepływu powietrza, specjalne pokrywy oraz półki, a to wszystko znacznie ułatwia proces przygotowywania zdrowych potraw. Węgiel drzewny Najlepiej jeśli zrezygnujesz z chemicznych podpałek. Substancje, które się w nich znajdują, jeśli nie wypalą się do końca – trafią na twój talerz wraz z jedzeniem. Chyba tego nie chcesz, prawda? Zacznij używać naturalnych podpałek i przede wszystkim kup węgiel drzewny. Jaki? Najlepszy będzie ten z drzew liściastych. Naukowcy udowodnili, że w drzewach iglastych, a dokładniej w ich igłach, znajdują się duże ilości żywicy, która podczas kontaktu z wysoką temperaturą wydziela szkodliwe dla zdrowia substancje.
Jak grillować, żeby było smacznie i zdrowo?
Kolor śliwkowy idealnie komponuje się z jesienną aurą i bledszą cerą. Klasykiem wśród szminek o odcieniu śliwkowym jest pomadka MAC Plumful. Niestety jej zakup to spory wydatek. Można zdecydować się na tańsze zamienniki. Na rynku znajdziemy pokaźną liczbę pomadek o śliwkowej barwie. Bardzo popularna jest nawilżająca szminka Golden Rose w kolorze 73, ale na niej wybór się nie kończy. Poniżej przedstawiam bogaty zbiór szminek w kolorze śliwki! Matowe szminki w płynie o kolorze śliwki Longstay Liquid Matte Lipstick Golden Rose w kolorze 19 – pomadka o barwie ciemniejszego różu wpadającego w kolor fioletowy, kolor jest przygaszony, idealny do codziennego makijażu. Longstay Liquid Matte Lipstick Golden Rose w kolorze 20 – jeszcze bardziej szary i przygaszony, lekko fioletowy kolor z nutką brązowego odcienia. Longstay Liquid Matte Lipstick Golden Rose w kolorze 21 – bardziej różowa niż wersja o oznaczeniu 19, ale nadal z lekką nutką oryginalnego fioletu. Matte Me Sleek matowa pomadka w kolorze Velvet Slipper – lekko szara i przygaszona. Barwa „nie daje po oczach”, jest stonowana i średnio ciemna. Zastygające pomadki w płynie słyną ze swojej trwałości. Ich minusem jest jednak fakt, że potrafią wysuszać usta i podkreślać suche skórki, dlatego gdy decydujemy się ich używać, każdego dnia, wieczorem potrzebne będzie zastosowanie odpowiedniej pielęgnacji. W tym celu warto zaopatrzyć się w peeling do ust i grubą warstwę odżywczego balsamu. Matowe szminki w kolorze śliwki Velvet Matte Lipstick Golden Rose w kolorze 32 – śliczny kolor jasnej śliwki, który nie będzie rzucał się w oczy, a mimo to nada makijażowi nieco jesiennego charakteru. Royal Mat Lipstick Bell w kolorze 15 – nieco bardziej intensywny kolor zgaszonego różu w śliwkowej tonacji, pięknie rozpromieni twarz i doda jej blasku. Matowe pomadki, podobnie jak te w płynie, wymagają przed aplikacją odpowiedniego nawilżenia warg. Nawilżające szminki w kolorze śliwki Classic Colours Festival Hean w kolorze 2B Śliwka – przepiękny odcień śliwkowego różu w ciepłej tonacji. Classic Colours Festival Hean w kolorze 5CT Lodowy Róż – coś dla fanek chłodnych odcieni śliwki na ustach. Szminki nawilżające powoli wracają do łask. Są zdecydowanie mniej wymagające w noszeniu, zapewniają nawilżenie wargom i prezentują się niezwykle naturalnie. Niestety, nie należą do najbardziej trwałych kosmetyków, ale przecież nie każdy potrzebuje szminki kryjącej przez 16 godzin. Szminki w kredce w kolorze śliwki Makeup Power Plump Sleek w kolorze Berry Burst – róż z nutą śliwki, bardzo podobny do klasycznej pomadki MAC Plumful. Matte Lip Crayon Hean w kolorze 04 Siren – ma kolor chłodnego różu, który wpada w śliwkową nutę. Szminki w kredce to świetna alternatywa dla tradycyjnych pomadek. Zazwyczaj są bardziej trwałe niż wersje klasyczne, a dzięki poręcznemu kształtowi ułatwiają wyrysowanie idealnej kreski. Szminki o odważnych śliwkowych kolorach Luxury Matte Hean matowa pomadka w płynie w kolorze 05 Smoke Rubin – to propozycja o bardzo intensywnej brawie, którą jednak spokojnie można wykorzystać przy tworzeniu codziennego makijażu. Hean Mattense Matte w kolorze 402 Sabienne – soczysty i intensywny kolor dojrzałej śliwki! True Color Sleek kremowa pomadka w kolorze Smother– intensywny i żywy kolor różowej śliwki! True Color Sleek kremowa pomadka w kolorze Mulberry – barwa przypominająca owoc morwy, czyli kolor podobny do jeżyny – bardzo ciemny fiolet, wręcz wpadający w czarny. Propozycja dla bardzo odważnych dziewczyn. Velvet Matte Lipstick Golden Rose w kolorze 29 – bardzo ciemna, głęboka śliwka, która w świetle wieczorowym może wpadać w kolor czarny. Szminki w tak odważnych śliwkowych odcieniach stanowią centralny element stylizacji. Szybkim pociągnięciem pomadki osiągamy tzw. efekt wow. Ciemny śliwkowy kolor świetnie wygląda na jasnej, nieskazitelnej cerze. Śliwkowe paletki do ust Color Riche La Palette L’Oreal w kolorze Bold – przepiękne zestawienie kolorów idealnych na jesień, zawiera róże, czerwienie i fiolety. Color Drama Lip Palette Maybelline w kolorze Crimson – ciemniejsze zestawienie 6 jesiennych kolorów. Z jednej strony są kolory do konturowania, z drugiej do wypełnienia ust. Paletki do ust dają nieograniczone możliwości łączenia kolorów i uzyskiwania niesamowitych odcieni! Za ich pomocą można stworzyć kilkanaście barw śliwki, zarówno w jasnych, jak i ciemnych odcieniach. Mam nadzieję, że znajdziesz swoją idealną pomadkę o śliwkowej barwie, która uprzyjemni ci robienie makijażu w jesienne dni.
20 szminek w kolorze śliwki
Kiedy się czegoś uczymy, chcielibyśmy jak najszybciej widzieć efekty naszej pracy. W sytuacji idealnej zdobyta wiedza zostawałabym też z nami na długo. Często jednak, zwłaszcza kiedy podchodzimy do sprawy niewłaściwie, zapamiętywanie słownictwa z języka obcego stanowi problem, a imiona nowo poznanych osób szybko uciekają z głowy. Tymczasem nad pamięcią można pracować, tak by nauka stawała się coraz efektywniejsza. Na rynku znajduje się mnóstwo poradników mających nam w tym pomóc. „Techniki zapamiętywania” Bartłomiej i Tobiasz Boral „Techniki zapamiętywania” mają nas przekonać, że zapamiętywanie nie musi koniecznie oznaczać nudnego i bezmyślnego wkuwania, wręcz przeciwnie. Wykorzystywanie odpowiednich technik nie tylko ułatwia naukę, ale też sprawia, że staje się ona przyjemniejsza, bardziej nastawiona na kreatywne myślenie i zabawę. „Naucz się uczyć” Sebastian Leitner To, czego z pewnością nie znajdziemy w poradniku Sebastiana Leitnera, to zapewnienie, że szybkie zapamiętywanie to talent, którym obdarzeni są tylko nieliczni. Zero wymówek i mydlenia oczu. Nauka zawsze wiąże się z wysiłkiem, ale niekoniecznie musi on być kojarzony negatywnie. „Naucz się uczyć” to książka o tym, że wiedza może z nami zostawać na dłużej. „Jak szybko opanować język obcy – wybierz metodę najlepszą dla siebie” Anna Szyszkowska-Butryn „Jak szybko opanować język obcy – wybierz metodę najlepszą dla siebie” to książka przygotowana specjalnie z myślą o uczących się języków obcych. Można w niej znaleźć porady odnośnie tego, jak szybciej przyswajać słówka i uczyć się gramatyki, ale też jak radzić sobie z rozumieniem ze słuchu czy wychwytywaniem sensu czytanych tekstów. W poradniku Anny Szyszkowskiej-Butryn nie brakuje też tekstów motywacyjnych, dlatego to świetna lektura przede wszystkim dla osób zaczynających naukę nowego języka, ale nie tylko. „Pamięć absolutna. Jak radzić sobie z zapominaniem i podkręcić możliwości umysłu” Nishant Kasibhatla Jedna z klasycznych propozycji dla początkujących. W „Pamięci absolutnej” można znaleźć wszystkie typowe ćwiczenia opracowane z myślą o osobach chcących uczyć się bardziej efektywnie. Książka ciekawa między innymi dlatego, że jej autorem jest Nishant Kasibhatla, mistrz World Memory Championship. Próbuje on przekonać czytelnika, że: „Każdy człowiek dysponuje pamięcią fotograficzną. Tyle że niektórzy nie mają kliszy do tego aparatu”. „Paradoks szympansa. Przełomowy program zarządzania umysłem” Steve Peters Ta propozycja różni się od wszystkich poprzednich, ale może być równie ważna dla kogoś, kto chce efektywniej się uczyć albo pracować. Steve Peters przekonuje w niej czytelnika, że siedzi w nim Szympans, który może być odpowiedzialny między innymi za niechęć do nauki, lenistwo i szybką rezygnację z przyjętego celu. „Paradoks szympansa” to wyjątkowo ciekawa lektura!Poradniki uczące szybszego przyswajania wiedzy mogą być wstępem do bardziej efektywnej nauki, trzeba jednak się zmobilizować i oprócz samego czytania wykonywać opisywane ćwiczenia, co na początku może nawet wydłużyć czas zapamiętywania danych słów czy dat, ale z czasem okaże się świetną inwestycją.
Jak się efektywnie uczyć? Najlepsze poradniki
Smartfony i tablety stały się jednymi z najważniejszych urządzeń w kategorii elektroniki użytkowej. Są to niestety bez wątpienia sprzęty, które zużywają sporo prądu, a ich akumulatory potrafią się rozładować w najmniej odpowiednim momencie. Z tego powodu warto wyposażyć się w przenośne akumulatory nazywane powerbankami, które ratują posiadaczy urządzeń elektronicznych w kryzysowych sytuacjach. Powerbanki to przenośne akumulatory do wszelkiego rodzaju urządzeń elektrycznych. Na rynku dostępne są modele różniące się wielkością, kolorem i kształtem. Te większe zazwyczaj są bardziej pojemne i wystarczają na kilkukrotne naładowanie telefonu, ale nie należą do najwygodniejszych, kiedy użytkownikowi zależy na jednorazowym podładowaniu urządzenia. Co zatem wybrać? Poniżej przedstawiamy kilka wygodnych, niewielkich modeli, które zmieszczą się do niejednej kieszeni lub małej damskiej torebki. Qoltec Power Bank 4000 mAh Dostępny w dwóch wariantach kolorystycznych – białym i czarnym. Qoltec Power Bank to urządzenie o pojemności 4000 mAh o niewielkich rozmiarach. Kształt gadżetu zbliżony jest do wyglądu niejednego smartfona. Powerbank ma 120 mm długości, 70 mm szerokości oraz 10 mm grubości – bez trudu zmieści się w niejedną kieszeń lub do małej torebki. Urządzenie ładuje się ok. 6-7 godzin. Setty 4000 mAh Setty 4000 mAh to powerbank z jednym portem USB i micro USB, który ładuje się w ok. 3-4 godziny. Pojemność tego akumulatora wynosząca 4000 mAh wystarczy na jednorazowe naładowanie uruchomionego i wykorzystywanego smartfona. Powerbank ma kształt podłużnego klocka o grubości 30 mm, wysokości 100 mm i szerokości 50 mm. Urządzenie wyposażone jest w praktyczny brelok umożliwiający przypięcie go do pęku kluczy. Romoss Solo 1 Niewielki, bardzo wygodny powerbank o pojemności 2000 mAh. Romoss Solo 1 o kształcie zaokrąglonego klocka o wymiarach 90 mm x 31 mm x 20 mm, który wyposażony został dodatkowo w praktyczną latarkę i wskaźnik naładowania akumulatora. Czas, w jakim urządzenie ładuje się do pełna, to ok. 2,5 godziny. Extreme Power Bank Quark Extreme Power Bank Quark to niewielki zgrabny powerbank o pojemności 2000 mAh, który dostępny jest w wielu wariantach kolorystycznych. Urządzenie ma podłużny kształt i mieści się zarówno w kieszeni spodni, jak i w małej torebce. Dodatkowo wyposażony został we wskaźnik ładowania oraz wygodny brelok. Puro Fast Charger Ultra Slim Niewielki płaski powerbank o pojemności 4100 mAh z technologią Puro Fast Charger Technology, która odpowiada za szybsze ładowanie urządzeń. Model ten ma wbudowany kabelek z końcówką Lightning, dyskretnie chowający się w aluminiowej obudowie, a w razie potrzeby wysuwający się z narożnika. Puro Fast Charger Ultra Slim przeznaczony jest dla wszystkich urządzeń marki Apple. Dodatkowym jego atutem jest wskaźnik ładowania i niewielkie wymiary: 67 mm x 138 mm x 8 mm. Podsumowanie Niewielkie powerbanki mieszczące się w kieszeni lub niewielkiej damskiej torebce to urządzenia, których zadaniem jest naładowanie wyczerpującego się akumulatora. Przenośne banki energii są niezwykle przydatnym gadżetem w sytuacjach, kiedy zabraknie nam dostępu do gniazdka, a do wykonania mamy np. ważny telefon.
Niewielkie powerbanki, które zmieścisz w małej torebce czy kieszeni spodni
Żarówki w samochodzie, szczególnie te w światłach drogowych i mijania, są niezwykle istotne dla naszego bezpieczeństwa. Niesprawne oświetlenie nie tylko naraża nas na mandat, lecz także stwarza zagrożenie na drodze. Dlatego z wymianą przepalonej żarówki nie warto zwlekać, tym bardziej że najczęściej możemy zrobić to sami. Światła w samochodach to jeden z ich najbardziej dynamicznie rozwijających się elementów. Po światłach ksenonowych i biksenonowych teraz nastała era oświetlenia diodami LED. Obecnie coraz więcej nowych samochodów, szczególnie segmentu premium, wyposażonych jest w światła oparte wyłącznie na tej technologii. W przypadku świateł w całości LED-owych nie musimy martwić się o przepalone żarówki. Producent zapewnia, że diody LED wystarczą na cały okres eksploatacji auta. Rodzaje żarówek w samochodzie W samochodzie możemy wyróżnić dwie główne grupy świateł – światła oświetleniowe, do których zaliczamy światła mijania i drogowe, oraz światła sygnałowe, czyli kierunkowskazy, światła obrysowe, pozycyjne i światła stopu. Światła sygnałowe to stosunkowo proste mechanizmy, w których stosuje się tradycyjne żarówki o oznaczeniach zaczynających się najczęściej literami W, P lub R (np. popularne W5W oznacza żarówkę przednich świateł pozycyjnych i bocznych kierunkowskazów, a R5W – żarówkę świateł pozycyjnych). Przy wymianie żarówki w światłach sygnałowych musimy zwrócić więc uwagę na jej oznaczenie i zakupić żarówkę o analogicznym symbolu. Obecnie zamiast na tradycyjne żarówki świateł sygnałowych możemy zdecydować się na ich odpowiedniki wykonane w technologii LED. Cechuje je mniejszy pobór prądu oraz wyższa trwałość. W przednich reflektorach w światłach oświetleniowych najczęściej stosuje się żarówki halogenowe o oznaczeniach H1, H4 i H7. Są to żarówki przeznaczone do świateł drogowych i mijania. Dobierając odpowiednią żarówkę halogenową do naszego samochodu, możemy spotkać się też z ich enigmatycznymi oznaczeniami typu PX26d czy P43t stosowanymi przez sprzedawców. Są to oznaczenia rodzajów trzonków żarówki, czyli jej zakończenia, które osadzamy w gnieździe. Oznaczeń tych używa się zamiennie, co znaczy, że halogen H4 to ta sama żarówka co halogen o oznaczeniu P43t. Podobnie jak w przypadku żarówek tradycyjnych, również dla halogenów dostępna jest alternatywa wykonana w technologii LED. Takie LED-owe halogeny mogą być jednak stosowane wyłącznie w światłach do jazdy dziennej. Na rynku dostępna jest również szeroka oferta żarówek ksenonowych, które są bardziej ekonomiczne i dają lepszą jakość światła w porównaniu z tradycyjnymi halogenami. Przy doborze odpowiedniej żarówki pamiętajmy jednak, że lampy ksenonowe nie mogą być stosowane w reflektorach świateł drogowych lub mijania przystosowanych do pracy z żarówkami halogenowymi. Żarówki halogenowe o specjalnych właściwościach Możemy spotkać się z żarówkami halogenowymi o dodatkowych właściwościach, adresowanych do kierowców o konkretnych potrzebach. W tego typu żarówkach producenci kładą nacisk na długość życia żarówki lub jej skuteczność świetlną. Jeżeli w większości poruszamy się po mieście w ciągu dnia, powinniśmy szukać żarówek o większej trwałości, jeżeli natomiast często podróżujemy nocą, kupmy halogeny o większym poziomie natężenia światła. Poszukując takich rozwiązań, warto przyjrzeć się ofercie żarówek halogenowych marki OSRAM. Samodzielna wymiana żarówek W samochodach z tradycyjnymi reflektorami czy z żarówkami halogenowymi operację wymiany przepalonej żarówki powinniśmy przeprowadzić sami. Nie potrzebna jest do tego fachowa wiedza ani specjalistyczne narzędzia. Warto zaznaczyć, że jest to nasze prawo regulowane przez Europejską Komisję Gospodarczą ONZ. Od kilku lat, zgodnie z regulaminem EKG, światła w pojeździe powinny być zamontowane w taki sposób, aby umożliwić prawidłową wymianę żarówki zgodnie z instrukcją obsługi dostarczoną przez producenta pojazdu bez konieczności użycia specjalistycznych narzędzi. Poza wspomnianymi światłami LED, wyjątek stanowią tu również lampy ksenonowe, ze względu na wysokie napięcie w instalacji zasilającej. Niezależnie od ustanowionego prawa, w niektórych modelach samochodów wymiana przepalonej żarówki w przednich reflektorach bywa operacją skomplikowaną. Może okazać się, że konieczne jest wymontowanie całego reflektora, zdjęcie zderzaka lub osłon silnika. Musimy pamiętać, aby w trakcie wymiany nie dotykać szklanego poszycia żarówki palcami. Wszelkie zabrudzenia w połączeniu z wysoką temperaturą przyczyniają się do zmatowienia szkła i krótszej żywotności żarówki. Żarówki najlepiej wymieniać parami, szczególnie jeżeli wiemy, że ich wymiana jest kłopotliwa. Kiedy przepali się jedna, istnieje duże prawdopodobieństwo, że niebawem również druga będzie wymagać wymiany. Po każdej wymianie żarówek w światłach drogowych i mijania należy sprawdzić poprawność ustawienia świateł. Tylko w ten sposób będziemy mieć pewność, że zapewniamy sobie optymalną widoczność nocą i nie oślepiamy innych kierowców.
O czym warto pamiętać podczas wymiany żarówek w samochodzie?
Wielkanoc za pasem – najwyższa pora przygotować zakwas na domowy żurek. Waza z pachnącym daniem pojawi się na stole obok pisanek, drożdżowych babek, szynek i białej kiełbasy. Nasi przodkowie zajadali się żurem już przed wiekami, zupa stanowiła niemal codzienny posiłek w czasie Wielkiego Postu. To pyszny, zdrowy, tradycyjny element świątecznego ucztowania, w każdym domu przyrządzany odrobinę inaczej, zgodnie z przepisami przekazywanymi z pokolenia na pokolenie. Zakwas, czyli zapach świąt Zapach zakwasu z mąki żytniej, który wypełnia całą kuchnię, nieodłącznie kojarzy się z Wielkanocą – to symbol zbliżających się świąt. Powinien kisić się przez kilka dni, koniecznie w tradycyjnym, kamiennym garnku – dokładnie tak, jak przed wiekami. Początkowo zupa gościła wyłącznie na stołach najuboższych, ale szybko zyskała popularność. Jej smak doceniono na dworach szlacheckich i magnackich, gdzie z reguły pojawiała się podczas Wielkiego Postu. Dziś trudno znaleźć osobę, która nie zna charakterystycznej, kwaskowej nuty, jaka nadaje ton całemu daniu. Od kilku lat tradycyjny żur promują również dietetycy i specjaliści do spraw żywienia. Zakwas to podstawa żuru wielkanocnego, choć przepisy na zupę różnią się zależnie od regionu. Niektórzy kupują zakwas gotowy, ale czy nie przyjemniej przygotować go samodzielnie? Jeśli poświęcisz mu chwilę, stworzysz smak, który nie może równać się z żadnym innym. Ze szklanki mąki i 1,5 szklanki gorącej wody zrób ciasto, poczekaj aż przestygnie, dodaj jeszcze 2 szklanki letniej wody, piętkę razowego chleba i 3 ząbki czosnku. Starannie wymieszaj składniki i przelej do garnka z kamionki (ewentualnie dużego słoja). Szczelnie przykryj naczynie gazą i odstaw na kilka dni do ciemnego pomieszczenia. Noc przed Wielkanocą wstaw zakwas do lodówki, rano ponownie wymieszaj i użyj do przyrządzenia świątecznego żuru. Żurek na wielkanocnym stole Jak przygotować żurek? Włoszczyznę i namoczone suszone grzyby zalej wodą mineralną niegazowaną, dodaj wędzoną kiełbasę, boczek, zioła, przyprawy: ziele angielskie, pieprz ziarnisty, listki laurowe i gotuj wywar na małym ogniu przez około godzinę. Kiedy wszystkie smaki przenikną się, pora na „kropkę nad i”: zakwas. Dopraw zupę czosnkiem, solą i pieprzem. Niektórzy zabielają żurek śmietaną – dla innych taki dodatek to niemal profanacja. Na wielkanocnym stole zwykle pojawia się żurek z ziemniakami lub chlebem, jajkami ugotowanymi na twardo i kiełbasą. Pamiętaj, że ziemniaki musisz gotować osobno – kwaśny odczyn zupy sprawi, że zawsze będą nieco twarde. Jeśli chcesz zaskoczyć gości – serwuj danie z jajami przepiórczymi. Świąteczny żurek wspaniale smakuje w ceramicznych miseczkach, głębokich talerzach z porcelanowej zastawy lub w specjalnych chlebkach. Dietetycy cenią żurek przede wszystkim ze względu na zawartość mąki razowej – bogatego źródła „dobrych” węglowodanów. W jej składzie znajduje się też dużo białka, witamin (np. z grupy B) i minerałów (w tym potas, wapń, cynk). Delektując się specjałem podczas śniadania wielkanocnego, warto pamiętać, że żur z dodatkami jest dość kaloryczny (ok. 350 kcal w porcji), ale „czystą” zupą można zajadać się do woli (zaledwie 50 kcal na talerzu). Sekrety tradycyjnego żuru Kiedyś żur stanowił podstawowy posiłek postny, dlatego przed Środą Popielcową czyszczono garnek do zakwasu z najdrobniejszych śladów tłuszczu. Co ciekawe, zwyczaj gdzieniegdzie przetrwał do dziś. Żurek kojarzono zatem przede wszystkim z wyrzeczeniami i „chudym” jadłem (podobnie jak śledzie). Z tej przyczyny wieczorem w Wielki Piątek lub rankiem w Wielką Sobotę urządzano symboliczny pogrzeb żuru i śledzia – akt pożegnania z postnymi potrawami i powitania świątecznych specjałów i zabaw. Zgodnie z obrządkiem, śledzia należało powiesić na wierzbie, a gar z żurem zakopać w ziemi. Żur czy biały barszcz? To częsty dylemat gospodarzy, którzy przygotowują Wielkanoc dla rodziny z różnych zakątków Polski. W niektórych regionach nazwy te stosuje się zamiennie, jednak najczęściej uznaje się, że to dwie różne zupy. Żurek przyrządza się na zakwasie z mąki żytniej, a barszcz biały – pszennej. Zanim zaczniesz przygotowywać żur, który zaczaruje gości przy wielkanocnym stole, podpytaj siostrę, mamę albo babcię o sekrety rodzinnego przepisu. Niepowtarzalny smak, który kojarzy się z domem, tworzą niuanse – nie znajdziesz ich w żadnej książce kucharskiej.
Tradycyjna Wielkanoc 2016 – tylko z żurem!
Niezależnie od tego, czy jesteśmy osobami doświadczonymi w tematyce basówek, czy dopiero zaczynamy naszą przygodę z tym instrumentem, powinniśmy wybrać go w sposób przemyślany i świadomy – używany instrument zwykle będzie miał ślady użytkowania, może również być w jakimś stopniu wyeksploatowany. Pomimo to, trzymając się wcześniej ustalonych zasad, unikniemy niechcianego lub nietrafionego zakupu. O czym należy pamiętać? Dwie rzeczy, które musimy ustalić przed zakupem, to ilość strun i długość skali. Standardowo, bas ma cztery struny, jednak od dłuższego czasu niczym nowym i praktycznie już mającym miano uzusu są basy pięciostrunowe. Wydzielić możemy również basy sześciostrunowe. Jeżeli jesteśmy już doświadczoną osobą, jak najbardziej można eksperymentować i spróbować „przesiąść się” na bas pięciostrunowy, mający szerszą skalę (zakres dźwięków), pozwalającą nam na wykorzystanie tego instrumentu w bardziej ekspresywny sposób. Jeżeli nigdy wcześniej nie mieliśmy z basówkami do czynienia, rozsądniejszym byłoby pozostanie przy standardowych czterech strunach. Długość skali (menzury) ma znaczenie szczególnie w sytuacji, kiedy mamy mniejsze dłonie. Standardową menzurą w czterostrunowych basach są 34 cale (35 cali w wypadku pięciostrunowych basów). Jednak jeżeli nie czuć się komfortowo, używając instrumentu o takiej skali (co też należy wcześniej sprawdzić, ogrywając dowolny bas), można skorzystać z basów o krótszej skali, np. 30 cali lub nawet mniej. Na samym początku powinniśmy dowiedzieć się, z jaką marką i modelem gitary basowej mamy do czynienia. Dzięki temu będziemy mogli ustalić, na podstawie specyfikacji, z jakim instrumentem mamy styczność i czy dany bas spełni nasze oczekiwania jako muzyka. To pozwoli uniknąć zakupu instrumentu niespełniającego naszych wymagań. Będziemy również w stanie, dzięki forom internetowym poświęconym gitarom basowym, sprawdzić opinie innych użytkowników konkretnego instrumentu. Pamiętajmy, że w żaden sposób nie zastąpimy obejrzenia i ogrania gitary osobiście - zdjęcia czy filmiki dostępne w Internecie nie są w stanie odtworzyć faktycznego brzmienia instrumentu, sprawdzić, z jaką gitarą mamy do czynienia. Zasady wyboru instrumentów Przy wyborze używanego basu w pierwszej kolejności powinniśmy ocenić (czy to osobiście, czy na podstawie zdjęć) stan progów - w używanych instrumentach jest to element, który najczęściej ulega zużyciu. Ponadto grube struny używane w basówkach dużo szybciej mogą wyeksploatować progi, niż to bywa w przypadku np. gitary elektrycznej. Jeżeli mamy do czynienia ze słabej jakości progami, to nawet po relatywnie niedługim okresie używania nowego instrumentu zauważymy ich zużycie. Stan progów możemy ocenić na podstawie rowków, które tworzą się na progach tuż pod strunami. Zbyt widoczne i głębokie rowki będziemy mogli zauważyć natychmiast. Sugeruje się również sprawdzenie progów poprzez zagranie dźwięków na każdym z nich i upewnienie się, że oprócz samego dźwięku nie słyszymy dodatkowego brzęczenia struny. Taka wada może prowadzić do problemów z poprawną intonacją basu, do wysokiej akcji strun oraz mogą wystąpić niechciane brzęczenia podczas dociskania struny na dowolnym progu. Kwestia zużytych progów jest do wyeliminowania - pomóc powinien ich szlif (koszt ok. 200-300 zł u lutnika). Bywają również takie sytuacje, gdzie zużycie jest tak duże lub fabrycznie progi są tak niskie, że nie ma możliwości wykonania ich szlifu. W takiej sytuacji należałoby wymienić progi, co wiąże się z dość wysokim kosztem i mogłoby zwyczajnie się nie opłacić. Powinniśmy również poszukać na oglądanej basówce wszelkich rys, obdrapań oraz pęknięć lakieru. Z jednej strony jest to przede wszystkim wymiar estetyczny - wszelkie mniejsze obicia będą jedynie psuły wygląd basu (lub wręcz przeciwnie – nadadzą instrumentowi klimatu). Jednak nie wolno zbagatelizować większych pęknięć lakieru, szczególnie w okolicach gryfu - mogą okazać się pęknięciami nie samego lakieru, ale również gryfu. Te z kolei, ze względu na ciągłe napięcie strun, mogą powiększać pęknięcia i prowadzić do nieodwracalnych uszkodzeń gryfu. Dlatego jeżeli mamy możliwość obejrzeć bas przez zakupem, oglądajmy dokładniej jego gryf. Ważne jest również wcześniejsze upewnienie się u sprzedającego, czy główka instrumentu była naprawiana - ta, raz uszkodzona (np. całkowicie ułamana), musi być odpowiednio naprawiona i zabezpieczona w serwisie lutniczym. Inaczej może bardzo łatwo ulec ponownemu uszkodzeniu. Kolejną rzeczą, na którą trzeba zwrócić uwagę, jest ogólne ustawienie instrumentu - akcja strun i intonacja. Akcję strun sprawdzamy nad 17. progiem - w tym miejscu odległość struny G (najcieńszej) od korony progu powinna wynosić od 2mm do 2,5mm. Natomiast odległość struny E od korony progu nie powinna być mniejsza niż 2,5mm, ponieważ niższa akcja ograniczałaby wibracje struny odbijającej się w takim wypadku od progów. To, że gitara basowa ma poprawnie ustawioną intonację (menzurę), oznacza, że instrument stroi na progach – dźwięki zagrane na dowolnym progu będą określone przez stroik gitarowy jako poprawne, „strojące”. Ustawienie menzury na mostku nie jest większym problemem, ale gdyby takowe się pojawiły, zawsze można udać się z naszym basem do lutnika. Jeżeli mamy możliwość podłączyć bas do wzmacniacza, powinniśmy sprawdzić również elektronikę - przetworniki powinny reagować na wszelkie zmiany w artykulacji i dynamice. Nie powinien występować brum, który sygnalizowałby usterkę układu elektronicznego basu. Należy również zwrócić uwagę na pracę potencjometrów, przekręcając je kilka razy i wsłuchując się, czy nie występują trzaski, świadczące o ich zużyciu. Przekręcanie potencjometru powinno dawać efekt zgodny z jego przeznaczeniem. Naszej uwadze nie powinien umknąć również osprzęt basu i jego ogólne zużycie. Jest to przede wszystkim sprawdzenie, czy części na mostku, kluczach itp. nie mają rdzy – miałoby to niekorzystny wpływ na pracę tych, bardzo precyzyjnie działających, części. Ponadto powinniśmy sprawdzić, czy klucze przekręcają się płynnie, bez zacinania. Następnym w kolejności etapem, kiedy mamy możliwość ograć gitarę przed zakupem, jest upewnienie się, że w wypadku danego egzemplarza jego kształt korpusu, profil gryfu oraz części osprzętu, takie jak np. mostek, nie przeszkadzają nam w grze. Gitara basowa powinna być wygodna, nie może sprawiać żadnych kłopotów przy zwykłym jej używaniu. Należy upewnić się, czy profil gryfu i jego grubość w wybranym instrumencie nie męczy naszej dłoni po dłuższym graniu. Każdy zauważony dyskomfort może negatywnie odbić się na naszej technice gry. Ostatnią rzeczą, której powinniśmy poświęcić uwagę, jest estetyka gitary - instrument po prostu powinien nam się podobać, również wizualnie. Bas przyciągający swoim wyglądem naszą uwagę będzie znacznie bardziej zachęcał i inspirował do ćwiczeń.
Używana gitara basowa – na co zwrócić uwagę przy zakupie?
Każdy rodzic chce, by jego dziecko było inteligentne, zdolne, szybko i bez problemu przyswajało nowe wiadomości, a także dobrze się uczyło. By te marzenia się ziściły, o rozwój malucha należy zadbać jak najwcześniej. Jednym z ważniejszych elementów jest codzienna dieta… W pierwszych latach życia mózg człowieka zużywa ponad połowę energii dostarczanej w ciągu dnia. Jest to związane z układem nerwowym, który właśnie wtedy osiąga ponad połowę docelowej sprawności. Energia płynąca z pożywienia wpływa na proces przemiany i wzrostu komórek mózgowych. Odpowiednia dieta może więc nie tylko zwiększyć energię dziecka, ale także sprawić, by miało lepszą pamięć, potrafiło dłużej się skupić na zadaniu, kojarzyło fakty i szybciej się uczyło. Jadłospis geniusza Tak jak w przypadku dorosłych, najważniejszym posiłkiem dziecka powinno być śniadanie. Zaleca się też, by dzienny jadłospis składał się z 4-5 posiłków, ponieważ składniki odżywcze są lepiej wchłaniane, gdy są dostarczane w małych ilościach. Przerwy między posiłkami nie powinny być za długie, gdyż spada wtedy poziom glukozy we krwi, zwiększa się podatność na stres i zdolność koncentracji. Planując posiłki, rodzice rzadko zastanawiają się, które produkty spożywcze wspomagają pracę mózgu. Bardziej zależy im na tym, by dziecko szybko rosło i dobrze się rozwijało fizycznie. A przecież odpowiednia dieta ma ogromny wpływ na inteligencję i rozwój mózgu, dlatego trzeba poznać produkty, które wspomagają rozwój intelektualny dziecka. Oto one. Glukoza Jest paliwem dla mózgu. To dzięki niej mózg i układ nerwowy prawidłowo funkcjonują. Źródłem glukozy są węglowodany złożone, które powoli wchłaniają się z przewodu pokarmowego i przez kilka godzin dostarczają glukozę niezbędną do pracy mózgu. Są w pieczywie pełnoziarnistym, płatkach owsianych, makaronach pełnoziarnistych. box:offerCarousel Żelazo Jego niedobory mogą powodować zaburzenia koncentracji i obniżenie IQ. Bogatym źródłem żelaza jest czerwone mięso, jaja, fasola, groch, produkty zbożowe z pełnego przemiału, natka pietruszki, mleko i produkty mleczne, suszone morele, ziemniaki. Jod Ma wpływ na myślenie i zapamiętywanie. Jego brak prowadzi do niedoczynności tarczycy. U dzieci niedoczynność tarczycy jest przyczyną opóźnienia rozwoju fizycznego i psychicznego, co w początkowym stadium objawia się np. gorszym zapamiętywaniem. Jod znajduje się w rybach morskich, szczególnie dorszu i halibucie, a także w mleku i jego przetworach oraz jajach. Magnez Wpływa na zapamiętywanie i ułatwia koncentrację. Źródłem magnezu są kasze gryczana, jęczmienna, pieczywo razowe, nasiona roślin strączkowych, orzechy, migdały, pestki słonecznika, ryż, kakao, gorzka czekolada. box:offerCarousel Cynk Wspiera zdolności poznawcze: koncentrację, uwagę, zapamiętywanie, jest więc niezbędny np. przedszkolakom. Wpływa też na wchłanianie witaminy A. Znajduje się w mleku krowim, mięsie, migdałach, fasoli i zielonym groszku. Potas Bierze udział w dotlenianiu mózgu, poprawiając zdolność myślenia i koncentrację. Sporo mają go banany, morele, pomidory, pomarańcze, brzoskwinie, a także kakao, pestki dyni, ziemniaki. Kwasy tłuszczowe omega-3 Kwasy omega-3 przyczyniają się do poprawy koncentracji i pamięci. Dzięki temu dzieci odnoszą sukcesy w szkole, są bardziej aktywne i nie dopada ich depresja. Najlepszym źródłem są ryby, takie jak makrela i pstrąg. Ale kwasy omega-3 są również w oleju rzepakowym, orzechach włoskich, siemieniu lnianym, nasionach chia. box:offerCarousel Lecytyna Składa się głównie z nienasyconych kwasów tłuszczowych oraz choliny, będącej organicznym związkiem chemicznym, który odgrywa ważną rolę w rozwoju mózgu i jest wręcz niezbędny dla dzieci do ósmego roku życia. Ułatwia i przyspiesza naukę, a także uodparnia na stres. Pomaga w zapamiętywaniu i logicznym łączeniu faktów. Występuje w orzeszkach ziemnych, soi, siemieniu lnianym i kiełkach pszenicy. box:offerCarousel Witaminy z grupy B Mają wpływ na prawidłowy rozwój i funkcjonowanie układu nerwowego. Ich zawartość w diecie przekłada się na nastrój dziecka. Gdy pojawi się ich niedobór, dziecko jest smutne i płaczliwe, osłabione, rozkojarzone, może mieć problem ze skupieniem uwagi i trudności z zapamiętywaniem. Ich źródłem są: kasze gryczana i jęczmienna, pieczywo razowe, nasiona roślin strączkowych, mleko i przetwory mleczne, jajka, mięso. Kwas foliowy (witamina B9) znajduje się w zielonych warzywach: kapuście, brukselce, brokułach, kalafiorze, kiwi i awokado.
Jakie produkty lubi mózg małego geniusza?
Kolumny to najważniejszy element zestawu audio, bo to właśnie one odpowiadają w największej mierze za to efekt brzmieniowy. Sprawdzamy, jakie można kupić, dysponując kwotą do tysiąca złotych. W tej cenie dominują kolumny typu monitor, które postawimy na regale lub odpowiednich podstawkach, ale można też znaleźć duże głośniki podłogowe. Dali Zensor 3 Firma Dali to uznany duński producent audiofilskich głośników, działający od 1983 roku. Seria Zensor, z której pochodzi opisywany głośnik, może pochwalić się zdobyciem wielu nagród branżowych. Zensor 3 to niewielki głośnik typu monitor, którego brzmienie jest – według producenta – dużo większe niż on sam. 7-calowy przetwornik niskotonowy wykonany został z wysokojakościowej pulpy papierowej wzmocnionej włóknem drzewnym. Z kolei przetwornik wysokotonowy z miękką kopułką ma przynieść bogaty i precyzyjny dźwięk. Dali Zensor 3 to głośniki o komfortowej dla wzmacniaczy impedancji 6 Ohmów i czułości 88 dB. Dostępne są w trzech kolorach obudowy. Wharfedale Diamond 220 Whardfedale to ceniona brytyjska marka przejęta przez międzynarodowy koncern IAG. Model Diamond 220 to nieduża dwudrożna kolumna typu monitor. Zastosowano w niej 130-milimetrowy przetwornik basowy wykonany z kewlaru i 25-milimetrowy miękki przetwornik wyskotonowy. Nominalna impedancja wynosząca 8 Ohmów i czułość na poziomie 86 dB sprawiają, że każdy wzmacniacz powinien poradzić sobie z napędzeniem tych kolumn. Wharfdale Diamond 220 zdobyły pozytywne recenzje i wyróżnienia od uznanego magazynu What Hi-Fi. Tonsil Siesta Polska konstrukcja wskrzeszonej marki Tonsil. Model ten wykorzystuje rozwiązania techniczne i głośniki podłogowego modelu Siesta Front. Producent obiecuje neutralne, typowe dola monitorów brzmienie. Kolmny Tonsil Siesta wyposażono w 150-milimetrowy przetwornik basowy i 10-minimetrową kopułkę. Koda Taga 606 Koda to producent który daje duży „kawał” kolumny za niewielkie pieniądze. W opisywanym przedziale dominują nieduże kolumny typu monitor, a model Taga 606 to olbrzymi zestaw podłogowy z aż czterema przetwornikami. Zapewni bezproblemowe nagłośnienie nawet dużych wnętrz. Za brzmienie odpowiadają dwa głośniki niskotnowe o średnicy 165-milimetrów, 140-milimetrowy głośnik średniotonowy i kopułka jedwabna 25 mm. Efektywność jest wysoka – 90 dB, a impedancja to strawne dla większości wzmacniaczy 6 Ohmów. Koda Taga 606 dostępne są w 3 kolorach wykończenia. Magnat Monitor Supreme 1002 To kolejna w naszym zestawieniu propozycja dla fanów potężnych kolumn podłogowych. Podobnie jak w Kodzie, tu również za brzmienie odpowiadają aż cztery głośniki. Bas reprodukują dwa głośniki o średnicy 170 mm, średnicę jeden głośnik 170 mm, a tony wysokie 25-milimetrowa kopułka. Czułość wynosi aż 92 dB, a impedancja 4 Ohmy. Waga pojedynczej kolumny Magnat Monitor Supreme 1002 to aż 17 kilogramów. Do wyboru dwa kolory: mokka lub czarny. Monitor Audio MR2 Monitor Audio to uznany brytyjski producent kolumn, istniejący od 1972 roku. Nazwa modelu MR jest skrótem od Monitor Reference – mamy mieć więc do czynienia z typowo monitorowym, neutralnym brzmieniem. Za wzór tego modelu posłużyła seria BR z wyższej półki, którą poddano sporym modyfikacjom. Za bas i tony średnie odpowiada spory 16,5-centymetrowy głośnik, a za tony wysokie 25-milimetrowa kopułka. Wysoka czułość (90 dB) i impedancja na poziomie 6 Ohmów powinny sprawić, że Monitor MR2 łatwo napędzi każdy wzmacniacz. Monitor Audio MR2 są dostępne w dwóch wersjach kolorystycznych.
Kolumny głośnikowe do 1000 zł – przegląd modeli
Majsterkowicz z zamiłowaniem do pracy w drewnie na pewno potrzebuje narzędzi, które pozwolą mu na precyzyjną obróbkę materiału. Dobrej jakości piła, dłuto czy imadło przydadzą się zarówno podczas drobnych napraw, jak i tworzenia mebli od podstaw. Podpowiadamy, jakie narzędzia będą najlepszym prezentem dla stolarza-amatora i na co zwrócić uwagę podczas zakupów. Narzędzia do cięcia Jednym z najpopularniejszych, a zarazem najważniejszych narzędzi do drewna jest piła. Na rynku są przeróżne jej modele – jednouchwytowe (m.in. otwornica, grzbietnica, płatnica), ramowe (m.in. włośnica) i poprzeczne. Każda z nich przeznaczona jest do innego typu zadań: dla przykładu płatnicę wykorzystuje się do przecinania belek w poprzek, a włośnicę do wycinania skomplikowanych kształtów. Ważny jest jednak nie tylko kształt narzędzia, ale również liczba, wielkość i sposób rozmieszczenia zębów. Drobne ząbki gwarantują równe cięcie, natomiast szerokie pozwalają na piłowanie znacznie szybsze, choć nie tak dokładne. W sklepach są także piły mechaniczne, pozwalające na zdecydowanie efektywniejszą i mniej męczącą pracę. Zaliczamy do nich m.in. ręczne pilarki tarczowe (nazywane również krajzegami) i łańcuchowe, a także wyrzynarki do wycinania profili. Piła japońska Stanley 20-500.Jednostronna piła jednouchwytowa. Elastyczny wymienny brzeszczot umożliwia cięcie w trudno dostępnych miejscach (np. tuż przy podłodze). Agresywna geometria zębów gwarantuje efektywną pracę, a ergonomiczny uchwyt pewnie leży w dłoni. Piła doskonale sprawdza się przy obróbce drewna oraz materiałów drewnopodobnych i laminatów. Długość: 60 cm. Cena: 77 zł. Narzędzia do wykończeń Pocięte drewno i przygotowane z niego konstrukcje wymagają obróbki oraz wykończenia. Wśród wykorzystywanych w tym celu narzędzi warto wyróżnić strug (hebel). Służy m.in. do wygładzania surowego materiału, usuwania lakieru oraz zaokrąglania krawędzi. Sposób jego wykorzystania zależy od rodzaju zamontowanego w nim noża. Może to być zdzierak, gładzik, drapak lub jeden z wielu innych modeli, dlatego najlepszym rozwiązaniem jest zakup hebla z wymiennym ostrzem. Do żłobienia rowków, wykonywania otworów oraz rzeźbiarstwa artystycznego niezbędne będzie dłuto ciesielskie, a do prac wykończeniowych jedno z narzędzi do szlifowania. Może to być np. szlifierka elektryczna, papier ścierny (jego grubość dobiera się do twardości drewna), ściernica (idealna do usuwania starej farby), a także tarnik lub pilnik (do obróbki małych elementów). Szlifierka Hecht 1371.Szlifierka kątowa o mocy 710 W, która umożliwia zastosowanie wielu typów tarczy tnących, tarczy szlifierskich, szczotek oraz dysków polerskich. To niezwykle wszechstronne urządzenie można wykorzystać do obróbki drewna, metalu, betonu, ceramiki, kamienia oraz wielu innych materiałów. Przekładnia kątowa zamontowana została na odpornej na wstrząsy metalowej głowicy. Blokada stałych obrotów oraz przekładana rękojeść ułatwiają pracę. Cena: 139 zł. Pozostałe narzędzia Do obróbki drewna zwłaszcza majsterkowiczom robiącym meble niezbędna będzie wiertarka lub wiertarko-wkrętarka. Można nią m.in. skręcać gotowe elementy, wykonywać otwory na kołki, frezować, a nawet szlifować drewno specjalną tarczą. Ponieważ drewno jest dość miękkie, w niektórych wypadkach wystarczy świder ręczny. Warto się również zaopatrzyć w klamrę ciesielską (do unieruchamiania drewna podczas obróbki), a także kątownik(m.in. traserski, nastawny), ośnik (wykorzystywany np. do usuwania kory lub nadawania kształtu), siekierę lub topór ciesielski, sznur do znaczenia oraz torbę na gwoździe. Wiertarko-wkrętarka Black&Decker EPC12CA.Regulowany moment obrotowy umożliwia ustawienie optymalnych wartości dla różnego typu wkrętów oraz materiałów. Zmiana kierunku obrotów zwiększa zakres zastosowań. Wsuwany system mocowania akumulatora. Liczba biegów: 12. Napięcie akumulatora: 12 V. Cena: od 158 zł. Wybór narzędzia zależy od tego, czy obdarowywany przez nas majsterkowicz zajmuje się drewnem amatorsko, czy profesjonalnie. Warto pamiętać, że zawodowi stolarze potrzebują sprzętu specjalistycznego wysokiej klasy, natomiast domowej złotej rączce wystarczy kilka podstawowych narzędzi. Warto o tym pamiętać podczas zakupów!
Prezenty dla majsterkowicza. Narzędzia do obróbki drewna
Wielu kierowców jest przyzwyczajonych do tego, że na zimę zmienia się opony wraz z felgami. Zazwyczaj robią tak ci, którzy latem jeżdżą na kołach z felgami aluminiowymi bądź z tzw. lekkich stopów. Można tak robić, ale coraz częściej nie trzeba. Powód zmiany felg jest dość prozaiczny. Zimą nasze drogi posypywane są solą i piaskiem. Te dwie substancje bardzo źle wpływają na wszystko, co metalowe. Sól przyśpiesza korozję, piasek zaś – wydostający się spod kół w postaci błota, również pośniegowego – po prostu rysuje karoserię. A w rysy wżera się sól i mamy błędne koło. Oczywiście nie mówimy tylko o karoserii, bo niszczą się też elementy plastikowe (od szorującego po nich piasku), całe podwozie i części zawieszenia oraz oczywiście felgi. Samochód obrywa więc ze wszystkich stron i warto go choć trochę zabezpieczyć. Nietrudno zauważyć, że dobre felgi potrafią być bardzo drogie, niektórzy wydają na nie po kilka bądź kilkanaście tysięcy złotych. Nic dziwnego, że taplanie arcydzieł sztuki inżynierskiej i metalurgicznej w mieszaninie błota, śniegu i soli nie jest dobrym pomysłem. „Alu” na lato, stal na zimę Wielu kierowców rozwiązuje ten problem tak, że latem jeździ z felgami aluminiowymi na kołach, na zimę zaś zakłada koła ze zwykłymi felgami stalowymi. Te drugie kosztują stosunkowo niewiele, też kilkaset złotych, ale za komplet, a nie sztukę. Można przyjąć, że produkty przynajmniej akceptowalnej jakości można nabyć już od 150 zł za sztukę wzwyż i od 500 zł za komplet, ale lepiej trochę dołożyć. Porządny zestaw można kupić za mniej niż 1000 zł. A sporą część tej sumy zaoszczędzimy podczas corocznej wymiany opon – ceny tej usługi są zróżnicowane, ale to mniej więcej sto–sto kilkadziesiąt złotych rocznie. Opłaci się? Trudno powiedzieć, czy da radę wyjść na plus, ale oszczędność czyni kupno drugiego kompletu felg bardziej znośnym. Ciepłe zimy Czy dzięki temu nasze alufelgi mniej się zniszczą? Trudne pytanie. Faktycznie jeszcze kilka lat temu lekkie felgi niszczyły się zimą – obecnie wykonywane są w takich technologiach i tak zabezpieczane, że ich zużycie podczas zimy jest tylko minimalnie większe, niż latem. Na dodatek nasze zimy są coraz lżejsze, a skoro nie pada śnieg i nie ma lodu, to samochody mają dużo mniejszy kontakt z solą i piaskiem. Możemy więc przyjąć, że jeśli kupiliśmy nowe auto z kompletem aluminiowych felg, to raczej nie ma potrzeby dokupowania felg stalowych, by oszczędzić na zużyciu tych pierwszych. Aczkolwiek sam pomysł naprawdę nie jest zły i może się opłacić dzięki zmniejszonym kosztom wymiany opon, przeprowadzanej dwa razy w roku. Ba, mamy też przewagę nad atakującą podstępnie zimą, bo gotowy komplet kół zimowych schowaliśmy w garażu lub piwnicy. Możemy go sobie samodzielnie przełożyć „na samochód”, nawet na parkingu pod blokiem, i nie stać w kolejkach do zakładów wulkanizacyjnych. A znam osoby, którym zdarzało się w nich spędzić po kilka godzin – „bo zapomniałem”, „bo spadł śnieg, a jutro wyjeżdżam w trasę”, „bo auto jeszcze nieobute wopony zimowe”. Jeszcze jeden argument Można też przyjąć, że warto mieć drugi pełny komplet kół (felgi i opony na zimę), jeśli nasze auto jest już nieco leciwe. No, może nie samo auto – chodzi mi bardziej o felgi. Dziś na przykład trudno będzie kupić ładne, oryginalne i dobre felgi do kilkunastoletniego samochodu. Lepiej je oszczędzać. Mimo wszystko oba rozwiązania mają swoje plusy i minusy, warto je sobie rozważyć na spokojnie, przy okazji dokładnie licząc pieniądze. Oczywiście kasa to nie wszystko, ważna jest też wygoda, czas i dobre samopoczucie.
Czy warto zmieniać felgi na zimę?
Małe dziewczynki też mają swoje muzyczne fascynacje. Z udającym mikrofon dezodorantem w ręce wykrzykują słowa ulubionych piosenek, a gdy trochę podrosną – na urodzinach koleżanek skaczą do utraty tchu w rytm najmodniejszych przebojów. I wszystkie chcą być jak gwiazdy rocka, a najprościej swoją fascynację wyrazić strojem. Jak dostosować rockowy styl do szafy małej i większej dziewczynki? 1. Rockowa księżniczka W małej dziewczynce marzenie o byciu zwiewną baletnicą walczy z chęcią naśladowania muzycznych idolek z telewizji. Na szczęście te dwie opcje można zgrabnie połączyć w jednym stroju. Z szafy baletnicy pożyczamy tiulową spódniczkę przed kolano. Równie dobrze sprawdzi się biała, w kolorze kości słoniowej, srebrna, czarna albo ukochana jeszcze przez kilkulatki różowa, najlepiej w pudrowym odcieniu. Maluchom powinno być przede wszystkim wygodnie, dobrze jest więc upewnić się, że tiul nie jest sztywny i nie gryzie, tylko jest przyjemny w dotyku i delikatnie odstaje od sylwetki. Tiulowa spódniczka, dzięki kilku warstwom lub marszczeniom, powinna lekko sterczeć. W wersji spokojnej do spódniczki dobieramy ciemne gładkie rajstopy, w wersji weselszej – rajstopki w paski i jednolite balerinki. Teraz zajmijmy się górą stroju. Odrobina czerni nie zaszkodzi, a dodatkowo podkreśli rockowy charakter stylizacji. Na koszulce obowiązkowo motyw czaszki, a na głowie, jak na księżniczkę przystało, opaska-korona. Rockowa księżniczka gotowa. 2. W rockowym stylu do szkoły W szkole przesada nie jest wskazana, ale i tu można wyrazić swój styl strojem. Ważne, żeby ubranie było schludne i nie nazbyt krzykliwe. W codziennych sytuacjach najlepiej sprawdzą się jeansy: klasyczne granatowe, błękitne z przetarciami albo czarne. Jeansowe spodnie można zastąpić spódniczką, ona także nada stylizacji rockowy pazur. Co na górę? Koszulka z rockowym nadrukiem (hasłem, grafiką, nazwą ulubionego zespołu) albo bardzo modna w tym sezonie flanelowa koszula w kratę, zawiązana na biodrach w fantazyjny supeł. W zimniejsze dni dodajemy jeszcze kurtkę o kroju ramoneski – w wariancie ekonomicznym wcale nie musi być skórzana. Rockową stylizację uzupełnią botki, które w szkole można zastąpić wysokimi trampkami, które pasują i do spodni, i do spódniczki. U starszych dziewczynek sprawdzi się stylizacja w czerni od stóp do czubka głowy, zwłaszcza gdy pobawimy się fakturą materiałów i czerń matową połączymy z błyszczącą, ubrania szorstkie z gładkimi, gdzieś pojawi się wyrazisty splot dzianiny, a gdzie indziej błysk atłasu lub aksamitu. 3. Rockowa stylizacja z dzikim akcentem Z rockowym stylem doskonale współgrają zwierzęce wzory, trzeba tylko uważać, żeby nie przesadzić i zamiast zamierzonego efektu dzikiego pazura nie otrzymać karykaturalnego przebrania za zebrę, tygrysa albo lamparta. Tajemnica tkwi w umiarze. Jeden zwierzęcy element w zupełności wystarczy. Może więc gładka ciemna tunika, legginsy w cętki i ciężkie sznurowane buty? Albo na odwrót: T-shirt z dzikim zwierzęciem i reszta czarna? Najprostsze jeansy, koszulka ozdobiona ćwiekami i buty z nadrukiem pasków zebry? Czarny prążkowany golf, granatowe jeansy i przewieszona przez ramię torba-listonoszka z klapą z imitacji skóry tygrysa? Lepiej nie przesadzać nie tylko z odwołaniami do świata dzikich zwierząt, ale też z metalowymi ozdobami. Zbyt wiele ćwieków, łańcuchów i również wpisanej w rockowy klimat wyrazistej srebrnej biżuterii sprawi, że stylizacja stanie się przeładowana, ciężka i za ostra dla uczennicy podstawówki. Tu wyjątkiem jest sytuacja, gdy wybieramy się na rockowy koncert ulubionego zespołu. Wtedy wolno zdecydowanie więcej. Dziki akcent może pojawić się też na głowie. I wcale nie trzeba farbować grzywy na odlotowy kolor. Wystarczy wpiąć we włosy kilka kontrastowych pasemek i efekt zostanie osiągnięty. Styl rockowy jest ostry i wyrazisty, ale w złagodzonej formie z powodzeniem można przenieść go do dziecięcej garderoby. Klimat znany z koncertów i teledysków uzyskamy, łącząc typowe dla tego stylu elementy z bazowymi ubraniami, jakie znajdują się w szafie każdej dziewczynki.
Gwiazda rocka – 3 stylizacje dla dziewczynki
Lato wprawdzie trwa w najlepsze, ale w sklepach kończą się już wyprzedaże i pojawiają kolekcje zapowiadające nowy sezon. My również zaczynamy przygotowania do kolejnej pory roku. Mamy dla was zwiastun tego, co będzie modne tej jesieni. Męska garderoba Szafy taty czy chłopaka to nieocenione „kopalnie” skarbów. W sezonie jesień-zima 2014/2015 również podbieramy z nich ubrania. Mało tego, idziemy o krok dalej i oprócz T-shirtów, jeansów i marynarek, sięgamy także po garnitury! Te ostatnie, w wersji oversize, łączymy z luźnymi koszulami i butami typu oxford. To najbardziej eleganckie wydanie męskiego sznytu. W wersji casualowej wybieramy natomiast jednokolorowe chinosy, proste koszulki oraz obszerne płaszcze (oczywiście sięgające ziemi). Kolorystyka ubrań wpasowujących się w ten trend powinna być stonowana. Podczas zakupów decydujemy się na „przygaszone”: szarości, brązy, beże i delikatne żółcienie. Stawiając na styl inspirowany męską garderobą, rezygnujemy z biżuterii. Duży zegarek na bransolecie to wszystko, czego potrzebujemy. Krata Ten trend nie jest zaskoczeniem. Krata pojawia się praktycznie w każdym jesienno-zimowym sezonie. Teraz nosimy ją tak, aby rzucała się w oczy. Kratkowany szal, jako dodatek, nie zrobi na nikim wrażenia, chyba, że zestawimy go z innym detalem w ten sam deseń. Jeśli nie lubisz przepychu i wolisz postawić na jeden wzorzysty element stroju, postaraj się by było to coś, co przyciągnie wzrok, na przykład sukienka albo płaszcz. Umiar można zachować w kolorystyce. Dominują tu klasyczne barwy, takie jak: granat, czerwień, ciemna zieleń, beż, biel oraz czerń. Krata daje nam wiele stylizacyjnych możliwości. Sama zdecyduj czy chcesz ją nosić niczym buntowniczka, nawiązując do stylu grunge, czy może w wydaniu preppy, jak amerykańska uczennica szkoły prywatnej. Militaria To jedna z tych tendencji, które szybko nie wychodzą z mody. Spodnie khaki, parka czy militarne botki powoli zyskują miano „klasyków”, a jesienią wydają się być niezastąpione. W tym roku, obok wymienionych wcześniej elementów, pojawiają się też kurtki bomber, długie płaszcze oraz kożuchy. Wszystkie świetnie sprawdzą się w zestawieniu z jeansami typu boyfriend albo czarnymi rurkami (np. z imitacji skóry) i sportowymi butami. Można je także narzucić na zwiewne sukienki. W stylu militarnym ważną rolę pełnią dodatki. Masywna biżuteria w kolorze złota i okulary pilotki będą świetnym uzupełnieniem każdej stylizacji.
3 trendy na jesień 2014
Ameritrash brzmi groźnie, ale nie są to śmieci z Ameryki, a po prostu klimatyczne gry tematyczne, z większym poziomem komplikacji i interakcji między graczami. Ameritrash stawia przede wszystkim na klimat. Gry z tej kategorii to produkcje tematyczne, które bardzo mocno starają się na pierwszy plan wysunąć tło, fabułę i atmosferę, czy to związaną z mitami Cthulhu, zombie, czy też z licencjami serialowymi lub filmowymi. Klasyfikację gier planszowych można próbować przeprowadzić z punktu widzenia mechaniki i tego, czy w rozgrywce wykorzystuje się planszę i pionki, czy też może karty, kości, czy coś jeszcze innego. Sprawia to jednak sporo trudności, bo jest bardzo wiele gier łączących te przeróżne metody. Dlatego właśnie znawcy najczęściej dzielą gry towarzyskie na tak zwane eurogry i ameritrash. Ameritrash poprzez „śmieciowy” człon nazwy może kojarzyć się negatywnie, ale zupełnie niepotrzebnie – ten styl projektowania gier nie jest bowiem w żaden sposób nacechowany ani negatywnie, ani też pozytywnie. A jeśli ktoś go lubi i przedkłada nad ten europejski, to może się fanom tych drugich produkcji odwdzięczyć, nazywając je eurosucharami… co też nie jest obraźliwe, bo eurogry, w odróżnieniu od tych tworzonych po amerykańsku, są właśnie w pewnym stopniu suche i pozbawione emocji. Ameritrash stawia przede wszystkim na klimat. Gry z tej kategorii to produkcje tematyczne, które bardzo mocno starają się na pierwszy plan wysunąć tło, fabułę i atmosferę, czy to związaną z mitami Cthulhu, zombie, czy też z licencjami serialowymi lub filmowymi. Gry tego rodzaju charakteryzują się również wysokim poziomem losowości i idących za tym emocji, które dodatkowo podkręca jeszcze nakierunkowanie na interakcję między graczami – często bardzo negatywną, konfrontacyjną, nawet w grach, które teoretycznie polegają na kooperacyjnym współdziałaniu, w których najczęściej mamy do czynienia z asymetrią, gdyż jeden z graczy jest zdrajcą lub też potężnym wrogiem. Gry w stylu amerykańskim to w dużym skrócie samo mięso. Rozbudowane i skomplikowane zasady, duża losowość, wielki nacisk na klimat – oto, czego można po nich oczekiwać. Gra o Tron „Gra o Tron” – planszowa adaptacja popularnego serialu HBO to typowy ameritrash. Przesiąknięta klimatem pierwowzoru, równie mocno co na strategię i planowanie, kładzie nacisk na wzajemne relacje pomiędzy graczami, negocjacje, sojusze, zdrady i ogólnie mnogość bardzo emocjonujących, czasem za bardzo nawet, interakcji. Horror w Arkham Jak na grę bazującą na mitach Cthulhu przystało, „Horror w Arkham” to opowieść grozy o dużym poziomie komplikacji zasad i bardzo istotnym elemencie losowym, który wprowadza do gry dużo niepewności, a co za tym idzie, także emocji. Gracze wcielają się tu w badaczy tajemnic, którzy muszą wspólnym wysiłkiem powstrzymać ni mniej, ni więcej, tylko koniec świata. Martwa Zima: Gra rozdroży Ameritrash i zombie pasują do siebie jak chleb i masło, czego dowodem jest znakomita „Martwa Zima”. Gracze kierują tutaj ocalonymi z apokalipsy żywych trupów i próbują utrzymać przy życiu swoją kolonię… ale oczywiście nie wszyscy, ponieważ wśród nich jest zdrajca (lub zdrajcy), który skrycie działa na niekorzyść całej grupy. Posiadłość Szaleństwa Druga w tym zestawieniu produkcja bazująca na mrocznym uniwersum stworzonym przez H.P. Lovecrafta. „Posiadłość Szaleństwa” jest bardziej kameralna i bardzo mocno stawia na narrację i opowieść, pozwalając graczom brać udział w konkretnych, bogato fabularyzowanych scenariuszach… grozy, oczywiście. Rising Sun Mityczna Japonia, samuraje i duchy Kami – „Rising Sun” wprost ocieka klimatem orientalnym. I do tego, podobnie jak „Gra o Tron”, choć jest teoretycznie grą strategiczną, bardzo skupia się na nieformalnych interakcjach między graczami, którzy będą się ze sobą targować, jednoczyć, zrywać sojusze i robić wszystko, żeby tylko osadzić na tronie swój własny ród. Robinson Crusoe: Przygoda na przeklętej wyspie Ameritrash prosto z Polski, brutalny nie tylko z uwagi na tematykę przetrwania na bezludnej wyspie, ale też na bardzo wyśrubowany poziom trudności. Nawet najprostsze scenariusze w „Robinsonie Crusoe” bardzo ciężko jest zaliczyć, nawet jeśli gracze współpracują ze sobą idealnie i nie ma żadnych tarć oraz pomyłek. Czasem po prostu los nie sprzyja i tyle… Runewars Kolejna produkcja, w której gracze przejmują kontrolę nad zwaśnionymi frakcjami walczącymi o dominację. W „Runewars” są to fantastyczne imperia elfów, nieumarłych i rycerzy. Starcia między nimi prowadzone są nie tylko na płaszczyźnie militarnej, ale również dyplomatycznej, a skomplikowane, rozbudowane zasady obejmują także bohaterskie misje, podejmowane niezależnie od działań wojennych. Spartakus: Krew i zdrada „Spartakus: Krew i zdrada” to kwintesencja gry w stylu amerykańskim. Gracze wcielają się w rzymskich legionistów, wystawiających swoich gladiatorów do starć na arenie, ale same walki to tylko część zabawy. Poszczególne szkoły gladiatorów rywalizują ze sobą także poza Koloseum, w dzikich licytacjach, a także w sieci podłych intryg. Star Wars: Rebelia Jeśli chcecie wziąć udział w ikonicznym starciu Galaktycznego Imperium z Sojuszem Rebelii, to tylko w „Star Wars: Rebelia”, produkcji przeznaczonej dla dwóch graczy, która charakteryzuje się bardzo dużym poziomem komplikacji rozbudowanej rozgrywki i ciągłymi konfrontacjami. Gra przesiąknięta jest oczywiście klimatem „Gwiezdnych Wojen”. Wojna o Pierścień Wiele filmowych i serialowych produkcji jest adaptowanych na gry planszowe w stylu amerykańskim i „Władca Pierścieni” nie jest tu wyjątkiem. Jeden z graczy staje na czele Wolnych Ludów, ludzi, elfów i krasnoludów, drugi zaś kieruje mroczną armią Saurona i jego sojuszników. W tle ciągłej wojny przewija się oczywiście wątek Powiernika Pierścienia, czyniąc grę jeszcze bardziej klimatyczną przygodą dla fanów Tolkiena. Jak widać, grom w stylu amerykańskim jest bardzo daleko do śmieci, nawet jeśli zbiorcza nazwa tej kategorii na to wskazuje. Te tematyczne produkcje są skomplikowane i rozbudowane, ale niekoniecznie przeznaczone wyłącznie dla zaawansowanych graczy, a to, czy ktoś woli emocjonujący i klimatyczny ameritrash, czy też spokojne i strategiczne eurogry, zależy już wyłącznie od preferencji, nastroju i towarzystwa. Wśród jednych i drugich znajdziemy pozycje doprawdy znakomite i zapewniające wiele, wiele godzin dobrej zabawy.
Czym jest ameritrash?
Brzoskwiniowy róż to zaskakująco uniwersalny odcień, który pasuje do większości kolorów. Instytut Pantone wybrał go na jeden z kolorów sezonu wiosna-lato 2018. Ta ciepła barwa świetnie współgra z innymi propozycjami instytutu Pantone, np. na zasadzie łączenia kontrastów ze wspaniałą niebieskawo-zieloną Arkadią, a także neutralnymi takimi jak Coconut Milk (biały, wpadający w szarość, gołębi), Harbor Fog (zimny błękit) i Warm Sand (beż, kawa z mlekiem). Kwitnąca dalia jest idealna do noszenia blisko twarzy, ponieważ jej łagodny, ciepły odcień dodaje blasku bladej cerze i znakomicie kontrastuje z opaloną skórą. Można ją łączyć z żółtym i różowym złotem, a także mało popularnym morganitem. Granaty Malaya to kolejna świetna biżuteryjna opcja – pasują do brzoskwiniowego. Blooming Dahlia sprawdzi się w przypadku kreacji druhen, szczególnie jeśli suknia panny młodej jest w kolorze kości słoniowej lub jasnego kremowego. W tym sezonie kolor ten pojawił się w stylizacjach wielu marek i projektantów, np. Acne Studios, Rejina Pyo, Vivienne Tam czy Victoria Beckham. Dziewczyna z sąsiedztwa box:imagePins box:pin box:pin box:pin box:pin box:pin box:pin Fot. Tommy Hilfiger, Bonprix, Prada, Batycki, C&A, Vans Kolorowe bomberki to hit tego sezonu. Ich wersja z barwnymi paseczkami to must have. Te sportowe kurtki, mające swój rodowód w wojskowych pilotkach, pojawiają się w eleganckiej odsłonie – szyte z drogich materiałów, np. atłasu, ze zdobieniami albo w modnych kolorach. Można je swobodnie zestawiać z sukienkami, niektóre ich modele nawet z sukniami wieczorowymi, a w standardzie – ze sportowymi spódnicami, szortami, cygaretkami czy dżinsami. Proponujemy połączenie brzoskwiniowej kurteczki z dżinsowymi, wystrzępionymi szortami i wiązanym crop topem. Sportowy look podkreślają kultowe trampki Vans oraz szykowne i jednocześnie wpisujące się w swobodny styl okulary nerdy w grubej oprawie i nerka. Denim, błękit i lodowe odcienie niebieskiego świetnie korespondują z Blooming Dahlia. Różowy sportowy total look box:imagePins box:pin box:pin box:pin box:pin box:pin Fot. Lee, Puma, Orsay, Orsay, Gerry Weber Cała w odcieniach różu – to bardzo mocny trend widoczny na wybiegach z propozycjami na ten sezon. Przedstawiamy sportową stylizację z elementami glamour. Do płaszczyka maksi à la parka z dziewczęco podwiniętymi połami sportowy crop top w tym samym kolorze w kolorze kwitnącej dalii. Dół jakby z innej bajki, czyli elegancka plisowana spódnica midi w rozbielonym nieco biskupim odcieniu różu. Pozornie nie pasuje, ale jeśli do zestawu włączymy błyszczącą bejsbolówkę w kolorze pudrowego różu oraz trampki glamour z połyskiem i ozdobną tasiemką zamiast sznurówek, uzyskamy świetny efekt. Elegancja Francja box:imagePins box:pin box:pin box:pin box:pin box:pin Fot. Monnari, Gatta, New Look, Orsay, Baldowski I w końcu elegancki look w stylu francuskiego szyku na oficjalne wyjście. Idealny np. na ślub. W roli głównej bardzo modny w sezonie wiosna-lato 2018 brzoskwiniowy, klasyczny dwurzędowy trencz. Pod spód prosta sukienka w kolorze gołębim, na dole ozdobiona falbaną. Dodatki w bieli i złocie – odkryte czółenka z falbanką z przodu, wdzięczna torebka z dekoracyjnym łańcuszkiem i złoconym zapięciem, a także różowa kolia z koralików.
Stylizacje z kurtką przejściówką i płaszczem w kolorze Blooming Dahlia
Pomimo wszechobecnych i coraz doskonalszych smartfonowych kamer, aparaty cyfrowe nadal są bardzo popularne i chętnie kupowane, ponieważ często oferują lepszą jakość zdjęć. Jaki aparat wybrać w cenie do 300 zł? Nikon Coolpix A10 Nikon jest bardzo dobrze znany w świecie fotografii. Firma ta, oprócz produkcji doskonałych lustrzanek cyfrowych, ma w swojej ofercie dość interesujące kompakty. Jednym z nich jest Coolpix A10, którego możecie kupić w cenie ok. 250 zł. Co dostajemy w zamian za taką kwotę? Mamy tu sensor, który może się pochwalić rozdzielczością 16,1 Mpix i wielkością 1/2,3”. Jeśli chodzi o obiektyw, umożliwia on 5x zoom optyczny, jego światłosiła wynosi f/3,2–6,5, natomiast ogniskowa to 26–130 mm (ekwiwalent 35 mm). Niestety, w tak niedrogim modelu próżno szukać optycznej stabilizacji obrazu, mamy tu za to jej cyfrowy odpowiednik. Nikon Coolpix A10 pozwala również na nagrywanie filmów, których rozdzielczość wynosi 1280 x 720 pikseli (przy 30 klatkach na sekundę). Zrobione przez nas zdjęcia i filmy możemy oglądać na wbudowanym 2,7-calowym ekranie. Nie mamy co liczyć na pamięć wbudowaną, ponieważ wszelkie dane są przechowywane na karcie SD. Mocną stroną tego urządzenia jest to, że jako zasilania użyto tu po prostu dwóch baterii AA, które można wymienić na akumulatorki. box:offerCarousel Polaroid iS048 Podejmując decyzję zakupową, warto rozważyć kosztujący ok. 250 zł aparat cyfrowy firmy Polaroid, model iS048. Jedną z głównych cech tego urządzenia jest wodoodporność. Według producenta iS048 utrzymuje swoją wodoszczelność do głębokości 3 metrów oraz można za jego pomocą wykonywać podwodne zdjęcia i filmy. Polaroid iS048 będzie więc gratką dla osób, które pragną np. podczas nadmorskich wakacji wykonywać zdjęcia podwodne. Jeśli chodzi o parametry techniczne, aparat ma 16 Mpix matrycę, 2,4-calowy ekran, a jego zasilanie stanowią dwie baterie AAA. Filmy w tym przypadku możemy nagrywać w rozdzielczości 1280 x 720 pikseli, a wszelkie dane są zapisywane na karcie microSD. Nie ma tu optycznego zoomu i stabilizacji, w zamian mamy ich cyfrowe odpowiedniki. box:offerCarousel Vivatar VS048 Kolejnym, ale nieco tańszym, aparatem cyfrowym, który możecie wziąć pod uwagę, jest Vivatar VS048. Ten kosztujący niecałe 200 zł aparat jest w zasadzie bardzo podobny do zaprezentowanego przed chwilą Polaroida iS048. Mamy tu wodoodporność na zanurzenie w 3-metrowej wodzie, sensor 16 Mpix, możliwość nagrywania filmów w rozdzielczości wynoszącej 1280 x 720 pikseli, brak zoomu optycznego i optycznej stabilizacji obrazu, zasilanie dwiema bateriami AAA, a wszelkie dane są przechowywane na karcie microSD. Do podglądu przechwyconych zdjęć i filmów jest 2,4-calowy ekran LCD. Jeśli więc liczycie każdą złotówkę, a mimo wszystko pragniecie robić zdjęcia podwodne, to być może warto pomyśleć właśnie o aparacie cyfrowym Vivatar VS048. box:offerCarousel Kodak Pixpro FZ43 Na koniec zostawiłem propozycję znanego producenta sprzętu fotograficznego, firmy Kodak. Model Pixpro FZ43, bo o nim chcę tutaj mówić, naprawdę ma się czym pochwalić. W cenie wynoszącej ok. 270 zł otrzymujemy cyfrówkę z sensorem 16,15 Mpix, obiektywem o światłosile f/2,7–6,6, ogniskowej 27–108 mm (ekwiwalent 35 mm) i 4x zoomem optycznym, a także 2,7-calowym ekranem LCD. Kodak Pixpro FZ43 może też nagrywać filmy w jakości HD, a wszelkie dane są przechowywane na karcie pamięci SD. W kwestii zasilania możemy skorzystać z dwóch baterii AA (lub akumulatorków). Niestety, ale FZ43 nie został wyposażony w optyczną stabilizację obrazu.
Aparat cyfrowy do 300 zł – III kwartał 2017
Zimowe akcesoria dla dziewczynek mogą i powinny być radosne. Zamiast nudnych odcieni wybierzmy soczyste kolory tęczy. Prezentujemy najbardziej barwne czapki i rękawiczki na rynku. Ostatnie zimowe sezony rzadko zachwycają nas śnieżną aurą. Szykując się rano do szkoły lub przedszkola, maluchy obserwują za oknem przeważnie szaroburą, smutną pogodę, która ani trochę nie zachęca do wyjścia z domu. Poranne ubieranie się będzie znacznie bardziej optymistyczne, a pokonywana droga krótsza i weselsza, jeśli w dziecięcej garderobie znajdzie się kilka barwnych, energetyzujących dodatków. Oczywiście do eleganckich stylizacji odpowiednie będą stonowane szarości i granaty, jednak na co dzień, na plac zabaw, do przedszkola i do szkoły im bardziej kolorowo, tym lepiej. Najwyższy czas uzupełnić garderobę o wyraziste, tęczowe czapki i rękawiczki. Barwne krasnale W ofercie kolorowych czapek każda mała modnisia znajdzie coś dla siebie. Jednym z modeli najpopularniejszych zarówno w ulicznej modzie młodzieżowej, jak i u nowocześnie wystylizowanych maluszków, są czapki typu beanie, popularnie nazywane krasnalami. Ich znakiem rozpoznawczym jest czubek charakterystycznie opadający na tył głowy, znany z bajkowych przedstawień krasnoludków i smerfów. Czapki uszyte są zwykle z dwóch warstw bawełny dresowej lub – w wersji zimowej – z bawełny dresowej podszytej ciepłym i miłym w dotyku polarem. Mamy do wyboru kilkadziesiąt wyrazistych kolorów, od klasycznych odcieni niebieskiego, czerwonego czy fioletowego, przez neonowe zielenie, żółcie i pomarańcze, aż do błyszczącego srebra i złota. Możemy wybrać również czapkę wykończoną modnym w tym sezonie pomponem. Ogromny wybór i dość niska cena (ok. 9 zł) pozwala na skompletowanie zestawu czapek w ulubionych przez dziecko kolorach i noszenie ich w zależności od nastroju czy stylizacji. Tęczowy zawrót głowy Ci, którzy nie potrafią się zdecydować na jeden kolor lub monochromatyczne nakrycie głowy wydaje im się zbyt nudne, z pewnością zachwycą się propozycjamitęczowych czapek (od 9,90 zł). Do wyboru są wersje w paski o barwach przenikających się jak w prawdziwej tęczy lub delikatniejsze, w paseczki utrzymane w wybranej gamie kolorystycznej, np. różowej, miętowej czy fioletowej. Świetnym pomysłem dla dziewczynek, które uwielbiają wyróżniać się z tłumu, są czapki neonowe (24,99 zł), z dodatkową ozdobą w formie kwiatka lub kokardki w równie intensywnym kolorze. Jeśli natomiast okaże się, że jedna taka ozdoba to za mało, możemy zaproponować dziewczynce czapkę w bajecznie kolorowe kwiatki, naszywane lub nadrukowane na bawełnianej tkaninie. W szare i deszczowe dni, gdy za oknem plucha i ciemności zdają się nie mieć końca, taka czapka będzie przypominała o zbliżającej się wielkimi krokami ciepłej i pełnej radości wiośnie. Kolorowe paluszki Wybór idealnej czapki to jeszcze nie wszystko. Do kolorowego i wesołego nakrycia głowy niezbędne są jeszcze rękawiczki o podobnej stylistyce. Ceny kolorowych rękawiczek zaczynają się już od 2 zł, a wybór jest ogromny: soczyste, neonowe barwy, tęczowe paski (od 3 zł) oraz kropkiróżnej wielkości i koloru (od 6,99 zł). Fantastycznie kolorową i jednocześnie praktyczną propozycją dla dziewczynek sąrękawiczki 2 w 1 (od 4,99 zł), składające się z dwóch warstw w kontrastujących ze sobą kolorach. Pierwsza to klasyczne rękawiczki pięciopalcowe, natomiast druga – rękawiczki bez palców. W chłodniejsze dni mogą być noszone jedna na drugą, a w cieplejsze nasza pociecha może wybrać tylko jedną z nich. Ciekawe grafiki, np. z pełnym uroku króliczkiem lub jelonkiem Bambi, oraz modne zestawienia kolorystyczne, np. fuksja z czernią, róż z szarością, będą interesującym dopełnieniem stylizacji i z pewnością skradną serce niejednej dziewczynki. Wybierając tęczowe dodatki, pamiętajmy, aby umiejętnie łączyć je w komplety. Jeśli nie uda nam się znaleźć zestawu z takim samym lub podobnym wzorem, postarajmy się, aby przynajmniej jeden kolor pojawiał się na wszystkich akcesoriach. Dzięki temu stworzymy spójną i stylową całość.
Czapki i rękawiczki w tęczowych kolorach dla dziewczynki
Miniplac zabaw dla dzieci to marzenie każdego rodzica mającego domek z ogródkiem albo działkę. Nic tak nie cieszy, jak widok maluchów biegających na bosaka po trawie, bawiących się w piaskownicy czy jedzących grzecznie obiad przy małym stoliku, kiedy my relaksujemy się przy dużym. Producenci mebli i zabawek ogrodowych z sezonu na sezon poszerzają ofertę o kolejne ciekawe i praktyczne rozwiązania dla najmłodszych, by zapewnić im bezpieczną zabawę na świeżym powietrzu przez cały letni dzień. Na dzieciaki czekają kolorowe huśtawki, barwne ogrodowe namioty, zjeżdżalnie, rozkładane piaskownice i całe mnóstwo kolorowych akcesoriów, które można w piaskownicy wykorzystać. Co warto kupić? Przy stoliku Jeżeli mamy na działce zacienione miejsce pod drzewem, warto tam postawić zestaw ogrodowy ze składanymi albo plastikowymi krzesełkami, drewnianymi ławkami i stolikiem piknikowym. Dzieci będą mogły przy nim rysować, malować i bawić się, a także spożywać posiłki. Na stoliku można postawić napoje, owoce i drobne przekąski. Zaoszczędzi to przygotowywania ich za każdym razem, kiedy pociechy proszą o coś do jedzenia czy picia. Jeśli działka nie jest zacieniona, warto zainwestować w stolik z parasolem. Parasol jest montowany również przy leżaczkach i fotelikach dla niemowląt, dzięki czemu drzemka na świeżym powietrzu nie grozi dziecku oparzeniem słonecznym. box:offerCarousel W świecie zabaw W dziecięcym zestawie ogrodowym obowiązkowe są huśtawki i piaskownica. Oferta piaskownic jest niezwykle bogata i każdy rodzic znajdzie coś odpowiedniego – od tradycyjnych w drewnianej obudowie, przez składaną, której wieko po rozłożeniu zamieni się w ławeczki, po rozbudowane modele ze stolikiem i daszkiem chroniącym od deszczu i słońca, a jesienią przed spadającymi liśćmi. Przykrywane piaskownice sprawdzą się zwłaszcza tam, gdzie są zwierzęta. Zasłaniane na noc nie zaskoczą nas nieczystościami o poranku. Bogata jest także oferta huśtawek. Znajdziemy wśród nich bujaczki dla najmłodszych, modele na łańcuchach, szelkach, z siedziskami z plastiku albo miękkimi jak poduchy. Jedne można wmurować w podłoże, inne powiesić na drzewie. Niezależnie od lokalizacji zawsze dostarczają wiele radości i zabawy. Ulubionym sprzętem do wakacyjnych szaleństw sądomki i trampoliny. Domki, bez względu na to czy są drewniane, z materiału, wykończone, czy do samodzielnego wykończenia, stanowią doskonałą bazę do przeróżnych zabaw i wspaniałą kryjówkę przed słońcem. Te bardziej zaawansowane są połączone ze zjeżdżalniami i drabinkami. Starsze dzieci bardzo lubią namioty inspirowane bajkami lub ulubionymi motywami z dziecięcych filmów. box:offerCarousel Dla starszych Podczas gdy maluchy chętnie pluskają się w dmuchanym baseniku, starszaki uwielbiają ścianki wspinaczkowe i wszelkie tory przeszkód. Specjalnie dla nich przygotowane zostały niewielkie, ogrodowe place zabaw – systemy łączące w sobie wiele atrakcyjnych elementów, takich jak schodki, drabinki, liny, zjeżdżalnie czy domki, w których można się bawić również wtedy, gdy pada deszcz. Jest to fantastyczny pomysł na aktywne spędzenie czasu. Urządzając ogrodowe place zabaw, pamiętajmy o umieszczeniu ich na odpowiednich kotwach. Ważne jest także zabezpieczenie ich przed skrajnymi warunkami atmosferycznymi – deszczem, gradem, mrozem czy działaniem ostrych promieni słonecznych. Jeżeli wybieramy drewno, stawiajmy na impregnowane, pokryte lakierem bezbarwnym, z ocynkowanymi lub malowanymi elementami metalowymi. Zanim dokonamy zakupu, koniecznie sprawdźmy, czy wybrane przez nas produkty mają odpowiednie atesty, zgodne z normami polskimi i europejskimi, zarówno w zakresie montażu, jak i składu chemicznego farb i impregnatów. Tam, gdzie chodzi o zdrowie i bezpieczeństwo naszych dzieci, powinniśmy zachować rozwagę. Czasem lepiej wybrać zdrowsze niż ładniejsze. Zobacz również: Ogrodowy plac zabaw - domki ogrodowe, drewniane place zabaw, piaskownice z ławkami, trampoliny ogrodowe
Meble ogrodowe dla dzieci
Tworząc miejsce do odpoczynku w przydomowym ogródku, nie zapominajmy o meblach wypoczynkowych. Na Allegro znajdziemy ich ofertę również dla najmłodszych. Stwórz w ogrodzie kącik dla dziecka z meblami w jego rozmiarze. Przygotowując miejsce zabaw w ogrodzie dla dziecka, na myśl przychodzi nam: piaskownica, zjeżdżalnia, domek na drzewie, huśtawka. Niekiedy zapominamy, że biegający smyk potrzebuje również miejsca do odpoczynku. Meble ogrodowe dla dorosłych są za duże dla najmłodszych, aby same mogły się na nie wspiąć i z nich zejść. Może więc wybrać coś w rozmiarze krasnoludków? Leżaczek dla dzieci Chwilę odpoczynku i relaksu może zapewnić leżaczek dla dzieci. Przyjemna dla oka kolorystyka, siedzisko wykonane z poliestru, z przodu torba na zamek na mniejsze i większe skarby, z tyłu torba zapinana na rzep. Podłokietniki zapewnią dodatkową wygodę, a rozłożysty parasol o średnicy 70 cm ochroni przed promieniami słonecznymi. Leżaczek łatwo się składa i można go zabrać ze sobą na kamping, nad morze, jezioro – gdziekolwiek zechcemy. Koszt to około 40 zł. Drewniane zestawy ogrodowe dla dzieci Możemy wybrać drewniany stolik piknikowy wykonany z lakierowanego drewna sosnowego i ławki piknikowe. Całość jest pomalowana nietoksycznymi, kolorowymi farbami. Meble posiadają normę PN-EN 71 – 1, co świadczy, że są bezpieczne dla najmłodszych. Stolik i ławki mają następujące wymiary: 90 x 85 x 46 cm. Koszt to około 120 zł. Stolik i ławki piknikowe są ze sobą połączone. Nie ma możliwości odsunięcia siedziska. Jeżeli więc zależy nam na meblach, które możemy ustawić niezależnie od siebie, jedną z propozycji jest zestaw drewniany KASIA. Składa się ze stolika: 70 x 46 x 47 cm, ławki: 86 x 44 x 50 cm oraz dwóch krzeseł o wymiarach 44 x 44 x 50 cm. Meble zostały wykonane z lakierowanego akrylem drewna sosnowego. Całość jest odporna na działanie warunków atmosferycznych. Zestaw posiada atest higieniczny – Norma PN-EN 71-1. Koszt to około 220 zł. Zestawy mebli ogrodowych od Smoby Dla osób, które wolą łatwe w utrzymaniu czystości i trwałe mebelki z tworzywa sztucznego, jedną z propozycji może być stół piknikowy od Smoby. Można go ustawić w ogrodzie lub w domu. Zaokrąglone krawędzie są bezpieczne dla najmłodszych dzieci. Na środku stolika znajduje się pojemniczek, gdzie maluch może przechowywać przybory plastyczne. Zestaw jest pokryty powłoką UV, która chroni materiał przed przebarwieniem. Koszt stolika piknikowego od Smoby to około 240 zł. Wśród zestawów od Smoby znajdziemy również takie, gdzie na środku stolika montowany jest parasol. Meble dostępne są w różnej kolorystyce – także z aplikacjami z bohaterami bajek. Koszt pojedynczego zestawu mebli piknikowych od Smoby waha się od 240 do 310 zł. Krzesło brazylijskie Nietuzinkowym rozwiązaniem może być zawieszane krzesło brazylijskie, które daje wiele radości i możliwość wygodnego odpoczynku. Wykonane jest z 70% bawełny i 30% poliestru. Ma wymiary 100 x 130 cm. Dopuszczalna waga to 120 kg. Koszt to około 65 zł. Organizując miejsce zabaw dla dziecka w ogrodzie, pamiętajmy również o chwili wytchnienia i odpoczynku. Wygospodarujmy trochę miejsca na stolik, przy którym mały człowiek swobodnie usiądzie i będzie mógł się czegoś napić oraz coś przekąsić. Przy wyborze mebli ogrodowych dla dzieci kierujmy się bezpieczeństwem i wygodą malucha. Materiały, z których wykonany jest produkt, powinny być wygładzone i zaokrąglone na kantach. Całość po ustawieniu powinna być stabilna, aby zapewnić pełen komfort.
Przegląd mebli ogrodowych dla najmłodszych
Wydarzenia ostatnich tygodni mówią jasno – Katalonii z Hiszpanią lepiej nie utożsamiać. Zajrzyjmy więc do worka z literaturą hiszpańską i wyciągnijmy z niej wartą uwagi twórczość pisarzy katalońskich. Wśród pisarzy z Barcelony i okolic nie brakuje takich, których książki warto poznać. I tak po cichu liczę na to, że coraz więcej będzie trafiać do rąk polskich czytelników. Wydawnicze hity Na polskim rynku książki królują przede wszystkim 2 katalońskie nazwiska i chyba nie ma takiego czytelnika, który o nich nie słyszał. box:offerCarousel Carlos Ruiz Zafón zadebiutował powieścią „Książę mgły” rozpoczynającą młodzieżową „Trylogię mgły”, ale prawdziwy sukces przyniosła mu tetralogia „Cmentarz zapomnianych książek”. Otwierający ją „Cień wiatru” odniósł spektakularny sukces i trudno się temu dziwić, bo to wspaniała powieść, którą czyta się z zapartym tchem. Kolejne tomy „Gra anioła” i „Więzień nieba” także cieszyły się ogromnym zainteresowaniem, a finałowy „Labirynt duchów” był jedną z najgorętszych tegorocznych premier w Polsce. Zafón tworzy historie niepokojące, ogromnie tajemnicze i klimatyczne. Jego proza zwodzi, uwodzi, wciąga w świat mrocznych, barcelońskich zaułków, emocji i intryg. box:offerCarousel Drugim gorącym nazwiskiem jest Jaume Cabré. Autor chętnie przyjeżdża do Polski, a długość kolejek chętnych po autograf za każdym razem jest oszałamiająca. Odkąd opublikowane w 2013 roku „Wyznaję” podbiło serca polskich czytelników, co roku na półkach pojawia się przekład jednej z powieści autora (kolejno: „Głosy Pamano”, „Jaśnie pan”, „Cień eunucha”, „Agonia dźwięków”). Każda z nich to inna tematyka i inny styl. Bywa, że autor bawi się językiem i stawia przed czytelnikiem nie lada wyzwanie, bywa, że tworzy powieść bardzo humorystyczną lub przeciwnie – duszną i mroczną. Kryminalna Katalonia box:offerCarousel Z Katalonii pochodzi połowa pisarskiego duetu – Rosa Ribas i Sabine Hofmann. Pisarki mają do zaproponowania interesującą serię kryminalną osadzoną w latach 50. XX wieku z dziennikarką Aną Martií. Główna bohaterka, borykając się z problemem nieistniejącego wówczas równouprawnienia, próbuje przebić się w męskim dziennikarskim świecie i udowodnić, że kobieta może pisać nie tylko o modzie, ale i na poważniejsze tematy. W pierwszym tomie, „Dar języków”, którego akcja rozgrywa się w Barcelonie, prowadzi dziennikarskie śledztwo w sprawie śmierci należącej do socjety wdowy. W drugim, „Wielki chłód”, przenosi się na aragońską prowincję. Do górskiej wioski pielgrzymują ludzie szukający pomocy małej uzdrowicielki ze stygmatami. Dziennikarski nos Any każe jej przypuszczać, że ten nieciekawy dla niej temat kryje coś naprawdę interesującego. box:offerCarousel Ogromnie mroczne historie mają do zaproponowania dwaj inni katalońscy pisarze. Obydwie powieści rozgrywają się w Barcelonie. Marc Pastor w „Cieniach Barcelony” sięga po historię autentyczną i przerażającą. Na przełomie XIX i XX wieku w dzielnicy Raval grasowała Enriqueta Martí, zwana dziś wampirzycą z ulicy Ponent. Kobieta była właścicielką burdelu o kiepskiej sławie, porywała dzieci, które wykorzystywała w swoim paskudnym biznesie, a to jeszcze nie koniec listy okropieństw, których się dopuszczała. box:offerCarousel Równie mroczną historię (a przy tym genialnie napisaną) ma do zaproponowania Sebastià Alzamora. Akcja gotyckiego thrillera „Bestie” rozgrywa się w czasie hiszpańskiej wojny domowej. To solidna dawka mocnych wrażeń, kryminalna zagadka, nastrój grozy, niewyobrażalne zło skontrastowane z poruszającym dobrem, a czasem czyste szaleństwo. box:offerCarousel W literaturze katalońskiej znajdzie się coś i dla miłośników kryminałów z dużą dawką humoru, bo choć Eduardo Mendoza pisze głównie po hiszpańsku, to pochodzi z Katalonii. Jego cykl „Damski fryzjer” zapoczątkowany tomem „Sekret hiszpańskiej pensjonarki” to pełna ironii opowieść o detektywie lumpie, która dostarcza mnóstwo rozrywki. Dla każdego coś dobrego Lista gorących pisarskich nazwisk rodem z Katalonii jest długa. box:offerCarousel Wśród nich jest Ildefonso Falcones, autor m.in. „Katedry w Barcelonie”, ogromnie plastycznej, bogatej w szczegóły powieści historycznej, w której dbałość o realia jest równie istotna jak sama historia. box:offerCarousel Ponad 400 książek dla różnych grup wiekowych napisał wielokrotnie nagradzany Jordi Sierra i Fabra. Oczywiście aż tylu książek po polsku nie znajdziemy, ale możemy sięgnąć m.in. po świetny cykl kryminalny z Inspektorem Mascarellim. box:offerCarousel box:offerCarousel Miłośnikom powieści obyczajowych warto podsunąć „Diamentowy Plac” Mercé Rodoreda. Piękną opowieść o losie zwykłych ludzi w trudnych czasach. Natomiast ci, którzy najchętniej sięgają po historie prawdziwe, zapewne zainteresują się opowieścią Rafela Nadala „Szampańskie dni”, historią wzlotów i upadków rodziny, która stworzyła prężnie działający biznes oparty na produkcji korków do szampana. To tylko 10 nazwisk, które warto poznać, by później samemu dokonywać kolejnych odkryć. Literatura katalońska ma bowiem sporo do zaoferowania.
10 katalońskich pisarzy, których twórczość warto poznać
Przydomowy ogród to często nasze oczko w głowie. Przez całą wiosnę i lato dbamy o piękne kwiaty, krzewy i trawniki. Sadzimy i pielęgnujemy ulubione rośliny, które tworzą cudowną przestrzeń wokół naszego domu. Jesienią powinniśmy zadbać o to, aby przetrwały one zimę w jak najlepszej kondycji. Wiele roślin źle znosi mrozy, co w naszej strefie klimatycznej jest nie do uniknięcia. Wykonując proste prace ogrodowe, jesteśmy w stanie zabezpieczyć je przed niekorzystnymi skutkami zimowej aury. Prace podstawowe Najlepszą porą na rozpoczęcie prac zabezpieczających rośliny w ogrodzie jest przełom października i listopada, kiedy temperatura otoczenia spada do kilku stopni Celsjusza. Prace zaczynamy od solidnego podlania roślin. Oczywiście, jeśli aura jest deszczowa, możemy to pominąć. Starajmy się wybrać taki dzień, w którym nie pada i jest pochmurno. Następnie ziemię bezpośrednio pod roślinami należy wyściółkować. Do tego celu przyda się kora, liście lub nawet trociny. To zabezpieczy rośliny przed utratą wilgoci oraz przed mocnym zamarznięciem ziemi, znajdującej się wokół nich. Kolejny krok to zabezpieczenie naziemnych fragmentów roślin. I tu możemy wykorzystać różne materiały. Mogą to być maty słomiane lub trzcinowe, a nawet przewiewna siatka plastikowa albo papier, który dobrze się sprawdza w przypadku róż.Agrowłóknina jest też bardzo dobrym środkiem, szczególnie do owijania krzewów i drzew. box:offerCarousel Zabezpieczamy kwiaty i krzewy Róże i azalie trzeba okopcować suchą ziemią na wysokość mniej więcej 20 cm. Całość można przykryć dodatkowo choćby gałązkami iglaków. Przycinanie róż odłóżmy do wiosny. Nieco trudniej jest zabezpieczyć róże pnące. Dobrze jest zdjąć je z wszelkich podpór i przykryć całą koronę kopczykiem. Wrzosy najlepiej przezimują pod warstwą gałązek sosnowych. Tu nie sprawdzą się raczej liście, bo często zdarza się, że pod nimi wrzosy po prostu gniją. Koniecznie trzeba okryć hortensje. To rośliny, które są bardzo wrażliwe na mrozy i dość trudno znoszą warunki panujące zimą. W moim ogrodzie najlepiej sprawdza się właśnie agrowłóknina, choć zdarza się, że i tak przemarzają uformowane wcześniej pąki kwiatowe i krzewy nie kwitną następnego lata. Znacznie mniej wrażliwa jest hortensja bukietowa, która, jeśli posadzona jest w zacisznym miejscu, nie wymaga specjalnego zabezpieczenia na zimę. Z kolei magnolie przetrwają najlepiej, gdy są opatulone słomą. Tu też dzieje się podobnie, jak przy hortensjach. Jeśli przemarzną pąki, to magnolia nie zakwitnie na wiosnę. Mniej wrażliwe są forsycje i bukszpany, które właściwie nie wymagają specjalnych zabezpieczeń. Jeszcze się nie zdarzyło, żeby wiosną forsycja nie pokazała swoich pięknych, świeżych, żółtych kwiatów. Bardzo wrażliwe na mrozy są hiacynty. Pomimo że to roślina cebulowa, trzeba ją przykryć solidnie słomą lub gałązkami pochodzącymi z drzew iglastych. Podobnie ciepłego przykrycia oczekują lilie, którym dodatkowo szkodzą duże, zimowe opady. box:offerCarousel box:offerCarousel Zabezpieczamy narzędzia ogrodnicze i meble ogrodowe Ostatnią czynnością jest właściwe zadbanie o narzędzia ogrodnicze. Przede wszystkim dokładnie oczyszczamy je. To odpowiedni moment, aby je naostrzyć i potraktować odpowiednim smarem. Urządzenia ogrodnicze, takie jak chociażby kosiarki, również wymagają oczyszczenia i konserwacji. Wszystkie umieszczamy w suchych pomieszczeniach, bo pozostawienie ich na powietrzu w czasie zimy grozi całkowitym zniszczeniem. Meble ogrodowe myjemy, w sposób właściwy dla surowca, z którego zostały wykonane. Meble plastikowe wymagają wody i płynu do mycia naczyń. Te wykonane z drewna najlepiej umyć wodą z dodatkiem Siloluxu. Jeżeli zauważymy na nich pleśń, przecieramy je wodą z dodatkiem płynu Domestos. Jeśli to nie pomoże, trzeba je oczyścić papierem ściernym. Drewniane meble ogrodowe warto zakonserwować cieniutką warstwą oleju. Fotele i stoliki wiklinowe najlepiej umyć wodą z solą, a następnie natrzeć preparatem do konserwacji tradycyjnych mebli. Na zimę wszystkie meble umieszczamy w suchym pomieszczeniu. Takie przygotowania pozwolą kwiatom i krzewom przetrwać trudny dla nich okres mrozów i śniegów. Na wiosnę będziemy mogli cieszyć się, patrząc jak życie powraca do naszego ogrodu. Pierwsze, wiosenne prace będą dla nas wielką przyjemnością, bo cały sprzęt będzie również gotowy do użycia.
Jesienne prace w ogrodzie, czyli zima nie zagrozi twoim roślinom ogrodowym
Strój kąpielowy, kilka sukienek, okulary przeciwsłoneczne? Co warto mieć w swojej wakacyjnej walizce? Oto siedem absolutnie niezbędnych elementów. Za oknem mamy długo wyczekiwane lato. Z pewnością zaplanowałaś już, gdzie chcesz się wybrać na wakacje. Jeżeli chcesz spędzić urlop, opalając się na plaży i kąpiąc się w morzu, musisz się odpowiednio przygotować do wyprawy. Jeśli dobrze zaplanujesz, co weźmiesz ze sobą na wakacje, nic nie będzie w stanie cię zaskoczyć, a ty będziesz mogła się rozkoszować wolnym czasem bez przeszkód. Co wziąć ze sobą na nadmorskie wakacje? Jakie elementy garderoby warto mieć pod ręką? Oto kilka sprawdzonych wskazówek oraz lista niezbędnych rzeczy dla wszystkich plażowiczek. Sprawdź i jedź śmiało! 1. Strój kąpielowy Podstawowy element garderoby, który koniecznie musi się znaleźć w twojej walizce podczas wakacji. Niestety wiele kobiet o nim zapomina, wychodząc z założenia, że wszystko można nabyć na miejscu. Nieprawda! Stroje kąpielowe należy kupować ze szczególną starannością oraz wybierać tylko te modele, które pasują do twojej sylwetki. Z reguły ciemne kolory oraz wzorzyste tkaniny odwracają uwagę od mankamentów urody i mogą optycznie wyszczuplić sylwetkę. Panie o małym biuście powinny postawić na staniki z push-upem. Z kolei kobiety o okrągłych biodrach zamiast bikini mogą wybrać szorty lub nieco bardziej zabudowane majtki. 2. Okulary przeciwsłoneczne Są nie tylko modnym dodatkiem, ale także chronią oczy przed szkodliwym promieniowaniem słonecznym. Wybierając odpowiedni model na wakacje, koniecznie szukaj okularów z filtrem UV lub filtrem polaryzacyjnym. W tym sezonie popularnością cieszą się m.in. oprawki kocie oczy, klasyczne aviatory lub hippisowskie lenonki. 3. Kapelusz Na plaży – obowiązkowy. W stylizacjach ulicznych? Jak najbardziej pożądany! Damskie kapelusze z szerokim rondem będą ponownie na topie. W letnich kolekcjach projektantów ten model pojawił się wiele razy. Idealnie skomponuje się ze strojem kąpielowym, ale także będzie świetnym dodatkiem do wieczorowych stylizacji wakacyjnych. Uwaga, postaw na ciekawy kolor. W grę wchodzą brązy, czerwień, biel, a nawet róż. 4. Kilka zestawów bielizny O niej na pewno nie zapomnisz. Styliści radzą wybrać kilka różnych modeli. Lekkie szorty do spania, wygodna bielizna na aktywne dni, sportowe modele staników na jogging, a także seksowne stringi na gorące letnie noce. Nie zapomnij także o miękkim letnim szlafroku (np. z jedwabiu). 5. Trzy sukienki na różne okazje Sukienka to atrybut kobiety. Dobrze dobrane modele podkreślą elegancję, klasę i dodają seksapilu. Jednym słowem – sprawią, że oczy wszystkich przechodniów będą zwrócone ku tobie. Jakie rodzaje wziąć ze sobą? Rozkloszowaną sukienkę koktajlową, jedną wieczorową kreację oraz wygodny model codzienny (np. z dzianiny). 6. Dodatki Tak, tak! Dodatki czynią cuda i na pewno nie powinnaś o nich zapominać również podczas wakacyjnej podróży. Kilka bransoletek, elegancki zegarek, naszyjnik do wieczorowych kreacji, ulubione wisiorki i kolczyki to podstawowy zestaw. Już na miejscu nie zapomnij przejść się po lokalnych targach w poszukiwaniu perełek do swojej kolekcji biżuterii. 7. Torebka? Nie, najlepiej kilka torebek! Do walizki warto spakować przynajmniej trzy ulubione torebki. Jedna na wieczorne wyjście (np. kopertówka), druga – na miejskie zwiedzanie (np. listonoszka na ramię), trzecia – pojemny damski plecaczek na całodniową wyprawę lub wielogodzinne plażowanie. Torebki, biżuteria, kilka sukienek oraz strój kąpielowy – oczywiście to nie wszystko, co powinnaś spakować do walizki, jednak to jedne z najważniejszych rzeczy. Oczywiście nie zapomnij o kilku parach butów – przydadzą się sandałki, wygodne trampki na zwiedzanie, japonki na plażę i szpilki na imprezy. Do tego parę koszulek, szorty, jeansowe rurki i twój wakacyjny zestaw jest prawie gotowy! Powodzenia i udanego urlopu!
Wakacje nad morzem – 7 rzeczy, które musisz spakować do walizki
Jest kolorowy, nieco komiksowy i mocno graficzny. Styl pop-art pobudza swymi kolorami i nowatorską formą. Fascynacja ta zaowocowała wejściem tej stylistyki do wnętrz. Zarówno tych mieszkalnych, jak i publicznych. Wielobarwność pop-artu to odskocznia od jednobarwnego minimalizmu. Może więc warto się na niego skusić? Skąd nazwa pop-art? Pop-art narodził się w latach 60. XX wieku. Za kolebkę tej stylistyki uważane są Wielka Brytania i Stany Zjednoczone. W krajach tych najwcześniej rozwinęła się popkultura, która stanowi podstawę opisywanego stylu. Nazwa pop-art pochodzi właśnie od popkultury, która stała się cywilizacyjnym i stylizacyjnym przełomem. Największe oddziaływanie na ten nurt wywarły ekscentryczne społeczeństwa. Styl ten stał się manifestem pokolenia, sprzeciwem wobec konsumpcjonizmu i kultu pieniądza. Jednak właśnie temu zawdzięcza się powstanie tak barwnej sztuki. Miała być ucieczką od masowości, a stała się jeszcze bardziej masowa niż kultura. W pop-arcie wszystko opiera się na humorze, dystansie i przejaskrawieniu. Cechy charakterystyczne dla stylu pop-art Pop-art to styl, który doskonale współgra z innymi, mniej barwnymi. Można pokusić się o stwierdzenie, że stylistyka ta nie lubi samotności. Wręcz przeciwnie, jest stworzona po to, aby tworzyć duet z mniej wyrazistą. Symbole charakterystyczne to motywy komiksowe, plakaty i graffiti lub stylizowane, wielobarwne portrety gwiazd kina i estrady. Odznaczają się niebanalną formą oraz intensywnością barw, wśród których królują te z palety fluo. Pop-artu nie wolno mylić z kiczem. Istnieje jednak cienka granica pomiędzy tym co designerskie, a tym, co przesadzone i tandetne. Stosunkowo krzykliwe elementy charakterystyczne dla omawianego stylu mają prowokować i zachęcać do refleksji. Aby uwidocznić popartowe inspiracje, warto zestawić je z surowością i monochromatycznymi barwami. Oczywiście nic nie stoi na przeszkodzie, aby wnętrza urządzić w totalnym pop-arcie. Pamiętać jednak należy, że jest to wymagająca stylistyka i zdecydowanie bardziej pasuje do nowoczesnych wnętrz. Wnętrza w stylu pop-art Nie da się ukryć, że popartowskimi ikonami trudno urządzić cały dom. Wprawdzie utrzymane w tym nurcie zdjęcia, plakaty i obrazy, dzięki uproszczonej manierze plastycznej, cechuje bardzo silne oddziaływanie wizualne, jednak nie mniej ważną rolę w kreowaniu aranżacji pełnią meble, lampy, dywany, materiały wykończeniowe. W ich wyborze nie ogranicza nas zbiór kategorycznych zasad, ale zestawienie wyrazistych motywów to niełatwa sztuka, dlatego każda podpowiedź się liczy. Warto zauważyć, że sztuka pop-artu doskonale komponuje się z niemal każdym ze stylów wnętrzarskich panujących w latach 1950-1980. To zrozumiałe, gdyż właśnie na te lata przypada okres jej największego rozkwitu. Dla grafiki o charakterze komiksowymtwarzowym tłem będą fornirowane meble, lampy vintage i kolorowa ceramika. Natomiast migoczący neon, efektowna dekoracja, doskonale wpisze się we wnętrza z akcentami stylu glamour, z nieco późniejszej epoki disco. Niezależnie od tego większość prac o wyrazistym, popartowskim zacięciu dobrze wygląda we wnętrzach loftowych. Barwne plamy i silny kontrast, którymi ten nurt operuje, na surowym tle zyskują bardzo mocną wymowę. Pop-art w pokoju najmłodszych domowników Wymarzonym miejscem na eksponowanie przedmiotów codziennego użytku w artystycznym ujęciu są pokoje dziecięce i młodzieżowe. U przedszkolaka niech to będzie wizerunek Spidermana lub jeden ze słynnych kolaży Andy'ego Warhola, który być może pobudzi kreatywność dziecka, a z pewnością nauczy je obcować ze sztuką w lżejszym wydaniu. Gimnazjaliście możemy zaproponować dzieło mniej krzykliwe, monochromatyczne, za to w imponującym formacie, na całą ścianę. Wnętrza urządzone w stylu pop-art warto urozmaicić o dywany, których ciekawe desenie i zaskakujące formy będą odejściem od tradycji na rzecz nowoczesności. Popartowska kolorystyka jest czysta i jaskrawa. Przyjemne błękity, krwista czerwień i trawiasta zieleń w połączeniu z neonami – to barwy charakterystyczne dla omawianego stylu. Ponieważ obcowanie z taką paletą kolorów, na dłuższą metę może być męczące, warto grupować barwne elementy, przeciwstawiając im dla równowagi obszary jednobarwne, monochromatyczne, utrzymane w spokojnych szarościach, beżach czy w bieli.
Styl pop-art – kolorowe wnętrza
Gry wideo uruchamiane na komputerze jeszcze kilka lat temu zwykle obsługiwało się za pomocą myszy i klawiatury. Teraz coraz częściej są projektowane tak, by sterowanie postacią było wygodne przy wykorzystaniu pada. W niektórych grach posługiwanie się kontrolerem jest nawet wskazane. Klawiatura i mysz to kontrolery, które w pierwszej chwili przychodzą do głowy, gdy myśli się o grach komputerowych. To się jednak zmienia. Podłączenie pada do PC jest banalne, a kolejne tytuły (zazwyczaj multiplatformowe, ale nie tylko) natywnie wspierają kontrolery. Warto wyposażyć się w pada do komputera w przypadku grania w gry sportowe, bijatyki, trzecioosobowe sandboksy i przygodówki. „FIFA” Jednym z typów gier, które świetnie sprawdzają się podczas gry na padzie, są tytuły sportowe. Ikoniczną serią jest „FIFA”, w której gracze mogą wcielić się nie tylko w trenera i menedżera, ale też w piłkarzy na boisku. Sterowanie piłkarzami za pomocą klawiatury bywa problematyczne. Wykonywanie podań, strzałów i wślizgów przyciskami na kontrolerze jest znacznie bardziej intuicyjne. „Mortal Kombat” Drugim gatunkiem skrojonym pod obsługę za pomocą kontrolera są bijatyki. Przykładowym tytułem jest seria „Mortal Kombat”. To kultowy cykl, który doczekał się wielu odsłon i świetnie sprawdza się podczas rozgrywki wieloosobowej przy jednym ekranie. Dzięki temu po podpięciu dwóch padów do PC można w wygodny sposób bawić się przy jednym monitorze w gronie znajomych. box:offerCarousel „Assassin's Creed” Gry z otwartym światem, przedstawiające akcję z perspektywy trzecioosobowej, czyli np. zza pleców lub znad ramienia głównego bohatera, bardzo często sprawnie wykorzystują kontroler. Przykładem takiego tytułu jest „Assassin's Creed”. W przeciwieństwie do strzelanin nie wymagają precyzyjnego celowania myszą, a do poruszania się i rozglądania można z powodzeniem wykorzystać gałki analogowe. „Wiedźmin 3” Tytułem, do którego warto zakupić kontroler, jest też polski „Wiedźmin 3”. Chociaż pierwsza część cyklu zadebiutowała wyłącznie na komputerach osobistych, a druga dopiero po premierze na PC doczekała się edycji na konsolę Xbox 360, to finał trylogii powstał od razu z myślą o konsolach nowej generacji. Sterowanie Geraltem w grze „Wiedźmin 3” za pomocą klawiatury oczywiście jest możliwe, ale podobnie jak w przypadku „Assassin's Creed” pad może okazać się wygodniejszy. box:offerCarousel Przygodówki od Telltale Bardzo wygodnie gra się na padzie w popularne przygodówki studia TellTale. Wśród tytułów, które warto w ten sposób przejść, są takie hity jak: „The Walking Dead”, „Batman”, „The Wolf Among Us” i „Gra o tron”. Wykorzystanie pada nie jest jednak tutaj tak istotne jak w przypadku poprzednich tytułów, bo w przygodówkach TellTale duży nacisk położony jest na dialogi. Podsumowanie Coraz więcej gier komputerowych obsługuje pada. Dzięki temu można grać bez konieczności siedzenia przy biurku i nawet uruchamiać gry na telewizorze. Kontroler nie jest co prawda niezbędny, by cieszyć się tymi produkcjami, ale zabawa z jego wykorzystaniem może dać graczom dużo więcej radości. Oczywiście nie oznacza to, że pad zawsze będzie lepszy. Mysz i klawiatura nadal mogą sprawdzić się znacznie lepiej w strategiach, grach MMO i strzelaninach, chociaż w tym ostatnim przypadku zdania są podzielone.
Gry na peceta, w których przyda ci się pad
Uwaga, flamingi opanowały letnie stylizacje! Są wszędzie! Przedstawiamy top listę ubrań, na których jest ich najwięcej, podnosząc jednocześnie temperaturę tegorocznego sezonu wakacyjnego. Różowe ptaki o długich, zgrabnych szyjach mają się dobrze. I choć niektórzy znawcy mody twierdzą, że właśnie zostały zdetronizowane przez egzotyczne owoce – np. soczyste i malownicze ananasy – to flamingi nadal widać nie tylko na letnich ubraniach, ale także na dodatkach, takich jak pareo, apaszki lub czapki z daszkiem. Brzoskwiniowe lub różowe ptaki na błękitnym tle pojawiły się w tym sezonie także na nadbałtyckiej plaży, zdobiąc np. parawany. Flamingi polubili też projektanci, np. Łukasz Jemioł ma w swojej kolekcji sukienki, bluzki, koszule, topy i spódnice z tkaniny z motywem tych ptaków. Z tym printem oferuje nawet ekskluzywne szlafroki. W ubiegłym roku wielkie figury ptaków lansował także dom mody Gucci, promując kolekcję jesienno-zimową. Kiczowaty czy kultowy? Skąd wzięła się moda na flamingi? Trudno z całą pewnością stwierdzić, ale być może zapoczątkował ją w 1957 roku Donald Featherstone, artysta amerykański, który zaprojektował wtedy naturalnych rozmiarów, plastikową figurkę różowego flaminga ogrodowego. Pokochały ją miliony na całym świecie i szybko stała się kultowa. Na cześć twórcy od 2007 roku w Stanach Zjednoczonych 23 czerwca świętuje się nawet Narodowy Dzień Różowego Flaminga. Co wiesz o flamingach? Uwielbiają ciepło – zamieszkują najczęściej gorące laguny nadmorskie lub wyspowe oraz słone jeziora. Są ptakami brodzącymi i żyją w miejscach, gdzie jest upalnie i mokro, ale omijają Australię. Długość ich ciała dochodzi nawet do 150 cm. Potrafią latać i pływać. Żyją w stadach. Wspólnota pomaga im np. obronić się przed drapieżnikami – wysoki wzrost ułatwia im dostrzeżenie zagrożenia, a wtedy głośnym krzykiem alarmują innych członków stada. Młode flamingi tworzą „żłobki”. Samiec i samica łączą się w parę na całe życie. Sukienki i bluzki do szortów W naszej szerokości geograficznej lato trwa jeszcze we wrześniu, zatem warto zaopatrzyć się w sukienkę z flamingiem. Do wyboru są jedwabne lub z bawełny. Najlepszym uzupełnieniem przewiewnej, lekkiej kreacji są sandały – w tym sezonie wybierz te na płaskich podeszwach lub niewysokich obcasach albo zdecyduj się na proste klapki ze złotym lub srebrnym motywem. Zamiast sukienek preferujesz raczej szorty o poszarpanych nogawkach? Będzie do nich pasowała klasyczna koszulka z printem dużego flaminga na przodzie. A jeśli wolisz luźne koszule, możesz włożyć je zarówno do krótkich, jak i długich spodni. box:offerCarousel box:offerCarousel Buty i torebki nie tylko na plażę W kwestii obuwia oprócz wspomnianych sandałów najlepsze na lato są espadryle. Te wyjątkowo wygodne i proste w formie buty gwarantują nie tylko komfort i modny wygląd, ale także są na tyle uniwersalne, że możesz je nosić właściwie do każdego letniego zestawienia (może z wyjątkiem kreacji weselnej, choć i tu czasem mogą się sprawdzić eleganckie espadryle na koturnach). Wybierasz się nad jezioro lub na plażę? W twojej stylizacji powinny pojawić się flamingi, jako że to ptaki kochają, gdy jest ciepło i mokro. Kostium możesz zapakować w stylową torbę z bawełny z motywem różowego ptaka z długą szyją. Telefony, kubki, przypinki Lubisz co jakiś czas zmieniać obudowy smartfonu? Kochasz delektować się poranną kawą w designerskich kubkach? Oto gadżety z flamingami: ozdób telefon nakładką z letnim motywem – w ofercie Allegro znajdziesz akcesoria do każdego modelu aparatu. Latte wypij w specjalnym wysokim kubeczku. A jeśli lubisz odświeżać co jakiś czas swoje ubrania i dodawać im nieco młodzieżowego charakteru, możesz np. do swojej ulubionej kurtki dżinsowej przypiąć przypinki lub naszyć kilka naszywek. box:offerCarousel box:offerCarousel box:offerCarousel box:offerCarousel box:offerCarousel Pamiętaj, by nie przesadzać! Jak w każdym temacie, także i w noszeniu flamingów obowiązuje zdrowy rozsądek. Jeśli wkładasz sukienkę z tym motywem, daruj sobie espadryle i torebkę z różowym ptakiem.
Lato 2017. Różowe, wdzięczne, słodkie – motyw flamingów na ubraniach i dodatkach
Pufy w rozmiarze XXL to jedne z najpopularniejszych mebli relaksacyjnych. Są bardzo praktyczne i uniwersalne, gdyż pasują do różnych pomieszczeń. Z powodzeniem mogą zastąpić tradycyjne pufy czy krzesła, przynosząc wiele korzyści zdrowotnych. Wykonane z elastycznego materiału dopasowują się do korzystającej z nich osoby, umożliwiając zdrowy i przyjemny wypoczynek. Kochają je nie tylko dzieci i młodzież, ale również osoby dorosłe. Uwielbiają je odwiedzający dom goście, którzy w pierwszej kolejności siadają właśnie na nich. Coraz częściej można je zauważyć zarówno w domach prywatnych, na balkonach czy tarasach, jak i w barach, restauracjach lub dyskotekach, czyli wszędzie tam, gdzie potrzebny jest komfort i wygoda. Pufy w rozmiarze XXL mogą występować w przeróżnych kolorach. Szeroka paleta barw sprawia, że znajdą zastosowanie w każdym domu i pomieszczeniu i bez problemu dopasują się do większości stylów. Na Allegro, oprócz kolorowych pufów, znajdziemy też takie, które wyróżniają się ciekawym wzornictwem lub kształtem. Przyjrzyjmy się im. Puf XXL piłka Jednymi z najpopularniejszych modeli pufów w rozmiarze XXL sa pufy przypominające wyglądem piłkę. Są dostępne nie tylko w klasycznej czarno-białej lub biało-czarnej wersji, ale i w wielu zestawieniach kolorystycznych, w których jednym z kolorów jest biel: np. piłka biało-niebieska, biało-zielona, biało-różowa, biało-fioletowa lub biało-czerwona. Dostępne są różne wariacje kolorystyczne i materiałowe. Na wielu aukcjach możemy wybierać spośród skóry ekologicznej (wytrzymałej i łatwej w czyszczeniu), tkaniny poliestrowej flash, tkaniny poliestrowej shine, tkaniny poliestrowej mikrofaza lub grubej, wodoszczelnej tkaniny poliestrowej kodury. Kolory są bardzo zróżnicowane i mają wiele odcieni. Przykładowo kolor pomarańczowy może występować jako jasny pomarańcz, spokojna pomarańcza, marchewka czy kolor rudy, a kolor różowy również jako pudrowy, biskupi czy modna ostatnio fuksja. Każdy więc znajdzie odcień idealny dla siebie. Większość pufów w kształcie piłek na Allegro występuje w zestawie składającym się z dużej i małej wersji. Oznacza to, że decydując się na zakup pufów w rozmiarze XXL, otrzymujemy gratis jego mniejszy odpowiednik, który może być podnóżkiem lub małym pufem dla najmłodszego członka rodziny. Obok kolorowych pufów-piłek można zauważyć puf przypominający piłkę koszykową. To idealny pomysł na mebel do pokoju dziecięcego lub młodzieżowego, który może stanowić element aranżacji. Taki puf przyda się także miłośnikom sportu i z powodzeniem może być wykorzystywany w trakcie oglądania meczów. box:offerCarousel Puf XXL but Puf w kształcie buta na wysokim obcasie to prawdziwy hit wnętrzarsk. Mebel ten w całości pokryty jest syntetyczną skórą wysokiej jakości, ma miękką wyściółkę z pianki, a jego rama została wykonana z litego drewna. Puf ten dostępny jest w kolorze białym, czarnym, brązowym, szarym, czerwonym, niebieskim, zielonym i złotym. Pasuje do nowoczesnych wnętrz i przyciągnie uwagę wszystkich gości ze względu na swoją niespotykaną formę i żywe kolory. To idealny pomysł na prezent dla kobiety, która uwielbia kupować kolejne pary butów. Puf XXL buźka Innym nietypowym modelem pufa w rozmiarze XXL jest puf z buźką wyglądający niczym stworki na dawnych grach komputerowych. Puf ten występuje w zestawie z kostką przedstawiającą ten sam motyw. Mebel ten skutecznie przyciąga uwagę i ze względu na maksymalną wygodę jest uzależniający. Pasuje do pokoju dziecięcego lub młodzieżowego, ale nie tylko. Dostępny jest w różnych wersjach kolorystycznych ustalanych podczas zakupu. Pufy w rozmiarze XXL to zakup, który docenią wszyscy domownicy. Mogą stanowić formę zabawy dla dzieci i dać ukojenie po męczącym dniu pracy dla dorosłych. Umożliwią zdrowy wypoczynek i stanowią element dekoracyjny, który zwróci uwagę odwiedzających dom gości.
Nietypowe pufy w rozmiarze XXL
Lato zbliża się wielkimi krokami i prawie każdej kobiecie zależy na dobrym wyglądzie przy bardziej odsłoniętym ciele. Mocne, umięśnione ramiona ładnie prezentują się w sukienkach i różnych topach. Warto do swoich treningów dodać kilka ćwiczeń, które skupią się głównie na tej partii ciała. Problematyczne strefy dla kobiet to najczęściej biodra, uda i brzuch. Na nich koncentruje się większość treningów. Ćwiczenia kardio – bieganie, spacery, jazda na rowerze – dotyczą głównie dolnej partii ciała. Ramiona i plecy znacznie częściej wzmacniają panowie. Trening powinien być równomierny i skupiać się na całym ciele. Kobiety także potrzebują silnych ramion. Jędrne ciało nie tylko ładnie wygląda, umożliwi też noszenie ciężkich zakupów oraz znacznie poprawi ustawienie barków i całej sylwetki. Pochylone barki to bardzo częsty problem zwłaszcza u osób, które długo pracują w pozycji siedzącej. W takim wypadku ćwiczenia są konieczne dla zachowania sprawnych i zdrowych stawów na długie lata. Możesz raz lub dwa razy w tygodniu wpleść kilka ćwiczeń do swojego planu treningowego albo zrobić z tego oddzielną jednostkę treningową. Załóż wygodny strój sportowy – koszulkę i legginsy. Bardzo ważny jest odpowiedni stanik sportowy, który powinien być dobrany indywidualnie, szczególnie jeśli masz większy biust. Zapewni komfort w trakcie ćwiczeń i sprawi, że biust będzie miał dobrą ochronę. Ćwiczenia na mocne ramiona Obejmują mięśnie obręczy barkowej, ramion i przedramion. Najczęściej angażują także górną partię pleców. Sprawią, że mięśnie będą bardziej smukłe, a sylwetka będzie wyprostowana. Im szybciej zaczniesz, tym prędzej pojawią się pierwsze efekty. Rozpocznij od 10–15 minut rozgrzewki, która zaangażuje całe ciało, a następnie rozwiń matę i zacznij trening. Pompki Na początku to bardzo wymagające ćwiczenie, ale z czasem bez problemu wykonasz 10–15 powtórzeń. Skup się na prawidłowej technice. Oprzyj kolana o matę, ręce ustaw na wysokości barków. Ciało powinno być ustawione w jednej linii, głowa jest przedłużeniem kręgosłupa. Postaraj się z wydechem schodzić nisko, a następnie z wdechem bardzo powoli wracać do pozycji wyjściowej. To jedno z najlepszych ćwiczeń wzmacniających górną partię ciała. Pamiętaj, że efekty zobaczysz, ćwicząc regularnie. Dla utrudnienia możesz sięgnąć po taśmę, która da opór i zwiększy trudność ćwiczenia. Ćwiczenia z hantlami Dodatkowe obciążenie jest przydatne, jeśli chcesz szybciej zauważyć efekty ćwiczeń. Lekkie hantle umożliwią wykonanie większej ilości powtórzeń, cięższe wymagają niewielkiej liczby w kilku seriach. Trzymając je w dłoniach, możesz wykonać wiele ćwiczeń. Zmieniaj je co kilka treningów, tak by mięśnie były zaskakiwane różnymi bodźcami. Unoś ręce do góry, na boki, wykonuj tzw. rozpiętki, zginaj ramiona, wzmacniając tricepsy i bicepsy. Możliwości jest wiele. Ważne, żeby prowadzić hantle w całym zakresie ruchu, wtedy ćwiczenie będzie wykonane prawidłowo. Plank To ćwiczenie wzmacnia całe ciało. Pozycja deski jest bardzo uniwersalna i chętnie wplatana do różnych treningów. Z pozoru wytrwanie w pozycji może wydawać się proste, ale nic bardziej mylnego. Wytrwanie w pozycji na dłoniach lub przedramionach przez jedną minutę jest bardzo trudne dla osób początkujących. Jeśli nie możesz wytrzymać 30 sekund, zacznij od 10–15 i powtórz kilka razy taką sekwencję. Z czasem będzie to coraz łatwiejsze. Odliczaj czas na stoperze, najlepiej takim, który da sygnał, kiedy koniec. Drążek Już sam zwis na drążku jest dobrym ćwiczeniem. Podciągnięcie się z ziemi jest bardzo trudne i wymaga czasem kilku lat przygotowań. Możesz jednak skorzystać z pomocy i użyć grubej, mocnej gumy do ćwiczeń. Stojąc na niej, podciągniesz się o wiele sprawniej. Drążek można zamontować w domu, dzięki temu będziesz miała motywację do tego, żeby częściej się podciągać.
Najlepsze ćwiczenia na smukłe ramiona u kobiet
Czy tylko nastolatki mogą nosić plecaki? Sprawdzamy, dlaczego w tym sezonie lepiej nosić tornister niż torebkę. Przyglądamy się najmodniejszym damskim plecakom. Światowe trendy są w tym roku dla nas łaskawe. Zamiast nosić kultową na dany sezon torebkę, zakładamy na ramiona tornistry i ruszamy na podbój miasta. Ten dodatek największą popularność odnotował w latach 90. W tamtym okresie był to obowiązkowy gadżet każdej miłośniczki mody. Dziś, za sprawą czołowych marek, trend na teczki przemienił się w modowy szał. Z jakiego materiału najlepiej wybierać plecaki? Modę na bawełniane plecaki promuje sam Karl Lagerfeld w kolekcji Chanel na sezon jesień – zima 2014. W jego linii pojawiły się duże owalne plecaki na zamek z logo firmy w postaci napisu graffiti i z dodatkiem agrafek. Modne plecaki z kieszonką powinny w tym sezonie mieć marynarskie pasy lub kropki w stylu pin-up. Odrodzenie przeżywają także małe plecaki z dwoma kieszonkami i zapięciem na sprzączkę. Nylonowe wzory w tym stylu to klasyka wprowadzona przez dom mody Prada. Nawiązania do wzorów vintage znajdziemy także w popularnych sieciówkach. Jeżeli chcemy wyglądać trendy, szukajmy czarnych projektów z beżowymi obwódkami. Będą one pasowały do ciężkich butów, długiego swetra oversize i legginsów. Kto ośmieli się nosić plecaki-worki? Czy pamiętacie worki na szkolne buty, które ozdabiały każdą szatnię? W tym sezonie najmodniejsze dodatki są inspirowane tym wzorem. Trend na plecaki-worki wylansowały światowej sławy modelki, takie jak Cara Delevingne. Sukces tego dodatku polega na jego lekkości. Podpowiadamy, że bawełniane plecaki najlepiej pasują do grungowych stylizacji. Szukajcie projektów z cienkimi ramionami ze sznurka. Obowiązkowo powinny je zdobić zabawne napisy lub kolorowe nadruki. Taki worek z owocową grafiką ożywi każdą zimową stylizację. Czym zaskakują plecaki-torebki? Pikowane plecaki-torebki pojawiły się w najnowszej kolekcji Mulberry. Do klasycznej torebki dodano tu możliwość dopięcia szelek. Tym modnym rozwiązaniem z pewnością zainspirują się inne marki. Kolejną nowością, na którą warto zwrócić uwagę, są plecaki przypominające kształtem torby lekarskie. Taki dodatek genialnie podkreśli miejskie stylizacje. Czy warto inwestować w skórzane plecaki? Na fanki solidnych materiałów czekają skórzane plecaki. Modę na mini plecaki promuje Gucci. Takie modele nosimy na obu ramionach. Na najmodniejszych europejskich ulicach pojawiają się także pikowane plecaki. Te wzory są stworzone dla szykownych pań. Odpowiednią propozycją do pracy mogą okazać się zgrabne teczki z imitacji skóry. Stylistyka jesiennej kolekcji 2014 Louis Vuitton powinna także zainspirować miłośniczki elegancji. Jak co roku zaprezentowano tu najwyższej jakości galanterię, w tym linię eleganckich plecaków z kieszonkami. Jeżeli myślimy o dodatku na lata, zainwestujmy w tornistry ze sztywnej skóry lub kolorowe teczki na szelkach. Miłośniczki trendów powinny pamiętać, że w tym roku stawiamy na matowe wykończenia lub postarzaną skórę. Dla kogo stworzone są kolorowe plecaki z kieszonkami? Na młodszych duchem fanów mody czekają zabawne plecaczki. Na wprowadzenie tego trendu ośmieliła się marka Moschino. W jej najnowszej kolekcji odnajdziemy akcesoria nawiązujące stylistyką do kultowych marek, takich jak McDonald’s, czy postaci z kreskówek typu SpongeBob. Teczki „z przymrużeniem oka” będą w tym roku hitem. Wśród popularnych wzorów pojawią się: sowy, wąsy czy misie. Bardzo modne będą także plecaki vintage w kwiaty i azteckie linie. Szukajcie projektów z kieszonkami zapinanymi na paski. Duże bawełniane plecaki to niezastąpiony dodatek do szkoły. W tym sezonie na ten gadżet warto postawić także w stylizacjach do pracy.
Szał na plecaki – przegląd najfajniejszych damskich plecaków
Oleje to ważny element naszej diety. Stosując niektóre z nich, również jako kosmetyki, możemy spodziewać się rewelacyjnych efektów. Czy wiesz, na którym oleju najlepiej smażyć, a który może posłużyć jako maska do włosów? Oleje roślinne pozyskiwane z pestek nasion lub owoców od są dawna doceniane przez dietetyków, a nawet osoby będące na diecie. Wbrew pozorom tych tłuszczy w diecie osób odchudzających się powinno znaleźć się całkiem sporo, ponieważ zawierają wiele cennych właściwości odżywczych. Jakich? Dowiesz się tego z naszego poradnika, w którym prezentujemy oleje: lniany, z pestek dyni, rzepakowy i kokosowy oraz bogate możliwości ich zastosowań w kuchni i nie tylko. Olej lniany na młodość Olej lniany spośród wszystkich olejów wyróżnia się największą ilością nienasyconych kwasów tłuszczowych omega-3, które pozytywnie wpływają na poziom cholesterolu we krwi, obniżając poziom tzw. złego cholesterolu, a jednocześnie zwiększając poziom tego dobrego. Jego regularne zażywanie podnosi także naszą odporność oraz działa łagodząco na żołądek. Tłuszcz ten z powodzeniem wykorzystasz przy przygotowaniu wielu sałatek. Nie ma wyraźnego smaku, zatem nie będzie kłócił się z innymi składnikami. Pamiętaj, że nie możesz na nim smażyć, bo pod wpływem wysokich temperatur nabiera niekorzystnych dla naszego zdrowia właściwości. Olej lniany sprawdzi się również jako kosmetyk, np. odmładzający balsam, ponieważ zawiera dużo witaminy E, która jest uznawana za witaminę młodości. Leczniczy olej z pestek dyni Na oleju z pestek dyni również nie możesz smażyć, ale podobnie jak olej lniany idealnie sprawdzi się jako dressing do sałatek. Olej ten ma jednak zdecydowany orzechowy posmak, który urozmaici potrawy. Spróbuj dodać kilka kropli do zupy kremu, a na pewno w nim posmakujesz. Olej z pestek dyni jest źródłem dobrych tłuszczy i antyoksydantów. Produkt ma działanie lecznicze, ponieważ zwalcza pasożyty jelitowe, artretyzm, zmniejsza dolegliwości zespołu jelita drażliwego, pomaga w schorzeniach prostaty i układu moczowego oraz wpływa korzystnie na pracę serca. box:offerCarousel Superpokarm – olej kokosowy Olej kokosowy od jakiegoś czasu uchodzi za prawdziwy superfood, czyli pokarm, który wyjątkowo dobrze wpływa na kondycję zdrowotną człowieka. Przyglądając się jego właściwościom, trudno się z tym stwierdzeniem nie zgodzić. Olej ten zawiera kwas laurynowy, który ma działanie antybakteryjne, antygrzybiczne i antywirusowe, zatem podniesie twoją odporność i uchroni przed zakażeniami. Ponadto pomoże ci w walce ze zbędnymi kilogramami, ponieważ zmniejsza łaknienie i zwiększa spalanie tłuszczu w jamie brzusznej. Co więcej, możesz go stosować nie tylko jako smakowity dodatek podczas smażenia (wypróbuj piersi z kurczaka w wiórkach kokosowych smażonych na nierafinowanym oleju kokosowym – palce lizać!), ale również kosmetyk, który nawilży i zregeneruje twoje włosy i skórę po zimie! Olej rzepakowy Olej rzepakowy jest najpopularniejszym olejem w Polsce ze względu na masową uprawę rzepaku w naszym kraju oraz jego niską cenę. Jest zdecydowanie tańszy od oliwy z oliwek, która przez jakiś czas uchodziła za zdrowszą. Oba produkty mają jednak zbliżony skład – olej rzepakowy bywa nawet nazywany „oliwą północy”. Nasz rodzimy olej, odporny na wysokie temperatury, jest z pewnością najlepszym tłuszczem do smażenia. Będąc bogatym źródłem witamin A, E, K i D, dobroczynnie wpływa na nasze zdrowie. Z powodzeniem wykorzystasz go do smażenia każdej potrawy oraz do pieczenia ciast. Oleje roślinne są niezastąpionym składnikiem naszej diety. Staraj się dodawać je w małych ilościach do jak największej liczby potraw w ciągu dnia, a odczujesz ich dobroczynne działanie na zdrowie i sylwetkę. Niektóre stosowane zewnętrznie, będą miały korzystny wpływ także na twoją skórę, włosy i paznokcie. Pamiętaj tylko, żeby wybierać oleje nierafinowane i tłoczone na zimno, ponieważ taki sposób ich uzyskiwania nie pozbawia ich cennych właściwości.
Wszystko, co musisz wiedzieć o olejach
Jakie biznesowe spodnie będą modne w tym sezonie? Podpowiadamy najmodniejsze kroje spodni rodem z wybiegów. Zobacz eleganckie fasony, które podkreślą twoją sylwetkę. Współczesne trendy powoli odchodzą od sportu w kierunku elegancji. Czołowe światowe marki postawiły w swoich jesiennych kolekcjach na szyk i podkreślanie kobiecej sylwetki. Wystarczy wymienić tu marki Dolce & Gabbana, Louis Vuitton czy Balmain. Mieszamy męskie kroje z damskimi i stawiamy na dobrej jakości materiały. Biznesowy szyk nie ma już dziś uniwersalnego fasonu. Każda kobieta znajdzie dla siebie modne biurowe spodnie. Eleganckie spodnie z wybiegów Męskie spodnie z kantami nosiły modelki na pokazie jesiennej kolekcji Gucci. U Giorgio Armaniego królowały błyszczące tkaniny i spodnie capri z wyższym stanem. Tutaj też można było zauważyć powrót zwężanych nogawek rodem z lat 90. Kierunek ten powinny obrać dziewczyny, które potrzebują dodatkowych centymetrów w dolnej części ciała. Louis Vuitton stawia natomiast na prostotę, jedwab i skórę. Dopasowane kroje spodni zachwycały u Saint Laurent. Valentino natomiast kusił szerszymi nogawkami w długości midi. Choć niezwykle efektowne, takie spodnie mogą skracać sylwetkę, dlatego powinny je nosić głównie wysokie panie. U Versace olśniewały eleganckie spodnie z wysokim stanem i rozszerzanymi nogawkami. Szerokie spodnie – kto powinien je wybrać? Jak widać, jesień zaskakuje nas modowym powrotem szerokich spodni. Na salony wejdą wzorzyste spodnie w kratę, jodełkę, pepitkę. Przypominamy, że grubsze materiały to must have sezonu nawet w biznesowym zestawieniu. W trendy wpiszą się również spodnie z zakładkami. Na takie modele mogą skusić się panie z mniejszymi biodrami. Zakładki dodadzą centymetrów dolnej części ciała i zrównoważą ramiona. Przebojem sezonu są szare tweedowe spodnie o prostym kroju. Ten model czeka na wysokie, szczupłe kobiety. Najlepiej nosić je w męskim stylu, łącząc z szerokim skórzanym paskiem, mokasynami i marynarką oversize. Wielki powrót dzwonów Spodnie z rozszerzanymi nogawkami będą najmodniejszą bazą tej jesieni. Fasony z wysokim stanem to obowiązkowy element każdej modnej szafy. Możemy stylizować je zarówno w klimacie hippie, jak i bardzo eleganckim – w zestawieniu z czarną, jedwabną bluzką i czarną marynarką. Lekkie dzwony zrównoważą szersze biodra i zamaskują masywne łydki. Panie o większych kształtach powinny bliżej przyjrzeć się wizytowym spodniom rodem z lat 70. Szukajmy modeli, których nogawki zakryją nam do połowy obcasy. Prosty przepis na elegancję Na biznesowe spotkania zakładamy także proste spodnie garniturowe. Ponadczasowe kroje przeznaczone są dla pań o sylwetce gruszki lub klepsydry. Tej jesieni najmodniejsza długość kończy się przed kostką. Warto wybierać wersję z kantem i widocznym paskiem. Zamiast czerni pokuśmy się na granat, morski i ciemną śliwkę. Fanki koloru mogą wybrać także opcję militarnej zieleni. Nadal modne są spodnie o kroju dresowym z szykownych tkanin. Ważne są tu takie detale, jak zakładki i ściągacze w kostkach. Musimy jednak pamiętać, że marszczone spodnie mogą optycznie powiększać sylwetkę. W trendach pozostają cygaretki ze sztywnych materiałów. Zakładamy do nich szpilki lub wyższe botki. Smukłe nogi pań o sylwetce jabłka uwydatnią eleganckie rurki z wiskozy. W tym sezonie nie boimy się takich kolorów, jak czerwień czy musztarda. Bawełniane dopasowane spodnie mogą także znaleźć się w szafie klepsydry. W tym sezonie czekają na nas również spodnie z kantem o obniżonym stanie. Wybieramy gładkie kroje bez kieszonek. Obecnie liczą się widoczne zamki, guziki oraz kanty.
Modne eleganckie spodnie – dopasuj je do swojej figury
Duuuże samochodziki robią duuuże wrażenie. Nie tylko na dorosłych. Uwielbiają je również dzieci. Święta Bożego Narodzenia to wspaniała okazja, by je nimi obdarować. Co takiego jest w dużych zdalnie sterowanych samochodach, że dzieci, szczególnie chłopcy, reagują na nie wręcz ekstatycznie? Na pewno to, że bawiąc się, mogą naśladować najbardziej ukochane osoby – mamę i tatę prowadzących samochód, dbających o pojazd itp. Takie samochodziki dają im również wrażenie realności i wpływu na otoczenie. Dużo bodźców Ta prosta z pozoru zabawa wywołuje u dzieci falę procesów rozwojowych, m.in.: Poczucie sprawczości. Dziecko naciska przycisk czy porusza manetką – w efekcie zabawka porusza się w prawo, w lewo, hamuje, sprawnie pokonuje przeszkody lub zderza się z nimi. Pamięć. Mały człowiek musi opanować urządzenie sterujące, musi zapamiętać procedury, których realizacja powoduje, że samochód jedzie tam, gdzie dziecko chce. Poczucie kontroli nad otoczeniem związane ze sprawczością. Maluch uświadamia sobie, że jego działania mogą kształtować otoczenie. Umiejętność abstrakcyjnego myślenia i planowania, jak osiągnąć zamierzony cel, np. dojechać samochodzikiem z pokoju dziecięcego do kuchni, omijając po drodze przeszkody. Umiejętność rzeczywistej samodzielnej realizacji zamierzonych planów. Wielki wybór Duże samochody zdalnie sterowane to must have niemal każdego chłopca i wielu dziewczynek. By spełnić dziecięce marzenia, nie musimy specjalnie się wysilać. Sklepy z zabawkami oferują wiele tego rodzaju produktów łudząco przypominających pierwowzory. Bo nie wystarczy już, by samochód poruszał się sprawnie i szybko, był stabilny i zwrotny i świecił reflektorami. W wielu produktach odwzorowywane są najdrobniejsze elementy nadwozia, otwierają się drzwi (np. ręcznie, ale jeśli w oryginale otwierają się pilotem, tak musi być również w zabawce). Część samochodzików wyposażono w głośniczki imitujące dźwięk pracy silnika (charakterystyczny dla typu samochodu), kierunkowskazy, długie światła, światła mijania i postojowe. Ważna jest też dynamika jazdy – przyśpieszenie i możliwość pokonywania efektownych wiraży. Dobrej jakości samochody zdalnie sterowane kupimy już za ok. 100 zł. Monster trucki.Najpopularniejsze wśród jeżdżących zabawek. To w rzeczywistości auta mające bardzo wysokie zawieszenie i nieproporcjonalnie duże koła. Wykorzystywane są zazwyczaj do pokazów typu moto show lub ekstremalnych wyścigów. Terenowe. Często są miniaturami najpopularniejszych terenówek świata – dżipów. Mocne silniczki pozwalają im na dynamiczne pokonywanie nierówności terenu. Mają gumowe bieżnikowane opony, zderzaki amortyzujące uderzenia i podwozie ze wzmocnionego plastiku. Bardziej zaawansowane modele mają napęd na cztery koła. Policyjne. Zabawa w policjantów i złodziei zawsze ekscytowała maluchy, dlatego są dla nich produkowane miniatury oryginalnych marek samochodów policyjnych, część w skali od 1:8 do 1:12. Producenci zachowali przy tym bardzo wiele detali charakterystycznych dla oryginału. Oczywiście w uruchomionym pojeździe błyska „kogut” i wyje syrena. Wojskowe. Od samochodów terenowych różnią się tym, że producenci zwracają szczególną uwagę na zgodność oznaczeń samochodu i rodzaju kamuflażu z oryginalnymi wzorami obowiązującymi w poszczególnych armiach. Bolidy. Ściganie się na torze z szybkością przekraczającą 300 km/godz. to marzenie każdego sportowego kierowcy. Również małego. Zabawki z tej serii pozwalają osiągnąć prędkość ponad 20 km/godz. Akumulator wystarcza na 15–20 minut takiego szaleństwa, potem trzeba go naładować. Trwa to mniej więcej 3 godziny. Wyścigowe. Mają wszystko to, co powinny mieć rasowe wyścigówki: karoserię o sportowym, agresywnym wyglądzie (w niektórych modelach można ją wymieniać), spojlery, drapieżną kolorystykę. Te nieco droższe wyposażone są dodatkowo w niskoprofilowe koła, dzięki którym auto gładko wchodzi w ostre zakręty i świetnie radzi sobie podczas poślizgu. Mają opony na wymianę i dwa silniczki (lub jeden dużej mocy), dzięki któremu samochodzik pomknie z szybkością 20 km/godz. Nadają się do wyścigów i do driftów. Luksusowe, jak ferrariczy mercedes. Wykonane z pietyzmem. Koszt takiej zabawki to ok. 140 zł (ferrari) i ok. 300 zł (mercedes nikko). Transformersy, czyli jeżdżące samochody, które za naciśnięciem guzika na pilocie przekształcają się w roboty i na odwrót. Dobrej jakości auto-robotkosztuje ok. 100 zł. Straż pożarna.Kolor czerwony, syrena, wysięgnik i dzielni strażacy w wozie, czyli jest wszystko, by przeprowadzić udaną akcję ratowniczą. Za duży samochód zapłacimy ok. 200 zł. Betoniarki, dźwigi, wywrotki, to znaczy niezbędne wyposażenie małego przedsiębiorcy budowlanego. Ceny tych zabawek rozpoczynają się od niecałych 200 zł. Kupując zdalnie sterowane samochody, pamiętajmy o źródle zasilania auta i pilota. Najczęściej są to baterie, dlatego warto zaopatrzyć się w ich zapas, by obdarowane dziecko mogło się bawić samochodzikiem zaraz po jego rozpakowaniu.
Duże zdalnie sterowane samochody – 10 propozycji pod choinkę
Przed wybraniem się na stok warto być do tego odpowiednio przygotowanym. Powinniśmy pomyśleć o właściwej ochronie naszych oczu przed promieniami słonecznymi i padającym śniegiem. Jest to podstawowa sprawa dla naszego bezpieczeństwa podczas wykonywania różnego rodzaju ewolucji i zjazdów z dużą szybkością. Warto dobrać taki sprzęt, który pozwoli w pełni cieszyć się z zimowych uroków w każdych warunkach atmosferycznych. Bądźmy więc odpowiednio przygotowani. Odpowiednia widoczność Na stoku należy odpowiednio zabezpieczyć swoje oczy przed promieniowaniem UV. Pogoda się zmienia, więc dobrym wyjściem jest zaopatrzenie się w gogle z możliwością wymiany szyb. Powinny być w różnych kolorach, w zależności od panującej aury. Na szybach znajdują się oznaczenia, które informują, przy jakiej pogodzie należy je zakładać. Modele marki Uvex kosztują od 434,95 do 599 złotych. Warto też zwrócić uwagę na ochronę przed zaparowaniem. Podczas jazdy, gdy nagle tracimy widoczność, sytuacja jest niebezpieczna. Gogle marki Smith są wyposażone w dodatkowy system pozwalający przyłączyć je do wentylacji znajdującej się w kasku, co również zapobiega zaparowaniu szyb. Koszt takich modeli waha się od 516 do 859 złotych. Dobrą opcją jest zakup sprzętu, który posiada zarówno system ochrony przed promieniowaniem UV, jak i zapobiega zaparowaniu gogli. Możemy to osiągnąć, zaopatrując się w modele z podwójną szybą. Nie musimy wtedy jej wymieniać czy za każdym razem przecierać, kiedy para uniemożliwia właściwą widoczność. Takie cechy mają gogle marki Blizzard, których ceny kształtują się od 55 do 119 złotych. Właściwa ochrona oczu i idealne dopasowanie Ważne jest, aby sprzęt, który nosimy, był wykonany z materiałów wytrzymałych na uderzenia, a jednocześnie był lekki i dawał poczucie komfortu. Takie są właśnie soczewki wyprodukowane z poliwęglanu. To tworzywo sztuczne powoduje, że obraz jest rozjaśniony i bardziej wyostrzony. Szybki – oprócz odpowiedniej twardości – są odporne na zarysowania. Takie właśnie cechy mają modele marki Arctica, których ceny kształtują się od 72 do 196 złotych. Podczas zimowych harców na stoku warto postawić na to, aby zapewnić sobie szerokie pole widzenia oraz ochronę przed promieniowaniem podczerwonym. Takie zabezpieczenia zapewniają gogle z tzw. lustrzankami. Modele typu Downhill chronią oczy, dzięki czemu mamy odpowiednie i przejrzyste pole widzenia. Wiele z takich gogli ma wodoszczelną i oddychającą membranę, która zatrzymuje wilgoć na zewnątrz. Można je wykorzystać podczas jazdy na nartach oraz snowboardzie. Ich koszt kształtuje się od 315 do 449 złotych. W goglach musimy czuć się komfortowo. Powinny być idealnie dopasowane do kształtu twarzy i głowy. Nie mogą być zbyt luźne ani za ciasne. Podczas zjazdu lub wykonywania ewolucji mamy koncentrować się przede wszystkim na utrzymaniu równowagi i torze, po którym się poruszamy, a nie na poprawianiu gogli. Ważne jest, aby dobrać najbardziej odpowiednie, dlatego w sprzedaży znajdziemy damskie, męskie, młodzieżowe oraz dziecięce modele. Szaleństwa na śniegu dają radość i mnóstwo wrażeń. To wspaniale poczuć pęd powietrza podczas szusowania po górskich stokach. Należy jednak pamiętać o własnym bezpieczeństwie i zadbać o komfort. Warto więc przed wyjazdem na zimowe wczasy zastanowić się nad doborem odpowiedniego sprzętu. Zakup właściwych gogli pozwoli nam na to, abyśmy w pełni mogli cieszyć się z uprawiania sportów zimowych.
Gogle narciarskie – przegląd
Urządzenia wykorzystujące do czyszczenia gorącą parę wodną cieszą się coraz większą popularnością. Czy są jednak dobrą alternatywą dla tradycyjnych mopów i odkurzaczy? Odkurzacz i mop to podstawowe wyposażenie każdego mieszkania. Czasem jednak mogą okazać się one niewystarczające. Wtedy warto zainteresować się zakupem mopa parowego lub bardziej zaawansowanej technologicznie parownicy do sprzątania. Te proste w obsłudze, uniwersalne urządzenia stają się u nas coraz popularniejsze. Parownice i mopy - jak działają? Mopy parowe i bardziej od nich zaawansowane parownice to urządzenia, które czyszczą podłogi, a także inne powierzchnie (okna, kuchnie ceramiczne, dywany) za pomocą gorącej, wytwarzanej pod ciśnieniem pary wodnej. Nie wymagają przy tym użycia jakichkolwiek detergentów, są więc ekologiczne i bezpieczne. Każda parownica ma wewnątrz zbiornik na wodę, który przed włączeniem urządzenia należy napełnić. Parownica doprowadza wodę do wrzenia i zamienia ją w gorącą parę wodną, która następnie zostaje pod ciśnieniem wyprowadzona poprzez dyszę urządzenia na czyszczoną powierzchnię. Moc wyrzutu pary można zwykle regulować. Prędkość strumienia przy takim ciśnieniu może wynosić nawet ponad 15. km/h. Parownica skutecznie usuwa zarówno świeże, jak i zaschnięte zanieczyszczenia, jednocześnie wykorzystując niedużo wody. Brud, pod wpływem gorącej pary, nagrzewa się szybciej niż zanieczyszczona powierzchnia. Pod wpływem różnicy temperatury jego cząsteczki rozszerzają się, co skutkuje jego odspojeniem. Parownice charakteryzują się wyższym stopniem zaawansowania technologicznego, niż tradycyjne mopy parowe. Z tego powodu są też droższe i potrafią kosztować nawet kilka tysięcy złotych. Najpopularniejsze parownice produkują znane marki, jak Karcher czy Ariete. Parownica do sprzątania - uniwersalna i wielofunkcyjna Wybierając parownicę, warto pamiętać o tym, że to urządzenia charakteryzujące się dużą uniwersalnością. Wszystko to dzięki wymiennym końcówkom, umożliwiającym czyszczenie wielu rodzajów powierzchni. Oznacza to, że za pomocą tylko jednego urządzenia możemy czyścić podłogi z gresu, panele, ale również okna, lustra, dywany, tapicerkę czy fugi. Parownica do domu jest też niezastąpiona podczas sprzątania łazienki. Oprócz kabin prysznicowych i ceramiki łazienkowej z łatwością wyczyści choćby baterie łazienkowe. Z powodzeniem zastąpi więc tradycyjne szczotki i ściereczki. Parownica - jak dostosować ją do swoich potrzeb? Parownicę można, a nawet trzeba, dostosować do swoich potrzeb. Mowa tu przede wszystkim o czas pracy i wielkości czyszczonych sprzętem powierzchni. W środku urządzenia znajduje się zbiornik na wodę, który należny uzupełnić przed jego uruchomieniem (warto zwrócić uwagę na jego pojemność - w zależności od wielkości czyszczonych powierzchni może być mniejszy lub większy - oraz na to, czy jest wyjmowany). W dużych pomieszczeniach najlepiej sprawdzi się parownica wyposażona w dwa pojemniki na wodę, zapewniająca ciągłość pracy. W mniejszych mieszkaniach powinien wystarczyć model z jednym zbiornikiem. Przed zakupem parownicy warto zwrócić także uwagę na dołączone w zestawie wyposażenie. Chodzi tu przede wszystkim o wymienne końcówki, które mają różne przeznaczenie. Musisz dobrze zastanowić, do czego będziesz wykorzystywać parownicę, aby po zakupie nie okazało, że w zestawie brakuje jakiejś szczególnie istotnej ssawki lub wręcz odwrotnie, jest ich więcej niż jest to konieczne, co niepotrzebnie podniesie cenę produktu. Parownica do czyszczenia - jaką powinna mieć wydajność? Wydajność parownicy zależy przede wszystkim od temperatury pary wodnej oraz ciśnienia i prędkości strumienia. Te czynniki powinny być jak najwyższe, by jak najszybciej pozbywać się zabrudzeń. Kupując urządzenie, warto sprawdzić i porównać te parametry dla wybranych modeli. Informacje o nich powinniśmy znaleźć w karcie technicznej. Należy również zwrócić uwagę czy parownica nie wykorzystuje zbyt dużej ilości wody do czyszczenia. Parownica do sprzątania - higiena z certyfikatem Parownica pozwala nie tylko pozbyć się zanieczyszczeń, ale również dezynfekuje i odłuszcza czyszczone powierzchnie, a para wodna usuwa bakterie i roztocza. Przy zakupie warto też dodatkowo sprawdzić czy wybrany przez nas model ma przyznany certyfikat, który potwierdza usuwanie bakterii prawie w 100% bez użycia detergentów. Takie parownice charakteryzują się najwyższą jakością. Parownica to idealne rozwiązanie dla osób, które chcą szybko i bezpiecznie pozbyć się zanieczyszczeń z różnych rodzajów powierzchni.
Czym kierować się przy wyborze parownicy do sprzątania?
Powieść Bradleya Somera w swojej konstrukcji przypomina najlepsze scenariusze filmowe. „Magnolia”, albo „Gra w serca” to tytuły, jakie przychodziły mi do głowy podczas lektury. Ciekawa, choć niespieszna fabuła, nietypowa konstrukcja narracyjna, bo przedstawiona z perspektywy kilkorga bohaterów – narratorów, i wreszcie złota rybka, której niezwykły lot obserwujemy od pierwszych stron powieści. „27 pięter” jest warta uwagi każdego czytelnika, niezależnie od upodobań czytelniczych. Zawiera w sobie bowiem to jedno, najważniejsze sedno dotyczące życia: jest ono warte wszelkich trudów. Patchwork scen z życia Bradley Somer skonstruował powieść przypominającą najlepsze scenariusze filmowe. „Magnolia”, albo „Gra w serca” to tytuły filmów, jakie przychodziły mi do głowy podczas lektury, choć z uznaniem dla autora muszę dodać, że historia zawarta w „27 piętrach” jest zdecydowanie lepsza i bogatsza. Przede wszystkim dlatego, że przygląda się z bliska słabościom człowieka, ale także jego niezwykłej, naturalnej wręcz skłonności do czynienia dobra. Tak oto sklecony z przypadku – związanego z awarią windy – powieściowy patchwork składający się ze scen z życia różnych ludzi, w różnym wieku, a także będących w odmiennych sytuacjach przykuwa swoją uwagą od pierwszych stron, gdy jesteśmy świadkami niezwykłego, najprawdopodobniej nie tylko pierwszego, ale i ostatniego lotu złotej rybki o imieniu Ian. Skok złotej rybki Connor otrzymał Iana w prezencie od Katie, która wzruszona jego opowieścią z dzieciństwa szalenie chciała ofiarować mu jakieś zwierzątko. Pech chciał, że zasady życia w dwudziestosiedmioprętowym budynku są jasno określone: nie ma pozwolenia na trzymanie zwierząt, oprócz małego, okrągłego akwarium z rybką. Zatem Ian pływa w swoim małym okrągłym akwarium i właściwie nie wymaga od życia niczego więcej. Może oprócz wolności, ale jak to z rybkami bywa, bardzo szybko zapomina o swoim marzeniu. I pozostaje nadal zadowoloną z siebie rybką. Do momentu, gdy przesłaniająca wylot jego akwarium praca magisterska Connora zostaje zabrana. A Ian nareszcie może skorzystać z tej możliwości.Tak oto rozpoczyna się jego lot. To długie spadanie, podczas którego kolejno mijane piętra odsłaniające tajemnice sąsiadów, pokazuje, jak niezwykły splot okoliczności może nagle przeciąć ścieżki wielu obcych sobie dotąd ludzi i uczynić z nich świadków przełomowych wydarzeń. Czyichś narodzin i czyjejś śmierci. A także tworzenia się nowej, fascynującej i pięknej relacji. Filozoficznie, życiowo i tęsknie Odnoszenie się do życia w całej jego prostocie i komplikacji za sprawą myśli (prawdopodobnych!) złotej rybki mogłoby wydawać się zabiegiem chybionym, ewentualnie skazywać na porażkę narracyjną. Retoryka zbliżona do filozoficznych wywodów inteligentnego człowieka nie pasuje w żaden sposób do akwariowej rybki. A jednak, jak się okazuje, właśnie ten zabieg, udziwniając fabułę, jednocześnie ją wzbogaca o odautorskie dygresje. Podczas odbywającego się lotu małego Iana możemy zerknąć obiektywnym okiem narratora we wszystkie mijane przez niego okna i spojrzeć z boku na wydarzenia, które przeżywamy wraz z bohaterami powieści. To dzięki takiej konstrukcji, konstrukcji polegającej na oddzielaniu kolejnych epizodów „refleksjami” Iana, powieść zyskuje na atrakcyjności i intryguje jeszcze mocniej. Bo piękno tkwi w przypadkach Chwilowa awaria windy w dwudziestosiedmiopiętrowym budynku wywołuje lawinę niespodziewanych wydarzeń. Zostaje obnażone prawdziwe oblicze chłopaka Katie, Connora, w życiu Claire, borykającej się z fobią społeczną, dokona się przełom, Herman, młody dorosły chłopiec, zetknie się z największym nieszczęściem i szczęściem, a także pozna Petunię i pomoże jej w kryzysowej sytuacji, a Garth, skrywający swoją tajemnicę w czterech ścianach mieszkania, odważy się pokazać swoje prawdziwe ja. Tyle pięknych przypadków z powodu jednej awarii! „27 pięter” Bradleya Somera to powieść o sile empatii, wrażliwości, ludzkich słabościach i konsekwencjach nieprzemyślanych decyzji. Jej atutem jest ciekawa, choć niespieszna fabuła, nietypowa konstrukcja narracyjna, bo przedstawiona z perspektywy kilkorga bohaterów-narratorów, i wreszcie złota rybka, której niezwykły lot obserwujemy od pierwszych stron powieści.To historia o rodzącej się więzi między zupełnie obcymi sobie sąsiadami. Jest to jedna z lepszych powieści ostatnich miesięcy, a jej jedyną wadą jest to, że się kończy. Mogę tylko zachwalać bez końca i polecać, polecać, jeszcze raz polecać tę świetną książkę! Źródło okładki: www.proszynski.pl
„27 pięter” Bradley Somer – recenzja
Czas na wiosenne porządki! Zamiast jednak spryskiwać cały dom szkodliwymi dla zdrowia sklepowymi detergentami, samodzielnie przygotuj naturalne i nietoksyczne środki czyszczące. Wystarczy trochę wody, ocet i nadtlenek wodoru, żeby pozbyć się z domu groźnych bakterii bez narażania swojego zdrowia. Domowe zanieczyszczenie powietrza Amerykańska Agencja Ochrony Środowiska (EPA) wymienia domowe zanieczyszczenie powietrza jako jedno z głównych zagrożeń środowiskowych. Większość trujących substancji, które otaczają nas w domu pochodzi ze środków czyszczących. Ekspozycja na detergenty może powodować bóle i zawroty głowy, zmęczenie, podrażnienie oczu, nosa i gardła, a także nasilać objawy astmy i innych chorób układu oddechowego. W dłuższej perspektywie środki czyszczące mogą doprowadzić do poważnych chorób oddechowych i chorób serca, a nawet być przyczyną raka. Dlatego warto zamienić sklepowe detergenty na tańsze i nietoksyczne środki przygotowane w domu. Naturalne środki czyszczące do kuchni W kuchni, szczególnie na blatach i stołach oraz deskach do krojenia, czają się groźne bakterie, które są przyczyną chorób układu pokarmowego. Czyszczenie powierzchni i narzędzi sklepowymi detergentami powoduje przenikanie do żywności szkodliwych substancji. Najlepiej więc samodzielnie przygotować nieszkodliwe środki czyszczące. 1.Wyciąg z pestek grejpfruta Wyciąg z pestek grejpfruta działa bakteriobójczo na wiele bakterii, w tym na pałeczki haemophilus influenzae, która wywołuje zakażenia układu oddechowego i zapalenie opon mózgowo-rdzeniowych. Jak go przygotować? Wymieszaj 30-40 kropel wyciągu z pestek grejpfruta z wodą, żeby otrzymać środek czyszczący. 2. Ocet Jako roztwór kwaśny, ocet zabija niektóre zarazki i mikroby, a także powstrzymuje ich namnażanie. Gdyby nie wykazywał takiego działania, nie używałbyś go do np. konserwowania ogórków. Do przygotowania płynu dezynfekującego potrzebujesz około ½ (lub nieco mniej) szklanki octu winnego lub jabłkowego na każdą szklankę wody. Do roztworu możesz dodać kilka kropel olejku zapachowego, np. z bergamotki, pomarańczowego lub cytrynowego. Domowy środek czyszczący nie tylko będzie ładniej pachniał, ale zwiększą się też jego właściwości bakteriobójcze (wszystkie cytrusy wykazują zdolność zabijania zarazków). 3.Nadtlenek wodoru Choć nadtlenek wodoru – popularna woda utleniona – jest jedynie mieszaniną wody i tlenu, wykazuje działanie bakteriobójcze. Podobnie jak ozon – zabija bakterie przez utlenianie. Nadtlenek wodoru uznawany jest za najbezpieczniejszy i najbardziej naturalny środek odkażający na świecie. Zabija pałeczki bakterii z rodzaju salmonella, shigella (wywołująca czerwonkę), a także bakterie e. coli. Możesz w nierozcieńczonej postaci spryskiwać nim czyszczone powierzchnie lub mieszać go z wodą lub olejkiem zapachowym. Nadtlenek wodoru nadaje się również do czyszczenia okien i luster, nie pozostawia na nich smug ani się nie rozmazuje. Nadtlenkiem wodoru wyczyścisz też lodówkę i opakowania na szkolne jedzenie dla dzieci. Połączenie nadtlenku wodoru i octu pozwala na skuteczne dezynfekowanie czyszczonych powierzchni. Deskę do krojenia spryskaj najpierw nadtlenkiem, a następnie przetrzyj ją octem, żeby zlikwidować większość groźnych bakterii. Nadtlenek wodoru idealnie sprawdza się również do czyszczenia łazienki i działa skuteczniej niż sklepowe wybielacze. Do dwóch osobnych butelek nalej nadtlenek wodoru i ocet bez rozcieńczania. Spryskaj czyszczoną powierzchnię najpierw jednym środkiem, a następnie drugim. Kiedy nadtlenek wodoru na krótko połączy się z octem, stworzy skuteczny środek dezynfekujący. 4.Olejek z drzewa herbacianego Olejek z drzewa herbacianego znany jest jako środek działający antybakteryjnie na antybiotykoodporne zarazki. Skutecznie zabija bakterie gronkowca, e. coli, shigella i salmonella. W butelce ze spryskiwaczem wymieszaj 2 szklanki wody, ½ łyżeczki mydła w płynie, 2 łyżki białego octu i 20 kropel olejku z drzewa herbacianego. Spryskaj czyszczoną powierzchnię i wytrzyj do sucha. 5.Olejek neem Olejek neem wytwarzany jest z nasion drzewa rosnącego w Indiach. Jest nie tylko środkiem dezynfekującym, ale odstrasza również insekty, dlatego przydaje się szczególnie w kuchni. Słabo rozpuszcza się w wodzie – najlepiej zmieszaj go więc z płynnym mydłem roślinnym (np. z mydłem kastylijskim produkowanym z oliwy z oliwek). Do mieszanki możesz dodać też odrobinę wody. Bakterie żyjące w naszych mieszkaniach to głównie gronkowce, bakterie e. coli, shigella i salmonella. W kuchni gromadzą się głównie na gąbkach i szczotkach do mycia, a także na deskach do krojenia. Ich duża ilość znajduje się również na blatach i stołach. Domowe i nietoksyczne środki czyszczące pozwolą utrzymać czystość i zlikwidują większość niebezpiecznych mikrobów.
Naturalne środki czystości – jak samodzielnie przygotować ekologiczne detergenty
Buty rowerowe powinny mieć grubą podeszwę i idealnie przylegać do stopy. Mają sięgać poniżej kostki i zapinać się na rzepy. Osoby, które jeżdżą wyczynowo lub powyżej 100 km dziennie, najlepiej będą się czuły w butach SPD, dopasowanych do pedałów zatrzaskowych. Jazda na rowerze to wspaniała przygoda zarówno dla amatorów, jak i dla zawodowych sportowców. Aby zwiększyć komfort uprawiania tego sportu, warto dobrać do swoich potrzeb nie tylko rower, ale także buty do jazdy. Buty rowerowe – jakie wybrać? Buty rowerowe powinny być jak najlepiej dopasowane do stopy. Warto wybrać kształt, który dobrze przylega i nie uciska nogi. Stopa powinna być stabilna i wypełniać całe wnętrze buta. Luźne obuwie przyczyni się do szybszego męczenia się w trakcie pedałowania. Zmniejszy tym samym liczbę wykonanych kilometrów. Warto przedłużyć swoją wycieczkę, dopasowując wyposażenie i odzież. Rozmiary butów na rower są takie same jak w tych przeznaczonych do chodzenia. Ważne jest, aby te przeznaczone do jazdy na rowerze miały grubą podeszwę. Powinna być też bardzo wytrzymała, ponieważ podczas jazdy musi znieść o wiele większą siłę nacisku niż przy chodzeniu. Jest to spowodowane naciskiem na pedały. Zwykłe buty używane do jazdy na rowerze bardzo szybko się zniszczą, dlatego warto mieć specjalną parę przeznaczoną do uprawiania tego sportu. Gruby i wytrzymały spód buta zapobiega także ewentualnym urazom stóp. Ponadto poprawia efektywność - nogi męczą się zdecydowanie mniej, ponieważ gruba podeszwa zmniejsza ilość siły, której trzeba użyć do pedałowania. Przy zakupie butów rowerowych warto też zwrócić uwagę na ich wysokość. Najlepiej, aby kończyły się poniżej kostki. W czasie jazdy na rowerze kostka znajduje się bowiem w ciągłym ruchu, a wysoki tył butów może ją uciskać i powodować nieprzyjemne otarcia. Istotny jest też materiał, z którego obuwie zostało wykonane. Należy zwrócić szczególną uwagę na górną część cholewki, która powinna być wyposażona w przewiewną siateczkę. Pozwoli ona na dobrą wentylację stóp. Ostatnim elementem, na który trzeba zwrócić uwagę przy zakupie butów na rower jest zapięcie. Lepiej zrezygnować z tych, które są wiązane na sznurowadła i kupić obuwie z zapięciem na rzepy. Na dobrej jakości buty rowerowe trzeba wydać co najmniej 200 złotych. Pedały zatrzaskowe a buty na rower Osoby, które często jeżdżą na rowerze szukają rozwiązań pozwalających usprawnić jazdę i uczynić ją maksymalnie komfortową. Jednym z nich są pedały zatrzaskowe (SPD, czyli Shimano Pedalling Dynamics), mocujące za pomocą specjalnych zatrzasków stopę w bucie do pedału. Sprawia to, że stopa nie zsuwa się z pedałów, co jest szczególnie ważne przy jeździe w terenie. Nacisk poprawia się, ponieważ nie ma utraty siły przy ewentualnym przesunięciu stopy. Dodatkowo pojawia się możliwość „ciągnięcia” pedału w górę, a nie - jak się to dzieje w przypadku tradycyjnych pedałów - jedynie jego pchania. Tego typu praca powoduje przyspieszenie jazdy. Co więcej, pedały zatrzaskowe stabilizują nogę w korzystnym dla niej położeniu, dzięki czemu stawy mniej się męczą. Buty SPD są przeznaczone głównie dla osób, które przejeżdżają więcej niż 100 km dziennie i trenują wyczynową jazdę na rowerze. Powinni w nie zainwestować także ci, którzy chcą zwiększyć prędkość jazdy i maksymalnie wykorzystać możliwości swojego sprzętu. Pedały SPD w zestawie z obuwiem to dobre rozwiązanie także dla tych, którzy cenią wysoki komfort jazdy na rowerze. Dzięki butom zatrzaskowym można szybko wypiąć się z pedału, np. w razie nagłego upadku. Niektórzy jeżdżą bowiem na rowerze, którego pedały mają tzw. noski, czyli osłonę umieszczoną na palcach i przedniej części stopy. W przeciwieństwie do systemu SPD, trudniej jest oswobodzić stopę z nosków, kiedy trzeba ją szybko wyjąć. Cena obuwia SPD zaczyna się od 140 zł za miękkie, turystyczne buty, aż do tych o przeznaczeniu sportowym w granicach 300-500 zł. Zawodowi kolarze mają do wyboru obuwie nawet za więcej niż 2000 zł. Decydując się na pedały zatrzaskowe, trzeba na nie wydać 100 zł i więcej. Buty rowerowe powinno się wybierać w zależności od tego, jak często i jak długo się jeździ. Ważna jest też cena obuwia - warto przy tym pamiętać, że jest to wydatek co najmniej na kilka lat. Najlepiej kupić dobrej jakości buty z grubą podeszwą, dopasowanie do stylu jazdy.
Buty na rower – zwykłe czy zatrzaskowe?
Zasady pisowni w języku polskim nie należą, niestety, do najłatwiejszych. Mnogość reguł i liczne wyjątki nie ułatwiają nauki. Wkuwanie ich na pamięć, bez zrozumienia, mija się z celem, jeżeli dziecko nie będzie potrafiło wykorzystać ich w praktyce. Naukę można uprzyjemnić, wykorzystując edukacyjne gry i zabawy, które skutecznie pomogą zaznajomić dziecko z polską pisownią. Gry i quizy edukacyjne są doskonałym połączeniem zabawy z nauką. Dzięki nim dziecko nie musi niczego wkuwać na pamięć, lecz niejako przy okazji przyswaja praktyczną wiedzę i umiejętności. Zabawa słowem Dla najmłodszych dzieci, które rozpoczynają naukę pisania i czytania dedykowane są proste gry w literki. Zadaniem malucha jest poznanie abecadła oraz utrwalanie umiejętności składania wyrazów z pojedynczych liter. Taka zabawa nie tylko stanowi wstęp do nauki zasad pisowni, ale ćwiczy u dziecka pamięć i spostrzegawczość.Quizy ortograficzne to rodzaj gier edukacyjnych, w których ortografia prezentowana jest w lekkiej, humorystycznej formie. Zwykle są to zestawy kart z zasadami pisowni lub ilustracjami przedstawiającymi wyrazy sprawiające najwięcej trudności. W zestawie znajdują się również pojedyncze litery, z których dziecko może samodzielnie układać trudne wyrazy. Kolorowe ilustracje pozwalają na wzrokowe zapamiętywanie zasad pisowni. Nauka może się również odbywać w trakcie zabawy w układanie specjalnych puzzli. Zadaniem dziecka jest poprawne ułożenie jak największej ilości trudnych słów w jak najkrótszym czasie. Każdy zestaw pozwala na przyswojenie różnych zasad, np. odrębne są dla pisowni wyrazów z „u” i „ó”, a odrębne dla „ż” i „rz” . Doskonałym sposobem na utrwalenie ortografii są wszelkiego rodzaju krzyżówki, w których zadaniem jest układanie poszczególnych wyrazów z losowo wybranych liter. Taka zabawa nie tylko uczy podstaw pisowni, ale również rozbudza kreatywność i wyobraźnię dziecka. Utrwalamy wiadomości, czyli dyktando na wesoło Poprzez zabawę można nie tylko poznawać tajniki ortografii, ale również utrwalać zdobytą wiedzę. Jest to niezbędny element w procesie edukacyjnym. Umiejętności, aby mogły być wykorzystane w praktyce i zapamiętane, należy utrwalać za pomocą odpowiednich ćwiczeń. Można oczywiście przepisywać trudne słówka po kilka czy kilkanaście razy. Jednak dla malucha będzie to nudne, monotonne zajęcie, traktowane raczej jako kara. Tymczasem aby nauka przyniosła zamierzony efekt, dziecko powinno znajdować w niej przyjemność. Najpopularniejszą formą w ćwiczeniu zasad ortografii są oczywiście dyktanda. Nie muszą kojarzyć się z długimi, niezrozumiałymi tekstami, naszpikowanymi trudnymi słówkami. Zdecydowanie lepsze efekty uzyskamy, jeśli teksty będą miały humorystyczny wydźwięk. Mogą to być zabawne rymowanki, łatwo wpadające w ucho. W ten sposób dziecku będzie o wiele łatwiej zapamiętać zasady pisowni. Jeśli dodatkowo będzie się przy tym dobrze bawić, nauka ortografii stanie się dla niego przyjemnością. Ciekawe przykłady dyktand można znaleźć tutaj. Dobrym pomysłem na zachęcenie dziecka do poznawania tajników języka polskiego jest zakup słownika ortograficznego. Dla najmłodszych dzieci, które rozpoczynają naukę, dobrze jest wybrać ten z bogatą szatą graficzną. Kolorowe ilustracje przedmiotów z podpisami, w których wyróżniono trudne litery, pomogą dziecku zapamiętać ich pisownię. Nauka ortografii jest zadaniem trudnym i wymagającym dużo wytrwałości i systematyczności zarówno od dziecka, jak i rodziców. Aby osiągnąć spodziewane efekty, warto naukę połączyć z zabawą. Jest to szczególnie istotne na początku nauki. Takie podejście sprawi, że dziecko będzie chętniej zdobywało wiedzę, nie traktując tego jako przykrego obowiązku. Ponadto w trakcie zabawy wiedza i umiejętności przyswajane są zdecydowanie szybciej i łatwiej. Odpowiednie utrwalenie nowych informacji również warto prowadzić w lekkiej, humorystycznej formie. Wykorzystanie naturalnych skojarzeń pozwoli na trwałe zapamiętanie przyswojonych zasad.
Nauka ortografii przez zabawę — przegląd gier i quizów do utrwalania pisowni wyrazów
Wielkimi krokami zbliża się Dzień Kobiet. Tego dnia upominek dobrze jest wręczyć nie tylko twojej partnerce, ale i mamie czy siostrze. To świetna okazja, aby sprawić im trochę radości i pokazać, że doceniasz ich obecność. Dlatego zamiast zwykłego prezentu w tym roku możesz zaskoczyć je fajnym elektronicznym gadżetem, który sprawdzi się na co dzień. Oto 8 propozycji prezentów, które przydadzą się każdej kobiecie. Etui na telefon Smartfony opanowały cały świat. Pozwalają na ciągły dostęp do Internetu oraz ułatwiają komunikację. Zastępują nam książki, kalendarz, a często nawet komputer. Są jednak bardzo wrażliwe na zarysowania i upadki, dlatego warto je dodatkowo chronić. Pokrowiec na telefon może być bardzo przydatnym prezentem. Przede wszystkim warto zastanowić się nad wyborem takiego, który kolorystyką oraz motywem będzie pasować do obdarowywanej osoby. Niektóre etui posiadają też dodatkowe funkcje, na przykład miejsca na karty. Słuchawki To jedno z akcesoriów, które przydaje się każdemu. Słuchawki sprawdzą się nie tylko do prowadzenia rozmów, ale też do słuchania muzyki, audiobooków czy oglądania filmów. Wersje bezprzewodowe sprawdzą się też w trakcie treningów. Ja słuchawek bluetooth często używam podczas sprzątania domu, ponieważ nie przeszkadzają mi wtedy plączące się kable. Oferta jest naprawdę szeroka, można zdecydować się na modele douszne lub nauszne oraz przebierać w dostępnych kolorach. Prostownica Jeśli obdarowywana osoba jest właścicielką włosów falujących, kręconych lub puszących się, to może ten produkt ją zainteresuje. Kobiety bardzo lubią stylizować swoje włosy, a prostownica znacznie to ułatwia. Dobre prostownice mają ceramiczne płytki i posiadają funkcję regulacji temperatury. Rozglądając się za tego typu produktami, warto sprawdzić, czy interesujący nas model nie posiada funkcji dodatkowej ochrony włosów, na przykład przez zastosowanie składników odżywczych, które uwalniają się w trakcie stylizacji. Lokówka W przypadku, gdy obdarowywana osoba posiada proste lub puszące się włosy, może ucieszyć się z lokówki, która w prosty sposób umożliwi wystylizowanie włosów tak, aby osiągnąć efekt pięknych fal lub loków. Lokówka powinna posiadać powłokę ceramiczną i możliwość regulacji temperatury. Często producenci dodają też dodatkową rękawicę, która zapobiega poparzeniom. Ostatnio dużą popularnością cieszą się też lokówki automatyczne, są one jednak nieco droższe od tych standardowych. Suszarka do włosów Przyda się każdej kobiecie, niezależnie od tego, jako rodzaj włosów posiada. Fajnie, jeśli suszarka będzie miała regulację siły nawiewu oraz temperatury. Osobiście wybrałabym urządzenie, które posiada długi kabel, dzięki czemu stylizacja włosów będzie bardzo wygodna. Najlepsze modele mają również funkcję jonizatora, który domyka łuski włosa, co nadaje im blask. Producenci często dołączają też dodatkowe końcówki, takie jak koncentrator czy dyfuzor. Dzięki nim łatwiej osiągnąć wymarzoną stylizację. Opaski sportowe Smartbandy oraz Smartwatche cieszą się teraz wielką popularnością. Zastępują zwykłe wskazówkowe zegarki, zapewniając przy tym dostęp do wielu przydatnych funkcji. Opaski sportowe pozwalają śledzić podstawowe parametry, takie jak liczba wykonanych kroków, czas snu czy tętno. Służą też do szybkiego odczytywania powiadomień z telefonu. Odkąd korzystam ze smartwatcha, stał się on dla mnie motywacją do wykonywania określonej liczby kroków dziennie. Niektóre dodatkowo mają funkcję zapisywania parametrów treningów oraz przypominania o piciu odpowiedniej ilości wody w trakcie dnia. Oferta jest tak szeroka, że bez problemu możemy dobrać kolor i wygląd produktu. Głośnik bluetooth To urządzenie, które pomoże umilić wolny czas. Jeśli głośnik jest nieduży, ale posiada dużą baterię, obdarowywana osoba będzie go mogła wszędzie ze sobą zabrać. Dzięki niemu w prosty sposób można posłuchać muzyki czy audiobooka w dowolnym miejscu. Ja głośnik zabieram ze sobą wszędzie. Głośnik bluetooth towarzyszy mi w każdym pokoju podczas sprzątania, podczas grillowania na działce czy spotkania ze znajomymi. Kształtów i kolorów urządzenia jest bardzo wiele. Dla kobiety na pewno odpowiednie będą te w białym, pastelowym lub złotym kolorze. Czytnik ebooków To produkt, który cały czas zyskuje na popularności. Urządzenie jest nieco większe od zwykłego telefonu, ale i znacznie lżejsze od typowej książki. Fajnie sprawdza się podczas codziennych podróży komunikacją do pracy, w poczekalni lub na wakacjach. Czytnik ebooków zmieści się w każdej torebce i w zależności od pojemności pozwoli trzymać w swojej pamięci nawet dziesiątki ulubionych książek. Warto jednak zwrócić uwagę na to, jak długo urządzenie będzie działało na jednym ładowaniu.
Elektroniczne gadżety jako prezent na Dzień Kobiet 2018 – 8 propozycji
Klimatyzacja coraz częściej jest standardowym wyposażeniem nowych samochodów. Niestety, jako opcja nadal wymaga dość dużej dopłaty, przez co wiele osób rezygnuje z jej montażu. Jeszcze gorzej sytuacja wygląda w starszych samochodach, ponieważ gdy opuszczały one fabrykę, klimatyzacja miała niemalże zaporową cenę. Jeśli dysponujemy tylko standardowym nawiewem, to na samą myśl o podróży w 30-stopniowym upale może zrobić się słabo. Są jednak sposoby, aby złagodzić dyskomfort spowodowany wysoką temperaturą, a tym samym podnieść bezpieczeństwo jazdy. Sprawdźmy, jak to zrobić. Planowanie podróży Dobre zaplanowanie podróży ma ogromny wpływ na jej komfort i pozwala zminimalizować ogólne zmęczenie. Jeśli to możliwe, starajmy się jechać w nocy. Wyjazd w godzinach wieczornych, gdy temperatura powietrza zaczyna spadać, pozwoli zmniejszyć dyskomfort spowodowany brakiem klimatyzacji. Przed wyjazdem warto dokładnie zaplanować trasę w taki sposób, aby omijała miejsca z dużym natężeniem ruchu oraz te, w których są prowadzone roboty drogowe. Jeśli mamy do pokonania dłuższą trasę, możemy ją podzielić na etapy i ustalić postoje. Wybierajmy parkingi z zapleczem gastronomicznym, gdzie uzupełnimy zapas napojów oraz takie, gdzie będzie można pozostawić samochód w zacienionym miejscu i skutecznie go przewietrzyć. Jazda w upał Jeśli nie możemy zaplanować podróży w taki sposób, aby uniknąć jazdy w największy upał, postarajmy się przynajmniej zminimalizować jego negatywny wpływ. Zanim wsiądziemy do samochodu, należy dokładnie przewietrzyć jego wnętrze. Jeśli przez dłuższy czas był zaparkowany na słońcu, to temperatura w kabinie może być nawet o kilkadziesiąt stopni wyższa niż na zewnątrz. W czasie jazdy możemy lekko uchylić szyby, ale nie doprowadzajmy do dużego przeciągu. Całkowicie można je opuścić, gdy poruszamy się z niskimi prędkościami, np. w terenie zabudowanym lub gdy stoimy w korku. Umożliwi to dostęp świeżego powietrza i zmniejszy temperaturę we wnętrzu samochodu. Bardzo skuteczne jest też korzystanie z szyberdachu. Częste postoje Długa podróż samochodem w upalne dni może się okazać bardzo nużąca. Bez względu na to, jakimi drogami się poruszamy, powinniśmy robić regularne postoje. Jazda autostradą jest zazwyczaj bardzo komfortowa, ale prowadzi do obniżenia koncentracji i do znużenia. Natomiast podróż drogami lokalnymi powoduje szybsze zmęczenie, często połączone z irytacją na panujące warunki drogowe. Regularne postoje pozwolą kierowcy i pasażerom odpocząć, schłodzić się, uzupełnić płyny, a tym samym zregenerować organizm. Częstotliwość przerw zależy od indywidualnych predyspozycji kierowcy, ale zaleca się, żeby przynajmniej raz na dwie godziny zrobić dłuższy odpoczynek i dokładnie przewietrzyć samochód. Niezbędne akcesoria Duże nasłonecznienie jest równie męczące jak wysokie temperatury. W trosce o komfort naszych oczu bezwzględnie musimy zabrać ze sobą okulary przeciwsłoneczne. Aby dobrze spełniały swoją funkcję, powinny być wyposażone w odpowiednie filtry UV. Tylko wtedy nasze oczy będą odpowiednio chronione, a wzrok nie będzie się męczył. W walce z upałem w czasie podróży bardzo skuteczne okazują się różnego rodzaju osłony przeciwsłoneczne. Najpopularniejsze są modele montowane za pomocą przyssawek na tylne szyby. Minimalizują one przenikanie promieni słonecznych, co jest szczególnie ważne, gdy podróżujemy z dziećmi. Warto także rozważyć zakup osłon montowanych na przednią szybę. Jeśli zostawiamy samochód na dłuższy czas na słońcu, takie osłony ograniczą nagrzewanie się wnętrza, a w szczególności elementów deski rozdzielczej, kierownicy czy przednich siedzeń, które po dłuższym nasłonecznieniu mogą nawet powodować oparzenia. W upalne dni niezwykle ważne jest regularne przyjmowanie płynów. O ich odpowiednią temperaturę pomoże zadbać lodówka turystyczna. Możemy wybrać model na wkłady chłodzące lub podłączany do gniazda zapalniczki. Większość urządzeń umożliwia chłodzenie do około 20 stopni poniżej temperatury otoczenia. Podróż w upalne dni samochodem bez klimatyzacji może być bardzo niebezpieczna, szczególnie dla dzieci i osób starszych. Jednak głównym zagrożeniem jest negatywny wpływ wysokiej temperatury na samopoczucie i koncentrację kierowcy. Odpowiednie przygotowanie samochodu, wybór optymalnej trasy i regularne postoje pozwolą poprawić komfort podróży i bezpiecznie dotrzeć do celu.
Jak poprawić komfort podróżowania samochodem bez klimatyzacji w upalne dni?
Wspinanie się po lodospadach (ice climbing) to obecnie jeden z najbardziej powszechnych sportów ekstremalnych, modnych dopiero od kilku lat. Najciekawsze obiekty zlokalizowane najbliżej nas są np. w Słowackim Raju. Takie wspinaczki najlepiej jednak uprawiać w Austrii i Włoszech, gdzie jest najwięcej zamarzniętych wodospadów, a zupełnie wyjątkowe możliwości lodowych wspinaczek stwarzają Góry Skaliste w Kanadzie i USA. Dlaczego ten sport jest tak fascynujący? Lodospad to tysiące litrów zastygłej wody, o niesamowitych konfiguracjach i kolorach, to gigantyczne sople i oblodzone ściany górskich masywów. Nie można się nudzić, bo każda wspinaczka jest inna i niepowtarzalna. Można również spotkać sztuczne ściany, na których prowadzi się szkolenia i treningi, a czasem nawet rozgrywa zawody. Miłośnicy tego sportu mogą liczyć na sporą dawkę adrenaliny. Na czym polega trening wspinaczkowy? Zanim rozpoczniemy właściwe treningi na lodowych ścianach, musimy wzmocnić mięśnie, zwłaszcza nóg i rąk, oraz zadbać o ogólną sprawność. Na lodowego wspinacza czeka wiele niebezpieczeństw – lód jest kruchy, zdarzają się śnieżne lawiny, a i ukształtowanie obiektu bywa bardzo trudne. Początki treningu to opanowanie kilku technik wspinania, umiejętność osadzania śrub lodowych i budowanie stanowisk, a także asekuracja partnera, zjazdy na linie, itp. Zajęcia praktyczne na kursach dla początkujących lub zaawansowanych najczęściej obejmują: Poznanie techniki wspinania z użyciem raków oraz czekanów, wspinaczka na wędkę; Poznanie techniki osadzania czekanów – odpowiednie zabijanie oraz zaczepianie dziabek; Budowanie stanowisk przy wspinaczce lodowej; Budowanie punktów asekuracyjnych; Prowadzenie wspinaczek na drogach jednowyciągowych; Teoretyczne zapoznanie ze sprzętem, wyposażeniem, z którego korzysta się podczas wspinaniu po lodzie, oraz zasadami bezpieczeństwa. Jaki sprzęt będzie potrzebny? Wspinanie się po zamarzniętych wodospadach jest dość ryzykowne i niezbyt bezpieczne. Niezbędny jest odpowiedni ubiór i sprzęt zapewniający bezpieczeństwo i komfort lodowej wspinaczki. Najważniejsze są raki i czekany, a poza tym uprząż, lina, karabinki i lodowe śruby. Doskonale sprawdza się sprzęt renomowanych producentów, takich firm jak m.in. Mammut, Black Diamond czy Petzl, który posiada odpowiednie atesty Międzynarodowej Organizacji Alpinistycznej UIAA. Oto niezbędne akcesoria: Raki – ich wybór zależy od rodzaju butów do wspinaczki lodowej. Najlepiej do twardych, sztywnych butów (tzw. skorup) dopasować raki automatyczne. Alternatywą są raki paskowe, które nadają się do każdego rodzaju butów. Raki do wspinaczki lodowej to najczęściej 12-zębne sztywne raki o 4 zębach przednich. Liny – eksperci polecają używanie 50-metrowych odcinków liny dynamicznej połówkowej odpornej na przemoknięcie. Lina połówkowa ułatwia zjazdy i zwiększa bezpieczeństwo. Śruby lodowe – muszą spełniać określone normy wytrzymałościowe. Na rynku jest dostępnych kilkanaście ich rodzajów. Jak ubrać się na lodową wspinaczkę? Odzież dobieramy według indywidualnych potrzeb. Przy tego rodzaju wspinaczce ubranie szybko się niszczy, więc spodnie czy kurtka powinny mieć specjalne wzmocnienia, być wodoodporne i uszyte z oddychającej tkaniny. Spodnie najlepiej by miały ochraniacze śnieżne i wzmocnienia na kolanach, które chronią przed wilgocią i zimnem. Ważnym elementem stroju wspinacza są nieprzemakalne rękawice, posiadające warstwę chroniącą przed urazami mechanicznymi oraz pokryte wysoce odpornym na zużycie materiałem, np. kevlarem. Kask najlepiej kupować profesjonalny, renomowanej firmy, ponieważ musi skutecznie chronić głowę przed odłamkami lodu. Wskazane jest, by kask miał możliwość zamontowania tzw. czołówki. Zadaniem kasku jest nie tylko ochrona głowy, ale także utrzymanie właściwej temperatury i ochrona przed wilgocią. Przydadzą się również gogle i plecak. Wspinaczka lodowa to złożona dyscyplina sportu. Zaczęli ją uprawiać Amerykanie i oni mają największe osiągnięcia oraz najlepsze warunki do treningów. Rozgrywany jest nawet Puchar Świata w tej dyscyplinie. Organizowane są również zawody na zamarzniętych lodospadach lub sztucznych ściankach lodowych. Mogą w nich brać udział seniorzy, juniorzy, kobiety i mężczyźni. W Polsce mamy zawody Pucharu Polski i Mistrzostwa Polski. Są również zawody komercyjne organizowane przez firmy oraz instytucje. Rzadziej organizowane są zawody akademickie oraz lokalne w tej dyscyplinie.
Wspinanie się po zamarzniętych wodospadach/lodospadach
Spódnica to must have w garderobie każdej kobiety w okresie wiosennym. O tej porze roku wreszcie możemy odłożyć na dno szafy spodnie i odsłonić łydki. Jak w codzienne stylizacje wkomponować skórzany model? Z jakimi częściami stroju warto nosić spódnicę ze skóry tej wiosny? Skórzana spódnica – uniwersalny element damskiej garderoby Skórzana spódnica to jeden z najbardziej uniwersalnych i zawsze modnych elementów kobiecej garderoby. Co ciekawe, jako samodzielna część stroju pojawiła się w świecie mody damskiej dopiero w latach 60. ubiegłego wieku. Natomiast pomysł na wykorzystanie do jej wyprodukowania materiału skórzanego zrodził się w umysłach projektantów dopiero na przełomie lat 80. i 90. minionego stulecia. Skórzana spódnica przywołuje na myśl m.in. kulturę pop – z ochotą nosiły ją takie gwiazdy świata muzyki, jak Madonna. Współcześnie może stanowić element stroju zarówno codziennego, jak i na wieczór. Możemy ją zestawiać z różnymi ubraniami, zmieniając charakter stylizacji. Co ważne, skóra to materiał, który można nosić nie tylko w okresie wiosennym, ale i jesiennym. Ponadto będzie on pasował do wizerunku młodej dziewczyny i dojrzałej kobiety. Fason skórzanej spódnicy W przypadku nastolatek sprawdzą się modele rozkloszowane (szyte z koła) lub o linii A (w kształcie trapezu) oraz te plisowane i asymetryczne o długości mini z detalami w postaci suwaków. Dojrzałym kobietom poleca się natomiast spódnice ołówkowe (dobrze podkreślają sylwetkę) – klasyczne i eleganckie, sięgające za kolano, które można założyć nawet do pracy. Nie musimy ograniczać się wyłącznie do czerni, modne są też skórzane spódnice w odcieniach brązu i czerwieni. box:offerCarousel Skóra naturalna albo ekologiczna Powszechnie wiadomo, że skóra ekologiczna jest tańsza od naturalnej. Ta druga jest wytrzymała (mówi się, że może być przekazywana z pokolenia na pokolenie) i bardziej komfortowa pod względem użytkowania. Co istotne, w trakcie produkcji ekoskóry nie ucierpiało żadne zwierzę. Jej minusem jest to, że nie jest biodegradowalna, szybciej się niszczy (pęka i wyciera się). Jako zaletę skóry ekologicznej wskazuje się łatwość pielęgnacji. Pod względem wyglądu jest zbliżona do tej naturalnej. Z czym zestawić skórzaną spódnicę? Nastolatki mogą nosić skórzaną spódnicę w towarzystwie białego T-shirtu z dekoltem w serek i kurtki typu ramoneska, co zaowocuje stylizacją o rockowym charakterze. Uzupełnieniem tego młodzieżowego stroju mogą być proste czarne baleriny albo ciężkie buty (workery). Na spotkanie w gronie przyjaciół młoda dziewczyna w zestawie ze spódnicą ze skóry może założyć trampki (pasuje ona bowiem również do zestawów utrzymanych w sportowym stylu) i kurtkę jeansową, aby stworzyć stylizację casualową. W przypadku kobiet dojrzałych poleca się łączyć prostą czarną skórzaną spódnicę z białą koszulą z jedwabiu i żakietem w kontrastującym kolorze (wówczas jej zadziorny charakter zostanie złagodzony elegancką, klasyczną bluzką). Taki zestaw ubrań świetnie sprawdzi się np. podczas spotkania biznesowego. Co więcej, modne jest połączenie skóry z dzianiną, zatem kobiety mogą zestawiać spódnicę wykonaną z tego materiału ze sweterkiem wkładanym przez głowę. Skórzane ubrania można nosić zarówno do wysokich szpilek i balerinek (w okresie wiosennym), jak i do kozaków (zimą).
Skórzana spódnica na wiosnę – z czym ją nosić w tym sezonie?
Dla wielu melomanów zestaw stereo to kwintesencja dobrego dźwięku i odzwierciedlenie tego, co twórcy muzyki chcieli przekazać słuchaczowi. Dobrej jakości zestaw powinien składać się ze źródła dźwięku, amplitunera lub wzmacniacza stereo oraz zestawu kolumn pasywnych. Niestety, to dość duży koszt, zaś rozmiary takich zestawów mogą być dyskwalifikujące dla właścicieli małych mieszkań. Na szczęście alternatywą są aktywne głośniki. Poznajmy kilka modeli. Dynaudio XEO 2 Zaczynamy od bardzo wysokiej, jak na głośniki aktywne, półki. Dynaudio XEO 2 to bardzo zaawansowany model, którego obudowę wykonano z odlewu kompozytowego, zaś fronty – z aluminium, co jest dość rzadko spotykane na rynku głośników. Producent zastosował tweeter z 27-milimetrową kopułką i 14-centymetrowy głośnik nisko-średniotonowy z membraną MSP. Ponadto zastosowano dwa wzmacniacze po 65 W każdy, co zapewnia wysoką jakość dźwięku z wielu źródeł. Jeśli chodzi o obsługę wspomnianych źródeł, głośniki są w stanie połączyć się np. ze smartfonem bezprzewodowo za pośrednictwem modułu Bluetooth z obsługą protokołu aptX i AAC, jak również z siecią domową za pomocą modułu Wi-Fi. Całość prezentuje się bardzo klasycznie, elegancko i jest dostępna w dwóch kolorach do wyboru – czarnym lub białym. Cena na Allegro w dniu publikacji – około 4900 zł. KEF X300A Kolejna propozycja dla wybrednych i wymagających słuchaczy. Model KEF X300A charakteryzuje się bardzo specyficzną stylistyką podyktowaną nietypową konstrukcją przetworników. Jest to jedna kopułka wysokotonowa wentylowana o średnicy 25 mm oraz głośnik nisko-średniotonowy o średnicy 130 mm. Całość prezentuje się naprawdę efektownie. Uwagę zwraca również dźwięk, na który składa się m.in. DAC wysokiej jakości w każdym głośniku, praktycznie eliminujący zakłócenia. Zestaw świetnie współpracuje z komputerami, zaś bezprzewodowa konstrukcja znacząco poprawia możliwości ustawień. Cena tego modelu na Allegro – około 2400 zł. Klipsch R-15PM Model Klipsch R-15PM to aktywna wersja klasycznych kolumn podstawkowych do kina domowego. Propozycja jest skierowana do tych, którym w zupełności wystarczy zestaw stereo i nie chcą inwestować w drogi amplituner. W bardzo eleganckich „pudłach” producent zamontował innowacyjne głośniki wysokotonowe w tubach TrackTrix Horn, które uwydatniają szczegółowość dźwięku, natomiast głośniki średnio-niskotonowe o średnicy 133 mm wypełniają pomieszczenie dynamicznym basem i dokładnymi tonami średnimi. Jeśli chodzi o obsługę źródeł, możemy podłączyć np. pamięć zewnętrzną za pomocą portu USB, urządzenie mobilne za pośrednictwem modułu Bluetooth oraz inne urządzenia przez cyfrowe wejście optyczne, analogowe RCA lub tradycyjne Jack 3,5 mm. Moc ciągłe to 50 W. Cena? Na Allegro w dniu publikacji była to kwota około 2000 zł. Taga Harmony TAV-500B Tym razem coś z nieco niższej półki. W cenie około 800 zł otrzymamy aktywne kolumny Taga Harmony TAV-500B. Urządzenie wyposażono w szereg możliwości odtwarzania dźwięku z różnych źródeł. Może to być nośnik pamięci podłączony za pomocą portu USB, urządzenie mobilne z modułem Bluetooth, jak również muzyka zapisana na kartach pamięci SD/MMC. Jest także tradycyjne wejście Jack 3,5 mm oraz RCA. Całość prezentuje się bardzo elegancko, a do wyboru mamy kilka kolorów – czarny, wenge lub orzech włoski. Moc zestawu to 2 x 25 W RMS. Kruger&Matz Inspire Zestawienie zamykamy niedrogim zestawem Kruger&Matz Inspire. Za około 600 zł otrzymamy aktywne kolumny głośnikowe o mocy 2 x 60 W RMS, z łącznością Bluetooth i wejściem RCA. Całość zamknięto w eleganckiej obudowie z fornirowanego drewna. Konstrukcja jest dość prosta – na przednim panelu jednej z kolumn mamy podstawowe sterowanie głośnością oraz poziomem tonów wysokich i niskich. W zestawie nie znajdziemy pilota zdalnego sterowania, ale jeśli komuś zależy na dobrym dźwięku w rozsądnej cenie, jest to bardzo ciekawa propozycja.
Zaawansowane głośniki aktywne – alternatywa dla drogiego stereo?
Sukcesy naszych drużyn siatkarskich – zarówno tych narodowych, jak i klubowych – na przestrzeni ostatnich lat sprawiły, że sport ten możemy obecnie uznać za jeden z najpopularniejszych w Polsce. Dziś coraz chętniej odbijamy zarówno na profesjonalnym, jak i tym amatorskim poziomie. W jednej i drugiej sytuacji elementem naszej pasji jest odpowiednie przygotowanie, rozumiane chociażby poprzez wyposażenie się w niezbędny sprzęt. W siatkówce jego najistotniejszą część stanowią buty. Podpowiadamy, jak wybrać te właściwe. Buty do siatkówki za kostkę czy nie? Optymalna stabilizacja kostki to najważniejsza kwestia, jaką powinniśmy rozstrzygnąć podczas zakupu butów do siatkówki. Do wyboru mamy modele z tradycyjną dla obuwia sportowego cholewką niezakrywającą kostki lub z podwyższoną, która zapewnia dodatkową stabilizację. Jeśli niezbyt komfortowo czujemy się w wyższych butach, to przy zakupie modelu z niską cholewką, warto wyposażyć się w osobny stabilizator na kostkę. Pamiętajmy o tym, że odpowiednie zabezpieczenie tego miejsca zmniejszy ryzyko odniesienia kontuzji stawu skokowego czy naderwania torebki stawowej. Wybierając buty zakrywające kostkę, należy zaś stawiać na te, których cholewka jest sztywna, ale zarazem na tyle elastyczna, by nie ograniczać swobodnych ruchów. Jeśli zależy nam na maksymalnym komforcie i bezpieczeństwie, to powinniśmy zainteresować się butami, które posiadają dodatkowy rzep przy górnej krawędzi, pozwalający odpowiednio docisnąć cholewkę do kostki. Jaka podeszwa będzie najlepsza? Podobnie jak w przypadku cholewki, także podeszwa w bucie do siatkówki nie może być ani zbyt sztywna, ani zbyt miękka i cienka. Powinna odpowiednio stabilizować stopę, zapewniając jej jednocześnie pełną zwrotność i możliwość swobodnego zginania w trakcie gry, co jest szczególnie ważne podczas wyskoków. Taka podeszwa zminimalizuje odczuwanie bólu związanego z odbiciem guza piętowego oraz kości śródstopia. Niezwykle istotna jest tutaj również dobra przyczepność do powierzchni parkietu, dlatego też powinniśmy stawiać przede wszystkim na modele z gumową, antypoślizgową podeszwą. Kryje ona w sobie bardzo ważną, dodatkową funkcję – mianowicie pozwala na skuteczne wytarcie spoconych dłoni podczas gry. Kiedy chętniej atakujemy, a co za tym idzie – częściej wyskakujemy w górę i opadamy – możemy zdecydować się na wybór butów z dodatkową płytką amortyzacyjną, która zapewnia miękkie lądowanie na pięcie i zmniejsza ryzyko doznania urazów stawów i ścięgien. Jakie buty siatkarskie są obecnie modne? Podobnie jak w piłce nożnej oraz wielu innych sportach, na siatkarskich parkietach całego świata popularne są przede wszystkim coraz różniejsze kolory butów. Niebieskie czy czerwone obuwie, wprowadzane głównie przez firmę Asics, w halach sportowych pojawiło się już kilka lat temu, ale dziś czymś zupełnie normalnym są buty w znacznie bardziej rażących i odważnych kolorach. Moda ta dotyczy zarówno modeli damskich, jak i męskich. Buty z niską czy wysoką cholewką za kostkę? Tutaj panuje dość duża rozbieżność, uzależniona głównie od indywidualnych preferencji graczy. Faktem jest jednak coraz większa popularność obuwia w typowo koszykarskim stylu, wybieranego m.in. ze względu na bardzo solidną amortyzację stopy. Te dla odmiany utrzymane są zazwyczaj w klasycznej, czarno-białej tonacji. Jeśli zaś chodzi o producentów obuwia do siatkówki, rynkowy prym wiodą przede wszystkim japońskie marki: najbardziej popularna na przestrzeni lat Asics oraz ciesząca się równie dobrą sławą Mizuno. Takich producentów jak Nike czy Adidas nie trzeba nikomu przedstawiać – i one coraz częściej trafiają na stopy profesjonalnych siatkarzy, choć wiele z tych modeli może przypominać nam bardziej typowe buty do koszykówki. Co najważniejsze, w ofercie tych firm bez problemu odnajdziemy swój ulubiony kolor i dopasujemy je pod względem stabilności i amortyzacji. Tańszą alternatywę dla wyżej wymienionych marek stanowi hiszpański producent Joma, choć buty te przedstawiane są jako uniwersalne obuwie do siatkówki lub piłki ręcznej i znacznie częściej wybierane są właśnie przez osoby uprawiające ten drugi sport. Jeśli zależy nam na butach z wyższą cholewką, to również trudno będzie nam je znaleźć wśród modeli Joma. Uwaga na źle dopasowane buty Skutkami nieprawidłowo dopasowanych butów mogą być otarcia naskórka czy pęcherze lub zdecydowanie groźniejsze urazy w postaci zapalenia stawów czy więzadeł stopy, a nawet płaskostopie. Kupując buty, w których będziemy grać w siatkówkę, powinniśmy mieć zawsze na względzie zarówno długość naszej stopy, jak i grubość skarpetek, jakich używamy. Optymalnym wyborem będzie postawienie na obuwie większe o pół numeru od rozmiaru, w którym nasza stopa jest idealnie do niego dopasowana. Aby gra w siatkówkę była w pełni komfortowa, warto też zwrócić uwagę na buty wykonane z materiałów przepuszczających powietrze, co ochroni nasze stopy przed przegrzaniem i otarciami, szczególnie jeśli trenujemy dość często i intensywnie. Wybierając buty do siatkówki powinniśmy więc rozstrzygnąć kilka kluczowych kwestii. Najważniejszą z nich będzie optymalna stabilizacja kostki, którą zapewni nam odpowiednio wysoka cholewka lub zastosowanie dodatkowej osłony do niskiego obuwia. Szczególnie ważne dla minimalizowania urazów, efektywności gry oraz czerpania z niej pełnej przyjemności jest również wybór odpowiedniej podeszwy oraz dopasowanie butów pod kątem rozmiaru i
Wybieramy obuwie do siatkówki
W upalne dni myśli wędrują w odległe kierunki, gdzie królują woda i piasek. Jak przetrwać w miejskiej dżungli, kiedy z nieba leje się żar? Jeśli to tylko możliwe, zamień garnitur na luźne szorty, a pantofle – na wygodne sandały. Męskie sandały w tym sezonie koniecznie muszą znaleźć miejsce w garderobie każdego faceta podążającego za trendami. To nieodzowny element letnich stylizacji nie tylko na plażę. Modne skórzane sandały są idealnym dopełnieniem casualowych zestawów na co dzień lub sportowych stylizacji na aktywny weekend. Sandały, poza tym że odpowiednio dobrane świetnie wyglądają, są bardzo wygodną alternatywą dla zabudowanych butów. Mity i fakty Do sandałów wielu mężczyzn trudno przekonać. Mimo że latem w czasie upałów dają wytchnienie zmęczonym stopom i znacznie podnoszą komfort, panowie boją się ich głównie dlatego, że są źle kojarzone i że nie bardzo wiadomo, z czym je łączyć. I choć sandały w wersji sportowej (trekkingowej) zawsze były dość popularne i wykorzystywane jako obuwie miejskie, nie można tego samego powiedzieć o eleganckich sandałach. Na szczęście producenci obserwujący bacznie rynek mody i kierujący się światowymi trendami wprowadzają do sprzedaży coraz ciekawsze propozycje, starając się tym samym sprawić, by sandały zyskały uznanie klientów. Czy sandały przyjmą się na polskim rynku? Jeszcze nie tak dawno spotkanie na ulicy chłopaka w różowej albo fioletowej koszulce było rzadkością. Teraz panowie bardzo chętnie bawią się kolorami i z powodzeniem wykorzystują je przy tworzeniu swoich stylizacji, również tych bardziej formalnych. Tak samo będzie z sandałami. Z sezonu na sezon zainteresowanie tego rodzaju obuwiem rośnie, a klienci stają się coraz bardziej wymagający. Jaki fason wybrać? Sandały możemy podzielić na dwie kategorie – sportowe i eleganckie. Te pierwsze najlepiej prezentują się ze sportowymi szortami albo spodenkami typu bojówki. Raczej nie łączymy ich z długimi spodniami. W takich stylizacjach zdecydowanie lepiej sprawdzają się trampki albo tenisówki. Sandały sportowe to dobry wybór dla tych, którzy prowadzą aktywny tryb życia i lubią dłuższe piesze wyprawy. Na rynku dostępne są różne modele sandałów sportowych, a ich ceny wahają się od 49 zł do nawet 250 zł, co zależy od materiałów użytych do produkcji oraz techniki wykonania buta. Dobry stosunek ceny do jakości i duży wybór ciekawych modeli znajdziemy w ofercie polskich producentów, takich jak Helios lub Komodo. Wybierając eleganckie albo raczej casualowe sandały, trzeba się liczyć z nieco większym wydatkiem, ale jeśli zdecydujemy się na taki zakup i postawimy na dobrą jakość, mamy pewność, że obuwie będzie służyło przez kilka sezonów. Wybiegi najważniejszych w świecie projektantów mody zwiastują rok 2018 kolejnym sezonem należącym do sandałów. Ten, kto latem stawia na lekkie tkaniny, takie jak len albo płótno, lubi styl marynarski, dobrze się czuje w przewiewnych koszulach i wizytowych spodniach do kostki, powinien mieć takie sandały w swojej szafie. Ceny eleganckich sandałów wahają się od 89 do 300 zł, a świetne modele znajdziemy u takich producentów, jak Wittchen, Gokke albo Iguana. box:offerCarousel Jak nosić sandały? Fundamentalna zasada, o której nie można zapomnieć, nosząc sandały, jest taka, że do tego rodzaju obuwia nigdy nie zakładamy skarpet. Poza tym, zanim zdecydujesz się na sandały, zadbaj o swoje stopy. Porządny peeling i starannie wypielęgnowane paznokcie są podstawą udanej stylizacji, ale efekty są warte zachodu. Raczej unikaj sandałów do garnituru i bardzo formalnych, sztywnych stylizacji. Zostaw je na mniej oficjalne, wakacyjne okazje. Pamiętaj, że sportowe sandały średnio nadają się do casualowych stylizacji, a te eleganckie nie nadają się na wyczynowe wędrówki. Jeśli już odliczasz dni do urlopu, a w myślach planujesz wakacyjne szaleństwo, poświęć chwilę na przegląd swojej garderoby i zastanów się, czy nie brakuje w niej sandałów i na jakie powinieneś się zdecydować.
Skórzane sandały na lato 2017 dla niego
Charlotte Link w Polsce wciąż uważana jest przede wszystkim za autorkę świetnych kryminałów. Tymczasem Niemka doskonale radzi sobie też z powieściami obyczajowymi, czego dowodem może być właśnie „Dom sióstr”. Charlotte Linkod lat uchodzi za jedną z najpoczytniejszych współczesnych pisarek niemieckich. I choć rzeczywiście słynie głównie z kryminałów i trzymających w napięciu thrillerów, to z powodzeniem radzi sobie też z powieściami o tematyce obyczajowej. Wydany w 2013 roku „Dom sióstr” to właśnie jedna z takich książek w dorobku Link, a w dodatku bardzo udana, o czym świadczyć może fakt, że do niedawna za jej używane kopie użytkownicy Allegro płacili nawet 100 złotych. Co jest takiego w tej powieści, że wywołała w nas aż takie reakcje? Jej wielowątkowość? Epicki rozmach? A może po prostu bardzo życiowa tematyka? Historia w historii „Dom sióstr”to opowieść o Barbarze i Ralphie Ambergach, małżeństwie niemieckich prawników, którym od dawna się nie układa. Ostatnią szansą na uratowanie ich związku wydają się być spędzone w urokliwym hrabstwie Yorkshire w Anglii święta Bożego Narodzenia. Barbara i Ralph wynajmują zabytkową posiadłość Westhill House i początkowo wydaje się, że był to dobry pomysł. Niespodziewanie pogarszają się jednak warunki atmosferyczne, a para zostaje praktycznie odcięta od świata. Ich spokojny weekend zamienia się w koszmar i walkę o przetrwanie, bez szansy na pomoc z zewnątrz. Przeszukując zakamarki domu, Barbara odnajduje zapiski Frances Gray, ostatniej właścicielki domu, w którym zostali uwięzieni. Szybko okazuje się, że snuta przez Gray opowieść ma iście epickie rozmiary i głosi burzliwą historię jej rodu. Wraz z kolejnymi stronami wspomnień Frances w Barbarze dojrzewa decyzja o zmianach w jej własnym życiu. Niczym „Przeminęło z wiatrem” Od momentu odkrycia przez Barbarę dziennika Frances Gray to właśnie jej wspomnienia z przeszłości zaczynają grać w „Domu sióstr” pierwsze skrzypce. Frances szybko zaczyna przypominać nam inną bardzo znaną książkowo-filmową heroinę, Scarlett O’Harę. I choć oczywiście książka Link nie może równać się „Przeminęło z wiatrem”, bestsellerowi Margaret Mitchell, którego filmowa ekranizacja to jeden z największych kinowych hitów wszech czasów, to ich bohaterki są do siebie całkiem podobne. Gray też jest bowiem silną, twardo stąpająca po ziemi kobietą, która wie, czego chce od życia i innych. Obie kobiety mają ognisty temperament i zupełnie nie przejmują się tym, jak ich zachowanie odbierze opinia publiczna. Obu nie dopisuje też do końca szczęście w miłości, a w ich życiu sporo namieszają konflikty zbrojne. Poza tym, „Dom sióstr” to wielowątkowa powieść, której akcja toczy się na przestrzeni kilkudziesięciu lat, przedstawiając burzliwe dzieje Frances i jej rodziny. Charlotte Link umiejętnie trzyma czytelników w napięciu, budując interesujące i oryginalne postaci. „Dom sióstr” to książka, która będzie zaskoczeniem dla fanów kryminałów autorstwa Charlotte Link. Nie oznacza to jednak, że to gorsza lub mniej warta poznania pozycja w jej bibliografii. Może się nawet okazać, że taka „obyczajowa Link” spodoba się wam bardziej niż jej „kryminalna” wersja. Książka dostępna jest także jako e-book za ok. 31 zł. Zobacz również inne książki Charlotte Link. Źródło okładki: www.soniadraga.pl
„Dom sióstr” Charlotte Link – recenzja
SilentiumPC właśnie wprowadziło do oferty nowego Gladiusa, tym razem tańszego. M20 to obudowa ATX wyceniona na niecałe 120 zł. Co oferuje i czy warto złożyć w niej nowy komputer? Specyfikacja kompatybilna z ATX i mATX wymiary: 440 x 465 x 197 mm waga: 4,3 kg zewnętrzne zatoki: 1x 5,25”, 1x 3,5” wewnętrzne zatoki: 4x 3,5”, 2x 2,5” sloty PCI: 7 maksymalna długość GPU: 400 mm maksymalna wysokość chłodzenia: 158 mm maksymalnie 3 wentylatory 120 mm (2 w komplecie) Wyposażenie 4 komplety szyn do dysków HDD (krótsze i dłuższe) 16 podkładek antywibracyjnych dla dysków HDD 5 drutów zaciskowych 10 dystansów pod płytę główną (6 zamontowanych) 11 podkładek pod śruby płyty głównej 6 śrub do zasilacza 2 śruby do montażu dysku 3,5”/czytnika kart w zatoce 5,25” 4 śruby do dodatkowego wentylatora 17 śrub do przykręcenia płyty głównej głośniczek płyty głównej instrukcja obsługi Mimo, że M20 to dosyć mała obudowa, obsługuje także standard ATX. Zabrakło jednak wsparcia dla najmniejszych płyt. Dobre wrażenie robią akcesoria: znajdziemy tu wiele śrub zapasowych, a nie tylko tyle, by wystarczyło „na styk”. Wygląd zewnętrzny Obudowa została wykonana z blachy stalowej SECC o grubości od 0,6 mm do 0,65 mm oraz tworzyw sztucznych. Dominuje metal, właściwie jedynie panel przedni oraz schowek na szczycie zrobiono z tworzyw sztucznych (nie licząc szyn dysków). Front prezentuje nieco „agresywną” stylistykę, ma pełno wypustek, nacięć oraz szerokie kratowanie w dolnej części. U góry mamy dwie zaślepki zatoki 5,25” – jedną na napęd optyczny, drugą na czytnik kart – regulator obrotów wentylatorów lub po prostu wewnętrzny dysk HDD. Nad nimi znalazł się panel gniazd, to trzy porty USB, jeden z nich USB 3.0. Pomiędzy dwoma portami USB 3.0 są gniazda słuchawkowe oraz mikrofonowe. Z prawej strony ulokowano przyciski (okrągłe) – włącznik jest płaski, ma krótki skok, a reset nieznacznie głębiej (posiada głęboki skok). Nad gniazdami mamy diody w podłużnej formie. Przedni panel skrywa solidny filtr przeciwkurzowy oraz miejsce na drugi wentylator 120 mm (jeden jest już zamontowany). Na szczycie umiejscowiono schowek na akcesoria, śruby bądź np. na pamięć przenośną (nie jest to zewnętrzne gniazdo SATA, jak w przypadku Gladiusa M40). box:imageShowcase box:imageShowcase Bocznych paneli nie stworzono z wyjątkowo grubej blachy, ale mają charakterystyczne dla producenta wytłoczenia. Te pierwsze są głębokie, zdecydowanie wzmacniają konstrukcję i prawie się nie wyginają. Oba zostały przykręcone na szybkośrubki. Z tyłu widać wylot drugiego wentylatora (120 mm), a nad nim wyjście na przewody chłodzenia cieczą z przepustami. Obok slotów PCI mamy dodatkowe otwory chłodzenia, a na spodzie miejsce na zasilacz. Pod nim jest filtr przeciwkurzowy, prosta, zaczepiana siateczka. Obudowa stoi na wysokich, ale plastikowych, nóżkach. Gladius M20 wygląda zaskakująco dobrze, biorąc pod uwagę jego cenę. Wiemy, że to model z niskiej półki, ale dominująca czerń, wytłoczenia oraz ciekawy panel przedni nadają obudowie atrakcyjny wygląd. Jest trochę ponuro, chociaż przełamuje to metaliczny znaczek producenta, wpięty w maskownicę wentylatorów. Obudowa jest lekka, waży nieco ponad 4 kg. Całość konstrukcji oceniam jako dość sztywną. Panele boczne nie wygną się od podnoszenia lub przesuwania, ale należy uważać na tylną ściankę, którą dość łatwo odkształcić. A wewnątrz… Producent wnętrze uczynił czarnym, toteż niczym nie zaskoczył, ani nie zawiódł. Koszyk na dyski HDD klasycznie znalazł się na dole, z prawej strony – ma miejsce na 4 dyski 3,5” oraz jeden 2,5” na szczycie. Obok koszyka, na spodzie, mamy jeszcze jedno mocowanie np. na dysk SSD, przykręcany od dołu. Pod zasilaczem są dwa długie, stabilizujące paski z gąbki. Z tyłu, w górnej części, został ulokowany wentylator (120 mm). Pod nim znajduje się siedem zaślepek slotów rozszerzeń, są niestety wyłamywane, ale można je wymienić (dokupić przykręcane śledzie). Klatka 5,25-calowa w górnym, prawym rogu ma beznarzędziowe mocowanie napędu optycznego oraz miejsce na urządzenie 3,5-calowe, do przykręcenia na śruby. Niezłe wrażenie robi okablowanie obudowy (praktycznie w całości czarne, oprócz samego wtyku wewnętrznego kabla USB 3.0 – ten nie będzie jednak widoczny). To świetne rozwiązanie, jakiego często brakuje w wielokrotnie droższych obudowach. Do tego kable USB 2.0, HD Audio oraz panelu przedniego są w formie taśm, a to również duża zaleta. Kabel tylnego wentylatora zasilany jest wtyczką 3 pin, przedni niestety wymaga molexa. Tacka na płytę ma miejsce w lekkim wgłębieniu, posiada dodatkowe wytłoczenia. Wokół niej jest 7 otworów na przewody, bez przepustów, ale za to jeden znalazł się także nad zasilaczem. Z tyłu mamy bardzo duże wycięcie na mocowanie schładzacza procesora. Nie znajdziemy tam dużo miejsca na przewody, ale trzeba pamiętać, że panele są wytłoczone – zdecydowanie zwiększają przestrzeń na kable. Z tyłu tacki jest też wiele zaczepów na przewody, da się uporządkować je drucikami zaciskowymi z zestawu. Wnętrze robi więc równie dobre wrażenie, co wygląd zewnętrzny. Mamy sporo miejsca na chłodzenie procesora oraz kartę graficzną. Przestrzeń na dyski SSD to również strzał w dziesiątkę. Czarne okablowanie pozwoli zadbać też o stronę wizualną produktu. W praktyce Szybkośrubki dają wygodny dostęp do komputera w przypadku jego czyszczenia lub modyfikacji. Panele są wysuwane, trzymają się mocno, ale łatwo je otworzyć i zamknąć – nie trzeba przy tym używać zbyt wiele siły. Montaż zasilacza jest bezproblemowy, otwór na kable obok niego szeroki, pianki dobrze go stabilizują, a otwory w obudowie pozwalają zamontować go także do góry nogami. Składanie napędu optycznego oraz dysków 3,5” jest beznarzędziowe. Szyny wpina się w dysk (można skorzystać z gąbek antywibracyjnych) i po prostu wsuwa w klatkę – dysk trzyma się pewnie i nie ma luzów. Jedynie montaż urządzenia 3,5” w klatce 5,25” będzie wymagał śrubokrętu. Przed montażem płyty głównej warto przełożyć kabel zasilający CPU – otwór jest duży, ale płyta może go przyblokować. Gwinty zostały dobrze nawiercone, nie ma problemów podczas przykręcania płyty. Przydadzą się też podkładki, ponieważ dodatkowo zabezpieczą płytę główną. Kable podłącza się bez problemu. Są długie, mocne, wyraźnie podpisane. Przewód USB 3.0 jest elastyczny, nie utrudni montażu. Kłopotem może stać się jedynie uporządkowanie kabli. Przewody obudowy są nawet trochę za długie, ale w łatwy sposób można je schować w zatoce 5,25” lub z tyłu klatki na dyski. Oba miejsca na SSD są odpowiednie, trzeba jednak zastosować taśmy SATA z prostymi wtykami. Pozostałe kable zasilacza wymagają pewnej dyscypliny w podłączaniu, ale dzięki wytłoczeniu panelu za tacką płyty głównej jest sporo miejsca – warto więc ulokować przewody w specjalnie przygotowanych do tego przestrzeniach. Po złożeniu komputera możliwości chłodzenia są niejako ograniczone do trzech wentylatorów. Dobrze byłoby dokupić drugi wentylator (120 mm) i rozważyć wymianę tego przedniego. Zasilany jest molexem, przydałaby się dodatkowa regulacja obrotów lub po prostu wentylator z wtyczką 3 pin do podłączenia do płyty głównej. Szczelność obudowy oceniam jako dobrą, jest w niej ciąg, chłodzenie prezentuje się więc całkiem nieźle. Warto zamontować zasilacz do góry nogami, wentylatorem do wnętrza obudowy – posłuży on wtedy jako drugi wentylator, wyciągający powietrze z obudowy. Filtr zasilacza nie zostanie wtedy wykorzystany, ale nie ma do niego wygodnego dostępu, więc nie jest to strata. Gladius M20 może stać zarówno na blacie biurka, jak i na podłodze – w obu sytuacjach dostęp do gniazd przedniego panelu będzie wygodny. Obudowa jest na tyle mała, że nie zajmie dużo miejsca. Konstrukcja obudowy jest więc raczej zamknięta, co ogranicza ilość kurzu w środku, ale nie gwarantuje tak dobrego chłodzenia, jak na przykład Gladius M40. M20 trochę lepiej tłumi, ale to dalej „surowa blacha”, więc nie można liczyć na zapewnienie przez nią wyjątkowej ciszy. Podsumowanie Gladius M20 mnie nie zaskoczył, bowiem przyzwyczaiłem się już do bardzo dobrej relacji ceny do jakości produktu marki SilentiumPC. Obudowa jest zdecydowanie warta zakupu. W kwocie wynoszącej około 120 zł to odpowiednio solidna konstrukcja, która nieźle wygląda, ma mocne czarne okablowanie, dużo miejsca na dyski (w tym SSD). Producent pomyślał nawet o praktycznym schowku i wygodnym dostępie do gniazd przedniego panelu. Trudno skupiać się na opisywaniu wad, bo to jednak bardzo tania obudowa. Trzeba wziąć pod uwagę ograniczone możliwości chłodzenia, przedni wentylator zasilany molexem, delikatną blachę z tyłu obudowy, a także plastikowe nóżki i wyłamywane śledzie. W tej cenie jest i tak bardzo dobrze. Plusy: dobre wykonanie, optymalna sztywność konstrukcji, miejsca na SSD, beznarzędziowy montaż dysków, schowek, czarne okablowanie. Minusy: przedni wentylator zasilany molexem, plastikowe nóżki, wyłamywane śledzie.
Test obudowy SilentiumPC Gladius M20 – świetna budżetowa obudowa
Długie i podkręcone rzęsy – marzenie wszystkich pań. Niestety tylko niewiele z nas może się szczycić ich pięknym, naturalnym wyglądem. Trzeba je pielęgnować. Tym, co znacznie ułatwia osiągnięcie wymarzonego efektu powłóczystego spojrzenia, są specjalne szczoteczki do rzęs, które powinny się znaleźć w każdej kosmetyczce. Rzęsy długie czy też krótkie wymagają starannego przeczesywania. To przecież włosy, którym podobnie jak rosnącym na głowie należy się odpowiednia pielęgnacja. Regularne ich czesanie pobudzi cebulki do wzrostu, nada im naturalny wygląd, a co ważne – usunie zanieczyszczenia m.in. po nie do końca zmytym makijażu. Zwłaszcza po tuszu wodoodpornym, który może skleić rzęsy całymi kępkami i pozostawić na nich nieestetycznie wyglądające grudki. Gdy nie poradzą sobie z nim najlepsze mleczka i płyny do demakijażu, wtedy pomocna może być tylko szczoteczka. Wiele zastosowań Szczoteczki do rzęs są wykonane z silikonu, włosia syntetycznego bądź naturalnego. W zależności od przeznaczenia kupuje się jednorazowe lub do wielokrotnego użycia. Można je śmiało stosować do przeczesywania rzęs sztucznych, które nie wymagają malowania, lub do naturalnych po nałożeniu na nie tuszu, by pięknie wykończyć makijaż. Są niezbędne przy różnych zabiegach kosmetycznych: nakładaniu henny, odżywek czy oleju rycynowego. Korzysta się z nich przed i po zabiegu przedłużania rzęs, aby idealnie je rozdzielić i nadać im naturalny wygląd. Dodatkowo przydadzą się do układania niesfornych włosków na brwiach Jaką szczoteczkę wybrać? Szczoteczki spiralne. Szczoteczki do rzęs spiralki (Inter-Vion, M&W, Wondr Lashes, Jaapee) należą do najczęściej wybieranych modeli. Ich zakończenie pozwala na precyzyjne nałożenie odżywki czy henny. Szczoteczki stosuje się zarówno w domu, do rozczesywania zbyt mokrego tuszu, jak i w profesjonalnych salonach kosmetycznych. Szczoteczki zgięte. Zgięte szczoteczki do rzęs (M&W) wykonane z włosia wykorzystywane są w salonach przy zabiegach przedłużania rzęs, do rozczesywania naturalnych, a także pomagają utrzymać przedłużone rzęsy w odpowiedniej pozycji. Stosuje się je także do codziennej pielęgnacji. Wtedy pięknie podkręcą rzęsy. Szczoteczki z grzebykiem. Szczoteczki z grzebykiem (Killys, Noblelashes), szczególny rodzaj szczoteczek z naturalnego lub sztucznego włosia, idealnie sprawdza się w makijażu brwi i rzęs. Mały grzebyk służy do rozczesania i nadania brwiom i rzęsom perfekcyjnego wyglądu. Jeśli chce się mieć zarówno rzęsy, jak i brwi w idealnym stanie, taki rodzaj szczoteczek pomoże osiągnąć wymarzony efekt. Szczoteczki składane. Jeśli makijaż wymaga korekty poza domem lub w podróży, warto zdecydować się na praktyczny model składany, do wielokrotnego użytku (Neicha), który po złożeniu zajmuje niewiele miejsca i z łatwością zmieści się w każdej kosmetyczce. Szczoteczki-aplikatory. Szczególnym rodzajem szczoteczek są szczoteczki-aplikatory, które stosuje się przy ściganiu sztucznych rzęs, ich uzupełnianiu, a także przy nakładaniu permanentnego tuszu, który jest nowością w salonach kosmetycznych. Takie szczoteczki zakończone są nakładką ze specjalnego materiału, który utrzymuje płyny, nie wchłaniając ich, co przyczynia się do mniejszego zużycia preparatów. Warto wybierać szczoteczki z dużą ilością włosków, które idealnie wystylizują rzęsy i brwi, a także nie pochłaniają nakładanych na nie kosmetyków. Odżywienie Aby uzyskać najlepszy efekt wachlarzowych rzęs, należy pamiętać również o zdrowym odżywianiu się oraz o uzupełnianiu diety suplementami. Sprawdzone są preparaty ze skrzypem polnym, pokrzywą, a także witaminami z grupy B. Trzeba też nakładać na rzęsy odżywkę – codziennie na noc lub jako bazę pod makijaż. Jeśli rzęsy wymagają większej pomocy, warto sięgnąć po Long 4 Lashes czy Revitalash Advanced, które regularnie stosowane potrafią wydłużyć włoski nawet o kilka milimetrów, a także pobudzić do rośnięcia pozostałe. Jednak te preparaty, ze względu na zawartość używanego w leczeniu jaskry bimatoprostu, który ma wiele skutków ubocznych (zapalenie spojówek, zmiana barwy tęczówki), stosuje się zgodnie z zaleceniami producenta jedynie w formie kilkumiesięcznych kuracji. Szczoteczki do rzęs i brwi pomogą nadać zyskać wyrazisty i perfekcyjny wygląd oczu. Każdy, kto marzy o pięknych rzęsach przypominających wachlarze, powinien używać ich do codziennego makijażu i pielęgnacji.
Jak dobrać idealną szczotkę do rzęs
Jakie sukienki na lato powinny wybierać przyszłe mamy? Które kreacje są najmodniejsze dla kobiet w ciąży? Czym się kierować przy wyborze idealnej letniej sukienki? Najmodniejsze krótkie sukienki dla kobiet w ciąży Kreacje dla kobiet w ciąży powinny dopasowywać się do figury. Nie warto inwestować w sukienki na jeden dzień. Dziś w wielu kolekcjach znajdziemy kroje zmieniające się wraz z rosnącym brzuszkiem. Kobiety w ciąży, szukając modnej sukienki na lato, muszą zwrócić uwagę także na materiał. Oddychające i miękkie tkaniny będą idealne na gorące dni. Warto w tym szczególnym czasie kierować się przede wszystkim zasadą wygody, fason nie może krępować ruchów i zbytnio opinać talii. Latem przyszłe mamy śmiało mogą zwrócić uwagę na zwiewne sukienki w geometryczne wzory. Sukienki w stylu boho najlepiej wybierać w wersji wiązanej na szyi i odcinanej pod biustem. Dzięki temu sukienka sprawdzi się przez kilka miesięcy. Kolejną modną propozycją są stroje hippie. Białe sukienki z haftem o luźnej formie będą wyglądały niezwykle trendy. Sukienki w kwiaty bez ramion to następny hit na lato, na który mogą się skusić kobiety w ciąży. Także rozkloszowane doły i kopertowe dekolty zadziałają na korzyść zmieniającej się sylwetki. box:offerCarousel Nie zapominamy o klasyce, czyli ciążowych sukienkach ze zwiewnych materiałów. Bardzo modne są sukienki w groszki w pastelowych odcieniach. Styl marynarski także pasuje do kobiet w ciąży – sukienka w paski z bawełny to idealna baza na lato. Warto pokusić się również o jeansowe sukienki, np. ogrodniczki. Przy wysokiej temperaturze niezawodne będą lniane sukienki. Najlepiej szukać ich w odcieniach khaki i w stylu safari. Przyszłe mamy nie muszą wybierać tylko romantycznych fasonów. Fanki mody powinny przyjrzeć się bliżej asymetrycznym długim tunikom z miękkich materiałów. Trapezowe formy w wersji oversize posłużą przez cały okres ciąży i jednocześnie dodadzą stylizacjom modnego charakteru. Czy kobiety w ciąży powinny nosić długie sukienki? Długie fasony sukienek to świetna propozycja dla kobiet w ciąży. Sukienka maksi z jedwabiu w azteckie wzory lub w paski sprawdzi się w gorące dni. Na czasie pozostają także proste bawełniane sukienki do kostek. Przyszłe mamy mogą wybierać je w wersjach z krótkim rękawem lub na grubszych ramiączkach i z dekoltem. Podpowiadamy, że nie tylko pastele są zarezerwowane dla ciężarnych, warto pokusić się o ciemniejsze kolory, jak granat czy czerń. box:imagePins box:pin Długie suknie w stylu empire są wprost stworzone na lato dla przyszłych mam. Odcinane pod biustem, delikatne materiały i kobiece rękawki dodadzą sylwetce lekkości. Sukienki z szyfonu w greckim stylu z mocnymi marszczeniami to także modna propozycja dla kobiet z brzuszkiem. Eleganckie letnie sukienki dla przyszłych mam Gdy przyszłe mamy chcą postawić na bardziej oficjalne kreacje, czekają na nie sukienki z drapowaniami. Zdradzamy, że białe sukienki w kwiaty z krótkim rękawem i marszczeniami pod biustem to hit lata. Eleganckie sukienki z kopertowym dekoltem to niezastąpiony element garderoby na upały. Kreacje w odcieniach czerwieni, koralu i kobaltu przykują uwagę. Także sukienki w linii A z dekoltem w serek będą wyglądały niezwykle szykownie. Długie sukienki z dekoltem na jedno ramię dodadzą również elegancji. Na odważne mamy czekają ołówkowe sukienki dla kobiet w ciąży, które podkreślą sylwetkę. Ponadto bardzo modne są lekkie sukienki na cienkich ramiączkach z trójwarstwowego materiału.
Letnie sukienki dla kobiet w ciąży
Bliskość sypialni domowników czyni łazienkę niezbędnym pomieszczeniem na poddaszu. Ze względu na obecne tam elementy architektoniczne jej funkcjonalne urządzenie często stanowi spore wyzwanie. Dowiedz się, o czym pamiętać i na co warto zwrócić uwagę, planując łazienkę na najwyższym piętrze. Urządzanie pomieszczenia na poddaszu może sprawiać niemałe trudności, jednak taka przestrzeń daje również ogromne możliwości aranżacji. Aktualnie bardzo popularne stało się wykorzystywanie i eksponowanie elementów konstrukcyjnych dachu. Nadają one wnętrzu wyjątkowy charakter i umożliwiają stworzenie niepowtarzalnego miejsca. Dobranie odpowiednich mebli i akcesoriów sprawi, że nawet niewielka łazienka będzie stylowa i jednocześnie funkcjonalna. Wykorzystując wszystkie zalety i szczególne cechy poddasza, możemy wykreować modne, stylowe i ponadczasowe wnętrze. Naturalne światło Montując możliwie największe okna dachowe, oświetlimy pomieszczenie jasnym, ciepłym światłem słonecznym. Wprowadzi ono do łazienki niezwykły klimat i jednocześnie pozwoli zaoszczędzić energię elektryczną. Duże, otwierane okna są również niezbędne dla prawidłowej cyrkulacji, która zapobiega zaleganiu wilgoci w łazience. Jeśli nie mamy takiej możliwości, warto zainwestować w elektryczny osuszacz powietrza, który skutecznie rozprawi się z resztkami wody pozostawionej w pomieszczeniu. Łazienka pod dachem daje również niepowtarzalną możliwość obserwacji nieba podczas relaksującej kąpieli. Jednak umieszczając pod oknem wannę, sprawdźmy wcześniej, czy da się je otworzyć bez każdorazowego wchodzenia do niej, co na pewno byłoby uciążliwe. Wykorzystanie wszelkich zakamarków Dobrym rozwiązaniem podczas aranżacji pomieszczenia jest wykonanie mebli łazienkowych na zamówienie. Dzięki temu nawet pod bardzo niskimi skosami nie pozostanie niezagospodarowana przestrzeń, a każda, nawet najmniejsza półka i szafka na pewno znajdą swoje zastosowanie. Jeśli na poddaszu widoczne są elementy konstrukcyjne i belkowania, zamiast je ukrywać, warto wykorzystać je i stworzyć z nich ciekawą dekorację. Pozostawienie surowych elementów umożliwi stworzenie łazienki w romantycznym, marynistycznym lub minimalistycznym stylu. Zawieszenie na nich latarenek, ozdobnych lampek lub niewielkich dekoracji nada pomieszczeniu wyjątkowy, sielankowy charakter. Wolno stojące wyposażenie Wszechobecne skosy mogą utrudnić funkcjonalne rozmieszczenie wyposażenia. Zanim zamontujemy pod dachem wannę, sprawdźmy, czy można z niej korzystać, nie uderzając głową o sufit. Jeśli nie, warto się zdecydować na wannę wolno stojącą, która będzie wyglądała pięknie w każdym punkcie pomieszczenia. Dobierając do niej umywalkę w tym samym stylu, uzyskamy eleganckie i wysmakowane wnętrze. Wybierając taki układ pomieszczenia, na ścianach umieśćmy szafki na niezbędne akcesoria, wieszaki na ręczniki i szlafroki oraz półki na elementy dekoracyjne. Funkcjonalne ozdoby Dekorując łazienkę, powinniśmy pamiętać, aby dodatki były nie tylko piękne, ale również praktyczne. Stała obecność pary wodnej może szybko niszczyć i pozbawiać właściwości nietrwałe materiały i tworzywa. Warto zastosować wytrzymałe i solidne surowce, takie jak szkło, kamień i metal. Na dłuższej ścianie powieśmy duże lustro, dzięki czemu wizualnie poszerzymy pomieszczenie. Zarówno piękną, jak i użyteczną ozdobą będą dekoracyjne świece, butle z aromatyczną solą do kąpieli lub naczynia z kolorowym piaskiem i ozdobnymi muszlami. Planując łazienkę na poddaszu, należy pamiętać, że często skosy i elementy konstrukcyjne nie są wystarczająco dobrze opisane i widoczne na schematach, a znacząco zmieniają wymiary przestrzeni użytkowej wnętrza. Dlatego też z zakupem wanny, szafek i umywalki, a szczególnie z zamówieniem mebli na wymiar poczekajmy, aż zobaczymy pomieszczenie na własne oczy.
Jak urządzić łazienkę na poddaszu?
Grecja kojarzy nam się ze słońcem, zorbą i lekkimi sałatkami z warzyw. Przyjęcie w takim stylu można również przygotować we własnym ogrodzie. Wystarczy odpowiednio ułożyć menu oraz dobrać muzykę i przygotować oprawę stołu i miejsca tak, aby nasi goście poczuli się jak na greckiej wyspie Kos. Greckie wieczory to interesujący sposób na nietuzinkowe spędzenie czasu z naszymi przyjaciółmi. Grecja jest krajem, który kojarzy się ze słońcem, morzem, oliwkami, pomidorami, starożytnością oraz narodowym tańcem – zorbą. Te skojarzenia, zwłaszcza latem, mogą stanowić wspaniałą inspirację dla przygotowania spotkania towarzyskiego w oryginalnym wydaniu. Po pierwsze warzywa Na dobrze przygotowanym powitalnym stole dla gości greckiego przyjęcia nie powinno zabraknąć sałatek z warzyw. W Polsce najbardziej znaną potrawą kojarzoną z kuchnią grecką jest tzw. sałatka grecka, która stanowi połączenie wielu warzyw, m.in. ogórka, papryki, pomidorów i oliwek. Takie skojarzenie jest jak najbardziej właściwe, ponieważ kuchnia grecka to przede wszystkim właśnie warzywa. W Grecji do najbardziej popularnych należą m.in. pomidory, cukinie, bakłażany i papryka. Dobrym dodatkiem do sałatek w stylu greckim są suszone pomidory. Suszone pomidory, które są bogatym źródłem witamin o niepowtarzalnym smaku, mogą stanowić atrakcyjną bazę nie tylko do ładnie prezentujących się na stole, ale również bogatych w witaminy sałatek, takich jak połączenie rukoli, suszonych pomidorów, sera pleśniowego, czarnych oliwek i prażonego ziarna słonecznika. Wszystko to wystarczy skropić kilkoma kroplami oliwy z oliwek i przyprawić oregano. Można również przygotować pastę z suszonych pomidorów i prażonych ziaren słonecznika (pomidory ze słonecznikiem należy zmiksować z jedną, dwiema łyżkami oleju z pomidorów). Naszą pomidorową pastę serwujemy z bagietką, którą można podać gościom wcześniej zapieczoną w piekarniku i podaną na stół na ciepło. box:offerCarousel Po drugie danie główne Potrawy mięsne kuchni greckiej również są podawane w towarzystwie warzyw. Najpopularniejszym daniem jest moussaka. Musaka to oprawa przygotowywana w piekarniku. Stanowi ona połączenie plastrów bakłażana, plastrów ziemniaków, mielonego mięsa wieprzowego polanego grubą warstwą beszamelu. Musaka ładnie prezentuje się na stole podana w naczyniach żaroodpornych. Jako dodatek do dania głównego warto przygotować znany i coraz częściej podawany na polskim stole dip grecki, czyli tzatziki. Przygotowuje się go na bazie świeżego ogórka, jogurtu naturalnego typu greckiego oraz czosnku. Schłodzony można podać w białych lub kobaltowych salaterkach, aby podkreślić klimat greckiego przyjęcia. box:offerCarousel Po trzecie coś na wyostrzenie apetytu, czyli ouzo Każde przyjęcie można podkreślić niewielką dawką alkoholu. Najpopularniejszy alkohol serwowany w Grecji to ouzo. Charakteryzuje się on smakiem anyżu, który jest najbardziej wyczuwalną przyprawą tego trunku. Jednak ouzo to cały zestaw przypraw, na który składa się nie tylko anyż, ale również kolendra, kardamon, koper włoski, arcydzięgiel, gałka muszkatołowa, cynamon, imbir, rumianek i mastika. Najczęściej podaje się go z wodą, ale należy pamiętać, że wtedy zmienia on kolor na mleczny. Nie podaje się ouzo z napojami kolorowymi czy innymi alkoholami. Degustacja ouzo powinna przebiegać między posiłkami. box:offerCarousel Po czwarte greckie klimaty Podstawą spotkania z przyjaciółmi w ramach greckiego przyjęcia to nie tylko jedzenie, ale również oprawa całego wieczoru. Warto więc zadbać o przygotowanie greckiej muzyki oraz dekorację miejsca, w którym spędzamy czas. Podczas przygotowywania oprawy muzycznej można skorzystać z gotowych zestawów greckich przebojów. Stół dobrze jest udekorować materiałami w biało-niebieskie pasy lub kratę. Pozostałe elementy dekoracji stołu również powinny być wykonane z wykorzystaniem białych i kobaltowych dodatków. Dobrym dodatkiem do greckiego stołu będą luźno porozrzucane na stole muszelki oraz dzban ze świeżymi roślinami, w którym zagoszczą białe kwiaty i gałązki oliwne. Jako zastawę warto wykorzystać białe talerze, które idealnie wkomponują się w dekorację stołu. box:offerCarousel Pomysł na wieczory tematyczne jest ciekawą propozycją dla uatrakcyjnienia naszych spotkań z przyjaciółmi. Przygotowanie potraw jednej kuchni, odpowiednia oprawa miejsca i muzyka z pewnością sprawią, że nasze spotkania na długo zapadną w naszą pamięć. Poza świetną zabawą takie spotkania to dobra okazja do poznania innych krajów, ich tradycji i kuchni. Dodatkową zaletą przygotowania takich spotkań jest łatwość przyrządzania potraw oraz prosta oprawa przyjęcia, która nie będzie wymagała od nas dużych umiejętności. Przeczytaj również: Przyjęcie w ogrodzie – jakie naczynia wybrać na przystawki
Greckie wieczory z przyjaciółmi - jak je przygotować?
Brwi dodają twarzy charakteru, podkreślają spojrzenie. Warto nauczyć się, w jaki sposób obchodzić się z nimi przy codziennym makijażu, aby w szybki i łatwy sposób ujarzmić ich wygląd. Zupełnie odchodzimy już od mocno wyskubanych brwi wyglądających jak cienkie kreseczki. Teraz stylizujemy je i podkreślamy, aby stanowiły mocny akcent na twarzy. Dosłownie kilka akcesoriów pozwoli nadać im pożądany wygląd w parę minut. Regulacja brwi W obecnym sezonie nie boimy się brwi w rozmiarze XXL. Pokazy najnowszych kolekcji pozwoliły zauważyć tendencje stylistów do podkreślania grubości wręcz krzaczastych włosków. Tak więc powstrzymajmy się od drastycznych zabiegów. Za pomocą pęsety jedynie dopracowujemy ich kształt i korygujemy niedoskonałości. Warto najpierw zaznaczyć miękkim ołówkiem pożądany obszar, aby nie zapędzić się przy wyskubywaniu. Perfekcyjne łuki powinny zaczynać się symetrycznie po obu stronach nasady oka, unosić w górę w miejscu tuż nad źrenicą, zaś kończyć tam, gdzie przebiega niewidzialna linia od skrzydełka nosa do zewnętrznego kącika oka. Starajmy się, aby pozostały naturalnie szerokie. Jeśli pojawią się ubytki i przerwy – nie przejmujmy się, można je łatwo wypełnić za pomocą makijażu. Perfekcyjny makijaż brwi Idealnie wystylizowane brwi są bardzo pożądane, powstały nawet gotowe zestawy kosmetyków i akcesoriów, które pozwolą nam go kompleksowo wykonać. Aby stworzyć własny niezbędnik, potrzebujemy kilku rzeczy. Do przeczesania niesfornych włosków przed przystąpieniem do malowania przyda się szczoteczka. Może być ta ze zużytego tuszu do rzęs. Można też wybrać specjalnie do tego zaprojektowany model z grzebykiem po drugiej stronie. Do samego makijażu użyjemy cieni do brwi. Oferta rynku kosmetycznego jest bardzo szeroka, więc bez trudu znajdziemy odcień idealny dla siebie. Wybieramy raczej kolor zbliżony do odcienia naszych włosów. Zapewni to naturalny wygląd. W razie potrzeby mocniejszego efektu możemy przyciemnić je nieco, np. o dwa tony. Unikajmy ciepłych odcieni, ponieważ nie dają pożądanego efektu. Cienie najwygodniej nakłada się pędzelkiem o skośnie ściętym włosiu. Zapewnia on idealną precyzję, stałą kontrolę nad kosmetykiem. Jeżeli nasze brwi są niemal niewidoczne ze względu na błędy z przeszłości w ich stylizacji, zastosujmy kurację odżywką. Dzięki temu włoski zaczną szybciej rosnąć i będą mocniejsze. Na efekt będzie trzeba poczekać, ale warto to zrobić dla pięknego wyglądu. Henna oraz makijaż permanentny to wybory, od których zupełnie się teraz odchodzi. Te zabiegi mogą dodać twarzy poważnego wyglądu i skutecznie postarzyć ją o parę lat. Po nałożeniu cienia warto zastosować specjalny wosk, który doda im zdrowego połysku oraz ujarzmi niesforne, wywijające się kosmyki. Pozostaną ułożone, na swoim miejscu przez cały dzień. Preparat ten warto wczesać w brwi tuż przed końcem stylizacji. Aby efekt był wyrazistszy, dobrze jest podkreślić łuk brwiowy. Dodanie kontrastu w tym miejscu świetnie załatwia sprawę. Tuż pod linią włosków nałóżmy płaskim pędzelkiem jasny korektor i rozświetlacz. Brwi staną się wyraziste, a spojrzenie głębokie. Pamiętajmy, że dobrego makijażu brwi nie widać. Powinny wyglądać zdrowo i naturalnie. Stylizacja brwi zajmuje tylko kilka chwil, a efekt prezentuje się zachwycająco.
Stylizacja brwi w 10 minut – sprawdź, czego potrzebujesz
Chcąc sprawić przyjemność kobiecie, najlepiej zdecydować się na ciekawy upominek. Często jednak nie wiemy, co powinniśmy kupić. Perfumy od zawsze stanowią idealne rozwiązanie. Poniższe propozycje dedykowane są paniom o zdecydowanej osobowości, które są świadome własnego wdzięku i urody. Calvin Klein Obsessed Zapach inspirowany jest swoim pierwowzorem z 1993 roku. Wzbogacony jednak został świeżym powiewem zmysłowości. Perfumy dedykowane są współczesnym kobietom, które zdecydowanie stawiają czoła wyzwaniom XXI wieku. Calvin Klein Obsessed to orientalna kompozycja, zawierająca świeżą woń cytrusów i kwiatu pomarańczy. Wielowymiarowe odczucia zostały zwieńczone ambretowym olejkiem i nutką piżma. box:offerCarousel Lancom La Vie Est Belle Inspirowane naturalną wonią kwiatów, perfumy dedykowane są urodzonym optymistkom, które czerpią z życia pełnymi garściami. La Vie Est Belle oczarowuje kwiatowo-orientalnymi akcentami, stanowiąc manifest szczęścia, zamknięty w stylowym flakonie. Perfumy są odpowiednio wyważone, dzięki czemu mają w sobie właściwą nutkę świeżości i zmysłowości. box:offerCarousel Carolina Herrera Good Girl Wystarczy spojrzeć na oryginalny kształt flakonu, by jasno określić, dla kogo stworzone zostały te intensywne perfumy. Z pewnością pokochają je pewne siebie kobiety, które z właściwym sobie wdziękiem kroczą w szpilkach przez ulice wielkich miast, rozwijając karierę i umacniając pozycję społeczną. Kwiatowo-orientalna woń to powiew Manhattanu dla niezależnych i odważnych liderek. Zapach przypadnie do gustu kobietom, które są intrygujące i zmysłowe zarazem. box:offerCarousel Black Opium Pour Femme Czarny flakon z charakterystycznym brokatem idealnie komponuje się z intensywnym zapachem, kryjącym w sobie nutkę tajemniczości, wyrazistości i zmysłowości. Soczysta nuta gruszki w połączeniu ze słodką wonią kwiatu pomarańczy została wzmocniona pieprzowym aromatem. Całości dopełnia zdecydowana czarna kawa i zmysłowy jaśmin. To idealny wybór dla kobiet, ceniących elegancję i odrobinę tajemniczości. Obecnie producenci wiodących marek perfum oferują swoim klientkom ogromny wybór możliwości, chcąc zaspokoić potrzeby najbardziej wymagających. Przedstawione propozycje nie są typowym i banalnym prezentem. Wręczając je, podkreślamy, które cechy osobowości cenimy w kobiecie najbardziej. Są one więc niewerbalnym dowodem naszej sympatii.
Idealne perfumy dla kobiet. Trendy 2017
Przeżywanie przygód pod ciepłym kocem w jesienne wieczory może umilić wyczekiwanie na urlop oraz natchnąć do zaplanowania niezapomnianego wyjazdu w przyszłości. Po jakie książki warto sięgać, jeśli oczekujemy lektury, którą będziemy czytać z wypiekami aż do ostatniego słowa? 1. „Duchowe życie zwierząt” Peter Wohlleben wraca na rynek wydawniczy po sukcesie swojej ostatniej książki: „Sekretnego życia drzew”. Sam pisarz jest przede wszystkim miłośnikiem przyrody, leśnikiem i dopiero później określa siebie „autorem”. Jego hipnotyzująca wizja otaczającego świata, przenosi nas w zupełnie inną czasoprzestrzeń i sprawia, że wraz z nim czujemy się odkrywcami zupełnie nowego świata. Dzięki jego fascynującym obserwacjom możemy przekonać się, jak niewiele różni nas od zwierząt, szczególnie w sferze dotyczącej uczuć i empirycznego postrzegania rzeczywistości. Więc jeśli masz w sobie bakcyl podróżnika, a niesprzyjająca jesienna aura zmusiła cię do zaprzestania wojaży, koniecznie zaopatrz się w znakomity utwór Petera Wohllebena i przekonaj się, że o świecie, który uważasz za swój, wiesz naprawdę niewiele. Gwarantuję, że „Duchowe życie zwierząt” będziesz czytać jednym tchem, a duchowość lektury udzieli się również Tobie. 2. „Hen. Na północy Norwegii” Norwegia jaką znamy ze zdjęć zostaje przez autorkę, Ilonę Wiśniewską, ukazana z nieznanej strony. To nie tylko ojczyzna fiordów, zorzy polarnej i poprawności politycznej. Jest to przede wszystkim surowy żywioł, któremu mieszkańcy musieli ulec, aby przeżyć. Reportaż wydawnictwa Czarne, zabiera nas w podróż do Skandynawii nieznanej – podzielonej przez mieszkańców północy i południa, którzy woleli śmierć głodową, niż próbę koegzystencji. „Hen. Na północy Norwegii” zaciekawi zarówno miłośników podróży, jak i pasjonatów historii i socjologii. Daleką północ, Finnmark, poznajemy z perspektywy umierającego starca, dzięki czemu cała książka nabiera symbolicznego znaczenia. Książka Wiśniewskiej opowiada bowiem o miejscu, które wydaje się końcem świata. 3. „Barbarzyńca w Azji” To niezwykle inspirujący reportaż, odnoszący się do niezapomnianej wyprawy, którą autor odbył w 1931 roku. „Barbarzyńca w Azji” zupełnie burzy stereotypy relacji z podróży. Dużo tu pięknego języka, opisów prosto z serca azjatyckich prowincji oraz szczegółów dotyczących niełatwego życia rodzimych mieszkańców. Michaux pozbawia wszelkich złudzeń tak lubiane przez turystów Indie, Chiny, Malezję i Indonezję. Dzięki temu jesteśmy w stanie doświadczyć obrazów i przeżyć, których w żadnej telewizji nikt nam nie pokaże. Zacięcie etnograficzne i historyczne autora sprawiają, że lektura z pewnością pozostawi nas z głębszą refleksją nie tylko na temat opisywanych regionów. Podróże, to nie tylko hobby urozmaicające czas. Umożliwiają przede wszystkim doświadczenie emocji, które mówią nam wiele o nas samych oraz przede wszystkim – uczą. Każdy z tych reportaży ma zarówno walory czytelnicze, jak i edukacyjne, dzięki czemu z pewnością nie raz jako czytelnik, będziesz do nich wracał. Polecam ci je z czystym sercem i liczę, że zachęcą cię do przeżycia niezapomnianej podróży na własny rachunek!
3 książki, które wypada znać – dla miłośników podróży
Kurtka puchowa to nieodzowny element każdej zimowej stylizacji. Powinna być ciepła, wygodna i supermodna. W tym sezonie projektanci lansują dwa fasony – Balenciaga proponuje krótki, a Philipp Plein długi, do kolan. Jak wybrać idealną męską puchówkę? Oto sprawdzone sposoby. Krótka sportowa czy długa elegancka? To zależy od temperamentu właściciela i okoliczności, w jakich będzie ją nosił. Krótkie kurtki puchowe nie krępują ruchów, dlatego będą doskonałe dla osób, które prowadzą bardzo aktywny tryb życia. Niestety, mają też swoje wady – na pewno są mniej ciepłe niż wersje długie. Kurtka do kolan to doskonały zamiennik wełnianego, klasycznego płaszcza, jest od niego dużo cieplejsza, a jeśli postawisz na czarny kolor, będzie także bardzo elegancka. Tak więc nie ma prostej odpowiedzi na pytanie – długa czy krótka. A może po prostu warto mieć obie? To zdecydowanie najlepsze rozwiązanie. Stylowo do pracy Puchowy płaszcz lubi eleganckie dodatki – sznurowane buty za kostki, kaszmirowy szalik, skórzane rękawiczki. Wybieraj ciemne kolory – czerń, szarości, brązy, granaty. Nie bój się także długości za kolana, jest teraz najmodniejsza i ładnie wysmukła sylwetkę. Jeśli jednak stawiasz na wygodę, wypróbuj nieco krótszy fason, np. do kolan. Kurtka puchowa Montez to połączenie wygody i elegancji. Sięga połowy ud, ma duży kaptur wykończony futrem, a w składzie ma aż 70% naturalnego puchu. box:offerCarousel Modnie na co dzień Zakupy, spacer z dziećmi, a może wypad na weekend za miasto? Krótka puchówka to kurtka do zadań specjalnych – doskonale sprawdzi się niemal w każdej sytuacji. Uzupełnij ją stylowymi sportowymi akcesoriami, np. sneakersami za kostki, czapką w neonowym kolorze, szalikiem w paski i grubymi, wełnianymi rękawiczkami. Kurtka puchowa 4F dostępna jest w kilku wersjach kolorystycznych, dlatego bez problemu wybierzesz najbardziej pasującą do dodatków, które masz już w domu. box:offerCarousel Zawartość puchu w puchu Jeśli chcesz, żeby kurtka była naprawdę ciepła, warto zwrócić uwagę na skład wypełnienia i sprawdzić stosunek ilości puchu do pierza (drobnych piórek). Przykładowo 90/10 oznacza, że 90% wypełnienia stanowi puch, a 10% pierze. Pierze nie jest ani bardzo sprężyste, ani bardzo ciepłe, więc powinno go być jak najmniej. Niestety, pozyskanie czystego, w pełni naturalnego puchu jest niemożliwe, a oczyszczenie do poziomu 90/10 jest procesem drogim, co odbija się na cenie produktu. Jeśli już znajdziemy wymarzoną kurtkę z jak największą ilością puchu, sprawdźmy, czy jest on gęsi czy kaczy. Lepszy jakościowo jest puch gęsi – bardziej sprężysty i lepiej izolujący, ale oczywiście dużo droższy od kaczego. Jeśli nie planujesz wyjazdu w ekstremalnie chłodne regiony świata i kurtkę będziesz nosić głównie na co dzień, nie musisz wydawać dużo pieniędzy – puch kaczy wystarczy. A co z puchem syntetycznym? Weganie na pewno nie włożą kurtki wypełnionej naturalnymi piórami. Problemy mogą mieć także alergicy. Na szczęście jest puch sztuczny, czyli poliestrowe włókna powleczone silikonem, które mają właściwości bardzo zbliżone do puchu naturalnego. Są lekkie i dobrze utrzymują ciepło. Nieprzemakalny materiał – to bardzo ważne Wydawałoby się, że nieprzemakalność jest niezbyt istotna – jednak nic bardziej mylnego. Przed zakupem warto się zorientować, czy przyszła kurtka ma powłokę DRY, która powoduje, że woda nie wsiąka w materiał. Ta cecha jest bardzo ważna, ponieważ puch pod wpływem wody praktycznie całkowicie traci swoje właściwości termiczne. Istotne akcenty – przedłużone plecy i kaptur Jeśli twój wybór padnie na krótką puchówkę, zwróć uwagę na to, czy ma kaptur i przedłużany tył lub ściągacz. Kaptur jest nie tylko bardzo modny, ale i praktyczny, a w mroźne dni niemal niezbędny. Natomiast przedłużone plecy lub ściągacz będą chronić nerki przed chłodem, gdy podniesiesz ręce do góry. Zimowa ciepła kurtka puchowa KZ98 ma zarówno ściągacz, jak i kaptur, wykonana jest z wysokogatunkowego nieprzemakalnego materiału.
Męska puchówka – krótka czy długa?