source
stringlengths 4
21.6k
| target
stringlengths 4
757
|
---|---|
Czekamy na nie cały rok. Święta Bożego Narodzenia to czas spędzany z rodziną i najbliższymi, dom pachnący choinką i sernikiem, rozświetlony ogród, przyozdobiony girlandą kominek czy oszronione sztucznym śniegiem okno. Jeśli chcesz wprowadzić świąteczny klimat w swoim mieszkaniu, zaopatrz się w gadżety, które pomogą ten klimat stworzyć! Oprócz przedmiotów typowo dekoracyjnych wybierz również rzeczy przydatne podczas kuchennych przygotowań. Sprawdź listę top 5 świątecznych gadżetów na każdą kieszeń!
1. Grawerowany wałek do ciasta, cena od 39 zł
To świetny pomysł na prezent dla cukiernika. Jeśli jednak i ty lubisz przyrządzać świąteczne ciasteczka – koniecznie zaopatrz się w grawerowany wałek (do wyboru jest całe mnóstwo motywów, wśród tych świątecznych znajdziesz: wałek z choinkami, reniferem, gwiazdkami, napisem „Wesołych Świąt” lub „Merry Christmas”, śnieżynkami, prezentami), dzięki któremu przyrządzisz m.in. pyszne, korzenne ciasteczka cynamonowe z pięknym wzorem. Przygotowywanie takich ozdobnych wypieków może być świetną rodzinną zabawą, a własnoręcznie upieczone ciasteczka można zapakować w ozdobne pudełko i podarować komuś w prezencie.
box:offerCarousel
2. Stemple do ciastek, cena od 8,99 zł
Pełnią podobną funkcję jak wspomniany wyżej wałek – czyli grawerują dany wzór, z tą różnicą, że stempel trzeba postawić na każdym ciastku z osobna, a używając wałka, wystarczy jeden ruch. Zaletą stempli jest jednak to, że kupując zestaw, możemy otrzymać różne wzory grawerów. Przykładowe stemple:
6 pieczątek do ciastek Tescoma – w zestawie znajdziesz okrągły wykrawacz i stemple z nadrukiem świeczki, śnieżynki, dzwoneczka, prezentu, ludzika i choinki.
4 pieczątki Tescoma – wykonane z tworzywa stemple do odciskania wizerunku Mikołaja, choinki, dzwoneczków i prezentu. Można nimi wycinać w cieście na pierniki, herbatniki, jak również robić ozdoby z marcepanu.
Silikonowy stempel z drewnianym uchwytem – wygodny w użyciu i łatwy w utrzymaniu czystości (oprócz najpopularniejszych z napisem „home made” czy „made with love” w świątecznej ofercie znajdziesz stempel ze śnieżynką, piernikowym ludzikiem, choinką, bałwankiem czy napisem „Merry Christmas”).
Świąteczne stemple Nordic Ware – to trwałe stemple z odlewu aluminiowego, posiadające drewniane uchwyty. W zestawie znajdziesz trzy świąteczne wzory: śnieżynkę, kokardkę z napisem „happy holidays” oraz ozdobny karnecik „to/from”.
box:offerCarousel
3. Foremki do przygotowania domku z piernika, cena od 21 zł
Pierniczki wykrawasz ciągle w formie choinki, gwiazdki czy piernikowego ludzika? Spróbuj czegoś nowego i zaopatrz się w foremki, które pozwolą ci na zbudowanie domku z piernika! Zestawy foremek do wykrawania znajdziesz m.in. w ofercie marek: Tala (ok. 24 zł), Wilton (ok. 21 zł), Kitchen Craft (ok. 51 zł). Zawierają wszystkie potrzebne elementy do zbudowania domu (ściana domku, okna, drzwi), niektóre posiadają także wykrawacz w kształcie choinki czy innych ozdób. Oprócz foremek do wykrojenia domku na rynku znajdziesz również wykrawacze do szopki z piernika. W piętnastoelementowym zestawie będą foremki do wykrojenia szopki, choinki czy zwierząt. Na Allegro dostępny jest również zestaw dziewiętnastoelementowy.
box:offerCarousel
4. Formy do ciasta 3D, cena od 20 zł
Przepiękne, trójwymiarowe ciasta uzyskasz, używając specjalnych form. Proponuje je m.in. amerykańska kultowa marka produkująca formy od 1946 r. – Nordic Ware. Wykonane są z kutego aluminium, dzięki czemu świetnie przewodzą ciepło i służą przez długie lata. Ich cena oscyluje w granicach 200 zł, ale jestem przekonana, że kiedy przy pomocy form 3D uda ci się upiec małe arcydzieło, nie będziesz potrafiła się z nimi rozstać. Wśród wielu wzorów form Nordic Ware znajdziesz również motywy typowo świąteczne – śnieżynkę, domek z piernika czy wieniec adwentowy. Tańszą wersję stalowych form 3D proponuje marka Birkmann.
Inną, mniej obciążającą kieszeń opcją są wykrawacze pierniczków 3D. Największą popularnością cieszą się choinki (np. wykrawacz 3D Tescoma), ale w ofercie znajdziesz także wykrawacz do gwiazdek. Trójwymiarowe wypieki uzyskasz również dzięki silikonowym foremkom 3D – z ich pomocą upieczesz świąteczne drzewko, Mikołaja w saniach czy śnieżynkę.
box:offerCarousel
5. Świąteczne pojemniki i patery, cena od 15,90 zł
Kiedy zawczasu upieczesz już wszystkie świąteczne słodkości, by przetrwały i były smaczne, warto przechować je w szczelnym pojemniku. Ceramiczny z wizerunkiem świętego Mikołaja kupisz już za 15,90 zł, z reniferem za 16 zł. Do wyboru masz także całą gamę metalowych puszek ze świątecznymi motywami. Możesz wybrać także pojemnik w formie szklanej, przezroczystej choinki i umieścić w nim małe, korzenne ciasteczka. By ładnie wyeksponować ciasta na świątecznym stole, sprawdź ofertę pater – wśród wersji na nóżce wyróżniają się te w stylu skandynawskim, z motywem renifera oraz w formie gwiazdy. Ciasteczka i pralinki możesz ułożyć na półmisku w kształcie choinki. | 5 świątecznych gadżetów do kuchni |
Trenując, masz często jasno określony cel, do którego dążysz. Najczęściej jest to poprawa rekordu życiowego lub chęć pokonania po raz pierwszy danego dystansu. Okres przygotowań dzielimy na etapy. Jednym z nich jest praca nad wytrzymałością i wydolnością organizmu, kolejnym – poprawa szybkości. Trening do konkretnych zawodów zaczyna się kilka miesięcy przed startem. Potem nadchodzi czas szlifowania formy. Okres wytężonej pracy
Na około osiem tygodni przed zawodami następuje bardzo ważny moment w treningu. Jest to bezpośrednie przygotowanie startowe (BPS). Zaczniesz biegać w taki sposób, by móc osiągnąć zakładany rezultat. Praca wykonana podczas BPS pozwoli ci na określenie twoich sił i nabranie pewności siebie. Trening będzie już bardzo konkretnie nastawiony na to, aby twój organizm osiągnął maksimum swoich możliwości.
Dokładny czas trwania BPS zależy od zaawansowania biegaczy. Niektórzy zaczynają ten etap przygotowań już na 3 miesiące przed startem. Mają wtedy więcej czasu na wprowadzenie różnego rodzaju poprawek i innowacji do swojego treningu. Każdy powinien dopasować ten okres do własnego organizmu i jego potrzeb. Są takie osoby, którym wystarczy 3–6 tygodni na przygotowanie do zawodów, a inni poświęcają na BPS 8 tygodni.
Przyspieszenia
Przygotowanie wydolnościowe i szybkościowe trzeba teraz połączyć w jedno. Chodzi o to, aby przez cały dystans biec szybko. Należy mieć dużo siły, żeby utrzymać zakładane mocne tempo. Jednym z elementów treningu jest przyspieszanie podczas długich wybiegań. Przykładowo na dystansie 18 kilometrów co pewien czas przyspieszasz, zwiększając tempo do startowego. Przygotuj się do tego, wybierając odpowiednie obuwie – w zależności od terenu, jaki pokonujesz.
Szybki odcinek może wynosić 400, 500 metrów albo kilometr. Następnie przechodzisz znów do wolniejszego biegu. Wykonujesz tak 5–10 powtórzeń. Dzięki temu przyzwyczajasz organizm do wysiłku, jaki czeka cię podczas zawodów. Starasz się w ten sposób zapobiec pojawieniu się nagłego osłabnięcia, które spowoduje, że będziesz musiał zwolnić i nie zrealizujesz zakładanego planu, czyli poprawienia swojego rekordu życiowego.
Interwały i biegi ciągłe
Bardzo ważną rolę w przygotowaniu do startu pełnią treningi interwałowe. Wykonywane są nawet o 30 sekund szybciej niż zakładane tempo podczas maratonu. Mają one na celu wyćwiczenie twojej maksymalnej wydolności tlenowej. Dzięki temu będziesz mógł biec długo w szybkim tempie. Interwały można trenować na dystansie jednego lub kilku kilometrów, z przerwą na odpoczynek. Regeneracja następuje w truchcie, by mięśnie się zbytnio nie schłodziły.
W tym ostatnim okresie przygotowań ważne jest także, by stosować tzw. akcenty, czyli przyspieszenia w tempie okołostartowym. Na dwa tygodnie przed planowanym udziałem w maratonie należy pobiec 30–35 kilometrów. Dobrze, jeśli nie będzie to tylko wolny, spokojny bieg. Najlepiej podzielić dystans na 3 lub 4 etapy i każdy z nich biec o 10 sekund szybciej. Zacznij w tempie o pół minuty wolniejszym od startowego.
Taki bieg pozwoli na utrzymanie organizmu w ciągłej gotowości i – co najważniejsze – przyzwyczai do tego, aby przed metą mieć jeszcze siłę na przyspieszenie. Należy pamiętać, że czasami trudno jest utrzymać zakładane tempo, gdyż trasy, na których trenowałeś, mogą diametralnie różnić się od tych na zawodach. Występujące podbiegi utrudniają trzymanie się założeń, dlatego należy mieć siłę na nadrobienie czasu na prostych i zbiegowych odcinkach.
Ostatni tydzień jest dużo luźniejszy. Jeśli nadal ćwiczysz jednostajny bieg lub interwały, teraz rób to wolniej i w mniejszej ilości. Najodpowiedniejsze będzie tempo startowe. Nie ma już sensu biegać szybciej. Twoje mięśnie potrzebują regeneracji. Jeśli przesadzisz z treningiem, to podczas zawodów możesz stracić dużo czasu na to, by się rozgrzały. Poza tym będą zbyt obolałe, żebyś mógł rozwijać zakładane prędkości.
Bezpośrednie przygotowanie startowe jest skutecznym sposobem na osiągnięcie celu sportowego. Chodzi o to, aby treningi odwzorowywały tempo startowe i poprawiały jakość biegu pod względem wytrzymałości szybkościowej. Jeśli solidnie przepracujesz ten okres, to istnieje duże prawdopodobieństwo, że na zawodach odniesiesz sukces. | Czym jest BPS w treningu biegacza? |
Moment obrotowy jednostki napędowej to pojęcie często używane przez specjalistów, wielu amatorów motoryzacji nie wie jednak do końca, czym jest on tak naprawdę. Moment obrotowy silnika – słowem wstępu
Wyrażenie to początkowo może wydawać się bardzo trudne nawet w swojej budowie, z pewnością budzi skojarzenia z naukami z pogranicza motoryzacji i fizyki. I faktycznie, wielu kierowców nie do końca zdaje sobie sprawę ze znaczenia tego pojęcia, często także próbuje w błędny sposób je wytłumaczyć.W rzeczywistości jednak moment obrotowy silnika to parametr, który nie powinien uchodzić twojej uwadze. Zazwyczaj kupując auto – tak nowe, jak i używane – przyglądasz się ilości posiadanych koni mechanicznych, pojemności silnika czy jego spalaniu. Coraz bardziej na ważności zyskuje także wyposażenie wnętrza oraz podzespoły bezpośrednio wpływające na komfort jazdy, takie jak klimatyzacja czy solidne zawieszenie. Nabywcy pojazdów używanych uważnie przyglądają się jeszcze przebiegowi samochodu oraz informacjom o ewentualnych dotychczasowych kolizjach.
Moment obrotowy silnika – z czym to się je?
Celem łatwego wyjaśnienia tego terminu, nie można jednak uciec od odrobiny fizyki. Warto tu zacząć od definicji siły; zgodnie z przyjętymi normami, to miara oddziaływań fizycznych, do których dochodzi między różnymi ciałami. Podstawową jednostką jest Niuton [N], wartość 1 N jest równa nadaniu ciału o masie 1 kg przyspieszenia wynoszącego 1 m/s².I w tym miejscu należy przejść do momentu sił. Uproszczając systematykę, to właściwie dokładnie to samo, co siła – jedyna różnica polega na tym, że nasz obiekt zainteresowania odnosi się do ruchu obrotowego.Definicja definicją, a obraz momentu obrotowego nadal nie jest wystarczająco jasny dla przeciętnego użytkownika samochodu. Warto zatem w tym miejscu przedstawić pewien proces zachodzący w jednostce napędowej.Otóż ruch obrotowy w silniku wytwarzany jest za pomocą wału korbowego. Podczas działania konieczne jest pokonanie obciążeń i oporów, by widoczny był efekt wykonanej pracy. Im są one większe, tym większa siła musi zostać użyta do wprawienia wału w ruch, a także osiągnięcie zamierzonej prędkości jego obrotu.Wniosek jest zatem prosty – moment obrotowy silnika jest siłą, jaką można uzyskać podczas pracy danej jednostki napędowej. Przyglądając się problemowi nieco bliżej, z pewną dozą dystansu można uznać, że to także siła, z jaką obraca się wał korbowy (tutaj znaczenia nabierają też inne parametry, jak np. przyciąganie ziemskie), czyli jednocześnie zdolność wału korbowego (a więc silnika także) do wprawienia w ruch obrotowy pewnego ciężaru.Nie sposób pominąć powiązania momentu obrotowego z mocą, tym bardziej że oba terminy nierzadko bywają przez kierowców mylone. W pewnym stopniu są od siebie zależne, ich znaczenie nie jest jednak takie samo. Za moc jednostki napędowej należy uważać ilość energii, jaką może ona wytworzyć w danym czasie. Parametr ten wyrażany jest w kilowatach (kW), natomiast w praktyce motoryzacyjnej zwykle przedstawia się ją w formie koni mechanicznych. Warto zwrócić uwagę na pewną interesującą zależność – otóż im większa będzie wartość momentu obrotowego przy wysokich obrotach, tym wyższa będzie także wartość mocy.
Moment obrotowy silnika – co daje taka wiedza?
Teoria to jednak nie wszystko, powinieneś także wiedzieć, co w praktyce dają ci podane wcześniej informacje. Mogą okazać się one bardzo ważne nie tylko w przypadku kupna pojazdu, ale również podczas podejmowania decyzji odnośnie do dalekiej podróży.Znajomość momentu obrotowego pozwala określić uciąg, czyli możliwości holownicze auta. Aby ruszyć np. z przyczepką, konieczne jest posiadanie samochodu z dużym momentem obrotowym.Parametr ten decyduje także w przypadku przyspieszenia, obie te wartości są względem siebie wprost proporcjonalne. O ile moc odpowiada za maksymalną prędkość auta, to moment obrotowy pozwala na przyspieszanie pojazdu podczas intensywnej pracy silnika. Co więcej, aby faktycznie osiągnąć maksymalną prędkość samochodu, konieczne będzie też wprowadzenie silnika na poziom maksymalnego momentu obrotowego. Z tego właśnie powodu zwiększanie wyłącznie mocy (bez poprawy prędkości obrotowej) nie przełoży się na lepsze osiągi pojazdu i pisk opon podczas każdego ruszania. | Moment obrotowy silnika |
Kupuje się je na sztuki, w zestawach lub w kompletach z wiertarkami. Wszystkie wydają się takie same – bo czym się mogą różnić kawałki żelaza? Kolorem? A jednak. W niektórych warsztatach stolarskich do dzisiaj można podziwiać zawieszone na organizerze ręczne świdry z wiertłami. Do tego prostego, wykorzystywanego przez wieki urządzenia można było dołączyć tylko wiertła. Mocowało się je śrubkami dokręcanymi śrubokrętem. Gdy trzeba było zmienić wiertło, operacja trwała kilka minut. O używaniu świdra do innych zadań, np. wkręcenia śrubki, nie było mowy. Wiele się zmieniło od tego czasu. Elektryczne wkrętarki i wiertarki o dużej mocy mają dzisiaj nawet starsze panie. Urządzenia te są wielofunkcyjne, można ich używać również jako szlifierek, a nawet jako wiertarek kolumnowych czy pomp wodnych. O możliwościach dzisiejszych wkrętarek i wiertarek decyduje osprzęt, który dokupimy. Oferta producentów jest bardzo szeroka zarówno pod względem różnorodności asortymentu, jak i cen, więc skupimy się na najczęściej używanych, najtańszych i najmniejszych końcówkach, czyli bitach.
Bit
To niewielki, specyficznie uformowany kawałek metalu – „końcówka” – który po umieszczeniu w głowicy spełnia określone zadanie, np. śrubokręta płaskiego, krzyżowego, gwiazdowego. Każdy bit ma swoje zadanie.
Bity umieszczamy w głowicy wkrętarki za pomocą adaptera (kosztuje od 2 zł), czyli kilkucentymetrowego walca z wytrzymałego metalu ze specjalnym wgłębieniem na bit i sześciokątną końcówką, albo nasadki – krótkiego elementu składającego się z główki, w której umieszczamy bit, i sześciokątnej końcówki, którą instalujemy w głowicy wkrętarki. Niektórzy fachowcy terminów „adapter” i „nasadka” używaj wymiennie. Oba elementy możemy znaleźć w zestawach, w których kupujemy bity. Jeśli chcemy, by praca przebiegała sprawniej, możemy zakupić nasadkę magnetyczną, która znacznie ułatwia pracę.
* Zestaw nasadek magnetycznych 8, 10, 13. W komplecie trzy nasadki. Końcówki są mocno namagnesowane, dzięki czemu wkręcane czy wykręcane elementy utrzymywane są prosto. Pasują do wkrętarek sieciowych, akumulatorowych oraz wiertarek z uchwytem szczękowym. Stal chromowo-wanadowa, z której została wyprodukowana nasadka, jest odporna na odkształcenia, wysokie temperatury i inne uszkodzenia. Cena: 5,99 zł.
* Zestaw nasadek Makita. Zestaw nasadek magnetycznych: 6 , 8 , 10 , 12 , 13. Uchwyt ¼, długość 50 mm. Cena: 23 zł.
Jaka jest różnica między bitem a nasadką czy adapterem? Bit, który może być dwustronny, wkładamy w nasadkę, a nasadkę montujemy w głowicy wkrętarki.
Do najczęściej używanych należą: bity krzyżowe imbusowe metryczne, imbusowe metryczne z otworami, bity imbusowe calowe, imbusowe calowe z otworami, bity torx, torx z otworem, bity typu gwiazda, bity krzyżowe niesymetryczne, kwadratowe R, bity „widełki” serwisowe, SPLINE, S, końcówki motylkowe itd.
Możemy je kupić w małych i dużych zestawach, najczęściej z wiertłami.
box:offerCarousel
Małe zestawy
Zestaw Falon-Tech. Komplet 10 dwustronnych bitów o długość 65 mm, struktura końcówki ułatwia uchwycenie śruby. Umieszczone w praktycznym pudełku, zestaw zawiera końcówki: PH, PZ, SL. Cena: 10 zł.
Zestaw Metabo. Zawiera bity PH, PZ, H, T, S, wykonane z wytrzymałej oraz odpornej na ścieranie stali chromowo-wanadowej. Bity mają kolorowe znaczniki, dzięki czemu łatwo rozróżnić ich typy. Magnetyczny uchwyt na bity umożliwia dotarcie w trudno dostępne miejsca. Organizer, w którym je umieszczono, jest wykonany z wytrzymałego tworzywa sztucznego, a jego konstrukcja i mechanizm otwierania są bardzo wygodne. Cena: 22 zł.
Duże zestawy
Komplet Master. Zawiera 100 elementów. Bity zostały wykonane z narzędziowej stali
o długości 25 mm. Oferowane w zestawie z adapterami, w solidnej walizce z tworzywa
sztucznego. Cena: 17,99 zł.
Zestaw Hitachi. Zawiera 100 akcesoriów, jest dopasowany do potrzeb różnych grup użytkowników i przeznaczony do niemal wszystkich zadań związanych z wkręcaniem lub wykręcaniem śrub w domu i wokół domu. W jego skład wchodzą końcówki wkręcające o długości 25 mm różnych typów: pozidriv, torx, hex, philips, płaski oraz adapter, uchwyt magnetyczny szybkowymienny i zwykły. Końcówki odznaczają się maksymalną żywotnością, doskonałym funkcjonowaniem podczas wkręcania i wykręcania. Cena: 97 zł.
Bit bitowi nierówny, więc przed kupnem sprawdźmy, czy zostały wyprodukowane ze stali odpornej, elastycznej i wytrzymałej na ścieranie (np. chromowo-wanadowej). Jeśli brakuje nam odpowiedniej informacji, postawmy na markowe produkty. One powinny długo wytrzymać. | Praktyczne zestawy końcówek do wiertarek do 100 zł |
Najnowsze smartfony koncernu LG wprowadziły sporo innowacyjności na rynek. Czy podobnie jest z tabletami? G Pad 8.0 4G to 8-calowe urządzenie z przyzwoitą specyfikacją, świetnym wykonaniem i rozsądną ceną. Ma także kilka praktycznych rozwiązań, których nie spotkamy u konkurencji. Specyfikacja i architektura obudowy
Moc obliczeniowa G Pada 8.0 opiera się na czterordzeniowym układzie Qualcomm MSM8226 Snapdragon 400 oraz 1 GB RAM. Nie jest to zatem sprzęt mogący „zagrozić” topowym produktom konkurencji. Dość daleko mu do wydajności Sony Xperii Z3 Tablet Compact czy Samsunga Galaxy Note Pro 12.2. Świadczą o tym wyniki benchmarków AnTuTu (17 826) oraz Quadranta (9 140). Nie oznacza to jednak, że praca na tablecie LG będzie niedostatecznie płynna. Najnowsza odsłona systemu operacyjnego Android 4.4.2 (KitKat) została dobrze dopracowana. Urządzenie nawet z autorską nakładą producenta pracuje przyzwoicie.
Design tabletu jest w dużej mierze taki sam, jak w topowych smartfonach producenta. Font prawie w całości wypełnia wyświetlacz IPS. Ramki są jednak szersze od tych we flagowych telefonach LG. Logo marki zostało umieszczone nad ekranem (co było dla mnie, jako użytkownika G2 – gdzie jest ono poniżej matrycy – trochę mylące). Port microUSB znajdziemy na dolnej krawędzi, przyciski do regulacji głośności, włączania/wyłączania na prawej, zaś: wejście słuchawkowe, port IrDA oraz sloty na kartę microSD oraz micro SIM na górnej płaszczyźnie. Brzmienie o dobrej jakości wydobywa się z dwóch stereofonicznych głośników z tyłu obudowy.
Nie bez znaczenia dla mnie pozostaje fakt, że wszystkie brzegi są zaokrąglone, przez co bardziej komfortowo korzystało mi się z tabletu. Całość została wykonana z poliwęglanu, który dość łatwo zbiera odciski palców.
Ekran
Zamontowany w LG G Pad 8.0 wyświetlacz IPS charakteryzuje się świetnymi kątami widzenia oraz bogatą paletą barw. Nieco gorzej prezentuje się zagęszczenie pikseli na cal. Jego wartość to 189 ppi, a przy 534 ppi LG G3, czy 323 ppi Nexusa 7 (2013), nie sprawia to dobrego wrażenia. Niemniej szczegółowość 8-calowego obrazu jest wystarczająca do oglądania filmów czy przeglądania zasobów internetowych. Tylko osoby, które wcześniej miały styczność z dużo wyższą rozdzielczością mogą mieć pewne zastrzeżenia. Maksymalne podświetlenie ekranu jest standardowe, jak na urządzenie mobilne. Z tabletu da się korzystać na świeżym powietrzu, jednak jeżeli będziemy chcieli dostrzec coś na wyświetlaczu przy słonecznej pogodzie, radziłbym poszukać cienia.
Niestety nie znalazłem w specyfikacji urządzenia ani słowa o powłoce ochronnej na ekran. Mimo wszystko, przez tydzień użytkowania nie pojawiło się na nim żadne zarysowanie.
Aparat
Tablet został wyposażony w dwie kamery – 5 Mpix (tył) oraz 1,3 Mpix (przód). Aparatem głównym wykonamy zdjęcia o przeciętnej jakości. Będą szczegółowe pod warunkiem, że tablet utrzymamy nieruchomo. Ponadto, aby były pozbawione szumów, należy zadbać o dobre oświetlenie. Obiektyw pozwala również na zarejestrowanie materiału wideo w jakości Full HD. Przykładowe zdjęcia w linkach poniżej.
zdjęcie 1, zdjęcie 2, zdjęcie 3
Bateria
Producent zdecydował się na zamontowanie akumulatora Li-Ion o pojemności 4200 mAh. Można powiedzieć, że to standard, jak na 8-calowe urządzenie. Zauważalnie większą baterię znajdziemy w tablecie Lenovo Yoga 8 (6000 mAh). Jak te dane prezentują się w praktyce? Całkiem przyzwoicie. Przy wyłączonej sieci Wi-Fi, intensywności podświetlenia ustawionej na 50% oraz pełnej głośności (przez godzinę spędzoną na oglądaniu materiału wideo oraz graniu), poziom naładowania ogniwa ze 100% obniżył się do 89%. Natomiast w ciągu nocy, w trybie czuwania wartość naładowania baterii spadła zaledwie o 1%. Tablet umożliwia prawie całodniową pracę. To, jak na obecne standardy, wynik który mnie zadowolił.
Interfejs i oprogramowanie
Tablet pracuje w oparciu o Androida w wersji 4.4.2 (KitKat) wraz z nakładką. Jeżeli mieliście już kontakt ze smartfonami tego producenta, to wiecie czego można się spodziewać. Jednym z bardziej praktycznych rozwiązań jest możliwość wybudzania i wygaszania ekranu poprzez szybkie, dwukrotne stuknięcie w niego. Funkcjonalny jest również sposób blokady urządzenia przy pomocy Knock Code. Wystarczy na powierzchni wyświetlacza wystukać wcześniej zdefiniowaną sekwencję (dostępne jest 86 000 kombinacji, więc ten system da się uznać za bezpieczny).
LG G Pad 8.0, dzięki wbudowanemu portowi podczerwieni, pełni także rolę pilota do sprzętu RTV. Aplikacja QPair pozwala na sparowanie tabletu z telefonem (poprzez Bluetooth) i korzystanie z jego funkcji (na tablecie pojawią się powiadomienia o połączeniach telefonicznych, wiadomościach SMS z możliwością odpisania i m.in. komunikaty o nowościach na portalach społecznościowych). Ponadto użytkownik skorzysta z: Dual Window (podziału ekranu na dwa panele), klawiatury Smart Keyboard oraz QSlide (alternatywa uruchamiania kilku aplikacji na jednym pulpicie).
Podsumowanie
LG G Pad 8.0 LTE to interesujący, „drugoplanowy aktor” na rynku tabletów. Nie jest to sprzęt przeznaczony do zadań specjalnych ani dla fanów sporej mocy obliczeniowej. Świetnie za to wywiązuje się z roli urządzenia do oglądania filmów, przeglądania Internetu czy sprawdzania poczty. Poradzi sobie również ze średnio wymagającymi grami. Nie ukrywam, że rozdzielczość na 8-calowym ekranie powinna być większa niż 1280 x 800 pikseli. Do minusów zaliczyłbym też łatwo brudzącą się tylną obudowę. Niemniej, pomimo tych wad, LG G Pad 8.0 przypadł mi do gustu – w dużej mierze dzięki innowacyjnym rozwiązaniom producenta (Knock Code, Dual Window, QPair), możliwości skorzystania z kart SIM i szybkiej transmisji danych LTE oraz mocnej baterii. Cena nie jest wygórowana, jak za sprzęt tej klasy. LG G Pad 8.0 LTE kosztuje około 750 złotych. W tej kwocie ma jednak silnych rywali, jak np. Lenovo Yogę 8 czy drugą generację Nexusa 7. | Test – LG G Pad 8.0 4G |
Mięśnie głębokie, czyli core, to mięśnie odgrywające wielką rolę w naszym ciele. Stabilizują naszą postawę, kontrolują pozycję ciała, chronią narządy wewnętrzne i wzmacniają plecy, tworząc swoisty gorset. Bez dobrze wyćwiczonych mięśni posturalnych nie mamy szansy na postępy treningowe. Co to właściwie jest CORE?
Mięśnie posturalne to mięśnie głębokie brzucha, mięśnie proste i skośne brzucha, mięśnie wewnątrz miednicy, mięśnie przykręgosłupowe oraz mięśnie pośladkowe. Pomimo ogromnego znaczenia tych mięśni do niedawna były najczęściej albo pomijane, albo marginalnie uwzględniane w planach treningowych.
Brak ćwiczenia tych obszarów to jeden z największych błędów treningowych. Przede wszystkim brak ich wzmacniania bardzo szybko kończy się kontuzjami. I to tymi poważnymi, bo najczęściej ofiarą pada kręgosłup. Jednak nawet jeśli przypadkiem uda się uniknąć uszkodzenia kręgu albo dyskopatii, to i tak bez ćwiczeń wzmacniających mięśnie posturalne nie sposób poprawiać wyników. Dotyczy to nie tylko treningu siłowego. Na szczęście rośnie zainteresowanie ćwiczeniami posturalnymi. I dobrze, bo są to ćwiczenia odpowiednie dla osób w każdym wieku.
Efekty nie przyjdą szybko, ale wyćwiczenie mięśni głębokich przekłada się na zmniejszenie ilości kontuzji, ustąpienie albo złagodzenie bólu w plechach nawet u osób cierpiących na dyskopatię, progres siłowy, stabilizację w wielu pozycjach z obciążeniami, poprawę ogólnej sprawności, polepszenie sylwetki. Ćwiczenia takie jak joga, pilates czy callanetics to właśnie te, które skupiają się na wzmacnianiu i rozciąganiu całego ciała i przy okazji doskonale wzmacniają mięśnie posturalne. Szczególnie zestaw ćwiczeń izometrycznych callanetics szybko daje poprawę sylwetki, którą osiąga się dzięki wzmocnieniu i wyćwiczeniu mięśni posturalnych.
Ćwiczenia
Deska. Doskonale wszystkim znany plank we wszystkich wersjach to jedno z flagowych ćwiczeń na core. Wygląda prosto i często jest polecany jako ćwiczenie na mięśnie brzucha. Każdy, kto tylko go spróbował, wie, że podczas utrzymywania prostej pozycji musi zaangażować wszystkie mięśnie pleców, brzucha, klatki piersiowej i pośladków. Do wykonania przyda się tylko mata, legginsy lub spodenki, koszulka, stanik sportowy. Plank można wykonywać na boso albo w wygodnym obuwiu.
Kolejne ćwiczenie z oporami własnego ciała – półprzysiad. Nogi rozstawiamy na szerokość bioder, stopy muszą być dokładnie pod kolanami i ustawione równolegle do siebie – w żadnym wypadku nie można kierować palców stóp na zewnątrz. Opuszczamy się jak do przysiadu, jednak zatrzymujemy ciało, kiedy pośladki znajdą się na wysokości kolan. Trzeba wytrzymać co najmniej 40 sekund.
Chód z ciężarem. Nie, nie chodzi o klasyczne chodzenie z książką na głowie, chociaż i to ćwiczenie wzmacnia core. Tutaj należy posłużyć się hantlem lub kettlebellem. Ciężar prostujemy w jednej ręce nad głową i powoli spacerujemy, pamiętając o prawidłowej pozycji ciała i oddechu. Zmieniamy rękę po około 2 minutach.
Wiosłowanie z TRX. Stajemy przodem do taśm, łapiemy rączki TRX i napinamy linki, pochylając się lekko w tył. Biorąc wdech, prostujemy ręce i opuszczamy ciało w tył i w dół (napinając brzuch, pośladki i mięśnie grzbietu). Podczas kolejnego wdechu podciągamy się, zginając łokcie i pilnując pozycji. Bardzo zaawansowani wykonują to ćwiczenia utrzymując praktycznie poziomą pozycję ciała – nogi można oprzeć o stołek, step, drabinki itp.
Mountain climbing – pozycja jak do deski, tylko biodra nieco wyżej – na poziomie barków. Naprzemiennie przyciągamy – przy wdechu – uda do klatki piersiowej.
Skręty tułowia ze sztangą. Sztangę bez obciążenia albo z niewielkim obciążeniem opieramy na barkach. Trzymając nieruchomo biodra i nie kręcąc szyją wykonujemy dynamiczne skręty tułowia. Podczas skrętu wydychamy powietrze.
Jest jeszcze wiele ćwiczeń wzmacniających mięśnie posturalne, ale te najprostsze powinny wystarczyć, aby wzmocnić gorset mięśniowy i pozwolić na dalszy rozwój treningowy. | 6 ciekawych ćwiczeń core dla wszystkich |
Wiele osób samodzielnie myjących swoje auta narzeka, że po myciu pozostają zacieki i plamy. Do tego często dochodzi zamoknięte wnętrze – po praniu tapicerki czy różnych zdarzeniach losowych. Sprawdźmy, jak sobie z tym poradzić. Najłatwiej oczywiście usunąć pozostające po myciu zacieki. Bardzo duży wpływ na ich powstawanie ma twardość i skład wody, którą myjemy samochód. Minerały w niej zawarte dla nas są może zdrowe, ale zasychając na czystym lakierze, pozostawiają brzydko wyglądające plamy. Cóż, nie będziemy przecież spłukiwać samochodu wodą destylowaną. Musimy więc się jej pozbyć, zanim zaschnie.
Jak pozbyć się wody
Może w tym pomóc odpowiednia ściągaczka do wody. Nie powinniśmy do tego używać typowych sprzętów do mycia szyb, bo są stosunkowo twarde oraz nie przystosowują się do kształtu karoserii. Są przeznaczone do ściągania wody z twardej i płaskiej powierzchni. Ściągaczki do karoserii są delikatne, miękkie, często z piórem wykonanym z silikonu. Niektóre modele są wyposażone w gąbkę, która się przydaje podczas mycia na przykład dachu lub maski. W przypadku dużych aut dokładne umycie tych elementów wymagałoby półtorametrowej ręki, a gąbka ułatwia sprawę. Ściągaczki kosztują na ogół kilka–kilkanaście złotych.
Oczywiście dobrze jest też skorzystać z odpowiednich ręczników. W tym przypadku również nie warto sięgać po domowe rozwiązania. Bawełna szybko nasiąka wodą, robi się ciężka i chropowata, ręczniki papierowe potrafią mocno porysować karoserię. Idealnym wyjściem jest przetarcie umytych powierzchniręcznikiem z mikrofibry. To syntetyczny materiał składający się z bardzo cienkich włókien, zwany też mikrofazą. Jest delikatny, świetnie się nadaje do polerowania i osuszania. Mimo miękkości doskonale zbiera zanieczyszczenia, wodę, bardzo łatwo się pierze. Ceny szmatek z mikrofibry w ciągu ostatnich lat mocno spadły i teraz za kilkanaście złotych można kupić cały spory komplet do zastosowań motoryzacyjnych i domowych.
Pamiętajmy też, że większość zaschniętych plam powstaje w wysokiej temperaturze, podczas upałów. Woda odparowuje, zanim zdążymy ją wytrzeć. Lepiej więc nie myć bolidu w letnie południe w ostrym słońcu.
Suszymy wnętrze auta
Tu robi się dużo, dużo trudniej. Problem w tym, że wnętrze auta jest jego integralną częścią i nie da się go po prostu wyciągnąć i wystawić na słońce czy wziąć do domu. Nawet demontaż foteli czy tylnej kanapy jest w dzisiejszych samochodach skomplikowany. A na dodatek ważą po kilkanaście–kilkadziesiąt kilo, więc to zadanie dla osób silnych.
Wilgoć w środku auta jest wysoce niepożądana. Skąd się bierze? Przyczyny są różne. Czasem coś nam się po prostu rozleje. Butelka z napojem, płyn do spryskiwaczy czy herbata. Im więcej cieczy, tym trudniej się jej pozbyć. Latem warto więc zostawiać samochód z otwartymi szybami czy drzwiami, kiedy tylko jest to możliwe – na podjeździe za bramą, na działce, nawet w garażu.
Skąd ta wilgoć?
Często przyczyną wilgoci są sparciałe uszczelki w drzwiach, przedniej szybie, szyberdachu czy bagażniku. Przed osuszaniem wnętrza auta warto je wymienić, bo inaczej problem się powtórzy. Pojawianie się wody w aucie często powodujemy my sami – wnosimy ją na butach, ubraniach, nierzadko do wnętrza wpadnie nam trochę deszczu. Norma. Jeśli nie mamy możliwości pozostawienia auta w ciepłym garażu z otwartymi szybami, musimy sobie poradzić inaczej. Dobrym rozwiązaniem są pochłaniacze wilgoci. To specjalne wkładki, które po umieszczeniu w aucie mają związać wodę i zatrzymać ją w sobie. Są skuteczne do pewnego poziomu zawilgocenia. Jeśli jest naprawdę wysokie, można użyć papierowych ręczników czy starych gazet, które wsadzamy pod dywaniki i po nasiąknięciu wyrzucamy. Niektórzy używają też kociego żwirku – polecam silikonowy.
Warto pamiętać, że jednym z zadań samochodowej klimatyzacji jest osuszanie powietrza. Jeśli jedziemy w dłuższą podróż, ustawmy ją na obieg zamknięty, a pozbędziemy się sporej części niechcianej wilgoci. | Jak i czym osuszyć samochód po umyciu? |
Kuchenka to jeden z najważniejszych sprzętów w kuchni. Na rynku dostępne są rozmaite modele tych urządzeń. Wybór modelu jest ściśle uzależniony od podłączonej do kuchni instalacji. Jeśli do kuchni doprowadzona została instalacja gazowa, najczęściej kupowanym modelem kuchenki jest urządzenie gazowe. Co jednak zrobić, gdy gazu nie ma? Wówczas pozostaje zakup modelu elektrycznego. Oczywiście na kuchenkę elektryczną zdecydować się mogą i ci, którzy przyłącze gazowe posiadają. Jak zatem wybrać tę najlepszą?
Typ kuchenki
Jedna z pierwszych decyzji podczas zakupu kuchenki elektrycznej dotyczy jej rodzaju. Możliwości są dwie – istnieją kuchenki wolnostojące lub do zabudowy. Zakup kuchenki warunkuje aranżacja kuchenna Nowe kuchnie pod zabudowę mają dużą zaletę - płyta grzewcza może zostać zamontowana zupełnie w innym miejscu, niż umieszczony został piekarnik. Natomiast wolnostojący model może stanąć niemal w każdym miejscu w kuchni, gdzie znajduje się gniazdko z prądem.
Na rynku dostępne są modele o wysokości 85 cm i głębokości 60 cm. To standardowe wymiary, które umożliwią wkomponowanie kuchenki w szereg kuchennych szafek. Indywidualnie wybrać można natomiast szerokość kuchenki. Wynosić ona może 50 lub 60 cm. Różnice między nimi idą w parze ze zmianą powierzchni użytkowej płyty grzejnej oraz zmniejszeniem pojemności piekarnika. Takie wymiary posiadają standardowe kuchenki czteropalnikowe. Natomiast te pięcio- i sześciopalnikowe są znacznie szersze i z reguły częściej wykorzystywane są w gastronomii niż jako sprzęt domowego użytku.
Indukcyjna czy ceramiczna?
Wybierając pytę kuchenki należy zdecydować się na jej typ. Do wyboru znów są dwa typy: ceramiczny oraz indukcyjny. Płyty ceramiczne to modele idealnie płaskie, najczęściej występujące w kolorze czarnym. W ich przypadku grzejące zwoje umieszczone są pod ceramiczną taflą. Po nagrzaniu, które trwa dość długo, grzałki robią się czerwone. To informacja o tym, że płyta zaczęła grzać i nie należy jej dotykać. Podczas gotowania na ceramicznej płycie elektrycznej cała jej powierzchnia robi się gorąca. Nowocześniejszą formą kuchenki elektrycznej jest ta z technologią indukcji. Płyty indukcyjne to droższe rozwiązanie, ale uznawane za bardziej ekonomiczne. Wyglądem przypominają wcześniej opisywane ceramiczne modele. Jednak w ich przypadku płyta nie nagrzewa się podczas gotowania, a pole grzejne zaczyna działać tylko wtedy, kiedy zostanie na nim postawiony specjalny garnek. Kuchenki indukcyjne wymagają stosowania specjalnych naczyń, co wiąże się z dodatkowym kosztem, ale wartość może zwrócić się w trakcie eksploatacji.
Oba typu kuchenek posiadają pola grzejne – najczęściej cztery. Pola różnią się między sobą średnicą oraz mocą grzania, co ułatwia dopasowanie używanego obszaru do podgrzewanej lub gotowanej potrawy i naczynia, w jakim została umieszczona. Dostępne są także płyty, które posiadają pola o zmiennej średnicy, którą dostosowują się do wielkości garnka. Warto zwrócić uwagę także na płyty, które posiadają opcję równomiernego gotowania potrawy, znajdującej się w owalnym naczyniu, np. brytfannie.
Piekarnik elektryczny
Piekarnik jest używany nieco rzadziej niż płyta kuchenki, ale jest on równie istotny. Elektryczny piekarnik zagwarantuje znacznie więcej niż tylko pieczenie. Nowoczesne modele posiadają bardzo dużo funkcji. Wśród nich są między innymi: grzanie z góry, z dołu, grillowanie, opiekanie, wentylator, termoobieg czy rożen. Umożliwią one perfekcyjne przygotowanie potraw, których w zwykłym piekarniku elektrycznym z podstawową funkcją pieczenia lub tym gazowym nie można przyrządzić. Piekarnik powinien być także wyposażony w ruszty i blachy.
Warto zwrócić uwagę na materiał, z jakiego zostało wykonane wnętrze piekarnika. Model pokryty emalią będzie łatwy w czyszczeniu. Dla osób, które nie przepadają za sprzątaniem polecane są kuchenki z opcją czyszczenia parowego. Spośród licznych modeli warto wybrać ten, który poza doskonałym pieczeniem zapewnia także bezpieczeństwo. Piekarnik, którego drzwi nie nagrzewają się podczas pieczenia to gwarancja uniknięcia poparzeń. To niezwykle ważna funkcja dla domu, w którym przebywają dzieci. Rodziców powinny zainteresować także modele z chowanymi pokrętłami. Dzięki temu rozwiązaniu dzieci nie włączą samodzielnie kuchenki.
Producenci i ceny kuchenek elektrycznych
Wśród popularnych producentów kuchenek elektrycznych znaleźć znajdziesz takie firmy, jak: Amica, Electrolux, Indesit czy Bosch. Koszt modelu elektrycznego wolnostojącego wynosi średnio od 1000 do 1500 zł za modele z płytą ceramiczną. Te z płytą indukcyjną są droższe, a ich ceny wahają się od 2000 do 2500 zł. W przypadku kuchenek do zabudowy koszt zakupu jest równy cenie płyty grzejnej oraz piekarnika, które kupowane są oddzielnie. Za płytę ceramiczną należy zapłacić od 600 do 1000 zł, natomiast indukcyjna to koszt ponad 1000 złotych, sięgający nawet 6500 zł. Na zakup piekarnika do zabudowy należy przeznaczyć około 1600 zł. Sprawdź wszystkie możliwości i wybierz rozwiązanie idealne dla ciebie i twojego domu. | Gdy gazu brak. Jak wybrać kuchenkę elektryczną? |
Przed premierą czwartej części legendarnego już cyklu gier strategicznych pojawiło się wiele sceptycznych głosów. Fani bali się, że szwedzkie studio Paradox Interactive, odpowiedzialne za wprowadzenie gry z tej serii, zniszczy ich ulubiony tytuł. Ich obawa wynikała z planowanego udostępnienia wielu ułatwień. Cztery lata po premierze nikt nie ma wątpliwości, że zrewolucjonizowanie zasad rozgrywki było dobrym posunięciem. Gra podbiła serca nie tylko graczy, od początku wiernych sadze, ale także zyskała wielu nowych zwolenników.
Początki imperium
Studio Paradox Interactive przygotowało kilka kampanii, jednak moim zdaniem ta produkcja ma do zaoferowania o wiele więcej. Mnóstwo przyjemności płynie z prowadzenia kraju od epoki wielkich odkryć aż po rewolucję przemysłową. Podobnie jak w poprzednich odsłonach serii, gracz, wcielając się w szarą eminencję, przez wieki włada wybranym przez siebie państwem. Rozgrywkę można rozpocząć między 1 listopada 1444 a 31 grudnia 1820 roku. W podstawowej wersji wybieramy jedną z ponad 250 historycznie istniejących nacji. Interfejs wygląda znajomo, podobny występował we wcześniejszych wersjach gry. Jednak wraz z postępami w rozgrywce pojawiają się dziesiątki nowych opcji, możliwości i informacji. Na początku może się to wydawać nieco przytłaczające. Z czasem jednak okazuje się, że gra została tak zorganizowana, by nauczyć nowych graczy podstawowych zasad panujących w jej świece i przedstawić wszystkie nowości wprowadzone do części czwartej. Warto zatem czytać informacje pojawiające się w okienkach dialogowych.
Trzy, by rządzić nimi wszystkimi
Główne zasady rozgrywki są oparte na punktach monarchy. Zdobywamy je w trzech dziedzinach: administracji, dyplomacji oraz wojskowości. Punkty te wykorzystujemy do wielu działań w świecie gry. To jeden z elementów, który pozwoli rozwijać wojsko i badania lub tłumić bunty. Punkty zdobywamy po upływie określonego czasu, a ich liczba zależy od statystyk naszego władcy, ustroju politycznego w państwie oraz kilku innych czynników.
Gracze mogą także korzystać z rozbudowanego systemu dyplomacji. Liczba akcji, które można podjąć wobec innych państw na arenie międzynarodowej, jest duża. Od zawiązywania koalicji, poprzez pomoc w uzyskaniu suwerenności, aż do podżegania innych. Głównym ograniczeniem w podejmowaniu działań dyplomatycznych jest liczba reprezentujących nas dyplomatów.
Realia historyczne
Jedną z nowości w „Europa Universalis IV” jest system idei oraz decyzji. Jest on ściśle związany z kulturą prowadzonego przez nas państwa. W specjalnym oknie dialogowym możemy wydawać edykty, ustanawiać prawa czy powoływać historyczne wojska. Dzięki temu, grając Rzecząpospolitą Obojga Narodów, stworzymy wojsko komputowe. Wszystkie dostępne opcje są spójne z historią, a nasze decyzje mogą pozytywnie lub negatywnie wpływać na poszczególne statystyki.
A więc wojna?
Czym byłaby gra określana przez twórców jako „grand strategy wargame” bez wojny? W tej produkcji studia Paradox Interactive, pomimo że wciąż nie prezentuje ona takiej złożoności jak gry z serii „Total War”, zdecydowanie widać usprawnienia względem poprzednich odsłon. Największe różnice zauważamy w poziomie inteligencji naszych komputerowych oponentów. Sterowane przez nich armie często tworzą grupy, których celem jest znajdowanie i likwidowanie słabych punktów w naszych oddziałach. W tej grze warto zwrócić uwagę na morale. To jeden z czynników wpływających na efektywność wojsk, i nie powinniśmy go lekceważyć. Jeżeli nasze jednostki będą miały niski współczynnik, to nawet po wygranej bitwie mogą się one zdezorganizować. Oznacza to czasową utratę kontroli nad wojskiem.
Zwróćmy uwagę, że gra nie skupia się na żadnej stronie prowadzenia imperium. I choć ten aspekt rozgrywki jest wykonany poprawnie, nie jest jej najmocniejszą stroną. Nie ma w tym nic złego. Celem twórców gry było bowiem pokazanie funkcjonowania historycznego państwa w najdrobniejszych szczegółach.
Piaskownica
Omówione dotychczas elementy gry to jedynie czubek góry lodowej. „Europa Universalis IV” to produkcja pozwalająca graczowi na mnóstwo możliwości poprowadzenia wybranej nacji przez czasy wielkich przemian. To pozycja wręcz kultowa i obowiązkowa dla każdego, kto interesuje się strategiami czasu rzeczywistego. Nieważne, czy naszym celem jest podbicie całego kontynentu przy pomocy potężnej armii, czy zjednoczenie wielu narodów poprzez dyplomację i rozwinięty handel. To wszystko znajdziecie w tym tytule. O tym, jak wielu graczy przyciąga „Europa Universalis IV”, świadczy fakt, że cztery lata po premierze wciąż ukazują się dodatki do tej produkcji.
Gra dostępna na: PC
Wymagania sprzętowe
Minimalne wymagania sprzętowe:
* OS: Windows 7/Windows 8
* procesor: Pentium IV 2,4 GHz lub AMD 3500+
* RAM: 2 GB
* grafika: GeForce 8800 lub ATI Radeon® X1900 z 512 MB pamięci
* Dysk twardy: 2 GB
Rekomendowane wymagania sprzętowe:
* OS: Windows 7/Windows 8
* procesor: Pentium IV 2,4 GHz lub AMD 3500+
* RAM: 2 GB
* grafika: NVIDIA® GeForce 8800 lub ATI Radeon® X1900 z 1024 MB pamięci
* dysk twardy: 2 GB | „Europa Universalis IV” – recenzja gry |
W ubiegłym sezonie wszedł szturmem na wybiegi, w tym podbił je bez reszty. Kożuch nosimy teraz w każdym wydaniu. Jest pożądany na okres mrozów, ponieważ skutecznie chroni przed zimnem, a dobrze wystylizowany doda szyku i elegancji. W kożuchach prezentują się modelki na wybiegach znanych domów mody, takich jak: Balmain, Sonia Rykiel, Kenzo czy Saint Laurent. Jest króciutki – do pasa, dopasowany, w klasycznym brązie albo oversize’owy, sięgający łydek, z przeskalowanym kołnierzem. W różnych kolorach, a nawet patchworkowy. Kożucha nie zestawiajmy raczej z odzieżą wełnianą, bo uzyskamy staromodny wygląd. Będzie natomiast współgrał z jeansami. Można też pod niego włożyć sukienkę, nawet lekką, jedwabną czy atłasową – i w takim outficie wybrać się na imprezę.
Kino z przyjacielem
box:imagePins
box:pin
box:pin
box:pin
box:pin
box:pin
Na randce chcemy wyglądać ponętnie, ale zimą musi być nam też ciepło. Jak to pogodzić? Możemy sięgnąć po długi sweter, który zastąpi sukienkę. Sweter sukienka w przytulnej szarości, z dużym, wykładanym kołnierzem będzie wyglądać naprawdę sexy w zestawieniu z gołębimi muszkieterkami overknee. Aby nieco ożywić szary look, warto wybrać żółte dodatki – kuferek i wiszące kolczyki z cytrynem. Długi, luźny kożuch, z futrzanym wykładanym kołnierzem świetnie sprawdzi się w tej stylizacji, zresztą w wielu innych też, czy to na co dzień, czy na imprezę albo do biura.
Biuro
box:imagePins
box:pin
box:pin
box:pin
box:pin
box:pin)
Biznesowy look lubi prostotę i elegancję. Te cechy ma kożuch wykonany z naturalnej skóry. Neutralny, chłodny beż będzie pasował do większości kolorów. Cieplutki kołnierz sprawi, że niestraszna będzie nam zimowa aura. Pod kożuszek można włożyć granatową szmizjerkę bez rękawów, a pod nią prosty golf lub półgolf albo koszulę ze stójką. Jeansowe botki to must have w tym sezonie. Outfit ożywi filcowa torebka na laptopa, z charakterystycznym dla marki motywem kaszubskiego haftu.
Zakupy
box:imagePins
box:pin
box:pin
box:pin
box:pin
box:pin
Kożuch klasyczny, brązowy, krótki, z białym barankiem jako podszewką możemy śmiało włożyć do jeansów. Tu rurki z podwyższonym stanem i przetarciami – kwintesencja tego, co modne w tym sezonie w towarzystwie krótkiego sweterka z napisami. Luźny look na popołudniowe zakupy dopełniają workery z nadrukami ściągniętymi z łamów prasy i ekologiczna shopperka z zabawnym motywem. | 3 modne stylizacje z kożuchem w roli głównej na zimę 2018 |
Sprzęt sportowy, turystyczny i kempingowy, z którym podróżujemy podczas wakacji, powinien być chroniony w nowoczesnych, funkcjonalnych, dopasowanych stylistycznie i kolorystycznie do auta bagażnikach. To bezpieczny i wygodny sposób transportu. Dzięki odpowiedniemu boksowi na dachu, można swobodnie zmieścić wewnątrz auta inny bagaż i liczne drobiazgi. Sezon urlopowy zbliża się wielkimi krokami, dlatego tym razem doradzimy, jak wygodnie, modnie, praktycznie i estetycznie przewozić sprzęt sportowy i ekwipunek.
Uchwyty, magnesy, boksy
Boks będzie bezużyteczny, jeśli nie będziemy mieli jak przymocować go do samochodu. Jeżeli samochód nie posiada relingów dachowych, najważniejsze są belki bazowe i specjalne uchwyty do nich montowane. Do tych samych belek można w zimie zamontować uchwyty na narty, a latem – na deskę surfingową czy rowery. Najczęściej spotykane są tzw. uchwyty szczękowe, które składają się z dwóch części: ruchomej pokrywy i nieruchomej podstawy, którą montuje się do bagażnika bazowego. Najmniej problemu będzie przy samochodach typu kombi czy van, które często są seryjnie wyposażone w relingi dachowe. Wystarczy wtedy dokupić odpowiednie belki zakończone „łapkami”. Jeśli nie mamy relingów, trzeba zaopatrzyć się w bagażnik bazowy ze stopkami. Podstawowe belki stalowe ze stopkami to wydatek ok. 200 zł.
box:offerCarousel
Ceny aluminiowych i wyprofilowanych aerodynamicznie zaczynają się od około 400 zł. Ceny najprostszych uchwytów szczękowych to koszt od 70 zł. Te najtańsze są na ogół z tworzywa sztucznego, bez zamka zabezpieczającego rzeczy przed kradzieżą. Cena uchwytów z zamkiem wynosi ponad 100 zł, a te naprawdę dobre, wykonane najczęściej z aluminium, to koszt ponad 200 zł. Są to opłaty za jeden uchwyt, a do przewozu np. nart czy roweru potrzebne są przynajmniej dwa. Znacznie wygodniejsze są uchwyty magnetyczne, które nie wymagają instalowania bagażnika bazowego – są montowane bezpośrednio do płaszczyzny dachu i pasują praktycznie do każdego samochodu.
Zobacz też: Kupujemy box dachowy do 1000 zł
Z kufrem na dachu
Wybór bagażników jest ogromny. Różnią się wielkością, sposobem montażu i ceną. Właściciele mniejszych samochodów powinni zdecydować się na boksy dachowe. Podczas letniej eskapady można wrzucić do nich wiele rzeczy – sprzęt pływający, żagle do deski i cały osprzęt. Pojemność boksów najczęściej wynosi od 300 do 600 litrów. Najtańsze kosztują ok. 250–300 zł. Cena najdroższych dochodzi do 7000 zł. Wszystko zależy od rodzaju tworzywa, z którego są wykonane, wyposażenia, sposobu montażu i oczywiście od pojemności. Boksy letnie – w odróżnieniu od zimowych – są zazwyczaj szersze i krótsze.
box:offerCarousel
Porządny boks powinien być wzmocniony pod spodem metalowymi szynami. Komfortowo jest, jeśli jego pokrywa podnosi się na siłownikach gazowych, co usprawnia jego otwieranie. Praktycznym rozwiązaniem jest także centralny zamek, który rygluje pokrywę w kilkupunktowo, a ideałem jest boks, który może otwierać się na dwie strony.O jakości boksów bagażowych decyduje również to, w jaki sposób są zamocowane. Pamiętajmy, że im prościej, tym lepiej. Są boksy, które do systemu nośnego samochodu montuje się w kilkanaście sekund. Oczywiście, zasadą jest, że im więcej udogodnień, tym wyższa cena.
Markowe, drogie i na wiele lat
box:offerCarousel
Jednymi z najciekawszych bagażników jest sprzęt firmy Thule. Ciekawą ofertę dla właścicieli samochodów terenowych ma włoska firma La Prealpina, która oferuje uchwyty i boksy. Proponuje ona np. uchwyty na narty czy rowery montowane na koło zapasowe na tylnych drzwiach. Konstrukcja tego bagażnika wykonana jest z aluminium, a koszt to ok. 800 zł. Zaletą tego rodzaju bagażników są specjalne materiały PST – trwałe i nadające ciekawy wygląd. Szybkim montażem chwali się również firma Inter Pack, np. w swoich boksach z serii Passat.
Wybierając bagażnik dachowy, koniecznie trzeba sprawdzić, jaką nośność ma dach naszego samochodu. Podczas użytkowania bagażnika należy pamiętać, że do ciężaru ładunku zawsze dodajemy ciężar samego bagażnika. Prowadząc auto z bagażnikiem na dachu, zachowajmy ostrożność. Pojazd na zakrętach i podczas hamowania będzie zachowywał się nieco inaczej niż podczas codziennej jazdy po mieście. Pamiętajmy też o bagażniku na dachu podczas parkowania w garażach podziemnych. Pojazd z boksem będzie wyższy o 50–60 cm. | Jak zamontować bagażnik dachowy? |
P9 Lite to następca hitowego P8 Lite oraz okrojona wersja aktualnego flagowca Huawei. Smartfon wyposażony jest 5,2-calowy ekran, Androida 6.0 oraz ośmiordzeniowy procesor. Nie zabrakło także czytnika linii papilarnych, a to wszystko już za 1200 zł. Specyfikacja Huawei P9 Lite
wyświetlacz: 5,2 cala, IPS, Full HD (1920 x 1080 pikseli)
chipset: HiSilicon Kirin 650 (4x 2 GHz A53 + 4x 1,7 GHz A53)
grafika: Mali-T830MP2
RAM: 2 GB
pamięć: 16 GB + czytnik microSD
karta: nanoSIM (dualSIM, zamiast microSD)
łączność: LTE, Wi-Fi 802.11 b/g/n, Wi-Fi Direct, Bluetooth 4.1, NFC, GPS z GLONASS
system operacyjny: Android Marshmallow 6.0 z EMUI 4.1
aparat główny: 13 Mpix, f/2.0, autofocus i dioda LED, nagrywanie 1080p w 30 kl./s
aparat przedni: 8 Mpix, f/2.0
funkcje: czytnik linii papilarnych
czujniki: zbliżeniowy, kompas, akcelerometr
bateria: 3000 mAh
wymiary: 146,8 x 72,6 x 7,5 mm
masa: 147 g
P9 Lite wykorzystuje nowy układ: Kirin 650 zamiast modelu 620. To osiem rdzeni, wyższe taktowanie i wydajniejsza grafika, czyli konkretny krok naprzód w porównaniu do poprzednika. W Polsce nie jest dostępna wersja z 3 GB RAM-u, lecz wariant z pamięcią o 1 GB mniejszą. Dobrze zapowiada się wyświetlacz o praktycznych wymiarach, spore ogniwo baterii, kusi także czytnik palca, którego u poprzednika nie było.
Konstrukcja
Pod względem designu P9 Lite można porównywać z flagowcami – ma podobny kształt, kolorystykę, detale, ale trochę gorszą jakość materiałów. Nie jest jednak źle, front został przeszklony, ramki są aluminiowe, a pokrywę wykonano z matowego, ogumowanego plastiku. Wygląd to mocna strona P9 Lite, smartfon jest smukły (7,5 mm grubości), a metalowe, oszlifowane ramki efektownie połyskują. Urządzenie można nabyć w kolorach czarnym, białym i złotym.
box:imageShowcase
box:imageShowcase
Szklany front (nieznanego producenta) cechują wąskie ramki boczne (około 2 mm) i szersze od góry i dołu (około 2 cm), to więc lekko wydłużona konstrukcja. Pod spodem znalazło się logo producenta, nie ma przycisków dotykowych, te są wyświetlane na ekranie. Nad wyświetlaczem dostrzec można wąską maskownicę głośnika rozmów, przedni obiektyw, sensory oraz diodę powiadomień (w prawym rogu). Same krawędzie lekko wystają ponad taflę wyświetlacza.
box:imageShowcase
box:imageShowcase
Boki wyglądają świetnie. Są ścięte i zaoblone, mają tytanowy kolor. Lewa strona to wyraźnie odstające przyciski regulacji głośności i umieszczony poniżej żłobiony włącznik. Na spodzie jest podwójna maskownica w formie dziurek, pod jedną znajduje się głośnik, niestety monofoniczny. Pomiędzy maskownicami ulokowano złącze microUSB. Prawa strona to wysuwana tacka czytników, która jest hybrydowa, zmieści kartę nanoSIM oraz microSD lub dwie karty nanoSIM. Na górnej ściance znalazło się miejsce na gniazdo słuchawkowe oraz dodatkowy mikrofon.
box:imageShowcase
box:imageShowcase
Ogumowane plecy mają lekko zaoblone krawędzie. Spód zdobi logo producenta, a szczyt charakterystyczny pasek z połyskującego tworzywa, podobnie jak w P9 (tam jest jednak podwójny obiektyw aparatu, a w wersji Lite pojedynczy, wyposażony w diodę LED). Na obszarze pod obiektywem, we wgłębieniu, ulokowano czytnik palca o kształcie zaokrąglonego kwadratu z metaliczną obwódką.
Wykonanie P9 Lite jest bardzo dobre. Spasowanie elementów wykonano jak należy, a obróbka również charakteryzuje się wysoką jakością. Całość jest masywna i dosyć sztywna. Ekran nieznacznie ugina się pod mocniejszym naciskiem, tylna pokrywa prawie w ogóle nie „pracuje”, a ogumowanie jest wysokiej jakości. Do tego wizualnie jest co podziwiać – moim zdaniem Lite to ładny smartfon, który wygląda lepiej od urządzeń Honora i niedaleko mu do flagowego P9.
Ergonomia i użytkowanie
P9 Lite to komfortowy telefon, ale pod kątem użytkowym już tak idealnie nie jest. Ma kształt płaskiej tabliczki, nie znajdziemy wygięcia na palce, więc urządzenie nie wypełni tak dłoni, jak OnePlus 2 czy modele od Motoroli. Trochę trudniej unieść smartfona z blatu, ale i tak trzyma się go bardzo przyjemnie. Plecy nie drażnią skóry i nie ślizgają się w dłoni. Boki mają łagodny kształt, są gładkie i odpowiednio szorstkie, przez co telefon się nie wyślizguje.
Przyciski są bardzo dobre. Mocno wystają, mają wyraźny skok oraz sprężysty klik. Łatwo wyczuć je pod palcami. Z uwagi na obecność czytnika linii papilarnych, włącznika właściwie nie trzeba używać. Skaner działa błyskawicznie i prawie się nie myli. Może pełnić także dodatkowe funkcje: zwalniać spust migawki, odbierać rozmowy czy rozwijać górną belkę.
Głośnik monofoniczny znalazł się na dole. Jest głośny, szczegółowy, ale czasami słychać pewne zniekształcenia. Jego ulokowanie sprawdza się tak sobie, gdyż łatwo zasłonić go dłonią.
Smartfon nie został wyposażony w żyroskop, ale większość osób nie odczuje tego w praktyce. Nie ma jednak rozbudowanych gestów ruchowych, to spora wada dla fanów okularów VR. Można także narzekać na brak wsparcia dla USB OTG, ale w dzisiejszych czasach pendrive’a da się zastąpić chmurą danych.
Szkło jest przyjemne w dotyku, lecz łatwo się brudzi. To samo można niestety powiedzieć o pokrywie i połyskującym plastiku z tyłu urządzenia. Wersja złota lub biała powinny być bardziej estetyczne od testowanego egzemplarza w kolorze czarnym.
Szkoda, że zabrakło gestu podwójnego stuknięcia w ekran umożliwiającego wybudzenie smartfona. Byłoby to bardzo przydatne, szczególnie że czytnik palca znajduje się z tyłu urządzenia, więc aby uaktywnić P9 Lite, trzeba go unieść lub posiłkować się blokadą ekranową.
Wyświetlacz
Ekran prezentuje się bardzo dobrze. To rozdzielczość Full HD na powierzchni 5,2 cala, co daje zagęszczenie pikseli na poziomie 424 ppi. Obraz jest więc gładki, a czcionki mają wzorową ostrość. To panel typu IPS, zatem kąty widzenia są również szerokie. Ekran jest jasny, chociaż w słońcu jest tylko dobrze – przydałoby się trochę więcej podświetlenia maksymalnego, bo czasami refleksy przeszkadzają, szczególnie gdy tło na ekranie jest ciemne. Korzystanie z wyświetlacza po zmroku jest za to bezproblemowe, ponieważ jasność minimalna nie oślepia. Czerń jest bardzo dobra, biel neutralna, kontrast wysoki, a wrażenie robią też nasycone, mocne i żywe barwy. Ekran przypomina AMOLED-y Samsunga czy wyświetlacze Sony, ale nie ma efektów jaskrawości czy przesycenia. Temperaturę barw można dostosować, ocieplając lub ochładzając wyświetlacz.
Interfejs dotykowy działa idealnie. Nie powoduje frustracji i bez problemu interpretuje gesty. Obsługiwanych jest aż 10 punktów dotyku.
System operacyjny i wydajność
Smartfon działa pod kontrolą Androida 6.0 Marshmallow z autorską nakładką EMUI 4.1, która mocno modyfikuje system – po czystym Androidzie nie ma śladu. Górna belka oddziela powiadomienia od skrótów. Tam znajduje się również pionowa lista, sensownie pogrupowana, ze sporymi możliwościami konfiguracji czytnika palca, autoryzacji itp. Ekran główny nie ma szuflady aplikacji, pojawiają się one bezpośrednio na ekranie (niechciane można ukryć).
Domyślnie w pamięci jest sporo aplikacji od producenta, narzędzi i gier, ale da się je usunąć. System jest bardzo rozbudowany, funkcjonalny i atrakcyjny pod względem wizualnym. To jednocześnie stabilne oprogramowanie, podczas korzystania nie ma niemiłych niespodzianek i większych problemów. Nakładka często imponuje możliwościami, np. śledzi aplikacje w tle i pozwala zamknąć te, które niepotrzebnie drenują baterię. Nie podoba mi się tylko ekran ostatnich aplikacji w formie poziomej listy, gdzie widać jedną i fragmenty dwóch kolejnych, taki układ utrudnia pracę na wielu aplikacjach.
P9 Lite to wydajny smartfon. Działa płynnie, ale to nadal średnia półka, więc czasami aplikacje otwierają się dłużej, szczególnie gdy zapełni się pamięć RAM. Szkoda, że do dyspozycji nie ma 3 GB, ale i 2 GB w większości przypadków wystarczają, zwłaszcza że system w razie potrzeby sam zwolni pamięć. To nie poziom flagowców, da się także znaleźć szybsze średniaki (jak LG Nexus 5X czy zeszłoroczne flagowce), niemniej poziom P9 Lite jest w pełni satysfakcjonujący, nawet dla osoby korzystającej na co dzień z szybszych urządzeń.
Smartfon wypada też dobrze w benchmarkach. AnTuTu 6.1.4 ocenia urządzenie na 53047 punktów, a GeekBench 3 na 901 punktów w single-core oraz 3822 punkty w multi-core. Trudny test grafiki 3DMark Slingshot ES3.1 dał wynik 379 punktów. To solidny poziom i spory awans w porównaniu z P8 Lite.
Bateria
Czas pracy na jednym ładowaniu jest bardzo dobry. Dwa dni pracy to norma, osiągnięta bez oszczędzania, z Wi-Fi, rozmowami, multimediami oraz mocnym podświetleniem ekranu. To duże ogniwo nie tylko na papierze. Dzięki energooszczędnemu procesorowi oraz dobrej optymalizacji systemu udało mi się uzyskać zazwyczaj 5–6 godzin na włączonym ekranie, co również należy uznać za bardzo dobry rezultat. Osoby bardziej oszczędne nie powinny mieć problemów z uzyskaniem trzech dni pracy.
Niestety w zestawie jest ładowarka 1 A, a samo ładowanie trwa długo, bo około 3 godziny. Lepiej więc podłączać telefon na noc lub rozważyć zakup mocniejszej ładowarki.
Multimedia – gry, aparat, audio
Fani gier się nie zawiodą. P9 Lite wyposażono w całkiem wydajny układ graficzny, który dobrze radzi sobie z grami 2D, prostymi 3D i dużymi, wymagającymi tytułami. Grafika w rozdzielczości Full HD prezentuje się bardzo dobrze, a czuły interfejs dotykowy pozwala docenić gry zręcznościowe. Brak żyroskopu nie jest odczuwalny – w Traffic Racer samochodem można było sterować precyzyjnie, podobnie jak helikopterem w Gunship Battle: Helicopter 3D.
Aplikacja aparatu robi wrażenie. Ekran podglądu zawiera belkę z prawej strony (wyzwalacz, galeria, tryb wideo) oraz węższą z lewej strony (lampa, efekty, zmiana obiektywu). Przesuwając palec w prawą stronę, wysuwa się ekran trybów – jest w czym wybierać. Dostępne są makijaże cyfrowe, tryb fotografowania posiłków, zwolnione tempo, HDR czy tryb profesjonalny otwierający łuk z prawej strony z dodatkowymi ustawieniami (pomiar, ISO, migawka, ekspozycja, autofocus, balans bieli). Gest przewijania w lewą stronę otwiera listę ustawień: jakości zdjęć, samowyzwalacza, dźwięku, retuszu i wielu innych. Dostępne funkcje robią wrażenie, tak jak i jakość zdjęć. Fotografie są szczegółowe, ostre i jasne, a barwy naturalne, żywe i nasycone. Ekspozycja działa dobrze, problemów nie sprawia też balans bieli. Smartfon nie ma tendencji do prześwietlania zdjęć, a i w zacienionych obszarach widać sporo informacji. Nie można jednak liczyć na podobne rezultaty w gorszych warunkach oświetleniowych. Przedni obiektyw to dobry poziom do selfie – dobrze, że można dostosować intensywność retuszu. Nagrywanie wideo także jest w porządku – nagrania są ostre, płynne, z dobrymi kolorami. Przykładowe zdjęcia dostępne w linkach poniżej:
zdjęcie 1, zdjęcie 2, zdjęcie 3.
Jakość dźwięku na słuchawkach jest dobra. Opisywany Huawei brzmi naturalnie i ciepło; łagodnie w sopranie, blisko w średnicy i lekko basowo. Nie jest to dźwięk przestrzenny, ilość detali nie powala na kolana, to nie poziom HTC 10 czy Samsunga Galaxy S7. Nie jest aż tak klarownie i czysto, ale muzyka bez wątpienia brzmi przyjemnie.
Łączność i jakość rozmów
Nie miałem problemów z zasięgiem czy łącznością. Dobrze spisywał się moduł GPS. Jakość rozmów jest również na odpowiednim poziomie. Zadowala zarówno przekaz głosu rozmówcy, jak i naszego.
Podsumowanie
Huawei P9 Lite to udany smartfon, świetny średniak i bardzo dobra alternatywa dla drogich flagowców. Uszczuplony P9 zawiera wiele funkcji premium, jego jakość wykonania jest bardzo dobra, design robi wrażenie, a czytnik palca spisuje się wzorowo. Telefon oferuje też sensowną wydajność, także graficzną. Ze smartfona korzysta się bardzo wygodnie, pracuje on stabilnie i płynnie. Dobre wrażenie robią aparat oraz czas pracy na baterii.
Nie jest jednak idealnie. Szkoda, że w Polsce nie jest dostępna wersja z 3 GB RAM-u, w modelach z mniejszą pamięcią aplikacje potrafią czasami uruchamiać się dłużej. Zabrakło też żyroskopu, Wi-Fi jest jednozakresowe, a pod względem wydajności P9 Lite nie jest najlepszy. Szybszy będzie np. LG Nexus 5X (ale ma słabszą baterię i nie aż tak funkcjonalny system), kuszące są też zeszłoroczne flagowce (LG G4). Xiaomi ma też wiele urządzeń w podobnej cenie, które będą wydajniejsze, lub tańszych o zbliżonych możliwościach. P9 Lite ma jednak zestaw cech, który usatysfakcjonuje wielu i z pewnością zasługuje na rekomendację. | Test smartfona Huawei P9 Lite – król średniej półki? |
Wiele topowych firm produkujących akcesoria gamingowe wprowadziło do swojej oferty specjalne podkładki przeznaczone dla graczy. Jak pewnie się domyślacie, są one sporo droższe niż standardowe. Czy warto więc dopłacać do takiego gadżetu? Na to pytanie postaram się odpowiedzieć w niniejszym poradniku. Za i przeciw, kto ma rację?
Firmy reklamujące podkładki gamingowe zachwalają je, sugerując, że zwiększają one precyzję myszki oraz (dzięki mniejszym oporom powierzchni) ułatwiają tzw. ślizg. Przeciwnicy takich drogich gadżetów twierdzą jednak, że nie różnią się one tak naprawdę od zwykłych, tanich podkładek. Kto ma rację?
Nie ulega wątpliwości, że podkładka pod myszkę ułatwia granie. Jej równa powierzchnia sprawia po prostu, że sensor o wiele lepiej odbija od niej światło, więc ruch kursora po monitorze odbywa się o wiele płynniej. Podkładki zazwyczaj dysponują też chropowatym, przyjemnym w dotyku materiałem. Nie polecam nikomu używania myszki bez podkładki na lakierowanym stole. Sensor może sobie z taką powierzchnią słabo radzić, przez co możemy doświadczać przeskakiwania kursora na ekranie. Dodatkowo, trzymanie nadgarstka na tak śliskiej powierzchni szybko go zmęczy, a skóra się spoci.
Wiemy już, że podkładki pod myszkę mają sens, bo sprawiają, że gra się z nimi najbardziej optymalnie. Co jednak do tego mają podkładki dla graczy?
Rzecz jasna nigdy nie kupimy podkładki, która uczyni z nas lepszego gracza. Dla przykładu – szklane podkładki gamingowe oferują lepszy ślizg, więc teoretycznie (ze względu na mniejszy opór) nasz nadgarstek powinien się na nich mniej męczyć niż na szorstkich powierzchniach. Nie łudźmy się jednak, że dzięki takiej szklanej podkładce nasze umiejętności np. w Counter Strike wzrosną. Mimo wszystko producenci gamingowych „bajerów” bronią się, że chociaż na standardowej, taniej podkładce będzie się grało dobrze, to na dedykowanej powinno się grać jeszcze lepiej.
Powołując się na jednego z przedstawicieli producentów podkładek dla graczy, można powiedzieć, że nawet jeśli w trakcie dnia, tygodnia lub miesiąca gry podkładka gamingowa sprawi, że uzyskamy o niespełna 5% lepszą precyzję – będzie to oznaczać duże odciążenie dla naszego nadgarstka.
Warto więc kupić podkładkę gamingową, czy nie?
Podczas gdy zwykłą podkładkę można kupić nawet za 5 zł, zestaw dedykowany dla graczy to już koszt rzędu kilkudziesięciu złotych. Prym pod tym względem wiodą takie firmy, jak: Razer, Steelseries, Logitech oraz Roccat. Niestety, ale za ich produkty będzie trzeba zapłacić nawet sporo powyżej 100 zł.
Nie da się ukryć, że tego typu akcesorium to spory luksus. Według mnie kupno takiej podkładki to właśnie bardziej luksus niż konieczność. Podczas zakupu podkładki zwracajmy uwagę raczej na to, czy jest ona dostatecznie duża. Nie ma nic gorszego niż gra na podkładce, która jest zbyt mała nie tylko na to, aby swobodnie ruszać po niej myszką, ale także na to, aby położyć nadgarstek.
Przed zakupem gamingowej podkładki na pewno warto sprawdzić (np. u znajomych), czy faktycznie aż tak bardzo różni się ona od standardowej, niedrogiej. Jeśli stwierdzimy, że na tego typu „macie” gra się nam nieznacznie lepiej, a w zanadrzu mamy akurat parędziesiąt złotych do wydania – zakup takiego akcesorium warto jest rozważyć. W przeciwnym wypadku skierujmy swoją uwagę ku standardowym podkładkom, odpowiednio dużym i najlepiej ze specjalną podpórką pod nadgarstek. Taki gadżet na pewno zapewni nam wygodę podczas wielogodzinnej rozgrywki. | Podkładka pod myszkę dla gracza, czy warto w nią inwestować? |
Światło to kluczowy element fotografii. Bez niego żaden fotograf nie wykona dobrych zdjęć. Pamiętajmy, że światło słoneczne (zastane) nie jest jedynym rodzajem oświetlenia. Do dyspozycji mamy przecież szereg lamp, żarówek (światło dodane) – musimy tylko wiedzieć, jak z nich korzystać i jaki dają efekt. Zarówno światło zastane, jak i dodane możemy dostosować do potrzeb planu zdjęciowego. W pierwszym przypadku możemy odbijać promienie słoneczne blendą, w drugim zaś ustawiać dowolnie moc błysku lampy i odległość żarówek od modela. Dużo zależy od tego, jakiego światła potrzebujemy – miękkiego czy twardego.
Światło zastane i dodane
Światło potrzebne do wykonania fotografii może pochodzić z wielu źródeł – zarówno naturalnych, jak i sztucznych. Możemy używać jednocześnie oświetlenia różnego typu, w zależności od potrzeb oraz panujących na planie zdjęciowym warunków. Do naszej dyspozycji są przede wszystkim dwa rodzaje światła:
* zastane, czyli każde światło, które jest obecne w miejscu wykonywania zdjęć. Najczęściej kojarzone jest ze słońcem. Jednak światło zastane to też latarnie uliczne podczas wykonywania nocnej sesji plenerowej czy każda żarówka w pomieszczeniu, do którego przychodzimy robić zdjęcia;
* dodane, czyli światło, które pojawia się w wyniku wprowadzenia na plan zdjęciowy dodatkowego oświetlenia, np. lampy studyjnej czy po prostu lampy błyskowej umieszczonej na aparacie. Zaletą tego rodzaju światła jest możliwość operowania jego mocą, ustawieniem czy kątem padania.
Podczas robienia zdjęć często korzystamy z obu wymienionych wyżej źródeł oświetlenia. Światło zastane nie zawsze spełnia nasze oczekiwania w kwestii oświetlenia planu, dlatego wspomagamy się lampami, które są częścią naszego wyposażenia.
Światło miękkie i twarde
Teraz podzielimy światło pod względem jego charakteru i wyróżnimy:
* światło twarde (ostre), które najłatwiej rozpoznać po cieniach – są one wyraźne, z mocno zarysowanymi krawędziami. Światła ostrego będziemy przede wszystkim unikać w fotografii portretowej – w przeciwnym razie uzyskamy widoczne, kontrastowe cienie na twarzy modela. Na zdjęciu zostaną uwypuklone niedoskonałości, takie jak blizny czy zmarszczki. Światła twardego będziemy używać wtedy, gdy wymagać go będzie nasz pomysł na zdjęcia – chcemy kontrastowych cieni lub potrzebujemy podkreślić pewne elementy na fotografii z wykorzystaniem ostrych cieni;
* światło miękkie (rozproszone), które pożądane jest w fotografii portretowej. Jest to przeciwieństwo światła twardego, uzyskujemy cienie bez wyraźnych konturów i kontrastu. Są one miękko zaznaczone. Jak wskazuje druga nazwa – światło miękkie uzyskujemy poprzez rozproszenie. W tym celu możemy użyć softboxa na naszą lampę studyjną lub błyskową. Światło rozproszymy również dzięki blendzie oraz dyfusorowi lub odbłyśnikowi. Jeśli korzystamy ze światła zastanego w postaci słońca, to naszym naturalnym dyfuzorem będą chmury.
Jak jeszcze możemy zmiękczyć światło? W tym przypadku im większe, tym lepsze – większa powierzchnia świecąca lampy sprawi, że uzyskamy bardziej miękkie światło. Idąc tą drogą, ważna jest również odległość modela od oświetlenia. Im bliżej lampy znajduje się model, tym bardziej miękkie światło uzyskujemy.
Ustawienie światła
Oświetlenie możemy ustawiać na różne sposoby, co za tym idzie – uzyskać różne efekty. Najprostszą zasadą, jaką mogliście słyszeć odnośnie do światła w fotografii, jest założenie, aby mieć je zawsze za sobą. Jednak takie ustawienie często nie spełni naszych oczekiwań – zdjęcie będzie poprawne, ale nieprzykuwające uwagi. Poza tym twarz modela lub przedmiot będą sprawiać wrażenie płaskiego.
Na naszego modela możemy skierować światło boczne – podkreśli to rysy twarzy. Jeśli zaś ustawimy oświetlenie górne, to wyciągniemy cienie z podbródka oraz oczu (podobny efekt uzyskamy w plenerze, kiedy słońce jest w zenicie). W przypadku portretów najlepiej zdecydować się na światło górno-boczne, tzn. ustawiamy lampę po prawej lub lewej stronie modela, ponad wysokością jego twarzy i skierowaną na niego pod kątem 45 stopni. Dobrze jest w tym przypadku również zastosować softbox. Twarz będzie prawidłowo oświetlona, bez kontrastowych cieni.
Robiąc zdjęcia, możemy też ustawić źródło światła za planem zdjęciowym, za fotografowanym modelem. Jest to tzw. kontra – za jej pomocą podkreślamy wyraźne odseparowanie modela od tła. Takiego ustawienia światła możemy użyć również do mocnego rozświetlenia włosów. Z kontry możemy również korzystać w plenerze, wtedy słońce musi być za fotografowanym obiektem.
Ze światłem warto jednak eksperymentować, ustawiać na różne sposoby i obserwować uzyskane efekty. Warto jest rozstawiać lampy w różnych konfiguracjach, stosować na nie softboxy, korzystać z blendy – dzięki temu jest duża szansa, że uzyskamy bardzo ciekawe i zadowalające efekty podczas sesji. Jednocześnie ucząc się w praktyce, jak powinniśmy korzystać ze światła. | Rodzaje światła w fotografii |
Na przestrzeni ostatnich lat styl loftowy zyskał rzeszę zwolenników pragnących wykorzystać go w swoich wnętrzach. Od teraz instalacja wodna i elektryczna w mieszkaniach eksponowana jest na ścianach, a drugą młodość przeżywają nieużywane już przedmioty fabryczne, które mają teraz nowe zastosowania. Urok industrialnej, loftowej stylistyki to w dużej mierze również światło i jego źródła, które w swoich designerskich formach świetnie przypominają o inspiracjach aranżacji. Oprócz efektownych sufitowych lamp w kształcie wielkich żarówek, miedzianych konstrukcji z rurek czy też metalowych kloszy, warto też zwrócić uwagę na ofertę modeli stołowych.
Lampa stołowa – czy warto ją kupić?
Można zauważyć, że lampy stołowe to mało popularny przedmiot w mieszkaniach. Warto jednak docenić ich rolę w ogólnym wystroju. To taki akcent zwieńczający całość, to kropka nad „i” udanej aranżacji. Taką lapę warto postawić w salonie, na stoliku podręcznym przy sofie. Spełni ona funkcję rzeźby, a także da wieczorowe, miękkie i nastrojowe światło. W sypialni lampa na niskiej nóżce niezastąpiona będzie na nocnej szafce. Oświetli drogę do toalety, jak również pomoże przy czytaniu w łóżku. Nie wspominając już, jak świetnie podkreśli styl wystroju. To też świetny wybór do surowego i minimalistycznego biura. Taki przedmiot intryguje i ciekawi. W pracowni indywidualisty i buntownika sprawdzi się wyśmienicie.
Lampa stołowa na trójnogu
Bardzo ciekawymi modelami lamp stołowych w loftowym klimacie są te umieszczone na podstawie w formie trójnogu. Wyglądem przypominają one statyw do reflektora fotograficznego lub filmowego przeniesionego z planu zdjęć. To świetny pomysł dla osób, które oprócz industrialnych zainteresowań, pałają również miłością do sztuki w różnych nurtach, nawet tych najbardziej awangardowych. Taka lampa idealnie wpisze się w minimalistyczne wnętrza, ponieważ już sama jej budowa jest urozmaicona.
Lampa-klatka
Tę ciekawą formę aż trudno sobie wyobrazić. To zupełna nowość w urządzaniu wnętrz, choć dobrze znana z tymczasowych rozwiązań warsztatowych. W tym modelu żarówka umieszczona jest w oprawce, w środku konstrukcji geometrycznej klatki. Taką futurystyczną formę kładzie się po prostu na stole lub ławie, a kabel prowadzony jest po ziemi. To niesamowicie pomysłowe i bardzo ciekawe przeniesienie oświetlenia roboczego w dekoracyjne aranżacje przestrzeni mieszkalnych.
Lampa naftowa w stylu loftowym
Przeglądając ofertę loftowych przedmiotów, nie sposób nie natknąć się na lampy naftowe. Takie rozwiązania zasługują na zainteresowanie, ponieważ prezentują się bardzo stylowo, klasycznie i elegancko. Dostosowane są jednocześnie do wymagań nowoczesności. W środku osłonki znajduje się zwykła żarówka. Kabel podłącza się do gniazdka bez potrzeby rozpalania i uzupełniania oleju wewnątrz. To pomysł na klimatyczny design w codziennym życiu.
Lampa biurkowa w stylu loftowym
Styl loftowy znajduje zastosowanie również w biurach i gabinetach. W ofertach producentów jest wiele modeli przypominających budową nowoczesne, wygodne w użytkowaniu lampy biurkowe z akcentami dekoracyjnymi takimi, jak klosz czy siatka na żarówce, które stanowią o efekcie końcowym. Pomysłowy design może być jednocześnie praktyczny.
Lampa stołowa to pewny sposób na urozmaicenie i dopracowanie udanej aranżacji wnętrza w stylu loftowym. Klimat, jaki stworzysz w mieszkaniu i otaczanie się pięknymi przedmiotami to gwarancja zadowolenia i przyjemnie spędzonego czasu. | Lampy stołowe w stylu loft – przegląd rynku |
Czasy, kiedy trzeba było za sobą ciągnąć ciężki odkurzacz, dawno się skończyły. Obecnie te urządzenia są coraz lżejsze, a ich użytkowanie – znacznie praktyczniejsze. Jednak korzystanie z odkurzaczy pionowych jest jeszcze wygodniejsze i zdrowsze. Nie trzeba się schylać, więc jednocześnie dbamy o kręgosłup. A niekiedy nie potrzebujemy nawet kabla… Philips FC6405/01
Jest to najnowocześniejszy odkurzacz w tym zestawieniu, ale jednocześnie najdroższy. Philipsa FC6405/01 wyceniono na 999 zł, choć w niektórych sklepach kosztuje nieco więcej. Jednak jest to model, który tak naprawdę łączy w sobie trzy urządzenia. Składa się on z bezworkowego odkurzacza do podłóg, ręcznego odkurzacza oraz urządzenia do czyszczenia na mokro. Do odkurzania dywanów i innych powierzchni płaskich przygotowano specjalną nasadkę, która precyzyjnie zbiera brud. Ręczny idealnie nada się do czyszczenia kanap i foteli, ale także wnętrza samochodu. Dodatkowo sprawdzi się w sprzątaniu zakamarków mieszkania. W Philipsie FC6405/01 jest także funkcja odkurzania na mokro. Sprzątanie na pewno ułatwi technologia PowerCyclone, która odpowiada za skuteczne usuwanie zabrudzeń przy pomocy jednego pociągnięcia. Z kolei zakrzywione przepustki pozwalają na sprawne oddzielenie powietrza od kurzu. Wbudowany akumulator pozwala na maksymalnie 30 minut pracy. Objętość pojemnika na zanieczyszczenia wynosi 0,6 l, a na wodę – 0,2 l.
GALLET ASP 612
Chyba najtańszy odkurzacz pionowy obecny na rynku. Składa się on z dwóch części – głównej oraz ręcznej. Ta druga idealnie sprawdzi się do czyszczenia miejsc trudno dostępnych.Gallet ASP 612 działa w oparciu o zasilanie elektryczne. Użytkownik do dyspozycji ma aż 7 m kabla, co powinno wystarczyć do sprawnego odkurzenia pokoju. Urządzenie może pochwalić się konstrukcją bezworkową. Pojemnik na kurz ma pojemność 0,8 l. Moc może nie jest najwyższa (600 W), ale na pewno wystarczy do domowych zastosowań. Eliminacją kurzu zajmuje się stały filtr HEPA. Gallet podczas pracy generuje hałas na poziomie 76 dB.
Rowenta RH8879WO Air Force Extreme
Rowenta to marka doskonale znana wśród producentów odkurzaczy. Rowenta RH8879WO Air Force Extreme jest modelem bezworkowym wyposażonym w akumulator litowo-jonowy (25,2V). Pełne naładowanie trwa do 6 godzin i pozwala na ciągłą pracę do 65 minut. Jest to naprawdę godny pozazdroszczenia wynik. Pojemnik na kurz ma 0,5 l. Urządzenie marki Rowenta wyróżnia się obecnością technologii o nazwie Cyclonic. Odpowiada ona za maksymalną skuteczność odkurzania. Jest to możliwe dzięki zastosowaniu unikalnego, podwójnego systemu oddzielania cząsteczek kurzu. Użytkownik może skorzystać także z trzech prędkości oraz specjalnej funkcji Booster. Powierzchnia odkurzania jest oświetlana za pomocą systemu LED. Szczotka o nazwie Delta Air Force doskonale nadaje się do czyszczenia z narożników.
Bosch BBHMOVE6N
Produkt firmy Bosch to połączenie odkurzacza kolumnowego oraz ręcznego. Ten pierwszy posiada także regulowaną rączkę, dzięki której dopasujemy najlepszy kąt. Bosch BBHMOVE6N utrzymuje również pion po całkowitym zgięciu. Ręczny odkurzacz doskonale sprawdzi się przy czyszczeniu trudno dostępnych miejsc. Dodatkowo można go zabrać np. do samochodu i wyczyścić wnętrze. Jest to możliwe, ponieważ wbudowany akumulator pozwala na ciągłą pracę do 36 minut. W urządzeniu dostępne są dwa tryby pracy. Pojemność worka wynosi 0,3 l.
AEG CX7-35OKO
Kolejny odkurzacz, który składa się z dwóch części. Głównej do odkurzania całego mieszkania w wygodny sposób, w pozycji stojącej, i ręcznej. Obrotowa głowica 180 stopni zapewnia wygodne manewrowanie obok mebli. Tryb ręczny najlepiej posłuży do zbierania kurzu z zakamarków. Urządzenie wyposażono w filtr HEPA, który rekomendowany jest dla alergików. Zatrzymuje wszelkie alergeny, roztocza czy grzyby. Dużą zaletą odkurzacza AEG CX7-35OKO jest zaimplementowana turboszczotka. Idealnie nadaje się ona do czyszczenia podłogi i dywanów z sierści czy włosów. Podświetlenie LED sprawdzi się podczas odkurzania w ciemnych miejscach. Maksymalny czas pracy urządzenia – do 35 minut. | Odkurzacz pionowy. Przegląd modeli do 1000 zł |
Narząd wzroku jest jednym z najważniejszych – to dzięki niemu odbieramy bodźce wzrokowe, które stanowią dla nas podstawę poznania otaczającego świata. Jak zatem zadbać o wzrok, korzystając z suplementów? Luteina
Chcąc zatroszczyć się o narząd wzroku – oprócz dbania o higienę i nieprzemęczanie oczu – trzeba pamiętać o wewnętrznym wsparciu tego narządu. Najbardziej popularną substancją wspomagającą jest luteina, która nierzadko stanowi główny składnik suplementacji koncentrującej się na wsparciu oczu. Kiedy stosowanie luteiny jest wskazane?
Suplement diety z dużą dawką luteiny z pewnością sprawdzi się w przypadku tych osób, które wykonują pracę przy sztucznym świetle. Również ci, którzy pracują godzinami przed komputerem, doświadczają permanentnego zmęczenia, łzawienia czy zaczerwienienia oczu, z pewnością doznają dzięki niej ulgi. Ponadto kierowcy, którzy muszą przez kilka godzin koncentrować swój wzrok na trasie i z ostrożnością wypełniać swoje obowiązki zawodowe, często doświadczają wyżej wspomnianych dolegliwości. Luteina jest substancją, która przynosi ulgę, a jednocześnie pozwala dbać o profilaktykę oka – jest to bardzo ważne w przypadku osób w średnim i starszym wieku, gdy odczuwają już pewne zmiany w zakresie ostrości widzenia.
Jakie suplementy bogate w luteinę warto zakupić? Oto lista tych bogatych w luteinę, które pomogą zadbać o narząd wzroku: Luteina 15 mg Solgar, Luteina Extra Activlab Pharma, Luteina Puritan’s Pride, Gold-Luteina.
box:offerCarousel
Jagody Goji
Ciekawą, a zarazem naturalną alternatywą, która pozwala pielęgnować wzrok, są jagody Goji. Owoce te, określane mianem owoców długowieczoności, posiadają właściwości, które mają szerokie spektrum działania na cały organizm, jak na przykład hamowanie rozwoju nowotworów czy obniżenie poziomu cukru we krwi. Mają one istotne znaczenie, jeśli chodzi o wpływ na zachowanie prawidłowego widzenia. Aby zadbać o ostrość swojego wzroku, można zaopatrzyć się właśnie w suszone jagody Goji. Mogą być po prostu przekąską lub składnikiem potrawy – z pewnością wzbogacą jej smak i dodadzą wartości odżywczych. Ekstrakt z jagód Goji jest też dostępny w formie tabletek, którymi można wspierać swój wzrok od wewnątrz.
box:offerCarousel
Świetlik lekarski
Profilaktyka wzroku nie zawsze okazuje się wystarczająca. Zdarza się, że doświadczamy różnych dolegliwości związanych ze wzrokiem, jak na przykład zapalenie spojówek, jęczmień czy zaczerwienienie oczu. W takich przypadkach najlepiej sięgnąć po substancje, które nie tylko wspierają jakość widzenia, ale i mają działanie przeciwzapalne. Suplementem wartym polecenia jest świetlik lekarski, który – zażywany w tabletkach – wzmacnia od wewnątrz zmęczone i schorowane oczy. W ofercie Allegro znaleźć można poza tym krople do oczu ze świetlikiem lekarskim, które dodatkowo pomogą radzić sobie z dolegliwościami oczu od zewnątrz.
Dopóki nie doświadczamy kłopotów ze wzrokiem, często nie zdajemy sobie sprawy z tego, jak istotny jest on dla naszego prawidłowego funkcjonowania. Zapobiegajmy zatem problemom, które mogą dotknąć naszego najdelikatniejszego narządu odpowiadającego za poznawanie otaczającej nas rzeczywistości.
Przeczytaj również: 5 sprawdzonych sposobów na zachowanie dobrego wzroku | Jak wspierać wzrok dzięki odpowiedniej suplementacji? |
Ekspresy kapsułkowe cieszą się dużą popularnością. To bardzo kompaktowe i zarazem intuicyjne urządzenia do parzenia kawy. Zmieszczą się nawet w najmniejszej kuchni, a przyrządzenie kawy zajmie nam dosłownie chwilę. Jednak trzeba wiedzieć, że ekspresy kapsułkowe w budżecie do 200 złotych jedynie ułatwią nam przyrządzenie ulubionego napoju. Jakość smaku będzie daleka od tej uzyskanej z najdroższych ekspresów ciśnieniowych. Ekspres kapsułkowy jest tańszą odmianą ekspresu ciśnieniowego. Bardzo często przekonuje on amatorów kawy niską ceną i łatwością w obsłudze. Należy jednak pamiętać, że przygotowując kawę, będziemy potrzebowali kapsułek. Przed wyborem ekspresu warto sprawdzić, jakie kapsułki będą pasowały do wybranego przez nas modelu i jaki jest ich koszt. Warto się upewnić, że nasza ulubiona kawa znajduje się w ofercie danego producenta. Czas zatem sprawdzić ekspresy na kapsułki w budżecie do 200 złotych.
DeLonghi EDG250
Nasze zestawienie zaczniemy od 15-barowego ekspresu DeLonghi EDG250. Jest to urządzenie obsługujące kapsułki Nescafe Dolce Gusto. Do wyboru mamy blisko 40 różnych rodzajów kapsułek – m.in. Cappuccino o różnych smakach czy klasyczne espresso. W ekspresie od DeLonghi mamy trzystopniową regulację podstawki: na 80 mm do espresso, na 125 mm do cappuccino i na 156 mm do latte macchiato. Urządzenie prezentuje nowoczesne wzornictwo i jednocześnie jest niewielkich rozmiarów – zmieści się w każdym zakątku kuchni. Pojemnik na wodę ma pojemność 0,8 litra. Obsługa ekspresu jest bardzo intuicyjna i parzenie kawy nie powinno sprawić nam najmniejszych kłopotów. Warto dodać, że ekspres został wyposażony w tryb EKO – po pięciu minutach bezczynności sam się wyłączy. Ekspres kapsułkowy DeLonghi EDG250 występuje w kolorach: czarnym, białym lub czerwonym. Obecnie na Allegro kupimy go nawet za około 160 złotych.
box:offerCarousel
Krups KP100B
Teraz na naszej liście znajduje się ekspres kapsułkowy marki Krups. Konkretnie chodzi o 15-barowy model KP100B. Do parzenia kawy również będziemy wykorzystywali kapsułki Nescafe Dolce Gusto – do wyboru wśród kapsułek mamy m.in. ristretto, espresso, caffe lungo i grande, ale także cappuccino, latte macchiato oraz gorącą czekoladę. Ekspres Krups KP100B jest niezwykle kompaktowy, zajmuje mało miejsca na blacie i jest bardzo intuicyjny w obsłudze. Wkładamy kapsułkę, opuszczamy dźwignię i wciskamy jeden przycisk. Po chwili możemy cieszyć się gotową kawą. Oczywiście ekspres ma regulowaną podstawkę do różnego typu kaw. Pojemnik na wodę ma pojemność 0,6 litra. Ten model ekspresu kupimy w kolorze szarym lub czarnym. Jego cena waha się od 150 do 180 złotych.
box:offerCarousel
Bosch Tassimo TAS 1403/1404
Ekspresy kapsułkowe firmy Bosch z serii Tassimo to solidne urządzenia w swojej klasie cenowej. Przyjrzymy się konkretnie modelowi TAS 1403 (wersja czerwona) i TAS 1404 (wersja biała). Jest to bardzo kompaktowy ekspres na kapsułki o ciśnieniu 3 barów. Tym razem korzystamy już z innych kapsułek niż w przypadku poprzednio omawianych ekspresów – kapsułek Tassimo. Do wyboru mamy około 18 różnych smaków kaw i napojów (w kapsułkach możemy również kupować herbaty, m.in. typu earl grey). Warto zwrócić uwagę, że cały proces parzenia kawy odbywa się bardzo szybko. Na kapsułkach są umieszczone kody kreskowe, które nasz ekspres skanuje. Na ich podstawie dobierane są takie parametry, jak: ilość wody, temperatura i czas parzenia potrzebny do parzenia danego rodzaju kawy. Obsługa ekspresu Bosch Tassimo TAS 1403/1404 jest niezwykle prosta. Zbiornik na wodę ma pojemność 0,7 litra. Obecnie za ten model ekspresu zapłacimy około 180-200 złotych.
Tchibo Cafissimo Pure
Teraz model od znanego producenta kawy. Tchibo Cafissimo Pure to ekspres kapsułkowy o ciśnieniu 18 barów. Urządzenie wygląda bardzo klasycznie – występuje w kolorze czarnym lub czerwono-czarnym. Obsługa jest niezwykle intuicyjna – do dyspozycji mamy jeden z trzech przycisków. Po naciśnięciu odpowiedniego możemy przygotować espresso, caffe crema czy klasyczną kawę parzoną. W razie potrzeby mamy też możliwość zaparzenia herbaty. W przypadku kawy i ekspresu od Tchibo korzystamy z kapsułek Cafissimo. Tchibo ma ich szeroką ofertę smakową. Jeśli chodzi o pojemnik na wodę, to jest on umieszczony z tyłu urządzenia i ma pojemność jednego litra. Obecnie za ekspres Tchibo Cafissimo Pure musimy zapłacić około 160 złotych.
Krups KP 2205
Jako ostatni weźmiemy pod lupę ekspres Krups KP 2205. Obudowa składa się z czarno-czerwonych elementów, ale widoczna jest przewaga tego drugiego koloru. Ten 15-barowy ekspres wykorzystuje kapsułki Nescafe Dolce Gusto. Oznacza to, że mamy ich szeroki wybór – m.in. ristretto, espresso, caffe lungo, cappuccino, latte macchiato lub gorącą czekoladę. Z tyłu urządzenia znajduje się pojemny zbiornik na wodę – mieści aż 1,3 litra wody. Obsługa ekspresu jest bardzo prosta i podobna do poprzednio opisywanego modelu firmy Krups. Wkładamy kapsułkę, pociągamy za dźwignię i nasza kawa zaczyna się przyrządzać. Podajnik na kubek lub filiżankę ma regulowaną wysokość. Urządzenie jest wyposażone w tryb ECO. Oznacza to, że po pięciu minutach bezczynności wyłączy się samoistnie. Krups KP 2205 mieści się w założonym na początku budżecie cenowym. Obecnie na Allegro ten model dostaniemy za około 199 złotych. | Ekspres kapsułkowy do 200 zł – przegląd |
W życiu we wszystko trzeba włożyć trochę wysiłku, nic niestety samo się nie zrobi. Tak też jest z odchudzaniem. Możemy schudnąć i utrzymać szczupłą sylwetkę tylko wtedy, gdy będziemy zdrowo się odżywiać i regularnie ćwiczyć. Nie istnieją cudowne środki odchudzające. Myślę, że co do tego nikt nie ma żadnych wątpliwości. Co innego, jeśli chodzi o preparaty, które mogą nas wspomóc w tym trudnym wyzwaniu. Zawsze lepiej zacząć się odchudzać czy wytrwać w postanowieniu, gdy mamy świadomość, że jesteśmy wspierani. Możemy tu mówić o lepiej czy gorzej działających środkach pomagających zrzucić zbędne kilogramy. Zdania o nich są skrajnie różne, a im bardziej znany preparat, tym więcej opinii i – zazwyczaj – tym większe rozbieżności w ocenach jego skuteczności. Tak też jest z zieloną kawą.
Ale od początku. Zielona kawato surowe ziarna kawy, którą wszyscy doskonale znamy. Surowa, czyli taka, która nie została poddana procesowi palenia. Kawa zielona jest więc produktem w 100% naturalnym. Powinniśmy jednak zwrócić uwagę, aby taka kawa była świeża oraz wysokiej jakości.
Jak odchudza zielona kawa?
Zielona kawa zawiera kwas chlorogenowy, który wspiera odchudzanie. Podczas procesu palenia w kawie ziarnistej wytwarza się wiele związków organoleptycznych, eterycznych, które nadają jej charakterystyczny smak i aromat. Jednak prażenie zielonej kawy powoduje także utratę wielu cennych związków. Jedną z takich rozkładanych substancji jest właśnie kwas chlorogenowy. To silny antyoksydant, który powoduje obniżenie wchłaniania cukru, co z kolei pobudza organizm do aktywnego korzystania ze zgromadzonych wcześniej zapasów. Kawa zielona zawiera również kofeinę, która ma udowodnione właściwości pobudzające nasz metabolizm. Należy jednak pamiętać, że maksymalna dobowa dawka kofeiny to 300 mg (wg Coffee Science Information Centre).
Kwas chlorogenowy, będąc silnym przeciwutleniaczem, może również powstrzymywać rozwój niektórych schorzeń. Kwas oraz jego pochodne wykazują na przykład działania hepatoprotekcyjne (chronią wątrobę) oraz hamują rozwój drobnoustrojów.
Mielenie i parzenie zielonej kawy
Kawę zieloną możemy kupić zarówno w ziarnach, jak i mieloną. W przypadku tej pierwszej musimy pamiętać, że ziarna niepalonej kawy są twarde i sprężyste, dlatego też nie powinno się ich mielić w młynkach elektrycznych. Wyjściem z sytuacji może być wstępne zmiażdżenie surowej kawy w moździerzu i dopiero później jej drobniejsze zmielenie w młynku. Warto więc rozważyć zakup kawy zmielonej już przez producenta. Zwłaszcza, że taka kawa często sprzedawana jest w saszetkach zawierających jednorazowe porcje. Zielona kawa mielona powinna być parzona przez kilka minut. Powinno się wypić maksymalnie 2-3filiżanki takiej kawy dziennie, a pojedyncza porcja to 2 -3 łyżeczki zalane wodą o temperaturze ok. 90 stopni C.
Tak, jak w przypadku kawy, którą pijemy na co dzień, możemy kupić zieloną arabikę lub – zdecydowanie rzadziej – robustę, ewentualnie mieszankę obu tych gatunków. Wspominam o tym, ponieważ smak kawy zielonej jest bardzo specyficzny i nie ma nic wspólnego z aromatyczną kawą paloną. Arabika jest delikatniejsza, bardziej kwasowa, a jej walory smakowe są lepiej rozbudowane. Robusta jest zazwyczaj mniej szlachetnym gatunkiem, bardziej drewniana i ziemista w smaku. Osoby wrażliwe na smak powinny spróbować subtelniejszej arabiki. Jeśli chcemy się odchudzać, powinniśmy również zrezygnować z dodatku cukru i mleka. Smak kawy zielonej możemy jednak poprawić, dodając do niej przypraw, na przykład kardamonu.
Wiele badań jednoznacznie wskazuje, że kawa zielona wspomaga odchudzanie. Bez właściwej aktywności fizycznej i zbilansowanej diety nie spowoduje ona jednak utraty masy ciała. | Odchudzające właściwości zielonej kawy |
Szminka to obowiązkowy element wyposażenia niemal każdej kobiecej torebki. Malujemy nią usta, idąc na spacer i na imprezę oraz do pracy. O ile w dwóch pierwszych przypadkach możemy pozwolić sobie na szaleństwo, o tyle w pracy – nie. Jak więc malować usta do pracy? Jaką szminkę wybrać? Czerwień i róż
Intensywna czerwona szminka w połączeniu z elegancką czarną sukienką kojarzy się z paryskim wdziękiem i szykiem. Francuzki wybierają ten kolor pomadki, gdy wychodzą na miasto. Doskonale wiedzą, że za dnia – w biurze – jest on niewskazany. W książce pt. „Dress code dla kobiet. Zasady dobrego stylu i wizerunku” Irena Kamińska-Radomska i Agata Tanter wskazują, że wyrazista szminka może być w pracy uznana za błąd. Powód? Jest zmysłowa i budzi wiele różnych skojarzeń. Poza tym rzucający się w oczy kolor może odwracać uwagę od tego, co kobieta ma do powiedzenia.
Mowa tu oczywiście o nasyconych i ciemnych odcieniach, a także o zwracających uwagę barwach, jak np. karminowa. Bardziej odpowiednie na biznesowe spotkanie będą delikatne czerwienie. Poza tym możesz spróbować nałożyć na usta malinowy lub wiśniowy odcień – najlepiej, jeśli będą przełamane perłowym połyskiem. Zanim jednak zrezygnujesz ze szminki w kolorze czerwieni, zastanów się, jaki dress code obowiązuje w twojej pracy. Nie wszędzie bowiem ten kolor jest niewskazany.
Kolor różowy z kolei to coś dla mniej śmiałych kobiet. Róż na ustach może mieć wiele odcieni. Podobnie jak w przypadku czerwieni, różowe pomadki należy wybierać z rozwagą. Te intensywne i w neonowych odcieniach rzecz jasna zarezerwowane są na wieczór. Do pracy zdecydowanie lepiej malować się pastelowymi odmianami.
box:imagePins
box:pin
Makijaż do pracy
Oszczędny, ale wyrazisty – taki powinien być makijaż biznesowy. Jasny podkład, wyraźnie podkreślone oczy, zaznaczone kości policzkowe i delikatne usta to cechy charakterystyczne według biznesowych zasad. Nie oznacza to, że powinnyśmy rezygnować z koloru na wargach. Wystarczy uwzględnić kilka wskazówek:
1) Stonowane usta – warto wziąć pod uwagę szminki w kolorze cielistym, choć nie jest to reguła, gdyż równie dobrze można podkreślić usta delikatną czerwienią.
2) Używamy konturówki – optycznie powiększy ona usta i doda im wyrazu. Na koniec pociągnij je błyszczykiem.
3) Trwały efekt – zapewni go szminka wodoodporna i matowa.
4) Odcień cery – dopasuj do niego szminkę, a unikniesz efektu sztuczności.
Trendy w makijażu do pracy
Choć makijaż ust do pracy rządzi się swoimi prawami, dobrym pomysłem jest przemycenie do niego trendów królujących na wybiegach.
Jesienią 2017 roku modny jest ombre. Wykorzystaj do jego zrobienia dwa odcienie szminek. Mogą być albo w jednym kolorze, albo w różnych odcieniach – wówczas wyjdzie fajny kontrast. Ważne, by nie były zbyt intensywne. Ciemniejszą wersją pomaluj krawędzie ust tak, by ich środek pozostał naturalny, a później nałóż jaśniejszą. Wcześniej możesz na usta nałożyć odrobinę bazy do makijażu lub podkładu. Taki zabieg sprawi, że makijaż utrzyma się dłużej. Niezwykle popularny jest też efekt rozmycia. Uzyskasz go, nakładając podkład na krawędzie pomalowanych ust. | Szminka idealna do pracy |
Karnawał obfituje w wydarzenia o charakterze tanecznym, m.in. bale i przyjęcia. Zazwyczaj na te imprezy mężczyźni zakładają garnitury, które urozmaicają dodatkami: muchą lub krawatem i spinkami do mankietów. W zależności od panujących w modzie trendów każdego roku akcesoria te różnią się pod względem kolorów i wzorów. Na czasie niezmiennie pozostaje klasyka. Co to jest karnawał?
Karnawał to określenie imprez tanecznych (np. balów) oraz wydarzeń (np. pochodów), które odbywają się w okresie zimowym. Zazwyczaj zaczyna się 6 stycznia, w dniu Święta Trzech Króli, natomiast jego zakończenie przypada na dzień przed środą popielcową (wówczas rozpoczyna się post, czas oczekiwania na Święta Wielkiej Nocy).
Słowo „karnawał” pochodzi od włoskiego wyrazu carnevale i oznacza pożegnanie dań mięsnych na okres wielkiego postu. Dlaczego w tym czasie odbywają się imprezy o charakterze tanecznym? Ma to związek z dawnymi rytuałami i wierzeniami dotyczącymi uprawy roli. Niegdyś myślano, że im wyżej uczestnicy zabaw wokół ogniska będą podskakiwać, tym lepsze zbiorą plony.
Dodatki karnawałowe dla mężczyzny – mucha do garnituru
Mucha (od 12 zł) sprawdzi się zarówno na karnawałowym balu, jak i na mniej oficjalnym przyjęciu. Bywa, że panowie decydują się założyć ją również na domówkę. W ostatnim przypadku sprawdzi się muszka z zakończeniem diamond o mniej formalnym charakterze. Z kolei na bal należy wybrać tę o najpopularniejszym rozmiarze, czyli 2,5 cala (oznacza wysokość skrzydełka). Nosił ją Roger Moore, gdy wcielał się w postać Jamesa Bonda.
Ciekawym męskim akcesorium jest muszka typu batwing (po rozwiązaniu to wąska tasiemka bez typowego przewężenia), którą można było zaobserwować u Sir Thomasa Seana Connery’ego. Na Allegro są dostępne muchy zarówno wzorzyste, jak i gładkie. Każdy mężczyzna znajdzie zatem model odpowiedni na niejedną okazję i trafiający w jego gusta. Pamiętać należy, że do smokingu zakładamy czarną muchę, a do fraka – białą.
Dodatki karnawałowe dla mężczyzny – krawat
Alternatywą dla muchy jest krawat (od 13 zł). Najbardziej trwały, ale i najdroższy, to ten wykonany z jedwabiu (jest lekki, dobrze się układa, wyróżnia się znakomitą jakością). Oprócz tego materiału do produkcji dodatków wykorzystuje się naturalne tkaniny, takie jak wełna (w tym kaszmir), len czy skóra, oraz syntetyczne (np. poliester).
Jeśli zastanawiamy się, jakiej szerokości krawat wybrać, powinniśmy przejrzeć się w lustrze. Dlaczego? Szerokość krawata należy dopasować do postury (standardowo w najszerszym miejscu mierzy on około 8 cm). Wąskie i dłuższe są odpowiednie dla wysokich i szczupłych mężczyzn, a szerokie i krótkie są zarezerwowane dla panów o masywnej sylwetce i niedużym wzroście.
Jak dopasować kolor krawata? Można zastosować najpopularniejszą klasyczną zasadę kontrastu (ciemny krawat – jasna koszula) lub ton w ton (garnitur, krawat i koszula w różnych odcieniach tego samego koloru). Pamiętajmy, że do szarego i czarnego garnituru pasuje każdy kolor krawata, ale w parze z granatowym nie idą fiolet i żółć.
Dodatki karnawałowe dla mężczyzny – spinki do mankietów
Elegancki mężczyzna oprócz garnituru i krawata (lub muchy) na karnawał zakłada spinki do mankietów (od 10 zł) – element biżuteryjny, który występuje w wielu kształtach i wzorach. Może być on błyszczący lub matowy (te drugie są bardziej eleganckie) i wykonany z różnych materiałów (m.in. srebra i złota).
Spinki powinny być spójne stylistycznie z pozostałymi elementami biżuterii – zegarkiem lub bransoletą, obrączką i spinką do krawata. Niektórzy mężczyźni wykorzystują te akcesoria do wyrażenia siebie i wybierają modele kolorowe o fantazyjnych kształtach zdradzających ich zainteresowania. Jednak specjaliści od wizerunku i savoir-vivre’u podkreślają, że te dodatki powinny być eleganckie, mieć proste kształty i typową kolorystykę. Najlepiej wybrać te średnich rozmiarów, które są zauważalne, ale niezbyt mocno rzucają się w oczy. Jeżeli zdecydujemy się na spinki ozdobione kamieniami szlachetnymi, ich kolor powinien korespondować z barwą koszuli. | Dodatki na karnawał 2017 dla niego |
Jesienna moda ma naprawdę wiele do zaoferowania. Jednak piękne swetry czy też eleganckie płaszcze to nie wszystko. Pora skupić się na dodatkach! Z pewnością zdajesz sobie sprawę z tego, jak ważne jest pierwsze wrażenie – w końcu można zrobić je tylko jeden raz. Jedną z pierwszych rzeczy, na które ludzie zwracają uwagę, jest wygląd. To właśnie dlatego każdego dnia spędzasz kilkanaście minut zastanawiając się nad tym, co włożyć. Oprócz podstawowego zestawienia ubrań, ważne są także… dodatki! Podpowiadamy, co warto mieć w swojej szafie tej jesieni!
Musztardowa czapka
Jak przełamać szaroburą jesienną aurę? Stosując kolorowe dodatki! Musztardowa czapka zdominuje całą stylizację i sprawi, że całość będzie przyciągać wzrok. Z czym powinieneś ją połączyć? W tym zestawieniu gramy kolorem – bordowy T-shirt, zielona bomberka i ciemne jeansy to połączenie idealne! Dobierz do tego czarne sneakersy i będziesz mógł śmiało ruszać na jesienny spacer w słoneczne popołudnie. Możesz nadać temu zestawieniu bardziej sportowy charakter i zamiast jeansów włożyć dresy typu baggy!
box:offerCarousel
box:offerCarousel
box:offerCarousel
box:offerCarousel
box:offerCarousel
Modny zegarek
Każdy mężczyzna wie, jak ważny jest zegarek na jego nadgarstku – to w końcu jeden z męskich atrybutów. Tej jesieni szczególnie polecamy zegarek z brązowym, skórzanym paskiem. Będzie to model, który wyróżni się elegancją i klasą. Jeśli chodzi o stylizację, warto postawić na zestawienie dwukolorowe. Biały T-shirt, białe spodnie oraz brązowa ciepła kurtka i brązowe trapery to najlepszy pomysł na jesienny outfit. Ponadto brązowy pasek i brązowy zegarek wpasują się do całości jak ulał!
box:offerCarousel
box:offerCarousel
box:offerCarousel
box:offerCarousel
box:offerCarousel
box:offerCarousel
Szalik w kratkę
Kratka to uniwersalny motyw, który często gości na naszych ubraniach. Świetnie sprawdza się także na dodatkach! Szalik w kratkę to idealna opcja dla panów, którzy uwielbiają klasyczne ubrania w stylu smart casual z delikatnym, odbiegającym od reszty akcentem. Co powiesz na czarną, klasyczną koszulę, czarne chinosy oraz eleganckie sztyblety? Włóż do nich czarny płaszcz, a na niego zarzuć szalik w kolorową kratkę. Wyróżni się on na tle jednolitej całości i stanie się jej głównym elementem.
box:offerCarousel
box:offerCarousel
box:offerCarousel
box:offerCarousel
box:offerCarousel
Skórzane rękawiczki
Jesień nie zawsze rozpieszcza nas słońcem i kolorowymi, ciepłymi popołudniami. Często bywa szara, deszczowa i wietrzna. Właśnie dlatego warto już jesienią zaopatrzyć się w skórzane rękawiczki. Nie tylko ochronią twoje dłonie przed chłodem, ale także będą stylowym wykończeniem eleganckiej stylizacji. Z czym będą wyglądać najlepiej? Zdecydowanie skórzana, czarna kurtka, biała koszula i bordowe chinosy. Do tego czarne sztyblety i czarny szalik, a twoja stylizacja przyciągnie wzrok wszystkich dookoła. Kupując rękawiczki, pamiętaj o wyborze odpowiedniego rozmiaru!
box:offerCarousel
box:offerCarousel
box:offerCarousel
box:offerCarousel
box:offerCarousel
box:offerCarousel
Zamszowe półbuty
Nie tylko panie uwielbiają kupować półbuty jesienią. Również panowie chcą mieć w szafie co najmniej jedną parę. Absolutnym hitem tej jesieni są czarne, zamszowe półbuty. Ich największą zaletą jest nie tylko wygląd, ale także to, że pasują niemal do każdej stylizacji! Naszą propozycją jesiennego outfitu jest biały, ciepły sweter, granatowe spodnie oraz szara ciepła kurtka. W chłodniejsze dni możesz zdecydować się także na granatową czapkę i rękawiczki. Zamszowe półbuty w tym zestawieniu będą strzałem w dziesiątkę!
box:offerCarousel
box:offerCarousel
box:offerCarousel
box:offerCarousel
box:offerCarousel
box:offerCarousel
Skórzana aktówka
Kobiety noszą torebki, a mężczyźni… aktówki! Skórzana aktówka pomieści stosy dokumentów, portfel, klucze, a nawet laptopa. Już nie musisz martwić się o to, gdzie schować najpotrzebniejsze rzeczy, ani upychać ich w kieszeniach. Aktówka to niezbędny dodatek każdego mężczyzny z klasą. Dlatego też trzeba pamiętać o dobraniu do niej odpowiedniego stroju. Świetnym pomysłem będzie koszula (szczególnie ta w kratkę), klasyczne, ciemne spodnie oraz elegancki płaszcz. Jeśli chodzi o buty – warto postawić na czarne sztyblety lub półbuty. W tym zestawieniu, z aktówką w dłoni, będziesz wyglądał jak prawdziwy businessman. | Trendy 2017 - modne męskie dodatki do jesiennych zestawów |
Pielęgnacja okolic oczu wymaga stosowania specjalnych kosmetyków. Skóra w tej części twarzy jest szczególnie delikatna i podatna na przesuszenie oraz powstawanie zmarszczek. Jej regularne nawilżanie pozwoli na dłuższe cieszenie się młodym, świeżym wyglądem. Nie wymaga to od nas dużego wysiłku – wystarczy dwa razy dziennie nałożyć na okolice oczu specjalny krem lub żel. Przedstawiamy pielęgnacyjne hity, które pomogą w nawilżeniu cery, opóźnią powstawanie zmarszczek i zniwelują nieestetyczne cienie oraz worki pod oczami. Idéalia, Vichy
Krem ukryty jest w tubce z higienicznym aplikatorem, dzięki któremu możemy precyzyjnie nałożyć kosmetyk na okolice oczu. Produkt pozwala na intensywne nawilżenie i regenerację skóry. Wygładza jej powierzchnię oraz ogranicza powstawanie nowych zmarszczek. Zawartość wody termalnej Vichy zwiększa jego właściwości kojące i łagodzące. Kosmetyk jest hipoalergiczny, więc sprawdzi się u osób z cerą wrażliwą, skłonną do reakcji alergicznych. Jego lekka formuła sprawia, że nie zostawia tłustej powłoki uniemożliwiającej szybkie nałożenie makijażu. Krem Idéalia o pojemności 15 ml dostępny jest za ok. 65 zł.
Revitalift Laser X 3, L'Oréal
Krem ma silne właściwości przeciwzmarszczkowe. Jego regularne stosowanie ograniczy widoczność już obecnych zmian i zapobiegnie powstawaniu kolejnych. Pozwoli też na uzyskanie napiętej, wygładzonej skóry. Tubka wyposażona jest w metalowy, chłodzący aplikator, dzięki któremu od razu zyskujemy efekt odświeżenia i zmniejszenia worków pod oczami. Zawarta w składzie kofeina pomaga w łagodzeniu opuchlizny. Produkt ma działanie anti-aging, ale doskonale radzi sobie również z codziennym nawilżeniem skóry wokół oczu. Revitalift dostępny jest w opakowaniach o pojemności 15 ml. Na Allegro znajdziemy je już za 35–40 zł.
Regenist, Dermedic
Krem marki Dermedic to intensywnie nawilżający, hipoalergiczny produkt przeznaczony do wszystkich typów skóry. Zawiera kwas hialuronowy oraz glicerynę, które zatrzymują wodę w głębszych warstwach skóry i wpływają na jej napięcie i wygładzenie. Dodatek oleju migdałowego oraz kompleksu witamin zapewnia dodatkową pielęgnację delikatnej cery. Ma działanie rozświetlające, dzięki czemu dobrze radzi sobie z cieniami pod oczami oraz opuchlizną. Stanowi świetną bazę pod makijaż, ponieważ nie zostawia tłustej powłoki. Krem dostępny jest w higienicznych opakowaniach 15 g, z pompką. Jego koszt to 40–50 zł.
Hyaluron-Filler, Eucerin
Krem ma na celu głównie redukcję zmarszczek w okolicach oczu, co ma zapewnić obecność wielkocząsteczkowego i małocząsteczkowego kwasu hialuronowego. W składzie znajdziemy również saponinę, wygładzającą tzw. kurze łapki i zmarszczki mimiczne. Po użyciu skóra jest widocznie nawilżona i poprawia się jej napięcie, przez co zmarszczki są mniej widoczne. Krem zawiera filtr SPF 15, dzięki czemu zapewnia ochronę przed działaniem promieni słonecznych. Został przebadany dermatologicznie i klinicznie, więc mogą używać go posiadaczki nawet bardzo wrażliwej cery. Hyaluron-Filler dostępny jest w dwóch pojemnościach – 15 ml (w cenie ok. 45 zł) i 30 ml (w cenie ok. 60 zł).
Opti-Sensilium Gel, Pharmaceris
Duoaktywny krem przeciwzmarszczkowy, który wygładza i nawilża wrażliwą cerę wokół oczu. W składzie znajdziemy m.in. witaminę E, oleje babassu, ryżowy i z passiflory, a także peptydy mające świetny wpływ na skórę. Przeznaczony jest dla posiadaczek cery dojrzałej, pragnących zahamować pojawianie się zmarszczek mimicznych. Będą z niego zadowolone również kobiety mające bardzo wrażliwą cerę, ponieważ zapobiega pojawianiu się podrażnień i likwiduje już powstałe zaczerwienienia. Poprawia jędrność skóry, a przy regularnym stosowaniu także ją odżywia. Na Allegro kupimy opakowanie Opti-Sensilium o pojemności 15 ml za ok. 35 zł.
Żel ze świetlikiem lekarskim i aloesem, Flos-Lek
Krem marki Flos-Lek to idealne rozwiązanie dla osób mających problemy z podrażnieniami i pieczeniem oczu oraz skóry wokół nich. Producent poleca go też kobietom po zabiegach kosmetycznych, takich jak makijaż permanentny. Żel ma bardzo delikatną formułę, dzięki czemu łatwo się go nakłada i dobrze się wchłania. Zawartość świetlika lekarskiego oraz aloesu ma bardzo dobry wpływ na skórę pod oczami. Nawilża ją, łagodzi podrażnienia i świetnie radzi sobie z uczuciem zmęczonych, ciężkich powiek. Krem mogą stosować bez obaw osoby noszące szkła kontaktowe. To najtańszy produkt w zestawieniu – za opakowanie 15 ml zapłacimy jedynie 7 zł.
Pielęgnacja skóry wokół oczu nie musi być wymagająca ani czasochłonna. Wystarczy dwa razy dziennie nałożyć intensywnie działający krem, aby zachować nawilżenie i długo cieszyć się gładką cerą. Produkty pod oczy to też świetne rozwiązanie dla osób borykających się z cieniami i opuchlizną, ponieważ dobrze dobrany krem poradzi sobie z nimi w kilka minut. | Kremy pod oczy – hity do 100 zł |
Olej silnikowy to najważniejszy płyn eksploatacyjny każdego pojazdu. Bez niego silnik nie jest w stanie poprawnie pracować i bardzo szybko ulega uszkodzeniu. Aby utrzymać go w dobrej kondycji, bardzo ważna jest wymiana oleju w terminie. Zadanie to bez problemu można wykonać samodzielnie. Wymiana oleju silnikowego to podstawa, jeśli zależy nam na jak najdłuższej żywotności silnika. Olej jest płynem, bez którego nie popracuje on dłużej niż kilka minut. Jego podstawowym zadaniem jest zapewnienie smarowania ciernych elementów silnika, które cały czas pracują względem siebie.
Olej się zużywa!
Z biegiem czasu olej traci swoje właściwości, a jego część zostaje zużyta, co jest normalne. Jeśli jednak wiemy, że pojazd lubi pochłaniać olej, warto regularnie sprawdzać jego stan i jeśli zajdzie taka potrzeba – uzupełniać niedobór płynem o takich samych parametrach. Wymianę tego płynu warto przeprowadzać co 10–12 tys. km, szczególnie że butelka oleju nie kosztuje dużo. Jeśli dojdzie do uszkodzenia silnika, koszty naprawy z pewnością przewyższą cenę oleju kilka, a nawet kilkadziesiąt razy. Nie warto więc zwlekać.
Wymiana oleju krok po kroku
Przed przystąpieniem do wymiany warto rozgrzać silnik nawet do optymalnej temperatury pracy, czyli ok. 90 stopni. Ułatwi nam to spuszczenie starego smaru. Zimny olej jest gęstszy i trudniej opuszcza zakamarki silnika. Praca przebiegnie sprawniej, jeśli mamy dostęp do kanału, gdzie bez problemu dostaniemy się pod samochód.
1. Ułatwienie pracy
Poza rozgrzaniem silnika odkręcenie korka wlewowego, a także wyciągnięcie bagnetu, czyli pręcika, którym na ogół sprawdzamy poziom oleju w silniku, ułatwia spuszczenie starego oleju. Przyspieszy to spłynięcie zużytego oleju i nie będzie on chlapał na boki.
2. Zlokalizowanie korka spustu oleju
Żeby znaleźć korek spustu oleju, trzeba wejść pod samochód. Najłatwiej skorzystać z kanału, jeśli mamy do niego dostęp. W niektórych autach konieczna jest wymiana korka. Jeśli jednak nie zrobimy tego, warto wymienić podkładkę pod nim. Po zlokalizowaniu śruby trzeba ją odkręcić odpowiednim kluczem. Przed odkręceniem przygotujmy pojemnik, do którego spuścimy stary olej.
3. Wymiana filtra oleju
Po spuszczeniu starego oleju możemy przejść do wymiany filtra oleju. Część ta w zależności od modelu różni się, dlatego trzeba sprawdzić, który jest przeznaczony do konkretnego modelu samochodu. Filtr znajduje się w pobliżu silnika – dostęp do niego w zależności od samochodu będziemy mieć z góry po otwarciu maski bądź spod samochodu – znajdziemy go w okolicach korka spustu oleju. Jeśli w pojeździe występuje jedynie wkład filtra, do odkręcenia wystarczy klucz nasadowy. Niektóre modele są wyposażone w całe filtry (przypominają puszkę), wówczas do odkręcenia przyda się specjalny klucz do filtra oleju. Niezależnie od tego, czy mamy do czynienia z wkładem filtrującym, czy też filtrem puszkowym, elementy gumowe smarujemy lekko olejem. Po demontażu starego filtra w jego miejsce montujemy nowy.
4. Wlanie nowego oleju
Jeśli nowy filtr jest już na swoim miejscu, możemy zakręcić korek spustu. Pamiętajmy, aby zrobić to z odpowiednią siłą – zbyt mała może spowodować wycieki oleju, natomiast przesadna – urwanie gwintu. Po dokręceniu śruby można wlać do silnika nowy olej. Nie róbmy jednak tego na oko. Każdy silnik ma określoną ilość oleju silnikowego, jaka jest potrzebna do jego prawidłowego działania.
5. Odpalenie silnika i kontrola
Po włączeniu silnika część nowego oleju jest rozprowadzona po silniku, a część trafia do filtra. Ważna jest ponowna kontrola poziomu oleju i w razie potrzeby dolanie brakującej ilości. Poziom oleju sprawdźmy za pomocą bagnetu.
6. Zapisanie przebiegu i daty
Po wymianie oleju warto zapisać datę i przebieg, przy jakim wykonywaliśmy serwis. Bardzo często kierowcy zapominają o tym, mając później problem z odszukaniem liczb w pamięci. Wymianę oleju warto przeprowadzić po przejechaniu 10–12 tys. km lub raz w roku w przypadku mniejszego przebiegu. Producenci wskazują nawet o 30 tys. km, co budzi poważne wątpliwości ekspertów.
Wymiana oleju silnikowego to bardzo ważna czynność, o której powinien pamiętać każdy kierowca. Jeśli wymienimy go sami, poniesiemy jedynie koszt zakupu filtra i oleju. W zależności od ich rodzaju cena takiego zestawy wynosi od kilkudziesięciu do 300 zł. | Samodzielna wymiana oleju silnikowego w samochodzie |
Podświetlenie zegarów i konsoli centralnej umożliwia odczytanie wszystkich istotnych informacji oraz ułatwia obsługę wyposażenia w czasie jazdy po zmroku. Gdy ulegnie awarii, nie będziemy w stanie kontrolować podstawowych parametrów, takich jak prędkość, obroty silnika czy poziom paliwa w baku. Naprawa jest stosunkowo niedroga, ale wymaga zdemontowania niektórych elementów deski rozdzielczej. Kto pyta, nie błądzi
W wielu samochodach już na pierwszy rzut oka ciężko stwierdzić, od którego elementu zacząć demontaż, aby uzyskać dostęp do przepalonych żarówek. Śrubki są tak ukryte, że całą operację należy wykonywać w odpowiedniej kolejności. Często zdarza się, że nie zauważymy jakiegoś mocowania i dochodzi do uszkodzenia plastików. Aby tego uniknąć, warto prześledzić fora internetowe, gdzie inni użytkownicy dzielą się swoją wiedzą i doświadczeniem w podobnych naprawach. W tym poradniku za przykład posłuży Opel Astra G – bardzo popularny kompakt wprowadzony na rynek pod koniec lat 90. i produkowany przez ponad dekadę.
Wymiana podświetlenia zegarów
Przed rozpoczęciem pracy regulujemy położenie kierownicy w dwóch płaszczyznach, aby mieć jak najlepszy dostęp do obudowy licznika. Aby ją zdemontować, odkręcamy cztery śruby TORX: dwie pod zaślepkami po obu stronach kolumny kierowniczej i dwie u góry. Po wyjęciu obudowy zobaczymy kolejne śruby, które trzymają zestaw wskaźników. Nad nimi znajduje się niewielka dźwignia, którą należy unieść i przekręcić w lewo – spowoduje to odpięcie złącza instalacji elektrycznej.
Aby wyjąć licznik, musimy przesunąć go w głąb konsoli i lekko obrócić. Po demontażu na jego tylnej ściance uzyskujemy dostęp do wszystkich żarówek. Pamiętajmy, aby podczas wymiany nie dotykać żarówek gołą ręką, ponieważ powstałe w ten sposób zanieczyszczenia negatywnie wpływają na ich żywotność.
Wymiana podświetlenia konsoli centralnej
W Oplu Astrze G występują dwa rodzaje podświetlenia panelu sterowania nawiewem: z jedną lub dwiema żarówkami. W pierwszym przypadku, aby dokonać wymiany, wystarczy zdjąć środkowe pokrętło. Jeśli mamy jednak podwójne podświetlenie lub spaleniu uległy również żarówki w wyświetlaczu, niezbędny będzie demontaż całej konsoli. W tym celu musimy wyjąć radio i kieszeń montażową – potrzebne będą specjalne klucze (tzw. wyjmaki) i płaski śrubokręt.
Następnie demontujemy półeczkę, prostokątną zaślepkę i obudowę zapalniczki. Wszystkie te elementy trzymają się na zatrzaskach, które należy podważyć. Podobnie postępujemy z przyciskiem od świateł awaryjnych i kratkami nawiewu (przed wyjęciem trzeba je skierować w dół).
Kolejny etap zaczynamy od odkręcania śrub – dwie z nich znajdują się w otworze montażowym radia (po bokach), a dwie kolejne na dole konsoli nad popielniczką i zapalniczką. Odkręcamy tylko zewnętrzne śruby, chyba że będziemy wymieniać również żarówkę podświetlenia zapalniczki.
Całą konsolę delikatnie unosimy, odczepiamy z górnych zatrzasków na podszybiu i tych zlokalizowanych w miejscu kratek nawiewu. Zwalniamy cztery zatrzaski panelu sterowania dmuchawą oraz odbezpieczamy i odpinamy wiązkę górnego wyświetlacza. Po wyjęciu konsoli możemy wymienić żarówki w wyświetlaczu (typ 12 V 2 W). Te służące do podświetlania panelu nawiewu znajdziemy w jego tylnej części – po zdemontowaniu konsoli z łatwością można go obrócić, aby mieć lepszy dostęp.
Żarówki wykorzystywane do podświetlenia zegarów i konsoli środkowej charakteryzują się wysoką trwałością, zazwyczaj ich pierwsza wymiana ma miejsce po wielu latach eksploatacji samochodu. Aby zbyt szybko nie powtarzać tej naprawy, powinniśmy stosować żarówki wysokiej jakości, zgodne z zaleceniami producenta. | Wymieniamy podświetlenie zegarów i konsoli centralnej |
Kiedyś niedoceniane, dziś stanowią ozdobę każdego ogrodu. Kolorowe trawy mogą być piękną dekoracją rabat, skalniaków i oczek wodnych. Trawy uprawia się i pielęgnuje stosunkowo łatwo. Większość gatunków potrzebuje słońca, ale te o zielonych liściach mogą też rosnąć w cieniu. Wysokie, efektowne trawy warto sadzić osobno, jako tak zwane solitery, wtedy będą się pięknie prezentować na tle innych roślin. Gatunki niskie warto wykorzystać na skalniaki lub na trawniki. Tymi, które lubią wilgoć, warto obsadzać oczka wodne. Sprawdźmy, jakie gatunki traw ozdobnych najlepiej nadadzą się do dekoracji naszego ogrodu.
Czerwony baron
Gatunek zwany red baron to niezwykle efektowna odmiana trawy ozdobnej o mocno zabarwionych liściach. Tworzy zwarte kępy, które wiosną są zielone, a potem aż do jesieni – czerwone. Jest trawą niezbyt inwazyjną, dość wolno się rozrasta. Liście ma proste, mieczowate. Aby dobrze się zabarwiała, w glebie nie może zabraknąć potasu. W zasadzie jest mrozoodporna, jednak bardzo niskich temperaturach zaleca się jej okrywanie. Podczas suszy trawa nabiera jeszcze intensywniejszej czerwonej barwy.
Proso rózgowate
Efektowne kwiatostany prosa rózgowatego nieco przypominają rózgę, stąd nazwa. Niektóre odmiany mają lekko niebieski odcień liści za sprawą woskowego nalotu. Jesienią liście przybierają barwę żółtawą lub czerwonawą. Wraz z kwiatostanem proso rózgowate osiąga ok. 140 cm wysokości. Wymaga żyznej gleby i słonecznego stanowiska, jest odporne na szkodniki i choroby. Świeżo posadzone rośliny zaleca się okrywać na zimę. Można je sadzić pojedynczo lub grupami, wtedy sadzimy średnio 5 sadzonek na 1 m kwadratowy.
Królowa traw
box:offerCarousel
Trawa pampasowa jest przez niektórych uważana za królową traw ozdobnych. Kwitnie na przełomie września i października gęstymi, puszystymi wiechami. Jej ciemnozielone liście o ostrych brzegach osiągają nawet do 2,5 m wysokości. Idealnie nadaje się jako ozdobna roślina soliterowa pośrodku nasłonecznionego trawnika. Występuje w odmianach białej i różowej. Ładnie prezentuje się przy oczkach wodnych, można ją także uprawiać w dużych donicach.
Kostrzewa w różnych odmianach
Popularna kostrzewa występuje w różnych odmianach. Bardzo chętnie sadzona jest kostrzewa sina, która może zdobić ogród nawet zimą – jej niebieskoszare liście pięknie się prezentują na tle innych roślin, kamieni czy drewnianych elementów aranżacji ogrodu. Kostrzewa złota tworzy kształtne kępy, które nawet zimą nie tracą efektownej, żółtej barwy. Jest całkowicie mrozoodporna i może rosnąć nawet na słabych glebach. Najlepiej wybarwia się w półcieniu. Kostrzewa miotlasta, zwana też „niedźwiedzim futrem”, jak większość kostrzew, ma niewielkie wymagania. Może rosnąć na przeciętnych glebach słonecznych i półcienistych, w czasie suszy wymaga podlewania. Jej krągłe, zielone kępy dobrze się prezentują na tle szarych kamieni. Ponieważ dość szybko się rozrasta, sadząc ją, należy zachować 50–60 cm odstępu między roślinami.
Tatarak (nie)zwyczajny
Tatarak zarasta brzegi jezior i stawów, ale może też zdobić nasz ogród, zwłaszcza obrzeża wodnego zbiornika. Wśród jego odmian są bardzo ciekawe okazy, takie jak na przykład tatarak zapachowy o dwubarwnych, biało-zielonych liściach i wspaniałym, cynamonowo-kamforowym zapachu. Tworzy zwarte kępy o wysokości 60–80 cm, lubi wilgoć, więc dobrze jest go sadzić w pobliżu oczek wodnych. Tatarak zwyczajny może osiągać nawet do 2 m wysokości i rośnie nawet w wodzie. To roślina w pełni mrozoodporna. Jeśli posadzimy go na rabacie, będzie wymagał podlewania.
Gatunków i odmian traw ozdobnych jest całe mnóstwo, tu wymieniliśmy jedynie kilka najbardziej popularnych. Ceny sadzonek wahają się od 5 zł do 15 zł za sztukę. Warto zwrócić uwagę na jakość roślin i kupować je tylko od sprawdzonego dostawcy. Sadzonki, które usychają albo gniją po wsadzeniu do ziemi, to pieniądze wyrzucone – dosłownie – w błoto. | Ozdobne trawy kolorowe |
Drzwi wewnętrzne pełnią nie tylko funkcję praktyczną, ale również dekoracyjną. Właśnie dlatego warto starannie rozważyć model do swojego mieszkania. Proste czy finezyjne? Z przeszklonymi elementami czy rzeźbionymi ornamentami? Podpowiadamy, które wzory oraz rozwiązania będą wnętrzarskim hitem roku 2016. Aktualne trendy
W 2016 roku, podobnie jak w poprzednim, króluje nawiązanie do przeszłości, czyli drzwi stylizowane na modele sprzed lat o klasycznym wyglądzie. Najchętniej wybierane są białe, ale powodzeniem cieszą się również odcienie naturalnego drewna. W roku 2016 modne są duże przeszklenia wkomponowane w skrzydło drzwiowe o prostej formie, klamki i detale w kolorze miedzi oraz złota, a także nieskomplikowane aplikacje. Warto pamiętać, że wygląd w stylu retro nie kłóci się z wykorzystaniem nowoczesnych rozwiązań i nie wpływa na trwałość oraz bezpieczeństwo wybranych przez nas drzwi.
O czym warto wiedzieć?
Wybierając drzwi wewnętrzne, warto zwrócić uwagę na kilka istotnych aspektów technicznych. Przede wszystkim należy sprawdzić, jakie wymiary powinny mieć drzwi do naszego mieszkania. Na rynku bez problemu znajdziemy modele o szerokości 80, 90 lub 100 cm i wysokości 200 cm, natomiast wszystkie pozostałe wymiary są dostępne na zamówienie. Trzeba jednak liczyć się z tym, że cena drzwi niestandardowych będzie wyższa, niż tych dostępnych od ręki.
Istotne jest również to, czy drzwi sąlewe, czy prawe (czyli po której stronie będzie się znajdowała klamka), a także w którym kierunku się otwierają. W kuchni i łazience montuje się drzwi otwierane na zewnątrz, głównie z uwagi na niewielki rozmiar tych pomieszczeń oraz ze względów bezpieczeństwa. Do pozostałych pomieszczeń dobieramy drzwi zgodnie z naszymi upodobaniami, biorąc pod uwagę aspekty praktyczne (np. metraż, umiejscowienie otworów drzwiowych, rozstaw mebli).
Materiał oraz wykończenie
Materiał, z którego wykonane są drzwi, oraz wykończenie mają istotny wpływ na ich wytrzymałość, odporność na wilgoć, zmiany temperatury oraz podatność na uszkodzenia. Najdroższe, ale jednocześnie najbardziej wytrzymałe i najefektowniejsze są drzwi z drewna – m.in. sosnowego, dębowego, bukowego czy szlachetnego mahoniu. Na rynku znajdziemy także drzwi z płyt drewnopodobnych (np. MDF), gładkich oraz wytłaczanych. Wykańcza się je laminatem lub okleiną imitującą naturalne materiały.
Jakie drzwi do jakiego stylu?
Bez względu na to, jakie drzwi przypadły nam do gustu, musimy pamiętać, aby aktualne trendy precyzyjnie dopasować do wnętrza naszego domu lub mieszkania. Uwagę należy zwrócić na materiał, kolor, wzór, sposób wykończenia oraz wygląd klamek i elementy dekoracyjne (np. przeszklenia, rzeźbienia). Ogromne znaczenie ma styl, w jakim urządzone są poszczególne pomieszczenia. Ze względu na to, że drzwi do wszystkich pokojów powinny być jednakowe, czeka nas nie lada wyzwanie, jeśli niektóre z nich zaaranżowaliśmy w awangardowy sposób. Trzeba także pamiętać, że drzwi oraz futryna powinny kontrastować z kolorem podłogi!
Styl minimalistyczny. Tutaj najlepiej wyglądają skrzydła drzwiowe o płaszczyznach gładkich, pozbawionych ozdób. Modele w kolorze szarym i czarnym będą się prezentowały najlepiej. Warto rozważyć także surowe drzwi szklane, idealne np. do łazienki.
Styl industrialny. Duże przestrzenie (np. w lofcie) pokochają masywne drzwi wykonane z metalu, najlepiej przesuwne. To futurystyczne rozwiązanie, ale doskonale pasujące do wnętrz urządzonych w stylu starej fabryki.
Styl skandynawski. Jasne wnętrza aż się proszą o podwójne drewniane drzwi pomalowane białą, turkusową lub bladoniebieską błyszczącą farbą. Jeśli odrobinę je postarzymy lub wybierzemy model rzeźbiony, będą pasować do wnętrz w stylu rustykalnym, romantycznym oraz angielskim.
Styl nowoczesny. W tym wypadku mamy dość duże pole do popisu. Możemy postawić na drewniane drzwi z efektownym przeszkleniem lub w całości wykonane ze szkła, ale np. w intensywnym kolorze limonkowym. Interesująco będą wyglądały także w wersji z dekoracyjnym ornamentem roślinnym lub czarno-białą fototapetą. | Trendy 2016. Jakie drzwi wybrać do domu? |
Lato to najlepszy czas na romantyczne stylizacje. Zwiewne kroje sukienek w pastelowych kolorach to dziewczęcy niezbędnik. Podpowiadamy, jakie fasony podkreślą figurę. Kto może nosić sukienki w kwiaty?
Florystyczne wzory na ubraniach stały się przebojem tego sezonu. Wybierając sukienkę w kwiaty, pamiętajmy, że może ona optycznie powiększać. Dlatego poświęćmy odrobinę czasu, aby znaleźć idealny krój i zrównoważyć formę sukienki różnymi dodatkami.
Krótka sukienka bombka w drobne kwiatuszki sprawdzi się przy filigranowej i chłopięcej sylwetce. Na rozkloszowaną florystyczną sukienkę mogą skusić się gruszki. Klepsydry powinny wybrać wersję bardziej dopasowaną, np. ołówkową sukienkę w tłoczone wzory. Jabłka będą wyglądały korzystnie w trapezowej sukience mini w duże kwiaty. Panie o kobiecych kształtach w większych rozmiarach także znajdą coś dla siebie w romantycznym stylu, np. białą, asymetryczną sukienkę do kolan w pudrowe róże.
Szukając kwiecistych sukienek, zwracajmy uwagę na materiały, z których są uszyte. Na idealne sylwetki czeka miękka bawełna. Aby zakamuflować niedoskonałości sylwetki, zdecydujmy się na warstwowe fasony lub sztywniejsze tkaniny.
Romantyczne sukienki w wersji maksi
Zwiewne suknie do ziemi z zaznaczeniem talii to idealna opcja dla gruszki i klepsydry. Kreacje empire z odcięciem pod biustem zadziałają na korzyść sylwetki jabłka. W lekki styl wpasują się modele w pastelowych kolorach, jak pudrowy róż i miętowy, lub w białym odcieniu. Pamiętajmy o dziewczęcych dodatkach: satynowej opasce, płaskich sandałkach i delikatnej biżuterii.
Dziewczyny z większym biustem mogą skusić się na sukienki maksi z dużym dekoltem, wiązane na szyi i odcinane pod biustem. Figurę jabłka podkreślą także kopertowe suknie z rozcięciem. Szukajmy romantycznych kreacji w odcieniu bananowym, beżowym czy pistacjowym. Przy mniejszym biuście możemy skusić się na długie suknie z zabudowanym przodem i dużym dekoltem na plecach. Taki krój to hit tego lata.
Sentymentalna koronka
Krótkie koronkowe sukienki to obowiązkowa baza dla romantycznych stylizacji. Wybierajmy jasne kolory i tłoczenia w kwiaty lub fantazyjne wzory. Błękit, jasny koral czy beż idealnie sprawdzą się w upalne dni. Koronka doda sylwetce lekkości, a odpowiednio dobrany krój uwydatni jej atuty. Sukienki z koronki na cienkich ramiączkach będą idealne na upały. Ażurowa sukienka mini podkreśli zgrabne nogi. Brzuszek zatuszuje fason tulipan. Smukłą talię uwypukli rozkloszowana kreacja. Szerokie biodra zrównoważą rękawki bufki, natomiast plisowana spódnica zadziała na korzyść większych ramion. Na wieczór ubierzmy modny koronkowy model z rękawami do łokcia.
Dziewczęce sukienki na lato
Jako podstawę do letnich zestawów wybierzmy kreacje z transparentnych tkanin. Sukienka z falbankami na całej długości to świetna opcja dla smukłych dziewczyn. Przebojem lata będzie szyfonowa, jasnoróżowa kreacja, równie modne będą fasony z tiulową spódnicą. Przy większym biuście dobrze zdecydować się na model na szerokich ramiączkach lub w wersji z okrągłym dekoltem. Warstwowy fason doda nam dodatkowych centymetrów. W gorące dni niezastąpiona będzie kreacja bez ramiączek lub z dekoltem w serduszko.
Falbanki w górnej części powiększą biust, w dolnej – biodra. Gruszki powinny szukać sukienek z rozkloszowaną spódnicą. Genialną opcją będą kroje vintage w stylu lat 50. Natomiast na jabłka czekają proste formy z szyfonu z asymetrycznym dołem. Zwracajmy uwagę na detale: kokardki, ażurowe wstawki i marszczenia. | Romantyczne sukienki na wakacje – dopasuj je do swojej sylwetki |
W Wielkanoc potrzebujemy kilku eleganckich stylizacji, które sprawdzą się podczas rodzinnych obiadów lub spotkań w gronie najbliższych. Najbardziej oczywistym rozwiązaniem są sukienki, ale wiele kobiet za nimi nie przepada i poszukują stylizacji, w których będą czuły się wygodnie i swobodnie. W takich sytuacjach idealną alternatywą są spodnie, które mogą być podstawą równie eleganckiego stroju. Czarne spodnie
Czarne spodnie to klasyka, która pasuje do większości sytuacji wymagających od nas eleganckiego stroju. Z łatwością znajdziemy wizytowe modele z prostymi nogawkami, które sprawdzą się idealnie podczas wielkanocnych spotkań z bliskimi. W klasycznej wersji wystarczy zestawić je z kolorową koszulą oraz czółenkami na wysokim obcasie. Jeżeli zależy nam na modnej stylizacji, warto zdecydować się na bluzkę z ciekawym detalem, np. dużą kokardą zawiązaną luźno pod szyją. Do całości wystarczy dobrać wówczas delikatną biżuterię, aby uzyskać ciekawy strój na rodzinny obiad.
Jeżeli zależy nam na nieco luźniejszej stylizacji, można postawić na czarne rurki, które ze względu na kolor i prosty klasyczny krój będą idealne nawet na bardziej oficjalne okazje. Wystarczy zestawić je z luźniejszą bluzką w kontrastowym odcieniu. Taki model spodni możemy również połączyć z białą górą, a całość dopełnić nieco odważniejszymi dodatkami. Sprawdzą się w tej roli szpilki w odcieniach błękitu i pasująca do nich torebka. Taki zestaw będzie nadal klasyczny, ale jednocześnie dużo bardziej młodzieżowy.
Szare spodnie
Innym klasycznym rozwiązaniem są szare eleganckie spodnie. Takie modele są mniej oficjalne od czarnych wersji, a do tego, dzięki kolorowi, nie nadają sylwetce ciężkości. Jeżeli zależy nam na wizualnym wyszczupleniu sylwetki, możemy postawić na spodnie z zaznaczonym kantem. Ciekawym rozwiązaniem będą również szare cygaretki, czyli spodnie o nieco zwężanych nogawkach, które kończą się na wysokości kostki. Obie wersje są równie eleganckie, a przy tym dają duże pole do popisu w kwestii dodatków.
box:offerCarousel
box:offerCarousel
box:offerCarousel
box:offerCarousel
box:offerCarousel
box:offerCarousel
box:offerCarousel
box:offerCarousel
box:offerCarousel
box:offerCarousel
box:offerCarousel
box:offerCarousel
box:offerCarousel
box:offerCarousel
Ciekawym dopełnieniem stylizacji opierającej się na szarych spodniach będą szpilki z wąskimi noskami w intensywnym odcieniu. Możemy postawić zarówno na jaskrawy róż, jak i na odcienie kojarzące się z wiosną – zieleń lub błękit. Wystarczy dobrać do nich torbę w pasującym odcieniu lub kolorze nieco bardziej neutralnym, np. beżowym. W stylizacji, gdzie główną rolę odgrywają kolorowe buty, warto postawić na nieco bardziej stonowaną górę. Pasować będą w szczególności luźne jasne bluzki, które wpuścimy w spodnie. Jeżeli natomiast okazja nie wymaga od nas oficjalnego stroju, z powodzeniem możemy postawić na lekki ażurowy sweterek.
Kolorowe spodnie
Eleganckie spodnie nie muszą kojarzyć się jedynie ze stonowanymi kolorami. Równie ciekawie prezentują się modele o prostym klasycznym kroju, jednak wykonane z materiałów w odważniejszych odcieniach. Błękitne lub niebieskie spodnie
są interesującą alternatywą, która doskonale sprawdzi się podczas Wielkanocy. Możemy zestawić je z bluzką w odcieniu zgaszonego różu lub zieleni. Pamiętajmy, że dwa wyraziste kolory najlepiej prezentują się z nieco bardziej stonowanymi dodatkami, dlatego buty, torebka czy żakiet najlepiej dobrać w neutralnych odcieniach szarości, czerni lub nude.
Fanki odważniejszych stylizacji mogą jeszcze bardziej poszaleć z kolorami i wybrać spodnie w odcieniach różu
. Do wyboru są zarówno nieco rozbielone pastele, jak i wyrazista fuksja. W obu wersjach doskonale prezentować się będą z białą górą – może to być albo elegancka koszula, albo lekka bluzka z delikatnego materiału. Taka stylizacja jest nie tylko elegancka, ale też modna i wpisująca się w wiosenne trendy. Całość doskonale uzupełnią czarne lub granatowe czółenka na obcasie i niewielka torebka. Kolorowe spodnie są na tyle odważne, że nie potrzebujemy wyrazistej biżuterii ani kontrastowych dodatków.
Eleganckie spodnie
to doskonała alternatywa dla sukienek. Odpowiednio dobrane modele o prostym kroju, wykonane z dobrego jakościowo materiału, będą idealnie prezentować się podczas świątecznych spotkań. Są przy tym dużo wygodniejsze i zapewniają więcej swobody podczas spotkań z najbliższymi. | Wielkanoc 2017 – modne stylizacje ze spodniami dla niej |
Czy może być coś niebezpieczniejszego niż magia? W Podziemnym Świecie zamieszkanym przez wampiry, czarowników i nadnaturalne istoty największym zagrożeniem dla szesnastoletniej Tess Gray może być miłość. Nastolatka zostanie postawiona przed najtrudniejszym wyborem w jej życiu, od którego będzie zależeć wszystko. Cassandra Clare przyzwyczaiła czytelników do fantastycznych opowieści, w których bohaterowie muszą walczyć z zagrożeniem przybywającym ze świata, którego nie widać na pierwszy rzut oka. „Mechaniczny anioł” to pierwszy tom nowego cyklu „Diabelskie maszyny”, który z pewnością przypadnie do gustu fanom autorki. Jest to bowiem prequel do cyklu „Dary Anioła”. Czytelnicy znajdą tu wszystko, co w powieściach Clare lubią najbardziej – nadnaturalne istoty, magię, tajemnicze organizacje i charyzmatycznych bohaterów. „Mechaniczny anioł” to bardzo dobre rozpoczęcie nowego cyklu, które urzeka wciągającą akcją, dobrze opisanymi bohaterami i intrygującym, magicznym światem.
Wiktoriański Londyn pełen magii
Tessa Gray wyrusza z Ameryki do Londynu, aby odnaleźć brata. Na miejscu zostaje przywitana przez dwie Mroczne Siostry, które podstępem zabierają ją do ogromnego domu. Okazuje się, że Tess stała się ich więźniem, a w planach jest wydanie jej za mąż za tajemniczego „Mistrza”. Ponadto Mroczne Siostry wyjawiają, że Tess nie jest człowiekiem. Dziewczyna przynależy do Podziemia, tajemniczej części świata zamieszkiwanej przez istotny nadnaturalne. Tessa posiada także niezwykły dar – jest w stanie zamienić się w inną osobę. Wkrótce szesnastoletnia dziewczyna trafia do siedziby Nocnych Łowców, którzy starają się ocalić świat przed groźnymi demonami. Poznaje tam dwóch młodych mężczyzn, do których zaczyna żywić uczucia – odważnego i sarkastycznego Willa oraz delikatnego i wrażliwego Jamesa. Nocni Łowcy obiecują Tess, że pomogą odnaleźć jej brata, pod warunkiem że będą mogli skorzystać z niezwykłych umiejętności dziewczyny. Podczas poszukiwań okazuje się, że zagrożenie, z którym walczą, jest poważniejsze, niż mogło się wydawać na początku, a nastolatka będzie musiała podjąć trudną decyzję.
Londyn spowity mgłą i tajemnicami
Londyn w „Mechanicznym aniele” to miasto mroczne, w którym wiecznie pada, a ulice spowite są gęstą mgłą. Niezwykły klimat ciasnych, ciemnych uliczek pomaga czytelnikowi wczuć się w charakterystyczną atmosferę opowieści o Nocnych Łowcach i Podziemiu. Cassandra Clare kreuje żywy portret miasta, które intryguje i przyciąga. Ogromną zaletą powieści są także bohaterowie – wyraziści, mocni indywidualiści o niepowtarzalnych charakterach. W powieści dominuje wciągająca akcja, ale także humor, dzięki czemu czyta się ją szybko i z przyjemnością. „Mechaniczny anioł” to pozycja obowiązkowa dla każdego, komu spodobał się cykl „Dary Anioła”.
Książka dostępna jest także jako e-book (formaty EPUB i MOBI) za ok. 25 zł.
Zobacz także inne książki Cassandry Clare.
Źródło okładki: www.mag.com.pl | „Diabelskie maszyny. Tom 1. Mechaniczny anioł” Cassandra Clare – recenzja |
Bywają w życiu sytuacje, gdy nienaganny wygląd makijażu musi być zachowany przez długie godziny. Aby make-up wyglądał nieskazitelnie przez cały dzień, podkład trzeba nałożyć bezbłędnie. Przed wyborem odpowiedniego kosmetyku, warto zadbać o pielęgnację cery – tylko zadbana, nawilżona i pozbawionych suchych skórek twarz będzie prezentować się idealnie. Nie ma co liczyć, że na zaniedbanej twarzy fluid będzie wyglądać dobrze. Po pielęgnacji pora na makijaż. Krokiem poprzedzającym nałożenie podkładu jest nałożenie bazy pod makijaż. Po co używać bazy?
Baza pod makijaż, często nazywana primerem, ma wiele funkcji. Podstawową jest przedłużenie trwałości nałożonego na nią podkładu. Baza jest warstwą dzielącą skórę od fluidu, tym samym ogranicza bezpośredni kontakt skóry z nałożonym makijażem. Oprócz tego bazy mogą służyć do zmatowienia, rozświetlania i nawilżenia skóry, za ich pomocą można korygować koloryt cery, wyrównywać strukturę i sprawiać, że pory staną się zdecydowanie mniej widoczne.
Rodzaje baz
Baza nie jest kosmetykiem nowym na rynku, od kilku lat jej popularność ciągle rośnie. Ze względu na różnorodne funkcje wachlarz baz pod podkład oferowanych przez znane marki kosmetyczne jest bardzo szeroki. Zależnie od problemu, z jakim się borykamy, wybierzmy odpowiedni produkt.
Bazy matujące nadają się najlepiej dla osób z cerami mieszanymi i przetłuszczającymi się, choć nie jest to sztywna wytyczna. Mają za zadanie zmatowić cerę oraz spowolnić i zmniejszyć wydzielanie sebum.
* Baza matująca od Paese – sprawi, że będziesz pięknie wyglądać przez cały dzień, a podkład przetrwa w stanie nienaruszonym.
Bazy nawilżające sprawdzą się doskonale w przypadku cer suchych i odwodnionych, zapewnią długotrwały makijaż i dawkę nawilżenia.
* Baza nawilżająca Glow Essence od Bielendy – baza w formie perełek. Nawilża i cieszy oko pięknym, niecodziennym wyglądem. To piękna ozdoba każdej toaletki.
Bazy wygładzające i zmniejszające widoczność porów są ratunkiem dla kobiet z rozszerzonymi porami i nierówną strukturą cery.
* Baza zmniejszająca pory POREfessional od Benefit – klasyk na rynku kosmetycznym. Hit na całym świecie, sprawia, że pory dosłownie znikają, a struktura cery staje się gładka.
Baza rozświetlająca przyda się, gdy nasza cera wygląda na poszarzałą i zmęczoną. Ma w składzie perłowe drobinki, które pięknie odbijają światło, a co za tym idzie – stwarzają złudzenie optyczne, dzięki kóremu zmarszczki stają się mniej widoczne, a skóra wydaje się młodsza.
* Baza rozświetlająca od Golden Rose – delikatnie rozjaśnia i rozświetla skórę. Dzięki swojej silikonowej formule bardzo łatwo się rozprowadza.
Najbardziej specyficzne są bazy korygujące koloryt skóry. Każda z nich ma inny kolor, ale można używać ich bez obaw, ponieważ nie powodują efektu pełnego pokrycia kolorem. W zależności od problemu skóry da się dobrać odpowiednią bazę. Osobom z cerą naczynkową i zaczerwienieniem polecam bazę w kolorze zielonym – zniweluje ona widoczność pajączków i innych przebarwień. To świetne rozwiązanie dla osób, które często się rumienią.
* Baza korygująco-matująca Make Up Base od Ingrid – zielony kolor wyrównuje koloryt skóry i sprawia, że zaczerwienienia nie są tak widoczne.
Baza różowa wspaniale rozświetli i ożywi zmęczoną cerę. Nada delikatnego blasku i sprawi, że twarz będzie wyglądała na wypoczętą.
* Baza pod makijaż różowa od Delii – doskonała dla cery dojrzałej, delikatnie nawilży i ożywi cerę.
W przypadku każdej bazy pod podkład należy pamiętać, by nakładać ją w małej ilości. Kierujmy się zasadą: mniej znaczy więcej. Gdy bazy będzie za dużo, może zacząć się rolować i wcale nie spełni swojej funkcji. Polecam nakładać bazę dłońmi bądź zwilżoną gąbeczką do makijażu, wtedy łatwiej wpracować ją w skórę.
Stosowanie bazy pod podkład daje same korzyści. Można jej używać codziennie lub na większe wyjścia, ale jedno jest pewne – gdy się do niej przyzwyczaisz, stanie się podstawowym elementem Twojej kosmetyczki! | Baza pod podkład – jaką wybrać? |
22 stycznia to data wyjątkowa w kalendarzu wszystkich dziadków. Starsi mężczyźni są tego dnia zasypywani serdecznościami od swoich wnucząt, które życzenia zdrowia i radości składają w rozmowie telefonicznej albo osobiście. Warto, aby miłym słowom towarzyszył też trafiony upominek. Jak wybrać prezent na Dzień Dziadka do 100 zł? Szukamy upominku dla dziadka do 100 zł
Zasada kupowania trafionego podarunku – niezależnie od tego, kim jest obdarowany i jaka okazja towarzyszy wręczaniu upominku – jest zawsze taka sama: wybierając prezent, kieruj się nie swoimi gustami, a preferencjami osoby, którą zamierzasz obdarować. W ten sposób znajdziesz wymarzony prezent urodzinowy dla przyszłej teściowej, idealną zabawkę na Dzień Dziecka dla dużo młodszej kuzynki, a także trafiony drobiazg na Dzień Dziadka.
Miłego prezentu dla starszego mężczyzny warto poszukać także wśród akcesoriów modowych, stawiając jednak na klasyczne fasony i ponadczasowe detale. Taki upominek będzie dziadka cieszył dłużej niż prezent odpowiadający szybko przemijającej modzie sezonowej. Na pewno warto zatem zwrócić uwagę na eleganckie dodatki, które przydadzą się albo w pracy, albo kiedy senior wybierze się w towarzystwie twojej babci do teatru czy filharmonii. Wiele niebanalnych pomysłów przyjdzie ci też bez wątpienia do głowy w trakcie przeglądania bogatej oferty galanterii męskiej.
Galanteria męska, czyli praktyczne drobiazgi dla dziadka
Wielu panów w podeszłym wieku – nawet tych, których wnuki weszły już w dorosłość – jest wciąż aktywnych zawodowo. Z myślą o pracującym dziadku możesz wybrać nową aktówkę albo saszetkę. Pierwsza jest niezwykle elegancka i pojemna, charakterystyczną cechą drugiej jest niewielki rozmiar. Taki praktyczny prezent to wydatek nieprzekraczający 100 zł. Choć cena nie jest wygórowana, klasyczny wygląd takiego upominku sprawi, że aktówka od wnuczki albo saszetka od wnuka będzie mu codziennie towarzyszyła w drodze do pracy. Nie mniej funkcjonalnym podarunkiem jest portfel. Aby służył jak najdłużej i jak najlepiej, koniecznie rozejrzyj się za skórzanym modelem. Jeśli twój dziadek chowa portfel do przedniej kieszeni w spodniach, tak jak robi bardzo dużo mężczyzn, wybierz mały model, który nie zniszczy się tak szybko jak sporej wielkości portfel wciskany w kieszeń. Zwróć także uwagę, czy model, który wypatrzyłaś, wyposażono w osobne przegródki na banknoty, kartę płatniczą i karty stałego klienta. Ważne jest także, aby miał rozpinaną kieszonkę na monety.
Pomysł na upominek dla eleganckiego pana
Twój dziadek ceni sobie elegancki wygląd? Jesteś w komfortowej sytuacji – drobiazgów pasujących do garnituru bowiem nie brakuje! Znając rozmiar kołnierzyka, możesz wybrać elegancką białą koszulę. Jeżeli nie wiesz, jak duże koszule nosi twój dziadek, sięgnij po dodatki. Klasyczna jedwabna muszka lub krawat z jedwabiu będzie strzałem w dziesiątkę! Pamiętaj, że najbardziej szykowne są muszki i krawaty gładkie albo w drobne wzorki. Mucha musi być koniecznie do samodzielnego zawiązania, podobnie jak krawat, którego idealna szerokość wynosi około 7 cm. Bardzo szerokie i bardzo wąskie krawaty to chwilowa moda, której, szukając prezentu dla dziadka, lepiej się wystrzegać.
Jeżeli wiesz, że dziadek ma mnóstwo krawatów i koszul, na pewno przydadzą się mu nowe spinki i pasek do spodni. Spinki do mankietów francuskich i spinka do krawata wyglądają najpiękniej, kiedy tworzą zgrany duet. Możesz sięgnąć więc od razu po komplet obu rodzajów spinek albo wybrać takie, które będę do siebie idealnie pasować. Rozglądając się za skórzanym paskiem do spodni, miej na uwadze, że o klasie świadczy dobranie koloru klamry do koloru spinek. Razem z pozostałymi wnukami możecie wybrać gustowny zestaw składający się z paska i spinek, a jeśli jesteś jedyną wnuczką lub jedynym wnukiem, zanim wybierzesz pasek, przyjrzyj się barwie spinek do mankietów i krawata, które senior ma już w swojej garderobie. Kropką nad i dla każdego szykownego seniora jest kapelusz.
Kto powiedział, że dziadkowie nie cieszą się z modowych upominków? Jeżeli tylko wybierzesz taki, który odpowiada stylowi starszego pana, na pewno rozpakowywaniu prezentu z okazji Dnia Dziadka towarzyszyć będzie promienny uśmiech! Wybierz np. eleganckie dodatki, praktyczną aktówkę albo kapelusz. | Modny prezent na Dzień Dziadka do 100 zł |
Baldachim – ozdoba, praktyczne rozwiązanie czy zbędny element nad dziecięcym łóżkiem? Zdania są podzielone. W jednych domach jest dopełnieniem kącika do spania, w innych – nie zachodzi absolutnie żadna potrzeba, żeby nad śpiącym malcem coś się rozpościerało. Rola baldachimu nad łóżkiem
Baldachim jest przede wszystkim oryginalnym akcentem w pokoju dziecka. Aby jednak nadawał uroku, układ musi być przemyślany, a sama konstrukcja dobrze wykonana. Idea jest taka, że materiał opada delikatnie wokół łóżka, dzięki czemu dziecko czuje się jak księżniczka lub książę. Powinno być zwiewnie i ładnie.
Zawieszenie zasłon jako draperii (rozwiązanie praktykowane w przypadku łóżek osób dorosłych) i umocowanie na pręcie w kształcie litery „L” wydaje się być propozycją dość trudną w użytkowaniu. Zasłony nie spływają falami i stwarzają romantyczny klimat, ale też nie da się ich przesuwać. Jeśli zdecydujemy się na takie rozwiązanie, warto wiedzieć, że sufit pomalowany w kolorze zasłon, ze ścianami w innych barwach, stwarza bardzo ciekawe złudzenie optyczne – jakby był częścią baldachimu.
Innym rozwiązaniem, bardziej praktycznym od poprzedniego, jest montowanie stelaża (prętów) po przeciwnych stronach łóżka, czyli równolegle. Zasłony można przesuwać. W dalszym ciągu mówimy jednak o bardziej dekoracyjnym niż funkcjonalnym charakterze baldachimu.
Zasłona może być również zamontowana na stelażu w kształcie litery „U”, który umieszczamy nad zagłówkiem łóżka. Zaskakujący efekt uzyskamy natomiast, gdy użyjemy karnisza owalnego. Z sufitu spływa tkanina, którą układamy po przeciwnych stronach łóżkach. Świetna opcja, szczególnie w przypadku miejsca do spania umieszczonego równolegle do ściany. Jeśli jednak nie chcemy montować stelaża, wystarczającą opcją będzie zastosowanie specjalnego haczyka sufitowego.
Bez względu na zastosowany model karnisza, baldachim ma spełniać nie tylko funkcje dekoracyjne. Przede wszystkim powinien zapewniać dziecku spokój, stwarzać azyl oraz indywidualną przestrzeń i ułatwiać zasypianie. Stanowi też dobrą osłonę przed oświetleniem, przez co miejsce zajmowane przez łóżko staje się ciemniejsze (świetny klimat do zasypiania!). Jest to dobry pomysł do zastosowania w pokoju, w którym nie ma zasłon lub rolet.
Baldachim nie spełni swoich wyjątkowych funkcji, gdy nie będzie prany i utrzymywany w czystości. Wtedy istnieje ryzyko nagromadzenia się kurzu i roztoczy. Dlatego nie jest wskazany nad łóżkiem małego alergika. Dbałość o czystość baldachimu, jego częste trzepanie i pranie jest konieczne.
Wybór baldachimu nad łóżeczko
Wybór baldachimu nie jest wcale oczywisty. Producenci oferują różne rozwiązania. Podstawą każdego modelu jest stelaż. Nadaje on kształt przyjmowany przez materiał – najczęściej jest okrągły, półokrągły, czterostronny lub prosty, dostępny w różnych kolorach.
Ważny jest również wybór samego materiału. Ciekawe efekty daje baldachim koronkowy, najczęściej zawieszany nad łóżeczkiem niemowlęcym lub kołyską. Często stosowany jest woal, szczególnie w przypadku baldachimów-moskitier. Na krótszym boku pełni rolę baldachimu, a na dłuższym – moskitiery. Lekki, przewiewny woal zapewnia dopływ świeżego powietrza i światła, a jednocześnie stanowi zasłonę przed owadami. Jakość zabezpieczenia jest uzależniona od długości i szerokości materiału.
Opcja zastosowania baldachimu nad łóżeczkiem niemowlęcia wydaje się być najbardziej praktycznym rozwiązaniem. W przypadku dziecka, które już wstaje, istnieje ryzyko ciągnięcia za materiał i owinięcia się nim. Do tematu baldachimu można powrócić dopiero w pokoju kilkulatka. | Przegląd baldachimów nad dziecięce łóżko |
Rozgrzewka stanowi niezwykle istotny, choć w wielu przypadkach ignorowany element efektywnego treningu. Odpowiednio dobrane ćwiczenia pozwolą przygotować nasze ciało do wytężonej pracy i jednocześnie pomogą zapobiec bolesnym kontuzjom. Co należy wiedzieć na jej temat? Po co nam rozgrzewka?
Rozgrzewka, a więc seria niezbyt skomplikowanych ćwiczeń wykonywana przed zasadniczym treningiem, ma na celu – jak sama nazwa wskazuje – rozgrzanie naszego ciała, a dokładniej rzecz ujmując – mięśni. Dzięki temu stają się one bardziej elastyczne i lepiej ukrwione, a co za tym idzie – gotowe do zaawansowanego treningu. Rozgrzewka przyczynia się do rozciągnięcia więzadeł oraz ścięgien i pozytywnie wpływa na nasze zdolności oddechowe i krążenie krwi, przygotowując serce do wytężonej pracy.
Dzięki właściwie wykonanym ćwiczeniom rozciągającym, w czasie treningu jesteśmy w stanie osiągnąć o wiele lepszą wydajność, zmniejszając jednocześnie ryzyko wystąpienia kontuzji. Kolejną zaletą tego typu zaprawy jest przyspieszenie tempa procesów przemiany materii, a w konsekwencji – zwiększenie ilości dostarczanej mięśniom energii. Szczególną rolę odgrywa tu także aspekt psychologiczny. Rozgrzewka działa motywująco – towarzyszący jej skok adrenaliny sprawia, że stajemy się bardziej zdeterminowani i skoncentrowani na wyznaczonym celu.
Rodzaje rozgrzewek
Zasadniczo możemy wyróżnić trzy typy rozgrzewki. Pierwsza z nich – ogólna – nakierowana jest na pobudzenie całego organizmu. Zakłada podniesienie temperatury ciała, zwiększenie wydajności układu krążeniowego i oddechowego oraz mobilizację psychiczną. Jest ona oparta na szeregu ćwiczeń rozgrzewających poszczególne partie mięśni: intensywnym marszu, truchcie czy gimnastyce ogólnorozwojowej. Rozgrzewka specjalistyczna skupia się na konkretnych celach, jakie stawia sobie osoba ćwicząca podczas treningu głównego. W tym przypadku są wykonywane przede wszystkim ćwiczenia wytrzymałościowe służące poprawie techniki oraz elastyczności i odporności.
Przebieg rozgrzewki trzeciego typu, a więc rozgrzewki indywidualnej, nie jest dokładnie określony. W tym przypadku zarówno dobór ćwiczeń, jak i czas przeznaczony na ich wykonanie jest uzależniony od osobistych możliwości osoby trenującej. W wielu przypadkach wyznaczają je predyspozycje fizyczne ograniczone np. przebytymi urazami bądź specyfiką wybranej dyscypliny.
Recepta na rozgrzewkę doskonałą
Rozgrzewkę warto zacząć od wysiłku aerobowego. Największą liczbę mięśni pozwoli nam zaangażować bieg, jednak do wyboru mamy wiele ćwiczeń – trucht, intensywny marsz w miejscu, ćwiczenia na rowerku treningowym czy na skakance. Ważne jest, by organizm został odpowiednio rozgrzany i tym samym przygotowany do zwiększającego się stopniowo obciążenia. Szczególnie istotne jest to w przypadku stawów, które w największym stopniu narażone są na kontuzje, zwłaszcza u osób trenujących latami. Z tego względu ważne jest ich właściwe rozciągnięcie.
Zaleca się zatem wykonywanie szrugsów, czyli wznosów barków bez obciążenia lub z obciążeniem w postaci hantli oraz prostowanie i uginanie łokci, kolan i nadgarstków. Zazwyczaj rozgrzewka tych partii polega na wykonywaniu ruchów rotacyjnych, jednak zdania na temat ich bezpieczeństwa są podzielone. W opinii niektórych trenerów w dłuższej perspektywie mogą one negatywnie wpłynąć na stabilność stawów.
W sytuacji gdy trening chcemy poświęcić określonym partiom mięśniowym, dalszy etap rozgrzewki powinien być pod to podporządkowany. Jeżeli naszym celem jest klatka piersiowa, warto wykonać ćwiczenia z użyciem sztangi, np. przysiady. Jeśli chcemy skupić się na rzeźbieniu mięśni brzucha, warto postawić na brzuszki lub znane od szkolnych lat nożyce poziome w pozycji leżącej. Ważne jest, by wykonywane serie nie były zbyt obciążające, gdyż nadmierne forsowanie sprawi, że zabraknie nam sił na trening zasadniczy.
Pamiętajmy, że niewskazane jest robienie zbyt długich przerw pomiędzy kolejnymi etapami rozgrzewki – osiągnięcie odpowiedniej temperatury ciała będzie wówczas utrudnione. Zalecane jest przyjmowanie odpowiedniej ilości płynów – najlepiej pić dość często, ale w mniejszych ilościach. Ważne jest ponadto sukcesywne zwiększanie intensywności ćwiczeń. | Jak powinna przebiegać rozgrzewka? |
Wiertarka udarowa jest niezbędnym wyposażeniem każdego gospodarstwa domowego. Niezastąpiona przy montażu półek, karniszy, przewodów, kanałów i wszystkich innych rzeczy zawieszonych na ścianie bądź na suficie. Każdy, kto nie jest szczęśliwym posiadaczem wiertarki udarowej, na pewno nie raz był zmuszony do pożyczenia tego przydatnego elektronarzędzia. Warto zatem zaopatrzyć w nią swój domowy warsztat. Rynek zalany jest przeróżnymi produktami, więc wybór konkretnego modelu wcale nie będzie łatwy. Na szczęście, wiertarka do użytku domowego nie musi spełniać tylu wymagań co profesjonalne urządzenie tego typu.
Moc wiertarki
W domach większość otworów musimy wywiercić w ścianach. Są one zazwyczaj wykonane z bloczków ceramicznych albo silikatowych lub z betonu komórkowego. W budynkach wielorodzinnych o większej liczbie kondygnacji nierzadko zdarzyć się może, że natrafimy na słup żelbetowy. Jest także prawie pewne, że stropy oraz miejsca bezpośrednio nad oknami będą wykonane z żelbetu. Wiertarki z segmentu popularnego mają moce od 600 do 900 W, a moc ma przełożenie przede wszystkim na wagę. Wiertarki mocniejsze są zazwyczaj cięższe o około pół kilograma. Jeżeli jednak będziemy mieli do czynienia z żelbetami, mimo wszystko lepiej wziąć narzędzie mocniejsze.
Uchwyt na kluczyk czy uchwyt dwupierścieniowy?
Kolejnym dylematem, który należy rozważyć, jest rodzaj uchwytu wiertarskiego, w jaki wyposażony jest model wiertarki. Tradycyjny uchwyt na kluczyk ma solidną i pewną budowę. Zapewnia dokładne trzymanie wiertła i lepiej sprawdza się przy trudniejszych materiałach. Nawet w przypadku zakleszczenia wiertła możliwe jest rozkręcenie uchwytu i wyjęcie go. Największą wadą tego rozwiązania jest konieczność używania większej siły do zamontowania wiertła oraz… sam kluczyk, który lubi gubić się w najmniej odpowiednim momencie. Uchwyt tradycyjny jest również bardziej odporny na udar.
Natomiast uchwyt dwupierścieniowy, czyli szybko mocujący, składa się z dwóch przeciwstawnych części, dokręcanych do siebie. Jest to rozwiązanie bardzo wygodne – możliwe do obsługi gołymi rękoma. Niestety, trzymanie wiertła nie jest już tak pewne. W skrajnych wypadkach wiertło może zatrzymać się w ścianie nieruchomo przy nadal obracającej się wiertarce. Pomimo że jest to sytuacja nieprawidłowa, wielu użytkowników, szczególnie tych, którzy mają słabsze ręce, może jednak uchronić przed złamaniem przez wirującą rękojeść wiertarki szczęki.
Jeżeli zatem jesteś początkującą „złotą rączką”, a twój dom nie jest wykonany w 100% z lanego betonu (80% szans), wybierz uchwyt szybko mocujący.
Jaką markę wiertarki wybrać?
Wybór marki elektronarzędzia może być trudny. Czasami niełatwo odróżnić, czy większa cena rzeczywiście ma przełożenie na lepsze podzespoły i wykonanie. Być może jest tylko opłatą za działania marketingowe? Jedno jest pewne – koniecznie trzeba wybrać model producenta, który oferuje dłuższą gwarancję oraz korzystniejsze warunki serwisu. Dzisiaj, gdy na wszystko brakuje czasu, łatwość złożenia reklamacji może zadecydować, czy w ogóle się na to zdecydujemy.
Standardowe wyposażenie
Większość wiertarek udarowych, które będą godne zakupu, będzie wyposażona w pewien pakiet cech i elementów uzupełniających. Sama wiertarka powinna posiadać przycisk załączający i odłączający udar, dźwigienkę zmieniającą kierunek obrotów wiertła oraz ogranicznik obrotów w postaci pokrętła na spuście. Do wiertarki zazwyczaj dołączone są jeszcze dokręcany uchwyt z możliwością zmiany pozycji oraz ogranicznik głębokości wiercenia otworów. Droższe modele zapakowane będą w walizkę z tworzywa sztucznego, dzięki której nie pogubimy tych elementów. Zarówno walizka, jak i korpus wiertarki powinny być wykonane z solidnego, trwałego, odpornego na uderzenia tworzywa. Należy od razu odpuścić sobie najtańsze modele, wykonane byle jak, niedopasowane i delikatne. Wiertarka jest używana w trudnych warunkach, a takie jej cechy nie wróżą jej długowieczności i bezpieczeństwa użytkowania.
Mimo że to oczywiste, nie wszyscy wiedzą, że także o wiertarkę należy dbać. Nie wolno dopuszczać do jej zapylenia, zawilgocenia bądź zabrudzenia. Narzędzia potrafią odwdzięczyć się za okazaną troskę.
Co robić, gdy wiertarka „nie wierci”?
Słabe rezultaty pracy wiertarki rzadko spowodowane są czynnikami leżącymi po jej stronie. Zazwyczaj są za nie odpowiedzialne wiertła – zużyte lub słabej jakości. Dobre wiertło to komfort i skuteczność w wierceniu otworów. Nie należy na nich oszczędzać. O tym, że to wiertarka szwankuje, świadczą dym i iskry wydobywające się z obudowy, przetarty lub naderwany przewód zasilający, a także „stukająca” lub kiwająca się głowica wiertarki.
Poniżej przedstawiam kilka modeli popularnych wiertarek, które mogą znaleźć zastosowanie w każdym domu. Są solidnie wykonane, a dystrybutorzy dbają o obsługę klienta.
Hecht 1085 to solidna wiertarka, która charakteryzuje się stosunkowo dużą mocą (850 W) oraz ograniczoną wagą (2,3 kg). Jest dobrym wyborem dla osób, które często natrafiają na żelbety w swoim domu lub mieszkaniu. Wysoka częstotliwość udaru (do 45 000 uderzeń na minutę) wspomoże nas w wierceniu w tym twardym materiale.
Firma Einhell proponuje dwa różniące się mocą modele. Dobrą wiertarką do zastosowań domowych będzie Einhell BID 650/1. Posiada ona umiarkowaną moc 600 W, rekompensowaną stosunkowo niską wagą, wynoszącą 2,1 kg. Silnik wiertarki pozwala na wiercenie otworów do średnicy 25 mm w drewnie, 13 mm w betonie i 10 mm w stali. Natomiast model TD-IH 720, jak sama nazwa wskazuje, jest o 120 W mocniejszy. Jest polecany dla tych osób, które częściej będą używały narzędzia. Dzięki większej mocy silnik nie będzie tak wysilony podczas pracy i przy odpowiednim użytkowaniu – unikaniu przeciążeń – posłuży przez długi czas.
Bardziej wymagający użytkownicy powinni zwrócić uwagę na wiertarkę BASS o mocy 910 W. Jest ona wyposażona w odchudzoną, wygodną, ale jednocześnie wytrzymałą obudowę. Gumowe elementy na rękojeści i dodatkowej rączce zapewniają stabilny chwyt i tłumią drgania wywołane udarem. Wiertarka charakteryzuje się niską częstotliwością udaru – 26 500 uderzeń na minutę.
Ostatnią wiertarką będzie 50G518 firmy Verto, która swoje produkty kieruje przede wszystkim do segmentu majsterkowiczów. Ta wiertarka nie ma jednak nic wspólnego z amatorszczyzną. Zwarta ergonomiczna obudowa, wysoka częstotliwość udaru (52 200 uderzenia na minutę) i duża moc (810 W) – wszystko to sprawia, że żaden beton jej się nie oprze. Waży tylko 2 kg, w zestawie znajdują się dodatkowe szczotki. Wiertarka jest objęta dwuletnią gwarancją. | Wiertarki udarowe do 150 zł |
Najnowszy topowy smartfon Samsunga jest w tym roku dostępny w dwóch wersjach: z klasycznym i zakrzywionym ekranem. Ten drugi kosztuje więcej i to właśnie jego mamy przyjemność testować. Nie bez powodu na początku recenzji wspomniany o przyjemności. Takie właśnie pierwsze wrażenie robi najnowszy smartfon Samsunga – po prostu przyjemnie na niego patrzeć. Koreańska firma jeszcze nigdy wcześniej nie wypuściła na rynek smartfonu tak dopracowanego i imponującego wizualnie. Zakrzywiony po bokach ekran sprawia, że urządzenie wygląda futurystycznie i ekskluzywnie – do tej pory tego typu atrakcje zarezerwowane były dla produktów takich producentów jak Apple. Samsung, po latach tworzenia minimalistycznych urządzeń z plastikowymi obudowami, zupełnie zmienił swoje podejście i zauważył, jak ważny jest design.
Budowa i jakość wykonania
Galaxy S6 Edgeotoczony został z przodu i z tylu taflami bardzo twardego i odpornego na zarysowania szkła Corning Gorilla Glass 4, a całość spaja metalowa ramka biegnąca przez wszystkie boki smartfonu. Edge jest lekki (132 g) i smukły (7 mm grubości), co w połączeniu z użytymi materiałami i zakrzywionym ekranem stwarza wrażenie niemal luksusowości. Nowe oblicze Samsunga imponuje, ale stary, prosty, czysto funkcjonalny design miał swoich fanów. I to zapewne im nie spodoba się brak możliwości wymiany baterii i usunięcie gniazda kart microSD. Na szczęście telefon już w podstawowej wersji ma 32 GB pamięci. Zaokrąglony po bokach front mocno kontrastuje z kanciastym tyłem. Przez to Edge nie do końca idealnie leży w dłoni – cienkie boki zapewniają małą powierzchnię do trzymania. Jest to zapewne kwestia przyzwyczajenia, choć nie da się ukryć, że telefony z bardziej wypłaszczonym, grubszym bokiem zapewniają lepszy chwyt. O tym wszystkim szybko jednak zapominamy, gdy tylko położymy Edge na biurku i z przyjemnością na niego spojrzymy: zakrzywione szkło ekranu pięknie łapie refleksy świetlne, a wykończenie kolorystyczne w intrygujący sposób odbija światło.
Smartfon Samsunga jest dobrze wyważony, a jakość użytych materiałów wysoka. Tył urządzenia nie jest już tak imponujący jak front – jakby designerzy Samsunga zatrzymali się w połowie drogi. Sprawę pogarsza wystający obiektyw aparatu, ale spotkamy to mało eleganckie rozwiązanie również u największego chyba konkurenta Samsunga: iPhone’a 6. Cienka obudowa sprawia, że producenci nie mają wyjścia i – żeby upchnąć aparat – muszą robić wystające z obudowy obiektywy.
Wyświetlacz
Topowe Samsungi zawsze imponowały jakością wyświetlacza – nie inaczej jest w tym przypadku. Szumnie nazwany ekran: Quad HD Super AMOLED produkcji własnej Samsunga rzeczywiście zasługuje na przydomek „super”. Rozdzielczość 2560 x 1440 pikseli sprawia, że obraz jest niesamowicie wręcz gładki (577 pikseli na cal), a do tego towarzyszą mu imponujące kąty widzenia, wysoka jasność i bogata kolorystyka. Ta ostatnia wydaje się nieco „podkręcona” w porównaniu do wyświetlaczy LCD, ale to subtelna, mało zauważalna różnica. Ogólnie rzecz biorąc, ekran Samsunga jest niemal doskonały – to na pewno ścisła czołówka wyświetlaczy używanych dziś w telefonach. Cieszy oko podobnie jak design telefonu.
Wydajność
Pod maską Samsunga nie mogło zabraknąć najszybszego w sezonie procesora. Ośmiordzeniowa jednostka wyposażona została w cztery rdzenie taktowane zegarem 2,1 GHz i cztery kolejne z zegarem 1,5 GHz – są one używane w zależności od aktualnego zapotrzebowania na moc. Gdy jest ono niewielkie telefon korzysta z oszczędniejszych dla baterii wolniejszych rdzeni. Do tego 3 GB szybkiej pamięci RAM typu LPDDR. Procesor wykonano w technologii 14-nanometrowej – to pierwszy tego rodzaju układ zastosowany w urządzeniu mobilnym, wspiera on też architekturę 64-bitową. Oznacza to po prostu większą wydajność przy odpowiednim wsparciu aplikacji – to ostatnie z czasem będzie coraz większe. Przy takim wyposażeniu nie dziwi, że system (Android 5.0) działa naprawdę płynnie, podobnie jak najbardziej wymagające gry. Błyskawicznie uruchamia się również aparat – producent obiecuje przejście w tryb aparatu w ciągu 0,7 sekundy – niezależnie od tego, co właśnie robimy w systemie. Wystarczy dwa razy wcisnąć przycisk Home.
Aparat fotograficzny
A skoro jesteśmy już przy aparacie – budzi on równie wielkie uznanie co design, wyświetlacz i wydajność Samsunga Galaxy S6 Edge. 16-megapikselowa matryca wraz z obiektywem o przesłonie F1,9 zapewniają bardzo dobrą jakość zdjęć, nawet przy słabym oświetleniu. Świetna ostrość, zrównoważona kolorystyka i poprawnie naświetlenie – wszystko to przy wsparciu automatycznej regulacji HDR w czasie rzeczywistym. A do tego aparat w S6 Edge działa błyskawicznie – bardzo szybko ostrzy, robi zdjęcia i je przetwarza. Naprawdę imponujące. Nie gorzej ma się przedni obiektyw, również wyposażony w jasną przysłonę F1,9 oraz 5-megapikselową matrycę. O jakość selfies możemy być spokojni. Możliwości audiowizualne Edge uzupełnia nagrywanie wideo w jakości 4K.
Wyposażenie
Czytnik linii papilarnych działa w serii Galaxy S6 dużo lepiej niż u poprzednika. Przede wszystkim nie trzeba już przeciągać palcem po ekranie – teraz wystarczy dotknąć przycisku Home, zupełnie jak w iPhone’ach. Czytnik działa też dużo dokładniej i szybciej. Świetnie sprawdza się funkcja wyłączenia zabezpieczeń, gdy w okolicy znajduje się przypisane urządzenie Bluetooth. Dzięki temu, po sparowaniu tej funkcji z komputerem czy innym domowym urządzeniem z Bluetooth, funkcja rozpoznawania odcisków zostanie wyłączona – to wygodne, bo przebywając w domu raczej nie musimy z niej korzystać, stanowi ona wtedy raczej utrudnienia przed szybkim odblokowaniem telefonu.
Sporą wadą Samsunga Galaxy S6 Edge jest stosunkowo krótki czas pracy na baterii. Przy intensywnym użyciu będziemy musieli telefon doładowywać w ciągu dnia, a przy zwykłym korzystaniu z urządzenia – na pewno co wieczór. Nie jest to bardzo dobry wynik, są konkurenci, którzy potrafią lepiej. Na szczęście Samsung wyposażył Edge w wydajną ładowarkę. Przy jej użyciu zaledwie 10 minut ładowania da telefonowi 4 godziny pracy – tak przynajmniej deklaruje producent. Trudno to zbadać, ale dołączona ładowarka rzeczywiście ładuje telefon znacznie szybciej niż zwykłe gniazdo USB komputera. Jedyny szkopuł – jeśli chcemy szybko ładować S6 Edge, musimy mieć ją przy sobie.
Zakrzywiony ekran nie służy wyłącznie do wywoływania wielkiego wrażenia. Jego krawędź może działać jak zegar nocny – bardzo pomysłowe rozwiązanie. Na krawędzi możemy też przeglądać notyfikacje – wystarczy przesunąć po niej szybko palcem. To dyskretny sposób na sprawdzenie czy nie otrzymaliśmy ważnych wiadomości – ekran główny jest wówczas wyłączony. Gdy położymy telefon ekranem w dół, krawędź może rozświetlać się ustalonymi kolorami, informując o wybranych wcześniej powiadomieniach (np. możemy przypisać kolor do numeru telefonu).
box:imageShowcase
box:imageShowcase
Podsumowanie
Samsung Galaxy S6 Edge otwiera nowy etap w historii smartfonów koreańskiego producenta. Z tak dopracowanym, dobrze wykonanym i ekskluzywnym telefonem Samsunga nie mieliśmy chyba jeszcze do czynienia. Już model Galaxy Alpha pokazywał, że Samsung zmienia filozofię designu. Objawiła się ona w pełni wraz z topowymi modelami S6 – efektu można tylko pogratulować. Poza tym Samsung nadal zapewnia bardzo wysoką wydajność, wspaniały wyświetlacz i równie dobry aparat fotograficzny. Jeśli wybieracie spośród najlepszych i najdroższych smartfonów na rynku, koniecznie musicie umieścić na swojej krótkiej liście ten model Samsunga – jest on bezwzględnie wart uwagi. | Samsung Galaxy S6 Edge: ładniejszego Samsunga nie było |
Przewodnictwo kostne to pojęcie, o którym zapewne wielu z was słyszy po raz pierwszy. Ta tajemnicza technologia jest jednak warta poznania, ponieważ dzięki niej możemy używać słuchawek nie zasłaniając sobie uszu. Jak to możliwe? Podczas używania tradycyjnych słuchawek (obojętnie czy nausznych, dousznych czy dokanałowych) możemy doświadczyć zjawiska "odcięcia od świata". Gdy pogrążamy się w słuchaniu muzyki, zazwyczaj nie docierają do nas dźwięki z otoczenia. To oczywiście w wielu przypadkach dobrze, bo zazwyczaj chcemy się skupić wyłącznie na muzyce. Co jednak, gdy chcemy posłuchać muzyki, np. jadąc na rowerze lub biegając?
Zjawisko przewodnictwa kostnego
Przewodnictwo kostne jest już od dawna dobrze znane m.in. w medycynie. Urządzenia wykorzystujące to zjawisko z powodzeniem wykorzystują osoby niewidome, które np. mogą słuchać komunikatów od urządzeń nawigacji pieszej, a jednocześnie docierają do nich dźwięki z otoczenia.
Oczywiście tego typu rozwiązania nie są stosowane wyłącznie w medycynie. Gdy jedziemy na rowerze, to dobrze by było, gdybyśmy słyszeli, co się wokół nas dzieje. Możemy w ten sposób usłyszeć np. nadjeżdżający samochód lub sygnał dźwiękowy emitowany przez jadący pojazd służb ratunkowych. Odcinając się od otoczenia klasycznymi słuchawkami i głośno grającą muzyką stwarzamy niebezpieczeństwo nie tylko dla siebie, ale także dla otoczenia.
Przewodnictwo kostne rozwiązuje ten problem. Specjalne słuchawki, które za pomocą pałąka zakładamy na głowę, wyglądają nieco inaczej niż standardowe słuchawki. Zamiast na kanały uszne zakładamy je tuż obok, zaraz przed skrawkiem ucha. Słuchawki wytwarzają specjalne drgania, które są przewodzone przez nasze kości policzkowe – wprost do ucha wewnętrznego.
Słuchawki wykorzystujące przewodnictwo kostne
Na portalu Allegro znajdziecie sporo ofert ze słuchawkami kostnymi. Ich ceny są różne, jednak nie spodziewajcie się, że znajdziecie coś poniżej 200 zł. Używając ich pierwszy raz możecie się nieco zdziwić, ponieważ wytwarzają one wibracje, które (szczególnie jeśli chcemy słuchać muzyki głośno) da się odczuć. Można je czuć jako łaskotanie w miejscach zamontowania zestawu. Dość specyficzne jest również samo słuchanie muzyki, która nie dobiega z zewnątrz, tylko z wnętrza naszej głowy. To specyficzne odczucie, które utrudnia zlokalizowanie źródła dźwięku.
Oczywiście po pewnym czasie przyzwyczajamy się do wszystkiego i przestajemy zwracać uwagę na te niuanse. Naturalnie odtwarzana muzyka nie ogranicza dźwięków otoczenia. Jeśli np. zdecydujemy się używać słuchawek kostnych w miejscu pracy, to oprócz muzyki będziemy też doskonale słyszeć naszych współpracowników.
Większość sprzedawanych słuchawek kostnych wykorzystuje bezprzewodową łączność, więc nie musimy się martwić o plątaninę kabli. Główną grupą odbiorców takiego sprzętu są oczywiście osoby aktywne, uprawiające dużo sportu. Dla nich takie rozwiązanie będzie wręcz idealne. Głównymi producentami takich słuchawek są Aftershokz oraz KSCAT.
Dodatkowo cała gama słuchawek kostnych posiada również możliwość przeprowadzania rozmów telefonicznych. Wystarczy, że sparujemy je np. ze smartfonem, a dzięki wbudowanemu mikrofonowi będziemy mogli bez problemu rozmawiać z osobą, do której dzwonimy.
Jakość dźwięku
Na koniec zostawiłem dla was jedną z najważniejszych kwestii (o ile nie najważniejszą), czyli jakość dźwięku dostarczanego przez słuchawki wykorzystujące przewodnictwo kostne. Niestety, jakość dźwięku nie będzie doskonała. Musimy liczyć się z tym, że dźwięk, który usłyszymy – będzie sporo gorszej jakości niż ten, który mogą nam dostarczyć np. słuchawki dokanałowe. Sytuację można zmienić zatykając uszy np. zatyczkami, jednak w takim przypadku używanie słuchawek kostnych mija się z celem. | Słuchawki z przewodnictwem kostnym – co to jest i dlaczego warto się tym zainteresować? |
Dalekie kontynenty i egzotyczne kraje w wielu z nas budzą chęć podróżowania i odwiedzenia tych nietypowych miejsc. Niestety, nie każdy ma taką możliwość, zwłaszcza gdy kuszą nas odległe i trudno dostępne lokalizacje, takie jak Afryka. Niebezpieczna, ale przy tym fascynująca, przyciąga wielu amatorów podróży. Jeżeli mamy ochotę przez chwilę zobaczyć, jak naprawdę wygląda życie na tym kontynencie, ale brakuje nam czasu lub funduszy na prawdziwą wyprawę, możemy przenieść się tam wraz z pisarzami, którzy w ciekawy sposób opisują swoje afrykańskie przygody. Paul Theroux, „Safari mrocznej gwiazdy. Lądek z Kairu do Kapsztadu”
Theroux po raz kolejny wybiera się w podróż pociągiem. Tym razem celem jego wyprawy jest Afryka, do której wraca po wielu latach nieobecności. To nie tylko opis różnorodności tego kontynentu, jego piękna i niebezpieczeństw. „Safari mrocznej gwiazdy” to również obserwacje autora na temat zmian, jakie zaszły w krajach, które poznał w czasach młodości. Niestety, nie są to przeobrażenia idące w dobrym kierunku. Pomimo wielu problemów i konfliktów wewnętrznych Afryka nadal go fascynuje i onieśmiela swoim nieco brutalnym pięknem. To lektura dla każdego, komu zależy na poznaniu prawdziwej twarzy współczesnej Afryki.
Przeczytaj pełną recenzję książki Paula Therouxa „Safari mrocznej gwiazdy. Lądek z Kairu do Kapsztadu”.
box:offerCarousel
Tadeusz Biedzki, „Sen pod baobabem”
Tadeusz Biedzki zabiera nas w podróż po tych zakątkach Afryki, do których turyści zaglądają bardzo rzadko w obawie o swoje bezpieczeństwo. Jemu jednak udaje się dotrzeć do miejsc, w których można poznać prawdziwe oblicze tego kontynentu. „Sen pod baobabem” to zbiór ciekawostek na temat Afryki Zachodniej i jej specyfiki – legend, wierzeń, historii i problemów społeczno-politycznych. Oprócz tego znajdziemy w książce historie ludzi, których autor spotykał na swojej drodze – zarówno tych dobrych i serdecznych, jak i niebezpiecznych. Niewątpliwą zaletą są również przepiękne fotografie obrazujące codzienność mieszkańców.
Wiesław Olszewski, „Przez Afrykę Środkową”
Tym razem przenosimy się do samego centrum Afryki – najbardziej dzikiego i niebezpiecznego, do którego trudno trafić, a jeszcze trudniej z niego powrócić. Dzięki Wiesławowi Olszewskiemu możemy dotrzeć do ukrytych tam skarbów, niesamowitych widoków i nieznanych plemion. To słodko-gorzka opowieść o regionie targanym problemami, który do tej pory pozostał dziki i odporny na wpływy Zachodu.
„Przez Afrykę Środkową” to też mnóstwo humoru, ciekawych historii i poruszających spotkań, których doświadczył autor. Okazuje się bowiem, że nawet w takim miejscu można spotkać fascynujących ludzi, których historie wzruszają i pozostają z czytelnikiem na długo.
Kinga Choszcz, „Moja Afryka”
Druga książka Kingi Choszcz to zapis jej samotnej podróżny przez czarny ląd, wydany już po jej śmierci. Poznajemy Afrykę, razem z autorką przemierzając kolejne kraje, spotykając ich mieszkańców, podziwiając piękno przyrody i fascynując się dzikimi zwierzętami. „Moja Afryka” to jedna z nielicznych książek, w których naprawdę możemy poczuć, że udajemy się w podróż razem z autorką i przeżywamy z nią kolejne przygody. Całość uzupełniona jest zdjęciami, które dokumentują wyprawę Kingi Choszcz i pozwalają na jeszcze lepsze poznanie niezwykłej różnorodności cechującej tej kontynent.
Łukasz Orbitrowski, „Zapiski nosorożca. Moja podróż po drogach, bezdrożach i legendach Afryki”
Łukasz Orbitrowski nie jest reporterem specjalizującym się w książkach podróżniczych, co stanowi o wyjątkowym charakterze tej książki. Autor opowiada nam bowiem prostym językiem o tym, co zachwyciło go i zadziwiło podczas kilkutygodniowego pobytu na tym kontynencie. „Zapiski nosorożca” to pozycja, którą czyta się jak wspomnienia przyjaciela, i jest to jej spory atut. Poznajemy bowiem Afrykę oczami kogoś, kto nie przygotowywał się do wielkiej wyprawy i chłonie wszystko, co go otacza. A czytelnicy mogą robić to razem z nim.
Przeczytaj pełną recenzję książki Łukasza Orbitowskiego „Zapiski nosorożca. Moja podróż po drogach, bezdrożach i legendach Afryki”.
Czarny ląd, choć niebezpieczny, jest piękny i fascynujący. Nie dziwi zatem fakt, że tak wielu podróżników upodobało sobie wyprawy do Afryki – dzikiej krainy, w której widok białego człowieka nadal bywa sporym wydarzeniem. Dzięki nim możemy poznać różne oblicza tego kontynentu, jego mieszkańców, przyrodę i niesamowite krajobrazy, które większość z nas chciałaby zobaczyć chociaż raz w życiu. | Poznaj Afrykę bez wychodzenia z domu – przegląd najciekawszych książek |
Planujesz remont, a może zaczynasz aranżację sypialni od podstaw? W jednym i drugim przypadku niezbędnym krokiem będzie dobór podłogi. Tylko jaką wybrać – czy warto zdecydować się na deskę drewnianą, czy może panele? Podpowiadamy, który wariant okaże się lepszym rozwiązaniem. Wybór podłogi do sypialni wcale nie jest tak prosty, jak mogłoby się wydawać. Wpływa na to wiele czynników. Zanim wybierzemy konkretny materiał, warto zastanowić się, w jakim stylu chcemy urządzić sypialnię, jeśli zaczynamy od postaw, lub też jaki styl już panuje w tym pomieszczeniu. Nie do każdego wnętrza będzie bowiem pasował ten sam materiał i dany wzór. Poniższe wskazówki pomogą w podjęciu decyzji.
Podłoga w drewnie
Drewniana podłoga od lat cieszy się szczególnie dużym uznaniem. Nic dziwnego, ponieważ jest to materiał, który jak żaden inny stanowi ponadczasowe rozwiązanie. Co więcej, jego największą zaletą jest to, że prezentuje się dobrze w każdym wnętrzu, czy to nowoczesnym, czy też klasycznym. Zanim jednak zdecydujemy się na ten rodzaj podłogi, warto dowiedzieć się czegoś więcej na temat deski drewnianej.
Deska drewniana – jakie rodzaje?
Producenci oferują nam wiele rodzajów deski drewnianej. Możemy wybierać spośród deski litej, warstwowej oraz fornirowanej. Każda z nich charakteryzuje się nie tylko innymi właściwościami, ale przede wszystkim wyglądem. Dlatego jeśli zależy nam na tym, aby nasz zakup okazał się trafiony, warto określić wcześniej swoje wymagania i preferencje. Oprócz poszczególnych rodzajów nie sposób nie wspomnieć o różnicy kolorystycznej. Na rynku dostępnych jest wiele wspaniałych odcieni, które różnią się w zależności od doboru drewna. Oznacza to, że bez problemu dopasujemy dany kolor do ogólnego wystroju naszej sypialni. Drewno samo w sobie jest bardzo dobrym i szlachetnym materiałem, jednak nawet ono ma swoje wady. Jedną z nich jest cena. Bardzo często decydujemy się na inne rozwiązania właśnie z tego powodu. Koszt deski drewnianej znacznie przewyższa pozostałe typy podłóg. Musimy mieć również na uwadze montaż. Prawidłowe ułożenie parkietu z drewna wymaga doświadczenia.
Panele w sypialni
Kolejnym bardzo często spotykanym wariantem podłogowym w sypialni są panele. Jak każde inne rozwiązanie panele mają zarówno wady, jak i zalety. Pozytywnym aspektem jest przede wszystkim łatwy montaż. Panele nie wymagają dużej znajomości technik montażu oraz specjalistycznych narzędzi. Dzięki temu już po zakupie podłoga jest od razu gotowa do użycia. Ponadto możemy je układać wedle własnej koncepcji i praktycznie na każdym rodzaju podłoża.Mimo wielu zalet panele również mają negatywne strony. Jedną z nich jest trwałość. Niestety panele są zdecydowanie mniej trwałe od deski drewnianej. Decydując się na ich zakup, należy wziąć pod uwagę, że po pewnym czasie mogą ulec odkształceniu lub zadrapaniu. Co więcej, nie możemy temu w żaden sposób zapobiec ani też ich odnowić.
Deska drewniana czy panele? Trudno odpowiedzieć jednoznacznie na pytanie, który wariant okaże się lepszy. Wybór w dużej mierze powinien być uwarunkowany funduszami, jakimi dysponujemy, a także osobistymi preferencjami. Jeśli nie mamy czasu albo budżet nie pozwala nam na wezwanie fachowca, wtedy lepiej pokusić się o samodzielny montaż paneli. Natomiast gdy zależy nam na trwałości i pięknym wyglądzie, wtedy oczywiście lepiej kupić deskę drewnianą. | Podłoga w sypialni – deska drewniana czy panele? |
Dzień Kobiet to idealna okazja, żeby sprawić, by partnerka poczuła się wyjątkowo. Warto zastanowić się nad wyborem idealnego prezentu, który sprawi radość oraz zapewni o naszym uczuciu i zainteresowaniu. Kobiety uwielbiają szczególne okazje sprzyjające celebracji miłości i szacunku. Zatroszczmy się o to, aby ten dzień był jej świętem i wybierzmy spersonalizowany prezent. Sprzęty kuchenne oraz gadżety dla domu mogą być rozczarowaniem. Postawmy na miły upominek, który zapewni o naszym uczuciu i sprawi kobiecie radość.
Bielizna jako prezent na Dzień Kobiet
Piękny komplet zmysłowej bielizny to coś, czego nie może zabraknąć w szufladzie kobiety. 8 marca to idealna okazja, aby sprawić miły prezent tego typu. Oferta bieliźniarska jest bardzo szeroka i na pewno znajdziemy coś odpowiedniego. Możemy wybrać zestaw składający się z biustonosza i majtek, seksowne body lub zwiewną haleczkę idealną do spania. Wybierając konkretny model, kierujmy się gustem i stylem naszej ukochanej. Jeśli na co dzień ubiera się dość skromnie, to czerwony wymyślny komplet może nie trafić w jej oczekiwania. Starajmy się wybierać rzeczy piękne, ale również wygodne. Koronkowy zestaw w ulubionym kolorze będzie strzałem w dziesiątkę. Postarajmy się podpatrzeć rozmiar na innych częściach garderoby w szafie naszej kobiety, dzięki temu unikniemy błędu.
Perfumy – prezent idealny
Perfumy to sprawdzony prezent, który nadaje się na każdą okazję. Również w Dniu Kobiet będzie świetnym pomysłem. Kobiety uwielbiają perfumy, a niektóre z nich mają na swojej toaletce całą ich kolekcję! Jeżeli nie mamy ochoty na długie rozważania zapachowe w perfumerii, to możemy łatwo podejrzeć ulubione nuty zapachowe obecnych pachnideł ukochanej i zamówić coś podobnego. Wybór mile zaskoczy, ale również trafi w jej gust. Najprostsza opcją jest wybór ulubionych perfum. Wtedy mamy pewność, że prezent będzie trafiony, a kobieta będzie z niego zadowolona.
Biżuteria prezentem na Dzień Kobiet
Błyskotki dane od serca na pewno wywołają zachwyt na twarzy ukochanej. Wybór jest niesamowicie zróżnicowany. Jeżeli dobrze znamy naszą kobietę lub zaobserwujemy jej codzienne kreacje, to na pewno świetnie trafimy w jej gust. Są osoby, które nie uznają innej biżuterii niż złoto, a są również takie, które nigdy go nie wybierają. Warto sprawdzić, do jakiego typu osobowości należy nasza obdarowywana. Zdecydujmy się na łańcuszek, bransoletkęlub efektowne kolczyki. Istnieje szeroka gama biżuterii sztucznej, która jest bardzo na czasie. Bransoletka z przywieszkami symbolizującymi uczucie będzie starzałem w dziesiątkę. Można również zdecydować się na bardzo modny w tym sezonie ozdobny zegarek.
Kosmetyki – to, co kobiety lubią najbardziej!
Prezenty kosmetyczne to niemal stały punkt programu przy wszystkich okazjach, kiedy obdarowywana jest kobieta. I bardzo dobrze, kobiety uwielbiają się upiększać i dbać o siebie. Możemy więc wybierać wśród palet cieni do powiek zamykanych w eleganckich kasetkach albo zdecydować się na zestaw lakierów do paznokci w kolorach stosownych na każdą okoliczność. Taki prezent da dużo możliwości zmiany wyglądu i zabaw z wizerunkiem, a przecież kobiety lubią się zmieniać i eksperymentować. Miłym drobiazgiem będzie smakowy błyszczyk do ust bądź pomadka w wiosennym kolorze. Jeżeli wybór jest zbyt trudny, postawmy na pielęgnacyjne kosmetyki. Dobrym wyborem są aromatyczne masła do ciała, które przeniosą nasza ukochaną na chwilę do tropikalnego spa.
Dzień Kobiet jest okazją, kiedy możemy pokazać naszej ukochanej, jak ważną rolę pełni w naszym życiu. Warto zadbać o niecodzienną oprawę, zainwestować w miły bukiet kwiatów bądź miło spędzić czas przy kolacji. Drobny prezent podkreśli nasze uczucia i sprawi wiele radości.
Zobacz więcej pomysłów na prezent na Dzień Kobiet! | Prezent na Dzień Kobiet dla ukochanej – cztery pomysły |
Klocki Lego mają to do siebie, że uwielbiają je zarówno mali, jak i duzi. Z myślą o tych najmniejszych powstały klocki Lego Duplo, które są większe i dzięki temu bezpieczne nawet dla rocznych maluchów. Są doskonałym pomysłem na prezent i sprawdzą się na każdą okazję. Jeśli twój maluch jeszcze ich nie posiada, zobacz koniecznie, który zestaw spodoba mu się najbardziej. Klocki Duplo dla chłopca
Drużyna Strażacka – cena ok. 120 zł
Ten zestaw klocków spodoba się zwłaszcza fanom bajki Samoloty, bowiem to właśnie Dusty, Blade Ranger i Drip muszą uratować palący się las. Duplo Drużyna Strażacka to zestaw, w skład którego –oprócz klocków – wchodzi samolot, helikopter i buldożer. Wśród klocków znajdziemy także klocek przypominający ogień, który może zostać umieszczony w wybranym przez dziecko miejscu. Klocki przeznaczone są dla dzieci od 2. roku życia.
Mój pierwszy pociąg – cena ok. 180 zł
Większość chłopców przechodzi etap fascynacji pociągami. Z myślą o nich powstał zestaw Mój pierwszy pociąg. W jego skład wchodzą oczywiście klocki Duplo, tory – ok. 55 cm oraz figurka maszynisty i dziecka. Możemy z nich zbudować dworzec kolejowy oraz pociąg parowy z efektami dźwiękowymi.
Wielki skarb – cena ok. 110 zł
Wielki Skarb polubią mali rycerze, bowiem zawiera on 3 figurki rycerzy, zamkową wieżę, drzewo, konia i inne rycerskie gadżety. Po zbudowaniu wieży jeden z rycerzy ostrzeliwuje z niej najeżdżającego jeźdźca. Dzięki temu zestawowi dzieci będą mogły odgrywać średniowieczne scenki oraz tworzyć własne, baśniowe historie.
Duplo dla dziewczynki
Zestaw z różowymi klockami– cena ok. 110 zł
Ten fantastyczny zestaw zapewni długie chwile kreatywnej zabawy. W jego skład wchodzi figurka przedstawiająca dziewczynkę, królik, kura oraz klocki dekoracyjne i z cyferkami. Można z nich zbudować domek, zagrodę czy bramę z oknami. Uroku dodaje pomysłowe różowe pudełko, które przypomina duży klocek Lego. Dzięki niemu klocki prezentują się ładnie na dziecięcym regale i nadają się na prezent.
Duplo – seria Zosia – cena ok. 180 zł
Jej Wysokość Zosia to idolka wielu dziewczynek, nic więc dziwnego, że jej podobiznę możemy znaleźć na wielu gadżetach, w tym także na klockach Lego Duplo. W tej serii znajdziemy m.in. Królewską stajnię i Królewski zamek. Zestawy, oprócz klocków, zawierają również królewskie gadżety i oczywiście figurkę samej Zosi.
Lego Duplo Kawiarenka – cena ok. 70 zł
Duplo Kawiarenka świetnie sprawdzi się jako pierwsze Duplo dla twojego dziecka. Zawiera fasadę kawiarenki ze stolikami i parasolem. Dodatkowo w zestawie znajdziemy piekarnik, a nawet bagietkę i talerzyki. Nie zabraknie w nim także figurek – dwóch klientów i kelnera. Zestaw sprawdzi się podczas zabawy zarówno w pojedynkę, jak i z rodzeństwem.
Zestawy Lego Duplo do 100 zł
Leśne zwierzęta – cena ok. 70 zł
Ten zestaw spodoba się maluchom uwielbiającym las i zwierzęta, które można w nim znaleźć. W leśnym zestawie od Duplo spotkamy wiewiórkę, jelonka, kózkę, a nawet warchlaczka. Dzieci będą mogły bawić się stajenką i drzewkiem, które same wybudują. Dodatkowo zestaw ten nauczy je, czym żywią się wymienione zwierzęta.
Moja pierwsza farma – cena ok. 70 zł
Farmy cieszą się ogromną popularnością zarówno wśród gier przeglądarkowych, na smartfony, jak i wśród klocków Duplo. Zestaw zawiera dwie figurki dzieci oraz domowe zwierzęta, takie jak owca, krowa i kura. W łatwy sposób twoja pociecha będzie mogła zbudować dla nich farmę i wcielić się w rolę małego farmera. Jeśli zestaw oczaruje twojego smyka, koniecznie spraw mu Duplo Mój pierwszy traktor, który jeszcze bardziej uatrakcyjni zabawę. | Lego Duplo – popularne zestawy dla najmłodszych |
Stanowią nieodłączny element świątecznej oprawy – pięknie udekorowanego domu, a przede wszystkim stołu. Tegoroczne świąteczne aranżacje wnętrz nawiązują do naturalnych barw. Dominują kolory stonowane, które zbliżą nas do przyrody i pomogą się odstresować. Pojawia się modna zieleń, szarość i brąz. Spokojne kolory ziemi łączy się z wyrazistymi akcentami, na przykład z modnym w tym sezonie żółtym. Stół emanujący świeżością i wiosennym klimatem to wprost idealna sceneria wielkanocnego śniadania.
Świąteczne ozdoby
O urodzie stołu decydują też typowo świąteczne ozdoby: kurczaczki i zajączki. Czekoladowe, porcelanowe, plastikowe czy szklane. Dopuszczalne są w każdej postaci, materiale czy kolorze. Ważne, by wykreowały atmosferę, w której mile spędzimy czas, a przygotowane potrawy posmakują nam jeszcze lepiej. Nie można też zapomnieć o stroiku (kosztującym od 14 zł) oraz ozdobnym koszyku (w cenie już od 10 zł), najczęściej wiklinowym z poświęconymi smakołykami świątecznymi, który powinien się znaleźć w centralnym miejscu stołu. Nowością są koszyki filcowe (już od 12 zł) w żywych kolorach, z wielkanocnymi motywami, które po świętach mogą posłużyć jako przyborniki w dziecięcym pokoju. Miłośnicy rękodzieła mogą się skusić na finezyjnie wydziergane koszyczki szydełkowe, oferowane także w zestawie z kurką i jajeczkami (od 20 zł).
Kolorowe pisanki
box:offerCarousel
Jajko jest symbolem odradzającego się życia, dlatego trudno sobie wyobrazić święta bez pięknie ozdobionych pisanek. Do ułożenia lub zawieszenia na gałązkach bazi czy bukszpanu najbardziej nadają się z jaj kurzych lub gęsich, np. ręcznie zdobione metodą rytowniczą kraszanki (od 10 zł za sztukę). Mogą też być oklejone ozdobnym materiałem lub sznurkiem. Jeśli zależy nam na wspólnym ich zdobieniu z rodziną, warto kupić jajka drewniane, gładkie – idealnie nadające się do przyozdobienia (w cenie 1 zł za jajko). Ostatnio bardzo modne są pisanki styropianowe imitujące jajka przepiórcze (100 sztuk w cenie ok. 7 zł).
Zajączki
Drewniane, filcowe, porcelanowe lub też z innych materiałów. Tradycyjne wielkanocne zajączki (już od 5 zł), będące symbolem wiosny, zachwycają bogactwem wzorów. Figlarnie robią fikołka, siedzą, skaczą, wysuwają łapki albo też odpoczywają w pozycji leżącej. Białe lub kolorowe będą ciekawą dekoracją każdego świątecznego stołu. Najbardziej elegancko prezentują się zajączki ceramiczne (już w cenie ok. 6 zł), przy czym niektóre mogą posłużyć jako praktyczne solniczki (kosztują ok. 6 zł).
Kury, koguty i kurczaczki
box:offerCarousel
box:offerCarousel
box:offerCarousel
box:offerCarousel
Na stole powinna się pojawić cała kurza rodzina. Z pluszu, waty, plastiku, styropianu czy czekolady. Kurczaczki są symbolem nowego życia. Najczęściej wybieramy je w tradycyjnym żółtym kolorze (w cenie 1 zł), wykonane z puszystej waty. Kurki i koguty to zwykle figurki ceramiczne ustawiane w koszyczku w towarzystwie jajek i kurczaczków.
Baranek z cukru i nie tylko
Aby tradycja była zachowana, zarówno w koszyczku, jak i na stole powinien się znaleźć baranek, który jest symbolem Chrystusa. Można wybrać sympatyczną figurkę z cukru lub też z porcelany, czy ceramiki (w cenie od ok.8 zł). Ciekawie prezentują się również ręcznie wydziergane baranki z włóczki (już od ok. 6 zł).
Świąteczne stroiki
Na każdym świątecznym stole powinien się też znaleźć stroik. Można go wykonać samemu lub kupić gotową ozdobę.
Aby święta dostarczyły wszystkim radości, powinny być starannie przygotowane. Pełne pysznego jedzenia, słodkości i dekoracji. Nie może też zabraknąć świeżych roślin jako symbolu nadchodzącej wiosny. Bo Wielkanoc kojarzy się nie tylko ze świętem kościelnym, ale także z nadejściem nowej pory roku i odrodzeniem się przyrody. Tradycyjnie stawiamy więc na sezonowe kwiaty cięte – żonkile i tulipany. Koniecznie też rzeżuchę, gałązki puszystych bazi i zielonego bukszpanu. Tylko wtedy dopełni się magia tych szczególnych dni. | Kurczaczki, zajączki, jajeczka – czekoladowe, porcelanowe, plastikowe czy szklane? |
Niedozwolone jest doliczanie do ceny końcowej dodatkowych opłat, z wyjątkiem kosztu przesyłki/transportu w rzeczywistej wielkości, w oparciu o cenniki firm pocztowych i kurierskich. Doliczanie dodatkowych kosztów po zakończeniu transakcji nie jest dozwolone. Zapoznaj się z poniższymi informacjami, aby uniknąć wątpliwości.
Dodatkowe opłaty oraz koszty przesyłki
Doliczanie dodatkowych opłat do ceny końcowej jest niedozwolone. Nie możesz wymagać od Kupującego, by zapłacił kwotę większą niż ta, za którą kupił przedmiot (za pomocą kup teraz lub licytacji), łącznie z kosztem wybranej metody dostawy.
Pobierz wyłącznie koszt przesyłki w rzeczywistej wielkości, w oparciu o cenniki firm pocztowych i kurierskich. Koszt przesyłki to zarówno podstawowe koszty przesłania przedmiotu, jak i opłaty za opcje dodatkowe oferowane przez pocztę i firmy kurierskie, na przykład ubezpieczenie.
Do ceny końcowej nie doliczaj kosztów związanych z przygotowaniem towaru do wysyłki, takich jak pakowanie czy obsługa. Te koszty powinny być wliczone w cenę przedmiotu.
Dodatkowe prowizje
Zabronione jest doliczanie prowizji Allegro lub prowizji za płatności kartą płatniczą.
Kwoty netto
Zakazane są też oświadczenia, że licytowana kwota jest ceną netto (bez VAT) lub że należy doliczyć określony procent ceny w celu uzyskania faktury VAT. Wszystkie licytowane kwoty są cenami brutto (z VAT) podanymi w złotówkach i jeśli prowadzisz działalność gospodarczą, zobowiązujesz się na życzenie Klienta wystawić fakturę bez dodatkowych kosztów.
Opłaty celne
W przypadku, gdy transakcja dotycząca danego towaru powoduje powstanie obowiązku celnego, cena przedmiotu nie musi uwzględniać wysokości opłaty celnej. | Niedozwolone doliczanie dodatkowych opłat |
Trenowanie sportów walki wymaga wielu wyrzeczeń. Trzeba zadbać nie tylko o silne mięśnie, ale również o wydolność i ogólną sprawność fizyczną. Należy wylać mnóstwo potu i ciężko pracować, by odpowiednio wyrzeźbić swoje ciało. Zbędne kilogramy mogą okazać się balastem, a przecież szybkość i refleks są bardzo potrzebne do bycia dobrym pięściarzem. Ważna jest też technika, dlatego na jej ćwiczenie trzeba poświęcić sporo czasu. Zadbaj o ochronę dłoni
Z pięściarstwem przede wszystkim kojarzą się rękawice. Te, które są wykonane ze skóry naturalnej, mają dłuższą żywotność niż wyprodukowane z materiałów syntetycznych. Różnią się też pod względem przeznaczenia. Do walk oraz sparingów wybiera się takie, które doskonale amortyzują uderzenia. Są one wypełnione pianką i regeneratem, aby zapewnić jak najlepszy komfort użytkownikowi.
Innym rodzajem są rękawice, których używa się przy treningu na sprzęcie oraz do symulowania walki w tzw. klinczowaniu. Określa się je jako „przyrządówki” oraz „piąstkówki”. Dla dodatkowej ochrony i usztywnienia dłoni stosuje się specjalne owijki.
Podstawa to praca nóg
Podczas walki ważne jest, żeby zawodnik mocno trzymał się na nogach, dlatego trzeba dobrać odpowiednie obuwie. Buty treningowe powinny być lekkie, wygodne, a ich podeszwa musi być wykonana z materiału antypoślizgowego, żeby uzyskać bardzo dobrą przyczepność do podłoża. Najczęściej jest to specjalna guma. Warto wybrać buty, które będą miały rozpinany zamek, żeby łatwo można je było zdjąć po treningu.
But do walki musi zapewniać doskonałe zachowanie równowagi oraz możliwość wykonywania szybkich ruchów. Niektóre mają dość długą cholewkę, a inne sięgają tylko za kostkę. O ich wyborze decydują indywidualne preferencje zawodników. Wybierają oni też spodenki, w jakich chcą walczyć. Amatorzy na zawodach występują w koszulkach, natomiast pięściarze zawodowi obywają się bez nich.
Chroń głowę
Podczas sparingów zawodnicy zakładają kask, który ma za zadanie chronić ich uszy i część twarzy. Wypełniony jest specjalną pianką, która ma amortyzować uderzenia i zabezpieczać kości policzkowe oraz szczękę i podbródek. Dzięki temu trudniej o urazy, siniaki i stłuczenia. Chodzi też o to, by ból nie był zbyt mocno odczuwalny. Czasami w ferworze walki zdarzają się niekontrolowane ciosy, dlatego zabezpieczona jest potylica. Specjalne wzmocnienia chronią przed faulami.
Wart polecenia jest kask z kratą, zwłaszcza dla amatorów i początkujących oraz tych, którzy boks traktują rekreacyjnie. Oprócz standardowego zabezpieczenia twarzy, chroni on również przed złamaniem nosa. Bardzo dobrze amortyzuje uderzenia, co pozwala ćwiczącym na komfort. W niektórych modelach istnieje możliwość odpięcia kraty. Podczas sparingów nie możemy również zapomnieć o zabezpieczeniu zębów oraz genitaliów.
Treningi bokserskie mają za zadanie wzmocnić siłę mięśni, ale również zadbać o wydolność. Świetnym pomysłem na to są ćwiczenia na skakance. Dzięki niej poprawi się twoja skoczność i koordynacja ruchowa.
Trenując siłę uderzenia oraz techniki bokserskie, ćwiczy się głównie na przyrządach. Należy do nich worek wypełniony ścinkami materiałów. Jest on zawieszany na lince i uderzany przez zawodników podczas treningu. Szybkość, gibkość i refleks ćwiczy się na tzw. gruszkach. Mogą być podwieszane lub refleksowe.
Ważne jest, abyśmy dbali o swoją sprawność fizyczną. Ćwiczenia ruchowe pozwolą nam dłużej zachować młodość i sprawią, że nasze ciało będzie zdrowsze. W tym wszystkim mogą nam pomóc treningi bokserskie. Silne mięśnie, dobrze wyrzeźbiona sylwetka, zwinność, gibkość oraz niezła kondycja to zalety uprawiania tej dyscypliny sportu. | Co jest potrzebne, by uprawiać boks? |
Dobrze rozbudowana klatka piersiowa to cel treningowy wielu mężczyzn. Solidnie zbudowany gorset mięśniowy daje nie tylko siłę, ale też chroni najważniejsze dla życia organy, czyli serce i płuca. Trening klatki piersiowej i ramion powinien być zróżnicowany i przeprowadzany pod różnymi kątami, wtedy mięśnie rozwijają się równomiernie, a sylwetka jest proporcjonalna. Wiele możliwości
Trening na ławeczce jest bardzo wszechstronny, dzięki niej można wykonać typowe ruchy wyciskania, ale i przenoszenia, rozpiętki oraz inne ćwiczenia izolowane. W zależności od intensywności treningu, mięśnie potrzebują czas na regenerację. Przy niskiej intensywności trening można wykonywać co 2–3 dni, przy średniej – co 4–5 dni, przy wysokiej – wystarczy 1 trening w tygodniu.
Przed rozpoczęciem treningu klatki piersiowej najważniejsza jest rozgrzewka, szczególną uwagę należy zwrócić na stawy barkowe i łokciowe oraz nadgarstki, które są obciążane w czasie ćwiczeń. Przygotowanie powinno zająć kilka minut i obejmować krążenia wszystkich stawów, wymachy, kilka pompek i ćwiczenia rozciągające. Taka rozgrzewka przygotuje stawy do przyjęcia większego ciężaru i pomoże uniknąć kontuzji. Trening warto wykonywać w odpowiednim, wygodnym stroju. Najlepiej sprawdzą się spodnie dresowe lub legginsy i termoaktywna koszulka.
Stopniowanie obciążenia
To bardzo ważny element treningu. Na ławeczce można ćwiczyć ze sztangą i hantlami. Istotne jest stopniowe zwiększanie podnoszonego ciężaru. Warto zacząć od dwóch serii ćwiczeń z mniejszym ciężarem – około 40% ciężaru maksymalnego, wykonać z nim większą liczbę powtórzeń, około 12–15. To przygotuje stawy i mięśnie na przyjęcie większego obciążenia. Przydatny w czasie treningu może być pas kulturystyczny, który dobrze przylega do ciała i chroni odcinek lędźwiowy przed dużym przeciążeniem. Dobrze jest się zaopatrzyć także w rękawiczki, które umożliwiają pewny chwyt.
Dobór ćwiczeń
Ćwiczenia na ławeczce różnią się w treningu początkujących i zaawansowanych jedynie ciężarem. Ruchy pozostają te same. Zaczynając, należy stopniowo wprowadzać mięśnie w nowy ruch i przyzwyczajać je do wysiłku. Warto skupić się 2–3 ćwiczeniach, które będą wykonywane w kilku seriach, np. wyciskanie sztangi, rozpiętki w różnym nachyleniu ławki. W miarę rozwoju siły mięśniowej można dołożyć kolejne.
Prawidłowa technika
Ustawiając się pod sztangą i chwytając ciężar, należy zwrócić uwagę na równomierne jego rozłożenie. Następnie ściągamy sztangę ze stojaka i wolno, kontrolując ruch, opuszczamy ją na dół. Na początku warto mieć asekuranta, który w każdej chwili będzie mógł nam pomóc. W zależności od ciężaru liczba powtórzeń będzie różna. Przy dużym obciążeniu powinny to być 3–4 powtórzenia, wykonane w około 8–9 seriach.
Najpopularniejsze ćwiczenia na ławeczce dla mężczyzn
Wyciskanie hantli w pozycji leżącej – połóż się na ławeczce do ćwiczeń, wygnij plecy w lekki łuk i ustaw stopy płasko na podłodze. Weź po jednej hantli do każdej dłoni. Wyprostuj ręce w pionie, przybliżając hantle do siebie. Z tej pozycji wyjściowej opuść powoli hantle po obu stronach torsu. Nie podrywając się, napnij mięśnie klatki piersiowej i wyciskaj hantle ku górze, przybliżając je do siebie podczas podnoszenia.
Wyciskanie hantli na ławce skośnej z głową w górę, kąt nachylenia od 15 do 45°. Wygnij plecy w lekki łuk i ustaw stopy płasko na podłodze. Weź po jednej hantli do każdej dłoni. Wyprostuj ręce i przybliż hantle do siebie. W tej pozycji weź oddech, a następnie opuść powoli hantle po obu stronach torsu. Napnij mięśnie klatki piersiowej i wyciskaj hantle ku górze, przybliżając je do siebie podczas podnoszenia.
Wymach hantli za głowę – połóż się na ławeczce, chwyć hantle oburącz, a następnie wyprostuj ramiona nad głową. Weź wdech i przenieś hantle za głowę, lekko ugnij łokcie. Następnie wróć do pozycji wyjściowej.
Wiosłowanie hantlem w opadzie tułowia – ustaw się obok ławeczki, jedno kolano połóż na niej, stopę drugiej nogi ustaw na ziemi. Jedną dłonią chwyć hantel, drugą podeprzyj się o ławeczkę. Napnij mięśnie grzbietu i wykonaj wyprost w stawie łokciowym, unieś hantle jak najwyżej, a następnie wróć do pozycji wyjściowej.
Francuskie wyciskanie sztangi w pozycji leżącej – połóż się na ławeczce i ustaw stopy na podłodze. Złap sztangę na szerokość barków, nie blokuj stawów łokciowych. Opuszczaj sztangę powoli, doprowadzając ją nad czoło. Następnie unieś sztangę nad głowę.
Uginanie przedramienia w oparciu o udo. Usiądź na ławeczce w rozkroku, chwyć hantle. Trzymaj wyprostowane plecy i lekko pochyl się do przodu. Ugnij prawy łokieć i oprzyj go o prawe udo. Drugą dłoń oprzyj o lewe udo. Trzymając hantle w prawej dłoni, unoś ją w kierunku klatki piersiowej. Wykonuj ćwiczenie w wolnym tempie. | Ćwiczenia dla mężczyzn z wykorzystaniem ławeczki |
Nie wiem jak wy, ale ja lubię prezenty praktyczne. Takie, które będę mogła wykorzystać, założyć, przeczytać lub po prostu zjeść. Takie również staram się wybierać moim bliskim, znając ich upodobania i potrzeby. Zakup prezentów dla najbliższych jest przyjemny, a przede wszystkim nie zabiera zbyt wiele czasu, którego niestety w okresie przedświątecznym zawsze brakuje. Największą przyjemność sprawia mi kupowanie prezentów dla babci i dziadka. W tym przypadku zawsze stawiam na ich zdrowie i to się sprawdza. Na szczęście w dobie mody na zdrowe odżywianie, dbanie o organizm, profilaktykę, wzmacnianie i suplementację jest to wyjątkowo proste.
Ciśnieniomierz automatyczny
Niewielu seniorów może pochwalić się znakomitym ciśnieniem, a nawet tacy lubią mieć zdrowie pod stałą kontrolą. Ciśnieniomierz automatyczny jest wyjątkowo łatwy w użyciu i dzięki temu jest idealny do stosowania domowego. Oprócz podstawowej funkcji, czyli pomiaru ciśnienia krwi i tętna, wiele modeli ma funkcję diagnozowania objawów arytmii serca. Dodatkowo urządzenie dzięki wbudowanej pamięci zapisuje i przechowuje wynik pomiaru z datą i czasem, a to pozwala regularnie kontrolować pomiary ciśnienia i porównywać je ze sobą. To prezent praktyczny, elegancki, lekki i niewielkich rozmiarów. Jest zasilany na baterie. Idealny zarówno dla babci, jak i dziadka.
Nawilżacz powietrza ultradźwiękowy
box:imagePins
To prezent doskonały, zwłaszcza o tej porze roku, kiedy przez ogrzewanie powietrze w naszych domach robi się suche i drażniące. Wilgotność powietrza w tym czasie spada nawet do 20%, a optymalna dla ludzkiego organizmu wartość to 60%. Niestety, to wszystko powoduje, że nasze śluzówki są coraz bardziej wysuszone, przez co częściej łapiemy katar, przeziębiamy się, mamy problemy z zatokami, a nasze płuca i oskrzela są narażone na poważne infekcje.
Najlepszy obecnie wybór to ultradźwiękowy nawilżacz powietrza. Takie urządzenie rozbija cząsteczki wody znajdującej się w zbiorniku za pomocą wysyłanych ultradźwięków i zamienia je na orzeźwiającą mgiełkę. Nie martw się, urządzenie jest bardzo ciche i energooszczędne. Dodatkowo jest łatwe w obsłudze i bezpieczne, ma możliwość dopasowania intensywności nawilżania i produkcji mgiełki do potrzeb użytkownika. Może pracować nawet kilkanaście godzin bez konieczności wymiany wody.
box:offerCarousel
Glukometr
Jeśli wydaje ci się, że glukometr to urządzenie, które przydaje się wyłącznie diabetykom, jesteś w błędzie. Poziom glukozy we krwi, podobnie jak ciśnienia czy cholesterolu, seniorzy powinni sprawdzać regularnie, aby w odpowiednim czasie rozpocząć leczenie lub zastosować działania profilaktyczne. Na rynku dostępne są już nowoczesne glukometry, które pozwalają w bardzo prosty i czytelny dla osób starszych sposób uzyskać najważniejsze informacje o poziomie glukozy, cholesterolu, a także kwasu moczowego. Do badania wystarczy bardzo mała próbka krwi. Zestaw wraz z urządzeniem zawiera niezbędne akcesoria, takie jak paski do pomiaru, nakłuwacz, lancety oraz eleganckie etui.
W zdrowym ciele zdrowy duch
box:offerCarousel
Jeśli już zaplanowałeś prezent dla babci lub dziadka, warto do niego dołożyć coś zdrowego, przeznaczonego wyłącznie dla seniorów, np. suplement diety w postaci napoju lub tabletek. Preparaty witaminowo-mineralne dla seniora to zestaw odpowiednio dobranych składników uzupełniających codzienną dietę w niezbędne mikroskładniki odżywcze. Znajdują się w nich witaminy i minerały wzmacniające kości, zęby, stawy, usprawniające pracę mięśni, mózgu czy serca. Wiele z nich redukuje zmęczenie, naturalnie dodaje energii, pomaga utrzymać prawidłowy poziom cholesterolu we krwi i poprawia funkcjonowanie wątroby. To wszystko sprawia, że i dziadek, i babcia będą mogli cieszyć się dobrym zdrowiem i pogodą ducha na długo. | Zdrowe prezenty pod choinkę dla babci i dziadka |
Gdy twój maluszek odkryje zdolności do poruszania się, niełatwo będzie go zatrzymać! Czołganie się, raczkowanie, podnoszenie do siadu i wstawanie to będą ulubione czynności w ciągu dnia. Mały akrobata będzie żądny coraz to ciekawszych przygód, które będą stymulowały jego zmysły i rozwój psychomotoryczny. Warto więc mieć pod ręką sportowe zabawki, które nie tylko bawią i wspomagają rozwój fizyczny, ale także rozwijają inteligencję. Piłki i piłeczki
Ta kategoria wydaje się nie kończyć. Piłki i piłeczki to jedne z pierwszych sportowych zabawek każdego dziecka. Dla niemowląt najlepsze będą miękkie piłeczki sensoryczne, które szyte są metodą patchworkową z materiałów o różnej strukturze lub te z wypukłymi elementami. Siedzące maluszki spędzą czas na miłej zabawie w basenach z lekkimi piłeczkami wypełnionymi powietrzem.
Oprócz piłeczek, które można turlać i podrzucać, pomysłowe są także popularne Hula Kule. Te interaktywne piłeczki to świetny pomysł dla niemowląt uczących się raczkować i chodzić. Dzięki dźwiękom i świecącym elementom motywują maluszka do podążania za piłeczką. Hitem jest coraz bardziej popularna piłka zmyłka, która ma przesunięty środek ciężkości. Turla się w różnych kierunkach i motywuje szkraba do ruchu.
Uciekające zabawki
Najmłodszym dzieciom dużo radości sprawią zabawki, które jadą po naciśnięciu i zmieniają swoje tory po napotkaniu przeszkody. Popularne są zwłaszcza pieski i koniki uciekające przed brzdącem po wduszeniu przycisku na ich grzbiecie. Aktywnej zabawy dostarczą bawiskoczki, np. popularna krówka od Fisher Price. Dzięki mechanizmowi krówka intensywnie drga i przemierza niedalekie odległości, które malec jest w stanie pokonać samodzielnie.
Kosze do koszykówki
Maluszki siedzące warto aktywizować do gry w kosza, oczywiście tego dziecięcego. Można zamontować go na boku łóżeczka drewnianego lub postawić na niewysokiej nóżce na podłodze. Dziecko, siedząc lub stojąc, rzuca do kosza lekką piłeczkę. Każdy trafiony rzut nagradzany jest brawami i motywującymi zwrotami. Zabawka ta rośnie z dzieckiem dzięki możliwości regulacji wysokości kosza. Sprawdzi się zarówno dla jednego dziecka, jak i rodzeństwa.
Bramki do piłki nożnej
Interaktywne bramki do piłki nożnej działają podobnie, jak wspomniane wcześniej kosze do koszykówki. Po strzeleniu gola z głośników bramki usłyszymy brawa i przyjemne piosenki. Bramka to świetny pomysł na prezent zarówno dla chłopców, jak i dziewczynek. Oprócz zabawy w strzelanie bramek, dziecko poznaje dzięki tej zabawce kształty, figury i kolory. Popularna jest zwłaszcza bramka od Clementoni, która ma moduł muzyczny oraz do nauki. Jest dwujęzykowa (polski i angielski), dzięki czemu twój smyk będzie osłuchiwał się z językiem już od najmłodszych lat.
Kręgle i mini golf
Wśród pierwszych sportowych zabawek nie może zabraknąć zabawkowych kręgli. Te dla maluchów są lekkie i ciche, a więc bezpieczne dla małych rączek i stópek. Zadaniem dziecka jest poturlać kulę tak, aby przewrócić jak najwięcej kręgli. Popularne są zwłaszcza klasyczne kręgle, ale też dźwiękowe czy te z ciekawym wyglądem (np. piraci) i kręgle zwierzątka. To dobra zabawa dla całej rodziny, również maluszków niechodzących.
A jeśli twój maluch pewnie stawia pierwsze kroki i szukacie pomysłu na spokojną zabawę sportową, dobrym wyborem będzie mini golf. Zadaniem dziecka jest pchnięcie, przy pomocy kijka, piłeczki tak, aby poturlała się do dołka. Zabawkowe golfy są łatwe w złożeniu i nie zajmują wiele miejsca, dlatego są dobrym pomysłem na wakacje i do zabawy na świeżym powietrzu. | Pierwsze sportowe zabawki dla malucha – przegląd |
Wybór dywaników samochodowych na pierwszy rzut oka wydaje się prostą sprawą, jednak nic bardziej mylnego. Podczas zakupu trzeba sprawdzić dokładnie kilka podstawowych rzeczy. Gumowe czy materiałowe?
Wiele osób, decydując się na zakup dywaników samochodowych, staje przed dylematem, jakie dywaniki będą najlepsze – gumowe czy materiałowe. Zanim dokonamy wyboru, przeanalizujmy, w jaki sposób korzystamy z pojazdu. Jeżeli nasze auto najczęściej stoi na utwardzanej ulicy lub w garażu i uznajemy zasadę parkowania najbliżej celu, to niezależnie od poru roku najlepsze będą dywaniki materiałowe. Dlaczego? W okresie zimowym nie będą chłodziły naszych stóp od dołu, a przede wszystkim będą się lepiej prezentowały.
Jeżeli często poruszamy się po terenie nieutwardzanym albo mamy dzieci, w okresie zimowym najlepszym wyborem będą dywaniki gumowe, które w bardzo łatwy sposób można wyczyścić (wystarczy wyjąć, wytrzepać, ewentualnie umyć karcherem), a co więcej – nie pozwolą na zabrudzenie podłogi. W okresie letnim najlepszym rozwiązaniem są dywaniki materiałowe. Dlatego dobrze jest mieć dwie pary dywaników – na okres letni materiałowe, zaś w okresie zimowym – gumowe.
Jak wybrać dywaniki samochodowe?
Zanim przystąpimy do zakupu dywaników samochodowych, upewnijmy się, że na pewno pasują do naszego samochodu. Najlepiej wybrać te przeznaczone do marki naszego pojazdu. Dlaczego? Ponieważ tylko w ten sposób dywanik będzie idealnie dopasowany i nie będzie się zawijał czy przemieszczał razem z ruchem nogi. W przypadku zakupu dywaników gumowych upewnijmy się, czy kolor będzie nam na pewno odpowiadał. Wybór „gumowców” jest spory i bez większego problemu znajdziemy odpowiedni.
Zakup dywaników welurowych jest zdecydowanie trudniejszym wyborem. Na początku, tak jak w przypadku produktów wykonanych z gumy, sprawdźmy, czy dany produkt będzie pasował do naszego pojazdu, a następnie zweryfikujmy kolor i materiał. Do produkcji welurowych dywaników używane są różnego rodzaju tkaniny, dlatego przed zakupem zapytajmy sprzedawcę, czy materiał należy do miękkich czy twardych. Zdecydowanie polecam zakup dywaników wykonanych z miękkiego materiału. Najczęściej wybierane kolory to czarny i szary.
Unikajmy chińskich produktów, szczególnie wykonanych z gumy, ponieważ ich zapach po włożeniu do auta będzie nie do wytrzymania. Jeżeli jesteśmy właścicielami Volkswagena Touarega i lubimy jasny kolor, na Allegro znajdziemy gumowe beżowe dywaniki (koszt: 139 złotych). Zakup oryginalnych gumowych dywaników nie musi wiązać się z dużym wydatkiem – w przypadku Opla Merivy cena wynosi 150 złotych. Miłym zaskoczeniem będzie odkrycie welurowych dywaników do Volksawagena Tourana, które dostaniemy za 199 złotych.
Nie zapomnijmy o bagażniku…
Kupując dywaniki samochodowe, nie zapomnijmy o bagażniku. Co prawda, większość pojazdów fabrycznie wyposażona jest w tapicerkę, warto jednak o nią zadbać i nabyć matę do bagażnika, która nie tylko będzie chronić, ale również ograniczy poruszanie się elementów przewożonych w środku.
Przy wyborze maty do bagażnika dokładnie sprawdźmy jej powłokę – czy jest chropowata, czy płaska. W przypadku częstego przewożenia różnych przedmiotów w bagażniku najlepszym rozwiązaniem będzie zakup maty o powierzchni chropowatej. Maty w bagażniku szczególnie przydatne są podczas transportu zwierząt. Pamiętajmy o dokładnym sprawdzeniu, czy dana mata pasuje do naszego pojazdu.
Zakup oryginalnej maty do bagażnika do Passata B6-B7 to wydatek 139 złotych. Jeżeli jesteśmy zdecydowani na zakup zarówno dywaników, jak i maty do bagażnika, warto pomyśleć o zakupie zestawu. Przykładowo komplet pasujący do Citroena C5 to wydatek 189 złotych. | Dywaniki samochodowe do 200 złotych |
Obudowa komputerowa to nie tylko miejsce montażu poszczególnych podzespołów. To także wizytówka gracza, która świadczy o jego guście. Właśnie dlatego wybór odpowiedniego modelu wcale nie jest taki łatwy. Oprócz walorów wizualnych obudowa powinna zapewniać przemyślane chłodzenie i ergonomiczny układ, by wymiana poszczególnych elementów była łatwa. Poniżej polecamy kilka sprawdzonych modeli w cenie nieprzekraczającej 200 zł. SilentiumPC Regnum RG1 Pure Black
Pierwszą propozycją, mieszczącą się w 130 zł, jest obudowa marki SilentiumPC. W niewygórowanej cenie otrzymujemy konstrukcję składającą się z dwóch bloków, dzięki czemu zachowany jest wysoki przepływ powietrza. W zestawie znajduje się jeden wiatrak o średnicy 120 mm, jednak producent przewidział miejsce na dodatkowych pięć. Zasilacz jest w tym przypadku montowany na dole. Na panelu przednim znajdziemy natomiast duży przycisk zasilający, mały reset oraz wyjście na dwa złącza USB 3.0, wejście słuchawkowe i mikrofonowe. Obudowa charakteryzuje się prostą konstrukcją i przyjemnym dla oka wyglądem.
Zalman Z3 Plus
Za około 160 zł na Allegro można kupić obudowę Zalman Z3 Plus. To jedna z najbardziej cenionych konstrukcji w tym przedziale cenowym. Wyróżnia się przede wszystkim ciekawym wyglądem utrzymanym w czarnym lub białym kolorze. Podobnie jak w Regnum RG1, zasilacz jest montowany z dołu. Na panelu przednim znajdziemy dwa złącza USB 2.0, jedno USB 3.0 oraz wejście na słuchawki i mikrofon. Przemyślana konstrukcja pozwala instalować dyski twarde bez narzędzi. W zestawie znajdują się cztery wentylatory i specjalny przycisk do regulacji szybkości ich pracy.
Zalman Z1 Neo
Inną propozycją tego samego producenta jest Z1 Neo. Obudowa przeznaczona jest dla osób, które lubią, gdy ich komputer wyróżnia się z tłumu. Agresywny design jest uzupełniony przez dwa wiatraki z niebieskim podświetleniem (w zestawie łącznie znajdują się trzy wiatraki). Aby podziwiać odpowiednie rozmieszczenie podzespołów, boczna klapa została wykonana z przezroczystego materiału. Nie zabrakło też wygodnego dostępu do złącz z panelu przedniego. Znajdziemy tu dwa porty USB 2.0, jeden USB 3.0 oraz wejścia audio (słuchawki i mikrofon). Ceny rozpoczynają się od około 160 zł.
Tracer Joker
Jeżeli zależy nam na jak najtańszej obudowie, ciekawym wyborem może być Tracer Joker. Sprzęt można kupić już za około 80 zł. W cenie tej nie możemy się spodziewać rarytasów, ale do podstawowych zastosowań Joker w zupełności wystarczy. W tym przypadku zasilacz jest montowany u góry. Produkt Tracera charakteryzuje się dość tradycyjnym wyglądem, choć producent pokusił się o lekki gamingowy sznyt. Na panelu przednim znajduje się wyprowadzenie dla dwóch złącz USB 2.0 oraz jednego USB 3.0. Jest też wejście słuchawkowe i mikrofonowe.
SilentiumPC Gladius M35
Ostatni model w naszym zestawieniu to obudowa marki SilentiumPC Gladius M35. Za około 200 zł otrzymujemy konstrukcję z nieco wyższej półki, oferującą przemyślany system chłodzenia. Domyślnie w zestawie znajdują się dwa wiatraki. Istnieje jednak możliwość zamontowania dodatkowych trzech. Obudowa pozwala na kontrolę szybkości pracy chłodzenia za pomocą dwóch przycisków. Nieźle prezentuje się też reszta panelu przedniego. Znajdziemy tam dwa sloty USB 3.0, dwa złącza USB 2.0 oraz wejście słuchawkowe i mikrofonowe. Możliwe jest też zamontowanie systemu chłodzenia cieczą. | Obudowa komputerowa do 200 zł |
Stopy to cześć ciała, która często pomijana jest w codziennej pielęgnacji. Tymczasem należy o nie dbać i to szczególnie. Odpowiednio wypielęgnowane stopy nie tylko dobrze wyglądają, ale sprawiają, że chodzenie i przemierzanie kilometrów nie sprawia problemów. Niestety, ale odkładanie pielęgnacji stóp na bok przyczynia się do powstawania odcisków i pękania suchej skóry. O stopach przypominamy sobie najczęściej wiosną, kiedy to zmieniamy obuwie na lżejsze, często odsłaniające dolną cześć ciała. Poznaj już dziś sposoby na piękne stopy i gładkie pięty. Co zrobić z nieładnymi piętami?
Pięty narażone są na duży nacisk. Chodzenie w butach o twardej podeszwie sprawia, że skóra pięt staje się twarda i rogowacieje. Trzeba działać szybko i skutecznie, zanim konieczna będzie interwencja podologa (specjalisty od stóp). Warto zapobiegać powstawaniu pęknięć czy odcisków. W tym celu konieczna jest odpowiednia i regularna pielęgnacja skóry stóp. Wystarczy poświecić tej części ciała 10 minut w tygodniu, aby stopy na długi czas zachowały estetyczny wygląd. Takie działanie sprawi, że latem bez obaw można założyć sandały odsłaniające ładnie i apetycznie wyglądające stopy. Tym bardziej, że stopy uznawane są za erogenną cześć ciała.
Raz w tygodniu warto wykonywać peeling stóp. Można go robić przy pomocy dostępnych na rynku specyfików, skarpetek złuszczających lub peelingów wykonanych własnoręcznie. Najlepszy będzie peeling cukrowy, który nie podrażni skóry. Należy uważać na ten, którego składnik stanowi sól morska. Jeśli stopy uległy otarciu to kontakt z solą dodatkowo je podrażni. Delikatny peeling sprawi, że usunięty zostanie martwy naskórek, a skóra stóp będzie gładka. Peelingi przeznaczone są dla osób, które nie borykają się z dużymi problemami i ich celem jest jedynie zachowanie estetycznego wyglądu stóp. Po wykonanym peelingu konieczne jest podtrzymywanie efektu i używanie specjalnego kremu do stóp.
Parafina na stopy
Skóra stóp, ze względu na to, że narażona jest na nacisk, nierzadko syntetyczne skarpetki i niewygodne obuwie, wymaga odpowiedniego nawilżenia. Najskuteczniejsza jest parafina. Na rynku dostępne są specjalne urządzenia, które służą do wykonywania tego zabiegu. Ciepła, rozpuszczona parafina doskonale wpływa na wygląd skóry i, jako naturalna substancja, jest bezpieczna. Stopy z parafiną owija się w folię, która aktywuje jej działanie, a na stopy nakłada się ciepłe, bawełniane skarpety. Taki zabieg sprawia, że skóra stóp nabiera młodego i odświeżonego wyglądu.
Pumeksy i tarki na suche stopy
Bywa i tak, że peelingi oraz nawilżanie skóry stóp nie wystarczają. Wówczas konieczne są bardziej inwazyjne zabiegi. Najpopularniejszym jest ścieranie mechaniczne zrogowaciałego naskórka. Służą do tego pumeksy oraz tarki. Na rynku dostępnych jest wiele tego typu produktów. Warto wybierać takie, których producenci specjalizują się w pielęgnacji skóry stóp. Możesz kupić klasyczne kostki pumeksu, które są łatwe w użyciu, ale mało atrakcyjne lub postawić na tarki do stóp, które osadzone zostały w plastikowej konstrukcji z rączką, która ułatwia ścieranie martwego naskórka. Ich przewagą jest także to, że często są dwustronne – jedna strona posiada tarkę gruboziarnistą, druga – drobnoziarnistą.
Oczywiście należy pamiętać o utrzymaniu tarek i pumeksów w należytej czystości. Po każdym użyciu konieczne jest ich dokładne umycie. To nie tylko zapewni higienę, ale pozwoli dłużej korzystać z produktu. Po wykonanym zabiegu konieczne jest wsmarowanie nawilżającego kremu w skórę, który dodatkowo ją zmiękczy. Pamiętaj, aby nie pocierać skóry zbyt mocno. Może to doprowadzić do otarć.
Pilniki do stóp – czy są dobre?
Dość popularne stały się ostatnio elektryczne pilniki do stóp. Polecają je blogerki oraz kosmetolodzy. Czy rzeczywiście są tak dobre? Otóż mają znaczącą przewagę nad wymienionymi wyżej sposobami na piękne pięty. Są one łatwe i przyjemne w użyciu. Wystarczy włączyć pilnik, przyłożyć do skóry i zrogowaciały naskórek zniknie w mgnieniu oka. Pilniki są małe i poręczne. Ich wkłady stanowią rolki, które mają długą żywotność, więc nie trzeba ich często wymieniać. Elektroniczne pilniki do stóp stanowią praktyczny gadżet. Są one droższe od tarek, ale są skuteczniejsze i używa się ich z przyjemnością. Na takie urządzenie należy wydać od kilkudziesięciu do ponad stu złotych. Potem konieczne jest wymienianie wkładów, które nie kosztują już tak wiele jak cały sprzęt.
Warto dbać o skórę stóp. Tym bardziej, że na rynku dostępne jest całe mnóstwo produktów dedykowanych właśnie stopom. Gładkie i ładne pięty to nasza wizytówka. | Gładkie pięty – peelingi, tarki i elektryczne pilniki do stóp. Czym najlepiej pielęgnować skórę stóp? |
W cenie do 2000 zł znajdziemy mnóstwo tabletów z wyższej półki cenowej. Ofert tych urządzeń jest na tyle dużo, że trudno wybrać sprzęt, które spełni nasze wszystkie oczekiwania. Postaram się jednak nieco wam pomóc w podjęciu decyzji. Samsung Galaxy Tab S2 T819
Budżet 2000 zł pozwala na zakup bardzo wszechstronnych tabletów, wśród których znajdziemy Samsunga Galaxy Tab S2 T819. Jednym z głównych atutów tego urządzenia jest obecność wbudowanego modemu LTE, dzięki któremu można korzystać z dobrodziejstw internetu wszędzie tam, gdzie jest zasięg naszego operatora komórkowego. Oprócz tego Samsung Galaxy Tab S2 T819 może się pochwalić ośmiordzeniowym procesorem z zegarami 1,8 GHz oraz 1,4 GHz, aż 3 GB pamięci RAM, a także 32 GB przestrzeni na dane.
W tak zaawansowanym sprzęcie nie mogło zabraknąć kamer. Mamy tu więc 8 Mpix kamerę główną oraz 2,1 Mpix przednią. System operacyjny to Android w wersji 6.0 Marshmallow. Jedną z najmocniejszych cech tego tabletu jest jego 9,7-calowy ekran, który opiera się o matrycę Super AMOLED o rozdzielczości wynoszącej aż 2048 x 1536 pikseli. Bateria ma z kolei 5870 mAh. Cena? Ta wynosi ok. 1900 zł.
box:offerCarousel
Apple iPad 9.7
Pisząc poradnik o tabletach do 2000 zł, nie mogłem zapomnieć o produktach firmy Apple, a konkretnie o modelu iPad 9.7. W zależności od tego, czy wybierzemy model z LTE czy bez niego – za tablet zapłacimy ok. 1600–2000 zł. Jedną z najważniejszych cech sprzętów mobilnych Apple jest to, że działają w oparciu o system iOS tworzony właśnie przez tę firmę. A co o iPad 9.7 można powiedzieć, nie licząc systemu? Do dyspozycji mamy tu 9,7-calowy ekran IPS o rozdzielczości wynoszącej 2048 x 1536 pikseli, 8 Mpix kamerę główną, 1,2 Mpix kamerę przednią, 2 GB pamięci RAM, 32 GB pamięci wewnętrznej oraz dwurdzeniowy procesor z zegarem o taktowaniu 1,84 GHz. Bateria w tym przypadku ma bardzo dużą pojemność wynoszącą 8827 mAh.
box:offerCarousel
Lenovo Yoga Tablet 3 Plus
W cenie ok. 1800 zł można kupić Lenovo Yoga Tablet 3 Plus. Sprzęt ten w swojej klasie cenowej robi naprawdę duże wrażenie, ponieważ dysponuje bardzo mocną specyfikacją. Jednym z najmocniejszych punktów tego urządzenia jest ekran IPS, który ma wielkość 10,1 cala i rozdzielczość wynoszącą aż 2560 x 1600 pikseli. Lenovo nie poskąpiło na aparatach, gdyż jako kamerę główną mamy sensor 13 Mpix, natomiast kamera tylna ma 5 Mpix rozdzielczości. Jakby tego było mało, jest tu ponadto wbudowany modem LTE, więc z internetu można korzystać praktycznie z każdego miejsca.
Co z wydajnością? Za nią odpowiada ośmiordzeniowy procesor z zegarami o taktowaniu 1,8 GHz oraz 1,4 GHz, wspierany przez 3 GB RAM. Jako pamięć jest tu 32 GB przestrzeni. System operacyjny to standard, czyli Android, tym razem w wersji 6.0 Marshmallow. Warto dodać, że Lenovo Yoga Tablet 3 Plus ma dość niecodzienną budowę, która pozwala m.in. na postawienie urządzenia np. na stole i oglądanie filmów.
box:offerCarousel
Samsung Galaxy Tab S2 T813
A teraz coś dla osób, które niekoniecznie chcą wydać na tablet tak dużo. Za Samsunga Galaxy Tab S2 T813 zapłacicie ok. 1750 zł. Jest to w zasadzie ten sam tablet, co wspomniany na początku model T819. Mamy tu 9,7-calowy ekran Super AMOLED (1536 x 2048 pikseli), 3 GB RAM, 32 GB pamięci wewnętrznej, kamery 8 Mpix i 2,1 Mpix, system Android 6.0 Marshmallow oraz ośmiordzeniowy procesor z zegarami 1,8 GHz oraz 1,4 GHz. Jako zasilanie jest tu ogniwo 5870 mAh. Czym więc te sprzęty się od siebie różnią? Model T819 posiada wbudowany modem LTE, natomiast T813 tego modemu nie ma, stąd jego niższa cena. | Tablety do 2000 zł – wybór modeli III kwartał 2017 |
Moda na czarne jedzenie zawładnęła mediami społecznościowymi na całym świecie! W sieci znaleźć można zdjęcia czarnych burgerów, lodów, a nawet napojów! Do uzyskania głębokiej, mrocznej barwy potraw w wielu przypadkach używa się czarnego sezamu. Poznaj przepis na smaczną zupę na bazie jego ziaren! Choć znany od tysięcy lat, sezam jest w naszych kuchniach raczej niedoceniany. To błąd, bo jego ziarna oferują bogactwo witamin, minerałów oraz substancji uznanych za lecznicze. Zupa z czarnego sezamu zachwyca słodyczą przełamaną lekką goryczką. Warto przygotować ją w domu i cieszyć się niebanalnym posiłkiem.
Czarny sezam – właściwości odżywcze
Wykorzystanie ziaren sezamu zaczęło swoją historię w starożytnych Indiach, gdzie już wtedy uznawano je za lekarstwo na różne dolegliwości. Na fali popularności i korzyści zdrowotnych rozpowszechniło się w pozostałych krajach Azji, w Europie, obu Amerykach, a także Afryce Północnej. Nasiona mają słodki smak o lekko orzechowej nucie.
Czarna odmiana sezamu bogata jest w cysteinę, która jest silnym antyoksydantem, zapewnia więc młody wygląd, mocne włosy i paznokcie. To roślina oleista o wysokim procencie wielonienasyconych kwasów tłuszczowych, dzięki czemu obniża poziom złego cholesterolu i reguluje ciśnienie krwi. To również cenne źródło manganu, miedzi, magnezu, cynku, witamin z grupy B, fitosteroli, kwasów: oleinowego i foliowego oraz błonnika. Nie każdy wie, ale 100 g ziaren sezamu zawiera więcej wapnia niż taka sama ilość mleka!
box:offerCarousel
Czarna zupa sezamowa
Czarna zupa sezamowa jest słodka w smaku, dlatego przyjęło się, że podaje się ją na deser. Jej konsystencję możemy dowolnie dobierać według własnych preferencji: od zupełnie rzadkiej do gęstej pasty. Wystarczy zwiększyć lub zmniejszyć ilość wody. To świetny sposób na zaskoczenie gości podczas przyjęcia, przekąskę w ciepłe dni lub bazę do eksperymentów ze smoothie bowl. Korzyści zdrowotne płynące z jej spożywania sprawiają, że można się nią delektować bez obaw o zdrowie, jak to bywa w przypadku ciast, ciasteczek oraz puddingów.
Składniki na 4 porcje:
60 g ziaren czarnego sezamu
20 g prażonych orzeszków ziemnych
30 g ryżu (namoczonego przez noc)
80 g cukru lub stewii
3 szklanki wody
1 szczypta soli
Sposób przygotowania:
Ziarna sezamu płuczemy na gęstym sitku i prażymy na suchej patelni. Wkładamy do naczynia blendera wraz z orzeszkami, namoczonym ryżem i 2 szklankami wody. Przecedzamy przez sitko i wyrzucamy osad. Ponownie blendujemy, dodając pozostałą szklankę wody i jeszcze raz przecedzamy. Przelewamy całość do garnka, dodajemy cukier oraz sól i gotujemy na małym ogniu, aż cały cukier się rozpuści. Uważamy, aby nie przypalić!
Jak podawać czarną zupę z sezamu?
Czarna zupa z sezamu ma słodki smak, dlatego warto wykorzystać ją jako deser. Można ją podawać zarówno na gorąco, jak i na zimno. Świetnie prezentuje się przystrojona szczyptą ziaren białego sezamu i listkami mięty, w głębokim talerzu lub w azjatyckim klimacie – w chińskiej misce z porcelanową łyżką.
Choć w pierwszej chwili można być sceptycznym w stosunku do mody na czarne potrawy, to trzeba przyznać, że często ciekawość bierze górę. Ziarna sezamu to idealny dodatek do dań, ale również świetna baza na zupę, która zachęca słodyczą i orzechową goryczką jednocześnie. Trzeba przyznać, że to smak nieszablonowy, który warto odtworzyć we własnej kuchni! | Czarna zupa sezamowa |
W przypadku cery kobiety po 60. roku życia charakterystyczne są objawy, takie jak nadmierne wysuszenie, ścieńczenie naskórka, znaczący spadek jędrności skóry, liczne przebarwienia oraz zmarszczki. Pielęgnacja tak dojrzałej skóry powinna być ukierunkowana na działanie silnie pobudzające odnowę komórkową. Jakich kosmetyków nie powinno zabraknąć w kosmetyczce kobiety po sześćdziesiątce? Krem i serum jako ważny element pielęgnacji skóry dojrzałej
Bardzo ważnym elementem codziennej pielęgnacji cery dojrzałej jest stosowanie serum do twarzy. Produkt ten charakteryzuje się zawartością mocno skoncentrowanych substancji aktywnych, które skutecznie wygładzają powierzchnię skóry. Dlaczego jeszcze warto stosować serum? Ponieważ potęguje ono działanie kremu. Na podstawie badań klinicznych wiadomo, że u kobiet stosujących zarówno serum, jak i krem do twarzy, obserwuje się znaczącą poprawę napięcia i nawilżenia skóry. Dobrym przykładem jest serum dla cery dojrzałej marki Dermika V-Contour. Obecne w jego składzie substancje nie tylko wygładzają skórę, ale także wypełniają zmarszczki.
Kolejnym istotnym produktem kosmetycznym w przypadku kobiet po 60. roku życia jest krem. Należy go aplikować bezpośrednio po zastosowaniu serum. Kremy dla pań o skórze dojrzałej zawierają substancje pobudzające regenerację skóry. Poza tym obecne w nich substancje tłuszczowe odbudowują naturalną barierę ochronną skóry, której zadaniem jest hamowanie ucieczki wody z głębokich warstw naskórka. Dzięki temu można zapobiec nadmiernemu wysuszeniu skóry.
Przykładowym kremem przeznaczonym do stosowania w przypadku kobiet po 60. roku życia jest AA Prestige Golden Age. Po aplikacji tego kosmetyku na twarz skóra staje się wygładzona. Witamina B3 chroni ją przed powstawaniem nieestetycznych przebarwień, a także rozjaśnia istniejące plamy barwnikowe. Odpowiedni dla kobiety dojrzałej będzie również krem marki Clarena z retinolem i kwasem migdałowym. Pierwsza z tych substancji cechuje się udokumentowanym działaniem anti-age. Z kolei ta druga bardzo efektywnie nawilża skórę.
Demakijaż jako ważny element pielęgnacji skóry dojrzałej
Nie należy zapominać o tym, że przed aplikacją serum i kremu na skórę konieczne jest wykonanie dokładnego demakijażu twarzy. Ze względu na skłonność do wysuszania skóry kobietom dojrzałym poleca się stosowanie mleczek o kremowej konsystencji. Może to być np. odżywcze mleczko Lirene. Zawarte w nim substancje łagodnie oczyszczają skórę, a jednocześnie zapobiegają jej wysuszeniu i ściągnięciu. Po zastosowaniu takiego mleczka warto również zastosować kosmetyk tonizujący, czyli tonik. Jego zadaniem jest przywrócenie skórze lekko kwaśnego odczynu pH, dzięki czemu staje się ona odporniejsza na działanie alergenów czy bakterii. Może to być witaminowy tonik marki Ziaja. Poza mleczkiem i tonikiem istotny jest płyn do demakijażu oczu, za pomocą którego można skutecznie usunąć makijaż z oczu, np. dwufazowy płyn marki L’Oréal. Produkt ten doskonale radzi sobie zarówno z klasycznym, jak i wodoodpornym makijażem.
Z kolei w przypadku zabieganych kobiet lepszym rozwiązaniem może być mleczko marki AA Złota kuracja. Jest to produkt 3 w 1 i za jego pomocą można usunąć makijaż, stonizować skórę oraz wykonać demakijaż oczu. Dzięki temu oszczędzamy nie tylko czas, ale również wolne miejsce w łazienkowej szafce.
Podsumowując, w kosmetyczce kobiety dojrzałej nie powinno zabraknąć mleczka do demakijażu, toniku, serum oraz kremu do twarzy. Za pomocą tych kosmetyków można kompleksowo pielęgnować skórę, a dzięki temu możliwe jest spowolnienie procesów starzenia. Poza tym regularna pielęgnacja może przyczynić się do redukcji niektórych objawów starzenia, takich jak plamy barwnikowe, wysuszenie czy spadek elastyczności skóry. | Kosmetyki dla kobiet 60+ |
Dzień Ojca już wkrótce, a wielu z nas ciągle zastanawia się, jaki prezent wybrać. No bo w końcu kupujemy go dla nie byle kogo, bo swojego taty! Na co się zdecydować, jeśli mamy na to nie więcej niż 100 zł? Dzień Ojca 23 czerwca
Ojcowie lubią otrzymywać prezenty, choć często słyszymy przy takiej okazji słowa: „Niepotrzebnie wydawałaś/eś pieniądze, nie trzeba było”. Takie „słowa wdzięczności” mogą denerwować. Ale pamiętajmy, że najczęściej są próbą wyrażenia troski o nasz domowy budżet, a więc i o nas, i o nasze rodziny. Jednak szybko się przekonamy, czy kupiony prezent był dobrze dobrany. Ojcowie, w przeciwieństwie do mam, nie mają zwyczaju udawać, że coś im odpowiada, więc jeśli prezent nie spełnia ich potrzeb, ląduje na dnie szafy.
Jeżeli mamy wątpliwości, co ucieszy naszego tatę, możemy wspomóc się publikowanymi listami pomysłów na prezent z okazji Dnia Ojca. Są bardziej lub mniej trafione, ale zazwyczaj otwierają w naszych głowach szufladkę z gotowymi rozwiązaniami.
Nasza „lista przebojów”
Koszulka. Będzie jak znalazł w czasie upałów. Możemy się zdecydować na wykonaną w stu procentach z bawełny, bardzo miękką i miłą w dotyku. Naturalny materiał daje gwarancję, że nie będzie reakcji alergicznych. Kupimy ją już za 20 zł.
Markowa koszulka polo. Sygnowana przez taką firmą jak Adidas, Nike czy Puma. Koszulki są najczęściej bawełniane, czasami zawierają uszlachetniające antyalergiczne dodatki. Mimo sportowego stylu, są bardzo eleganckie. Tato obdarowany taką koszulką może ją zakładać do letniej marynarki. Koszulki 4F kupimy już na 49 zł, na Adidasa czy Nike wydamy prawie 100 zł.
Krótkie spodenki, najlepiej bojówki. Wyróżniają je praktyczne, duże kieszenie, w których zmieści się wiele niezbędnych przedmiotów, więc nie trzeba nosić saszetki. Kupując je, zwróćmy uwagę na sposób zapinania bocznych kieszeni. Z powodów bezpieczeństwa nie mogą się zbyt łatwo rozpinać, a rozstaw guzików czy rzepów powinien być taki, by nie można było bez ich odpinania wyjąć z niej np. dokumentów czy portmonetki.
Dres z bawełny. Na pewno ucieszy tatę, bo jest wygodny, niezobowiązujący i można w nim paradować od świtu do zmierzchu, a jeśli tata przyśnie przy telewizorze, to może w nim wygodnie spędzić całą noc. Najtańszy kupimy już za 67 zł.
Patrolówka. Letnia czapka z daszkiem to pewniak. Przyda się na lato. Jeśli ojciec jest zapalonym wędkarzem lub grzybiarzem, można wybrać wersję w kolorystyce wojskowej. Kupmy taką, którą można łatwo uprać. Ich ceny rozpoczynają się od kilkunastu złotych.
Dezodorant. Za około 30 zł możemy kupić dezodorant którejś ze sportowych marek, np. Pumy. Nawet leciwy mężczyzna z nadwagą czuje się sportowcem, dlatego możemy mieć pewność, że będzie go z chęcią używał.
Woda po goleniu. Panowie nie są pewni swoich wyborów dotyczących sposobu ubierania i zapachów, dlatego bardzo chętnie sięgają po marki powszechnie znane. Wodę po goleniu Old Spice, Tabac, Wars czy Brutal znają na pewno, więc również twój tata powinien być zadowolony.
Pasek. Nuda? Być może, ale pasków w szafie nigdy dość. Można ojcu kupić pasek parciany już za kilkanaście złotych, albo skórzany za prawie sto. Zapinany na zwykłą lub fantazyjną klamerkę. Czarny albo beżowy. Do krótkich spodni albo do garnituru. Tata na pewno będzie zadowolony.
Muszka z wełny. Jeżeli tata lubi się czasem wystroić na wieczorne wyjście z mamą, to fajnym prezentem będzie niewielka stylowa wełniana muszka. Czarno-biała lub wesoła, kolorowa, którą założy do jednobarwnej koszuli z krótkim (!) rękawem.
Etui. Klucze noszone po kieszeniach zawsze gdzieś się gubią, dlatego etui na klucze będzie trafionym prezentem. Najtańsze kupimy już za kilka złotych. Ale wybierajmy raczej te, które będą służyły ojcu latami – skórzane, np. etui Always Wild z kieszonkami na karty kredytowe i bilon – za 50 zł, lub luksusowe etui VIP Collection z miejscem na klucze, pendrive’y itp. – za 99 zł.
Wybór prezentu dla taty bywa trudny. Nie zrażajmy się. Przecież wręczając ten drobny przedmiot, bez słów mówimy mu, jak wiele dla nas znaczy. | 10 pomysłów na prezenty dla taty |
Przejście z sezonu otwartego do halowego jest jednym z trudniejszych zarówno dla jeźdźca, jak i konia. Amatorzy tej dyscypliny, mimo że doceniają zalety pracy “pod dachem”, powinni mieć świadomość, że zarówno dla organizmu człowieka, jak i zwierzęcia to dość wymagający okres. Sezon jesienny, mimo również pięknych i słonecznych dni, kojarzy się przede wszystkim z wiatrem, deszczem i podmokłym podłożem. To warunki, w których nie ma mowy o profesjonalnym treningu jeźdźców i koni. Właśnie dlatego większość ośrodków jeździeckich udostępnia swoim pensjonariuszom tzw. kryte ujeżdżalnie.
Końskie zdrowie – prawda czy mit
Każdy jeździec wie, że powiedzenie “końskie zdrowie” – w takim znaczeniu, jak się go zwykle używa – to mit. Zwierzęta są bardzo podatne na kontuzje, reagują na każde zmiany żywienia czy otoczenia, a dodatkowo nie mają dużej odporności na zmieniające się warunki atmosferyczne. Dlatego organizm koni, zwykle już pod koniec sierpnia, przygotowuje się do nadchodzących mrozów – można wówczas zaobserwować delikatnie wypadającą letnią sierść. Dzięki temu wraz z pierwszymi chłodniejszymi dniami konie mają już niemal w pełni wyrośniętą sierść zimową, która z kolejnymi tygodniami będzie coraz dłuższa i gęstsza. Jest to naturalny proces, na który człowiek nie ma dużego wpływu. Oczywiście konie w derkach przejściowych czy trzymane w ciepłych stajniach “zarastają” mniej, ale jednak zimowa sierść się pojawia.
box:offerCarousel
Ponieważ organizm wierzchowców, również tych użytkowanych sportowo, przygotowuje się na nadejście mrozów, praca w zamkniętym pomieszczeniu zwiększa ryzyko przegrzania, przeziębienia i zmniejszenia wydolności. Koń wtedy znacznie szybciej się poci, w związku z czym łatwo ulega przegrzaniu. Na domiar złego grube futro długo schnie, powodując szybką utratę temperatury, kiedy po treningu wierzchowiec trafia do boksu.
Podstawowe wyposażenie konia w okresie przejściowym
Każdy jeździec powinien właściwie przygotować konia do pracy w hali. Jeśli zwierzę jest w regularnym treningu, warto zastanowić się nad pozbyciem się zimowej sierści – golenie nie jest skomplikowane, wymaga jedynie użycia odpowiedniej maszynki. Wierzchowiec pozbawiony zimowej warstwy ochronnej będzie wtedy potrzebował derkowania – dlatego ważne, aby wcześniej zakupić zarówno derkę polarową (osuszającą, nakładaną przed treningiem i po nim), jak i tzw. derkę stajenną (jej grubość zależy od temperatury panującej nocą w stajni).
Warto zadbać też o nogi, a zwłaszcza stawy i ścięgna, które w chłodniejszej temperaturze są bardziej podatne na kontuzje i mikrourazy. Dobrym rozwiązaniem są ochraniacze stajenne zakładane na noc, które utrzymują właściwą temperaturę, przez co poprawiają krążenie i umożliwiają lepszą regenerację.
Co dla jeźdźca?
Organizm jeźdźca również jest wrażliwy na nagłe zmiany temperatury – zwłaszcza kiedy po treningu w ciepłej hali trzeba przejść do chłodniejszej stajni. Spocona skóra bardzo szybko traci ciepło wypracowane podczas wysiłku fizycznego. Dlatego warto pomyśleć o właściwej bieliźnie termicznej, która odprowadza pot i utrzymuje odpowiednią termikę.
Poza obowiązkowymi cieplejszymi rękawiczkami, wielu producentów ma w ofercie również bryczesy zimowe – doskonałe spodnie jeździeckie, wykonane z materiału chroniącego przed wiatrem (np. softshell) i docieplone. Grubość bryczesów należy dobrać, biorąc pod uwagę warunki, w jakich najczęściej odbywa się trening. Warto też właściwie zabezpieczyć stopy, zakładając dodatkową parę skarpet lub po prostu decydując się na cieplejsze buty. | Jeździectwo – jak przygotować siebie i konia do pracy w hali |
Nie ma nic gorszego, niż awaria samochodu w trasie. To zdarzenie groźne dla bezpieczeństwa, które potrafi także zrujnować plany i domowy budżet. Koszty transportu samochodu na lawecie i szybkiej naprawy w przygodnym warsztacie, mogą być bardzo wysokie. Tymczasem wcześniejsze zdiagnozowanie awarii i usunięcie jej skutków jest zawsze o wiele tańsze. Do tego daje pewność, że auto nie zawiedzie nawet w czasie długiej podróży. Samochód niemal zawsze sygnalizuje, że coś mu dolega. Zapala się kontrolka „check engine” albo inna, auto zaczyna wydawać z siebie różne niepokojące dźwięki w czasie jazdy i nie reaguje na polecenia kierowcy we właściwy sposób. Każdy kierowca powinien odpowiednio wcześnie reagować na tego typu objawy.
Jak samodzielnie odczytać błąd check engine?
Zapalenie się kontrolki „check engine” oznacza wiele różnych awarii. Odczytanie kodu błędu jednak kosztuje i w warsztacie trzeba za to zapłacić od 100 do nawet 300 złotych (w ASO). Obecnie jednak każdy kierowca może odczytać błąd samodzielnie. Służy do tego interfejs diagnostyczny albo tester diagnostyczny. Podłącza się je do portu OBD 2 w samochodzie, który jest zazwyczaj zlokalizowany pod kierownicą. Jeśli auto ma interfejs OBD 1 (samochody wyprodukowane przed 2001 rokiem), wystarczy dokupić odpowiednią przejściówkę do tradycyjnego interfejsu OBD2. Może być to też konieczne w przypadku niektórych aut z koncernu Volkswagen (interfejs 2x2 PIN). Jak odczytać błąd? Pierwszy krok to zainstalowanie oprogramowania na laptopie (oprogramowanie jest dostarczane przez producenta interfejsu). Następnie należy podłączyć interfejs do portu USB i do portu OBD2 w aucie, przekręcić kluczyk zapłonu do pozycji drugiej i uruchomić oprogramowanie. W ten sposób można nie tylko odczytać kod błędu, ale także przeprowadzić szereg testów, dotyczących pracy poszczególnych podzespołów auta. Tester diagnostyczny (skaner diagnostyczny) różni się tym, że nie potrzebuje podłączenia dodatkowego urządzenia, gdyż sam posiada mały ekran, na którym wyświetla kody błędów. Interfejs można mieć zawsze przy sobie, zwłaszcza w najnowszej, bezprzewodowej wersji, która współpracuje z oprogramowaniem Android, pracującym na tabletach i nowoczesnych smartfonach. Interfejs łączy się ze smartfonem albo tabletem za pomocą Bluetooth. Precyzyjne określenie powodu awarii pozwoli zaoszczędzić mnóstwo pieniędzy w przypadku konieczności wykonania naprawy na drodze albo w przygodnym warsztacie. Wielu mechaników nadal nie ma takiego sprzętu i naprawia auto…, wymieniając po kolei podzespoły i patrząc, czy pomogło. Tester albo interfejs pozwoli określić, czy można bezpiecznie wrócić do domu, pomimo palącej się kontrolki. A można to zrobić, jeśli np. awaria dotyczy błędu PO420, który sygnalizuje, że katalizator auta ma małą wydajność. Po prostu, trzeba będzie zamontować w aucie katalizator uniwersalny. Zapalona kontrolka check engine może także oznaczać poważniejsze problemy, na przykład uszkodzenie sondy lambda, co teoretycznie pozwoli kontrolować jazdę, ale auto będzie zużywać ogromne ilości paliwa – niekiedy ponad 20 litrów na sto kilometrów – za sprawą złego doboru składu mieszanki paliwa przez komputer silnika. W najgorszym przypadku, w autach z silnikami Diesla, check engine może oznaczać awarię układu wtryskowego.
Kontrolki – układ wczesnego ostrzegania samochodu
O wielu awariach samochód informuje sam, wyświetlając odpowiednią ikonkę na desce rozdzielczej. W nowszych pojazdach z silnikami wysokoprężnymi stosowana jest ikonka informująca o awarii układu wtryskowego – może zapalić się po zatankowaniu zanieczyszczonego oleju napędowego. To ważny sygnał ostrzegawczy, którego nie wolno zignorować. Lepiej zapłacić za usunięcie paliwa ze zbiornika, niż ponieść koszt wymiany bardzo drogich wtryskiwaczy z listew Common Rail. W czasie jazdy zapalić może się także kontrolka ABS, która oznacza najczęściej uszkodzenie jednego z czujników. W tym przypadku można samodzielnie wrócić do domu, ale trzeba jechać w miarę wolno i ostrożnie. Zapalona kontrolka układu hamulcowego oznaczać może wyciek płynu hamulcowego. W tym przypadku także jak najszybciej należy zawrócić, a najlepiej od razu udać się do warsztatu. Zapalenie się kontrolki ciśnienia oleju oznacza, że albo jest zbyt małe ciśnienie oleju w układzie, albo doszło do wycieku oleju. Zapalenie się kontrolki, ostrzegającej o zbyt wysokiej temperaturze płynu chłodzącego oznacza, że albo doszło do wycieku płynu chłodzącego albo uszkodzenia pompy. W obydwu przypadkach trzeba natychmiast zatrzymać auto i wezwać lawetę, która odtransportuje pojazd do domu. Każdy kierowca powinien wiedzieć, co oznacza zapalenie się poszczególnych kontrolek w jego aucie i jak należy na taki sygnał reagować. Tym bardziej, że w nowoczesnych pojazdach kontrolek może być bardzo dużo, na przykład w samochodach z silnikami wysokoprężnymi są kontrolki, informujące o problemach z filtrem DPF, a w pojazdach z automatycznymi skrzyniami biegów są kontrolki, ostrzegające o zbyt wysokiej temperaturze oleju. Po przegrzaniu skrzyni nie pozostaje nic innego, jak wymiana filtrów i oleju przekładniowego.
Kierowca musi reagować na każdy hałas i podejrzany odgłos, emitowany przez samochód
Sprawny samochód nie hałasuje. Jego silnik łatwo się uruchamia i nie wydaje podejrzanych, głuchych stuków. Nie gaśnie sam. Podczas pracy na biegu jałowym nie powoduje wahań obrotomierza. Jednostka napędowa podczas pracy nie wywołuje niepożądanych drgań silnika, nie zaczyna nagle zużywać ogromnych ilości paliwa ani oleju. Nie powinno być widać na jej bloku i głowicy śladów oleju silnikowego.Jeśli dzieje się inaczej – właściciel auta musi zacząć szukać, co jest przyczyną problemu. Często winny jest osprzęt silnika – problemy z uruchamianiem mogą być spowodowane przez zużytyrozrusznik. Silnik wysokoprężny może nie zapalać ze względu na mocno zużyte lub niesprawne świece żarowe. Może też być bardzo słaby, kiedy jego turbosprężarka zacznie się „pocić”. Nie można ulegać panice, nie zawsze awaria oznacza bardzo wysokie koszty naprawy. Rozruszniki można regenerować, tak samo, jak bardzo drogie wtryskiwacze czy turbosprężarki. Czasami za problemy z uruchamianiem auta odpowiedzialne są małe usterki, które można samodzielnie usunąć. Przykładem może być utrudniony rozruch silnika, spowodowany przez zaśniedziałe albo zardzewiałe oczko przewodu masowego, przymocowane do karoserii. Utrudnia ono właściwy przepływ prądu. Tymczasem wystarczy je dobrze oczyścić albo wymienić. Najważniejsze jest to, aby reagować i jak najszybciej poszukiwać źródła problemu. Układ hamulcowy sprawnego auta nie piszczy podczas hamowania, co oznacza zużycie klocków hamulcowych. Podczas hamowania nie powinno być też odczuwalne bicie na kierownicy, które z kolei jest sygnałem, że trzeba jak najszybciej wymienić tarcze hamulcowe.Sprawne auto nawet nie szumi w czasie jazdy, za wyjątkiem szumu generowanego przez tańsze opony podczas szybszej jazdy. Bardzo głośny szum może oznaczać zniszczone łożyska kół, uszkodzenia skrzyni biegów albo zniszczone uszczelki w drzwiach. Zawieszenie sprawnego samochodu nie stuka podczas jazdy po drogach gorszej jakości. Auto nie powinno także bujać ani poddawać się pędowi wiatru, co najczęściej ostrzega, że należy wymienić amortyzatory. Sprawny samochód nigdy nie szarpie – ani podczas jazdy, ani podczas przyspieszania. Nawet najmniejsze szarpnięcie ostrzega przed uszkodzeniem monocewki zapłonowej, przepływomierza powietrza, a w starszych autach przewodów wysokiego napięcia, kopułki aparatu zapłonowego czy palca rozdzielacza. Właściciel auta musi obserwować także kolor spalin. Zdrowy silnik emituje spaliny bezbarwne, które na początku jazdy mogą być białe, gdy w układzie wydechowym zbiera się para wodna. Jeśli jednak spaliny są przez cały czas białe, może oznaczać to uszkodzenie uszczelki pod głowicą, niebieskie zazwyczaj oznaczają mocno zużyty silnik, który spala olej, a ciągłe emitowanie czarnych spalin oznacza najczęściej problemy z układem wtryskowym. Samochód bardzo rzadko zaskakuje niespodziewaną awarią. Zazwyczaj wcześniej ostrzega przed nimi za pomocą kontrolek, określonego zachowania, czy emitowania dziwnego hałasu. | Jak szybko i sprawnie wykryć usterki w aucie? |
Hodowanie gołębi zyskuje coraz większą popularność. Miłośnicy ptactwa rozwijają swoje hobby poprzez własne hodowle, ale także dzięki wyjazdom na wystawy i pokazy. Co w hodowaniu ptactwa jest tak interesującego, że zyskuje coraz więcej zwolenników? Dla wielu osób hodowanie gołębi to zdecydowanie więcej niż hobby. Coraz częściej można spotkać się z profesjonalnymi, doświadczonymi hodowcami, którzy w swoim „portfolio” mogą poszczycić się prawdziwie mistrzowskimi okazami. Dla wielu z nich coś, co zaczęło się jako zainteresowanie i sposób na spędzanie wolnego czasu, przerodziło się w zawód i swego rodzaju sposób na życie.
Gołębie rasowe
Gołębie hodowlane to ptaki rasowe, które mogą pochwalić się szczegółowymi rodowodami. Bardzo często wystawiane są w rankingach, również o kategorii międzynarodowej, podczas których prezentują swoje umiejętności, zdobywają nagrody, jak również potencjalnych kupców, zainteresowanych potomstwem czempionów. Ich hodowanie dzieli się na dwie kategorie.
Gołębie pocztowe to typ bardziej sportowy, u których liczy się szybkość, dokładność i wytrzymałość. Drugą kategorią są gołębie ozdobne, czyli ptaki, które przykuwają wzrok interesującym i ozdobnym upierzeniem, a dokładnie niezwykłym jego kształtem i kolorami.
Jakich akcesoriów potrzebują ptaki ozdobne?
Opieka nad gołębiami nie jest szczególnie skomplikowana, ale na pewno wymaga odpowiedniej wiedzy i często sprzętu, który ułatwi życie nie tylko hodowcom, ale również ptakom.
Przede wszystkim niezbędne jest miejsce, w którym ptaki będą przebywać. Musi być na tyle przestronne, aby każdy z okazów miał wystarczająco dużo miejsca dla siebie, a także tak zabezpieczone, aby ptaki nie uciekły i nic, co mogłoby zagrażać ich życiu nie dostało się do środka. Dobry gołębnik jest podstawą każdej hodowli – w końcu to dom dla skrzydlatych podopiecznych.
Gołębniki dzielą się na strychowe, pawilonowe i ogrodowe – wtedy mają specjalne woliery. Każdy gołębnik należy oczywiście odpowiednio często czyścić. Do sprzątania kurzu, piór i odchodów przyda się szufelka i wiaderko, a także specjalne rękawiczki. Dobrym pomysłem jest również korzystanie z maseczki, która uchroni nas przed intensywnym zapachem gołębnika.
Warto również pamiętać o obrączkach – możemy wybierać spośród modeli ozdobnych lub czerwonych obrączek rodowych, które dodatkowo dodadzą ptakom elegancji.
box:offerCarousel
box:offerCarousel
box:offerCarousel
box:offerCarousel
Dobrze zainwestować również w specjalny automat do szczepień dla gołębi, dzięki któremu będziemy mieć pewność, że nasze ptaki są zdrowe i odpowiednio chronione przez chorobami.
Jak podawać pokarm?
Innymi akcesoriami, które są niezbędne przy hodowli są pojemniki na karmę i wodę. W przypadku gołębi hodowlanych to właśnie karma jest podstawą utrzymania hodowli w dobrej kondycji i zachwycającym stanie wizualnym. Odpowiedniej jakości pokarm dla gołębi powinien być odpowiednio dozowany, aby ptaki zawsze były najedzone, ale nie przejedzone. Karma dla gołębi zawiera dużo białka, węglowodanów, składników mineralnych, tłuszczy, a także witamin – dlatego warto zwrócić uwagę na pochodzenie karmy, aby mieć pewność, że dostarczamy ptakom to, co najlepsze.
Niezwykle ważna jest również woda – należy dbać o to, by zawsze była czysta i regularnie wymieniana. Najlepszym rozwiązaniem są odpowiednie poidła, ale warto zadbać o baseniki lub minikąpieliska.
Pamiętajmy, że hodowla gołębi jest nie tylko ciekawym, ale i dość wymagającym hobby. Opieka nad żywymi zwierzętami wymaga nie tylko czasu, ale również zaangażowania. Jeśli odpowiednio zadbamy o gołębie, będziemy mogli pochwalić się atrakcyjną hodowlą i wzbudzić zazdrość innych gołębiarzy. | Gołębie ozdobne – niezbędne akcesoria do hodowli |
Zdarza się bardzo często, że smak i zapach wody, która wypływa z naszego kranu, nie zachęca nas do picia bez wcześniejszego jej oczyszczenia. Wprawdzie nie ma tam szkodliwych bakterii, ale bardzo często zdarzają się różnego rodzaju zanieczyszczenia. Powszechnym problemem jest występowanie nadmiaru związków wapnia, które tym samym czynią ją bardzo twardą. Podpowiadamy, jak samemu poprawić jakość wody, nie pozbawiając ją niezbędnych mikroelementów. Woda w domu nie powinna zawierać substancji, które niekorzystnie wpływają na nasze zdrowie. W dzisiejszych czasach stacje uzdatniania wyposażone są w nowoczesne systemy, które oczyszczają ją ze szkodliwych związków chemicznych i chorobotwórczych bakterii, a także kontrolują jej czystość. Co jednak zrobić w przypadku, kiedy woda ma wyraźnie wyczuwalny, specyficzny smak i nie nadaje się do spożywania? Poniżej wskazówki, które pomogą nam rozwiązać ten problem.
Dlaczego pojawia się problem jakości wody?
Podstawowym problemem jest wartość pH wody, jej twardość i alkaliczność. Dzieje się tak, ponieważ woda dostarczana do gospodarstw domowych, przemierzając instalację, narażona jest na zanieczyszczenia nagromadzone w rurach, co skutkuje wyraźnie wyczuwalnym smakiem i zapachem chloru. Istnieją jednak metody, które pozwolą nam wyzbyć się tego problemu i oczyścić naszą wodę, aby nadawała się również do picia.
Jak poprawić smak i jakość wody?
Istnieje wiele rozwiązań, które skutecznie pomogą nam poprawić jakość wody w domu. Najczęściej spotykane i chętnie wybierane są filtry. Pamiętajmy jednak, że aby dowiedzieć się, jaki filtr będzie nam potrzebny, należy poznać rodzaj i stężenie zanieczyszczeń zawartych w wodzie. Producenci oferują wiele systemów filtrów nadających się do łazienek czy kuchni. Ostatnio na topie są również te, które nadają się do zamontowania kranowego oraz pod zlewozmywakiem.
Czym kierować się przy wyborze filtrów?
Wybór powinien być dostosowany do warunków, jakie panują w naszym mieszkaniu. Jeśli posiadamy studnię, wtedy potrzebujemy filtra uzdatniającego, o dużej wydajności. Może być to odżelaziacz, zmiękczacz, filtr narurowy czy tez filtr węglowy. Z kolei jeśli korzystamy z wodociągu, wtedy zazwyczaj uzdatniamy jedynie wodę do picia, dlatego potrzebny nam będzie filtr z wymiennymi wkładami, który montuje się pod zlewozmywakiem. W tym przypadku mamy również wiele alternatyw do wyboru. Możemy wybierać spośród filtrów z wkładami mechanicznymi, specjalistycznymi, węglowymi lub odwróconą osmozą. Wszystkie wyżej wymienione filtry czy inne urządzenia zamontowane w instalacji będą zatrzymywać zanieczyszczenia stałe, takie jak rdza lub piasek, tym samym poprawiając jakość wody.
Rodzaje filtrów
Filtry odwróconej osmozy– służą do bardzo dokładnego oczyszczania, usuwając z wody bakterie, rozpuszczoną sól, w której pojawiają się groźne substancje – azotany i azotyny, a także metale ciężkie i zanieczyszczenia organiczne.
Filtry zmiękczające– usuwają nadmiar wapnia i magnezu, tym samym zmniejszając twardość wody. Pamiętajmy jednak, że w przypadku gdy nasza woda ma brunatny kolor, musimy zadbać o stan własnej instalacji.
Filtry węglowe – powinny być montowane razem z filtrami mechanicznymi. Wkładki węglowe są często wykorzystywane, ponieważ charakteryzują się dużą chłonnością i absorbują wiele zanieczyszczeń. Warto pamiętać, aby je systematycznie wymieniać, najlepiej co 3 miesiące.
Często dzieje się tak, że nadmiar związków wapnia czyni naszą wodę zbyt twardą, aby nadawała się do bezpośredniego spożycia. Problemem może być również osad z rur czy chlor i żelazo. Poprzez te niedogodności wiele osób decyduje się na zakup większej ilości wody mineralnej butelkowanej, aby uniknąć nieprzyjemnego smaku. Pamiętajmy, że stosując się do powyższych zaleceń, wpłyniemy na znaczną poprawę jakości naszej wody, co sprawi, że będzie zdatna do picia. | Jak poprawić jakość wody w domu? |
Tablety, głównie ze względu na swoje spore gabaryty i wagę, są urządzeniami dość delikatnymi. O ile stugramowy smartfon podczas upadku na ziemię najpewniej nie odniesie uszkodzeń, to już półkilogramowy tablet najprawdopodobniej skończy swój żywot z rozbitym ekranem. Jak więc dobrze chronić tablet i jakie do niego kupić etui? Na co narażony jest tablet?
Przede wszystkim musimy dowiedzieć się, na jakie uszkodzenia podatny jest tablet. Naturalnie najgorszym, co może się przytrafić naszemu tabletowi, jest wspomniany upadek. Fakt, że tabletu używamy, trzymając go w dłoniach, naraża go dodatkowo na upadek. Jego gładka i płaska obudowa sprawia, że urządzenie dość łatwo wyślizguje się z rąk.
Na co jeszcze narażony jest tablet? Duża powierzchnia obudowy i ekranu sprawia, że sprzęt jest jeszcze bardziej podatny na zarysowania niż smartfon. Podczas transportu lub nawet w trakcie odkładania na półkę może się zdarzyć, że inne, twarde przedmioty po prostu zarysują powierzchnię tabletu.
To oczywiście nie wszystko. Najgroźniejszym wrogiem dla praktycznie każdego urządzenia elektrycznego jest woda. Jeśli np. wybieramy się na wczasy nad wodę, to możemy się spodziewać, że nasz drogocenny sprzęt będzie tam narażony na zalanie.
Jakie etui kupić?
Skoro znamy już rodzaje zagrożeń, jakie czyhają na nasz tablet, warto się zastanowić, jakie etui kupić, aby im przeciwdziałać. Pierwszym rodzajem pokrowca, jaki chciałbym wam zaproponować, jest etui w stylu „książki”. Jest to bardzo dobre rozwiązanie, które chroni nie tylko obudowę tabletu, ale także jego ekran. Dodatkowo tego typu pokrowiec posiada specjalną podstawkę, na której można oprzeć tablet. To szczególnie wygodne rozwiązanie ułatwiające np. oglądanie filmów. Etui „książkowe” po założeniu na tablet jest z nim trwale sprzężone. Oznacza to, że nie musimy ciągle wyjmować i chować urządzenia do pokrowca. Niestety, tego typu pokrowiec ma także spore wady, ponieważ zwiększa wymiary tabletu i jego wagę.
Innym bardzo często spotykanym rodzajem pokrowca jest etui silikonowe. Są to tzw. plecki, które – jak sama nazwa wskazuje – zakłada się na tylną część tabletu. Silikonowe pokrowce dużo lepiej przylegają do tabletów, przez co użytkowanie urządzenia z założonym etui nie jest tak uciążliwe, jak w przypadku pokrowca „książkowego”. Musimy jednak pamiętać, że silikon, chociaż chroni tył i boki tabletu, pozostawia jego front zupełnie nieosłonięty. Sprawia to, że tafla szkła pokrywająca ekran jest podatna na uszkodzenia. Dlatego możemy wraz z etui silikonowym kupić także folię na ekran. Rozwiąże ona problem podatności wyświetlacza na zarysowania.
Ostatnim rodzajem etui, jakie pragnę wam przybliżyć, jest etui w formie torby lub kieszonki. Chroni ono urządzenie doskonale podczas transportu, jednak już po wyciągnięciu tabletu z jego wnętrza, pozostaje on całkowicie bez ochrony. Rzecz jasna, jeśli tylko chcemy, możemy łączyć różnego rodzaju pokrowce. Nic nie stoi na przeszkodzie, abyśmy np. na tablecie zainstalowali etui silikonowe, a podczas transportu używali torby lub kieszonki. Takie rozwiązanie da nam podwójną pewność, że nawet podczas upuszczenia tabletu na ziemię, raczej nic się z nim nie stanie.
Uniwersalne czy dedykowane?
Wśród sprzedawców najbardziej rozpowszechnione są etui uniwersalne. Kupuje się je nie na konkretny model tabletu, tylko na jego rozmiar (np. na 7- lub 10-calowe urządzenie). Etui uniwersalne nigdy nie będzie idealnie spasowane z tabletem jak etui dedykowane, więc nie będzie tak dobrze chronić naszego sprzętu.
Dużo lepszym zabezpieczeniem jest etui dedykowane, wyprodukowane specjalnie pod konkretny model tabletu. Jest ono dopasowane do sprzętu i dobrze przylega do jego obudowy. Sprawia to, że każdy element jest optymalnie chroniony. | Jaki pokrowiec do tabletu? |
Gdy najdzie niespodziewana ochota na coś słodkiego, warto sięgnąć po smaczne, słodziutkie ciasteczka z marmoladą różaną. Przepis poniżej. Składniki:
ciasto na pizzę
2 jajka
1 łyżka miodu
100 g grubego cukru
200 g marmolady różanej
Krok po kroku:
Ciasto rozwałkowujemy. Następnie smarujemy marmoladą i zwijamy. Roladę smarujemy roztrzepanym jajkiem z miodem i posypujemy cukrem. Tniemy na mniejsze kawałki i pieczemy w 160 stopniach przez 20 minut.
Sprawdź inne przepisy na naszym kanale YouTube oraz na allegro.pl/kuchnia. | Ciasteczka z marmoladą różaną |
Szukasz motywacji? Potrzebujesz argumentów, żeby zacząć ćwiczyć? Oto one. Poznaj proste ćwiczenia, które mają bezpośredni wpływ na twoje codzienne życie. Wielu osobom wydaje się, że sport to pobijanie rekordów albo co najmniej udział triathlonie, ale to nieprawda. Trening specjalistyczny zostawmy sportowcom-amatorom, których taki rodzaj aktywności uszczęśliwia. Cała reszta powinna być aktywna i ruszać się na co dzień możliwie jak najwięcej. Warto np. chodzić po schodach, żeby być zdrowym, sprawnym i późno się zestarzeć. Dodatkowo przyda się wzmocnienie tych partii mięśni, które pracują w czasie wykonywania codziennych czynności. Przedstawiamy przykładowe ćwiczenia zwiększające sprawność, które możesz zrobić w domu za pomocą prostych narzędzi.
Wstawanie i siadanie
Czy siadając na fotelu, sapiesz i pomagasz sobie, podpierając się? Zdrowe siadanie polega na tym, że robisz przysiad i do ostatniej chwili kontrolujesz ruch bez opadania na siedzisko. Dzięki temu nie cierpią ani twój kręgosłup, ani kolana.
Ćwiczenie: przysiad z obciążeniem trzymanym z przodu, tzw. goblet squad. Dobrym ćwiczeniem uzupełniającym będą też przysiady na jednej nodze.
Sprzęt: sztanga, piłka lekarska,trx.
Noszenie
Liczba ułatwień, jakie nas otaczają, sprawia, że większość z nas ma problem z prostym przenoszeniem. Jeśli kobieta do transportu dwóch dużych siatek potrzebuje pomocy, to znaczy, że coś jest nie tak. Tymczasem przeciętnie sprawna osoba powinna być w stanie przenosić nawet duże ciężary.
Ćwiczenie: wykroki z obciążeniem.
Sprzęt: kettle, ciężarki,talerze od sztangi, butelki z wodą.
Długie stanie
Twoje ciało niezbyt to lubi. Aby ułatwić sobie trwanie w bezruchu w pozycji stojącej, popracuj nad plecami: zwłaszcza nad odcinkiem lędźwiowym oraz mięśniami pośladkowymi. Ćwiczenie: martwy ciąg.
Sprzęt:sztanga, ciężarki.
Długie siedzenie
Nasze organizmy nie są przystosowane do pozycji siedzącej, dlatego już po kilkudziesięciu minutach bezruchu ciało „dostaje kota” i uruchamiają się w nim procesy negatywnie wpływające na zdrowie. Na przykład znacznie zwiększa się ryzyko zakrzepicy (wystarczy godzina bezruchu!). Twoje plecy także cierpią, dlatego warto je wzmacniać. Bardzo dobrze wpływa na nie tai chi, joga czy pilates. Ale możesz też spróbować prostych ćwiczeń domowych.
Ćwiczenie: „supermany”. Leżąc na brzuchu, napinasz pośladki i podnosisz wyprostowane ręce (wyglądając, jak lecący Superman). Możesz to robić, trzymając w ręku ciężarki lub ściskając piłkę.
Sprzęt: małe ciężarki,piłka do pilatesu, elastyczna guma, małe puszki z kukurydzą.
Podnoszenie
Jeśli należysz do osób, które żeby coś podnieść, garbią się na prostych nogach, te ćwiczenia są dla ciebie. Bo twój sposób dźwigania jest niebezpieczny dla kręgosłupa. Spróbuj podnosić wszystko, kucając. Zamiast się schylać, przysiądź na nogach, utrzymując proste plecy, po czym weź przedmiot i wyprostuj nogi.
Ćwiczenie: swing. Nie tylko wzmocni mięśnie, ale i wyrobi nawyk przyjmowania właściwej pozycji w czasie podnoszenia przedmiotów.
Sprzęt: kettlebell.
Czynności wymagające podnoszenia rąk
Jeśli wieszanie prania jest dla ciebie ciężką pracą, pomyśl o wzmocnieniu barków.
Ćwiczenie: podciąganie na drążku. Możesz też zacząć od podciągania się z pozycji siedzącej na kijku położonym np. między stołem a parapetem albo wykonuj ćwiczenia tai chi – kilkudziesięciominutowe sekwencje z wyżej lub niżej podnoszonymi ramionami dobrze je wzmacnia, nie wywołując przy tym przyrostu masy mięśni.
Sprzęt: drążek rozporowy, mocna guma.
Jak widzisz, wzmocnić ciało można na wiele prostych sposobów. Nie musisz chodzić do siłowni, aby zwiększyć sprawność. Ruszaj się jak najwięcej i wykonuj codzienne czynności poprawnie, nie unikając żadnego wysiłku. Twoje ciało odwdzięczy ci się sprawnością i witalnością. | 6 ćwiczeń ułatwiających codzienne czynności |
Szukając inspiracji bieliźniarskich, zazwyczaj stawiamy na proste formy łączące wygodę z ładnym wyglądem. Może jednak warto czasem zaszaleć i pozwolić sobie na więcej falbanek, koronek i wstążek i poczuć się jak Marylin Monroe – seksownie, kobieco i zmysłowo. Taka właśnie jest bielizna w stylu retro – niezwykle pociągająca i jednocześnie wygodna. Trochę historii
Choć dziś wydaje się nam to nie do pomyślenia, to przez setki lat majtki były nieobecne w garderobach nawet najzamożniejszych. Kobiety pod długimi sukniami różnych epok nosiły coś, co nazwalibyśmy dziś halką. Dopiero w XVII wieku zaczęto stosować pantalony, czyli sięgające za kolano spodnie, które służyły głównie ochronie przed zimnem. Dopiero pojawienie się krynolin, czyli długich sukni opartych na metalowym stelażu, rozpowszechniło modę na noszenie pantalonów. Suknie te podczas wstawania czy pochylania się unosiły się do góry, stawiając właścicielkę w niekomfortowej sytuacji.
Dopiero XX wiek przyniósł majtki. Dzięki rozwojowi farbiarstwa, były dostępne w różnych kolorach. Z biegiem czasu, gdy moda lansowała coraz krótsze sukienki, trudno było nosić pantalony, więc i majtki uległy skróceniu i około 1930 roku stały się podobne do tych, które znamy dziś.
Stanik także jest stosunkowo nowym wynalazkiem. Choć już starożytne Egipcjanki, a za nimi kobiety średniowiecza, obwiązywały piersi płótnem, to na biustonosz, przypominający dzisiejszy, panie musiały czekać aż do XX wieku. Wcześniej nieustanne zachwyty wzbudzały gorsety, które pomagały uzyskać niezwykle pożądaną figurę klepsydry.
Wzory
Szukając bielizny w stylu retro, wracamy do lat 50., kiedy królowały majtki z podwyższonym stanem, doskonale podkreślające kobiece krągłości. Oczywiście nie wolno zapomnieć o Brigitte Bardot, której swoją nazwę zawdzięcza stanik – bardotka. Jest to mocno wycięty i usztywniony biustonosz, który szczególnie nadaje się dla kobiet o niezbyt obfitym biuście, gdyż działa jak push-up, uwydatniając piersi.
Szukając bielizny w stylu retro, nie wolno zapominać o gorsetach. Przydadzą się nie tylko na zmysłową noc, ale także do poprawy niedoskonałości sylwetki. Nieodłącznym atutem bielizny w stylu retro są też pończochy. Choć dziś są dostępne pończochy samonośne, to jednak pas do pończoch ma swój czar i powab.
Materiały i kolory
Koronka wydaje się nam materiałem idealnym do szycia bielizny, nie zawsze jednak tak było. Jej zmysłowość i urok sprawiają, że bielizna staje się bardziej seksowna, dlatego styl retro nie może się bez niej obejść. Może być elementem wykańczającym, dekoracyjnym, ale także podstawowym materiałem. Jej obecność podkreśla styl bielizny i efekt seksownej pani domu lat 50. Oprócz koronki mogą występować inne materiały, jednak w przypadku stylu retro powinny być one naturalne, raczej w stylu płóciennym niż jedwabnym.
Poszaleć możemy w przypadku kolorów. Nieśmiertelne kropeczki, które charakteryzują styl połowy XX wieku z pewnością zadowolą każdą miłośniczkę pin-up. Oprócz tego dozwolone są prążki, wzory kwiatowe, granat z bielą lub biel z czerwienią. Do wyboru są wszystkie kolory pastelowe – szczególnie róże i błękity. Nieśmiałe drobne kwiatki, które będą występowały na wysokich majtkach, bardotce i w towarzystwie pończoch przypiętych pasem z pewnością sprawią, że każda kobieta poczuje się niezwykle seksownie.
W stylu retro możemy się pokusić o niemal każdy naturalny kolor. Jeśli tylko będzie podkreślony kontrastową, nawet niewielką kokardką czy falbanką, będzie nawiązywał do bieliźniarskiego triumfu kobiet lat 50. | Bielizna inspirowana stylem retro |
Dyski SSD są coraz częściej wybierane zamiast klasycznych dysków HDD. Nie ma się temu co dziwić. Zwykła wymiana dysku HDD na SDD w naszym komputerze może go przyśpieszyć nawet kilkakrotnie. A co, jeśli już zdecydowaliśmy się na zakup dysku SSD, ale zupełnie nie znamy się na technologiach, jakie w nim drzemią? Dyski SSD są produkowane na bazie pamięci NAND Flash, które występują głównie w trzech odmianach – TLC, MLC i SLC. Która będzie dla nas najodpowiedniejsza i jaka zapewni najdłuższą żywotność dysku?
NAND Flash
Zacznijmy od podstaw, czyli od pamięci NAND Flash. Jak już wspomniałem we wstępie, to właśnie na bazie tej pamięci są produkowane dyski SSD, ale nie tylko one. NAND Flash znajdziemy również w kartach pamięci, pendrive’ach itp. NAND Flash to po prostu półprzewodnikowe kości pamięci, które składają się z elektronicznych komórek, mogących przechowywać wartości zero-jedynkowe. Jak się pewnie domyślacie, NAND to pamięć nieulotna, czyli taka, która przechowuje dane nawet po odłączeniu od źródła zasilania.
TLC, MLC, SLC – co to jest i z czym to się je?
Zastosowaną w dyskach SSD pamięć NAND Flash możemy podzielić pod względem różnego sposobu zapisywania danych – TLC, MLC oraz SLC. Sposób zapisu danych jest ściśle uzależniony od technologii, w jakiej wyprodukowano daną pamięć NAND. Nie można więc np. kupić dysku SSD opartego o technologię TLC i sformatować go tak, aby zapisywał dane w oparciu o MLC.
Najbardziej niezawodny i jednocześnie najbardziej wydajny sposób przechowania danych zapewnia technologia SLC (ang. Single Level Cell). W tym przypadku każda komórka pamięci przechowuje tylko jeden bit informacji. Dzięki temu prawdopodobieństwo wystąpienia błędu jest minimalne. Niestety dyski SSD wykorzystujące SLC są też najdroższe, a wykorzystuje się je głównie w rozwiązaniach serwerowych. Według badań ten sposób zapisu danych pozwala na osiągnięcie żywotności pamięci aż do 100 000 cykli (cykle to ilość kasowania i programowania, jaką może wytrzymać jedna komórka pamięci).
Jeśli chodzi o technologię TLC (ang. Triple Level Cell), jest ona najczęściej spotykana w dyskach SSD głównie z niższej półki cenowej. Dzięki TLC w jednej komórce pamięci możemy przechowywać trzy bity danych. Niestety ten sposób przechowywania danych nie dość, że jest najwolniejszy, to w dodatku najmniej trwały. Według badań komórki pamięci NAND wykonane w technologii TLC wytrzymują ok. 500–3000 cykli.
Kolejną technologią pamięci NAND, jaką możemy spotkać w dyskach SSD, jest MLC (ang. Multi Level Cell). W tym przypadku w pojedynczej komórce możemy zapisać dwa bity informacji. MLC to swoisty kompromis pomiędzy niezawodnością i wydajnością pamięci SLC, a niską ceną TLC. Żywotność pamięci MLC jest szacowana na ok. 3000–10000 cykli, czyli sporo więcej niż TLC. Oczywiście dyski SSD oparte o technologię MLC są zazwyczaj nieco droższe od TLC, jednak dużo tańsze niż SLC.
V-NAND oraz 3D NAND
Producenci, starając się udoskonalić technologie wytwarzania dysków SSD, stworzyli odmienne sposoby budowy pamięci NAND. W klasycznym dysku SSD komórki, które przechowują dane, są poukładane w jednej płaszczyźnie. Niestety wraz ze wzrostem pojemności modułów trzeba również zagęszczać ich ułożenie, co ma swoje granice. Producenci pamięci NAND wpadli na pomysł, aby komórki pamięci rozmieszczać warstwowo. Dzięki tym technologiom koszt dysków SSD znacznie spadł, a ich pojemności znacząco wzrosły.
Wnioski
Nie da się ukryć, że jeśli dysponujemy nieco wyższym budżetem, warto zainteresować się kupnem dysków opartych o technologię MLC. Gwarantuje ona dużą niezawodność i solidną prędkość odczytu/zapisu danych przy stosunkowo niewygórowanej cenie. Dyski SSD oparte o SLC są raczej poza zasięgiem przeciętnego konsumenta.
Naturalnie nie należy też demonizować dysków wykorzystujących technologię TLC. W domowych komputerach również sprawdzą się świetnie. Warto też dodać, że według przeprowadzanych testów nawet najmniej żywotne dyski SSD są i tak dużo wytrzymalsze niż klasyczne i nadal popularne "talerzowe" dyski HDD. W większości przypadków prędzej wymienicie dysk SSD na nowy model, niż doczekacie jego awarii. | Technologie TLC, MLC, SLC - co musisz o nich wiedzieć aby kupić dysk SSD o jak najdłuższej żywotności? |
W erze komputerów osobistych utrata wszystkich danych na dysku może być katastrofą. Im cenniejsze dane na nim przechowujemy, tym bardziej odczuwamy stratę. Czasem są to dane sentymentalne, pamiątkowe, jak na przykład zdjęcia z wyjazdu z przyjaciółmi, film, na którym syn stawia pierwsze kroki, starannie dobrana kolekcja utworów muzycznych czy hitów filmowych. Czasami tracimy różnego rodzaju dokumenty, pracę magisterską pisaną miesiącami, czekającą na ostateczne poprawki, służbowe pliki, e-faktury, e-pity i tym podobne. Wystarczy przejrzeć zawartość swojego komputera, aby zrozumieć, że utrata tego wszystkiego może słono kosztować.
Poza utratą danych, niepożądaną sytuacją jest taka, w której nasze cenne pliki dostają się w ręce osób, chcących wykorzystać je do celów własnych, niekoniecznie zbieżnych z naszymi. Jeżeli przechowujemy pliki służbowe, wyciek pewnych informacji może kosztować nas posadę. Również prywatne zdjęcia lub filmy z naszego dysku mogą przydać się przestępcy – na przykład do szantażu i wyłudzenia pieniędzy. Najczęstszym zagrożeniem jest jednak kradzież haseł, co ciągnie za sobą dostęp do naszego konta internetowego w banku, skrzynki pocztowej, portali społecznościach. Konsekwencje mogą być ogromne – od zamieszania w życiu osobistym, do utraty zawartości konta bankowego.
Ochrona przed utratą danych na dysku
Są dwie drogi radzenia sobie z tym problemem. Jedną z nich jest stworzenie kopii zapasowej naszych plików.
Tworzenie kopii zapasowej jest najpopularniejszym sposobem ochrony danych. Przydają się do tego różnego rodzaju dyski przenośne, pendrive'y. Płyty CD i DVD powoli odchodzą do lamusa z powodu swojej małej pojemności oraz łatwości, z jaką mogą ulec uszkodzeniu. Trzeba jednak pamiętać o dwóch rzeczach. Po pierwsze, aby zgrywać cenne pliki z komputera na pamięć na bieżąco, a po drugie, aby zachować drugą kopię na komputerze. Istnieje możliwość, że nasze urządzenie przenośne, na które przekopiowaliśmy pliki, zaginie lub ulegnie zniszczeniu.
Drugim sposobem jest trzymanie naszych plików w Internecie – w tak zwanej chmurze. Pliki zostają wysłane na serwer i możemy mieć do nich dostęp z każdego komputera, jeżeli tylko jest połączony z siecią. Równie łatwo pobierzemy zachowane dokumenty na telefon komórkowy, jeżeli ma wbudowany system Windows lub Android i, oczywiście, dostęp do Internetu. Takie usługi oferuje między innymi aplikacja Dropbox czy OneDrive.
Przechowywanie plików w chmurze z jednej strony jest korzystne, ponieważ daje wygodę i bezpieczeństwo, że ich nie stracimy, na przykład gubiąc pendrive'a. Z drugiej jednak strony pliki przechowywane na wirtualnych dyskach mogą zostać wykradzione. Wystarczy, że niepożądana osoba uzyska hasło logowania do takiego miejsca.
Ochrona przed intruzami
Możemy utracić dane na dysku lub – co gorsza – dane konta bankowego czy poczty internetowej, z winy różnego rodzaju popularnych wirusów, robaków, trojanów, programów szpiegujących itd. Część z nich dostaje się do naszego komputera przez Internet, czasem jednak mogą przenieść się z zainfekowanego dysku przenośnego lub płyty CD. Możemy ochronić dysk instalując programy antywirusowe, choć trzeba pamiętać, że nowe wirusy tworzone są tak szybko, że program antywirusowy może ich nie wykryć. Należy jak najczęściej aktualizować bazy danych.Najlepszym sposobem są działania prewencyjne.
Jeżeli ściągamy jakiś program z Internetu, jeśli tylko to możliwe, robimy to bezpośrednio ze strony producenta tego programu.
Internet zabezpieczamy również, instalując zaporę sieciową (firewall). Taki program monitoruje transmisję danych z i do komputera.
Zmieniamy hasła często i nie zapisujemy ich w plikach tekstowych na dysku. Najlepiej, żeby były to hasła długie, zawierające zarówno cyfry, jak i litery, które nie układają się w słowo.
Nie otwieramy maili od nieznanego nadawcy. Dotyczy to również podejrzanych linków, wysyłanych przez znajomych. Zdarza się, że ktoś ze znajomych ma zainfekowany komputer, który w jego imieniu rozsyła linki z intruzami.
Warto zaszyfrować dane na dysku. Możemy zrobić to za pomocą wielu programów dostępnych na rynku. Dostęp do każdego dysku chroni wtedy hasło, które oczywiście musimy zapamiętać.
Zagrożenia dla dysku są realne i niestety wciąż rosną. Tylko odpowiednia wiedza może uchronić cenne dane. Jeśli komputer osobisty ma być elementem twojego życia prywatnego czy zawodowego, postaraj się, by był jak najlepiej chroniony. | Bezpieczny dysk. Jak zadbać o bezpieczeństwo naszych danych? |
Zima już za nami, a więc temperatury na dworze coraz wyższe. Nic nie smakuje tak dobrze w upale, jak lody. Oczywiście można ułatwić sobie życie i kupić odpowiedni zapas do domu, ale nigdy nie będą one tak dobre, jak zrobione własnoręcznie. Jednak nie da się z marszu podjeść do robienia lodów. Nie dość, że potrzebujemy dobrego przepisu, to jeszcze przydałoby się kilka sprzętów i akcesoriów. Kupne lody są smaczne i tanie. Nie trzeba się męczyć z ich przyrządzaniem. Jednak lody domowe pod wieloma względami je przebijają. Po pierwsze, możemy stworzyć taki smak, na jaki mamy ochotę. Lody kawowo-waniliowe? Nie ma problemu. Są też dużo zdrowsze, ponieważ dodajemy do nich tylko naturalne składniki, więc będą idealne na przykład dla dzieci. Niestety przyrządzenie lodów wcale nie jest takie łatwe. Warto mieć kilka sprzętów, które znacząco ułatwią pracę.
Maszynka do lodów
Najprostszym sposobem na przyrządzenie domowych lodów jest zakup specjalnej maszynki. Zasada działania takiego urządzenia jest niezwykle prosta. Najpierw musimy wyjąć specjalną misę i schłodzić ją w zamrażarce. Między ściankami naczynia znajduje się specjalny płyn, który przez długi czas będzie trzymał niską temperaturę. Następnie wystarczy tylko włączyć maszynkę, wrzucić wszystkie składniki i odczekać odpowiedni czas. Urządzenie samo wymiesza składniki, wyrobi na odpowiednią masę i na dodatek zmrozi. Bardzo ważne jest to, aby najpierw uruchomić mieszadło, a dopiero później wrzucać zimne składniki. Inaczej wszystkie przywrą do ścianek zmrożonej misy. Zazwyczaj przygotowywanie lodów trwa od kilkunastu do kilkudziesięciu minut. Co ważne, maszynki do lodów nie są drogie. Podstawowe modele można kupić już w cenie poniżej 100 zł, a bardziej zaawansowane do koszt około 150 zł.
Robot kuchenny
Ale jeśli mamy już robota kuchennego, to nie warto dodatkowo kupować maszynki do lodów. Będzie to zbędny koszt. Co prawda przygotowywanie lodów przy pomocy robota kuchennego potrwa nieco dłużej, ale za to zaoszczędzimy trochę pieniędzy. Robot kuchenny pozwoli też przygotować od razu większą ilość lodów, co przy dużej rodzinie będzie sporą zaletą. Ważne jest to, aby robot kuchenny miał sporą moc. Bez tego nie będzie w stanie dobrze wymieszać gęstej masy. Na szczęście większość modeli radzi sobie z kręceniem ciasta, więc tym bardziej poradzą sobie z domowymi lodami. Godne polecenia są modele: Kenwood FP586 za niecałe 300 zł, Bosch MUM4409 w cenie około 330-350 zł, a także Zelmer ZFP1100B, za którego trzeba zapłacić w granicach od 590 do 650 zł.
Pojemniki do mrożenia
Skoro przygotowujemy już lody w robocie kuchennym albo nawet maszynce do lodów, to musimy też wyposażyć się w odpowiednie pojemniki, które można trzymać w zamrażarce. Nie każdy plastik jest w stanie wytrzymać temperaturę -20 stopni Celsjusza. Warto się wcześniej upewnić, że pojemnik nadaje się do mrożenia, a jeśli nie, to zakupić odpowiedni. Bez tego nie zmrozimy składników na lody, a potem samych lodów. A przecież czasami warto zrobić większą ilość, aby mieć zapas na kilka dni. Na szczęście pojemniki do przechowywania żywności, które nadają się do mrożenia, to koszt od kilku do kilkudziesięciu złotych. Nie będzie to dla nas duży wydatek.
Patyczki do lodów
Czasami trudno jest zatrzymać dziecko przy stole, szczególnie gdy za oknem panuje piękna pogoda, a na placu zabaw pełno jest koleżanek i kolegów. Najlepszym sposobem na to będą patyczki do lodów. Wystarczy tylko przygotowany przysmak włożyć do niewielkiego pojemniczka, zanurzyć w nim patyk, a następnie włożyć do zamrażalnika. Koszt jest niewielki, a radość dziecka może być ogromna. Za zestaw 100 patyczków zapłacimy niecałe 10 zł.Domowe lody to idealna propozycja na upalne, letnie dni. Są zdrowe, mogą mieć smak dokładnie taki, jaki sobie wymarzymy, a ich przygotowanie nie jest specjalnie trudne. | Sprzęty i akcesoria, dzięki którym przygotujesz domowe lody |
W naturalnym karmieniu piersią najważniejsze jest to, by niczego nie zepsuć. Karmienie naturalne to najprostsze i najefektywniejsze karmienie noworodka i niemowlaka. Jedyne przygotowanie, jakiego potrzebujecie, to pewność siebie i wiara w to, że się uda. Jeśli jesteście tego pewne, to jest to 90% sukcesu! Co można zrobić już podczas ciąży?
box:offerCarousel
Jeśli jesteś już w ciąży i zależy ci na karmieniu piersią, lecz z jakichś względów obawiasz się o niepowodzenie, to najlepsze, co możesz zrobić, to CZYTAĆ i rozmawiać z kompetentnymi osobami: położnymi, doradcami laktacyjnymi, lekarzami oraz doświadczonymi mamami. W czasie ciąży nie jesteśmy w stanie stwierdzić jednoznacznie, że karmienie piersią będzie niemożliwe. Przy tej okazji obalę kilka mitów, które wciąż są powtarzane i mogą podciąć skrzydła przyszłym rodzicom:
* Wielkość piersi nie ma znaczenia dla karmienia i jakości mleka.
* Kształt piersi (zwłaszcza wklęsłe lub płaskie brodawki) nie przekreślają karmienia – oznaczają jedynie, że mama i dziecko będą potrzebować wsparcia po porodzie przy przystawieniu.
* Implanty powiększające piersi lub inne ingerencje chirurgiczne nie wykluczają udanego karmienia piersią.
* Niepowodzenie z poprzednim dzieckiem lub dziećmi nie oznacza, że przy kolejnym sytuacja również się powtórzy.
* Niepowodzenia w karmieniu piersią u najbliższych (mama, babcia, siostra) – to bardzo indywidualna sprawa każdej kobiety.
Będąc w ciąży, nie zaleca się wykonywania żadnych ćwiczeń lub masaży piersi w celu poprawy ich kształtu (przy płaskich lub wklęsłych brodawkach) ani spożywania preparatów, herbatek na laktację. Uruchomienie laktacji jest uzależnione od hormonów i głównym sygnałem dla startu produkcji mleka jest oddzielenie łożyska od macicy, co następuje zarówno podczas porodu naturalnego, jak i podczas cięcia cesarskiego. Niektóre mamy po cięciu cesarskim mogą borykać się z opóźnionym uruchomieniem laktacji, jednak nie jest to regułą.
W co warto zainwestować, zanim zaczniesz karmić piersią?
Warto zainwestować swój czas i uwagę na zajęciach w szkole rodzenia. To najlepsza inwestycja, pod warunkiem że wybierzecie taki kurs, na którym spotkacie specjalistów: wyedukowane położne, doradców laktacyjnych. Przy poszukiwaniu idealnej szkoły rodzenia dokładnie sprawdźcie program i zweryfikujcie prowadzących.
box:offerCarousel
Drugą najważniejszą inwestycją jest laktator. Zawsze rekomenduję laktator elektryczny, gdyż takim zdecydowanie łatwiej się posługiwać. Najczęściej polecam model Medela Swing lub Lovi laktator dwufazowy. Przed zakupem warto zaczerpnąć opinii właśnie w szkole rodzenia lub wśród doświadczonych mam.
box:offerCarousel
Kiedy i dlaczego przyda nam się laktator:
* W szpitalu, tuż po porodzie, do stymulacji laktacji – jeśli z jakichś względów produkcja mleka jest opóźniona (np. cięcie cesarskie, rozdzielenie matki i dziecka, zbyt rzadkie przystawianie dziecka do piersi), warto wesprzeć się laktatorem i odciągać własne mleko, którym później nakarmić można dziecko.
* Gdy brodawki są płaskie lub wklęsłe, odciąganie laktatorem może skorygować ich kształt i ułatwić przystawianie dziecka do piersi.
* Gdy z jakichś względów dziecko jest oddzielone od matki na dłuższy czas, warto odciągać laktatorem mleko, by podawać maluchowi naturalny pokarm; pokarm matki traktowany jest przez specjalistów jako lek dla wcześniaków i dzieci chorych.
* Podczas nawału pokarmu, gdy piersi są obrzmiałe, twarde i dziecku trudno się przystawić. Odciągając niewielką ilość mleka tuż przed karmieniem, sprawisz, że maluszkowi łatwiej jest uchwycić pierś i prawidłowo ją zassać.
* Podczas zastojów, zapaleń piersi i innych komplikacji odciąganie laktatorem pomaga przynieść ulgę. Oczywiście najlepszym lekiem na chorą pierś jest zawsze przystawione dziecko, gdyż to ono ssie najefektywniej pierś i zazwyczaj to ono pomaga mamie odetkać zatkany kanalik mlekowy, jednak z różnych względów nie zawsze mamy mogą mieć szansę przystawić malucha do piersi podczas choroby.
* Gdy mama planuje wyjście z domu bez dziecka i w czasie jej nieobecności wypada pora karmienia. Mleko odciągnięte laktatorem możemy przechowywać w lodówce lub zamrażarce i przygotować do podania, kiedy będzie taka potrzeba.
Trzecią, równie ważną rzeczą dla komfortu mamy podczas karmienia jest odpowiedni biustonosz do karmienia oraz koszula nocna. Nie są gwarantem udanej drogi mlecznej, ale zdecydowanie poprawiają komfort podczas przystawiania dziecka. Właściwie dobrany i dopasowany biustonosz to też inwestycja w kondycję piersi w przyszłości. W uzasadnionych przypadkach zalecam mamom spanie w biustonoszach już w ciąży, gdyż to właśnie w ciąży (a nie wbrew powszechnemu przekonaniu podczas karmienia) nasze piersi zmieniają niekorzystnie swój kształt.
box:offerCarousel
Na sam koniec raczej prewencyjnie sugeruję się wyposażyć w kilka drobiazgów, które mogą przynieść ulgę mamie po porodzie lub przy trudnościach w karmieniu:
* Naturalna lanolina, która wspiera i łagodzi podrażnione brodawki. Wybierajcie taki produkt, którego nie trzeba zmywać przed przystawieniem dziecka do piersi.
* Okłady żelowe na piersi przynoszące ulgę przy nawale lub obrzękach.
* Nakładki formujące na piersi, które wbrew nazwie nie mają za zadanie formować (choć w uzasadnionych sytuacjach również), ale przede wszystkim ułatwić gojenie poranionych brodawek. Na posmarowane lanoliną brodawki wkłada się nakładki i swobodnie zakłada biustonosz, dzięki czemu brodawki mają dostęp powietrza i nie są dodatkowo podrażniane przed materiał bielizny.
Na co warto uważać, by nie zepsuć sobie laktacji?
Smoczek – nie należy go podawać w ciągu pierwszych 4-6 tygodni życia dziecka, gdyż może zaburzyć technikę przystawiania i ssania piersi przez dziecko oraz negatywnie wpłynąć na stymulację laktacji. Dziecko, które ma podawany smoczek, jest rzadziej przystawiane do piersi i nie stymuluje produkcji mleka tak często, jak tego wymaga. Warto zaznaczyć, że nie ma na rynku smoczków imitujących kształtem pierś matki.
Butelka i dokarmianie mlekiem modyfikowanym – podawanie pokarmu w butelce, jeśli nie ma takiej konieczności, może spowodować jak w przypadku smoczka problemy z prawidłowym przystawieniem dziecka do piersi. Mleko modyfikowane podane dziecku w nieuzasadnionych medycznie przypadkach negatywnie wpływa na ilość produkowanego przez matkę mleka. Każde przystawienie do piersi to sygnał dla organizmu matki, że należy produkować mleko. Im częściej przystawiasz dziecko do piersi, tym więcej mleka produkujesz. Szczególnie negatywne skutki ma podawanie mleka modyfikowanego na noc, co często jest polecane na „dobry sen” dziecka.
Dieta matki karmiącej – która nie istnieje i nie należy eliminować z diety produktów ze względu na laktację. Dieta mamy karmiącej powinna być zdrowa, pełnowartościowa i smaczna. Może uwzględniać mleko i jego przetwory, produkty powszechnie uznane za wzdymające, smażone, a nawet czekoladę. Składniki produktów, które zjada matka, nie przenikają do mleka w taki sposób, by powodować negatywne skutki u dziecka. Drastyczne ograniczenie spożywanych produktów może zaś doprowadzić do anemii, wycieńczenia, a co za tym idzie do ograniczenia produkcji mleka.
Karmienie piersią to naturalny wybór każdej mamy, wszystkich rodziców. By was do tego zachęcić, dodam jeszcze, że oprócz tego, że to najlepszy pokarm, jaki możecie podać swojemu dziecku, by wspierać jego zdrowie. Karmienie piersią procentuje w przyszłości, a badania pokazują, że dzieci karmione piersią mają mniejsze szanse na wiele chorób. Dodatkowo karmiąc piersią, mleko macie zawsze ciepłe i gotowe do podania. Trzymam kciuki za udaną drogę mleczną każdej z was. | Karmienie piersią – jak się przygotować? |
Podróżowanie samochodem, szczególnie na dłuższych dystansach, europejskimi arteriami autostrad może być dosyć nużące i męczące. Kilkanaście godzin w samochodzie, np. podczas wakacyjnego wyjazdu, to już nie przelewki. Należy się odpowiednio przygotować. Wystarczy pamiętać o kilku zasadach, które sprawią, że podróż będzie komfortowa i mniej męcząca. Przed wyjazdem
Zatroszczenie się o komfort nasz i pasażerów powinniśmy zacząć jeszcze przed podróżą. Niezwykle istotne jest prawidłowe ciśnienie powietrza w oponach. Nawet jeśli kontrolujemy je regularnie, powinniśmy pamiętać, że przy komplecie pasażerów i bagaży opony samochodu będą wymagać dopompowania. Zbyt niskie ciśnienie przekłada się na większy hałas generowany przez opony. Szum w kabinie pojazdu z kolei znacząco wpływa na odczuwalny komfort przy długiej, autostradowej podróży. Po kilku godzinach staje się on męczący i irytujący.
Kolejnym niezwykle ważnym czynnikiem oddziałującym na komfort jazdy i poziom zmęczenia kierowcy jest przejrzystość powierzchni szklanych. O ile podczas jazdy w dzień zabrudzona szyba raczej nie będzie znacząco przeszkadzać, to po zmroku zacznie sprawiać problemy i przyczyni się do szybszego zmęczenia wzroku. Wielu kierowców pamięta o oczyszczeniu szyby z zewnątrz, np. podczas tankowania, jednak zapomina, że równie istotne jest zrobienie tego od środka. Przed dłuższą podróżą zdecydowanie powinniśmy zatroszczyć się o czystość szyb właśnie we wnętrzu pojazdu.
Jeżeli podróżujemy zimą bądź jesienią, znaczącym elementem dla komfortu podróży będą wycieraczki. Mało jest rzeczy bardziej irytujących i jednocześnie męczących niż skrzypiące wycieraczki niedokładnie oczyszczające szybę. Tymczasem zakup nowych piór do wycieraczek to niewielki wydatek, a ich wymiana w większości samochodów jest banalnie prosta i szybka.
W podróży
Odpowiednie zadbanie o samochód przed dłuższą podróżą to już połowa sukcesu. Dla naszego komfortu równie istotne będzie kilka innych elementów. To przede wszystkim odpowiednia pozycja za kierownicą. W tej kwestii większość kierowców ma teorię w małym palcu. W praktyce jednak bywa różnie.
Tymczasem odpowiednie ustawienie fotela, również względem kierownicy i pedałów, nie tylko wpływa na bezpieczeństwo, ale także na liczbę godzin, jakie będziemy w stanie komfortowo wysiedzieć za kółkiem. Podstawowym błędem jest zbyt poziome ustawienie oparcia fotela lub nadmierne odchylenie go do tyłu. Takie ustawienie wpływa na szybsze zmęczenie kręgosłupa, ponieważ nie zapewnia mu odpowiedniego podparcia.
Dla komfortowej podróży istotne będzie również staranne spakowanie i unieruchomienie wszelkich bagaży we wnętrzu pojazdu. Kierowca powinien mieć poczucie, że w razie awaryjnego hamowania czy innego gwałtownego manewru na drodze wszystkie przedmioty pozostaną na swoim miejscu i nie będą bezwładnie przemieszczać się po kabinie.
Długa podróż z pewnością stanie się mniej męcząca, jeżeli kierowca będzie zwolniony z obowiązku nieustannego kontrolowania trasy. Tutaj z pomocą przychodzi nawigacja. Jeżeli podróżujemy dużo i często, a nasz samochód nie jest wyposażony w fabryczny system nawigacji GPS, dobrym pomysłem będzie zaopatrzenie się w takie urządzenie. Warto wydać nieco więcej na markowy produkt z szybkim i intuicyjnym interfejsem.
Jeżeli przed wyjazdem będziemy pamiętać o tych kilku zasadach i sztuczkach, nawet dłuższa podróż będzie relaksującym doświadczeniem i może stać się celem samym w sobie. | Komfortowa podróż samochodem na długich dystansach – jak ją sobie zapewnić? |
Do codziennych czynności każdego z nas należy higiena jamy ustnej. Jej podstawą jest szczotkowanie zębów. Każdy z nas pragnie mieć piękny uśmiech. Największym dylematem jest wybór szczoteczki ‒ manualna czy elektryczna. Zdecydowanie polecam elektryczną. Zalety elektrycznej szczoteczki do zębów
Najlepszym rozwiązaniem do pielęgnacji jamy ustnej jest elektryczna szczoteczka do zębów. Szybko i skutecznie usunie tworzącą się płytkę nazębną, a irygator wypłucze resztki pokarmu z przestrzeni międzyzębowych. Na rynku mamy wiele modeli szczoteczek elektrycznych różnych producentów, którzy swoje produkty kierują zarówno do osób dorosłych, jak i dzieci. Różnica polega na tym, że wyrób przeznaczony dla dzieci ma mniejszą główkę oraz element szczotkujący jest rozwarstwiony i miękki.
Wybieramy szczoteczkę elektryczną dla siebie
Zakup elektrycznej szczoteczki do zębów do dobra decyzja, ponieważ jest to inwestycja na długie lata. Zwróci się bardzo szybko. Kupując ten produkt, powinniśmy się kierować swoimi potrzebami oraz naszej rodziny.
Rodzaje szczoteczek elektrycznych
* Szczoteczki obrotowe oraz obrotowo-pulsacyjne ‒ zw. rotacyjnymi. Praca ich polega na ruchu główki szczoteczki raz w lewo, raz w prawo. Niektóre modele dodatkowo wykonują ruchy pulsacyjne. Obroty główki wahają się od 7600 do 8800. Popularnymi producentami tego rodzaju szczoteczek są Oral-B firmy Braun.
Szczoteczki soniczne ‒ kształt mają podłużny i przypominają szczoteczki manualne. Ruch odbywa się góra-dół. Jest to tzw. ruch wymiatający. W zależności od modelu i marki częstotliwość ruchu waha się od 31 000 do 42 000 razy na minutę. Cechą charakterystyczną szczoteczek Sonicare jest tzw. efekt dynamicznego przepływu cieczy. Fala dźwiękowa wprawia w ruch szczoteczkę. Popularnym producentem tych szczoteczek są firmy Philips oraz Curaprox
Szczoteczki ultradźwiękowe ‒ zasada działania podobna jak w szczoteczkach sonicznych z jedną różnicą. Zostaje wytworzona fala dźwiękowa o częstotliwości 1,6 MHz, która wprawia w ruch szczoteczkę. Firma, która produkuje tego typu szczoteczki to firma Megasonex. Zaletą ich jest usuwanie bakterii oraz masaż dziąseł.
Jaką szczoteczkę elektryczną oraz jakie końcówki kupić?
Firmy Oral-B oraz Sonicare mają w swojej ofercie produkty dla dzieci i dorosłych. Szczoteczki przeznaczone dla dzieci są delikatniejsze.
Zarówno te dla dzieci, jak i dorosłych mają wymienne końcówki. Jest to bardzo ważna cecha. Pamiętać powinniśmy, aby kupować oryginalne końcówki do naszej szczoteczki. Nie należy stosować taniej tandety z Chin oraz tzw. zamienników.
Zamienniki są tańsze, lecz nie spełniają tych wymogów, co oryginalne produkty. Są one wykonane z gorszego tworzywa sztucznego i źle dopasowane. Często się zdarza, że końcówka odpina się w jamie ustnej podczas szczotkowania. Włosie główki szczotkującej w zamienniku zmienia też swoją barwę. Jest zbyt sztywne i twarde, co może spowodować uszkodzenie dziąseł. Oryginalne produkty zapewnią nam właściwe funkcjonowanie urządzeń oraz prawidłową higienę jamy ustnej, posiadają atest Towarzystwa Stomatologicznego.
Popularni producenci szczoteczek elektrycznych do zębów oraz ich końcówek
Philips, Braun oraz Panasonicsą najbardziej znanymi firmami, które produkują tego typu produkty. Każdy z nas znajdzie dla siebie odpowiedni model tego urządzenia. A co najważniejsze, nie będziemy mieli problemu z końcówkami do tych urządzeń. Producenci zapewniają odpowiednie końcówki do swoich modeli.
Nie wystarczy szczotkowanie
Najważniejsza jest higiena jamy ustnej. Szczotkowanie przy użyciu pasty do zębów to bardzo ważna czynność, która zapewnia usunięcie kamienia nazębnego oraz resztek pokarmu. Ważną rzeczą w profilaktyce jest również stosowanie nici dentystycznych oraz płynów do dezynfekcji jamy ustnej.
Podsumowanie
Elektryczna szczoteczka do zębów to praktyczne rozwiązanie. Kupując ją, zwróćmy uwagę na liczbę obrotów oraz w jaki sposób obraca się główka. Ważne jest również jej wyposażenie i funkcje. Pamiętajmy, żeby stosować oryginalne końcówki zamiast tanich podróbek. Zapewni to nam użytkowanie urządzenia przez wiele lat. | Wszystko, co powinieneś wiedzieć o elektrycznej szczoteczce do zębów (i jej końcówkach) – zamienniki i oryginały |
Rozszerzanie diety dziecka przypomina niekiedy eksperyment naukowy. Chcemy, aby nasz maluch zaczął jeść coś poza mlekiem, ale nie wiemy, jak się za to zabrać. Przede wszystkim nie chcemy niemowlakowi zaszkodzić. Jak, kiedy i co wprowadzić do diety dziecka? Kiedy wprowadzić nowe pokarmy?
Pierwsze pytanie, które się pojawia, gdy maluch ma już kilka miesięcy, to kiedy można rozpocząć rozszerzanie jego diety? Odpowiadając na to pytanie, kierujemy się zasadą, że po 6 miesiącu nie wystarcza jedynie mleko. W celu zaspokojenia potrzeb żywieniowych w drugim półroczu życia dziecka powinniśmy zacząć wprowadzać pożywienie bogatsze w składniki mineralne, witaminy i większą dawkę energii.
Jak wprowadzać nowe pokarmy?
Skoro wiemy już, kiedy zacząć wprowadzać nowe smaki, pora na kolejne pytanie. Jak wprowadzać nowe pokarmy? Tu powinniśmy trzymać się zasady – powoli i pojedynczo.
Nie należy na początek mieszać ze sobą kilku smaków. Jeżeli zaczynamy od marchewki – nie łączmy jej od razu z jabłkiem. Tylko dzięki pojedynczemu wprowadzaniu nowych składników, będziemy wiedzieli, jak reaguje na nie organizm dziecka. Kropki na ciele i buzi dziecka po zjedzeniu, na przykład, jabłka, mogą być reakcją alergiczną na ten owoc. Łącząc ze sobą dwa produkty i więcej na początku, nie będziemy wiedzieli, na który z nich zareagowało dziecko.
Ważny jest również sposób podawania nowych pokarmów. Rozszerzając dietę w pokarmy stałe, warto wprowadzić karmienie łyżeczką. Dobrze jest odchodzić w tym czasie od butelek.
Na początek ilość nowego produktu nie powinna być duża – jedna łyżeczka wystarczy. Po kilku dniach zwiększamy porcję, jeżeli u dziecka nie wystąpiła żadna reakcja alergiczna i maluch zasmakował w nowym pożywieniu.
Konsystencja produktów
Konsystencja produktów dla niemowląt podczas rozszerzania diety wciąż powinna być lekko płynna i gładka. Maluch szybciej się przekona do pożywienia, którego konsystencja jest łatwa do przełykania. Ponadto dziecko w tym wieku jeszcze nie potrafi gryźć. Większe kawałki mogą doprowadzić do zadławienia.
Moje dziecko nie chce jeść nowych rzeczy
Podczas rozszerzania diety głównym problemem może być niechęć dziecka do nowości. Przyzwyczajone do mleka, nie zawsze od razu przekona się do marchewki, ziemniaka, jabłka czy innych warzyw i owoców. Dlatego warto wybierać na początek warzywa neutralne i słodsze. Na brokuły i szpinak przyjdzie czas nieco później.
Ważny jest również moment podawania nowych pokarmów. Jeżeli maluch jest zmęczony, rozdrażniony, wyrzynają mu się ząbki lub ma po prostu gorszy dzień – lepiej przełożyć pierwsze próby na inną porę.
Dziecko powinno być również zdrowe. Katar sprawia, że żywność smakuje inaczej. Powinno być także głodne. Wówczas łatwiej będzie je przekonać do nowego smaku. Wciąż pamiętajmy o zasadzie 5 posiłków – 1 nowy posiłek + 4 posiłki mleczne. Istotne jest również, aby nie zrażać się po pierwszej porażce. Dziś maluch może się wykrzywiać, pluć i zacząć kręcić, a nawet płakać. Jutro będzie nowy dzień i wszystko może smakować zupełnie inaczej.
Pamiętajmy, każde dziecko jest inne. Nie każdemu musi wszystko smakować. Ważne, aby próbować wprowadzać różne rzeczy co jakiś czas i łączyć je, urozmaicając dietę.
Co można podawać w pierwszych miesiącach?
6 miesiąc życia
Kiedy maluch skończy 6 miesięcy, możemy rozpocząć rozszerzanie diety od marchewki i ziemniaków. Z owoców najczęściej jest wybierane jabłko.
7 miesiąc życia
W 7 miesiącu życia dziecka możemy wprowadzać różnorodne warzywa (pietruszka, seler, cukinia, zielony groszek) i ugotować z nich pierwszą zupkę. Jest to również czas na produkty zawierające niewielkie ilości glutenu – kaszki, kleiki zbożowe. Gluten także należy wprowadzać stopniowo i powoli – zaczynamy od jednej łyżeczki.
W 7 miesiącu maluch może posmakować pierwszego mięsa. Wybierajmy jednak mięso chude i lekkostrawne – królik, indyk, kurczak.
8 miesiąc życia
W 8 miesiącu można podać dziecku: pierwszą rybę morską, ½ żółtka, gruszkę, ryż, buraki, banana, śliwki. To również dobry moment na wprowadzanie ziół – kminku, suszonego kopru i majeranku.
9 i 10 miesiąc życia
9 i 10 miesiąc życia to stopniowe rozszerzanie diety dziecka w: szpinak, bakłażana, natkę pietruszki, fasolę, pomidory, biszkopty, całe jajko, twarożek, jogurty naturalne.
11 i 12 miesiąc życia
W 11 i 12 miesiącu życia zaczynamy wprowadzać kiszoną kapustę, ogórek, czosnek, paprykę. To również dobra pora na przyprawianie potraw niewielką ilością soli, koperkiem, cynamonem, kolendrą. Po ukończeniu pierwszego roku życia możemy wprowadzić do diety dziecka cytrusy i miód.
Rozszerzając dietę dziecka…
… pamiętaj, że kalendarz wprowadzania nowych produktów będzie wyglądał inaczej, jeżeli dziecko jest alergikiem. Dbaj również o to, aby dieta była urozmaicona, lekkostrawna i zbilansowana. Możesz sięgać po gotowe produkty – obiadki i deserki. Wcześniej jednak przeczytaj skład danego dania. Nie powinno zawierać konserwantów, barwników i innych sztucznych dodatków. | Kalendarz rozszerzania diety dziecka |
Pojazdy sterowane cieszą się ogromnym zainteresowaniem dzieci w każdym wieku. Poza sprawianiem ogromnej frajdy maluchom, posiadają również duże walory edukacyjne. Uczą koordynacji ruchów, wyrabiają spostrzegawczość i refleks. Na rynku dostępnych jest wiele typów zabawek zdalnie sterowanych, przyjrzyjmy się jednak bliżej tym skierowanym dla dzieci w wieku od 4 do 6 lat. Samochód terenowy
To jeden z bardziej popularnych pojazdów zdalnie sterowanych. Jest lubiany przede wszystkim przez chłopców, ale i dziewczynki znajdują przyjemność w kierowaniu nim. Jeśli chcemy obdarować nim przedszkolaka, zwróćmy uwagę na pojazd OFFROAD FC DRIVE 8. Jest on masywny, co pozwala mu pokonywać przeróżne przeszkody. Jeździ w przód, do tyłu, można też skręcać nim w prawo lub lewo. Posiada napęd na tylne koła, a uwagę dziecka przyciągają efekty świetlne – czerwone i niebieskie światełka migające od spodu auta. Koła posiadają niebieską gumową nakładkę, co sprawia, że pojazd nie będzie się ślizgał, np. po podłodze. Dla młodszych dzieci dodatkową atrakcją będzie fakt, że samochód ten wydaje dźwięki. Cena takiego modelu zaczyna się od ok. 60 złotych.
Robo fish
Robo fish to ostatnio zabawkowy hit wśród przedszkolaków. Ta niezwykła rybka po zetknięciu się z wodą porusza się i pływa jak żywa. Można bawić się nią w wannie, basenie, akwarium lub dowolnym naczyniu z wodą. Zachowują się one naturalnie i są niebywale zwinne. Dziecko może sterować ruchami rybki oraz kierunkiem pływania dzięki trzykanałowemu pilotowi. Prostym ruchem może sprawić, że rybka zawróci czy zanurkuje. W każdym zestawie z rybką znajdziemy, oprócz jej samej i pilota, wymienny ogonek o innym kształcie oraz prostokątny zbiornik, w którym rybka może nurkować. Zakup rybki to wydatek ok. 80 – 90 złotych.
Łódź podwodna
Glitter submarine to żółta łódź podwodna dla dzieci uwielbiających zabawy w wodzie. Ten okręt podwodny może zanurzyć się w wodzie na głębokość aż 1,2 metra – stąd przy zabawie wskazana jest kontrola rodzica lub opiekuna. Dziecko za pomocą pilota może skręcać łodzią w prawo lub lewo, nurkować i wynurzać ją. Podczas pływania świeci światłem z przodu i z tyłu. Łódź porusza się dzięki silnikom, które napędzają śmigła. Ta zabawka to idealny pomysł na prezent, a na jej zakup wydamy ok. 120 złotych. Warto jednak wziąć pod uwagę przy kupnie również fakt, że zabawka ta starczy na dłużej i bawić się nie mogą również starsze dzieci.
Zdalnie sterowany robot
Kolejną propozycją na zabawkę zdalnie sterowaną dla 4 – 6-latka jest robot. W zależności od kwoty, jaką chcemy na niego wydać, możemy wybierać w naprawdę szerokiej ofercie. W przystępnej cenie (ok. 50 zł) można zdecydować się na popularnego X-ROBOTA z efektami dźwiękowymi i świetlnymi. Robota ożywia przycisk na pilocie. Posiada szereg różnorodnych funkcji: może chodzić do przodu, do tyłu, obracać się w prawo i w lewo, poruszać się przy muzyce, rozgląda się i świecą mu się oczy. Jego wysokość to 31 centymetrów.
Jeśli jednak dysponujemy większym budżetem, możemy zdecydować się na zakup robota MiP Robotics WowWee. Jest to już jednak wyższy wydatek, bo około 270 złotych. Robot ten jednak jest wyjątkowy, bo sterujemy nim dłonią. Kilka odpowiednich ruchów ręką i robot zatańczy, pojedzie lub ominie przeszkody. Robot ten posiada kilka trybów pracy: uczy się ruchów, szuka wyjścia, reaguje na gesty i klaskanie, idzie i omija przeszkody, rozpoznaje ruchy i podąża za nimi oraz tańczy. Ponadto można nim sterować za pomocą smartfona z aplikacjami na iOS oraz Android. Umieszczone na oczach i tułowi diody led dodają mu atrakcyjności. Dzieci z pewnością nie będą miały problemu z nauczeniem się sterowania pilotem, ze względu jednak na możliwość sterowania smartfonem wskazane jest, by zabawa odbywała się pod okiem opiekuna.
Bajkowe pojazdy
Trafionym prezentem będą zawsze pojazdy zdalnie sterowane z bajek. Każdy mały fan autek będzie szczęśliwy, stając się posiadaczem Zygzaka czy Złomka. Sterowane na pilota mogą jeździć do przodu, do tyłu oraz skręcać w dowolnym kierunku. Dziecko musi opanować umiejętność sterowania drążkiem w czterech kierunkach i nauczyć się omijać przeszkody. Ich wadą są mniejsze kółka, co nie sprzyja zabawie nimi na dworze. Na warunki domowe są jednak idealne. Jeśli nasz maluch nad samochody przedkłada samoloty, obdarujmy go bohaterem bajki Disneya Dustym. Sterowany pilotem, może się on poruszać do przodu i tyłu a także przechylać skrzydła podczas skrętów. Podczas ruszania wydaje dźwięki startującej maszyny. Znając upodobania dziecka, z pewnością wybierzemy bohatera przez niego uwielbianego.
Mając do dyspozycji tak szeroką ofertę, podjęcie decyzji może nie być proste. Oprócz ceny, warto jednak przede wszystkim zwrócić uwagę podczas zakupu na to, czy zabawka posiada odpowiednie certyfikaty i z jakiego materiału jest wykonana. Maluch bowiem podczas zabawy z pewnością nie raz nie wyhamuje przed przeszkodą i zabawka szybko może ulec uszkodzeniu, jeśli wykonana jest z nietrwałego materiału. Z pewnością jednak taki prezent ucieszy każdego przedszkolaka. | Najpopularniejsze pojazdy zdalnie sterowane dla 4–6 latka. Sprawdź, co sprawi radość Twojemu maluchowi |
Lato w pełni, czas wybrać się na plażę, odpocząć na łonie natury i ochłodzić od upałów. Dla wielu z nas wybór odpowiedniego stroju kąpielowego jest sporym wyzwaniem. Zanim się tego podejmiesz, określ, jaki masz typ figury. Jeśli twoje biodra są dość szerokie, a biust niezbyt obfity, ramiona wąskie, brzuszek lekko okrągły – jesteś typem gruszki. Przeczytaj, jakie kostiumy będą dla ciebie idealne. Zrównoważ proporcje
Ze względu na to, że twój biust jest niezbyt okazały, w przeciwieństwie do bioder, powinnaś właśnie na niego zwrócić uwagę. To on musi przykuwać wzrok, a jednocześnie odpowiednio dobrana góra może pomóc zrównoważyć dysproporcje. Jak to zrobić? Przede wszystkim góra powinna przyciągać uwagę – postaw na wzory, faktury, kolory. Stanik może lśnić, błyszczeć, być w jaskrawych kolorach, obszyty cekinami lub kryształkami.
Twoje wąskie ramiona pozwalają na stanik typu bandeau, który podkreśli piersi. Jest to góra bez ramiączek, nazywana stanikiem bandażowym. Bądź jednak ostrożna, gdyż ten stanik wygląda dobrze tylko przy małym biuście. Większy będzie sprawiał wrażenie obwisłego. W przypadku bandeau możesz zastosować też trik, nakładając długie kolczyki, które dodatkowo przyciągną wzrok obserwatorów w okolice wąskich ramion.
Jeśli twój biust jest większy niż B, idealny będzie halter, który odrobinę go podniesie oraz sprawi wrażenie push-up. Takie staniki z pewnością przyciągną wzrok nie tylko kolorem, ale i oryginalnym krojem. Możesz nosić staniki z szerokimi ramiączkami, które optycznie zrównoważą proporcje twojego ciała, sprawiając wrażenie masywniejszej góry.
A co na dół?
To biodra i pupa stanowi problem przy figurze gruszki. Co więc włożyć? Majtki powinny być w stonowanych kolorach, które nie przyciągają uwagi. Mogą być gładkie, ciemne: czarne, granatowe, brązowe, ciemnozielone. Unikaj wzorów, które nie tylko optycznie uwydatnią to, co chcesz ukryć, ale i przyciągną wzrok. Idealnym połączeniem może być np. góra czarna w białe grochy, a dół czarny, prosty. Jaki krój? Najlepsze są majtki typu szorty oraz te ze spódniczką. Świetnie zamaskują twoje krągłości.
Jeśli wybierzesz klasyczny krój – figi, możesz pokusić się o przewiązanie na biodrach pareo. Ono też powinno być w jednolitym, stonowanym kolorze. Zdecydowanie unikaj biodrówek, które jeszcze bardziej uwidocznią krągłości bioder.
A może jednoczęściowy?
Wiele „gruszek” boryka się z krągłościami w obszarze brzuszka. W takim wypadku warto zainteresować się kostiumami jednoczęściowymi. Wybierz taki, który będzie podkreślał biust nie tylko krojem, ale i kolorem. Najlepiej, aby w okolicy piersi miał ozdoby, kokardki, cekiny, wzory, dodatkowe warstwy materiału. Dół może być wycięty, by optycznie wydłużyć nogi. Możesz też nosić wyjątkowo popularne w ostatnim czasie tankini. Jest to koszulka z majtkami. Podobnie jak w przypadku kostiumów jednoczęściowych, na górze powinny dominować wzory, natomiast dół być stonowany.
Najważniejsze, by strój kąpielowy był odpowiednio dobrany. Nie wahaj się kupować większych rozmiarów – lepiej je nosić, niż chodzić w za małym, wciskającym się w ciało kostiumie. W przypadku „gruszki” konieczne może być kupienie stroju w dwóch rozmiarach – mniejszej górze i większym dole. Obecnie nie stanowi to problemu i większość sklepów oferuje możliwość dowolnego dobrania góry i dołu stroju. To ułatwia zakupy nie tylko ze względu na rozmiar, ale i kolor, który w twoim przypadku powinien być kolorowy na górze i stonowany na dole. | Jaki strój kąpielowy dla figury gruszka? |
Decydując się na zakup fotelika samochodowego dla dziecka, nie warto zdawać się na kwestię przypadku. Fotelik nie ma być ładny ani też nie ma pasować do lakieru auta. Ma być przede wszystkim bezpieczny, solidny i prawidłowo przymocowany. Choć na rynku dostępnych jest wiele rodzajów fotelików w różnych przedziałach cenowych, najlepiej w pierwszej kolejności zwrócić uwagę na foteliki RWF, czyli do jazdy tyłem. Co jest w nich takiego wyjątkowego? Tyłem, czyli bezpieczniej?
Zdecydowanie. Nie bez powodu niemowlęta wozimy w fotelikach do jazdy tyłem. Nie ma potrzeby spieszyć się ze zmianą fotelika na ten do jazdy przodem. W krajach skandynawskich istnieje obowiązek wożenia dzieci tyłem do 4. roku życia. Oczywiście, nie bez powodów. Statystyki są jasne: dzieci wożone tyłem rzadziej odnoszą poważne obrażenia podczas wypadków, jak również o wiele niższy jest wskaźnik śmiertelności. Z czego to wynika?
Głowa małego dziecka stanowi aż 25 proc. masy jego ciała, podczas gdy głowa osoby dorosłej to zaledwie 6 proc. Dziecko jadące przodem, w tradycyjnym foteliku, podczas uderzenia bezwiednie szarpnięte jest do przodu, co może spowodować trwałe uszkodzenia kręgosłupa, a w konsekwencji nawet niepełnosprawność. Dziecko jadące tyłem jest po prostu dociskane do zagłówka fotela, dzięki czemu chronione są jego kręgi, kark, szyja i głowa. Wniosek? Woźmy dzieci tyłem tak długo, jak to możliwe, nawet do 4. roku życia.
Mity na temat fotelików RWF
Wokół fotelików RWF narosło wiele mitów, które zniechęcają rodziców do ich zakupu. Pora stawić im czoła i przedstawić czyste fakty:
Fotelik RWF jest tylko dla niemowlaka.
Fałsz. Fotelik RWF, w zależności od modelu, przeznaczony jest dla dzieci do 20, a nawet 25 kg. Oznacza to, że dwu-, trzy-, a nawet czterolatki mogą (i powinny) jeździć tyłem. Warto dopasować fotelik do wzrostu i wagi dziecka.
W foteliku RWF dziecko nie ma miejsca na nogi.
Fałsz. Foteliki RWF są dość duże, dlatego nie są wciśnięte pod samo oparcie. Między siedziskiem a oparciem kanapy jest przestrzeń, która pozwala dziecku na ułożenie nóg według własnych upodobań. Dla przykładu, moje dwuipółletnie dziecko (ok. 98 cm) bez problemu mieści się z nogami w foteliku RWF, tak jak w przypadku tradycyjnych fotelików do jazdy przodem. Starsze i wyższe dzieci mogą skrzyżować nogi i siedzieć „po turecku”, na motylka czy po prostu siedzieć z nóżkami lekko zgiętymi w kolanach. Warto pamiętać, że takie pozycje nie są dla dzieci w żaden sposób niewygodne.
Nie widać dziecka w lusterku.
Fałsz. Wystarczy dokupić do fotelika lusterko na zagłówek tylnej kanapy, aby podczas jazdy widzieć w lusterku wstecznym, co robi nasz smyk.
Dziecko nie lubi jeździć tyłem.
Jeśli maluch marudzi podczas jazdy, to prawdopodobnie nie dlatego, że jedzie tyłem, ale po prostu nie lubi jeździć. Dzieci od urodzenia są wożone tyłem, stąd przesiadka do fotelika RWF nie jest dla nich niczym nowym, bo nie przyzwyczaiły się do jazdy przodem. Mitem jest także, że dziecko nic nie widzi, jadąc tyłem. Widzi wszystko, co znajduje się w oknach, jak również okolicę i jadące samochody przez tylną szybę. Foteliki RWF są dość wysokie, dlatego wiele modeli sprawia, że może nawet widzieć więcej niż w foteliku do jazdy przodem.
Foteliki RWF nie pasują do wielu samochodów.
To, czy fotelik pasuje do danego samochodu, można sprawdzić na wykazie samochodów producenta danego fotelika. W zależności od modelu na rynku dostępne są foteliki RWF zarówno mocowane na ISOFIX, jak i pasami. Prawdą jest, że foteliki do jazdy tyłem potrzebują więcej miejsca i nierzadko wymuszają przesunięcie przedniego fotela do przodu. Na szczęście na rynku wciąż pojawiają się coraz to nowsze modele, które łatwo dobrać do większości aut.
Polecane foteliki do jazdy tyłem
Zanim rozpoczniesz poszukiwanie fotelika, upewnij się, jaki system mocowania sprawdzi się w waszym samochodzie. Warto też sprawdzić wymiary fotelika i listę aut, do których pasuje. Ważne, aby dopasować fotelik do wagi i wzrostu dziecka (obciążenie fotelików to przeważnie 18, 20 i 25 kg). Dodatkowym atutem jest test PLUS lub/i dobre noty ADAC. Wśród fotelików RWF polecane są m.in.:
Foteliki Be Safe Izi Combi lub Be Safe Izi Plus – cena ok. 1299 zł.
Są uznawane za jedne z najbezpieczniejszych fotelików na rynku. Są duże i wygodne, mają trzystopniową regulację pozycji, wysuwany zagłówek i wygodne pasy bezpieczeństwa. Posiadają nogę, która dociska fotel do podłogi samochodu, jak również element wypierający, który opieramy o fotel. Fotelik Izi Combi można montować także przodem do kierunku jazdy. Przeznaczone są dla dzieci do 20 kg (ok. 4 lat). Posiadają test Plus. Minusem jest ich rozmiar (warto je przymierzyć przed zakupem) i wysoka cena.
Foteliki Concord Reverso Plus – cena ok. 1560 zł.
Te foteliki mocowane są systemem ISOFIX, dlatego należy upewnić się, że mogą być używane w naszym samochodzie. Cena, podobnie jak w przypadku fotelików Be Safe, może wydawać się wysoka, warto jednak pamiętać, że jest to wydatek na kilka lat (przeznaczone są dla dzieci do 20 kg). Concord Reverso Plus posiada bardzo dobre wyniki testów zarówno czołowych, tylnych, jak i bocznych. Ma amortyzującą konstrukcję podstawy, system wentylacji w tylnej części fotelika i regulację poszczególnych elementów. Fotelik posiada test Plus.
Foteliki Coletto Mokka – cena ok. 1099 zł.
Fotelik posiada pięciopunktowe pasy bezpieczeństwa i wskaźnik poprawnego zapięcia pasów. Mokka mocowana jest na ISOFIX, przeznaczona jest dla dzieci do 18 kg. Jej atutem jest niższa cena i funkcja obrotu fotelika o 360 stopni. Oznacza to, że fotelik można obrócić podczas wkładania i wyjmowania dziecka, co jest przydatne podczas codziennego użytkowania. | Dlaczego warto wozić dzieci tyłem? Przegląd fotelików RWF |
Coraz częściej kierowcy rezygnują z tradycyjnej nawigacji na rzecz inteligentnych komórek, które również oferują funkcję map. Są niezbyt tanie – najnowsze smartfony kosztują nawet kilka tysięcy złotych – dlatego warto zadbać o ich bezpieczne zamontowanie w samochodzie. Używanie aparatów przeznaczonych jedynie do robienia zdjęć, autonomicznych odtwarzaczy muzyki, czy klasycznych nawigacji staje się coraz mniej popularne. Nie ma się co dziwić. Po co kupować i nosić ze sobą trzy urządzenia, skoro nie jest to ani tanie, ani wygodne, a wszystkie potrzebne funkcje pełni jeden smartfon.
Pewny uchwyt
Zanim jednak zaczniesz używać telefonu w samochodzie, warto go odpowiednio przymocować. Jednym z praktycznych rozwiązań jest uchwyt magnetyczny, znacznie łatwiejszy w użyciu od innych rozwiązań, a przy tym przeważnie ładniej się prezentujący. Wystarczy przyłożyć telefon do magnesu, który skutecznie się połączy z ukrytą metalową płytką uchwytu. Nie trzeba się męczyć z montażem smartfona, odkręcać nakrętek i ściągać obudowy ochronnej, co jest często konieczne w przypadku klasycznych uchwytów. W łatwy sposób można również zmienić orientację telefonu, bo wystarczy go po prostu obrócić.
Uchwyt do kratki wentylacyjnej
Wersja magnetycznego uchwytu na telefon mocowana na kratce wentylacyjnej jest jedną z najciekawszych. Montaż nie wymaga użycia narzędzi czy klejenia. Uchwyt wystarczy wsunąć w nawiew. W zestawie z uchwytem nabywamy również magnes, który należy nakleić z tyłu telefonu.
Następnie wystarczy zbliżyć telefon do uchwytu, który już sam go sobie przytrzyma. Dużą zaletą tego typu rozwiązań jest możliwość ukrycia smartfona przed słońcem – w przeciwieństwie do uchwytów mocowanych na szybie. Umieszczony przy szybie telefon podczas jazdy w upalne dni nadmiernie się nagrzewa, co wpływa na niego niekorzystnie.
Uchwyt do kratki Aukey – niewielki uchwyt magnetyczny pozwala na wygodne umieszczenie smartfona na kratce wentylacyjnej. Mocny magnes zapewnia stabilność urządzenia nawet podczas jazdy po nierównościach.
box:offerCarousel
Uchwyt do kratki Baseus - magnetyczny uchwyt o 360 stopniowym zakresie regulacji. 4 silne magnesy skutecznie trzymają smartfona zapewniając mu bezpieczeństwo.
box:offerCarousel
Przyssawka z magnesem
To rozwiązanie dla zwolenników uchwytów z przyssawką. Główna różnica między nim a klasycznym uchwytem polega na sposobie mocowania smartfona – zamiast zacisków, które podtrzymują telefon, użyto magnesu, do którego „przykleja się” aparat. Taki rodzaj uchwytu bez problemu można zamocować na szybie czy kokpicie. Również w tym wypadku trzeba zamontować do telefonu płytkę magnetyczną.
Uchwyt na szybę Remax (RM-C09) – to uniwersalny uchwyt samochodowy renomowanej marki Remax. Model RM-C09 posiada ruchomą głowicę dzięki której możliwe jest ustawienie smartfona pod dowolnym kątem. Za pomocą silnych przyssawek nadaje się do przymocowania zarówno na szybie i kokpicie samochodu.
box:offerCarousel
Uchwyt na kokpit Baseus - wysokiej jakości uchwyt samochodowy mocowany do kokpitu. Posiada cztery silne magnesy co zapewnia doskonałe bezpieczeństwo dla smartfona. Obracana głowica również pozwala zmianę kąta ustawienia smartfona w dowolnym momencie. Klej użyty do montażu jest bardzo łatwy w usunięciu i nie pozostawia żadnych śladów.
box:offerCarousel
Uchwyt w odtwarzaczu muzyki
box:offerCarousel)
Ten rodzaj mocowania jest podobny do montażu w kratce wentylacyjnej. Różnica polega na tym, że tę odmianę uchwytu montujemy w wejściu na płyty CD. Reszta pozostaje bez zmian. Zaletą uchwytu w odtwarzaczu jest z pewnością duża stabilność. Schłodzone klimatyzacją powietrze nie leci też wprost na smartfon – tak jak to się dzieje w przypadku uchwytów montowanych do nawiewu. Wadą takiego rozwiązania jest natomiast brak możliwości zmieniania płyty w odtwarzaczu, kiedy uchwyt jest zamontowany w gnieździe CD.
Nie ma idealnego uchwytu na telefon. Każdy rodzaj ma swoje plusy i minusy, dlatego najlepiej wybrać ten, który najlepiej spełnia nasze oczekiwania. Przeglądając oferty, warto zwrócić również uwagę na takie marki jak MagnEASY, YOUFO czy BENKS. | Przegląd samochodowych uchwytów magnetycznych |
Jazda na quadzie cieszy się coraz większą popularnością również wśród dzieci. Pamiętajmy jednak, że aby była w pełni bezpieczna, należy posiadać odpowiedni ubiór. Jakie produkty do jazdy na quadzie są warte zainteresowania w przypadku stroju dla dziecka? Kask
box:offerCarousel
Niezbędnym elementem stroju przeznaczonego do jazdy na quadzie jest kask. Jednym z polecanych jest kask JST w cenie około 150 zł. Jest on wyposażony w system E.Q.R.S., który umożliwia łatwe wyjęcie wkładek bocznych przez ratownika medycznego, żeby bezpiecznie zdjąć kask poszkodowanemu. Dzięki wkładkom bocznym, wykonanym z poliuretanowej gąbki, kask perfekcyjnie dopasowuje się do głowy użytkownika. Skorupa wykonana jest z pięciowarstwowego tworzywa, dzięki czemu jest idealnym połączeniem elastyczności z odpornością materiału na uderzenia.
Alternatywą jest kask Protectwear w cenie około 70 zł. W zamian otrzymujemy model wykonany z poliwęglanu, wyposażony w praktyczne i bezpieczne zamknięcie zatrzaskowe. Spełnia on normy ECE 22.05. W zestawie znajdziemy też pokrowiec. Produktem wartym zainteresowania jest również kask dziecięcy LS2 FF392 Junior w cenie około 230 zł. W tym przypadku skorupa jest wykonana z wytrzymałego termoplastu HPTT. Z kolei wnętrze zrobiono z antyalergicznego materiału z możliwością wypinania. Producent zadbał ponadto o ograniczenie parowania wizjera, dlatego kask posiada specjalny nosek.
Kominiarka
Kolejnym elementem niezbędnym w stroju do poruszania się quadem jest kominiarka. Produktem wartym zainteresowania jest dziecięca kominiarka dostępna w różnych kolorach w cenie około 15 zł. Charakteryzuje się dopracowanym fasonem i elastycznością, dając wysoki komfort użytkowania. W całości została uszyta w technologii Autolap, czyli płaskiego i bezuciskowego szwu. Dodatkowo ten produkt jest termoaktywny, w całości wykończony jonami srebra Silver Plus. Warto też zwrócić uwagę na model BodyDry w cenie około 45 zł. Kominiarka zawiera jony srebra, które zapewniają antybakteryjność. Wykonano ją w technologii zminimalizowanej ilości szwów, zatem jest elastyczna i podnosi komfort użytkowania. Materiał wykorzystany do jej produkcji jest w pełni oddychający.
Buty
Dobre buty to te od AXO Drone Junior w cenie około 470 zł. Są one wykonane ze skóry z syntetycznymi wzmocnieniami, dzięki czemu znacząco została zwiększona wodoodporność. Mają ochraniacze palców, kostek, łydek oraz goleni. Na czubku znajdziemy metalowy ochraniacz, a podeszwa została wzmocniona. Do regulacji buta służą 3 klamry. Druga opcja to dziecięce buty KTM FM Racing Storm w cenie około 510 zł. W zamian otrzymujemy obuwie, które doskonale chroni stopy, piszczele i łydki. Charakteryzuje się ono wymiennymi klamrami i paskami, a dzięki wbudowaniu skórzanej wkładki od wewnętrznej strony buta zapewniona jest ochrona przed jego przypalaniem.
Rękawice
box:offerCarousel
Produktem wartym zainteresowania są rękawice O’Neal w cenie około 95 zł. W zamian otrzymujemy model mocny i solidnie wykonany. Wierzch zrobiono z przewiewnego materiału, a co najważniejsze rękawice mogą być prane w pralce. Warte uwagi są też rękawice Troy GP Junior w cenie około 80 zł. Największą ich zaletą jest mocna konstrukcja i średnia waga. Poza tym posiadają niewielki mankiet po wewnętrznej stronie. | Strój na quada dla dziecka |
Pokój dla rodzeństwa to nie lada wyzwanie dla projektujących go rodziców. Sytuacja może się komplikować, gdy mamy do czynienia z dwojgiem różnych dzieci, np. maluchem i uczniem. W przypadku dużych pokoi łatwiej jest zagospodarować przestrzeń tak, aby każda z pociech miała kącik dla siebie. W przypadku mniejszych pomieszczeń musimy zadbać o część wspólną, aby dzieci mogły wykorzystać ją w stu procentach. Jakie łóżka wybrać?
Wszystko zależy od wieku dzieci i ilości przestrzeni, które chcesz przeznaczyć na łóżka. Jeśli chcesz zaoszczędzić miejsca i zarazem mieć mebel, który posłuży dłużej, dobrym wyborem będzie łóżko piętrowe. Uwielbiają je zwłaszcza chłopcy, a dzięki drewnianym barierkom nie spadną z nich podczas snu.
Gdy przestrzeń na to pozwala, warto kupić dwa oddzielne łóżeczka. Mogą być to np. rozkładane sofy czy tapczaniki, które w ciągu dnia, po złożeniu, zajmują niewiele miejsca i mogą posłużyć jako fotele do siedzenia. Dobrą opcją jest także podwójne łóżko wysuwane. Po złożeniu przypomina pojedynczy tapczan, ale po wysunięciu nieco niższego materaca zamienia się w coś w stylu wersalki dla dwóch osób, z czego wysuwana część jest nieco niższa i daje poczucie oddzielnego miejsca. Taki rodzaj łóżka sprawdzi się zwłaszcza dla rodzeństwa tej samej płci.
Kącik do nauki
Bardzo ważny jest także kącik do nauki, który jest niezbędny w przypadku dziecka w wieku szkolnym. Młodszy maluch nie potrzebuje biurka, ale jego starsze rodzeństwo – tak. Dobrym wyborem będą klasyczne biurka oraz biurka w regałach, dzięki którym zaoszczędzisz miejsce pod oknem. Jeśli pokój jest mały, warto pomyśleć o biurku narożnym, ponieważ wykorzysta róg, który w wielu pomieszczeniach jest niezagospodarowany.
Ponieważ maluch będzie chciał naśladować starsze rodzeństwo, warto pomyśleć i o nim. Dobrym pomysłem będą małe, drewniane lub plastikowe stoliki z krzesełkiem, które w łatwy sposób można rozłożyć, jeśli pojawi się zapotrzebowanie na przestrzeń. Stoliki tego typu sprawdzą się również w przypadku przedszkolaków uwielbiających rysować, układać puzzle i bawić się masami plastycznymi.
Praktyczne meble
Oprócz łóżka i biurka ważnym meblem jest szafa. W przypadku rodzeństwa warto wybrać głębszą i większą szafę, która pomieści ubrania dwójki dzieci. Wykorzystaj do tego dodatki do mebli, np. segregatory na skarpetki i bieliznę czy koszyki. Wielu rodziców chwali sobie także komody z głębokimi szufladami, w które można zapakować akcesoria dla maluchów oraz pozostałe ubrania.
Warto podzielić pokój na część do nauki i część do zabawy. Na książki, gry planszowe czy puzzle doskonały będzie regał z przegródkami. Na klocki czy drobne zabawki sprawdzą się niewysokie komody z pojemnikami. Ułatwią utrzymanie porządku, bowiem maluch nie będzie musiał ustawiać zabawek na półce, tylko wrzuci je do pojemnika i zasunie jak szufladę. Praktycznymi akcesoriami są pojemniki na zabawki, które nie tylko ładnie wyglądają, ale też mieszczą wiele drobnych gadżetów. Można je stawiać jeden na drugim lub wsunąć pod łóżko, aby zaoszczędzić miejsca.
Dekoracje ścian
Pokój dla rodzeństwa to także dekoracje, które podkreślają osobowość i zainteresowania. Dobrym pomysłem jest podzielenie pokoju na dwie części, które zostaną udekorowane według gustu jego lokatorów. Sprawdzony sposób podziału to rozdzielenie łóżek na dwie ściany. Każde z dzieci niech udekoruje swoją ścianę nad łóżkiem tak, jak sobie wymarzyło. Z pomocą przychodzą fototapety, naklejki na ścianę, farba tablicowa czy filcowe wzory bądź literki, z których można ułożyć imiona.
Jeśli w pokoju mieszkają dwie dziewczynki lub dwóch chłopców, łatwiej będzie wypracować kompromis co do kolorystyki ścian. Jeśli nie wchodzi on w grę, pozostaje tylko zaufać dobremu gustowi własnych pociech i po prostu pozwolić im stworzyć swoją wymarzoną przestrzeń. | Jak urządzić pokój dla malucha i starszaka? |
Wszechstronnie rozwijają, angażują i zapewniają maluchom chwile wspaniałej zabawy. Maty edukacyjne z motywem zwierzaków są szczególnie atrakcyjne. Mata edukacyjna to jedna z najbardziej funkcjonalnych zabawek niemowlęcych. Prezentujemy pięć najlepszych modeli.
1. Las deszczowy.
Niezwykle kolorowa mata Rainforest jest przeznaczona dla maluszków od pierwszych dni życia. Konstrukcja składa się z mięciutkiej, soczyście zielonej maty, na której kładziemy niemowlaka. Nad jego głową krzyżują się dwa pałąki wyposażone w specjalne zaczepy, na których zawieszone są przyciągające uwagę zabawki. Wśród nich znajdują się kolorowi i pełni uroku mieszkańcy lasu deszczowego, m.in. słonik, motylki, małpka i tukan. W miejscu krzyżowania się pałąków umieszczony jest mechanizm składający się elektronicznej karuzelki i panelu z kolorowymi migającymi światełkami, które dodatkowo przykuwają uwagę maluszka, bawią i stymulują. Na jednym z ramion konstrukcji przymocowana jest duża, mięciutka żyrafka, trzymająca w pyszczku bezpieczne lusterko, w którym dziecko może się przeglądać oraz obserwować odbijające się światło.
2. Niebieski słoń.
Mata edukacyjna Słoń Eurobaby zachwyca mnogością elementów w kształcie zwierzątek, jednak na pierwszy plan zdecydowanie wysuwa się duży, mięciutki, niebieski słoń. Oprócz niego na krzyżujących się pałąkach zawieszone są zabawne małpki i misie z aktywizującymi elementami w postaci gryzaków, kółeczek o różnych fakturach i grzechotek. Dołączony do maty mechanizm wygrywa radosne melodyjki, które rozweselają i zachęcają do dalszej zabawy. Mata, na której kładziemy maluszka, ozdobiona jest nadrukami z podobiznami zwierzątek (żyrafa, słoń i lew) wraz z ich nazwami w języku angielskim. Dzięki temu cała zabawka stanowi spójną i harmonijną całość.
3. Podwodny świat.
Mata Ocean dla miłośników podwodnych zwierząt rośnie razem z dzieckiem i posłuży mu nawet przez kilka pierwszych lat życia. Zabawka może być rozkładana na dwa sposoby. Pierwszy, podstawowy, to klasyczna mata podłogowa z zamocowanymi nad nią dwoma pałąkami. Od innych tego typu konstrukcji różni się ich ustawieniem – pałąki nie przecinają się, lecz są przyczepione równolegle. Każdy z nich ma specjalne pętelki, na których zawieszamy dołączone do zestawu zabawki aktywizujące. Różowo-fioletowa ośmiornica po naciśnięciu noska wydaje dźwięk i porusza mackami, konik morski ma ruchomy, obrotowy brzuszek, którego poruszenie uruchamia melodyjkę, żółwik - grzechotkę z kolorowymi kuleczkami, a krab – bezpieczne lusterko, w którym maluszek może się przeglądać. W takim ustawieniu dziecko leży pod pałąkami, może się bawić i obserwować ruchome zabawki. W drugim ustawieniu mata jest zawieszona na pałąkach, tworząc w ten sposób bajkowy, kolorowy tunel, w którym dziecko może się bawić i czołgać. Dzięki temu zabawka spodoba się nawet młodszym przedszkolakom i będzie dla nich świetnym miejscem do zabawy w odkrywanie podmorskiego świata.
4. Wśród zwierząt.
Animals od Kinderkraft to bardzo funkcjonalna mata wyposażona w pokaźny zestaw wesołych zawieszek zaczepianych na krzyżujących się pałąkach konstrukcji. Zawieszki szeleszczą, piszczą, grzechoczą i przyciągają wzrok wyrazistymi kolorami i formami przyjaznych zwierzątek (m.in. małpka, słonie, sowa). Mata, na której kładziemy maluszka, jest bardzo kolorowa i ozdobiona podobiznami zwierzaków. Jej boki mają również dodatkową funkcję – można je podnieść i spiąć ze sobą. W ten sposób utworzą praktyczny kojec, z którego nie będą wypadać zabawki.
5. Uroczy żółwik.
Zwracająca uwagę zabawka w formie żółwika z kojcem na piłeczki łączy zalety maty i funkcjonalność kojca. Centrum stanowią krzyżujące się pałąki z zawieszonymi na nich zabawkami w kształcie zwierzątek, m.in. ośmiornicy, kraba, misia koali, lwa. Do zestawu dołączona jest rozkładana siatka. Przyczepiamy ją dookoła maty, tworząc w ten sposób kojec, do którego możemy wsypać 30 kolorowych piłeczek (również w zestawie). Głowa żółwia, oprócz czysto ozdobnej funkcji, jest też funkcjonalnym schowkiem na piłeczki. Gdy dziecko podrośnie, możemy wyjąć pałąki z zabawkami i używać żółwika jedynie jako kojca.
Maluchy uwielbiają zwierzątka, dlatego mata z ich motywem jest świetnym pomysłem na angażującą zabawkę, która długo się nie znudzi. Wysokiej jakości mata, wyposażona w zestaw kolorowych zawieszek z rozmaitymi funkcjami, stanie się ulubionym miejscem aktywności i pozytywnie wpłynie na wszechstronny rozwój niemowlaka. | 5 najwyższej jakości mat edukacyjnych z motywem zwierzątek |
Foteliki 15–36 kg są przeznaczone dla dzieci w wieku 4–12 lat. System Isofix w połączeniu z samochodowymi pasami bezpieczeństwa zapewnia zwiększenie stabilności fotelika w przypadku uderzeń bocznych oraz kolizji. Poznaj 10 polecanych fotelików. 1. Kinderkraft EXP
box:offerCarousel
Model posiadający homologację ECE R 44/04, która obowiązuje w Unii Europejskiej. Prowadnice pasów charakteryzują się mocą i bezpieczeństwem. Powierzchnia do siedzenia anatomicznie ukształtowana. Wygoda i izolacja termiczna zagwarantowane grubą gąbką w podszyciu materiału. Tapicerkę można zdjąć i prać w pralce.
2. GRACO AFFIX
box:offerCarousel
Zaczepy ISOCATCH pozwalają na montowanie fotelika jedną ręką. Dodatkowe elementy zapewniające dziecku bezpieczeństwo, to m.in. wzmacniane boki, które ochronią w razie zderzenia bocznego. Ponadto zastosowano rozwiązania, dbające o komfort jazdy: wbudowane podłokietniki, wyścielane elementy, schowek, otwór na kubek. Regulowany zagłówek. Zmywalne tkaniny.
3. DIONO MONTEREY 2
box:offerCarousel
Regulacja oparcia. Osłony boczne cechujące się dużą głębokością, pokryte pianką EPS, która pochłania energię. Szerokość oparcia można dostosować do ramion dziecka dzięki opcji regulowania. Zagłówek można regulować w 11 pozycjach. Wydłużone siedzisko. 2 głębokie otwory na kubki, zapewniające ich pionowe ustawienie. Fotelik daje się rozłożyć na płasko.
4. CYBEX SOLUTION
box:offerCarousel
Regulacja odchylenia zagłówka w 3 stopniach, a regulacja wysokości Cybex Solution w 11 stopniach. Oddychające oparcie. Liniowy system chroniący przed zderzeniem bocznym. W razie zderzenia zabezpieczenie barkowe wraz z zagłówkiem w początkowym etapie zamortyzują pęd ciała.
5. ROMER BRITAX
box:offerCarousel
Opcja XP-PAD zapewnia lepszą ochronę od strony przedniej. Dodatkowo uchwyt SecureGuard zapewniający idealne ułożenie pasa biodrowego. Ponadto czwarty punkt, który ma za zadanie zmniejszenie sił skierowanych na brzuch podczas zderzenia. Ściany boczne tego modelu są miękko wyściełane oraz głębokie.
6. JANE MONTECARLO R1
box:offerCarousel
Kompleksowy system regulacji, m.in. wysokości oparcia, szerokości fotelika, boków zagłówka, a także części lędźwiowej. Ergonomiczny zagłówek. Duży komfort odpoczynku dla dziecka. Tkanina wewnętrzna o właściwościach oddychających. Materiał wodo- i plamoodporny. Otwór na pas najnowszej generacji.
7. RECARO MILANO SEATFIX
box:offerCarousel
System Ochrony Bocznej, zgodnie z nazwą zapewniający ochronę boczną. Materiały, które absorbują energię. Aluminiowe rurki dodatkowo wzmacniają konstrukcję fotelika. Prowadnice na pas i w zagłówku umożliwiają właściwe ułożenie pasa. Oddychająca tapicerka.
8. MAXI-COSI RODIFIX
box:offerCarousel
Rozwiązanie AirProtect, chroniące przy bocznych uderzeniach. Produkt spełnia standard UE –
ECE R44/04. Fotelik "rośnie" z dzieckiem dzięki możliwości regulowania wysokości oraz szerokości. Opcja regulowania kąta nachylenia. Łatwość przeprowadzania pasa samochodowego dzięki punktom "Easy-glide".
9. COLETTO AVANTI
box:offerCarousel
Fotelik rosnący razem z dzieckiem. Dodatkowo możliwość zdemontowania oparcia i pozostawienia samego siedziska. Materiał można zdjąć i prać w pralce.
10. LEXUS
box:offerCarousel
Regulowana wysokość zagłówka oraz oparcia w tym modelu. Ergonomiczne podłokietniki. Uchwyt na kubek. Możliwość regulowania kąta oparcia.
Kupując dla dziecka fotelik samochodowy z isofixem, warto skorzystać z rankingu polecanych modeli. Isofix dodatkowo dba o bezpieczeństwo dziecka, dlatego trzeba wybrać najlepsze rozwiązania. | 10 polecanych fotelików 15–36 kg z Isofixem |
Chłopcy uwielbiają odkrywać świat. Górskie wyprawy to dla smyka prawdziwa przygoda, w trakcie której trzeba wszystko zobaczyć i poczuć własnymi zmysłami. Wybierz dla niego komfortowe buty trekkingowe, żeby twój mały odkrywca bezpiecznie przemierzał szlaki i czuł się komfortowo. Właściwa cholewka na górskie wędrówki
Kontuzje przytrafiające się najczęściej na górskich szlakach to skręcenia i zwichnięcia nóg, dlatego buty do trekkingu muszą stabilizować kostkę i zapobiegać jej poruszaniu się na boki. Obuwie powinno być wykonane ze skóry litej, nubuku lub zamszu, z jak najmniejszą liczbą szwów i przeszyć. Dzięki temu zmniejsza się ryzyko otarć i zranień stopy, a but jest bardziej odporny na działanie wody. Najlepsze górskie buty to te wiązane na sznurówki, bo tylko tak da się odpowiednio usztywnić nogę w bucie. Język cholewki musi ścisłe przylegać do stopy, żeby zapobiegać wpadaniu do buta kamyczków.
Odpowiedni rozmiar
Nawet jeśli znasz rozmiar buta swojego dziecka, w trakcie przymierzania butów trekkingowych, wyjmij z nich wkładkę. Twój syn musi postawić na niej nogę i sprawdzić, czy palce nie wychodzą poza jej obrys. Jeśli na wkładce pozostaje dużo wolnego miejsca, taki but też nie będzie dobrze leżał na nodze (powstrzymaj się od kupowania butów na 2 sezony). Po założeniu obuwia dziecko powinno pochodzić po sklepie i sprawdzić, czy nic je nie uwiera ani nie obciera. W bucie wybieranym na długie wędrówki twoje dziecko ma od razu poczuć się komfortowo. Nie czekaj aż trekkingowe obuwie „rozejdzie się”, ono musi od razu pasować.
Podeszwa, która najlepiej sprawdzi się w górach
Dziecięcy but trekkingowy musi amortyzować wstrząsy i chronić delikatne stawy i kości przed nadmiernymi obciążeniami. Właściwie zaprojektowana podeszwa spełni to zadanie. Podeszwa powinna być i elastyczna, i sztywna. Dzięki elastyczności stopa nie jest narażona na wstrząsy. Sztywność chroni ją przed ostrymi kamykami, krawędziami, uskokami. Jeśli pod butem czuć fakturę nawierzchni, podeszwa w górskich warunkach się nie sprawdzi.
Buty Quechua z membraną
Francuska marka Quechua posiada w swojej ofercie nieprzemakalne i oddychające buty turystyczne. Nowoczesna membrana Novadry utrzymuje suche stopy podczas całej wędrówki i zapobiega ich poceniu się. Dzięki kauczukowej podeszwie Essensole z bieżnikiem buty zapewniają doskonałą przyczepność. Specjalna amortyzacja na pięcie łagodzi wstrząsy i odciąża stawy.
Buty Timberland Euro Hiker
Dzieciaki lubiące biegać i odkrywać nowe miejsca docenią ten model butów outdoorowych. Wykonano je z naturalnej skóry wysokiej jakości. W podeszwie umieszczono piankę EVA, wykorzystywaną w obuwiu sportowym do poprawienia amortyzacji. Bieżnik zapewnia bardzo dobrą trakcję, a wysoka cholewka stabilnie trzyma nogę. Buty ochronią stopy przed poceniem i przemoknięciem.
Buty całoroczne za kostkę Vemont
Całoroczne buty trekkingowe z membraną Dintex® zapewniają stopom pewną ochronę przed zimnem oraz wilgocią. Choć buty zapobiegają przenikaniu wiatru i wody do wnętrza, pozwalają stopom swobodnie oddychać. Podeszwa butów wykonana ze sprężystego materiału, gwarantuje stabilność na każdym podłożu. Wierzchnia warstwa butów to materiał kompozytowy, wzmocniony imitacją skóry.
Trapery Beppi
Portugalska firma Beppi dla najmłodszych wędrowców przygotowała buty trekkingowe wykonane ze skóry naturalnej. Dla pełnej wygody użytkowania wkładka butów również jest skórzana, co zapobiega poceniu się stóp. Elastyczna i antypoślizgowa podeszwa łagodzi wstrząsy i zapewnia stabilne poruszanie się po różnych powierzchniach. Buty nadają się na letnie, górskie wędrówki, a także do chodzenia po mieście.
Buty trekkingowe Salomon XA Pro 3D Mid
Profesjonalne buty górskie z systemem Quicklace, czyli wiązaniem w postaci gumki ze stoperem. Jednym pociągnięciem dziecko zawiąże buty i optymalnie dopasuje wiązanie do stopy. Obuwie posiada podeszwę z mocnym bieżnikiem dla doskonałej przyczepności oraz wkładkę z właściwościami bakteriobójczymi. Wysoka cholewka stabilizuje kostkę, a jej wykończenie miękką wyściółką chroni nogę przed otarciami. Membrana ClimaShield zastosowana w butach zapobiega przedostawaniu się wilgoci i zimna do stóp. Dodatkowa gumowa nakładka na palce (na zewnętrznej warstwie buta) ochrania je przed kontuzjami podczas wspinaczki.
Buty trekkingowe muszą idealnie leżeć na stopie. Choć dzieciom kilka razy do roku trzeba wymieniać obuwie, niech nie kusi cię kupowanie butów do wędrówek na dwa sezony. Zbyt duży but nie utrzyma stopy w miejscu, spowoduje otarcia, a nawet zwichnięcia. | Chłopięce buty trekkingowe na górskie wyprawy |
Tego typu sytuacje najczęściej mają miejsce latem podczas upałów. Częste postoje w korkach, szybka jazda na autostradzie lub też podróże w terenach górskich bardzo obciążają silnik, a tym samym wzmagają tendencję do przegrzewania jednostki napędowej. Czy można temu zapobiec? W zdecydowanej większości przypadków – tak. Warunkiem jest sprawny układ chłodzenia. Co jednak należy zrobić, jeżeli przytrafi nam się taka sytuacja na drodze? Jeżeli już doszło do przegrzania jednostki napędowej, należy jak najszybciej zatrzymać pojazd w bezpiecznym miejscu i wyłączyć silnik. Jeśli zaobserwujesz, że temperatura na wskaźniku gwałtownie się podnosi, aż do czerwonego pola, po czym zaczyna spadać, może to oznaczać, że nie ma już chłodziwa w układzie. Jadąc z przegrzanym silnikiem, można go w bardzo krótkim czasie zniszczyć. Konsekwencje mogą być bardzo poważne, zaczynając od uszkodzenia uszczelki pod głowicą, poprzez pęknięcie samej głowicy, aż do całkowitego zatarcia.
Jeżeli obserwujemy unoszącą się parę wodną, oznacza to, że płyn uległ znacznemu przegrzaniu i prawdopodobnie pojawiła się nieszczelność. W takim wypadku nie należy otwierać maski lub tym bardziej odkręcać korka od zbiorniczka z płynem. W układzie panuje wysokie ciśnienie, które dodatkowo podnosi się w przypadku przegrzania. Warto zatem w takiej sytuacji uzbroić się w cierpliwość i odczekać dłuższą chwilę, aż do obniżenia temperatury. Dopiero wtedy można przystąpić do sprawdzania poziomu płynu i diagnozowania usterki. W miejscu nieszczelności powinien pojawić się osad – zazwyczaj biały lub w kolorze płynu – który może znacznie ułatwić określenie miejsca przecieku. W przypadku, kiedy stwierdzimy znaczny ubytek chłodziwa, w awaryjnej sytuacji możemy uzupełnić go zwykłą wodą, aby móc dojechać do najbliższego warsztatu. Należy oczywiście pamiętać, że po naprawie płyn powinno się wymienić na nowy. Jeżeli nieszczelność nie jest zbyt duża, można pokusić się o zastosowanie środka do uszczelniania chłodnic.
Środki do uszczelniania chłodnic dostępne są zarówno w postaci proszku, jak i płynu. Te drugie są nieco droższe, ale ich aplikowanie do układu jest znacznie prostsze. Kiedy się go używa, warto pamiętać, że likwidacja usterki jest tylko doraźna, a przy większej ilości produktu w układzie może dojść do zatkania małych kanałów w chłodnicy, przez co jej wydajność chłodząca może znacznie spaść.
Warto również wiedzieć, że w skrajnych przypadkach, w sytuacji znacznego wzrostu temperatury, na przykład podczas pokonywania dużych wzniesień, można dodatkowo włączyć ogrzewanie w kabinie. Powinno to wpłynąć na obniżenie temperatury przegrzanego silnika. Dzieje się tak dlatego, że uruchamiając nagrzewnicę, zwiększamy objętość układu chłodzącego, dzięki czemu powinna ulec obniżeniu również temperatura chłodziwa. Nagrzewnica zaczyna pełnić rolę dodatkowej chłodnicy. Nie należy również w takim przypadku uruchamiać klimatyzacji, gdyż działa ona jak pompa ciepła. Po pierwsze, odbiera ciepło z wnętrza kabiny, ale jednocześnie przekazuje je częściowo do komory silnika, podgrzewając ją jednocześnie. Po drugie – kompresor klimatyzacji jest dodatkowym obciążeniem dla silnika.
Usterki układu chłodzenia to nie tylko wycieki zewnętrzne. Gorzej, jeżeli uszkodzeniu ulegnie na przykład uszczelka pod głowicą i płyn chłodzący będzie dostawał się do oleju lub komory spalania. Niepokoić powinny pojawiające się plamy olejuczy pęcherze powietrza w płynie chłodzącym, a także nienaturalny, brązowo-mleczny kolor oleju i jego niewłaściwa konsystencja w postaci mazi. Tego typu nieprawidłowości nigdy nie należy bagatelizować. Jeżeli obserwujemy wyraźny ubytek płynu chłodzącego, powinno to być wyraźnym ostrzeżeniem, że awaria może być poważniejsza i należy się udać do serwisu.
Współczesne pojazdy są w dużej mierze uważane przez większość kierowców za bezobsługowe między kolejnymi wizytami w serwisie, które wynikają z harmonogramu, co nie jest niestety prawdą. Warto pamiętać, aby raz na jakiś czas, szczególnie przed dłuższymi wyjazdami, pamiętać o kontrolowaniu poziomu płynów eksploatacyjnych, ponieważ może to nas ustrzec przed nieprzyjemnym stresem i niepotrzebnymi dodatkowymi kosztami. | Jak zachować się w przypadku przegrzania silnika? |
Decydując się na zakup białego samochodu, trzeba się liczyć z tym, że na karoserii auta będzie widać każdą plamkę błota czy wszechobecny kurz. Elegancki, świeży, biały kolor przyciąga spojrzenia, ale także ujawnia każde niedociągnięcie. Co zrobić, żeby samochód lśnił niczym książęca limuzyna? Dokładne mycie samochodu, wytarcie i osuszenie to zabiegi, które dadzą pożądany efekt na krótko. Warto użyć odpowiednich kosmetyków, które pozwolą na zachowanie pięknego i trwałego efektu. Niestety, uzyskanie takiego wyglądu wymaga nie tylko staranności, ale także czasu, aby efekt przeszedł najśmielsze oczekiwania.
Mycie samochodu
Mycie należy zacząć od dokładnego spłukania auta z piachu i pyłu, który mu towarzyszy. Taki zabieg pozwoli na uniknięcie tarcia piachem o lakier, a tym samym powstawania zadrapań będących ogniskiem późniejszej korozji. Następnie trzeba zaopatrzyć się w gąbkę i szampon do mycia karoserii aut i tak uzbrojeni starannie umyć karoserię. Gąbką, która doskonale spełni to zadanie, jest dwustronna gąbka wykonana z mikrofibry, którą wyróżniają spośród innych tego typu produktów specjalne właściwości. Jedną jej stronę pokrywają frędzle z mikrowłókien, które umożliwiają spienienie szamponu i ułatwiają mycie, drugą zaś gładka ściereczka wykonana również z mikrowłókien pozwalająca na szybkie usuwania trudniejszych zabrudzeń, m.in. żywicy lub insektów.
Szamponem, który na pewno bardzo dobrze poradzi sobie z nawet dużym i zaschniętym brudem, jest produkt marki K2. Co ważne, jest on bardzo wydajny – 1 litr wystarczy na 50-krotne mycie. Jak zapewnia producent, szampon świetnie się pieni, a do jego użycia nie potrzeba specjalnej wody, wystarczy wodociągowa.
box:offerCarousel
Wycieranie i osuszanie
Po myciu w celu uzyskania odpowiedniego efektu auto należy nie tylko dokładnie osuszyć, ale także zlikwidować wszelkie smugi. W tym celu powinniśmy zaopatrzyć się w ściereczkę z mikrofibry. Produkty tego typu nie tylko bardzo dobrze chłoną wilgoć, ale również nie pozostawiają smug.
Szczególnym produktem są ściereczki marki Sonax. Jak podkreśla producent, najlepszy efekt połysku otrzymamy w przypadku wycierania suchą szmatką. Dodatkowym atutem jest zbieranie przez ściereczkę pozostałości po starym wosku i innych preparatach polerskich.
box:offerCarousel
Woskowanie i polerowanie elementów karoserii
Woskowanie i polerowanie to ostatni zabieg, który zapewni olśniewający efekt. Na rynku są dostępne różne rodzaje wosków. I tak występują woski w płynie (również te zawarte w szamponach samochodowych), woski syntetyczne i woski twarde. Wybór wosku zależy od środków finansowych, jakimi dysponujemy, ale głównym kryterium wyboru jest czas, jaki wosk będzie stanowił skuteczną ochronę. Najtrwalszymi produktami są woski twarde, które w zależności od producenta i częstości mycia samochodu mogą zabezpieczać karoserię auta nawet przez pół roku.
box:offerCarousel
Polecanym przez nas produktem ze względu na trwałość i ekonomikę zakupu jest wosk twardy Meguiars Carnauba Plus. To świetny produkt, który oprócz właściwości nabłyszczających posiada specjalną formułę chroniącą lakier przed szkodliwym działaniem promieni ultrafioletowych (UV). Bardzo dobrze działa na wypłowiałe i rozjaśnione elementy, przyciemniając je. Ponadto pozwala zniwelować lekkie zadrapania i rysy, co znacząco wpłynie na poprawę wyglądu auta. Producent dołącza do tego produktu ergonomiczną gąbkę do nakładania wosku.
box:offerCarousel
Oczywiście samo nałożenie wosku nie wystarczy, musimy dokładnie wypolerować karoserię auta. Im bardziej samochód zostanie wypolerowany, tym lepszy efekt lustra otrzymamy. W tym celu należy kupić ściereczki do polerowania.
Dbanie o karoserię nie jest zajęciem szczególnie skomplikowanym, wymaga jednak cierpliwości od osoby zajmującej się tym. Pamiętajmy, że mycie i polerowanie powinno się odbywać w zacienionym miejscu, a karoseria nie może być nadmiernie nagrzana. To może bowiem negatywnie wpłynąć na jakość lakieru. | Pielęgnacja białej karoserii – akcesoria pozwalające utrzymać piękny lakier |
Styl boho to jeden z najbardziej kobiecych trendów w modzie. Nic dziwnego, że coraz więcej pań szuka w nim inspiracji do tworzenia oryginalnych i efektownych stylizacji. Z nadejściem jesieni nie trzeba z niego rezygnować, bo wspaniale wkomponowuje się w ten klimat i kolorystykę. Sukienka i spódnica w roli głównej
Głównym elementem stylizacji jest oczywiście sukienka. W tym sezonie sukienki w kwiaty będą dominować, a więc najlepiej już teraz zaopatrzyć swoją szafę w kilka takich modeli. Długie sukienki w stylu boho noś do zamszowych botków na grubym słupku. Modne są również botki na drewnianym obcasie, które swoim wyglądem nawiązują do naturalnych inspiracji. Takie buty warto odsłaniać. W połączeniu z rozkloszowaną sukienką w stylu boho i grubymi, kryjącymi rajstopami stworzą zestaw, który lansowali w tym sezonie najwięksi projektanci mody. Taka stylizacja jest nie tylko bardzo dziewczęca, ale i uniwersalna – sprawdzi się na wiele okazji. Długie sukienki robią ogromne wrażenie. Są kobiece, seksowne i wyróżnią cię z tłumu. Szukaj sukienek w kwiaty z długim rękawem. A na chłodniejsze dni i wieczory przydać się może z kolei sukienka sweterkowa.
box:offerCarousel
Spódnica w stylu boho powinna być obszerna, rozkloszowana i bez względu na to, jaką długość wybierzesz, gdy stawiasz na falbany, to możesz mieć pewność, że twoja stylizacja będzie strzałem w dziesiątkę. Do krótkich spódnic zakładaj zamszowe kozaki, najlepiej długie – za kolano. Postaw na naturalne barwy, takie jak beże i brązy. Sprawdzą się też kolory ziemi, np. khaki. Nie zapomnij o najmodniejszej jesiennej barwie – bordo. Kozaki w kolorze bordowym to absolutny must have tego sezonu. Gdy dół twojej stylizacji jest efektowny, góra może być prosta – klasyczna. Biały T-shirt, ciepłe body z golfem czy koszulka w kolorze khaki w zupełności wystarczą.
Zestawy ze spodniami
Stylizcje boho, w których główną rolę odgrywają spodnie, mogą być równie seksowne i kobiece. Przede wszystkim postaw na jeans. Jeansowe spodnie typu boyfriend będą idealne dla pań, które cenią sobie luz i swobodę ponad wszystko. Mocnym akcentem mogą być jeansowe rurki – koniecznie lekko poszarpane, które będą wyglądały na znoszone. Jeśli należysz do kobiet pewnych siebie i lubiących eksperymentować, tej jesieni wybierz czarne obcisłe rurki – jeansowe lub skórzane. Z kolei dla pań tęskniących za klimatem dawnych czasów najlepsze będą jeansowe dzwony. Naszym faworytem tej jesieni są spodnie w kolorze musztardowym oraz spodnie w kolorze bordowym. Zestawiaj je z tunikami w kwiaty i obszernymi golfami.
Okrycia wierzchnie
box:offerCarousel
Styl boho uwielbia naturalne materiały. Zatem ogrzać się w jesienne chłodne dni i wieczory pomogą ci kurtki wykonane z takiego materiału, np. zamszowe ramoneski. Sprawdzą się poza tym klasyczne ramoneski skórzane, np. ozdobione sztucznym futrem. Miłośniczki stylu boho nie powinny stronić od długich dzianinowych swetrów oraz jeansowych kurtek, które pasują do sukienek w stylu boho. Nie zapomnij też o lekkim kożuszku czy ciepłym ponoczo.
Boho dodatki
box:offerCarousel
Dodatki to jeden z najważniejszych elementów stylizacji w stylu boho. Fajnym akcentem twojej stylizacji będą duże torby z frędzlami i jesienny kapelusz z dużym rondem. Z kolei w chłodniejsze dni ogrzeją cię wielkie szale. Nie zapominaj także o biżuterii. Metalowe bransolety noś na obydwu nadgarstkach i trzymaj się zasady: im więcej, tym lepiej. Ponadto w twoich stylizacjach nie może zabraknąć efektownych naszyjników. Postaw na jeden duży lub kilka długich łańcuszków. Jeśli chodzi o kolczyki, to powinny być długie, wiszące i kolorowe. W końcu, jak widać, jesień wcale nie musi być smutną porą roku. | Styl boho na jesień |
Nierozwiązane dyskusje a program Super Sprzedawca - doprecyzowanie Regulaminu W związku z Waszymi pytaniami o ostatnie zmiany w programie Super Sprzedawca, doprecyzowaliśmy zapisy w punktach 1.2 Artykułu 1 oraz 5.2 Artykułu 5 Regulaminu programu. Pozostałe zapisy Regulaminu nie uległy zmianie.
Co zmieniliśmy
W obu punktach dodaliśmy informację, że liczba nierozwiązanych dyskusji dotyczy ostatnich 30 dni.
Więcej informacji
Szczegóły nowych zasad wraz z przykładami znajdziecie w tym artykule. | Nierozwiązane dyskusje a program Super Sprzedawca - doprecyzowanie Regulaminu |
Zwyczaj zapalania świeczek na urodzinowym torcie pochodzi prawdopodobnie od starożytnych Greków. Jest związany z kultem bogini księżyca – Artemidy, określanej również jako Artemis, której ofiarowywano raz w miesiącu okrągłe placki udekorowane świeczkami. Ich blask miał przypominać blask księżyca, a sama świeca miała rozjaśnić mrok i odgonić złe moce. Wierzono, że dym unoszący się ze zdmuchniętych świec wzniesie modły ku górze, aż do nieba. Tradycja ta przetrwała do dziś, choć w nieco odmienionej formie. Współczesne zdmuchiwanie świeczek znajdujących się na urodzinowym torcie to forma celebrowania urodzin i okazja do spełnienia marzeń. Zanim je zdmuchniemy, trzeba pomyśleć życzenie i najlepiej nie zdradzać go gościom. Liczba świeczek uzależniona jest najczęściej od wieku solenizanta, choć w przypadku osób dorosłych coraz częściej wybierane są świeczki w kształcie odpowiednich cyfr. Jakie nietypowe świeczki znajdziemy w serwisie Allegro?
Świeczki z kolorowym płomieniem
Bardzo efektownie, zwłaszcza w ciemności, będą wyglądały świeczki z kolorowym płomieniem. Dzięki nim nawet zwykły tort będzie wyglądał magicznie, a solenizant poczuje się naprawdę wyjątkowo. Na Allegro znajdziemy zestawy składające się z 6 bądź 12 świeczek. Każda z nich będzie się paliła płomieniem dopasowanym kolorystycznie: niebieska – niebieskim, zielona – zielonym, żółta – żółtym itd. Dodatkowo w niektórych zestawach są plastikowe końcówki, które ułatwią umieszczenie świeczek na torcie, poza tym zatrzyma się na nich spływający wosk. Ta kolorowa alternatywa do tradycyjnych świeczek umili przyjęcie nie tylko najmłodszym, ale i starszym gościom. Ich cena nie jest zbyt wygórowana. Zestaw 6 świeczek z kolorowym płomieniem kupimy już od 4 zł, natomiast zestaw 12 świeczek dostaniemy za ok. 12 zł.
Świeczki urodzinowe w serduszka
Jeśli przygotowujesz imprezę urodzinową dla ukochanej osoby, zamiast klasycznych świeczek możesz wybrać takie, na których znajdują się serduszka. Są one stworzone do tortów i ciast, ponieważ w zestawie otrzymasz podstawki umożliwiające wbicie ich w wybrany wypiek. Do wyboru masz białe świeczki w czerwone serduszka lub serca w różnych kolorach. W zależności od liczby świeczek zapłacisz za nie od 5 do 12 zł.
Długie świeczki urodzinowe
box:offerCarousel
box:offerCarousel
box:offerCarousel
box:offerCarousel
Wśród nietypowych świeczek urodzinowych wyróżnić można długie świeczki, których wysokość wynosi 17 cm. Można je wykorzystać nie tylko na przyjęciach urodzinowych, ale też na weselach, walentynkach i wszelkich innych uroczystościach. Za 24 sztuki długich świeczek zapłacimy niecałe 2 zł. To zakup, który się opłaca.
Niegasnące świeczki urodzinowe
Zaskoczeniem, zwłaszcza dla osoby, która obchodzi urodziny, będą niegasnące świeczki urodzinowe. Po pomyśleniu życzenia i zdmuchnięciu płomieni, niczym przy pomocy czarodziejskiej różdżki, świeczki zapłoną na nowo. To ciekawy urodzinowy gadżet, który z pewnością dostarczy wielu niezapomnianych wrażeń. Niegasnące świeczki urodzinowe kupimy na Allegro od 2 do 7 zł.
Grająca świeczka urodzinowa
Ostatnia świeczka wyróżnia się elementem dźwiękowym. Wystarczy przekręcić jej podstawę, aby usłyszeć wszystkim dobrze znaną melodię Happy birthday. Wśród grających gadżetów urodzinowych znajdziemy również fontannę tortową, w której świeczki strzelają iskierkami. Koszt takich świeczek wynosi od 6 do 10 zł.
Płonące na torcie świeczki są atrakcją nie tylko dla dzieci, ale również dla młodzieży i osób dorosłych. To powrót do czasów dzieciństwa, w których największym marzeniem była nowa zabawka lub gra, a życie płynęło tak beztrosko. | Nietypowe świeczki urodzinowe |
Na naszych drogach możemy zaobserwować coraz więcej pojazdów mechanicznych. Samochody nowe, używane, pochodzące z różnych stron świata. Niestety wiele z nich w dalszym ciągu ledwo nadaje się do jazdy, bo ich stan techniczny pozostawia wiele do życzenia. Dzieję się tak, ponieważ części do samochodów są drogie a kierowcy często to zaniedbują. Nie warto jednak oszczędzać na bezpieczeństwie. Czy podczas wymiany układu hamulcowego lepiej wymienić tylko klocki hamulcowe czy klocki oraz tarcze hamulcowe? Zapraszam do lektury. Pamiętajcie, że usterki układu hamulcowego w naszym samochodzie mogą skończyć się tragicznie. Warto w związku z tym regularnie kontrolować stan tarcz i klocków hamulcowych.
Kiedy możemy zaobserwować, że dzieje się coś niepokojącego?
Układ hamulcowy powinien być przedmiotem każdej okresowej kontroli samochodu. Powodem do niepokoju może być hałas dochodzący z okolicy kół. Może on świadczyć o tym, że nasze klocki lub tarcze hamulcowe się zużyły. Kiedy podczas hamowania któraś ze stron słabiej hamuje albo auto „ucieka” na bok, może to oznaczać nieprawidłowo działające klocki hamulcowe. W nowszych modelach samochodów na tablicy rozdzielczej pojawia się czerwona lampka z wykrzyknikiem. Nie wolno tego lekceważyć. Wtedy bezwzględnie trzeba udać się do warsztatu.
Kiedy powinniśmy wymienić tarcze i klocki hamulcowe?
Bardzo dużo zależy od tego, jak użytkujemy nasz samochód. Kierowca, który częściej podróżuje samochodem w trasie, zużyje klocki hamulcowe po około 60 tys. km. Jeżeli chodzi o jazdę po mieście, to tutaj niestety sytuacja jest mniej komfortowa. Należy wymienić je po mniej więcej 30 tys. km. Wymiana tarcz hamulcowych powinna być przeprowadzana co około 60-80 tys. km. Wielu specjalistów zaleca wymianę tarcz co drugą wymianę klocków hamulcowych, jednak wszystko zależy od tego stylu i miejsca jazdy.
Zobacz też: Czołowi producenci podzespołów układu hamulcowego
Czy nowe klocki mogą współpracować ze starymi tarczami?
Może się zdarzyć, że podczas wymiany klocków zostawimy stare tarcze hamulcowe. Taki zestaw będzie działał, ale tylko pod warunkiem, że tarcze mają odpowiedną grubość, są nieskorodowane i gładkie. Musimy jednak liczyć się z tym, że klocki hamulcowe jednego producenta mogą gorzej współpracować z tarczami innej firmy. Zastosowanie pełnego kompletu jednej firmy to rozwiązanie najbezpieczniejsze. Warto pamiętać o jeszcze jednej rzeczy – podczas wymiany tarcz nie wolno pozostawiać starych klocków, nawet jeśli nie są zużyte lub przejechały tysiąc kilometrów.
Jak należy dotrzeć nowe tarcze i klocki hamulcowe?
Cały proces docierania klocków hamulcowych jest bardzo prosty. Składa się z dwóch do pięciu delikatnych hamowań. Idealne układanie klocków polega na rozpędzeniu auta do prędkości około 45 km/h, wyrzuceniu na luz i położeniu nogi na hamulcu. Należy spowolnić samochód do ok. 15 km/h i puścić pedał hamulca, ale nie zatrzymując się do zera. Nieco dłużej trwa docieranie kompletu składającego się z tarcz i klocków. Należy zastosować tę samą procedurę, co w przypadku samych klocków. Tarcze mogą układać się nawet przez 100 kilometrów. Zdarza się, że po wymianie tarcze i klocki zgrzytają albo piszczą. To nie jest sygnał świadczący o złym montażu. Nowe klocki i tarcze pokryte są warstwą ochronną i dopóki nie odparuje może pojawiać się taki dźwięk.
Przy wyborze oraz zmianie klocków hamulcowych i tarcz należy pamiętać o ich odpowiednim dopasowaniu, kontroli i właściwym dotarciu. Układ hamulcowy to jedna z najważniejszych części naszego samochodu, która gwarantuje nam bezpieczeństwo, dlatego warto o nią odpowiednio zadbać. | Wymienić same klocki hamulcowe czy również tarcze? |
Wszyscy korzystamy ze słuchawek – gracze, audiofile, ale też posiadacze smartfonów, którzy lubią słuchać muzyki w drodze do pracy lub na uczelnię. Dlatego też słuchawki są dość uniwersalnym prezentem, z którego ucieszy się wiele osób. Już w cenie do 100 zł można znaleźć bardzo przyzwoite modele. Słuchawki to jedna z ciekawszych, a zarazem najprostszych i niezbyt kosztownych propozycji na prezent świąteczny. Na uwagę zasługuje kilka modeli w cenie do 100 zł.
Creative HS-800 Fatal1ty
Creative HS-800 Fatal1ty to słuchawki stworzone z myślą o graczach komputerowych. Świadczy o tym chociażby pseudonim legendarnego już e-sportowca w nazwie. Słuchawki wyposażone są w odpinany, jednokierunkowy mikrofon z redukcją szumów, który sprawdzi się w trakcie komunikacji z kolegami z drużyny. Mają przetworniki o średnicy 40 mm z magnesami neodymowymi. Osiągają pasmo przenoszenia w zakresie od 20 Hz do 20 kHz. Dodatkową zaletą jest reedukacja głośności umieszczona na przewodzie o długości 2,5 metra. Do komputera podłącza się je dwiema pozłacanymi wtyczkami mini-jack 3,5 mm. Słuchawki Creative HS-800 Fatal1ty kosztują około 95-100 zł.
Sony MDR-ZX310
Sony MDR-ZX310 to słuchawki, które przypadną do gustu zarówno graczom, jak i miłośnikom muzyki. Co prawda nie są wyposażone w mikrofon, więc konieczne będzie kupno osobnego, ale za to są w pełni kompatybilne z PlayStation 4 oraz Xbox One. Mają neodymowe, kopułkowe przetworniki o średnicy 30 mm. Cechują się bardzo dobrym pasmem przenoszenia w zakresie od 10 Hz do 24 kHz, impedancją 24 omy oraz czułością 98 dB. Wyposażone są w pozłacany, czterokątowy wtyk mini-jack 3,5 mm oraz przewód o długości 1,2 metra. Sony MDR-ZX310 kosztują około 90-100 zł.
Philips SHP2500
Philips SHP2500 to kolejne słuchawki nauszne z 40-milimetrowym przetwornikiem ferrytowym. Mają bardzo dobre parametry, w tym pasmo przenoszenia od 15 Hz do 22 kHz, impedancja 32 omy, moc wejściowa 500 mW oraz czułość 106 dB. To wszystko sprawia, że gadżet oferuje bardzo dobrej jakości dźwięk. Dużą zaletą tego modelu jest kabel o długości aż 6 metrów, który dodatkowo ma regulację głośności, dzięki czemu można ją ustawić będąc z dala od źródła dźwięku. Słuchawki podłącza się przez złącze mini-jack 3,5 mm, ale w zestawie znajduje się także przejściówka na jacka 6,3 mm.
Roccat Syva
Roccat Syva to dość oryginalne słuchawki. Jest to jednocześnie model dokanałowy i dedykowany graczom. Są wyposażone w mikrofon, więc sprawdzą się także w grach online. Oferują pasmo przenoszenia w zakresie od 20 Hz do 20 kHz oraz czułość 96 dB. Ich impedancja to 32 omy, a moc wyjściowa wynosi 10 mW. Mają przetworniki o średnicy 10 mm. Producent udziela na nie 24 miesięcznej gwarancji. Cechują się oryginalnym, nieco agresywnym wyglądem. Kosztują około 80-100 zł.
Denon AH-C260
Kolejne słuchawki w cenie do 100 zł, które warto rozważyć jako prezent, toDenon AH-C260. To także modele dokanałowe, więc doskonale sprawdzą się w trakcie słuchania muzyki ze smartfona. Mają pasmo przenoszenia w zakresie od 20 Hz do 23 kHz oraz impedancję 16 omów. Ich czułość to z kolei 103 dB, a moc wyjściowa wynosi 100 mW. Posiadają system Radial Cascade Damper, który redukuje hałas przenoszony przez kabel ocierający się o ubrania. Przewód ma długość 1,3 metra. Za słuchawki Denon AH-C260 trzeba zapłacić około 100 zł.
Słuchawki to z pewnością praktyczny prezent, z którego ucieszą się wasi bliscy. W przedziale cenowym do 100 złotych znajdziemy niemało interesujących modeli, które będą odpowiadały podstawowym potrzebom wielu osób. | Słuchawki na prezent – propozycje do 100 zł. Święta 2016 |
Krzesełko do karmienia ułatwia życie rodzicom. Nie trzeba biegać za maluchem z łyżką czy pilnować, by nie spadło z „dorosłego” krzesła. Świetnie nadaje się też do nauki samodzielnego jedzenia. Krzesełka drewniane od wielu lat cieszą się dużą popularnością. I nie ma się czemu dziwić, ponieważ są bardzo bezpieczne i ekologiczne, a jednocześnie proste i eleganckie. Na ogół są wykonane z wysokiej jakości wytrzymałego drewna. Krzesełka drewniane są polecane wszystkim miłośnikom klasycznego wystroju wnętrz i tym, którzy dysponują większą przestrzenią w mieszkaniu, bo niestety nie składają się i zajmują dość sporo miejsca. Nie ulega jednak wątpliwości, że drewniane krzesełka do karmienia są wytrzymałe i mogą posłużyć wielu pokoleniom. Najczęściej można kupić takie krzesełka w postaci klasycznego, wysokiego krzesła do karmienia lub krzesła wielofunkcyjnego typu 2w1. Tego rodzaju krzesełko może służyć maluchowi aż do wieku przedszkolnego. Gdy maluch podrośnie, krzesełko można rozmontować i zmienić w zestaw – stolik plus niskie krzesełko.
Najpopularniejsze modele
box:offerCarousel
Timba marki Safety 1st to krzesełko, które rośnie wraz z dzieckiem. Jest przeznaczone dla dzieci od 6. miesiąca aż do 10 lat. W okresie od 6. do 18. miesiąca życia dziecka krzesełko używa się z blatem oraz pasami bezpieczeństwa. Po 18. miesiącu tackę można zdemontować i dostawić krzesełko do wysokiego stołu. Można również wyregulować wysokość podnóżka zgodnie z potrzebami dziecka. Dla starszych dzieci, w wieku przedszkolnym, czyli od 3 lat, z wysokiego krzesełka można zrobić standardowe krzesło i dostawić je do stołu. Cena: ok. 300 zł.
box:offerCarousel
Krzesełko Woody jest wykonane z wysokiej jakości drewna. Na pewno zachwyci każdego rodzica i każde dziecko. Posiada wygodną regulację, która dzięki zastosowaniu 12 prowadnic pozwala idealnie dostosować siedzisko i podnóżek do wzrostu dziecka. Woody zostało skonstruowane tak, aby mogły z niego korzystać dzieci już od 6. miesiąca życia aż do chwili, gdy osiągną masę ciała 15 kg. Krzesełko posiada również wyciąganą tackę, dzięki czemu łatwo ją wyczyścić, dwie miękkie poduszki oraz 3-punktowy pas zapobiegający ześlizgnięciu się dziecka. Cena: ok. 200 zł.
box:offerCarousel
Drewniane dziecięce krzesełko do karmienia białe również ma regulowaną wysokość siedziska i podnóżka. Na etapie od 6. do 18. miesiąca życia dziecka stosuje się je z użyciem blatu oraz pasów bezpieczeństwa. Istnieje także dodatkowa możliwość założenia pałąka bezpieczeństwa. Siedzisko ustawione na właściwym poziomie gwarantuje, że blat stołu znajdzie się na wysokości odpowiedniej dla wzrostu dziecka. Po 18. miesiącu życia tackę (blat) można zdjąć i dostawić krzesełko do wysokiego stołu, tak aby maluszek jadł z dorosłymi. W razie potrzeby można zdemontować pasy, aby starsze dziecko mogło samodzielnie wchodzić na krzesełko bądź z niego schodzić. Istnieje również możliwość regulowania wysokości podnóżka zgodnie z potrzebami dziecka. Cena: ok. 200 zł.
box:offerCarousel
Krzesełko „Baby-Raj” łączy dwie funkcje – wysokiego krzesełka do karmienia i stoliczka z niskim krzesełkiem, przy którym maluch może rysować i się bawić. Posiada pasy, które zapewniają bezpieczeństwo, miękkie siedzisko wykonane z pianki i ceratki łatwej w utrzymaniu czystości. Krzesełko jest pokryte w pełni bezpiecznymi dla dzieci farbami i łatwe do utrzymania w czystości. Przeznaczone dla dzieci od 6. miesięcy do 4–5 lat. Cena: ponad 160 zł.
box:offerCarousel
Drewniane krzesełko do karmienia wykonane z drewna sosnowego. Możemy mieć jednocześnie wysokie krzesło do karmienia, krzesełko z blatem do samodzielnego jedzenia oraz krzesełko ze stolikiem do zabawy. Jest wykonane z bezpiecznych, naturalnych materiałów. Ma wygodne siedzisko pokryte łatwo zmywalną tapicerką oraz szelkę między nóżkami dziecka zabezpieczającą przed wyślizgnięciem się. Posiada również 2-stopniową regulację odległości blatu od siedziska i wygodny podnóżek pod nogi malucha. Chętnych na pewno przyciągnie dość niska cena: niewiele ponad 120 zł. | Najchętniej wybierane drewniane krzesełka dla maluchów |
Sądząc po tym, ile kryminalnych fabuł rozgrywa się w Sztokholmie, nie jest to bezpieczne miejsce. Kristina Ohlsson zdaje się to potwierdzać, bo w swym kryminale „Ostatnia sprawa Fredriki Bergman” ochoczo rozrzuca trupy po różnych zakątkach miasta. To już szóste spotkanie z tytułową bohaterką, ale spokojnie można ten tom czytać bez znajomości poprzednich.
Seryjny morderca w Sztokholmie?
Na przedmieściach Sztokholmu znaleziono zwłoki starszego mężczyzny. Ktoś dokonał egzekucji, precyzyjnie umieszczając kulę w jego piersi. Śledczych zdumiewa fakt, że zmarły miał na małym palcu obrączkę swojej… córki. Nie zdążą oni nawet zbliżyć się do rozwiązania sprawy morderstwa, gdy pojawi się zawiadomienie o kolejnym tragicznym zgonie. Czyżby w Sztokholmie grasował seryjny morderca?
W tym samym czasie Noah niepokoi się o losy brata i jego rodziny. Dan, żona i dzieci mieli wyjechać do Australii, ale brak jakiegokolwiek kontaktu z nimi i stan, w jakim zostawili dom, sprawiają, że przedsiębiorca pogrzebowy jest pewien, że jego bliskim stało się coś złego i nigdy do Australii nie dotarli. Problem w tym, że policja bagatelizuje zgłoszenie zaginięcia.
Anonimy i inne dramaty
Nad sprawą pracuje policyjna ekipa, w skład której wchodzą m.in. Alex Recht i Fredrika Bergman. Autorka nie rozbudowuje jednak zbyt mocno prywatnych historii bohaterów, dość oszczędnie dozując informacje na ich temat.
Policjant dostaje tajemnicze anonimy. Ich nadawca obiecuje wszystko naprawić. Co? Tego nie wyjaśnia. Wiele jednak wskazuje na to, że tajemnicze wiadomości łączą się ze śledztwem w sprawie morderstwa. Tymczasem Fredrika przeżywa prywatny dramat. Jej śmiertelnie chory mąż zgłosił się do kliniki w Szwajcarii, w której ma pożegnać się z życiem z godnością. To nie jedyny problem policjantki. Pracując nad śledztwem, dowiaduje się o swym mężu czegoś, co zbija ją z nóg i napełnia strachem.
Stopniowo kolejne wątki zaczynają się ze sobą łączyć. Policjanci wciąż są jednak o kilka kroków za mordercą, który bez trudu miesza im szyki.
Wina i kara
„Ostatnia sprawa Fredriki Bergman” to wciągający, całkiem zgrabny kryminał. Rozwiązanie zagadki wymaga dopasowania do siebie wielu elementów. Emocje podsyca fakt, że mamy możliwość obserwowania różnych bohaterów. Często towarzysząc im w ich ostatnich chwilach. Gdy Noah będzie się martwił o losy brata i jego bliskich, my doskonale będziemy wiedzieć, co się z nimi dzieje, choć długo przyjdzie nam czekać na odkrycie przyczyny ich położenia.
Kristina Ohlsson pisze o winie i karze, zemście, poczuciu niesprawiedliwości, o nieprzepracowanych traumach, z których trudno się podnieść. Dobrze się tę historię czyta, nie brak w niej zagadek, mylnych tropów, napięcia. To niezła lektura dla miłośników zagadek i literackich seryjnych morderców, którzy swe ofiary wybierają starannie, realizując sobie tylko znany plan.
„Ostatnia sprawa Fredriki Bergman” dostępna jest nie tylko w wersji papierowej, ale i w elektronicznej w cenie od ok. 30 złotych.
Źródło okładki: proszynski.pl | „Ostatnia sprawa Fredriki Bergman” Kristina Ohlsson – recenzja |
Podróżowanie bywa najprzyjemniejszą formą urlopu. Trzeba tylko dobrze ustalić kierunek wakacji, ilość osób nam towarzyszących oraz czas, jaki poświęcamy na wypoczynek. Potem już tylko pakowanie i w drogę. Jednak nie zawsze jest to takie proste. Warto mieć dobrze przygotowaną listę niezbędnych rzeczy do zabrania, tym bardziej, kiedy obrany kierunek to góry. Ubranie w góry
Chodząc po górach można podziwiać piękne krajobrazy, lecz trzeba pamiętać, by zachować ostrożność i dobrze się do wędrówki przygotować. Oprócz plecaka warto starannie wybrać ubiór. Nierzadko na szlakach górskich można obserwować panie w sandałkach czy panów w mokasynach. Zdecydowanie nie jest to odpowiedni strój w góry. Podstawa to porządne buty, kurtka i czapka. Chronią one przed częstymi zmianami atmosferycznymi, które są charakterystyczne dla pasm górskich. Trzeba zatem wiedzieć, na co zwrócić uwagę przy ich zakupie.
Trekkingowe buty górskie
Przy wędrowaniu po górach stopy są najbardziej narażone na otarcia, ale też zwichnięcia i skręcenia. Dlatego tak istotne jest, by buty w góry były nieprzemakające i oddychające. Pozwoli to ochronić stopę przed nadmiernym wysiłkiem i poceniem się. Odpowiedni but na górskie wyprawy to taki, który stabilizuje kostkę w celu zminimalizowania zwichnięcia czy skręcenia podczas chodzenia po nierównym terenie. Podczas wyboru obuwia nie należy przesadnie oszczędzać, gdyż zdrowie, bezpieczeństwo i wygoda w tym przypadku są najistotniejsze. Produktem zawierającym w sobie wszystkie niezbędne funkcje jest but trekkingowy Keen Susanville Mid. Nie należy on do kategorii „tanie”, ale też nie jest przesadnie drogi. Materiały użyte do stworzenia tego obuwia są wysokiej jakości, co ma późniejsze przełożenie na bezpieczeństwo. Trzeba tylko pamiętać, by kupując buty, uwzględniać porę roku. Ta sama zasada dotyczy wyboru kurtki.
Kurtka turystyczna
Bez niej wędrowanie po górach jest nieodpowiedzialne. Dobra kurtka powinna być uszyta z materiałów oddychających i nieprzemakających. Co ważne, im mniej ma ona zapięć i guziczków, tym lepiej, bo wówczas istnieje mniejsza szansa na dostanie się w to miejsce wilgoci. Trzeba pamiętać, by posiadała ona możliwość dopinania polaru, ściągacze, kaptur i co istotne w górach, by była nieco luźniejsza i dłuższa niż do pasa. Te dwie ostatnie cechy pozwalają na zachowanie swobody ruchu oraz umożliwiają dobre okrycie pleców przed zawianiem i zmoczeniem. Warto zatem poszukać produktu, który będzie spełniał wyżej opisane funkcje. Posiada je m.in. kurtka 4F, która dodatkowo wyposażona jest w membranę AQUATECH Active 5000. Ponadto jest profilowana, co z pewnością ucieszy panie. Warto również pamiętać, że bezpiecznie wędrować można nie tylko w dobrze dobranych butach i z odpowiednim nakryciem wierzchnim, ale przede wszystkim z zabezpieczeniem głowy przed zmianami atmosferycznymi.
Bez czapki ani rusz
Pora roku znacząco modyfikuje zakup czapki. Ciepła, z zakrywanymi uszami, z wyściółką polarową oraz wodoszczelna – to model kwalifikujący się do zakupu na wędrówki zimą, jesienią czy wczesną wiosną. Istotne, by była czapka była ciepła, oddychała oraz dobrze chroniła uszy i całą głowę przed deszczem i śniegiem. Latem natomiast trzeba zdecydować się na czapkę chroniącą przed słońcem. W tym przypadku odpowiednio długi daszek, okrycie karku i uszu przydadzą się, bo kilkugodzinne wędrowanie w słońcu może skutkować poparzeniem. Istotne jest, by materiał oddychał, gdyż dzięki temu pocenie i zmoczenie czapki gwarantuje szybkie oddanie wilgoci. Spokojnie można zaopatrzyć w nie dzieci, kobiety i mężczyzn. Czapka Fjord Nansen sprawdza się zarówno w górach, jak i podczas rejsu jachtem czy wakacji w ciepłych krajach. | Pakujemy się w góry |
Patrzcie i podziwiajcie – zdaje się mówić właściciel auta z otwartym dachem. Dla nabywców tego typu samochodów liczy się styl, charakter i uroda pojazdu. Kabriolet dla właściciela to poczucie wolności, wiatr we włosach, niebo nad głową, nostalgia. To także problem: jak utrzymać w dobrym stanie dach takiego auta. Klasyczne kabrio to takie z miękkim dachem. Aut tego rodzaju na naszym rynku jest najwięcej. Nabywca kabrioletu ma do wyboru – tradycyjny z miękkim dachem tzw. soft topem lub wyposażony w stalowy, składany dach tzw. hardtop. Ten drugi jest bezproblemowy, natomiast o miękki dach trzeba dbać szczególnie. Dobrze utrzymany ma duże znaczenie, ponieważ jest najbardziej charakterystycznym elementem tego typu auta. Miękkie dachy, tzw. soft topy, wykonane są z poszycia materiałowego, brezentowego lub bawełny z domieszkami. Najstarsze rocznikowo auta na ogół mają zwykły brezentowy dach, natomiast typowy miękki dach składa się z trzech warstw różnego rodzaju materiału. Zewnętrzna jest wykonana z akrylu włókienniczego impregnowanego, środkowa – z wodoodpornego, gumowanego materiału a warstwa wewnętrzna – z bawełnianej podszewki. Wszystkie taniny „oddychają”, a zewnętrza warstwa jest impregnowana związkami chemicznymi już w procesie produkcji. I jak to z każdym impregnowanym materiałem bywa, z biegiem lat impregnacja jest coraz słabsza, a dach zaczyna przemakać, brudzi się i odbarwia.
Jak dbać o soft top?
Największy problem mamy wtedy, gdy dach zaczyna przeciekać. Sygnałem alarmowym jest fakt, że woda nie spływa po tkaninie, lecz wnika w strukturę materiału. To znaczy, że impregnacja zewnętrznej warstwy nie spełnia już swego zadania. Może się to zdarzyć, bo fabryczna ochrona dachu wystarcza na około rok, zwłaszcza gdy zbyt często czyścimy go z brudu. Zawsze po umyciu dachu środkami czyszczącymi bezwzględnie należy go pokryć preparatami konserwującymi. Istnieje cała gama produktów przeznaczonych do czyszczenia miękkich dachów w kabrioletach, a czynności przy procesie czyszczenia i konserwacji dachu kabrio należy wykonywać w określonej kolejności. Najpierw musimy dach dokładnie odkurzyć specjalną, miękką szczotką lub gąbką. Poszycie dachu należy szczotkować „z włosem”, by nie uszkodzić włókien materiału. Kolejna czynność to mycie dachu specjalnym środkiem przeznaczonym do materiału, z którego jest wykonany. Często są one w sprayu, więc musimy uważać, by przy okazji nie zabrudzić szyb i uszczelek. Najlepiej zabezpieczyć je kawałkami folii. Na ogół taki środek czyszczący trzymamy około 20 minut, potem dokładnie zmywamy, a dach osuszamy miękką szmatą lub ręcznikiem. Dopiero po 24 godzinach nakładamy impregnat. To najistotniejszy element procesu konserwacji dachu, ponieważ zabezpiecza materiał przed wodą, wnikaniem zanieczyszczeń, chroni przed odbarwieniami i przebarwieniami powstałymi na skutek czynników zewnętrznych.
Przed zastosowaniem specjalistycznego środka dobrze przetestować jego działanie w mało widocznym miejscu. Oprócz pielęgnacji poszycia dachu, nie należy zapominać o uszczelkach, które mają wpływ na to, aby wnętrze auta nie zamakało. Uszczelki należy regularnie konserwować specjalnym, silikonowym preparatem. Leniwi i narzekający na brak czasu mogą czyszczenie dachu w swoim kabriolecie powierzyć fachowcom lub skorzystać z myjni bezdotykowej. Należy jednak uważać, aby w czasie mycia nie uszkodzić poszycia dachu lub uszczelek. Ważne jest, by ściśle przestrzegać regulaminu myjni. Pod żadnym pozorem nie wolno kierować strumienia wody z bliskiej odległości na dach ani na uszczelki. Natomiast nie warto korzystać z myjni automatycznych, gdyż obrotowe szczoty mogą być dla dachu zbyt agresywne. Zdarza się, że mocno zużyty dach z materiału może się nawet podrzeć. W każdym razie, po umyciu samochodu i tak musimy dach zaimpregnować.
Specjalistyczne produkty do czyszczeniu i pielęgnacji dachów kabrio to:
Renovo – jest to zestaw produktów przeznaczonych do poszycia z brezentu i tkanin materiałowych. W skład zestawu wchodzi środek czyszczący, uszczelniający, konserwujący, do renowacji koloru, produkt do polerowania tylnej szyby (plastikowej lub szklanej), szczotka z naturalnego włosia, pędzel do nakładania kosmetyków. Cena takiego zestawu to 500–600 zł.
303 – preparaty do czyszczenia, środki przywracające głębię koloru, impregnaty.
Meguiar’s Waterproof.
Regularne czyszczenie i zabezpieczanie dachu sprawi, że będzie on odporny na warunki atmosferyczne i upływ czasu. Jeszcze jedna uwaga: kiedy kupujemy używany kabriolet, przede wszystkim powinniśmy sprawdzić, czy nie ma przetarć lub dziur w materiale, a także czy dach jest szczelny a mechanizmy jego rozkładania i składania działają poprawnie. Warto również zwrócić uwagę na stan szybki, czy nie jest zbyt porysowana lub popękana. Trzeba także zbadać, czy po złożeniu dachu, jego uszczelki idealnie przylegają. | Jak zadbać o poszycie dachu kabrioletu? |
Jesień i zima to czas, w którym trzeba dbać o prawidłową odporność naszego organizmu. Aktywność fizyczna i odpowiednia dieta bogata w niezbędne witaminy i składniki mineralne to sposób na to, by żadne przeziębienie nas nie dopadło. Oto zupy, które warto jeść właśnie w tym okresie. Rosół wołowy
Rosół gotowany na wołowinie oraz kościach ma szczególne właściwości. I chociaż ten tradycyjny, który znamy najlepiej, jest przygotowywany na drobiu, to aby wzmocnić odporność i uzyskać szereg innych właściwości zdrowotnych, polecamy mięso wołowe. Rosół ten wykazuje bowiem właściwości przeciwzapalne, łagodzi ból gardła, a także katar i kaszel, gdyż rozrzedza zalegający śluz i znacznie ułatwia jego wykrztuszanie. Nie bez powodu mówi się, że rosół to zdrowotny kompres. Znajdziesz w nim wapń, witaminę E, fosfor, magnez i potas. Poza tym rosół wołowy to doskonałe naturalne źródło kolagenu, który odpowiada za zdrowe stawy i skórę bez zmarszczek.
Składniki:
2 kg mięsa wołowego wraz z kością
2 marchewki
pół selera naciowego
3 pietruszki (korzenie, gałązka natki)
opalona cebula
pokrojony 1 por
garść ziela angielskiego
6 listków laurowych
kilka ziaren kolorowego pieprzu
4 litry wody
łyżeczka soli himalajskiej
makaron
Mięso, warzywa i przyprawy (bez soli) zalej zimną wodą. Po zagotowaniu zdejmij pianę oraz szumowiny, które zobaczysz na powierzchni zupy. Od zagotowania rosół powinien być wygotowywany przynajmniej przez 90 minut na niewielkim ogniu. Niektórzy, dla uzyskania lepszego smaku, gotują zupę nawet 3 godziny – sprawdzaj, smakuj, wtedy będziesz wiedział, kiedy zdjąć rosół z ognia. Zupę na koniec gotowania dopraw łyżeczką soli himalajskiej i przelej przez sito o małych oczkach. Przecedzony wywar podawaj z makaronem pszennym lub bezglutenowym. Smacznego!
box:offerCarousel
Zupa mocy
Zupa mocy robiona według kuchni Pięciu Przemian nazywana jest też zupą wymagającą, ponieważ przygotowuje się ją na specjalne okazje. Ten wspaniały wywar nie dość, że wzmacnia odporność, to jeszcze podnosi libido, dlatego uważa się go za jeden z naturalnych afrodyzjaków.
Według medycyny chińskiej zupa Pięciu Przemian (woda, ogień, ziemia, metal, drzewo) powinna być traktowana i podawana tak, jak lekarstwo. Okres stosowania kuracji zależy od ilości zupy, którą przygotujesz, ale przez ten czas raz dziennie powinna znaleźć się w twoim jadłospisie. Pozwala ona odzyskać życiową energię i wzmacnia odporność, więc dobrze jest stosować ją w profilaktyce przeziębień.
box:offerCarousel
Składniki:
duża porcja rosołowa z kurczaka
6 listków laurowych
5 ziarenek ziela angielskiego
10 ziarenek kolorowego pieprzu
4 marchewki
1 por
2 cebule
2 korzenie pietruszki
1 seler
2 plasterki świeżego imbiru lub pół łyżeczki imbiru w proszku
sól himalajska
pęczek natki pietruszki
przyprawy: po pół łyżeczki kolendry, lubczyku (możesz dodać nawet 1 łyżeczkę), majeranku, tymianku, oregano
1 łyżeczka czarnuszki
4 ząbki czosnku
6 litrów wody
6 grzybów shiitake
szczypta płatków chili
pół łyżeczki kurkumy
łyżka miodu
Etap pierwszy: mięso, warzywa i przyprawy (oprócz soli) zalej wodą i gotuj przez 90 minut. Etap drugi polega na tym, że do garnka należy dołożyć: grzyby shiitake, szczyptę płatków chili, pół łyżeczki kurkumy oraz łyżkę miodu (może to być miód wielokwiatowy lub słynący ze swoich właściwości przeciwzapalnych miód manuka). Gotuj wywar jeszcze przez 3 godziny. Im dłużej będzie gotowany, tym większą moc będzie miała zupa. Gdy uznasz, że nadszedł już czas na konsumpcję – przecedź wywar i pij zupę, ale wcześniej posyp ją ulubionymi świeżymi ziołami. | Zapomnij o przeziębieniu! Oto zupy, które wzmacniają organizm |
Wciągająca od pierwszych stron historia, która umiejętnie łączy literaturę obyczajową z młodzieżowym science fiction, a nawet… horrorem! Choć Za niebieskimi drzwiami miało swoją premierę w 2010 roku, to niedawno o książce Marcina Szczygielskiego znowu zrobiło się głośno. Wszystko za sprawą jej ubiegłorocznej kinowej ekranizacji, która była nie lada wydarzeniem – wszak rzadko się zdarza, że polskie książki trafiają na wielki ekran, a w przypadku literatury młodzieżowej, w dodatku dość kontrowersyjnego autora (Szczygielski to twórca głośnego Berka, historii przyjaźni młodego geja i starszej kobiety, gorliwej katoliczki), to już właściwie ewenement. Dlatego tym bardziej cieszę się, że padło akurat na tę powieść, bo pewnie dzięki filmowi teraz odkryje ją nowe pokolenie młodych czytelników.
Co kryją niebieskie drzwi?
Za niebieskimi drzwiami to historia Łukasza, 12-latka wychowywanego przez zapracowaną matkę. Chłopiec długo czekał na wymarzone wakacje, ale te skończyły się jeszcze zanim właściwie się rozpoczęły. W drodze na miejsce Łukasz i jego mama mają bowiem wypadek samochodowy. Na jego skutek kobieta zapada w śpiączkę, a chłopak doznaje poważnego urazu nogi, który sprawia, że jedna z nich jest krótsza. Po wielomiesięcznej rehabilitacji nastolatek może wreszcie opuścić szpital. Jednak jego matka nadal nie odzyskała przytomności, przez co grozi mu trafienie do domu dziecka. Na szczęście, niemal w ostatniej chwili, z opresji ratuje go tajemnicza ciotka Agata. Wraz z nią Łukasz trafia do nadmorskiego pensjonatu Wysoki Klif, od lat należącego do rodziny. Niestety trudne przeżycia i wspomnienia wypadku sprawiają, że chłopak nie dogaduje się z ciotką ani z poznanymi w Brzegu rówieśnikami.
Przypadkiem pewnego dnia odkrywa jednak, że wystukując na tajemniczych niebieskich drzwiach w pensjonacie odpowiednią kombinację, może trafić do niezwykłej krainy. Zamieszkują ją przypominające ważki ptaki i inne fantastyczne stworzenia. Wraz z trójką poznanych w Brzegu przyjaciół – Moniką, Zgryzem i Pchełką – coraz więcej czasu spędzają „za drzwiami”. Szybko okazuje się jednak, że wyprawy do z pozoru bezpiecznej i spokojnej krainy za niebieskimi drzwiami staną się bardzo ryzykowne. A to za sprawą jednego z jej mieszkańców, tajemniczego Krawca, który chce wcielić w życie swój groźny plan.
Książka z ważnym przesłaniem
Choć Za niebieskimi drzwiami na pierwszy rzut oka wydaje się być tylko kolejną, dość zwyczajną książką dla młodzieży, to nie dajcie się zwieść pozorom. Pod płaszczykiem niegroźnej (choć czasem wywołującej gęsią skórkę!) historii, Marcin Szczygielski ukrył ważne przesłanie.
Historia Łukasza dotyka nie tylko problemu ludzi przebywających w śpiączce i tego, jak trudno radzą sobie z tym ich bliscy. Równie ważny jest tu wątek rozbitej rodziny i traumy związanej z nieobecnością jednego z rodziców (Łukasza wychowuje tylko mama, a brak ojca bardzo chłopcu ciąży).
Jednocześnie Szczygielski zawarł tu też swoiste ostrzeżenie przed zbytnią wiarą w zdobycze nowoczesnych technologii. Łukasz, zafascynowany genetyką i klonowaniem, na własnej skórze przekonuje się, jak złudną potrafią one dać nadzieję.
Za niebieskimi drzwiami to książka mądra i ciepła, choć momentami ocierająca się o naprawdę mroczny horror. Akcja toczy się tu wprawdzie niespiesznie, a autor poświęca dużo miejsca na plastyczne, pobudzające wyobraźnię opisy, jednak zaskakujące zakończenie będzie dla zdecydowanej większości czytelników ogromną niespodzianką, na którą warto czekać.
Zobacz także inne książki Marcina Szczygielskiego.
Źródło okładki: www.latarnik.com.pl | „Za niebieskimi drzwiami” Marcin Szczygielski – recenzja |
Kiepska pogoda i niskie temperatury zniechęcają do mycia samochodu. To źle, bo właśnie wtedy auto potrzebuje najwięcej troski. Jak poradzić sobie z myciem samochodu zimą? Regularne mycie samochodu w okresie jesienno-zimowym jest bardzo ważne, jeśli auto ma być długo sprawne. Nagromadzony brud, błoto i sól stosowana do odśnieżania niszczą karoserię, elementy gumowe i plastikowe, a także podwozie. Co więc należy zrobić, by samochód po zimie wyglądał równie dobrze jak przed nią? Odpowiedź jest prosta: regularnie go myć!
Myjemy
Każde mycie samochodu, bez względu na pogodę i porę roku, rozpoczynamy od mycia karoserii. To ważne, gdyż pozbędziemy się wierzchniej warstwy brudu, który podczas dalszych prac mógłby zarysować lakier.
Mycie samochodu zimą warto wykonywać w myjni bezdotykowej, w której jest ciepła woda wymieszana z szamponem dającym obfitą pianę, nawet przy minusowych temperaturach. Dzięki temu nie musimy obawiać się uszkodzeń lakieru czy przymarzania.
Jeśli korzystamy z własnego miejsca do mycia i wiadra, trzeba nalać do niego ciepłej wody i rozrobić z szamponem. Można użyć następujących produktów:
MEGUIARS Gold Class Car Wash – produkt amerykańskiej firmy z ponadstuletnią tradycją. Szampon to swojego rodzaju 2w1. Pozwala uzyskać bogatą, dobrze trzymającą się powierzchni pianę, a zawarte w kosmetyku odżywki nadają lakierowi połysk.
box:offerCarousel
SHINY GARAGE Orange Car Shampoo – wydajny i skuteczny szampon, który miłośników zapachów zachęci do zakupu mandarynkową wonią. Szampon jest bardzo wydajny, a jednocześnie bezpieczny dla nałożonego już na lakier wosku.
box:offerCarousel
SONAX Xtreme 2w1 – korzystny cenowo, który dzięki zawartemu osuszaczowi zwalnia od wycierania samochodu do sucha. Szampon jest bezpieczny zarówno dla lakieru, jak i powierzchni szklanych czy gumowych.
Podczas mycia auta warto pamiętać o bardzo ważnej zasadzie – zawsze zaczynamy od górnych partii samochodu, najlepiej dachu, kierując się ku dołowi karoserii: zderzakom, drzwiom i felgom.
box:offerCarousel
Płuczemy
Pianę po myciu samochodu należy spłukać. W myjni bezdotykowej jest to proste, przełączamy bowiem program na płukanie i zaczynając od dachu, pozbywamy się nieczystości z karoserii. Warto wybrać program płukania wodą demineralizowaną, która zapobiegnie powstawaniu zacieków.
Myjąc samochód we własnym miejscu, do płukania najlepiej użyć myjki ciśnieniowej. Trzeba zasilić ją ciepłą, ale nie gorącą wodą. Duża różnica temperatur, wynikająca np. z polewania zimnej szyby samochodu wrzątkiem, może spowodować pęknięcie szyby lub innych elementów, np. plastikowych.
Dbamy o detale
Czysta karoseria nie oznacza końca mycia. Najczęściej dodatkowej troski wymagają koła, które poprzez kontakt z drogą czy bliskość pylących klocków hamulcowych szybko się brudzą.
Który kosmetyk pozwoli błyskawicznie i skutecznie pozbyć się brudu z felg?
ADBL Vampire Liquid – skuteczny płyn do felg, dający spektakularny efekt „krwawienia”. Ma wytrzymały atomizer, jest bezpieczny dla lakieru, elementów plastikowych i szkła.
box:offerCarousel
K2 Roton – tani kosmetyk, do mniej zabrudzonych felg, które myjemy regularnie. W celu uzyskania lepszego efektu zalecane jest użycie szczotki.
box:offerCarousel
Tenzi Krwawa Felga – płyn o wiele mówiącej nazwie, bezpieczny dla felg aluminiowych, chromowanych i lakierowanych. Pozwala usunąć rdzę i naloty w 2 minuty.
box:offerCarousel
Nie możemy zapomnieć również o gruntownym wyczyszczeniu wnętrza samochodu, szczególnie dywaników gumowych, które gromadzą wilgoć i nie pozwalają jej wnikać w materiał podłogi auta. Może ona powodować korozję i parowanie szyb.
Wycieramy
Wytarcie samochodu do sucha po umyciu jest ważne zwłąszcza w okresie zimowym. Pozwala to zminimalizować ryzyko np. przymarznięcia drzwi. Jak skutecznie osuszyć karoserię samochodu?
Nie polecam korzystania z myjni automatycznych, które co prawda udostępniają opcję suszenia za pomocą mocnej dmuchawy, jednak szczotki takiej myjni mogą porysować lakier. Znacznie lepszym rozwiązaniem będzie użycie chłonnego, dużego, przeznaczonego do osuszania karoserii ręcznika.
Do osuszania samochodu służą następujące ręczniki:
Ręcznik Fluffy – jeden z najczęściej używanych, bardzo duży, miękki, gruby i wydajny, a przy tym relatywnie tani. Ma rozmiar 90x60 cm, co umożliwia osuszenie całego samochodu.
box:offerCarousel
Meguiar's Water Magnet – ręcznik do osuszania renomowanej, amerykańskiej firmy z ponadstuletnim doświadczeniem w produkcji kosmetyków samochodowych. Wchłania trzy razy więcej wody niż ręcznik frotowy.
box:offerCarousel
ADBL Puffy – ręcznik o dużej gramaturze, wykonany z puszystej i chłonnej mikrofibry, pozwalający osuszać karoserię auta bez pozostawiania smug.
box:offerCarousel
waxPRO Fluffy Dryer – ręcznik wyjątkowo duży (100x60 cm), o nietypowym składzie (70% poliestru, 30% poliamidu) i wysokiej gramaturze (600 g/ m²). Satynowe obszycie zapobiega zarysowaniu karoserii.
box:offerCarousel
Zabezpieczamy
Okres zimowy jest trudny dla samochodu, trzeba więc zabezpieczyć jego elementy specjalistycznymi kosmetykami, szczególnie po umyciu.
Dobrym rozwiązaniem jest użycie silikonu zapobiegającego przymarzaniu drzwi do uszczelek. Wypycha on z gumy zalegającą w niej wodę, co uniemożliwia przymarzanie. Warto rozważyć skorzystanie z następujących produktów:
CX80 w sprayu – bezbarwny silikon o wysokiej lepkości, przeznaczony do tworzyw sztucznych i gumy. Nie plami, nie klei się, tworzy powłokę o wyjątkowej odporności – nawet do -60 stopni Celsjusza.
box:offerCarousel
Boll w sprayu – silikon w łatwej do aplikacji formie sprayu, odporny na działania niskich i wysokich temperatur. Możemy go użyć nie tylko do uszczelek, ale również do zamków w drzwiach.
box:offerCarousel
K2 Sil – preparat w sprayu przeznaczony do gumy i uszczelek, z wysoką zawartością aktywnego silikonu, odporny na temperaturę do -50 stopni Celsjusza.
box:offerCarousel
Przed okresem zimowym trzeba również zabezpieczyć zamki w drzwiach, co z pewnością ułatwi wsiadanie do auta w mroźne poranki:
Sonax smar do zamków – skuteczny preparat konserwujący, utrzymujący je w pełnej sprawności i ułatwiający otwieranie. Zabezpiecza przed wodą i rdzą.
K2 Gerwazy – odmrażacz do zamków działający nawet przy temperaturze -60 stopni Celsjusza, pozwala również konserwować zamki i chronić przed rdzą. | Mycie samochodu zimą w 5 krokach |
Wakacje już za pasem, więc czas zacząć przygotowania do nich. Wielu wczasowiczów wybierze wyjazd nad morze, czyli będą zainteresowani pływaniem. A dlaczego nie umożliwić sobie oglądania tego, co dzieje się pod powierzchnią wody? Przyjrzyjmy się zestawom do snorkelingu. Czym jest snorkeling?
Snorkeling lub też snurkowanie to pływanie z rurką do oddychania, zwaną również fajką, i patrzenie pod powierzchnię wody. Oprócz fajki w skład wyposażenia wchodzi maska, która chroni oczy przed słoną wodą, co umożliwia swobodne obserwowanie tego, co dzieje się pod nami, oraz płetwy, które ułatwią przemieszczanie się w wodzie. Snurkować mogą nawet osoby mające jedynie podstawowe umiejętności pływackie.
Jak dobrać sprzęt?
Zacznijmy od rurki i ustnika. Powinny mieć kształt anatomiczny, czyli rurka musi być dopasowana do głowy, a ustnik do dziąseł. Ważne jest, aby rurka była wygodna w użytkowaniu. Niektóre modele są wyposażone w dodatkowe zawory, które ułatwiają m.in. usuwanie z nich wody.
Dobór maski jest również bardzo ważny. Jeśli możemy ją wypróbować przed zakupem, przyłóżmy ją do twarzy, nie zakładając paska, a następnie wciągnijmy powietrze nosem. W tym momencie maska powinna się przyssać. Następnie pochylmy głowę do przodu i sprawdźmy, czy nadal się trzyma. Jeśli została na miejscu, oznacza to, że jest szczelna i dobrze dopasowana. Natomiast nos nie powinien do niej przylegać, ponieważ znacznie utrudni to usuwanie wody, jeśli dostanie się ona pod maskę.
Maski charakteryzują się przede wszystkim określonym kątem widzenia i objętością. Pierwszy parametr bardzo łatwo sprawdzić. Po założeniu maski rozglądamy się, nie obracając jednak głowy, a jedynie ruszając gałkami ocznymi. Im większe mamy pole widzenia, zarówno w poziomie, jak i pionie, tym lepiej. Natomiast o łatwości przedmuchiwania maski decyduje objętość – im jest mniejsza, tym ta czynność jest łatwiejsza. Warto też wybierać maski z kołnierzami wykonanymi z przezroczystego silikonu, ponieważ zapewniają większe pole widzenia, choć to czasami jedynie kwestia gustu.
Płetwy. Znacznie zwiększają możliwości manewrowania, co wpływa również na bezpieczeństwo w wodzie. Wyróżniamy dwa główne rodzaje płetw: kaloszowe i paskowe. Pierwsze są rekomendowane zwłaszcza do pływania na powierzchni, a więc również do snorkelingu. Zakłada się je na gołą stopę i muszą być dobrze dobrane do jej rozmiaru, aby zapewnić wygodę używania. Płetwy drugiego rodzaju są przeznaczone zwłaszcza do nurkowania, zarówno z aparatem oddechowym, jak i bez. Nie trzeba ich specjalnie dopasowywać, bo mają pasek, którego długość można zawsze zmienić. Zakłada się je na buty do nurkowania, nigdy na gołą stopę, by nie powodować otarć i uszkodzeń. Należy też pamiętać, że różne modele płetw mają różną twardość, decydującą o tym, ile siły potrzeba do wykonania ruchu.
Proponowane modele
Wymienione ceny mogą się różnić w zależności od rozmiaru płetw dołączanych do zestawu.
Tribord– najciekawszy zestaw z najniższej półki. Zawiera wszystkie podstawowe elementy, jednak bez żadnych dodatków, takich jak zawory w rurce. Zestaw składa się z maski z jedną szybką, rurki bez zaworków i płetw kaloszowych. Cena – 80 zł.
Speedo– komplet założonej w Australii firmy produkującej wyposażenie dla pływaków. Zawiera: maskę z jedną szybką, rurkę z dolnym zaworkiem pozwalającym na łatwe pozbycie się wody oraz miękkie płetwy kaloszowe. Cena – 140 zł.
Arena – zestaw w średniej cenie, zawierający: maskę z szybką z hartowanego szkła z dwiema szybkami zapewniającymi duży kąt widzenia, rurkę z dolnym zaworem i konstrukcją Dry Top, zapobiegającą nalewaniu się wody od góry, oraz miękkie płetwy kaloszowe. Cena – 140 zł.
ABC Aqua-Speed– w zestawie znajdziemy: maskę z dwiema szybkami z hartowanego szkła, rurkę z dwoma zaworami – dolny pozwala łatwo oczyścić rurkę z wody, a górny chroni przed jej wlewaniem się – oraz średnio sztywne płetwy, zapewniające efektywne i komfortowe pływanie. Cena – 150 zł.
Tusa Visio – zestaw z najwyższej półki, charakteryzujący się wysoką jakością wykonania oraz dużym komfortem użytkowania. W jego skład wchodzą: maska z trzema panoramicznymi szybkami z hartowanego szkła, bardzo szczelna rurka z zaworem dolnym, kanałem odpływowym i wymiennym ustnikiem oraz miękkie i lekkie płetwy kaloszowe z otwartą komorą. Cena – 280 zł.
Pływając po powierzchni morza, bardziej niż dobrą zabawę powinniśmy cenić bezpieczeństwo. Uprawiajmy snorkeling jedynie na strzeżonych plażach lub w sprawdzonych akwenach. Zadbajmy o to, aby z wakacji mieć tylko dobre wspomnienia. | Top 5 zestawów do snurkowania |
Jeśli jeszcze nie słyszałaś o makijażu w stylu glamour, to koniecznie musisz nadrobić zaległości! Ta konwencja doda ci ponadczasowego wdzięku i seksapilu w bardzo wyważonej i eleganckiej formie. Czym więc jest i jak wykonać glam make-up? Do wykonania makijażu w stylu glamour nie potrzeba specjalnych umiejętności i profesjonalnych kosmetyków. Jeśli tylko lubisz się malować i eksperymentować z własnym wizerunkiem, na pewno sobie poradzisz. Na co zwrócić szczególną uwagę i jak postępować z kolejnymi partiami twarzy? Dowiesz się z poniższego poradnika!
Glam make-up – czym się charakteryzuje?
Makijaż w stylu glamour to doskonały wybór zawsze wtedy, kiedy chcesz wyglądać klasyczne, elegancko i kobieco. Jest wprost idealny na wieczorowe wielkie wyjścia. Podobną stylistykę można zauważyć w wyborach hollywoodzkich gwiazd, również tych z dawnych lat, bo glamour nie wychodzi z mody i zawsze jest na miejscu. Polega na zdecydowanym podkreśleniu oczu za pomocą ponadczasowego smokey-eye, czarnej kreski oraz spektakularnych rzęs. Tu także możesz pozwolić sobie na śmiałe zarysowanie ust, najlepiej za sprawą czerwonej szminki. To gustowny przepych, bez obawy o przerost formy nad treścią.
Krok pierwszy: cera
Glam make-up wymaga nieskazitelnej cery. Jeśli zmagasz się z niedoskonałościami albo przebarwieniami, sięgnij po produkty, które skutecznie je zatuszują. Zacznij od nałożenia bazy na całą twarz, która zadziała utrwalająco i oszczędzi ci późniejszych poprawek. Następnie przejdź do podkładu. Wybierz odcień idealnie dopasowany do twojej karnacji, w wersji kryjącej i matującej. Porcję dokładnie wklep za pomocą gąbeczki. Użyj jasnego korektora w celu ukrycia cieni pod oczami. Nawet jeśli są minimalnie, produkt odświeży i ożywi twoje spojrzenie. Podkreśl rysy twarzy przy użyciu zestawu do konturowania. Zrób to w jak najbardziej naturalny sposób, aby uniknąć sztuczności. Omieć delikatnie bronzerem policzki, skronie i czoło przy samej linii włosów. Rozświetlacz rozprowadź na szczycie kości policzkowych oraz pod łukiem brwiowym. Nie rezygnuj z różu, który zapewni młodzieńczy blask i doda całości wdzięku.
Krok drugi: oczy
Kolejno przejdź do makijażu oka. Glamour wyróżnia się silnym naciskiem na ich staranne podkreślenie. Zacznij od dokładnego wyrysowania brwi. Mają być dość grube, ale niezbyt ciemne w stosunku do twoich włosów czy karnacji. Użyj szczoteczki i wosku, aby ujarzmić niesforne włoski. Podkreśl je specjalnym cieniem lub farbką i zatuszuj ewentualne ubytki. Zadanie ułatwi ścięty na skos cienki pędzelek.Przydymione oko, czyli znane i uwielbiane przez kobiety smokey-eye, to również część glam make-upu! Wybierz odpowiednią dla siebie tonację kolorystyczną. Jeśli chcesz uniknąć wrażenia teatralności, postaw na jaśniejsze, połyskujące cienie w różnych stopniach nasycenia, np. brązy i beże. Istotą glamour są jednak odwaga, siła i pełen szyk, więc nie bój się zaszaleć ze złotem, srebrem czy czernią. Za pomocą wąskiego pędzla poprowadź kreskę jak najbliżej nasady rzęs i rozetrzyj ją gąbeczką. Wewnętrzny kącik oka rozświetl najjaśniejszym cieniem, na powiece ruchomej umieść pośredni, a najciemniejszy od zewnątrz i w załamaniu. Wszystko starannie blenduj, aż uzyskasz jednolite przejście. Nie zapomnij o kresce. Weź eyeliner w kałamarzu lub słoiczku i przeciągnij daleko, tworząc kocie spojrzenie. Pogłębisz ten efekt, wybierając nie tylko wydłużającą i podkręcająca mascarę, ale również przyklejając sztuczne rzęsy!
Krok trzeci: usta
Podobno czerwone usta pasują każdej kobiecie, musi ona jedynie odnaleźć swój odcień. Jeśli jeszcze go nie poznałaś, koniecznie wyruszaj na łowy! W makijażu glamour będą niezastąpione. Jeśli chcesz, aby szminka trzymała się długo, przed jej nałożeniem obrysuj kontur warg kredką, a po aplikacji odciśnij nadmiar pomadki w chusteczkę i ponownie pomaluj. Wszystko wskazuje na to, że jesteś gotowa!
Glam make-up nie jest wcale taki trudny, jak mogłoby się wydawać na pierwszy rzut oka. Z odrobiną wprawy wykonasz go w parę minut, a efektem olśnisz wszystkich. Odwaga i podkreślanie kobiecego uroku wejdą ci w nawyk! | Glam make-up – czym się charakteryzuje i jak go wykonać? |
Prosta prawda o tym, że za każdym człowiekiem stoją zarówno dobre, jak i złe czyny, bywa tak łatwo zapominana. Wystarczy, że uznamy kogoś za świętego, i odejmujemy mu prawo do popełniania błędów, do bycia po prostu człowiekiem. Właściwie nawet nie tyle odbieramy, co nie chcemy dostrzegać, że ten ktoś może też mieć problemy albo jakąś wielką słabość, za sprawą której robi coś niemoralnego.
Miejscowe legendy
Każda mała miejscowość ma swoje zasady, kulturowe nawyki i swoją legendę. Nie inaczej jest w Kiss River. Tutaj właściwie są dwie legendy. Jedną z nich jest latarnia morska, już tak wiekowa, że pretenduje do miana zabytku, a drugą Annie O’Neill, niemalże święta. Kobieta, która ofiaruje dużo czasu i wysiłku, by pomagać innym. Nikt właściwie się nie zastanawia, jaka jest jej motywacja do takiego trybu życia. A właśnie owa chęć niesienia pomocy sprawia, że pewnego zimowego dnia ginie od kuli posłanej nie w jej kierunku.
Na pogotowiu próby ratunku podjęła się kobieta mniej znana i lubiana w okolicy, bo od niedawna mieszkająca w Kiss River. Na tyle jednak długo, by dobrze znać postać Annie i czuć do niej niechęć. Niemniej Olivia Simon, bo tak ma na imię, kieruje się w swoim zawodzie pełnym profesjonalizmem, skupiając się tylko na tym, by pacjentka przeżyła. Nawet jeśli oznacza to, że jej mąż może odejść do Annie. Koniec końców jednak to mąż Annie zostaje sam.
Światło latarni
Dwa małżeństwa i dwie splątane ze sobą historie są motywem przewodnim całej powieści „Światło nie może zgasnąć”. Jakkolwiek początek niesie za sobą rozpacz i smutek nie tylko najbliższych Annie O’Neill, a więc jej męża i dwójki dzieci, ale także wszystkich mieszkańców, którzy kochali kobietę z całego serca, tak później wiele emocji zmienia swoje odcienie. Smutek i żal mogą się zamienić w gniew i pretensje.
Jaki związek ma z tym wszystkim wiekowa latarnia? Otóż, jak się okaże, to właśnie w latarni rozpoczyna się i kończy cała historia. Jej istnienie zaś, tak istotne dla mieszkańców, w tym męża Annie, będzie swoistym pretekstem do tego, by historia nadal płynęła, a światło latarni nigdy nie zgasło. Jak jednak wiadomo, w życiu nic nie trwa wiecznie…
Życie niesie za sobą niespodzianki
Kiss River, choć jest małą miejscowością, w której każdy zna każdego i nikt nie może właściwie niczego ukryć przed pozostałymi mieszkańcami, skrywa wiele tajemnic. Odkrywanie nowych historii o wydarzeniach w latarni jest zaskoczeniem i niemiłą niespodzianką dla wielu osób. Pełne odkrycie kart wieńczy zaś raz na zawsze pewną epokę w życiu mieszkańców Kiss River. Jednakże rozpoczyna również zupełnie nową.
Dla wielbicielek prozy Diane Chamberlain wydawnictwo Prószyński i S-ka przygotowało nie lada gratkę, oddając do rąk czytelników pierwszą powieść z cyklu Kiss River i jednocześnie zapowiadając ciąg dalszy już na jesieni. „Światło nie może zgasnąć” jest następnym przykładem na to, że autorka doskonale potrafi żonglować emocjami czytelnika i dawkować kolejne odsłony historii, by niesamowicie wciągnąć w powieść. Każdą jej książkę czytam jednym tchem. Dlatego nie bez kozery polecam tę lekturę!
Źródło okładki: proszynski.pl | „Światło nie może zgasnąć” Diane Chamberlain – recenzja |
Jeszcze kilka lat temu telefon stacjonarny był obowiązkowym gadżetem w domu, lecz niestety do najtańszych nie należał. Obecnie taki sprzęt jest o wiele rzadziej używany, ale nadal bywa przydatny. A co najważniejsze, można go kupić już za kilkadziesiąt złotych. Vtech CS1200
Prosty telefon stacjonarny ze stacją dokująca. Vtech CS1200 działa bezprzewodowo, więc możemy z nim iść do dowolnego pokoju w mieszkaniu. Użytkownik oprócz fizycznej klawiatury ma także do dyspozycji wyświetlacz z podświetleniem w kolorze bursztynowym. W pamięci telefonu można zapisać do 20 kontaktów, co nie jest wynikiem rewelacyjnym. Z kolei w rejestrze połączeń można przejrzeć 20 ostatnich numerów, a akumulator pozwala na 7 godzin rozmów oraz do 100 godzin pracy. Menu dostępne jest w języku polskim, a do wyboru mamy 5 melodyjek.
box:offerCarousel
Motorola D851
Jest to jedna z najlepszych propozycji na rynku. Telefon bezprzewodowy Motorola D851 kupimy już za 30 zł. Za tę kwotę otrzymujemy sprzęt renomowanej firmy, więc możemy być spokojni o jakość. Jego możliwości również są duże. W obudowie umieszczono fizyczne klawisze oraz kolorowy wyświetlacz o przekątnej 1,4 cala. Ekran ma także funkcję wygaszacza z zegarkiem. W pamięci telefonu można zapisać do 250 numerów. Dodatkowo istnieje możliwość skopiowania numerów z innych telefonów, także na kartę SIM. Inne funkcje to identyfikacja dzwoniącego, przekazywanie połączeń zewnętrznych, połączenia wewnętrzne i trójstronne rozmowy z udziałem dwóch abonentów wewnętrznych i jednego zewnętrznego. Telefon motorola D581 jest kompatybilny także ze Skype’em.
Panasonic KX-TG 1611
Panasonic to marka, która głównie kojarzy mi się z produkcją telefonów stacjonarnych, choć wiem, że działają także na innych polach. Sam od kilkunastu lat mam ich telewizor. Ale do rzeczy. Ciekawą propozycją w portfolio producenta jest model Panasonic KX-TG 1611. Oferowany jest w kilku wersjach kolorystycznych, m.in. czerwonej, czarnej oraz beżowej. Telefon wyposażono w czytelny wyświetlacz wykonany w technologii LCD z podświetleniem w kolorze bursztynowym. Producent zapewnia, że obudowa nie łapie smug oraz odcisków palców.
W pamięci Panasonica można zapisać do 50 kontaktów oraz 10 ostatnich połączeń. Sprzęt odgrywa też rolę budzika. Ciekawą funkcjonalnością jest odbieranie połączenia każdym klawiszem. Bazę telefonu można położyć na półce lub zawiesić.
box:offerCarousel
Maxom MM35D
Ten model to przedstawiciel prostych telefonów stacjonarnych i służy do współpracy z linią abonencką operatora stacjonarnego, ale także można w nim umieścić kartę SIM. Moduł GSM działa w pasmach 900/1800 MHz, więc z powodzeniem wykorzystuje się go w Polsce. Kolorowy wyświetlacz o przekątnej 1,4 cala i rozdzielczości 160×128 pikseli pozwala na sprawne korzystanie z telefonu – wszystkie informacje są czytelne i przejrzyste. Maxcom MM35D może pochwalić się także polskim menu, możliwością wysyłania SMS-ów (w pamięci do zapisania 500 wiadomości) oraz liczbą 500 kontaktów. Telefon obsługuje także karty microSD do 16 GB. Dodatkowe opcje to zestaw głośnomówiący, radio FM, budzik, odtwarzacz plików wideo oraz audio, nagrywanie rozmów, dyktafon oraz szybkie wybieranie numerów.
box:offerCarousel
Siemens A120
Telefonu stacjonarnego tego producenta po prostu nie mogło zabraknąć w zestawieniu. Ciekawym modelem jest niewyróżniający się wyglądem Siemens A120. Firma skorzystała ze standardowego rozwiązania i moim zdaniem to dobrze. Telefony stacjonarne muszą mieć prostą budowę. Wszystkie informacje zapisywane są na wyświetlaczu z podświetlaniem bursztynowym. Czas rozmów oraz czuwania to odpowiednio 18 oraz 200 godzin. Tryb ECO Plus wyłącza emisję fal radiowych, co ma być zdrowsze dla naszego środowiska. W książce telefonicznej można zapisać od 50 numerów. Z kolei rejestr połączeń zapisuje do 25 pozycji przychodzących oraz nieodebranych i 10 ostatnio wybieranych numerów. | Jaki telefon stacjonarny wybrać? |
Nie od dziś wiadomo, że najważniejszą cechą butów do koszykówki jest ich lekkość. Dzięki niej noga poci się mniej, a samo uprawianie sportu staje się znacznie przyjemniejsze. Odpowiednie obuwie to podstawa, aby w sporcie osiągać bardzo dobre wyniki i czerpać z niego maksymalną satysfakcję. Każdy koszykarz doskonale wie o tym, jak istotne jest posiadanie wysokiej klasy obuwia. Właściwie dobrane buty to przede wszystkim komfort gry. Tylko najlepsze modele są w stanie zagwarantować odpowiedni poziom wygody podczas całego meczu. Idealne buty do koszykówki ważą poniżej 500 g. Powinny być wykonane z włókien syntetycznych, które najlepiej dopasowują się do stopy i zapewniają odpowiednią wentylację. Wbrew pozorom nawet najlepsze buty do koszykówki wcale nie muszą być drogie. Poniżej przedstawiamy trzy modele, które są dostępne w stosunkowo atrakcyjnych cenach, a korzystanie z nich należy do bardzo przyjemnych.
Lider roku 2014
Mimo że to obuwie szczególną popularność zdobywało w roku 2014, nadal pozostaje bardzo dobre. Mowa oczywiście o Nike Hyperdunk. Producent tych butów postanowił zastosować technologię Lunarlon, dzięki której ciężar rozkłada się równomiernie na całej stopie. Przekłada się to na komfort noszenia – stopa jest odpowiednio amortyzowana i pozostaje bardzo stabilna podczas gry. Oprócz Lunarlon, Nike zastosowało także technologię Flywire, która stoi za wyjątkową lekkością butów. Stopa przytrzymywana jest bowiem tylko w tych miejscach, gdzie jest to konieczne. Dzięki temu udało się zredukować liczbę włókien do minimum, a przy tym zachowano wysoką trwałość obuwia. Jeżeli skupimy się na grze, nawet nie odczujemy, że nosimy cokolwiek na nogach. Za taki luksus warto zapłacić każde pieniądze, a buty te są dostępne już za około 350 złotych.
box:offerCarousel
Coś dla rozpoczynających
Jeżeli dopiero rozpoczynamy swoją przygodę z koszykówką, nie warto na samym starcie inwestować w bardzo drogie buty. Nie wiemy przecież, czy faktycznie sport ten będzie dla nas. Dlatego na samym początku najlepiej postawić na buty tańsze, a przy tym oferujące dużą wygodę, dzięki której nie zniechęcimy się do gry z powodu bolących stóp. Idealną propozycją będą tu buty Adidas Isolation 2. Buty wykonane są z bardzo lekkich materiałów skórzanych i syntetycznych. Najważniejsze jest jednak to, że do ich produkcji wykorzystano technologię Torsion, zapewniającą stabilizację stopy podczas gry. System ten opiera się na umieszczeniu w podeszwie, w okolicy śródstopia, specjalnych rowków oraz termoplastycznego elementu. Gwarantują one stabilność stopy podczas biegania, a więc pomagają uniknąć poważnych kontuzji. Wewnątrz buty mają tekstylną wyściółkę, dzięki której noga spoczywa bardzo wygodnie. Rozgrywka w tych butach to czysta przyjemność. Obuwie dostępne jest w kwocie niższej niż 200 złotych.
box:offerCarousel
Przeanalizuj swój trening
Wśród butów do koszykówki pojawiają się również modele, które pozwalają na samodzielne przeanalizowanie naszej wydajności podczas treningów. Takimi butami są na przykład Adidas CrazyShadow. Wydajność sprawdza się po połączeniu obuwia z aplikacją miCoach. Za jej pomocą dowiemy się, jaki dystans pokonaliśmy, ile spaliliśmy kalorii oraz ile wykonaliśmy kroków. Ustawimy również cele na następne treningi, aby każdego dnia stawać się lepszym. Aplikacja dostępna jest na smartfony z systemem Android, iOS oraz Microsoft. Same buty są wykonane z bardzo lekkiej syntetycznej skóry, która gwarantuje dobrą wentylację stopy podczas treningu. To jednak nie wszystko: w butach zastosowana została również innowacyjna technologia Kurim Shell Toe zapewniająca ochronę palców.
Łatwo zauważyć, że nie potrzeba wydawać dużych kwot, aby kupić dobrej jakości obuwie, z którego korzystanie będzie bardzo przyjemne. Często wystarczy jedynie zainteresować się odpowiednimi modelami, a wśród nich znaleźć interesujące nas najbardziej. Sami zauważymy, jak znacząco wzrośnie poziom naszej gry i jak łatwa się stanie, jeżeli wejdziemy w posiadanie właściwego obuwia. | Buty do koszykówki – modele lekkie jak piórko |
Matka i babka autorki, Joanny Olczak-Ronikier, dzieliły pewnego rodzaju dziwactwo. Od końca II wojny światowej gromadziły wszelkie zapisane skrawki papieru – listy, rachunki, dokumenty, notatniki. Co zrobić z takim domowym składem makulatury, który bezsprzecznie ma wartość historyczną, ale sama myśl o selekcji papierzysk przyprawia o ból głowy? Olczak-Ronikier postanowiła napisać książkę – o swojej rodzinie i nowym życiu w powojennym Krakowie. Nowy Dom
Kraków dla małej Joasi stał się po wojnie nowym domem. To tutaj po wielu latach rozłąki i ukrywania się ze względu na żydowskie pochodzenie ponownie zamieszkała z matką i babką. A zamieszkała w miejscu niebanalnym, bo w Domu Literatów przy Krupniczej 22. Dom ten był tworem powojennym powstałym z zagospodarowania tzw. mienia pożydowskiego, gdzie schronienie znalazło wielu ludzi pióra wraz z rodzinami. Olczak-Ronikier trafiła tam dzięki matce, która była pisarką i poetką, a ponadto córką i spadkobierczynią Jakuba Mortkowicza – księgarza i wydawcy. W krakowskiej kamienicy stłoczeni żyli razem m.in. Alina Świderska, Jerzy Szeniawski, Kazimierz Brandys, Stefan Kisielewski czy Stanisław Dygat.
Proza dnia codziennego
Jaki więc był ten powojenny Kraków? Dla małej Joasi jawił się niczym obrazek z ilustrowanej książki dla dzieci o rycerzach i księżniczkach. Rynek, kościół Mariacki, uliczny handel, lodziarnie – to wszystko robiło wrażenie na dwunastoletniej dziewczynce. Do szczególnych miejsc można zaliczyć sąsiadujący z Domem Literatów Ogród Mehoffera, który rzeczywiście należał do słynnego malarza przed wojną. Autorka z wielkim sentymentem wspomina także sklep spożywczy pana Edwarda Mola, w którym świeży biały ser, bułki, kiszona kapusta i słodycze hipnotyzowały dziecko, które zaznało głodu. Najważniejsza była chyba jednak lodziarnia „Luigi Olivo”, którą prowadził prawdziwy Włoch, ale o czesko-brzmiącym nazwisku – Maks Kravec.
Rodzina Olczak po wojnie znalazła się w nienajgorszej sytuacji – kobiety miały dach nad głową i pożywienie – skąd jednak brać deficytowe ubrania? Tutaj paniom z pomocą, tak jak wielu Polakom w tamtym czasie, przyszła UNRRA. Paczki z odzieżą od amerykańskich darczyńców były zapowiadane przez miejscowe media i z tęsknotą wyczekiwane przez wojennych pogorzelców.
Powojenny Kraków
Powojenny Kraków to w oczach Olczak-Ronikier także przedstawienia w teatrach Groteska i Bagatela. Nowa szkoła, gdzie koleżanki dziwnie mówią – z krakowskimi zaśpiewami i regionalizmami, co sama autorka starała się naśladować, żeby wpasować się w swoje nowe towarzystwo. Miasto to po wojnie dla Olczak-Ronikier to jednak przede wszystkim ludzie. Dawni znajomi, jak Leopold Staff, zaprzyjaźnione rodziny żydowskie, koleżanki ze szkoły, pierwsza sympatia, mieszkańcy domu przy Krupniczej. To właśnie te splatające się losy ludzkie i opowiedziane przez ich pryzmat zmiany, które nastały w kraju i dawnej stolicy, są tak urzekające. Mieszanka zabawnych anegdot, obrazowych opisów miejsc utraconych i brutalnych prawd opisanych z perspektywy dziecka, które przeżyło wielką traumę, sprawia, że książkę trudno jest odłożyć na bok.
„Wtedy…” to mikrohistoria w świetnym wydaniu, przy lekturze której można poczuć nostalgię za tym, co minione i już nie wróci.
Źródło okładki: www.znak.com.pl | „Wtedy. O powojennym Krakowie” Joanna Olczak-Ronikier – recenzja |
Leśna głusza, dziewicze tereny czy całkowite odludzia stają się coraz bardziej popularnym celem wypraw. Wielu z nas bardzo chętnie rzuca wielkomiejski gwar, by móc sprawdzić się w terenie i spędzić trochę czasu bliżej natury. Aby tego dokonać, warto zaopatrzyć się w niezbędne akcesoria. Czym jest karta przeżycia?
Karta przeżycia jest rozmiaru karty bankomatowej. Posiada wiele niezbędnych akcesoriów, takich jak otwieracz do konserw, nożyk czy klucze, którymi można odkręcić różnego typu śrubki. Wielką zaletą jest jej rozmiar – zmieści się do portfela, tylnej kieszeni spodni czy plecaka. Niektóre modele mają specjalny otwór umożliwiający przypięcie smyczy i noszenie karty na szyi. Dzięki temu zawsze pod ręką możemy mieć mały zestaw pomocnych akcesoriów.
Niestety, karta nie zastąpi tradycyjnych narzędzi. Piłą raczej nie przetniemy gałęzi, chyba że mamy na to naprawdę dużo czasu. Natomiast za ich pomocą dokonamy drobnych napraw, bez problemu przetniemy linki i drobne gałązki. Jeśli chcemy ułatwić sobie życie na biwaku albo podczas leśnych wędrówek, to karta przeżycia może być naprawdę użytecznym gadżetem.
box:offerCarousel
Karta przeżycia Beara Gryllsa
Bear Grylls to angielski podróżnik, alpinista i miłośnik dzikiej natury. W Polce i na świecie znany jest z programów pokazujących, jak przetrwać na odludziu, wykorzystując podstawowe narzędzia, które mamy przy sobie. Na fali popularności jego programów jak grzyby po deszczu powstają szkoły przetrwania i obozy survivalowe oraz różnego typu akcesoria.
Karta przeżycia Beara Gryllsa to gadżet, który pomoże nam w czasie podróżowania i wędrowania. Posiada 11 funkcji. Znajdziemy tu m.in. otwieracz do konserw (w końcu co to za biwak bez konserw), klucz motylkowy, śrubokręt oraz otwieracz do butelek. Jeśli mamy w planach używanie mapy, to także przyda nam się ta karta, ponieważ posiada wskaźnik mapowy i linijkę, która ułatwi posługiwanie się mapą i kompasem oraz pomoże przy wyznaczaniu azymutu. Znajdziemy w niej poza tym klucze oczkowe, dzięki którym przykręcimy śrubki w krzesełku turystycznym czy namiocie, oraz piłę dwurzędową.
Karta nóż przetrwania
Ciężko sobie wyobrazić próbę przetrwania w dziczy bez noża. Na szczęście technika poszła do przodu i możemy mieć nóż zawsze pod ręką. Zmieści się w portfelu czy kieszeni, a wyglądem przypomina bardziej kartę. Dopiero kilka sprytnych ruchów sprawia, że zamienia się ona w najprawdziwszy nóż. Jest ostry i wytrzymały, dlatego nada się idealnie zarówno na obóz survivalowy, jak i działkę.
Karta przeżycia AG243
To jeden z najtańszych dostępnych w sprzedaży modeli. Wykonana jest z twardego i wytrzymałego metalu odpornego na korozję. Posiada 11 funkcji. Znajdziemy tu otwieracz do konserw i butelek, wskaźnik mapowy oraz linijkę. Dodatkowo na rogu karty znajduje się śrubokręt płaski. Oprócz niego jest tutaj sześć kluczy oczkowych oraz klucz motylkowy. Karta przeżycia AG243 jest niewielkich rozmiarów i dołączono do niej poręczne etui.
Dlaczego warto kupić kartę przeżycia?
Karta przeżycia to praktyczny i niedrogi gadżet, który może nam się przydać nie tylko na biwaku. W domu, na działce czy podczas drobnych napraw może okazać się naprawdę przydatnym urządzeniem. Z pewnością będzie trafionym prezentem dla każdego fana survivalu. | Karty przeżycia |
Planując ceremonię ślubną, staramy się, by wszystko dopracowane zostało w najmniejszych szczegółach. Tego dnia para młoda pragnie prezentować się szczególnie pięknie. Zależy na tym przede wszystkim paniom, które przygotowania rozpoczynają na długo przed wyznaczoną datą. Czasochłonne jest nie tylko odnalezienie idealnej sukni, ale i dobór odpowiedniej biżuterii. Podpowiadamy, jakie dodatki możemy zakupić, dysponując kwotą 500 zł. Obrączki
Najważniejszym elementem biżuterii, jaką zakładamy w tym dniu, są oczywiście obrączki. Prym nieustannie wiodą klasyczne, wykonane z żółtego złota, chociaż popularność zdobywa także złoto białe. Najbardziej uniwersalne są modele płaskie. Kobiety bez problemu połączą je z innymi pierścionkami czy bransoletkami, natomiast mężczyznom nie sprawi problemów mało rzucająca się w oczy biżuteria. W ostatnim czasie popularnością cieszą się obrączki tytanowe. Chociaż metal ten jest dość trudny do obróbki, obecnie coraz częściej wykorzystuje się go do produkcji biżuterii ślubnej. Lekkość i wytrzymałość łączy z dużą ciągliwością, dzięki której zmiana rozmiaru obrączki nie stanowi żadnego problemu. Świetnie komponuje się ze złotymi i srebrnymi dodatkami oraz kamieniami, a jednocześnie nie jest tak drogi, jak metale szlachetne.
Urozmaicenie stanowią wszelkiego rodzaju kombinacje różnych kolorów metali. Pięknie i modnie wyglądają obrączki zdobione cyrkonią lub brylantem. Pary o nieco większych wymaganiach sięgają po bardziej kreatywne wzory. Dobrze prezentują się poprzeczne, ukośne lub podłużne nacięcia, a także różnobarwne (wykonane np. z białego i żółtego złota) pasy czy motywy szachownicy.
Komplety biżuterii
Wśród kompletów, których cena nie przekracza wspomnianej kwoty, prym wiedzie biżuteria srebrna, bogato zdobiona kryształami. Panny młode sięgają po nią bardzo chętnie, gdyż tego typu kamienie szlachetne kojarzą się z szykiem i elegancją, których nie może zabraknąć w tym uroczystym dniu. Dobrze prezentuje się także srebro połączone z zakuwaną cyrkonią – trudno odróżnić ją od droższych klejnotów. Tym z pań, które stawiają na nietuzinkowość, polecić można natomiast kombinacje srebra z turkusem, markazytem czy onyksem. Zaletą tego typu dodatków jest ich uniwersalność. Z powodzeniem można nosić je także podczas mniej uroczystych okazji, a ich intensywna barwa ciekawie kontrastuje z bielą sukni ślubnej.
Wśród naszyjników odnajdziemy gustowne perły, klasyczne kolie czy łańcuszki z eleganckimi wisiorkami. Od typu naszyjnika uzależniony jest rodzaj dołączonych kolczyków. Masywne kolie występują najczęściej z krótkimi kolczykami (np. wkrętami). Pięknie wyeksponować pozwoli je upięcie włosów w kok. Kolczyki wiszące, na które często decydują się panie występujące na ślubie z rozpuszczonymi włosami, współgrają z naszyjnikami o niezbyt dużej długości. Na najbardziej zdobne i rozbudowane kolczyki pozwolić mogą sobie kobiety, których kreacja ma zabudowany dekolt. W takim przypadku wskazane jest również założenie szerokiej efektownej bransolety. Wybór jest naprawdę duży, więc dopasowanie biżuterii do kształtu dekoltu sukni czy fryzury nie powinno stanowić żadnego problemu.
Żadna kreacja ślubna nie może obyć się bez odpowiednio dobranych dodatków, które stanowią ostatni szlif ślubnej stylizacji. Pamiętajmy, że podczas tak ważnej uroczystości oczy wszystkich będą skierowane na pannę młodą, która w tym szczególnym dniu powinna wyglądać perfekcyjnie. Wyboru biżuterii nie zostawiajmy zatem na ostatnią chwilę. Przemyślany zakup sprawi, że będziemy czuły się pięknie i atrakcyjnie. | Biżuteria ślubna do 500 zł |
Subsets and Splits
No community queries yet
The top public SQL queries from the community will appear here once available.