source
stringlengths 4
21.6k
| target
stringlengths 4
757
|
---|---|
Określenie core stability możesz coraz częściej spotkać na portalach internetowych dotyczących dziedziny fitness i innych sportów. Pojawia się ono również w harmonogramach klubów fitness oraz na plakatach informujących o warsztatach w tym zakresie. Czy już wiesz, co oznacza? Centrum ciała
Core stability to ćwiczenia stabilności ogólnej. Inne nazwy to: ćwiczenia centrum, ćwiczenia mięśni rdzenia bądź środka. Chodzi o wzmocnienie mięśni posturalnych, od których zależy zachowanie prawidłowej postawy kręgosłupa podczas ruchu, ale także po przybraniu pozycji stojącej czy siedzącej.
Do grupy tych mięśni zaliczamy: głębokie mięśnie brzucha, mięśnie dna miednicy, mięśnie przykręgosłupowe oraz mięśnie powierzchniowe: prosty i skośny brzucha, pośladkowe oraz najszerszy grzbietu. Każdy nasz ruch inicjowany jest fizycznie w tej przestrzeni. Dlatego też sprawność wymienionych partii naszego ciała i ich wzajemna współpraca decydują o naszym ogólnym komforcie.
Mocny, zdrowy kręgosłup
Kręgosłup, który pełni rolę podporową i osłania rdzeń kręgowy ma właściwy sobie kształt. U malutkich dzieci jest łukowaty. Z wiekiem przybiera kształt podwójnej litery „S”, co jest odzwierciedleniem przystosowania do pozycji stojącej oraz odpowiedniego utrzymywania głowy. Na wysokości odcinka szyjnego i lędźwiowego wygięty jest ku przodowi – lordoza, a na poziomie odcinków piersiowego i krzyżowego – ku tyłowi, co nazywa się kifozą. Z kolei przyglądając się mu od przodu i od tyłu, kręgosłup powinien zachowywać prostą linię. Mocne mięśnie środka zapewniają zachowanie tych naturalnych wygięć i równowagę pomiędzy nimi.
Takie wzmocnienie uzyskuje się właśnie podczas treningu core stability. Gdy mięśnie są zbyt słabe, kręgosłup ulega różnym siłom, które powodują odchylenia w wyżej wymienionych krzywiznach. Organizm, żeby sobie z tym radzić, kompensuje je kolejnymi zmianami. A gdy taka sytuacja jest długotrwała, może dochodzić do bolących zwyrodnień.
Zasady treningu core stability
Podczas treningu core stability należy skupić się przede wszystkim na prawidłowej technice wykonania i odpowiednim napięciu właściwych mięśni. Ruchy są wolne, ale dokładne. Jeżeli takim zajęciom towarzyszy muzyka, jest ona tylko uspokajającym tłem. Nie dyktuje natomiast bezwarunkowo tempa. Każdy ćwiczy w taki sposób, na który pozwala mu jego własne ciało. W tym czasie dążymy do ustawienia kręgosłupa w neutralnej pozycji. Bardzo ważne jest również prawidłowe oddychanie, aktywizujące przeponę. Niektóre ćwiczenia polegają na wykorzystaniu ciężaru własnego ciała.
Dla urozmaicenia czy poszerzenia zakresu ruchu można posłużyć się również przyrządami, takimi jak Bosu, trampolina, piłka szwajcarska, hamak zawieszony pod sufitem, TRX i inne. Ich zadaniem jest wytrącenie ciała ze stabilnej pozycji, które zmuszone jest posiłkować się właśnie swoim centrum do jej zachowania. W ten sposób uruchamiane i ćwiczone są mięśnie posturalne.
Kiedy już wzmocnisz swoje mięśnie posturalne, możesz też liczyć na poprawę wyników w innych dziedzinach sportu. Trening core stability poprawia równowagę, dzięki czemu możesz skupić się na doskonaleniu kolejnych umiejętności, zarówno podczas bardzo dynamicznych zajęć, jak i tych, które wymagają precyzji. Przede wszystkim wzmacniasz swoje rzeczywiste poczucie bezpieczeństwa. Trening core stability podnosi również jakość twojego codziennego życia. Mniej dolegliwości bólowych, to mniej powodów do narzekania i więcej czasu na rzeczy, które prowadzą do twojego rozwoju. Zadbaj o swój kręgosłup, a odniesiesz z tego dużą korzyść. | Co oznacza core stability? |
Jeżeli chcesz dołączyć do grupy osób, które podczas codziennej pielęgnacji troszczą się nie tylko o swoją skórę, ale także o środowisko, koniecznie poznaj ideologię zero waste i sprawdź, od czego zacząć, aby żyć w zgodzie z naturą. Segregujesz śmieci, oszczędzasz wodę i starasz się żyć ekologicznie? To świetnie, jednak aby żyć w zgodzie z filozofią zero waste, musisz wprowadzić pewne nawyki również do codziennej pielęgnacji. Zastanawiasz się, jak to zrobić? Podpowiadamy, jak być bliżej natury, nie rezygnując ze skutecznej ochrony i higieny skóry.
Zero waste, czyli sztuka codziennego dbania o środowisko
Filozofię zero waste rozpowszechniła Bea Johnson, która jest autorką bestsellera „Pokochaj swój dom. Zero waste home, czyli jak pozbyć się śmieci, a w zamian zyskać szczęście, pieniądze i czas”. Dzięki jej praktycznym poradom tysiące osób zaczęło zwracać uwagę na to, co kupują i jak dane produkty wpływają na środowisko. Filozofia ta dotyczyć może wielu aspektów życia każdego z nas - począwszy od zero waste w kuchni, polegającego na maksymalnym wykorzystaniu produktów, przez rezygnację z użytkownia synetycznych opakowań, które powodują powstawanie odpadów. Podobnie rzecz ma się w pielęgnacji - wykorzystywanie naturalnych kosmetyków oraz tych opakowanych w sposób minimalizujący powstałą liczbę odpadów, staje się coraz popularniejsze.
Producenci kosmetyków, odpowiadając na potrzeby swoich klientów, coraz częściej dbają o to, aby ich produkty były w 100% naturalne, produkowane etycznie czy wytworzone wyłącznie na bazie ekologicznych składników. Dodatkowo przykładają dużą wagę również do opakowań, proponując biodegradowalne kartoniki lub szklane pojemniki, które potem mogą być wielokrotnie wykorzystywane w recyklingu.
Jaki kosmetyki warto poznać, aby nasza pielęgnacja wpisała się w nurt zero waste?
Przede wszystkim te, których proces produkcyjny i użytkowanie powoduje powstanie mniejszej ilości odpadów. Warto więc zapoznać się z kosmetykami:
* wytwarzanymi ręcznie,
* z ekologicznych składników,
* produkowanymi etycznie,
* w opakowaniach wielokrotnego użytku.
Jeśli chcesz zacząć swoją przygodę z pielęgnacją zero waste sprawdź poniższe produkty.
Hydrolat zamiast toników z drogerii
Naturalne hydrolaty powstają podczas produkcji aromatycznych olejków zapachowych. To inaczej wody kwiatowe, które idealnie sprawdzą się podczas pielęgnacji delikatnej okolicy oczu oraz wrażliwej skóry na twarzy. Możesz zastąpić nimi toniki z drogerii, ponieważ hydrolaty tonizują skórę, nawilżają ją i mają właściwości przeciwzapalne oraz zmniejszające produkcję sebum. Można bez problemu łączyć je z glinkami kosmetycznymi, przygotowując domowe maseczki na twarz.
box:offerCarousel
Zastosuj hydrolat z zielonej herbaty, aby ochronić skórę przed starzeniem. Hydrolat z mięty rozprawi się z trądzikiem, oczarowy wzmocni naczynka, a rumiankowy złagodzi stany zapalne. Przy wyborze hydrolatu zwracaj uwagę, aby był w szklanym opakowaniu.
Naturalne olejki nawilżające zamiast chemicznego kremu
Regularne stosowanie naturalnych olejków sprawi, że zadbasz o swoją skórę bez pomocy kremu, który w swoim składzie ma przeróżne, niekoniecznie naturalne składniki, a którego produkcja może powodować wiele strat w środowisku.
Dodatkowo większość olejków sprzedawana jest w szklanych buteleczkach, które można później poddać recyklingowi lub wykorzystać ponownie w innym celu. Jeżeli zależy ci na nawilżeniu skóry, ukojeniu stanów zapalnych lub ochronie skóry, zastosuj olejek z nasion wiesiołka, który dodatkowo wyrówna pH cery i zabezpieczy przed utratą wilgoci. Olejek amla ma działanie antyoksydacyjne i silnie odmładzające, dlatego zastąpi produkty anti-ageing. Z kolej olejek sezamowy może być alternatywą dla kosmetyków z filtrem podczas lata, ponieważ wykazuje właściwości ochronne przed szkodliwym promieniowaniem UVA/UVB. Jeżeli chcesz nawilżyć skórę, wystarczy wmasować niewielką ilość olejku sandałowego lub dodać kilka kropli do kąpieli. Gdy zmagasz się z zaczerwienionym i popękany naskórkiem, ulgę przyniesie olejek jojoba, który dodatkowo wypełnia drobne zmarszczki oraz bruzdy oraz świetnie radzi sobie z uelastycznieniem skóry.
Olejki możesz również stosować do demakijażu. Wystarczy, że zastosujesz do tego muślinową ściereczkę, za pomocą której usuniesz zanieczyszczenia, resztki make-upu i nadmiar sebum. To pozwoli ograniczyć lub całkowicie wyeleminować używanie płatków kosmetycznych.
box:offerCarousel
Mydło z Aleppo zamiast żelu pod prysznic
Aby wypielęgnować, ochronić i oczyścić skórę, nie potrzebujesz żelu do mycia czy zapachowego mydła w płynie. Bądź bliżej natury i wybierz oliwne mydło z Aleppo w kostce, które wytwarzane jest od 2000 lat w Syrii. Ten w 100% naturalny i bezpieczny dla skóry oraz środowiska produkt powstał z oliwy z oliwek oraz oleju laurowego. Nie ma sztucznych barwników, konserwantów i substancji zapachowych, dlatego mogą go używać nawet dzieci oraz osoby o wrażliwej skórze. Mydło natłuszcza, pielęgnuje, przyspiesza regenerację naskórka i działa antyseptycznie oraz bakteriobójczo. Kostka mydła z Aleppo z powodzeniem wystarczy ci na długie tygodnie stosowania, a dzięki niej zadbasz o skórę twarzy, ciała, a nawet głowy!
Naturalne glinki zamiast drogeryjnych maseczek
Glinki wulkaniczne to alternatywa dla kosmetyków, które kupujesz, aby zadbać o skórę na twarzy, szyi i dekolcie. Glinka biała, nazywana kaolinem, polecana jest do pielęgnacji delikatnej i wrażliwej cery. Pomaga ukoić podrażnienia oraz ma działanie normalizujące. Glinka zielona jest bogata w składniki odżywcze, co sprawia, że idealnie radzi sobie z problemami skórnymi, a dodatkowo odżywia cerę i opóźnia procesy starzenia. Z kolei glinka Ghassoul po zmieszaniu z odrobiną wody wykazuje właściwości głęboko oczyszczające, dezynfekujące i myjące. Co ciekawe, glinki można także dosypywać do kąpieli, uzyskując efekt zmiękczenia skóry oraz jej odżywienia.
box:offerCarousel
Szampon w kostce
Jest doskonałym zamiennikiem standardowego szamponu w płynie. Nie dość, że nie potrzebuje kolejnego plastikowego opakowania - często sprzedawany jest wraz z np. puszką wielokrotnego użytku - to stworzony jest na bazie naturalnych składników. Właściwości myjące szamponu w kostce są co najmniej takie same jak tego w płynnej wersji, a wykorzystanie ekologicznych półproduktów dodatkowo wpływa na poprawę zdrowia i urody włosów oraz skóry głowy.
box:offerCarousel
Proszek do zębów i bambusowa szczoteczka
box:imagePins
box:pin
box:pin
Czy higiena jamy ustnej w nurcie zero waste jest możliwa? Tak! Plastikowe szczoteczki do zębów są dużym problemem ekologów. Ich liczba, jaka co roku trafia na składowiska odpadów, jest zatrważająca - szacuje się, że nawet 3,5 miliarda sztuk co roku trafia do śmieci. Na szczęście, jest już dostępna ekologiczna i niedroga alternatywa w postaci bambusowej szczoteczki do zębów.
Dodatkowo na rynku dostępnych jest coraz więcej ekologicznych past i proszków do zębów, także tych o właściwościach wybielających.
Sól z Morza Martwego idealnym sposobem na ekologiczny peeling
Sól magnezowo-potasowa prosto z Morza Martwego ma mnóstwo właściwości, które można wykorzystać podczas domowych peelingów skóry. Pozyskuje się ją dzięki odparowywaniu wody morskiej. Duża zawartość potasu, wapnia, magnezu oraz wielu innych pierwiastków cennych dla komórek skóry sprawia, że cera jest odżywiona, a dodatkowo ochroniona przed działaniem grzybów czy bakterii. Peelingi za pomocą soli z Morza Martwego złuszczają zrogowaciały naskórek, wygładzają i pozostawiają powierzchnię skóry czystą, miękką i zadbaną. Sól z Morza Martwego można łączyć np. hydrolatami i olejkami, tworząc domowe, naturalne i pachnące kosmetyki w nurcie zero waste.
Następnym razem wybierając kosmetyki do pielęgnacji, zapomnij o plastiku i bądź bardziej zero waste. Postaw na naturalne preparaty bez sztucznych dodatków, zapakowane w ekologiczne opakowania. Pamiętaj też, aby najpierw zużyć cały produkt, a dopiero potem kupić następny. | Zero waste w pielęgnacji – od czego zacząć? |
Dla jednych panów to kolejny powód do dobrej zabawy, dla innych – towarzyski obowiązek. Bez względu na motywację, zaproszenie na kostiumowe przyjęcie z okazji Halloween wymaga przygotowania odpowiedniego stroju. Oto 5 popularnych i efektownych stylizacji na bal przebierańców. Wampir
To propozycja szczególnie dla mężczyzn, którzy chcą sprawić wrażenie, że do przygotowań specjalnie się nie przyłożyli, a imponujący rezultat osiągnęli mimochodem. Znakiem rozpoznawczym wampira są kły. Efekt gotowych do zatopienia się w szyi bezbronnej kobiety zębów łatwo uzyskać, posługując się plastikowymi nakładkami.
Bardziej przerażający wampir może domalować sobie ściekające po twarzy strużki krwi, do tego przyda się czerwona szminka albo specjalna kredka do malowania ciała (taka, jakimi na przyjęciach urodzinowych malują się dzieci). Wampir może nosić też podszytą czerwonym aksamitem pelerynę w stylu hrabiego Drakuli. Pasuje ona nawet do klasycznych jeansów i najzwyklejszej białej koszuli.
Pirat
Bardzo dobry wybór na jesienny kostiumowy bal. Pirat jest czarnym charakterem, może być przerażający, a jednocześnie budzi miłe skojarzenia. I do tego łatwo skompletować jego strój. Pirat to czerń, biel i czerwień plus marynarskie akcenty, najlepiej paski. Wystarczą więc czarne spodnie i biała lub czerwona koszulka albo koszulka w granatowe paski i zawiązana na głowie czerwona chustka.
Pirat to rozrabiaka, może więc mieć na oku czarną opaskę. Pirackie akcesoria to także wszystkie drobiazgi z trupią czaszką lub skrzyżowanymi piszczelami (nakrycia głowy, bandanki, kamizelki). Najbardziej znany filmowy pirat awanturnik, Jack Sparrow z Piratów z Karaibów, to znakomita inspiracja.
Zombie – żywy trup
Zombie to propozycja dla tych, którzy chcą wywrzeć mocne wrażenie. Postać, która wstała z grobu, budzi przerażenie porwanym ubraniem i licznymi ranami. Warto poświęcić stary podkoszulek i za pomocą nożyczek doprowadzić go do odpowiedniego stanu. Rany i blizny wystarczy namalować kredkami do makijażu albo wykorzystać do tego celu specjalne naklejki i zmywalne tatuaże. Zombie może nosić upiorną maskę i perukę z długich siwych włosów. Peruka to prosty i szybki sposób, żeby zmienić się nie do poznania, a o to przecież na balu przebierańców chodzi.
Superbohater
Możliwość spełnienia chłopięcego marzenia przekona do halloweenowej zabawy niejednego sceptyka. Kostium superbohatera jest jak powrót do dzieciństwa, bo kto nie chciał być kiedyś Batmanem albo Spidermanem? Pełna wersja przebrania to dość obcisły kostium w wyrazistych kolorach, peleryna i zakrywająca oczy maska. Wersja minimum to koszulka ze znaczkiem superbohatera, którą można założyć do jeansów. Trzeba pamiętać, że Batman ubiera się na czarno, a Spiderman na niebiesko i czerwono, ale każdy może wymyślić sobie własnego superbohatera i jego niezwykłe umiejętności.
Duch
Kostium ducha najprościej zrobić ze starego prześcieradła. Wystarczy wyciąć otwory na oczy i nocna zjawa, w sam raz na święto duchów, już może straszyć na przyjęciu. Niestety, takie przebranie jest mało wygodne. Pole widzenia jest ograniczone, tkanina plącze się między nogami i o wypadek nietrudno. Bezpieczniejszy i łatwiejszy w obsłudze duch powstanie, gdy czarne spodnie i czarną bluzę z kapturem połączy się z silikonową maską. Duch czarny i duch biały robią równie piorunujące wrażenie, zwłaszcza gdy oprócz wydawania potępieńczych jęków będą dzwonić przyczepionymi do rąk łańcuchami.
Przebieranki to zabawa nie tylko dla najmłodszych, a Halloween staje się coraz popularniejsze. Wybierając kostium na imprezę, szczególnie taką połączoną z tańcami, trzeba pamiętać, że powinien być nie tylko efektowny, ale też wygodny. Wtedy bal będzie naprawdę udany.
Zobacz także inne pomysły na Halloween. | 5 męskich stylizacji na Halloween |
Ozonator to urządzenie wytwarzające ozon. Ten związek chemiczny jest bardzo gwałtownym utleniaczem, niszczącym nie tylko żywe mikroorganizmy, ale także wirusy i bakterie. Pozostawia po nich tylko czysty tlen. Ozonator można wykorzystać do skutecznego czyszczenia mieszkania i znajdujących się w nim przedmiotów. Pleśń, grzyby i nieprzyjemne zapachy mogą skutecznie zepsuć samopoczucie i negatywnie wpływają na zdrowie człowieka. Ważne jest, aby możliwie najszybciej się ich pozbyć. Ozonator świetnie sprawdzi się w tej roli. To urządzenie pozwoli dodatkowo czuć się pięknie i zdrowo.
Jak działa ozon?
Wpływ ozonu jest bardzo pozytywny – nie tylko dla wyglądu i stanu przedmiotów czy pomieszczeń, ale także dla zdrowia ludzkiego. Ten związek chemiczny dotlenia skórę, działa relaksująco, a nawet pomaga pozbyć się cellulitu i trądziku. Ozonatora można używać do czyszczenia żywności, wody, dezynfekcji zastawy stołowej i sztućców oraz sprzątania samochodu. Pomoże też w pozbyciu się dymu tytoniowego.Ozonator skutecznie usunie nieprzyjemne zapachy i zabije mikroorganizmy oraz wirusy. Jest to bardzo przydatne urządzenie, które będzie pomocne alergikom i sprawdzi się w każdym domu, w którym rozwija się pleśń lub grzyb. Działanie bakteriobójcze ozonatora jest w dodatku znacznie skuteczniejsze niż działanie chloru lub antybiotyków. Przygotowaliśmy listę kilku takich urządzeń godnych polecenia.
ZY-H103
Wydajność ozonatora ZY-H103 sięga aż 600 mg/h. Oznacza to, że będzie doskonały do pomieszczeń i powierzchni od 5 m2 do 37 m2. ZY-H103 można używać wielofunkcyjnie. Służy nie tylko do oczyszczania powietrza wewnątrz pomieszczeń, ale zabija także wszelkie bakterie, wirusy, pleśń, grzyby, pestycydy, azotany, fungicydy, antybiotyki i hormony.Ozonator ZY-H103 można wykorzystać także do pozbycia się z mieszkania mikroorganizmów i zanieczyszczeń metalicznych z warzyw, owoców, mięs, ryb, owoców morza, ryżu, grochu, fasoli, kasz gruboziarnistych oraz oliwy z oliwek. Można przy jego pomocy ozonować szafy ubraniowe, garderoby, szafki na buty lub samochody.
N202C
Niewielkie urządzenie o nazwie N202C obsługuje powierzchnie od 4 m2 do 60 m2 dzięki zastosowaniu niezwykle wydajnej pompy. Ozonator N202C został dodatkowo wyposażony w programator, który pozwala na ustawienie cyklów ozonowania, w których urządzenie ma działać. Czas emisji ozonu można regulować w zakresie 0-40 min, a czas spoczynku w zakresie 10-360 min. Urządzenie działa praktycznie bezobsługowo, a użytkownik nie musi się martwić, kiedy powinien je włączyć. N202C ma jeszcze jedną, bardzo ważną zaletę – samoczyszczenie resztek ozonu. Po zakończeniu właściwej pracy jeszcze przez minutę wydmuchuje resztki ozonu, aby pozbyć się z urządzenia całkowicie tego związku chemicznego.
GL2100
Trzecie warte polecenia urządzenie to jednocześnie ozonator, jonizator oraz sprzęt do aromaterapii. Jako ozonator potrafi wyprodukować 20 mg ozonu na godzinę. Jonizator produkuje natomiast ujemne cząstki powietrza o emisji ponad 7 mln ujemnych jonów na cm3.Dzięki temu GL2100 ma zastosowanie nawet w dużych pomieszczeniach mieszkalnych i publicznych o powierzchni od 10m2 do 40 m2. Obecność łatwo dostępnego filtra na spodzie urządzenia dodatkowo pozwala na dodanie kilku kropel wybranego olejku zapachowego, co tworzy wspaniałą atmosferę aromaterapii.
Czy warto kupić ozonator?
Ozonator to z pewnością urządzenie, które sprawdzi się w domu każdego alergika – ale nie tylko. Jeżeli w domu pojawia się pleśń, grzyb i nieprzyjemny zapach, to znak, że należy szybko reagować. Ozonator sprawdzi się rewelacyjnie przy usuwaniu tego typu problemów. Pomoże również pozbyć się wszelkich bakterii oraz wirusów z wody i żywności.Ozonator stwarza tym samym korzystniejsze warunki do funkcjonowania organizmu ludzkiego. Jest też doskonałym urządzeniem dla osób, którym zależy na zdrowiu, pięknym wyglądzie oraz dobrym samopoczuciu. Poprzez swoje działanie bakteriobójcze sprawia, że w pomieszczeniach unosi się tylko czysty tlen, a żywność pozbawiona jest wszelkich zanieczyszczeń. | Ozonator – czy warto kupić? |
Ile razy dziennie macie okazję czytać jakieś informacje? Czy zastanawiacie się wtedy nad ich wiarygodnością? A czy wyobrażacie sobie może, jak wyglądało życie, zanim na świecie pojawił się pierwszy dziennikarz? Kiedy norma przestaje nią być
Terry Pratchett miał niesamowitą umiejętność dostrzegania niezwykłych cech w przedmiotach i sytuacjach zupełnie zwyczajnych. A kiedy już taki temat dostrzegł, to bezceremonialnie się z nim rozprawiał. I podobnie jest w przypadku „Prawdy”. Nawet tytuł może wydać się przewrotny, bo całość dotyczy pojawienia się pierwszej gazety na Świecie Dysku. Bo Świat Dysku był zupełnie normalny (jak na swoje kryteria) i wszystko wskazywało na to, że jego mieszkańcom niewiele było do szczęścia potrzebne. Z całą pewnością nie potrzebowali oni gazety. Przecież i bez niej byli całkiem dobrze doinformowani. Wprawdzie nie zawsze wiedzieli to, co wiedzieć powinni, ale z całą pewnością zawsze znali kogoś, kto znał kogoś, kto wiedział wystarczająco dużo.
I wtedy pojawiła się „Prawda”…
… i wtedy pojawili się ludzie, którzy postawili sobie za punkt honoru, by dostarczyć innym ludziom rzetelnych informacji. Wtedy życie naprawdę zaczęło się komplikować, bo okazało się, że nie wszyscy chcą, być rzetelnie poinformowani.Bo problem z prawdą – tą prawdziwą – polega na tym, że bardzo często jest ona dla kogoś niewygodna. Zawsze znajdą się osoby, którym będzie ona jakoś specjalnie zawadzać, i które będą w stanie wiele zrobić, byle tylko wyeliminować ten dyskomfort. W pewnych okolicznościach może to również oznaczać wyeliminowanie osoby zbyt głośno mówiącej o rzeczonej niedogodności. Ot, taka historia o odwiecznym sporze dziennikarzy i „bohaterów” ich opowieści.Wydaje się, że Pratchett odrobinę przesadza. Że przerysowuje działania jednej i drugiej strony aż do granicy absurdu. Dopiero po kolejnych wyszeptanych pod nosem „tak było!” zdajemy sobie sprawę, że czytamy Prawdę.
Jak to jest ujrzeć gazetę po raz pierwszy?
Ale z Pratchettem już właśnie tak jest. Za każdym razem, gdy do uniwersum Świata Dysku wprowadza nowy wynalazek (w tym wypadku gazetę), poddaje go odpowiedniej obróbce i przedstawia czytelnikowi w taki sposób, by ten również odniósł wrażenie spotkania z nowością. Podobnie jak w innych częściach cyklu, mamy do czynienia z wyszukanym i inteligentnym humorem – tym konkretnym rodzajem, który zaskakuje i każe nam parskać śmiechem w środkach komunikacji miejskiej. Choć autor nie stroni również od żartów odrobinę prostszych (wydawca gazety nazywa się de Worde). Jednocześnie – pomiędzy wierszami – otrzymujemy coś jeszcze. Czasem jest to rasowy kryminał albo polityczny thriller, a czasem własna wersja dobrze znanej historii czy baśni. Za każdym razem możemy też spodziewać się jakiegoś głębszego przesłania. Gdy czytacie sobie czasem gazetę, czy zastanawiacie się przede wszystkim nad informacjami, czy nad ludźmi, którzy ją tworzą? Prawda może być zupełnie zaskakująca. Książkę „Prawda” można kupić na Allegro również w formie e-booka w formatach EPUB i MOBI za ok. 22 zł.
Zobacz także inne książki Terry'ego Pratchetta.
Źródło okładki: www.proszynski.pl | „Prawda” Terry Pratchett – recenzja |
Co zrobić i jak zabijać, żeby przetrwać? Wśród stu graczy zrzuconych na wyspę może być tylko jeden zwycięzca. Warto przeżyć takie emocje. W 2000 roku odbyła się premiera filmu w reżyserii Kinji Fukasaku, który prezentował ideę rozprawienia się z młodzieńczym buntem za pomocą walki na śmierć i życie. Sprzęt był rozdzielany losowo, aż na polu walki pozostał tylko jeden żywy uczestnik. Motyw ten osiadł w popkulturze. Wkrótce tropem książki „Igrzyska śmierci” podążyli twórcy gier. Mimo kilku nieudanych tytułów z serii battle royal rynek wciąż jest chłonny. I tym sposobem gracze mają do dyspozycji świetny „Playerunknown’s Battlegrounds”.
Od modyfikacji do pełnoprawnego tytułu
Początkowo gry typu battle royal były modyfikacjami działającymi na silniku army 2 oraz korzystającymi z zasobów broni tej gry. Rosnąca popularność spowodowała, że Brendan Green wspólnie ze studiem Bluehole przygotował „Playerunknown’s Battlegrounds”. 1 lipca 2016 ruszyły prace nad projektem, a 23 marca 2017 r. gra została wstępnie udostępniona i w ciągu 3 dni od wejścia została sprzedana w 330 tysiącach egzemplarzy, by po 16 dniach przebić milion egzemplarzy. Pieniądze uzyskane ze sprzedaży w wolnym dostępie pozwoliły na rozbudowę gry i dodawanie zawartości według planu rozwoju, który twórcy udostępnili graczom, aby jasno określić, co, kiedy i w jakiej kolejności zostanie dodane. Deweloperzy z Bluehole posłuchali opinii graczy. Szybko rozprawiają się z oszukującymi podczas rozgrywki, o czym często informują na Twitterze, naprawiają irytujące błędy, wprowadzają poprawki i chcą, aby ich tytuł żył nie tylko casualowo, ale także e-sportowo.
Winner winner chicken dinner
Podstawowymi założeniami „PUBG” jest zabijanie i przetrwanie. Gracze – w liczbie maksymalnie stu – są zrzucani na wyspę, na której znajdują broń oraz niezbędny sprzęt. Na pole walki dostarcza samolot, który przelatuje nad mapą. Kąt lotu jest losowy – istnieje możliwość wyskoczenia w każdej chwili podczas przelotu nad strefą. To, gdzie wylądujemy, zadecyduje o tym, czy zdobędziemy dobry sprzęt, pojazd, medykamenty i czy spotkamy innych graczy łasych na te same kąski. Gdy pokonamy wszystkich, ujrzymy napis WINNER WINNER CHICKEN DINNER oraz otrzymamy sporo waluty, którą później można wymieniać na przedmioty kosmetyczne.
Dobrze się gra, dobrze się ogląda
To właśnie rozgrywka w „Playerunknown’s Battlegrounds” stała się kluczem sukcesu od jej pierwszych kroczków aż do zwycięstwa na twitchu oraz innych platformach. Rosnąca popularność „PUBG” zaskakuje zarówno graczy, jak i analityków, ponieważ gra bije rekordy popularności i nie zatrzymuje się ani na chwilę. Osiągnąwszy jedne z najlepszych wyników wśród streamów na platformie Twitch.tv (w tym ponad 30 tys. widzów naraz podczas transmisji jednego z graczy zespołu Cloud9). Dlaczego to właśnie „PUBG” jest tak uwielbiany?
Każde starcie jest inne. Mimo że wszystkie toczą się na tej samej mapie o wymiarach 8x8 km, to gracze za każdym razem toczą zupełnie inną walkę. Podczas jednej rozgrywki możemy zdobyć karabin z tłumikiem i we mgle (jedno z dostępnych uwarunkowań atmosferycznych) mamy szansę po cichu wyeliminować wrogów. Innym razem jedyne, co znajdziemy, to… patelnia. I to właśnie z nią musimy ruszyć na wroga uzbrojonego w strzelbę. W 99 proc. takich przypadków skończymy rozsmarowani na ścianie, by 2 minuty później lecieć znowu głową w dół na obrany cel na mapie.
„PUBG” jest strategicznie złożony i dynamiczny. To klucz do sukcesu tej gry. Mamy tylko jedno życie w danej rundzie i to, co zdobyliśmy, oraz nasze umiejętności, które pozwolą nam albo zasmakować zwycięstwa, albo rozmyślać nad błędami, które doprowadziły nas do porażki. W „PUBG” śmierć boli, ale jednocześnie sprawia, że chcemy spróbować jeszcze raz, licząc na uśmiech losu w kolejnej rundzie. Przypomina to rozgrywkę w pokera, w której musimy liczyć na łut szczęścia, ale także nie powinniśmy się bać blefować czy grać pasywnie. Leżąc spokojnie w krzakach, zamiast jednego celu za wzgórzem, możemy ujrzeć wrogo nastawioną ekipę wystawioną jak na widelcu do odstrzału.
Ale dlaczego nie przeleżeć całego meczu w krzakach? Od tego jest właśnie „strefa”, czyli pole siłowe, które z czasem zmniejsza swoją średnicę, aby gracze wpadli na siebie i zaczęli walczyć, aż do zwycięstwa. Każdy, kto znajduje się poza strefą, umiera od obrażeń zadawanych przez pole siłowe. Strefa jest wybierana losowo, więc teren rozgrywki w każdym meczu się różni. Raz będziemy walczyć w centrum miasta na krótkich dystansach, innym razem pojedynkujemy się z wrogimi snajperami lub czołgamy się przez pole, licząc, że dotrzemy do strefy i będziemy wyczekiwać ofiary.
Samotny wilk lub ekipa
W „PUBG” możemy toczyć walki solo, w duecie oraz ekipie do maksymalnie czterech osób. Jesteśmy odpowiednio dobierani z innymi drużynami bądź duetami w zależności od wyboru i walczymy na tych samych zasadach co wcześniej. W rozgrywkach drużynowych strategia ma jednak o wiele większe znaczenie, ponieważ możemy wykorzystać więcej niż jedną parę oczu i uszu. Przeciwnicy dysponują dokładnie tym samym, co my, więc utrata członka drużyny na początku może zmniejszyć szansę na wygraną.
Rola słuchu
Dźwięk w „Playerunknown’s Battlegrounds” jest kluczowy. Możliwość usłyszenia skradającego się do nas przeciwnika może uratować życie. Zagłuszenie własnych kroków, gdy skradamy się na pozycję wroga, czy użycie granatu hukowego przed wkroczeniem do akcji również. Odgłosy stanowią cenne źródło informacji. Przedzierając się przez mgłę, mamy szansę usłyszeć kogoś, zanim go zobaczymy, i zastosować deszcz, aby zagłuszyć dźwięk własnych kroków, gdy na kogoś polujemy.
Król Steam
„PUBG” to obecnie jeden z najpopularniejszych tytułów na platformie Valve. Ponad milion graczy zalogowanych w jednym momencie do gry to wynik, który przytłoczył bezpłatną „Dotę 2”, dotychczasowego lidera.
Przy „Playerunknown’s Battlegrounds” można usiąść wieczorem na kilka meczy solo lub ze znajomymi i przerwać rozgrywkę, gdy ujrzymy promienie wschodzącego słońca. To gra niesamowicie wciągająca i dostarczająca emocji. Serce bije szybciej za każdym razem, gdy usłyszymy wroga wchodzącego do naszej kryjówki albo przerażeni siedzimy ze strzelbą za drzwiami łazienki. Każda zwycięska walka uczy nas czegoś nowego, tak samo jak przegrana.
To tytuł zarówno dla nowicjuszy w świecie strzelanek, jak i starych wyjadaczy lubujących się w długim ukrywaniu z karabinem snajperskim w krzakach i wyczekiwaniu na idealny strzał.
Gra dostepne na: PC oraz Xbox One.
Wymagania sprzętowe:
Minimalne:
* System operacyjny: 64-bit. Windows 7, Windows 8.1, Windows 10
* Procesor: Core i3-560 3.3GHz/Phenom II X4 805
* Pamięć: 6 GB RAM
* Karta graficzna: nVidia GeForce GTX 660 2 GB/AMD Radeon HD 7850 2 GB
* DirectX: wersja 11
* Sieć: szerokopasmowe połączenie z internetem
* Miejsce na dysku: 30 GB dostępnej przestrzeni
Zalecane:
* System operacyjny: Windows 10
* Procesor: Core i7-3770 4-Core 3.4GHz, FX-8350
* Pamięć: 8 GB
* Karta graficzna: GeForce GTX 970 4GB, Radeon R9 290
* Sieć: szerokopasmowe połączenie z internetem
* Miejsce na dysku: 30 GB dostępnej przestrzeni
Na podstawie informacji dostarczonych przez platformę Steam | „Playerunknown’s Battlegrounds” – recenzja gry |
Pesto ziołowe to doskonały dodatek do mięs, makaronów i sałatek. Zapoznajcie się z poniższym przepisem i stwórzcie domowe pesto ziołowe! Składniki:
1 pęczek bazylii
1 pęczek natki
50 g rukoli
2 łyżki startego parmezanu
½ ząbka czosnku
300 ml oliwy
sól, pieprz
50 g orzechów włoskich
Krok po kroku:
Wszystkie składniki przekładamy do blendera i miksujemy. Jeśli pesto jest zbyt gęste, dolewamy oliwy.
Sprawdź inne przepisy na naszym kanale YouTube oraz na allegro.pl/kuchnia. | Pesto ziołowe |
Starożytny Rzym w literaturze to kopalnia pomysłów. Tak naprawdę nie trzeba nawet zbyt głęboko szukać. Historia dostarcza wystarczająco dużo inspiracji, a jeśli jeszcze dołoży się do tego wyobraźnię, to nie ma już żadnych ograniczeń. Wszystkie drogi prowadzą do niego
Zacznijmy od tego, że książka Fabbriego to kontynuacja dłuższego cyklu i prawdopodobnie nie ma większego sensu przekonywać do „Wespazjana” osób, które są już z nim zaznajomione. Bohater stawia czoła kolejnym piętrzącym się przeciwnościom losu oraz skutkom kaprysów władcy i działań tych, którzy na stołek cesarza czyhają. Dodatkowo on sam zostaje pojmany i pomimo swojej pozycji uwięziony w Armenii. Ci, którzy znają już tego bohatera, zapewne zdadzą sobie sprawę, że sytuacja nie jest tak beznadziejna, jak bywało. Ci zaś, którym także historia Rzymu nie jest obca, z całą pewnością wiedzą, że mogło być znacznie gorzej.
W końcu to Imperium Romanum
No właśnie. Bo jak to z tym Rzymem było?
Jeśli potraktujemy tę książkę jako samodzielną pozycję, to czy ona na tym straci? Nie sądzę. Wprawdzie część wątków mocno się wiąże z poprzednimi tomami, ale odnalezienie się w intrydze tomu szóstego nie powinno sprawić czytelnikowi większego problemu. Przede wszystkim nie straci on nic z przyjemności lektury. Fabbri, jak wielu pisarzy zajmujących się czasami starożytnymi, bardzo często stara się zasłaniać wypełnianiem lub odtwarzaniem mniej poznanych, czy wręcz nieznanych okresów z życia znanych osób. A przecież i sam Wespazjan jest postacią, o której słyszał chyba każdy. Łatwo się więc wprowadzić na minę, gdy ktoś bardziej przeczulony na punkcie prawdy historycznej powie, że tak przecież nie było.
Cóż… warto chyba w tym miejscu powiedzieć, że nawet historykom i archeologom zdarza się chęć, by odpocząć od oficjalnych biogramów i pozwolić swojej wyobraźni powędrować na manowce. To świetne ćwiczenie, które przydaje się później przy interpretowaniu konkretnych informacji.
W „Zaginionym synu Rzymu” dużą rolę odgrywają intrygi polityczne. Jedni próbują wygryźć obecnego władcę, inni zaś starają się zapewnić następstwo tronu konkretnej osobie. U jednych i drugich nie ma takich zagrań, które można by uznać za nazbyt nieczyste. Znów w tym miejscu warto sobie zadać pytanie o to, czym się różniła polityka starożytnych od naszej współczesnej. Czy faktycznie zawsze było tak brudno i bezpardonowo, czy może autor zbyt dosłownie przenosi nasze standardy na karty swojej książki. Nie odpowiem na to pytanie, ale myślę, że stosowana tu analogia do popularności serialu „House of Cards” nie jest całkowicie przesadzona.
Osoby zaznajomione z cyklem prawdopodobnie będą zainteresowane informacją, że ten tom jest nieco mniej bitewny od poprzednich, za to zdecydowanie bardziej intrygancki. Nie oznacza to jednak, że zabraknie tu sytuacji i opisów, które potrafią wzbudzić mieszane uczucia nawet u stałych czytelników.
Jeśli chcecie się przekonać sami, to tę książkę znajdziecie na Allegro już od ok. 27 złotych.
Źródło okładki: www.rebis.com.pl | „Wespazjan. Zaginiony syn Rzymu” Robert Fabbri – recenzja |
Jeśli rozglądasz się za myszką do gier, z pewnością będziesz mieć szeroki wybór. Rynek jest pełen różnych rozwiązań i na pewno znajdziesz coś dla siebie. Jeśli jednak poszukujesz myszki, która jest po prostu najlepsza, z pewnością trafisz na model Logitech G502 Proteus Core. W środowisku zaawansowanych graczy zasłynęła z rewelacyjnego wykonania, ogromu funkcji i naprawdę pięknego wyglądu. Specyfikacja
Rodzaj myszy: optyczna
Komunikacja myszy: przewodowa
Interfejs: USB
Zasięg: 1.83 m
Waga: 168 g (mysz z kablem)
Gwarancja: 36 miesięcy
Załączone wyposażenie: ciężarki, po 3,6 g każdy
Ilość przycisków: 11
Czułość: 200-12 000 DPI
Wspierane systemy operacyjne: Windows 7, Windows 8, Windows Vista
32-bitowy mikroprocesor
Mechaniczne mikroprzełączniki
Główne mikroprzełączniki wytrzymują do 20 milionów kliknięć
Wymiary: 132x75x40 mm
Ciężko znaleźć lepszą myszkę od Logitech G502 Proteus Core. Na dzień dzisiejszy jest to jedno z najlepszych i najbardziej opłacalnych rozwiązań dostępnych na rynku. Praktycznie każdy element, od konstrukcji po technologię, wykonany został na najwyższym poziomie i taką opinię usłyszysz z ust większości graczy.
Konstrukcja
Pod względem budowy Logitech G502 Proteus Core to absolutne arcydzieło. Przyglądając się myszce, ciężko dostrzec elementy z błyszczącego plastiku. To ogromny plus, bo zazwyczaj ręka najbardziej poci się tam, gdzie występuje w obudowie właśnie błyszczący plastik. Ale od początku. Górna część myszki, przyciski oraz obszar pod dłonią zbudowano z matowego plastiku. Przyciski mogą wydawać się trochę mniej chropowate w porównaniu do korpusu i to całkiem słuszny wniosek. Otóż palce powinny w miarę swobodnie przemieszczać się po powierzchni myszki, a dłoń nie powinna przemieszczać się w ogóle. Pomiędzy prawym a lewym przyciskiem znajduje się metalowa rolka z wybrzuszeniami, a zaraz pod nią dwa przyciski. Pierwszy z nich służy do przełączania między dwoma trybami rolki, a drugi do ustawiania DPI. Elementów z błyszczącym plastikiem użyto głównie do oddzielenia części myszki i budowy mniejszych przełączników. Bezpośrednio pod dłonią znajdziesz przeźroczystość w kształcie litery „G”. Po podłączeniu myszki zaświecą się pod nią niebieskie diody LED-owe, które stworzą ładną, niebieską poświatę w kształcie wspomnianej litery.
Od lewej strony masz do dyspozycji aż 5 różnych przycisków. Dzięki nim możesz odpowiednio regulować wartość DPI oraz programować je według własnego uznania. Przyciski wykonano z błyszczącego plastiku. Zaraz pod dwoma największymi z nich znajduje się wyprofilowana ścianka na kciuk. Dużą zaletą są trójkątne wgłębienia, dzięki którym palec pewniej trzyma się myszki. Od prawej strony znajdziesz miejsce na ułożenie małego i serdecznego palca. Tu wyraźnie odczujesz mocne, prawdopodobnie gumowe wybrzuszenia, które mają działanie antypoślizgowe. Spód myszki ma bardzo charakterystyczny kształt, którego raczej nie spotkasz w innych modelach. Co więcej, pod klapką, którą otworzysz przy pomocy niebieskiego zatrzasku, znajdziesz miejsce na ciężarki. W zestawie znajduje się aż 5 sztuk, gdzie każdy waży 3,6 g. Dzięki nim wyregulujesz obciążenie myszy według własnego uznania. Na pochwałę zasługują ślizgacze, które bez względu na rodzaj podłoża zapewniają odpowiedni ślizg narzędzia. Również na uwagę zasługuje dodatkowy materiał zabezpieczający kabel. W ten sposób producent przedłużył znacznie żywotność myszki. To, co szczególnie zwraca uwagę, to rozmiar produktu. Jak na myszkę, jest stosunkowo duża. Posiadacze dużych dłoni na pewno ucieszą się z tego powodu.
Funkcje i technologia
Pod względem zastosowanych technologii myszka pozostawia w tyle swoich potencjalnych konkurentów. Przede wszystkim wraz z narzędziem otrzymasz dostęp do aplikacji Logitech Gaming Software, dzięki której dostosujesz praktycznie wszystkie elementy. Jedenastu programowalnych przycisków użyjesz do stworzenia profili ustawień, które zastosujesz do wybranych przez siebie gier. Dodatkowo możesz dostroić myszkę do rodzaju powierzchni, na której będziesz nią poruszać. Dostępne są trzy tryby: pod materiałową lub twardą podkładkę oraz ustawienia fabryczne. Bardzo ciekawą funkcję oferuje rolka. Zaraz pod nią znajduje się przycisk, który po wciśnięciu puszcza blokadę, przez co rolka zaczyna się luźno obracać. To bardzo przydatne rozwiązanie, zwłaszcza wtedy, gdy chcesz szybko przewinąć obszerny dokument. Myszkę wyposażano również w bardzo czułe sensory firmy Omron. To jeden z wiodących producentów czujników laserowych, który jako jedyny może konkurować z drugim gigantem w branży – firmą Avago. Grzechem byłoby nie wspomnieć o ponadprzeciętnym poziomie DPI. Wskaźnik 8000 wydawał się bardzo duży, a tu możesz ustawić DPI nawet na 12 000. Duża liczba robi wrażenie i jedynie profesjonalni gracze, którzy grają na wielkich ekranach, mogą dostrzec tu dla siebie korzyść.
Wrażenia
Myszkę Logitech G502 Proteus Core można spokojnie zarekomendować profesjonalnym graczom, jako jedną z najlepszych tego typu propozycji na rynku. Dostępna w sprzedaży od 2014 roku wciąż nie może się doczekać godnego następcy. Za przyjemność korzystania z pełni możliwości urządzenia musisz zapłacić przynajmniej 250 zł. Biorąc pod uwagę konstrukcję i rozwiązania technologiczne, to naprawdę okazja. Jeśli jesteś zapalonym graczem, który musi mieć bardzo wytrzymały sprzęt z wyższej półki, to znalazłeś coś w sam raz dla siebie. Duża ilość programowalnych przycisków z pewnością przyda ci się do podbijania następnych rekordów oraz eliminowania przeciwników. Mało która myszka oferuje takie rozwiązania w zakresie precyzji. Konstrukcja złożona z najwyżej jakości matowych plastików, gumy i metalu z pewnością wytrzyma serie wielogodzinnych potyczek. Do tego dobrej jakości ślizgacze i obciążniki znacznie wpłyną na wygodę użytkowania, co przeniesie się na niezapomniane wrażenia z gry. Jeśli jesteś doświadczonym i bardzo zapalonym graczem, ta myszka to rozwiązanie dla ciebie. | Logitech G502 Proteus Core – mysz najlepsza z najlepszych? Test |
15 i 22 czerwca: zmiany w Regulaminie Allegro i w Regulaminie Sklepów Allegro 15 czerwca wprowadzimy zmianę w Artykule 2 (Warunki uczestnictwa w Allegro) Regulaminu Allegro. Zmodyfikujemy brzmienie punktu b. artykułu 2.6.
22 czerwca zaktualizujemy część VI. Płatności w Regulaminie Sklepów Allegro, w związku ze zmianą ceny abonamentu.
Wszystkie planowane zmiany prezentujemy w pliku PDF. Na zielono oznaczyliśmy elementy, które dodamy, a na czerwono te, które usuniemy. | 15 i 22 czerwca: zmiany w Regulaminie Allegro i w Regulaminie Sklepów Allegro |
Zwykle książki powstające na podstawie gier wideo to słabej jakości produkcje, które wydano tylko po to, by zarobić na największych fanach. Na szczęście są chlubne wyjątki od tej reguły. Przedstawiamy kilka z nich. Powieści adaptujące scenariusz gry wideo lub opowiadające inne historie rozgrywające się w fikcyjnym świecie przedstawionym w pierwszej kolejności na ekranie komputera lub telewizora podłączonego do konsoli zwykle nie są warte uwagi. Na szczęście istnieją wyjątki od tej reguły, a polscy fani takich gier jak „Assassin's Creed”, „World of Warcraft” i „Diablo” mogą znaleźć coś dla siebie.
„Assassin's Creed”
W ramach cyklu „Assassin's Creed” powstało już kilkanaście gier. Są to produkcje na konsole i komputery osobiste oraz spin-offy i gry mobilne. Przy okazji premiery każdej z gier z głównej serii wydawana jest także książka, która odnosi się fabularnie do danej odsłony.
Autorem serii „Assassin's Creed” bazującej na kolejnych grach studia Ubisoft jest Oliver Bowden. Z początku jego książki opisywały wydarzenia z perspektywy głównego bohatera, którego wspomnienia odgrywał gracz. W późniejszych tomach autor postanowił jednak poeksperymentować.
Eksperymenty te polegają na skupianiu się na postaciach pobocznych, a nie na głównym bohaterze. Czytelnik może obserwować akcję oczami antagonisty lub poznać historię bohatera niezależnego. To znacznie ciekawsze niż adaptacja książkowa scenariusza gry wideo, która przypomina momentami nie powieść, ale solucję podpowiadającą, jak przejść kolejne misje.
„World of Warcraft”
Najpopularniejsza gra MMO świata doczekała się już kilkunastu powieści rozszerzających uniwersum regularnie odwiedzane przez miliony graczy. Powieści poszerzają historię „World of Warcraft” przedstawioną w grach i prezentują niektóre wydarzenia ukazane bezpośrednio w grze, ale z innej perspektywy.
Wiele książek opisujących świat „World of Warcraft” ukazało się w Polsce. W zeszłym roku wydano „World of Warcraft: Illidan”, którego autorem jest William King, opowiadające o słynnym łowcy demonów, a w tym roku do sprzedaży trafiła reedycja jednej z najlepszych powieści z serii, czyli „World of Warcraft: Narodziny hordy”.
„Diablo”
Kilku powieści doczekali się także gracze skupieni wokół innego hitu studia Blizzard, czyli „Diablo”. Pojawił się już ponad tuzin powieści, a pierwsza z nich trafiła do sprzedaży jeszcze w 2000 roku. W Polsce kilkanaście lat temu sporą popularnością cieszyło się „Diablo: Dziedzictwo krwi”.
Od 2000 roku nowe powieści rozgrywające się w uniwersum „Diablo” pojawiają się cyklicznie co rok lub co kilka lat. Sporo nowych książek wydano po premierze trzeciej części serii przeznaczonej na komputery osobiste i konsole. Nawiązują one fabularnie do najnowszej odsłony i przekazują więcej informacji o tym ciekawym świecie.
Podsumowanie
Książki bazujące na grach wideo rzadko kiedy są naprawdę udane. Większość z nich to dzieła wątpliwej jakości, które trafiają do odbiorców tylko dzięki temu, że na okładce prezentują grafikę z gry.
Niewiele z nich wydawanych jest w Polsce, ale wśród przetłumaczonych pozycji można znaleźć powieści, które się bronią. Niejednokrotnie warto je przeczytać, nawet jeśli nie jest się fanem danego uniwersum. | Książki na podstawie gier – co warto przeczytać? |
Trądzik, czyli krosty i zaskórniki, nie jest problemem estetycznym nastolatków, lecz trudną do zwalczenia chorobą, która dotyka także dorosłych. Leki przeciwtrądzikowe mają tendencję do nadmiernego wysuszania skóry, ponieważ ingerują również w jej wewnętrzne partie. W tej sytuacji należy zwracać baczną uwagę na to, by w codziennej pielęgnacji stosować delikatniejsze kosmetyki wspomagające kurację, najlepiej naturalnego pochodzenia. Osoby z cerą tłustą, trądzikową, mogą wybierać spośród wielu typów ziołowych kosmetyków – toników, płynów i żeli myjących, mydeł, pomad, kremów, peelingów, które doskonale oczyszczają skórę. Jednak nie tylko – zakres ich korzystnego działania może być dużo szerszy.
Jakie zioła są pomocne przy zwalczaniu trądziku?
Olejek herbaciany ma działanie oczyszczające i odświeżające, przyspiesza też gojenie zmian trądzikowych. Przy regularnej aplikacji kosmetyków bazujących na tym składniku, praca gruczołów łojowych ulega osłabieniu bez towarzyszącego temu efektu wysuszania skóry. Olejek herbaciany pomaga w zapobieganiu infekcjom o podłożu bakteryjnym i tworzeniu się zaskórników. Podobne działanie mają pochodne szałwii, które również przyczyniają się do zamykania porów oraz wygładzania i rozjaśniania skóry. Mydła i pomady na bazie wyciągu z tataraku, pokrzywy, rumianku, łopianu i mydlnicy lekarskiej umożliwiają radzenie sobie między innymi z trądzikiem pospolitym, wypryskiem alergicznym i niealergicznym, łojotokowym zapaleniem skóry. Płyny do pielęgnacji zawierające aktywne składniki w postaci wyciągów z arniki, rumianku i nagietka, delikatnie oczyszczają i wygładzają skórę z trądzikiem, zaczerwienieniem czy stanami zapalnymi. Natomiast ziołowe żele na bazie wyciągu z kwiatu jasnoty białej działają łagodząco i matująco, oczyszczają i odświeżają skórę poprzez usunięcie nadmiaru sebum (łoju skórnego). Wyciągi z lukrecji, nagietka i bratka, zawarte między innymi w kremach przeciwtrądzikowych, przyczyniają się do zapobiegania nadmiernemu przetłuszczaniu się skóry oraz przyspieszają gojenie wyprysków i zaczerwienień.
Jakie dodatkowe działanie mogą wykazywać ziołowe kosmetyki przeciwtrądzikowe?
Wszystko zależy oczywiście od ich typu i zawartych w nich składników. Przykładowo peeling z ziarnami z pestek moreli delikatnie ściera z powierzchni skóry twarzy wszelkie zanieczyszczenia. Usuwając martwe komórki i zaskórniki, prowadzi do pobudzenia wzrostu nowych komórek. Opisywany preparat bazuje również na odpowiedzialnym za głębokie nawilżenie skóry oleju z kiełków pszenicy (bogatym źródle witaminy E), a także odżywiającym ekstrakcie z jabłek.
Innym ciekawym przykładem, ilustrującym szersze działanie kosmetyku przeciwtrądzikowego, jest ręcznie wytwarzany krem na bazie olejku z drzewa herbacianego, bergamotki i geranium, który nie tylko przywraca równowagę skórze tłustej i problematycznej, lecz także niweluje blizny potrądzikowe oraz opóźnia proces starzenia się komórek. Działanie przeciwzmarszczkowe zapewnia przykładowo obecność olejków jojoba, z lebiodki kreteńskiej i pelargonii.
Systematyczne stosowanie wielu preparatów z tej grupy przyczynia się do poprawy ogólnego wyglądu cery. Skóra zyskuje właściwą elastyczność i wilgotność – staje się po prostu zdrowsza.
Na co zwrócić uwagę przy stosowaniu ziołowych kosmetyków?
Naszą decyzję o ich wyborze determinuje zazwyczaj fakt, że chcemy stosować kurację w zgodzie z naturą – powinniśmy się więc upewnić (w miarę dostępnych możliwości), że produkt, z którego będziemy korzystać, rzeczywiście bazuje na dobrej jakości składnikach pochodzenia naturalnego. Ważne jest także, by stosować się do zaleceń odnośnie sugerowanej częstotliwości i ilości wykorzystywanego kosmetyku – więcej i częściej nie zawsze znaczy lepiej. Niejednokrotnie nie bez znaczenia pozostaje również fakt, w jaki sposób fizycznie nanosimy kosmetyk oraz jak to robimy w odniesieniu do innych specyfików wykorzystywanych w kuracji – czy na przykład zachowujemy właściwą kolejność wykonywanych czynności.
Dlaczego warto zdecydować się na kosmetyki na bazie składników naturalnych?
Obecnie chyba nikogo nie trzeba przekonywać co do efektywności działania ziół. Co więcej, niejednokrotnie stanowią one także tańszą alternatywę dla standardowych kosmetyków drogeryjnych i aptecznych. W dzisiejszych czasach praktyczne wykorzystywanie ziół w codziennym życiu jest nie tylko zdrowe, lecz także modne. Niektórzy decydują się na kupowanie ich pochodnych w sklepie, inni zbierają je latem i suszą, a prawdziwi pasjonaci potrafią nawet przygotować „zupę z patyków” – w końcu drzewa bez liści to ciągle drzewa pełne wartościowych substancji. Dziś bycie „eko” i wracanie do naturalnych, babcinych sposobów radzenia sobie z dolegliwościami wraca do łask. To trend, za którym warto podążać. | Ziołowe kosmetyki na trądzik |
Zgodnie z prawem można już rejestrować w naszym kraju samochody z kierownicą po prawej stronie. Oferty popularnych „anglików” na rynku wtórnym są bardzo kuszące, dlatego wiele osób decyduje się na zakup takich pojazdów. Przystosowanie ich do ruchu prawostronnego niesie za sobą konieczność wykonania niezbędnych przeróbek. Sprawdźmy, jaki jest ich zakres oraz koszt. Czego nie unikniemy?
Przystosowanie pojazdu do ruchu prawostronnego w większości przypadków nie wymaga ingerencji wyspecjalizowanego warsztatu, ani przesadnie dużych nakładów finansowych. W zależności od modelu samochodu, jego wieku, popularności oraz wersji wyposażeniowej koszty będą wynosiły od kilkuset do kilku tysięcy złotych. Pocieszający jest fakt, że wszystkie przeróbki są stosunkowo łatwe do wykonania i nie mają negatywnego wpływu na bezpieczeństwo.Zgodnie z obowiązującymi przepisami, aby zarejestrować samochód z kierownicą po prawej stronie, musimy przeprowadzić następujące modyfikacje:
dostosować reflektory do ruchu prawostronnego,
tylne światło przeciwmgielne zamontować z lewej strony,
wymienić lusterka wsteczne,
zegary przeskalować na km/h (nie jest to wymagane, jeśli zegary wyskalowane są w milach i kilometrach).
W przypadku samochodów, gdzie koszt nowych części jest bardzo wysoki, możemy skorzystać z oferty na rynku wtórnym. Przed zakupem należy się jednak dokładnie upewnić, czy wybrane części nie pochodzą właśnie z „anglika”. Niestety ryzyko to będzie coraz większe, ponieważ liczba sprowadzanych z Anglii samochodów stale wzrasta. W przypadku części używanych może się okazać, że popyt przewyższy podaż.
Rejestracja
Po wykonaniu niezbędnych modyfikacji należy udać się do Stacji Kontroli Pojazdów (SKP), gdzie diagnosta przeprowadzi pierwsze badanie techniczne. Warto wcześniej zwrócić uwagę, czy nowe oświetlenie zainstalowane w pojeździe działa poprawnie. Wszelkie nieprawidłowości będą skutkowały niezaliczeniem badania technicznego. Po uzyskaniu pozytywnego wyniku przeglądu możemy udać się do wydziału komunikacji i zarejestrować samochód.Przystosowanie samochodu z kierownicą po prawej stronie do polskich przepisów jest na pewno bardzo ciekawą alternatywą dla klasycznych przekładek układu kierowniczego, które rzadko kiedy wykonywane są profesjonalnie. Może się więc wydawać, że zakup „anglika” to czysta okazja, ponieważ jest on o wiele tańszy niż jego odpowiednik z kierownicą po lewej stronie. Biorąc jednak pod uwagę względy bezpieczeństwa i komfort użytkowania, nie wygląda to już tak różowo. Wyprzedzanie takim samochodem na drodze jednojezdniowej to bardzo często igranie ze śmiercią. Nawet codzienna eksploatacja w mieście może stać się uciążliwa. Wjazd na parking podziemny, gdzie trzeba pobrać bilet czy chociażby do restauracji dla zmotoryzowanych będzie dużym wyzwaniem. Dlatego zanim podejmiemy decyzję o zakupie, zastanówmy się, czy warto. | Przystosowanie samochodu z kierownicą po prawej stronie do ruchu prawostronnego |
Gry planszowe są formą rozrywki lubianą zarówno przez dorosłych i dzieci. Umożliwiają wspólne i radosne spędzanie czasu, ale też mogą wiele nauczyć. Choć istnieje spora oferta edukacyjnych gier planszowych dla dzieci, warto mieć świadomość, że każda z nich czegoś uczy. Gry planszowe dla dzieci mogą być bardzo rozwijającym sposobem spędzania czasu. Pozwalają one na kształtowanie zdolności poznawczych, dodają motywacji do zdobywanGry planszowe dla dzieci mogą być bardzo rozwijającym sposobem spędzania czasu. Pozwalają one na kształtowanie zdolności poznawczych, dodają motywacji do zdobywania nowych umiejętności czy uczą radzenia sobie z emocjami. Dlatego warto jest kupować gry planszowe już małemu dziecku.
Gry planszowe tworzą przestrzeń dla rodziny i rozwijają kompetencje społeczne
Gry planszowe, w które może zagrać cała rodzina tworzą niezwykłą przestrzeń do kontaktu i wspólnego spędzania czasu. Dzięki temu wspierają one zacieśnianie więzi wewnątrz rodziny. Pozwalają też na ćwiczenie różnych kompetencji społecznych w sytuacjach, w których nie ma nadmiernego stresu. Dla przykładu dzieci mogą uczyć się, jak wspólnie ustalać i negocjować zasady, kiedy można je zmieniać i czy warto ich przestrzegać. W wielu grach strategicznych pojawia się też element dogadywania się z przeciwnikami i targowania, jak choćby w doskonale każdemu znanej grze “Monopol (Eurobiznes)”.
box:offerCarousel
Gry planszowe dla dzieci inspirują do zdobywania nowych umiejętności
Choć rodzicom wydaje się czasem, że jakaś gra planszowa niczego nie uczy, to nigdy tak nie jest. Większość z nich nie tylko wspiera różne obszary mózgu dziecka i daje mu do ręki konkretne umiejętności. Zwykły “Chińczyk” czy jakakolwiek gra, w której rzuca się kością i przeskakuje pola, sprawia że dzieci liczą. Liczenie i inne umiejętności matematyczne, które w innych okolicznościach często dzieci zdobywają z wielkim mozołem, podczas grania w gry planszowe przychodzą naturalnie. Nie potrzeba do tego nawet zachęty rodziców, gdyż dzieci osiągają je niejako przy okazji.
W większości gier planszowych bardzo przydatne okazuje się posiadanie umiejętności czytania czy liczenia, co czasem daje dzieciom motywację, żeby zacząć się rozwijać w tym obszarze.
Gry rozwijają też u dzieci zdolności planowania i przewidywania. Klasyczne przykłady to szachy, tradycyjne gry karciane czy kości. Podczas rozgrywek gracze w naturalny sposób poznają reguły rządzące prawdopodobieństwem czy uczą się przewidywać ruchy gracza. Warto jednak pamiętać, że gry strategiczne, takie jak choćby “Osadnicy z Katanu”, “Cywilizacja” czy “Wsiąść do pociągu” również przynoszą dzieciom wiele korzyści.
Gry planszowe dla dzieci rozwijają pamięć
Jedną z ogromnych zalet gier planszowych jest to, że rozwijają zdolności zapamiętywania. Niemal wszyscy znają grę “Memory (Memo)”, polegającą na odnajdywaniu par obrazków. W Memory można bawić się już z bardzo małymi dziećmi, zaczynając od małej ilości par.
box:offerCarousel
W przygodowej grze “Ramzes II” dzieci poruszają się przez przykryty piramidami labirynt, tak aby odkryć i zebrać zagubione skarby faraona Ramzesa. W ten sposób nie tylko ćwiczą pamięć, ale też zdolności przestrzenne i orientację w terenie.
Inne znany ciekawe gry na pamięć to “Pszczółki”, “Detektyw Szpilka” na tropie czy “Mali detektywi”.
Gry planszowe uczą samoregulacji i kontroli emocji
Bardzo ważnym aspektem gier planszowych jest to, że w trakcie ich trwania, dzieci mogą w bezpieczny sposób ćwiczyć swoje emocje, dzięki czemu uczą się samoregulować. W trakcie rozgrywek nawet dorośli często doświadczają silnych wrażeń, co czasem doprowadza nawet do napięć w relacjach. Granie od maleńkości, pod opieką rodzica przyjmującego te emocje od dziecka, może nauczyć dziecko, jak sobie z nimi radzić.
W trakcie grania w gry pojawiają się takie wątki jak sukces i porażka, współzawodnictwo i kooperacja czy radzenie sobie z przegraną. Jest to więc doskonały moment, w którym dziecko może przećwiczyć mierzenie się z takimi wyzwaniami, które często będa je spotykać w dorosłym życiu.
Zaczynając taką przygodę z małymi dziećmi warto sięgać po gry kooperacyjne (na przykład “Potwory do szafy”, “Smocza Dolina”). Podczas rozgrywek wszyscy gracze wspólnie próbują zwyciężyć fantazyjną postać, na przykład potwory. Dzięki temu wszyscy są wygranymi bądź przegranymi w grze, a dziecko nie jest zmuszone do rywalizacji z rodzicem. Co więcej obserwuje ono jak inne osoby zachowują się, kiedy przegrają ze wspólnym wrogiem oraz to, czy czerpią radość z samej gry czy z wygrywania.
Grając w gry, w których rodzic ma sporą przewagę nad dzieckiem ze względu na swoje większe zasoby nie zawsze warto stawiać na zasady sprawiedliwości. Można świadomie pozwalać dziecku wygrać lub modyfikować reguły gry, w taki sposób żeby wyrównać szanse dziecka. Choć doświadczenie przegranej jest bardzo cenne i pozwala uczyć się emocji, to dziecko które przechodzi za to niemal za każdym razem może przestać dobrze się bawić. Ponadto pokonanie rodzica w grze pozwala mu wzmacniać poczucie własnej siły i sprawczości, dając odwagę do podejmowania kolejnych wyzwań.
Istnieją też gry przeznaczone do pracy nad emocjami, należą do nich między innymi “Góra Uczuć”, “Gorący Ziemniak” czy “Empatio”. Są to gry, które nie tylko uczą nazywać określone uczucia, ale też lepiej rozpoznawać kiedy się pojawiają i rozmawiać o nich. Sięganie po nie może być bardzo pomocne dla całej rodziny, nie tylko w kontekście integrowania jej, ale przede wszystkim dlatego, że otwiera ją na możliwość rozmowy o emocjach.
Gry planszowe uczą skupiania uwagi i koncentracji
Świadome skupienie uwagi jest procesem zachodzącym w mózgu, który trzeba wyćwiczyć. Z tego powodu gry dla najmłodszych trwają bardzo krótko, podczas gdy te dla nastolatków czy dorosłych mogą zabierać nawet kilka godzin. Podczas rozgrywki konieczna jest utrzymywanie koncentracji – nie tylko na jednej czynności, którą jest granie, ale na konkretnych zadaniach takich jak planowanie, obliczanie czy przewidywanie. Granie w gry planszowe ćwiczy też takie procesy poznawcze związane z uwagą, jak świadoma percepcja, analiza bodźców czy wyodrębnianie elementów z pola. Przykładami gier, które można do tego wykorzystać są “Jungle Speed”, “Dobble” czy “Zgadnij Kto To”. ia nowych umiejętności czy uczą radzenia sobie z emocjami. Dlatego warto jest kupować gry planszowe już małemu dziecku.
box:offerCarousel
Gry planszowe tworzą przestrzeń dla rodziny i rozwijają kompetencje społeczne
Gry planszowe, w które może zagrać cała rodzina tworzą niezwykłą przestrzeń do kontaktu i wspólnego spędzania czasu. Dzięki temu wspierają one zacieśnianie więzi wewnątrz rodziny. Pozwalają też na ćwiczenie różnych kompetencji społecznych w sytuacjach, w których nie ma nadmiernego stresu. Dla przykładu dzieci mogą uczyć się, jak wspólnie ustalać i negocjować zasady, kiedy można je zmieniać i czy warto ich przestrzegać. W wielu grach strategicznych pojawia się też element dogadywania się z przeciwnikami i targowania, jak choćby w doskonale każdemu znanej grze “Monopol (Eurobiznes)”.
Gry planszowe dla dzieci inspirują do zdobywania nowych umiejętności
Choć rodzicom wydaje się czasem, że jakaś gra planszowa niczego nie uczy, to nigdy tak nie jest. Większość z nich nie tylko wspiera różne obszary mózgu dziecka i daje mu do ręki konkretne umiejętności. Zwykły “Chińczyk” czy jakakolwiek gra, w której rzuca się kością i przeskakuje pola, sprawia że dzieci liczą. Liczenie i inne umiejętności matematyczne, które w innych okolicznościach często dzieci zdobywają z wielkim mozołem, podczas grania w gry planszowe przychodzą naturalnie. Nie potrzeba do tego nawet zachęty rodziców, gdyż dzieci osiągają je niejako przy okazji.
W większości gier planszowych bardzo przydatne okazuje się posiadanie umiejętności czytania czy liczenia, co czasem daje dzieciom motywację, żeby zacząć się rozwijać w tym obszarze.
Gry rozwijają też u dzieci zdolności planowania i przewidywania. Klasyczne przykłady to szachy, tradycyjne gry karciane czy kości. Podczas rozgrywek gracze w naturalny sposób poznają reguły rządzące prawdopodobieństwem czy uczą się przewidywać ruchy gracza. Warto jednak pamiętać, że gry strategiczne, takie jak choćby “Osadnicy z Katanu”, “Cywilizacja” czy “Wsiąść do pociągu” również przynoszą dzieciom wiele korzyści.
Gry planszowe dla dzieci rozwijają pamięć
Jedną z ogromnych zalet gier planszowych jest to, że rozwijają zdolności zapamiętywania. Niemal wszyscy znają grę “Memory (Memo)”, polegającą na odnajdywaniu par obrazków. W Memory można bawić się już z bardzo małymi dziećmi, zaczynając od małej ilości par.
W przygodowej grze “Ramzes II” dzieci poruszają się przez przykryty piramidami labirynt, tak aby odkryć i zebrać zagubione skarby faraona Ramzesa. W ten sposób nie tylko ćwiczą pamięć, ale też zdolności przestrzenne i orientację w terenie.
Inne znany ciekawe gry na pamięć to “Pszczółki”, “Detektyw Szpilka” na tropie czy “Mali detektywi”.
Gry planszowe uczą samoregulacji i kontroli emocji
Bardzo ważnym aspektem gier planszowych jest to, że w trakcie ich trwania, dzieci mogą w bezpieczny sposób ćwiczyć swoje emocje, dzięki czemu uczą się samoregulować. W trakcie rozgrywek nawet dorośli często doświadczają silnych wrażeń, co czasem doprowadza nawet do napięć w relacjach. Granie od maleńkości, pod opieką rodzica przyjmującego te emocje od dziecka, może nauczyć dziecko, jak sobie z nimi radzić.
W trakcie grania w gry pojawiają się takie wątki jak sukces i porażka, współzawodnictwo i kooperacja czy radzenie sobie z przegraną. Jest to więc doskonały moment, w którym dziecko może przećwiczyć mierzenie się z takimi wyzwaniami, które często będa je spotykać w dorosłym życiu.
Zaczynając taką przygodę z małymi dziećmi warto sięgać po gry kooperacyjne (na przykład “Potwory do szafy”, “Smocza Dolina”). Podczas rozgrywek wszyscy gracze wspólnie próbują zwyciężyć fantazyjną postać, na przykład potwory. Dzięki temu wszyscy są wygranymi bądź przegranymi w grze, a dziecko nie jest zmuszone do rywalizacji z rodzicem. Co więcej obserwuje ono jak inne osoby zachowują się, kiedy przegrają ze wspólnym wrogiem oraz to, czy czerpią radość z samej gry czy z wygrywania.
Grając w gry, w których rodzic ma sporą przewagę nad dzieckiem ze względu na swoje większe zasoby nie zawsze warto stawiać na zasady sprawiedliwości. Można świadomie pozwalać dziecku wygrać lub modyfikować reguły gry, w taki sposób żeby wyrównać szanse dziecka. Choć doświadczenie przegranej jest bardzo cenne i pozwala uczyć się emocji, to dziecko które przechodzi za to niemal za każdym razem może przestać dobrze się bawić. Ponadto pokonanie rodzica w grze pozwala mu wzmacniać poczucie własnej siły i sprawczości, dając odwagę do podejmowania kolejnych wyzwań.
Istnieją też gry przeznaczone do pracy nad emocjami, należą do nich między innymi “Góra Uczuć”, “Gorący Ziemniak” czy “Empatio”. Są to gry, które nie tylko uczą nazywać określone uczucia, ale też lepiej rozpoznawać kiedy się pojawiają i rozmawiać o nich. Sięganie po nie może być bardzo pomocne dla całej rodziny, nie tylko w kontekście integrowania jej, ale przede wszystkim dlatego, że otwiera ją na możliwość rozmowy o emocjach.
Gry planszowe uczą skupiania uwagi i koncentracji
Świadome skupienie uwagi jest procesem zachodzącym w mózgu, który trzeba wyćwiczyć. Z tego powodu gry dla najmłodszych trwają bardzo krótko, podczas gdy te dla nastolatków czy dorosłych mogą zabierać nawet kilka godzin. Podczas rozgrywki konieczna jest utrzymywanie koncentracji – nie tylko na jednej czynności, którą jest granie, ale na konkretnych zadaniach takich jak planowanie, obliczanie czy przewidywanie. Granie w gry planszowe ćwiczy też takie procesy poznawcze związane z uwagą, jak świadoma percepcja, analiza bodźców czy wyodrębnianie elementów z pola. Przykładami gier, które można do tego wykorzystać są “Jungle Speed”, “Dobble” czy “Zgadnij Kto To”. | Gry planszowe dla dzieci - co rozwijają i jakie wybrać? |
Mając do dyspozycji około 400 zł, możemy już sięgnąć po radio samochodowe z nieco wyższej półki. Modele z tego przedziału charakteryzują się lepszą jakością dźwięku i ogromem funkcji dodatkowych, począwszy od modułu Bluetooth, na funkcji zestawu głośnomówiącego kończąc. Oto kilka modeli, na które warto zwrócić uwagę. Kenwood KMM-BT35
Kenwood KMM-BT35 można kupić za około 320 zł. Najważniejszą funkcją radia jest moduł Bluetooth, który dzięki wbudowanemu mikrofonowi może służyć jako zestaw głośnomówiący. Wystarczy sparować smartfon z radiem, a następnie odbierać połączenia przychodzące za pomocą specjalnego przycisku. Oprócz Bluetootha, muzykę można odtwarzać za pomocą złącza USB oraz wejścia AUX. Radio charakteryzuje się czerwonym podświetleniem przycisków. Maksymalna moc wyjściowa wynosi 4 x 50 W.
JVC KD-X330BT
Podobne możliwości, a nawet wygląd, oferuje JVC KD-X330BT. Radio jest wyposażone w moduł Bluetooth z funkcją zestawu głośnomówiącego, dzięki czemu ułatwia komunikację podczas jazdy. Producent postarał się również o specjalną aplikację dla Androida, dzięki której przełączanie odtwarzanych utworów jest łatwiejsze. Na panelu przednim znajdziemy złącze USB i wejście AUX do wygodnego podłączania zewnętrznych źródeł dźwięku. Podobnie jak model Kenwooda, JVC KD-X330BT oferuje czerwone podświetlenie przycisków. Zastosowano także zdejmowany panel przedni. Cena urządzenia zaczyna się od około 350 zł.
Pioneer MVH-X380BT
Kolejnym godnym polecenia modelem radia samochodowego jest Pioneer MVH-X380BT. Podobnie jak większość propozycji w zestawieniu, i tu producent zdecydował się na zastosowanie modułu Bluetooth z wygodną obsługą połączeń przychodzących. Wbudowane złącze USB umożliwia odtwarzanie muzyki z zewnętrznego źródła. Pioneer MVH-X380BT jest kompatybilny z systemem Android oraz iPhonem i iPodem. Tak jak inne modele tej firmy, radio ma 5-stopniowy equalizer i zdejmowany panel przedni. Maksymalna moc wyjściowa to 4 x 50 W. Urządzenie można nabyć za około 380 zł.
Alpine UTE-72BT
Wysokiej jakości dźwięk oferuje również Alpine UTE-72BT. Radio dostępne jest na Allegro za około 370 zł. W cenie tej otrzymujemy moduł Bluetooth z funkcją zestawu głośnomówiącego, wejście AUX oraz USB. To ostatnie umożliwia ładowanie baterii podłączonych urządzeń i zasilanie większego dysku zewnętrznego. Radio jest w pełni kompatybilne z Androidem oraz iOS, dzięki czemu oferuje łatwiejsze sterowanie odtwarzaną muzyką. Sprzęt odznacza się czerwonym podświetleniem przycisków, a maksymalna moc wyjściowa wynosi standardowe w tym przedziale cenowym 4 x 50 W.
Alpine CDE-190R
Alternatywą dla powyższych jest Alpine CDE-190R. Radio ma optyczny czytnik płyt CD i umożliwia odtwarzanie muzyki z audio CD. Pozbawione jest natomiast modułu Bluetooth. Źródła dźwięku można podłączyć za pomocą wejścia AUX lub portu USB, który posłuży przy okazji jako ładowarka dla smartfonu. Radio charakteryzuje się wysoką jakością dźwięku i zaawansowanymi ustawieniami. Oprócz tradycyjnego korektora graficznego dostępna jest między innymi funkcja BASS, umożliwiająca precyzyjne dostosowanie niskich tonów. Alpine CDE-190R oferuje moc wyjściową 4 x 50 W. Urządzenie można kupić za około 400 zł. | Radio samochodowe do 400 zł – maj 2016 |
Twarda kanapa może powodować dyskomfort, uciskanie nerwów w nogach i ból w krzyżu. Na drugim końcu szali są bardzo twarde kanapy, na których wygodnie jest zażywać drzemki, ale nie nadają się do spania. Jeśli mamy możliwość, najlepiej zainwestować w łóżko. Pojedyncze
Klasyczne drewniane meble na jakiś czas ustąpiły miejsca mebelkom ze sklejki, które były znacznie tańsze i bardziej dostępne. Aktualne trendy w designie wskazują, że drewno wraca. Wybierając meble do pokoju dziecięcego i młodzieżowego, warto zadbać o kondycję kręgosłupa naszych podopiecznych i kupić dla nich łóżko. Na Allegro można znaleźć pojedyncze łóżka, które wpasują się w każde wnętrze – może to być prosta rama, którą można pomalować na dowolny kolor do pokoju chłopca, a stylizowana na shabby chic czy postarzana sprawdzi się w pokoju romantycznej nastolatki.
Większość pojedynczych łóżek zaopatrzona jest od razu w stelaż, odpada zatem konieczność dodatkowego zakupu. Pojedyncze łóżka zajmują niewiele więcej miejsca niż składane i rozsuwane kanapy, dlatego powinny znaleźć się w pokoju dziecka, którego rozwijający się układ kostny potrzebuje prawidłowej postawy, a mięśnie – właściwego odpoczynku. Są one też dobrym rozwiązaniem dla singli mieszkających w kawalerkach. Dobrze jest wybrać model, który ma boczny panel – w ten sposób po zarzuceniu na niego kapy i położeniu kilku poduszek uzyskujemy wygodne miejsce do siedzenia. Łóżka drewniane, zwłaszcza sosnowe, są bardzo lekkie łatwo będzie zatem dowolnie przemeblowywać pokój.
Łóżka podwójne – niekoniecznie małżeńskie
box:offerCarousel
Moda żywcem z amerykańskich seriali już dawno weszła do polskich domów i coraz więcej osób śpi na dużych podwójnych łóżkach. Łóżko o szerokości 140x200, 160x200 czy nawet 180x200 cm to najczęściej łóżko małżeńskie, ale wielu singli, jeśli może sobie pozwolić na większy rozmiar mebla, decyduje się właśnie na łóżko podwójne. Komfort spania na nim jest zdecydowanie większy, ciało może spoczywać w dowolnej pozycji i lepiej wypoczywać. Podobnie jak pojedyncze, podwójne łóżka również często zaopatrzone są w stelaż. Trzeba jednak pamiętać, że stelaż do łóżek szerszych niż 90 cm nie powinien być pojedynczy – za bardzo się odkształca. Natomiast w kwestii doboru stylu możliwości są praktycznie nieograniczone.
Oczywiście większość łóżek w cenie do 1000 zł jest zrobiona z drewna sosnowego, które jest lekkie i łatwe do uzyskania oraz obróbki. Sosna jest dosyć miękkim tworzywem, ale daje niesamowite pole do popisu – surowe drewno można pomalować na dowolny kolor, dowolnie ozdabiać i lakierować, więc łóżko wpasuje się w każde wnętrze. Można również kupić meble od razu stylizowane lub postarzane.
Łóżka takie jak Celinka, Sara, Mario, Lena czy Massimo kupić możemy w kilku wersjach kolorystycznych. Dostępne są zarówno w wersji z surowego nielakierowanego drewna, lakieru bezbarwnego, lakierowane na kolor dąb, orzech czy mahoń. Prym jednak wiodą łóżka białe. Dodatkowo niezależnie od tego czy lubimy zagłówki wysokie albo niskie, szczebelkowane albo gładkie, zaokrąglone bądź bardzo proste to bez trudno znajdziemy łóżko z takim zagłówkiem i w takim rozmiarze jaki nam najbardziej odpowiada.
Można jednak również kupić meble z orzecha, dębu i innych rodzajów drewna, jednak są mniej dostępne w tym zakresie cenowym.
Warto zwrócić uwagę na jeszcze jedną zaletę łóżek drewnianych w tym przedziale cenowym – są stosunkowo lekkie, nie uszkadzają podłogi, a większość z nich jest zaopatrzona w szuflady do przechowywania pościeli.
Jeśli lubimy drewno w wystroju i marzymy o łóżku, które łatwo można przestawiać, w przedziale cenowym do 1000 zł znajdziemy coś dla siebie. | Łóżka drewniane do 1000 zł |
Najczęściej spotykamy się z ekranizacjami dzieł literackich. Sytuacja, w której film był pierwszy, zdarza się niezwykle rzadko, jednak w historii kinematografii miały miejsce przypadki, w których filmowa historia stała się inspiracją i kanwą dla słowa pisanego. Poniżej znajduje się lista, na której znalazły się obrazy należące do gatunków: dramatu, komedii, romansu, a nawet science-fiction, wśród nich również jeden film polski. W przypadku tłumaczenia książki na język filmowy sytuacja wydaje się trudna, a w drugą stronę natomiast chodzi przede wszystkim o wierne opisanie scen, jednak często zdarza się, że autor wzbogaca fabułę o własne wątki.
„The Fisher King”
„The Fisher King” to film w reżyserii Tima Burtona, w którym twórca we właściwy dla siebie tragikomiczny i nieco abstrakcyjny sposób opowiada historię dwóch mężczyzn. Jack Lucas (zagrany przez Jeffa Bridgesa) oraz Parry (w tej roli Robin Williams) spotykają się w bardzo nietypowych okolicznościach. Ich losy łączą się w przepięknie przedstawioną fabułę, której głównym wątkiem są traumatyczne przeżycia obu bohaterów. Opisania filmowych scen z „The Fisher King”, który przez krytyków został okrzyknięty arcydziełem sztuki filmowej podjęła się Leonore Fleischer, która stworzyła książkę o tym samym tytule.
„Stowarzyszenie Umarłych Poetów”
„Stowarzyszenie Umarłych Poetów” to kolejny film ze znakomitą rolą Robina Williamsa, który doczekał się książkowego odpowiednika. Historia wyreżyserowana przez Petera Weira to fragment z życia charyzmatycznego nauczyciela Johna Keatinga, który w niekonwencjonalny sposób zaszczepia swym uczniom miłość do sztuki. Jego metody pracy spotykają się ze sprzeciwem władz konserwatywnej Akademii Weltona, które postanawiają usunąć ze stanowiska oryginalnego belfra. „Stowarzyszenie Umarłych Poetów” to film - można powiedzieć to śmiało – kultowy i niesamowity. Jego wersję książkową na podstawie scenariusza Toma Schulmana stworzyła amerykańska dziennikarka i pisarka Nancy H. Kleinbaum.
„Rewers: Nowela filmowa”
„Rewers” to inteligentna polska czarna komedia z 2009 roku, której akcja toczy się w Warszawie w latach 50. i współczesności. Jego główną bohaterką jest zbliżająca się do trzydziestki Sabina (w tej roli Agata Buzek), którą matka i babka pragną szybko wydać za mąż. Ku ich ogromnej uciesze kobieta spotyka przystojnego bruneta Bronisława (Marcin Dorociński). Bieg wydarzeń nie jest jednak sielankowy, ponieważ mężczyzna skrywa mroczny sekret.
„Rewers” został wyróżniony wieloma prestiżowymi nagrodami, zarówno w kraju, jak i za granicą. Film wyreżyserowany przez Borysa Lankosza na karty książki przeniósł Andrzej Bart, który jest również autorem scenariusza.
"Z archiwum X"
Przygody Dany Scully (Gillian Anderson) i Foxa Muldera (David Duchovny), czyli najsłynniejszych agentów FBI w świecie seriali z lat 90. zostały spisane w formie kilkudziesięciu książek. Rozwiązywanie zjawisk paranormalnych stało się źródłem inspiracji dla wielu pisarzy, wśród nich znaleźli się m. in.: Kevin J. Anderson, autor „Epicentrum” oraz Charles Grant, który stworzył powieść „Gobliny”.
„Gwiezdne Wojny”
Saga Star Wars to gratka dla pisarzy. Do tej pory powstało niemal 200 tytułów książek (w tym jedna autorstwa samego Lucasa), które są osadzone w uniwersum “Gwiezdnych Wojen”. Wśród nich można wymienić:
* “Shadows of the Empire” Steve Perry,
* “Trylogia Hana Solo” Ann Carol Crispin,
* “Trylogia Dartha Bane’a” Drew Karpyshyn,
* “Trylogia Thrawna” Timothy Zahn,
* „Cienie Imperium” Steve Perry”,
* „Świt Jedi: W nicość” Tim Lebbon,
* „Zaginione plemię sithów” John Jackson Miller,
* „Epizod I: Mroczne widmo” Terry Brooks,
* „Wojny klonów” Karen Traviss,
* „Uczeń Jedi: Narodziny Mocy” Dave Wolverton,
* „Epizod IV: Nowa nadzieja” George Lucas.
Książki te nierzadko rozwijają fabułę filmu, uzupełniają ją, wyjaśniają niektóre wątki oraz dopowiadają historie, które na ekranie nigdy się nie pojawiły. | Filmy, na podstawie których powstały książki |
Ósma generacja konsol wcale nie zamyka się na grach z ósmej generacji. Od czasu do czasu trafiają sie te z siódmej, czego najlepszym przykładem jest Payday 2. Oryginał ukazał się już w 2013 roku na PC, PlayStation 3 oraz Xboksa 360 i spotkał się raczej z pozytywnym przyjęciem. Cóż, na tyle pozytywnym, że studio Overkill postanowiło pociągnąć temat dalej i opracować rozszerzoną edycję tego tytułu. Tak powstało Payday 2: Crimewave Edition. Dla przypomnienia, Payday 2 to nic innego, jak całkiem sprawne rozwinięcie Payday: The Heist. Bez większej rewolucji, z podobnymi założeniami i oczywistym nastawieniem na wspólne akcje rabunkowe. Wszak napadanie na banki i inne źródła szybkiej gotówki to robota nie dla jednej, a przynajmniej kilku osób. Twórcy dali więc graczom niezbędne narzędzia i rzekli: niech się dzieje wola gagatków w kominiarkach.
Jak sobie pościelesz...
Oznacza to mniej więcej tyle, że gra niczego nam z góry nie narzuca. To gracz jest sam sobie sterem, żeglarzem, okrętem i to on decyduje o tym, jak wygląda jego historia. Jak ktoś chce, może od razu rzucić się na głęboką wodę i obrabować "coś dużego" – wysoki stopień ryzyka oznacza więcej mamony, o ile oczywiście numer się uda. Bardziej powściągliwi mogą zacząć od lokalnych sklepików czy jubilera. Dla każdego coś miłego.
Payday 2 to przede wszystkim swoboda, ale i wspomniany wcześniej nacisk na grę drużynową. Każdy scenariusz możemy rozegrać w towarzystwie maksymalnie trzech innych osób i warto zrobić tak, by byli to żywi gracze. Granie z postaciami kontrolowanymi przez sztuczną inteligencję też wchodzi w rachubę, ale niestety trochę mija się z celem, bo komputerowi kompani raczej nie są fanami logicznego myślenia.
Operacja: zakryć grzyba
Tyle o Payday 2, a co oferuje Crimewave Edition? Na pierwszy ogień natywną rozdzielczość 1080p czy jak kto woli – Full HD. Całkiem miło, choć niestety całość hula w towarzystwie raptem 30 klatek na sekundę, zamiast oczekiwanych 60. Jest więc płynnie, ale nie tak płynnie, jak w prawdziwie "next-genowych" produkcjach. Inna sprawa to oprawa wizualna, która miała doczekać sie jeszcze poważniejszego potraktowania. Czy tak się właśnie stało?
Chyba nie do końca. Owszem, tekstury sprawiają wrażenie lekko wygładzonych, ale na tym koniec. Oprócz tego wiele elementów otoczenia przypomina zwykła papkę, a więc... dokładnie to, czym straszyło nas oryginalne Payday 2. Jedno jest pewne: ogrywając wersję Crimewave Edition nie ma mowy o tym, by poczuć się jak podczas ogrywania tytułu na ósmą generacje konsol. Gra potężnie tkwi jeszcze w starszej generacji i widać to praktycznie na każdym kroku.
Jak w szklarni
Niestety, studio Overkill na wielu płaszczyznach poszło niestety po linii najmniejszego oporu, nie zmieniając tego, co w Payday 2 było po prostu słabe. O ile część mankamentów można było wtedy zrzucić na karb siódmej, posiwiałej już generacji, o tyle teraz, przy okazji kolejnej, nie może być mowy o takich niedoróbkach. Od czego by tu zacząć... O! Może od niewidzialnych ścian, które są prawdziwą zmorą tego tytułu.
Payday 2 nie jest grą z otwartym światem i doskonale to rozumiem, ale sytuacja, w której gra rzuca gracza na środek ulicy i nie pozwala mu sprawdzić, co dzieje się raptem kilka metrów dalej, np. po drugiej stronie ulicy, to jakieś srogie nieporozumienie. Pół biedy, gdyby twórcy utworzyli w takich miejscach jakąś sensowną przeszkodę (np. łańcuszek samochodów), ale nie... Gracz biegnie i ot tak spotyka się z niewidzialną szybą. Zupełnie jak w akwarium.
Jak zabić klimat
Niewiele zmieniło się również w kwestii sztucznej inteligencji. O rozgarnięciu komputerowych kompanów napisałem już wcześniej, ale jeśli myślicie, że z przeciwnikami jest inaczej, to grubo się mylicie. Funkcjonariusze atakują falami, zresztą bardzo niechlujnie i wręcz proszą sie o kulkę. Często wystarczy zająć dogodną pozycję naprzeciwko głównego wejścia i można rozpocząć małą rzeźnię. Coś dla fanówDiablo 3.
Sytuacji nie ratują nawet bardziej zaawansowane oddziały policji, których jedyną strategią jest właśnie bezmyślne parcie przed siebie w nadziei, że jakoś to będzie. Nie ukrywam, że takie coś strasznie zabijało mi klimat. Na tyle zabijało mi klimat, że od razu wskakiwałem do tych bardziej wymagających scenariuszy, by móc wreszcie poczuć jakieś wyzwanie. I faktycznie, w zleceniach na pięć gwiazdek bywa naprawdę hardkorowo. Ale to akurat dobrze.
Jeśli miałbym za coś pochwalić tę edycję, to na pewno za nagromadzenie różnej maści dodatków. Crimewave Edition to bez wątpienia najpełniejsza wersja Payday 2 i jeśli zależy wam na tym, aby dysponować wszelkimi ważnymi rozszerzeniami (nawet tymi najdrobniejszymi), to trafiliście pod właściwy adres. Wciąż jednak nie polecam zakupu w okolicach premiery. Lepiej poczekać kilka tygodni, aż cena spadnie do dwucyfrowej. Można też pograć w "heisty" z GTA V. | Payday 2: Crimewave Edition (PS4) – recenzja |
Koszulki z długim rękawem to konkurencja dla T-shirtów z krótkim, ale też ich niezbędne uzupełnienie. Noszone są zarówno latem, jak i jesienią. W wersji sportowej lub eleganckiej. Obecne w szafie każdego mężczyzny. Zapomnij jednak o prostych bluzkach bez wyrazu i poznaj ciekawe warianty i przekształcenia popularnych longów. Z kart modowej historii
Definiowane są po prostu jako T-shirty z długim rękawem. Początkowo tego typu koszulki były białe, szyte zazwyczaj z bawełny, pełniły rolę męskiej bielizny i jako takie – w połączeniu z kalesonami – nie miały sobie równych. Dzisiaj uzupełniają T-shirty i nie można sobie wyobrazić wielu stylizacji bez koszulek z długim rękawem. Longi pełnią obecnie pośrednią rolę między T-shirtem a elegancką koszulą. Właśnie dlatego mogą być wykorzystywane w stylu ulicznym, codziennym i casualowym w roli T-shirtu lub w stylu eleganckim, biznesowym – jako zamiennik koszuli.
W wersji casual
W ciepłe dni nosi się longa w zestawieniu z szortami, jeansami lub spodniami dresowymi. By dodać jeszcze więcej luzu i nonszalancji, najczęściej podwija się rękawy. Zgodnie z najnowszym trendem możesz stworzyć stylizację kolażową i na koszulkę z długim rękawem założyć koszulę, np. flanelową w kratę. Wieczorami lub w chłodniejsze dni na longa możesz włożyć bluzę, wspomnianą już koszulę albo kurtkę. W zależności od stylizacji może to być skórzana ramoneska, jeansowa katana, kurtka sportowa typu bomber lub parka, czyli w zasadzie każda.
W wersji oficjalnej lub półeleganckiej
Zamiast koszuli z kołnierzykiem i mankietami, zakładaj T-shirt longsleeve pod marynarkę, kardigan lub kamizelkę. W takich stylizacjach najczęściej nosi się jednokolorowe longi w stonowanych barwach dopasowanych do marynarki lub swetra.
Jakie kolory i wzory?
Jeśli chodzi o stylizacje eleganckie, to zazwyczaj w grę wchodzi biel, czerń, szarości, brązy, głęboka zieleń, bordo, granat, ale i krata. W street fashion dozwolone jest prawie wszystko. Gładkie i wzorzyste, kolorowe i jednobarwne. Wiele z nich, jak T-shirty, wzbogacone jest w elementy dodatkowe, np. kieszonki, rozpinane kołnierzyki, ćwieki, nadruki. Sprawdzą się longi w marynarskie pasy, roślinne motywy czy śmieszne obrazki. Tak naprawdę projektanci oferują longi w takiej samej wersji, w której pojawiają się T-shirty – jako ich naturalną kontynuację lub warianty.
W wersji sportowej możemy znaleźć nadruki numeryczne i paski, w wariancie eleganckim – longi black& white, dla imprezowego stroju idealne będą koszulki ze zdobieniami, brokatowymi wstawkami, dżetami, a np. w stylu codziennym sprawdzą się paski, nadruki postaci ze świata filmu, muzyki, itp. Longsleeve T-shirt są niezastąpionym elementem wielu stylizacji. Pasują w różnych zestawieniach, stylach i trendach. Ponadto najczęściej są wykonane z wysokiej jakości materiałów. Sprawdź bogatą ofertę koszulek z długim rękawem na Allegro i wybierz model dla siebie. | Longsleeve – nowe spojrzenie na męską klasykę |
Każda kobieta marzy o niewielkim miejscu, gdzie będzie mogła przechowywać swoje kosmetyki, a także spokojnie wykonać perfekcyjny makijaż lub manicure. Aby sprostać tym potrzebom, niezbędna jest toaletka kosmetyczka. Cena toaletki kosmetycznej nie jest mała, przeważnie zaczyna się od 300 zł. Za taką kwotę dostajemy jedno lustro, wąski blat i mały taboret. Nic jednak nie stoi na przeszkodzie, aby samodzielnie skompletować własną, indywidualną i niepowtarzalną toaletkę kosmetyczną, nawet za mniej niż 300 zł. Trzeba tylko wybrać kolor, zdecydować się na styl i wielkość, a z pewnością zaspokoi nasze wszystkie wymagania.
Lustra
W skład każdej toaletki wchodzi biurko z szufladami, taboret lub krzesło oraz lustro, które pełni rzecz jasna najważniejszą funkcję. W zależności od pozostałych elementów lustro może zostać umieszczone na ścianie lub postawione na biurku czy stoliku. Może być ono prostokątne, kwadratowe lub okrągłe. Najtańsze lustro jest dostępne na Allegro już za 40 zł. Posiada ramę wykonaną z listwy MDF, która jest zazwyczaj oklejona folią meblową. Wymiary takiego lustra to około 60 x 40 cm.
W toaletce kosmetycznej najlepiej sprawdzi się lustro z wbudowanym podświetleniem LED, ale w tym przypadku cena zdecydowanie przekracza 100 zł. Pamiętajmy, że różne dodatkowe dekoracyjne szlify lub ozdobna rama podnoszą jego koszt.
box:offerCarousel
Biurka lub stoliki
Stolik lub biurko można kupić już od 110 zł. W takiej cenie dostępne jest biurko wykonane z płyty wiórowej laminowanej, której obrzeża wykończone są tworzywem PCV, charakteryzującym się dużą wytrzymałością mechaniczną i chemiczną, lub ABS, które wyróżnia się dużą twardością, elastycznością, niewielkim ciężarem oraz odpornością na zarysowania.
Najczęściej stolik lub biurko ma wymiary 60 x 120 x 75 cm, a więc idealnie sprawdzi się w funkcji kobiecej toaletki kosmetycznej. Oczywiście jeśli zdecydujemy się na dodatkowe dekoracje, takie jak stylizowane nogi, szuflady z ozdobnymi uchwytami lub ornamenty, wówczas trzeba liczyć się z wyższą ceną.
box:offerCarousel
Krzesło, taboret lub puf
W zależności od stylu, w jakim planujemy wykonać toaletkę kosmetyczną, można wybrać krzesło albo taboret, który już od okresu baroku przeznaczony był dla wysoko urodzonych dam. Dzięki stylowemu taboretowi poczujesz się wyjątkowo, jednak prawdziwą wygodę zapewni tylko krzesło z oparciem. Ceny zaczynają się w przypadku tego elementu od 50 zł. Jest ono zwykle zrobione z drewna i nie posiada żadnych zdobień. Natomiast koszt taboretu to od 35 zł. Zależy on od wysokości, średnicy siedziska oraz materiału wykorzystanego do produkcji.
Co ciekawe, jeżeli nasz wybór padnie na puf, zyskamy dodatkowe miejsce do przechowywania (kupimy go od 40 zł). Najczęściej występuje obicie z wysokiej jakości tkaniny plecionej, a materiał jest miły w dotyku. Siedzisko z kolei to pianka t30, czyli pianka tapicerska, która zapewnia komfort siedzenia.
Podsumowując, łącznie koszt toaletki kosmetycznej wykonanej z różnych indywidualnie dobranych elementów to około 235 zł. W tej kwocie dostajemy lustro, biurko lub stolik, a także krzesło, taboret lub puf. A w jakim miejscu zorganizować taki kącik? Otóż przede wszystkim musi być ono dobrze oświetlone (o ile nie zdecydujemu sią na lustro z LED-ami), ale też takie, w którym będziemy się dobrze czuć. | Jak stworzyć własną toaletkę kosmetyczną? |
Aby sauna spełniała swoje zadanie, należy wyposażyć ją w odpowiedni piec. Przedstawiamy niedrogie modele, na które warto zwrócić uwagę. Na drewno czy elektryczny?
Pierwsze sauny wyposażone były w piece opalane drewnem. W krajach skandynawskich wciąż są one często używane z uwagi na tradycję, ale w Polsce pojawiają się bardzo rzadko. Wymagają bowiem m.in. zainstalowania przewodu odprowadzającego dym, ręcznego rozpalania, dokładania drewna podczas korzystania z sauny i regularnego usuwania popiołu. Sprawdzą się jednak w miejscach, w których nie ma dostępu do źródła prądu.
Jeżeli zależy nam na większym komforcie, warto zdecydować się napiec elektryczny. Jest niezwykle prosty w montażu i obsłudze, a koszty jego eksploatacji są stosunkowo niskie. Na rynku znajdziemy niedrogie modele tradycyjne, wyposażone w grzałkę podgrzewającą ułożone nad nimi kamienie, oraz dwufunkcyjne. Mają one wbudowany generator pary oraz pojemnik na zioła, umożliwiający korzystanie z zalet aromaterapii. Piece do sauny kosztują od 500 zł do nawet 10 tys. zł (nietypowe modele wykonywane na zamówienie). Warto pamiętać, że wybierany produkt musi być niezawodny, ponieważ od tego zależy nasze bezpieczeństwo.
Jak wybrać dobry piec?
Wybierając piec – nie tylko z kategorii tańszych – należy wziąć pod uwagę m.in. kształt sauny oraz wielkość powierzchni przeszklonych. Do tych parametrów dopasowujemy moc pieca, przyjmując, że na 1 m³ przypada ok. 1 kW. Im mocniejszy model, tym szybciej będzie nagrzewał saunę, a więc mniejsze będzie zużycie energii elektrycznej. Poza tym słabsze urządzenia nie utrzymają stałej temperatury w pomieszczeniu. Warto zatem wybierać wersje o największej dopuszczalnej dla danego metrażu mocy. Ważne jest również, jakiego rodzaju będzie sauna: parowa, fińska czy hybrydowa. Piece wyposażone wgeneratory pary, ekstraktor olejków eterycznych oraz pojemnik na suche zioła są dużo bardziej funkcjonalne, ale też znacznie droższe. Trzeba również pamiętać, że duże sauny o szklanych ścianach mają większe zapotrzebowanie energetyczne, a zatem wymagają mocniejszego i droższego pieca.
Harvia Vega BC60E. Prosty w obsłudze piec elektryczny ze stali nierdzewnej. Pomieści ok. 20 kg kamieni. Moc: 6 kW (zalecana do sauny o wielkości 5–8 m³). Zasilanie trójfazowe. Waga: 11 kg. Wymiary: 45 cm × 54 cm × 31 cm. Urządzenie wymaga oddzielnego sterownika zewnętrznego. Cena: od 819 zł.
Sawo Mini MN-30NB. Kompaktowy piec wiszący do małych saun domowych. Wykonany ze stali szczotkowanej. Wyposażony został w zintegrowany panel sterujący oraz termostat. Pomieści ok. 20 kg kamieni. Moc: 3 kW. Waga: 7 kg. Wymiary: 44 cm × 21 cm × 45 cm. Cena: ok. 1130 zł.
Helo Vienna 45 D. Piec do zamontowania na ścianie. Dzięki niewielkim rozmiarom pozwala zaoszczędzić cenne miejsce. Pomieści ok. 12 kg kamieni. Moc: 4,5 kW (zalecana do sauny o wielkości 4 m³). Wymiary: 41 cm × 62 cm × 28 cm. Urządzenie wymaga oddzielnego sterownika zewnętrznego. Piec dostępny w trzech kolorach do wyboru: szarym, niebieskim oraz czarnym. Cena: 1360 zł.
Harvia Millenium M45. Niezawodny oraz bezpieczny, a przy tym elegancki piec do sauny. Wykonany ze stali nierdzewnej i wyposażony w timer oraz termostat. Wskaźniki umieszczono w bocznej części, co umożliwia zamontowanie pieca zarówno po lewej, jak i prawej stronie. Moc: 4,5 kW (do sauny o kubaturze 3–6 m³). Kamienie w zestawie. Wymiary: 41 cm × 29 cm × 65 cm. Cena: 911 zł.
Helo CUP 60 STJ. Wiszący chromowany piec do sauny o mocy 6 kW, dzięki czemu jest idealny do pomieszczeń o wielkości 5–9 m³. Pomieści do 23 kg kamieni (dołączone do zestawu). Ma wbudowany sterownik. Istnieje możliwość umieszczenia panelu sterowania w bocznej części pieca. Wymiary: 58 cm × 41 cm × 28 cm. Cena: 1239 zł.
Harvia Sound M60E. Wiszący piec elektryczny o mocy 6 kW (do sauny o wielkości 5–8 m³). Nowoczesny i niezawodny model dostępny w kilku kolorach, m.in. stalowym i szampańskim. Piec wymaga zainstalowania sterownika zewnętrznego. Pomieści ok. 20 kg kamieni (dołączone do zestawu). Wymiary: 42 cm × 31 cm × 62 cm. Cena: od 1340 zł.
EOS Mini. Niemiecki piec klasy średniej do małych saun domowych. Wyposażony został w mocną grzałkę o mocy 3 kW (do pomieszczeń o kubaturze 3–5 m³). Wykonany w całości ze stali nierdzewnej, dostępny w kolorze antracytowym oraz srebrnym. Pomieści ok. 8 kg kamieni (dołączone do zestawu). Wymiary: 78 cm × 30 cm × 20 cm. Cena: od 1313 zł.
Harvia Classic Electro CS60. Piec o mocy 6 kW (do sauny o kubaturze 5–8 m³), wyposażony w powiększoną komorę na kamienie. Wykonany ze stali nierdzewnej z elementami stalowymi pomalowanymi na czarno. Ma łatwy w obsłudze zintegrowany sterownik, umożliwiający wybór czasu pracy pieca oraz temperatury. Do zestawu dołączono kamienie. Wymiary: 41 cm × 27 cm × 60 cm. Cena: od 1570 zł.
Stoveman 16. Wyprodukowany w Estonii klasyczny piec opalany drewnem. Moc: 17 kW (odpowiada pomieszczeniom o powierzchni od 8 m³ aż do 13 m³). Dzięki oryginalnej budowie pieca kamienie nagrzewają się równomierne, gwarantując komfort i bezpieczeństwo. Model wyposażony w wygodny popielnik, wygodny otwór do czyszczenia i elementy wzmacniające. Ilość kamieni: 140 kg. Wymiary: 50 cm × 50 cm × 70 cm. Cena: 2092 zł.
Haria CIlindro PC70E. Cylindryczny piec elektryczny mieszczący aż 80 kg kamieni. Moc 6,8 kW umożliwia obsłużenie sauny o kubaturze 6–10 m³. Obudowa wykonana ze stali nierdzewnej. Wilgotność powietrza można regulować, polewając kamienie wodą z góry lub z boku. Wymiary: 32 cm × 93 cm × 32 cm. Cena: od 1839 zł.
O czym warto pamiętać?
Aby móc korzystać z uroków sauny, trzeba kupić specjalne kamienie akumulujące ciepło. Polane wodą natychmiast wytwarzają parę, zmieniając wilgotność powietrza. W saunie można stosować wyłącznie przeznaczonedo tego celu kamienie, np. z diabazu. Ich stan trzeba kontrolować na bieżąco, pozbywając się egzemplarzy uszkodzonych lub wybrakowanych. Warto pamiętać, że wkładanie do pieca zwykłych kamieni znalezionych przy drodze może doprowadzić do uszkodzenia grzałek, a nawet całego urządzenia. Przed skorzystaniem z sauny należy za pomocą panelu sterującego ustawić żądaną temperaturę, poziom wilgotności powietrza oraz czas działania pieca. Jeżeli korzystamy z modelu opalanego drewnem, pamiętajmy, że bardzo mocno się nagrzewa, dlatego powinniśmy siedzieć jak najdalej od niego. | 10 niedrogich pieców do sauny |
Opalarka to wyjątkowo przydatne i wielofunkcyjne urządzenie. Jej główne zastosowanie to usuwanie farb i lakierów, jednak może nam posłużyć do wielu innych prac. Jak wybrać opalarkę spełniającą wszystkie nasze potrzeby? Na jakie parametry warto zwrócić uwagę? Budowa opalarki
Opalarka składa się z turbiny, spirali grzejnej, dyszy wylotowej, sterownika elektronicznego oraz obudowy. Przy zakupie opalarki, dobrze zwrócić uwagę na materiał, z jakiego jest wykonana. Wysokiej jakości materiały zapewnią jej wytrzymałość i odporność na uszkodzenia.
Zastosowanie opalarek
Najważniejsze wykorzystanie opalarek to usuwanie starych powłok lakierniczych i olejnych. Dzięki niej możemy odnowić stare meble, drzwi czy okna bez narażania ich na uszkodzenia. Opalarka może służyć także do lutowania, zgrzewania i kształtowania różnych przedmiotów wykonanych z tworzyw sztucznych. Przy jej pomocy z łatwością wysuszymy pomalowane lub polakierowane powierzchnie, zamontujemy folię na szybie samochodu i poluzujemy mocno zakręcone śruby.
Opalarka może także pomóc w odmrażaniu instalacji wodociągowych, prostych pracach elektroinstalacyjnych i diagnostyce urządzeń elektrycznych. Może być także wykorzystywana do różnych prac w ogrodzie. Dzięki niej usuniemy chwasty w szczelinach kostki brukowej. Może nam pomóc również w walce z insektami – skutecznie zdezynfekuje ich siedliska w naszym ogrodzie.
Niestety, opalarka nie usunie farb emulsyjnych i klejowych. Użycie opalarki nie jest także polecane do usuwania olejnych lamperii ze ścian – moglibyśmy łatwo uszkodzić warstwę tynku.
Wybieramy opalarkę – na co zwrócić uwagę?
Wybierając opalarkę, powinniśmy mieć na uwadze takie parametry jak moc, regulacja temperatury i ilości wydmuchiwanego powietrza oraz zakres temperatury. Warto także zastanowić się, do jakich celów będziemy jej używać – profesjonalista będzie potrzebował innego urządzenia, niż domowy majsterkowicz.
Moc urządzenia będzie warunkowała temperaturę wydmuchiwanego powietrza. Do domowego użytku nie będziemy potrzebowali opalarki o wysokiej mocy, jak w przypadku profesjonalnych opalarek (temperatura wydmuchiwanego powietrza w takich urządzeniach może wynosić nawet 700°C). Opalarki o wysokiej mocy, do profesjonalnego użytku, będą także dużo droższe od prostszych modeli dla domowych majsterkowiczów (tutajznajdziesz opalarki do 200 zł). Przy wyborze opalarki, ważny będzie także jej zakres temperatury, czyli minimalne i maksymalne wartości, jakie osiąga urządzenie. Regulacja temperatury powietrza w opalarkach może być dwustopniowa, trzystopniowa, płynna i precyzyjna. Możemy regulować także ilość tłoczonego powietrza.
Dodatkowe opcje i akcesoria
Przydatne mogą się okazać różne dodatkowe akcesoria do opalarki. Możemy dobrać do niej zestaw nakładek na dyszę, dzięki którym precyzyjnie ukierunkujemy strumień powietrza. Możemy także odpowiednio modelować strumień wydmuchiwanego powietrza, by był bardziej punktowy lub rozproszony. Najpopularniejsze rodzaje nakładek to nakładki płaskie do usuwania farb, nakładki reflektorowe, redukcyjne, do cięcia termicznego i do klejenia na gorąco. Inne dodatkowe funkcje opalarek to na przykład możliwość zdejmowania osłony dyszy – ułatwi nam to prace w wąskich, trudnodostępnych miejscach.
Bezpieczeństwo pracy
Wykorzystując w pracy opalarkę, musimy pamiętać, że będziemy mieli styczność z bardzo wysoką temperaturą. W tym wypadku niezbędne jest zachowanie podstawowych zasad bezpieczeństwa – przydadzą nam się rękawice i okulary ochronne.
Opalarka może okazać się bardzo przydatnym urządzeniem zarówno dla profesjonalisty, jak i dla użytkownika, który wykorzysta je do drobnych prac domowych. Pamiętajmy, że opalarka może mieć wiele różnych zastosowań i może być doskonałą inwestycją na lata. | Idealna opalarka do usuwania powłok malarskich i lakierniczych |
Prawo przyciągania to jedno z nieodłącznych praw, które rządzą naszym światem. Na czym dokładnie polega i czy można je wykorzystać w codziennym życiu? Na te i wiele innych pytań odpowiedzi ma Tomek Kania. Wszystko co nas otacza oddziałuje na siebie wzajemnie. Zapewne większość z nas słyszała o „efekcie motyla”. Polega on na tym, każde działanie ma swoje konsekwencje i nawet najmniejsza czynność może spowodować poważne efekty. Pojęcie to odnosi się do tzw. chaosu deterministycznego, a jego nazwa wzięła się od założenia, że trzepot skrzydeł motyla np. w Ohio może być przyczyną burzy piaskowej, która zacznie się w Teksasie trzy dni później. Czego dowodzi ta teoria? Przede wszystkimpokazuje, że wszystko na świecie jest ze sobą połączone, mniej lub bardziej.
Prawa Uniwersalne Wszechświata a życie codzienne
Tomek Kania w swojej książce prezentuje „prawo przyciągania”, jako jedno z Praw Uniwersalnych Wszechświata. Autor pokazuje, że działa ono zawsze, niezależnie od czasu, wszędzie, niezależnie od miejsca, i na każdego, niezależnie od tego, czy ktoś ma świadomość jego istnienia i działania, czy nie. Prawo przyciągania to coś, czego nie można się pozbyć i od czego nie można się ustrzec, nawet, jeśli nie zna się sposobu jego działania i nie ma się zielonego pojęcia, jak wpływa ono na nasze codzienne życie. A wpływa i to właśnie niezależnie od jakichkolwiek czynników. Tego prawa nie da się pozbyć, nie można z nim walczyć i nie da się go „wyłączyć”.
Prawo przyciągania – o co chodzi?
„Prawo przyciągania. Jak nasze dzisiejsze myśli tworzą naszą przyszłość?” to poradnik, który pokazuje, jak wszystkie rzeczy, które się nam przydarzają i które sami robimy wzajemnie na siebie oddziałują i jak możemy to wykorzystać. Wspomniany wyżej „efekt motyla” działa na podobnej zasadzie jak prawo przyciągania. Według Tomka Kanii każde nasze działanie wpływa na naszą przyszłość (owszem, to oczywiste), dlatego powinniśmy świadomie kształtować swoje decyzje i stosunek do samych siebie, aby właściwie ukształtować swoją przyszłość.
„Prawo przyciągania. Jak nasze dzisiejsze myśli tworzą naszą przyszłość” to książka, która zachęca do pozytywnego myślenia, spojrzenia na siebie z innej strony i zmotywowania się do własnego rozwoju. To przykład coachingu, który możemy wykorzystać dla samych siebie, aby zmienić styl myślenia, zaakceptować równowagę w życiu i nauczyć się patrzeć optymistycznie w przyszłość.
Źródło okładki: www.tomekkania.pl | „Prawo przyciągania. Jak nasze dzisiejsze myśli tworzą naszą przyszłość?” Tomek Kania – recenzja |
Wiele osób z sentymentem wspomina szkolną pływalnię, bo wtedy właśnie nauczyły się pływać. Innych rodzice już w najwcześniejszym dzieciństwie zabierali nad jezioro czy na basen w tym celu. Jeszcze inni nigdy nie opanowali tej sztuki. A umiejętność pływania może uratować życie. Osiągnięcie i utrzymanie właściwej wagi może zapewnić nam zróżnicowana i zbilansowana dieta, wysiłek fizyczny dopasowany do naszego wieku i stanu zdrowia oraz kondycji, a przede wszystkim umiar w jedzeniu. Ludzkie ciało to maszyneria, w której akcja rodzi reakcję, nie można zatem pomijać żadnego aspektu zdrowego trybu życia. Pływanie doskonale może pomóc w utrzymaniu formy i kondycji.
Dla osób o słabszej kondycji
Pływanie, a właściwie unoszenie się na wodzie, to jedna z nielicznych aktywności fizycznych dostępnych dla osób ze stanem zapalnym przy dyskopatii. Jest jednym z bezpieczniejszych sportów dla kobiet w ciąży oraz z rozstępem mięśni brzucha po ciąży. To również jedna z aktywności, która dopuszczana jest jako pierwsza po pewnych zabiegach chirurgicznych i operacjach. Przede wszystkim pływanie odciąża stawy i kręgosłup, dlatego przynosi ulgę kobietom w zaawansowanej ciąży, osobom z chorobami zwyrodnieniowymi stawów i kręgosłupa oraz z nadwagą. Jest doskonałym ćwiczeniem które może wprowadzać w aktywność fizyczną po długiej przerwie. Sprawdzi się też w przypadku osób starszych i ze schorzeniami narządu ruchu.
Dla ćwiczących często i dużo
Pływanie można powoli wprowadzać do treningów po długiej przerwie. Warto je potraktować także jako świetne uzupełnienie treningów siłowych. Osoby, które nie wyobrażają sobie dnia bez aktywności fizycznej, często wycieńczają swój organizm, obniżając w ten sposób odporność. Mimo że wskazaniem jest uprawianie sportu 3–4 razy w tygodniu, to wiele osób – zwłaszcza jeśli z początku widzą szybkie i zadowalające efekty – ma tendencję do podejmowania 2-, a nawet 3-godzinnych treningów codziennie.
Tymczasem ciało potrzebuje odpoczynku, a mięśnie wymagają regeneracji. To właśnie dla nich basen może okazać się pewnego rodzaju kompromisem – nie będą mieć poczucia zmarnowania dnia, a przy okazji dadzą szansę odpocząć mięśniom, które biorą udział w tradycyjnych treningach siłowych czy kardio. Bardzo istotne jest wybranie spokojnego tempa pływania i praca nad oddechem. Nie oszukujmy się, szybkie pływanie to spory wysiłek fizyczny, który również spala kalorie i wyczerpuje mięśnie.
Dla każdego
Niezależnie od tego, czy pływanie to nasza ulubiona aktywność, jest ono uzupełnieniem treningów czy też tylko to wolno nam robić, trzeba zaopatrzyć się w podstawowe akcesoria. Przede wszystkim będzie to strój kąpielowy dla pań (najlepiej jednoczęściowy) i spodenki dla panów. Oczywiście chlor może wysuszyć włosy, dobrze zatem zaopatrzyć się w minimalizujący to czepek kąpielowy oraz – dla własnej wygody – okularki pływackie. Na każdej pływalni wymagane są też klapki basenowe. Początkujący mogą się ponadto zaopatrzyć w makarony, deskę czy rękawki – wszystko to pomoże utrzymać wyporność. Potrzebować będziemy dodatkowo dużego ręcznika i karty sportowej.
Pływanie wspaniale wzmacnia wydolność oddechową i mięśnie, relaksuje, wspomaga w walce z nadmiarowymi kilogramami i cellulitem. Basen z pewnością relaksuje i odciąża kręgosłup oraz pomaga w rozbudowywaniu mięśni pozwalających utrzymać prawidłową postawę. A co najważniejsze – to, że umiemy pływać, może pozwolić w przyszłości ocalić swoje albo cudze życie. | Na co pomoże pływanie? |
Twój ukochany, przyjaciel lub członek rodziny stawia właśnie pierwsze kroki w świecie literatury i zastanawiasz się, jaki prezent ucieszy go najbardziej? Koniecznie sprawdź nasze propozycje! Szczypta inspiracji
Początkujący literat z pewnością doceni każdą poradę, jaką chce się podzielić ktoś bardziej doświadczony, cieszący się uznaniem wśród szerokiej grupy odbiorców. Takim mentorem może bez wątpienia zostać Haruki Murakami – japoński pisarz, tłumacz i eseista, wielokrotnie nagradzany autor niebanalnej prozy z pogranicza baśni. W książce pt. „Zawód: powieściopisarz” Murakami przybliża czytelnikowi niuanse dotyczące jego artystycznego życia, dzieli się własnymi przemyśleniami na temat wykonywanej pracy, wspomina początki swojej kariery i usiłuje odpowiedzieć na pytanie, czym właściwie jest pisarstwo. Luźny styl i barwne porównania typowe dla Japończyka sprawiają, że od tej pozycji naprawdę trudno się oderwać. Wyjątkowy zbiór jedenastu esejów to doskonała odtrutka na niemoc twórczą!
Równie dobrym prezentem dla aspirującego pisarza może się okazać książka autorstwa Stephena Kinga pt. „Jak pisać. Pamiętnik rzemieślnika”. Mistrz grozy i autor niezliczonych bestsellerów nigdy nie pretendował do miana geniusza literatury, a swój gigantyczny sukces zawdzięcza przede wszystkim pracowitości i systematyczności. „Jak pisać…”, będąc połączeniem poradnika i autobiografii, jest dziełem wprost stworzonym dla utalentowanych adeptów pióra, którzy poszukują wskazówek i praktycznych porad od doświadczonego, acz obdarzonego dystansem do siebie, twórcy.
Poradnik sztuki nowoczesnej
Jeśli szukasz upominku dla humanisty, który pragnie rozwijać swój talent jako copywriter lub redaktor stron internetowych – przemyśl zakup książki Artura Jabłońskiego – „Jak pisać, żeby chcieli czytać (i kupować)”. Jabłoński jest konsultantem do spraw e-marketingu, a także młodym szkoleniowcem, który realizuje kampanie dla różnego typu firm i instytucji – pracował między innymi dla TVN, Otomoto, naTemat czy Instytutu Matki i Dziecka. Jako autor jednego z najpoczytniejszych blogów o marketingu tym razem pragnie podzielić się z czytelnikiem niezwykłą pozycją literacką. Zainteresowani podobną ścieżką kariery dowiedzą się z niej, w jaki sposób ludzie przyswajają teksty reklamowe oraz jak pisać przystępnie dla odbiorcy, a jednocześnie efektywnie z perspektywy określonej kampanii. Poznają również schematy gotowe do wdrożenia w ich własnej pracy.
Miłośnicy słowa pisanego
Jeżeli twój przyjaciel uwielbia pisać ręcznie, a jego biurko jest wiecznie zasypane stertami notatek, wykresów, tabelek i naprędce skreślonych pomysłów czy scenariuszy – zastanów się nad klasycznym zestawem, jaki z pewnością go ucieszy i posłuży na lata. Eleganckie wieczne pióro i gruby notes w skórzanej oprawie to uniwersalne połączenie, które doceni każdy wielbiciel odręcznych zapisków.
Drobiazgi mola książkowego
Chcesz wyrazić aprobatę dla literackich zapędów znajomego w nieco mniej oficjalny sposób? Lubisz niepospolite upominki i spersonalizowane niespodzianki, które na zawsze upamiętnią okazję świętowania? Świetnym rozwiązaniem będą gadżety stworzone z myślą o miłośnikach literatury. Niezapomniane wrażenie zrobi zakładka z twoim własnym grawerem lub książka-schowek, w którym obdarowany będzie mógł ukryć oszczędności albo ulubiony trunek. Jeżeli biblioteczka twojego przyjaciela pęka w szwach, na pewno spodoba mu się prezent w postaci podpórki do książek o wybranym przez ciebie kształcie. Koniecznie sprawdź dostępne wzory! | 8 propozycji na prezent dla początkującego pisarza |
Ramoneska to klasyczny element garderoby – zarówno męskiej, jak i damskiej. Warto więc mieć ją w swojej szafie. Bo ciekawa ramoneska nie musi kosztować fortuny! O mało którym elemencie garderoby można powiedzieć, że opiera się trendom od ponad 70 lat. Mała czarna, klasyczne szpilki, biała koszula, niebieskie jeansy i… właśnie ona. Ramoneska, bo to o niej mowa, od lat pozostaje jednym z najważniejszych i najpopularniejszych elementów stylizacji.
Nic dziwnego, bo ta skórzana (choć nie zawsze!) kurtka w motocyklowym stylu pasuje właściwie do wszystkiego. Możesz założyć ją do pracy, na randkę, a nawet zarzucić na elegancką sukienkę. Zawsze będzie wyglądała dobrze, a ty możesz być spokojna, bo nie popełnisz modowego faux pas.
Kurtka inna niż wszystkie
Ramoneska, zaprojektowana pod koniec lat 20. przez Irvinga Schotta, początkowa nazywała się „perfecto” (od uwielbianych przez projektanta cygar) i była przeznaczona dla wąskiej grupy motocyklistów. Dopiero dwie dekady później, gdy w jednym z filmów w kurtce wystąpił Marlon Brando, zyskała szerszą popularność.
W latach 70. nastąpił kolejny renesans zainteresowania skórzanymi kurtkami z podwójną klapą i ukośnym suwakiem, a wszystko dzięki członkom grupy The Ramones, który z upodobaniem nosili je na scenie i poza nią. To właśnie dzięki nim dzisiaj „perfecto” nazywamy ramoneską. W kolejnej dekadzie skórzane kurtki przestały kojarzyć się już tylko ze zbuntowanymi punkowcami i z dumą wkroczyły na salony. Od tamtej pory ramoneski są stałym elementem garderoby każdej modnej kobiety (i modnego mężczyzny zresztą też). Nie straciwszy rockowego pazura, dzisiaj dodają każdemu lookowi charakteru i stylu.
Ramoneski do 100 złotych – jaką wybrać?
Choć klasyczna kurtka typu ramoneska z naturalnej skóry może kosztować nawet kilka tysięcy złotych, to nie oznacza to, że nie ma bardziej przystępnych cenowo alternatyw. Na Allegro można znaleźć ciekawe propozycje za niecałe sto złotych. Oczywiście, za tę cenę nie kupimy kurtki z prawdziwej skóry, ale te wykonane ze skór syntetycznych lub innych materiałów też są stylowe.
Największy wybór znajdziemy oczywiście pośród kurtek wykonanych z tworzywa skóropodobnego. Te często przypominają naturalną skórę, ale są nieco cieńsze, a jednocześnie odporniejsze na działanie wilgoci. Kurtka o klasycznym kroju świetnie sprawdzi się do pracy czy na spotkanie z przyjaciółmi. Zestaw ją z T-shirtem i jeansami, co zaowocuje prostą, ale efektowną stylizacją. Koszulkę możesz zawsze zastąpić klasyczną koszulą – ten zestaw będzie trochę efektowniejszy. Ciekawym rozwiązaniem są też kurtki z kapturem, które przydadzą się na mniej zobowiązujące, codzienne okazje.
Od pewnego czasu modne są również kurtki o kroju typowym dla ramoneski, ale wykonane z innego materiału, np. jeansu. Może wybrać ramoneskę w całości uszytą z denimu, ale taką, w której elementy skórzane (lub skóropodobne) zestawiono z jeansowymi wstawkami.
box:offerCarousel
box:offerCarousel
box:offerCarousel
box:offerCarousel
box:offerCarousel
box:offerCarousel
box:offerCarousel
box:offerCarousel
Ramoneska – jak ją nosić?
Sposobów na noszenie ramonesek jest bez liku. Dzięki swojej uniwersalności kurtka tego typu pasuje do każdego rodzaju stylizacji i nigdy nie wygląda nie na miejscu. Jeszcze kilka lat temu ramoneski kojarzyły się wprawdzie raczej z luźnym, rockowym stylem, ale dzisiaj nikt już się tym nie przejmuje.
Klasyczną skórzaną kurtkę możesz założyć nawet do eleganckiej koktajlowej sukienki i czółenek na wysokim obcasie.
Od pewnego czasu równie modne, co klasyczna czarna, są też ramoneski w delikatnych, pastelowych kolorach. Z łatwością zastąpią kardigan, a będą się w tej roli prezentować zdecydowanie bardziej stylowo. Dzięki dziewczęcemu kolorowi nie skojarzą się na pewno z „dziewczyną motocylisty” i zwrócą uwagę na twoją stylizację.
Modne są też kurtki oversize, nieprzypominające już dopasowanych w talii ramonesek, jakie najczęściej nosimy. Taka kurtka może stanowić zarówno okrycie wierzchnie (jest obszerna, zatem zmieści się pod nią kilka warstw), jak i stylowy dodatek, noszony pod płaszcz lub kurtkę typu parka.
Równie dużą popularnością cieszą się też ramoneski w stylu militarnym, z wojskowymi naszywkami i w kolorze butelkowej zieleni.
Kurtka typu ramoneska to klasyczny element garderoby, który powinien znaleźć się w szafie każdej modnej kobiety. Ramoneska może pełnić wiele ról i z pewnością zaskoczy cię swoją uniwersalnością. A w dodatku nie musi kosztować fortuny. Czego chcieć więcej? | Ramoneska do 100 zł – wybieramy najciekawsze modele na wiosnę 2017 |
Aranżacja pokoju dziecka jest niezwykle ważnym etapem projektowania wnętrza. A to wszystko z uwagi na to, że nasze pociechy powinny mieć taki azyl, w którym będą czuły się dobrze i w pełni bezpiecznie. Skandynawska prostota i funkcjonalizm jest w stanie spełnić te wymagania. Podpowiadamy, o czym należy pamiętać w trakcie tworzenia pokoju w tym stylu. Styl skandynawski – czym się charakteryzuje?
Styl skandynawski to w dużej mierze prostota i minimalizm, ale także subtelne kolory, które w połączeniu z odpowiednio dobranymi dodatkami stworzą wspaniałe wnętrze. Nie ma tutaj miejsca na ozdobne meble czy ekstrawaganckie detale. W tym stylu wszystko powinno być umiejętnie zaplanowane, począwszy od mebli, a na poduszkach dekoracyjnych skończywszy. Poniżej wskazówki, które warto uwzględnić podczas aranżacji.
Jakie kolory?
W pokoju dziecka w stylu skandynawskim powinny dominować przede wszystkim jasne barwy. Stawiajmy więc na białe ściany, ponieważ okażą się one wspaniałą bazą do planowania pozostałych detali. Ponadto, ściany pomalowane na jasny kolor dają możliwość rozbudzenia w naszych pociechach kreatywności, która okaże się niezwykle cenna w dorosłym życiu. Białe ściany pozwolą rozwinąć się artystycznie dziecku, jak i nam – rodzicom w trakcie aranżacji. Biel bowiem daje zaskakująco wiele możliwości łączenia kolorów, które w jej kontekście nabierają głębi i wyrazistości. Będąc już przy kolorach, niewątpliwie warto zastanowić się nad odcieniem podłogi. Tutaj także oszczędność kolorystyczna odgrywa dużą rolę. Pod żadnym pozorem nie łączmy kilku barw, czy to desek, czy też paneli. W każdej aranżacji w stylu skandynawskim podłoga jest utrzymana w jednolitym tonie. Możemy jedynie zaszaleć z dodatkami.
Jakie meble?
Meble w pokoju dziecka to jeden z najważniejszych punktów planowania aranżacji. Powinny być one jak najprostsze zarówno w swojej formie, jak i neutralnych odcieniach. Pamiętajmy bowiem, że meble w stylu skandynawskim wyróżnia przede wszystkim minimalizm. Dlatego też dobrym rozwiązaniem okażą się meble wykonane z jasnego, najlepiej przetartego drewna. W pokoju dziecka sprawdzą się także meble na kółkach, ostatnimi czasy zyskujące coraz większą popularność. Jeśli jednak zdecydujemy się na ten wariant, musimy dobrać je kolorystycznie do pozostałych. Ponadto nie sposób nie wspomnieć o głównym założeniu mebli przeznaczonych dla dzieci, a mianowicie o funkcjonalności i bezpieczeństwie. A zatem wszelkie ostre wykończenia czy wystające elementy odpadają. W zamian zastąpmy je tymi lekko zaokrąglonymi, które nie wyrządzą krzywdy.
Jakie dodatki?
Do skandynawskiego stylu doskonale wpisują się pastelowe odcienie. Wszelkie błękity i lawendowy fiolet będą jak najbardziej na miejscu. Postawmy więc na dodatki właśnie w tych kolorach. Ramki na zdjęcia, poduszki dekoracyjne, dywan czy zasłony, a nawet kosz na zabawki powinien pasować do całości. Ciekawym rozwiązaniem będą także meble w delikatnych pastelowych barwach, chociażby w kolorze różu, mięty albo też zgaszonej cytryny. Jeśli jednak wolimy pozostać przy klasycznej bieli lub beżu, wtedy warto poszaleć z pozostałymi dodatkami. Pokój urządzony w stylu skandynawskim to nie tylko gwarancja dobrego samopoczucia dziecka, ale także mniej zmartwień dla nas samych – rodziców. Wykonane z naturalnych materiałów dekoracje oraz funkcjonalne meble sprawią frajdę naszym małym pociechom, tym samym wprowadzając przyjazny klimat, gdzie każdy będzie czuł się dobrze. Dodatkowo, za sprawą odpowiednio przemyślanych dodatków i kolorów ścian, nasze dzieci mają szansę na rozwój kreatywnego myślenia. | Dziecięcy pokój w stylu skandynawskim |
Rośliny wodne, czyli hydrofity, to kwiaty dzięki którym nasz przydomowe stawy i oczka wodne zyskują niepowtarzalnego klimatu. Poza funkcją dekoracyjną te kwiaty o mięsistych liściach i kolorowych kwiatostanach napowietrzają zbiorniki wodne i eliminują glony. Najchętniej wybierane hydrofity to m.in.: mięta i hiacynty wodne oraz moczarki kanadyjskie. Rośliny wodne najlepiej wysadzać do oczek i stawów w okresie ciepłej wiosny, gdy woda ma temperaturę 10-12 stopni Celsjusza. Zimą, kiedy nasz zbiornik pokryje się lodem, należy roztopić twardą nawierzchnię polewając ją w kilku miejscach gorącą wodą.
Specyfikacja roślin wodnych
Rośliny do oczka i przydomowego stawu to tzw. hydrofity. Ze względu na sposób przyczepności do podłoża rośliny wodne dzielą się na:
* pływające (lekko unoszące się na wodzie),
* przyczepione do dna (system korzeniowy zahaczony jest w podłożu),
* korzeniące się (całkowicie lub częściowo zagłębione w podłożu zbiornika wodnego).
Hiacynt wodny – bujnie kwitnący hydrofit o soczyście zielonych liściach
Wodne rośliny sprawiają, że nasze oczka i stawy zyskują romantycznego i sielskiego charakteru. W takim otoczeniu dobrze prezentują się także elementy architektury ogrodowej takie jak pergole i altany. Największe wrażenie sprawiają gatunki o bujnych kwiatostanach, np. hiacynt wodny. Jest to roślina jednoroczna. Ma mięsiste liście w kolorze soczystej zieleni i piękne białe lub jasnofioletowe kwiaty, których średnica sięga 5 cm. Ich system korzeniowy jest gęsty, pierzasty i ma fioletowe zabarwienie. Kwitną w temperaturze około 24 stopni Celsjusza. Hiacynty nie wymagają szczególnej pielęgnacji, po zakupie sadzonki umieszczamy ją na wodzie, a roślina sama się rozrośnie. Gatunek ten nie jest podatny na choroby ani szkodniki, jest jednak wrażliwy na niskie temperatury. Już niewielki przymrozek może stanowić poważne zagrożenie dla hiacynta wodnego. Poza funkcją dekoracyjną, hiacynt jest też rośliną, która oczyszcza zbiornik wodny i spowalnia rozrost glonów. Z końcem sezonu letniego, warto wyłowić ich kłącza i wrzucić je do kompostownika. Zyskamy w ten sposób wartościową dla gleby zieloną masę.
box:offerCarousel
Mięta wodna – bujnie kwitnąca i aromatyczna
Kolejnym, chętnie wybieranym i pięknym kwiatem wodnym jest mięta wodna. Ma różowe lub liliowe kwiaty, które skupione są wokół łodygi. Całość tworzy kulisty kwiatostan, utrzymujący się od lipca do września lub października. Jej atutem jest wysoka tolerancja na różne warunki. Bez trudu poradzi sobie jako roślina podwodna (na głębokości blisko 1 metra), na pływających wyspach bądź w wilgotnym otoczeniu stawu. Dobrze znosi zimę, dzięki czemu jest rośliną wieloletnią. Podobnie jak hiacynt, usuwa nadmiar związków pokarmowych z wody, a jej miętowo-pieprzowy zapach wypełnia powietrze rześkim aromatem. Szybko się rozrasta i nie wymaga szczególnej pielęgnacji. Wystarczy regularne, powtarzane raz w roku usuwanie rozłogów i dzielenie kęp mięty na mniejsze.
box:offerCarousel
Moczarka kanadyjska roślina do oczek, stawów i akwariów
Moczarka kanadyjska jest jednym z najstarszych i najbardziej znanych gatunków bylin wodnych. Kwitnie od maja do sierpnia i ma drobne białe kwiaty. Ma długą i smukłą łodygę oraz zielone liście ułożone w okółku. Białe korzenie moczarki pełnią funkcję zakotwiczającą, dzięki czemu roślina swobodnie unosi się na wodzie. Jest odporna na 3 działanie niskich temperatur i bardzo dobrze zimuje, bez trudu przeżywa nawet pod warstwą lodu. To roślina, która często pojawia się w akwariach, ponieważ w całości rośnie pod wodą i jest chętnie zjadana przez ryby roślinożerne. Optymalna temperatura dla moczarki to 12-20 stopni Celsjusza. Cieplejsza woda może powodować wydłużenie się łodygi lub utratę przez nią sprężystości. Moczarka wodna pozytywnie wpływa na biotop zbiorników wodnych. Produkuje duże ilości tlenu oraz pochłania związki azotowe i wapń – sprzyjający twardości wody.
box:offerCarousel
Sadzenie, nawożenie i pielęgnacja roślin wodnych
Rośliny wodne najczęściej sadzimy w specjalnych pojemnikach wypełnionych mieszanką piasku i gliny (w proporcji 2:1). Po posadzeniu kwiatów, przysypujemy ich korzenie niewielką ilością żwiru i stopniowo umieszczamy w zbiorniku z wodą. Jeżeli dno naszego stawu jest strome, kosze możemy zamocować do brzegu.
Hydrofity zwykle nie wymagają nawożenia. Stosowane w ogrodach nawozy zawierają składniki, które sprzyjają rozwojowi glonów (np. potas, fosfor i azot). Jeżeli zależy nam na bujnym kwiatostanie i wzmocnieniu odporności roślin wodnych w naszych oczkach i stawach, zdecydujmy się na nawozy wolno działające. Należy umieścić je w pobliżu korzeni kwiatów. Tego typu nawozy działają przez około 2-3 miesiące i dostępne są, np. w postaci kulek, które umieszczamy w podłożu, tuż pod bryłą korzeniową hydrofitów. Możemy też zdecydować się na wykorzystanie specjalistycznych nawozów do roślin wodnych zawierających mikroelementy. Takie płynne lub sypkie preparaty dodawane są bezpośrednio do wody. Wpływają na lepsze wybarwienie się kwiatów oraz poprawiają ich trwałość i odporność na choroby.
Po sezonie letnim rośliny wodne przycinamy długim sekatorem. Usuwamy obumarłe pędy i wyławiamy kłącza gatunków jednorocznych podbierakiem. Pozostawiając resztki liści i łodyg w wodzie, sprzyjamy ich gniciu i rozwojowi glonów w przyszłym sezonie. | Najpopularniejsze rośliny wodne do oczek i stawów |
Zima to dla wielu kobiet znienawidzony czas. Nie dość, że ciężko im jest dopasować odpowiednią do swojej twarzy czapkę, to gdy już znajdą idealną – rujnuje ona misternie przygotowaną fryzurę. Włosy są płaskie, pozbawione objętości, do tego stale się elektryzują. Istnieją jednak sposoby przygotowania włosów oraz fryzury, które zapewnią świetny wygląd zarówno w czapce, jak i po jej zdjęciu. Pielęgnacja i zdrowie kosmyków nie są tu bez znaczenia!
Jak przygotować włosy do noszenia czapki?
Aby włosy wyglądały pięknie, muszą być przede wszystkim zdrowe. Największym problemem pojawiającym się w okresie zimowym jest ich przesuszenie. Przebywanie w ogrzewanych pomieszczeniach, częste użycie suszarki, wilgoć, mróz i wiatr – te wszystkie czynniki sprawiają, że powinnyśmy zadbać o zwiększenie nawilżenia. Odpowiednie szampony i odżywki oraz zdrowa dieta powinny zapobiec utracie blasku i sprężystości. Najbardziej drażniącym w zimowym okresie efektem przesuszenia włosów jest ich elektryzowanie. Prócz spryskania czapki płynem elektrostatycznym można również włosy potraktować odżywką w mgiełce albo jedwabiem, które sprawą, że problem się nie pojawi. Wybierajmy czapki z naturalnych materiałów, takich jak wełna czy moher, które nie podrażniają skóry oraz pozwalają jej oddychać.
Odpowiednie kosmetyki do stylizacji powinny w okresie zimowym skupiać się na dodaniu objętości oraz ochronie przed uszkodzeniami mechanicznymi. Piankao lekkiej formule oraz lakier pozwolą unieść włosy od nasady, dodadzą też fryzurze elastyczności, dzięki czemu po zdjęciu czapki wystarczą drobne poprawki, aby znów prezentować się idealnie. Odpowiednia szczotka do rozczesywania włosów powinna być wykonana z naturalnego włosia, drewna lub metalu.
Fryzury pod czapkę
Gładkie rozpuszczone włosy – proste, rozpuszczone swobodnie włosy to fryzura najczęściej wybierana oraz bardzo dobrze komponująca się z czapką. Niezależnie, czy posiada się krótkie, czy długie, opadające na ramiona włosy. Gładkie uczesanie nie ulega dużym zmianom po założeniu nakrycia głowy. Wystarczy ewentualnie przeczesać je rękami. Taki wybór można urozmaicać przesuwaniem przedziałka na bok lub na środek. Jeśli mamy grzywkę, dobrze jest ją skierować na bok, nawet po zdjęciu czapki powinna wyglądać dobrze.
Loki i fale – kręcone włosy świetnie wyglądają wystające spod czapki oraz nie ulegają znaczącym szkodom po jej zdjęciu. Aby uniknąć przeciążania włosów stylizacją na gorąco w tym trudnym dla nich okresie, fale można nakręcić na papiloty lub wałki. Przyda się spray nabłyszczający dla podkreślenia skrętu. Jeśli nie możemy zrezygnować z suszenia włosów suszarką, użyjmy nakładki z dyfuzorem, który dodatkowo uniesie włosy u nasady, zapewniając bujną objętość.
Warkocze i kłosy – wszelkiego rodzaju plecionki są świetnym rozwiązaniem kłopotów z fryzurą w czasie zimy. Ścisłe sploty nie ulegają zniszczeniu pod czapką oraz dobrze się prezentują. Można wybrać pojedyncze, podwójne warkocze i kłosy albo efektowne i modne koszyczki. To rozwiązanie pozwala uniknąć plątania się włosów i zabezpiecza je przed uszkodzeniami.
Kucyk – bardzo lubiane i wygodne uczesanie, w okresie zimowym powinno ulec drobnej zmianie. Wysoko osadzony koński ogon może być pod czapką niewygodny albo się pod nią po prostu nie mieścić. Idealnym rozwiązaniem będzie przesunięcie gumki na bok i związanie włosów nisko, tuż za uchem. Taka fryzura ładnie wygląda i jest bardzo komfortowa.
Ścisły kok – w ciągu ostatnich kilku sezonów kobiety pokochały koki. Takie uczesanie zapewnia wygodę oraz elegancki wygląd. Upięty ściśle blisko głowy koczek zmieści się pod czapką i nie zniszczy przy jej noszeniu. Takie uczesanie jest idealne zarówno do pracy, jak i na specjalne wyjścia. Fryzury nie będzie trzeba poprawiać, gdy dotrzemy na miejsce, jeśli odpowiednio ją utrwalimy i wygładzimy za pomocą lakieru.
Czapka zimowa to nie tylko wspaniała ochrona przed mrozem i śniegiem, to również ważny element całej stylizacji. Jeśli chcemy odpowiednio zadbać o nasze włosy, to nie rezygnujmy z jej noszenia. Wybierzmy modny fason, który będzie wyglądał korzystnie przy naszej twarzy, a fryzurę i włosy przygotujmy odpowiednio, aby nie martwić się o to, jak będziemy się prezentować po jej zdjęciu. | Fryzury pod czapkę – jaką wybrać? |
Miejskie zwiedzanie – jak wybrać odpowiedni plecak na jednodniową wycieczkę? Przed nami ciepłe sezony 2015 roku. Idealny czas, by robić plany na wakacyjne wojaże. Niezależnie od tego, gdzie w tym roku wyjedziemy, jedno jest pewne – taki wyjazd wymaga dobrego przygotowania. Oczywiście nie zapomnijmy włożyć do niezbędnych ubrań, stroju kąpielowego, przewodnika czy aparatu fotograficznego. Obowiązkowym elementem, który ułatwi nam życie podczas zwiedzania nowych miejsc, jest plecak turystyczny. I właśnie o nim dziś będzie mowa w naszym poradniku. Jak wybrać idealny plecak turystyczny do miejskiego zwiedzania? Na jakie parametry zwrócić uwagę? Jakie modele są teraz popularne na rynku? Oto kilka użytecznych informacji, które pomogą nam przy zakupie.
Uniwersalny plecak – na co zwrócić uwagę?
Przy wyborze turystycznego plecaka do miejskiego zwiedzania warto pamiętać, że taki model nie może być zbyt gabarytowy. Plecak powinien być pojemny, ale także lekki oraz wyglądający estetycznie. Przecież zwiedzamy miasto, a nie góry.
Kilka słów o wspomnianej już pojemności. Ten parametr jest najczęściej mierzony w litrach. A więc na miejskie zwiedzanie całkowicie wystarczy plecak o pojemności 20-30 litrów. Najczęściej taki model jest wybierany także na krótkie wycieczki. Tornister o większej pojemności, np. 30-35 litrów, świetnie się sprawdzi na jeden dzień aktywnego zwiedzania.
Kolejna charakterystyka to budowa. Mniejsze modele mają miękkie systemy nośne, a pas biodrowy jest dość krótki. Nie warto się zrażać tak ubogim wyposażeniem. Do miejskiego zwiedzania więcej nie będziemy potrzebować. Taki model ma zazwyczaj pojemną komorę główną oraz często kilka wewnętrznych przedziałek. Kieszenie boczne zazwyczaj nie są dobrze rozbudowane. Są to najczęściej małe otwory siateczkowe, gdzie możemy włożyć mapę, wodę lub małą przekąskę.
Warto także zwrócić uwagę na system nośny. Tak naprawdę od tej charakterystyki zależy, czy nasz kręgosłup nie ulegnie nadwyrężeniu po wielogodzinnym zwiedzaniu. Najlepiej wybrać model z systemem regulacji. Wówczas możemy dopasować parametry do sylwetki oraz naszych indywidualnych preferencji. Pasy z kolei powinny być pokryte specjalną oddychającą siateczką. Ta cecha szczególnie się sprawdzi wtedy, gdy zakładamy plecak na gołe ramiona (nie będą wówczas zbytnio się pocić i tworzyć odciski). System nośny powinien być łatwy w obsłudze.
Istotną rzeczą jest także zamek. Najpopularniejsi producenci, których logo na mechanizmie jest gwarancją jakości, to SALMI, OPTI lub YKK.
Na koniec, rzeczą oczywistą jest sprawdzenie materiału, z którego jest wykonany plecak. Najczęściej są to materiały syntetyczne, które są specjalnie stworzone do turystycznych modeli plecaków. Taką tkaniną jest m.in. Cordury. Mocny i wytrzymały materiał poliamidowy. Bardzo odporny na wszelkiego rodzaju przekłucia. Można także wybrać Teflon, który skutecznie ochroni plecak przed wilgocią. Oczywiście należy wziąć pod uwagę szwy. Powinny być bardzo mocne, by pod wpływem ciężaru nie powstawały rozstępy.
Dodatkowe wyposażenie
Jeśli latem wybieramy się do Azji, warto zwrócić uwagę na to, że w wielu regionach panuje wówczas sezon deszczowy. Nie znaczy to jednak, że musimy przekładać podróż. Aby odpowiednio zabezpieczyć zawartość plecaka przed nieprzewidywaną pogodą, możemy wybrać pokrowce przeciwdeszczowe bądź postawić na modele wodoodporne. Wówczas będziemy mieli pewność, że do przenoszonego w plecaku np. laptopa nie przedostanie się woda.
Przed wyborem turystycznego plecaka na miejskie zwiedzanie warto przede wszystkim zastanowić się nad jego pojemnością oraz materiałem, z którego został wyprodukowany. Nie warto przesadzać z wielkością. Na jednodniową wyprawę całkowicie wystarczy tornister 25-litrowy. Należy także zwrócić uwagę na szwy. Muszą być mocne, by przypadkiem pod ciężarem przenoszonych rzeczy nie powstawały rozstępy. | Turystka w mieście – jaki plecak wybrać? |
Kajaki pneumatyczne, zwane również dmuchanymi, są świetną alternatywą dla modeli klasycznych. Pozwalają cieszyć się aktywnym wypoczynkiem nad wodą. Podpowiadamy, jakie marki i modele warto wziąć pod uwagę. Wady i zalety „dmuchawców”
Pływanie kajakiem pneumatycznym ma swoje wady i zalety. Do największych zalet „dmuchawca” zaliczyć możemy z pewnością łatwość transportowania. To sprzęt stosunkowo lekki (waży 10–18 kg), o niewielkich rozmiarach. Taki kajak możemy wrzucić do bagażnika, a później przenieść na brzeg i napompować. Problemu nie stanowi także jego przechowywanie. Wyczyszczony i odpowiednio zabezpieczony możemy trzymać chociażby w szafie. Niewątpliwym atutem jest również cena – najtańsze modele kosztują ok. 600 zł.
Niestety kajak dmuchany ma ograniczoną sterowność i jest dość powolny. Doświadczeni kajakarze zalecają korzystanie z niego raczej na wodach nizinnych o spokojnym nurcie lub na jeziorach. Przy dużej szybkości kajak pneumatyczny traci kurs, trudno nim ominąć przeszkody. Dość łatwo wtedy o uszkodzenie. Nawet bardzo mocne PCW mogą przebić wystające gałęzie lub skały.
Kajaki pneumatyczne
Sevylor Hudson – model trzyosobowy, bardzo wytrzymały i stabilny. Jego maksymalne obciążenie to 210 kg, dlatego idealne nadaje się dla dwóch osób dorosłych i jednego dziecka. Trzy wygodne kubełkowe siedzenia opakowane kewlarem mają spory zakres regulacji. Hudson został wykonany z bardzo mocnego PCW, pokrytego gęsto plecionym nylonem mieszanym z kewlarem. Dodatkowo konstrukcja została wzmocniona, a przód i tył zabezpieczony powłoką zapobiegającą wlewaniu się wody do środka. Dla większego bezpieczeństwa zastosowano gumowe stabilizatory na dnie oraz FIN stabilizacyjny, który można zdemontować. Kajak po napompowaniu osiąga wymiary 374 cm x 89 cm, a waży 17,7 kg. Cena Sevylor Hudsona to ok. 2000 zł.
Gumotex Palava – kajak pneumatyczny typu kanadyjka, przeznaczony do pływania zarówno po rzekach górskich, jak i nizinnych. Palava jest dwuosobowa i gwarantuje komfort pasażerom. Wygodne ławeczki i system pasów podnoszą poziom kontroli nad łódką. Kajak pakowany jest do plecaka o pojemności 80 l, który możemy wykorzystać w trakcie wyprawy. Materiał, z którego wykonano kanadyjkę, to bardzo wytrzymały nitrilon. Palava ma ładowność 240 kg, a waży 17,5 kg. Kosztuje ok. 3000 zł.
Hydro Force Ventura – dwuosobowy kajak pneumatyczny, zachowujący się na wodzie podobnie jak konstrukcja o sztywnej skorupie. Ma sporo miejsca na nogi i przechowywanie bagażu, a jego maksymalne obciążenie wynosi 200 kg. Świetny do użytku zarówno na jeziorach, jak na rzekach i morskim wybrzeżu. Powłoka PCW, z której wykonano Venturę, jest bardzo wytrzymała i odporna na olej, wodę morską, zadrapania, promienie UV. Łódka dodatkowo posiada stateczniki pomagające utrzymać kurs. Wymiary kajaka: 330 cm x 94 cm, waga 17,4 kg. Za ten produkt zapłacimy ok. 1500 zł.
White Cup SUP & Kayak – połączenie deski surfingowej z funkcją kajaka. Deska została wykonana z mocnego PCW w technologii drop stich. Między jej ścianami umieszczono mikrowłókna usztywniające całą powierzchnię. Dzięki takiemu rozwiązaniu jest niezwykle sztywna i wytrzymała. Pływać można w pozycji stojącej, a po zamontowaniu siedziska używać jej jako kajaka. Od spodu znajdziemy trzy płetwy zapewniające stabilność i manewrowość jednostce. Nośność kajaka to 95 kg, a jego wymiary po napompowaniu 305 cm x 81 cm x 10 cm. Cena 2852 zł.
Kajakarstwo łączy ciężki trening z wypoczynkiem nad wodą. Pływanie kajakiem to aktywność fizyczna, dzięki której wzmocnimy mięśnie oraz spalimy sporo kalorii. Ponadto oderwiemy się choć na chwilę od codzienności, odreagujemy stres i poczujemy dreszczyk emocji. | Bardzo praktyczne kajaki pneumatyczne |
Wakacje to najlepszy czas na szukanie przygód! Gdzie szukać inspiracji i przede wszystkim motywacji do wyjścia z domu? Podsuwamy kilka inspirujących tytułów i zapraszamy w podróż – na początku po świecie literatury. Nicholas Sparks, Trzy tygodnie z moim bratem
Debiut podróżniczy pisarza znanego głównie z chwytających za serce romansów. Książka opowiada o fascynującej podróży dwóch braci dookoła świata (odwiedzają między innymi takie miejsca jak ruiny Majów w Gwatemali i Inków w Peru, kamienne giganty na Wyspie Wielkanocnej, wyspy Cooka w Polinezji, świątynię Angkor Wat w Kambodży czy Tadż Mahal w Indiach), a także o ich wzajemnych relacjach oraz życiowych problemach. Ta podróżniczo-biograficzna powieść kładzie zdecydowany nacisk na coraz rzadsze współcześnie „przeżywanie miejsc”, a nie wyłącznie ich podziwianie. Bracia wielokrotnie wracają wspomnieniami do wydarzeń z dzieciństwa, a przywołując swoje sukcesy i niepowodzenia, zacieśniają więzi braterskie.
Zobacz także inne książki Nicholasa Sparksa.
Marta Owczarek, Bartłomiej Skowroński, Byle dalej
Książka o małżeństwie, które porzuca pracę, a wraz z nią ciepły dom, codzienność i dającą ułudę bezpieczeństwa rutynę, by wyruszyć w świat. Jednocześnie prowadząc bloga, odwiedzają takie miejsca jak Chiny (poruszają się po nich rowerami elektrycznymi), Australię (podróżują po niej samochodem) czy Amerykę Południową (zwiedzają ją na motocyklach). Pieniądze na dalsze podróże czerpią ze sprzedaży kolejnych środków lokomocji. Książka pokazuje, że czasem – zamiast tonąć w rutynie – dobrze jest wykorzystać czas i najlepsze lata życia, żeby to życie po prostu poczuć.
Jacek Pałkiewicz, Pasja życia
Zbiór fascynujących reportaży z dalekich wypraw, o nieznanych cywilizacjach i jeszcze bardziej niezwykłych odkryciach. Pałkiewicz po nieznanych lądach podróżuje w bardzo ciekawy sposób – na wielbłądach, jakach i słoniach, zaprzęgami, piechotą, chińskim sampanem czy indiańskimi pirogami. Autor Pasji życia został zakwalifikowany do, ostatniej już chyba, generacji „eksploratorów pustyni”. Opowiadania Pałkiewicza fascynują, inspirują i zdecydowanie zachęcają do wyjścia z domu. Co więcej, z jednej strony pokazują, jak wielokrotnie można pokonywać własne ograniczenia i słabości, z drugiej zaś udowadniają, jak bardzo mylimy się, uważając, że jesteśmy „twardzielami”. Bowiem dopiero naprawdę ekstremalne warunki, właśnie takie, w jakich zwykł przebywać Pałkiewicz, są w stanie dowieść, że tak jest.
Kazimierz Nowak, Rowerem i pieszo przez czarny ląd
Jest początek XX wieku, gdy poznaniak, Kazimierz Nowak, przejeżdża rowerem Afrykę… i dokumentuje swoje przygody.Książka jest napisana bardzo barwnym, lekkim językiem, czyta się ją niemalże jednym tchem. Oprócz opisów niezwykłych przygód Kazimierza oraz cudów afrykańskiej przyrody w książce znajdziemy opis życia mieszkańców Czarnego Lądu, wnikliwą krytykę polityki kolonialnej oraz mnogość spostrzeżeń, aktualnych po dziś dzień.
Katarzyna Pakosińska, Georgialiki
Książka powstała z miłości… autorki do Gruzji i coraz modniejszych ostatnio „gruzińskich klimatów”. Składa się z dwóch części – pierwsza to nostalgiczna opowieść o Gruzji widzianej oczyma autorki – historia jej pierwszej miłości i nawiązania do bliskiego jej sercu tańca – kartuli. Druga zaś to opis biesiady, na którą Katarzyna Pakosińska zaprosiła roztańczonych, rozśpiewanych i żądnych ciekawych opowieści Gruzinów. W obu częściach autorka stara się pokazać, że przyjaźnie i kontakty nawiązane podczas podróży to prawdziwy skarb, który pozostaje z nami na całe życie.
Martyna Wojciechowska, Przesunąć horyzont
Po kontuzji kręgosłupa Martyna Wojciechowska (znana z programu „Misja Martyna” czy „Martyna na końcu świata”) wchodzi na najwyższy szczyt świata – Mount Everest – udowadniając tym samym, że niemożliwe staje się możliwe (gdy tylko znajdziemy w sobie wystarczająco dużo siły), a to, co tak odległe i nieznane, jest na wyciągnięcie ręki – wystarczy tylko po to sięgnąć. Wejście ma Mount Everest ma więc w tej książce wymowę symboliczną i stanowi budujące przesłanie dla wielu ludzi dotkniętych chorobą czy niesprawiedliwością lub po prostu pogrążonych w smutku.
Beata Pawlikowska Blondynka śpiewa w Ukajali. Nowe przygody w Ameryce Południowej
Kolejna fascynująca blondynka, tym razemBeata Pawlikowska (znana z audycji radiowej „Świat według blondynki”), rusza na wyprawę do Peru, podczas której odbywa podróż statkiem niewolników, poznaje historię kauczuku oraz fascynującą historię odkrycia i podboju Amazonii. Książkapełna jest humoru i ciekawych anegdot; w całości napisana lekkim, przyjemnym językiem. Dodatkowym bonusem jest kilka przepisów kulinarnych pochodzących z tamtego rejonu świata (np. na Caldo de gallina, czyli rosół z kury – który tubylcy spożywają zarówno na śniadanie, jak i na obiad). Na uwagę zasługuje również fakt, iż jest to pierwsza książka polskiego autora (w tym wypadku autorki), która została wydana przez National Geographic. | 7 książek podróżniczych, które zainspirują cię do wyjścia z domu |
Na pokazach mody prezentujących trendy wiosna-lato 2016 królowały stonowane propozycje makijażu: świetlista cera, cienie do powiek w cielistych odcieniach, wyregulowane brwi i delikatnie podkreślone usta. Ale nie zabrakło także zdecydowanych make-upów, które mogą stać się doskonałą inspiracją do wykonania makijażu wieczorowego. Podpowiadamy, jak zrobić taki makijaż, aby dodawał charakteru naszej kreacji. Jak wykonać profesjonalny makijaż wieczorowy?
Większość kobiet uwielbia się malować. Nasz makijaż powinien być jednak dostosowany do stroju, który mamy na sobie i okazji, przy której będziemy się prezentować. Jeżeli lubisz czasem zaszaleć z makijażem, możesz sobie na to pozwolić, wybierając się na bankiet, bal czy inną imprezę. Jak wykonać wieczorowy makijaż, by wyglądać stylowo?
Przygotowując twarz do aplikacji kosmetyków do makijażu, zwróć uwagę na jej oczyszczenie. Pierwszym etapem powinien być dokładny demakijaż za pomocą płynu micelarnego lub mleczka, a następnie spryskanie twarzy wodą i osuszenie, by usunąć preparat do demakijażu, który mógłby obniżyć przyczepność kolorowych kosmetyków.
Aby makijaż ładnie prezentował się przez całą noc, nie spływał i nie ścierał, zastosuj bazę pod makijaż. Nałóż jej niewielką ilość na palec wskazujący i rozetrzyj na policzkach, nosie oraz czole. Teraz możesz przystąpić do aplikacji podkładu. W tym celu przyda się lateksowa gąbeczka. Podkład nakładaj zawsze od środka na zewnątrz twarzy, kierując się łagodnym łukiem ku górze. Taka technika sprawi, że nie będzie gromadził się w bruzdach czy zmarszczkach na twarzy. Nakładanie podkładu powinno kończyć się tuż przed rozpoczęciem linii włosów.
Mocno podkreślone oczy
Kolejnym etapem jest makijaż oczu. Giambattista Valli czy Roberto Cavalli na swoich pokazach promowali styl make-up – no make up, czyli makijaż, którego w zasadzie nie widać. Ale już na pokazie Chanel, domu mody Max Mara czy u Vivienne Westwood mogliśmy zobaczyć mocny, nowatorski nurt w malowaniu oczu – tej wiosny będą królowały różne odcienie błękitu.
Cień do powiek może stykać się z brwiami, zdecydowanie wychodząc poza kąciki oczu. Aby kolor nie stracił na intensywności, konieczne jest użycie bazy pod cienie. Bazę możesz nałożyć palcem lub specjalnym aplikatorem. Podkreśl oko zdecydowaną kreską za pomocą eyelinera. Na wieczorowe okazje możesz pozwolić sobie na tzw. kocie oko.
Louis Vuitton oraz Thomas Tait na swoich pokazach stawiali na mocno podkreślone górne i dolne rzęsy. W tym celu niezbędna będzie pogrubiająca mascara, dzięki której uzyskasz efekt sztucznych rzęs. Jeżeli zdecydujesz się na mocny makijaż oczu, zrezygnuj ze zdecydowanego akcentowania ust. Pomaluj je bezbarwnym błyszczykiem lub lekko różową pomadką ochronną.
Mocno podkreślone usta
Fankom zdecydowanego koloru na ustach polecamy zrezygnować z mocnego cienia do powiek. Dobrym rozwiązaniem są cieliste cienie. Kolor nude, beż, głęboki brąz, krem czy odcienie pudrowe będą idealne, gdy chcesz zaakcentować usta. Możesz wybrać klasyczną, zdecydowaną czerwień, ale na pokazach mody prezentujących nadchodzące trendy królowały także mniej standardowe kolory: oberżyna, brąz, a nawet granat.
Kolor szminki dobierz do typu karnacji. Brąz będzie odpowiedni dla cery oliwkowej, czerwień dobrze komponuje się z jasną, a granat z ciemną. Przed pomalowaniem ust pomadką nałóż na nie cienką warstwę pudru. Dzięki temu kolor utrzyma się przez całą noc.
Czym utrwalić makijaż?
Makijaż najlepiej utrwalić pudrem transparentnym. To kosmetyk, który obowiązkowo powinien znaleźć się w twojej kosmetyczce, ponieważ pozwala na dopełnienie każdego typu makijażu – dziennego i wieczorowego.
Wieczór to czas, w którym możesz pozwolić sobie na odrobinę szaleństwa i ekstrawagancji, co łatwo odzwierciedlić profesjonalnie wykonanym make-upem. Makijaż to kreacja, którą podkreślamy nasz charakter i indywidualność. | Makijaż wieczorowy krok po kroku – trendy wiosna 2016 |
Suplementy diety często kojarzone są ze wspomagaczami, które mogą zaburzyć nasze zdrowie. Nic bardziej mylnego. Jeśli chcemy poprawić kondycję, pomogą nam zwiększyć naszą wydolność tlenową i wytrzymałość organizmu, wzmacniając układ odpornościowy. Podpowiadamy, które z nich wybrać. Suplementy – co to takiego?
Coraz więcej osób sięga po preparaty, które zawierają niezbędne witaminy i składniki mineralne. To właśnie suplementy diety mogą być doskonałym rozwiązaniem dla osób narażonych na niedobory składników odżywczych, ale nie tylko. Mają one ogromny wpływ na nasze zdrowie, wygląd, a także kondycję fizyczną. Pamiętajmy jednak, że nie można rezygnować z naturalnych substancji odżywczych zawartych w pokarmach na rzecz suplementów. Dodatkowo warto pamiętać, że ich skład różni się w zależności od wielu czynników. Warto więc wybrać preparat, który będzie dopasowany nie tylko do płci, ale także wieku i naszych potrzeb.
Jak poprawić kondycję fizyczną?
Jeśli zależy nam na uzyskaniu dobrych efektów w niedługim czasie, warto systematycznie pracować nad naszą kondycją fizyczną. Dzięki temu jesteśmy w stanie w stosunkowo krótkim okresie wypracować dobrą formę. W zależności od tego, jak wygląda nasza kondycja, czy zaczynamy od spaceru, czy też truchtu, a może swobodnego biegu, warto wraz z poprawą intensyfikować trening – czasowo i wysiłkowo. Pamiętajmy jednak, że dla uzyskania lepszego efektu warto zdecydować się na wprowadzenie zdrowego odżywiania, a także wspomnianych wyżej suplementów diety. Dzięki nim jesteśmy w stanie wzmocnić swój układ immunologiczny oraz zwiększyć wydolność w trakcie wysiłku fizycznego.
box:offerCarousel
Jak zwiększyć wydolność organizmu?
Dla uzyskania najpotrzebniejszych składników odżywczych powinniśmy zaplanować dobrą i wyważoną dietę. Wiele osób nie zdaje sobie sprawy z tego, w jakim stopniu suplementy wpływają na układ odpornościowy. Poniżej kilka z nich, które pozwolą zwiększyć wydolność naszego organizmu.
Jakie suplementy?
Multiwitamina – jest to jeden z powszechnie wybieranych suplementów, ponieważ w jego skład wchodzi wiele minerałów organicznych. Multiwitamina dzięki składnikom odżywczym pomaga utrzymać nasz system odpornościowy w dobrym stanie i zapobiega występowaniu niedoborów żywnościowych. Dodatkowo składniki te są łatwo wchłaniane i przez to znacznie szybciej wykorzystywane przez nasz organizm.
box:offerCarousel
Olej z ryb – jest to doskonałe źródło kwasów omega-3, które przyczyniają się do mniejszej zapadalności na choroby serca i układu krążenia. Poza tym wpływają w dużym stopniu na poprawę wydolności tlenowej, a także obniżają poziom złego cholesterolu, przyczyniając się do zwiększenia tego dobrego.
box:offerCarousel
Białko – wiele osób zalicza ten suplement do wspomagaczy, które odbudowują masę mięśni, jednak nie do końca jest to prawda. Białko jako suplement posiada szerokie spektrum działania, zaczynając od uzupełniania aminokwasów, redukcji tkanki tłuszczowej, a co najważniejsze – dobrej regeneracji powysiłkowej.
box:offerCarousel
Suplementy to świetny sposób na prowadzenie aktywnego i zdrowego stylu życia. Pamiętajmy jednak, że same w sobie nie przyniosą spektakularnych efektów i nie poprawią naszej kondycji. Jednak wspomagając się nimi podczas wysiłku wytrzymałościowego, możemy odnieść zadowalające rezultaty. Obecnie na rynku dostępnych jest wiele suplementów, ale tak naprawdę każdy człowiek ma inne potrzeby i dąży do osiągnięcia zupełnie innych celów. Dlatego też musimy dopasować dany suplement do nas samych i naszych oczekiwań. | Suplementy poprawiające kondycję – jakie wybrać? |
Mężczyzna to testosteron, a testosteron to mężczyzna. Biochemicznie, behawioralnie, społecznie, historycznie i w każdy inny możliwy sposób. Od szóstego tygodnia naszego istnienia żyjemy w cieniu tego potężnego hormonu. Sylwetkowo, testosteron oznacza wzrost mięśni i spalanie tłuszczu. Nic dziwnego zatem, że większość mężczyzn chciałaby, aby jego poziom fizjologiczny jak najczęściej znajdował się w pobliżu górnej, a nie dolnej granicy normy. Testosteron wpływa na wszystko, ale również wszystko wpływa na testosteron – znaczenie ma to, jak jemy, trenujemy, myślimy, śpimy, pracujemy i spędzamy wolny czas.
Dieta przede wszystkim
Jednym z najważniejszych czynników wpływających na produkcję androgenów jest nasza dieta. Naturalny testosteron wydziela się najefektywniej, kiedy wszystkiego jest w sam raz. Białko jest gloryfikowane z uwagi na niezwykle ważną rolę budulcową, ale nie ma zbyt dużego przełożenia na stężenie testosteronu we krwi. Z badań na ten temat można wysnuć ogólny wniosek, że w odniesieniu do produkcji androgenów lepiej jest spożywać zbyt mało niż zbyt dużo protein.
Wiele eksperymentów wykazało, że duże znaczenie ma stosunek węglowodanów do białka. Im bardziej równowaga przesuwa się w stronę źródła energii, tym wyższy poziom testosteronu. Średnia lub wysoka podaż węglowodanów (40–60 proc. ogółu kalorii) wpływa na zmniejszenie stężenia globuliny SHBG, czyli polepsza stosunek testosteronu wolnego do związanego.
Jednak to właśnie tłuszcz słynie z właściwości podwyższających stężenie testosteronu. Można znaleźć eksperymentalne dane, które potwierdzają taką skuteczność niemal wszystkich grup kwasów tłuszczowych, ale w szczególności jednonienasyconych kwasów omega-9 oraz kwasów nasyconych. Źródłem pierwszej grupy w naszej diecie powinny być migdały oraz oliwa z oliwek, a drugiej produkty zwierzęce oraz olej kokosowy. Trzeba wspomnieć także o cholesterolu. Bezsprzecznie jest on lipidem, który ma duży, pozytywny wpływ na produkcję testosteronu, gdyż stanowi substrat dla tego procesu.
Poziom króla androgenów zależy w dużym stopniu od ilości jedzenia. To naturalna sytuacja, gdy w okresie głodu, a tak przecież mózg odczytuje dietę redukcyjną, zmniejszeniu ulega produkcja hormonów płciowych u mężczyzn i kobiet, aby pohamować instynkty związane z rozmnażaniem. Górną granicą u mężczyzn jest oczywiście gromadzenie tkanki tłuszczowej, która z lubością obniża stężenie testosteronu, zmieniając go w estradiol.
10 pokarmów na podwyższenie testosteronu
* Oliwa z oliwek i olej kokosowy. To dwa całkowicie różne oleje, ale łączy je pozytywny wpływ na pracę komórek Leydiga w jądrach.
* Płatki owsiane. Owies zawiera saponiny, które działają podobnie do tych zawartych w roślinie Tribulus terrestris.
* Warzywa kapustowate. Indol-3-karbinol występujący w warzywach krzyżowych zmniejsza aktywność receptorów estrogenowych.
* Borówka czarna i cytrusy. Owoce te na kilka sposobów obniżają stężenie estrogenów.
* Czerwone mięso. Wołowina i inne czerwone mięsa to wspaniałe, naturalne źródło cynku, żelaza, witaminy D, nasyconych tłuszczów i cholesterolu.
* Cebula i czosnek. Wpływają na zwiększenie produkcji gonadotropin w przysadce mózgowej.
* Imbir. Wiele badań pokazuje, że także imbir działa pozytywnie na przysadkę pod tym względem.
* Skorupiaki. Bogate źródło cynku i selenu.
* Orzechy brazylijskie. Najlepsze pokarmowe źródło selenu.
* Jajka. Żółtko jaja kurzego to jeden z najpotężniejszych pokarmów, jeśli chodzi o możliwości zwiększania produkcji androgenów.
Fitoestrogeny i ksenoestrogeny
Poszczególne substancje chemiczne nie tylko mogą prowadzić do zwiększenia stężenia testosteronu, ale także działać negatywnie w tym aspekcie. Wraz z dietą do organizmu trafiają związki, które zachowują się jak estrogeny. Trzeba pamiętać, że każdy nadmiar estrogenów, czy to naturalnych, czy sztucznych, powoduje zmniejszenie produkcji testosteronu. Działanie estrogenne ma na przykład soja i chmiel.
W ostatnich latach bardzo głośno zrobiło się o ksenoestrogenach, czyli substancjach mogących zaburzać układ hormonalny człowieka, wykazując jednocześnie spore podobieństwo działania do estrogenów. Zaliczyć można do tej grupy pestycydy oraz liczne składniki tworzyw sztucznych (ftalany i bisfenol A).
Właściwości rozregulowujące nasz układ hormonalny ma wiele składników kosmetyków – najwięcej kontrowersji dotyczy parabenów (konserwantów) oraz chemicznych filtrów przeciwsłonecznych. Mianem ksenoestrogenów można określić również wiele zanieczyszczeń środowiska, jak wielopierścieniowe węglowodory aromatyczne (WWA), dioksyny oraz metale ciężkie. Aby testosteron był wyższy, należy żyć ekologicznie.
Trening siłowy najefektywniejszy – maraton na drugim biegunie
Bardzo ważnym czynnikiem wpływającym na produkcję testosteronu jest odpowiednia aktywność fizyczna. Trening siłowy najbardziej zwiększa stężenie testosteronu zarówno krótkofalowo, jak też długoterminowo, a długi, wyczerpujący wysiłek aerobowy negatywnie wpływa na produkcję androgenów. Testosteron najwydajniej jest produkowany, gdy nasze treningi są intensywne, dość krótkie i składają się z ćwiczeń wielostawowych. Im więcej mięśni pobudzanych jest anaerobowo na raz, tym większa odpowiedź układu endokrynnego. To jeden z powodów, dla których przysiady są określane mianem króla treningu siłowego.
Dieta i trening to nie wszystko
Stężenie testosteronu zależy w dużym stopniu od naszego stylu życia i nie jest to wcale wpływ mniejszy niż ten wywierany przez jadłospis i aktywność fizyczną. Przede wszystkim należy wspomnieć o śnie – pełnowartościowa nocna regeneracja jest niezbędna, aby utrzymać produkcję testosteronu na wysokim poziomie.
Drugim ważnym aspektem stylu życia jest stres. Towarzyszy nam on na co dzień i zwykle przeszkadza w produkcji testosteronu. Stres przewlekły, nazywany dystresem, ma bardzo destrukcyjne działanie. Spowodowany jest on zwykle kłopotami w pracy lub w życiu osobistym. Spadek testosteronu jest wtedy następstwem permanentnie podwyższonego poziomu kortyzolu.
Wiele używek wpływa negatywnie na poziom naszego głównego androgenu – wśród nich przede wszystkim papierosy i alkohol. Tkanka tłuszczowa jest wrogiem numer jeden, gdyż występująca tam obficie aromataza zmienia testosteron w estradiol. Wśród zjawisk podwyższających stężenie testosteronu należy wymieć rywalizację oraz częste i satysfakcjonujące kontakty seksualne. | Sposoby naturalnego zwiększania poziomu testosteronu |
Odpowiedni ubiór motocyklowy stanowi kluczowy element poruszania się jednośladem. Pamiętajmy, że właściwie dobrany strój może nie tylko polepszyć komfort, ale też umilić podróż, ponieważ chroni przed wieloma nieprzyjemnymi czynnikami, na które jesteśmy narażeni podczas jazdy motocyklem. Podstawą jest kask!
Kask jest podstawowym i obowiązkowym elementem ubioru motocyklisty. Przed zakupem upewnijmy się, że interesujący nas produkt posiada certyfikaty jakości. Niestety, wybór kasku dla kobiety nie należy do łatwych. Pomijając aspekty wizualne, dużym problemem jest rozmiar, a raczej jego brak. Jeżeli kobieta jest drobnej postury, nawet kaski w rozmiarze XS w wielu przypadkach bywają za duże.
box:offerCarousel
Polecane firmy to AGV, ARAI, SHOEI. Przy zakupie wysokiej jakości kasku należy liczyć się z wydatkiem powyżej 1000 zł. W przypadku małych rozmiarów warto zainteresować się ofertą firmy Scorpion, która produkuje kaski najwyższej jakości, ale często jest niedoceniana na naszym rynku.
Jaki kombinezon?
Według wielu opinii motocyklistów najwygodniejszy kombinezon składa sie z dwóch części. Dlaczego? Kurtkę zawsze możemy zdjąć, gdy nie mamy ochoty jeździć w pełnym zestawie. Na szczęście niektóre firmy zadbały o damską część motocyklistów. Model Dainese Yu Lady przetarł szlaki na rynku motocyklowym w produkcji kombinezonów przeznaczonych wyłącznie dla kobiet. Kombinezom charakteryzuje się niską wagą. Ma wzmacnianie szwy oraz ochraniacze kolan, ramion i łokci. Producent umożliwia również uszycie kombinezonu na miarę. Cena to około 3000 zł.
box:offerCarousel
Drugą propozycją przeznaczoną dla kobiet jest Held Kylie. Kombinezon jest bardzo prosty, w stylu retro, idealnie nadaje się do jazdy sportowo-turystycznej. Dostępne kolory to czerń i biel. Cena to około 1500 zł. Jeżeli szukamy kombinezonu sportowego, idealnym wyborem będzie Suomy Gera. Producent szczyci się niestosowaniem toksycznych materiałów. Kurtka w zestawie jest stosunkowo długa, idealnie nadaje się do jazdy w chłodniejsze dni. Cena Suomy Gera wynosi około 1700 zł.
Jeżeli lepiej czujemy się w wyrobach z tekstyliów, a nie skórzanych, musimy zainteresować się ofertą firmy Modeka, która przygotowała kurtki przeznaczone dla kobiet w cenie 1290 zł.
Obuwie
box:offerCarousel
W przypadku obuwia przeznaczonego do jazdy na motocyklu wybór jest bardzo duży. Bez większego problemu znajdziemy odpowiedni rozmiar i wzór. Wśród butów największą popularnością cieszy się firma SIDI z modelem Vertigo w cenie 999 zł. Warte zainteresowania są wyroby firmy Alpinestars. Model Valencia, w cenie około 630 zł, został zaprojektowany wyłącznie z myślą o kobietach. Drugim produktem firmy Alpinestars jest model Stella w cenie około 950 zł.
Rękawice
Wybór odpowiednich rękawic dla kobiet nie jest łatwy, ponieważ na rynku znajdziemy sporo produktów przeznaczonych dla płci pięknej. Ogromną popularnością cieszą się rękawice Alpinestars Stella SMX-1 w cenie około 250 zł. Sztywny protektor kostek podnosi bezpieczeństwo, a ergonomiczne wstawki na dłoni poprawiają dopasowanie i komfort. Co ciekawe, według zapewnień producenta materiał, z którego zostały wykonane, pozwala na obsługę urządzeń wyposażonych w wyświetlacze dotykowe bez konieczności zdejmowania rękawic.
box:offerCarousel
Kolejną marką oferującą rękawice dla kobiet jest Arlen Ness. W jej ofercie, oprócz rękawic damskich, znajdziemy również męskie, które zakupione w jednym z najmniejszych rozmiarów doskonale będą pasować również kobietom. Średnia cena wynosi około 250 zł. Produkty cechują się dużą wytrzymałością.
Rynek ubrań na motocykl dla pań bardzo dynamicznie się rozwija. Praktycznie z sezonu na sezon producenci wprowadzają do swojej oferty produkty przeznaczone tylko dla płci pięknej. Niestety, nadal spory problem stanowi dostępność kasków motocyklowych. Miejmy jednak nadzieję, że w niedługim czasie i one zaczną być produkowane z myślą o kobietach. | Ubiór na motocykl dla pań |
Wybór drukarki do biura to nie jest proste zadanie. Przed zakupem konkretnego modelu trzeba brać pod uwagę bardzo wiele czynników. Przygotowaliśmy zestawienie kilku ciekawych drukarek dostępnych w cenie do 500 zł, których zakup warto rozważyć. Wybierając drukarkę do biura, trzeba sobie odpowiedzieć na podstawowe pytanie dotyczące tego, jakiego typu dokumenty będą przy jej pomocy drukowane. W wielu przypadkach lepszym wyborem będzie drukarka kolorowa. Jeśli w biurze nie drukuje się w kolorze, to zakup tańszej, monochromatycznej drukarki będzie bardziej opłacalny.
Drukarka do biura – atramentowa czy laserowa?
Osoba wybierająca drukarkę do biura powinna się zastanowić, jakiego rodzaju sprzęt wybrać. Dwa główne rodzaje to drukarki atramentowe oraz drukarki laserowe. Oba systemy drukowania mają zarówno swoje wady, jak i zalety. Przed zakupem trzeba odpowiedzieć sobie na pytanie, jakiego typu wydruków potrzebują pracownicy.
Drukarki atramentowe stosowane są głównie do drukowania zdjęć i wykresów. Są zwykle tańsze od laserowych, ale koszt ich eksploatacji jest wyższy. Droższe drukarki laserowe przy intensywnej eksploatacji mogą okazać się lepszym ekonomicznie wyborem, zwłaszcza w firmie, gdzie drukuje się dużo dokumentów tekstowych.
Brother DCP-J552DW
Dobre drukarki coraz częściej są częścią urządzeń wielofunkcyjnych. Przykładem takiego sprzętu jest godny polecenia model Brother DCP-J552DW. Na tym urządzeniu wielofunkcyjnym, kosztującym ok. 480 zł, można nie tylko drukować dokumenty, ale też wykorzystać go w roli kopiarki i skanera.
Brother DCP-J552DW ma wbudowaną drukarkę atramentową. Urządzenie można podłączyć do komputera kablem USB, ale producent przewidział też możliwość drukowania bezprzewodowego. Szybkość druku wynosi 33 stron na minutę w trybie monochromatycznym oraz 27 stron na minutę przy wydrukach kolorowych.
Brother DCP–1510E
Kolejną propozycją do nieco innych zastosowań jest inny model tej samej marki. Brother DCP–1510E to urządzenie wielofunkcyjne łączące w sobie monochromatyczną drukarkę laserową, kopiarkę i skaner.
Szybkość drukowania wynosi 20 stron na minutę. Urządzenie podłącza się do komputera kablem USB i nie ma modułu Wi-Fi. Ten brak wynagradza cena urządzenia wynosząca ok. 380 zł.
HP LaserJet P1102w
Jedną z najbardziej znanych firm produkujących drukarki obok marki Brother jest Hewlett-Packard nazywany w skrócie HP. W ofercie firmy godnym polecenia modelem jest HP LaserJet P1102w. Jak wskazuje nazwa, jest to drukarka laserowa.
Szybkość drukowania HP LaserJet P1102w to 18 stron na minutę. Drukowanie można zainicjować z komputera podłączonego przez kabel USB lub bezpośrednio z urządzenia mobilnego dzięki obsłudze sieci Wi-Fi. Koszt zakupu HP LaserJet P1102w to około 340 zł.
HP LaserJet M125A
W ofercie firmy HP oprócz klasycznych drukarek można znaleźć urządzenia wielofunkcyjne z funkcją drukowania, kopiowania i skanowania. Jednym z przykładów jest HP LaserJet M125A.
Monochromatyczna laserowa drukarka w HP LaserJet M125A kosztuje około 450 zł. Urządzenie drukuje 20 stron na minutę i łączy się z komputerem przez kabel USB. W sprzęcie zabrakło niestety Wi-Fi.
Samsung SL-M2825ND
Oprócz drukarek takich marek jak HP i Brother warto przyjrzeć się ofercie koreańskiej firmy Samsung. W jej ofercie znalazła się ciekawa drukarka atramentowa. Można ją obsłużyć z poziomu urządzenia mobilnego.
Samsung SL-M2825NDdrukuje z szybkością nawet 28 stron na minutę. Oprócz portu USB w urządzeniu znalazło się też gniazdo Ethernet 10/100 pozwalające podłączyć urządzenie do firmowej sieci.
Decydując się na konkretny model drukarki, należy rozważyć wszystkie argumenty za i przeciw. Warto też myśleć perspektywicznie. To, że dzisiaj w firmie wystarczy monochromatyczna drukarka atramentowa, nie znaczy, że za jakiś czas nie będzie potrzeby drukowania dużej ilości kolorowych dokumentów na drukarce laserowej.
Przy zakupie drukarki często od jednorazowej ceny na start ważniejszy jest późniejszy koszt eksploatacji. Istotny jest też czas, jaki drukarka potrzebuje na wydrukowanie jednej strony. Warto też pomyśleć o tym, że bardziej opłacalnym wyjściem może być zakup urządzenia wielofunkcyjnego integrującego drukarkę i skaner, nawet kosztem wyższej ceny. | Drukarka do biura do 500 zł – jaką wybrać? |
Gwiazdy piłki nożnej, słodkie zwierzaki, postaci z bajek, a może modne hasło? Zobacz najciekawsze wzory zeszytów za nie więcej niż złotówkę. Wakacje wciąż trwają i nasi milusińscy nie myślą jeszcze o nowym roku szkolnym. Rodzicom jednak pozostało niewiele czasu na skompletowanie wyprawki dla małych i dużych uczniów. Pomagamy wybrać najciekawsze wzory – teraz możesz mieć 10 zeszytów za jedyne 10 zł.
1. Kolekcja Girls
Specjalnie dla nastolatek przygotowano serię zeszytów Girls z modnymi nadrukami. Motywem przewodnim jest połączenie kolorystyczne idealnie komponujących się barw: różu, szarości i czerni. Do wyboru mamy okładki w pasy, grochy i popularne printy, takie jak różowe korony. Na niektórych seriach zeszytów widnieją również wizerunki słodkich szczeniaczków.
2. Monster High
Młodszym dziewczynkom na pewno spodobają się okładki z bohaterkami popularnej bajki Monster High. Przygody wyjątkowych nastolatek ze szkoły dla wampirów i potworów różnej maści fascynują małe uczennice. Wszystkie wielbicielki Clawdeen Wolf, Draculaury i Frankie Stein chętnie zabiorą do szkoły zeszyty ozdobione podobiznami postaci z ulubionego serialu.
3. Buldog
Buldogi robią obecnie zawrotną karierę. Zdjęcia małych i dużych psów tej rasy zapełniają media społecznościowe. Charakterystyczne mordki widnieją na ubraniach, torbach i gadżetach. Wizerunku takiej gwiazdy nie mogło więc zabraknąć na okładkach zeszytów szkolnych.
4. Zwierzaki
Jeśli twoje dziecko kocha nie tylko pieski, kup mu zeszyty, na których znajdują się piękne zdjęcia także innych zwierzaków. Oprócz małych kociaków jest wśród nich lew z bujną grzywą, tygrys wraz z innymi zwierzętami Azji, a także koń – jedno z najpiękniejszych stworzeń na świecie.
5. Słodkie maluchy
Kolekcja Puppy to seria pięknych zeszytów w lakierowanych okładkach, na których widnieją domowe zwierzątka, nasi ulubieńcy – szczeniaki i kociaki. Małe, puszyste kulki o słodkich mordkach patrzą zawadiacko z estetycznie zaprojektowanych okładek zeszytów szkolnych w pastelowych kolorach.
6. Modne hasła
Keep Calm and Carry On („Zachowaj spokój i rób swoje”) to legendarny plakat propagandowy wydany przez imperium brytyjskie w czasach II wojny światowej. Proste przesłanie i nieskomplikowana grafika od jakiegoś czasu stanowią inspirację dla współczesnego wzornictwa. Wariacje na ten temat stały się również ozdobą szkolnych zeszytów.
7. Królewscy w natarciu
Real Madryt od sezonów pozostaje niezwyciężony. Chłopcy chętnie wybierają gadżety szkolne z wizerunkiem drużyny ze stolicy Hiszpanii. Legendarny Ronaldo, utalentowany Bale i nieobliczalny Ramos, spoglądają z kolorowych okładek nowiutkich zeszytów w barwach klubu.
8. Gwiezdne wojny
Miłośnicy gwiezdnej sagi wszechczasów będą zachwyceni serią barwnych zeszytów, których okładki zdobią bohaterowie ostatniej części „Gwiezdnych wojen” – Epizodu VII, „Przebudzenie mocy”. Pojawiają się na nich starzy znajomi, tacy jak sympatyczne roboty R2D2 i C3P0, oraz nowa twarz – demoniczny Kylo Ren, stojący po ciemnej stronie mocy.
9. Pojazdy
Wśród atrakcyjnych zeszytów za złotówkę znajdziemy również propozycje dla chłopców, którzy interesują się motoryzacją. Każdy młody fan wyścigówek, aut, ciężarówek i wszystkiego, co ma koła, znajdzie wiele zeszytów, na których okładkach widnieją wspaniałe pojazdy.
10. Spiderman
W kinach właśnie odbyła się premiera najnowszych przygód Spidermana. Peter Parker tym razem musi stawić czoło niebezpiecznemu przestępcy Vulture’owi, który zagraża jego najbliższym. Człowiek-Pająk to postać numer jeden dla chłopców w wieku szkolnym. Dlatego chętnie spakują do tornistra zeszyty z ulubionym bohaterem z komiksów Marvela.
Na okładkach zeszytów znajdziemy ulubione motywy każdego chłopca i dziewczynki – zdjęcia idoli, popularnych bohaterów z filmów oraz zwierzaków. Pierwsze dni po wakacjach nie będą smutne, gdy w plecaku czekają ulubieńcy małych i dużych uczniów.
A teraz schowaj zeszyty do plecaka! Sprawdź najmodniejsze w tym sezonie | Back to school 2017: 10 zeszytów za 10 zł |
Kryminały, których autorem jest Jørn Lier Horst, cieszą się w Polsce coraz większym zainteresowaniem. Trudno się temu dziwić, bo proza Norwega jest świetnym połączeniem intryg kryminalnych i problematyki społecznej. Nie inaczej jest z niedawno wydaną w Polsce książką „Poza sezonem”. Siódmy tom cyklu z komisarzem Williamem Wistingiem w roli głównej opisuje wydarzenia sprzed historii rozgrywającej się w znanych już polskim czytelnikom kryminałach „Jaskiniowiec” i „Psy gończe”. Warto o tym wiedzieć, jeśli sięga się po serię nie tylko dla głównej historii spod znaku zbrodni, ale też śledzi prywatne życie najważniejszych bohaterów.
Trup w domku letniskowym
Ove Bakkerund snuł różne plany na weekend, ale żaden z nich nie obejmował znalezienia trupa w domku letniskowym sąsiada, ani też sprzątania bałaganu po włamaniu w domku własnym. Śledztwem w sprawie morderstwa zajmuje się oczywiście komisarz Wisting, z jednej strony angażując się w dochodzenie, z drugiej sporo myśli poświęcając córce, która właśnie leczy złamane serce, a na miejsce terapii wybiera… domek letniskowy. Tam postanawia w spokoju pisać książkę, ale czy ten upragniony spokój znajdzie, to nie jest już takie pewne. W końcu miejsce zbrodni znajduje się tuż, tuż.
Źle się dzieje w państwie litewskim
Fabuła kryminału „Poza sezonem” wije się w taki sposób, że wymusza na komisarzu wyjazd na Litwę. I tu właśnie zaczyna się ta część, która spotkała się z różnymi reakcjami czytelników. Norweski policjant porównuje poziom życia mieszkańców Wilna z poziomem, na jakim żyje się w jego kraju i dochodzi do nieciekawych wniosków. Stolica Litwy widziana jego oczami przedstawia się bardzo marnie, jako miasto przestępców, żebraków, podejrzanych elementów wszelkiej maści, zaś sami wilnianie to biedni ludzie, którzy żeby przeżyć, muszą okradać bogatszych Norwegów. Ocena miasta i jej mieszkańców wydaje się zbyt krytyczna, ale i rodzi pytanie o to, czy faktycznie lepiej żyjący Skandynawowie widzą biedniejsze kraje jako siedlisko zła i ubóstwa nie dostrzegając jasnych stron? Bez wątpienia jest to ciekawy temat do rozważań.
Martwe ptaki
Wątek kryminalny „Poza sezonem” nabiera sensacyjnego charakteru. Trupów przybywa, atrakcji w stylu kradzieży karawanu ze zwłokami nie brakuje, a elementem ogromnie intrygującym stają się… spadające z nieba martwe ptaki. Mroczny plener, ślepe uliczki, niejednoznaczne postaci – tego w kryminale Jørna Liera Horsta nie zabraknie. Kontrowersyjny obraz Wilna dodatkowo przyciąga. Niektórych być może skłoni do wyjazdu na Litwę i przekonania się na własne oczy, jak wygląda życie w tym mieście.Jørn Lier Horst to bez wątpienia nazwisko, które powinien znać każdy miłośnik kryminału, nie tylko skandynawskiego. Jego „Poza sezonem” w wersji elektronicznej (formaty EPUB i MOBI) można zakupić za ok. 26 zł.
Zobacz również inne książki Jørna Liera Horsta.
Źródło okładki: www.smakslowa.pl | „Poza sezonem” Jørn Lier Horst – recenzja |
Koło zapasowe przestało już być oczywistym elementem wyposażenia samochodu. Kupując nowe auto lub eksploatując już posiadane, możemy wybierać między zaopatrzeniem się w „zapas” lub zamienieniem go na zestaw naprawczy. Każde z tych rozwiązań ma swoje wady i zalety. Jak zdecydować, które wybrać? Zestaw naprawczy – co to jest i jak działa?
Najprostsze w użyciu zestawy naprawcze zwykle składają się pojemnika z uszczelniaczem oraz podłączanego do gniazdka 12V kompresora. Uszczelniacz wpuszcza się do opony przez wentyl, a potem dopompowuje koło do zalecanego przez producenta ciśnienia. W niektórych zestawach obie te czynności, wtłaczanie uszczelniacza i pompowanie koła, odbywają się równocześnie, bo pojemnik z płynem (który najczęściej zamienia się w oponie w wypełniającą uszkodzenie piankę) połączony jest z kompresorem. Następnie należy przejechać określony, krótki dystans, tak żeby środek rozprowadził się w oponie, sprawdzić koło i ewentualnie dopompować. Na rynku dostępne są także jeszcze prostsze w użyciu preparaty w sprayu, zwane czasem nawet kołami zapasowymi w sprayu, których działanie polega na wprowadzeniu substancji uszczelniającej do przebitego koła i jego dopompowaniu.Kolejny rodzaj zestawów to te oparte na paskach lub sznurkach uszczelniających. Do tego zawierają m.in. specjalne klucze, szydło, klej, łatki, czasem także pojemniki z CO2. Także one pozwalają na naprawę opony bez zdejmowania koła.
Wady i zalety zestawów naprawczych
Z opisu i zasady działania zestaw naprawczy, zwłaszcza taki z kompresorem, wydaje się rozwiązaniem wręcz idealnym. Niestety, nie wszystko złoto, co się świeci. Zacznijmy od wad:
w ten sposób naprawić możemy tylko niewielkie uszkodzenia o wielkości do ok. 0,5 cm i tylko, jeśli występują one na bieżniku; gdy ubytek jest większy, doszło do rozerwania opony lub problem dotyczy powierzchni bocznej albo wentyla, zestaw staje się
bezużyteczny;
zestawy, a dokładniej substancje uszczelniające często działają gorzej (lub wcale) przy niskich temperaturach;
na naprawionej substancją uszczelniającą oponie teoretycznie możemy przejechać dystans do ok. 50 km; może on jednak ulec skróceniu nawet o połowę – wszystko zależy od staranności wykonania naprawy, temperatury otoczenia, rodzaju nawierzchni czy prędkości; jazdę można kontynuować z prędkością nie wyższą niż ok. 50-70 km/h;
większość wulkanizatorów niechętnie reperuje opony ratowane zestawem naprawczym z substancją uszczelniającą, bo zwykle trudno ją usunąć, a jest to niezbędne przed załataniem uszkodzenia; w skrajnym przypadku może zaistnieć więc konieczność zakupu nowej opony, a nawet dwóch, bo opony wymienia się obie na jednej osi;
jeśli jednak uda się namówić wulkanizatora na naprawę – kierowca zostaje unieruchomiony i musi czekać na miejscu na jej dokonanie;
substancja uszczelniająca ma określoną datę ważności, po paru latach podróżowania w bagażniku może już nie zadziałać i nadaje się do wyrzucenia.
Zalety:
nie trzeba zdejmować koła, a cała operacja (zwłaszcza w przypadku zestawów z kompresorem i sprayów) nie wymaga siły, jest stosunkowo szybka i „czysta” – idealne rozwiązanie nie tylko dla kobiet, ale i mężczyzn podróżujących w eleganckich ubraniach oraz wszystkich tych, którym się spieszy;
to czasem jedyna sensowna opcja w przypadku auta z zamontowaną instalacją LPG, której butla bardzo często lokowana jest w miejscu przeznaczonym na koło zapasowe (można je wtedy albo wozić w bagażniku, albo zdecydować się właśnie na zestaw naprawczy);
oszczędność miejsca w bagażniku, choć zdarza się, że fabryczny zestaw naprawczy spakowany jest tak, że zajmuje wnękę przeznaczoną na koło zapasowe.
Czy koło zapasowe to lepsze rozwiązanie?
Wszystko zależy od indywidualnych potrzeb i okoliczności. Także tutaj jest sporo argumentów „przeciw” i „za”.Podstawowe argumenty na „nie” w przypadku koła zapasowego:
demontaż uszkodzonego koła i założenie „zapasu” wymagają sporo siły, czasu i są raczej brudną robotą;
zajmuje miejsce w bagażniku i zwiększa masę auta (jednak na tyle nieznacznie, że raczej nie wpływa to na wzrost zużycia paliwa i właściwości jezdne samochodu);
podróżując z założonym kołem dojazdowym, trzeba ograniczyć prędkość.
Co przemawia za kołem zapasowym:
w odróżnieniu od zestawu naprawczego ratuje w przypadku każdego rodzaju uszkodzenia opony – od małej dziurki po jej całkowite rozerwanie;
jest wielorazowego użytku;
dzięki niemu kierowca nie jest unieruchomiony – uszkodzone koło zostawia u wulkanizatora i do momentu jego naprawienia jeździ na „zapasie”.
Czy zestaw naprawczy i koło zapasowe to jedyne sposoby na przebitą oponę?
W większości przypadków pomoc związana z uszkodzeniem opony stanowi część usługi assistance – jeżeli kierowca ma ją wykupioną, po zgłoszeniu awarii jedynym, co go może martwić, jest czas, po jakim pojawi się mechanik. To, co zastępuje i koło zapasowe, i zestaw naprawczy to opony typu run-flat – drogie rozwiązanie, ale dzięki niemu po przebiciu opony obniżając prędkość do około 80 km/h, można przejechać jeszcze i 200, a w niektórych przypadkach nawet do 300 km. Naprawa takiej opony kosztuje jednak więcej niż „zwykłej”. Wartą rozważenia opcją jest także posiadanie i koła zapasowego, i zestawu naprawczego. Jeżeli mamy wystarczająco dużo miejsca, można je wozić razem, albo – zależnie od potrzeb – np. poruszając się tylko po mieście, mieć ze sobą jedynie zestaw naprawczy.
) | Koła zapasowe i zestawy naprawcze – czy warto oszczędzać miejsce w bagażniku? |
Mówi się, że w dzisiejszych czasach nie ma rzeczy niemodnych. W świecie, w jakim żyjemy, stykamy się ze zjawiskiem multitrendów i multisezonowości, trudno wymienić fasony czy wzory, które nie wpisują się w jedną z tendencji. Jedne z nich adaptują się łatwiej, drugie trudniej, wysuwają na pierwszy lub dalszy plan w danym sezonie. Istnieją też elementy, które niezwykle ciężko zestawić. Należą do nich problematyczne wzory, takie jak pantera, grochy czy psychodeliczne kwiaty, fasony – wielkie rozłożyste spódnice retro oraz buty o kontrastowych printach. Podobnie sprawa wygląda w przypadku niektórych kolorów. Żółty, zielony czy fioletowy, czasem nawet krwista czerwień, to barwy, po które sięgamy rzadziej. A kiedy już to robimy, zazwyczaj nie wiemy, jakie dodatki wybrać. Najczęściej pojawia się wtedy myśl o czarnych butach i torebce, jako najbardziej neutralnych, przez co łagodzących trudną barwę pozostałych elementów.
Problematyczny fiolet
Najgorzej problem ten wygląda w przypadku fioletu. Większość z nas nie posiada w szafie ubrań w tym kolorze, a jeśli już to pojedynczy czy pojedyncze egzemplarze. Przymierzając fioletowe ubrania, mamy zazwyczaj wrażenie, że wyglądamy w nich blado. Dzieje się tak za sprawą odcieni, w jakich występuje. Ubrania spotykane w sklepach w przeważającej ilości są wykonane z fioletowej tkaniny o chłodnej barwie. Każda kobieta o ciepłym typie urody będzie więc czuła się i wyglądała w takich rzeczach blado. A nawet jeśli uda ci się znaleźć twarzowy – czyli dopasowany do rodzaju urody kolor – i tak nie łatwo dobrać do niego inne ubrania.
Weźmy na przykład fioletową sukienkę o prostej, nieco rozkloszowanej formie. Zazwyczaj proponuje się granat zamiast czerni, jednak w tym przypadku podobieństwo kolorystyczne jest zbyt duże, by wybrać elementy o tej barwie. Dla zimnego odcienia fioletowej sukienki odpowiednie będą czarne lub szare dodatki. Czarne klasyczne szpilki czy torebkę znaleźć jest bardzo łatwo, z szarością może być już trochę trudniej. Sukienka w ciepłym odcieniu będzie dobrze wyglądała z beżem oraz (jak poprzednio) czernią. Zarówno w jednym, jak i w drugim przypadku, jeśli zdecydujesz się na jasny fiolet – postaw też na jaśniejsze (mniej kontrastowe) dodatki, jeśli na ciemny – możesz sięgnąć po bardziej nasycone barwy.
Pamiętaj też, że w modzie nie ma miejsca na przymus. Nosisz to, w czym jest ci wygodnie. Jeśli więc masz ochotę na fiolet, a nie czujesz się w nim najlepiej od stóp do głów, wybierz torebkę, buty czy bluzkę o tej barwie. Fiolet może też występować na biżuterii, ponieważ doskonale komponuje się ze srebrem.
Trudna zieleń
Zieleń jest równie trudna w zestawieniu, w szczególności wtedy, gdy mówimy o nasyconej jasnej wiosennej barwie. Ciemne, przygaszone zielenie lub khaki z powodzeniem nosimy na co dzień oraz podczas wieczornych wyjść. Szlachetne odcienie tego koloru dobrze czują się z burgundem, granatem, czernią, złotem i srebrem. W przypadku khaki jest nieskończona ilość możliwości. Modne w tym sezonie militarne kurtkimożesz łączyć z prostymi ciemnymi lub zwiewnymi pastelowymi sukienkami oraz białymi trampkami. Khaki ma też swoje drugie oblicze – doskonale odnajduje się w stylu safari. To kolor zarezerwowany głównie na jesień, jednak jego fanki sięgają po niego także latem. Mimo że jest dość neutralny, nie jest pozbawiony wad. W większości przypadków wygląda źle noszony przy twarzy. Podkreśla cienie oraz zasinienia pod oczami, sprawia, że cera wydaje się być blada i pozbawiona koloru. By móc pozwolić sobie na khaki górnych partiach ciała, musisz mieć perfekcyjny makijaż, który zakryje wszelkie niedoskonałości. Lepiej wyglądają w nim też panie o rudych włosach lub blondynki, osoby z piegami, o jasnej karnacji w złotawym odcieniu, a także te o jasnej oprawie oczu.
Ubrania w wiosennych odcieniach zieleni będą dobrze czuły się z granatem oraz beżem. Podobnie jak w przypadku fioletu, nie musisz nosić zieleni od stóp do głów. Jest też cała gama odcieni do wyboru, a jednym z ciekawszych i na pewno najmodniejszych nadchodzącej jesieni będzie szmaragd. | Modowe wyzwanie – z czym zestawić fiolet i zieleń? |
Samodzielne wykonanie oczka wodnego nie jest najłatwiejszą sztuką, jednak przy odpowiednim przygotowaniu nie powinno stanowić dużego problemu. Taka ozdoba to nie tylko atrakcja wizualna, frajda dla dzieci, ale i możliwość ochłodzenia w wiosenne czy letnie ciepłe dni. Zalety oraz wady oczka wodnego
Podstawową zaletą oczka wodnego jest jego wytrzymałość oraz trwałość, a także łatwość jego wykonania.Niebywałą zaletą jest także niski koszt wykonania. Dzięki wodzie, która się w nim znajduje, oraz możliwości wbudowania dodatkowych atrakcji, takich jak wodospad, zyskujemy wyjątkowy mikroklimat.
Utrzymanie go w czystości nie wymaga dużego nakładu pracy, jeśli zamontujemy odpowiedniego rodzaju filtry oraz pompy, których celem jest zatrzymywanie wszelkiego rodzaju zanieczyszczeń. Jeżeli do budowy użyjemy gotowej formy do oczka, musimy się liczyć z tym, że powierzchnia tafli wody nie będzie zbyt duża, również jego głębokość będzie znacznie mniejsza.
Umiejscowienie oczka wodnego
Przed budową oczka wodnego bardzo ważną kwestią jest jego umiejscowienie. Wybrane miejsce powinno być nasłonecznione przez kilka godzin dziennie. Warto również uwzględnić odległość od drzew, krzewów czy iglaków, ponieważ opadające liście czy igły będą zanieczyszczały wodę. Także korzenie drzew mogą utrudnić budowę oczka, a później je zniszczyć.
Jak pielęgnować
Warto zainwestować w sprzęty pozwalające zadbać o nasze oczko. By cieszyć się czystą wodą i pływającymi rybkami, należy regularnie czyścić glony, a także pielęgnować wodne oraz przybrzeżne rośliny. Pływające na powierzchni zanieczyszczenia wyławiamy podbierakiem.
box:offerCarousel
Atrakcje
Możemy dodać kilka ciekawych elementów, by nasze oczko stało się nieszablonowe. Do tego celu posłużyć mogą świetlne dekoracje, które dadzą niesamowity efekt. Ciekawym rozwiązaniem będzie dodanie wodospadu, do którego wykonania wystarczą nam kamienie, warto jednak zabezpieczyć je i solidnie wbudować (lub nawet wmurować), żeby się nie osuwały wraz z wodą.
Podstawą każdego oczka wodnego są otaczające je rośliny, ich piękno ulepszy i wzbogaci nasze oczko, a wraz z nim ogród. Nada się tu turzyca japońska, tatarak trawiasty oraz kłosówka. Zarówno naturalne dekoracje w postaci roślin, jak i nowoczesne, jak światła LED, dadzą niesamowity efekt, upiększając nasze oczko wodne.
box:offerCarousel
Materiały
Podstawą w budowaniu własnoręcznym oczka wodnego są wysokiej jakości materiały. Jeżeli nie korzystamy z gotowych form do oczka wodnego, możemy je również wykonać samodzielnie. Na początku należy wykopać odpowiedni dół, którego kształt zależy już indywidualnie od naszego widzimisię. Oczko to możemy między innymi zalać betonem, wtedy będzie ono niezwykle trwałe, kosztem czego ciężko również będzie je usunąć lub zmienić jego kształt.
Zamiast tego możemy także wybrać drugą opcję, czyli wyłożenie oczka wodnego folią oraz geowłókniną (materiał ten zapobiega mechanicznym uszkodzeniom folii). Rozwiązania te są o tyle wygodne, że żadna gotowa forma nie wyznacza nam kształtu, możemy ją wyznaczać sami - zarówno wedle upodobań, jak i wielkości naszego ogrodu. | Przydomowe oczko wodne |
Świąteczne dekoracje pojawiają się już pod koniec listopada. Coraz więcej osób ozdabia nimi wnętrze domu, ogród, okna i balkony. To jedyny czas, kiedy nawet dorosły może poczuć się przez chwilę dzieckiem, a witany przez ogrodowego Mikołaja i renifery, rozpocznie dzień z uśmiechem na twarzy. Figurki do ogrodu
Najpopularniejsze figurki bożonarodzeniowe, które sprawdzą się jako dekoracja wzdłuż chodnika oraz zimowego ogrodu, to klasyczne gipsowe rzeźby. Wśród nich najczęściej wybierany jest Święty Mikołaj. Ubrany w swój czerwony strój, będzie widoczny zarówno na śniegu, jak i przy niepogodzie. Mikołajkowe figurki mają różne wysokości, z czego największym zainteresowaniem cieszą się te 80-centymetrowe lub mniejsze. Mikołaj ustawiony w centrum ogrodu lub przed schodami do drzwi stanowi piękną dekorację i nie wymaga dodatkowych ozdób.
Jeśli jednak powierzchnia ogrodu jest duża i sam Mikołaj to za mało, warto pomyśleć o dużej figurce Mikołaja w saniach ciągniętych przez renifery. Ozdobiony ledowym łańcuchem, będzie prezentował się wyjątkowo, zwłaszcza w nocy. Ceny dużych figurek zaczynają się już od 299 zł.
Wśród świątecznych figurek do ogrodu znajdziemy także renifery oraz anioły. Dla osób, które chcą podkreślić i bożonarodzeniową, i zimową atmosferę proponowane są leśne zwierzęta, szczególnie sarny i zające, a poza tym figurki bałwanków.
Ozdoby na balkon
W ostatnich latach coraz częściej wybierane są ozdoby balkonowe. Pojawiają się na balkonach domków jednorodzinnych oraz tych w bloku. Najmodniejszą dekoracją jest Mikołaj wspinający się po drabinie (cena od 49 zł). Drabinę (podświetlaną przy pomocy lampek) z łatwością można przymocować do barierki oraz parapetu. Popularne są też duże czerwone skarpety zwisające z okien oraz wieńce z kokardami. Ponadczasowe są łańcuchy, w szczególności sople. Na topie są oczywiście światełkowe napisy, np. „Wesołych Świąt”.
box:offerCarousel
Figurki świecące i ruchome
Tym, którzy marzą o wyjątkowej dekoracji przed domem lub w ogrodzie, spodobają się ruchome i świecące figurki. Przykładem może być Mikołaj, który co chwilę macha ręką. Podświetlane modele są z kolei podłączane do prądu – mają one w sobie lampkę, która rozświetla je od środka.
Za czym jeszcze się rozejrzeć? Na przykład za figurkami z diodami wokół własnego kształtu. Ciekawie prezentują się zwłaszcza na figurkach w rozmiarze XL. Wśród tych świecących nie może zabraknąć Mikołaja z saniami, reniferów oraz choinek.
Figurki – latarenki
Oddzielną grupę figurek tworzą te, których głównym celem jest rozświetlenie np. drogi do drzwi. Figurki (zwykle Mikołaj, aniołki, bałwanek lub dzieci) trzymają w rączkach lampiony lub stoją o nie oparte. Lampiony mają żarówki, można też umieścić w nich świece lub wkłady olejowe, takie jak do zniczy. Ładnie prezentują się, gdy są ustawione wzdłuż drogi do wejścia oraz gdy są porozstawiane na trawniku lub przy bramie wjazdowej. Ceny zależą od rozmiaru i funkcji (ilość kolorów, cykle migania itp.). Za ok. 120-centymetrową figurkę Mikołaja z lampką w ręku zapłacimy od 200 zł. Mikołaj w saniach z reniferami to wydatek od 320 do nawet 1400 zł.
Szopki bożonarodzeniowe
Wśród świątecznych ozdób nie może zabraknąć szopki. Znajdziemy w nich figurki ludzi i zwierząt. Wykonane są przeważnie z drewna i zwykle miejsce znajdują na balkonach, tarasach, parapecie przy wejściu do domu lub w głównym miejscu ogrodu. Drewniane szopki ładnie prezentują się, gdy są ozdobione choinkowym światłem. Jeśli zostaną postawione w cichym i bezpiecznym miejscu, można obok nich umieścić ogrodowe świece oraz lampiony. | Figurki bożonarodzeniowe przed dom i do ogrodu |
Hitem w pielęgnacji skóry okazała się szczoteczka do mycia twarzy. To zaawansowane urządzenie, które pozwala zadbać o naszą cerę. Doskonale usuwa makijaż oraz oczyszcza skórę. Pozwala przygotować twarz do nałożenia kremu, jak również pomaga w jego nałożeniu i wsmarowaniu w skórę twarzy. Zanim zdecydujemy się na zakup odpowiedniego modelu, warto się przyjrzeć bliżej urządzeniu. Przydatne funkcje
Szczoteczki do twarzy to bardzo proste urządzenia. Większość modeli dostępnych obecnie na rynku posiada jeden wariant prędkości. Natomiast maszynki z wyższej półki cenowej mają dodatkowe opcje. Czy warto zainwestować w droższy model? Otóż regulacja prędkości to bardzo przydatna funkcja. Każdy z nas posiada inny typ i rodzaj skóry. Również na twarzy występują obszary, np. strefa T, gdzie skóra bardziej się przetłuszcza i potrzebuje większego i mocniejszego oczyszczenia. Natomiast reszta twarzy, tylko delikatnego masażu. Optymalnym rozwiązaniem będzie szczoteczka do twarzy posiadająca co najmniej 2 warianty prędkości.Wśród różnych modeli szczoteczek znajdziemy również takie, które posiadają opcję depilacji. Mają one dodatkową końcówkę, która delikatnie usuwa drobne włoski pokrywające twarz. Końcówka do depilacji posiada zazwyczaj kilka lub kilkanaście miniotworów. Wykonując kilkaset ruchów na sekundę, wyłapują one włoski nawet o długości 0,02 mm. Jeżeli posiadamy nadmierne owłosienie na twarzy, to urządzenie z tą opcją może okazać się strzałem w dziesiątkę. Depilacja jest szybka i bezbolesna, pozostawia gładką twarz nawet na kilka tygodni. Większość szczoteczek nie jest wodoodporna. Jednak droższe modele już ten bonus posiadają. Wodoodporna szczoteczka jest niezwykle wygodna, ponieważ nie ogranicza nas do korzystania z niej w suchym miejscu. Kąpiąc się lub biorąc prysznic, możemy oczyszczać cerę, oszczędzając w ten sposób czas. Wodoodporność maszynki jest więc wygodna i warto wybrać taki właśnie model. Dodatkowo nie stresujemy się możliwością przypadkowego zalania, czy zachlapania szczoteczki.
Wybór końcówek
W zależności od rodzaju cery i typu naszej skóry powinnyśmy się zastanowić nad wyborem końcówek, ponieważ to od nich zależy zabieg:Końcówka uniwersalna do klasycznego oczyszczania skóry – każda szczoteczka jest wyposażona w taką końcówkę. Ruchy okrężne i oscylacyjne doskonale oczyszczają skórę z makijażu i zanieczyszczeń.
Końcówka do skóry wrażliwej – miękka i delikatniejsza, obraca się i oscyluje wolniej od końcówki uniwersalnej.
Końcówka złuszczająca – dość twarda i może powodować podrażnienia, nie nadaje się do każdego typu cery.
Końcówka do głębokiego oczyszczania porów – specjalistyczna końcówka, przed użyciem, zalecana jest ostrożność i zapoznanie się z instrukcją jej stosowania. Przy poprawnym użytkowaniu niezwykle skuteczna w walce z zaskórnikami.
Na co zwrócić jeszcze uwagę?
W ofercie znajdują się modele szczoteczek do pielęgnacji skóry twarzy zasilane sieciowo, akumulatorowo i na baterie. Który z nich wybrać?Urządzenia zasilane akumulatorowo wydają się najwygodniejsze. Jednak gdy szczoteczka rozładuje się w połowie zabiegu lub będzie miała słaby poziom naładowania, zepsuje nam cały zabieg. Dokonując zakupu, takiej szczoteczki warto zwrócić uwagę – czy posiada sygnalizacje naładowania oraz jaki jest czas ładowania i pojemność baterii. Modele standardowe są zasilane sieciowo. Gwarantują niezawodność działania i nie musimy się martwić, że urządzenie się rozładuje podczas zabiegu. Dobrym rozwiązaniem są maszynki na baterie. Są dość lekkie i można w nieoczekiwanym momencie wymienić baterie, żeby dokończyć zabieg.Ważną kwestią są dodatkowe opcje urządzenia oraz jego wyposażenie. Wybór ich zależy tylko od naszych preferencji i upodobań oraz wygody użytkowania. W różnych modelach dostępne są:
Funkcja masażu – poprawia ukrwienie i tym samym koloryt naszej cery, relaksuje.
Minutnik – sygnalizuje, że zabieg został wykonany w zalecanym dla niego czasie.
Podświetlane lusterko – dobrze pokazuje pozostałe niedoskonałości.
Etui zabezpieczające – przydatne podczas wyjazdów.
Pudełko do nakładek – jeśli posiadamy ich kilka, wygodnie nieużywane nakładki trzymać w przeznaczonym do tego pudełku.
Gdy posiadamy cerę problemową, z trądzikiem, bardzo przydatna do walki z nim będzie szczoteczka z niebieskim światłem. Światło ma właściwości lecznicze. Co drugi dzień przez ok. 3 minuty należy naświetlać twarz. Pomaga pozbyć się trądziku. Jeśli nie mamy z nim problemu, ta opcja nie jest nam potrzebna. Szczoteczki do pielęgnacji skóry zostały stworzone z myślą o kobietach. Dlatego producenci zadbali o ich wzornictwo. Dostępne są w różnych kolorach i kształtach. Najważniejsze, żeby się sprawdzała podczas codziennego rytuału pielęgnacji twarzy. | Jaka szczoteczka do twarzy? Porady, które ułatwią zakup |
Spacery po lesie to doskonała forma relaksu. Zieleń dookoła odpręża i uspokaja, a olejki eteryczne wydzielane przez drzewa poprawiają nastrój. Cisza, spokój, czyste powietrze. Spacery po lesie zwłaszcza wiosną i latem sprawiają mnóstwo radości. Sprawdź, w co ubrać się na następną wycieczkę, aby w pełni skorzystać z dobrodziejstw natury. O czym należy pamiętać podczas wyprawy do lasu?
Przede wszystkim nie może być ci ani za zimno, ani za gorąco. Pamiętaj, że nawet w upalne dni las będzie schronieniem, w którym temperatura jest nieco niższa niż poza nim. W plecak lub torbę warto zatem zapakować lekkie okrycie na wypadek, gdyby twój spacer miał się przedłużyć. Ważne jest, abyś przed wyprawą zastosowała na ciało preparat przeciwko komarom i kleszczom. Te pierwsze potrafią skutecznie zepsuć nawet najlepszy dzień. Kleszcze z kolei przenoszą groźne choroby i trzeba się przed nimi zabezpieczać. Dodatkowo wybieraj ciemne ubrania oraz zrezygnuj z szortów na rzecz długich spódnic i spodni. Krótkie topy i spódnice zostaw w domu. Postaw na luz, nie zapominaj o nakryciu głowy i okularach przeciwsłonecznych.
W stylu boho
Stylizacje w stylu boho sprawdzą się podczas spaceru po lesie, jeśli zależy ci na tym, aby czuć się swobodnie, a jednocześnie bardzo kobieco i naturalnie. Ubrania są bowiem wygodne, luźne i można je nosić zarówno podczas leśnych przechadzek, jak i wieczornych imprez. Długa kolorowa spódnica, do tego biały T-shirt i sandały z chwostami – to jedna z opcji. Możesz też postawić na sukienkę w stylu boho z pięknym hiszpańskim dekoltem, który odsłoni opalone ramiona. Na nogi załóż białe sneakersy, które w tym sezonie najlepiej prezentują się właśnie w towarzystwie kobiecych sukienek.
box:offerCarousel
box:offerCarousel
box:offerCarousel
box:offerCarousel
box:offerCarousel
Na sportowo
Jeśli cenisz sportowy styl i wygodę, na wycieczkę do lasu załóż wygodne legginsy. Wybierz jednak te niebanalne – moro (wzór będzie stanowił świetny kamuflaż podczas spaceru), kwiaty lub geometryczne wzory. Bardzo modne są legginsy z nadrukami 3D. Do tego wygodne adidasy na koturnie, takie, które zasłonią kostkę – dwa wyjątkowo lubiane przez blogerki i celebrytki modele to sneakersy od Isabel Marant oraz Nike Sky Hi Revolution, które dumnie nosi również Beyoncé. Biorąc pod uwagę fakt, że dół stylizacji jest najmocniejszym jej akcentem, góra powinna być stonowana. Wybierz luźny biały T-shirt lub tunikę w kolorze khaki. Zasada jest jedna, obowiązuje w każdej sytuacji (nie tylko podczas spaceru w lesie) i nie podlega dyskusji – gdy zakładasz legginsy, góra musi zasłaniać pośladki.
box:offerCarousel
box:offerCarousel
box:offerCarousel
box:offerCarousel
Romantycznie
Randka w lesie? Dlaczego nie? Może rozłożycie koc na leśnej polanie i urządzicie piknik? Na pewno będziesz chciała wtedy wyglądać dziewczęco i czuć się dobrze w swojej stylizacji. Wbrew pozorom można to pogodzić. Załóż jeansowe rybaczki lub wywiń swoje ulubione spodnie tak, by odsłaniały kostki. Postaw na wygodne tenisówki i bluzkę „karczmarkę” lub tę z dekoltem w stylu hiszpańskim. Do tego obowiązkowo słomkowy kapelusz i lenonki. Żaden mężczyzna ci się nie oprze!
box:offerCarousel
box:offerCarousel
box:offerCarousel
box:offerCarousel
box:offerCarousel
Aktywny wypoczynek
Chociaż ta stylizacja kojarzy się przede wszystkim z festiwalami muzycznymi, można ją wykorzystać również podczas letnich spacerów. Jest prosta, jej skompletowanie nie zajmuje dużo czasu, a przede wszystkim jest bardzo nowoczesna. Główną rolę gra krótki kombinezon. Powinien być kolorowy, soczysty, w nadruki, wzory, kwiaty. Aż trudno uwierzyć, że jeden element garderoby wystarczy, by zrobić świetne wrażenie i czuć się bardzo dobrze we własnej skórze, ale takie są fakty. Do tego wygodne sneakersy lub tenisówki i gotowe! | Spacer po lesie – wygodne i niebanalne stylizacje |
Z rowerem jest podobnie jak z samochodem – jeżeli chcesz, aby służył ci przez lata, musisz o niego odpowiednio dbać. Intensywna eksploatacja wymaga od użytkownika regularnego serwisowania poszczególnych elementów. Długie wyprawy rowerowe lub bardziej ekstremalne odmiany jazdy skłaniają do bliższego przyjrzenia się mechanizmom. Jednym z nich jest piasta wielobiegowa, którą warto sprawdzić przynajmniej raz w roku. Piasty wielobiegowe to dość skomplikowane mechanizmy, których działanie można porównać do klasycznych przerzutek zewnętrznych. Różnica polega na tym, że cały proces odbywa się wewnątrz piasty i polega na odpowiednim zazębianiu się przekładni zgodnie z wybranym przełożeniem. Tego typu rozwiązanie jest stosowane głównie w rowerach miejskich i trekkingowych, rzadziej w modelach górskich i szosowych. Mechanizmem najpowszechniej stosowanym w tego typu rowerach jest Shimano Nexus, który może mieć 3-, 7- lub 8-biegowy mechanizm zmiany przerzutek.
Zalety i wady piast wielobiegowych
Piasty wielobiegowe są rozwiązaniem bardzo wygodnym, przeznaczonym dla osób ceniących sobie wysoki komfort jazdy. W rowerach tego typu nie znajdziemy wolnobiegu, kasety ani zewnętrznych zębatek, które trzeba regularnie czyścić, odpowiednio chronić oraz regulować. Przekładnie znajdują się wewnątrz, więc są zabezpieczone przed brudem i wpływem niekorzystnych warunków atmosferycznych. Ogromnym atutem jest bardzo prosty system regulacji, który obejmuje jedynie kontrolę naciągu linki. W praktyce wygląda to tak, że znacznik na piaście powinien się pokrywać ze znacznikiem na manetce zmiany biegu.
Niestety ta wygoda kosztuje. Jest to rozwiązanie droższe od standardowego. Różnice cen zależą od stopnia zaawansowania i producenta. Do najdroższych zaliczają się wielobiegowe piasty zasłużonej niemieckiej marki Rohloff czy wynalazek Shimano – 11-biegowapiasta Alfine z przekładnią sterowaną elektronicznie. Kwestią sporną jest ich masa. Waga piasty wielobiegowej przez wielu uznawana jest za wadę, zwłaszcza przez posiadaczy rowerów wyczynowych, dla których priorytetem jest jak najniższa waga jednośladu.
Konserwacja piast
Piasty oraz znajdujące się wewnątrz przekładnie możemy śmiało zaliczyć do sprzętu bezusterkowego, który powinien z powodzeniem działać przez wiele lat. Wszystko zależy od właściwego użytkowania i konserwowania. Brak odpowiedniego zabezpieczenia może spowodować nieodwracalne zmiany, które w konsekwencji zmuszą nas do zakupu nowej części. Długotrwała jazda bez właściwej obsługi technicznej powoduje, że smar wysycha i twardnieje, tracąc przy tym wszystkie swoje właściwości. Prowadzi to do systematycznego zacierania się mechanizmu oraz korozji rolek, sprężyn czy wianków.
Mechanizm piast trzeba konserwować co najmniej raz w roku. Należy je rozłożyć na podzespoły, a następnie dokładnie usunąć stary smar, używając specjalnych środków o właściwościach odtłuszczających. Do najchętniej wybieranych zaliczyć można preparaty w spreju Finish Line, kosztujące od 30 do 75 zł. W razie pojawienia się korozji niezbędne będzie użycie środków odrdzewiających, a następnie zabezpieczających przed ponownym rdzewieniem. W tym celu możemy użyć preparatów marki Brunox. Odpowiednio wyczyszczone części należy ponownie pokryć smarem. Do piast Shimano najlepiej zastosować specyfik producenta, jednak na rynku jest też dużo zamienników.
Pamiętajmy, że podczas demontażu i ponownego montażu bardzo ważna jest kolejność składania podzespołów. Nieodpowiednie złożenie mechanizmu może spowodować uszkodzenie poszczególnych części. Niewłaściwa regulacja lub złe podpięcie linki często skutkuje nieprawidłową pracą przerzutek. Dlatego najbezpieczniej jest oddać rower do specjalistycznego serwisu, w którym możemy również spytać, w jaki sposób w przyszłości zadbać o piastę. | Jak dbać o piasty wielobiegowe |
Każdy zestaw muzyczny powinien składać się z kilku podstawowych urządzeń, także z amplitunera. Jest to sprzęt, zawierający radio, zespół zasilaczy oraz wzmacniacz. Wybierając odpowiednie urządzenie, powinniśmy zwrócić uwagę na kilka szczególnych parametrów. Należą do nich: liczba kanałów, moc znamionowa RMS, moc muzyczna, funkcje korygujące barwę i brzmienie oraz dekodery dźwięku. Pierwsze i drugie pojęcia są parametrami, które pozwalają uzyskać efekt czystego dźwięku. Mierzy się je w watach. Dekodery dźwięku pozwalają nam odtworzyć plik oraz stworzyć z niego kilka kanałów. Należy uwzględnić także to, z jakim sprzętem będzie współpracować amplituner oraz jakie ma dodatkowe akcesoria. Urządzenie należy podłączyć do źródła dźwięku oraz kolumn. Amplituner posiada różne wejścia i wyjścia, które pozwalają na podłączenie go do odtwarzacza DVD bądź telewizora. Wiele modeli oferuje możliwość podłączenia urządzeń Apple zarówno za pomocą USB, jak i bezprzewodowej technologii AirPlay. Najpopularniejszymi producentami są firmy: Yamaha, Onkyo, Marantz, JVC oraz Pioneer. Poniżej przedstawione zostały propozycje zakupu.
Wielofunkcyjność w modzie
Pioneer VSX-323-K jest to amplituner z 5.1 kanałowym dźwiękiem. Urządzenie daje nam możliwość korzystania z technologi 3D. Posiada 5 wejść HD. Wszystko to sprawia, że okazuje się idealnym sprzętem do rozrywki. Dzięki niemu można cieszyć się oglądaniem filmów, słuchaniem muzyki i rozkoszować się grami wideo. Ma również możliwość przesyłania sygnału Ultra HD 4K. Można podłączyć do niego produkty firmy Apple, takie jak iPhone bądź iPod za pomocą USB. Posiadając to urządzenie, można wspominać każdą chwilę z życia na nowo, odtwarzając ulubione nagrania. Sprzęt ten posiada także tryb ECO. Dzięki niemu oszczędza się energię poprzez niski pobór mocy. Model został także wyposażony w Dolby TrueHD i DTS-HD Master Audio. Pozwala to na cieszenie się bardzo dobrą rozdzielczością z odtwarzacza.
Amplituner Yamaha RX-V377 gwarantuje świetny obraz oraz dźwięk w jakości HD. Posiada 4 wejścia oraz 1 wyjście. Obsługuje rozdzielczość 4K. Współpracuje z urządzeniami, takimi jak iPod oraz iPhone. Jest wyposażony także w tryb ECO. Posiada dekoder Dolby TrueHD, umożliwiający obsługę profesjonalnych formatów audio HD. Ma możliwość przetwarzania 7.1 kanałowego dźwięku przestrzennego. Posiada funkcję Bluetooth, dzięki której bez problemu można przesłać pliki między urządzeniami. Technologia Cinema DSP sprawia, że dźwięk wypełnia całe pomieszczenie, zaś funkcja optymalizacji dźwięku YPAO doskonale dostosowuje dźwięk do akustyki pomieszczenia. Amplituner ma również technologię Compressed Music Enhacer, która ożywia dźwięk. Tak jak wcześniejszy, również jest kompatybilny z urządzeniami Apple poprzez USB.
Amplituner Harman Kardon AVR 161 obsługuje takie formaty jak : MP3, WMA, Blu-ray oraz 4K Ultra HD. Jest to produkt polskiego dystrybutora. Posiada 24-miesięczną gwarancję i dodatkowe funkcje, takie jak multiroom, odtwarzacz strumieniowy oraz przedwzmacniacz gramofonowy. Może być sterowany przez inne urządzenia dzięki aplikacji mobilnej. Jest zasilany mocą 85 W. Daje możliwość dostępu do internetowych stacji vTuner oraz transmisji multimediów z innych urządzeń w technologii DLNA. Został również wyposażony w moduł Bluetooth, dzięki którym można odtwarzać pliki bezprzewodowo. Ma 5 wejść HDMI i obsługuje również pliki 3D. Dzięki systemowi Deep Color istnieje możliwość oglądania filmów w pełnej gamie kolorów. Posiada technologię AirPlay oraz wejście USB dla urządzeń marki Apple.
Profesjonalne brzmienie dźwięku
Amplituner Sony STR-DH550 pozwala na odtwarzanie dźwięków High-Resolution Audio w jakości studyjnej. Posiada technologię Dolby Digital Plus. Liczba kanałów wzmacniacza wynosi 5.2. Ma 24-miesięczną gwarancję. Posiada również certyfikat zgodności z urządzeniami Apple. Można je podłączyć poprzez port USB.
Onkyo TX-NR525 jest również bardzo dobrą opcją zakupu. Współpracuje z urządzeniami, takimi jak iPhone, iPod oraz telefon z Androidem. Dzięki aplikacji mobilnej Remote można bezprzewodowo przesyłać pliki między urządzeniami. Ma sześć wejść HDMI, które dobrze działają z odtwarzaczami multimedialnymi i konsolami. Ten model odbiera sygnał w technologii 4K, stwarza także możliwość odtwarzania plików 3D. System Audyssey MultEQ odpowiada za idealne brzmienie w pomieszczeniu. Okazuje się to bardzo dobrym rozwiązaniem dla osób, lubiących eksperymentowanie z dźwiękiem.
Oszczędność nie tylko energii
Kolejnym proponowanym sprzętem jest amplituner firmy Pioneer SC-LX87-K. Posiada on certyfikat THX ULTRA2 Plus oraz przetwornik cyfrowo-analogowy ESS Technology Inc. SABRE 32bit Ultra, który zapewnia reprodukcję niezakłóconego sygnału audio o niezwykłej jakości. Został również wyposażony w moduł Audio Scaler, który zamienia zwykły sygnał w dźwięk wysokiej rozdzielczości. Amplituner może odtwarzać pliki DSD, AIFF, Apple Lossless, WAV i FLAC – również zapisane w trybie gapless. Ma tryb ECO, dzięki któremu oszczędza energię bez strat jakości sygnału. Może być także sterowany bezpłatnymi aplikacjami mobilnymi. Poziom wzmacniaczy sięga aż klasy D, dzięki czemu dostarcza niesamowitej mocy wyjściowej. Krótkie ścieżki sygnałowe gwarantują natomiast znakomitą jakość dźwięku. Do sprzętu dołączono wielofunkcyjnego pilota iControlAV, ułatwiającego obsługę najważniejszych funkcji. Urządzenie jest kompatybilne z DLNA i AirPlay, więc umożliwia strumieniowe odtwarzanie muzyki.
Podsumowując, przy wyborze amplitunera przemyśl, jakie masz potrzeby oraz zwróć uwagę na główne parametry. Są nimi: moc znamionowa RMS, moc amplitunera, liczba kanałów, funkcje korekty brzmienia dźwięku oraz dekodery kanałów. | Potęga dźwięku, czyli amplituner współpracujący z produktami Apple |
Spodnie i kurtki membranowe typu hardshell z membraną Gore-Tex stanowią zazwyczaj najbardziej zewnętrzną warstwę ubioru. Tym samym narażone są na działanie pogody i innych czynników. Wilgoć, pot, kurz, środek przeciw owadom lub krem przeciwsłoneczny potrafią skutecznie obniżyć właściwości membrany. Aby zachować jej dobre parametry, należy co jakiś czas ją wyprać. Jak prać wodoodporną odzież funkcyjną? Jedynym gwarantem zachowania wysokich właściwości i żywotności ubrań membranowych jest ich odpowiednia i przede wszystkim regularna pielęgnacja. Pranie odzieży membranowej typu Gore-Tex możemy bez problemu przeprowadzić w domowych warunkach – wizyta w pralni jest zdecydowanie zbędna. Aby nie uszkodzić membrany, musimy jednak pamiętać o kilku rzeczach.
Przygotowanie do prania
Zanim wrzucimy naszą kurtkę lub spodnie do prania, trzeba je odpowiednio przygotować. Schemat działania opiera się na trzech
prostych krokach.
Usuwamy ręcznie wszystkie uporczywe zabrudzenia, takie jak ślady trawy, smarów itp.
Zapinamy wszystkie kieszenie, zamki, rzepy, napy i wywietrzniki. Jeśli o tym zapomnimy, istnieje duża szansa uszkodzenia membrany.
Zapoznajemy się z informacjami zawartymi na metce. W zależności od zastosowanej membrany pranie może przebiegać w bardzo różny sposób. Zalecenia producenta dostarczą nam wszystkich niezbędnych informacji.
Jeśli wykonaliśmy trzy powyższe kroki, możemy wrzucić nasze rzeczy do prania.
Pranie odzieży membranowej
Na rynku dostępna jest cała gama preparatów do czyszczenia odzieży wodoodpornej i wiatroszczelnej. Warto w tym miejscu polecić produkty Nikwax oraz Granger’s, które znalazły uznanie u wielu miłośników outdooru. Bardzo praktycznym rozwiązaniem są środki typu 2 w 1, czyli piorące i impregnujące w jednym cyklu prania. Na opakowaniu znajdziemy szczegółowe informacje dotyczące sposobu ich użycia. Zwykle trzeba użyć dwóch porcji (nakrętek) płynu na jedną sztukę odzieży. Każda kolejna rzecz wymaga dodania następnej porcji.
Alternatywnie można zastosować też inne środki piorące w płynie, niemniej producent membrany Gore-Tex zaleca ograniczone użycie środków piorących oraz powtórzenie procesu płukania. Pod żadnym pozorem nie wolno stosować proszków do prania, zmiękczaczy, wybielaczy oraz odplamiaczy, ponieważ mogą one zatykać i uszkadzać membranę.
Zaleca się prać jednocześnie maksymalnie 2–3 sztuki odzieży wodoodpornej. Odzież z membraną Gore-Tex można prać w temperaturze do 40°C. Pozostałe membrany z kolei w temperaturze 30°C. Nie ma konieczności prania na lewej stronie.
Suszenie odzieży z membraną
Podczas suszenia odzieży membranowej nie należy jej kłaść bezpośrednio na grzejnik lub (w warunkach terenowych) zbyt blisko ognia. Wprawdzie dopuszcza się suszenie z wykorzystaniem suszarki bębnowej na programie delikatnym, jednak za najlepszą metodę uznaje się tradycyjne rozwieszenie odzieży na suszarce i suszenie jej na powietrzu.
Wierzchnia warstwa kurtek i spodni membranowych fabrycznie wyposażona jest w impregnat DWR (Durable Water Repellent), który zapobiega wsiąkaniu wody. To m.in. dzięki niemu możemy zobaczyć, jak woda perli się na powierzchni naszych rzeczy. Z czasem (również z każdym kolejnym praniem) impregnacja nie działa jednak tak dobrze, jak powinna. Aby przywrócić impregnację DWR, wystarczy po praniu i suszeniu wrzucić odzież na ok. 20 minut do suszarki bębnowej ustawionej na program delikatny i niezbyt wysoką temperaturę. Jeśli nie posiadamy takiego urządzenia, mamy jeszcze jedno wyjście. Odpowiednia będzie suszarka do włosów lub jeszcze lepiej – żelazko. Pomiędzy żelazko i wysuszoną już odzież kładziemy cienki ręcznik, ustawiamy niską temperaturę i prasujemy. Dzięki temu uzyskamy efekt podobny do działania suszarki bębnowej. Jeśli mimo przeprowadzonych czynności woda nadal będzie wsiąkać w nasze ubrania – zużycie impregnacji DWR to rzecz naturalna – będziemy musieli je dodatkowo zaimpregnować. O impregnacji więcej można dowiedzieć się tutaj.
Podsumowanie
Pranie odzieży membranowej nie jest niczym skomplikowanym. Warto pamiętać, że każde pranie to nie tylko oczyszczenie rzeczy z brudu i nieczystości, ale przede wszystkim utrzymanie oddychalności i wodoszczelności na wysokim poziomie. Poniżej krótkie podsumowanie dotyczące prania odzieży membranowej.
Odzież wiatroszczelna i z membraną typu Gore-Tex i odzież membranowa:
* środek piorący: najlepiej stosować specjalny środek do czyszczenia odzieży funkcyjnej lub środek typu 2 w 1 – czyszczący i impregnujący w jednym cyklu prania;
* temperatura prania: zwykle 30°C, w przypadku Gore-Tex do 40°C, membrana typu Sympatex nawet 40–60°C (każdorazowo należy zapoznać się z metką);
* program: delikatne;
* bęben pralki: wrzucamy maksymalnie 2–3 sztuki odzieży;
* płukanie: po praniu należy uruchomić dodatkowe płukanie, pomoże ono wypłukać resztki płynu piorącego;
* wirowanie: nie;
* suszenie: najlepiej suszyć na powietrzu. Po wysuszeniu można wrzucić do suszarki bębnowej na ok. 20 minut na programie delikatnym w celu reaktywacji fabrycznej impregnacji DWR. Jeśli nie dysponujemy suszarką bębnową, można skorzystać z żelazka. | Jak prać wodoodporną odzież z membraną typu Gore-Tex? |
Jesień wraz ze swoją ciepłą apetyczną paletą barw jest jedną z najbardziej malowniczych pór roku. Jeśli marzy ci się przytulne wnętrze, koniecznie wykorzystaj te barwy i wprowadź je do aranżacji swojego domu. Nie musisz od razu przemalowywać ścian – wystarczy kilka stylowych dodatków, by uzyskać wspaniały efekt. Szeleszczące liście, miękkie światło i feeria barw, w której dominują żółcie, zszarzałe zielenie, rudości, czerwienie i ciepłe brązy – oto prawdziwa jesień w pełnej krasie i uroku. I chociaż rzadko rozpieszcza przyjemną temperaturą i aurą, taki jesienny anturaż z łatwością stworzysz we własnym domu. Wszystko czego ci potrzeba to kilka akcesoriów w jesiennej palecie kolorystycznej, przytulne pledy i koce, w które przyjemnie się będzie zawinąć z kubkiem aromatycznej herbaty w ręce i stylowe lampiony, by wypełniły wnętrze ciepłym światłem. Zaczynamy?
Poduchy, pledy, koce – czyli raj na kanapie
Gdy jesień przestaje rozpieszczać przyjemną temperaturą i deszcz zaczyna dzwonić miarowo o parapet, nie ma nic przyjemniejszego jak wieczorny relaks na kanapie. Rozsiądź się wygodnie, otul miękkim pledem i oddaj błogiemu nicnierobieniu choć na chwilę. Ale zanim to nastąpi, zadbaj o odpowiednie akcesoria, które ten czas ci umilą.
Przydadzą się wełniane poszewki na poduszki – mają warkoczowy wzór i kojarzą się z mięsistymi swetrami, które chętnie zakładamy jesienią. Rozejrzyj się również za wersją z aksamitu, weluru, filcu lub sztruksu – wszystkie mają w sobie miękkość i miło mieć je przy sobie. Przytulności dodadzą również robione na drutach narzuty, a jeśli szukasz czegoś naprawdę ciepłego, poszukaj pledów ze sztucznego futerka. Robi się przyjemnie prawda?
box:imagePins
box:pin
box:pin
box:pin
box:pin
box:pin
Stoliczku, nakryj się!
Duńczycy, eksperci od hygge, wiedzą doskonale, jak zadbać o ciepłą i przyjemną atmosferę w jesienno-zimowe wieczory. Ważne są małe przyjemności, pozytywna atmosfera i najbliżsi wokół. A propos małych przyjemności - stolik kawowy, serce twojego salonu, to idealne miejsce na położenie miseczek ze zdrowymi przekąskami, małych świeczników czy kolorowych magazynów i książek, którymi będziesz się zaczytywać. Jesienny wianek też doda mu wyjątkowego uroku, wypróbuj! Stolik ma zapraszać do tego, by wygodnie się przed nim rozsiąść i zatopić w błogostanie.
box:imagePins
box:pin
box:pin
box:pin
box:pin
box:pin
Świece, lampiony i spółka
Nic tak nie zamienia zwykłego wieczoru w wieczór niezwykły jak blask świec. Koniecznie wykorzystaj magię tego światła, by ocieplić wnętrze i nadać mu przytulności. Lampiony robią większe wrażenie, gdy jest ich kilka koło siebie. Wypróbuj różne rozmiary i charakter – taki kontrolowany miszmasz ma w sobie wiele uroku. Przydadzą się również świeczniki i szklane osłonki na tealighty – migoczące światło rzucające kolorowe refleksy dopełni całość. Jeden z popularnych w sezonie jesień-zima 2017 luksusowych trendów zachwyca się zielenią i złotem – wykorzystaj te kolory, bo mają w sobie ciepło, pięknie się uzupełniają i wprowadzają do wnętrza odrobinę szlachetnego blasku. Na pewno sprawdzą się w stworzeniu przytulnej aranżacji, w której wygodnie i stylowo przezimujesz do wiosny. | Jesień w twoim domu - akcesoria do wnętrz w ciepłej, jesiennej palecie |
W sytuacjach, gdy jesteśmy zmuszeni wywiercić dziurę w ścianie pojawia się odwieczny problem: gdzie wiercić, by nie trafić na przewód elektryczny? Do niedawna mogliśmy polegać jedynie na swojej intuicji i ślepym losie. Teraz z pomocą przychodzą nam nowoczesne wykrywacze kabli i przewodów w ścianie – urządzenia, które uratowały już wiele osób. Jak działa takie urządzenie?
Wykrywacze w swojej pracy wykorzystują zjawisko indukcji elektromagnetycznej i pozwalają na precyzyjne określenie położenia przewodów elektrycznych w ścianach. Dzięki temu minimalizują ryzyko punktowego uszkodzenia instalacji, a co za tym idzie, chronią nasze zdrowie i życie. Nie wspominając oczywiście o kosztach naprawy uszkodzonego kabla. Oferowane na rynku detektory mają różne zakresy i głębokości pomiaru. W praktyce wygląda to tak, że wybrany detektor przykłada się do ściany w odpowiednim, przeznaczonym do wiercenia miejscu. Urządzenie po chwili zasygnalizuje nam, czy możemy wiercić, czy też nie.
Jak wybrać wykrywacz kabli?
Urządzenia tego typu przeznaczone są nie tylko dla firm budowlanych czy telekomunikacyjnych, które na co dzień borykają się z problemem poszukiwania kabli w ścianach. To również rozwiązania, które sprawdzą się w warunkach domowych, przy pracach o mniejszym zakresie lub zwykłym wierceniu w ścianach. Decydując się na zakup takiego urządzenia, powinniśmy wziąć pod uwagę zakres wykonywanych prac i rodzaj materiału, jaki dane urządzenie powinno wykryć.
Oczywiście podczas zakupu można kierować się cenami poszczególnych wykrywaczy. Wiedząc, że zależność jeśli chodzi o wykrywacze jest prosta: im więcej zapłacimy, tym lepsze i dokładniejsze urządzenie kupimy. W warunkach domowych można stosować tańsze urządzenia, natomiast profesjonalne firmy powinny już zainwestować w droższe, bardziej precyzyjne i przede wszystkim wielofunkcyjne wykrywacze.
Na rynku dostępne są wykrywacze przeznaczone do lokalizowania przedmiotów drewnianych, metalowych oraz tych wykonanych z PCV, PVC, PP i PE. Widać zatem, że jest dużo więcej możliwości niż szukanie w ścianach jedynie przewodów pod napięciem.
Wykrywacz metalu?
W kontekście kabli sprawdzą się detektory do wykrywania metalu i detektory uniwersalne. Pierwsze z nich pozwalają na precyzyjne określenie położenia metalowych elementów konstrukcyjnych ścian czy właśnie przewodów elektrycznych pod napięciem. Są to urządzenia, które są nie tylko bardziej rozbudowane i pozwalają na głębsze skanowanie powierzchni. Dzięki nim można również precyzyjnie określić głębokość, na jakiej znajdują się kable. Zatem jeśli koniecznie trzeba wiercić w danym miejscu, a znajdują się tam przewody, urządzenie pokaże do jakiej głębokości można to bezpiecznie zrobić.
Detektor uniwersalny
Detektory uniwersalne mają szersze spectrum działania. Obok elementów metalowych wykrywają także drewno. Te urządzenia występują w kilkunastu wersjach cenowych. Na rynku można znaleźć takie, które kosztują od kilkudziesięciu do kilku tysięcy złotych. W warunkach domowych z pewnością sprawdzi się nawet najprostsze urządzenie tego typu, które przed wierceniem określi nam jedynie czy powinniśmy wiercić w danym punkcie, czy też nie. Podczas zawieszania półek nie potrzebujemy przecież precyzyjnego określenia rodzaju materiału ani głębokości, na jakiej dana przeszkoda się znajduje. Jeśli jednak chcemy wykonywać bardziej skomplikowane prace, powinniśmy koniecznie zainwestować w bardziej precyzyjny sprzęt.
Wykrywacz przewodów i kabli to urządzenie, które z pewnością przyda się w każdym domu. Pozwala ono na zminimalizowanie ryzyka porażenia prądem podczas wiercenia. Dzięki niemu zaoszczędzimy również czas, pieniądze oraz nerwy związane z ewentualnym uszkodzeniem instalacji. Warto przemyśleć taki zakup, przecież koszt urządzenia, które sprawdzi się w warunkach domowych jest niewielki. | Wykrywacz przewodów i kabli – niezbędne urządzenie przed każdym wierceniem |
Wiosna zawitała do nas na dobre! Wybiegi zalały nowe kolekcje od znanych projektantów – już wiadomo co będzie modne w tym sezonie. Ciepłe miesiące to idealny czas, by nieco poeksperymentować z modą. Modne buty, torebki, okulary, biżuteria potrafią nadać charakteru nawet nudnej stylizacji. Sprawdź aktualne trendy! Miniaturowe okulary przeciwsłoneczne
Małe jest piękne! Miniaturowe okulary to bardzo wyrazisty trend, który przebija się już od kilku miesięcy. Okulary w wersji mini nosi wiele gwiazd – modne są wersje okrągłe i kocie. Zastąpiły one wielkie, oversizowe okulary przeciwsłoneczne. Obecnie rozchwytywane modele przypominają te z lat 90. – moda wraca, prawda?
box:offerCarousel
Jeśli jesteś fanką dużych szkieł - nie martw się! Na topie wciąż są duże okulary przeciwsłoneczne. Jeśli chcesz być na bieżąco wybieraj te z okrągłymi szkłami, w stylu Johna Lenona.
Transparentne buty
Gościły na wielu wybiegach, np. w kolekcji wiosna-lato Chanel i Balmain. Przezroczyste, plastikowe buty to ostatnio hit wśród entuzjastów mody. Nadają się botki, szpilki i kozaki – byle by były transparentne! Bardzo charakterystyczny trend dla odważnych.
Transparentne botki wyglądają świetnie, tylko trzeba pamiętać o nienagannym pedicure.
box:offerCarousel
Niecodzienne szpilki
Szpilki w klasycznym fasonie zakończonym szpicem, ale w niecodziennej odsłonie! Modne są wersje w szalonym kolorze, z kokardą, na obcasie albo z innymi zdobieniami. Jedno jest pewne – w takich butach nie przejdziesz niezauważona!
Szpilki z kokardą w ciekawy sposób urozmaicą nudną, biurową stylizację.
box:offerCarousel
Kolczyki żyrandole
Od paru sezonów modne są duże, rzucające się w oczy kolczyki. Najlepiej wyglądają w towarzystwie spiętych włosów. Do niedawna królowały koła, ale ostatnio przyszła pora na coś bardziej ozdobnego. Kolczyki żyrandole to ogromne wiszące ozdoby z kryształami, prawie do ramion. Wyglądają spektakularnie, bardzo kobieco i elegancko.
Kolczyki żyrandole pięknie ozdobią i rozświetlą twarz.
Wskazówka: duże kolczyki możesz założyć, gdy nie masz czasu na wymyślny makijaż. Sprawiają wrażenie, że spędziłaś kilka godzin na strojeniu się.
Kapelusze XXL
Kapelusze wracają do łask i bardzo dobrze! Oprócz funkcji estetycznej stanowią też ochronę dla skóry twarzy przed promieniowaniem słonecznym. W tym sezonie najmodniejsze są te z dużym rondem. Na słoneczne dni wybieraj wersje słomkowe, a na pochmurne i deszczowe – te z filcu lub wełny. Wełna jest materiałem nie tylko na zimę, przepuszcza powietrze, więc sprawdzi się też wiosną i latem.
box:offerCarousel
Kapelusze słomkowe z rondem nie tylko na plażę, doskonale będzie prezentował się do letniej sukienki bądź stylizacji z dżinsowymi szortami.
Torebki w geometrycznych kształtach i szalonych kolorach
Klasyczne, czarne i brązowe torebki pora odłożyć w kąt! Przyszedł czas na odważne kształty i rzucające się w oczy kolory. Torebki o geometrycznych kształtach to hit na salonach. Może nie są najbardziej funkcjonalne i nie pomieszczą wszystkiego, ale w końcu po co komu cały dom w torebce?
Okrągła torebka odświeży stylizację i nada jej charakteru.
box:offerCarousel
Skarpetki kabaretki
Wyraziste skarpetki to motyw przewijający się u wielu projektantów. Można nosić je do wszystkich butów. Dla odważnych – do szpilek, dla mniej odważnych – do adidasów czy półbutów.
Skarpetki kabaretki to tani sposób, by poeksperymentować z trendami.
Długie rękawiczki
Niezwykle wysublimowany element, dodający klasy i elegancji. Długie rękawiczki, aż do łokcia, prezentują się fantastycznie. Są niczym dodatek z baśni o księżniczkach. Nadają się na chłodniejsze dni, choć te bez palców mogą być noszone nawet w dość wysokiej temperaturze. Będą pięknie wyglądać w towarzystwie skórzanej ramoneski.
Długie rękawiczki to elegancki dodatek w stylu retro.
Dodatki odgrywają kluczową rolę w stylizacji, choć wielu z nas nie docenia ich wpływu na całość stylizacji – przecież diabeł tkwi w szczegółach! Potrafią zmienić nudny outfit w modny strój niczym z wybiegu, i to niewielkim kosztem. Mam nadzieję, że zainspirowałam i zachęciłam Was do eksperymentowania z modą. | Modne dodatki na sezon wiosna-lato 2018 |
Wydawać by się mogło, że w dzisiejszym świecie słowniki ortograficzne przechodzą pomału do lamusa. Mamy przecież programy komputerowe, które zaznaczają i poprawiają od razu nasze błędy, podczas pisania SMS-ów słowa podpowiadane są nam automatycznie, a tradycyjnych, odręcznych listów nikt już od dawna nie pisze. Czy aby na pewno? Wyobraźmy sobie przez chwilę, jak wyglądałoby nasze życie bez dobrej znajomości zasad pisowni ojczystego języka i ilu spraw nie udałoby się nam pomyślnie załatwić. Jeśli chcemy, aby nasze dziecko przeszło w miarę bezboleśnie kolejne etapy edukacji, a później z powodzeniem wkroczyło w dorosłość, warto już teraz pomóc mu w nauce ortografii.
Na rynku wydawniczym znajdziemy ogromną liczbę publikacji, dzięki którym nasza pociecha szybko i łatwo przyswoi zasady ortograficzne. Taka praca z dzieckiem w domu może dodatkowo wspomóc kształcenie w szkole i obudzić w nim zainteresowanie językiem polskim. Po uważnej lekturze opisanych poniżej słowników piątki w szkole są gwarantowane!
Ortogramy – co to znaczy?
Toruńskie wydawnictwo Literat proponujeNowy słownik ortograficzny dla dzieci autorstwa Małgorzaty Korczyńskiej. Jak przystało na publikację dla najmłodszych, książeczka jest kolorowa i pełna obrazków. Każda literka została odpowiednio zilustrowana. To tzw. ortogramy – dana trudność ortograficzna jest przedstawiona za pomocą obrazka. I tak, litera „w” została połączona z dorodną śliwką. Dlaczego? Wymowa tego słowa to ślifka, dzieci mogą więc błędnie je zapisywać. Stąd też wyraźne zaznaczenie litery „w”. Takie trudności zostały dodatkowo wyróżnione kolorem, np. „g” w słowie „ścieg” i „k” w słowie „ściek”. Na końcu tych wyrazów spółgłoska traci swoją dźwięczność, trzeba zatem zaznaczyć różnice, które tutaj występują.
Baśniowa ortografia
Bajkowy słownik ortograficzny dla dzieciMałgorzaty Iwanowicz dostosowany jest do dzieci w wieku 7 lat i starszych. Ta pozycja wyróżnia się spośród innych tym, że hasła dopasowane zostały do dziecięcych zainteresowań. Znajdziemy wśród nich postaci z bajek, filmów, książek czy animacji. Przykładowo, pod „a” mamy hasło „Atomówki” wraz z wyjaśnieniem: „nazwa trzech bohaterek serialu dla dzieci, Bajki, Bójki i Brawurki”. Dzięki temu dziecko ma dodatkową motywację do nauki, bo przecież nie można nie wiedzieć, jak zapisać imię ulubionego bohatera z kreskówki! W słowniku od razu po haśle podana jest także zasada ortograficzna, np. „aptekarz [zakończenie –arz]” czy „macocha [ch, bo: macosze]. Taka metoda uczy logicznego myślenia i łączenia faktów. Dodatkowo, trudniejsze słowa zostały krótko objaśnione, np. „Małopolska /kraina geograficzna/”. Słownik Małgorzaty Iwanowicz oferuje nam więc coś więcej niż tylko automatyczne zapamiętywanie poprawnej pisowni.
Sztuka sylabizowania
Ilustrowany słownik ortograficzny wydawnictwa edukacyjnego Greg jest rekomendowany przez nauczycieli, czyli osoby, które na co dzień podejmują wyzwanie przybliżenia najmłodszym zasad ortografii. Warte uwagi jest to, że hasła zapisano również z podziałem na sylaby (np. [mar-chew-ka]), co pozwala przygotować maluchy do nauki czytania. Tutaj również mniej znane słowa zostały w przystępny sposób objaśnione tak, aby czytelnik wiedział nie tylko, jak się pisze, ale i co takiego oznacza napisany wyraz (np. „masarz – osoba zajmująca się wyrobem wędlin”).
Trudne literki – poznajmy się bliżej
Wydawnictwo Fenix oferuje kilka podobnych tytułów. Ich niewątpliwym autem jest niska cena, możemy więc pozwolić sobie na zakup kolejnej książeczki, jeśli poprzednia zostanie przeczytana od deski do deski albo po prostu znudzi się naszemu dziecku. Nabyć możemy m.in. Słownik ortograficzny dla dzieci oraz Ilustrowany słownik ortograficzny dla dzieci. Nie mają one budowy typowego słownika, gdzie jedno hasło występuje pod drugim. Tutaj jednej literce mogą być poświęcone nawet dwie strony, na których obszernie opisano wszystkie wyjątki i reguły (np. „Niektóre wyrazy mają ó niewymienne, więc trzeba je zapamiętać”). Drugą przytoczoną pozycję podzielono na dwie części: w pierwszej z nich omówiono najważniejsze zasady ortograficzne, druga zaś to już standardowy słowniczek.
Kolorowa edukacja
Niezmiernie ważne jest, aby nauka od samego początku kojarzyła się z przyjemnością. To dlatego wydawnictwa starają się, aby ich oferta była jak najbardziej atrakcyjna. Mój pierwszy słownik ortograficzny, którego autorką jest Lucyna Szary, zawiera piękne, barwne i przyciągające uwagę ilustracje. Hasło „mżawka” obrazuje uśmiechnięta chmurka, dzierżąca w jednej dłoni kolorową, błękitno-czerwoną parasolkę. Reguły zostały z kolei ujęte w ramkę wyraźnie odznaczającą się od reszty tekstu (np. „piszemy ż, gdy wymienia się na s!”). | Pierwsze słowniki ortograficzne dla dzieci – ortografia dla najmłodszych |
Palmy, morze, egzotyka – bez tych atrybutów trudno wyobrazić sobie lato. W tym sezonie wyraziste motywy tropikalne, do których należą ptaki, drzewa i owoce, królują również na ubraniach i dodatkach. Wzory te wprawią nas w wakacyjny nastrój, nawet w najbardziej pochmurne dni. Pierwsze egzotyczne wzory i nadruki pojawiły się na koszulach męskich tuż po II wojnie światowej. Modę tę przywieźli z Polinezji amerykańscy żołnierze wracający z wojny. Motyw ten został spopularyzowany przez Alfreda Shaheena, którego klientem był m.in. Elvis Presley. Kilka lat później znany duet Dolce & Gabbana wypuścił na rynek całą linię odzieży ozdobioną printami rozmaitych owoców egzotycznych.
Wielkie domy mody często inspirują się trendami z przeszłości, dlatego też dzisiaj moda na egzotykę powraca w wielkim stylu. Estetyka tropikalna stała się motywem przewodnim kolekcji wiosna/lato 2015 takich projektantów, jak: Tracy Reese, Vivienne Tam czy Nichole Miller.
Zastanawiasz się, jak zestawić odzież z motywem orientalnym w codziennych stylizacjach, aby nadal wyglądać modnie? Jeśli tego lata chcesz zwrócić na siebie uwagę, skorzystaj z kilku porad zamieszczonych poniżej.
Co założyć?
W sezonie wiosna/lato 2015 panuje pełne przyzwolenie dla egzotycznych akcentów w każdej części męskiej garderoby. Wzór orientalny może ozdobić: koszulę, bluzę, spodnie, a nawet obuwie. Motyw ten jest obecny dosłownie wszędzie – masz zatem duże pole do popisu. W hawajskiej koszuli rodem z serialu Żar tropików będziesz wyglądał dobrze nie tylko na plaży czy spacerze, ale również podczas oficjalnego spotkania towarzyskiego. Pozwól sobie na odrobinę luzu i bez obaw wybieraj ubrania z tropikalnym nadrukiem.
Jak łączyć?
Patchworkowe stylizacje są obecnie bardzo modne, dlatego zachęcam, abyś podczas wyboru letniej garderoby nie ograniczał się tylko do jednego egzotycznego printu. Spróbuj zestawić ze sobą kilka wzorów, takich jak: orientalne kwiaty, dzikie zwierzęta, egzotyczne owoce, tropikalne lasy czy dżungle. Taka kombinacja wzorów i kolorów pomoże ci stworzyć niezapomnianą kreację. Dzięki zestawieniu odpowiednich barw i krojów jesteś w stanie otrzymać prawdziwie oryginalny, barwny zestaw. Odważ się na zakup ubrania z nadrukiem 3D, co sprawi, że poczujesz się, jakbyś już był na wakacjach.
Zachować umiar
Egzotyczny wzór może stanowić zarówno motyw przewodni stylizacji, jak i jej dopełnienie. Wybór należy do ciebie. Jeśli jesteś osobą, która nie lubi zwracać na siebie przesadnej uwagi, wybierz jeden, maksymalnie dwa elementy garderoby z oryginalnym nadrukiem. Może to być np. koszula z ananasem bądź innym owocem tropikalnym czy też spodnie w palmy typu chinosy w zestawieniu ze słomkowym kapeluszem. Od ciebie zależy, którą część garderoby zechcesz wyeksponować. Pamiętaj jednak o tym, aby w każdej stylizacji zachować odpowiednie proporcje i umiar.
Palmy, kwiaty, owoce... Wiesz już, który print wybierzesz i z czym go zestawisz? Tego lata ciesz się słońcem i eksperymentuj z kolorami. Wybieraj ubrania z egzotycznymi nadrukami, wtedy nawet w deszczowe dni zachowasz wakacyjny nastrój. | Żar tropików, czyli egzotyczne wzory dla niego |
Dzięki właściwościom wspierającym leczenie wielu schorzeń jej owoce od wieków są wykorzystywane w medycynie naturalnej w Azji. Jagody goji wzbogacają także dietę. Czy wiesz, że tę wyjątkową roślinę możesz mieć w swoim ogrodzie? Owoce popularnej jagody goji dostępne na rynku w formie suszonej to właściwie owoce kolcowoju chińskiego (Lycium chinense), należącego do rodziny psiankowatych. Roślina ta stała się popularna głównie wśród zwolenników zdrowej żywności i medycyny naturalnej. Owoce goji są bardzo cennym źródłem białka, dlatego poleca się je w leczeniu chorób serca, płuc, wątroby, w chorobach reumatycznych, cukrzycy, a nawet wykazywano ich pozytywne efekty w leczeniu nowotworów.
Kolcowój chiński jest bardzo podobny do swojego kuzyna, nieco popularniejszego w Polsce, kolcowoju szkarłatnego (zwanego pospolitym). O ile kolcowój pospolity jest spotykany nawet w formie nasadzeń przy torach czy nasypach, o tyle jego chiński kuzyn nie jest w Polsce tak popularny. Niemniej rośliny są na tyle podobne, że często są mylone. Aby je rozróżnić, najlepiej spróbować owoców obu. Kolcowój chiński jest smaczniejszy. Kolcowój pospolity natomiast budzi ostatnio kontrowersje, gdyż wiele osób uznaje go za roślinę trującą.
Czy ta chińska roślina o dziwnie brzmiącej nazwie może rosnąć w naszym, dość kapryśnym klimacie? Jest to możliwe przy zachowaniu podstawowych dla tej niej warunków, choć nie jest zbyt wymagająca. Najlepszym stanowiskiem dla krzewu kolcowoju chińskiego jest słoneczne (rośnie dobrze również w półcieniu), osłonięte przed silnym wiatrem zaciszne miejsce o żyznej glebie (rośnie też na glebach ubogich) o odczynie lekko kwaśnym (pH 5,5–6,5). Ważna jest także odpowiednia przestrzeń, gdyż kolcowój jest krzewem, który osiąga wysokość 1,5–2 m. Pamiętajmy, że lubi ziemię wilgotną, jednak nie toleruje zalewania korzeni, więc najlepiej posadzić ją na glebie przepuszczalnej. Unikajmy też gleb ciężkich gliniastych. Roślina dobrze znosi suszę, jest odporna na zanieczyszczenie powietrza, więc nadaje się zarówno do ogrodów przydomowych, jak i nasadzeń miejskich. Kolcowój chiński, podobnie jak jego kuzyn kolcowój szkarłatny (pospolity), jest odporny na mróz, mimo to warto go okrywać na zimę, chroniąc przed szczególnie śnieżnym i mroźnym sezonem.
Walory ozdobne
Oprócz niezaprzeczalnych właściwości leczniczych kolcowój chiński jest dość atrakcyjną rośliną. To dość gęsty krzew o kulistym pokroju, mocno rozgałęziony, zdobią go delikatne lancetowate liście. Roślina zaczyna kwitnąć w czerwcu – wówczas jest obsypana drobnymi, fioletowymi i miododajnymi kwiatami, które przyciągają owady do ogrodu. Jej atutem jest to, że nie przestaje kwitnąć aż do przymrozków. Roślina owocuje cały sezon. Kiedy jedne kwiaty zamieniają się w podłużne jasnoczerwone owoce, na innej gałązce w tym czasie pojawiają się kwiaty wydające kolejne owoce.
Hodowanie goji z nasion
Obecnie trudno kupić sadzonki tej rośliny, dlatego warto pomyśleć o samodzielnych wyhodowaniu jej z nasion. Można je wysiewać od lata do jesieni, aby gotowe sadzonki wysadzić do gruntu wiosną, w drugiej połowie maja. Przed siewem nasiona warto namoczyć w wodzie przez 2–3 godziny, a następnie wysiać do żyznej ziemi, najlepiej z dodatkiem perlitu w płaskiej tacy. Nasiona trzeba przykryć cienką warstwą ziemi i podlać. W pierwszej fazie kiełkowania paletę można przykryć folią perforowaną, co ograniczy parowanie wody i przyspieszy proces kiełkowania. Można też zastosować specjalne palety wysiewne. Gdy z nasion wyrosną siewki i osiągną wysokość ok. 5 cm, można je rozsadzić do oddzielnych i nieco większych pojemników. Sprawdzą się zarówno doniczki plastikowe, ceramiczne, jak i specjalne wielodoniczki. Dobrym pomysłem jest posadzenie dwóch roślin w doniczce, gdyż czasem sadzonki obumierają.
box:offerCarousel
Hodowanie z sadzonek
Dwuletnie sadzonki wysadzamy do gruntu wczesną wiosną lub jesienią. Sadzenie jesienne ma tę przewagę, że rośliny lepiej się przyjmują i bujniej rosną w kolejnym roku. Przed sadzeniem warto sprawdzić kwasowość gleby za pomocą specjalnego miernika pH. Krzew goji lubi kwaśną glebę. Jeśli jej kwasowość jest za niska, ziemię należy wymieszać z torfem lub odkwasić wapnem, gdy jest za wysoka. Podczas sadzenia należy zwrócić uwagę także na odpowiednie odstępy między roślinami. Średnica dorosłego krzewu osiąga metr i w takiej odległości starajmy się je sadzić. Zbyt gęste flancowanie kolcowoju może go osłabić. Bardzo istotna jest także ochrona krzewów przed zimą. Młode rośliny należy okrywać agrowłókniną w pierwszych trzech zimowych sezonach po posadzeniu. Wczesną wiosną można przeprowadzać pierwsze cięcia formujące przy użyciu sekatora. Można prowadzić je w formie drzewek lub tylko podciąć, żeby się ładnie rozkrzewiły. Najlepszym okresem na cięcia są pierwsze 2–3 lata, później krzewy zaczynają owocować. Jagody goji dojrzewają od sierpnia do października, kwitną i owocują stale aż do przymrozków.
box:offerCarousel
Rozkrzewianie kolcowoju
Kolcowój jest rośliną ekspansywną, dlatego często obsadza się nim trudne tereny wzdłuż torów czy ulic. W tych miejscach zastosowanie znajduje kolcowój pospolity. Jednak jeśli ktoś zamierza poszerzyć uprawę, wystarczy przygiąć część pędów (tzw. odkłady) do ziemi (przymocować je za pomocą kotw zrobionych z drutu ogrodniczego) i przysypać warstwą ziemi. W tym miejscu roślina się ukorzeni, dając początek nowej odnóżce.
Sposoby ochrony rośliny
Krzew kolcowoju i większości roślin nie jest odporny na czynniki zewnętrzne. Czasem roślina zostaje porażona przez szkodnik i grzyby. Najczęściej musi się zmierzyć z mączniakiem prawdziwym, czyli chorobą powodowaną przez grzyby. Łatwo rozpoznać ją po białym osadzie na liściach i łodygach. Powodem choroby może być zbyt duże zagęszczenie roślin, które osłabia cyrkulację powietrza. Zainfekowane części roślin należy wyciąć i spalić. Można również spryskać je preparatami grzybobójczymi, takimi jak Signum 33 WG, Score 250 EC czy Topsin M 500 SC. Rośliny zaatakowane przez mszyce należy opryskać odpowiednim preparatem. O właściwy produkt najlepiej zapytać w sklepie ogrodniczym. Stosowanie nawozów może wzmocnić rośliny i zmniejszyć ryzyko zachorowań. Mogą to być nawozy ekologiczne, takie jak mączka bazaltowa i granitowa, woda morska oraz sól morska, czy gotowe organiczne, np. biohumus albo mineralne.
Owoce z własnego ogrodu można jeść na surowo, a nawet suszyć, zachowując ich bogactwo na zimę. Cena kilograma suszonych owoców goji jest wysoka, dlatego warto pomyśleć o posadzeniu krzewu kolcowoju chińskiego w ogrodzie. Gdy będziemy ich potrzebować do posiłku lub w celach leczniczych czy dietetycznych, będziemy je mieć pod ręką! | Owoce goji w twoim ogrodzie |
Amortyzatory odpowiadają w samochodzie nie tylko za komfort jazdy, ale także, a nawet przede wszystkim, za bezpieczeństwo. To od nich zależy m.in. przyczepność kół do podłoża, a co za tym idzie – również panowanie kierowcy nad torem jazdy auta oraz długość drogi hamowania samochodu. Jak rozpoznać, czy ten niezwykle ważny element zawieszenia kwalifikuje się już do wymiany? Amortyzatory – jak działają i do czego służą?
Zadania, jakie ma do wykonania amortyzator w zasadzie kłócą się ze sobą. To ściśle współpracujący ze sprężyną element zawieszenia, dzięki któremu z jednej strony koła mają zachować jak najlepszy kontakt z podłożem, a karoseria jak największą stabilność. Z drugiej zaś – auto ma być jak najbardziej komfortowe. Wszystko to zależy od charakterystyki tłumienia amortyzatorów. Im większa siła tłumienia, czyli im twardsze, a co za tym idzie, bardziej sportowe amortyzatory, tym auto lepiej trzyma się drogi i pozwala na zachowanie panowania nad samochodem nawet podczas bardzo dynamicznej jazdy. Im siła tłumienia mniejsza, tym większy komfort jazdy, ale i mniejsza stabilność samochodu. Aby jakoś połączyć ogień z wodą, w większości aut producenci decydują się na kompromis, montując amortyzatory, których właściwości tłumienia zapewniają kompromisową mieszankę bezpieczeństwa i komfortu.
box:offerCarousel
Jak szybko zużywają się amortyzatory?
Tak jak niemal każda część eksploatacyjna, także i amortyzatory stopniowo tracą swoje właściwości i sprawność. Przyjmuje się, że w autach jeżdżących po polskich, wymagających nawierzchniach przeciętna żywotność amortyzatorów to ok. 60-80 tys. km. Jest to jednak na tyle ważny dla bezpieczeństwa element samochodu, że jego kontrolę zaleca się co ok. 20 tys. km lub raz na rok do dwóch. Dobrą do tego okazją może być okresowe badanie techniczne, które w przypadku większości jeżdżących po naszych drogach aut (wiek 5 lat i więcej) kierowca musi wykonać właśnie co roku. Wprawdzie diagnosta nie ma obecnie obowiązku kontrolowania skuteczności amortyzatorów specjalistyczną aparaturą pomiarową (ocenia ich stan jedynie pod kątem stabilności mocowania i ewentualnych wycieków), ale stacje diagnostyczne dysponują takimi urządzeniami i można poprosić o dodatkowe wykonanie takiego badania.
Jak interpretować wyniki badania skuteczności amortyzatorów?
Skuteczność tłumienia mierzy się oddzielnie dla każdego amortyzatora i wyraża w procentach (uwaga – nie odzwierciedlają one stopnia zużycia):
Nowe amortyzatory i te w bardzo dobrym stanie osiągają skuteczność powyżej 75%;
Przyjmuje się, że do wymiany kwalifikują się amortyzatory o skuteczności tłumienia poniżej wartości w granicach od 40 do 30%;
Wymiana amortyzatorów konieczna jest także wtedy, jeśli różnica w wynikach między amortyzatorami na jednej osi wynosi więcej niż 15-20%.
Podane wartości należą do najczęściej przywoływanych i są jedynie orientacyjne. W każdym przypadku rezultaty badania najlepiej skonsultować ze specjalistą.
Jak samodzielnie skontrolować stan amortyzatorów?
Najprostszy, choć bardzo powierzchowny i raczej wstępnie potwierdzający przypuszczenia niż dający pewność test polega na mocnym naciśnięciu karoserii nad każdym amortyzatorem. Jeżeli „zasprężynuje” ona góra-dół 1-2 razy, amortyzatory są prawdopodobnie w dobrym stanie. Jeśli rozkołysze się na dłużej, warto pojechać do mechanika i przygotować się na konieczność ich wymiany. Tu bardzo ważna uwaga – amortyzatory zawsze wymienia się parami, tzn. oba na jednej osi. Amortyzatory o obniżonej skuteczności potrafią także same dawać kierowcy pewne sygnały. Najczęstsze objawy zużycia amortyzatorów to:
wydłużona droga hamowania (szczególnie na tzw. tarce, przed skrzyżowaniem);
kłopoty z utrzymaniem kierunku jazdy;
efekt silniejszego „nurkowania” pojazdu przy hamowaniu;
efekt „przysiadania” na tylnej osi przy gwałtowniejszym ruszaniu i przyspieszaniu;
nadmierne kołysanie się nadwozia (zwłaszcza na wybojach);
tzw. dobijanie zawieszenia;
silne przechylanie się auta na boki na zakrętach;
nierównomierne zużycie opon;
wyraźne ślady oleju na amortyzatorze.
Sęk w tym, że wymienione symptomy nie pojawiają się nagle, a nasilają wraz ze zużywaniem amortyzatorów, czyli stopniowo i stosunkowo wolno – w rzeczywistości w sposób niemal dla kierowcy niezauważalny. Dlatego kontrolę ich stanu warto zlecać regularnie fachowcom, nie czekając, aż będzie za późno i auto nie zahamuje przed lub na środku skrzyżowania. | Po czym poznać, że amortyzatory nadają się do wymiany? |
Kieliszki to jeden z tych nabytków, na który trudno zdobyć się samemu. Najczęściej mamy pilniejsze wydatki domowe niż kompletowanie zastawy stołowej, ale każdy szanujący się właściciel domu powinien mieć komplet kieliszków do wina i wódki. Dlatego komplety kieliszków to świetny prezent na wesele, parapetówkę albo imieniny, zwłaszcza jeśli wiemy, że poprzednie kieliszki straciły życie przy jednej z tych okazji. Kieliszki do wódki, nalewek, likierów
Kompletowanie kieliszków najczęściej zaczyna się jeszcze na studiach od kieliszków do wódki, zwanych popularnie szotami. Jak większość kompletów kieliszków, tak i te dostępne są najczęściej w zestawach po 6. Najprostsze kieliszki to malutkie szklaneczki od 25 do 50 ml o prostych lub rozszerzających się ściankach. Jest to opcja bez wątpienia najbardziej popularna i najwygodniejsza, a te o grubszych ściankach są dość odporne na rozbicie. Dla uniknięcia klasycznego imprezowego pytania: „Który to mój kieliszek?”, producenci przygotowali kieliszki kolorowe – albo każdy w komplecie ma inny kolor, albo inaczej zabarwiona jest nóżka lub denko. To, co dobre dla studenta albo imprezowiczki, nie sprawdzi się jednak jako prezent dla eleganckiej pani domu czy starszego dżentelmena.
Dla bardziej wybrednego odbiorcy proponowany jest zakup kieliszków eleganckich. Kieliszki do wódki na nóżce produkuje firma KROSNO. Na Allegro można też kupić kieliszki kryształowe do wódki już od 55 zł – klasyczne szklaneczki z grubym dnem, czareczki, kieliszki na nóżce, kieliszki z symbolami, barwione. Jednym z popularniejszych wzorów wyrzynanych na kieliszkach kryształowych jest tzw. młynek. Eleganckie kieliszki do wódki są także odpowiednim naczyniem do picia likierów i słodkich nalewek. Nic nie stoi jednak na przeszkodzie, by nabyć zestaw kieliszków do nalewek i likierów dla fana pięknej zastawy.
Kieliszki do wina i szampana
box:offerCarousel
box:offerCarousel
box:offerCarousel
box:offerCarousel
box:offerCarousel
box:offerCarousel
box:offerCarousel
box:offerCarousel
box:offerCarousel
Kieliszki do wina to tradycyjnie kolejny etap w kompletowaniu zastawy. Jak wiadomo, każdy rodzaj wina wymaga innego kieliszka. Kieliszek do szampana ma wysoką nóżkę i jest smukły – to zapobiega uciekaniu bąbelków z trunku. Kieliszki do wina białego powinny mieć długą nóżkę, a kształt czaszy ma przypominać kształt tulipana z delikatnie rozchylającymi się brzegami. Największe są kieliszki do wina czerwonego, które mają nieco zaokrąglony kształt, co sprzyja wydobywaniu się aromatu wina. W produkcji kieliszków do wina prym wiedzie firma KROSNO, ale dostępne są również komplety firmy Luminarc. Klasyczne 6-elementowe zestawy do wina i szampana dostępne są zarówno w wersji gładkiej, jak i kryształowej.
Szczególnie wino czerwone prezentuje się w pięknie wyrżniętym szkle. Komplety kryształowych kieliszków Krista firmy KROSNO to bardzo trafiony prezent. Kryształ po raz kolejny wraca do łask i nic dziwnego – kryształowe kieliszki lepiej wydobywają kolor wina, wolniej przewodzą ciepło, są bardzo eleganckie.
Oczywiście kieliszki o kolorowych czarach lub denkach dostępne są w wersji naczyń do picia wina, ale pomijając ich kryształową wersję, są mniej eleganckie i stanowczo bardziej nadają się na prezent dla młodszej osoby.
Kieliszki do brandy, koniaku, whisky, Martini
Ostatnia grupa trunków to trunki palone, ciężkie i mocno destylowane oraz Martini. Są to napitki wymagające wyrobionego podniebienia i zamiłowania. Wymagają kieliszków niskich, o dużej zaokrąglonej czaszy i nieco zwężonym ujściu. O ile whisky pija się z lodem, o tyle brandy i koniak powinny grzać się od ciepła ludzkiego ciała, aby najlepiej oddawały bukiet. Stąd specyficzny kształt kieliszków. Naczynia do tych alkoholi dostępne są w wersjach klasycznych gładkich oraz kryształowych. Na szczególną uwagę zasługują prestiżowe kieliszki duńskiej firmy Holmegaard. Bogate palone trunki to wybór osób z wyrobionym gustem i zasobniejszym portfelem, dlatego kieliszki nie są produkowane w wesołych neonowych kolorach.
Na uwagę zasługuje jeszcze jeden typ kieliszków, bardzo często używanych przez agenta Jej Królewskiej Mości. Są to kieliszki do Martini – niewielkie stożkowate naczynka, których proste ścianki świetnie nadają się do umieszczania na nich wykałaczek z cebulkami lub oliwkami.
Kieliszki to praktyczny i piękny prezent, zwłaszcza gdy komplet utrzymany jest w tym samym stylu, dlatego jeśli mamy większe możliwości finansowe albo w kosztach prezentu partycypuje więcej osób, warto zakupić komplet np. 36-elementowy Krista, Fusion, Prestige albo Lifestyle lub 42-elementowy zestaw Sensei – wszystkie od niezawodnej firmy KROSNO. | Najpiękniejsze komplety kieliszków do 400 zł |
Podejście ludzi – nawet do przedmiotów użytkowych – zmienia się wraz z modą, a przede wszystkim zasobnością portfela klienta. PRL odeszło w zapomnienie, a wraz z nową Polską narodziła się moda na potrzebę kupowania sprzętów niebanalnych, które pasują do wystroju wnętrza. Lodówkowo-kolorowy zawrót głowy
Wiadomo, że wszystko to, co jest odmienne, kosztuje więcej. Jeśli spełnia wszelkie standardy funkcjonalności, to dlaczego się pokusić nie o kupno np. różowej, słodkiej lodówki? Dzisiaj można kupić lodówkę niemal w każdym kolorze, nawet w kolorach tęczy i z nadrukiem wybranej wcześniej przez siebie grafiki czy fotografii. Już więc nie trzeba się martwić, że nasze białe urządzenie nie będzie pasowało do czarnych połyskliwych, nowoczesnych mebli kuchennych. Sprzęt w dowolnym kolorze jest dostępny i nie trudno go znaleźć. Zatem lodówka sama w sobie może być ozdobą kuchni, pasować do niej kolorystycznie lub szokować ekstrawaganckim kolorem.
Wzorzyście, bardzo wzorzyście
Skoro są kolorowe lodówki, to i ich wygląd musi być niebanalny. Jeśli ktoś jest zakochany w Londynie i całe mieszkanie (łącznie z kuchnią) planuje urządzić w stylu angielskim, może z powodzeniem kupić lodówkę w kształcie czerwonej budki telefonicznej rodem ze starej stolicy Wielkiej Brytanii lub z naklejaną na drzwiczkach grafiką, którą można wymienić, gdy znudzi się.
Lodówki retro i nie tylko
Ciekawym pomysłem są lodówki w stylu retro. Z czym kojarzą się? Najczęściej z obłymi, wypukłymi kształtami i zaokrąglonymi rogami. Mają też charakterystyczne metalowe uchwyty umieszczone w poprzek urządzenia (a nie pionowo). Takie lodówki jak najbardziej będą pasowały do kuchni urządzonej w stylu lat 50-tych lub 60-tych. Taka nietypowa, designerska lodówka jest oryginalnym dodatkiem, który może z powodzeniem stać się ozdobą każdego nowoczesnego wnętrza, a w szczególności wnętrza industrialnego. Doskonale pasuje do mieszkań i apartamentów typowo loftowych, gdyż żywe kolory odetną się od szarości surowego betonu, a efekt starości idealnie będzie pasował do stalowych i miedzianych elementów, które są obowiązkowe w stylizacji loftowej. Ciekawostką jest również to, że front lodówki może mieć niemal każdy kolor lub wybraną grafikę. Problemu z dopasowaniem tego urządzenia do reszty wyposażenia kuchni po prostu nie ma. Lodówki retro są oczywiście retro tylko z nazwy – to nowoczesne urządzenia, energooszczędne. Posiadają tez dodatkowe funkcje, takie jak choćby funkcja no-Frost.
Urokliwy design
Nowoczesna lodówka musi mieć wyjątkowy design. Urządzenia przestają straszyć bielą. Kolorowe lodówki są wyjątkowe. Na niektórych nawet zmieniają się obrazy. I tak w dziennym świetle obraz na froncie drzwiczek jest zupełnie inny niż ten, który pojawia się na nich w nocy. Można też samemu kupić np. naklejki na lodówki lub maty magnetyczne, które zmieniają wygląd tego jakże popularnego sprzętu AGD. Wybór jest ogromny. Dlatego warto popuścić wodze fantazji. Wszystkie rozwiązania są dozwolone. Ograniczenia związane z niskim budżetem można pokonać własną wyobraźnią i pomysłowością. A oto trzy ciekawe, niebanalne przykłady lodówek innych niż wszystkie pozostałe, które mogą podbić twoje serce spragnione odmiennego i oryginalnego designu.
Zobacz również: Kolorowa lodówka – pomysł na kuchnię. 8 polecanych modeli | Lodówka inna niż wszystkie |
Nie ma nic piękniejszego latem niż położenie się w wygodnym hamaku z książką w ręku pod niebieskim, bezchmurnym niebem. Również najmłodsi członkowie rodziny byliby niezwykle zadowoleni z takiego rodzaju miejsca do relaksu na świeżym powietrzu. Jaki hamak wybrać do przydomowego ogrodu? Rodzaje hamaków ogrodowych
Przed zakupem wymarzonego hamaka, trzeba zastanowić się nad kilkoma rzeczami. Przede wszystkim należy zdecydować, jakiego rodzaju produkt chcemy posiadać. Do wyboru jest kilka wariantów. Klasyczny hamak to kawałek płótna przywiązany sznurami z dwóch stron np. do drzew. Po położeniu się w nim mocno się zapada. Jego zaletą jest to, że bardzo trudno z niego wypaść, co może być plusem przy małych dzieciach. Kolejną opcją jest hamak z poprzeczkami na końcach, które sprawiają, że materiał jest stabilny, a osoba w nim leżąca nie zapada się. W takim modelu można wygodnie wypoczywać, nawet w dwie osoby. Jeżeli twoje dzieci hamaka chcą używać do huśtania się, wybierz model typu bocianie gniazdo lub kokon. Obydwie opcje umożliwiają używanie produktu w pozycji siedzącej. Takie modele można dość mocno rozbujać, więc oprócz funkcji relaksacyjnej, będą też miejscem świetnej zabawy.
Na co zwrócić uwagę, wybierając hamak?
Zanim kupisz hamak, musisz też przemyśleć kilka kwestii technicznych. Przede wszystkim należy zdecydować, czy produkt będzie rozwieszany pomiędzy drzewami, czy masz zamiar dokupić do niego specjalne słupki. Od tego bowiem zależy długość hamaka. Musisz też wiedzieć wcześniej, kto docelowo ma z niego korzystać. Jeżeli tylko dzieci, to wystarczający będzie model o długości niecałych 3 metrów. Jeżeli jednak mają korzystać z niego także dorośli, to długość powinna przekraczać wspomniane 3 metry. Istotna jest także szerokość hamaka, która uzależniona jest od tego, ile osób jednocześnie będzie mogło się na nim bujać. Liczba dzieci lub dorosłych relaksujących się wspólnie na hamaku będzie miała znaczenie również przy wyborze maksymalnego obciążenia, jakie dany model będzie mógł wytrzymać. Pamiętaj, że odległość hamaka od ziemi powinna wynosić minimum 30 cm i musi wzrastać wraz ze wzrostem przewidywanego obciążenia.
box:offerCarousel
Ogrodowy hamak dla dzieci
Jeżeli pragniesz zrobić swoim pociechom wspaniały prezent, do wyboru masz kilka modeli hamaków, które z pewnością zachwycą maluchy. Dużą popularnością cieszą się hamaki typu kokon. Są one przeznaczone do huśtania się w pozycji siedzącej. Podwiesza się je od góry jednym sznurem. Świetną zabawą dla maluchów będzie też zabawa na "bocianim gnieździe". Jest to rodzaj hamaka, którego podstawą jest duże koło, najczęściej wykonane ze sznurka. Z takiej huśtawki ogrodowej może korzystać w jednym momencie nawet dwoje dzieci. Wybierając hamak dla najmłodszych, zastanów się wcześniej, czy ma być on przeznaczony przede wszystkim do bujania się, czy raczej do odpoczynku. Od tego będzie uzależniony wybór konkretnego modelu.
Możesz też zdecydować się na zakup hamaka turystycznego, który będziecie mogli zabrać ze sobą na wakacje. Takie produkty są najczęściej wykonane z bardzo lekkich materiałów i można je złożyć tak, aby zmieściły się w niewielkiej torbie. W ten sposób podczas urlopu twoje dzieci będą mogły bujać się w wygodnym siedzisku.
Na rynku dostępne są także modele przeznaczone dla maluszków. Niemowlaki bardzo lubią bujanie. Hamaki dla bobasów wyposażone są w specjalne zabezpieczenia, które uniemożliwią wypadnięcie. Takie ogrodowe huśtawki dla najmłodszych są bardzo popularne w egzotycznych krajach, gdzie dzieci zaraz po urodzeniu spędzają mnóstwo czasu w hamaku, na świeżym powietrzu.
Rozłożenie hamaka w ogrodzie może być sposobem na wspaniały relaks na świeżym powietrzu. Dla najmłodszych taka atrakcja to przede wszystkim możliwość bujania się ponad ziemią, co dzieciaki uwielbiają. Jeżeli zdecydujesz się na zakup hamaka dla całej rodziny, to wspólne popołudnia będą mogły upłynąć wam na błogim odpoczynku w ogrodzie. | Wybieramy hamak do ogrodu |
Lubię twórczość Marty Guzowskiej za udane połączenie tematyki kryminalnej z archeologiczną. Lubię ją też za cięty język i kreację bohaterów, a przede wszystkim jednego – Maria Ybla. Smutno mi się zrobiło więc na myśl, że nie znajdę go w jej najnowszej książce. Okazało się, że niepotrzebnie. „Chciwość” to świetny początek zupełnie nowego cyklu. Zamiast wybitnego antropologa mamy wybitną archeolożkę i... złodziejkę. Simona Brenner jest świetna w obu tych fachach i potrafi to wykorzystać. Aż w końcu trafia na takie zlecenie, które wymyka się spod kontroli.
Cenna błyskotka
Ukraść złoty diadem Heleny Trojańskiej z moskiewskiego Muzeum Puszkina? Drobiazg! Wprawdzie nie obyło się bez drobnych niedogodności, ale nie były one w stanie wyprowadzić wybitnej złodziejki z równowagi. To jednak dopiero początek zadania. Simona ma dostarczyć klientowi oryginalny egzemplarz, a ten z muzeum to... niemal doskonała kopia. Nie wiedzą o tym tamtejsze władze, ale doskonale zdaje sobie z tego sprawę nasza archeolożka. Wedle jej wiedzy prawdziwy diadem znajduje się gdzieś w Troi, a ona musi go znaleźć. I to szybko.Po co więc kradzież kopii? O tym doczytacie w książce, a tymczasem skupmy się na kolejnych komplikacjach. Ktoś porwał byłego kochanka Simony i, aby udowodnić, że nie jest to głupi żart, przysyła archeolożce mały palec porwanego. Porywacz za uwolnienie mężczyzny żąda dostarczenia diademu. Krótko mówiąc, chętnych do zdobycia błyskotki nie brakuje, a tymczasem nawet nie wiadomo, gdzie on jest. Simona musi się naprawdę postarać. I pośpieszyć, bo żaden z zainteresowanych nie będzie czekał z założonymi rękami.
Tu nie ma miejsca na nudę
„Chciwość” to kryminał ogromnie dynamiczny, w którym sceny zmieniają się jak w kalejdoskopie, a o nudzie można zapomnieć. Flirt kryminału z literaturą przygodową wyszedł Marcie Guzowskiej bardzo udanie. Mamy tu i dynamiczne pościgi i brawurowe ucieczki, pożary, morderstwa, zdrady, układy i szantaże, ucieczki po dachach i przed... traktorem, wspinaczki na balkon i moc innych atrakcji. Jako że autorka jest z zawodu archeologiem, nie brak tu scenek z wykopalisk, a czytelnik będzie miał okazję nie tylko dowiedzieć się co nieco na temat stratygrafii i innych archeologicznych tematów, ale i poznać pytania najbardziej znienawidzone przez tę grupę zawodową.
Intrygująca, irytująca
Na uwagę zasługują postaci, a przede wszystkim Simona, która spogląda na innych z poczuciem wyższości. Bezczelna, pewna siebie, ironiczna archeolożka-złodziejka, ma skłonność do robienia sobie wrogów i przyciągania kłopotów. Intryguje i irytuje. Niełatwo ją polubić, ale trudno nie docenić jej inteligencji czy nie zauważyć charyzmy. Bez wątpienia jest postacią ogromnie barwną, zapadającą w pamięć i gwarantującą dobrą rozrywkę. To właśnie ona jest narratorką tej powieści, więc nie spodziewajcie się gładkich zdań i sympatycznych uśmiechów. Język „Chciwości” jest taki, jak jej bohaterka – cięty, niepozbawiony ironii i złośliwości. Nie ma tu miejsca na owijanie w bawełnę i pokorę. Jeśli lubicie dynamiczne fabuły, intrygi kryminalne, charyzmatycznych bohaterów i archeologiczne motywy, to znak, że najnowsza powieść Marty Guzowskiej powstała właśnie dla was.
„Chciwość” możecie kupić w wersji papierowej bądź elektronicznej. Ta druga, w formatach EPUB i MOBI, dostępna jest już od ok. 23 złotych.
Źródło okładki:www.burdaksiazki.pl | „Chciwość” Marta Guzowska – recenzja |
Nauka samodzielnego jedzenia wcale nie musi być trudna. Wystarczy odrobina cierpliwości i pogodzenie się z bałaganem, którego nie sposób uniknąć na początku przygody malucha z łyżeczką. Bałagan ten niesie ze sobą same korzyści. Twoje dziecko nie tylko nauczy się jeść samodzielnie, ale także będzie poznawało nowe konsystencje oraz smaki produktów, dotykając je i wkładając sobie do buzi. Nawet jeśli w jednej rączce trzyma łyżeczkę, a drugą miesza zupkę w miseczce i oblizuje paluszki – uznaj to za sukces. W końcu nikt nie powiedział, że samodzielne jedzenie musi zaczynać się od łyżeczki. Kiedy i jak rozpocząć naukę samodzielnego jedzenia?
Każde dziecko rozwija się we własnym tempie. Jedne maluszki są gotowe na kulinarne przygody już w wieku 5–6 miesięcy, inne zaś nieco później. Obserwuj swoje dziecko i patrz na znaki, którymi komunikuje się z tobą, mówiąc, że ma ochotę na coś więcej. Karmiąc piersią, dietę można rozszerzać od ok. 6. miesiąca. Jeśli maluszek już siedzi, posadź go w krzesełku do karmienia i postaw przed nim miseczkę z zupką lub połóż jakiś owoc lub warzywo, np. jabłko. Pozwól maluszkowi dotykać jedzenia, zgniatać, wąchać, wkładać do buzi czy lizać. Dla niego jest to nowość, z którą musi się zapoznać. Dając dziecku wybór i możliwość dotykania jedzenia paluszkami, nie tylko zachęcasz do samodzielnego jedzenia, ale także pozwalasz decydować, który kawałek powędruje do buzi.
Jeśli obawiasz się, że maluszek może odgryźć za duży kęs, skorzystaj z siatek, tzw. gryzaków do nauki jedzenia, w które możesz włożyć całe warzywo bez obaw, że smyk się zachłyśnie. Kiedy pierwsze kroki będą za wami, wprowadźcie łyżeczkę. Dziecko w 9.–10. miesiącu życia będzie chciało samodzielnie ją trzymać i kierować do ust. Nabieraj na nią zupkę lub obiadek i pozwól maluszkowi się samemu nakarmić. Oczywiście, znaczna część posiłku wyląduje na blacie, ale nauka czyni mistrza. Maluszek spróbuje to, co na niej zostanie i zapamięta mechanizm: miseczka, wędrówka łyżeczki do buzi, smak. Gdy dziecko potrafi przeżuwać, nie musisz miksować wszystkiego na papkę. Dzieci są sprytniejsze, niż nam się czasem wydaje i bez problemu poradzą sobie z niedużymi, miękkimi kawałkami, np. gotowanych warzyw.
Przydatne akcesoria
Plastikowe sztućce
Są bezpieczne dla maluszka i dostosowane do jego małej rączki. Wśród nich wyróżnia się zwłaszcza obrotowa łyżeczka, a także giętkie sztućce. Można je kupować zarówno pojedynczo, jak i w zestawach. Dostępne są oczywiście z nadrukami ulubionych bohaterów, np. Kubusiem Puchatkiem, Zygzakiem czy księżniczkami.
Talerzyki i miseczki
Najlepiej wybrać te plastikowe, ponieważ maluch zapewne będzie nimi uderzał o blat stolika albo zrzucał na ziemię. Nawet jeśli pękną, nie rozkruszą się na drobne cząsteczki. Szukając idealnych talerzy i miseczek, warto wybrać te, które mają od spodu przyssawkę, dzięki czemu nie będą uciekały dziecku po blacie, oraz te z podwójnym dnem. Na niższy poziom leje się gorącą wodę, która dłużej utrzyma ciepło posiłku. Dobrym pomysłem są także talerze dwu- lub trójdzielne. Sprawdzą się przy większych dzieciach, które nie jedzą zmiksowanych i wymieszanych produktów. W każdą przegródkę można nałożyć oddzielne jedzenie, np. ziemniaki, warzywa czy mięso.
Siatki do karmienia
Są niezastąpione zwłaszcza przy rozszerzaniu diety malucha metodą BLW. Dzięki nim twoje dziecko może samodzielnie jeść całe owoce i warzywa bez obaw, że odgryzie zbyt duży kawałek, którym się zachłyśnie.
Kubki niekapki
Sprawdzą się nie tylko u maluchów, które uczą się jeść i pić samodzielnie, ale także u tych, które nie akceptują butelek ze smoczkiem. Dzięki ustnikowi masz pewność, że maluszek – przechylając kubeczek – wypije odpowiednią ilość herbatki lub wody.
Kubki ze słomką
Kubki ze słomką to idealne rozwiązanie dla dziecka uczącego się pić nie z butelki. Dzięki słomce smyk bez problemu zaczerpnie płyn, ponieważ cały czas korzysta z odruchu ssania.
Kubek Doidy Cup
Przypominają zwykłe, plastikowe kubeczki, ale to, co je wyróżnia, to ich lekki skos. Maluch nie musi nurkować w kubku, tylko spija napój z dłuższej krawędzi. Kubki cieszą się popularnością u większych pociech, które etap kubków niekapków oraz tych ze słomką mają już za sobą.
Taca z wgłębieniami
Praktyczna nie tylko podczas posiłków przy stole, ale także przy jedzeniu w krzesełku. Taca może służyć jako talerz – wówczas w jej wgłębienia nakładamy posiłek, ale może też pełnić rolę tacki podtrzymującej plastikowe naczynka, aby się nie ślizgały.
Śliniaki
Ochronią dziecięce ubranka przed spadającym jedzeniem. Dla pewności jednak włóż maluchowi ubranko, którego nie będzie ci żal, gdy zapozna się z buraczkami i marchewką. Nauka jedzenia to uroczy bałagan.
Krzesełko do karmienia
Jest to gadżet, który każda mama powinna posiadać. Nie tylko ułatwia karmienie dziecka, ale także sprawdza się jako krzesełko np. przy rodzinnym stole. Spośród modeli można wybrać te plastikowe i drewniane. Stojące na nóżkach lub na kółkach. Warto wybrać to, które ma ceratowe obicie – jest łatwe do utrzymania w czystości. | Akcesoria do nauki samodzielnego jedzenia |
Selfie – autoportret wykonany telefonem – to pojęcie, które zadomowiło się już w języku. Czy równie zawrotną karierę zrobi podobny w brzmieniu termin „shelfie”? W tym typie fotografii główną rolę odgrywa domowa półka. Użytkownicy Instagrama wykreowali modę na selfie, teraz kreują kolejną. Tym razem na shelfie. To nic innego, jak zdjęcia domowych półek. Mogą to być zarówno półki kuchenne z filiżankami i książkami kucharskimi, jak i zamontowane w każdym pomieszczeniu w domu. Ważne jednak, żeby były stylowo zaaranżowane, pełne ładnych przedmiotów, odpowiednio dobranych kolorów i form. Moda na shelfie cieszy się ogromną popularnością. Pod takim haszagiem na Instagramie jest już około miliona zdjęć.
Najczęściej użytkownicy aplikacji publikują zdjęcia starannie zaaranżowanych półek w salonie, kuchni bądź w pokoju dziecięcym. Przeważnie znajdują się na nich książki, rośliny, naczynia i designerskie gadżety. Niektórzy w ten sposób prezentują rozmaite kolekcje, np. figurek, kubków czy kaktusów. Inni chcą pokazać, czym się interesują, bądź pochwalić zdobytymi nagrodami. Niezależnie jednak od tego, co pokazujemy, najważniejsza jest efektowna, odpowiednio skomponowana aranżacja. Bez niej nie ma dobrego shelfie. Zamiast więc upychać na półkach jak najwięcej rzeczy, trzeba je starannie wyselekcjonować. Co zatem wybrać, żeby móc zrobić mistrzowskie shelfie? Mamy dwie propozycje.
Półka w kuchni
box:imagePins
box:pin
box:pin
box:pin
box:pin
box:pin
box:pin
Fot. House Doctor, Mason Cash, Bialetti, Villeroy & Boch, IKEA, Kela
Do shelfie mogą posłużyć półki w zasadzie w każdym pomieszczeniu. Jednak szczególnie malowniczo wypadają półki kuchenne. Zazwyczaj sporo się na nich dzieje. Eksponujemy tam nie tylko kuchenne utensylia, które wykorzystujemy w czasie codziennego gotowania, ale też książki kucharskie, zioła czy przedmioty kolekcjonerskie. Aranżacje półek w kuchni często są przytulne, przywodzą na myśl kuchnie naszych babć. Dlatego do shelfie kuchennego warto przygotować aranżację ciepłą, w rustykalnym stylu. Półki powinny być proste, drewniane, w jasnych pastelowych odcieniach. Na niej ustawmy ceramiczne naczynia o tradycyjnych formach, np. miseczki. Rustykalnego szyku półce doda miedziany rondel. Warto do kompozycji wprowadzić naturalny akcent. My wybraliśmy zestaw drewnianych desek do krojenia. Żeby aranżacja stała się bardziej przytulna, dodaliśmy tradycyjny dzbanek na herbatę w delikatny kwiatowy wzór, ale by nie okazała się przestylizowana, warto wprowadzić jeden współczesny przedmiot, który przełamie stary styl. Może to być np. włoska stalowa kawiarka.
W salonowym wydaniu
box:imagePins
box:pin
box:pin
box:pin
box:pin
box:pin
box:pin
box:pin
Fot. Leroy Merlin, A'miou Home, Bormioli Rocco, Poka Home, String
box:offerCarousel
Półki w salonie zazwyczaj mają bardziej reprezentacyjny charakter. Stawiamy na nich rzeczy, którymi chcielibyśmy się pochwalić bądź które uznajemy za ładne. Żeby stworzyć spójną aranżację na salonowych półkach, warto wybrać motyw przewodni lub element dominujący, który będzie punktem wyjścia dla całej kompozycji. My postawiliśmy na inspirowane Marokiem biało-niebieskie wzory. Pokryte takimi motywami są dwa ceramiczne wazony. Są one efektowne i przyciągają wzrok. W podobnym tonie jest utrzymany wzorzysty talerz. Ma on jednak bardziej stłumiony kolor, dzięki czemu nie konkuruje z wazonami. Przy tak wyrazistych elementach pozostałe mogą być stonowane. Proponujemy rośliny doniczkowe – modne obecnie sukulenty i paprotkę. Dodają one świeżości i wprowadzają element natury. Żeby całość nie była zbyt monotonna, wstawiliśmy kontrastowy przedmiot – szklany świecznik na tealight ze złotymi akcentami. Wszystko to wyeksponowaliśmy na prostej, ale nowoczesnej półce. | Shelfie – nowy trend z Instagrama. Co postawić na półkach, żeby stworzyć ciekawą aranżację? |
Zapowiadane na bieżący rok produkcje, które rozpaliły wyobraźnię graczy na ostatnich targach E3, wkrótce trafią na rynek. Oto 10 najgorętszych nowości 2018 roku – w kolejności przypadkowej. Większość zaprezentowanych na ubiegłorocznych targach produkcji będzie miało premierę jeszcze w tym roku, lecz kilka głośnych gier może wcale się tak szybko nie pojawić. Do tych ostatnich należy m.in. „Cyberpunk 2077”, gra owiana aurą tajemniczości, o której niewiele wiadomo.
Gorąca dziesiątka
1. „Far Cry 5” (premiera: marzec 2018, gra akcji, PC, PS4, XONE)
Źródło okładki: ubisoft.com
Tym razem nie trzeba będzie przedzierać się przez egzotyczną dżunglę (jak w poprzednich odsłonach „Far Cry”), ponieważ autorzy zabierają nas na pustkowia stanu Montana w USA, do fikcyjnego hrabstwa opanowanego przez brutalną sektę. Jako policjant (lub policjantka) w klasycznym dla serii stylu musimy pokonać wrogów. Do dyspozycji dostaniemy dużą, otwartą mapę oraz zestaw pojazdów, bez których poruszanie się po ogromnej mapie byłoby uciążliwe. Nowością jest możliwość skorzystania z samolotu. Wśród pobocznych zadań zaplanowano możliwość polowania i wędkowania. Bardzo dobrze wygląda uproszczony, ale wprowadzający ciekawe możliwości system rozwoju postaci oraz sieciowy tryb współpracy z drugim graczem. We dwójkę będzie można przejść całą kampanię fabularną.
2. „Days Gone” (premiera: maj 2018, gra akcji, PS4)
W grze wykorzystano wyeksploatowany już pomysł na apokalipsę zombie, ale filmowe zapowiedzi pokazujące rozgrywkę były na tyle ciekawe, że na tytuł warto było poczekać, by przekonać się o jego grywalności. Gracz wciela się w łowcę nagród z gangu motocyklowego. Rozgrywka skupia się na eksploracji dużego świata oraz walkach z hordami zombie. Do dyspozycji będziemy mieli wiele rodzajów broni oraz opcję jej rozbudowy i tworzenia nowych narzędzi zagłady. Do dyspozycji gracz otrzyma motocykl – na starcie będzie to jednak podstawowa wersja, którą w miarę upływu czasu można ulepszać. Jak w każdym pojeździe trzeba uzupełniać w nim paliwo. Wszelkie przedmioty będzie można przechowywać w torbach bagażowych pojazdu. W „Days Gone” zagramy tylko na Playstation.
3. „Red Dead Redemption 2” (premiera: wiosna 2018, gra akcji, PS4, XONE)
Źródło okładki: rockstargames.com
Mimo że na grę czekają miliony fanów na całym świecie, dużo na jej temat na razie nie można powiedzieć. Twórcami są ci sami ludzie, którzy dali światu pierwszą część „Red Dead Redemption” oraz oczywiście całą serię „Grand Theft Auto”, czyli Rockstar Games. I chyba nie trzeba lepszej reklamy. Gra zabierze nas ponownie na Dziki Zachód. Tam otrzymamy ogromną przestrzeń do zwiedzenia. Będzie co robić – pojedynki, strzelaniny, pościgi oraz napady na banki i pociągi, czyli dzień powszedni bandyty i rewolwerowca. Akcja prawdopodobnie będzie miała miejsce przed wydarzeniami z pierwszej części, ale fabuła jest tajemnicą strzeżoną przez Rockstar Games. Z wideo oraz zrzutów ekranu z gry opublikowanych przez studio wynika jedno – pod względem graficznym zapowiada się wspaniale.
4. „God of War” (premiera: marzec 2018, gra akcji, PS4)
Źródło okładki: sie.com
To otwarcie całej serii „God of War”, które wprowadza zupełnie nowy, trzyosobowy tryb rozgrywki (kamera unosi się za plecami bohatera) i wprowadza do gry syna głównego bohatera. Zazwyczaj będzie sterowany przez sztuczną inteligencję, jednak w niektórych momentach będziemy musieli przejąć nad nim kontrolę. Kratos, nasz bohater, to półbóg i spartański wojownik, który tym razem trafia do świata opartego na mitologii nordyckiej. Akcja dzieje się wiele lat po wydarzeniach z „God of War 3”, jednak powód, dla którego Kratos trafił do zimnej krainy, nie jest znany i zapewne poznamy go dopiero w trakcie rozgrywki.
5. „Detroit: Become Human” (premiera: wiosna 2018, PS4)
Quantic Dream to specyficzny producent gier. Nie wprowadza swoich produktów zbyt często, ale zawsze są one dopracowane pod względem fabuły. I nic dziwnego, bo poprzednie produkcje – „Heavy Rain” czy „Fahrenheit” – to perełki. „Detroit: Become Human” przenosi nas do przyszłości, w której androidy stanową powszechny element życia. Pojawi się kilku bohaterów i najprawdopodobniej będą to same androidy, a historia będzie toczyć się wokół ich buntu. Quantic Dream przyzwyczaiło nas, że produkcje tego studia to filmy interaktywne z bardzo dobrze zarysowaną, poruszającą kontrowersyjne obszary fabułą. I na to liczymy tym razem.
6. „The Last of Us: Part II” (nie podano oficjalnej daty premiery, przygodowa gra akcji, PS4)
„The Last of Us z 2013 roku” należy do najwyżej ocenianych i wciąż najbardziej polecanych gier wydanych tylko na platformę PlayStation. To przygodowa gra akcji, w której bohaterowie muszą przeżyć w świecie niedalekiej przyszłości, w którym tajemnicza epidemia doprowadziła do cywilizacji. Bohaterami pozostają Joel i Ellie, ale tym razem na pierwszy plan wysunie się Ellie. Jak można sądzić po kilku udostępnionych zwiastunach, fabuła będzie się opierać na trudnych wyborach oraz ciężkim życiu w świecie po apokalipsie. Będzie brutalnie i miejmy nadzieję, że świetnie pod względem narracji. Wszyscy mają nadzieję, że druga część kultowej gry pojawi się jeszcze w 2018 roku.
7. „State of Decay 2” (premiera: 2018, gra akcji, PC i XONE)
Źródło okładki: undeadlabs.com
Kolejna gra osadzona w świecie po apokalipsie, z hordami zombie grasującymi po świecie. Mimo to „State of Decay 2” zachwyca sposobem rozgrywki i zachęca do współpracy możliwością płynnego przełączania się pomiędzy bohaterami – każdy z nich ma swoją historię, umiejętności i wady. Jest sporo możliwości w otwartym świecie – przeszukiwanie, budowa schronienia, rozwój postaci i oczywiście crafting, czyli budowa broni z elementów, które są akurat pod ręką. Oprócz kampanii fabularnej czy trybu wieloosobowej gry sieciowej można też grać w nigdy niekończący się tryb przetrwania.
8. „Sea of Thieves” (premiera: marzec 2018, gra przygodowa, PC, XONE)
Źródło okładki: rare.co.uk
Piracka historia opowiedziana na wesoło? To zawsze się sprawdza. „Sea of Thieves” jest grą z zabawną, kreskówkową oprawą graficzną, przeznaczona tylko na konsole Xbox One oraz Windows. Zabawa będzie się opierać na grze wieloosobowej, w której będzie można ze sobą zarówno walczyć, jak i współpracować. Tak jak w życiu. Akcja toczy się na morzu i lądzie, gdzie trzeba będzie walczyć z potworami, poszukiwać skarbów czy toczyć epickie bitwy morskie. Te ostatnie wyglądają obłędnie, można nawet osobiście dokonywać abordażu i walczyć z przeciwnikiem na pokładzie jego okrętu. Gra pojawi się tylko na platformie Xbox One (i Windows) i może stać się jedną z lepszych produkcji ekskluzywnych na Xboxa w 2018 roku.
9. „Frostpunk” (premiera: marzec 2018, gra strategiczna, PC)
To gra polskiego studia 11 bit studios, znanego ze świetnie przyjętego na całym świecie „This War of Mine”. Jego nowa produkcja jest mieszanką strategii, przygody i przetrwania. Akcja została osadzona w mroźnym świecie, w którym dowodzimy grupą ludzi, by zapewnić im przetrwanie. Historia dzieje się w alternatywnym świecie XIX wieku, w którym nie minęła jeszcze epoka pary, a cały świat jest skuty lodem. Przed graczem będą stały, co podkreślają twórcy, trudne decyzje, a z pokazów przedpremierowych wiadomo że będą dotyczyły np. wykorzystywania do pracy dzieci. Czyli jak zawsze w przypadku 11 bit studios będzie kontrowersyjnie, ale i emocjonująco. To może być jedna z ciekawszych gier 2018 roku.
10. „Cyberpunk 2077” (nie podano oficjalnej daty premiery, PC, PS4, XONE)
Wystarczył krótki tweet na koncie gry CD PROJEKT RED, by cały świat oszalał. Nowa gra twórców Wiedźmina została zapowiedziana już przed czterema laty, jednak od tamtej pory niewiele się zmieniło. „Cyberpunk 2077” to osadzona w przeogromnym świecie (według zapowiedzi o wiele większym niż w „Wiedźminie 3”) przygodowa gra RPG utrzymana w klimacie cyberpunkowym. Oznacza to daleką przyszłość, wszczepy, implanty i hakowanie oraz roboty i androidy. To chyba najbardziej wyczekiwana gra, ale jej pojawienie się w 2018 roku jest mało prawdopodobne.
W tym roku zapowiada się więc niezła zabawa!
Źródło okładki: pl.cdprojektred.com | Najbardziej oczekiwane gry 2018 roku |
Jeśli należysz do tej części ludzkości, która uwielbia połączenie słodkiego i słonego smaku to ten przepis jest dla ciebie. Zobacz więcej przepisów na Allegro Kuchnia - www.allegro.pl/kuchnia Składniki:
100 g migdałów
1 białko
szczypta soli
łyżeczka cynamonu
70 g cukru
Krok po kroku:
Białko ubijamy na sztywną pianę, delikatnie je solimy, dodajemy migdały i mieszamy wszystko dokładnie. Dodajemy cynamon i cukier, jeszcze raz mieszamy. Migdały rozkładamy na papierze do pieczenia i wkładamy do piekarnika rozgrzanego do 150 stopni. Pieczemy około 40 minut mieszając migdały co ok. 15 min.
Sprawdź inne przepisy na desery na naszym kanale YouTube oraz allegro.pl/kuchnia:
box:video | Migdały pieczone z solą i cynamonem |
Osoby zaczynające trenować nie potrzebują wiele sprzętu. Konieczny jest strój sportowy – legginsy, koszulka i wygodne obuwie. Poza tym wystarczą chęci i regularne ćwiczenia. Osoby trenujące regularnie i ciągle podnoszące swoje możliwości bardzo często szukają nowinek i ciekawostek, które mogą wspomóc trening albo sprawić, że będzie on przyjemniejszy. Co pomaga się zmotywować? Nowy strój do ćwiczeń
Dotyczy to głównie kobiet, kolekcje sportowe są ciągle unowocześniane. Nowe ciekawe wzory i lepsza technologia sprawiają, że łatwiej wybrać się na trening z chęcią przetestowania nowości. Dotyczy to także butów. Ubrania sportowe są bardzo trwałe, ale warto mieć w szafie kilka par getrów czy koszulek, które będą dodatkową motywacją.
Sprzęt pomiarowy
Pulsometr przyda się każdemu, kto lubi treningi tlenowe, czyli bieganie, jazdę na rowerze, pływanie, nordic walking i energiczne spacery. Pomoże mierzyć dystans, spalone kalorie, ma też wiele innych funkcji. To nie tylko gadżet, ale też bardzo praktyczne urządzenie pomagające kontrolować postępy i lepiej planować treningi.
Do wyboru mamy wiele różnych modeli. Warto dobrze przemyśleć zakup, żeby pulsometr posłużył długo. Nie musi być najdroższy, zbyt wiele funkcji nie jest konieczne. Trzeba wybrać sprzęt najlepiej dostosowany do naszych możliwości i potrzeb.
Słuchawki bezprzewodowe
Plączący się kabel potrafi skutecznie spowolnić, a nawet przerwać trening. Jeśli lubisz ćwiczyć z muzyką w uszach, słuchawki bezprzewodowe będą najlepszym rozwiązaniem. Są wykonane z lekkich materiałów, dobrze trzymają się na uszach i są proste w obsłudze.
Osoby aktywne najczęściej decydują się na słuchawki douszne, które są mniejsze i bardziej poręczne. Wybór jest bardzo duży i na pewno znajdziesz coś dla siebie.
Roller
Jest polecany wszystkim aktywnym osobom. Roller służy do masażu mięśni, znacznie poprawia ich ukrwienie i odżywienie, a także wpływa na elastyczność włókien. Rolowanie po dłuższym wysiłku albo oddzielna sesja treningowa z rollerem sprawi, że mięśnie będą mniej obolałe i szybciej się zregenerują. To obowiązkowy sprzęt biegaczy i kolarzy. Warto mieć go pod ręką.
Rękawice na siłownię
To niezbędny gadżet dla osób dźwigających wolne ciężary nie tylko na siłowni. Małe hantle łatwo utrzymać w dłoni, ale już większe odważniki kettlebell mogą wyślizgnąć się z dłoni. Rękawice pomogą utrzymać ciężar i zapewnią stabilność chwytu. Do wyboru jest wiele modeli i kolorów, każdy znajdzie coś dla siebie.
Pas na bidon
Trzymanie butelki z wodą w ręku znacznie utrudnia trening i swobodne poruszanie. Dla osób, które przez dłuższy czas biegają lub jeżdżą na rowerze, pas na bidon może być dobrym rozwiązaniem. Woda jest zawsze pod ręką, ale nie przeszkadza w biegu. Dodatkowo przy pasie jest kieszonka, do której można schować klucze czy chusteczki. Zazwyczaj pasy są zrobione z bardzo wytrzymałych materiałów i służą przez długi czas.
Odtwarzacz mp3
Wiele osób lubi ćwiczyć przy muzyce. Udowodniono, że odpowiednio dobrana muzyka ułatwia utrzymanie tempa treningowego. Dodatkowo trening przy ulubionej muzyce jest znacznie przyjemniejszy, a czas mija szybciej. Mały i lekki odtwarzacz można przypiąć do ubrania. Najlepiej zdecydować się na mały model z klipsem, który będzie prosty w obsłudze.
To kilka najpopularniejszych i najczęściej poszukiwanych gadżetów, które ułatwiają trening. Można sprawić sobie prezent po osiągnięciu jakiegoś wymarzonego celu, np. po ukończeniu zawodów albo przekroczeniu swoich możliwości. Nagrody bardzo motywują do działania. | Gadżety ułatwiające trening |
Wieprzowina to wyjątkowo proste i uniwersalne w przyrządzeniu mięso. Można zrobić z niej pyszne i aromatyczne kotlety mielone, tradycyjny kotlet schabowy, ostry gulasz, galaretę czy wędzoną kiełbasę. Jest jednak mięsem najbardziej kalorycznym, dlatego nie poleca się jej osobom będącym na diecie odchudzającej. Jest bogata w witaminy z grupy B i żelazo. Wieprzowina to mięso wyjątkowo popularne – zwłaszcza w Polsce, Rosji oraz w Chinach, ale zakazane w kulturze żydowskiej i muzułmańskiej. Należy pamiętać, że zbyt duże spożycie mięsa czerwonego (w tym wieprzowiny) może zwiększyć ryzyko otyłości, miażdżycy i innych chorób cywilizacyjnych. Warto więc rozważyć ilości, które spożywamy na co dzień. Dietetycy i eksperci od żywienia zalecają zaledwie jedną porcję dziennie. Jeśli jednak zdecydujesz się na przygotowanie przysmaku z wieprzowiny, postaraj się, aby został podany w zdrowym towarzystwie.
Bazylia
Bez jej dodatku większość dań kuchni śródziemnomorskiej traci swój unikalny smak, ale okazuje się, że bazylia idealnie współgra również z cięższymi potrawami, gdyż nadaje im świeżości i lekkości. Podkreśli smak sosu pomidorowego lub warzywnego gulaszu. Bazylia dba nie tylko o smak, ale także o nasze samopoczucie w trakcie i po jedzeniu. To doskonałe zioło na dolegliwości trawienne, takie jak gazy czy wzdęcia. Ma działanie przeciwdepresyjne, poprawia nastrój i ułatwia zasypianie. Bazylia pomaga pozbyć się napięcia, dlatego warto włączyć ją do menu, jeśli żyjesz w ciągłym stresie.
Cząber
Cząber ma mocny, pieprzowy smak. Niestety, nie posmakuje każdemu, ale warto wypróbować go chociaż raz w życiu, zwłaszcza jeśli podajesz go w towarzystwie produktów wywołujących gazy. Cząber wraz z wieprzowiną tworzą połączenie niemalże idealne. To bardzo zdrowe zioło, które powinno być stosowane jak najczęściej przez osoby cierpiące na dolegliwości jelitowe. Pomaga pozbyć się uczucia przejedzenia nawet po obfitym posiłku, gdyż pobudza procesy trawienne organizmu.
box:video
Mięta
Orzeźwiająca przyprawa, którą najchętniej dodajemy do drinków, deserów i wód owocowych podczas letnich, upalnych dni. Niewiele osób wie, że mięso natarte lub zamarynowane miętą zyskuje orzeźwiający smak i aromat. Wieprzowina w sosie miętowym zaskoczy wszystkich gości. Pamiętaj jednak, że do takiego dania warto zrezygnować z tuczących dodatków i wybrać np. kaszę kuskus lub bulgur. Mięta łagodzi bóle głowy, zwiększa produkcję soków żołądkowych, pobudza apetyt i zapobiega wzdęciom.
Szałwia
Szałwia nadaje potrawom niesamowity zapach. Jest bardzo aromatycznym ziołem i może przyćmić niejedną potrawę, dlatego wystarczy zaledwie odrobina, aby podkreślić smak mięsa wieprzowego. Zioło zawiera witaminy A, C, witaminy z grupy B, a także wapń, magnez, potas, sód, cynk i żelazo. Wspomaga funkcjonowanie mózgu, poprawia pamięć i koncentrację. Według medycyny naturalnej pomaga pozbyć się nadmiernej potliwości. Jest uważana za sekret długowieczności. Wpływa pozytywnie na poziom cukru we krwi.
Tymianek
Mówi się, że jest gwiazdą wśród kuchennych przypraw. Nic dziwnego – tymianek potrafi zmienić najprostsze danie w prawdziwą ucztę dla podniebienia. Charakteryzuje się ciepłym, pikantnym smakiem i świeżym aromatem. Wiele osób twierdzi, że smakiem przypomina goździki. Dlaczego warto dodawać go do potraw z wieprzowiny? Tymianek doskonale wpływa na kondycję włosów, skóry i paznokci. Tymol zaś – olejek eteryczny znajdujący się w przyprawie – ma silne właściwości przeciwbakteryjne. | 5 zdrowych sposobów na wieprzowinę |
Wraz z nadejściem wiosny chętnie odsłaniamy coraz więcej ciała i zakładamy sukienki. Na specjalną uwagę zasługują sukienki żakardowe, które dzięki oryginalnemu materiałowi na pewno nie pozostaną niezauważone. Żakard – czym się charakteryzuje?
Żakard to specyficzna tkanina – dość gruba i sztywna. Zwykle wykorzystuje się ją do szycia zasłon, narzut, a także obić mebli tapicerowanych. Żakardowe wzory kojarzone są ze stylem barokowym, z ubiorami noszonymi przez królów i królowe z dawnych lat. Jednak z powodzeniem żakard wykorzystują także współcześni projektanci mody, dzięki czemu tworzą niesamowite i stylowe ubrania, nawiązujące do stylu retro. Tkanina ta charakteryzuje się tłoczonym wzorem, który nadaje jej wyjątkowego charakteru i sprawia, że nawet jednobarwna sukienka nie będzie wydawać się nudna.
Żakardowa sukienka na każdą okazję
Wydawałoby się, że ciężki żakard będzie można wykorzystać jedynie na bogato zdobione kreacje na wielkie wyjścia dla starszych pań. Tymczasem okazuje się, że możemy znaleźć sukienkę z żakardu, która pasuje zarówno na wyjście do kina czy do pracy, jak i na wesele. Co więcej, sukienki te pasują każdej kobiecie, niezależnie od wieku. W ofercie sklepów znajdziemy również sukienki żakardowe dla dziewczynek.
Plusem żakardowej sukienki jest także to, że dopasowuje się do sylwetki i ukrywa wszystkie jej mankamenty. Dodatkowo dzięki ciekawemu wzorowi i zdobieniom będzie wyglądać szykownie i elegancko.
Na randkę
Jeśli chcemy zrobić wrażenie na nowo poznanym mężczyźnie lub na wybranku swojego serca, postawmy na żakard. Możemy wówczas wybrać model o rozkloszowanym dole. Taki fason podkreśla kobiece kształty, sprawia, że każda kobieta ma figurę klepsydry, a dodatkowo ukrywa wystający brzuszek, masywne uda czy zbyt szerokie biodra. Do tego wygląda zalotnie i romantycznie. Żakard dzięki swojej grubości będzie idealnie się układał i nie pogniecie się, zatem bez obaw możemy w niej siadać i nie przejmować się swoim wyglądem.
Na wesele
Wybierając sukienkę na wesele, musimy pamiętać o przestrzeganiu kilku zasad. Lepiej unikać bieli i kolorów zbliżonych, takich jak écru, a także czerni oraz wyrazistych barw, które mogłyby odciągnąć uwagę od panny młodej. Najbezpieczniejszymi kolorami są pastele, a także szarości, fiolety i granaty. Żakardowa sukienka może być idealnym rozwiązaniem na wesele, ponieważ dzięki tłoczeniom z pewnością będzie się ciekawie prezentować. Warto rozejrzeć się za sukienką wykonaną z tego materiału i zdobioną we wzór z kwiatów. Jeśli tłoczenia odzwierciedlają kształt kwiatów, mogą one wyglądać trójwymiarowo.
Na kolację lub do teatru
Na szczególną okazję, która wymaga eleganckiego stroju, możemy wybrać żakardową suknię zdobioną złotymi przeszyciami lub z dodatkiem koronki. Strój do teatru powinien być przede wszystkim elegancki, aby oddać szacunek występującym na scenie artystom. Unikajmy odkrytych ramion i długości mini, a także zbyt obcisłych sukienek. Pamiętajmy, że spektakle trwają ponad dwie godziny, dlatego sukienka powinna być przede wszystkim wygodna.
Dzięki bogactwie wzorów i krojów sukienek z żakardu każda kobieta, niezależnie od figury, znajdzie coś dla siebie. O taką sukienkę warto dbać i zachować ją w szafie, ponieważ będzie prezentować się pięknie niezależnie od panującej mody. Kto wie, może kiedyś przekażemy ją w spadku swojej córce lub wnuczce? Z pewnością może to być ponadczasowa pamiątka. | Urok i wdzięk żakardowych sukienek |
Bardzo często zdarzają się sytuacje, że trzeba coś kupić „na już”, „na teraz”. Jest kilka możliwych sposobów – zakupy przez Internet z ekspresową przesyłką, szybkie zakupy w sklepie stacjonarnym lub zakupy za pośrednictwem znajomego. Co możesz kupić w ciemno, nie przymierzając, a nawet nie oglądając, żeby mieć pewność, że będziesz wyglądała dobrze? Tego dowiesz się z naszego poradnika. Dlaczego kupujemy na ostatnią chwilę?
Żyjemy szybko, w rzeczywistości dynamicznie się zmieniającej, zglobalizowanej. Długo pracujemy, koncentrujemy się na kilku rzeczach jednocześnie, często zmieniamy pracę i miejsce zamieszkania. Czasy jednego etatu na kilkadziesiąt lat dobiegły końca. Teraz prawie każdy szuka nowych wrażeń, chce ciągle się rozwijać i próbować nowych rzeczy.
Z jednej strony mamy wręcz nieograniczony dostęp do wszystkiego, z drugiej – brakuje nam czasu żeby skorzystać ze wszystkich możliwości. Czas pełni kluczową rolę. Ogranicza nas, przez co wymusza system „zaliczania”, kosztem doświadczania, dogłębnego poznawania świata. Posłużę się tutaj przykładem podróżowania. Przestaliśmy podróżować, zwiedzać, poznawać i zachwycać się światem, a zaliczamy wszystko jak najszybciej, jesteśmy turystami, a nie podróżnikami czy wędrowcami. Mało tego – jesteśmy turystami, klientami, którzy selekcjonując wszystko, wybierają tylko najpotrzebniejsze rzeczy.
Ten bardzo uproszczony schemat naszego funkcjonowania we współczesnym świecie można odnieść do zakupów na ostatnią chwilę. Jako klienci często nie mamy czasu na zakupy, chcemy wszystko mieć na już, na teraz, bez zbędnego wysiłku. Nie mamy czasu, więc wpadamy do sklepu i kupujemy, co nam wpadnie w rękę, nie zastanawiając się, czy w ogóle jest nam dana rzecz potrzebna.
Najczęściej do tego typu sytuacji dochodzi przed świętami i ważnymi uroczystościami. O przygotowaniach myślimy w ostatniej chwili, wcześniej nie mamy na to czasu. Są jednak takie rzeczy, które można kupić bez wahania, bez przymierzania i szczegółowego oglądania, mając gwarancję dobrej jakości, wygody i modnego charakteru.
Oversize – modny i sprawdzony
Kupując ubrania o rozmiar, a nawet dwa rozmiary za duże, możesz mieć pewność, że będziesz wyglądała modnie i czuła się komfortowo. Wystarczy jeden za duży, obszerny T-shirt, ciekawe dodatki, getry lub rurki, by stworzyć wygodną i modną stylizację.
Spokojnie możesz kupić na chybił trafił luźne koszulki, bluzki, koszule flanelowe, swetry czy marynarki. Sukces modowy tkwi w ich późniejszym zestawieniu z innymi ubraniami i dodatkami. Pamiętaj, żeby do obszernej góry dobrać dopasowany dół i odwrotnie – do luźnego dołu dopasowaną górę. Ponadto moda w stylu oversize dobrze prezentuje się w postaci wielowarstwowej.
Bawełniany T-shirt – symbol modowej klasyki
Bawełniany T-shirt to modowy pewniak. Będziesz wyglądała dobrze i czuła się wygodnie zarówno w swoim rozmiarze, jak i większym. W mniejszym natomiast możesz uwydatnić swoje kobiece kształty. Nie musisz martwić się o jakość materiału, bowiem bawełna jest jednym z najtrwalszych.
Wystarczy, że sprawdzisz, czy koszulka układa się w kształt litery T, czy szwy wykonane są z nici gęsto skręconych, najlepiej, by były to podwójne szwy i mocno zagęszczone przeszycia, by mieć pewność, że koszulka nie będzie się przecierać. Kolejną ważną rzeczą, decydującą o jakości bawełnianej koszulki, jest wszycie rękawów po łuku, nie po linii prostej.
Jest to istotne, żeby T-shirt dobrze się układał na ciele. Wbrew pozorom elementy te można sprawdzić bardzo szybko, bez przymierzania czy długiego oglądania. Podobnie sprawdzone i bezpieczne są inne bawełniane ubrania. Równie szybko możesz kupić bawełniane spodnie, żakiet czy legginsy.
Moda podstawowa – basic
Niemal każdy sklep posiada dział basic, gdzie bardzo szybko możesz kupić dobre jakościowo i sprawdzone ubrania, które mogą pełnić funkcję bazy stylizacyjnej. Ponadto ubrania basicowe mogą być wykorzystane w modzie casualowej, streetowej. Są wykonane z dobrych jakościowo materiałów.
Można je prać w podstawowych programach. Są wytrzymałe i wielofunkcyjne. Tak naprawdę z powodzeniem wykorzystasz tego typu rzeczy do różnorodnych stylizacji. Oprócz wcześniej wspomnianych stylów – casualowego i ulicznego – włączysz elementy typu basic do mody formalnej, wizytowej, eleganckiej, szkolnej czy sportowej.
Klasyczne dodatki
Dodatki i akcesoria to te elementy, których w przeciwieństwie do rzeczy typowo odzieżowych właściwie nie musisz przymierzać. Dodatki uznane za klasyczne czy aktualnie modne, w bezpiecznych kolorach, możesz kupować właściwie bez zastanowienia. Będą pasowały do wszystkiego. Zamiast więc kupować w pośpiechu ubrania, postaw na dodatki i wykończ nimi ciekawą stylizację. Co kupić w ciemno? Torby kopertówki, skórzane paski, aksamitne szale, czapki one size, opaski typu tasiemki, wstążki, szaliki, chustki, itd.
Czasami warto kupić też ubrania czy dodatki bez okazji, nawet jeśli coś nie jest ci aktualnie potrzebne, to z pewnością przyda ci się w przyszłości, w najmniej oczekiwanym momencie, zwłaszcza jeżeli będą to rzeczy klasyczne i uniwersalne. | Zakupy na ostatnią chwilę. Co można kupić w ciemno i dobrze wyglądać? |
Dobrze, że reprezentacja Polski na Mistrzostwach Europy nie wypadła tak, jak Konami, tworząc dodatek Euro 2016 do Pro Evolution Soccer 2016. To DLC na powołanie nie zasługuje. A wydawać by się mogło, że w temacie oficjalnych gier o Mistrzostwach Europy wszystko, co najgorsze, już za nami. EA Sports w 2012 roku skompromitowało się, wypuszczając dodatek o Euro 2012 rozgrywanym w Polsce i na Ukrainie. Drużynom brakowało oficjalnych strojów, niektóre z nich nie miały nawet prawdziwych nazwisk piłkarzy. EA Sports po tej ogromnej wpadce zrezygnowało z tworzenia gry o Mistrzostwach Świata w 2014 roku. Pod koniec 2015 okazało się, że licencja na wirtualne Euro trafiła w ręce Konami. Teraz może być tylko lepiej – pomyśleli gracze, wszak Pro Evolution Soccer 2016było naprawdę świetną odsłoną. Twórcy PES-a dostali kolejną szansę, by pokazać wyższość nad EA Sports. Niestety, w przypadku Euro 2016 z tej okazji nie skorzystali i zmarnowali licencję dokładnie w ten sam sposób, jak konkurencja cztery lata temu.
box:imageShowcase
box:imageShowcase
Jedynym plusem tego dodatku jest fakt, że jest on darmowy. Jeżeli macie Pro Evolution Soccer 2016, to DLC Euro 2016 pobrało się automatycznie. Nic nie trzeba dokupować, za nic nie trzeba dodatkowo płacić. Jeżeli jednak ktoś chce kupić Pro Evolution Soccer 2016 wyłącznie z okazji Mistrzostw Europy, to rozszerzeniem będzie rozczarowany. Gra obroni się rozgrywką, ale temat Euro 2016 potraktowany został po macoszemu.
box:imageShowcase
box:imageShowcase
Polacy bez oryginalnych koszulek
W DLC Euro 2016 tylko drużyny Francji, Anglii, Niemiec, Walii, Hiszpanii, Ukrainy, Czech, Chorwacji, Islandii, Albanii, Słowacji, Irlandii Północnej, Turcji, Włoch oraz Portugalii mają oryginalne, w pełni licencjonowane stroje. Reszta – a więc w tym kadra Polski – gra w podrabianych koszulkach i spodenkach. Niby można to zmienić, pobierając stroje z Internetu i wgrywając je do gry (nawet na konsoli), ale grając w oficjalną produkcję o Mistrzostwach Europy chcemy mieć wszystko gotowe od razu. Bez tracenia czasu na ściąganie odpowiednich patchów i ich instalowanie, co też swoje zajmuje. Konami rekompensuje tę wpadkę wykonaniem piłkarzy. Na przykład w naszej drużynie wszyscy zawodnicy (mniej lub bardziej) przypominają swoich prawdziwych odpowiedników. Dotyczy to nie tylko gwiazd, takich jak Robert Lewandowski czy Grzegorz Krychowiak, ale również zawodników z polskiej ligi. Reprezentacja jak malowana, gdyby nie jeden, drobny istotny szczegół – gra w nieoryginalnych koszulkach i spodenkach. To od razu rzuca się w oczy i przeszkadza.
box:imageShowcase
box:imageShowcase
Jeszcze większą wadą jest to, że w dodatku znajdziemy tylko jeden stadion, na którym rozgrywane są mecze Mistrzostw Europy! Jeden! Rodzynkiem jest Stade de France, więcej nowych, francuskich obiektów nie ma. Wirtualne Euro 2016 rozgrywane jest więc na stadionach, które w grze już były. Jakby tego było mało, w ogóle nie czuć atmosfery piłkarskiego święta. Niby twórcy dodali ramki z wynikami, logo Euro, ale poza tym klimatu Mistrzostw Europy nie ma. Brakuje nowych animacji dla kibiców, przyśpiewek, czegoś, byśmy poczuli, że mamy do czynienia z imprezą tak wielkiej rangi. Tymczasem w dodatku do Pro Evolution Soccer 2016 mecze mistrzostw są takie same jak te ligowe czy towarzyskie. Nawet nie zawsze odtwarzany jest hymn grających reprezentacji. Czasami słyszymy tylko jedną drużynę, a czasami pokazuje się tylko śpiewających piłkarzy, ale bez „podkładu”.
Euro tylko w TV
Jeśli ktoś chce kupić Pro Evolution Soccer 2016 z myślą o tym, żeby zagrać w DLC Euro 2016, to zdecydowanie nie warto. O ile sama gra jest bardzo dobra i pod względem rozgrywki daje mnóstwo frajdy, ta licencja to zmarnowany potencjał. Brakuje klimatu, brakuje stadionów, brakuje licencjonowanych drużyn. Poza tym nie ma ani jednej nowości, przez którą chciałoby się w tryb Euro 2016 grać. Szkoda, że twórcy nie pokusili się np. o dodanie eliminacji, dzięki czemu sami moglibyśmy wywalczyć awans do turnieju. Jeżeli chcemy zagrać zespołem, który w prawdziwym życiu nie zakwalifikował się do imprezy, należy zrobić to ręcznie. Konami się nie postarało, a lepsze dodatki tworzą fani gry – wydając paczki ze strojami. Co z tego, że firma nie bierze za dodatek Euro 2016 pieniędzy, skoro i tak nie chce się w niego grać? Ponownie Euro oglądać warto tylko w telewizji, w wirtualnym świecie ta impreza jest porażką. | Pro Evolution Soccer 2016: DLC Euro 2016 – recenzja |
Aura Xilonen, tegoroczna sensacja literackiej sceny Meksyku i Stanów Zjednoczonych, ma zaledwie 19 lat. Jej debiut, czyli powieść “Jankeski fajter”, podbiła serca czytelników i krytyków. Na czym polega jej fenomen? Polski rynek wydawniczy bardzo chętnie porównuje postać Aury Xilonen z Dorotą Masłowską. Nic w tym dziwnego, bo podobieństw jest tutaj kilka. Obie zadebiutowały bardzo młodo, a ich powieści zostały świetnie przyjęte. Oprócz tego, zarówno Aura jak i Dorota, zaskoczyły czytelników nie tyle samą fabułą, co formą książek. Tak jak Masłowska, Aura stworzyła na potrzeby historii nowy język - mieszankę hiszpańskiego i angielskiego, miks języka rynsztoku i górnolotnych słów. To właśnie ten zabieg, sprawia że „Jankeski fajter” jest powieścią wymagającą, ale jednocześnie jego lektura dostarcza wiele satysfakcji.
Jankes?
Zacznijmy jednak od początku. Głównym bohaterem książki jest Liborio - meksykański sierota, który od najmłodszych lat doznawał przemocy i upokorzeń. Trudne dzieciństwo odcisnęło na nim swoje piętno i jako nastolatkowi przyczepiono mu metkę “tego złego”. Mimo że jest uparty i przekorny, chłopak ma swój rozum i widzi, że w meksykańskiej mieścinie nic go nie czeka. Nie oglądając się za siebie, wyrusza na północ - do Stanów Zjednoczonych, gdzie pragnie ziścić swój amerykański sen.
Fajter
W ziemi obiecanej nie żyje się jednak lekko. Liborio przekroczył granicę nielegalnie, a to oznacza, że w każdej chwili grozi mu deportacja. Chłopak musi unikać policji, a do tego walczyć o przetrwanie. Pracuje w księgarni, gdzie szef nie waha się wykorzystywać jego trudnej sytuacji, nieustannie go obrażając i grożąc. Cała ta sytuacja ma jednak jedną dobrą stronę, ponieważ Liborio kształci się, czytając po godzinach klasyków.
Chłopak przeżywa także pierwszą miłość. Aireen, bo tak ma na imię jego wybranka, nie jest pod wrażeniem jego zalotów. Kiedy Liborio staje w jej obronie i ostatecznie nie wychodzi z tej potyczki bez szwanku, dziewczyna grzecznie mu wyjaśnia, że nie potrzebuje bohatera.
Liborio próbuje wieść (na tyle, na ile to możliwe) normalne życie, ale pakuje się w kłopoty. Kiedy jedna z jego ulicznych bójek trafia na YouTube, chłopak staje się internetową gwiazdką.
„Jankeski fajter” to świetna powieść o prostej fabule, ale w niecodziennym kontekście. Meksykański Rocky Balboa to nielegalny imigrant, na którego zewsząd czyhają niebezpieczeństwa i upokorzenia. Czy jego amerykański sen się spełni? Tego dowiesz się z powieści!
Źródło okładki: www.wydawnictwoznak.pl | „Jankeski fajter” Aura Xilonen - recenzja |
Świnki morskie, króliki oraz chomiki są doskonałymi zwierzęcymi kompanami. Aby żyły długo w zdrowiu i zadowoleniu, dbajmy o odpowiednie dla nich warunki. Polecamy akcesoria, które przydadzą się zarówno przy urządzaniu pupilom legowiska, jak również przy zapewnianiu im rozrywki. Króliki i małe gryzonie można trzymać nawet w bardzo małym mieszkaniu, bez obaw, że zwierzę będzie nieszczęśliwe z powodu małej przestrzeni. Są także idealne dla osób zabieganych, ponieważ nie trzeba wyprowadzać ich kilka razy dziennie na spacer. Jednak to nie oznacza, że ich potrzeby są mniejsze. Każde zwierzę potrzebuje odpowiedniej przestrzeni do życia, dostosowanej do jego naturalnych potrzeb.
Legowiska
Pierwszą rzeczą, na którą powinniśmy zwrócić uwagę przy organizowaniu przestrzeni naszego zwierzaka, jest jego miejsce do spania. Jeśli jesteśmy właścicielami chomika, powinniśmy rozejrzeć się za odpowiednich rozmiarów domkiem. Nie powinien być on zbyt duży, ponieważ zwierzątko musi czuć się tam bezpiecznie i przytulnie. W końcu będzie to miejsce, w którym nasz chomik zbuduje swoje gniazdo. Warto dokupić także odpowiednią wyściółkę, która ułatwi mu to zadanie.
Świnki morskie także będą dobrze czuły się w domku. Jednak w ich przypadku doskonale sprawdzi się także przytulne legowisko, dostosowane do rozmiaru zwierzątka. Jeśli mamy stare posłanie kota lub niewielkiego psa, nasza świnka z przyjemnością zaadoptuje je do własnych potrzeb.
box:offerCarousel
Króliki najlepiej czują się w legowiskach. Mogą one przybierać różne formy – od zwykłych, otwartych posłań, po specjalne, zabudowane „jaskinie”. Nie muszą być także z materiału – nasz króliczek ucieszy się także z legowiska zbudowanego z suszonej trawy.
box:offerCarousel
Zabawki
Gdy zadbamy już o zorganizowanie przestrzeni do spania dla naszego podopiecznego, możemy pomyśleć o rozrywce. Zabawki są bardzo ważne dla rozwoju zwierzątek. Oprócz zabawy dostarczają im potrzebnej do utrzymania dobrego zdrowia dawki ruchu. Rodzaj zabawek także powinien być dostosowany do gatunku gryzonia, ponieważ nie wszystko, co jest odpowiednie dla chomika, będzie zdrowe dla świnki morskiej.
Jeśli jesteśmy właścicielami chomika, nie musimy się martwić. Te niewielkie gryzonie ucieszą się z większości zabawek, jakie możemy kupić lub zrobić samemu. Odpowiednie dla chomika są otwarte kołowrotki oraz specjalne kule do biegania, w których zwierzątko będzie ćwiczyło kondycję. Należy pamiętać, aby dopasować wielkość sprzętu do rodzaju gryzonia. Chomik Roborowskiego zadowoli się karuzelą o średnicy 17 cm, natomiast chomik syryjski wymaga sprzętu o średnicy do 28 cm.
box:offerCarousel
Świnka morska lubi bawić się w różnego rodzaju legowiskach i hamakach, wykonanych z miękkich materiałów. Dla młodszych osobników polecane są także tunele oraz różnego rodzaju kartoniki z otworkami, które możemy zrobić samodzielnie. Taki typ zabawek będzie odpowiadał także królikowi. Kolejną zabawką, z której ucieszy się zarówno świnka morska, jak i królik, jest mostek. Zabawka jest odpowiednia nawet dla chomików. Ten prosty dodatek urozmaici przestrzeń, w której żyje nasze zwierzątko oraz sprawi, że przechodzenie z jednego krańca klatki na drugi będzie przygodą.
Większość królików, tak jak i niektóre świnki, uwielbia wiszące zabawki, które mogą sobie do woli podgryzać. Możemy zawiesić specjalną marchewkę w klatce naszego pupila i obserwować jak trąca ją z zaciekawieniem.
Odpowiednie legowisko i dopasowane do potrzeb zabawki są niezwykle ważne dla zwierząt. Pozwalają im czuć się bezpiecznie, ale także pozytywnie wpływają na kondycję. Bawmy się z naszymi podopiecznymi, nie zapominając o ich potrzebach. Pamiętajmy także, aby akcesoria były dopasowane do konkretnych zwierząt. Dodatki dla chomika lub świnki morskiej mogą być nieodpowiednie dla innych pupili. | Polecane akcesoria dla chomików, królików i świnek morskich |
Zapiekana cukinia to potrawa z kuchni wegetariańskiej. Można ją faszerować na wiele sposobów. Wybornie smakuje zapieczona z kaszą gryczaną i serem. Przepis poniżej. Składniki:
2 cukinie
400 g ugotowanej kaszy gryczanej
100 g startego żółtego sera
4 łyżki masła
200 g sosu pomidorowego
4 łyżki prażonej cebuli
sól
Krok po kroku:
Cukinie wydrążamy. Kaszę gryczaną mieszamy z serem i masłem. Doprawiamy do smaku solą i mieszamy. Farsz nakładamy na cukinie i zapiekamy je w 180 stopniach przez 20 minut. Przed podaniem nakładamy sos i cebulę.
Sprawdź inne przepisy na naszym kanale YouTube oraz na allegro.pl/kuchnia. | Cukinia zapiekana z kaszą gryczaną i serem |
Wiosna tuż tuż. Dlatego warto odświeżyć i przeprowadzić wiosenne porządki nie tylko w mieszkaniu, ale i na balkonie. Właśnie to miejsce w ciepłe dni staje się naszym ogrodem, prywatnym spa oraz strefą relaksu. Upiększ swój balkon na wiosnę, stosując kilka drobnych zasad. Mroźna zima i kapryśne przedwiośnie wprowadza ponury nastrój, a co za tym idzie, smutne i przytłaczające elementy w domu. Jednak wiosna już niebawem, dlatego też przygotuj się na wielkie porządki, małe zakupy, a następnie relaks na odmienionym balkonie. Już czas zakasać rękawy i zabrać się do pracy.
Wiosenne porządki
Najważniejszym elementem jest sprzątnięcie niepotrzebnych rzeczy, które trzymaliśmy na balkonie podczas zimy. Teraz wynieś je do piwnicy, może jeszcze kiedyś się przydadzą. Wyrzuć zniszczone przedmioty, jak doniczki czy skrzynki na kwiaty. Umyj okna, parapety, balustradę oraz podłogę. Pozbądź się też pajęczyn, które mogły się nagromadzić w rogach balkonu lub w innych trudno dostępnych miejscach. Wykonaj niezbędne naprawy, wyczyść meble i zaimpregnuj je, aby mogły służyć ci przez kolejne lata.
Balkon idealny
Balkon jest jednocześnie jadalnią, placem zabaw, małym salonem oraz ogrodem. Musimy zagospodarować go tak, aby połączyć wszystkie te funkcje. Wiadome jest, że metraże balkonów są różne. Jeśli masz duży balkon, możesz sobie pozwolić na różnego typu huśtawki, wiszące fotele czy inne gadżety. Jeżeli natomiast, masz mały metraż musisz przemyśleć i dokładnie zaplanować jego urządzenie. Na balkon wybierz przedmioty, które łatwo można złożyć i przenieść. Zainwestuj w składane meble, dzięki czemu zaoszczędzisz trochę miejsca i łatwo zamontujesz stolik czy krzesło.
box:offerCarousel
Teraz przejdźmy do oświetlenia, dekoracji i gadżetów balkonowych. Magii i klimatu na balkonie dodadzą wiszące lampki, takie jak girlandy oraz lampiony imitujące latarnie. Wybierz kolorowe ażurowe lampki lub białe drewniane lampiony. Dzięki takiemu oświetleniu sprawisz sobie romantyczny nastrój. A wieczory z ukochanym/ukochaną przy lampce wina na balkonie staną się waszą codziennością. Udekoruj krzesła poduszkami w grochy, marynarskie pasy lub wielobarwne wzory. Na stoliku postaw świeczki ledowe, które wyglądają tradycyjnie, jednak zasilane są bateriami.
box:offerCarousel
Tworząc mały, prywatny ogród na balkonie, pamiętaj o odpowiednich kwiatach, donicach i kolorach. W pastelowych doniczkach zasadź pelargonie, begonię, fuksję, aksamitkę lub pospolitą petunię. Oprócz kwiatów wiosenną atmosferę wprowadzą zioła, takie jak oregano, bazylia, koper czy mięta. Co więcej, przydadzą ci się one w kuchni do doprawienia posiłków.
Ochrona przed słońcem
Na balkonie warto zamontować markizę lub parasol, który ochroni ciebie i rośliny przed gorącymi promieniami słońca. W tym sezonie modne są duże prostokątne parasole, które możesz zamontować na ścianie lub balustradzie. Posiadają one mechanizm korbkowy, dzięki czemu łatwo otworzysz i zamkniesz parasol. Ponadto sprzęt ten ma wbudowany wysięgnik, który ułatwia regulację kąta nachylenia.
Na balkonie idealnie sprawdzi się markiza. Przy wyborze kieruj się nie tylko wzorem i kolorem, ale też jakością materiału, z jakiego została wykonana. Wybieraj wysokogatunkowe tkaniny z poliestru oraz markizy z regulowanym kątem nachylenia, dodatkowym daszkiem przeciwdeszczowym oraz wspornikami naściennymi.
Udekorowanie balkonu wcale nie jest trudne. Jeśli dobrze przemyślisz sposób jego zagospodarowania, możesz być pewna, że wyczarujesz wymarzone miejsce relaksu. Wygodne krzesła, klimatyczne oświetlenie i kwiaty z pewnością pozwolą ci wypocząć po ciężkim dniu. | Upiększ swój balkon na wiosnę |
W letnie dni można pozwolić sobie na bardziej swobodny look i to nie tylko na nadmorskiej promenadzie, ale również w mieście. Odsłanianie męskich łydek jest dozwolone, z tym że całkiem krótkie spodenki sprawdzą się wyłącznie na sali treningowej. Klasyka w letnim wydaniu to bermudy. Najlepiej białe - wspaniale komponują się z opalenizną. Biel to kolor elegancki, co nie oznacza, że w białych bermudach można wybrać się na ekskluzywne przyjęcie lub spotkanie biznesowe. Trzeba pamiętać, że bermudy to jednak szorty, a jako takie nadają się wyłącznie do stylizacji nieformalnych, jak spotkanie z przyjaciółmi, garden party czy rowerowa przejażdżka po mieście.
To ostatni dzwonek, żeby zadać w nich szyku.
Kiedy to się zaczęło?
Pod koniec XIX wieku bermudy, które swoją nazwę zawdzięczają dawnej kolonii brytyjskiej, zaczęli nosić uczniowie prywatnych szkół i skauci. Na początku XX w. bermudy pojawiły się na kortach tenisowych, zastępując tradycyjne długie białe spodnie, a stamtąd przeniosły się na ulice. W ten sposób rozpoczął się trend na noszenie strojów sportowych na co dzień, którego apogeum nastąpiło w latach 80-tych. Moda na fitness trwa od tamtej pory i trzyma się mocno. Bermudy, czyli po prostu szorty, stały się częścią codziennego męskiego stroju. W zależności od wizji projektanta w wersji do połowy uda, ale także zakrywającej kolana. Z mankietami, kieszeniami na nogawkach, obniżonym krokiem, mnogością zamków lub przetarciami przy szwach.
Jaką tkaninę wybrać?
Zawsze najlepszym wyborem jest bawełna - naturalna, a więc przewiewna i niezatrzymująca wilgoci. Na lato jak znalazł, dlatego większość producentów szyje letnie bermudy z bawełny właśnie. Ciekawie prezentują się bermudy z dresowej dzianiny bawełnianej, a przy okazji są najwygodniejsze pod słońcem. Należy jednak pamiętać, że ten typ szortów lubi wyłącznie bardzo sportowe zestawienia. Przy zakupie warto zwrócić uwagę na gatunek bawełny, żeby szorty nie zaczęły się przedwcześnie nieestetycznie mechacić.
box:imagePins
box:pin
box:pin
box:pin
box:offerCarousel
box:offerCarousel
box:offerCarousel
box:offerCarousel
box:offerCarousel
box:offerCarousel
box:offerCarousel
box:offerCarousel
box:offerCarousel
box:offerCarousel
Bermudy o mniej sportowym charakterze, które można zestawiać z koszulami i casualowymi marynarkami, są szyte z satyny bawełnianej. Satyna bawełniana jest dość ciężka i występuje w wersji lekko błyszczącej lub matowej.
Zawsze trafionym wyborem będą spodenki z lnu. Trzeba jednak liczyć się z zagnieceniami. Dla wytrawnych modowych graczy zagniecenia lnu nie stanowią problemu, bo nawet bardzo pognieciony len wciąż prezentuje się dobrze. Są jednak panowie, którzy nie akceptują pogniecionych ubrań i ci powinni wybrać bermudy uszyte na przykład z mieszanki lnu i wiskozy. Albo z białego jeansu.
Komfort użytkowania zawsze podniesie dodatek elastanu - spodenki nie będą wypychać się na pupie i kolanach.
W jakim stylu?
Od paru sezonów dosłownie w każdym. Projektanci proponują cały wachlarz możliwości - od eleganckich bermudów z kantem lub mankietami, poprzez luzackie w charakterze bojówki z kieszeniami na nogawkach i troczkami do wiązania nogawek po dzianinowe, w których można pokazać się także na plaży. Wszystko zależy od stylu preferowanego na co dzień, od nastroju i od okoliczności, w jakiej bermudy mają zaistnieć.
box:offerCarousel
box:offerCarousel
box:offerCarousel
box:offerCarousel
box:offerCarousel
box:offerCarousel
box:offerCarousel
box:offerCarousel
box:offerCarousel
Poza tym należy zapamiętać kilka zasad:
- bermudy sportowe nadają się wyłącznie do bardzo nieformalnych stylizacji i swobodnych sytuacji,
- im mężczyzna starszy, tym bardziej dopasowane spodnie powinien nosić, zatem obszerne spodenki z opadającym krokiem i ogromnymi kieszeniami lepiej podarować synowi,
- kolana panów po pięćdziesiątce powinny raczej pozostać zakryte, w tym przypadku trzeba wybrać bermudy o długości za kolano,
- długość do pół uda i krótsza - o ile pan nie ma mniej niż piętnaście lat - nie nadaje się na wielkomiejskie ulice.
Z czym łączyć białe bermudy?
Białe bermudy świetnie wyglądają z marynarkami. Klubowymi (które mają ultra szerokie zastosowanie), ale także z wygodnymi, dzianinowymi blezerami. Zestawienie bermudów ze zwykłym T-shirtem wieje nudą, lepsza będzie koszulka polo. Pasuje do bardziej eleganckich bermudów. Podobnie jak cienka, taliowana koszula w szarości lub czerni.
Co na stopy? Bermudy lubią towarzystwo mokasynów (uwaga! nie zakładaj do nich skarpetek!) oraz skórzanych sandałów. Do białych spodenek o sportowym charakterze można wybrać kolorowe obuwie sportowe, najlepiej trampki. Całości stylizacji dopełnią dobre okulary i dyskretna, męska biżuteria. | Białe męskie bermudy – klasyka na lato 2017 |
Kto z nas z rozrzewnieniem nie wspomina swojego dzieciństwa, które upływało pod znakiem niekończących się zabaw na dworze? Dziś, w dobie komputerów i całej masy innych elektronicznych gadżetów, dzieciaki nie zawsze są chętne do wychodzenia poza cztery ściany swojego pokoju. Okazuje się jednak, że wystarczy odrobina kreatywności, by za pomocą całkowicie zwyczajnych, tradycyjnych zabawek rozbudzić drzemiący w każdym dziecku zmysł odkrywcy. Świat w kolorach… kredy
O tym, ile radości może dostarczyć zawartość niewielkiego pudełka z kredą, powinien przekonać się każdy malec, który choć raz został skarcony za przyozdabianie swoimi wdzięcznymi rysunkami powierzchni ścian i mebli. Malowanie na chodnikach to dla każdego dziecka ogromna frajda, a i dorosły uśmiechnie się na widok upstrzonych obrazkami, zazwyczaj szarych płytek.
Największą zaletą takiej zabawy jest jej nieprzewidywalność – kredą można narysować w zasadzie wszystko – zawiłe ścieżki, tory przeszkód, szlaki wyścigowe oraz mnóstwo innych linii i kształtów o przeznaczeniu znanym tylko maluchowi, którego nie ogranicza nic poza wyobraźnią. Do wspólnych harców z łatwością można zwerbować inne dzieci, które – widząc, jak zmienia się nudne podwórko – z pewnością same zechcą się przyłączyć.
Niezawodna gumowa piłka
Ten chyba najbardziej typowy atrybut dziecięcych zabaw zapewnia świetną rozrywkę i jednocześnie sprzyja rozwojowi fizycznemu. To gadżet jak najbardziej uniwersalny – świetnie mogą się nim bawić zarówno chłopcy, jak i dziewczynki, nawet jeśli kariera piłkarska nie jest ich największym marzeniem. Gumową piłkę (dla malca jest ona wystarczająco lekka i bezpieczna) można wykorzystywać na wiele sposobów. Szkrabom z pewnością spodoba się gra w popularnego niegdyś „zbijaka”, sprzyjająca ćwiczeniu refleksu i spostrzegawczości. Podobnie jak zabawa w „kangura”, w którego zmieniają się dzieci, próbując przeskoczyć piłkę odbitą od ściany.
Idealnie sprawdzi się ona także w przypadku gier zespołowych. Podzielmy dzieci na dwie grupy i ustawmy je w rządku. Osobom znajdującym się na początku kolejki dajmy piłkę i wyznaczmy zadanie polegające na tym, by nie wypuszczając zabawki z rąk, obiegły dookoła trzepak lub inny znajdujący się niezbyt daleko obiekt, a po powrocie podały piłkę kolejnej osobie ze swojej drużyny. Wygrywa ta grupa, której członkowie jako pierwsi wykonają zadanie. Zabawy tego typu możemy mnożyć, a wszystko z pożytkiem dla zdrowia rozwijającego się malucha.
Prosto w przestworza
Podczas wietrznych dni pozwólmy dzieciom odkryć magię latawca. Na rynku znajdziemy dziś najróżniejsze jego rodzaje – imitujące samoloty, zwierzęta, postacie z kreskówek… Słowem, każdy maluch znajdzie coś dla siebie. Jeszcze większą radość zafundujemy dziecku, kiedy pozwolimy ozdobić go własnoręcznie wykonanym ogonem i naklejkami, dzięki którym nie pomyli swojej własności z latawcem kolegów. Zwłaszcza podczas konkursu na najwyższy lot, który warto zorganizować dzieciom lubiącym rywalizację.
Towarzyszka zabaw nie tylko dziewczęcych
Zestaw podwórkowych niezbędników nie byłby kompletny, gdyby zabrakło w nim skakanki, która przy całej swojej prostocie i znikomym koszcie daje całe mnóstwo wspaniałych możliwości. Świetnie zorganizuje czas zarówno dziecku, które woli bawić się samo, jak i temu, które najlepiej czuje się w grupie. Mowa tu nie tylko o kultowych „kręconkach”, czyli zabawie polegającej na przeskakiwaniu przez kilkoro dzieci jednocześnie wprawianej w ruch przez dwie osoby skakanki (lub skakanek).
Kto z nas nie pamięta pełnej emocji zabawy w „szczurka”, podczas której wyznaczona osoba – trzymając za jeden koniec skakanki – kręciła się wokół własnej osi, podczas gdy zadaniem reszty było przeskakiwanie coraz szybciej obracającego się sznurka? Komu nie podobało się przeciąganie liny, będące swojego rodzaju testem siły i wytrzymałości, zakończonym zazwyczaj spektakularną wywrotką?
To, czy nasze dzieci będą potrafiły docenić smak tak dobrze znanych nam zabaw, zależy w dużej mierze od nas samych. Ważne jest, by swoją postawą zachęcać je do aktywności na świeżym powietrzu, pokazywać, jak wiele mogą stracić, siedząc przed monitorem komputera, na co zdecydowanie mają jeszcze czas. | Dziecięce zabawy na świeżym powietrzu – jakich gadżetów nie może zabraknąć? |
Z jednej strony pełna dokumentacja, młody rocznik, a także – często – atrakcyjna cena. Z drugiej – wysoki przebieg oraz legendy o brutalnej eksploatacji. Samochody poleasingowe i poflotowe mogą stanowić atrakcyjną propozycję na rynku aut używanych. Ich oferta ma jednak swoje wady, a ewentualny zakup wymaga uwzględnienia szeregu czynników. Jakich? W ostatnich latach na polskim rynku przybywa krajowych samochodów wycofywanych z flot i pochodzących z zakończonych umów leasingowych. Przypadają na to zarówno duże floty korporacyjne, jak i pojazdy użytkowane przez średnie i małe firmy, w tym przedsiębiorców prowadzących jednoosobową działalność gospodarczą. Nic dziwnego – auta rejestrowane na firmy stanowią około ⅔ nowych samochodów wyjeżdżających z polskich salonów. Co ciekawe, nie inaczej jest w Europie Zachodniej – wiele młodszych aut sprowadzanych do naszego kraju ma za sobą przeszłość flotową.
Krajowe auta pofirmowe sprzedają przede wszystkim wyspecjalizowane sieci komisów oraz, za pośrednictwem aukcji, firmy świadczące usługi leasingu. Ich aktualne oferty można szybko znaleźć w internecie, wpisując w wyszukiwarkę np. frazę „samochody poleasingowe” lub „samochody poleasingowe aukcje”. Zdarzają się też oferty samochodów z windykacji (jeśli właściciel nie regulował zobowiązań). Auto pofirmowe można rozpoznać po danych pierwszego właściciela w książce pojazdu.
Atrakcyjna oferta
Dlaczego warto zainteresować się samochodem poleasingowym? Przede wszystkim takie auto najczęściej wyróżnia się kompletną dokumentacją, włącznie z wykazami ewentualnych napraw blacharskich, a w okresie eksploatacji w ramach floty było serwisowane w autoryzowanej stacji. Ponadto w przypadku oferty firm leasingowych można liczyć na opinię rzeczoznawcy, która zawiera szczegółowe informacje o stanie wizualnym i technicznym pojazdu – znacznie upraszcza to proces selekcji aut.
Jeszcze kilka lat temu „samochód poleasingowy” kojarzył się z ubogo wyposażonym hatchbackiem lub kombi z kratką, ale te czasy już minęły. W firmowych flotach jeżdżą samochody różnych klas, od miejskich przez kompakty aż po pojazdy klasy wyższej i SUV-y. Wszystko zależy od tego, jakie stanowisko zajmował jego użytkownik. Dlatego, wbrew pozorom, autami poleasingowymi mogą zainteresować się nawet ci, którzy szukają modeli marek premium. Co istotne, nie brakuje wersji benzynowych oraz zasilanych LPG.
Minęły też czasy, gdy „samochód poleasingowy” był bohaterem dowcipów w rodzaju: „Które auto przejedzie 300 km z zapaloną kontrolką ciśnienia oleju? Odpowiedź brzmi: służbowe”. Dziś w większych flotach samochody są kontrolowane pod kątem pokonywanych tras i zużycia paliwa, a ich użytkownicy ponoszą częściowe koszty napraw blacharskich – muszą się więc starać, aby samochód był eksploatowany rozsądnie. Zdarza się zresztą, że sami pracownicy odkupują swoje auta, a później, po 1-2 latach, sprzedają je na rynku wtórnym: i takimi egzemplarzami warto zainteresować się w szczególności.
Co jeszcze? Samochody poleasingowe są z zasady objęte polisą autocasco, więc ewentualne szkody blacharsko-lakiernicze są naprawiane w profesjonalnych zakładach. Często podlegają też przedłużonej gwarancji fabrycznej.
Wady „genetyczne”
Niestety, samochody poleasingowe mają zazwyczaj szereg wad. Pierwszą z nich jest spory przebieg – nierzadko w ciągu 3-4 lat eksploatacji takie auto pokonuje 150, a nawet 200 tys. km. Oznacza to, że kolejny nabywca musi liczyć się ze zużyciem i perspektywą wymiany kosztownych elementów, zwłaszcza w przypadku diesli. Przy takim przebiegu zwiększone jest prawdopodobieństwo awarii choćby turbosprężarki, dwumasowego koła zamachowego czy wtryskiwaczy. Z tego względu warto przed zakupem przeprowadzić wnikliwy przegląd połączony z diagnostyką silnika w wyspecjalizowanym warsztacie, a nie wierzyć wyłącznie pobieżnym oględzinom i dokumentacji.
Mimo że duże floty mają swoich opiekunów, a samochody są nierzadko monitorowane i regularnie serwisowane, jak zawsze najsłabszym ogniwem w tym łańcuchu jest użytkownik pojazdu – w końcu samochód to „tylko” jego narzędzie pracy. Jeżeli auto leasingował mały przedsiębiorca, większe jest prawdopodobieństwo, że starannie o nie dbał. Jeśli jednak był to pracownik dużej firmy, który preferował taranowanie krawężników, nie raportował stanu przebiegu, w celach prywatnych woził np. materiały budowlane, miał agresywny styl jazdy, to samochód mimo młodego wieku może być mocno zużyty. Dotyczy to w szczególności elementów zawieszenia oraz części w układzie przeniesienia napędu, takich jak poduszki silnika i skrzyni.
Z tego samego powodu wiele aut flotowych nosi widoczne ślady zużycia, począwszy od rys, przez uszkodzone lub połamane elementy wykończenia kabiny aż po dość zużyty lakier. Jeśli bowiem użytkownik miał kartę paliwową z programem lojalnościowym, miał powody, by często korzystać z myjni automatycznej.
Trzeba też wziąć pod uwagę, że nie każda firma należycie dba o stan swoich pojazdów. Dotyczy to zwłaszcza podmiotów, które nie korzystają z usług zewnętrznych firm leasingowych, tylko zajmują się tym samodzielnie – i mają dzięki temu pole do redukcji kosztów. Zdarzają się więc przypadki „przeciągania” terminów wymiany oleju lub stosowania tańszych preparatów zamiast tych zalecanych przez producenta, a także pomijanie przeglądów. Dlatego przy zakupie obligatoryjnie należy przejrzeć wpisy w książce serwisowej i faktury oraz sprawdzić terminy, przebiegi i rodzaj stosowanych części.
I choć we flotach jeżdżą różne pojazdy, często dobrze wyposażone, to nadal asortyment modelowy w gronie aut poleasingowych jest stosunkowo ograniczony. Nabywcy Fordów, Opli, Volkswagenów, Skód, Renault, Toyot czy BMW będą mieli spory wybór, ale jeśli ktoś preferuje mniej popularne marki, będzie musiał poszukać gdzie indziej.
Na koniec – kwestia ceny. Zadbane auta poleasingowe nie są szczególnie tanie. W ramach ekspertyzy rzeczoznawca przeprowadza bowiem ich wycenę z uwzględnieniem rynkowych realiów.
Podsumowanie
Jeśli szukamy młodego auta używanego, na ofertę samochodów pofirmowych warto spojrzeć choćby z ciekawości. Taki pojazd będzie tańszy niż kupiony z rąk prywatnych, a nad autami sprowadzanymi będzie górować udokumentowaną przeszłością. Oczywiście trzeba liczyć się z dużym przebiegiem – ale nie zawsze jest to powód do niepokoju. Po pierwsze, najtańsze używane samochody z zagranicy też mają spore przebiegi (tylko często poddane korekcie licznika). Po drugie, regularne pokonywanie dalekich dystansów mniej rzutuje na zużycie pojazdu niż podróże krótkie lub rzadkie. Reszta zależy od stylu jazdy i eksploatacji kierowcy. Z tego ostatniego względu najatrakcyjniejsze spośród aut pofirmowych są modele klasy średniej, wyższej i SUV-y oraz pojazdy marek premium, które często nie są eksploatowane tak intensywnie jak np. auta miejskie i kompaktowe służące przedstawicielom handlowym. Uwaga! Zakup auta pofirmowego z dokumentacją i ekspertyzą rzeczoznawcy nie zwalnia z konieczności przeprowadzenia samodzielnych oględzin. | Samochody poleasingowe – czy w ogóle warto brać je pod uwagę? |
Kierowcy aut firmowych przemierzają rocznie 30 000, 50 000, a nawet i 100 000 kilometrów. Ponieważ samochód staje się dla nich niemal drugim domem, powinni zrobić wszystko, by jazda była możliwie komfortowa, przyjemna i oczywiście bezpieczna. Nierzadko z pomocą przychodzą im w tym pracodawcy, finansując część zakupów, lecz za niektóre produkty osoby prowadzące pojazdy płacą z własnej kieszeni. Czego nie może zabraknąć?
Standardowym narzędziem pracy przedstawiciela handlowego, pracownika serwisującego różne urządzenia, świadczącego usługi transportowe, menedżera lub prezesa jest telefon, a w dzisiejszych czasach już raczej bardziej udoskonalona jego wersja, czyli smartfon. Dlatego na wyposażeniu pojazdu powinna znaleźć się ładowarka samochodowa pozwalająca doładować baterie, które zwykle dość szybko zużywają energię, szczególnie gdy ktoś dużo rozmawia lub korzysta z Internetu.
Firma powinna również zadbać o uchwyt samochodowy na telefon, pozwalający na jego jeszcze wszechstronniejsze wykorzystanie, bo przecież wielu kierowców chętnie używa aplikacji nawigacyjnych. Są one coraz powszechniejsze, ale wciąż mają poważnego konkurenta.
Bezpiecznie uniknąć mandatu
Nawigacja samochodowa w wersji przenośnej, zwana też w skrócie pnd, ma zwykle większy ekran i dogodniejsze możliwości zamocowania niż smartfon. Jazda z nią jest znacznie prostsza i bardziej komfortowa
Naturalnie można połączyć siły i zastosowania obu wymienionych urządzeń. Potrzebują one jednak energii do zasilania, a większość samochodów ma tylko jedno gniazdo 12 V, do którego podłączymy jedno urządzenie. Dlatego przydatne narzędzie stanowi rozgałęziacz na kilka gniazdek 12 V, pozwalający na równoczesne korzystanie z kilku sprzętów elektronicznych. Warto również dokupić do samochodu router Wi-Fi, by niemal zawsze pozostać w zasięgu sieci.
Osoby pracujące w aucie są nierzadko wręcz zmuszone do rozmawiania przez telefon podczas jazdy. To niezbyt bezpieczne, lecz ryzyko można zmniejszyć. W tym celu firma lub sam kierowca musi kupić samochodowy zestaw głośnomówiący.
Prowadzący środek lokomocji ma (a w każdym razie powinien mieć) dwie ręce wolne, położone na kierownicy w bezpiecznej pozycji 14:45 lub ewentualnie 13:50. Słuchawka leży w tym czasie spokojnie w schowku lub kieszeni, zaś użytkownik samochodu nie dość, że zwiększa bezpieczeństwo (swoje własne i innych prowadzących pojazdy), to także zmniejsza ryzyko otrzymania mandatu. Mając zestaw głośnomówiący, działamy zatem zgodnie z przepisami.
Walka z gorącem i chłodem
Mimo rozwoju nawigacji, nadal kierowcy kupują, zwykle z własnej kieszeni, urządzenie o nazwie CB-Radio. Użytkownik za jego pośrednictwem zawsze może spytać o drogę, korki, a przede wszystkim usłyszy ostrzeżenia związane z aktywnością policyjnych patroli. Mandaty są coraz wyższe, liczba punktów do zdobycia bez konieczności oddania prawa jazdy mocno ograniczona, a osoby pokonujące wiele kilometrów są przecież szczególnie narażone na zatrzymania.
Podczas podróży niezbędny jest także kubek termiczny na gorące napoje. Herbata czy kawa nie tylko umili podróż, ale krótkotrwale przeciwdziała zmęczeniu. Latem i zimą warto zasłaniać przednią szybę przed gorącem i chłodem. Dlatego polecamy kupno specjalnych mat wpływających na temperaturę wewnątrz samochodu.
Każdy kierowca powinien mieć również okulary przeciwsłoneczne, najlepiej z filtrem polaryzującym. Dostępne są również okulary udoskonalające widoczność, gdy nie ma promieni słonecznych. Zazwyczaj użytkownicy aut firmowych otrzymują skrobaczkę do szyb i zmiotkę, warto by do tego zestawu dokupili odmrażacz do szyb.
Nieobowiązkowa apteczka
Apteczka samochodowa pozornie wydaje się niepotrzebna, ale choć przepisy tego nie wymagają, warto ją mieć w pojeździe. Nigdy nie wiadomo, czy nie uratuje zdrowia lub życia innym osobom lub nawet nam samym. Dlatego koniecznie należy przypomnieć o jej zakupie swojemu pracodawcy. | Niezbędne gadżety kierowcy firmowego |
Słuchawki z mikrofonem to niezwykle przydatny gadżet. Głównie kojarzą się z grami sieciowymi, np. „Counter-Strikiem” lub „Battlefieldem”, gdzie jednocześnie musimy słuchać odgłosów walki i komunikować się z członkami drużyny. Jednak tego typu urządzenie może się sprawdzić np. w trakcie późnowieczornych rozmów przez Skype’a, gdy nie chcemy budzić pozostałych domowników. Mieliśmy okazję przetestować słuchawki z mikrofonem Media-Tech Purus MT3564. Słuchawki Media-Tech Purus MT3564 nie należą do drogich. Ich cena zaczyna się już poniżej 30 złotych i z racji tego nie można mieć zbyt wielkich wymagań. Jeśli oczekujemy rewelacyjnej jakości dźwięku i topowej specyfikacji od sprzętu za tak niewielką kwotę, to bardzo się rozczarujemy. Nie ma co się oszukiwać – jakość kosztuje, czy to w przypadku butów, samochodów, czy też sprzętów elektronicznych.
Specyfikacja
Media-Tech Purus MT3564 to dość standardowe słuchawki z mikrofonem. Są wyposażone w przetworniki o średnicy 40 mm każdy. Zapewniają one pasmo przenoszenia na poziomie od 20 Hz do 20 kHz. Ich impedancja to 32 Ohm, a czułość wynosi 110 dB (+/- 3 dB). Z kolei mikrofon został umieszczony na specjalnym, regulowanym ramieniu. Jego czułość to -54 dB (+/- 3 dB). Ta specyfikacja sprawia, że słuchawki firmy Media-Tech kompletnie niczym nie wyróżniają się na tle konkurencji. To standardowe i często spotykane parametry techniczne wśród tańszych słuchawek, ale trudno oczekiwać czegoś wyjątkowego w cenie 30 zł.
Jakoś wykonania
Na pierwszy rzut oka słuchawki sprawiają całkiem dobre wrażenie. Czarny kolor w połączeniu z bardzo żywym zielonym nadaje im nowoczesnego i nieco agresywnego wyglądu. Niestety entuzjazm opada w tym samym momencie, w którym weźmiemy urządzenie do ręki. Słuchawki Media-Tech Purus MT3564 są wykonane z bardzo słabej jakości plastiku, który wygląda, jakby został żywcem wzięty z taniej zabawki. Podejrzewam, że przy mocniejszym nacisku łatwo uległyby uszkodzeniu. Jakby tego było jeszcze mało, to na plastiku zostają ślady po palcach, szczególnie na błyszczącej części nauszników. Z kolei przejechanie paznokciem po pałąku od razu pozostawia widoczne rysy. To duża wada i też dowód na to, jak słabej jakości jest to plastik.
Dużo lepsze wrażenie sprawia kabel. Prezentuje się on bardzo solidnie. Na dodatek jest płaski, co ma zapobiegać nadmiernemu plątaniu. Sporą zaletą słuchawek jest regulacja głośności umieszczona na przewodzie, ale to jedyna dobra rzecz, którą można o niej napisać. Mały pilot jest wykonany z tego samego, słabego plastiku i wystarczy niewielki nacisk, aby zaczął się rozpadać na dwie części. Kabel jest zakończony dwiema wtyczkami mini-jack 3,5 mm: osobną na słuchawki i osobną na mikrofon.
Wygoda użytkowania
Niewiele dobrego można też napisać o wygodzie słuchawek. Pierwszy problem pojawia się już w momencie dostosowywania długości pałąka. Regulacja jest dość oporna i nie przebiega tak łatwo, jak powinna. Na dodatek nie pozostawiono użytkownikowi zbyt wielkiego pola do popisu. Długość pałąka można regulować w tak niewielkim zakresie, że posiadacze nieco większych głów mogą mieć problem z wygodnym dostosowaniem urządzenia do własnych potrzeb. A jeśli już przy wygodzie jesteśmy, to zastosowane poduszki nie są wystarczająco miękkie, przez co dłuższe korzystanie ze słuchawek staje się dość uporczywe i niewygodne. Może z czasem gąbka stanie się bardziej miękka, ale na czas testów słuchawki nie były zbyt wygodne. Na plus zasługuje mikrofon, który można dość swobodnie regulować, a w razie potrzeby podnieść do góry, dzięki czemu nie będzie nam przeszkadzał. Mikrofon też dość solidnie trzyma się obudowy słuchawek.
Jakość dźwięku
Niestety jakość dźwięku również nie zachwyca – chociaż to chyba za delikatne stwierdzenie, ponieważ prawda jest taka, że dźwięk z przetworników całkowicie dyskwalifikuje słuchawki. Są one zdecydowanie za bardzo nastawione na niskie tony, czyli tzw. basy. W normalnej balladzie rockowej, w której nie dominują niskie tony, wszystko jest zagłuszane przez basy. Włączenie muzyki elektronicznej/techno to już nie lada wyzwanie dla uszu. W ostatnich latach jest duża moda na słuchawki, które emitują dobry i mocy bas, czego dowodem jest niezwykła popularność marki Beats by Dre, które niewiele mają tak naprawdę wspólnego z dobrej jakości słuchawkami i w ich cenie można kupić dużo lepszy zestaw. Gdyby zbyt duży bas był jedynym problemem, to ze słuchawkami Media-Tech Purus MT3564 dałoby się jeszcze jakoś wytrzymać. Niestety dźwięk jest na tyle zniekształcony, że praktycznie nie da się słuchać muzyki. Powiem wprost – słuchawki nie są warte nawet tych 30 zł. W tej cenie kupimy przyzwoite słuchawki dokanałowe, co prawda bez mikrofonu, ale za to jakość dźwięku będzie nieporównywalnie lepsza. Jeśli chodzi o mikrofon, to tutaj jest już nieco lepiej. Jego jakość jest niezła. Spełnia się w swojej roli i jesteśmy dobrze rozumiani przez naszych rozmówców, ale to by było na tyle. Mikrofon nie wyróżnia się niczym specjalnym.
Niestety słuchawki Media-Tech Purus MT3564 nie są warte kwoty, którą trzeba za nie zapłacić pomimo tego, że jest ona tak niska. Słuchawki są bardzo słabo wykonane i niewygodne. Do tego dochodzi tragiczna niemal jakość dźwięku, który wydobywa się z przetworników o średnicy 40 mm. Tak naprawdę ze słuchawek można korzystać tylko wtedy, gdy muzyki zamierzamy słuchać cicho. Wtedy dźwięk jest jeszcze znośny. Nie jestem w stanie nikomu polecić słuchawek Media-Tech Purus MT3564. Lepiej dołożyć kolejne 30 zł i kupić coś zdecydowanie lepszego. | Media-Tech Purus MT3564 – test słuchawek z mikrofonem za zaledwie 30 zł |
Znacie to? „Sprzedam auto, jedyne takie, stan lalka, nic nie stuka, nic nie puka, nie wymaga wkładu finansowego”. Nie dość, że to chyba najczęściej pojawiający się zwrot w aukcjach z używanymi samochodami, to jeszcze nie ma w tym odrobiny prawdy. Każdy samochód używany potrzebuje od nowego właściciela finansowego wsparcia na start. Nad czym szczególnie pochylić się po zakupie auta? Jeżeli przeznaczamy na zakup np. 20 000 zł, wkalkulujmy w to sumę, którą pokryjemy koszty po zakupie. Pragmatycznie więc przeznaczmy na auto 16 000–18 000. Reszta powinna spokojnie pokryć większość dodatkowych kosztów. Może wydawać się to sporą kwotą, ale przy skomplikowaniu i delikatności podzespołów nowoczesnych aut, trzeba wziąć ją pod uwagę. Poniżej tłumaczę dlaczego.
„Drobiazgi” mające znaczenie – filtry, płyny, uszczelki
Na pierwszy ogień powinny iść niezbędne drobiazgi, takie jak filtr powietrza, paliwa, olejuczy kabinowy. Oczywiście wraz z ich wymianą dobrze jest wymienić sam olej. To, jaki był stosowany wcześniej, powinno być zapisane na zawieszce lub naklejce w komorze silnika. Nawet jeżeli z naklejki wynika, że wymiana była stosunkowo niedawno, to i tak należałoby to zrobić po zakupie. Nie wiemy, jak długo i w jakich warunkach auto czekało na nowego właściciela ani czy zapiski te są w 100% prawdziwe.
Jeżeli nie mamy informacji o poprzednim oleju, sprawdźmy w instrukcji lub internecie, jaki olej zaleca producent. Poza tym w momencie zakupu auta poziom oleju może być na odpowiednim poziomie, ponieważ poprzedni właściciel go uzupełnił, ale jeżeli po wymianie szybko ubywa, należy sprawdzić uszczelnienie silnika. Dotyczy to głównie takich elementów, jak uszczelka miski olejowej lub zużyta uszczelka pokrywy zaworów.
Wymień rozrząd z rozsądku
Drugim istotnym elementem jest rozrząd. Przed zakupem samochodu warto sprawdzić, czy wersja, która nas interesuje, ma rozrząd oparty na łańcuchu czy pasku. Rozrząd na łańcuchu może oszczędzić nam wydatków, ponieważ z reguły łańcuch powinien wytrzymać cały okres użytkowania auta. Natomiast pasek rozrządu to element, który podlega eksploatacji i wymaga wymiany niekiedy znaczniej częściej niż ta zalecana w instrukcji pojazdu.
Poza tym jego awaria oznacza praktycznie kompletne zdewastowanie silnika. Nie warto więc na tym oszczędzać. Ponadto jest to w zasadzie tylko jeden element, który może znacznie uszczuplić nasz startowy budżet. Kompletne paski, czyli zestaw paska i jego napinaczy, to wydatek około 250 do nawet 1100 zł, zależnie od marki i modelu auta.
Niektóre auta wymagają również wymiany wariatorówczy pomp wody, które są w nich powiązane z mechanizmem paska rozrządu, co niestety przysparza kosztów. Jednak niedopilnowanie tego może doprowadzić do przymusowej wymiany silnika, która w każdym modelu jest niemal dwu- lub trzykrotnie droższa.
Sprawdź świece
Świece zapłonowe w silniku benzynowym są uważane za elementy długowieczne, ale często ich stan wymusza wymianę nawet co 30 000–50 000 kilometrów. Silnik benzynowy potrzebuje ich w doskonałej kondycji, ponieważ odpowiadają za wytworzenie odpowiedniej iskry, która podpala mieszankę paliwa i powietrza w cylindrze.
Na co dzień świeca pracuje w niemal ekstremalnych warunkach, dlatego od jej kondycji zależy kondycja silnika i spalanie. Każde jej uszkodzenie czy awaria może unieruchomić samochód i narazić nas na dodatkowe koszty. Gdy chcemy je wymienić, szukajmy odpowiednich świec do naszego modelu i zdecydujmy się na cały komplet. Wielu specjalistów twierdzi, że nie ma świec uniwersalnych, dlatego należy znaleźć kompatybilne z silnikiem naszego auta.
A jednak stuka i puka – elementy zawieszenia
Mitologizacja stanu zawieszenia to w zasadzie główny wątek ogłoszeń na temat sprzedaży samochodu. Niestety, są to elementy eksploatacyjne i mimo że nie zawsze je „słychać”, to najczęściej nadają się już do wymiany. Mamy tu do czynienia z elementami odpowiadającymi zarówno za komfort jazdy, jak i za bezpieczeństwo podczas prowadzenia, więc sprawdzenie tych części powinno być zasadne.
Być może nie będziemy zmuszeni do ingerowania w cały układ zawieszenia, bo kompletnie uszkodzone rzuciłoby się nam w oczy jeszcze przed samym zakupem, ale na pewno któreś z podstawowych elementów, takich jak sprężyny, wahaczei ich elementy (sworzniei tuleje) lub nawet całe amortyzatory, będą wymagały wymiany. W przypadku elementów zawieszenia musimy liczyć się z kosztami nawet kilkuset złotych, ponieważ cena niektórych elementów zależy nie tylko od marki i modelu auta, ale również od firmy produkującej zamienniki.
Układ hamulcowy i turbosprężarka – warto sprawdzić!
Nie powinniśmy też oszczędzać na hamulcach! Poprośmy mechanika, by sprawdził i wymienił w razie potrzeby płyn w układzie hamulcowym, zerknął na stan samych przewodóworaz kondycję klockówi tarcz, bo to ważne elementy, które dotyczą bezpośrednio bezpieczeństwa na drodze.
Gdy wybierzemy auto z turbosprężarką, postarajmy się rozeznać, czy w danym modelu jest to awaryjny element. Bo może nie od razu, ale w ciągu roku też będzie nadawał się do wymiany lub regeneracji. Zwłaszcza gdy poprzedni właściciel jeździł dieslem głównie w mieście i go nie oszczędzał. Z tym wiąże się następny wydatek opiewający na 1000 lub nawet 2000 zł.
Porządny, uczciwy serwis po zakupie auta może zepsuje nam pierwsze wrażenie, ale pamiętajmy, że większość kierowców nie dba o samochód, którego zamierza się pozbyć. Dlatego ciężki obowiązek doprowadzenia go do lepszego stanu spoczywa na nowym właścicielu. | Aby używane auto było jak nowe. Co wymienić w aucie z drugiej ręki? |
Szukając taniego telefonu przy budżecie do 800 zł, można już przebierać w ofertach. Producenci, głównie ci rodem z Azji, bardzo silnie obsadzili tę półkę cenową. Podpowiadamy osiem modeli smartfonów, których zakup warto rozważyć. Xiaomi Mi A2 Lite
Procesor: 8-rdzeniowy Qualcomm Snapdragon 625 (8 x 2,0 GHz);
Pamięć: 64 lub 32 GB pamięci na dane oraz 4 lub 3 GB RAM;
Ekran: 5,84”, 2280 na 1080 pikseli;
Moduły łączności: 4G (LTE), Wi-Fi, Bluetooth;
Aparaty: 12/5 Mpix (tył) oraz 5 Mpix (przód);
Ciekawe funkcje i dodatki: Dual SIM, slot na karty microSD, czytnik linii papilarnych;
System: Android 8.1 Oreo.
box:offerCarousel
Xiaomi Mi A2 Lite, sprzedawany też pod nazwą Xiaomi Redmi 6 Pro, to świetne jak na swoją cenę urządzenie. Ma bardzo pojemny akumulator, podwójny aparat główny, który robi naprawdę niezłe zdjęcia, oraz spory ekran o wysokiej rozdzielczości i wydłużonych proporcjach. Przy zakupie warto tylko zwrócić uwagę na pojemność pamięci i poszukać egzemplarza, który został wyposażony w 4 GB pamięci RAM i 64 GB pamięci wewnętrznej.
Huawei P Smart
Procesor: 8-rdzeniowy HiSilicon Kirin 659 (4 x 2,36 GHz i 4 x 1,7 GHz);
Pamięć: 64 lub 32 GB pamięci na dane oraz 4 lub 3 GB RAM;
Ekran: 5,65”, 2160 na 1080 pikseli;
Moduły łączności: 4G (LTE), Wi-Fi, Bluetooth;
Aparaty: 13/2 Mpix (tył) oraz 8 Mpix (przód);
Ciekawe funkcje i dodatki: wersja Dual SIM, slot na karty microSD, czytnik linii papilarnych;
System: Android 8.0 Oreo.
box:offerCarousel
Bardzo ciekawy i niedrogi telefon w ofercie ma też inna firma rodem z Chin. Model oznaczony Huawei P Smart wydany został w 2017 roku, ale nadal jego parametry powinny być wystarczające do wszystkich zadań. W tym wypadku również dostępne są dwie wersje różniące się pojemnością pamięci i dobrze byłoby upolować model, który ma 4 GB RAM i 64 GB pamięci wewnętrznej.
Honor 7C
Procesor: 8-rdzeniowy Qualcomm Snapdragon 450 (8 x 1,8 GHz);
Pamięć: 64 lub 32 GB pamięci na dane oraz 4 lub 3 GB RAM;
Ekran: 5,99”, 1440 na 720 pikseli;
Moduły łączności: 4G (LTE), Wi-Fi, Bluetooth;
Aparaty: 13/2 Mpix (tył) oraz 8 Mpix (przód);
Ciekawe funkcje i dodatki: Dual SIM, slot na karty microSD, czytnik linii papilarnych;
System: Android 8.0 Oreo.
box:offerCarousel
Chińczycy obstawili tę półkę cenową podwójnie, również za sprawą submarki Huawei. Telefon nazwany Honor 7C pojawił się w sprzedaży w 2018 roku i oferuje bardzo duży ekran i podwójny aparat fotograficzny zamknięte w aluminiowej, eleganckiej obudowie. Podobnie jak wiele innych smartfonów z tej półki cenowej występuje w wielu wersjach, w tym różniących się pojemnością pamięci. Warto celować w wariant z 4 GB RAM.
Samsung Galaxy A3 (2017)
Procesor: 8-rdzeniowy Exynos 7870 Octa (8 x 1,6 GHz);
Pamięć: 16 GB pamięci na dane oraz 2 GB RAM;
Ekran: 4,7”, 1280 na 720 pikseli;
Moduły łączności: 4G (LTE), Wi-Fi, Bluetooth;
Aparaty: 13 Mpix (tył) oraz 8 Mpix (przód);
Ciekawe funkcje i dodatki: Dual SIM, slot na karty microSD, czytnik linii papilarnych, port USB-C;
System: Android 8.0 Oreo.
box:offerCarousel
Ciekawym i nieco mniejszym niż konkurencyjne modele z Chin jest telefon koreańskiego producenta Galaxy A3 (2017). Samsung wprowadził go do sprzedaży w ubiegłym roku, ale to nadal solidne urządzenie z aktualną wersją systemu operacyjnego. Wyposażony został w ekran typu AMOLED, który bardzo dobrze odwzorowuje kolory. Nie zabrakło też nowoczesnego portu USB-C, który nadal nie jest standardem nawet w telefonach z wyższej półki cenowej.
LG Q6
Procesor: 8-rdzeniowy Qualcomm Snapdragon 435 (8 x 1,4 GHz);
Pamięć: 32 GB pamięci na dane oraz 3 GB RAM;
Ekran: 5,5”, 2160 na 1080 pikseli;
Moduły łączności: 4G (LTE), Wi-Fi, Bluetooth;
Aparaty: 13 Mpix (tył) oraz 5 Mpix (przód);
Ciekawe funkcje i dodatki: wersja Dual SIM, slot na karty microSD;
System: Android 8.0 Oreo.
box:offerCarousel
Ciekawy telefon można znaleźć w portfolio również innego producenta z Korei. LG Q6 to solidny przedstawiciel niższej półki cenowej, który został zaprezentowany w połowie minionego roku. Ma wydłużone proporcje ekranu, dzięki czemu pomimo aż 5,5-calowej przekątnej korzysta się z niego bardzo wygodnie.
Nokia 6
Procesor: 8-rdzeniowy Qualcomm Snapdragon 430 (8 x 1,4 GHz);
Pamięć: 64 lub 32 GB pamięci na dane oraz 4 lub 3 GB RAM;
Ekran: 5,5”, 1920 na 1080 pikseli;
Moduły łączności: 4G (LTE), Wi-Fi, Bluetooth;
Aparaty: 16 Mpix (tył) oraz 8 Mpix (przód);
Ciekawe funkcje i dodatki: Dual SIM, slot na karty microSD, czytnik linii papilarnych;
System: Android 8.0 Oreo.
box:offerCarousel
Fińska firma powróciła po latach na rynek smartfonów i ma propozycje telefonów z niemal każdej półki cenowej, w tym do 800 zł. Nokia 6 to 5,5-calowy smartfon o bardzo dobrych parametrach, który przypadnie do gustu wszystkim fanom tego producenta. Również i w tym wypadku dostępna jest wersja z większą ilością pamięci – 4 GB RAM i 64 GB ROM – i właśnie tę najlepiej kupić.
Motorola Moto G6 Play
Procesor: 8-rdzeniowy Qualcomm Snapdragon 430 (8 x 1,4 GHz);
Pamięć: 32 lub 16 GB pamięci na dane oraz 3 lub 2 GB RAM;
Ekran: 5,7”, 1440 na 720 pikseli;
Moduły łączności: 4G (LTE), Wi-Fi, Bluetooth;
Aparaty: 13 Mpix (tył) oraz 8 Mpix (przód);
Ciekawe funkcje i dodatki: wersja Dual SIM, slot na karty microSD, czytnik linii papilarnych;
System: Android 8.0 Oreo.
box:offerCarousel
Bardzo dobrą propozycję ma również Motorola. Wydany w 2018 roku i kosztujący mniej niż 800 zł telefon Moto G6 Play wyróżnia się na tle smartfonów innych firm designem, mało inwazyjną nakładką na system operacyjny i bardzo pojemnym ogniwem. Nie zabrakło ekranu o wydłużonych proporcjach. Jednak i w tym wypadku warto przed zakupem poszukać modelu o większej ilości pamięci.
HTC Desire 12+
Procesor: 8-rdzeniowy Qualcomm Snapdragon 450 (8 x 1,8 GHz);
Pamięć: 32 GB pamięci na dane oraz 3 GB RAM;
Ekran: 6”, 1440 na 720 pikseli;
Moduły łączności: 4G (LTE), Wi-Fi, Bluetooth;
Aparaty: 13/2 Mpix (tył) oraz 8 Mpix (przód);
Ciekawe funkcje i dodatki: Dual SIM, slot na karty microSD, czytnik linii papilarnych;
System: Android 8.0 Oreo.
box:offerCarousel
Osoby poszukujące taniego telefonu z dużym wyświetlaczem powinny przyjrzeć się ofercie tajwańskiego producenta. HTC Desire 12+ ma 6-calowy panel o wydłużonych proporcjach. Za zdjęcia odpowiada podwójny aparat główny. W tym przypadku nie ma kilku wersji różniących się pojemnością pamięci, ale warto się upewnić, że kupuje się model z „plusem” w nazwie. | Smartfon do 800 zł – III kwartał 2018 |
Siedzenie to pozycja, którą przyjmujemy przez większość dnia. Od najmłodszych lat najwięcej czasu spędzamy w ławkach szkolnych, a potem odrabiając lekcje w domu. Zdecydowana większość dorosłych siedzi kilka godzin w pracy. Nawet regularna aktywność fizyczna nie jest w stanie uchronić nas przed wadami postawy, jeśli przez większość dnia siedzimy w nieprawidłowej pozycji. Jak sobie z tym poradzić? Wady postawy występują u coraz młodszych dzieci. Mniej czasu na aktywność powoduje życie w bezruchu. Nasze ciało jest zaprogramowane na bycie w ciągłym ruchu. Nie możemy zachować zdrowego ciała, nie dbając o nie odpowiednio. Samo upominanie „wyprostuj się” i „nie garb się” nie wystarczy. Trzeba uczyć zdrowych nawyków i samemu o nich pamiętać. Po pracy warto rozłożyć matę i się porozciągać, jednak kilka godzin siedzenia także powinno być świadomym dbaniem o kręgosłup. Oczywiście istotne jest dobranie odpowiedniego biurka i krzesła, ale to nie wystarczy.
Aktywne siedzenie
Siedzenie jest mocno demonizowane. Prawda jest taka, że nie unikniemy tej pozycji. Co więcej, spędzamy w niej zdecydowaną większość życia. Można nauczyć się siedzieć tak, żeby nie przeciążać kręgosłupa. Dodatkowo dobrze jest zastosować kilka trików, które zaktywizują mięśnie i zmuszą je do pracy. Można to osiągnąć niewielkim wysiłkiem.
Jak zaktywizować mięśnie, kiedy siedzimy?
Usiądź na krześle, staraj się utrzymać mięśnie aktywne. W czasie siedzenia na krześle zazwyczaj dostosowujemy się do jego kształtu i całkowicie odciążamy mięśnie posturalne. Nie jest to korzystne, bo mięśnie powinny być aktywne dla zachowania kontroli nad ciałem. Zbyt częste unikanie aktywności mięśni sprawia, że stają się coraz słabsze.
Zdrowe siedzenie
Wymuszenie pracy mięśni wcale nie jest trudne. Można to osiągnąć na kilka sposobów. Najłatwiejszym z nich jest siedzenie na poduszce z wypustkami czyli tzw. poduszce sensorycznej. Dmuchana poduszka z wypustkami sprawi, że siedzenie będzie wymagało kontroli postawy i sylwetki. Wymusi też prawidłowe ustawienie kręgosłupa. Mięśnie posturalne będą aktywne i wykonają pracę konieczną do zachowania właściwej postawy.
Urządzenia typu pajączek są skierowane głównie na obręcz barkową i górną część kręgosłupa. Mogą one niwelować tylko problem garbienia się. Obserwuj, czy dziecku wystarcza taka stymulacja. W razie wątpliwości zawsze warto poradzić się specjalisty.
Aktywna praca mięśni w czasie siedzenia znacznie zmniejsza ryzyko wad kręgosłupa, przeciążeń i wad postawy. Są także krzesła przeznaczone do aktywnego siedzenia. Wymuszają odpowiednią postawę bez konieczności kupowania kolejnych sprzętów. Dodatkowo dobrze dobrane krzesło sprawi, że prawidłową postawę będzie można przybrać bez większego wysiłku.
Piłka zamiast krzesła
Duża piłka do ćwiczeń może zastąpić krzesło np. w trakcie oglądania telewizji. To jeden z najlepszych sposobów na wymuszenie aktywności mięśni posturalnych. Siedząc na niej, możesz dać dobry przykład swojemu dziecku, które na pewno dostrzeże w tym dobrą zabawę i będzie chciało cię naśladować. To najlepsza forma uczenia dobrych nawyków. Siedząc na piłce, trzeba balansować ciałem. Dla dziecko konieczne będzie dobranie mniejszej piłki, odpowiedniej do wzrostu. Ważne, żeby nogi miały kontakt z podłożem.
Obserwując rosnący wzrost wad postawy u dzieci, widać, że należy zadbać o to, w jakiej pozycji przebywają przez większą część dnia. Konieczne są też spacery, gra w piłkę czy jazda na rowerze w wolnym czasie. Aktywność fizyczna jest potrzebna dla zachowania zdrowia i prawidłowej postawy. Zmniejsza również ryzyko nadwagi, która obciąża stawy i jest sporym zagrożeniem dla kręgosłupa. | Aktywne siedzenie – co może ułatwić to na co dzień? |
Kiedy przychodzi czas, by zmienić opony, okazuje się, że na rynku są dostępne modele ogumienia z różnymi wzorami bieżnika. I nie jest to wynik mody, inne bowiem należy założyć na koła małego, miejskiego auta, inne montuje się do terenówek lub aut sportowych. Niezależnie od tego, czy szukacie do samochodu opon letnich, zimowych, czy coraz popularniejszych (i coraz lepszych) całorocznych, trzeba zdecydować się na konkretny typ bieżnika. Może się także okazać, że potrzebne są opony specjalne do szczególnego typu użytkowania, czyli do aut terenowych bądź sportowych, a nawet wyścigowych. Wtedy kwestia bieżnika staje się istotna.
Najpopularniejsze typy bieżników
W popularnych autach osobowych stosuje się różne typy bieżnika. Typ pierwszy to bieżnik symetryczny, zwany też klasycznym. W tym przypadku obie połówki opony mają ten sam wzór.
Takie ogumienie występuje głównie w niedrogich modelach aut, które nie rozwijają dużych prędkości i nikt nie oczekuje od nich nadzwyczajnych osiągów czy właściwości jezdnych. Nie można więc oczekiwać tu genialnej przyczepności, ale wynagradzają ten niedostatek niska cena i mniejsze opory toczenia.
Jednym z popularnych modeli opon z bieżnikiem klasycznym jest Dębica Passio 2. Według producenta optymalne rozmieszczenie klocków bieżnika gwarantuje wydłużone przebiegi oraz trwałość ogumienia. Firma Dębica należy do koncernu Goodyear. Cena od 208 zł za dwie sztuki.
box:offerCarousel
Kolejny typ to bieżnik symetryczny kierunkowy. Takie opony po obu stronach mają symetryczne rowki, całość układa się w literę V lub U. Zapewniają niskie opory toczenia przy jednoczesnych świetnych właściwościach jezdnych, zwłaszcza na mokrej nawierzchni. Na tego typu oponach jeżdżą szybsze samochody, np. klasy średniej. Taki bieżnik często spotyka się też np. w oponach zimowych. Ich wady to podatność na tzw. ząbkowanie oraz konieczność zakładania ich zgodnie z kierunkiem jazdy (mogą pracować tylko w jednym kierunku obrotu, które są oznaczone strzałkami na boku opony). Przełożenia opon można dokonać tylko w obrębie jednej strony auta.
Do popularnych modeli tego typu należy Toyo T1r.
box:offerCarousel
Trzeci i najbardziej zaawansowany typ bieżnika to bieżnik asymetryczny. Wygląda on inaczej z wewnętrznej i zewnętrznej strony opony. Część zewnętrzna odpowiada za utrzymanie przyczepności podczas jazdy w zakręcie, część wewnętrzna zaś ma za zadanie odprowadzać wodę podczas jazdy w deszczu, dlatego rowki w obu częściach są ułożone inaczej.
Zalety takich opon to doskonała przyczepność w każdych warunkach i niski poziom hałasu. Wadą jest dość wysoka cena i mały wybór tego typu ogumienia na rynku, ograniczający się głównie do modeli o dużych rozmiarach i niskim profilu.
Przykładem opony tego typu jest Fulda Ecocontrol. Letnia opona klasy high performance jest przeznaczona do samochodów osobowych. Dzięki zastosowaniu technologii AquaFlow charakteryzującej się zwiększoną liczbą rowków, doskonale odprowadza wodę i zapewnia stabilność przy dynamicznym pokonywaniu zakrętów, a także zwiększa odporność na aquaplaning. Cena od 138 zł za sztukę.
box:offerCarousel
Opony do zadań specjalnych
Posiadacze aut terenowych natomiast mogą wybierać wśród opon typu AT lub MT.
Pierwszy typ to opony wielozadaniowe, które mogą być używane także na ubitym szlaku bez wielkich kompromisów (choć nie spodziewajmy się właściwości jezdnych identycznych jak przy oponie „cywilnej”). Dobrze poradzą sobie w piachu, śniegu czy żwirze. Nieco gorzej w ciężkim, błotnistym terenie.
Opony MT są idealne do jazdy po błocie. Na szosie będą irytować hałasem, zwiększonymi oporami toczenia i słabymi właściwościami jezdnymi, ale w ciężkim terenie zachwycą dzięki rzadkiej, otwartej i głębokiej rzeźbie bieżnika.
Na rynku są oferowane także opony typu „extreme”, które sprawdzą się właściwie wyłącznie w ciężkim terenie.
Właściciele aut sportowych mogą wybierać spośród opon typu slick lub semi slick.
box:offerCarousel
Typ pierwszy charakteryzuje się… zupełnie gładkim bieżnikiem. To powoduje, że na torze slicki zachwycają przyczepnością, ale tylko dopóty, dopóki jest sucho. Nie wolno używać ich na drogach publicznych.
Ogumienie typu semi slick ma rowki, dlatego jest w stanie odprowadzić wodę. To „kosztuje” nieco przyczepności na torze, ale dzięki temu można używać ich na drodze – choć podczas deszczu i tak trzeba spodziewać się mocnych wrażeń.
Wybór typów bieżnika pozornie wydaje się duży. Tak naprawdę w zależności od auta się zawęża. W końcu do wyścigówki nie założymy opon typu MT, a do terenówki – semi slicków. I tak najważniejsze jest, by na oponach nie oszczędzać i wymieniać je na czas, gdy tylko się zużyją. | Rodzaje bieżników opon – po co te różnice? |
Fotografia studyjna daje fotografowi narzędzia, które pozwalają na wykonywanie świetnie oświetlonych zdjęć niezależnie od pogody i światła na zewnątrz. Fotografia studyjna to nie tylko ładne zdjęcia przedmiotów, ale także ciekawe, kreatywne portrety. Światło studyjne można zabrać w plener, więc spektrum jego zastosowań jest bardzo duże. Daje przewidywalne efekty, więc jeżeli raz opracujemy jakieś oświetlenie, łatwo je później odtworzyć. Od czego zacząć?
Akcesoria studyjne w dużej mierze wyszły ze studia fotograficznego w plener. Jednym z podstawowych, które pozwala na modyfikowanie światła zastanego, jest blenda. To powierzchnia, która odbija światło albo je rozprasza, w zależności od zastosowania. Zazwyczaj blendywystępują w wielu rozmiarach w wariancie 5 w 1, z czego 4 powierzchnie odbijają światło i są w różnych kolorach: srebrnym, złotym, białym, zebra oraz powierzchni wewnętrznej, która pozwala na rozpraszanie światła.
Reporterska lampa błyskowa, nieduża lampa błyskowa plus softbox albo przynajmniej parasolkato zestaw startowy, jeżeli chcemy oświetlać scenę czymś więcej niż tylko światłem zastanym i blendą. Taki zestaw pozwala już bawić się jednym światłem w studiu. Możemy go też zabrać w plener i wykorzystać razem ze światłem zastanym.
Kolejne akcesoria, które są powszechnie używane nawet w profesjonalnych studiach fotograficznych i nie trzeba wydawać na nie dużo pieniędzy, to kawałek pleksi i styropian. Pleksi może posłużyć za ładnie podświetlone tłodo produktów, a styropian – zależnie od koloru, na jaki jest pomalowany – może podnosić albo obniżać kontrast oświetlenia. Warto także zaopatrzyć się w koziołki stolarskie, uchwyty i taśmę montażową, którymi można przymocować tło, pleksi czy styropian albo inne akcesoria. Dobrym rozwiązaniem jest zestaw statywów z rozwijanym tłem.
Studio na poważnie
Jeżeli myślimy o fotografii studyjnej na poważnie, a nie tylko jako elemencie wspomagającym fotografię plenerową, warto zainwestować w zestaw lamp studyjnych takich producentów, jak Fomei, Elinchrom, Bowens czy – z wyższej półki – Profoto i Broncolor. Zestawy składające się z dwóch lamp, statywów i parasolek albo prostych softboxów kosztują już od około 2500 zł, co – biorąc pod uwagę ceny poważniejszych aparatów i obiektywów – naprawdę nie jest dużym wydatkiem. Taki zestaw pozwala wykonać zdjęcia studyjne pożywienia, przedmiotów, biżuterii itp. oraz portrety.
Kolejnym elementem sprzętu studyjnego są modyfikatory światła, czyli softboxy, w różnych kształtach i wymiarach, oraz garnki, które zakładamy na lampy błyskowe. Różne kształty garnków i softboxydają inne oświetlenie, dzięki czemu mamy wpływ na efekt, jaki uzyskujemy.
Następnym krokiem są generatory i lampywyposażone w akumulator, które możemy zabrać w plener i używać z nimi wszystkich modyfikatorów do fotografii studyjnej – softboxów i garnków. Tego typu rozwiązania to już wyższe koszty, jednak możliwości też są dużo większe. Zaczynając od przebicia się przez światło słoneczne, przez super krótkie czasy błysku, a kończąc na trybach automatycznych TTL, które pozwalają na automatyczne ustawianie oświetlenia dzięki komunikacji z aparatem. Wyposażeni w takie studio spokojnie możemy podjąć się komercyjnych zleceń, ponieważ z łatwością wykonamy zdjęcia produktów, portrety itp.
Fotografia studyjna znacznie poszerza możliwości kreacji oświetlenia, a w dobie cyfrowej jest to dużo łatwiejsze niż w czasach analogowych, więc warto spróbować swoich sił. Poza tym obecnie korzystanie ze sprzętu studyjnego wcale nie oznacza siedzenia w studiu fotograficznym. | 10 akcesoriów do fotografii studyjnej |
Posiadanie pięknych, zadbanych włosów to marzenie każdej kobiety. W dzisiejszych czasach wcale nie potrzeba wiele, aby je spełnić. Skutecznym rozwiązaniem okaże się farbowanie, dzięki któremu można cieszyć się zupełnie nowym i lśniącym kolorem. Stojąc przed wyborem właściwej farby, należy jednak pamiętać o kilku ważnych kwestiach. Podpowiadamy, na co warto zwrócić uwagę, aby uzyskać nasz wymarzony odcień. Co powinna zawierać farba do włosów?
Dokonując wyboru właściwej farby, należy pamiętać o zawartych w niej składnikach. Pamiętajmy, że niekorzystnie na kondycję naszych włosów wpływa znajdujący się w niektórych produktach amoniak i jego pochodne. Należy się go wystrzegać z tego względu, że włosy po nim mogą stać się zniszczone, przesuszone i pozbawione blasku. Z kolei te farby, które go nie zawierają, sprawiają, że włosy po zabiegu są lśniące i miękkie w dotyku. Składnikiem znanym ze swoich właściwości odżywczych jest olejek arganowy i ekstrakt z żurawiny. To właśnie one są bardzo często wykorzystywane do produkcji kosmetyków, wspomagając ochronę koloru przed wyblaknięciem i utratą blasku.
Trwały kolor
Jeśli zależy nam na tym, aby kolor na długi czas zachował piękny wygląd, należy użyć farby z utleniaczami, która otwiera warstwę łuskową włosa i przenosi pigmenty do jego wnętrza. W ten sposób nawet siwe włosy ponownie nabierają wymarzonej barwy. Również wśród farb z utleniaczami istnieją takie odcienie, które dają ten sam efekt naturalności co farby roślinne. Wybór odcieni jest tutaj nawet większy.
Szampony koloryzujące
Zawierają jedynie barwniki roślinne, dają szczególnie żywe, naturalne odcienie. Są ponadto całkiem bezpieczne dla włosów, nie wnikają bowiem w ich strukturę, a odkładają się jedynie na osłonce. To oznacza jednak, że stosunkowo szybko się wypłukują, a także nie oferują takiej ilości odcieni jak farby syntetyczne. Szampony koloryzujące nie pokrywają również siwych włosów.
Jak samodzielnie nakładać farbę do włosów?
Wszystkie farby należy zawsze nakładać, używając do tego celu rękawiczek. Żeby rozrobiony wcześniej krem nie zasychał na włosach i aby utrzymać właściwą temperaturę, należy nałożyć na głowę przezroczystą folię i owinąć ją dodatkowo nagrzanym ręcznikiem. Farby roślinne należy trzymać na włosach przez godzinę, zaśfarby utleniające o połowę krócej.
Działanie pigmentów
Barwniki roślinne doskonale harmonizują się z pigmentami skóry i włosów, ponieważ mają to samo naturalne pochodzenie i składają się z kombinacji tych samych składników podstawowych. Podczas wyboru koloru warto ustosunkować się do wskazania podobieństwa kolorystycznego między naszymi włosami, oczami czy odcieniem karnacji.
Henna – cały czas na topie?
Henna w proszku to klasyczny środek pośród wszystkich farb roślinnych. Na rynku dostępna jest nie tylko w różnych odcieniach czerwieni, ale także w innych kolorach, od orzechowego brązu aż po czarny kolor.
Wybór farby do włosów nie jest wcale tak oczywisty, jak mogłoby się wydawać. Jeśli chcemy, aby nasze włosy zachwycały blaskiem i gładkością, musimy zaopatrzyć się w odpowiedni preparat. Na rynku dostępnych jest wiele środków, ale pamiętajmy, że nie każdy posiada niezbędne właściwości odżywcze, które pozwolą nam uzyskać pożądany efekt. Wiele farb tworzonych jest na bazie amoniaku i utleniaczy, które nie wpływają dobrze na kondycję naszych włosów. Jeśli jednak zdecydujemy się na ten konkretny produkt, sprawdźmy wcześniej, czy posiada w swoim składzie wspomniane wyżej składniki. | Farba do włosów – czym kierować się przy wyborze? |
Bohaterka disnejowskiego serialu – księżniczka Zosia – trochę niezdarnie, choć z ogromnym urokiem,porusza się w królewskim świecie. W bajkowych ciuszkach, twoja córka też może przenieść się do tego magicznego świata. Jakie ubranka dla małej fanki serialu „Jej Wysokość Zosia” znajdziesz na Allegro? Pozwól córce poczuć się jak księżniczka Zosia
Zosia, jak na prawdziwą księżniczkę przystało, uwielbia sukienki. Im dłuższa i bardziej rozłożysta, tym lepiej. W roli sukienki prawdziwej księżniczki może wystąpić tiulowa spódniczka w zestawie z koszulką z uśmiechniętą buźką księżniczki Zosi. Tak wystrojonej dziewczynce brakuje jeszcze tylko opaski do włosów z motywem korony. Na Allegro wypatrzysz również długie sukienki w kolorze fioletowym. Wybierz odpowiedni rozmiar, a twoja pociecha nie tylko będzie miała w garderobie ubranko na wielkie wyjścia, lecz także podstawę przebrania na wesołe urodziny u koleżanki albo bal karnawałowy w przedszkolu.
Ubranka dla małej księżniczki, które można nosić na co dzień
Spódniczki i sukienki to najpiękniejsze i najbardziej efektowne ubranka, które mała modnisia może zakładać do przedszkola albo na plac zabaw. Oba ciuszki sprawdzą się w każdej porze roku. Zimą należy skompletować je z ciepłymi rajstopami i koszulkami z długim rękawem. Dziewczynce, która wybiera się na dwór, przydadzą się też ciepłe spodnie założone na rajstopy, a – jak to w zimie – kurtka, bluza, czapka, szalik, rękawiczki również będą niezbędne. Latem do sukienki wystarczy założyć wygodne sandałki i czapkę z daszkiem, z podobizną księżniczki Zosi, a spódniczkę zestawić z topem bez rękawów albo z kolorowym t-shirtem z bohaterami serialu „Jej Wysokość Zosia”.
Rozbrykana dziewczynka, o której śmiało można powiedzieć, że jest „żywym złotem”, na pewno ma swoje ulubione ubranka, wśród których prym wiodą spodenki, luźne koszulki i bluzy… Nic dziwnego – w końcu wspinanie się na drabinki na placu zabaw, radosne gonitwy z rówieśnikami i zabawy na podłodze wymagają założenia wygodnego stroju. Pamiętaj, że swobody ruchu nie ograniczają ubranka uszyte z naturalnych materiałów, ewentualnie z niewielką domieszką elastycznego włókna. Zwracaj uwagę na szerokość gumki w pasie, ściągacze przy nadgarstkach i kostkach, a także na sposób zapięcia czy założenia ubranka, który jest niezwykle ważny, jeśli chcesz wspierać samodzielność pociechy. Wybierz gładkie spodenki dresowe w dziewczęcych kolorach, które łatwo zestawić ze sweterkiem albo bajkową bluzą. Twoja pociecha na pewno uwielbia nie mniej swobodny, a przy tym bardzo dziewczęcy komplet tunika i legginsy. W zależności od pogody i pory roku, wybierz tunikę z krótkim albo długim rękawem, sięgnij również po legginsy z nogawkami 3/4 lub sięgające do kostki.
Bajkowe różności, czyli ubranka z Zosią w sam raz na prezent
Fanka disnejowskiego serialu na pewno uwielbia prezenty, których motywem przewodnim jest księżniczka Zosia. Wesołej buzi możesz szukać nie tylko wśród lalek, puzzli czy figurek. Warto, abyś rozejrzała się także za akcesoriami, takimi jak torebeczka, plecaczek czy szalik na zimę. Dziewczynce wpadnie w oko także niejedno ubranko z główną bohaterką filmu.
Na Dzień Dziecka albo na imieniny warto sprezentować córce nie tylko zabawkę, o której marzy od dawna, ale także piżamkę z księżniczką Zosią. Najlepiej sięgnij po bieliznę nocną, którą zaraz po pierwszym praniu dziewczynka będzie mogła założyć. Latem wybierz koszulkę nocną lub zestaw z krótkimi rękawkami i krótkimi nogawkami, zimą zdecyduj się na polarowy kombinezon czy piżamkę z flanelowymi spodenkami.
Szukając idealnego upominku dla swojej pociechy, pomyśl też o szaleństwach nad morzem. Bajkowy strój kąpielowy oraz akcesoria do zabawy na plaży i w wodzie to nie lada gratka dla miłośniczki „Jej Wysokości Zosi”. W chłodniejsze dni dziewczynka będzie bez wątpienia doceniać inny upominek – kurtkę albo płaszczyk dobrany do panującej aury, który otrzyma, jako podarunek z okazji swojego święta.
Zosia, jedna z disnejowskich księżniczek, która od niedawna bawi kilkulatki, to też popularna postać na ubrankach i akcesoriach dla małych dziewczynek. Jeżeli chcesz, aby twoja pociecha była modna, w jej szafie ani skarbnicy zabawek nie może zabraknąć głównej bohaterki serialu „Jej Wysokość Zosia”. | Ubrania dla fanki serialu „Jej Wysokość Zosia” |
Własny pokój ma dla nastolatka ogromne znaczenie. To miejsce do nauki, rozrywki i relaksu. Prawdziwa ostoja w trudnym czasie dorastania. Warto dołożyć wszelkich starań, aby urządzić to pomieszczenie zgodnie z zainteresowaniami młodego człowieka. Wdzięczność i radość będą nie do opisania! Jeżeli twój syn chętnie spędza czas przed komputerem lub konsolą, interesuje się nowinkami technicznymi i wszystkim, co związane z Internetem, może to być inspiracją do urządzenia jego pokoju. Warto dobrze zaplanować strefy pomieszczenia i umiejętnie dobrać meble do ich przeznaczenia! Jak to zrobić w przypadku konsoli, a jak gry na komputerze? Co jeszcze umieścić, aby efekt był świetny?
Idealne miejsce do gry na konsoli – pokój nastolatka
Przed przystąpieniem do urządzania warto zastanowić się, w jakie gry twój nastolatek najchętniej gra. Jeśli jego ulubionym sprzętem jest konsola, należy zaplanować miejsce do komfortowego spędzania czasu podczas kolejnych rozgrywek. Telewizor powinien być umieszczony na wysokości wzroku. Do ustawienia dobrze sprawdzi się szafka RTV z dołączoną półką. Ułożysz tam wszelkie dodatkowe sprzęty. Wybierz nowoczesny styl, który idealnie dopasuje się do elektronicznego otoczenia.
Do tego oczywiście fotel. Siedzisko powinno być wygodne, odpowiednio miękkie i posiadać stabilne oparcie z poduszką na lędźwie. W wielu przypadkach przyda się także podnóżek. W sprzedaży znaleźć można również prawdziwy hit, czyli multimedialny fotel dla gracza. Posiada ergonomiczny kształt, który sprzyja wypoczynkowi, a dodatkowe doznania z rozrywki zapewniają wbudowane w tylną część głośniki z subwooferem. Takie rozwiązanie pozwala dosłownie zatopić się w akcji widzianej na monitorze! Jeśli twój syn często zaprasza znajomych do wspólnej zabawy, postaw w pobliżu również kilka puf dla kolegów, a na podłodze rozłóż przyjemny w dotyku dywan.
Idealne biurko do gier komputerowych
Nastolatkowie lubią też Internet i gry komputerowe. Odpowiednio dobrane biurko pozwoli mu oddawać się zainteresowaniom w wygodny sposób. Zajmowana pozycja powinna być również zdrowa dla sylwetki. Dobierz wielkość i wysokość blatu do wzrostu chłopca. Kilka szafek lub szuflad po bokach usprawni zapanowanie nad bałaganem.
Jaki w tym przypadku powinien być fotel? Niektóre rozgrywki mogą trwać godzinami, dlatego ważne jest, aby siedzenie zapewniało komfort i stanowiło dobre podparcie dla kręgosłupa. Niektóre firmy produkują nawet specjalne fotele dedykowane pasjonatom gier komputerowych!
Gry i gadżety w pokoju nastolatka
W pokoju nastoletniego gracza warto wyeksponować wszystko to, co z grami związane. Na pewno przyda się regał lub witryny na kolekcje. Pudełka z płytami staną się swego rodzaju dekoracją, a ponadto będą zawsze pod ręką. Na półkach można też ustawiać figurki, jeśli twój syn takie zbiera. Na ścianach z kolei powiesić plakaty z postaciami z najlepszych wydawnictw. Przydadzą się szklane antyramy. Zrozumienie i honorowe miejsce dla pasji to świetny pomysł na zacieśnianie relacji z dzieckiem.
Jak utrzymać porządek w pokoju gracza?
Twój syn na pewno chętnie będzie dbać o porządek w swoim wymarzonym pokoju. Można jednak to zadanie ułatwić. Wielką bolączką graczy zwykle są kable. Organizery i pojemniki pomogą utrzymać w ryzach całą plątaninę.
Pokój nastolatka powinien sprawiać, że będzie on się czuł w nim swobodnie. Popieranie pasji i stwarzanie warunków do oddawania się im w bezpieczny sposób to najlepsze, co rodzic może podarować swojemu dziecku. | Pokój gracza – jak urządzić dla nastolatka? |
Rozpoczynając przygodę z wędką, należy sobie uświadomić, że łowienie ryb nie polega jedynie na założeniu przynęty na haczyk i zarzuceniu zestawu. Wędkarstwo jest wyrafinowaną dziedziną wypoczynku, dzielącą się na wiele metod połowowych. Poszczególne gatunki mają swoje specyficzne upodobania co do flory, w której przebywają, w zależności od potrzeb żywieniowych, rozrodczych, oraz wielu innych aspektów. Jeżeli chodzi o ryby słodkowodne w większości przypadków skupiają się one w okolicach roślinności podwodnej. Zwyczaje ryb
Powodzenie w czasie połowów zależy głównie od wyboru miejsca do wędkowania. Nawet najlepszy sprzęt wędkarski czy też doskonała przynęta nie na wiele się zdadzą, jeśli zarzucimy wędkę w miejscu bezrybnym. Każdy wędkarz powinien wiedzieć nieco o życiu i zwyczajach zwierząt, które łowi. Ta wiedza może przynieść mu niemały sukces w czasie połowów. Ryby znajdziemy w miejscach, w których czują się bezpiecznie i mają dostatecznie dużo pożywienia. Ich różne gatunki upodobały sobie odmienne miejsca do żerowania. Na przykład karpie preferują spokojne wody o mulistych dnach pokrytych roślinnością, z kolei świnki i brzany wolą wody o wartkim prądzie i żwirowatym dnie. Polujące z zasadzki szczupaki wybierają miejsca o słabym prądzie, w pobliżu zatopionych drzew z obfitą roślinnością wodną. Na wiosnę ławice ryb spotkać można przy porośniętych roślinnością brzegach, wśród szuwarów lub korzeni drzew przybrzeżnych, w rzece natomiast ich największe ilości gromadzą się na odcinkach o słabym prądzie. Zimą ryby przebywają w najgłębszych miejscach zbiorników wodnych.
Ryby i flora
Karaś – jest bardzo pospolitą i niezwykle odporną rybą. Można go spotkać zazwyczaj w płytkich, zarośniętych roślinnością wodną małych zbiornikach i jeziorach. Jest to ryba wytrzymująca silne zanieczyszczenia wody oraz wysoki deficyt tlenu. Okres zimowy spędza zagrzebana w mule, zapadając w swoistą śpiączkę. Gotowe do rozrodu ryby gromadzą się w miejscach płytkich, obficie porośniętych podwodną roślinnością. Rośliny, wśród których przebywa, to pałka wąskolistna, rogatek sztywny, rdestnica pływająca, osoka aloesowata.
Karp – istnieją rozliczne odmiany, między innymi: karp łuskowy (pełnołuski) karp lustrzeń, karp linowy czy karp goły. Ryba ta lubi ciepłe, stojące i wolno płynące wody o piaszczystym lub mulistym podłożu, obficie porośnięte roślinnością, głównie poryblinem jeziornym i manną jadalną.
Leszcz – młode ryby żyją w małych stadkach, w przybrzeżnej strefie wody, starsze w jej głębszych rejonach, skąd wraz z nastaniem ciemności ciągną w poszukiwaniu pokarmu na przybrzeżne płycizny. Podczas tarła stado tarłowe wyszukuje płytkie, silnie porośnięte roślinnością miejsce w strefie brzegowej. Leszcza można głównie spotkać wśród rdestnicy, kędzierzawy oraz rdesticy przeszytej.
Lin – to ryba przydenna, lubiąca obficie zarośnięte wody. Przeważnie żyje w wolno płynących rzekach oraz płytkich, nagrzewających się jeziorach i stawach o mulistym dnie, gęsto porośniętym podwodną roślinnością. Jest to głównie pałka wąskolistna, sitowie jeziorne, grzybień biały, grążel żółty, rogatek sztywny, rdestnica kędzierzawa, osoka aloesowata, ramienica krucha.
Sandacz – można go spotkać w większych rzekach, jeziorach oraz zbiornikach zaporowych o twardym podłożu, zwłaszcza w tych, które latem się nagrzewają, a ich woda „kwitnie” wskutek rozwoju glonów. Sandacz to samotnik, unikający mocno zarośniętych przybrzeżnych miejsc, polujący głównie w strefie wolnej wody.
Szczupak – to stanowiskowa ryba czystych, spokojnych wód. Szczególnie liczna w jeziorach o bujnej roślinności wodnej, takiej jak skrzyp bagienny, trzcina pospolita, pałka wąskolistna, jaskier wodny, grążel żółty, grzybień biały, rdestica połyskująca. Tarliska szczupaka znajdują się w płytkich, gęsto zarośniętych brzegowych partiach zbiornika lub na zalanych wiosennym przyborem łąkach.
Łowienie ryb mogłoby się wydawać prostą sprawą, mimo to zakup najlepszego sprzętu nie uczyni nas mistrzami w tej dziedzinie. Nic tak nie wyrobi skutecznego opanowania techniki i efektywnego łowienia, jak cierpliwość nad wodą oraz znajomość zwyczajów ryb. Ważne, by poznać charakterystykę łowiska i to, na jaką rybę można liczyć – by odpowiednio ukierunkować zanętę i zapachy wabiące. Niezwykle istotne jest miejsce przebywania ryb. Wybierając się na połów z myślą o złowieniu konkretnego gatunku, warto zwrócić szczególna uwagę na to, jaka roślinność przeważa w miejscu, które wybraliśmy do wędkowania i w którym zamierzamy nęcić. | Wśród jakich roślin przebywają najczęściej ryby? |
Jeszcze kilka lat temu, aby zamontować nową kartę muzyczną, trzeba było rozkładać obudowę, szukać wolnych slotów PCI i ją tam wpinać. W dzisiejszych czasach takie rozwiązanie nadal jest stosowane, ale karty muzyczne nieco zmieniły konstrukcję. Można je teraz podłączyć do dowolnego portu USB, co jest bardzo dużym udogodnieniem. I, co ważne, nie są wcale droższe od „standardowych” rozwiązań. Dwa rodzaje kart muzycznych
Na tę chwilę można kupić dwie wersje kart muzycznych. Pierwsza kategoria to typowy interfejs PCI, ale wymaga to nieco więcej umiejętności, ponieważ trzeba rozłożyć obudowę komputera i umieścić sprzęt w slocie. Natomiast z podłączeniem karty muzycznej za pomocą kabla USB nie ma żadnego problemu. Jest to zdecydowanie łatwiejsze rozwiązanie.
Karty muzyczne do 200 zł z interfejsem PCI
Jedną z najpopularniejszych kart muzycznych jest ASUS XONAR DG, którą z powodzeniem można wykorzystać do słuchania muzyki, ale także do gier. A to dzięki zastosowaniu silnika audio GX 2.5. Model ASUS XONAR DG wyposażono w specjalny wzmacniacz sygnału słuchawkowego Dolby Headphone 5.1, dzięki czemu dźwięk jest wyraźniejszy i głośniejszy. Do wyboru są trzy opcje wzmocnienia – VoIP (do rozmów), Pro-gaming oraz Exciter, który zapewnia potężniejsze basy i szerszy zakres emitowanego dźwięku. Kartę muzyczną ASUS XONAR DG można kupić już za nieco ponad 100 zł.
Kolejną wartą zainteresowania kartą muzyczną z interfejsem PCI jest CREATIVE Sound Blaster Audigy FX, która kosztuje niecałe 150 zł. W specyfikacji CREATIVE Sound Blaster Audigy FX można wyczytać, że wspiera standard dźwiękowy 5.1, wyposażona jest również w cyfrowe wejście, które doskonale nadaje się do odtwarzania dźwięku.
Karty muzyczne do 200 zł na USB
Jedną z najciekawszych kart muzycznych z wejściem USB jest model AUDIOTRAK MAYA U5. Urządzenie wyposażono w kontroler USB Audio VIA EnvyUSB, który wspiera port USB 2.0 oraz kodek audio o SNR 110dB (dla DAC). Karta muzyczna AUDIOTRAK MAYA U5 bez problemu współpracuje z głośnikami od 2.0/2.1, przez 4.0/4.1 do 5.1. Można także podłączyć słuchawki, ale o maksymalnej impedancji do 150 Ω. Dodatkowo w konstrukcji AUDIOTRAK MAYA U5 umieszczono złącza optyczne oraz systemu QSound i Stereo Expander. Cena tej karty to trochę ponad 200 zł – ok. 210 zł.
Creative również ma w swojej ofercie kartę muzyczną z USB. Tym modelem jest Creative Sound Blaster X-Fi. Karta współpracuje z głośnikami 5.1. Użytkownik do dyspozycji ma także pozłacane gniazda stereo RCA oraz optyczne złącze. Sprzęt Creative Sound Blaster X-Fi wyposażono w technologię SBX Pro Studio, która zapewnia jeszcze lepszą jakość dźwięku. Została ona opracowana w taki sposób, aby podczas korzystania z komputera efekty dźwiękowe były podobne do tych co na koncercie czy podczas oglądania filmu. Z kolei Dolby Digital Live służy do transmisji dźwięku wielokanałowego 5.1 do dekodera z wykorzystaniem pojedynczego kabla.
Model Sweex SC016 mniej znanej w Polsce firmy kosztuje 120 zł i pozwala na podłączenie zestawu głośnikowego 7.1. Instalacja karty w komputerze jest banalnie prosta, bo wystarczy ją podłączyć, a system sam wykryje i zainstaluje odpowiednie oprogramowanie. Sweex SC016 ma w zestawie kabel audio o długości 1 metra.Oczywiście są dostępne także karty muzyczne na USB, które kosztują zaledwie kilkanaście złotych. Najtańsze można kupić już od 5 zł.
Karta muzyczna do 200 zł – do wyboru, do koloru
Jeszcze kilka lat temu ciężko było znaleźć dobrą i wydajną kartę muzyczną do 200 zł. Ostatnio ta sytuacja się diametralnie zmieniła. Teraz musimy tylko zdecydować, jaki sprzęt nam bardziej odpowiada – z PCI czy USB. | Polecane karty muzyczne w cenie do 200 zł |
Lacrosse to sport jak każdy inny. Tak samo jak piłka nożna czy siatkówka, wymaga opanowania pewnych ruchów, szczegółowego zrozumienia zasad oraz zakupu odpowiednich akcesoriów i ubioru. Ostatnia czynność wbrew pozorom również nie należy do prostych, zwłaszcza jeśli wcześniej nie mieliśmy do czynienia z tą dyscypliną. Przyjrzyjmy się więc dokładnie niezbędnikowi każdego gracza lacrosse i oceńmy na ile dany sprzęt jest mu niezbędny. Kij, czyli rakieta
Kij to podstawowy element wyposażenia. Bez niego nie jesteśmy w stanie uprawiać lacrosse, ponieważ w tej grze nie wolno mieć bezpośredniego kontaktu z piłką. Kij składa się z uchwytu – tak zwanego shafta – zakończonego główką w postaci niewielkich rozmiarów koszyka przewiązanego materiałową siatką. Najistotniejszą rolę odgrywa długość kija, która zależna jest przede wszystkim od tego, jaką rolę pełnimy na boisku. Kije stosowane przez napastników oraz pomocników mogą mieć długość od 40 do 42 cali, czyli około metra. Kije obrońców są dłuższe – mogą mieć nawet 72 cale długości, czyli blisko 1,8 metra. Ostatnim rodzajem jest kij bramkarski – to specyficzny, bardzo krótki kij wyposażony w szeroką główkę z koszem, który zwiększa nieco szanse na obronę strzałów oddawanych w światło bramki. Jak sami widzicie, kij to podstawa – bez niego ani rusz.
Kask
Kask to element obowiązkowy w męskiej odmianie lacrosse, przynajmniej w świetle przepisów tej dyscypliny sportu. Jeszcze jakiś czas temu nie było obowiązku jego noszenia, jednak liczne kontuzje i urazy głowy zmusiły Światową Federację Lacrosse do wprowadzenia takiego przepisu w życie. Kask ma za zadanie chronić zawodnika zarówno w sytuacjach, w których dochodzi do kontaktu z innymi zawodnikami, jak i w przypadku trafienia piłką. Dlatego właśnie wyposażono go w specjalną kratkę chroniącą część twarzową, a także wzmocnioną płytkę na wysokości podbródka, która zapobiega urazom podczas przewrócenia. Sztywna część wierzchnia ochrania górę i tył głowy przed uderzeniami kijem ze strony innych zawodników.
Kask jest niezbędny jedynie wtedy, gdy gramy na poziomie zawodowym lub uczestniczymy w treningach grupowych. Podczas kilkuosobowej zabawy, kiedy między zawodnikami nie ma dużej rywalizacji, kask jak najbardziej możemy sobie odpuścić. Jednak w takim przypadku warto pomyśleć o zakupie specjalnych okularów ochraniających nasze oczy. Tak na wszelki wypadek.
Piłka
Oczywiście bez piłki nie byłoby czym ani w co grać. Piłka przeznaczona do gry lacrosse posiada kilka cech, które czynią ją jedyną w swoim rodzaju. Ma ona niewielką, około 6-centymetrową średnicę i jest wykonana z dość twardej gumy. Jej zgniecenie w dłoniach jest praktycznie niemożliwe. Przy tym nie odkształca się ona w trakcie rzutu, dzięki czemu nabiera o wiele większej prędkości od piłek wykonanych z bardziej miękkich materiałów. Za sprawą użytych w produkcji materiałów, piłka ta ma również przyzwoitą wagę, która najczęściej wynosi około 150 g.
Na rynku dostępnych jest kilka wersji kolorystycznych. Kryterium ich wyboru nie ma najmniejszego znaczenia. Równie dobrze co z białej, możemy skorzystać z pomarańczowej czy żółtej piłki. Najważniejsze żebyśmy dobrze ją widzieli, stąd osoby początkujące mogą dla ułatwienia korzystać z piłek o jaskrawych kolorach.
Rękawice
To akcesorium przydatne raczej osobom traktującym lacrosse jako coś więcej aniżeli tylko rozrywkę. Profesjonalne rękawice dedykowane dla tej dyscypliny są bowiem bardzo drogie. Wykonano je ze specjalnego, rozciągliwego materiału, który daje swobodę ruchów palcom dłoni. Wierzchnia część pokryta jest plastikowymi płytkami lub twardą pianką, które osłaniają nasze ręce przed uderzeniami innych zawodników. Na początku przygody rękawice okazują się zbędne. Jednak warto zakupić je wtedy, gdy lacrosse mocniej nas wciągnie.
Ochraniacze plastikowe
Tu sprawa ma się podobnie jak z rękawicami. Nie ma sensu wydawać pokaźnych sum na ochraniacze dla naszego tułowia, rąk czy nóg, jeśli traktujemy lacrosse jako hobby. Owszem, jeśli trenujemy w dużej, otwartej drużynie, ochraniacze z pewnością wpłyną na komfort naszych treningów. Jednakże podczas wykonywania ćwiczeń czy grania sparingów raczej nie powinniśmy martwić się ewentualnymi ciosami. Nie zapominajmy jednak o profesjonalistach – jeśli bierzemy udział w prawdziwym meczu, wtedy specjalistyczne ochraniacze okazują się niezbędne, by bez kontuzji ukończyć grę.
Ochraniacze szczęki
Ładny uśmiech to podstawa i żal byłoby się go pozbywać. Dlatego też nawet profesjonalni gracze noszący kaski ze specjalną osłoną twarzy korzystają równocześnie z ochraniacza szczękowego. Wydatek to nieduży, bo tak zwaną „szczękę” możemy nabyć już za kilkanaście złotych. Nigdy nie wiemy, kiedy okaże się naprawdę pomocna, dlatego warto mieć ją na wyposażeniu.
Lacrosse – nie aż tak drogi sport?
Z pewnością podczas czytania tego zestawienia zaczęliście się zastanawiać ile to wszystko kosztuje. Cóż, wszystko zależy tak naprawdę od tego, ile chcemy wydać. Kij i piłkę, czyli dwa obowiązkowe elementy, nabędziemy za około 300-500 złotych – mówimy w tym wypadku o sprzęcie dla amatorów. Do tego szczęka za kilkanaście złotych i już możemy grać! Gorzej, jeśli chcemy wyjść na boisko i rozegrać mecz ligowy. Wtedy musimy wyposażyć się w ochraniacze, kask oraz rękawice, co w najlepszym wypadku kosztować nas będzie jakieś 2 tysiące złotych za komplet. | Akcesoria i stroje do gry lacrosse |
Rekompensaty za problemy z działaniem Allegro 28 października 28 października od godziny 04:55:00 do 05:05:00 występowały problemy z działaniem Allegro.
Zgodnie z polityką przerw technicznych oraz rekompensat za awarie techniczne oferty kończące się między 04:55:00 a 05:19:59 zostaną przedłużone o 24 godziny.
Przepraszamy za utrudnienia. | Rekompensaty za problemy z działaniem Allegro 28 października |
Stacja pogody w mieszkaniu nie jest niezbędnym gadżetem. Większości z nas wystarczy zapewne zwykły termometr za oknem. Niemniej, jeżeli chcemy znać dokładniejsze warunki pogodowe panujące na zewnątrz oraz dowiedzieć się, jaka temperatura znajduje się w domu czy też pokoju dziecka, to warto wtedy zainwestować w stację pogodową. Na rynku można znaleźć masę różnych stacji pogody. Część z nich funkcjonuje tylko wewnątrz, a część posiada czujniki, które instaluje się na zewnętrznych kondygnacjach. Najprostszą stację kupimy już za parę złotych. Te bardziej rozbudowane to koszt około 150 złotych. Na Allegro dostaniemy profesjonalną stację meteorologiczną, jednak to już wydatek rzędu paru tysięcy. Poniżej zamieszczam zestawienie kilku bardziej interesujących stacji pogodowych do mieszkania.
Beurer HM 16
To proste i niedrogie urządzenie niemieckiego producenta. Kosztuje niecałe 60 złotych. W tej cenie dostajemy stację pogodową, która będzie nam wskazywać temperaturę oraz poziom wilgotności powietrza w mieszkaniu. Atutem są niewielkie wymiary: 8 na 10 cm. Beurer HM 16 to koszt w okolicach 60 złotych.
ECG MS 005 i MS 007
Te dwie stacje pogody różnią się praktycznie tylko designem. Urządzenia pełnią funkcję praktyczną, ale mogą być też ozdobą w mieszkaniu. Oferują pomiary wewnątrz, jak i na zewnątrz mieszkania (maksymalny dystans między odbiornikiem i stacją to 30 m na otwartej przestrzeni, ściana czy meble pomiędzy nimi skrócą ten dystans). Oprócz temperatury, mierzą również ciśnienie atmosferyczne. MS 007 kosztuje około 115 złotych, natomiast MS 005 jest droższy o około 35 złotych.
Hama EWS-110 i EWS-115
EWS-110 oraz EWS-115 pod względem wyglądu nie prezentują się tak atrakcyjne, jak produkty opisane powyżej. Te dwa modele też składają się z odbiornika montowanego na zewnątrz oraz stacji bazowej. Nie mierzą jednak ciśnienia atmosferycznego i nie przewidują zmian pogody. Obie stacje można zakupić w cenie 50–70 złotych.
Hama EWS-290 i EWS-380
EWS-290 i EWS-380 to bardziej rozbudowane modele od EWS-110 i EWS-115. Oprócz wskazań temperatury wewnątrz oraz na zewnątrz, posiadają też higrometr. Ponadto stacje podają wartość ciśnienia atmosferycznego. Zostały również wyposażone w zegar sterowany radiowym sygnałem czasowym DCF. Cena EWS-290 zaczyna się od 110 złotych, a EWS-380 od 100 złotych.
Hama EWS-800
Model EWS-800 to jedna z bardziej rozbudowanych stacji pogody marki Hama. W pudełku znajdziemy czujnik zewnętrzny oraz stację bazową. Stacja może odbierać sygnał z trzech czujników jednoczenie. Zasięg między tymi dwoma urządzeniami może wynosić maksymalnie 100 metrów. Podobnie, jak EWS-290 i EWS-380, podaje wskazania temperatury, wilgotności powietrza oraz aktualne ciśnienie atmosferyczne. Ma także funkcję przewidywania pogody. Atutem sprzętu jest jego prosta obsługa oraz zegar DCF. Na Allegro EWS-800 można kupić za około 140 złotych.
Lauson WS121
WS121 to estetyczna stacja pogody z ekranem LED marki Lauson. W cenie około 110 złotych w ręce użytkownika trafia urządzenie, na którym zaprezentowana jest aktualna temperatura oraz wilgotność powietrza wewnątrz, jak również na zewnątrz pomieszczenia. „Pogodynka” przewiduje pogodę z 12-godzinnym wyprzedzeniem.
Meteo SP10
Podobnie, jak Hama EWS-800, Meteo SP10 może pochwalić się sporymi możliwościami. Mierzy nie tylko temperaturę wewnątrz/na zewnątrz, ale także wilgotność powietrza oraz ciśnienie atmosferyczne. W zestawie znajduje się jeden czujnik, niemniej stacja bazowa radzi sobie z obsługą trzech jednoczenie. Dokładność zegara gwarantuje DCF. Meteo SP10 to koszt około 100 złotych.
Netatmo
Netatmo nie przypomina wyżej przedstawionych modeli stacji pogody. Oferuje dużo więcej, ale także w dużo wyższej cenie. Netatmo kosztuje około 750 złotych. Co ma takiego urządzenie, które jest 7-krotnie droższe od standardowych stacji? Oprócz pomiaru temperatury, ciśnienia oraz wilgotności, mierzy stężenie CO2 i poziom hałasu. Co więcej, przesyła te dane na smartfona/tablet (z systemem Android, iOS). Prezentuje także 7-dniową prognozę pogody. Czujniki po części wykonane z aluminium mają stylowe, proste wzornictwo, które powinno pasować do nowoczesnego mieszkania. | Stacje pogodowe do mieszkania – 11 wybranych modeli |
Mamo, tato, już raczkuję! Raczkowanie to niezwykle ważny etap w rozwoju psychomotorycznym dziecka. Im trwa dłużej, tym lepiej. Tym sprawniej twojemu dziecku pójdzie nauka w szkole! Oto pięć sposobów na bezpieczne odkrywanie świata. Kontrolowane odkrywanie świata
Gdy dziecko zaczyna się samodzielnie i efektywnie przemieszczać, konieczne jest przemeblowanie mieszkania. Spójrz na swój dom z perspektywy małego raczka. Ile jest szafek w zasięgu jego rączek, ile kantów, drzwi do pokonania? Ile półek, na które bez trudu się wespnie i ściągnie np. szklany wazonik? Wszystko to musisz odpowiednio zabezpieczyć.
Do drzwi użyj specjalnych blokadek, dzięki temu nie zatrzasną się na malutkich rączkach. Do kontaktów włóż specjalne zabezpieczenia, by maluch nie mógł wepchnąć do nich paluszków lub innych przedmiotów. Tak, pomysłowość dziecka jest nieorganiczna. Koniecznie zabezpiecz szafki, służą do tego blokadki, które uniemożliwiają ich otwarcie. Pozdejmuj z półek niebezpieczne przedmioty. Jednak co najmniej jedną półkę lub szafkę przeznacz do eksploracji małego odkrywcy. Dziecko musi uczyć się świata, nie możesz zupełnie wyczyścić mieszkania, bo będzie… nudno! Niech więc ściąga książki lub przedmioty, które są dla niego bezpieczne. I niech to nie będą wyłącznie zabawki. Przecież maluch musi poznać również inne przedmioty.
Przydatne zabawki
Warto się z dzieckiem bawić, zachęcać do ruchu, bo dzięki temu maluch się nie nudzi i chętnie podejmuje aktywność. Wspólna zabawa, mama lub tata, którzy nie unikają bycia z malcem na podłodze, to wasz czas. Nie oczekuj, że maluch zawsze będzie grzecznie koło ciebie siedział i słuchał, jak mu czytasz. To prawda, czasem jesteście zmęczeni, ale dziecko ma niespożytą energię i musicie to uszanować. Dlatego zabawy ruchowe dostosowane do rozwoju dziecka pozwalają prawidłowo skanalizować jego energię i dostarczyć odpowiednich bodźców. Rzucajcie piłeczkę, turlajcie ją wspólnie po podłodze, bawcie się w chowanie przedmiotów. Zachętą do aktywności są różne duże zabawki – samochodziki, na których da się usiąść, chodziki, w których maluch musi odpychać się nóżkami. Ważne, by zabawka była stabilna i nie miała ostrych krawędzi, dziecko będzie się jej przytrzymywało.
Kolorowe maty i pudełka
Aktywny maluch powinien mieć już swój kącik do zabawy. Spraw, by to miejsce było przytulne. Połóż na podłodze specjalną matę, na przykład puzzlową, którą możecie wspólnie z dzieckiem ułożyć. To dodatkowa zabawa, bo matę można układać w różne kształty, wyjmować i dokładać elementy. Zabawki włóż do pudełek, dzięki nim łatwiej utrzymasz porządek w mieszkaniu. Dziecko zaś będzie miało sposobność, by je nieustannie wyciągać. Wyciąganie i rzucanie to przecież jedna z ulubionych aktywności malucha w tym wieku!
Tor przeszkód
Każdego dnia dziecko raczkuje sprawniej. Oczekuje więc nowych wyzwań. Spróbuj zbudować maluchowi tor przeszkód. Przydadzą się poduchy i pluszaki. Możesz też nadmuchać mnóstwo kolorowych baloników. Będziecie je wspólnie zbierać lub podrzucać. Tor przeszkód może mieć dodatkowe atrakcje, na przykład pod poduchę schowa się ukochany miś, który zawoła znienacka „a ku ku!”
Zbieranie okruszków
Maluchy uwielbiają okruszki. Coś, co spowoduje, że raczkujące dziecko przystanie i zainteresuje się jakimś szczegółem na podłodze, to spora atrakcja. Dziecko będzie pracowicie zbierać takie drobiazgi, będzie też wkładać je do buzi, dlatego zadbaj o to, by nie zrobiło sobie niczym krzywdy. Maluch może zbierać małe papierki, ich szelest też go bawi. Może też sam drzeć papier, to świetne ćwiczenie dla kilkumiesięcznego dziecka, które poprawia motorykę rączek. Taka zabawa wciąga na dłuższą chwilę, więc ty zyskasz sekundę, by odsapnąć!
Raczkowanie – ważny etap życia
Pamiętaj, raczkowanie jest niezwykle ważne zarówno dla motorycznego, jak i dla umysłowego rozwoju malucha. Raczkując, dziecko ćwiczy ruchy naprzemienne, skrzyżowane, dzięki którym prawidłowo napina prawą i lewą stronę ciała. Dzięki temu w przyszłości zyska sprawność fizyczną i łatwość zachowania równowagi. Raczkowanie odpowiada też za rozwój widzenia dwuocznego i koordynacji prawej i lewej ręki, co ma niebagatelne znaczenie dla nauki już w szkole. Dołóż więc wszelkich starań, by maluch raczkował bezpiecznie, dokładnie tyle, ile potrzebuje. Nie przyspieszaj i nie ucz go chodzić zbyt wcześnie. | Z perspektywy raczkującego dziecka – 5 pomysłów na bezpieczne odkrywanie świata |
Relaks, odpoczynek i regeneracja – to słowa, które cisną się na usta, kiedy myślimy o ośrodku odnowy biologicznej znanym jako SPA. Miejsce to stało się synonimem luksusu i kompleksowej pielęgnacji na najwyższym poziomie. Czy jednak musimy opuścić miejsce zamieszkania, aby przywrócić harmonię duszy i ciała? Oczywiście, że nie. Coraz więcej rzeczy można zrobić bez wychodzenia z domu, dlatego skrót SPA bardzo często stosuje się w kontekście pielęgnacji domowej. Aby poczuć się jak nowo narodzona, wcale nie musisz zostawiać fortuny w uzdrowisku. W końcu nie liczy się miejsce, lecz klimat. Stworzysz go m.in. przez odpowiednie przygotowanie przestrzeni. W zbudowaniu przyjemnej aury niezbędne są świece. Ich blask ociepli wnętrze i stworzy magiczny nastrój.
Świeca w słoiku
Bardzo dobrym dodatkiem do domowej wersji SPA jest świeca w słoiku. Stanowi efektowną dekorację i jest praktyczna. Dzięki niej nie trzeba się martwić o kapiący wosk, który mógłby zabrudzić umywalkę lub podłogę. Słoik najczęściej wykonany jest ze szkła. Po jego zewnętrznej stronie może, ale nie musi, znajdować się grafika. Tak naprawdę sam wosk staje się elementem dekoracyjnym, zwłaszcza jeśli jest kolorowy.
Niektóre świece w słoiku mają pokrywkę, dzięki której świeca dłużej zachowuje świeżość, a na wosku nie osadza się kurz. Największy dylemat może stanowić wybór zapachu. Na Allegro znajdziemy tak wiele kuszących zapachów, że sama miałabym problem z wybraniem tylko jednego. Do wyboru mamy m.in. świece o zapachu kremu kokosowego, ciastka toffi, ciasta czekoladowego, kawy, miodu i mleka, lawendy, czarnej lub zielonej herbaty, a nawet świeżej bawełny. Wielbicielom orzeźwiających zapachów może się spodobać zapach ciasta cytrynowego, tarty jabłkowej lub świeca o egzotycznym aromacie. Niektóre zapachy brzmią tajemniczo, jak słodki dom lub mglisty poranek. Koszt jednej sztuki wynosi od 4,50 do nawet 65 zł.
box:offerCarousel
Świeca do masażu
Podwójną korzyść przyniesie świeca do masażu – nie dość, że rozniesie piękny aromat, to dodatkowo po roztopieniu wosk zamieni się w olejek do masażu ciała. To dobry pomysł zwłaszcza na wieczór SPA dla dwojga. Masaż ciepłym olejkiem pobudzi zmysły i pozwoli na całkowity relaks. Przed zakupem świecy do masażu warto sprawdzić, jaki jest jej skład. Najlepiej wybierać naturalne składniki, takie jak masło shea, olej arganowy lub masło awocado, dzięki którym skóra stanie się miękka, gładka i nawilżona. Bardzo ładnie prezentują się świece do masażu w kształcie dzbanuszka. Co ważne, nie są jednorazowego użytku. Jedna świeca starcza na trzy lub cztery całościowe masaże. Cena wynosi od 20 do ok. 40 zł.
Świece LED
Nowoczesnym osobom może się spodobać świeca LED. Żywy płomień uruchomi się po wybraniu odpowiedniego przycisku na pilocie i w mgnieniu oka stworzy miły nastrój. Świece te wykonane są z prawdziwego wosku, dzięki czemu wyglądają jak tradycyjne. Naturalności dodaje płomień, który delikatnie miga, oraz realistyczne krople. Różnica jest taka, że nie tworzą dymu i się nie nagrzewają. Dodatkowo istnieje możliwość sterowania płomieniem tak, aby stworzyć odpowiedni nastrój. Wśród świec LED znajdziemy również świece zapachowe i takie, które zmieniają kolor. Świece LED kupimy od 25 do ok. 100 zł.
Yankee Candle
Ostatniej propozycji chyba nie trzeba nikomu przedstawiać. Świece amerykańskiej marki Yankee Candle od lat cieszą się niezmienną popularnością wśród miłośników pięknych zapachów. Do domowego SPA można wybrać zarówno świece w słoiku, jak i tarty woskowe, które należy umieścić w kominku zapachowym. Kuszą ciekawym designem i orzeźwiającym aromatem. Za dużą świecę Yankee Candle w słoiku zapłacimy od ok. 70 do nawet 300 zł, natomiast za małą tartę woskową jedynie 6–8 zł. | Przegląd świec do domowego SPA |
Smartfon Sony Xperia Z3 Compact okazał się bardzo udanym modelem, z którym ciężko przyszło mi się rozstać. Czy 8-calowy tablet tego producenta oferuje równie wysoka jakość wykonania, czas pracy baterii oraz funkcjonalność? Zapraszam do lektury testu. Specyfikacja i architektura obudowy
Producent nie zdecydował się na żadne kompromisy, jeżeli chodzi o moc obliczeniową swojego urządzenia. Kupując Xperię Z3 Tablet Compact mamy pewność, że w nasze ręce trafia jeden z bardziej wydajnych tabletów. Przez cały okres, na jaki został mi udostępniony sprzęt, działał on nad wyraz szybko. Nie miałem problemu z odpaleniem czy pograniem w bardziej wymagające gry. Wszystko to jest zasługą czterordzeniowego układu Qualcomm MSM8974PRO-AC Snapdragon 801, 3 GB RAM oraz Adreno 330. Takie podzespoły zapewniły prawie 42 tysiące punktów w popularnym benchmarku AnTuTu. To o parę tysięcy więcej od wyniku Samsung Galaxy Note PRO 12.2 SM-P900. Jednakże podczas codziennego użytku nie zauważyłem większej różnicy w szybkości działania obu tabletów. Urządzenie nie zostało wyposażone w pokaźną ilość pamięci wewnętrznej. Niemniej 16 GB (z czego dla użytkownika dostępne jest około 11 GB) można rozbudować o karty microSD (max 128 GB).
Już przy pierwszym kontakcie, tablet zwraca na siebie uwagę nienagannym wykonaniem, gustowną i solidna ramką na krawędziach oraz lekkością (waży 270 g, to tylko o 100 g więcej, niż mój poprzedni smartfon). Pozytywnie zaskoczyło mnie wykończenie tyłu urządzenia. Tym razem nie mamy do czynienia już z hartowanym szkłem, które łatwo zbierało odciski palców i drobniejsze rysy. Co w perspektywie czasu obniżało wizualny odbiór sprzętu. Tył został wykonany z tworzywa, którego faktura skojarzyła mi się w pierwszej kolejności z granitem. Możemy zapomnieć o niechlujnych śladach. Po dwóch tygodniach korzystania z Xperii Z3 Tablet Compact, tył wyglądał tak, jakbym co dopiero wyciągnął tablet z pudełka.
box:imageShowcase
box:imageShowcase
To czym wyróżnia się produkt marki Sony, wśród konkurencji, to wodoszczelna i pyłoodporna obudowa, potwierdzona certyfikatem IP65/68. Tym razem nie poszedłem przetestować tej właściwości w terenie, a do… kuchni. Żaden ze mnie kucharz, toteż zawsze po gotowaniu jest sporo do sprzątania. Tablet z racji tego, że korzystałem z przepisu wyświetlanego na jego ekranu, cały czas leżał w kuchni na stole. Przypadkowe ochlapanie czy wysypanie na niego przypraw, nie są dla tabletu żadnym wyzwaniem. Na koniec został umyty pod bieżącą woda w kranie. Z całości wyszedł bez szwanku.
Kolejną zaletą Xperii Z3 Tablet Compact są stereofoniczne głośniki. Po pierwsze zostały umieszczone na froncie. Po drugie generują czysty i donośny dźwięk jak na urządzenie mobilne. Jeżeli szukasz tabletu z dobrą jakością brzmienia, to śmiało mogę polecić ten model.
Ekran
Sony Xperia Z3 Tablet Compact została wyposażona w 8-calowy ekran IPS o rozdzielczości 1920 x 1200 pikseli. Co daje bardzo przyzwoite zagęszczenie pikseli na cal na poziomie 283 ppi. Na jakością obrazu czuwają również autorskie rozwiązania producenta – Triluminos Display dla urządzeń mobilnych i X-Reality dla urządzeń mobilnych. Wyświetlany obraz ma bardzo szeroką paletę barw i wiernie oddane kolory. Tym samym tablet świetnie nadaje się do oglądania na nim filmów czy zdjęć. Co więcej, maksymalna intensywność podświetlenia jest w zupełności wystarczająca, aby korzystać z urządzenia przy słonecznej pogodzie (być może to także zasługa technologii Sony do poprawy kontrastu). Wyświetlacz jest chroniony przez hartowane szkło.
Bateria
W szczelniej obudowie umieszczono akumulator o pojemności 4500 mAh. Jak na 8-calowe urządzenie wartość ta nie wydaję się duża. Należy jednak pamiętać, że Xperia Z3 Tablet Compact ma 6,4 mm grubości. Czy zatem należy zabierać wszędzie z sobą ładowarkę? Niekoniecznie. Sprzęt marki Sony należy pochwalić za czas pracy. Przy ustawieniu intensywności podświetlania ekranu na około 30% będziemy mogli przeglądać serwisy internetowe przez około 9 godzin (sieć Wi-Fi). 40 minut gry w bardziej wymagający tytuł (Asphalt 8), przy 50% podświetlenia i głośności, „pochłonęło” 13% naładowania akumulatora. Natomiast film o długości 40 minut, przy tych samych ustawieniach ekranu, to spadek naładowania baterii o 6%. Przez noc, gdy tablet był w trybie czuwania, poziom naładowania ogniwa obniżył się jedynie o 1%. To bardzo dobre wyniki. Należy mieć świadomość, że urządzenie posiada tryb STAMINA. Jest to funkcjonalność odpowiedzialna za oszczędzanie energii w tablecie. Reasumując, przy standardowym korzystaniu z Xperii Z3 Tablet Compact, można go ładować raz dziennie.
Kamera
Sony Xperię Z3 Tablet Compact wyposażono w aparat o rozdzielczości 8 Mpix i przetwornik obrazu Exmor RS. Zdjęcia wychodzą dość szczegółowe i mają dobrze oddane barwy. Fotografie można wykonać przy pomocy dwunastu trybów: Lepszej automatyki, Ręczny, Sound Photo (wraz ze zdjęciem zapisywaną są odgłosy w tle), Rzeczywistość rozszerzona (pozwala na dodawanie wirtualnych obiektów), Wiele aparatów (pozwala podłączyć inny sprzęt fotograficzny), Wstawienie twarzy, Live on YouTube, Efekt AR (podobnie jak tryb rzeczywistości rozszerzonej), Efekt kreatywny, Timeshift burst, Social Live, Rozległa Panorama. Przykładowe zdjęcia wykonane tabletem znajdziecie w linkach poniżej.
zdjęcie 1, zdjęcie 2, zdjęcie 3, zdjęcie 4
Interfejs i oprogramowanie
Tablet pracuje w oparciu o system operacyjny Android 4.4 (KitKat). Firma Sony planuje aktualizację do najnowszej wersji 5.0 (Lollipop). Dzięki wydajnym podzespołom system i aplikacje działają płynnie. Oprócz standardowego oprogramowania w pamięci urządzenia znajdziemy kilka autorskich aplikacji producenta jak np. PlayStation. Po podłączeniu odpowiedniego kontrolera i podpięciu się do tej samej sieci Wi-Fi co konsola PS4, można kontynuować grę na tablecie. Inne warte wspomnienia aplikacje to LifeLog (pamiętnik), Navigation (nawigacja stworzona we współpracy z Garminem), Szkic, Movie Creator (pozwala na edycję filmów).
Podsumowanie
Sony Xperia Z3 Tablet Compact zrobiła na mnie bardzo dobre wrażenie. Jest to chyba pierwszy tak smukły tablet w moich rękach, którego czas pracy jest dla mnie zadowalający. Bateria w urządzeniu pozwala na obejrzenie kilku pełnometrażowych filmów. Dodatkowym atutem są stereofoniczne głośniki o dobrym brzmieniu umieszczone na froncie. Przy oszczędnym korzystaniu z tabletu, wystarczy ładować go raz dziennie. To pierwsza zaleta Xperii Z3 Tablet Compact. Kolejną jest precyzyjne wykonanie i wysokiej jakości materiały, jakie zostały do tego celu zastosowane. Ekran IPS o przekątnej 8 cali wyświetla jasny i szczegółowy obraz. Na pochwałę zasługuje także bogata paleta braw i kąty widzenia. Nie można także zapominać o charakterystycznej właściwości topowych tabletów Sony, która to wyróżnia je na tle konkurencji. Mowa oczywiście o wodoodporności i pyłoszczelności potwierdzonej certyfikatem IP65/68. Tym samym z urządzenia możemy korzystać praktycznie wszędzie, czy to w kuchni podczas gotowania, czy w wannie.
Wymienione powyżej rzeczy, to największe zalety tego urządzenia. Choć nie wszystkie. Warto także wspomnieć, że producent nie zapomni tak szybko o swoim urządzeniu i udostępni aktualizację systemu Android do wersji 5.0. Tabletem wykonamy również dobrej, jak na urządzenie mobilne, zdjęcia oraz skorzystamy z szybkiej bezprzewodowej łączności NFC. Wszystko to w ekspresowym tempie, gdyż nad płynnym przebiegiem operacji czuwa świetna specyfikacja z czterordzeniowym układem Snapdragon 801 i 3 GB RAM. Producent nie przesadził również z wyceną swojego produktu. Sony Xperia Z3 Tablet Compact kosztuje około 1600 złotych. | Test Sony Xperia Z3 Tablet Compact |
Blokada sprzedaży Blokada sprzedaży
Blokadę nakładamy automatycznie na Sprzedającego, który nie uregulował rachunku wobec Allegro w wyznaczonym terminie. Płatności zrealizuj do 14 dnia następnego miesiąca po zakończeniu danego okresu rozliczeniowego. W przeciwnym razie, pierwszego dnia kolejnego miesiąca nałożymy blokadę sprzedaży.
Podczas trwającej blokady sprzedaży
* Nie usuniemy trwających ofert.
* Nie wznowimy ofert. Możesz wznowić je ręcznie, gdy blokada zostanie zdjęta.
* Zakończymy oferty do wyczerpania przedmiotów, dla których powinna zostać pobrana opłata za kolejne 30 dni.
* Nie wystawisz nowych ofert.
Nadal możesz kupować, jednak nie wyślesz wiadomości do innego Klienta serwisu.
Blokada sprzedaży zostanie zdjęta automatycznie, gdy otrzymamy Twoją wpłatę pokrywającą zaległe płatności.
Inne powody zawieszenia konta lub ograniczenia funkcjonalności
niepełne lub nieprawdziwe dane kontaktowe (imię i nazwisko, firma, adres, numer telefonu),
zmiana użytkownika konta (przekazywanie zarejestrowanych kont nie jest dozwolone),
udostępnianie konta innym osobom,
powtarzające się, niefinalizowane zakupy,
wystawianie przedmiotów, które znajdują się na liście towarów zakazanych i dopuszczonych warunkowo,
naruszanie zasad dotyczących wystawiania i opisów ofert,
używanie wielu kont niezgodnie z zasadami,
brak wyjaśnienia problemów transakcyjnych zgłaszanych w ramach narzędzi Allegro,
wysyłanie spamu do innych Klientów serwisu,
inne, poważne naruszenia Regulaminu Allegro,
powtarzające się naruszenia Regulaminu Allegro, mimo wcześniejszego upomnienia i ostrzeżenia,
śmierć właściciela konta.
bbox:hint
Przy zawieszeniu konta usuwamy wszystkie wystawione na nim, trwające oferty. Odwołujemy też udział w licytacjach. Osoba, której konto zostało zawieszone, nie może korzystać z większości funkcji konta Allegro.
Nie może też bez naszej zgody zarejestrować się ponownie.
[/bbox]
Jeśli Twoje konto zostało zawieszone lub jego funkcje ograniczone, odpowiedz na e-mail, który wysłaliśmy tej sprawie lub napisz do nas. | Kiedy możemy zawiesić Twoje konto lub ograniczyć jego funkcjonalność? |
Obecne w modzie od zawsze, tej wiosny i tego lata ponownie zachwycają. Ultrakobiecy wzór powraca w wersji retro. Kobiety w latach 40. XX wieku przewiązywały włosy apaszkami w grochy. W latach 50. groszki zdobiły rozkloszowane spódnice i sukienki wcięte w talii. Dziewczyny w swingującym Londynie lat 60. nosiły mini w geometryczne wzory, m.in. duże kolorowe grochy. Groszki to również znak rozpoznawczy kobiecych strojów do flamenco. Czerwono-czarne falbaniaste i wirujące w ognistym tańcu suknie każdego sezonu inspirują projektantów. Na wiosnę grochy w wydaniu retro pokazali najwięksi. Dolce & Gabbana ubrał modelki w suknie rodem z Hiszpanii – długie, zwiewne, z falbanami, w połączeniu z kolorowymi kwiatami. W kolekcji Moschino znalazły się natomiast zestawy bardziej klasyczne, takie jak jedwabna, czerwona szmizjerka w czarne grochy – w stylu Jackie Kennedy. A wszystko zaczęło się niewinnie, ten popularny wzór powstał bowiem z prozaicznego powodu. Miał zasłonić dziury w damskich sukniach wygryzione przez mole. Obecnie grochy i groszki mają wyłącznie zdobić ubrania i dodatki. Warto wspomnieć, że świetnie odnalazły się one również we wzornictwie przemysłowym i dekoracji wnętrz.
Pin-up girl
Jedną z popularnych stylizacji z groszkami w roli głównej jest strój nawiązujący do trendu wywodzącego się z lat 40. i 50. XX wieku. Pin-up girl to piękne, uśmiechnięte, ubrane w skąpe stroje dziewczyny, które pojawiały się na plakatach i kartkach pocztowych. Wizerunki modelek i sławnych aktorek mężczyźni przypinali do ścian (pin-up w jęz. angielskim oznacza „przypiąć”). Charakterystyczny uwodzicielski makijaż i ubiór do dziś fascynują i inspirują kobiety. Jeśli chcesz wyglądać jak obiekt westchnień facetów z dawnych lat, wybierz dopasowaną bluzkę koszulową w groszki i zawiąż na supeł w talii. Do tego modne jeansy z wysokim stanem, zwykłe białe tenisówki i koniecznie bandanka w groszki zawiązana na włosach.
box:offerCarousel
box:offerCarousel
box:offerCarousel
box:offerCarousel
W wersji bardziej eleganckiej polecamy sukienkę w grochy z rozkloszowanym dołem, podkreśloną paskiem oraz sandały na koturnach. Pin-up girl to oryginalny styl – mieszanka wybuchowa cukierkowej i zarazem drapieżnej kobiety.
W stylu Audrey
Lata 60. XX wieku to czas triumfu geometrycznych wzorów i fasonów. Duże, wyraźne grochy pojawiły się wtedy na sukienkach, dodatkach i bieliźnie. Trendy wyznaczały sławne kobiety, które do dziś pozostały ikonami stylu. Jedną z nich była niezapomniana Audrey Hepburn – piękna aktorka i działaczka społeczna. Wystąpiła m.in. w „Rzymskich wakacjach” czy „Śniadaniu u Tiffany’ego”. Muza Givenchy słynęła z oszczędnego, ale bardzo kobiecego stylu. Groszki i paski były jej ulubionymi wzorami. Aby skompletować strój w stylu Audrey, wybierz bluzkę w groszki z wiązaniem na kokardę, proste spodnie cygaretki oraz skromne balerinki. Do tego mała torebka, kucyk przewiązany apaszką i delikatna biżuteria.
box:offerCarousel
box:offerCarousel
box:offerCarousel
box:offerCarousel
box:offerCarousel
Na wieczór idealną propozycją będzie trapezowa sukienka, najlepiej mała czarna, z dodatkami w groszki. Do mody wracają buty noszone przez wszystkie kobiety w latach 60. na tzw. kaczuszce, czyli małym zwężanym do dołu obcasie. Torebka wizytowa i szal w groszki uzupełnią stylizację. W letniej wersji stroju à la Audrey doskonale się sprawdzą szorty w grochy w towarzystwie białego podkoszulka z wiązaniem w talii i kolorowe espadryle. Do tego koniecznie duże, kocie, przeciwsłoneczne okulary, z którymi Audrey nigdy się nie rozstawała.
Groszki w zasadzie nigdy nie wychodzą z mody. Nosiły je gwiazdy Hollywood i modelki od lat 40. ubiegłego wieku. To ponadczasowy deseń, który podkreśla kobiecość, elegancję i klasę. | Print sezonu letniego 2017: grochy i groszki – stylizacje w stylu retro |
„Nie oświdczam się” to wznowienie reportażu, napisanego blisko 30 lat temu. Sprawa, którą zajmował się Łuka, nie jest jednak kolejną zbrodnią sprzed lat, bo dzięki temu reportażowi wciąż może być fascynującym studium ludzkich zachowań i mentalności zbiorowośći. Cicha noc, święta noc
Była wigilijna noc 1974 roku. Małe miasteczko Połaniec, w którym ludzie jak w wielu innych miejscach gromadzili się na pasterkę. Ale tej nocy miała też miejsce zbrodnia, która wstrząsnęła nie tylko okolicą, ale stała się sprawą głośną na cały kraj. Trzyosobową rodzinę – kobietę w ciąży, jej męża i nastoletniego syna – zamordowano w okrutny sposób na drodze do ich rodzinnej wsi. Zrobili to ich sąsiedzi, ludzie, z którymi się znali wiele lat. I można by rzec: rolą prokuratury oraz sądu jest odkryć ich motywy i skazać za ich czyny. Co może być w tej sprawie wstrząsającego? Czy to, że żaden z nich nie wyraził skruchy? Czy to, że nie chcieli przyznać się do winy? Nie. W tej sprawie najbardziej przerażające jest to, że zrobili to wszystko na oczach świadków, z których nikt nie zareagował, a potem też nikt nie chciał nic powiedzieć na temat tego, co widział.
Sąd sądem, a sprawiedliwość musi być po naszej stronie
Trzydzieści osób patrzyło zza okien autobusu na to, co dzieje się na drodze, potem zostało zmuszonych do przysięgi milczenia, ale przecież chyba nie o samo zastraszenie tu mogło chodzić. Czemu ludzie kłamią przed śledczymi, zmieniają zeznania, wprowadzają mylne tropy, odwołują wcześniej złożone wyjaśnienia, powołują się na jakieś zaburzenia psychiczne i kłopoty zdrowotne? Czemu wytykają palcami, grożą i osaczają, gdy ktoś próbuje wyłamać się z tej zmowy milczenia? Co takiego dzieje się w małej społeczności, że tak szybko zapomina się o ofiarach, a tak łatwo podnosi się krzyk w obronie tych, którzy mogą trafić do więzienia, zostawiając w domach małe dzieci, rodziny? I to wszystko jeszcze w otoczce mocno podkreślanej religijności.
„Nie oświadczam się” to próba odtworzenia wydarzeń tamtej nocy, ale również wstrząsająca relacja z dochodzenia i procesu. Kolejne rozmowy, odwiedzane domy, pytania, unikanie odpowiedzi. Dowody na próby zatajania, przekupstwa i zastraszania, kary nakładane przez sąd za fałszywe zeznania, ale zamiast doprowadzać do jakiejś zmiany postaw, wstydu, oburzenia, wydaje się, że w głowach i sumieniach mieszkańców Zrębina niewiele to zmienia.
Ile kosztuje moralność?
Czy w ogóle jest cena, za którą można wykupić swoją winę, okpić wszystkich i wyjść obronną ręką przed wymiarem sprawiedliwości? Zdaje się, że sprawcy tego morderstwa byli przekonani, że tak. I to po prostu poraża. Podobnie jak obojętność i przekonanie, że lepiej już całej sprawy nie ciągnąć, zostawić wszystko w spokoju. Tak wydaje się odczuwać wiele osób i to nie tylko tych, którzy są bliscy oskarżonym. Nawet po latach, gdy Wiesław Łuka powraca do miejscowości, napotyka na bariery, agresję, niechęć, podziały między ludźmi.
Choć ten tekst może wydawać się chropowaty, surowy, to przecież nie o piękno języka tu chodzi. Ten reportaż to dowód na poczucie misji reportażysty – on nie tylko wydaje się słuchać, ale również wciąż ponawiać pewne pytania, tłumaczyć. Nie tylko po to, by zrozumiał czytelnik. Ale by samemu też zrozumieć coś, co nie mieści mu się w głowie.Książka dostępna jest także jako e-book za ok. 30 zł.
Źródło okładki: instytutr.pl | „Nie oświadczam się” Wiesław Łuka – recenzja |
Kilka przydatnych informacji na temat neutralizowania zapachu tytoniu w mieszkaniu. O czym warto pamiętać? Jakie sposoby są najskuteczniejsze? Każdy, kto mieszka pod jednym dachem z palaczem, z pewnością zna ten problem. Dym papierosowy jest niezwykle intensywnym i trwałym zapachem, który nie da się łatwo zlikwidować. Woń popiołu tytoniowego pozostaje nie tylko na naszych włosach, ale także na ubraniu, ścianach i meblach. Dla osób, które nie palą na co dzień, może to być naprawdę uciążliwe.
Jakie są metody na skuteczne zlikwidowanie zapachu dymu papierosowego? Jakie preparaty czy sposoby możemy wziąć pod uwagę? O czym warto pamiętać? Oto krótki przewodnik, w którym zawarliśmy podstawowe informacje, jak usunąć lub ukryć woń tytoniu w mieszkaniu.
Zapach tytoniu w mieszkaniu – dlaczego jest niebezpieczny?
Zapach tytoniu jest intensywny i bardzo łatwo rozpoznawalny, szczególnie przez osoby, które nie palą. Ponadto podrażnia drogi oddechowe i może być prawdziwym problemem dla alergików, astmatyków czy osób posiadających wrażliwe błony śluzowe. Warto pamiętać, że częsty kontakt z dymem papierosowym może uczynić z nas biernego palacza, co swoją drogą może wywołać poważne powikłania zdrowotne. Jak wskazują statystyki, obecnie z powodu biernego palenia w Polsce umiera ok. 1000 osób rocznie.
Sposoby na skuteczne zamaskowanie zapachu dymu papierosowego w mieszkaniu
Istnieje wiele sposobów na skuteczne zlikwidowanie zapachu tytoniu w mieszkaniu. Możemy wypróbować zarówno domowe metody, jak i środki chemiczne czy urządzenia wentylacyjne. Wszystko zależy od wielkości naszego mieszkania oraz miejsc, gdzie najbardziej jesteśmy narażeni na wdychanie dymu papierosowego.
Po pierwsze, warto pozbyć się z pomieszczeń wszystkich firanek, zasłon i dywanów. Są to elementy wyposażenia, w które dym tytoniowy przenika najłatwiej. Jeśli rozstanie się z ulubionymi zasłonami i wykładziną dywanową nie jest możliwe, zadbaj o to, by były one intensywnie czyszczone i prane co najmniej raz w miesiącu.
Po drugie, zapach tytoniowy bardzo łatwo osiada na wszystkich urządzeniach elektronicznych. Raz na jakiś czas warto dokładnie wyczyścić nasze gadżety przy użyciu sprężonego powietrza lub alkoholu izopropylowego.
Po trzecie, musimy też zadbać o należytą ochronę naszego ubrania. Doskonale chyba znamy ten problem, kiedy po spędzeniu nawet kilku godzin w zadymionym pomieszczeniu wszystko, co mieliśmy na sobie, jest przesiąknięte dymem od papierosów. Okrycie wierzchnie (np. płaszcz czy kurtkę) możemy zawiesić na noc nad wanną wypełnioną roztworem wody i octu. Tymczasem podczas prania koniecznie należy używać wybielaczy z dodatkiem oczyszczonej sody. Do prania warto także dodać płyn do płukania lub naturalne olejki zapachowe.
Po czwarte, aby usunąć zapach tytoniu ze ścian, należy regularnie je czyścić wodą z detergentem. Do czyszczenia tapicerowanych mebli możemy użyć odkurzacza piorącego lub specjalnych środków odplamiających.
Po piąte, w celu skutecznego zlikwidowania zapachu tytoniowego w mieszkaniu możemy rozłożyć w pomieszczeniach odświeżacze powietrza w żelu lub kryształkach. Świetną opcją jest także zaopatrzenie się w lampy aromatyczne, kadzidełka lub świece zapachowe.
Skuteczne zneutralizowanie zapachu tytoniu w mieszkaniu jest możliwe. W tym celu warto nabyć przynajmniej kilka odświeżaczy powietrza, a także zaopatrzyć się w świece lub kadzidełka aromatyczne. Warto także zadbać o intensywne czyszczenie mebli, ścian oraz ubrań. Pamiętajmy, że dym bardzo łatwo przenika w tkaniny, a usunięcie go to dość kłopotliwa sprawa. | Jak zwalczyć zapach tytoniu w mieszkaniu? |
Jeszcze niedawno głośno było o nasionach chia, ale teraz na topie jest nowy superfood, czyli nasiona konopi. Chociaż ich nazwa wskazuje na działanie rozweselające, to tak naprawdę małe nasionka są pełne wartościowych dla naszego zdrowia substancji. Sprawdź, dlaczego warto włączyć nasiona konopi do diety i jak je stosować. Czym są nasiona konopi?
Pierwsze skojarzenie z nasionami konopi? Większość z nas od razu myśli o nielegalnej hodowli marihuany. Jednak nasiona sprzedawane w działach ze zdrową żywnością to zupełnie inne ziarenka niż te, z których można wyhodować narkotyzujące zioło. Niezwykle zdrowe nasiona pochodzą z konopi siewnej, a nie indyjskiej. Zawierają bardzo mało substancji THC, której marihuana zawdzięcza swoją reputację. Nasiona konopi siewnej są całkowicie legalne i stosowane w przemyśle spożywczym oraz do produkcji kosmetyków.
Właściwości nasion konopi
Dlaczego nasiona konopi przyćmiły modne nasiona chia? Wielka sława małych ziarenek o brązowym kolorze to zasługa ich wyjątkowego składu. Nasiona zawierają kwasy omega-3 i omega-6 w idealnych dla człowieka proporcjach (1:3). Kwasy omega-3 redukują stany zapalne, poprawiają odporność i minimalizują ryzyko chorób układu krążenia. Z kolei kwasy omega-6 są bardzo ważne dla prawidłowego funkcjonowania mózgu, poprawiają pamięć i wspomagają koncentrację. Zdrowe kwasy tłuszczowe są bezcenne dla zdrowia i powinny być częścią codziennej diety.
Nasiona konopi to idealny produkt dla wegan i wegetarian, ponieważ są źródłem pełnowartościowego białka. Ziarna konopi siewnej są niezwykłe, zawierają bowiem wszystkie niezbędne aminokwasy. To wyróżnia ten produkt spośród innych roślinnych źródeł białka i stawia je na równi z mięsem, nabiałem czy rybami. Co ważne, nasiona konopi nie mają cholesterolu, tak jak produkty pochodzenia zwierzęcego.
Warto włączyć nasiona konopi do codziennego menu również ze względu na bogactwo minerałów. Znajdziemy w nich: magnez, fosfor, żelazo, cynk oraz witaminę E. Wystarczą 3 łyżki nasion konopi, by pokryć 50% dziennego zapotrzebowania na magnez i fosfor, 25% – na cynk i 15% – na żelazo. Mikroelementy są ważne dla prawidłowego funkcjonowania organizmu i odporności na infekcje.
Tajemnicze nasionka na pewno zainteresują osoby, które chcą schudnąć, ponieważ zawierają duże ilości błonnika pokarmowego. Składnik ten zapewnia uczucie sytości, reguluje pracę układu pokarmowego i zmniejsza ochotę na podjadanie. Zdrowa dieta powinna być bogata w błonnik, który pomaga obniżyć poziom cholesterolu oraz trójglicerydów, a także utrzymać odpowiednią wagę. Garść nasion konopi wpłynie też pozytywnie na stan skóry, a nawet pomoże w walce z egzemą czy łuszczycą. Lista prozdrowotnych właściwości ziaren konopi jest bardzo długa i na pewno każdy z nas odczuje pozytywne rezultaty włączenia ich do swojej diety.
Jak jeść nasiona konopi?
Nasiona konopi mają lekko orzechowy smak i można je jeść łuskane lub niełuskane. W jakiej formie spożywać te ziarenka? Sprawdzą się jako dodatek do jogurtów, koktajli, owsianki i muesli. Możne je dorzucić do domowego chleba lub posypać nimi sałatkę. W kuchni możemy również wykorzystać mąkę z nasion konopi. Miłośników kulinarnych eksperymentów, którzy cenią zdrową żywność, na pewno zainteresuje olej konopny. Należy go używać na zimno, ponieważ po podgrzaniu traci swoje lecznicze właściwości. Idealnie sprawdzi się w dressingach, dipach oraz do skrapiania gotowych potraw.
Olej konopny można też stosować do pielęgnacji skóry. Nadaje się dla większości cer – dobrze nawilża, regeneruje oraz pomaga w walce z wypryskami (dzięki właściwościom przeciwzapalnym). Można go też używać do olejowania włosów. | Lecznicze właściwości nasion konopi |
Wśród gier wydanych na konsole ciężko znaleźć klasyczne pozycje edukacyjne. Te są raczej domeną komputerów PC. Można jednak znaleźć kilka tytułów, które będą pomagały w rozwijaniu logicznego myślenia oraz pracy w grupie przy grach wymagających kooperacji. „My Self Defence Coach Nauka Samoobrony”
Na konsolę Xbox 360 wyposażoną w kontroler Kinect pojawiła się gra edukacyjna o nazwie „My Self Defense Coach”. To interaktywny kurs technik samoobrony, który spodoba się nieco starszym dzieciom. Wykorzystanie kontrolera ruchowego pozwala konsoli sprawdzić, czy dziecko poprawnie wykonuje ruchy, których próbuje nauczyć go wirtualny trener.
„My Self Defence Coach” o polskim podtytule „Nauka Samoobrony” wydana została w języku polskim, dzięki czemu dzieci nie muszą przed rozpoczęciem zabawy znać języka angielskiego. Celem gry jest nauczenie gracza podstawowych technik, które pozwolą mu obronić się przed potencjalnym atakiem na ulicy. Treningi łączą w sobie elementy kickboxingu, mieszanych sztuk walk oraz sesji Tai Chi.
„Dance Central 3”
Od czasu wprowadzenia kontrolerów ruchowych jako opcjonalnych akcesoriów do konsol do gier triumfy święcą gry taneczne. „Dance Central 3” pozwala nie tylko na zabawę na imprezie, podczas której rodzice i ich znajomi mogą tańczyć wspólnie przed telewizorem. Można wykorzystać tę grę również w celach edukacyjnych.
Przed „Dance Central 3” można postawić również dziecko, od którego gra będzie wymagała ruchu, a nie tylko siedzenia z padem w dłoni. Przydatny może być tryb nauki, podczas którego konsola będzie uczyć dziecko wykonywania kolejnych figur tanecznych i nagradzać je za dobrze odwzorowane ruchy, o których wykonanie prosi wirtualny nauczyciel.
Przeczytaj pełną recenzję gry „Dance Central 3”.
box:offerCarousel
„Just Dance Kids”
„Dance Central” to gra przeznaczona głównie dla dorosłych, a młodsze dzieci mogą mieć problemy z właściwą koordynacją ruchów. Na szczęście jest dostępna w sprzedaży inna gra taneczna, która została zaprojektowana z myślą o dzieciach. „Just Dance Kids”wydane zostało na konsole Microsoft Xbox 360 z kontrolerem Kinect oraz na Sony PlayStation 3 z podłączoną kamerą PlayStation Eye.
„Lego Batman 3: Poza Gotham”
Najnowsza mutliplatformowa gra z serii „Lego” nie jest tytułem stricte edukacyjnym, ale na uwagę zasługuje tutaj tryb kooperacji. Całą grę można przejść w pojedynkę, zmieniając grywalne postaci, ale jeśli tylko kolejne dziecko lub rodzic weźmie drugiego pada do ręki, to gra przełączy się w tryb kooperacji.
Grając w dwie osoby w „Lego Batman 3: Poza Gotham”, trzeba uważnie śledzić podpowiedzi na ekranie, ponieważ postaci mogą wykonać tylko wybrane zadania. Jeden gracz nie rozwiąże wszystkich zagadek, więc konieczna jest współpraca pomiędzy rodzeństwem lub rodzicem i dzieckiem, aby przejść do kolejnej planszy.
Przeczytaj pełną recenzję gry „Lego Batman 3: Poza Gotham”.
box:offerCarousel
„Wonderbook: Księga Czarów”
Seria gier „Wonderbook” wydana została na konsolę PlayStation 3 i wykorzystuje kontroler ruchowy. Wśród nich są tytuły oparte są o książki z serii „Harry Potter”. W „Wonderbook: Księga Czarów” dzieci za pomocą kontrolera PlayStation Move, którego ruchy rejestrowane są przez kamerę PlayStation Eye, mogą przerzucać wirtualne karty książki i brać udział w minigrach.
Przeczytaj pełną recenzję gry „Wonderbook: Księga Czarów”.
Wszystkie klasyczne gry nie pokazujące nadmiernej przemocy po włączeniu w nich języka angielskiego zamiast polskich napisów i linii dialogowych mogą być pomocne w nauce języka obcego u dziecka. Trzeba tylko dobrać odpowiedni dla dziecka tytuł.
Niestety, oferta klasycznych tytułów edukacyjnych na konsole do gier jest bardzo uboga. Zdeterminowany rodzic co prawda znajdzie kilka gier edukacyjnych wartych uwagi, ale w poszukiwaniu takich pozycji lepiej sprawdzić ofertę gierna komputery osobiste. | Pięć gier edukacyjnych na konsole dla dzieci |
W życiu każdego bywalca siłowni przychodzi moment, kiedy notowany przez niego progres staje się niewystarczający i mało satysfakcjonujący. Wówczas przychodzi dylemat – czy zacząć stosować odżywki i suplementy diety? Jakie wybrać, aby pomogły nam w osiągnięciu założonego celu? Odżywki i suplementy – dobierz je indywidualnie
Obecnie na rynku mamy ogromny wybór różnego rodzaju odżywek i suplementów dla sportowców. Każda z nich ma jednak swoje przeznaczenie i konkretne działanie, dlatego ważne jest, aby dobierać je pod kątem indywidualnych potrzeb. Inne suplementy zalecane są osobom próbującym nabrać masy mięśniowej, inne trenującym mającym na celu redukcję, czyli spalanie tkanki tłuszczowej. Warto również pamiętać, że suplementy i odżywki nie zastąpią nam odpowiedniej diety, która jest podstawą do osiągnięcia sukcesu. Aby nie neutralizować działania suplementów konieczne jest także odstawienie wszelkich używek takich jak alkohol lub papierosy.
Białko serwatkowe – przyrost masy
Osoby stosujące regularny trening siłowy zazwyczaj nastawione są przede wszystkim na przyrost masy mięśniowej. W tym celu zaleca się spożywanie białka serwatkowego, najpopularniejszego suplementu diety. Naturalnie występuje on w mleku. Białko serwatkowe zapobiega rozpadowi mięśni, które zachodzi w trakcie intensywnego treningu siłowego. Dodatkowo białko w tej postaci szybko się wchłania i zawiera aminokwasy wspomagające regenerację. Osobom, które chcą stracić tkankę tłuszczową zaleca się je ze względu na zawartość niskotłuszczowych protein – białko serwatkowe zapewnia poczucie sytości na długi czas oraz wspomaga spalanie kalorii. Trenującym siłowo zaleca się spożywanie od 1,4 do 1,8 g białka na kg masy ciała dziennie. Trudno zapewnić sobie taką ilość tylko z pożywienia w postaci np. ryb, kurczaka, jajek czy roślin strączkowych, dlatego w przypadku stałych niedoborów zaleca się stosowanie białka serwatkowego jako uzupełnienie zbilansowanej diety.
Kreatyna – jeszcze więcej masy
Kolejnym istotnym suplementem z punktu widzenia osób walczących o nabranie masy mięśniowej jest kreatyna– białko składające się z argininy, glicyny i metioniny. Pośród produktów naturalnych kreatyna występuje m.in. w mięsie oraz rybach. Sportowcy i osoby intensywnie trenujące przyjmują ją jednak w dużych dawkach w postaci suplementu, gdyż zwiększa ona wytrzymałość (pozwala na dłuższy intensywny wysiłek), wspomaga szybszą regenerację i zwiększenie beztłuszczowej masy ciała oraz zwiększenie masy mięśniowej, poprzez retencję wody do komórek. Najczęściej występującą formą kreatyny jest monohydrat kreatyny – łatwy do rozpuszczenia biały proszek bez smaku. Jest to najbardziej skoncentrowana i najtańsza forma kreatyny.
BCAA – coś dla regeneracji
Stosując regularne treningi siłowe wiele osób ma problemy z odpowiednią regeneracją. Suplementem wspomagającym ten proces są aminokwasy o łańcuchach rozgałęzionych - BCAA. Ich podstawowe zadanie to zapobieganie rozpadowi tkanki mięśniowej, do którego dochodzi podczas intensywnego treningu siłowego. Aby do tego nie dopuścić, zaleca się spożycwanie 4 g BCAA w czasie i bezpośrednio po treningu. Aminokwasy zapobiegają także zespołowi opóźnionego bólu mięśniowego – popularnym zakwasom. BCAA jest także istotnym suplementem dla osób będących na diecie niskowęglowodanowej, bowiem pomaga w utrzymaniu pożądanej masy mięśniowej. Dzienna optymalna dawka BCAA to 6-15 g na kg masy ciała w okresie intensywnych treningów. Nadmierne spożycie tego suplementu może spowodować mniejsze wchłanianie innych aminokwasów znajdujących się w naszym naturalnym pożywieniu.
Podstawową zasadą obowiązującą w kontakcie z odżywkami i suplementami jest to, że jeśli jakaś substancja nie jest nam niezbędna, nie musimy jej używać. Trzeba pamiętać, że białko występuje naturalnie w wielu produktach. Dopiero, gdy stale notujemy jego niedobór, powinniśmy sięgnąć po odżywkę białkową. Z kolei BCAA znajduje się w napojach regenerujących i węglowodanowych, zatem łączenie ich z BCAA jest bezcelowe. Odżywki i suplementy dla sportowców to substancje w wielu przypadkach bardzo skuteczne i wartościowe, jednak na początku naszej przygody z siłownią nie są one niezbędne – dobrze najpierw poznać możliwości swojego organizmu, a dopiero później sięgnąć po suplementy. | Trening siłowy – jakie suplementy i odżywki są najbardziej wartościowe? |
Subsets and Splits
No saved queries yet
Save your SQL queries to embed, download, and access them later. Queries will appear here once saved.